BAJTLOWANIE PRZEZ TELEFON
(gwara wielkopolska)
Mama? Dzwonię, aby spytać jak sprawują się moje dziecioki. Nie masz z nimi kłopotu?
- Bogać tam! To dla mnie ajnfach, przecie ja już odchowałam szóstkę, w tym twojego.
- Niby tak, ady ja wiem najlepiej, bo nie raz sama dostaję przez nie dylerii! Co robią teraz moje dzieciszka?
- Te dwie starsze, Kacha i Ziuta, bawią się do góry od podwieczorka, bo teraz mocno gisuje. Kikają tylko od czasu do czasu, sprawdzając czy mnie gira wciąż boli. Bo jakby babcię już nie bolała, to można rojbrować do woli!
- Racja, niech się wylatają w dzień, aby po nocy nie kusiły.
- A Leszuchna właśnie przebległam w jaczuszka i ponynałam… To cherubinek, nie chłopyszek! Ma takie modrakowe oczęta i takie kudloki! Ten twój mały leloszek tylko by się chciał lelać i lelać!
- A cóż innego chcą dwuletnie malce? A, mamo, chyba nie puściłaś dzisiaj Ziuty na dzieciniec? Ostatnio mocno churchlała, a przecie to taka choróbka, że może nawet w lecie jakieś choróbsko złapać!
- Już nie wywołuj wilka z lasu! Bąbas czuje się dobrze. Nawet dzisiaj nie duczała, jak Kacha ją bąbała, a to przecie taki miaukot! (Młodszej nic się nie stało, tylko kilka binksów będzie miała. Starsza dostała za to sypy. Niech się nie szarogęsi w tym tandemie!) Jak tylko z rana zjadły faferloki i wypiły kawę ze stodoły, to poleciały na dzieciniec do swych kumpeli.
- Jasne z modrym! I Kacha nie marudziła? Przecie ona ma pańskie flaki do jedzenia!
- Ździebluchno nosem kręciła, ady barzej chciała iść się bawić. No i poszły te dwie, a ja w tym czasie kolebałam chłopyszka, dałam mu dydkać dydola i cieciałam sobie z nim. I tak zleciał czas aż do obiadu. Czekam już z gotowymi naleźnikami i świeżą blondkom, a one nie przychodzą! Wybiła pierwsza godzina, potem druga… i dopiero wtedy się łaskawie zjawiły! Całe opypłane, mokre – godzinę wcześniej zaczęło gisować – i, wyobraź sobie, że chichrały się jak głupi do sera! Jak na nie wsiadłam, taki dostały ode mnie hałas, że aż im w pięty poszło! No a potem zagoniłam je do kompiółki i kazałam oblec się w czyste lumpy.
- Gdzie one tak lofrowały?
- Oh, to długa historia! Wszystko mi opowiedziały jednym tchem! Najpierw puszczali drachetki na wzgórzu, potem całą ferajną bawili się w szukano, gonitki, grali w kuto, poszli na fogelke i tam tak długo zababrali się, że zapomniały o domu!
- One są takie same lofry jak ich ojciec! Też się dzisiaj zgubił przed obiadem. Dopiero przy recepcji go znalazłam. Bajtlował z jakąś gidyjom! Szybko go przywróciłam do pionu. Apetyt to on może mieć, ale jeść będzie w domu! Tłumaczył się, że to jakaś dość znana aktorniczka. Dowcidupny się znalazł! To była raczej jakaś artycha ze spalonego teatru! W każdym bądź razie to urlopu mi nie zepsuje.
- I dobrze! Manyguj, ile się da. Przyda ci się, w końcu jesteś na ostatnich girach. Co teraz będziecie robić?
- Chciałam pójść do kintopa, polachać się, bo już dzisiaj dosyć zrobiłam Peterowi hałasu. I później chcemy dostać kupić dzieciokom ładne pamperki i może micha.
- No, to ja będę już kończyć. Muszę narychtować kolację oraz pobiglować deczki i lumpki małego… O! Chicho się zrobiło tam na górce, nikt nie chyca. Pewnie te dwa dzieciaszki były tak bejt i nabąbane naleźnikami, że gara je naszła… Chyba nie warto rychtować im jedzenia. No to do usłyszenia!
Słowniczek:
bajtlowanie – gadanie, plotkowanie,
dziecioki, dzieciszka – dzieci,
bogać tam – gdzież tam,
ajnach – proste, łatwe,
twojego (twój) – twój mąż,
ady – ale,
dostaję dylerii (dostawać dylerii) – zwariować, oszaleć,
do góry (góra, górka) – stryszek, na stryszek,
gisuje (gisować) – padać,
kikają (kikać) – zaglądać,
gira – noga,,
rojbrować – łobuzować, psocić,
po nocy kusiły (kusić po nocach) – zajmować się czymś w nocy, w odniesieniu do dzieci: psocenie w środku nocy,
przebiegłam (przeblec się) – przebrać/przebrać się,
jaczuszka – kaftanik niemowlęcy,
ponynałam (nynać) – kołysać,
chłopyszek – chłopiec,
modrakowe – kolor ciemnobłękitny,
kudloki – kędzierzawe włosy,
leloszek – pieszczoch,
lelać – być rozpieszczonym,
dzieciniec – teren zabaw dla dzieci (zwykle boisko pokryte trawą lub płytkami),
churchlała (churchlać) – kaszleć,
choróbka – osoba skłonna do chorób,
bąbas – dziecko, malec,
duczała (duczeć) – płakać,
bąbała (bąbać) – szturchać, bić,
miaukot – beksa,
dostała sypy (dostać sypy) – dostać lanie,
binksów (binks) – siniak, guz,
faferloki – płatki owsiane,
kawę ze stodoły (kawa ze stodoły) – kawa zbożowa,
kumpeli (kumpela) – koleżanka,
jasne z modrym – związek frazeologiczny, który ma wyrażać zdumienie, aprobatę lub przestrach nadawcy komunikatu,
ma pańskie flaki (mieć pańskie flaki) – niejadek, osoba wybredna w jedzeniu,
ździebluchno – trochę,
barzej – bardziej,
kolebałam (kolebać) – kołysać,
dydkać dydola – ssać smoczka,
cieciałam (cieciać) – mówić po „dziecinnemu”,
naleźnikami (naleźniki) – naleśniki,
blondkom (blondka) – oranżada lub woda sodowa,
opypłane – ubrudzone,
chichrały się jak głupi do sera (chichrać się…) – śmiać się bez powodu,
dostały hałas (dostać hałas) – dostać burę,
kompiółki (kompiółka) – kąpiel,
oblec się – ubrać się,
lumpy – ubrania,
lofrowały (lofrować) – włóczyć się bez celu,
drachetki (drachetka) – latawiec,
szukano – zabawa w szukanego,
gonitki – zabawa w berka,
kuto – gra zespołowa „dwa ognie”,
fogelke (fogelka) – plac zabaw (z zabawkami typu: karuzela, zjeżdżalnia),
zababrali się (zababrać się) – zamarudzić, zasiedzieć się,
lofry (lofer) – włóczykij,
bajtlował (bajtlować) – plotkowanie, gadanie,
gidyjom (gidyja) – wysoka, chuda kobieta,
apetyt może mieć, ale jeść będzie w domu – przysłowie o znaczeniu: „może ci się podobać jakaś kobieta, ale masz żonę i z nią żyjesz”,
aktorniczka – zdrobniale: aktoreczka,
dowcidupny – dowcipny,
artycha ze spalonego teatru – lichy artysta/artystka,
manyguj (manygować) – leniuchować,
jesteś na ostatnich girach (być na ostatnich girach) – być w zaawansowanej ciąży,
kintopa (kintop) – kino,
polachać się – pośmiać się,
zrobiłam hałasu (robić komuś hałasu) – robić komuś awanturę,
dostać kupić – kupować,
pamperki (pamperek) – pajacyk,
micha (michu) – miś pluszowy,
narychtować (rychtować) – przygotować,
pobiglować (biglować) – prasować,
deczki (deczka) – kocyk, kołderka dla małego dziecka,
lumpki – rzeczy dziecięce,
chyca (chycać) – skakać,
były bejt (być bejt) – być wyczerpanym,
nabąbane – objedzone,
gara – drzemka.