Rusiński Zarys historii gospodarczej


WŁADYSŁAW RUSINSKI

ZARYS

HISTORII GOSPODARCZEJ

POLSKI

NA TLE DZIEJÓW GOSPODARCZYCH POWSZECHNYCH

Wydanie III uzupełnione

WARSZAWA 1986

PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE

Okładkę projektowała Ewa Łukasik

H.edaKtor Marw. Zych techniczny Eugeniusz Szkudaj Korektorka Ewa Łowczyńska

© Copyright

by Państwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1986

ISBN 83-01-06448-X

SPIS TREŚCI

Od Autora 11

Wstęp 13

1. Przedmiot badań historii gospodarczej 13

2. Wcześniejsze etapy dziejów społeczno-gospodarczych 16

a. Okres wspólnoty pierwotnej 17

b. Ustrój niewolnictwa .19

CZĘŚĆ PIERWSZA. OKRES FEUDalizmu (do schyłku XVIII W.) 21

Rozdział I. Kształtowanie się stosunków feudalnych do polowy XV wieku 21

3. Istota feudalizmu . 21

4. Początki feudalnego państwa polskiego. Obszar i ludność 25

5. Gospodarstwo wiejskie 27

a. System uprawy roli 27

b. Organizacja gospodarstwa wiejskiego 28

c. Ciężary feudalne 28

d. Osadnictwo. Przemiany struktury agrarnej w Europie . 29

e. Osadnictwo na ziemiach polskich 30

6. Miasta, rzemiosło, handel, system pieniężny 31

a. Miasta 31

b. Rzemiosło 33

c. Organizacja i zakres wymiany handlowej na ziemiach polskich 35 d. System pieniężny i skarbowy 38

Rozdział II. Stosunki ludnościowe do schyłku XVIII wieku. Ekspansja kolo­nialna Europy 39

7. Stosunki ludnościowe 39

8. Znaczenie gospodarcze odkryć geograficznych . 41

9. Handel niewolnikami . . 43

Rozdział III. Dualizm agrarny Europy (XVI—XVIII w.) 44

10. Rozwój rolnictwa w Europie Zachodniej 44

11. Zasięg i geneza systemu pańszczyźnianego 46

12. Położenie chłopów. Formy ciężarów feudalnych 49

13. Rozwój gospodarstwa folwarcznego w XVI w. Wzrost znaczenia

pracy pańszczyźnianej 49

14. Struktura ludności chłopskiej 52

15. Kryzys gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej. , Początki poprawy 53

3

Rozdział V. Rozwój przemysłu i rzemiosła od polowy XV do schyłku XVIII w. 57

16. Ogólna charakterystyka 57

a. Okres pomyślności (do początków XVII w.) . 57

b. Okres kryzysu (od początku XVII do połowy XVIII w.) . 58

17. Wczesnokapitalistyczne formy organizacji produkcji 59

a. Nakład 59

b. Manufaktura . 61

c. Manufaktury w Polsce . 63

Rozdział V. Rozwój handlu i miast. Pieniądz i kredyt w XVI—XVIII w. 55

18. Ogólna charakterystyka europejskiego obrotu towarowego 65

19. Merkantylizm . 67

20. Drogi akumulacji kapitału 69

21. Handel na ziemiach polskich do początków XVII w 70

22. Handel w XVII i XVIII w. 72

23. Rozwój miast w XVI—XVIII w . 74

a. Okres pomyślności (XVI i początek XVII w.) 74

b. Okres kryzysu (wieki XVII i XVIII) 75

c. Okres odnowy (od 1764 r.) 77

24. Ustrój pieniężny 78

25. Stosunki kredytowe i skarbowe 79

a. Kredyt 79

b. Skarbowość . 80

CZĘŚĆ DRUGA. OKRES KAPITALIZMU WOLNOKONKURENCYJNEGO. UPADEK FEUDALIZMU AGRARNEGO W SRODKOWO-WSCHODNIEJ EUROPIE (schyłek XVIII w. do 1870 r.) 82

Rozdział VI. Charakterystyka okresu 82

26. Główne rysy gospodarki światowej . 82

27. Ogólne tendencje rozwoju gospodarczego ziem polskich do lat sie­demdziesiątych XIX w. 85

Rozdział VII. Gospodarka na ziemiach polskich do 1815 r . 87

28. Okres rządów pruskich (1772/1795—1807) 87

29. Stosunki gospodarcze w zaborze austriackim (do 1809 r.) . 89

30. Księstwo Warszawskie (1807—1815) . 90

Rozdział VIII. Stosunki ludnościowe do 1870 92

31. Ogólne tendencje rozwojowe . 92

32. Zaludnienie ziem polskich do 1870 r 94

Rozdział IX. Rozwój wsi i rolnictwa w dobie rewolucji agrarnej . 96

33. Geneza i pojęcie rewolucji agrarnej •• 96

34. Przewrót techniczny : 97

a. Europa .: . 97

b. Ziemie polskie . 100

35. Przemiany strukturalne W "rolnictwie europejskim 102

Rozdział X. Rozwój rolnictwa na ziemiach polskich do 1870 r . 104

36. Uwłaszczenie chłopów . 104

a. Zabór pruski . 104

b. Galicja . - 107

c. Królestwo Polskie 108

37. Ogólny rozwój rolnictwa do 1870 r 112

a. Tendencje rozwojowe w Europie . 112

b. Ziemie polskie: zabór pruski . 113

c. Galicja . , . 116

d. Królestwo Polskie 117

Rozdział XI. Rewolucja przemysłowa 119

38. Przewrót techniczny w przemyśle . 119

39. Rozwój przemysłu w Europie . 122

40. Kształtowanie się klasy robotniczej . 124

41. Rozwój przemysłu na ziemiach polskich do lat siedemdziesiątych 126 XIX w. Początki klasy robotniczej . , 126

a. Zabór pruski 126

b. Galicja . 130

c. Królestwo Polskie 131

Rozdział Xli. Transport, handel, pieniądz, banki 136

42. Transport drogowy i wodny 136

43. Transport kolejowy . . 137

a. Europa 137

b. Ziemie polskie 138

44. Transport morski . 139

45. Stosunki handlowe 140

a. Ogólna charakterystyka . 140

b. Wymiana handlowa na ziemiach polskich . 142

46. Pieniądz, banki . 144

a. Uwagi ogólne . 144

b. Pieniądz, banki na ziemiach polskich 145

Rozdział XIII. Rozwój gospodarczy Stanów Zjednoczonych do 1870 r 146

47. Charakterystyka rozwoju do 1861 r 146

48. Przyczyny i skutki wojny secesyjnej . 148

CZĘŚĆ TRZECIA. OKRES KAPITALIZMU MONOPOLISTYCZNEGO

(1870—1918) 150

Rozdział XIV. Charakterystyka rozwoju gospodarczego w latach 1870—1914

Stosunki ludnościowe 150

49. Ogólna charakterystyka okresu do 1914 r . 150

50. Rozwój zaludnienia 152

a. Ogólna charakterystyka . 152

b. Stosunki ludnościowe na ziemach polskich . 154

Rozdział XV. Rozwój rolnictwa . 157

51. Postęp techniczny. Struktura gospodarstw rolnych 157

52. Kryzys agrarny w Europie . 159

53. Rozwój rolnictwa na ziemiach polskich do 1914 r. 160

a. Ogólne warunki rozwoju 160

b. Struktura gospodarstw rolnych 161

c. Ruch parcelacyjny 162

d. Wyniki produkcyjne . 164

e. Stosunki pracownicze . 164

Rozdział XVI. Rozwój przemysłu . 165

54. “Druga" rewolucja przemysłowa 165

55. Charakterystyka rozwoju przemysłu światowego 168

a. Wzrost produkcji przemysłowej , . 168

b. Koncentracja przedsiębiorstw. Powstawanie monopolistycznych

zrzeszeń kapitałowych . 170

56. Wzrost znaczenia klasy robotniczej . 172

57. Rozwój przemysłu na ziemiach polskich 174

a. Rozwój ilościowy, struktura branżowa " 174

b. Koncentracja, kartelizacja, kapitały obce 177

58; Położenie klasy robotniczej . 179

a. Struktura zatrudnienia, warunki pracy 179

b. Ruch związkowo-zawód owy - 181

Rozdział XVII. Rozwój transportu i handlu do 1914 r 183

59. Transport kolejowy 183

a. Ogólny rozwój 183

b. Ziemie polskie - . 184

60. Transport wodny . . 185

61. Rozwój wymiany handlowej do 1914 r. 187

a. Charakterystyka światowego obrotu towarowego .187

b. Rozwój handlu na ziemiach polskich 188

Rozdział XVIII. Pieniądz i kredyt. Ruch spółdzielczy .190

62. Sprawy pieniężne. Bankowość 190

a. Ogólna charakterystyka . 190

b. Ziemie polskie 191

63. Spółdzielczość 192

Rozdział XIX. Problemy gospodarcze pierwszej wojny światowej . 194

64. Ogólna charakterystyka 194

65. Ziemie polskie w czasie i wojny 198

CZĘŚĆ CZWARTA. KRYZYS KAPITALIZMU MONOPOLISTYCZNEGO. POWSTANIE I ROZWÓJ ZWIĄZKU RADZIECKIEGO. DRUGA WOJNA ŚWIATOWA (1917/1918—1945) . 203

Rozdział XX. Polityczne i społeczno-gospodarcze konsekwencje pierwszej

wojny światowej 203

66. Nowy układ sił politycznych i społecznych w Europie i na świecie 203

67. Sytuacja gospodarcza na progu okresu międzywojennego ;. 204 a. Świat . 204

b. Polska . 206

Rozdział XXI. Stosunki ludnościowe. Tendencje gospodarki światowej i pol­skiej w latach 1918—1939 208

68. Zmiany liczebne i strukturalne ludności 208

69. Migracje ludnościowe. Procesy urbanizacji 211

70. Wahania koniunktury gospodarczej . 213

71. Kształtowanie się dochodu narodowego 215

Rozdział XXII. Sytuacja w rolnictwie do 1929 r . 216

72. Przeobrażenia struktury agrarnej 216

73. Produkcja rolna do 1929 r. Położenie robotników rolnych . 219

Rozdział XXIII. Rozwój przemyślą W tatach 1918—1939 221

74. Postęp techniczny . 221

75. Rozwój produkcji przemysłowej 222

76. Koncentracja i monopolizacja w przemyśle 225

77. Położenie klasy robotniczej 226

Rozdział XXIV. Problemy transportu. Rozwój wymiany handlowej . 229

78. Rozwój transportu i łączności . 229

a. Sytuacja w świecie 229

b. Transport i komunikacja w Polsce 230

79. Rozwój wymiany handlowej 232

a. Ogólne warunki rozwoju handlu , 232

b. Stosunki handlowe Polski 233

Rozdział XXV. Stosunki pieniężne i skarbowe. Spółdzielczość 236

80. Sprawy pieniężne, skarbowość 236

a. Sytuacja w Europie 236

b. Stosunki pieniężne i skarbowe w Polsce do 1929 r 238

81. Rozwój spółdzielczości 242

Rozdział XXVI. Kryzys gospodarczy lat 1929—1933 244

82. Ogólna charakterystyka 244

83. Kryzys w przemyśle . 246

a. Rozmiary i zasięg kryzysu 246

b. Monopolizacja produkcji. Kapitały obce 247

c. Położenie robotników przemysłowych . 249

84. Kryzys w rolnictwie 251

a. Sytuacja w świecie 251

b. Ziemie polskie 252

85. Sytuacja w handlu i w transporcie . 255

a. Handel 255

b. Transport . 256

Rozdział XXVII. Okres recesji i stopniowej poprawy gospodarczej (1934—1939) 257

86. Wzrost interwencjonizmu państwowego w krajach kapitalistycznych 257

87. Zabiegi interwencyjne w Polsce . 260

a. Rolnictwo . 260

b. Przemysł i handel 261

c. Program inwestycyjny i jego realizacja (łata 1935—1938) 262

88. Rozwój przemysłu do 1939 r 265

89. Monopolizacja życia gospodarczego. Rola kapitałów obcych . 268

90. Położenie robotników przemysłowych . 270

a. Uwagi ogólne . 270

b. Sytuacja w Polsce 271

91. Rozwój rolnictwa 273

92. Transport, handel, finanse . 275.

93. Ruch spółdzielczy . 279

94. Próba podsumowania 281

Rozdział XXVIII. Gospodarka Związku Radzieckiego w latach 1917—1941 284

95. Pierwsze etapy rozwoju ekonomiki radzieckiej ., 284

a. Okres komunizmu wojennego 284

b. Okres odbudowy i przygotowywania wieloletnich planów rozwoju

gospodarczego . 286

96. Gospodarka radziecka w okresie planów wieloletnich (1828—1941) ; 288

a. Ogólna charakterystyka 2SS-

b. Rozwój przemysłu 289

c. Przeobrażenia struktury agrarnej . 2SO-

d. Transport, handel, stosunki pieniężn.o-kredytowe 291

Rozdział XXIX. Druga wojna światowa . . 295

97. Przyczyny i przebieg konfliktu wojennego 293

98. Główne rysy gospodarki wojennej w poszczególnych krajach 295

99. Produkcjawojenna . . . 29&

100. Rolnictwo, wyżywienie 299

KU. Zatrudnienie 300

102. Obrót towarowy. Finanse wojenne . 301

103. Położenie ludności na ziemiach polskich w czasie wojny . 303

104. Stosunki gospodarcze na ziemiach polskich ; . 306

a. Rolnictwo 306-

b. Przemysł. 307

c. Stosunki handlowe ł pieniężne 308

105. Straty i szkody wojenne . 310

CZĘŚĆ PIĄTA. GŁÓWNE RYSY ROZWOJU GOSPODARCZEGO POLSKI

I ŚWIATA W LATACH 1945—1975 312

Rozdział XXX. Okres odbudowy i przeobrażeń społeczno-gospodarczych

(1945—1949) . 312

106. Nowy układ granic politycznych w Europie. Wzrost znaczenia Związku

Radzieckiego i ukształtowanie się krajów demokracji ludowej , 312

107. Kraje kapitalistyczne w okresie odbudowy 315

a. Sytuacja w Europie. Rola Stanów Zjednoczonych . 316

b. Problem niemiecki. Tendencje rozwojowe krajów kapitalistycz­nych do 1949 317

108. Rozpad systemu kolonialnego 318

Rozdział XXXI. Kształtowanie się podstaw społeczno-gospodarczych Polski

Ludowej (1944—1949) . 319

109. Początki Polski Ludowej . , . 319

110. Okres wstępnej odbudowy i podstawowych reform społeczno-gospo­darczych (1944—1946) 320

a. Punkt wyjścia 320

b. Zmiany ludnościowe 321

c. Reforma rolna 322

d. Unarodowienie przemysłu 324

e. Reforma walutowa 326

f. Początki odbudowy ziem odzyskanych 327

g. Wyniki gospodarcze lat 1944—1946 . 328

111. Okres planu trzyletniego . . 332

a. Założenia planu 332

b. Przemysł 333

c. Rolnictwo 334

d. Transport 334

e. Obrót towarowy 335

f. Położenie materialne ludności 337

Rozdział XXXII. Przesłanki polityczne i społeczne gospodarki światowej

w latach 1950—1975 . 338

112. Kształtowanie się sił politycznych w Europie i na świecie . 338

113. Dalszy rozpad systemu kolonialnego . 340

114. Tendencje integracyjne. Postępy techniki 341

Rozdział XXXIII. Rozwój krajów socjalistycznych w latach 1950—1975 345

115. Ogólne przesłanki rozwoju. Kształtowanie się dochodu narodowego 345

116. Rozwój przemysłu 348

117. Rozwój rolnictwa 352

118. Obroty w handlu zagranicznym 355

Rozdział XXXIV. Charakterystyka rozwoju gospodarczego państw kapitali­stycznych i krajów Trzeciego Świata w latach 1950—1975 356

119. Ogólna charakterystyka . 356

120. Kształtowanie się dochodu narodowego, inwestycji i zatrudnienia

w krajach kapitalistycznych 358

121. Kierunki rozwoju poszczególnych dziedzin życia gospodarczego 361

Rozdział XXXV. Rozwój ludnościowy Polski Ludowej do 1975 r . 364

122. Ruch naturalny ludności . 364

123. Struktura zaludnienia 366

Rozdział XXXVI. Rozwój gospodarczy Polski Ludowej w latach 1950—1957 J

124. Etapy rozwoju gospodarczego 367

125. Założenia i warunki realizacji planu sześcioletniego 368

126. Rozwój przemysłu do 1957 r. 369

127. Przeobrażenia wsi i rolnictwa 371

128. Transport i handel. Stosunki pieniężne 373

a. Transport 373

b. Handel wewnętrzny 374

c. Handel zagraniczny 375

d. Obrót pieniężny 376

129. Dochód narodowy, zatrudnienie, płace 377

Rozdział XXXVII. Rozwój gospodarczy polski Ludowej w latach 1958—1975 373

130. Kierunki rozwoju. Założenia i realizacja planów wieloletnich 378

a. Ostatnie lata pierwszego i drugi plan pięcioletni (1958—1965) 378 b. Trzeci plan pięcioletni (1966—1970) 380

c. Czwarty plan pięcioletni (1971—1975) 381

131. Rozwój przemysłu w latach 1958—1975 384

132. Rozwój rolnictwa 388

133. Rozwój transportu i obrotu towarowego. Sprawy finansowe . 392 a. Transport 392

b. Obrót towarowy . 393

c. Problemy finansowe 395

134. Dochód narodowy, zatrudnienie, płace, poziom życia 396

Literatura uzupełniająca . 400

Tablica chronologiczna . 401

10

OD AUTORA

Zarys niniejszy jest kolejnym, poprawionym i uzupełnionym wy­daniem skryptu uczelnianego, dostosowanym do skróconego programu nauczania historii gospodarczej, obowiązującego na większości wydziałów wyższych uczelni ekonomicznych; autor jednak ma nadzieje, że książka okaże się też użyteczna jako pomoc dydaktyczna dla średnich szkół za­wodowych oraz dla nauczycieli historii w szkolnictwie podstawowym i średnim. Wzgląd ten przemawiał za ujęciem całościowym, niemniej selekcja materiału okazała się konieczna. Autor zdaje sobie sprawę, że każdy wybór jest rzeczą dyskusyjną; dotyczy to także przyjętej w Za­rysie, .metody integralnego w zasadzie traktowania dziejów Polski i po­wszechnych oraz zastosowanych tu proporcji. Wydaje się jednak, że podręcznik może stanowić dogodny punkt wyjścia dla realizacji przez wykładowców własnej koncepcji wykładu bardziej wyspecjalizowanego pod względem rzeczowym, chronologicznym lub regionalnym.

Zarys jest przeznaczony przede wszystkim dla studentów,. Aby uczą­cym się ułatwić opanowanie treści, została w nim zastosowana bieżąca numeracja nie tylko rozdziałów, ale i podrozdziałów. Rozbudowany spis treści może jednocześnie służyć jako zbiór pytań kontrolnych. Wykła­dowca, ze względu na skrótowy, a więc z konieczności uproszczony spo­sób ujęcia wielu zagadnień, powinien sięgać do bardziej wyczerpujących publikacji syntetycznych i monograficznych. Do niego też muszą na­leżeć decyzje co do wyboru lektur dla słuchaczy. Z uwagi na ogromną liczbę istniejących rozpraw i artykułów monograficznych, każdy ich zestaw miałby charakter subiektywny. Wyboru można dokonać bez trudności — odpowiednio do kierunku studiów — na podstawie zesta­wień bibliograficznych znajdujących się w podanych na końcu publi­kacjach syntetycznych.

Autor ma -nadzieję, że załączona tablica synchroniczna okaże się użyteczna.

Władysław Rusiński

11

WSTĘP

1. PRZEDMIOT BADAŃ HISTORII GOSPODARCZEJ

Historia gospodarcza jest nauką o gospodarstwie i gospodarowaniu w przeszłości. Nie ogranicza się ona jednak do prostego opisu, lecz bada związki przyczynowe między opisywanymi faktami i zjawiskami i na tej podstawie stara się wykryć prawa ekonomiczne właściwe danej epoce oraz ocenić zakres i warunki ich obowiązywania. Jako nauka o gospodarowaniu w przeszłości historia gospodarcza stanowi ogniwo łączące nauki ekonomiczne i nauki historyczne. Obie te gałęzie wiedzy zaliczamy do wielkiej rodziny nauk społecznych, zajmujących się dzia­łalnością społeczeństw ludzkich i jej skutkami; odpowiednio też przed­miotem uwagi historii gospodarczej jest gospodarcza działalność łudzi — od czasów najdawniejszych po dzień wczorajszy.

Dogodny punkt wyjścia dla określenia zakresu przedmiotowego hi­storii gospodarczej może stanowić teoria rozwoju społeczeństw sfor­mułowana przez K. Marksa, Według niej decydującą rolę w rozwoju społeczności ludzkich odgrywają zmiany sił i stosunków wytwórczych. Pamiętać należy, że siły wytwórcze — to człowiek i materialne środki wytwarzania będące w jego dyspozycji. Celem najpełniejszego zaspoko­jenia potrzeb materialnych ludzie łączą swoje wysiłki, a więc wchodzą we wzajemne współzależności, czyli w określone stosunki produkcji, odpowiadające istniejącemu w danym czasie poziomowi sił wytwórczych. Ta społeczna organizacja produkcji jest właśnie zasadniczym przed­miotem badań historii gospodarczej. Ale i środki produkcji jako element sił wytwórczych pozostają w polu widzenia historyka gospodarczego. Interesują go jednak nie tyle ich właściwości przyrodnicze, techniczne (zajmuje się tym historia kultury materialnej i historia techniki), ile ich przydatność i znaczenie ekonomiczne w procesie produkcji. Także człowiek jako drugi składnik sił wytwórczych jest — w ograniczonym

13

zakresie — przedmiotem zainteresowań historii gospodarczej. Jej uwagę przyciąga człowiek produkujący (siła robocza) oraz jego ruchliwość przestrzenna i społeczna (osadnictwo, migracje zarobkowe, struktura społeczno-zawodowa). Ważną rolę w dziejach gospodarczych, zwłaszcza nowszych, odgrywały też i odgrywają idee społeczno-gospodarcze; naj­częściej jednak są one wyodrębnione w osobną gałąź wiedzy: historię myśli ekonomicznej.

Historia gospodarcza nie zacieśnia jednak swoich badań do samego procesu produkcji, lecz podobnie jak inne nauki ekonomiczne zajmuje się także wymianą dóbr ekonomicznych, tj. stosunkami rynkowymi (po­daż, popyt, ceny). Zwraca również uwagę na podział dochodu społecz­nego i ekonomiczne problemy konsumpcji. Historyk gospodarczy bada całą tę rozległą problematykę w sposób uporządkowany, najczęściej przyjmując za punkt wyjścia tradycyjny, stosowany również w nau­kach ekonomicznych układ systematyczny (działowy, gałęziowy, bran­żowy). Zajmuje się więc dziejami rolnictwa, przemysłu i budownictwa, gospodarką miejską (komunalną), handlem i transportem, gospodarką finansową, kształtowaniem się dochodu narodowego; bada ruchy lud­nościowe i społeczne. Badania historyczno-gospodarcze nie ograniczają się jednak do prostego gromadzenia i porządkowania wiadomości źródło­wych. Celem ich jest przede wszystkim objaśnianie faktów, śledzenie i ustalanie rządzących nimi prawidłowości ekonomicznych i społecz­nych.

Teoria zakładająca prymat sił i stosunków wytwórczych w procesie dziejowym nie neguje oczywistego faktu, że wszystkie dziedziny życia społecznego i gospodarczego były zawsze i są ,ze sobą ściśle powiązane i wzajemnie na siebie oddziaływają. Próbę graficznego ujęcia tych po­wiązań przedstawia wykres 1.

Tak więc nie tylko siły i stosunki wytwórcze wpływają na kształto­wanie się świadomości społeczeństw i jednostek, ale i odwrotnie, po­ziom świadomości i rozwój sfery niematerialnej życia (kultura, nauka, sztuka) ze swej strony wpływają bezpośrednio lub pośrednio na rozwój bazy społeczno-ekonomieznej. Chodzi tylko o to, że w ostatecznym ra­chunku, w wystarczająco długim okresie, wpływ sił wytwórczych na kształtowanie się społeczeństwa ma znaczenie decydujące.

Niezależnie od poglądów na istotę procesu dziejowego historycy za­stanawiali się też niejednokrotnie, który z elementów życia gospodar­czego wskazanych na wykresie mógłby stanowić najdogodniejszy pod względem metodycznym punkt wyjścia dla syntezy wszystkich elemen­tów gospodarstwa społecznego w każdym ustroju i w każdym dowolnie wybranym przekroju czasowym. J. Rutkowski, wybitny współtwórca polskiej nauki historii gospodarczej, sformułował w latach międzywo­jennych tezę, że takie kluczowe znaczenie należy przypisać procesowi

14

podziału dochodu społecznego; w nim bowiem, jak w soczewce, znaj­dują syntetyczne odbicie poprzedzające go etapy produkcji i wymiany oraz dążenia i potrzeby różnych klas i grup społecznych.

Wcześniej już przedstawiciele szkoły historycznej w ekonomii zwró­cili uwagę na specyfikę stosunków rynkowych w poszczególnych okre­sach historii gospodarczej. Teza o kluczowej roli rynku dla badań nad gospodarstwem społecznym w przeszłości zyskała nową argumentację w ostatnich latach.

Historyk gospodarczy w swoich badaniach posługuje się metodami przyjętymi zarówno w naukach historycznych, jak i ekonomicznych. Niezmiernie burzliwy w ostatnich czasach rozwój nauk ekonomicznych sprawia, że historia gospodarcza wiąże się coraz ściślej z tymi właśnie naukami. Bo też wzrastają stale potrzeby ekonomistów adresowane do historii gospodarczej; zgłaszają je szczególnie nowsze dziedziny wiedzy ekonomicznej, zajmujące się badaniem wzrostu i rozwoju gospodarcze­go, koniunktur gospodarczych, prognozowaniem gospodarczym. Tak się bowiem rzecz przedstawia, że nauki ekonomiczne nie mogą istnieć, ani praktyka gospodarcza nie może działać w oderwaniu od historycznego doświadczenia. W przeciwieństwie do nauk technicznych, medycznych itd., które mogą sprawdzać swoje wnioski i hipotezy metodą doświad­czalną, eksperyment w naukach ekonomicznych jest nieraz wręcz nie­możliwy lub bardzo ryzykowny i kosztowny. Może go zastąpić jedynie “lekcja historii", wyciąganie wniosków z doświadczeń przeszłości. Dla­tego właśnie znajomość historii gospodarczej jest ekonomistom nie­zbędnie potrzebna.

15

2. WCZEŚNIEJSZE ETAPY DZIEJÓW SPOŁECZNO-GOSPODARCZYCH

Historia gospodarcza społeczeństw ludzkich od czasów najdawniej­szych aż do współczesności tworzy nieprzerwane pasmo wzajemnie wa­runkujących się przeobrażeń, jeden wielki ciąg przyczynowo-skutkowy. Jest to — w przeciwieństwie ido niektórych innych dziedzin historii obfitujących w dramatyczne nieraz wydarzenia i “zakręty" — przede wszystkim historia struktur; te zaś zazwyczaj wykształcają się stopnio­wo i powoli też ustępują miejsca innym układom strukturalnym. Zro­zumienie któregokolwiek z etapów historii gospodarczej nie jest więc możliwe bez znajomości jego historycznych uwarunkowań. Niemniej podział procesu dziejowego na okresy jest niezbędny; ich wyodrębnie­nie będzie izależeć od tego, jakie przyjmiemy kryterium podziału. Teo­ria materializmu historycznego pozwala wyodrębnić w dotychczasowym -ozwoju społeczeństw ludzkich kilka wielkich okresów; w każdym z nich siniejącemu poziomowi sił wytwórczych odpowiadał właściwy mu stan stosunków produkcji. Nie był to jednak układ statyczny, choć szcze­gólnie we wcześniejszych epokach zmieniał się bardzo powoli. Proces przeobrażeń inicjowały zmiany środków i sposobów wytwarzania. Na-iomiast struktury społeczne cechowała większa trwałość. W każdej bo­wiem epoce istniały grupy społeczne, dla których aktualny układ sto­sunków produkcji był korzystny i które starały się nie dopuścić do iego zmian. Z czasem jednak siły wytwóircze zmieniały się tak dalece, że nie odpowiadały im już zastarzałe stosunki produkcji. Coraz silniej­sza presja ze strony tych sił powodowała w końcu zmianę jakościową w istniejącym układzie stosunków wytwórczych; stopniowo dochodziło do zasadniczego przeobrażenia całej społecznej organizacji życia gospo­darczego. W ten sposób powstawała nowa formacja, nowy ustrój społecz-no-gospodarczy. Proces zmian miał niekiedy charakter rewolucyjny. Najczęściej jednak w ramach istniejącego układu stosunków produkcji narastały stopniowo elementy nowe, bardziej odpowiadające poziomowi .-; i ł wytwórczych na dainym etapie historycznym. Inaczej mówiąc, stary ustrój społeczny stopniowo obumierał, a w jego łonie rodził się ustrój nowy, dostosowany do zmienionego poziomu sił wytwórczych.

W dziejach społeczeństw ludzkich można wyróżnić kilka takich for­macji społeczno-gospodarczych. Są to ustroje: wspólnoty pierwotnej, nie­wolnictwa, feudalizmu, kapitalizmu i socjalizmu.

Proces doskonalenia środków i sposobów produkcji nie przebiegał we wszystkich społeczeństwach ludzkich w jednakowy sposób i w jed­nakowym czasie. W zamierzchłych czasach, gdy kontakt między od­ległymi społeczeństwami był utrudniony lub zupełnie znikomy, zdarzało się, że społeczeństwo jednego kraju czy regionu wyprzedzało przez dłu­gi czas pod względem rozwoju społeczno-gospodarczego skupiska łudź-

kie w innych regionach lub na innych kontynentach. Tak np. Chiny przez wiele stuleci wyprzedzały również wysoko rozwinięte cywilizacje w basenie Morza Śródziemnego, za którymi z kolei pozostawały w tyle “barbarzyńskie" społeczeństwa na pozostałych obszarach Europy. Ale i w czasach nowożytnych tempo rozwoju społeczno-gospodarczego po­szczególnych krajów i regionów nie było i nie mogło być równomierne. Środki bowiem i sposoby wytwarzania odkryte i stosowane w jednym społeczeństwie, nie zawsze trafiały na sprzyjające warunki geograficz­ne, klimatyczne, kulturowe, obyczajowe itp. w innej społeczności. Na­wet w obrębie tego samego społeczeństwa poziom kultury materialnej poszczególnych grup językowych czy wyznaniowych wykazywał nieraz znaczne różnice. Zazwyczaj społeczeństwa rolnicze, pozostające na eta­pie gospodarki naturalnej, .odznaczały się dużym konserwatyzmem form społeczno-gospodarczych w porównaniu ze społeczeństwami wciągnię­tymi silniej w orbitę wymiany rynkowej.

O tym wszystkim należy pamiętać korzystając z niniejszego opraco­wania. Podane w nim cezury czasowe dzielące poszczególne formacje i mniejsze okresy mają znaczenie czysto orientacyjne; odnoszą się one przede wszystkim do bardziej zaawansowanych w rozwoju krajów za­chodniej i środkowej Europy. Ograniczone ramy Zarysu, w którym główna uwaga została skupiona na ziemiach polskich, nie pozwalają wychodzić w rozważaniach szerzej poza tło europejskie. Interesujących się bliżej historią gospodarczą powszechną wypada odesłać do obszer­niejszych ujęć • podręcznikowych podanych w Literaturze uzupełnia­jącej.

a. Okres wspólnoty pierwotnej

Najstarszy i zarazem najdłuższy okres dziejów ludzkości — to ustrój wspólnoty pierwotnej. Gdy chodzi o ziemie polskie, wiadomości źródło­wych dotyczących tego okresu dostarczają głównie badania archeolo­giczne. Materiały uzyskane tą drogą dają dość dokładny obraz rozwoju sił wytwórczych, natomiast pozwalają wysunąć tylko pośrednie, nie­pewne wnioski co do istniejących wówczas stosunków społecznych. W pierwszym okresie swojej historii mieszkańcy naszych ziem utrzy­mywali się zapewne głównie ze zbieractwa i łowiectwa. Później zaczęli stopniowo uprawiać ziemię; przygotowywali ją do- siewu przez wzrusza­nie lub kopanie, stąd etap ten nazywamy okresem kopieniackiej kultury rolnej. Pracą na roli zajmowały się głównie kobiety. Wskutek tego w obrębie wspólnoty rodowej kobieta-matka odgrywała rolę przodującą, a dzieci pozostawały zawsze przy matce.

Macierzysta wspólnota pierwotna (matriarchat) przetrwała na naszych ziemiach mniej więcej do XVIII w. przed n.e. W tym czasie zostały już udomowione niektóre zwierzęta gospodarskie (przede wszystkim

2 — Zarys historii gospod. Polski

17

bydło). Do pracy -na roli zaprzęgnięto krowę, to umożliwiło lepszą i wy­dajniejszą uprawę. Rolę narzędzia ornego spełniał początkowo drew­niany hak, którym spulchniano glebę; z czasem przekształcił się on w radło — pierwsze narzędzie orne na szerokich równinach środkowej i wschodniej Europy.

Ponieważ oswajaniem i hodowlą zwierząt domowych zajmował się mężczyzna, on teraz wysunął się na czoło wspólnoty rodowej. Okres pa­triarchatu skończył się w zasadzie z rozpadem tej wspólnoty, ale upośle­dzenie kotriety w rodzinie i społeczeństwie przetrwało w niektórych rejonach świata znacznie dłużej.

Znaleziska archeologiczne wskazują, że już w pierwszym okresie wspólnoty pierwotnej człowiek nauczył się wyrabiać narzędzia pracy z kamienia, niezastąpione tam zwłaszcza, gdzie potrzebna była większa ich twardość i trwałość. Okres ten, nazywany epoką kamienną, trwał do końca XVI w. przed n. e. Od tego czasu w znaleziskach archeologicznych zaczynają się pojawiać przedmioty z brązu (tj. stopu miedzi i cyny); z tego względu dalsze tysiąclecie, do VI w. przed n.e. nazywamy epoką brązu. W tym czasie na ziemiach polskich zaczęły się liczniej pojawiać narzędzia i inne przedmioty żelazne; to zapoczątkowało nowy okres — epokę żelaza (na Bliskim Wschodzie zaczęła się ona już w drugim tysiąc­leciu przed n.e.).

Oczywiście wszystkie te nazwy mają znaczenie umowne. Nie znaczy to bowiem, że brąz czy żelazo były w powszechnym użyciu. Przez cały okres wspólnoty pierwotnej i w ciągu wielu następnych wieków po­sługiwano się z reguły narzędziami drewnianymi, a i narzędzia kamien­ne nie od razu zostały całkowicie zastąpione przez brązowe czy żelazne. Już w okresie wspólnoty pierwotnej zaczęły się wyodrębniać zajęcia rzemieślnicze; najwcześniej pojawiło się garncarstwo i tkactwo. Był to wyraz stałego, choć powolnego doskonalenia się sił wytwórczych oraz pierwszy krok na drodze do specjalizacji zawodowej (podziału pracy). Podstawową jednostkę życia społecznego w okresie wspólnoty pier­wotnej stanowił ród, kilka rodów tworzyło plemię. Naczelnicy (starsi) rodów i plemion zapewnili sobie stopniowo w pierwotnym społeczeń-•vie pozycję uprzywilejowaną.

Około IV w. naszej ery ustrój wspólnoty pierwotnej wszedł również

obszarze środkowo-wschodniej Europy w stadium końcowe. Rozpad

,pólnoty dokonywał się stopniowo. Z chwilą przejścia do życia osiadłe-

-j - plemię zaczęło uważać zajmowany obszar za swoją własność. Owoce

narzędzia pracy były początkowo jeszcze własnością całego rodu, jed-

ik w miarę jak doskonaliły się środki wytwarzania i wzrastała wydaj-

>ść indywidualnego wytwórcy, członkowie rodu zaczęli sami dyspono-

ić owocami swojej pracy; oznaczało to już wyraźnie początek roz-

sdu organizacji rodowej. Wyłoniły się z niej z czasem mniejsze ko-

órki społeczne — rodziny. Zapewne w następnym etapie prywatną

18

własnością stały się narzędzia produkcji i majątek ruchomy, na koniec rody i rodziny zaczęły zawłaszczać ziemię. Straciła też powoli swój pierwotny charakter wspólnota plemienna; przekształciła się stopniowo w organizację terytorialną, opartą przede wszystkim na zasadzie wspól­ności interesów ekonomicznych. Był to już zalążek organizacji pań­stwowej.

W miarę jak postępował rozkład wspólnoty pierwotnej, wzrastały wśród jej członków nierówności ekonomiczne i społeczne. Przedstawiciele możniejszych rodów i plemion zaczęli uzależniać od siebie słabszych eko­nomicznie członków wspólnoty. Oznaczało to już początek nowej ery, nowej formacji społeezno-gospodarczej.

Na obszarze środkowej i wschodniej Europy, a więc i na ziemiach polskich, pełny rozpad wspólnoty rodowej nastąpił około VI—VII w. n.e. W Europie Zachodniej i Południowej opisane procesy dokonały się wcześniej; odwrotnie zaś, na niektórych innych obszarach świata relikty ustroju wspólnoty rodowej utrzymały się do naszych czasów. Na tere­nie Bliskiego Wschodu, Grecji czy Półwyspu Apenińskiego po rozkła­dzie wspólnoty pierwotnej, zapoczątkowanym już na kilkanaście wie­ków przed naszą erą, rozwinął się ustrój niewolniczy.

b. Ustrój niewolnictwa

Był on następstwem stopniowego rozwoju sił wytwórczych w okre­sie wspólnoty pierwotnej i rozpadu jej podstaw ustrojowych w wyniku wykształcenia się własności indywidualnej i powstania nierówności spo­łecznych. Jak już wiemy, poziom sił wytwórczych w początkowych etapach wspólnoty pierwotnej był bardzo niski; pojedynczy człowiek mógł wyprodukować niewiele więcej niż sam potrzebował. Stopniowo jednak środki wytwarzania tak się udoskonaliły, że pozwoliły człowie­kowi wytworzyć pewne nadwyżki ponad własne potrzeby. Na tym tle pojawił się problem niewolnictwa. Obecnie zaczęło się opłacać branie do niewoli jeńców wojennych lub nabywanie ich w inny sposób; zmu­szano ich do pracy i zagarniano wyprodukowane przez nich nadwyżki. W ten sposób na pierwszy plan wysunęły się dwie klasy społeczne: nie­wolników i właścicieli niewolników. W starożytnym Rzymie liczba nie­wolników przewyższała znacznie ludność wolną (obywateli imperium).

Niektóre społeczeństwa starożytne osiągnęły wysoki stopień rozwoju sił wytwórczych i kultury. Szeroki zakres przybrała u nich wymiana towarowo-pieniężna, do dużego znaczenia doszedł kapitał handlowy, rozwinęły się miasta, poważną rolę odgrywało rzemiosło i górnictwo. Historycy dopatrują się w tym nawet pewnych elementów gospodarki kapitalistycznej.

Rozwój sił wytwórczych postawił jednak opłacalność systemu nie­wolniczego pod znakiem zapytania. Właściciele niewolników nie mogli

19

nie dostrzec, że praca niewolnicza jest znacznie mniej wydajna niż praca człowieka, który korzysta z jej owoców; jest więc zainteresowa­ny, aby produkować więcej i lepiej. W dodatku niewolnicy buntowali się, poza tym pozyskanie nowej siły niewolniczej stawało się coraz bar­dziej uciążliwe i kosztowne. Wszystko to zapoczątkowało stopniowy zmierzch ustroju niewolniczego. Niewolnikom zaczęto zostawiać więk­szy margines swobody, najczęściej osadzano ich na roli. W europejskich częściach byłego imperium rzymskiego takich półwolnych uprawiają­cych ziemię nazywano kolonami. Niektórych niewolników wyzwolono całkowicie.

Należy dodać, że na obszarach środkowej i wschodniej Europy (Ger-manowie, Słowianie) ustrój niewolniczy nie rozwinął się, ale pojęcie niewoli i tu było znane. Na usługach naczelników rodów czy plemion, a później przy dworach panujących i możnych (do upowszechnienia się chrześcijaństwa) znajdowała się służba złożona z niewolników; rekru­towali się oni głównie z jeńców wojennych oraz z osób, które w wy­niku zadłużenia i z innych powodów popadły w niewolę. Jednakże do szerokiego oparcia społecznej organizacji produkcji na niewolnictwie nie doszło; społeczeństwa na tych obszarach przeszły z okresu wspól­noty pierwotnej bezpośrednio do ustroju feudalnego.

Ustrój feudalny, o którym będzie mowa w następnych rozdziałach, przetrwał wiele wieków. W Europie znalazł swój kres w XVII—XIX stuleciu, w niektórych nielicznych rejonach świata utrzymał się do na­szych dni. Jednak już co najmniej od XVI w. w Europie Zachodniej zaczęły narastać elementy nowego układu społecznego, a w XIX w. również kraje środkowo-wschodniej Europy wkroczyły w nową erę, w okres kapitalizmu. Na ziemiach polskich okres feudalizmu zakończyło ostatecznie uwłaszczenie chłopów. Ustrój kapitalistyczny współistnieje obecnie z ustrojem socjalistycznym, zapoczątkowanym przez Wielką Rewolucję Październikową w Rosji.

C z i; ś ć pierwsza

OKRES FEUDALIZMU

(Do schyłku XVIII w.)

R o z d z i a i I

KSZTAŁTOWANIE SIĘ STOSUNKÓW FEUDALNYCH DO POŁOWY XV WIEKU

3. ISTOTA FEUDALIZMU

Feudalizm — jak już wiemy — na obszarze środkowo-wschodni ej Europy wyłonił się bezpośrednio z rozkładu wspólnoty pierwotnej, lub też — w Europie Zachodniej — zastąpił przeżywający się ustrój nie­wolniczy. Pojawiła się własność indywidualna, a wraz z nią nierówności majątkowe i społeczne. Organizacje plemienne weszły na drogę łącze­nia się w większe organizmy państwowe.

W literaturze historycznej pojęcie feudalizmu nie jest jasno okre­ślone. Tradycyjny pogląd zacieśnia to pojęcie do stosunków zależność na wsi, do feudalizmu agrarnego, ukształtowanego w najbardziej roz­winiętej formie na obszarze Europy Zachodniej. Czynione są też prób znalezienia formuły, która pozwoliłaby objąć pojęciem feudalizmu cało­kształt stosunków społeczno-gospodarczych istniejących w okresie od rozpadu wspólnoty pierwotnej (bądź też systemu niewolnictwa) •• pełnego ukształtowania się systemu kapitalistycznego. W tym szerszj:, rozumieniu na plan pierwszy wysuwają się dwie zasadnicze cech ustroju feudalnego, charakteryzujące stosunki zarówno w rolnictwie, jak i poza rolnictwem:

1) system podległości prawnej i gospodarczej jednych grup społe­czeństwa feudalnego względem innych grup społecznych;

2) daleko posunięta reglamentacja rynku towarów i siły robocze; (rynek niedoskonały).

Poidstawowe grupy ludności wchodzące w skład społeczeństwa feu­dalnego noszą nazwę stanów społecznych. Wyróżniamy trzy stany spo­łeczne: stan chłopski, stan szlachecki i stan mieszczański. Stany różniły

21

się od siebie stanowiskiem prawnym w państwie feudalnym; stan szla­checki był wybitnie uprzywilejowany, stan chłopski najbardziej upo­śledzony. Stan .mieszczański znajdował się w sytuacji pośredniej. Wła­dza polityczna pozostawała w rękach stanu szlacheckiego.

Oczywiście i wewnątrz stanów istniały nierówności społeczne, ale były one zaciemnione przez strukturę stanową. Stopniowo bowiem sta­ny przekształcały się w zamknięte grupy społeczne; człowiek rodził się 7 przynależnością do określonego stanu; był do niego “przypisany" nie­zależnie od stosunku do środków produkcji, który — jak wiadomo — wyznacza miejsce jednostki w strukturze klasowej społeczeństwa kapi­talistycznego.

Stany społeczne nie wyodrębniły się od razu; z początku ustrój feu­dalny cechowała dość duża ruchliwość społeczna, później jednak, gdy ugruntowała się uprzywilejowana pozycja stanu szlacheckiego, zamknął się on zupełnie przed dopływem osób z zewnątrz. Szlachta zabroniła też mieszczaństwu przyjmować do swojej społeczności ludność chłop­ską. W ten sposób także stan chłopski stał się faktycznie stanem zam­kniętym. Jednak mimo zakazów i przeszkód napływ ludności ze wsi do miasta nigdy nie ustał całkowicie.

Ostateczne ukształtowanie się struktury stanowej w Polsce nastą­piło w okresie do XV w. W tym czasie szlachta przybrała już sobie na wzór zachodni herby i zawołania, które odróżniały rodziny szlacheckie od osób innego pochodzenia, zaś symbolem przyjęcia do stanu mieszczań­skiego stał się akt nadania obywatelstwa miejskiego.

Wzajemna zależność grup ludności wchodzących w skład społeczeń­stwa feudalnego układała się w system hierarchii tworzącej rodzaj dra­biny albo piramidy społecznej. W najbardziej rozwiniętej formie sy­stem ten uformował się na zachodzie Europy. Podstawę piramidy two­rzył wszędzie stan chłopski. Ukształtował się on w ciągu wieków z kil­ku grup społecznych:

1. Pierwszą tworzyli drobni wolni właściciele, którzy w niespokoj­nych czasach wczesnego średniowiecza (wojny, wzajemne najazdy moż­nych, napady i rozboje włóczących się po kraju band rabunkowych) chronili się pod opiekę możnych sąsiadów i władców terytorialnych. Wskutek tego jednak utracili niezależność; stali się poddanymi swoich protektorów i zostali zmuszeni do zrzeczenia się na ich korzyść praw zwierzchnich do uprawianej przez siebie ziemi. Inni popadli w pod­daństwo za długi, jeszcze innym mocniejszy sąsiad narzucił siłą swoje zwierzchnictwo.

2. W skład stanu chłopskiego weszli też niewolnicy osadzeni na roli. Na ziemiach środkowo-wschodniej Europy grupa ta była stosunkowo nie­liczna, natomiast na obszarach, które do feudalizmu przeszły przez for­mację niewolniczą, libertowani niewolnicy (koloni) tworzyli poważny odsetek ludności chłopskiej.

22

3. Do szeregów chłopstwa spadła tez na ziemiach polskich zubożała część rycerstwa pełniącego służbę w drużynie książęcej, przy grodach itd. Przeważająca część rycerstwa zdołała jednak wejść do stanu szla­checkiego.

4. Początkowo w lepszym położeniu znajdowali się wolni osadnicy, osiedlani na pustych gruntach w zamian za umiarkowany czynsz w na­turze i w pieniądzu. W XI i XII w. osadnictwo na zachodzie Europy przybrało charakter masowy; był to wynik zarówno przyrostu natural­nego ludności, jak i ulepszeń technicznych w rolnictwie (przejście do trójpolówki, upowszechnienie się pługa); dzięki temu można było nowe obszary, dotąd nieużyteczne, wziąć pod uprawę. Na ziemiach polskich główne natężenie ruchu osadniczego wystąpiło w okresie późniejszym. Będzie o tym mowa osobno. Z biegiem czasu jednak położenie osadni­ków uległo pogorszeniu i upodobniło się w dużym stopniu do sytuacji pozostałej ludności chłopskiej.

Dodać należy, że nie wszyscy wolni rolnicy w Europie popadli w za­leżność poddańczą. Na terenie dzisiejszej Holandii, na Półwyspie Skan­dynawskim, w granicach dzisiejszej Szwajcarii utrzymały się grupy drobnych wolnych posiadaczy nie uiszczających świadczeń feudalnych (poza publicznymi). Podobnie przedstawiała się sytuacja niektórych grup chłopskich osiadłych w Prusach Książęcych i na Warmii. Prak­tycznie też nie podlegał żadnemu panu feudalnemu liczny na obszarze całej Europy element włóczęgowski, nie osiadły (w Polsce tzw. ludzie luźni). Jednak i te kategorie zaliczały się do stanu chłopskiego, gdyż i na nie rozciągała się dyskryminacja prawna będąca udziałem tego stanu.

Zwierzchnictwo nad chłopami i zwierzchnia własność ziemi chłop­skiej znajdowały się w rękach feudalnej klasy posiadającej. Najlicz­niejszą jej grupę tworzyli posiadacze szlacheccy; najmożniejszym ich przedstawicielem był sam panujący, który miał w swojej dyspozycji ogromne dobra skarbowe.

Stan szlachecki uformował się stopniowo z:

1) zamożnych posiadaczy ziemskich, którzy już w okresie rozpadu wspólnoty pierwotnej majątkami i znaczeniem wybijali się ponad ogół (starsi plemienni i rodowi, przywódcy wojskowi, a na południe od Alp bogaci właściciele ziemi i niewolników);

2) jednostek, które zawłaszczyły ziemię w okresie późniejszych wo­jen i podbojów;

3) jednostek, które prawem silniejszego rozciągnęły swoje zwierzch­nictwo nad słabszymi sąsiadami;

4) osób i rodów, które uzyskały ziemię z nadania panującego razem. z siedzącymi na niej chłopami. Tu należała przede wszystkim duża część średniowiecznego rycerstwa, osoby z rodziny panującego, urzęd­nicy i zaufani dworscy itd.;

23

5) nielicznych osób i rodzin, które w późniejszym czasie zostały nobilitowane osobnym aktem prawnym.

Zwierzchnictwo nad chłopami przyjęło z czasem na Zachodzie po­stać wielostopniową. Niższe ogniwo stanowił pan feudalny, sprawujący bezpośrednią władzę nad ludnością chłopską. Sam on z kolei oddawał się pod opiekę niożniejszego od siebie feudała (hrabiego, księcia, do­stojnika kościelnego), często zresztą był zmuszony siłą do przyjęcia tej opieki. W ten sposób stawał się wasalem (z tytułu podległości osobistej),

- zarazem lennikiem (z tytułu podporządkowania swych dóbr). Zdarzało :j nieraz, że i ten możny pan feudalny podlegał jakiemuś jeszcze pó­źniejszemu dostojnikowi. Ostatni podlegał władzy panującego. Tak się faśnie na Zachodzie przedstawiała wspomniana już drabina feudalna, środkowo-wschodniej Europie hierarchia ta była mniej skompliko-ana; w zasadzie tworzyły ją tylko trzy szczeble: chłopi — szlachta — panujący. Chłopi w dobrach książęcych (królewskich) podlegali bezpo­średnio panującemu.

Do klasy feudalnych posiadaczy należał też Kościół, w którego rę­kach drogą nadań książęcych czy królewskich oraz zapisów szlachty znalazły się stopniowo ogromne dobra ziemskie. W krajach protestan­ckich majątki kościelne zostały sekularyzowane w okresie Reformacji,

W krajach katolickich przetrwały do schyłku XVIII w. Ostatnie posiadłości ziemskie Kościoła w Polsce przeszły na własność państwa lub

••stały rozdzielone między chłopów w toku reformy rolnej przepro­wadzonej w Polsce Ludowej.

>v miarę umacniania się pozycji majątkowej feudałów szlacheckich Jai-hawnych, zaczęli oni podejmować wysiłki zmierzające do ograni-

-enia zwierzchniej władzy panującego. Najmożniejsi z nich wyeman-ypowali się niemal całkowicie i stali się udzielnymi władcami teryto-nałnymi (tzw. rozbicie feudalne). Niektóre państwa utrzymały wpraw-nzie jedność terytorialną, ale władza centralna uległa znacznemu osła­bieniu. Najdalej proces ten posunął się w Polsce. Stan szlachecki uzy­skał tu pozycję wybitnie uprzywilejowaną; wywalczył sobie stopniowo immunitet ekonomiczny, to znaczy zwolnienie posiadanych dóbr od cię­żarów na rzecz księcia oraz immunitet (czyli samorząd) sądowy w swoich dobrach. Ukoronowaniem tych zwolnień (udzielanych dotąd indywidual­nie) był generalny immunitet skarbowy przyznany szlachcie w 1374 r. (tzw. przywilej koszycki).

Immunitety miały dla chłopów najbardziej zgubne następstwa. Po zwolnieniu danych dóbr ze świadczeń na rzecz panującego, nie był on już zainteresowany, czy chłopom we wspomnianych dobrach powodzi się źle czy dobrze. Podobne skutki miał immunitet sądowy. Wprawdzie pa­nu: jacy zachował sobie na razie prawo przyjmowania apelacji od wy­roków sadu dworskiego (patrymonialnego), ale ostatecznie (na początku

24

XVI w.) skończyło się na tym, że król zaprzestał w ogóle rozpatrywać skargi chłopskie.

Ograniczeniu na rzecz szlachty uległa też władza polityczna monar­chy, tak że Polska w XV w. stała się stopniowo rzecząpospolitą szla­checką.

Pewien niewielki odsetek dóbr ziemskich znalazł się w posiadaniu miast i mieszczaństwa. Ludność miejska tworzyła trzeci stan społeczeń­stwa feudalnego. O miastach będzie mowa na dalszych stronach (zob. s. 31—33).

Szlachta starała się zarezerwować dla siebie monopol własności zie­mi. Zabiegała o ograniczenie prawa miast i mieszczaństwa do posiada­nia dóbr ziemskich, występowała też przeciw nadmiernemu rozrostowi posiadłości kościelnych.

4, POCZĄTKI FEUDALNEGO PAŃSTWA POLSKIEGO OBSZAR I LUDNOŚĆ

W wyniku rozpadu wspólnoty pierwotnej organizacje plemienne na ziemiach polskich zaczęły się przekształcać w organizmy państwowe. Następowało to bądź przez dobrowolne łączenie się plemion (zazwyczaj pod naciskiem niebezpieczeństwa z zewnątrz), bądź też drogą podboju plemion słabszych przez plemiona silniejsze. W rezultacie jeszcze przed X wiekiem na czoło wysunęli się Polanie; ich państwo zyskało na zna­czeniu w 966 r., gdy Mieszko I wprowadził je do rodziny państw chrze­ścijańskich.

Chrystianizacja przyczyniła się do utrwalenia i okrzepnięcia feudal­nego państwa polskiego. Kościół bowiem opowiadał się po stronie wła­dzy książęcej i sankcjonował właściwy społeczeństwu feudalnemu po­dział stanowy. Kościół też, który przybył do nas z Zachodu, gdzie sto­sunki feudalne umocniły się już wcześniej, przyniósł z sobą cenne do­świadczenia organizacyjne i administracyjne. Przyjęcie chrześcijaństwa było także aktem przezorności politycznej; ułatwiało utrzymanie niezależnej państwowości polskiej. Głównym źródłem utrzymania rozbu­dowującej się stale organizacji kościelnej były nadane Kościołowi dobra ziemskie, poza tym wszyscy posiadacze ziemi musieli oddawać Kościo­łowi dziesiątą część zbiorów, tzw. dziesięcinę. Niezależnie od dziesięciny część ludności musiała płacić na rzecz papieża świętopietrze (tzw. denar ś w. Piotra).

Obszar etnicznych ziem polskich w czasach pierwszych Piastów wy­nosił około 250 000 km2. W pierwszej połowie XV w. przed przyłącze­niem Prus Królewskich i Warmii powierzchnia państwa dochodziła prawdopodobnie do 270 000 km2. Na obszarze tym żyło przypuszczalnie 2,5 mln osób, tj. dwa razy więcej niż w wieku XI. Ludność całej Europy

25

w połowie XV w. jest szacowana na 60 mln, z tego na kraje niemieckie przypadało około 10 mln, na Francję 14 min; Anglia (południo­wa część Wielkiej Brytanii) liczyła zapewne nie więcej niż 3 mln osób. Są to szacunki bardzo niepewne, u różnych autorów wykazujące znaczne różnice. W krótszych okresach zaludnienie wykazywało duże wa­hania; często dziesiątkowały je epidemie, głody i inne klęski elementarne.

Liczba ludności aż do schyłku XVII w. była silnie uzależniona od

możliwości jej wyżywienia na danym etapie rozwoju sił wytwórczych. Przy skostniałej, mało zmiennej technice rolniczej możliwości te miały wyraźnie określoną górną granicę. W wypadku jej przekroczenia po­jawiły się klęski głodu, a choroby epidemiczne zbierały szczególnie obfite żniwo. W ten sposób przez samą przyrodę zaludnienie było spro­wadzane do “właściwych" rozmiarów. Okresem takiej depresji ludno­ściowej w Europie był wiek XIV. Tragiczna w skutkach okazała się zwłaszcza epidemia dżumy (tzw. czarna śmierć), której ofiarą w połowie

26

XIV w. padło około 1/4—1/3 ludności Europy. Polska nie została dotknięta tą klęską w tak silnym stopniu, niemniej depresja ludnościo­wa w drugiej połowie stulecia i w pierwszej połowie XV w. zaznaczyła się także na naszych ziemiach zupełnie wyraźnie. Jej odbiciem była m. in. duża liczba gruntów opustoszałych, odnotowana w źródłach z XV i początków XVI w.

5. GOSPODARSTWO WIEJSKIE

a. System uprawy roli

Podstawą życia społeczeństw europejskich w pierwszym okresie for­macji feudalnej było nadal rolnictwo. Na rozległych przestrzeniach leś­nych środkowo-wschodniej Europy przetrwał z okresu wspólnoty pier­wotnej żarowy (albo wypaleniskOWy) system uprawy ziemi. Polegał on na tym, że dla potrzeb rolnictwa wypalano pewien obszar lasu i uzy­skaną w ten sposób przestrzeń uprawną użytkowano tak długo, dopóki dawała jakieś plony, następnie wypalano noiwy obszar w sąsiedztwie i tam przenoszono uprawę, a dotychczas użytkowane pole “odpoczy­wało". Na ziemiach polskich ślady tego systemu zachowały się do dzi­siaj w licznych nazwach miejscowych, takich jak: Zgierz, Zegrze, Zgo­rzel, Żary, Żarki itd.

W Europie Południowej, gdzie stosunkowo wcześniej zaczęły się kurczyć przestrzenie leśne, już w okresie niewolnictwa ustalił się sy­stem dwupolowy, polegający na tym, że obszar uprawny dzielono na dwie części i co roku uprawiano raz jedną, raz drugą połowę. System ten na południu Europy utrzymał się w niektórych okolicach (zwłaszcza górzystych) aż do wieku XVIII.

Natomiast na obszarze wysp brytyjskich, północnej Francji i środ­kowo-wschodniej Europy system żarowy, prawdopodobnie przez po­średnie stadium dwupolówki, przekształcił się w okresie X—XIII w., w trójpolówkę. W tym systemie cały areał dzielono na trzy mniej, wię­cej równe pola: ozime, jare i ugór. Wszystkie gospodarstwa rolne w danym osiedlu miały role rozmieszczone w każdej z tych trzech czę­ści. Co roku ugorowało inne pole. Trójpolówka oznaczała duży postęp w porównaniu z systemem żarowym: umożliwiała obsiewanie co roku 2/3 całego obszaru uprawnego; także ugór, a przez pewną część roku również pozostałe dwa pola mogły być wykorzystywane jako pastwi­ska. Na ziemiach polskich trójpolówka rozpowszechniła się stopniowo w XII i XIII w.

Materiały wykopaliskowe świadczą, że już w czasie wspólnoty pier­wotnej uprawiane były u nas wszystkie ważniejsze zboża i to w kilku odmianach. Jedynie żyto przywędrowało na nasze ziemie później, zapewne

27

około VII—VIII w. n.e., ale za to stało się stopniowo podstawą życia (stąd nazwa). Znane były już także ważniejsze jarzyny i drzewa owocowe.

Tymczasem radło, najwcześniejsze narzędzie orne, rozwinęło się stopniowo na obszarze środkowo-wschodniej Europy w sochę; na Po­łudniu i na Zachodzie wykształcała się z niego płużyca, a później pług z odkładnicą. W zachodniej Europie pług zaczął się upowszechniać pod koniec pierwszego tysiąclecia naszej ery; na ziemiach polskich pojawił się najpóźniej w XII w. Obok pługa i radła z dawna znana była brona.

b. Organizacja gospodarstwa wiejskiego

Przy słabym rozwoju wymiany rynkowej poszczególne posiadłości ziemskie tworizyły zamknięte lub prawie zamknięte jednostki gospo­darcze. Obszar każdej posiadłości mieścił w sobie trzy różne kategorie gruntów. Pierwsze dwie obejmowały ścisłą powierzchnię użytkową, w skład trzeciej wchodziły obszary użytkowane wspólnie lub nieuży­teczne (wolne): lasy, zarośla, nieużytki, mokradła, wody itd. Przeważa­jąca część powierzchni użytkowej znajdowała się w uprawie chłopskiej i dzieliła się na poszczególne gospodarstwa rodzinne. Niewielki obszar ziemi ornej, do tego ogród, pastwisko, były użytkowane bezpośrednio przez feudalnego właściciela.

Obszar gospodarstwa chłopskiego obejmował zazwyczaj tyle roli, ile rodzina chłopska mogła w ciągu roku uprawić przy pomocy pary zwie­rząt pociągowych (koni, wołów). W systemie trójpolowym obszar ten, zwany łanem, na ziemiach polskich również zrzebiem czy (później) włóką, wahał się w bardzo szerokich granicach, zależnie od jakości

c. Ciężary feudalne

Niezbędne prace w gospodarstwie pańskim wykonywali chłopi pod­dani. Jak już wiemy, ciężary feudalne poza robocizną (rentą odrobko-wą) obejmowały również rentę naturalną (produktową) oraz czynsz w pieniądzu. Główną podstawą utrzymania feudała i jego dworu były właśnie uzyskiwane od chłopów świadczenia w naturze, nieraz bardzo zróżnicowane, natomiast wspomniane gospodarstwo własne pana feu­dalnego miało głównie charakter uzupełniający (dostarczało świeżych jarzyn, owoców, nabiału itd.). Znaczenie czynszu pieniężnego wzrastało w miarę rozwoju stosunków towarowo-pieniężnych i kontaktów wsi z miastem.

Na zachodzie Europy specyficzną formę ciężarów feudalnych stano­wiły monopole dworskie. Chłop mógł wozić zboże tylko do pańskiego

28

młyna, wypiekać chleb tylko w dworskim piecu, tłoczyć olej i wino tylko w pańskiej tłoczni, zobowiązany był bielić sukno i płótno tylko w pańskim bielniku itd. — oczywiście wszystko to za odpowiednia opłatą. Szczególnie rujnujący dla chłopa na terenie Anglii i Francji był pański monopol polowania na obszarze całej majętności, w tym również na gruntach chłopskich.

Na ziemiach polskich monopole pańskie nie były tak uciążliwe. Po prostu przy słabym rozwoju rynku wewnętrznego i wysokiej już ren­cie feudalnej trudno byłoby wyegzekwować od chłopa jeszcze dodat­kowe opłaty. Pan feudalny zastrzegał sobie prawo polowań na grubego zwierza, niekiedy obowiązywał też chłopów przymus miewa i kon­sumpcji trunków tylko w karczmie wiejskiej (pan feudalny pobierał o;; karczmarza opłaty zależne od wielkości produkcji).

Charakterystyczną dla ziem słowiańskich, szczególnie polskich, for­mą organizacji pracy w wielkich majętnościach feudalnych były osad-, służebne i rzemieślnicze, w których książę czy inny potentat świeci-, lub kościelny osadzał poddanych, biegłych w różnych urniejętnościac . Siadem tego systemu są dziś takie nazwy wsi, jak Winiary (w których mieszkali winiarze dostarczający wina na stół pański i dla celów litur­gicznych), Sokolniki, Psary, Koniary, Kobyłniki (zamieszkałe przez lud­ność opiekującą się pańskimi sokołami, psiarnią, stadniną), oraz Kowale,

••.i, Osadnictwo. Przemiany slruk1.;«.ry agrarnej w Europie

Postęp w dziedzinie uprawy roli (upowszechnianie się pługa) umo­żliwił zwiększenie areału upraw. Zbiegało się to z okresem nowego, intensywnego przyrostu ludności w Europie. W rezultacie przez Europę z zachodu na wschód przetoczyła się wielka fala osadnicza. Wiemy już. że w XII i XIII w. objęła ona kraje zachodnie i w połowie XIII stulecia dotarła do granic Polski. Położenie osadników było znośniejsze niż chło­pów z dawna osiadłych. Przyznawano im duży zakres swobody oso­bistej, nie świadczyli robocizn, uiszczali stały, umiarkowany czynsz w naturze i pieniądzu. Rozwój miast i handlu w krajach Europy Za­chodniej sprawił, że na plan pierwszy w powinnościach osadników wy­sunął się czynsz pieniężny. Uregulowanie to było korzystne dla obu stron. Chłop uzyskał pewność, że po opłaceniu stałego, z góry wyzna­czonego czynszu będzie mógł swobodnie dysponować resztą owoców swojej pracy, pan feudalny otrzymywał do ręki gotowy pieniądz, po­zbywał się więc kłopotów związanych ze zbytem produktów w naturze. W konsekwencji feudalni właściciele zaczęli również pozostałych chło­pów przenosić na czynsze. Proces ten najdalej posunął się na terenie Anglii.

W ogólności jednak postępował powoli, a wyznaczone początkowo

29

czynsze niejednokrotnie były przez pana feudalnego samowolnie pod­wyższane. Utrzymywały się również, a nawet pomnożyły uciążliwe mo­nopole dworskie. Na obszarze Anglii klęską dla chłopów stało się ogra­dzanie pól. Pozostawało to w związku z rozwojem przemysłu sukien-niczego, który spowodował wzrost popytu na wełnę. W tym stanie rze­czy hodowla owiec okazała się bardziej opłacalna niż uprawa zbóż. Pa­nowie feudalni zaczęli zamieniać pola uprawne na pastwiska i je ogra­dzać (przeważnie żywopłotami); tym samym wyłączali je z systemu pól otwartych, właściwego gospodarce trójpolowej. Ogradzali też wspól­ne dotąd łąki i pastwiska. Wszystko to godziło w interesy hodowli chłopskiej, dla której podstawą był wypas inwentarza na polu ugoro­wym, ścierniskach i wspólnych pastwiskach. Na tle wzmożonego wy­zysku feudalnego w XIII i XIV w. dochodziło niejednokrotnie w kra­jach Europy Zachodniej do masowych buntów i powstań chłopskich, Wybuchały one we Francji, Flandrii, Szwajcarii, północnych Włoszech; szczególnie szeroki zasięg miało powstanie w Anglia w 1381 r., w któ­rym do uciskanych chłopów, przede wszystkim biedoty wiejskiej, przy­łączyło się pospólstwo w miastach. Na czele powstania stanął Wat TyLer. Wszystkie te bunty kończyły się klęską chłopów, nie były jednak daremne: przyspieszyły proces rozkładu stosunków feudalnych i akcje

e. Osadnictwo na ziemiach polskich

Na ziemiach polskich intensywna akcja osadnicza trwała przez całe stulecie, od połowy XIII w. Prowadzono ją według wzorów wytworzo­nych wcześniej na Zachodzie. Ponieważ dotarły one do nas przez Niem­cy, źródła mówią o kolonizacji na prawie niemieckim, dla odróżnienia tego ruchu od wcześniejszego ruchu osadniczego na naszych ziemiach, nazywanego osadnictwem na prawie polskim.

Pan feudalny, pragnący rozpocząć akcję osadniczą według noiwych wzorów, musiał najpierw uzyskać od panującego przywilej zwalniający chłopów jego włości od bezpośrednich świadczeń prawa publicznego (czyli omówiony już wyżej immunitet ekonomiczny) oraz zwolnienie dóbr spod sądownictwa panującego (immunitet sądowy). Teraz właści­ciel dóbr mógł zawrzeć umowę z osadźcą, występującym w imieniu po­zostałych osadników, przeważnie przybyszów z krajów niemieckich. W nowej wsi osadźca otrzymywał dziedziczny urząd sołtysa, gospodar-

-two całkowicie wolne od czynszu i inne korzyści. Położenie osadników

?yło i na ziemiach polskich korzystniejsze od sytuacji rodzimej lud­ności chłopskiej. Wymierzano im najczęściej równe nadziały ziemi (prze­ważnie o obszarze jednego łanu, t j. około 16—22 ha), zwalniano ich na nlka lub kilkanaście lat (najczęściej 6—12) od wszelkich świadczeń :.U.dalnych, po wyjściu zaś lat wolnizny obowiązywały ich stosunkowo

30

umiarkowane czynsze w naturze i w pieniądzu. Nie świadczyli żadnych robocizn lub tylko minimalne (kilka dni w roku). Po dopełnieniu prze­widzianych warunków (przede wszystkim spłaceniu długów) mogli sprzedać swoje gospodarstwo i opuścić wieś.

W XIV w. również stosunki we wsiach dawnych zaczęto regulować według nowych wzorów. Stopniowo jednak (w drugiej połowie XIV w. i w XV w.) różnice w położeniu chłopów miejscowych i osadników za­częły zanikać; obie grupy zlały się z czasem w jednolity stan chłopski, Jednocześnie zaczęły wzrastać ciężary chłopskie, pojawiła się na nowo pańszczyzna. Była ona początkowo niewielka, bo i gospodarstwo własne pana feudalnego miało niewielkie rozmiary; nie wymagało więc dużego nakładu robocizny. Najczęściej nie była ona określana liczbą dni w ro­ku, lecz chłop świadczył ją na żądanie pańskie. Jednak już w połowic XV w. zaczęła się pojawiać pańszczyzna tygodniowa. Z 1421 r. mamy pierwsze prawne potwierdzenie tego faktu; uchwała dla Mazowsza po­zwalała na egzekwowanie pańszczyzny w wysokości jednego dnia ty­godniowo z łanu, oznaczało to 52 dni pańszczyzny rocznie.

Aby uniemożliwić chłopu obronę przed wyzyskiem przez wyjście z majętności pańskiej, zaczęto (od połowy XIV w.) wydawać przepisy utrudniające mu opuszczanie wsi. Chłopów uchodzących z majętności pańskiej wbrew tym przepisom traktowano jako zbiegów i karano w razie przychwycenia. Wydana .została też ustawa (statut warcki. 1423 r.) pozwalająca feudalnym właścicielom skupić przymusowo uprzy­wilejowane (i zazwyczaj duże) gospodarstwa sołtysie w obrębie swoich dóbr. Urzyrnali się tylko niektórzy sołtysi w dobrach królewskich i kościelnych.

6. MIASTA, RZEMIOSŁO, HANDEL, SYSTEM PIENIĘŻNY

a. Miasta

W literaturze historycznej nie ma zgodności co do przyczyn powsta­nia miast w Europie. Na południu Europy i na Bliskim Wschodzie istniały one już w odległej starożytności; wiele nowych miast powstało później w miejscu warownych grodów rzymskich. Bardzo wcześnie spo­tykamy je również poza Europą (Chiny, Japonia). Po upadku imperium rzymskiego wystąpił kryzys istniejących w jego zasięgu osiedli miej­skich; w południowej i zachodniej Europie zaczęły się one rozwijać na nowo począwszy mniej więcej od IX w. Na ziemiach polskich miasta w sensie gospodarczym, jako skupiska ludności żyjącej głównie z zajęć pozarolniczych, zaczęły się wyodrębniać wyraźnie począwszy od XI w., choć niektóre grody, jak wykazują ślady wykopaliskowe, już w okresie znacznie wcześniejszym skupiały wieks?g liczbo ludności rzemieślniczej.

31

To wyraźne przyspieszenie kształtowania się skupisk typu miejskie­go pozostawało niewątpliwie w związku z dalszym rozwojem sił wy­twórczych i wzrastającą na tym tle specjalizacją zawodową. Wiemy już, ze średniowieczna włość feudalna była w dużym stopniu zamkniętą jed­nostką gospodarczą. Poza ludnością rolniczą mieszkali w niej także nieliczni jeszcze w tym czasie, najbardziej niezbędni rzemieślnicy. Jed­nak w miarę jak doskonalił się proces produkcji rzemieślniczej, dotych­czasowe najprostsze zawody (cieśla, kowal, szewc, garncarz) zaczęły rozpadać się na węższe specjalności. Na przykład z zawodu kowala wyłonił się stopniowo zawód miecznika, nożownika, iglarza i inne; każ­dy z nich na pewno wykonywał swoje rzemiosło lepiej niż kowal, który musiał się zajmować wszystkim. Jednak majętność feudalna, zwłaszcza mniejsza, nie potrzebowała zbyt wielu mieczy, noży, igieł i innych pro­duktów wytwarzanych w ramach wąskiej specjalizacji, toteż stopniowo specjaliści ci zaczęli się skupiać w miejscach, gdzie istniał chłodniejszy rynek zbytu. Należały do nich siedziby książąt i innych władców tery­torialnych, warowne grody, które ze względów bezpieczeństwa przy­ciągały okolicznych mieszkańców, na koniec miejsca, gdzie istniał znacz­ny ruch ludności, a więc skrzyżowania ważniejszych dróg handlowych, miejsca kultu religijnego itd.

W miarę jak stabilizowały się stosunki feudalne, wielki społeczny p -dział pracy między wieś i miasto zaczął się rysować coraz wyraźniej; posiadanie miasta w obrębie majętności feudalnej stało się dla jej wła­ściciela źródłem dodatkowych dochodów. Prócz miast powstających w sposób żywiołowy zaczęły więc powstawać osiedla zakładane przez wiaścicieli dóbr; następowało to przez nadanie niektórym dotychcza­sowym osiedlom wiejskim prawnego statutu miejskiego wzorowanego na statutach niektórych innych, rozwiniętych już ośrodków miejskich (tzw. lokacja miasta). Powstała w ten sposób w okresie od XIII do XV w. znaczna liczba osiedli posiadających prawa miejskie, jednak ich charakter “miejski" nie występował wyraźnie, a duża liczba mieszkań­ców tych miasteczek utrzymywała się nadal z rolnictwa; wpływał na to również fakt, że nowo lokowane miasta otrzymywały często obszerne wyposażenie w ziemię, to zwiększało ich samodzielność w stosunku do otaczającego regionu wiejskiego. Rolniczy charakter wielu tych “miast" utrzymywał się przez wieki i w niektórych wypadkach przetrwał nie­mal do naszych czasów. Niektóre z tych osiedli utraciły nawet później prawa miejskie. Wszystko zależało od tego, czy miasto zdołało utrwalić swoje związki z wiejskim zapleczem, to znaczy stworzyć wokół siebie swój własny rynek lokalny. Tylko największe miasta europejskie opie­rały swój byt na funkcjach gospodarczych, administracyjnych i poli­tycznych ponadlokalnych; do nich należały przede wszystkim stolice głównych państw zachodnioeuropejskich oraz miasta włoskie żyjące przede wszystkim z szerokiego handlu śródziemnomorskiego. W XV w.

32

do najładniejszych miast zaliczał się Paryż (około 200 tys. mieszkań­ców), zaludnienie Neapolu i Wenecji wahało się zapewne w granicach 150—200 tys., kilka miast zachodniomiemieckich posiadało ludność rzę­du 30—50 tys. Wszystkie europejskie skupiska miejskie przewyższał na początku XV w. Konstantynopol, którego ludność szacuje się na 600 ty­sięcy. W ogólności jednak miasta 20-tysięczne uchodziły już w tym czasie za ludne. Na ziemiach polskich w połowie XV w. tę liczbę osiąg­nął zapewne Wrocław. Kraków — stolica Polski — liczył około 15 tys. mieszkańców, zaludnienie innych większych miast polskich, np. Pozna­nia, nie przekraczało kilku tysięcy.

Znaczny wpływ na rozwój miast na ziemiach polskich wywarło osadnictwo średniowieczne. Miało ono podobny przebieg jak osadnictwo na wsi. I tu ważne funkcje pełnił osadźca; kierował on akcją osadniczą w danym mieście a po jej zakończeniu obejmował zwykle urząd wójta. W późniejszym jednak czasie kompetencje wójtów zostały ograniczone do funkcji sądowych, a zarząd miastem przypadł wybieralnej radzie miejskiej z burmistrzem na czele.

Techniczna strona lokacji miasta przedstawiała się w ten sposób, że tuż przy osiedlu wyniesionym do rzędu miast wytyczano plac cen­tralny, t j. rynek i od niego wyprowadzano prostopadłe ulice. Wokół miasta stawiano zazwyczaj mury obronne; im mniejszą miały długość, tym łatwiej było je wybudować i obronić w razie napaści z zewnątrz, toteż w miastach średniowiecznych panowała ciasnota a warunki sani­tarne urągały naszym dzisiejszym pojęciom o higienie. W tych warun­kach wszelkiego rodzaju choroby, zwłaszcza epidemiczne, zbierały tak obfite żniwo, że miasta mogły się rozwijać tylko dzięki stałemu do­pływowi ludności z zewnątrz. W okresie do połowy XV w. znaczny na­pływ osadników z Niemiec zmienił w niektórych miastach na ziemiach polskich (m. in. w Krakowie) w poważnym stopniu strukturę narodo­wościową; jednak już od początków tego wieku zaczął postępować pro­ces ich repolonizacji. Trwał też stale napływ ludności chłopskiej do miast. Postanowienia zakazujące miastom dawać schronienie ludności chłopskiej nie były w pełni respektowane. Nie pozwalał zresztą na to ówczesny niedoskonały system policyjno-administracyjny.

Ludność większych miast cechowało już w tym czasie wzrastające zróżnicowanie społeczne. Władze miejskie były wybierane z reguły spo­śród warstwy najzamożniejszej: kupców i bogatych rzemieślników. Tworzyli oni tzw. patrycjat; reszta mieszkańców, określana jako pospólstwo, miała w istocie niewielki wpływ na sprawy miejskie.

b. Rzemiosło

Rzemieślnicy w miastach byli zorganizowani w cechach. Instytucja cechów stanowiła charakterystyczną dla okresu feudalizmu formę orga­nizacyjną produkcji przemysłowej w miastach. Cech zrzeszał rzemieślników

33

tej samej specjalności zawodowej; jedynie w mniejszych mia­stach, gdzie poszczególne specjalności były reprezentowane tylko przez nielicznych rzemieślników, organizowali oni cechy wspólne (łączne). Organizacje cechowe były wyposażone w uprawnienia monopolistyczne; w danym mieście posiadały wyłączność produkcji na zbyt, to znaczy poza cechem nie wolno było zawodowo wykonywać rzemiosła,; Przymus cechowy na ziemiach polskich obowiązywał z reguły tylko w obrębie murów miejskich; rzemieślnicy wiejscy nie podlegali kompetencji ce­chów. Natomiast na Zachodzie (także na ziemiach zachodnich leżących poza granicami Rzeczypospolitej) obowiązywało prawo mili miejskiej, to znaczy przymus należenia do cechu rozciągał się także na odległość jednej mili od miasta (rzadziej na dwie lub nawet trzy mile).

W miarę jak wzrastała specjalizacja zawodowa, mnożyła się liczba cechów. W największych miastach na zachodzie Europy było ich nie­kiedy nawet sto kilkadziesiąt. W Paryżu np. liczba specjalności zawo­dowych na początku XV w. przekraczała 150. W większych osiedlach miejskich na ziemiach polskich zarejestrowanych było nieraz i kilka­dziesiąt zawodów, choć niektóre zrzeszone były w cechach łącznych.

W organizacjach cechowych skupiały się wszystkie sprawy życiowe należących do nich rzemieślników. W ramach działalności gospodarczej cech:

1) dbał o zaopatrzenie poszczególnych warsztatów w niezbędny surowiec,

2) reglamentował i kontrolował produkcję zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym,

3) ułatwiał zbyt produktów rzemiosła i w porozumieniu z władzami miejskimi wyznaczał ich ceny, oraz zwalczał tzw. partaczy produku­jących pokątnie poza organizacją cechową.

Poza tym cech:

4) organizował i nadzorował szkolenie narybku rzemieślniczego,

5) pełnił funkcję organizacji samopomocowej i utrzymywał w tym celu własną kasę cechową, rozsądzał spory wśród członków cechu,

6) organizował życie towarzyskie członków cechu (majstrów, cze­ladników i uczniów), m. in. utrzymywał często własną gospodę ce­chową,

7) pełnił funkcję organizacji wyznaniowej (występował pod włas­nym sztandarem w czasie uroczystości religijnych, utrzymywał ołtarz swojego patrona itd.),

8) dbał o sprawność wojskową swoich członków a w razie niebez­pieczeństwa z zewnątrz bronił powierzonego odcinka murów miejskich.

Reglamentacja produkcji cechowej miała najczęściej charakter pośredni; była wykonywana w różny sposób, np.:

a) drogą skupowania całej masy surowca na własny rachunek przez cech i jej równomiernego rozdziału między poszczególne warsztaty.

34

b) przt:Z wyznaczenie maksymalnej liczby czeladników i uczniów mogących pracować w jednym warsztacie,

c) przez ograniczanie urządzeń produkcyjnych przypadających na jeden warsztat (np. krosien tkackich).

Do bezpośredniego ograniczenia rozmiarów produkcji dochodziło w wyjątkowych przypadkach. Tak np. w czasie odpustów i innych uro­czystości, także w czasie jarmarków, cechy limitowały produkcję pie­karzy, piernikarzy i niektórych innych warsztatów. Chodziło o to, aby uniknąć nadprodukcji i nie dopuścić do obniżki ceny produktów.

Nauka zawodu w cechu trwała 3—5 lat; uczeń w tym czasie miesz­kał u majstra, który kierował jego wychowaniem. Po skończeniu nauki wyzwalano go na czeladnika; ten z kolei, po przepracowaniu określonej liczby lat w swoim zawodzie, mógł się ubiegać o tytuł mistrza. Musiał w tym celu przedstawić wykonaną przez siebie sztukę mistrzowską (nieraz bardzo wymyślną) czasem jeszcze wymagano, aby przedtem od­był 2—3-letnią wędrówkę po innych warsztatach w kraju i za granicą dla lepszego wydoskonalenia się w zawodzie.

Praca w warsztacie majstra trwała z reguły od świtu do zmroku. Warunki pracy i obowiązki majstra, czeladnika i ucznia określał statut cechowy, zatwierdzany przez władze miejskie, a często również przez panującego.

Mimo patriarchalnej struktury cechów nie były one wolne od na­pięć klasowych. Napięcia te dawały o sobie znać w postaci strajków i buntów czeladzi cechowej.

Już w okresie średniowiecza działały na ziemiach polskich również większe zakłady przemysłowe. Od bardzo wczesnych czasów wydoby­wano sól; uzyskiwano ją początkowo z warzonki w żupach Bochni i Wieliczki, a od połowy XV w. zaczęto wydobywać sól twardą. Żupy należały do panującego.

Znane było także hutnictwo żelaza. Rudę przetapiano w prymityw­nych piecach, tzw. dymarkach, do których wdmuchiwano powietrze miechami poruszanymi niekiedy siłą wody (użycie koła wodnego za­częło się upowszechniać na ziemiach polskich od XII w.). Poza tym, głównie w okolicy Olkusza, wydobywano srebro i ołów, a w Chęcinach prócz tegc także niewielkie ilości miedzi.

c. Organizacja i zakres wymiany handlowej na ziemiach polskich

Wiemy już, że jedną z głównych cech charakterystycznych ustroju feudalnego była reglamentacja obrotu towarowego. Pod tym względem feudalizm stanowił etap pośredni między początkowymi formami wy­miany handlowej z okresu rozpadu wspólnoty pierwotnej a rynkiem

doskonałym, właściwym okresowi kapitalizmu. Zasadniczą podstawą obrotu towarowego była wymiana między miastem i otaczającym re­gionem wiejskim. Wieś (chłopi, szlachta) dostarczała do miasta żywność i surowce pochodzenia rolniczego, kupowała zaś wyroby rzemieślnicze i inne produkty (sól, śledzie itp.) sprowadzane przez kupców nieraz nawet z dalekich stron. Odbiorcy produktów wiejskich a zarazem pro­ducenci miejscy występowali jako strona zorganizowana, ustalająca ceny i warunki transakcji, toteż wymiana przynosiła korzyści przede wszystkim miastom, była formą eksploatacji wsi przez miasto. Do po­łowy XV w. jednak, w związku z dużym jeszcze zakresem samowystar­czalności gospodarczej wsi na ziemiach polskich i stosunkowo słabym rozwojem osiedli miejskich zakres wymiany towarowo-pieniężnej mię­dzy wsią i miastem był ograniczony.

W samym mieście wymiana prowadzona była:

a) w warsztacie majstra,

b) w zakupionych lub wynajętych przez niego w tym celu jatkach, ławach (najczęściej pod ratuszem) oraz kramach kupieckich, gospodach, karczmach itd.,

c) na targach tygodniowych (na placu targowym),

d) w domach mieszczan (handel obnośny),

e) na jarmarkach.

Niemal każde miasto jednocześnie z jego lokacją było wyposażone w przywilej organizowania jarmarków, zazwyczaj 2—5 razy w roku. Na jarmarkach mogli sprzedawać swoje wyroby również rzemieślnicy z innych miejscowości. Miejsca targowe znajdowały się pod ochroną panującego; wystąpienia przeciw porządkowi społecznemu w czasie trwania jarmarków były karane szczególnie surowo. Daleko większy rozmach niż zwykłe jarmarki miały niektóre targi o znaczeniu między­narodowym, odbywające się corocznie w różnych punktach Europy. Na czoło wybijały się targi organizowane w Szampanii, na przejściu mie­dzy południową i północno-zachodnią strefą handlową Europy. Okres największej świetności przeżyły one od połowy XII do połowy XIV w.

Feudalny rynek towarowy był — jak to już zostało podkreślone — rynkiem niedoskonałym, to znaczy nie dochodziły tu w pełnym zakresie do głosu prawa podaży i popytu. W szczególności:

1) feudalna eksploatacja chłopa przez pana ograniczała swobodny kontakt ludności chłopskiej z rynkiem;

2) cła wewnętrzne i myta wyznaczane przez właścicieli dróg i mo­stów, przez władze miejskie oraz przez władców terytorialnych utrud­niały swobodny przepływ towarów;

3) na rynku miejskim istniały dodatkowe utrudnienia i opłaty (m. in. opłaty targowe); swobodny obrót towarowy był też hamowany przez

36

instytucję wagi miejskiej, która w wielu wypadkach, zwłaszcza gdy wydzierżawiano ją w ręce prywatne, przybrała charakter czysto fi­skalny;

4) miasto wyznaczało jednostronnie ceny swoich towarów, natomiast o cenach produktów wiejskich decydowała ich każdorazowa podaż;

5) monopol cechowy obejmował również sferę zbytu, to utrudniało wolną sprzedaż rynkową produktów rzemiosła.

Także kupcy występowali jako grupa zorganizowana. Tworzyli włas­ne zrzeszenia na wzór cechów rzemieślniczych, organizowali wspólne wyprawy po towar zamiejscowy.

Transport napotykał w okresie średniowiecza rozliczne trudności. Jego koszt poważnie podnosiły wspomniane już cła wewnętrzne, naj­częściej o charakterze przewozowym, to znaczy pobierane niezależnie od kierunku, w którym szedł towar, oraz inne opłaty. Techniczne wa­runki przewozu były bardzo uciążliwe. Posługiwano się w dużej mierze wozami zaopatrzonymi w koła bose, tj. nie okute; rozpadały się one przy lada okazji. Zwierzęta pociągowe, na ogół słabe, a często nieod­powiednio zaprzęgane, nie były w stanie uciągnąć większego ładunku. Drogi znajdowały się przeważnie w bardzo złym stanie, ich sieć była jeszcze słabo rozwinięta. Bezpieczeństwo na drogach pozostawiało wiele do życzenia.

Największe znaczenie na ziemiach polskich miały dwa szlaki han­dlowe; jeden biegł znad Morza Czarnego przez Lwów, Kraków do Wro­cławia i dalej do Magdeburga i innych miast niemieckich, drugi z po­łudnia przebiegał przez Kraków, Łęczycę, Toruń do Gdańska. Inne dro­gi miały mniejsze znaczenie. Kupców obowiązywał przymus drogowy; nie wolno im było obchodzić komór celnych i miast leżących na głów­nym szlaku. Niektóre z tych miast uzyskały w XIII i XIV w. prawo składu, to znaczy kupiec jadący przez dane miasto z towarem musiał się zatrzymać na kilka lub kilkanaście dni i wystawić towar na sprze­daż. Było to tzw. względne prawo składu. Bardziej uciążliwy dla kupców był bezwzględny przymus składowy; w tym wypadku kupiec mu­siał sprzedać cały posiadany towar, nie wolno było udać się z nim w dalszą podróż. Bezwzględne prawo składu w stosunku do niektórych towarów uzyskały w różnym czasie miasta Wrocław, Toruń, Kraków i Lwów. Uprawnienia składowe okazały się poważnym hamulcem wy­miany handlowej.

Handel zagraniczny Polski miał w dużej mierze charakter tranzy­towy. Z Węgier do krajów bałtyckich szły przez ziemie polskie przede wszystkim transporty miedzi; mniejsze znaczenie miał import wina i zwierząt rzeźnych. Na północ szły też towary wschodnie: tkaniny jedwabne i korzenie. Z ziem polskich drogą' wodną wywożono drewno,

37

od połowy XIV w. zaczął się też wywóz zboża (na razie w niewielkich ilościach). Do Polski przez Gdańsk docierały sukna, śledzie, wina i owo­ce. Ze Wschodu szły przez Polskę tranzytem do Wrocławia i dalej na Zachód towary wschodnie: jedwabie, korzenie, futra oraz woły (z Rusi Czerwonej i Mołdawii); z Polski w kierunku zachodnim (na Śląsk) wy­wożono sól i ołów. W odwrotnym kierunku szły przez Polskę tranzy­tem towary przemysłowe (np. noże, sukna). Wywożono też trochę tka­nin i odzieży rodzimego wyrobu.

d. System pieniężny i skarbowy

Jak o tym świadczą liczne znaleziska monet, pieniądz jako środek wymiany był znany na ziemiach polskich już w czasach przedhistorycz­nych. Mieszko I (X w.) bił już własną monetę. Były to srebrne denary; 240 denarów tworzyło grzywnę. Prawo bicia monety przysługiwało pa­nującym, ale od XIV w. wydzierżawiali oni najczęściej mennicę przed­siębiorcom prywatnym (np. spośród mieszczan krakowskich). W okresie rozbicia dzielnicowego (XIII w.) przywilej bicia monety stał się udzia­łem władców dzielnicowych. Nadużywano go psując monetę (zmniejsza­jąc w niej zawartość srebra).

Epoka denarowa skończyła się w XIV w., gdy Kazimierz Wielki przeprowadził reformę systemu pieniężnego. Zaczęła się epoka groszo­wa. Podstawą nowego systemu stała się grzywna krakowska, o połowę mniejsza, mieszcząca w sobie 48 groszy, każdy grosz zaś liczył 12 dena­rów. Stabilizacja pieniądza nie trwała jednak długo; stopniowo i w gro­szach zaczęto zmniejszać zawartość srebra.

Dochody z mennicy stanowiły jedno z ważnych źródeł zasilających skarb panującego. Poza tym czerpał on dochody z podatków (tzw. cię­żarów prawa książęcego) i z dóbr ziemskich będących bezpośrednio jego własnością (późniejszych królewszczyzn).

Podatki miały początkowo charakter doraźny, nakładane były przez panującego według jego uznania. W miarę jak wzrastały potrzeby skar­bu królewskiego, stawało się to dla szlachty coraz bardziej uciążliwe, toteż zabiegała ona o ustanowienie podatku stałego. Nastąpiło to w układzie koszyckim z 1374 r.; wysokość podatku została ustalona na 2 grosze z łanu. Pozycję szlachty wzmocnił jeszcze przywilej nieszawski z 1454 r., który postanawiał, że bez zgody sejmików szlacheckich nie mogą być nakładane na poszczególne ziemie wchodzące w skład pań­stwa żadne podatki. Rychło jednak podatek ustalony w 1374 r. okazał się zupełnie nie wystarczający i szlachta musiała wyrażać zgodę na pobór znacznie wyższych podatków nadzwyczajnych.

38

Rozdział II

STOSUNKI LUDNOŚCIOWE DO SCHYŁKU XVIII WIEKU. EKSPANSJA KOLONIALNA EUROPY

7. STOSUNKI LUDNOŚCIOWE

Czynniki, wyznaczające rozwój zaludnienia Polski i Europy w po­przednim okresie, nadal kształtowały stosunki ludnościowe. Podstawo we znaczenie miał poziom życia mieszkańców. W okresie względnej po­myślności gospodarczej przyrost zaludnienia ulegał przyspieszeniu, v okresie kryzysów następowało jego zwolnienie, a nawet absolutny spa­dek liczby ludności. Pierwszy etap omawianego okresu zaznaczył się w Polsce i w Europie stosunkowo szybkim przyrostem demograficznym. Etap ten trwał do początków XVII w.; w tym czasie na ziemiach pol­skich razem z początkami kryzysu gospodarczego pojawiła się stagnacja ludnościowa; do zupełnie wyraźnego już spadku zaludnienia doszło w wyniku wojen z połowy tego stulecia. Niewielkie ożywienie dyna­miki zaludnienia pojawiło się przed końcem XVII w., ale już nów, katastrofa wojenna (trzecia wojna północna) spowodowała dalsze, do­tkliwe zmniejszenie się liczby ludności. Dopiero w XVIII w. obserwu­jemy na ziemiach polskich bardziej równomierny, a pod koniec tego stulecia nawet dość intensywny przyrost zaludnienia.

Osłabienie dynamiki ludnościowej w XVII w. było związane ze sta­gnacją gospodarczą, która objęła w tym czasie niemal całą Europę, a w krajach środkowoeuropejskich, zwłaszcza w Polsce, przeszła w otwarty kryzys. Będzie o nim mowa na dalszych stronach. W tej sy­tuacji wojny pustoszące bardzo dotkliwie te obszary (wojna trzydzie­stoletnia w Niemczech i w krajach czeskich, wojny kozackie i najazdy szwedzkie na ziemie polskie) oraz nierozłączne z wojnami klęski ele­mentarne (głody, pomory) zbierały szczególnie obfite żniwo.

Zmieniające się granice terytorialne Rzeczypospolitej (ekspansja m wschód) nie pozwalają określić z większą dokładnością liczby ludnoś.-: na jej obszarze. Według przybliżonych szacunków zaludnienie rdzen­nych ziem polskich w drugiej połowie XVI w. wynosiło około 2,7 m1 v: mieszkańców. Na całym obszarze Rzeczypospolitej, który w tym czas:-wynosił około 815000 km2, a po rozejmie w Polanowie (1634 r.) doszedł nawet do l mln km2, żyło prawdopodobnie 7—8 mln mieszkańców. Trudno określić liczbowo spadek zaludnienia w XVII w. Bardziej wia­rygodne dane posiadamy dopiero w odniesieniu do drugiej połowy na­stępnego stulecia. W chwili I rozbioru (1772 r.) na obszarze ówczesnego państwa polskiego mieszkało prawdopodobnie około 11,4 mln osób. Przyrost ludności był w tym czasie zapewne dość znaczny; do 1790 r.

39

przybyło Polsce na obszarze pozostałym po pierwszym rozbiorze około 17% ludności. Zaludnienie to było rozłożone nierównomiernie. Najgę-ścioj zaludnione były województwa wielkopolskie, gdzie żyło 30—32 mieszkańców na l km3, natomiast w niektórych województwach wschod­nich gęstość zaludnienia nie przekraczała 10 osób na i km-.

Jeszcze mniej pewne są liczby dotyczące całej Europy. Według nie­których szacunków ludność tego kontynentu podwoiła się w latach 1500—1759 i w końcu tego okresu wynosiła około 140 mln. Na kraje niemieckie przypadało prawdopodobnie około 19 mln mieszkańców. Francja liczyła 18 mln. Cała ludność świata około 1750 r. jest oceniana na 720 mln, z tego na Azję miało przypadać 480 mln, na Afrykę 95 mln. Są to jednak tylko luźne domniemania.

40

8. ZNACZENIE GOSPODARCZE ODKRYĆ GEOGRAFICZNYCH

W końcu XV i na początku XVI w. obszar poznanego świata uległ nagłemu powiększeniu. Spowodowało to daleko idące następstwa gospo­darcze. Odkrycia geograficzne nie były jednak dziełem przypadku; zespół warunków, w których mogły dojść do skutku, wytworzył się stopniowo już w poprzednich stuleciach. Spróbujemy je pokrótce przedstawić.

1. Decydującą rolę odegrał postęp techniczny w żegludze morskiej. Już w XII w. na statkach europejskich zaczęto wprowadzać ulepszony ster, coraz szersze zastosowanie znajdowała busola magnetyczna, znana już wcześniej żeglarzom arabskim. Orientację na morzu umożliwiały co­raz dokładniejsze mapy wód okalających Europę i północno-zachodnią Afrykę. To pozwoliło żeglarzom podejmować coraz śmielsze wyprawy morskie. W ciągu XV w. posuwały się one coraz dalej na południe wzdłuż zachodnich wybrzeży Afryki, wreszcie w 1488 r. Portugalczyk Bartolo-meo Diaz dotarł do Przylądka Dobrej Nadziei.

2. Do wypraw morskich skłaniały odczuwane coraz silniej potrzeby gospodarcze. Towary “wschodnie": korzenie (przyprawy), owoce, tkaniny jedwabne itd. były coraz bardziej poszukiwane w Europie. Handel ze Wschodem napotykał jednak trudności, pośrednictwo arabsko-tureckie by­ło uciążliwe i kosztowe. Dążenie do jego wyłączenia i zagarnięcia w ca­łości zysków płynących z handlu towarami wschodnimi było silnym bodź­cem skłaniającym bardziej przedsiębiorcze jednostki do podejmowania dalekich wypraw morskich.

3. Na wiek XIV przypada pierwszy etap intelektualnego przebudzenia się Europy. Zaczęła szukać ujścia wzrastająca ciekawość człowieka, spo­tęgowała się chęć poznania nowych, nie zbadanych jeszcze części wielkie­go świata. Żywym echem odbijały się przesadne wieści na ten temat, przywożone przez żeglarzy i podróżników.

4. Stopniowo upowszechniało się przekonanie, wyrażane już w staro­żytności, że ziemia jest okrągła, a zatem wyruszając z jakiegokolwiek pun­ktu na wschód czy na zachód, można po pewnym czasie wrócić w to samo miejsce. Do podejmowania dalekich wypraw niemałą zachętę stanowiło przy tym błędne przeświadczenie, że kula ziemska jest znacznie mniejsza niż to jest w rzeczywistości.

Przełomowe znaczenie miała wyprawa Krzysztofa Kolumba, Genueń­czyka w służbie hiszpańskiej, który w 1492 r. dotarł do wysp Ameryki Środkowej, a później także do stałego lądu. W następnych latach trwała ożywiona eksploracja Nowego Świata, połączona z brutalną ekstermina­cją tubylczej ludności. Prawie jednocześnie (1497—1499) Portugalczyk Vasco da Gama odbył pierwszą podróż morską do Indii dokoła Afryki.

Przez cały wiek XVI ekspansję kolonialną prowadziły Hiszpania i Por­tugalia, które podporządkowały sobie ogromne obszary w Afryce, Ame­ryce i w Azji. W pierwszej połowie XVII w. zaczęli z nimi konkurować

41

coraz skuteczniej Anglicy, Holendrzy i Francuzi. Szczególną aktywnością wyróżniali się Anglicy, którzy w XVII i XVIII w. wysunęli się stopniowo na czoło wśród mocarstw kolonialnych.

Ekspansja kolonialna wywarła ogromny wpływ na dalszy rozwój go­spodarczy Europy:

a) w JeJ następstwie ożywieniu uległa wymiana towarowo-pieniężna zarówno na rynku wewnętrznym, jak i zagranicznym. W Europie poja­wiły się nowe, nie znane dotąd dobra użytkowe, przede wszystkim pocho­dzenia roślinnego. Z Ameryki przywieziono kukurydzę, ziemniaki, tytoń, pomidory; także cukier trzcinowy i kawa zaczęły się upowszechniać w Europie po zorganizowaniu uprawy plantacyjnej krzewu kawowego i trzciny cukrowej na wyspach środkowoamerykańskich, a później i na stałym lądzie. Z Dalekiego Wschodu przywożono herbatę i wiele innych towarów, z Afryki kakao i inne owoce południowe;

b) eksploatacja kolonialna przyspieszyła rozwój przemysłu w Europie Zachodniej. We Francji rozwinęła się na szeroką skalę produkcja cukru z melasy cukrowej przywożonej z kolonii. Na bazie surowcowej pocho­dzenia kolonialnego zaczęły się też rozwijać różne inne przemysły. W okres pomyślnej koniunktury weszły również gałęzie przemysłowe pra­cujące na zapotrzebowanie kolonii: przemysł odzieżowy, metalowy (np. wyrób gwoździ) i inne, dużego rozmachu nabrało budownictwo okrętowe;

c) szczególnie poszukiwane przez kolonizatorów były kruszce szla­chetne. Z początku uzyskiwano je przez prosty rabunek przedmiotów ze złota i srebra; później, gdy to źródło uległo wyczerpaniu, zaczęła się eks­ploatacja rud zawierających kruszce szlachetne. W rezultacie złoto i sre­bro szerokim strumieniem zaczęło napływać do Europy. Najwięcej me­tali szlachetnych przywieźli Hiszpanie, nie stali się przez to jednak spo­łeczeństwem prawdziwie bogatym. Hiszpania nie posiadała własnego prze­mysłu, musiała więc kupować wszystko za granicą; duża część importo­wanych bogactw szła też na opłacenie kosztownych wojen w Europie i w koloniach. Niemałe ilości kruszców szlachetnych napływały także, bezpośrednio lub pośrednio, do innych krajów, w rezultacie już w dru­giej połowie XV w. zaczął się w Europie wielki zwyżkowy ruch cen, trwa­jący aż do początków XVII stulecia, zwany przez historyków rewolucją cen. Ogólnie biorąc, wywierała ona korzystny wpływ na rozwój gospodar­czy krajów europejskich. Przyczyniła się do wzrostu obrotów handlowych, przyspieszyła proces pierwotnej akumulacji kapitału. Zwyżkowy ruch cen dał się odczuć również na ziemiach polskich; szczególnie wzrost cen zboża i innych produktów rolnych stał się — jak się o tym dowiemy szerzej — jednym z czynników wytyczających drogi rozwoju gospodar­czego Polski w XVI—XVIII w.;

d) w związku z odkryciami geograficznymi nastąpiła zmiana dróg i stref handlowych na kontynencie europejskim. Wskutek otwarcia drogi morskiej na wschód wokół Afryki, stracił na znaczeniu szlak lądowy w

42

głąb Azji, jak również droga przez Morze Śródziemne i obszary blisko­wschodnie. Podkopało to podstawy świetności gospodarczej Wenecji, pa­nującej w XV w. niepodzielnie we wschodniej części basenu śródziemno­morskiego. Centralne ośrodki handlowe państw zachodnioeuropejskich przesunęły się stopniowo na wybrzeże Oceanu Atlantyckiego. Nastąpił też stopniowo zmierzch związku miast północnoniemieckich zwanego Han­zą, panującego dotąd niepodzielnie na Morzu Bałtyckm. W żegludze bał­tyckiej zdecydowaną przewagę uzyskała flota holenderska.

Dzięki odkryciom geograficznym kraje zachodnioeuropejskie znalazły się w nader korzystnej sytuacji gospodarczej w porównaniu z krajami środkowej i wschodniej Europy. Ich porty stały się “oknami" Europy na nowe, coraz lepiej poznawane i coraz intensywniej eksploatowane ob­szary świata, im przypadały główne zyski z tej eksploatacji. Rozszerza­jące się rynki zbytu i dostęp do nowych bogactw surowcowych stały się czynnikami sprzyjającymi ogólnemu rozwojowi sił wytwórczych. W su­mie odkrycia geograficzne i ich następstwa zwiększyły i ugruntowały na kilka wieków przewagę gospodarczą krajów Europy Zachodniej nad krajami środkowo- i wschodnioeuropejskimi;

e) Odkrycia geograficzne przyczyniły się do pogłębienia różnic spo-łeezno-klasowych w obrębie społeczeństw europejskich. Nowe towary przywożone z kolonii miały przez długi czas charakter towarów luksu­sowych; dostępne były dla zamożniejszych warstw społecznych, nato­miast nieosiągalne dla uboższych mas w mieście i na wsi (później krąg nabywców uległ rozszerzeniu). Eksploatacja kolonii spotęgowała nierów­ności majątkowe w państwach “macierzystych"; wzrastały fortuny przedsiębiorców handlowych i armatorów, urzędników kolonialnych, za­uszników dworskich, wyższych oficerów, celników i poborców podatko­wych, spekulantów giełdowych itd.

9. HANDEL NIEWOLNIKAMI

Bezwzględny wyzysk gospodarczy Nowego Świata był połączony z brutalnym uciskiem miejscowej ludności. Próbowano ją zmusić d<-pracy niewolniczej; gdy jednak nie dało to pożądanych rezultatów a tylko przyspieszyło jeszcze proces wyludniania się kontynentu ame­rykańskiego, zaczęto przywozić masowo niewolników murzyńskie! z Afryki. W “rzemiośle" tym przodowali Anglicy, bazą wyjściową wy­praw po czarny “towar" był przede wszystkim Liverpool. Także pozo­stałe państwa kolonialne brały udział w handlu niewolnikami, próbo­wali nawet włączyć się do niego kupcy z innych krajów, np. z Niemiec czy Danii. Rejsy niewolnicze miały z reguły kształt wielkiego trójkąta. Z Europy wypływały w kierunku wybrzeży afrykańskich statki zała-

43

cidłami itd.; w Afryce, głównie na wybrzeżu Zatoki Gwinejskiej kupowano za nie niewolników od miejscowych przywódców plemiennych lub też zdobywano ich drogą regularnego polowania na ludzi. Następ­nie przewożono ich do Ameryki i tam sprzedawano najczęściej w dro­dze przetargów publicznych. Z kolei puste okręty załadowywano do­brami kolonialnymi i wyruszano w drogę powrotną do Europy. Według szacunkowych obliczeń w okresie od XVI do XVII w. wywieziono do kolonii amerykańskich około 20 mln czarnych mieszkańców Afryki. r.aktyczny ich ubytek był co najmniej dwa razy większy, biorąc pod uwagę, że Czarny Ląd ponosił duże straty już w czasie ,,łowów" na nie­wolników; znaczna ich część ginęła w czasie transportu i przy wyła­dunku. Na miejscu nieludzkie często warunki pracy na plantacjach : w kopalniach powodowały też bardzo wysoką śmiertelność.

Na marginesie handlu niewolnikami dodać należy, że również w samej Europie transakcje “żywym towarem" przybrały w niektórych krajach szeroki zakres. Mianowicie w sztuce wojennej coraz większą rolę zaczęły odgrywać oddziały najemne. Ludzi do tych oddziałów rekruto­wano po części za pomocą zręcznej propagandy, po części wcielano do wojska drogą przemocy fizycznej. Dla wielu władców terytorialnych wynajem tego “mięsa armatniego" stanowił źródło poważnych docho­dów.

Rozdział III

DUALIZM AGRARNY EUROPY (XVI—XVIII W.)

10. ROZWÓJ ROLNICTWA W EUROPIE ZACHODNIEJ

W poprzednim rozdziale była już mowa o czynnikach, które w kra­jach zachodnioeuropejskich zapoczątkowały proces rozluźniania się sto­sunków poddańczych. Decydującą rolę odegrał fakt, że wieś była stop­niowo włączana w orbitę kształtującego się powoli rynku towarów i rynku siły roboczej. Dla chłopa, który mógł sprzedać korzystnie pro­dukty swojego gospodarstwa, oddawanie ich bezpłatnie panu feudal­nemu stanowiło oczywisty, uciążliwy uszczerbek finansowy. To samo dotyczy też robocizny na rzecz dworu, którą dzięki wzrastającemu za­potrzebowaniu na pracę najemną w mieście i na wsi można było obec­nie zbyć korzystnie gdzie indziej. W tej sytuacji utrzymywanie i egze­kwowanie ciężarów dworskich w ich pierwotnej formie napotykało co­raz większe trudności. Stosowanie surowych środków egzekucyjnych miało taki skutek, że chłop buntował się, zbiegał do miasta, emigrował do kolonii, zaciągał się do wojsk najemnych itd. Pańszczyzna utraciła

44

też stopniowo charakter pracy bezpłatnej wskutek tego, że pan feu­dalny pod naciskiem oporu chłopskiego został stopniowo zmuszony do zapewnienia chłopu dziennego wyżywienia.

Procesy te były widoczne szczególnie w Anglii, gdzie w następstwie wzmożonego zapotrzebowania na wełnę trwała nadal likwidacja cha­rakterystycznego dla gospodarki trójpolowej systemu pól otwartych, tj. -dostępnych dla całej wsi, jak również zmiana gruntów dworskich na pastwiska dla owiec, oraz zawłaszczanie przez dwór i ogradzanie do­tychczasowych wspólnych użytków wiejskich (łąk, pastwisk). Część feu­dalnych właścicieli wydzierżawiała grunty dworskie za czynsz pienięż­ny majętnym chłopom i wzbogaconym mieszczanom. W tym stanie rze­czy renta odrobkowa (pańszczyzna) stała się niepotrzebna; zmieniano ją, podobnie jak świadczenia w naturze, na czynsz pieniężny. Ponieważ ustalony czynsz z biegiem czasu uległ dewaluacji, podwyższano go wbrew dawnym umowom i przywilejom, lub też coraz częściej chwy­tano się innego sposobu: zamieniano podległego chłopa w wolnego dzier­żawcę, któremu po wyjściu lat dzierżawy można było podwyższyć czynsz lub też wydzierżawić ziemię komu innemu.

W ten sposób rolnictwo angielskie w okresie do schyłku XVIII w. przeszło całkowicie na tory gospodarki kapitalistycznej. Stosunki poddańcze uległy stopniowo likwidacji, ziemie pańskie zostały oddane w dzierżawę lub uprawiano je przy pomocy sił najemnych; chłopi uprzy­wilejowani stali się pełnymi właścicielami gospodarstw, inni zostali za­mienieni w kapitalistycznych dzierżawców. Biedota wiejska, żyjąca po części z eksploatacji wspólnot, po ich likwidacji straciła główną podstawę egzystencji; spadła, do rzędu najemnych robotników rolnych, lub przenosiła się do miasta; zaciągała się też do służby w wojsku, w ma­rynarce lub emigrowała do kolonii.

Rozkład stosunków feudalnych dokonywał się także powoli w in­nych krajach Europy Zachodniej. Wszędzie zależność poddańcza weszła w stadium likwidacji, pańszczyzna była wypierana przez pracę najem­ną, przewagę zyskiwał czynsz pieniężny. Tak było m. in. na terenie Niderlandów i w zachodnich Niemczech.

W sumie na całym obszarze Europy na wschód od Łaby proces roz­kładu stosunków feudalnych na wsi, zapoczątkowany jeszcze w okresie osadnictwa średniowiecznego, trwał nadal aż do pełnego przejścia go­spodarki wiejskiej do kapitalizmu.

Stopniowe upowszechnianie się pracy najemnej w rolnictwie sprzy­jało bardziej intensywnej gospodarce rolnej. W XVII w. zaczęto w co­raz szerszym zakresie odchodzić od klasycznego systemu trójpolowego. .Pojawiły się — szczególnie w Holandii, Anglii oraz w zachodnich Niem­czech — różne odmiany wielopolówki, kurczyły się ugory, wzrastała uprawa roślin paszowych i przemysłowych, zwiększała się wydajność gleby.

45

11. ZASIĘG I GENEZA SYSTEMU PAŃSZCZYŹNIANEGO

Odmiennymi drogami potoczyły się losy rolnictwa na wschód od Łaby, a więc również na obszarze ziem polskich. Rozwinął się tu sy­stem gospodarki folwarcznej, który przetrwał aż do XIX w. Polegał on na tym, że feudalni właściciele w obrębie swoich włości rozbudowali stopniowo własne gospodarstwa rolne, uprawiane przy pomocy pań­szczyźnianej siły roboczej. W pierwszym etapie rozwoju gospodarstwa folwarcznego (XV i pierwsza połowa XVI w.) opierało się ono częściowo na pracy pańszczyźnianej (świadczonej na razie w skromnym jeszcze wymiarze), częściowo na pracy najemnej. W drugiej połowie XVI w. panowie feudalni rozszerzając intensywnie areał folwarczny zaczęli szyb­ko zwiększać ciężary pańszczyźniane i dążyć do maksymalnego wyeli­minowania pracy najemnej w gospodarstwie dworskim. Jednocześnie zaczęła wzrastać zależność osobista chłopa od pana; jego gospodarstwo, jego osoba zostały podprządkowane całkowicie dyspozycji pańskiej. Był to w pewnej mierze nawrót do stosunków poddańczych z okresu przed wielkim osadnictwem średniowiecznym, z tego względu w literaturze historycznej mówi się o wtórnym (drugim) poddaństwie chłopów. W XVII i XVIII w. poddaństwo w wyniku wzmagania ucisku feudal­nego zbliżyło się już mocno do stanu zupełnego niewolnictwa.

Z czasem system folwarczno-pańszezyźniany stał się panującą for­mą organizacji produkcji rolnej na szerokich obszarach środkowowschod­niej Europy. Najpełniej rozwinął się na terenach wschodnioniemieckich (na wschód od Łaby) i na ziemiach polskich, ukraińskich, białoruskich i litewskich, w mniejszym stopniu w krajach czeskich, w Słowacji i na Węgrzech. Obszar pośredni tworzyły kraje austriackie i Słowenia (na Półwyspie Bałkańskim rozwój poszedł innymi drogami wskutek najazdu Turków).

System pańszczyźniany utrzymywał się również na obszarach euro­pejskiej części Rosji. Średniowieczny ruch osadniczy, oparty na wzo­rach zachodnioeuropejskich, nie dotarł w szerszym zakresie na wieś ro­syjską, nie było tu więc widocznego zwrotu w kierunku gospodarki czynszowej. Trudno zatem w odniesieniu do terenów rosyjskich mówić o wtórnym poddaństwie; utrzymywała się tu zależność osobista chłopa w formach wykształconych jeszcze w XI i XII w. Zależność ta przy­brała bardzo szeroki charakter, część mieszkańców wsi (tzw. chołopi) po­padła w całkowitą niewolę. Do XV w. niemal cała ziemia uprawna w Rosji znajdowała się w użytkowaniu chłopskim, gospodarstwo własne pana feudalnego zajmowało w obrębie włości feudalnej tylko nieznacz­ny obszar. W pierwszej połowie XVI w. jednak, w związku z rozwojem miast i rynku wewnętrznego, także na ziemiach rosyjskich zaczął się rozwijać folwark pańszczyźniany. Opierał się on początkowo na pracy niewolników (chołopów), później przymus pańszczyźniany zaczęto roz-

46

ciągać i na chłopów poddanych. Na ogół jednak pańszczyzna w XVI i XVII w. nie była jeszcze zbyt dotkliwa, rynek wewnętrzny miał ogra­niczoną chłonność, to nie sprzyjało rozwijaniu produkcji folwarcznej na tak szeroką skalę, jak to się działo we wschodnich Niemczech i w Pol­sce. Część chłopów uprawiała ziemię na zasadzie połownictwa, tzn. wszystkimi plonami musiała się dzielić w określonych proporcjach z feu­dalnym posiadaczem majętności. W końcu XVI w. chłopi rosyjscy zo­stali przypisani do ziemi. Nie zapobiegało to jednak zbiegostwu, gdyż istniały jeszcze wielkie obszary ziemi opustoszałej, lub dotąd w ogóle jeszcze nie uprawianej, na której zbiegły chłop mógł się osiedlić i zna­leźć korzystniejsze warunki bytu. W XVIII w. w związku z rozszerza­niem się produkcji folwarcznej, znajdującej w tym czasie zbyt również na rynkach zachodnioeuropejskich, zaczęto narzucać pańszczyznę także chłopom siedzącym na lepszych prawach (np. w dobrach państwowych).

Odmiennie układały się stosunki na południu Rosji. Trwała tu wy­tężona akcja osadnicza, obawa przed zbiegostwem powstrzymywała feu-dałów przed zaostrzaniem wyzysku pańszczyźnianego. W ogólności jed­nak ze względu na daleko idącą zależność osobistą chłopa od pana pod­daństwo na ziemiach rosyjskich niewiele się różniło od pełnego nie­wolnictwa, zwłaszcza że w XVIII w. pogorszyła się też wydatnie sytu­acja nielicznej grupy uprzywilejowanych posiadaczy chłopskich.

Opisane różnice w rozwoju agrarnym Europy na zachód i na wschód od Łaby (granica Łaby ma tu charakter czysto orientacyjny) są okrc siane w nauce historycznej jako dualizm agrarny Europy. O ile systematyczny rozwój wsi zachodnioeuropejskiej w kierunku kapitalizmu jest wyrazem naturalnego rozwoju od niższych do wyższych form g; spodarowania, o tyle nawrót do ostrzejszych form poddaństwa na ol szarże środkowo-wschodnie j Europy stanowi — przynajmniej na p zór — krok wstecz w rozwoju historycznym, wymagający bliższego w;. jaśnienia. Obecnie większość historyków jest zgodna co do tego, że wtórne poddaństwo chłopów nie było jednak prostym cofnięciem się do stosunków poddańezych z okresu przed wielkim osadnictwem śred­niowiecza, lecz stanowiło zjawisko koniunkturalne, swoistą formę przy­stosowania się ustroju rolnego na obszarze środkowo-wschodniej Europy do zmienionej sytuacji na szerszych rynkach europejskich.

Już poprzednio wskazaliśmy, że w drugiej połowie XV w. zaczął się w Europie wyraźny, długotrwały ruch zwyżkowy cen na wszelkiego rodzaju dobra, określany jako rewolucja cen. Przy tym ceny produk­tów rolnych zwyżkowały znacznie silniej niż ceny produktów przemy­słowych. Także wzrost płac nie podążał za wzrostem kosztów utrzyma­nia, wskutek czego okres rewolucji cen był zarazem okresem spadku płac realnych. Opisane już poprzednio ożywienie gospodarcze w Europie Zachodniej, będące w dużej mierze konsekwencją ekonomiczną ekspan­sji kolonialnej, przyczyniło się do pewnej (choć bardzo nierównomiernej

47

poprawystopy życiowej społeczeństw europejskich, a wobec wzro­stu indywidualnego spożycia. Zwiększył się także przyrost naturalny; oblicza się, że w okresie od roku 1450 do roku 1600 ludność zachodniej Europy wzrosła z 30 do 70 mln mieszkańców. W rezultacie wzrosło za­potrzebowanie na produkty żywnościowe (głównie zboże). Tymczasem wydajność rolnictwa europejskiego, opartego na skostniałej technice produkcji, nie wykazywała większych zmian. Ta właśnie dysproporcja między wzrostem popytu na produkty żywnościowe a słabym przyro­stem produkcji rolnej powodowała wspomnianą wyżej silną tendencję zwyżkową cen na produkty gospodarstwa wiejskiego.

Koniunkturę tę zaczęło wykorzystywać rolnictwo na wschód od Ła­by, które już na początku XV w. uzyskiwało pewne nadwyżki ponad zapotrzebowanie na rynku wewnętrznym. Wprawdzie popyt na tym rynku również wykazywał tendencje wzrostowe, przede wszystkim w wyniku rozwoju miast na obszarze środkowo-wschodniej Europy, jed­nak daleko chłonniejszy i korzystniejszy rynek zbytu przedstawiały niektóre kraje zachodnioeuropejskie (głównie Holandia, następnie Hisz­pania, Francja i Włochy, a w niektórych latach także Anglia). Eksport za granicę przekraczał możliwości pojedynczych gospodarstw chłopskich, stanowił jednak szansę dla feudalnego właściciela. Nadwyżki eksportowe mógł on uzyskać w dwojaki sposób: przez nakładanie na chłopów świad­czeń w postaci produktów przeznaczonych na eksport lub też zorgani­zowanie uprawy na własny rachunek. Pierwsza możliwość była realizo­wana tylko w dość rzadkich przypadkach i na ograniczoną skaię; pod­wyższanie bowiem czynszów w naturze miało wyraźną górną granicę — nie mogło chłopa pozbawić produktu niezbędnego na utrzymanie rodzi­ny, żywego inwentarza i na zasiew.

Natomiast możliwe było rozwijanie własnego gospodarstwa dwor­skiego (folwarku), gdyż:

1; na obszarach środkowo-wschodniej Europy istniały jeszcze duże u. i: er wy gruntów zdatnych do uprawy,

2} przy ówczesnej technice rolniczej rodzina chłopska siedząca na gospodarstwie średniej wielkości dysponowała jeszcze (zwłaszcza w tzw. martwych sezonach) znacznymi rezerwami czasowymi, które mogły być -. , korzystane na pracę w gospodarstwie pańskim,

2) panowie feudalni zapewnili sobie uprzywilejowane stanowisko w państwie i wyłączyli (bądź ograniczyli) ingerencję panującego w spra­wy miedzy chłopem i panem. Podstawę prawną w tej mierze stworzyły opisane już poprzednio immunitety udzielane feudalnym właścicielom w okresie osadnictwa średniowiecznego. Dzięki tym i późniejszym ustęp­stwom ze strony panującego, w rękach feudalnych właścicieli znalazła się stopniowo pełnia władzy nad chłopem.

Szczególnie jaskrawo wystąpiło to w Polsce, która w XVI w. stała się stopniowo państwem dyktatury szlacheckiej.

12. POŁOŻENIE CHŁOPÓW. FORMY CIĘŻARÓW FEUDALNYCH

Pojecie poddaństwa, ukształtowane w krajach na zachód od Łaby obejmowało w zasadzie trzy formy zależności chłopa od pana: osobistą, gruntową i sądową. Najważniejsza była zależność osobista; na niej wspie­rały się i z niej niejako wynikały pozostałe formy stosunku poddańczego. Poddaństwo osobiste znajdowało wyraz przede wszystkim w ogranicze­niu wolności osobistej chłopa. Wiemy już, że celem uniemożliwienia mu obrony przed wzrastającym wyzyskiem feudalnym, ograniczano co­raz bardziej jego ruchliwość przestrzenną, jego swobodę wyboru miej­sca zamieszkania. W odniesieniu do ziem Rzeczypospolitej konstytucja piotrkowska z 1496 r. postanowiła, że żaden chłop poddany nie może opuścić wsi bez zgody pana feudalnego. Ponieważ ten z reguły zgody nie udzielał, nie chcąc się pozbawić pańszczyźnianej siły roboczej, sta­tuty piotrkowskie w rzeczywistości przywiązywały chłopa polskiego cał­kowicie do ziemi. We wschodnich Niemczech przytwierdzenie chłopa do gleby nastąpiło stopniowo w XVI i na początku XVII w. W krajach czeskich, na obszarach wschodniobałtyckich i w Rosji dokonało się to do końca XVI stulecia.

Podczas gdy na zachodzie Europy wyżej wskazane trzy formy za­leżności feudalnej mogły istnieć zupełnie niezależnie od siebie, a chłop z każdego tytułu mógł podlegać innemu feudalnemu zwierzchnikowi, na obszarze środkowo-wschodniej Europy instytucja poddaństwa miała charakter jednolity, chłop był zawsze poddanym tylko jednego pana. Jemu też tylko świadczył ciężary feudalne. Także ciężary publiczne (podatki) i świadczenia na rzecz Kościoła najczęściej uiszczał za pod­danego chłopa jego pan feudalny, który oczywiście odpowiednio pod­wyższał ciężary dworskie.

W Polsce osobnych obciążeń z tytułu poddaństwa osobistego czy sa­dowego nie było; renta feudalna miała tutaj charakter ciężaru uniwer­salnego, uiszczanego przede wszystkim z tytułu zależności gruntowej, t j. z tytułu użytkowania przez chłopa ziemi. Dzięki stosowaniu pań­szczyzny koszty własne produkcji folwarcznej kształtowały się na bar­dzo niskim poziomie, gdyż chłop zobowiązany był przychodzić na pań­skie z własnymi narzędziami i zaprzęgiem. W rezultacie eksport zboża na Zachód był wysoce opłacalny.

13. ROZWÓJ GOSPODARSTWA FOLWARCZNEGO W XVI W. WZROST ZNACZENIA PRACY PAŃSZCZYŹNIANEJ

Opisane przyczyny spowodowały szybki wzrost areału folwarcznego na wschód od Łaby. Okres dynamicznego rozwoju gospodarki folwarcz-no-pańszczyźnianej trwał do pierwszych dziesiątków lat XVII w., mimo

4 — Zarys historii gospod. Polski

49

że już w końcu XVI stulecia zaczęły wyraźniej dochodzić do głosu ujemne skutki tego systemu. Będzie o nich mowa na dalszych stronach.

Najsilniej wzrost areału folwarcznego nastąpił na tych obszarach, gdzie istniały stosunkowo dogodne warunki wywozu produktów rolnych na rynki zachodnioeuropejskie. Do tych obszarów należały północno-wschodnie Niemcy, Polska i kraje wschodniej części Morza Bałtyckie­go. Z tych właśnie terenów zboża mogły być wysyłane drogą morską na Zachód. Słabiej rozwijał się folwark w rejonach położonych dalej na południe: w Austrii, w krajach czeskich, na Węgrzech i w Słowacji. Wywóz zboża z tych terenów na obce rynki był znacznie trudniejszy i mniej opłacalny.

Przyjrzyjmy się bliżej gospodarce wiejskiej na ziemiach polskich w tym okresie. Podstawową jednostką gospodarczą była, tak jak w po­przednich wiekach, posiadłość feudalna. Własność szlachecka zajmowała 60—70% ogólnej powierzchni użytkowej kraju, reszta należała do króla lub kościoła. Wielkość poszczególnych majątków kształtowała się bar­dzo różnie. Największe latyfundia magnackie, liczące nieraz kilkaset osad, wytworzyły się (szczególnie po unii Litwy z Polską w 1569 r.) na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej. Tak np. posiadłości hetmana Jana Tarnowskiego obejmowały 11 miast i 200 wsi, nie licząc kilkuset wsi królewskich trzymanych w dzierżawie. Na terenie środkowej i za­chodniej Polski nie brak było również wielkich posiadłości feudalnych. Przeważały jednak majątki jedno- lub kilkuwicskowe, istnieli też na niektórych terenach liczni właściciele drofonoszlacheccy posiadający nie­raz tylko cząstkę wsi. W drugiej połowie XVI w. i w pierwszej połowie XVII w., w związku z omówioną już koniunkturą na szerszym rynku, bardziej korzystną dla większych posiadłości feudalnych, zaznaczył się intensywny proces koncentracji własności szlacheckiej. W jego wyniku znaczna część drobnych posiadaczy szlacheckich została zepchnięta stop­niowo do rzędu szlachty bezrolnej (gołoty szlacheckiej).

Jeszcze w XIV w., podobnie jak na Zachodzie, zdecydowana więk­szość obszaru użytkowego w obrębie poszczególnych włości feudalnych znajdowała się w posiadaniu chłopów; gospodarstwo pańskie (folwark) obejmowało tylko niewielką część gruntów ornych, w niektórych wsiach nie było go zupełnie. Stopniowo jednak areał folwarczny zaczął się zwiększać. Największy jego przyrost notujemy w drugiej połowie XVI wieku i na początku XVII w. Przeciętna wielkość gospodarstwa fol­warcznego w tym czasie wynosiła około 60—100 ha ziemi uprawnej, jednak istniały pod tym względem znaczne różnice terytorialne. Prze­ciętny folwark królewski był większy od folwarku szlacheckiego, ale też w dobrach królewskich było znacznie mniej folwarków niż w do­brach szlacheckich.

Z jakich gruntów powiększał się obszar folwarku? W rachubę wcho­dziły:

50

Po pierwsze grunty puste, uprawiane niegdyś przez chłopów. Niepo­myślna sytuacja rolnictwa w drugiej połowie XIV i z początkiem XV w. na terenie całej Europy, w tym także na ziemiach polskich, oraz nasi­lenie klęsk elementarnych (pomory na ludzi i zwierzęta domowe) do­prowadziły do ruiny znaczną liczbę gospodarstw chłopskich. W XVI w. cześć tych gruntów przyłączono stopniowo do folwarku, część wzięli yvr uprawę czasową chłopi z sąsiedztwa. Niektóre folwarki szlacheckie roz -szerzyły znacznie swój areał w wyniku zawłaszczania gospodarstw sołty­sich. Ponadto w drugiej połowie XVI w., gdy obszar pustych gruntów uległ znacznemu zmniejszeniu, dwór zaczął odbierać chłopom uprawia­ne przez nich grunty puste. Pojawiły się też przypadki odbierania ma­jętniejszym chłopom części ich gospodarstw. Natomiast całkowite ru.gi chłopskie należały do rzadkości; pan feudalny uzyskiwał wprawdzie tym sposobem ziemię dla folwarku, ale tracił świadczenia, które z niej dotąd uiszczał chłop, a często pozbywał się także rąk do pracy, gdyż rugowany chłop najczęściej uchodził ze wsi.

Po drugie w obręb folwarku były włączane wolne jeszcze zasoby gruntów, znajdujące się w granicach majętności pańskiej i nadające się do uprawy: różnego rodzaju nieużytki, zarośla, obszary leśne. Do kar-czunków uciekano się zazwyczaj tam, gdzie rezerwy gruntów pustych były już na wyczerpaniu. Należy jednak zaznaczyć, że wyraźnej gra­nicy między obu kategoriami gruntów nie było, gdyż ziemie opusto­szałe w ciągu zaledwie 20—30 lat porastały “choiną" i nie różniły się często od innych obszarów leśnych.

Gospodarka folwarczna miała charakter ekstensywny. Uprawa roli prowadzona przy pomocy przymusowej, pańszczyźnianej siły roboczej nie mogła być staranna; zresztą nie pozwalały na to słabe, niedożywione zwierzęta pociągowe ani też liche narzędzia pracy, z którymi chłop przychodził do pracy na folwarku. Własny inwentarz dworski był z re­guły niedostateczny, jedynie folwarki opierające się w większym stop­niu na najemnej sile roboczej utrzymywały pewną liczbę zwierząt po­ciągowych i własny sprzęt roboczy. Także ilość bydła w folwarkach, nastawionych z reguły na produkcję roślinną, nie była zbyt wielka, znaczniejsza jedynie tam, gdzie istniały naturalne tereny pastwiskowe. Tylko hodowla owiec przy folwarku była prowadzona często na szerszą skale, a to ze względu na duże zapotrzebowanie na wełnę w kraju i za granica; w niektórych okolicach, gdzie istniały dogodne warunki natu­ralne i możliwości szerszego zbytu (np. w Wielkopolsce), stada liczące ponad 1000 owiec nie należały do rzadkości.

Wskutek wielkiego niedostatku żywego inwentarza pola folwarczne nie mogły być należycie nawożone; zazwyczaj nawożono częściej ziemie przyległe do zabudowań folwarcznych, natomiast pola bardziej odda­lone nie były nawożone w ogóle lub też bardzo skąpo i nieregularnie. W rezultacie plony uzyskiwane na folwarku nie były wysokie; w Pol-

51

sce w XVI w. szacowano je przeciętnie na 4—a ziaren z jednego ziarna wysianego. Istniały zresztą pod tyra względem duże różnice terytorial­ne, a nawet na tym samym terenie plony kształtowały się bardzo róż­norodnie. Zdaniem współczesnych obserwatorów, gospodarstwa chłop­skie uzyskiwały większe plony niż gospodarstwa folwarczne.

W miarę rozszerzania gospodarki folwarcznej punkt ciężkości świad­czeń chłopskich przesuwał się stopniowo na pańszczyznę. Posługiwano się nią zarówno w polu, jak i w obejściu dworskim, natomiast personel fachowy (w ogrodzie, w przedsiębiorstwach dworskich) składał się czę­ściej z sił najemnych. Z wolnego najmu rekrutował się też z reguły wyższy personel nadzorczy i administracyjny, w wielkich majątkach nieraz silnie rozbudowany. Pańszczyzna była początkowo — podobnie jak na innych obszarach środkowo-wschodniej Europy — świadczona według potrzeby, na żądanie dworskie; gdy jednak zapotrzebowanie fol­warku na robociznę wzrosło, panowie feudalni zaczęli określać wysokość renty odrobkowej liczbą dni pańszczyzny w roku, a później w tygodniu. Z początku wysokość pańszczyzny była ustalana uchwałami sejmowymi czy sejmikowymi, później zostawiono tę sprawę do wyłącznego uznania feudalnych właścicieli. Na początku XVII w. pańszczyzna w dobrach szlacheckich dochodziła już do 5 dni tygodniowo z łanu. W dobrach królewskich i w latyfundiach kościelnych przeciętny wymiar pańszczyz­ny był nieco niższy.

W początkowym okresie gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej, gdy pańszczyzna nie przekraczała l—2 dni z łanu i była uzupełniana w więk­szym stopniu pracą najemną, gospodarstwa chłopskie nie odczuwały jej jeszcze zbyt dotkliwie. W niektórych nawet przypadkach, gdy gospo­darstwo chłopskie miało utrudniony kontakt z rynkiem lokalnym i pro­wadziło gospodarkę naturalną, łatwiej było chłopu świadczyć robociznę (która nie miała jeszcze dla niego znaczenia towaru), niż uiszczać czynsz pieniężny. Poza tym eksport produktów rolnych na rynki zagraniczne powodował wzrost cen na rynku wewnętrznym, z czego korzystali rów­nież chłopi zbywający na tym rynku swoje produkty. Położenie chłopów było więc w XVI w. jeszcze na ogół znośne, a niektórzy z nich, posiada­jący większy nadział ziemi, dochodzili niekiedy nawet do względnej za­możności.

14. STRUKTURA LUDNOŚCI CHŁOPSKIEJ

Struktura ta, dość jednolita w okresie osadnictwa średniowiecznego, zaczęła z czasem wykazywać wzrastające zróżnicowanie. Źródła z dru­giej połowy XVI w. wyróżniają na ziemiach polskich następujące typy gospodarstw chłopskich: gospodarstwa kmiece (najczęściej o obszarze l łanu), gospodarstwa półkmiece albo półrolnicze (przeciętnie 1/2 łanu),

52

sze gospodarstwa chałupnicze, mające już tylko ogród przy chałupie Na wsi mieszkali też bezrolni komornicy, z biegiem czasu coraz liczniej?.: poza tym zamożniejsi chłopi utrzymywali czeladź najemną. Najniższe miejsce w opisanej strukturze zajmowali ludzie starzy i niedołężni, żebracy itd. Natomiast na szczycie tej drabiny znajdowali się niektórzy chłopi uprzywilejowani; należeli do nich sołtysi w dobrach królewskich i duchownych, chłopi świadczący posługi wojskowe (wybrańcy) i nie­liczni inni. Posiadali oni często gospodarstwa większe, niekiedy nawet kilkułanowe. W lepszym położeniu znajdowali się też zazwyczaj karczmarze.

Poza ludnością utrzymującą się tylko z rolnictwa, uposażenie w zierr. posiadali również rzemieślnicy wiejscy: młynarze (przewyższający naj­częściej zamożnością innych rzemieślników), kowale, szewcy, cieśle i inni Pańszczyznę świadczyli w całości lub częściowo w postaci pracy facro wej, często też uiszczali daniny w postaci wyrobów swego rzemiosła.

Prawie wszyscy mieszkańcy wsi byli związani z majętnością pańska więzami poddaństwa. Nieliczni tylko znajdowali się w lepszej sytuacji społecznej i utrzymali nadal niezależność osobistą. Należeli do nich osad­nicy z późniejszego okresu (osadnicy z czasów średniowiecza utracili już swobodę osobistą), nieliczni chłopi siedzący na umowach czynszowych (kontraktach), np. niektórzy młynarze i karczmarze. Na wsi utrzymywała się też nie podlegająca panu feudalnemu część biedoty wiejskiej zwana ludźmi luźnymi; wędrowali oni z miejsca na miejsce, żyli z pracy doraź­nej, czasem z żebractwa lub kradzieży. Warstwa ta odnawiała się stale w wyniku zbiegostwa chłopów poddanych.

W innych krajach środkowo-wschodniej Europy struktura ludnoścr chłopskiej wykazywała w ogólności — mimo znacznych nieraz różni< regionalnych — podobne tendencje rozwojowe. W parze ze wzrosten: zaludnienia wsi szło zarówno w Polsce, jak i w krajach sąsiednich wzra­stające rozdrobnienie gospodarstw chłopskich. W pierwszej połowie XVI w. przeważały na ziemiach polskich gospodarstwa łanowe, nato­miast na początku XVII w. w wielu rejonach Polski uzyskały już prze­wagę gospodarstwa półłanowe. Wzrastała też liczba drobnorolnych i bez rolnych mieszkańców wsi: chałupników, komorników i ludzi służebnvc-Ł. (czeladzi)

15. KRYZYS GOSPODARKI FOLWARCZNO-PAŃSZCZYŹNIANEJ,

POCZĄTKI POPRAWY

W miarę jak zwiększał się areał folwarczny i wzrastały ciężary chłopskie, system folwarczno-pańszczyźndany zaczai coraz wyraźniej od­słaniać wszystkie swoje ujemne strony. Na ziemiach polskich pierwsze

53

zjawiska kryzysowe pojawiły się pod koniec XVI w., a w latach trzy­dziestych następnego stulecia wystąpiły już z całą ostrością. Kryzys po­głębiły zniszczenia wojenne, o których była już mowa (zob. s. 39).

Oznaki kryzysu w Polsce wystąpiły jednocześnie na wielu odcinkach życia gospodarczego.

1. Przede wszystkim wzmógł się ogromnie ucisk pańszczyźnianego chłopa. Traktowany był on jako własność pana feudalnego, jako skład­nik jego majątku, nie mógł opuszczać posiadłości pańskiej. Podlegał też sądownictwu patrymonialnernu feudalnego właściciela; gdy w pierwszej połowie XVI w. utracił prawo apelacji do króla, został wydany całko­wicie na łaskę i niełaskę pana feudalnego, który mógł nawet skazać chłopa na śmierć, a za rozmyślne zabicie go płacił tylko karę grzywny. Dopiero prawo z 1768 r zakazało szlachcicowi karać poddanych śmier­cią, a za rozmyślne zabójstwo chłopa także szlachcic miał odtąd odpo­wiadać “gardłem". Nierzadkie były wypadki sprzedaży chłopa, daro­wizny lub zamiany. Nie lepiej działo się poza granicami Rzeczypospo­litej: w Brandenburgii, na Pomorzu Zachodnim, w Prusach Wschodnich i na obszarach Rosji.

2. Pańszczyzna na ziemiach polskich już w XVII w. osiągnęła szczy­towe rozmiary. W dobrach szlacheckich gospodarstwo łanowe było ob­ciążone pańszczyzną tygodniową w wysokości 5—6 dni “dwojgiem",

Izn. na pańskie wychodzić musiały z gospodarstwa chłopskiego 2 osoby z własnymi narzędziami i parą sprzężaju. W dobrach królewskich i koś­cielnych obowiązywały najczęściej 4—5 dni robocizny tygodniowo z ła­nu. W krajach czeskich i na Węgrzech wyzysk pańszczyźniany był mniej dotkliwy w związku ze słabym rozwojem gospodarstwa dworskiego; czę­sto obowiązywała tu pańszczyzna “na żądanie". Ale i na tych obszarach w XVIII w. zaznaczył się intensywny wzrost areału folwarcznego i pań­szczyzny. Obciążenie robociznami miało jednak swoje granice. Jeśli przekraczało siły fizyczne i możliwości czasowe rodziny chłopskiej oraz zdolność ekonomiczną gospodarstwa chłopskiego (utrzymywanie inwen­tarza pociągowego i narzędzi do pracy na folwarku), doprowadzało to gospodarstwo do ruiny, a przymusowa praca pańszczyźniana stawała się coraz mniej skuteczna i wydajna. Chłop uciekał się bowiem do wszyst­kich dostępnych środków samoobrony, przede wszystkim stosował bier­ny opór wobec pana: pracował wolno i niedbale, oszczędzał siły ile tylko się dało, nie dbał też o inwentarz pociągowy i narzędzia potrzebne do pracy na folwarku, w ostateczności ratował się zbiegostwem, które zwła­szcza w XVII i XVIII w. stało się coraz częściej stosowanym narzędziem walki chłopa z feudalną przemocą.

3. Wszystko to prowadziło do wzrostu kosztów produkcji folwarcz­nej;

54

a) pan feudalny chcąc utrzymać zdolność chłopa do świadczenia pań­szczyzny musiał rad nie rad udzielać mu różnorodnej pomocy (zwanej załogą): dostarczać mu własny inwentarz pociągowy i sprzęt rolniczy, udzielać pożyczek w pieniądzu i w naturze, dostarczać ziarna siewnego, drzewa budulcowego itd. Załoga miała formalnie charakter pożyczki, ale z reguły pozostawała już na stałe w gospodarstwie chłopskim. Tym sposobem jednak praca pańszczyźniana przestała być stopniowo pracą darmową, to zaś oznaczało wzrost kosztów produkcji folwarcznej, po­garszało jej opłacalność;

b) bierność i opór chłopa zmuszały pana feudalnego do zatrudniania na folwarku zwiększonej liczby personelu nadzorczego i kontrolnego. To również przyczyniało się do wzrostu kosztów gospodarki pańskiej;

c) wobec pogarszającego się stanu narzędzi i zwierząt pociągowych, z którymi chłop przychodził do pracy na folwarku, pan feudalny był zmuszony utrzymywać w coraz szerszym zakresie własne wyposażenie produkcyjne, a więc ponosić koszty dodatkowych inwestycji. To także pogarszało opłacalność gospodarstwa folwarcznego.

4. Podczas gdy koszty produkcji folwarcznej rosły, ceny zboża i in­nych produktów eksportowanych przez folwark mniej więcej od poło­wy XVII w. zaczęły wykazywać tendencje "malejąca, to jeszcze bardziej obniżyło zysk z gospodarki dworskiej.

Podupadły również gospodarstwa chłopskie:

1. Na ostrości przybierała stale sprzeczność interesów chłopa i pana. Wzrost areału folwarcznego wpływał niekorzystnie na położenie ekono­miczne gospodarstw chłopskich. Dwór coraz bardziej ograniczał prawa użytkowe chłopa (pastwiskowe, leśne), zabraniał chłopu hodować więk­szą liczbę zwierząt gospodarskich itd.

2. Eksploatowany coraz bezwzględniej chłop nie był w stanie dbać należycie o własne gospodarstwo. Z powodu zubożenia i złego stanu inwentarza żywego i martwego gorzej uprawiał i obsiewał swój nadział ziemi. W rezultacie w coraz większym stopniu był zdany na pomoc dworu, tracił inicjatywę gospodarczą, popadł w bierność i otępienie.

3. W wyniku pauperyzacji i zaabsorbowania pańszczyzną chłop wy­łączony został w dużej mierze z udziału w lokalnych obrotach rynko­wych. Coraz mniej miał do zbycia z własnego gospodarstwa, coraz mniej czasu, aby udać się na targ do sąsiedniego miasteczka; ponieważ nie miał środków na kupno towarów “miejskich", prowadził gospodarkę naturalną, bezinwestycyjną, nastawioną tylko na przetrwanie.

Zewnętrznym wyrazem kryzysu gospodarstwa folwarcznego i chłop­skiego był wzrost obszaru gruntów pustych, zmniejszona wydajność gle­by, coraz gorszy stan zabudowań wiejskich. Na ziemiach polskich naj­trudniejsze lata przypadły na koniec XVII i pierwszą połowę XVIII w.

55

Zaczęły się jednak pojawiać oznaki poprawy gospodarczej. Najwcześ­niej wystąpiły one w zachodniej części kraju, ściślej związanej z lokal­nym i szerszym rynkiem. Wobec wskazanych wyżej niedogodności i kosz­tów związanych z wykorzystaniem pańszczyźnianych sił roboczych, co­raz więcej feudalnych posiadaczy zaczęło zamieniać pańszczyznę na czynsz pieniężny, a na folwarku zatrudniać w coraz szerszym zakresie siły najemne. Był to zresztą niezbędny warunek postępu technicznego w rolnictwie. Zwiększony popyt na najemne ręce robocze przyczyniał się do nasilenia zbiegostwa chłopów i przyspieszał w ten sposób rozkład s t ••) s unkó w poddańczy eh.

Zarazem wzrost znaczenia pracy najemnej i czynszu pieniężnego oznaczał przenikanie elementów kapitalizmu na wieś. Oczynszowany chłop musiał bowiem z konieczności zwiększać swój udział w obrotach rynkowych, aby uzyskać pieniądze na opłacenie czynszu.

Na ziemiach polskich proces przechodzenia na czynsz pieniężny przy­brał na sile szczególnie począwszy od lat sześćdziesiątych XVIII w., tj. w okresie Oświecenia. W tym czasie wybitni przedstawiciele obozu re­form (Stanisław Staszic, Hugo Kołłątaj i inni) włączyli również sprawę chłopską do programu naprawy Rzeczypospolitej. Ogół szlachecki prze­ciwny był nadal jakimkolwiek zasadniczym zmianom w sytuacji praw­nej chłopa. Projekt nowego kodeksu praw, zgłoszony w 1780 r. przez Andrzeja Zamoyskiego, został przez sejm demonstracyjnie odrzucony, głównie dlatego, że zawierał przepisy przyznające chłopom “kontrakto­wym" (osiadłym na podstawie pisemnej umowy z panem) prawo odwo­ływania się do sądów państwowych i opuszczania wsi. Konstytucja 3 Maja 1791 r. nie przyniosła również istotnych zmian w stosunkach wiejskich; ogólnie tylko stwierdziła, że bierze się “lud pracujący" pod opiekę prawa, poza tym poręczyła dotrzymanie przez szlachtę umów zawartych z chłopami i ważność udzielonych im “swobód i nadań". Za­pewniła też wolność osobistą osadnikom przybyłym do Rzeczypospolitej z zewnątrz.

Dalej idący, ale już spóźniony zwrot w sprawie chłopskiej dokonał się w czasie powstania kościuszkowskiego. W dniu 6 maja 1794 r. w obo­zie pod Połańcem Kościuszko ogłosił manifest znoszący poddaństwo oso­biste i sądowe. Do rozsądzania spraw chłopskich zostali wyznaczeni osobni urzędnicy (“dozorcy"). Chłopom przyznano prawo dziedzicznego posiadania gospodarstw, ciężary pańszczyźniane zostały znacznie zmniej­szone. Upadek powstania uniemożliwił wprowadzenie w życie tego do­niosłego, postępowego aktu.

Rozdział IV

ROZWÓJ PRZEMYSŁU I RZEMIOSŁA OD POŁOWY XV DO SCHYŁKU XVIII W.

16. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA

a. Okres pomyślności (do początków XVII w.)

Wiemy już, że odkrycia geograficzne przyczyniły się do ożywienia produkcji przemysłowej w Europie:

1) rozszerzyły znacznie rynek zbytu państw europejskich;

2) zwiększyły — dzięki pewnej poprawie bytu społeczeństw zachod­nioeuropejskich i przyrostowi zaludnienia — chłonność rynku wewnętrz­nego;

3) rozszerzyły bazę surowcową przemysłu;

4) przyspieszyły akumulację kapitału handlowego, a tym samym zwiększyły potencjalne środki na inwestycje przemysłowe;

5) “rewolucja cen" spowodowała spadek realnej płacy roboczej, a więc przyczyniła się do obniżenia kosztów własnych produkcji przemysłowej.

Wiek XVI był więc dla przemysłu zachodnioeuropejskiego okresem zdecydowanie pomyślnym. Przemysły: włókienniczy (przede wszystkim wełniany) oraz rolno-spożywczy (młynarstwo, winiarstwo, cukrownictwo we Francji) przejawiały największą dynamikę. Do ważniejszych gałęzi przemysłowych należało też górnictwo i hutnictwo żelaza i innych me­tali (ołowiu, srebra, miedzi, cyny). W miastach rozwijało się pomyślnie rzemiosło cechowe.

Także dla środkowo-wschodniej Europy wiek XVI był okresem po­myślnego rozwoju przemysłu. Pozostawało to w ścisłym związku z ko­niunkturą w rolnictwie; dzięki niej wzrastał popyt na produkty rze­miosła miejskiego oraz zapotrzebowanie na pracę rzemieślnicza na wsi. Większy przemysł odgrywał znacznie skromniejszą rolę, rozwijał się za­zwyczaj w ramach gospodarki dworskiej, najczęściej przy wykorzystaniu pańszczyźnianej siły roboczej. Natomiast w górnictwie wzrastał współ­udział kapitału handlowego; pracownicy w kopalniach rekrutowali się już w dużej mierze z wolnego najmu.

Na ziemiach polskich stosunki w przemyśle układały się podobnie. Pomyślny okres przeżywało rzemiosło w miastach; produkcja wzrastała zarówno pod względem ilościowym, jak i asortymentowym. W ślad za tym szła coraz dalej posunięta specjalizacja zawodowa. W Krakowie np. istniało w końcu XVI w. aż 50 cechów, tyleż w Toruniu.

W mieście były też czynne nieliczne większe warsztaty: topnie metali szlachetnych, folusze, farbiarnie, młyny itd, posługujące się często już energią mechaniczną (koło wodne).

57

Poza ramami cechowymi rozwijał się przemysł wiejski. Wyróżnić tu można dwie grupy warsztatów: rzemiosło wiejskie, obsługujące zarówno dwór, jak i gospodarstwa chłopskie, oraz większy przemysł, rozwijany w ramach gospodarki folwarcznej (browary, tartaki, młyny, huty żelazne i szklane). Należy pamiętać, że nazwę młyna w tym czasie nosiły nie tylko młyny zbożowe, lecz także inne warsztaty poruszane kołem wod­nym, np. folusze, młyny do tłuczenia kory dębowej (na potrzeby garbar­stwa), do mielenia rudy (mielerze), młyny prochowe itd.

Rozwijało się też pomyślnie wydobycie soli (kopalnie w Wieliczce, Bochni, żupy czerwonoruskie), górnictwo i hutnictwo miedzi, ołowiu i srebra (na Śląsku oraz w okolicach Olkusza i Chęcin),

b. Okres kryzysu (od początku XVII do polowy XVIII w.)

Kryzys, który w XVII w. ogarnął rolnictwo w środkowo-wschodniej Europie, zahamował też rozwój przemysłu. Wojna trzydziestoletnia (1618—1648) zgotowała przeważającej liczbie większych warsztatów prze­mysłowych w środkowej Europie całkowitą ruinę; ucierpiało zwłaszcza górnictwo i hutnictwo. Podupadło również rzemiosło miejskie. Dopiero w XVIII w. pojawiły się zmiany na lepsze, związane z rozwojem kapi­talistycznych form produkcji.

Kryzys wystąpił z całą ostrością na ziemiach polskich. Klęski ele­mentarne (wojny, pożary, zarazy), które obróciły w ruinę i wyludniły liczne osiedla miejskie, spowodowały również całkowity upadek wielu warsztatów przemysłowych. Część rzemieślników padła ofiarą zarazy, niektórzy pouchodzili z miast, wiele warsztatów uległo zniszczeniu w wyniku pożarów. Na skutek ubytku ludności w mieście i na wsi zmniejszył się krąg dostawców i klientów rzemiosła.

Kryzys miał jednak głębsze podłoże; pierwsze jego oznaki wystąpiły już w początkach XVII w. Był on ściśle związany z opisanym już kry­zysem gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej, przede wszystkim z po­gorszeniem się położenia gospodarstw chłopskich. Jak już wiemy, chłop został w jdużej mierze wyłączony z uczestnictwa w obrotach rynku lo­kalnego. Ubożały też szerokie warstwy szlachty średniozamożnej i drob-norolnej utrzymujące dotąd żywy kontakt z rynkiem miejskim. W re­zultacie więc popyt na wyroby rzemieślnicze i towary kupieckie zmniej­szył się bardzo dotkliwie, a nabywcy wiejscy zaczęli wracać do pełnej gospodarki naturalnej- Wojny i inne klęski elementarne przyspieszyły tylko narastanie objawów kryzysu.

Do pogorszenia sytuacji rzemiosła przyczyniły się coraz wyraźniejsze oznaki rozkładu w obrębie organizacji cechowej. Cechy nie dotrzymy­wały kroku nowym potrzebom gospodarczym, stawały się hamulcem na

58

monopolu produkcji, zamykały swoje szeregi utrudniając dopływ no­wych kadr do przemysłu przez pobieranie wysokich opłat od ucznió"1 i czeladników, przedłużanie czasu nauki zawodu, domaganie się wymyśl­nych i kosztownych sztuk mistrzowskich wchodzących w zakres egza­minu czaladniczego, faworyzowanie krewnych itd. Niektóre cechy w ogóle ustaliły maksymalną liczbę majstrów mogących należeć do danego cechu. Wewnątrz cechu zaostrzyły się konflikty między uczniami i cze­ladnikami z jednej a majstrami z drugiej strony.

: Kryzys ogarnął też istniejący na ziemiach polskich większy przemysŁ W czasie “potopu" szwedzkiego mocno ucierpiało górnictwo i hutnictwo. Po wojnie niektórych zniszczonych zakładów już nie odbudowano. Zma­lała również produkcja soli, po części wskutek konkurencji soli sprowa­dzanej drogą morską z zagranicy.

17. WCZESNOKAP1TALISTYCZNE FORMY ORGANIZACJI PRODUKCJI

a. Nakład

Zmiana na lepsze w sytuacji przemysłu polskiego pojawiła się — po­dobnie jak w całej Europie — w drugiej połowie XVIII w. Nie był to jeszcze wynik przewrotu technicznego zapoczątkowanego w tym czasie w Anglii (por. s. 119), lecz konsekwencja poprawy koniunktury w rol­nictwie oraz ważnych przeobrażeń zapoczątkowanych w dziedzinie spo­łecznej organizacji produkcji. Przyjrzyjmy się im bliżej.

Średniowieczny warsztat rzemieślniczy był typowym zakładem in­dywidualnego wytwórcy, samodzielną jednostką techniczną i organiza­cyjną. Majster cechowy sam, z rodziną i niewielka liczbą czeladzi, wy­twarzał całość swoich wyrobów i zajmował się ich zbytem, zatrzymując dla siebie uzyskany produkt dodatkowy. Sprawa zaczęła komplikować się w XVI w., gdy procesy produkcyjne w niektórych branżach w wy­niku wzrastającej specjalizacji zawodowej zaczęły się rozpadać na mniejsze etapy (ogniwa). Typowym przykładem może być tkactwo weł­niane (sukiennictwo). Z zawodu tkacza sukiennika wyłoniły się stopnio­wo zawody: prządka, tkacza, folusznika, farbiarza, postrzygacza. Sam zaś sukiennik zajmował się tylko wykańczaniem, pakowaniem i zbytem sukna. Wykorzystując swoją rolę ostatniego ogniwa w procesie produk­cyjnym, podporządkował sobie stopniowo pozostałych rzemieślników tej branży. Zamawiał u nich określony towar, udzielał zaliczek na zakup surowca, nieraz sam go kupował i dostarczał prządkom i tkaczom. Czę­sto uzależnienie szło tak daleko, że także narzędzia pracy w warszta-

59

tach należących do podporządkowanych rzemieślników stawały się jego własnością (najczęściej przejmowane były za długi).

Nowy stan rzeczy oznaczał zasadniczą zmianę jakościową, przejście do kapitalistycznej organizacji produkcji. Sukiennik stawał się wykwa­lifikowanym robotnikiem najemnym. Nie stykał się obecnie z indywi­dualnymi nabywcami wytworzonego w swoim warsztacie towaru, nie uczestniczył bezpośrednio w obrotach rynkowych, pracował na zlecenie jednego tylko odbiorcy. Otrzymywał tylko wynagrodzenie za pracę, a wytworzoną wartość dodatkową przechwytywał kapitalista. Tę histo­rycznie najwcześniejszą formę kapitalistycznej produkcji nazywamy nakładem (nieraz, mniej precyzyjnie, mówi się o chałupnictwie). Kapi­talistyczny przedsiębiorca pełnił rolę nakładcy.

Poza opisanym wyżej procesem istniały różne inne drogi powstawa­nia nakładu. Często inicjatywa wychodziła ze strony kapitału handlo­wego, a więc kupca, który wykorzystywał popyt na określony towar i organizował jego produkcję, rozdając pracę poszczególnym rzemieśl­nikom. W ten sposób już w XVI w. organizowana była często produkcja masowej galanterii i dewocjonalia, tzw. norymberszczyzny. Kiedy in­dziej znowu rzemieślnik pragnąc rozszerzyć czy zmodernizować swój warsztat lub też zakupić w czasie korzystnym dla siebie większą ilość surowca, np. wełnę w okresie strzyżenia owiec, zaciągał pożyczkę zo­bowiązując się zwrócić jej równowartość w postaci wyprodukowanego przez siebie towaru. W ten sposób popadał w zależność od pożyczko­dawcy, w końcu stawał się chałupnikiem pracującym dla jednego tylko, kapitalistycznego odbiorcy.

Zdarzało się również, że na określony towar otworzył się szerszy, zagraniczny rynek zbytu, co umożliwiało dalsze zwiększenie produkcji. Jednak poszczególni producenci, np. wiejscy tkacze płótna nie mieli ro­zeznania sytuacji rynkowej i nie byli w stanie zorganizować zbytu swoich produktów na dalekich rynkach; zmuszeni byli korzystać z po­średnictwa kapitalistycznego hurtownika, który z czasem zaczynał in­gerować również w sam proces produkcyjny.

W niektórych dziedzinach nakład nabrał stopniowo poważnego zna­czenia. Do XVIII w. rozpowszechnił się szeroko w przemyśle włókien­niczym (wełnianym, lnianym, bawełnianym), metalowym i innych dzia­łach produkcji. Jest faktem, że nakład w ówczesnych warunkach miał szereg korzystnych stron. Przełamywał bariery cechowe, dawał zatrud­nienie szerokim rzeszom biedoty w mieście i przyległym okręgu wiej­skim, przyczyniał się do potanienia produkcji. Oznaczał jednak również początek ery kapitalistycznego wyzysku najemnego robotnika. Dla ka­pitalistycznego przedsiębiorcy nakład przedstawiał z reguły bardzo zy­skowną formę produkcji. Jej ryzyko w dalszym ciągu obciążało wy­twórcę, on też ponosił część technicznych kosztów produkcji (utrzyma­nia warsztatu).

60

b. Manufaktura

Z nakładu wyłoniła się kolejna forma organizacji produkcji — ma­nufaktura. Wcześniejsza historycznie była tzw. manufaktura rozproszona, t j. połączenie nakładu z właściwą manufakturą. Pierwsze czynności pro­dukcyjne w tym systemie były wykonywane w formie nakładu, w domu chałupnika, prace końcowe natomiast we wspólnym pomieszczeniu ł poci bezpośrednim nadzorem kapitalistycznego przedsiębiorcy. Manufaktura rozproszona znajdowała najczęściej zastosowanie w przemyśle tkackim.

Doskonalszą formą organizacyjną była manufaktura scentralizowana. Tu już cały proces produkcyjny odbywał się we wspólnym pomieszcze­niu. W przeciwieństwie więc do nakładu, stanowiącego jedność ekono­miczną a wielość techniczną, manufaktura przedstawiała jedność ekono­miczną i techniczną. W rozwoju manufaktury scentralizowanej można wyróżnić dwie jej postacie: wcześniejszy, bardziej prymitywny typ oparty na kooperacji prostej, oraz manufakturę opartą na daleko idącym podziale pracy, tj. na kooperacji złożonej. W pierwszym przypadku każ­dy z pracowników wykonywał od początku do końca własny produkt (przedmiot), w drugim każdy pracownik wykonywał tylko cząstkę pro­cesu produkcyjnego. Manufaktura oparta na kooperacji złożonej sta- -wiła ogromny postęp w stosunku do wcześniejszych form produkcji:

1) umożliwiła zatrudnienie pracowników niewykwalifikowanych,

2) umożliwiła zatrudnienie pracowników gorzej płatnych, tj. kobiet i dzieci,

3) pracownicy powtarzający wciąż tę samą czynność dochodzili do dużej wprawy i pracowali znacznie szybciej i wydajniej,

4) dzięki specjalizacji pracy i koncentracji czynności produkcyjnych manufaktura pozwalała na lepsze rozwiązania techniczne (np. szersze zastosowanie energii mechanicznej wody, wiatru); to również przyczy­niało się do potanienia produkcji a tym samym poszerzało jej rynek zbytu.

Zarazem jednak wystąpiły ujemne następstwa społeczno-gospodarcze systemu manufakturowego:

1) przede wszystkim wyzysk pracowników w manufakturze doszedł do niebywałych rozmiarów, nabrał charakteru wyjątkowo ekstensyw­nego i brutalnego (praca dzieci),

2) przestał odgrywać rolę osobisty stosunek producenta do swego wyrobu; rynek zaczęła zalewać bardzo uproszczona, anonimowa, często tandentna produkcja.

Niewątpliwie korzystne strony produkcji manufakturowej sprawiły, że manufaktura, szczególnie w krajach zachodniej Europy, zdobyła szyb­ko przewagę nad innymi ówczesnymi formami produkcji. Rozpowszech­niła się przede wszystkim w przemyśle włókienniczym.

61

Struktura siły roboczej w manufakturach była charakterystyczna dla początkowego okresu przedsiębiorstwa kapitalistycznego. Poza pracow­nikami z wolnego najmu (przede wszystkim kwalifikowanymi rzemieśl­nikami) zatrudniano, częstokroć przymusowo, różne kategorie ludzi z marginesu społecznego: włóczęgów, żebraków, mieszkańców domów sierot i ubogich, więźniów itd. Surowy regulamin pracy, opłakane wa­runki zdrowotne, długi dzień roboczy (12—14 godzin) czyniły z manu­faktury nieraz miejsce fizycznej i psychicznej udręki.

Podczas gdy rzemieślnicy pracujący w nakładzie pozostawali naj­częściej jeszcze, przynajmniej formalnie, w ramach organizacji cecho­wej, manufaktura uniezależniła się zupełnie od jej krępujących prze­pisów reglamentacyjnych; w ten sposób była praktycznie pierwszą for­mą organizacyjną produkcji sprzyjającą akumulacji kapitału przemysło­wego. Rządy ówczesnych państw (panujący) kierując się zasadami mer-kantylizmu (zob. s. 67—69), popierały tworzenie manufaktur, a nawst zakładały manufaktury państwowe (Francja, Prusy, Rosja).

Szczególną formą manufaktury tworzoną na obszarach gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej była wspomniana już manufaktura pań­szczyźniana, t j. przedsiębiorstwo związane organizacyjnie z majętnością feudalną, posługujące się pańszczyźnianą siłą roboczą, wykorzystujące własne surowce majętności. Niektóre z tych przedsiębiorstw wytwarzały przedmioty zbytku przeznaczone na własny użytek dworu oraz na za­spokojenie bardzo ograniczonego rynku. Ale istniały też manufaktury przyfolwarczne, wytwarzające towary powszechnego użytku, przeznaczo­ne na szerszy zbyt. Najczęściej były to “fabryki" sukna i płótna, wy­twórnie narzędzi gospodarskich itd. Zakłady górnicze i hutnicze orga­nizowano niekiedy w ten sposób, że przydzielano do nich administracyj­ni e okoliczne wsie pańszczyźniane i tą drogą zapewniano im stałą siłę roboczą. Bywało i tak, że kupiec czy zbogacony rzemieślnik posiadający przedsiębiorstwo górniczo-hutnicze nabywał czy wydzierżawiał sąsiednią wieś razem z pańszczyzną lub nawet nabywał samą tylko pracę pań­szczyźnianą od okolicznych właścicieli. Oczywiście chłopów w takim przypadku nie pytano o zdanie.

Manufaktury pańszczyźniane nie mogły jednak obyć się całkowicie bez pracowników najemnych. Z najmu rekrutował się zazwyczaj per­sonel kierowniczy (nieraz werbowany za granicą) a także niektórzy lub wszyscy robotnicy uczestniczący bezpośrednio w produkcji, siła pań­szczyźniana natomiast była używana głównie do prac pomocniczych.

Manufaktury pańszczyźniane odgrywały największą rolę w państwie rosyjskim. Za czasów Piotra I (Ł69.8—1725) powstało ponad 200 przed­siębiorstw tego typu, w końcu XVIII w. było ich już ponad 2000. Z bie­giem czasu zwiększył się w tych zakładach odsetek robotników najem­nych. W końcu XVIII w. tworzyli oni już blisko połowę ogółu zatrud­nionych.

62

Konkurencję manufaktur odczuły w wielu krajach bardzo dotkliwie niektóre wiejskie rzemiosła wykonywane najczęściej przez ludność ma­łorolną lub bezrolną, zwłaszcza w tych wypadkach, gdy zbyt wykraczał poza rynek lokalny. Dramatyczny przebieg przybrały wydarzenia na Dolnym Śląsku, gdzie już od XVI w. rozwijało się pomyślnie wiejskie tkactwo lniane. Znajdowało ono tam bardzo dogodne warunki rozwoju. Istniała odpowiednia gleba dla uprawy lnu, a jednocześnie łagodne, na­słonecznione wzniesienia i obfitość bieżącej wody; to umożliwiało spraw­ną obróbkę słomy lnianej i bielenie płótna. Wyrób płótna stanowił po­czątkowo dodatkowe zajęcie zarobkowe małorolnych chłopów dolnoślą­skich, jednak z czasem wzrastający popyt na śląskie płótno doprowadził do rozdzielenia się poszczególnych etapów procesu produkcyjnego: upra­wa lnu skoncentrowała się na obszarach nizinnych, gdzie istniały naj­lepsze warunki glebowe, natomiast prządkowie i tkacze w miarę za­gęszczania się ludności na terenach podgórskich posuwali się coraz wy­żej w teren górzysty, gdzie ziemi zdatnej do uprawy było niewiele; z tej przyczyny tkactwo, uprawiane przedtem jako zajęcie uboczne, stało sif; stopniowo ich głównym źródłem utrzymania. To zaś — zwłaszcza że zbyt śląskiego płótna wyszedł poza granice Śląska a nawet Prus — uzależniało ich od koniunktury panującej w przemyśle lnianym. Opła­calność produkcji tkackiej obniżyła się dotkliwie, gdy między poszcze­gólne ogniwa procesu produkcyjnego wdarli się kapitalistyczni pośred­nicy. Jedni z nich skupowali włókno lniane i z zyskiem sprzedawali prządkom, inni znowu skupowali nici lniane i sprzedawali je tkaczom; na koniec tkaczy podporządkowali sobie kupcy hurtownicy. W sumie —-znaczną część zysku z produkcji, który niegdyś w całości przypadał producentom, obecnie przechwycił spekulacyjny kapitał handlowy. Na dodatek, ceny płótna na rynkach zagranicznych obniżyły się znacznie wskutek konkurencji wytwórczości manufakturowej.

Stopniowo tkacze dolnośląscy popadli w nieopisaną nędzę; mnożyły się wypadki śmierci głodowej. Na tym tle w Kamiennej Górze, Wał­brzychu i okolicznych miejscach targowych doszło w 1793 r. do maso­wych rozruchów zrozpaczonych tkaczy; stłumiono je przy użyciu siły wojskowej.

c. Manufaktury w Polsce

Również na ziemiach należących do Rzeczypospolitej druga połowa XVIII w. przyniosła żywszy rozwój wczesnokapitalistycznych form orga­nizacji produkcji. Tworzone były wszystkie trzy postacie przedsiębiorstw nowego typu: nakład, manufaktura rozproszona i manufaktura scentra­lizowana. Ze względu na stosunki własnościowe można wszystkie te warsztaty ująć w dwie grupy:

63

u) przedsiębiorstwa związane organizacyjnie z majętnością feudalną i posługujące się w różnym zakresie pańszczyźnianą siłą roboczą,

b) manufaktury mieszczańskie, finansowane przede wszystkim przez kapitał handlowy.

Do najbardziej znanych przedsiębiorstw pierwszej grupy (szlachec­kich, królewskich) należały manufaktury w dobrach Radziwiłłów na Podlasiu i na Litwie (huty szkła i żelaza, wytwórnie fajansu, porcelany, czyli tzw. farfurnie, przedsiębiorstwa tkackie itd.), w majątkach Po­tockich, kanclerza Małachowskiego, Anny Jabłonowskiej i innych. Za­kładanie manufaktur popierał też król Stanisław August; z jego inicja­tywy została założona w Warszawie odlewnia sprzętu wojennego (lud-wisarnia) oraz “farfurnia"; jako przedsiębiorstwo manufakturowe zo­stała też zorganizowana mennica królewska. W Kozienicach za sprawą króla powstała wytwórnia broni palnej. Wiele manufaktur w dobrach królewskich (głównie w okolicy Grodna) założył Antoni Tyzenhauz, podskarbi nadworny litewski.

Manufaktury szlacheckie i królewskie nie wytrzymały próby czasu. Okazywały się najczęściej przedsiębiorstwami deficytowymi, kończyły swój żywot już po niewielu latach. Nieliczne tylko, nastawione na szer­szy rynek, jak np. manufaktury Jacka Jezierskiego, kasztelana łukow­skiego na Kielecczyźnie i w Sobieniach pcd Warszawą, wytwarzające produkty powszechniejszego użytku (np. narzędzia rolnicze) wykazywały większą trwałość.

Było kilka istotnych przyczyn upadku manufaktur szlacheckich:

1) miały one często ograniczony cel: pokrycie własnego zapotrzebo­wania. Sam fakt zresztą, że wiele z nich produkowało wyroby luksuso­we (gobeliny, zwierciadła, kryształy, ozdobne stroje i pasy, kosztowną broń, meble) ograniczał z góry ich możliwości zbytu; pamiętać trzeba, że system manufakturowy zawdzięczał swą przewagę właśnie tańszej produkcji masowej;

2) często zakładano manufaktury bez należytej kalkulacji ekonomicz­nej, zlokalizowane były niekiedy wadliwie, z dala od głównych traktów i źródeł surowca oraz rynków zbytu;

3) praca pańszczyźniana także w manufakturach wykazywała wszy­stkie znane nam już ujemne strony.

4) przedsiębiorstwa borykały się z niedostatkiem sił fachowych; sta­rano się temu zaradzić sprowadzając personel kierowniczy z zagranicy, jednak nie zawsze z dobrym skutkiem.

5) kapitał inwestycyjny przeznaczony na potrzeby manufaktur był z reguły niewielki, to uniemożliwiało należyte wyposażenie techniczne warsztatów; fakt zatrudnienia bezpłatnej siły pańszczyźnianej hamował zabiegi zmierzające do podniesienia poziomu technicznego manufaktur.

Trudności tych nie mogły przezwyciężyć nieliczne na ziemiach pol­skich próby tworzenia manufaktur w oparciu o kapitał mieszany szla-

64

checko-mieszczański. Na uwagę zasługują szczególnie dwa takie przy­padki: założenie w 1767 r. Kompanii Manufaktur Wełnianych oraz utwo­rzenie w 1787 r. w Łowiczu spółki pod nazwą: Społeczeństwo Fabryki Krajowej Płóciennej. Oba przedsiębiorstwa podzieliły losy manufaktur szlacheckich — upadły po kilku zaledwie latach.

Korzystniej przedstawiały się perspektywy manufaktur zakładanych przez mieszczan. Powstawały one w większych miastach: Warszawie, Krakowie, Poznaniu i in. Najlepiej rozwijały się manufaktury włókien­nicze, wśród których na pierwszym miejscu wymienić trzeba warsztaty sukiermicze czynne w miastach zachodniej Wielkopolski: Lesznie, Wscho­wie, Bojanowie, Rawiczu, Śmigłu i niektórych innych osiedlach miej­skich tego regionu. Wyrosły one z rzemiosła włókienniczego, rozwijają­cego się tu pomyślnie już w XVII w.. Najczęściej miały postać manu­faktury rozproszonej; zatrudnieni w niej rzemieślnicy często byli zwią­zani jeszcze formalnie z organizacją cechową. Sukna wielkopolskie nie tylko znajdowały zbyt wewnątrz kraju, lecz wysyłano je również na rynki rosyjskie, zwłaszcza ukraińskie.

Manufaktury mieszczańskie miały trwalsze podstawy; zatrudniały w całości najemną siłę roboczą, choć niekiedy — podobnie jak to się działo w innych krajach — doprowadzaną przymusowo do warsztatów, opierały się najczęściej na trzeźwej kalkulacji ekonomicznej, uwzględ­niały realne możliwości zbytu.

Ogółem jednak niewiele manufaktur założonych w okresie Oświece­nia przetrwało do początków XIX w. Na ich rozwój — poza wymie­nionymi już trudnościami — wpłynęły ujemnie wypadki polityczne tego czasu (rozbiory) oraz konkurencja lepiej rozwiniętego przemysłu pru­skiego.

R o z d z i ał V

ROZWÓJ HANDLU I MIAST. PIENIĄDZ I KREDYT W XVI—XVIII W.

18. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA EUROPEJSKIEGO OBROTU TOWAROWEGO

Na okres XVI—XVIII w. przypada intensywny wzrost wymiany handlowej, zarówno w obrębie samej Europy, jak też między Europą a innymi kontynentami. W literaturze historycznej czasy te są często nazywane okresem rewolucji handlowej. Handel przedstawiał wówczas najważniejszą formę akumulacji kapitału, stanowił też centralny pro­blem polityki gospodarczej. Jak już wiemy, dogodne warunki naturalne

5 — Zarys historii gospod. Polski

(położenie nadmorskie, możliwość dotarcia spławnymi drogami w głąb lądu) sprawiały, że kraje zachodniej i śródziemnomorskiej Europy mo­gły taniej i szybciej organizować transport i rozwijać wymianę towa­rową niż kraje środkowej i wschodniej Europy. Rozwój rynku zarówno lokalnego, jak i ponadregionalnego, miał zasadnicze znaczenie dla ogól­nego rozwoju gospodarczego krajów zachodnich; przyczyniał się do wzrostu wymiany towarowo-pieniężnej, pobudzał wzrost sił wytwór­czych zarówno w rolnictwie, jak i w przemyśle. Te nierówne warunki rozwoju gospodarczego krajów zachodnich oraz środkowo- i wschodnio­europejskich utrzymały się i w następnych wiekach.

Można wskazać kilka zasadniczych przyczyn ożywienia się wymiany handlowej w XVI w.

1. Najważniejszym czynnikiem były odkrycia geograficzne i ekspan­sja kolonialna krajów zachodnioeuropejskich (por. s. 41—43). Do Europy zaczai napływać rosnący stale potok towarów kolonialnych bezpośred­niej konsumpcji oraz surowców dla przemysłu przetwórczego. Niektóre z przywożonych dóbr stały się przedmiotem coraz bardziej masowego spożycia. W samej Europie towary te stanowiły przedmiot wymiany wewnątrzkrajowej, jak również reeksportu do krajów nie biorących bezpośredniego udziału w eksploatacji kolonialnej. Głównie też Europa Zachodnia wysyłała do kolonii wzrastające ilości gotowych wyrobów i półfabrykatów.

2. Rewolucja cen, związana m. in. z napływem szlachetnych krusz­ców do Europy, sprzyjała intensyfikacji obrotu towarowego i pieniężnego. Zwyżkowy ruch cen prowadził do ich zróżnicowania, powstawania róż­nych poziomów cenowych; to z kolei przyczyniało się do intensyfikacji przepływów towarowych, pobudzało handel spekulacyjny.

3. Omówiony już dualizm agrarny Europy znajdował wyraz we wzmożonych obrotach handlowych między krajami zachodniej i wschod­niej Europy. Struktura tych obrotów była korzystniejsza dla krajów zachodnioeuropejskich. Na zachód szły transporty przede wszystkim zboża i drewna, na wschód — produkty przemysłowe, sól oraz (najczę­ściej w postaci reeksportu) towary kolonialne.

4) Razem z rozwojem rzemiosła i przemysłu w XVI-wieczne j Europie (zob. s. 57) czynił dalsze postępy społeczny podział pracy między wieś i miasto. Jednocześnie dzięki pomyślnej koniunkturze w rolnictwie wzrastała siła nabywcza ludności wiejskiej. Wszystko to przyczyniało się do wzrostu obrotów na rynku lokalnym, jak również w skali regio­nalnej i krajowej.

5) W wyniku rozwoju sił wytwórczych i rozszerzenia się zasięgu terytorialnego wymiany handlowej pojawiły się pierwsze zalążki spe­cjalizacji na skalę międzynarodową. Przykładem może być rozwój prze­mysłu jedwabniczego we Francji czy sukiennictwa w Anglii. Oznaczało to jednocześnie intensyfikację międzynarodowych obrotów towarowych.

Wymiana handlowa napotykała jednak różnorodne trudności. Naj­większe znaczenie miały dwie “bariery":

a) reglamentacja i monopolizacja obrotów towarowych,

b) przeszkody transportowe.

Jak już wiemy, reglamentacja życia gospodarczego stanowiła jeden z najbardziej charakterystycznych rysów epoki feudalnej; znajdowała ona szczególnie dobitny wyraz w dziedzinie handlu. Okres późniejszego feudalizmu przyniósł w tej dziedzinie istotne zmiany; jest to okres ście­rania się starych, instytucjonalnych form reglamentacji (monopol cecho­wy, regalia królewskie, cła i myta, monopole i zakazy ustalane przez zwierzchność feudalną) z przejawami monopolizacji nowego typu, zwią­zanej z narastaniem elementów kapitalizmu (kapitałowe spółki handlo­we itd.).

Moponol cechowy (obejmujący również monopol handlu artykułami własnej produkcji) uległ stopniowo osłabieniu (zwłaszcza na zachodzie Europy) w wyniku rozszerzenia się wczesnokapitalistycznych form pro­dukcji: nakładu i manufaktury; prowadziło to do pewnego rozluźnienia ograniczeń na rynku lokalnym, choć nadal utrzymywały się ceny na­rzucane przez cechy i władze miejskie oraz myta i inne opłaty ograni­czające obrót towarowy. Większa swoboda panowała na rynku regio­nalnym i krajowym. Natomiast w obrotach międzynarodowych wzrosła rola kapitałowych spółek handlowych, wyposażonych przez państwo w monopol prawny.

19. MERKANTYLIZM

Wzrost znaczenia handlu znalazł wyraźne odbicie zarówno w prak­tyce, jak i w polityce gospodarczej wielu państw i rządów europejskich. Ogół idei i poczynań praktycznych w tej dziedzinie określa się mianem mer kanty lizmu. Kierunek merkantylistyczny ukształtował się na tle wzrostu wymiany rynkowej i narastania elementów kapitalizmu w Eu­ropie XVI—XVIII w.; wyrażał on głównie interesy kapitału handlowe­go. Poglądy i zabiegi merkantylistyczne poszczególnych rządów różniły się dość znacznie, wykazywały jednak także cechy wspólne. Oto naj­ważniejsze z nich:

1) główne starania merkantylistów miały na celu rozwój handlu i transportu, choć w niektórych państwach także przemysł znajdował się w centrum starań polityki gospodarczej. Państwa te zabiegały o ko­rzystny eksport i import oraz dodatni hilans handlowy i w tym celu stosowały protekcję celną oraz rozwijały produkcję antyimportową. Uważały, że w przywozie winny dominować surowce, a w wywozie go­towe wyroby. Konsumpcja wewnątrzkrajowa powinna być oszczędna, luksusowe wytwory należy przeznaczać na eksport.

67

W późniejszym okresie merkantyliści dostrzegli również znaczenie bilansu płatniczego i zabiegali o jego możliwie korzystną strukturę. Na­leży zwrócić uwagę, że zasada protekcjonizmu i samowystarczalności gospodarczej, stosowana również do rolnictwa, godziła w interesy Polski i innych państw środkowo-wschodniej Europy eksportujących na zachód płody rolne;

2) wysiłki merkantylistów szły także w kierunku zwiększenia i “uprodukcyjnienia" ludności kraju. Popierali osadnictwo z zewnątrz, zakazywali wyjeżdżać z kraju fachowcom. Uważali, że wszyscy miesz­kańcy kraju powinni być włączeni w proces pomnażania bogactw. Wy­stępowali przeciw niepracującej biedocie, organizowali manufaktury przy sierocińcach, przytułkach, itd.;

3) w rozbudowie własnej floty handlowej i wojennej widzieli mer­kantyliści gwarancję utrzymania potęgi państwa i niezbędny instrument aktywnej polityki kolonialnej.

Zasady merkantylizmu znalazły najwcześniej zastosowanie w poli­tyce pierwszych państw kolonialnych: Hiszpanii i Portugalii. Państwa te kierowały się założeniami tzw. bulionizmu, tzn. starały się zgroma­dzić jak największe ilości kruszców szlachetnych wychodząc z założenia, że jest to najlepsza droga do dobrobytu. Późniejsze dzieje tych krajów wykazały całą fałszywość tej teorii; oba państwa mimo dużego importu złota i srebra podupadły gospodarczo i politycznie.

Natomiast Holandia przez długi czas realizowała pomyślnie nowe za­sady. Na początku XVIII w. utraciła jednak w dużej mierze znaczenie gospodarcze.

Polityka rnerkantylistyczna Anglii była nastawiona wybitnie na roz­wój handlu. Jej podwaliny stworzył na długi czas akt nawigacyjny wy­dany przez Cromwella w 1651 r. (uzupełniony w następnych latach). Postanawiał on, że towary z Anglii i do Anglii mogą być przywożone tylko na statkach angielskich; okrętom płynącym z kolonii do kolonii zabroniono zawijać po drodze do obcych portów. Nie wolno było nawet przewozić niektórych towarów bezpośrednio z jednej kolonii angiel­skiej do innej. Zakazy te sprzyjały przemytowi na większą skalę, stały się w końcu jedną z przyczyn wybuchu wojny o niepodległość stanów północnoamerykańskich (1775—1783), które jako pierwsze zdecydowały się położyć kres wyzyskowi przez kraj macierzysty.

Merkantylizm francuski miał charakter najbardziej wszechstronny; sięgał do wszystkich dziedzin życia społecznego. Władcy i politycy fran­cuscy rozwijali handel, opiekowali się rzemiosłem, zakładali manufak­tury, budowali kanały żeglowne i ulepszali drogi lądowe. Za ich sprawą w dolinie Rodanu (główny ośrodek: Lyon) rozwinął się pomyślnie prze­mysł jedwabniczy, Francja ugruntowała też swoją pozycję w eksporcie niektórych towarów luksusowych (tkanin jedwabnych, kosmetyków, lu­ster, dywanów, drogich mebli itd.). Największe triumfy święciła polityka

68

merkantylistyczna Francji w XVII w. (czasy króla Henryka IV, kardy­nała Richelieu, ministra skarbu Colberta).

Władcy absolutni środkowo-wschodniej Europy również wprowadzali u siebie w życie zasady merkantylizmu. Jednocześnie jednak zabiegali o utrzymanie podstaw ustroju feudalnego na wsi i rządów “silnej ręki" sprawowanych przy pomocy centralistycznego aparatu administracyjne­go zwanego “kamerą". Z powyższego względu tę odmianę polityki mer-kantylistycznej określa się mianem kameralizmu. W Rosji realizował ją z powodzeniem Piotr I, w Prusach Fryderyk II, w monarchii austria­ckiej Maria Teresa i Józef II.

Pewne echa poglądów merkantylistycznych można było spotkać rów­nież w Polsce w XVI—XVIII w. Znajdujemy je m. in. w pismach Miko­łaja Kopernika i Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Wojciecha Gostkow-skiego i Jana Grodwagnera oraz niektórych pisarzy okresu oświecenia.

20. DROGI AKUMULACJI KAPITAŁU

Wskazaliśmy już na ważną rolę kapitału handlowego w życiu gospo­darczym epoki merkantylizmu. Kapitał ten gromadzony był głównie w drodze akumulacji pierwotnej, t j. przez zawłaszczanie majątku nale­żącego do drobnych wytwórców w mieście i na wsi oraz pośredników handlowych.

Główną formą akumulacji było spekulacyjne pośrednictwo handlowe i lichwa pieniężna, zwłaszcza zyskowne pożyczki udzielane panującym i mniejszym władcom terytorialnym, dzierżawa podatków, ceł i mono­poli, akumulacja miejskiej renty gruntowej, grabież kolonii; niemałą rolę odgrywał też tzw. brudny handel (niewolnikami, żołnierzami na­jemnymi). Daleko niniejsze znaczenie miała akumulacja kapitałów w rol­nictwie. Właściciele feudalni obracali je najczęściej na inwestycje prze­mysłowe w swoich dobrach. Sam przemysł odgrywał tylko skromną rolę jako źródło akumulacji; w rachubę wchodziło przede wszystkim gór­nictwo i hutnictwo (zob. s. 57). Przełomowe znaczenie miało pojawienie się towarzystw akcyjnych, zwłaszcza gdy zaczęły one wydawać akcje na okaziciela.

Zwiększający się zakres wymiany towarowo-pieniężnej szedł w pa­rze ze wzrostem ilości pieniądza w obiegu; obok cyrkulacji środków pieniężnych dużego znaczenia nabrał obrót wekslami (skryptami dłuż­nymi) i różnego rodzaju papierami rentowymi wydawanymi przez pań­stwo i zarządy dużych miast. Dawały one posiadaczom prawo do pobie­rania w określonym czasie lub dożywotnio renty w stałej wysokości. Wzmożony obrót papierami wartościowymi, przede wszystkim akcjami, przybierał niekiedy znamiona spekulacyjnego hazardu; na przestrzeni XVII i XVIII w. “gorączka" spekulacyjna kończyła się niejednokrotnie

69

spadkiem kursów tychże papierów, bankructwami i ogólnym chaosem gospodarczym. Największy wstrząs tego rodzaju przeżyły Anglia i Fran­cja w 1720 r. •

Począwszy od XVI w. zaczęły powstawać giełdy pieniężne — cen­tralne punkty obrotu pieniężnego i kredytowego (giełda w Antwerpii W 1571 r.)-

Formę towarzystw akcyjnych przybierały najczęściej różnego rodza­ju “kompanie" handlowe, coraz liczniejsze w XVII i XVIII w.; wśród nich na pierwsze miejsce wysunęły się potężne spółki zajmujące się handlem zamorskim i organizacją wyzysku kolonialnego. Zostały one wyposażone przez zainteresowane rządy w przywilej wyłączności w za­kresie eksploatacji poszczególnych krajów kolonialnych i handlu na określonych trasach morskich. Do największych wpływów i potęgi go­spodarczej doszły: angielska Kompania Wschodnioindyjska (założona w 1600 r.) oraz kompania holenderska o tej samej nazwie.

31. HANDEL NA ZIEMIACH POLSKICH DO POCZĄTKÓW XVII W.

Wiek XVI, pomyślny dla rolnictwa i przemysłu na ziemiach polskich, sprzyjał również rozwojowi stosunków handlowych. Zarazem jednak — podobnie jak w szerszej skali europejskiej — wymiana handlowa na obszarze Rzeczypospolitej musiała pokonywać różnorodne trudności orga­nizacyjne i techniczne, związane przede wszystkim z ówczesnym syste­mem transportowym i celnym. Wytworzona jeszcze w średniowieczu sieć głównych szlaków handlowych (zob. s. 37) nadal utrzymywała swoje znaczenie; zwiększyła się też rola dróg lokalnych, łączących główne ośrodki miejskie. Technika transportu drogowego nie uległa większym zmianom. W systemie folwarczno-pańszczyźnianym posługi transporto­we dla potrzeb majętności feudalnej wykonywali poddani chłopi w ra­mach ciężarów pańszczyźnianych. Rozporządzali oni zazwyczaj bardzo lichymi wozami i zaprzęgiem, toteż ładowność wozów chłopskich była niewielka. W lepszym stanie technicznym znajdowały się z reguły za­przęgi kupieckie; ze względów bezpieczeństwa wozy kupieckie łączyły się często w karawany chronione przez uzbrojoną straż. Transport na­jemny był jednak bardzo kosztowny; przewóz lądem towarów masowych na dalsze odległości nie opłacał się zupełnie.

Natomiast wzrosło wydatnie znaczenie transportu wodnego. W zwią­zku z jego nowymi zadaniami zaczęto wykazywać większą dbałość o wa­runki przewozu rzecznego; nadal jednak, zwłaszcza na mniejszych rze­kach przeszkody w postaci tam i grobli, jazów, młynów wodnych itd. poważnie utrudniały żeglugę. Podstawowego znaczenia jako droga wod-

70

na nabrała Wisła umożliwiająca tani transport towarów masowych do Gdańska, skąd drogą morską szły dalej na zachód.

W tym czasie średniowieczne prawo składu (zob. s. 37) nie odpo­wiadało już potrzebom wzmożonego obrotu handlowego; uległo ono stopniowo likwidacji w sposób formalny lub też praktycznie przestało obowiązywać.

Istotne zmiany nastąpiły także w systemie celnym. Wyodrębniły się wyraźnie cła wywozowe i przywozowe. Państwo nie reprezentowało jednak jakiejś określonej polityki w zakresie ceł; miały one charakter czysto fiskalny, służyły interesom stanu szlacheckiego. Znalazło to do­bitny wyraz na sejmie piotrkowskim z 1496 r., kiedy to szlachta uzy­skała zwolnienie od cła na towary wywożone z własnego majątku oraz przywożone na własne potrzeby. Cały ciężar uiszczania ceł spadł tym samym na barki mieszczaństwa. Wprawdzie stawki celne od towarów przywożonych były na ogół niskie (rzadko przekraczały 1%), ale za to cła wywozowe na niektóre towary odgrywały w pewnych latach po­ważną rolę.

W handlu wewnętrznym podstawowe znaczenie miała nadal wymiana lokalna między poszczególnymi osiedlami miejskimi i ich wiejskim za­pleczem. Głównym dostawcą towarów na rynek lokalny był w dalszym ciągu producent chłopski. Niektóre większe miasta pełniły funkcje ośrodka rynkowego o znaczeniu ponadlokalnym; szczególnie w obrocie towarami pochodzenia zagranicznego.

Handel zagraniczny rozwijał się bardzo intensywnie. Uczestniczyła w nim głównie szlachta, uprzywilejowana pod względem celnym. Po­średnictwo handlowe wykraczające poza rynek krajowy znajdowało się w rękach zamożniejszego mieszczaństwa. Niektóre większe miasta peł­niły funkcje ośrodków handlowych o znaczeniu ogólnokrajowym; za­opatrywały one mniejsze miasta w towar pochodzenia zagranicznego. Wśród nich pierwszoplanową rolę pełnił Gdańsk, położony dogodnie u ujścia najważniejszej polskiej arterii wodnej, jaką była Wisła. Po pokoju toruńskim (1466 r.) cały dolny bieg Wisły razem z portem gdańskim znalazł się na powrót w granicach Rzeczypospolitej. Odtąd Gdańsk mógł bez przeszkód pełnić swoją naturalną funkcję “okna na świat" Rzeczypospolitej. Dla miasta i portu w związku z masowym eksportem polskiego zboża zaczął się okres wielkiej pomyślności.

Polska zapewniła Gdańskowi daleko idące przywileje handlowe rów­nające się faktycznie bezwzględnemu prawu składu. Towar wywożony za granicę musiał być sprzedany Gdańszczanom, a ci już na własny rachunek zbywali go obcym kupcom. Gdańsk uzyskał też prawo otwie­rania i zamykania portu, co pozwalało mu w sposób korzystny dla sie­bie regulować ceny zakupu i zbytu. Oblicza się, że np. w latach trzy­dziestych XVII w. kupcy gdańscy płacili dostawcom polskim tylko 60% ceny uzyskiwanej od odbiorców zagranicznych. Gdańsk był też głównym

71

dostawcą towarów pochodzenia zagranicznego. W rezultacie stał się on w końcu XVI w. najludniejszym i najbogatszym ośrodkiem miejskim w tej części Europy.

Poza Gdańskiem głównymi ośrodkami miejskimi, w których szlachta zaopatrywała się w obce towary były: Toruń, Kraków i Lwów, a dla Wielkopolski miasta śląskie z Wrocławiem na czele.

Udział chłopów w obrotach handlowych na szerszą skalę był zni­komy, głównie ze względu na brak dostatecznie wielkich partii towarów i na trudności transportowe.

Drogą morską było wywożone zboże oraz drewno. W XVI w. ilości zboża wysyłanego z Polski przez Gdańsk do krajów zachodniej Europy systematycznie wzrastały. W końcu XVI w. roczny wywóz zboża wy­nosił ponad 100 000 łasztów (l łaszt = blisko 2 tony). Zdecydowanie przeważało żyto, poza tym wywożono też pszenicę i jęczmień (owsa nie eksportowano). W szczytowym okresie, t j. około 1620 r. eksport zboża przez Gdańsk przekroczył 130 000 łasztów.

Stałym przedmiotem masowego eksportu drogą wodną było również drewno i jego przetwory (klepki, popiół, potaż, smoła).

Wywóz towarów drogami lądowymi miał daleko mniejsze znaczenie; obejmował przede wszystkim produkty gospodarki zwierzęcej. Corocznie pędzono na zachód z województw południowo-wschodnich oraz z Moł­dawii i Besarabii kilkadziesiąt tysięcy wołów, w niektórych latach na­wet do 100 000 sztuk. Wywożono także dużą ilość skór surowych, tro­chę wosku, łoju, wełny itd.

Wśród towarów przywożonych drogą morską na pierwszym miejscu należy wymienić sól, w którą zaopatrywała się północna Polska; przy­wóz na te tereny soli z kopalni krakowskich nie opłacał się ze względu na wysokie koszty transportu. Morzem docierały też do nas transporty wina z krajów zachodnich oraz różne produkty przemysłowe (wyroby żelazne, sukna itd.).

Przywóz lądowy obejmował towary bardzo różnorodne. Importowano je przede wszystkim ze Śląska i krajów zachodnich. Niektóre szły tran­zytem przez Polskę dalej na wschód. Z kierunku wschodniego i połud­niowo-wschodniego były przywożone głównie futra, tkaniny jedwabne i inne towary wschodnie. Import z południa obejmował przede wszyst­kim wino, miedź węgierską (częściowo wywożoną dalej do Szwecji), a także korzenie, przyprawy i owoce południowe.

22. HANDEL W XVII I XVIII W.

Dalsze dzieje polskiego handlu splatały się ściśle z ogólną sytuacją gospodarczą Polski i Europy w XVII i XVIII w. Szereg krajów euro­pejskich popadł w XVII stuleciu w zastój gospodarczy, będący wyni-

72

kiem załamywania się starych form gospodarki feudalnej i narastania elementów kapitalizmu. Znajdowało to wyraz w stopniowym zanikaniu zależności poddańczej na wsi, wzroście znaczenia wymiany towarowo-

-pieniężnej i stopniowym kształtowaniu się rynku wolnej siły roboczej. Spadek zaludnienia i trudności transportowe, głównie na skutek nisz­czących wojen toczących się w Europie, w koloniach i na morzu (pi­ractwo), oraz polityka protekcjonizmu celnego zalecana przez merkan tylistów przyczyniły się do zmniejszenia popytu na importowane pro­dukty rolnictwa. W rezultacie ogólny zwyżkowy ruch cen w Europit trwający nieprzerwanie od połowy XV w. ustąpił miejsca dość wyraźnej tendencji zniżkowej. Zmniejszenie się popytu na polskie zboże i do­tkliwy spadek cen doprowadził do gwałtownego załamania się obrotów handlowych Polski z zagranicą.

Wskutek całkowitego niemal wyrugowania pańszczyźnianego chłop. z rynku lokalnego skurczył się również zakres wewnętrznej wymiany handlowej na ziemiach Polski. Z kryzysem handlu szło w parze po­gorszenie się stanu dróg wodnych i lądowych.

Zmiany na lepsze zaczęły się pojawiać dopiero w latach sześćcl?,]" siątych XVIII w. Stopniowo wzrósł ponownie popyt za granicą na pol­skie towary rolne i leśne. Pozostawało to w związku z ogólnym oży wieniem gospodarczym i silniejszym wzrostem zaludnienia w krajach zachodniej Europy. W kraju zaczęła się zwiększać wymiana tow r -v

-pieniężna między wsią i miastem.

Ważne znaczenie dla dalszego rozwoju handlu miały uchwały A UK konwokacyjnego (przygotowującego elekcję monarchy) z 1764 r. Piecze. nad utrzymaniem dróg handlowych lądowych i rzecznych powierzona utworzonym w tym czasie Komisjom Skarbowym (Koronnej i Litew­skiej), które w dalszych latach rozwinęły bardzo pożyteczną działalność Wprowadzono nowy system miar i wag (przez co jednak początkowe zostało zwiększone już istniejące zamieszanie w tej dziedzinie, gdyż sta re miary nie wyszły zupełnie z użycia).

Uchwalono też cło generalne (obowiązujące także szlachtę i hie:v wieństwo), ale już po dwóch latach, wskutek represji ze strony Prr-które dotąd bez cła kupowały różne towary na ziemiach polskich, przy­wrócono stan pierwotny. Dopiero Sejm Czteroletni (1788—1792) ponow­nie uchwalił cło generalne.

Dotkliwe pogorszenie warunków handlu nastąpiło w wyniku I roz­bioru (1772 r.). Prusy zajęły dolny bieg Wisły i zaczęły nakładać na polskie towary uciążliwe cła dochodzące w niektórych przypadkach do kilkudziesięciu procent, a nawet przekraczające wartość towaru. Wyso­kimi cłami zostały obłożone również towary idące z Polski i do Polski drogami lądowymi przez granicę pruską. Eksport zboża przez Gdańsk w latach 1772—1782 skurczył się do 5000 łasztów rocznie (później na­stąpiła niewielka poprawa)-

73:

W tej trudnej sytuacji Polska zaczęła szukać sposobu wywożenia i przywożenia towarów z pominięciem Prus. W 1765 r. wojewoda Mi­chał Ogiński zainicjował budowę kanału łączącego Niemen z Dnieprem przez Szczare, Jasiołdę i Frypeć (tzw. Kanał Ogińskiego). Zakończenie budowy nastąpiło w 1784 r. Kanał umożliwił spław zboża i drewna zarówno do Morza Bałtyckiego, jak i Czarnego. Inny kanał, zwany kró­lewskim, połączył w tym samym roku Wisłę z Dnieprem przez Bug i Prypeć. Handel czarnomorski rozwijał się początkowo dość pomyślnie, nie mógł jednak zastąpić spławu wiślanego. Upadł zresztą po kilku latach w wyniku niesprzyjających warunków politycznych.

23. ROZWÓJ MIAST W XVI—XVIII W.

a. Okres pomyślności (XVI i początek XVII w.)

Rozwój przemysłu i handlu, wzrost wymiany towarowo-pieniężnej w XVI w. oraz postępująca specjalizacja zajęć pożarolniczych przyczy­niały się do pogłębienia społecznego podziału pracy między wieś i mia­sto, przyspieszały — szczególnie na zachodzie Europy — procesy urba­nizacji. Zaludnienie miast wzrastało głównie wskutek napływu ludności z zewnątrz, gdyż z uwagi na ciasną zabudowę i opłakane warunki sani­tarne śmiertelność wśród ludności miejskiej była bardzo wysoka.

Ogółem w XVI-wieczne j Europie możemy wyróżnić trzy strefy o naj­większym nasileniu procesów urbanizacji. Pierwsza z nich obejmowała miasta wybrzeży Oceanu Atlantyckiego obsługujące zachodni kierunek handlu. Można tu wymienić Kolonię, Londyn (w XVI w. 100000 miesz­kańców, w 1700 r. — 670 000), Bristol, Antwerpię, Amsterdam, Rotter-dam. Do drugiej strefy zaliczały się miasta północnych Włoch położone na szlakach handlowych łączących Europę Południową i Północną: Me­diolan, Turyn, Genua, Florencja. Trzecią grupę tworzyły miasta włoskie obsługujące handel śródziemnomorski: Wenecja, Neapol (największe miasto Włoch), Palermo. Odkrycie drogi dookoła Afryki zapoczątkowało stopniowy zmierzch niektórych miast tej strefy, np. Wenecji, Marsylii. Spośród stolic europejskich na czoło wysunął się Paryż (w XVI w. pra­wie 400 000 mieszkańców).

W środkowo-wschodniej Europie proces urbanizacji występował sła­biej. W końcu XVI w. do 100000 mogło dochodzić zaludnienie Wiednia i Moskwy; inne miasta były daleko mniejsze.

Także na ziemiach polskich wiek XVI był dla osiedli miejskich okre­sem pomyślnego rozwoju. Wprawdzie wspomniane już postanowienia konstytucji piotrkowskiej z 1496 r. upośledzały mieszczaństwo w dzie­dzinie handlu produktami rolnictwa, jednak z ogólnym wzrostem za-

74

możności szedł w parze wzrost siły nabywczej zarówno szlachty, jak i chłopów na rynku lokalnym, to zaś wpływało korzystnie na sytuację gospodarczą miast. Nie była to koniunktura porównywalna ze stosun­kami na zachodzie Europy, niemniej zaludnienie szeregu miast polskich w tym czasie poważnie wzrosło. Tak np. liczba mieszkańców Poznania zwiększyła się w ciągu XVI stulecia z 4 do kilkunastu tysięcy, Kraków na schyłku tego wieku liczył 28 000 mieszkańców, Wrocław przeszło 30 000, Gdańsk nawet 75 000. Przeważały jednak zdecydowanie drobne osiedla miejskie, rzadko przekraczające 2000 mieszkańców, utrzymują­cych się przy tym w znacznej części z rolnictwa.

Pogłębiło się też zróżnicowanie spoleczno-niajątkowe ludności miej­skiej; najwyraźniej wystąpiło to w większych miastach. Górną warstwę tworzył patrycjat miejski, do którego należeli przede wszystkim kupcy, zwłaszcza handlujący towarami sprowadzanymi z zagranicy; w skład patrycjatu wchodzili też najczęściej dzierżawcy ceł, myt, żup solnych, mennicy, mieszczanie trudniący się lichwą pieniężną itd., na koniec za­możniejsi rzemieślnicy (np. piwowarowie, złotnicy). Należy tu zaliczyć również — szczególnie w większych miastach, np. w Krakowie — nie­które osoby przybyłe z zagranicy: kupców, architektów, artystów, me­dyków itp.

Patrycjat dzierżył w rękach ster rządów w mieście. Głównie z jego szeregów byli wybierani członkowie rady miejskiej z burmistrzem na czele oraz wójt (pełniący obowiązki przewodniczącego ławy sądowej).

Niższą społecznie i majątkowo warstwę ludności miejskiej zwanej pospólstwem tworzyli pozostali kupcy i rzemieślnicy oraz inni mieszcza­nie posiadający samodzielne środki utrzymania (najczęściej także nie­ruchomość w mieście). Pospólstwo miało swoich przedstawicieli w niż­szych organach miejskich, ale w praktyce ich wpływ na losy miasta był niewielki.

Trzecią warstwę tworzyła biedota miejska — przede wszystkim lu­dzie żyjący z pracy najemnej (częstokroć zbiegli poddani), dalej tzw. “doły" społeczne: żebracy, włóczędzy itd. W ciągu XVI—XVIII w. od­setek mieszkańców należących do biedoty miejskiej wzrósł wyraźnie; rzucało się to w oczy szczególnie w największych miastach.

b. Okres kryzysu (wieki XVII i XVIII)

Przejściowe zahamowanie rozwoju gospodarczego niektórych krajów zachodnioeuropejskich w XVII w. znalazło wyraz w stagnacji ludnoś­ciowej wielu miast; dopiero w XVIII w. weszły one ponownie w okres przyspieszonego rozwoju ludnościowego. Na przykład Paryż w przede­dniu Wielkiej Rewolucji liczył już 700 000 mieszkańców.

Losy imperium hiszpańskiego znalazły odbicie w kształtowaniu się

75

zaludnienia Madrytu; na przełomie XVI i XVII w. wynosiło ono 400 000 mieszkańców, w końcu XVII w. już tylko 150 000.

W połowie XVIII w. Wiedeń liczył około 175 000 mieszkańców, Mo­skwa 150 000. Do większych miast należała też Praga, Berlin w 1625 r. liczył zaledwie 15 000 mieszkańców, dopiero w XVIII w. zaludnienie zaczęło się szybko zwiększać.

Okres względnej pomyślności miast na ziemiach polskich zakończył się w pierwszej połowie XVII w. Złożyły się na to zarówno przyczyny zewnętrzne, jak i stosunki wewnętrzne w samych miastach.

1. Najważniejszą przyczyną był kryzys gospodarki wiejskiej i wzra­stający ucisk pańszczyźnianego chłopa, który — jak już o tym była mowa — został prawie zupełnie wyeliminowany jako klient z rynku lokalnego. Zmniejszyła się także siła nabywcza szlachty. W rezultacie zmalał popyt na towary “miejskie".

2. Do upadku miast przyczyniła się też dyskryminacyjna polityka szlachty w stosunku do mieszczan. Zwolnienie szlachty (a później i du­chowieństwa) od opłat celnych osłabiło pozycję mieszczan w zakresie najbardziej masowych obrotów handlowych. Coraz bardziej uciążliwe stawały się też ciężary nakładane na mieszkańców miast przez ich zwierzchność feudalną. Niektórzy właściciele mniejszych miast prywat­nych (szlacheckich, duchownych) próbowali nawet narzucić ich miesz­kańcom regularne ciężary pańszczyźniane na wzór obciążeń ludności chłopskiej. W miastach królewskich wzmagał się ucisk ze strony staro­stów i dzierżawców.

Na obszarze niektórych miast szlachta i duchowieństwo posiadały swoje prywatne posiadłości nie podlegające sądownictwu miejskiemu (tzw. jurydyki). Ich mieszkańcy wzbraniali się uiszczać podatki miej­skie. Częstokroć na tym obszarze osiedlali się rzemieślnicy produkujący poza cechem, czasem szlachta okoliczna przez jurydyki nawoziła do mia­sta wytwory objęte reglamentacją cechową: trunki, mąkę, chleb itd.

3. Tak samo niekorzystnie dla mieszczan kształtowała się polityka gospodarcza państwa. W interesie szlachty kierowało się ono zasadą liberalizmu gospodarczego; nie roztoczyło należytej opieki nad krajowym przemysłem i handlem, nie chroniło rodzimej produkcji przed obcą konkurencją.

4. W parze z opisanymi trudnościami szedł kryzys wewnętrzny miast. Przybierały na sile konflikty w obrębie społeczności miejskich, zaostrza­ła się walka o władzę w mieście, której jednak nie wypuszczała z rąk warstwa bogatych kupców i rzemieślników. Upadek gospodarczy miast zaciążył dotkliwie na losach biedoty miejskiej; traciła ona pracę i środki utrzymania. W dalszym ciągu narastały konflikty klasowe w łonie ce­chów rzemieślniczych.

5. Ogólny upadek gospodarczy miast wyrażał się m. in. złym stanem zabudowań miejskich i zaniedbaniami w zakresie obrony przeciwpoża-

76

rowej. Pogorszeniu uległa też sytuacja sanitarna w mieście. W rezulia-cię liczne w XVII i na początku XVIII w. klęski elementarne (zniszcze­nia wojenne, pożary, powodzie) miały dla osiedli miejskich katastrofalna skutki. Pogarszała sytaucję pochodząca z poprzedniego okresu ciasna sieć ulic i przeważnie drewniane zabudowania. Zubożali mieszczanie nie byli w stanie podnieść swych domostw z ruiny, nie było środków na odbudowę urządzeń publicznych i murów miejskich.

Wszelkie choroby epidemiczne zbierały w tej sytuacji obfite żniwo. W wyniku zwiększonej śmiertelności i pogarszających się warunków egzystencji miasta wyludniały się; przestały przyciągać ludność z ze­wnątrz, przeciwnie nawet, niektórzy rzemieślnicy przenieśli się na wieś w poszukiwaniu środków do życia. Dla części mieszczan, zwłaszcza w małych miastach, wyłączną podstawą utrzymania stała się uprawa działek ziemi należących do obszaru miejskiego.

c. Okres odnowy (od 1764 r.)

Na obszarze Rzeczypospolitej zmiany na lepsze w położeniu miast zaczęły się w latach sześćdziesiątych XVIII w. Był to rezultat reform politycznych i gospodarczych urzeczywistnianych w Polsce okresu oświe­cenia. Zapoczątkował je wspomniany już sejm konwokacyjny z 1764 r. Wśród jego uchwał znalazło się postanowienie powołujące do życia ko­misje Boni Ordinis (Dobrego Porządku). Miały one na celu uporządko­wanie stosunków gospodarczych i administracyjno-ustrojowych w mia­stach królewskich. W 1765 r. ukonstytuowała się komisja warszawska, w następnych latach zostały utworzone komisje dla innych miast. Dzia­łalność tych organów okazała się niezmiernie pożyteczna; zajęły się one poprawą gospodarki miejskiej i cechowej, podniesieniem stanu sanitar­nego i zdrowotnego miast, ochroną przeciwpożarową itd.

W obozie reform, który ukształtował się stopniowo w okresie po 1764 r. i działalność swą uwieńczył uchwaleniem Konstytucji 3 maja 1791 r., rzecznicy interesów mieszczaństwa (Hugo Kołłątaj i inni) roz­winęli dużą aktywność. Domagali się zrównania mieszczan pod wzglę­dem praw politycznych i gospodarczych ze szlachtą. Postulaty te zo­stały pełniej sformułowane na zjeździe generalnym delegatów miast pol­skich w 1789 r. i uroczyście przedłożone królowi (tzw. czarna procesja). Część ich została urzeczywistniona w ustawie o miastach z 18 kwietnia 1791 r. włączonej do Konstytucji 3-majowej. Mieszczanom dozwolono nabywać dobra ziemskie, rozciągnięto na nich przywilej neminem capti-yabimus (tzn. że odtąd nie mogli być więzieni bez wyroku sądowego), dopuszczono ich do urzędów publicznych, a miasta królewskie wyjęto spod uciążliwego nadzoru starostów i wojewodów.

Nie doczekał się jednak realizacji postulat dopuszczenia mieszczan

77

do udziału w sejmie na równi ze szlachtą. Postanowiono tylko, że przed­stawiciele mieszczan (24 “plenipotentów") mogą uczestniczyć z głosem stanowczym w debatach komisji sejmowych omawiających sprawy miejskie i skarbowe.

Wprawdzie postanowienie o Komisjach Dobrego Porządku, jak i usta­wa o miastach odnosiły się tylko do miast królewskich, ale za ich przy­kładem także w dobrach szlacheckich i duchownych zaczął się proces porządkowania spraw miejskich. Kres położyła mu katastrofa drugiego i trzeciego rozbioru.

24. USTRÓJ PIENIĘŻNY

Z ożywieniem gospodarczym XVI w. szedł w parze wzrost ilości środków pieniężnych w obiegu. Stara praktyka psucia pieniądza przez zmniejszanie w nim zawartości kruszców szlachetnych była nadal stoso­wana w omawianych stuleciach, ale w poszczególnych państwach wy­stępowała z różnym natężeniem. Toteż wzajemne relacje między roz­maitymi środkami obiegowymi zmieniały się stale, przy tyrn pieniądz srebrny tracił wartość szybciej niż pieniądz złoty, który uchodził za bardzo stabilną monetę. Wszystko to powodowało ogromne zamieszanie na rynku pieniężnym d stwarzało wymarzone warunki do spekulacji walutowej. Z lichwiarzami starego typu zaczęły w tej mierze konkuro­wać domy bankierskie, coraz liczniejsze w XVII- i XVIII-wiecznej Eu­ropie. Monety uchodzące za “dobry pieniądz" ulegały tezauryzacji i stop­niowo znikały z obiegu.

W Polsce XVI w. podstawową monetą obiegową był srebrny grosz, który dzielił się na mniejsze jednostki bite ze srebra i miedzi. Moneta krajowa nie miała jednak prawa wyłączności, obok niej rolę środków płatniczych pełniły też najrozmaitsze pieniądze obce pochodzące z róż­nych okresów. Co najmniej od XIII w. znane były w Polsce obce mo­nety złote, najczęściej zwane dukatami (wybijane początkowo przez księstwa i republiki północnych Włoch; nazwa pochodzi od włoskiego słowa: duca = książę). W obiegu znajdowały się także dukaty bite w królestwie węgierskim, znane u nas jako złote węgierskie.

W 1496 r. ustalono kurs węgierskiej monety złotej na 30 groszy. Jest to data ważna, gdyż dała nazwę monecie polskiej; odtąd — mimo że wskutek szybszej deprecjacji grosza za jeden złoty dukat płacono coraz więcej groszy — przyjęto 30 groszy nazywać złotym. Była to po­czątkowo jednostka obrachunkowa a nie obiegowa. Stan ten potwierdziła reforma pieniężna przeprowadzona w latach 1526—15,28; w tym też czasie zaczęto i w Polsce bić złotą monetę równającą się 30 groszom. Do obiegu weszła także (od 1564 r.) gruba moneta srebrna zwana ta­larem. Jeden talar przedstawiał początkowo wartość l złotego obrachun-

78

kowego (tj. 30 groszy), ale rychło i za talar zaczęto płacić więcej w mo­necie groszowej. Złote 30-groszowe (ze srebra) zaczęto wybijać w po­łowie XVII w. Odtąd aż do rozbiorów zasadniczą monetą obiegową na ziemiach Rzeczypospolitej był złoty dzielący się na 30 groszy i drob­niejsza moneta zdawkowa. Poza tym kursowały nadal talary (srebrne) i dukaty (noszące różne nazwy). Wartość złotego spadała stale w na­stępstwie bicia nadmiernej ilości monet o zmniejszonej zawartości sre­bra. Większą stałość kursu wykazywały talary, jeszcze większą dukaty. Zupełny chaos w dziedzinie monetarnej zapanował w czasie wojny siedmioletniej (1756—1763), gdy Fryderyk II pruski po zajęciu Drezna przechwycił znajdujące się tam polskie stemple mennicze i zaczął za­lewać kraj fałszywą monetą. Gruntowną reformę pieniężną przepro­wadzono w 1766 r., uzupełniono ją w latach następnych. Podstawą sy­stemu monetarnego stał się złoty 30-groszowy o zawartości 8,9 g srebra i srebrne talary równające się 8 złotym. Wybijano też pieniądze złote; jeden dukat (czerwony złoty) wart był teraz 18 złotych.

Ostatnim aktem w dziejach systemu pieniężnego Rzeczypospolitej szlacheckiej była emisja w czasie powstania kościuszkowskiego znacznej ilości pieniędzy papierowych (w krajach zachodniej Europy banknoty papierowe znane były już wcześniej). Po upadku powstania straciły one zupełnie swą wartość.

25. STOSUNKI KREDYTOWE I SKARBOWE

a. Kredyt

Do połowy XVIII w. nie było w Polsce większych przedsiębiorstw bankowych (poza skromnymi towarzystwami kredytowymi o charakterze charytatywnym). Dopiero w następnych latach w związku z ogólnym ożywieniem transakcji pieniężno-kredytowych, zaczęło działać (głównie w Warszawie) kilka banków prywatnych, które jednak upadły wskutek zamętu finansowego powstałego w następstwie rozbiorów. Mieszczanie byli więc zdani głównie na kredyt prywatny, częstokroć lichwiarski. Transakcjami kredytowymi w szerszym zakresie zajmowały się też przez cały omawiany okres kahały (gminy) żydowskie, ale i one popadły w trudności finansowe w czasie rozbiorów.

Chłopi pańszczyźniani otrzymywali od dworu pożyczki w naturze (pod znaną nam już nazwą “załogi") mające na celu utrzymać ich zdol­ność do świadczenia ciężarów pańszczyźnianych. Poza tym zadłużali się u zasobniejszych sąsiadów, u mieszczan itd. W Małopolsce, gdzie samo­rząd wiejski był silniej rozwinięty, utrzymywał on niekiedy gminne kasy pożyczkowe udzielające chłopom (zwłaszcza w razie klęsk elemen­tarnych) pożyczek w pieniądzu i w naturze. Szlachta korzystała z wza-

79-

jemnych kredytów sąsiedzkich. Najczęściej zaciągała pożyczki za zabez­pieczeniem na swych dobrach (był to rodzaj kredytu hipotecznego). W XVII i XVIII w. niektóre jarmarki na obszarze Rzeczypospolitej wy­specjalizowały się jako miejsca zawierania różnego rodzaju kontraktów kredytowych. Najbardziej znane zjazdy kontraktowe odbywały się w Po­znaniu i Lwowie.

b. Skarbowość

Do XVI w. istniał w Polsce tylko jeden skarb państwowy, którym dysponował panujący i pokrywał z niego wydatki publiczne oraz swoje własne. Na początku tego stulecia szlachta, która już zapewniła sobie przewagę polityczną w państwie (zob. s. 24—25), podjęła starania o uzy­skanie kontroli nad gospodarką skarbową króla- Przede wszystkim do­magała się rozdzielenia skarbu publicznego i królewskiego. Nie miała jednak ochoty ponosić ciężarów koniecznych dla pokrycia wydatków pu­blicznych. Przypomnieć tu należy, że przywilej koszycki z 1374 r. zwol­nił szlachtę ze wszystkich podatków z wyjątkiem 2 groszy z łanu. Wyższe podatki mogły być nakładane tylko za każdorazową zgodą sejmu.

Masy szlacheckie, inspirowane przez najbardziej aktywną politycz­nie grupę szlachty średniozamożnej, wysunęły hasło “egzekucji dóbr", t j. odebrania dotychczasowym posiadaczom rozdanych, zastawionych, przekazanych w dożywocie i w ogóle nie przynoszących należytego do­chodu dóbr królewskich, oddania ich w dzierżawę za “sprawiedliwy" czynsz (ustalony na 1/4 dochodu z danych dóbr, stąd zwany kwartą), i obrócenia uzyskanych sum na pokrycie wydatków skarbu publicznego. Rozwiązaniu takiemu przeciwna była jednak magnateria, w której rę­kach znajdowały się największe i najbardziej dochodowe królewszczyzny.

Postulat wyodrębnienia skarbu publicznego i poddania go nadzorowi szlacheckiemu został urzeczywistniony w drugiej połowie XVI w. Sejm obradujący w latach 1562 i 1563 uchwalił też — mimo oporu ze strony warstwy magnackiej — “egzekucję" nieprawnie użytkowanych dóbr królewskich. Zwycięstwo mas szlacheckich było jednak połowiczne. Tyl­ko część dóbr została odebrana dotychczasowym posiadaczom; nałożona na królewszczyzny kwarta nie wystarczała na zaopatrzenie skarbu pu­blicznego. Szlachta musiała więc uchwalić podatki (które zresztą czę­ściowo zdołała przerzucić na barki poddanych chłopów). Na ogół jednak obciążenie podatkowe w Polsce kształtowało się nadal niżej niż w in­nych krajach.

Kryzys gospodarczy XVII w. zakłócił poważnie funkcjonowanie sy­stemu skarbowego; sprawę pogarszała niedołężna egzekucja świadczeń podatkowych. Mimo reformy przeprowadzonej w 1717 r. skarb państwa

80

świecił nadal pustkami. Dopiero w okresie oświecenia skarbowość pol­ska weszła na drogę bardziej gruntownych przemian, m. in. w 1789 r. został wprowadzony podatek dochodowy obowiązujący również szlachtę i duchowieństwo (tzw. ofiara 10 grosza na potrzeby wojskowe; ducho­wieństwo płaciło 20% dochodu). Były to jednak kroki spóźnione i wciąż jeszcze nie wystarczające w ówczesnej sytuacji politycznej i militarnej.

6 — Zarys historii gospod. Polski

Część druga

OKRES KAPITALIZMU

WOLNOKONKURENCYJNEGO.

UPADEK FEUDALIZMU AGRARNEGO

W ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ EUROPIE

(Schyłek XVIII w. do 1870 r.)

Rozdział VI

CHARAKTERYSTYKA OKRESU

26. GŁÓWNE RYSY GOSPODARKI ŚWIATOWEJ

Schyłek XVIII w. zapoczątkował w Europie i na świecie szereg do­niosłych przemian społeczno-gospodarczych:

1) kapitalizm stał się stopniowo panującym systemem gospodarowa­nia na całym kontynencie europejskim; najwcześniej i najpełniej roz­winął się w krajach Europy Zachodniej. Początek tym przeobrażeniom dało przyspieszenie rozwoju sił wytwórczych w XVIII w., przede wszyst­kim przewrót techniczny w przemyśle i rolnictwie;

2) w wyniku wprowadzenia maszyn i energii mechanicznej do pro­dukcji przemysłowej manufaktury ustąpiły miejsca fabrykom rozporzą­dzającym bez porównania większym potencjałom wytwórczym. Poszcze­gólne kraje i rejony świata zaczęły wkraczać w okres wielkiej indu­strializacji. W procesie akumulacji kapitału na czoło wysunął się prze­mysł;

3) w środkowo-wschodniej Europie opisane procesy występowały z daleko mniejszym natężeniem; na niektórych obszarach rolniczych przeważała nadal gospodarka naturalna, przy tym szczególnie towaro-wość gospodarstw chłopskich, często nadmiernie rozdrobnionych, kształ­towała się na bardzo niskim poziomie;

4) ze wzrostem produkcji w Europie szło w parze poszerzanie się rynków zbytu. Intensyfikacji uległa wymiana towarowo-pieniężna między

82

wsią i miastem. Wzrosło znaczenie rynków ponadlokalnych, t j. re­gionalnych i krajowych, zwiększyły się ogromnie międzynarodowe i międzykontynentalne obroty towarowe;

5) państwa najbardziej zaawansowane gospodarczo podjęły nowy wyścig o kolonie, o korzystne lokaty kapitałowe poza granicami włas­nego kraju.

Równolegle z rozwojem kapitalistycznych stosunków produkcji po­stępowało przeobrażanie się feudalnej, stanowej struktury społecznej w strukturę klasową, cechującą społeczeństwo kapitalistyczne. Już w po­przednim okresie trwał proces zwiększania się różnic społeczno-majątkowych w obrębie stanu mieszczańskiego, przede wszystkim wzrastało znaczenie warstwy patrycjatu w miastach. Dysponując kapitałem i środ­kami produkcji wyszedł on na czoło w nowym układzie sił społecznych, stworzył główny zrąb klasy mieszczańskiej, nazywanej też (z języka francuskiego) burżuazją. W jej skład wchodzili przedsiębiorcy przemy­słowi i handlowi, bankierzy, właściciele nieruchomości czynszowych, niektórzy majętni przedstawiciele wolnych zawodów (prawnicy, lekarze), rentierzy itd.

Właścicielami środków produkcji byli też rzemieślnicy, kupcy — detaliści i inni drobni przedsiębiorcy; określamy ich najczęściej mianem: drobnomieszczaństwo. Niektórzy jednak z czasem utracili niezależność gospodarczą w walce konkurencyjnej z przedsiębiorstwami wielkokapi­talistycznymi.

Na koniec biedota miejska stała się rezerwuarem coraz liczniejszej klasy robotniczej. Doły hierarchii społecznej w miastach tworzył margines społeczny epoki kapitalistycznej: ubodzy nie mogący pracować (starcy, kalecy), żebracy, włóczędzy, elementy zdeklasowane i przestęp­cze. Warunki funkcjonowania systemu kapitalistycznego spychały na to dno społeczne coraz to nowe jednostki.

Na wsi, w miarę przechodzenia do kapitalistycznych form gospoda­rowania i likwidacji feudalnych przywilejów szlacheckich, jako podsta­wa zróżnicowania ludności na plan pierwszy wysunęło się kryterium majątkowe. Wielka własność feudalna na zachodzie Europy uległa czę­ściowo likwidacji, natomiast na wschód od Łaby po uwłaszczeniu stała się własnością obszarniczą typu kapitalistycznego. Reszta przynależnych do stanu szlacheckiego już wcześniej została zrównana z warstwą chłop­ską; niektórzy weszli w szeregi mieszczaństwa, szukali chleba na emi­gracji itd.

Zamożniejsza część warstwy chłopskiej przemieniła się w indywidu­alnych przedsiębiorców rolnych gospodarujących przy pomocy najemnej siły roboczej. Masy średniego i drobnego chłopstwa utrzymywały się z pracy we własnym gospodarstwie (stanowiły pewien odpowiednik drobnomieszczaństwa). Bezrolna i małorolna biedota wiejska tworzyła rezerwy siły roboczej zarówno dla rolnictwa, jak i dla przemysłu.

83

Kapitalizm stanowił nowy jakościowy system stosunków wytwór­czych. Podstawą tego systemu był wolny najem siły roboczej. W rze­czywistości jednak przymus pozaekonomiczny epoki feudalnej został za­stąpiony przymusem ekonomicznym. Na wsi własność podzielona typu feudalnego została zastąpiona przez własność indywidualną. Różni auto­rzy wymieniają jeszcze inne cechy charakterystyczne tego systemu:

1) towarowy charakter produkcji,

2) decydującą rolę pieniądza,

3) wielkie znaczenie kapitału,

4) produkcję na zysk,

5) dalszy rozwój stosunków rynkowych (rynek światowy),

6) chwiejność koniunktury gospodarczej wynikającą z dysharmonii między podażą i popytem.

Ścisłe określenie istoty kapitalizmu nastręcza trudności również z te­go względu, że ustrój ten od początku swego istnienia do dni dzisiej­szych przeszedł szereg znamiennych przeobrażeń. W jego rozwoju wy­różnić można trzy okresy. Pierwszy (omawiany w tej części) obejmuje czasy od schyłku XVIII w. do lat siedemdziesiątych następnego stulecia. Nazywamy go okresem kapitalizmu wolnokonkurencyjnego lub przed-monopolistycznego. Około roku 1870 ta forma kapitalizmu (przede wszy­stkim w Europie Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych) przerodziła się stopniowo w nowy, jakościowo odmienny etap: kapitalizm mono­polistyczny (imperializm). Po 1929 r. w tej formie kapitalizmu zaczęły się powoli utrwalać i upowszechniać nowe cechy jakościowe — osta­tecznie narodził się kapitalizm państwowo-monopolistyczny doby dzi­siejszej.

Kapitalizm wolnokonkurencyjny stanowił pod wieloma względami zaprzeczenie ustroju feudalnego; w miejsce feudalnej reglamentacji ży­cia gospodarczego wprowadzał zasady liberalizmu: wolność osobistą jed­nostki, formalną równość praw, swobodę podejmowania działalności go­spodarczej, wolną konkurencję, pełną własność prywatną ziemi, swobodę wymiany handlowej. Niektóre jednak “wolności" i “równości" od same­go początku miały charakter iluzoryczny. Przywilej urodzenia został za­stąpiony przywilejem bogactwa. Równouprawnienie polityczne miało w rzeczywistości ograniczoną skuteczność (w niektórych zresztą krajach został wprowadzony formalnie cenzus majątkowy ograniczający prawa wyborcze). Robotnikom odmawiano prawa zrzeszania się dla obrony swych interesów. Szybki wzrost sił wytwórczych szedł w parze ze skraj­nie nierównomiernym podziałem dochodu społecznego. Przybierała na sile proletaryzacja znacznej części społeczeństwa: zarówno drobnego chłopstwa, jak i drobnych przedsiębiorców w mieście.

Zwiększyły się też różnice dzielące poszczególne kraje pod względem stopnia rozwoju gospodarczego. Europa zdystansowała w tej mierze jeszcze silniej pozostałe kontynenty. Jedynie Stany Zjednoczone weszły

84

dość wcześnie na drogę szybkiego wzrostu ekonomicznego. Wśród kra­jów europejskich zdecydowanie na czoło wysunęła się Wielka Brytania. Poza nią na kontynencie europejskim do krajów najbardziej zaawanso­wanych gospodarczo należały Francja, Belgia i Holandia. Od połowy XIX w. do tej czołówki zaczęły się zbliżać Niemcy. Przyrost potencjału gospodarczego pozostałych krajów zachodniej Europy był znacznie skromniejszy. Niektóre z nich, np. rejony Półwyspu Iberyjskiego lub południowe Włochy pozostawały nadal w stanie zacofania gospodarczego. Także rolnicze kraje wschodniej i południowo-wschodniej Europy nie mogły wykazać się znaczniejszymi postępami gospodarczymi. Przyrost globalnej produkcji rolnej na tych obszarach z trudem nadążał za szyb­kim wzrostem zaludnienia.

W miarę rozwoju gospodarki kapitalistycznej zaczęło coraz bardziej występować ściśle z nią związane zjawisko cyklicznych wahań koniun­ktury gospodarczej. Ekonomiści klasyczni uważali, że jest to konsekwen­cja niepotrzebnej ingerencji człowieka (protekcja celna itd.) w samo­czynnie regulujący się organizm gospodarczy. Nowe spojrzenie na istotę cyklicznych kryzysów epoki kapitalizmu przyniosły poglądy K. Marksa, który wykazał, że przyczyną wahań koniunktury jest anarchiczny, ży­wiołowy charakter gospodarki kapitalistycznej, a zwłaszcza brak ko­ordynacji między rozmiarami produkcji i popytem rynkowym. Cykliczne wahania koniunktury pojawiły się już w początkach XIX w. Później, w odstępach 6—10-letnich, przeplatały się kolejno fazy ożywienia i za­stoju gospodarczego. W fazie depresji ulegał zahamowaniu wzrost pro­dukcji, dochodu narodowego, zatrudnienia i działalności inwestycyjnej, pojawiały się bankructwa i bezrobocie. Zakłócenia koniunkturalne po­jawiające się w jednym kraju rozszerzały się coraz częściej na inne państwa a nawet inne kontynenty, stawały się zjawiskiem powszech­nym. Szczególnie ostry przebieg miał kryzys z lat 1846—1848; swym zasięgiem objął on całą Europę.

27. OGÓLNE TENDENCJE ROZWOJU GOSPODARCZEGO ZIEM POLSKICH DO LAT SIEDEMDZIESIĄTYCH XIX W.

Także na obszarze Polski dokonały się w omawianym okresie do­niosłe zmiany gospodarcze i społeczne. Przebiegały one jednak w trud­nych warunkach politycznych. W wyniku rozbiorów (1772, 1793 i 1795) Polska utraciła byt niepodległy. Zachodnie i centralne ziemie polskie zostały zagarnięte przez Prusy, południowa część kraju weszła w gra­nice cesarstwa austriackiego, ziemie wschodnie zostały włączone do Ro­sji. W 1807 r. dążenia niepodległościowe Polaków zostały częściowo i na krótko urzeczywistnione przez utworzenie Księstwa Warszawskiego; jego byt skończył się razem z upadkiem Napoleona. Na kongresie wiedeń-

85

skim w 1815 r. dokonał się czwarty rozbiór Polski; tym razem ziemie centralne zostały podporządkowane Rosji, wyodrębniono je w autono­miczny twór polityczny nazwany Królestwem Polskim (lub Królestwem Kongresowym). Jego obszar wynosił 127000 km2. Już od 1831 r. prawa polityczne Królestwa były stopniowo ograniczane, na koniec w 1874 r. zostały przekreślone zupełnie; Królestwo stało się prowincją cesarstwa rosyjskiego nazwaną Krajem Nadwiślańskim.

Większość ziem zabranych przez Austrię w III rozbiorze przyłączono do zaboru rosyjskiego, z Krakowa z okolicą uczyniono wolne miasto.

Wielkopolskę (bez Kalisza), Kujawy i Pomorze Gdańskie pozosta­wiono Prusom. Obszar Wielkopolski i okręgu noteckiego (z Bydgoszczą) otrzymał nazwę: Wielkie Księstwo Poznańskie i cień autonomii poli­tycznej, która zresztą w latach 1831 i 1846 została zupełnie zniesiona. Obszar Księstwa (prawie 29 000 tys. km2) stał się jedną z prowincji pruskich.

Katastrofa rozbiorów przyczyniła się do rozbicia jedności gospodar­czej ziem polskich. O stopniu zależności ekonomicznej od państw zabor­czych decydował status polityczno-ustrojowy poszczególnych zaborów i polityka gospodarcza zaborców (zwłaszcza inwestycyjna i celna). Kor­dony graniczne utrudniały swobodę cyrkulacji towarów i siły roboczej między zaborami, tym samym został zahamowany proces kształtowania się rynku narodowego. Dalszy rozwój gospodarczy poszczególnych zabo­rów poszedł odrębnymi drogami, każde z państw zaborczych dokładało starań, aby zagarnięty obszar zintegrować pod względem gospodarczym z resztą swoich terytoriów. Na zabrane ziemie zostały rozszerzone prze­pisy prawne państw zaborczych, wprowadzono też system walutowy danego państwa (w Królestwie stało się to później). W każdym zaborze zaczęły powstawać odrębne systemy komunikacyjne. Społeczeństwo pol­skie weszło w długi okres konfrontacji z zaborcami, zarówno na polu politycznym, jak i gospodarczym.

Przemiana ustroju feudalnego w kapitalistyczny była na ziemiach polskich stosunkowo długim procesem. Pierwszych zalążków układu kapitalistycznego można się dopatrzyć już w XVIII w., najwyraźniej wystąpiły one na zachodnich ziemiach Rzeczypospolitej (Wielkopolska, Pomorze). Od schyłku tego stulecia — mimo feudalnych ograniczeń — rozwijały się coraz żywiej stosunki towarowo-pieniężne; wzrastały roz­miary produkcji przemysłowej, zwiększała się też liczba manufaktur. Ma wsi czynsz pieniężny odgrywał w całokształcie świadczeń feudalnych coraz poważniejszą rolę. Mimo istnienia feudalnych przepisów przytwier­dzających chłopa do ziemi wzrastała ruchliwość przestrzenna mieszkań­ców wsi. Jej charakterystycznym przejawem było zwiększenie się licz­by “ludzi luźnych". Coraz większą rolę w mieście i na wsi odgrywała praca najemna; w ten sposób powstawały pierwsze zalążki kapitali­stycznego rynku pracy. Dalszy krok naprzód stanowiło zniesienie pod-

86

daństwa osobistego (1807 r.). Fluktuację ludności chłopskiej ograniczało jednak jeszcze poddaństwo gruntowe. Przeszkodę tę usunęły z drogi re­formy uwłaszczeniowe (ostatnia w 1864 r.). Widzimy więc, że przejście na ziemiach polskich od feudalizmu do kapitalizmu miało charakter ewolucyjny a narastanie elementów ustroju kapitalistycznego zaznaczyło się wyraźniej już przed ostateczną likwidacją stosunków feudalnych na wsi. Przez cały okres zabór pruski pod względem rozwoju gospodar­czego wyprzedzał pozostałe zabory.

Należy dodać, że już w pierwszej połowie XIX w. ziemie polskie zo­stały objęte charakterystycznymi dla gospodarki kapitalistycznej wa­haniami koniunktury gospodarczej. Objawy kryzysowe wystąpiły na ziemiach polskich ze szczególną siłą w latach 1846—1848. Najbardziej dotkliwie odczuł je przemysł ciężki Królestwa (zob. s. 134 i n.).

Rozdział VII

GOSPODARKA NA ZIEMIACH POLSKICH DO 1815 R.

28. OKRES RZĄDÓW PRUSKICH (1772/1795—1807)

Okres ten miał w dziejach gospodarczych ziem polskich pod wieloma względami charakter przejściowy. Praktyka gospodarcza w poszczegól­nych zaborach nie wykazywała jeszcze istotnych zmian w porównaniu z poprzednim okresem, niemniej w podstawach prawnoustrojowych ist­niejącego systemu gospodarczego nastąpiły przeobrażenia przyspiesza­jące rozkład stosunków feudalnych. Jak już wiemy, Prusy w trzecim rozbiorze (1795 r.) zajęły centralne ziemie polskie z Warszawą. Stosunki na poszczególnych obszarach wchodzących w skład zaboru pruskiego wykazywały znaczne różnice. Na terenach zajętych w pierwszym roz­biorze (Prusy Zachodnie, okręg notecki) już wcześniej zostały przepro­wadzone pewne zmiany w stosunkach wiejskich; objęły one jednak głównie królewszczyzny i skonfiskowane dobra kościelne (zarządzane jako domeny państwowe). Na całym obszarze zaboru ograniczeniu uległa władza feudalnego właściciela nad chłopem, zmniejszono też roczny wy­miar pańszczyzny w domenach do 60 dni sprzężajnych z włóki. Została także zorganizowana na zabranych ziemiach akcja osadnicza, podykto­wana względami nie tyle gospodarczymi, ile politycznymi (osadzano Niemców).

W 1774 r. została zakończona budowa Kanału Bydgoskiego łączącego Wisłę z Odrą przez Brdę, Noteć i Wartę. Uruchomienie kanału ułatwiło eksport zboża i drewna z terenów zajętych przez Prusy, poza tym miało na celu zmuszenie do uległości Gdańska, który wtedy jeszcze pozostawał przy Rzeczypospolitej.

87

Na ziemiach centralnych Polski, zagarniętych przez Prusy w drugim i trzecim rozbiorze, nie nastąpiły do 1807 r. żadne istotniejsze zmiany gospodarcze. Władze pruskie prowadziły tu fiskalną eksploatację, przy ograniczeniu do minimum działalności inwestycyjnej. Pozostawiły ist­niejący system podatkowy, ale podatki podwyższyły bardzo znacznie. Szlachta musiała teraz uiszczać 24% dochodu (zamiast dotychczasowych 10%), opodatkowano również wysoko duchowieństwo i Żydów, zwiększo­no wszystkie inne podatki oraz cła. W sumie Prusy przy niewielkich nakładach zdołały do 1807 r. wycisnąć na czysto z tzw. Prus Południo­wych około 4 mln talarów.

88

Także na tych terenach była prowadzona początkowo dość intensyw­na kolonizacja. Osłabła jednak, gdy wyczerpały się fundusze przezna­czone na ten cel. Część dawniejszych królewszczyzn i skonfiskowanych dóbr kościelnych dostała się w ręce różnych zauszników i faworytów królewskich, resztę włączono do domen państwowych. W gospodarstwie wiejskim nie doszło do żadnych zasadniczych przeobrażeń. Zmniejszył się odsetek ugorów, na znaczeniu zyskała uprawa ziemniaków. W zwią­zku z coraz szerszym korzystaniem z pracy najemnej pogorszyła się sytuacja chłopów poddanych. Dotąd bowiem, gdy gospodarstwo folwarcz­ne opierało się na pracy pańszczyźnianej, rugi chłopskie nie były wska­zane, gdyż chłop wskutek nich tracił podstawę utrzymania i zdolność do świadczenia bezpłatnej pańszczyzny na rzecz dworu, zwłaszcza sprzę-żajnej. Inaczej przedstawiała się sytuacja, gdy folwark wszedł na drogę gospodarki kapitalistycznej, prowadzonej przy pomocy najemnej siły roboczej. Chłopa wtedy nic już nie chroniło przed rugami — przeciw­nie, usunięcie go z gospodarstwa dawało feudalnemu właścicielowi po­dwójną korzyść: pozwalało przyłączyć ziemię chłopską do folwarku, a jednocześnie zwiększało zasoby najemnych rąk do pracy. W tej sy­tuacji wzmógł się jeszcze wyzysk chłopski; zwiększano świadczenia feu­dalne, przemierzano ponownie grunty chłopskie i zabierano stwierdzone “nadwyżki", zabraniano chłopu korzystania z pańskich lasów i pastwisk. Nieco lepiej działo się jedynie chłopom w dobrach państwowych, gdzie świadczenia feudalne zostały zmniejszone.

Szlachta uzyskała możność zaciągania kredytów długoterminowych w bankach pruskich. Ze sposobności tej korzystała w szerokim zakresie, to doprowadziło do znacznego wzrostu zadłużenia majątków ziemskich.

Nie było też większych zmian w sytuacji gospodarczej miast. War­szawa, obecnie miasto peryferyjne, wyludniała się; w 1802 r. liczyła już tylko 64,5 tys. mieszkańców. Natomiast wzrastało zaludnienie miast na Pomorzu i w Wielkopolsce: Poznania, Bydgoszczy, Torunia itd., głównie dzięki napływowi elementu niemieckiego.

Warunki rozwoju przemysłu pogorszyły się wskutek konkurencji tań­szych wyrobów pruskich. Szczególnie dotkliwie odczuł ją przemysł sukienniczy zachodniej Wielkopolski.

29. STOSUNKI GOSPODARCZE W ZABORZE AUSTRIACKIM

(DO 1809 R.)

Dalej idące zmiany w stosunkach wiejskich dokonały się na obsza­rze zajętym przez Austrię w pierwszym rozbiorze. Sądownictwo nad' chłopem przekazano osobnym urzędnikom (“mandatariuszom"). W prak­tyce jednak najczęściej było tak, że właściciel feudalny w dalszym cią­gu wykonywał sądownictwo, a mandatariusze tylko od czasu do czasu.

89

podpisywali wyroki. Chłopom — po spełnieniu pewnych warunków — pozwalano wychodzić ze wsi; pańszczyznę ograniczono do 3 dni sprzę-żajnych w tygodniu (robocizny chałupników i komorników zmniejszono do 12 dni w roku). Na wszystkich jednak chłopów, którzy odrabiali pań­szczyznę nie większą niż 2 dni w tygodniu, nałożono obowiązek przy­chodzenia do pracy na folwarku na każde żądanie pańskie, za zapłatą.

Także w Galicji prowadzono z dużym rozmachem akcję parcelacyjną. Koloniści osadzani w zwartych grupach dali początek sporej liczbie no­wych osad wiejskich (m. in. w okolicach Nowego Sącza).

Rozdrobnienie gospodarstw chłopskich, słaba wydajność gleby, wy­sokie podatki i brak pracy poza rolnictwem, na koniec plaga pijaństwa (do jej wzrostu przyczyniał się dwór wypłacając często wynagrodzenie ;za pracę najemną kwitami do karczmy) — wszystko to potęgowało nędzę mieszkańców wsi. Niemałą w tym zasługę miał również rząd austriacki traktujący Galicję jako półkolonię podporządkowaną interesom gospo­darczym monarchii.

Niewielki przemysł (głównie tkacki w okolicach Bielska i Andrycho­wa) miał charakter chałupniczy. Galicja stała się najważniejszym do­stawcą soli dla krajów austriackich.

30. KSIĘSTWO WARSZAWSKIE (1807—1815)

Po zwycięskiej wojnie z Prusami, Napoleon utworzył w 1807 r. z ziem drugiego i trzeciego zaboru pruskiego Księstwo Warszawskie, złączone unią dynastyczną z Saksonią; w 1809 r. po dołączeniu do Księ­stwa ziem zagarniętych przez Austrię, jego obszar przekroczył 150 000 km2. Zaludnienie w 1810 r. wynosiło 4,3 mln mieszkańców.

Konstytucja nadana Księstwu w 1807 r. stwierdzała: “Znosi się nie­wola, wszyscy obywatele są równi przed obliczem prawa". Oznaczało to zniesienie poddaństwa osobistego i sądowego. Nadzieje chłopów zwią­zane z tym postanowieniem nie zostały jednak w pełni urzeczywistnio­ne. Osobny “dekret objaśniający" wydany w końcu tegoż roku (tzw. dekret grudniowy) orzekł, że chłop jest wprawdzie osobiście wolny, ale ziemia, na której siedzi, należy do dworu. Co więcej, dekret spychał chłopa do położenia krótkoterminowego dzierżawcy, który po upływie roku po ogłoszeniu dekretu, może być za półrocznym wypowiedzeniem usunięty z gospodarstwa. Nie bez racji stwierdzali współcześni, że kon­stytucja zdjęła chłopu kajdany z nóg, ale razem z butami. Projekty nadania chłopom praw dziedzicznych, przynajmniej w dobrach narodo­wych i zmniejszenia wymiaru pańszczyzny, nie doczekały się realizacji. Przeciwnie, konstytucja i dekret grudniowy stworzyły podstawy prawne do masowych rugów chłopskich.

90

Jednak i szlachta nie była zadowolona. Liczyła na to, że po utwo­rzeniu Księstwa zostaną przekreślone długi zaciągnięte przez nią we wcześniejszym okresie. Tymczasem Napoleon potraktował to zadłużenie jako zdobycz wojenną. Rewindykację należności pozostawił władzom Księstwa, z którymi w mieście Bayonne we Francji zawarł umowę prze­widującą wypłacenie mu z tego tytułu ogromnej kwoty ryczałtowej przekraczającej możliwości finansowe Księstwa (stąd wzięło się okre­ślenie: sumy bajońskie).

W gospodarce rolnej nie doszło za czasów Księstwa do większych zmian. Niemniej powoli postępował dalszy rozkład stosunków feudal­nych: wzrastała liczba chłopów czynszowych, zmniejszała się powierzch­nia ugorów. Wskutek rugów chłopskich wzrósł udział folwarku w ogól­nej powierzchni użytków rolnych. W 1810 r. w zachodniej części Księ­stwa na użytki chłopskie przypadało 44%, na grunty folwarczne już 54% (reszta należała do miast i Kościoła).

, Przemysł na obszarze Księstwa Warszawskiego znajdował w ogól­ności dogodne warunki rozwoju. W okres pomyślności wkroczył znowu przemysł sukienniczy zachodniej Wielkopolski, pracujący na zaopatrze­nie wojska. W hutnictwie wzrastała powoli liczba wielkich pieców; w 1810 r. było ich już około 50.

Zmiany zaszły w sytuacji mieszczaństwa. Ustawodawstwo cywilne wprowadzone na wzór francuski zapewniało mieszkańcom miast pełnię praw obywatelskich; nietykalność osobistą, dostęp do urzędów, możność nabywania ziemi. Zaludnienie większych osiedli miejskich zaczęło wzra­stać. Wyjątek stanowiły niektóre miasta w części zachodniej, które opu­ścił napływowy element niemiecki.

Księstwo utrzymywało dość żywe stosunki handlowe z Prusami i Saksonią (która korzystała z przywilejów celnych). Sprowadzano także różnorodne produkty z Francji.

Bardzo niepomyślnie przedstawiały się sprawy finansowe Księstwa. Bardzo wysokie podatki przekraczały możliwości płatnicze zubożałych przez wojnę mieszkańców. Skarb uginał się pod ciężarem spłacanych Francji “sum bajońskich" i wydatków wojskowych. Próbowano ratować sytuację przez odwoływanie się do ofiarności społeczeństwa i przez emi­sję pieniędzy papierowych. Wskutek przegranej Napoleona i upadku Księstwa utraciły one całkowicie swoją wartość. Formalny kres istnie­niu Księstwa Warszawskiego położył kongres wiedeński z 1815 r.

Ogólnie biorąc, dzieje gospodarcze Księstwa Warszawskiego stano­wiły dalszy etap powolnego umacniania się elementów kapitalizmu na ziemiach polskich. Wyraźne postępy poczynił proces emancypacji war­stwy mieszczańskiej; nastąpiło — mimo trudności wojennych — pewne ożywienie obrotów towarowo-pieniężnych, zwiększał się też powoli udział ludności chłopskiej w lokalnej wymianie rynkowej. Dokonywały się również — jakkolwiek opornie — stopniowe zmiany w poglądach war-

91

stwy szlacheckiej na sprawy społeczno-gospodarcze. Uświadamiała ona sobie — po klęskach rozbiorów i pod wrażeniem zmian zachodzących w rewolucyjnej Francji — konieczność reform, ale jednocześnie dokła­dała starań, aby zachować dotychczasowy stan posiadania.

Rozdział VIII

STOSUNKI LUDNOŚCIOWE DO 1870 R.

31. OGÓLNE TENDENCJE ROZWOJOWE

Po dłuższym okresie zastoju, w drugiej połowie XVIII w. zaludnienie Europy zaczęło na nowo szybko wzrastać. W 1750 r. na naszym kon­tynencie żyło prawdopodobnie 140 mln osób; około roku 1800 było ich przypuszczalnie 187 mln, a w pół wieku później już 266 mln. Ludność całego świata w tych samych latach jest szacowana na 728 mln, 900 mln i 1170 mln. Wysoki przyrost naturalny ludności w Europie, w tym rów­nież na ziemiach polskich, był wynikiem przede wszystkim zmniejszonej śmiertelności przy utrzymującej się nadal wysokiej stopie urodzeń. Na spadek liczby zgonów wpłynęło kilka czynników:

1) wiedza medyczna poczyniła w tym zakresie znaczne postępy. Za­częto doceniać znaczenie higieny i wykazywać większą dbałość o sto­sunki sanitarne w osiedlach miejskich. Dzięki temu udało się poważnie zmniejszyć zasięg i skutki chorób epidemicznych. Na połowę XIX w. przypadają epokowe odkrycia Pasteura i Semmelweissa, oraz inne wy­bitne osiągnięcia medyczne;

2) zmianie na lepsze uległ sposób odżywiania się społeczeństw euro­pejskich. W wyniku “rewolucji agrarnej" zwiększyła się silnie produkcja rolna, a tym samym zostało odsunięte widmo głodu, który przez wieki stanowił jeden z naturalnych regulatorów przyrostu ludnościowego. Nie bez wpływu był też skład diety pokarmowej. Historycy wskazują na przykład, że spożywanie większej ilości mięsa świeżego (zamiast solo­nego) przyczyniło się do poprawy zdrowotności w niektórych krajach, zwłaszcza morskich. Korzystne zmiany nastąpiły też w sposobie ubiera­nia się. Tak np. upowszechnienie się koszul bawełnianych, które można było łatwo uprać, pomogło utrzymać higienę osobistą.

Trzeba jednak zaznaczyć, że kontrasty społeczne właściwe epoce ka­pitalizmu znajdowały szczególnie jaskrawy wyraz w poziomie życia róż­nych warstw społecznych. Podczas gdy jedne grupy żyły dostatnio i wy­godnie, dla innych znacznie liczniejszych, pierwsza połowa XIX w. była okresem skrajnego nieraz niedostatku. Różnice w sytuacji poszczegól­nych warstw społecznych najsilniej rzucały się w oczy w wielkich ośrodkach miejskich.

92

Nadal jednak przeciętne trwanie życia ludzkiego było zatrważająco krótkie. Na przykład w Wielkiej Brytanii około 1840 r. przeciętną dłu­gość życia w okręgach rolniczych szacuje się na 40—50 lat; w miastach przemysłowych ludzie zamożni dożywali 35—38 lat, natomiast przecięt­na długość życia w rodzinach robotniczych wynosiła zaledwie 15 17 lat, głównie wskutek dużej śmiertelności niemowląt.

Ruchliwość przestrzenna ludności w okresie kapitalizmu wzrosła bar­dzo znacznie. Najbardziej charakterystycznym zjawiskiem w krajach rozwijających się był odpływ ludności ze wsi do miasta. W okresie ka­pitalizmu wolnokonkurencyjnego proces ten nie przybrał jeszcze zbyt wielkich rozmiarów, jednak w krajach uprzemysłowionych występował już zupełnie wyraźnie. W Wielkiej Brytanii np. odsetek ludności za­wodowo czynnej zatrudnionej w rolnictwie zmniejszył się w latach 1801—1861 z 36% do 19%, natomiast udział ludności czynnej w prze­myśle wzrósł z 30% do 44%. Przyrost ludności wskutek napływu z ze­wnątrz rzucał się w oczy szczególnie w wielkich miastach oraz w ośrod­kach przemysłowych. Ludność Paryża i Wiednia podwoiła się w pierw­szej połowie XIX w., ludność Londynu w tym samym czasie wzrosła dwa i półkrotnie.

Napływ ludności z zewnątrz komplikował stosunki życiowe w mia­stach. Za wzrostem zaludnienia nie nadążał bowiem rozwój urządzeń komunalnych i budownictwa mieszkaniowego. Wysokie czynsze miesz­kaniowe w centrum miast powodowały przenoszenie się rodzin uboż­szych na przedmieścia, gdzie stosunki mieszkaniowe kłóciły się zupełnie z elementarnymi wyobrażeniami o higienie. W najgorszych warunkach wegetowali właśnie wyrobnicy, którzy przybywali do miast z okręgów wiejskich.

Swego rodzaju “klapę bezpieczeństwa" dla wysokiego przyrostu lud­ności w Europie stanowiła emigracja do okręgów mniej przeludnionych lub na inne kontynenty. Największe rozmiary przybrało wychodźstwo do Ameryki w połowie XIX w., kiedy to w Europie wystąpił ciężki kryzys gospodarczy i w wielu krajach pojawiła się klęska głodu (spo­wodowana m. in. chorobami ziemniaków). Oblicza się, że w latach 1846— 1848 z samej tylko Irlandii wy wędrowało około 1,2 mln osób.

Jeszcze w końcu XVIII w. trwał nadal handel niewolnikami. Uzyski­wano ich w dalszym ciągu głównie w Afryce, sprzedawano w krajach Ameryki. Handel ten osłabł (choć nie ustał całkowicie, lecz przybrał charakter kontrabandy), gdy na kongresie wiedeńskim w 1815 r. potę­piono transakcje niewolnikami i zakazano ich dalszego praktykowania. Niewolnictwo utrzymało się jednak nadal w niektórych krajach poza­europejskich, co oczywiście oznaczało faktyczną kontynuację wewnętrz­nego handlu niewolnikami na tych obszarach.

93

32. ZALUDNIENIE ZIEM POLSKICH DO 1870 R.

Wskutek rozczłonkowania ziem polskich szacunki dotyczące ich za­ludnienia w pierwszej połowie XIX w. są bardzo utrudnione i niepewne. Nie ulega jednak wątpliwości, że i na tych obszarach liczba mieszkań­ców zwiększała się bardzo intensywnie. Największe rozmiary przybrał przyrost ludności na ziemiach zachodnich, gdzie oddziaływanie omówio­nych już czynników przyczyniających się do zmniejszenia śmiertelności

94

występowało bardzo wyraźnie. W latach 1816—1871 zaludnienie Wi- ;-kopolski wzrosło z 820 tys. do 1580 tys. (o 93%); ludność Prus Wschod­nich, Pomorza Gdańskiego i Szczecińskiego oraz Śląska zwiększyła się o 77%. Przyrost ludności Galicji był wskutek panującej tam nędzy, a co za tym idzie wysokiej śmiertelności, znacznie niższy; w latach 1807— 1869 liczba mieszkańców zaboru austriackiego wzrosła z 3,6 mln do 5,4 mln (o 50%), przy tym zaludnienie Galicji zachodniej zwiększyło się tylko o 20%. Liczba mieszkańców Królestwa Polskiego w latach 1816— 1870 wzrosła trzykrotnie (z 2,7 mln do 8,1 mln). W tej liczbie mieści się też napływ osadników z zewnątrz. W krótszych okresach przyrost naturalny ludności na ziemiach polskich był bardzo nierównomierny. W latach nieurodzajów i głodów dochodziło nawet do absolutnego spadku liczby mieszkańców. Mimo poprawy stosunków zdrowotnych choroby, zwłaszcza epidemiczne, pochłaniały jeszcze sporo ofiar.

Do 1864 r. odpływ ludności ze wsi do miasta był jeszcze niezbyt intensywny. Niemniej stosunek ludności wiejskiej do miejskiej ulegał powoli zmianie na korzyść miast. W Wielkopolsce ludność miejska w 1852 r. tworzyła już przeszło 34% całego zaludnienia. Najszybszy przy­rost wykazywała ludność większych miast. Jeszcze w 1827 r. Warszaw;; liczyła zaledwie 131 tys. mieszkańców, w 1870 r. jej zaludnienie prze­kroczyło już 266 tys. osób. W Łodzi, która w 1820 r. liczyła tylko 800 mieszkańców, zaludnienie po upływie pół wieku wynosiło już 50 tyś osób. W tym samym czasie ogólna liczba miast w Królestwie liczących ponad 10 tys. mieszkańców wzrosła z 3 do 17.

Także w miastach na ziemiach polskich kształtowanie się stosunków kapitalistycznych szło w parze z przeobrażeniami struktury społeczne: ludności. W większych miastach zaczęła się wyraźnie wyodrębniać wiel ka burżuazja, a równocześnie zwiększały się szeregi biedoty miejskiej zasilane głównie przez przybyszów ze wsi.

Pewien wpływ na przyrost ludności w omawianym okresie miała te? akcja osadnicza, prowadzona w pierwszej połowie XIX w. we wszystkich trzech zaborach. Koloniści pochodzili głównie z krajów niemieckich Liczbę ludności miejskiej, głównie w zaborze pruskim, zwiększały to obce kadry urzędnicze i policyjne. Osadnictwo miejskie przybrało naj większy zakres w zachodnich okręgach Królestwa Polskiego (główni ( w Łodzi i okolicy). Napływali tu głównie tkacze (samodzielni przedsię­biorcy i robotnicy) z zachodniego pogranicza Wielkopolski, ze Śląska i Łużyc.

Emigracja z ziem polskich na szerszą skalę zaczęła się w połowic XIX w. Znaczna liczba osób wychodziła corocznie na roboty sezonowe do Prus i Saksonii, coraz więcej wychodźców udawało się do krajów zamorskich. Ruch emigracyjny nabierze jednak rozmachu dopiero w na­stępnym okresie.

Rozdział IX

ROZWÓJ WSI I ROLNICTWA W DOBIE REWOLUCJI AGRARNEJ

33. GENEZA I POJĘCIE REWOLUCJI AGRARNEJ

Opisana “eksplozja" demograficzna Europy nie byłaby możliwa bez przezwyciężenia bariery żywnościowej regulującej od setek lat przyrost naturalny i gęstość zaludnienia. Jest wprawdzie faktem, że coraz więcej artykułów żywnościowych przywożono z innych kontynentów, jednak były to głównie owoce południowe i używki stanowiące raczej dodatek do normalnej diety pokarmowej i dostępne przede wszystkim dla za­możniejszych warstw społecznych. Dopiero zasadniczy przewrót tech­niczny w rolnictwie i zmiany społecznej organizacji produkcji rolnej pozwoliły zwiększyć ją w sposób decydujący i złagodzić niedostatek żywnościowy.

Zwrot “rewolucja agrarna" ma znaczenie umowne. Przeobrażenia w rolnictwie dokonywały się bowiem stopniowo, w ciągu XVIII i w pierwszej połowie XIX w. Biorąc jednak pod uwagę tradycyjnie sta­tyczny, mało zmienny charakter techniki rolniczej i niewielki na prze­strzeni wieków wzrost wydajności rolnictwa, jak również “bariery psy­chologiczne" w postaci swoistego konserwatyzmu i fatalizmu producenta wiejskiego, jego przywiązania do tradycji, irracjonalnej wiary w oddzia­ływanie sił magicznych, nadprzyrodzonych na wyniki produkcyjne w rol­nictwie — postęp w gospodarstwie wiejskim w XVIII i XIX w. można śmiało określić jako rewolucyjny.

Punktem wyjścia poszukiwań i eksperymentów zmierzających do zwiększenia wydajności rolnictwa była stopniowo zmiana dotychczaso­wych poglądów na przyrodnicze i techniczne czynniki produkcji rolnej. Wiedza rolnicza przestała być zbiorem luźnych obserwacji, zwyczajów i przesądów, stała się w całym tego słowa znaczeniu nauką. Do jej upo­wszechnienia przyczyniała się coraz bogatsza literatura rolnicza, przede wszystkim piśmiennictwo w języku angielskim i niemieckim. Zaczęto zakładać pola doświadczalne, urządzać konkursy i wystawy, organizować towarzystwa rolnicze. Wszystko to przyczyniało się walnie do populary­zacji nowej techniki.

Przewrót techniczny szedł w parze z zasadniczymi przeobrażeniami społecznymi: z ostatecznym upadkiem feudalizmu agrarnego, z całko­witym przejściem do kapitalistycznych stosunków produkcji na wsi. Oba człony rewolucji agrarnej: przewrót techniczny i przewrót społecz­ny wzajemnie się uzupełniały. Wykorzystanie nowej techniki nie było możliwe przy istnieniu własności podzielonej typu feudalnego i pań-

96

szczyzny, z kolei utrzymanie się na gospodarstwie w warunkach kapi­talistycznej konkurencji rynkowej nie rokowało szans bez unowocześ­nienia gospodarki, bez wprowadzenia postępu technicznego.

34. PRZEWRÓT TECHNICZNY a. Europa

Przewrót techniczny w Europie był procesem wielokierunkowym. obejmował on:

1) przejście od trójpolówki do płodozmianu (likwidacje ugorów),

2) zastosowanie nowych narzędzi i maszyn,

3) intensywne nawożenie i zabiegi melioracyjne,

4) doskonalenie gospodarki roślinnej (nowe uprawy, wydajniejsze od­miany roślin),

5) doskonalenie hodowli (nowe, szlachetniejsze odmiany i rasy, po­prawa techniki żywienia zwierząt),

6) uprzemysłowienie rolnictwa.

ód średniowiecza trójpolówka była najbardziej rozpowszechnionym systemem uprawy roli w Europie. System ten wszedł stopniowo w okres rozkładu; jego zanik dokonywał się zazwyczaj stopniowo, poprzez różne etapy wielopolówki, w końcu ugór likwidowano całkowicie.

W XVIII w. “nowe rolnictwo" najszerzej rozpowszechniło się w Ho­landii, gdzie już w poprzednim stuleciu z powodzeniem były prowadzone? próby uprawy bezugorowej. Tą samą drogą poszło w XVIII w. rolnictwo angielskie. Do połowy XIX w. płodozmian stał się już systemem panu­jącym w rolnictwie europejskim, choć w krajach Europy Wschodniej występował w bardziej prymitywnej postaci. Likwidacja ugorów ozna­czała zwiększenie powierzchni uprawnej i odpowiedni wzrost produkcji globalnej. Jednocześnie nastąpił też wzrost wydajności ziemi, gdyż peł­ny system rotacyjny wymagał bardziej starannych zabiegów agrotech­nicznych.

Podstawowe znaczenie dla podniesienia wydajności rolnictwa miała mechanizacja. Już od XVII w. starano się ulepszyć najważniejsze na­rzędzie pracy w rolnictwie, tzn. pług. W XVIII w. zaczął się upowszech­niać na terenie dzisiejszej Belgii a później i w innych krajach tzw. pług brabancki; w następnym stuleciu zaczął wchodzić w użycie pług wielo-skibowy oraz specjalne pługi do głębokiej orki. Wynaleziono też różne inne narzędzia do wzruszania i spulchniania gleby. Coraz szerzej była stosowana brona żelazna. Sierp jako narzędzie żniwne został wyparty przez kosę. Wpłynęło to na całokształt produkcji rolnej; zmniejszyło

7 — Zarys historii gospod. Polski

97

straty w ziarnie w czasie prac żniwnych, pozwoliło zużytkować słomę na potrzeby hodowli.

Ogromny postęp oznaczało zastosowanie maszyn w rolnictwie. Pod tym względem wieś korzystała w dużej mierze z osiągnięć rewolucji przemysłowej (zob. s. 119), maszyny rolnicze były bowiem najczęściej adaptacją odkryć i rozwiązań technicznych w przemyśle na potrzeby rolnictwa. Szczególnie doniosłe znaczenie miało wynalezienie młockarni i sieczkarni oraz siewnika rzędowego. W połowie lat trzydziestych XIX wieku weszła w użycie żniwiarka, w połowie tego stulecia koparka do ziemniaków. Jednym z najbardziej cennych urządzeń w gospodarstwie chłopskim stał się kierat; znany był on już od wieków, ale w rolnictwie środkowc-wschodniej Europy zaczęto go szerzej stosować w pierwszej połowie XIX stulecia.

Mechanizacja prac rolnych przyspieszyła proces kapitalistycznego rozwarstwienia wsi, gdyż z kosztownych wówczas maszyn mogły ko­rzystać głównie gospodarstwa duże, towarowe, dysponujące potrzebnym kapitałem.

W końcu omawianego tu okresu, tj. około 1870 r. poziom mechani­zacji w różnych częściach Europy był bardzo nierównomierny, zależny od stopnia kapitalizacji gospodarstw rolnych. Najgorzej przedstawiała się sprawa w krajach Europy Wschodniej, gdzie nawet narzędzia drew­niane miały jeszcze dość często zastosowanie.

Melioracje przyczyniły się poważnie do zwiększenia produkcji rol­nej. Pozwoliły one rozszerzyć obszar uprawny i podnieść wydajność gruntów już wcześniej użytkowanych. Bodźcem do zwiększenia areału upraw był wzrost cen ziemi i płodów rolnych widoczny już od lat sześćdziesiątych XVIII w. W wielu krajach rozwinęła się akcja osusza­nia gruntów, karczowania lasów, zarośli, zaorywania obszarów stepowych (południowa Rosja) itd. W początkach XIX w. zaczęto osuszać grunty za pomocą drenowania (sączkowania).

Wspomniana już zwyżka cen produktów rolnych stanowiła też za­chętę do nowych wysiłków w zakresie nawożenia gleby. Nabrały one racjonalnego kształtu, gdy chemik niemiecki Justus v. Liebig przepro­wadził naukowe badania nad procesem odżywiania się roślin i określił związane z tym potrzeby glebowe. Wzrost hodowli przyniósł zwiększenie ilości nawozów zwierzęcych. Poza tym stosowano nawozy kompostowe, nawożono pola marglem, wapnem itd. Została też podjęta eksploatacja znajdujących się w Europie złóż nawozów mineralnych. W latach czter­dziestych zaczęto sprowadzać guano z Peru, a w połowie XIX w. została zapoczątkowana produkcja nawozów sztucznych. Także pod względem nawożenia kraje środkowo-wschodniej Europy (z wyjątkiem Niemiec) i południowej pozostawały w tyle za krajami zachodnimi. Ze względu na słaby rozwój hodowli nie było tu dostatecznej ilości nawozu natural-

98

nego, a nawozy importowane z powodu wysokiej ich ceny były zupełnie niedostępne dla gospodarstw chłopskich.

Zmiany w strukturze produkcji rolnej stanowiły ważny czynnik po­budzający ogólny rozwój rolnictwa. Uprawa nowych, bardziej wymaga­jących kultur rolnych narzuciła rolnikom konieczność staranniejszej uprawy ziemi; rozwój produkcji roślinnej, przede wszystkim roślin pa­szowych, umożliwił zwiększenie rozmiarów hodowli.

Zmiany w dziedzinie produkcji roślinnej w Europie obejmowały:

1) ustalenie się nowej proporcji upraw tradycyjnych,

2) upowszechnienie się upraw nawozowych i paszowych,

3) upowszechnienie się uprawy ziemniaków i buraków cukrowych

4) upowszechnienie się innych upraw przemysłowych,

5) wprowadzenie do uprawy udoskonalonych odmian roślin użytko­wych,

6) bardziej racjonalną gospodarkę surowcami roślinnymi.

Największe znaczenie miało podjęcie masowej uprawy nowych roślin użytecznych, przede wszystkim ziemniaków i buraków cukrowych. Do początków XVIII w. uprawa ziemniaka (przywiezionego — jak wiemy-znacznie wcześniej z Ameryki Południowej) nie przybrała większych rozmiarów. Był on używany w niektórych krajach w skromnym za­kresie jako pasza dla zwierząt. Dopiero w ciągu tego stulecia niedosta­tek żywności przyczynił się do upowszechnienia konsumpcji ziemniaka: najprzód na wyspach brytyjskich, następnie również na Kontynencie. W ciągu pierwszej połowy XIX w. ziemniaki stały się główną podstawą egzystencji uboższych mas ludności, zwłaszcza na terenie Niemiec i Eu­ropy Wschodniej. Ich znaczenie wzrosło szczególnie w czasie głodowych lat 1815—1817. We Francji i Włoszech uprawa ziemniaków też miała poważne znaczenie, ale w latach 1845—1848 pojawiła się zaraza ziem­niaczana, wobec której rolnictwo europejskie, zwłaszcza w rejonach o łagodniejszym klimacie okazało się bezsilne. Irlandię, gdzie ziemniaki stanowiły główną podstawę wyżywienia, nawiedziła tragiczna klęska głodu, przed którą mieszkańcy “Zielonej Wyspy" byli zmuszeni ratować się masową emigracją za ocean.

Coraz większe ilości ziemniaków zużywane były na cele przemysło­we. Zaczęto z nich masowo produkować spirytus, przerabiać je w mącz-kamiach, płatkarniach i suszarniach.

Doniosłą rolę w dziejach XIX-wiecznego rolnictwa Europy odegrał burak cukrowy. Nie bez słuszności niektórzy autorzy widzą w jego uprawie jedną z głównych sił napędowych rewolucji agrarnej w środ­kowej Europie. Rozmiary uprawy buraków były jednak uzależnione od zmiennego zapotrzebowania na ten surowiec ze strony przemysłu cu­krowniczego. Jego początki stanowią nader interesujący epizod w dzie-

99

jach europejskiego przetwórstwa rolno-spożywczego. Do schyłku XVIII wieku Europa zaopatrywała się w cukier wytwarzany z trzciny cukro­wej. W ostatniej ćwierci tego stulecia zaczęto w Prusach czynić ekspe­rymenty mające na celu uzyskanie cukru z buraka; w 1799 r. F. C. Achard uruchomił na Śląsku niewielką cukrownię. Produkcja cukru buraczanego zapoczątkowana w Europie nie mogła jednak sprostać kon­kurencji cukru trzcinowego. Uratowała ją blokada kontynentu euro­pejskiego prowadzona przez flotę angielską w czasie wojen napoleońskich. Ponieważ ustał dopływ melasy cukrowej do cukrowni francuskich, zdwoiło to wysiłki w Europie dla podtrzymania wyrobu cukru z bu­raka. Wprawdzie po upadku Napoleona i zniesieniu blokady kon­kurencyjny cukier trzcinowy znowu pojawił się w Europie, ale dzięki ulepszeniu technologii przetwórstwa buraczanego i uzyskaniu bardziej wydajnych odmian buraka oparta na nim produkcja cukru rozwijała się pomyślnie.

b. Ziemie polskie

Ziemie polskie weszły w okres rewolucji agrarnej w pierwszej po­łowie XIX w. Poczynania zmierzające do poprawy wydajności rolnictwa trafiły tu na grunt przygotowany; już bowiem w XVIII w. wzrosło w Polsce zainteresowanie “nowym" rolnictwem, co znalazło wyraz w coraz bogatszym piśmiennictwie poświęconym problematyce agrarnej. W pierwszej połowie XIX stulecia literatura rolnicza wzbogaciła się podręcznikami gospodarstwa wiejskiego napisanymi przez polskich agro­nomów; do najbardziej poczytnych należał traktat Dezyderego Chłapow-skiego O rolnictwie (wyd. I[83i6 r.) oraz kilkutoimowe kompendium Mi­chała Oczapowskdego Gospodarstwo wiejskie, opublikowane w latach 1835—1844.

Rewolucja agrarna najwcześniej i najpełniej urzeczywistniła się w zaborze pruskim. Tu też zostały założone pierwsze towarzystwa agro­nomiczne popularyzujące “nowe" rolnictwo. Koordynacją akcji oświato­wej w dziedzinie gospodarstwa wiejskiego zajęło się założone w 1861 r. Centralne Towarzystwo Gospodarcze. Pozostawało ono pod wpływem ziemiaństwa.

W okresie do 1840 r. płodozmian stał się w zaborze pruskim panu­jącym systemem uprawy roli. Także w dziedzinie melioracji i nawoże­nia zabór pruski wyprzedzał pozostałe zabory. Narzędzia i maszyny sprowadzano początkowo z zagranicy, ale już w latach czterdziestych wzrósł udział sprzętu rolniczego produkowanegp w kraju. W 1846 r. otworzył w Poznaniu swój sklep i warsztat Hipolit Cegielski.

Systematyczne postępy czyniła mechanizacja rolnictwa. Po 1850 r. — na razie w majątkach wielkiej własności — zaczęły wchodzić w uży­cie kosiarki i młockarnie parowe. Z czasem cena maszyn obniżyła się,

100

niemniej do końca omawianego okresu część z nich nie była jeszcze dostępna nawet dla zasobniejszych gospodarstw chłopskich. Wśród urzą­dzeń coraz szerzej stosowanych w zagrodach chłopskich znajdował się kierat konny.

Począwszy od lat dwudziestych do uprawy polowej weszły szerzej ziemniaki i buraki cukrowe.

W dziedzinie hodowli zachodziły również korzystne zmiany, między innymi wzrosło pogłowie szlachetniejszych odmian owiec (merynosów). Na koniec zabór pruski przodował w zakresie przetwórstwa rolnego, związanego organizacyjnie z gospodarstwem folwarcznym (zob. s. 127).

Na obszarze Królestwa Polskiego postęp techniczny w rolnictwie miał daleko mniejszy zasięg, widoczny był głównie w gospodarstwie folwarcznym; utrzymujące się poddaństwo gruntowe hamowało dotkli­wie proces inwestycyjny w gospodarstwie chłopskim. W dziedzinie upo­wszechnienia wiedzy o “nowym" rolnictwie poważną rolę odegrał In­stytut Agronomiczny istniejący w latach 1820—1861 w Marymoncie pod Warszawą. Uzyskał on prawa wyższej uczelni. W 1858 r. zostało założone w Warszawie Towarzystwo Rolnicze.

Oblicza się, że do uwłaszczenia chłopów (1864 r.) na system płodo-zmianowy pa-zeszło około 40% gospodarstw folwarcznych na terenie Królestwa. Natomiast w gospodarstwach chłopskich aż do uwłaszczenia panowała trójpolówka. Na folwarkach też od połowy XIX w. zaczęto szerzej stosować maszyny. Na krótko przed uwłaszczeniem na polach folwarcznych pojawiły się pierwsze żniwiarki, jednak głównym narzę­dziom żniwnym pozostała nadał kosa. Począwszy od lat dwudziestych zaczęła się rozwijać w Królestwie uprawa ziemniaków, a później także buraków cukrowych (wyłącznie w gospodarstwach folwarcznych). Zapo­czątkowany został również chów merynosów.

Najmniejsze postępy czyniło “nowe" rolnictwo w Galicji. Ogromne rozdrobnienie i zubożenie gospodarstw chłopskich nie pozwalało ich po­siadaczom na zaopatrywanie się w doskonalszy sprzęt rolniczy; chłop posługiwał się nadal prymitywnymi, drewnianymi narzędziami, zdarzało się, że nawóz zwierzęcy suszono i palono zamiast użyć go do użyźniania gleby.

Działalność osadnicza prowadzona przez rząd austriacki przyczyniała się do dewastacji cienkiej warstwy gleby leśnej na terenach podgór­skich. W tym stanie rzeczy — gdy w parze z zaorywaniem przestrzeni leśnych i pastwiskowych nie szło budownictwo obwałowań i urządzeń retencyjnych — coroczne niemal wylewy i powodzie stawały się coraz groźniejszą klęską elementarną.

Zacofanie rolnictwa nie dotyczyło zresztą tylko gospodarstw chłop­skich; także folwarki na obszarze Galicji ustępowały pod względem wy­posażenia technicznego gospodarstwom folwarcznym w pozostałych za­borach.

101

35. PRZEMIANY STRUKTURALNE W ROLNICTWIE EUROPEJSKIM

W okresie do 1870 r. nastąpiła w całej Europie likwidacja zależności chłopa od feudalnego właściciela i zostały zniesione ciężary feudalne. Proces przebudowy ustroju feudalnego wykazywał jednak znaczne róż­nice lokalne, uzasadnione historycznym rozwojem stosunków wiejskich i ogólnym poziomem gospodarczym danego obszaru, zwłaszcza stopniem rozwoju jego stosunków rynkowych.

Postanowienia uwłaszczeniowe nie objęły jednak całej warstwy chłop­skiej; część została wyrugowana z gospodarstw jeszcze przed wprowa­dzeniem w życie tych postanowień, a ziemie chłopskie zostały przyłą­czone do folwarku. W innych rejonach zniesiono zależność osobistą i są­dową chłopa, ale ziemę przyznano feudałowi. Niemal wszędzie poza za­sięgiem uwłaszczenia pozostali chłopi bezrolni i chłopscy dzierżawcy gruntów pańskich. Nie zawsze też doczekały się likwidacji pochodzące z epoki feudalnej powiązania prawnoekonomiczne między gospodarstwem chłopskim i pańskim: wspólnoty gruntowe, wzajemne prawa użytko­we itd.

Przetrwała także w niektórych rejonach feudalna struktura wielko-śeiowa gospodarstw rolnych; cechowało ją z jednej strony rozdrobnie­nie gospodarstw chłopskich, utrudniające utrzymanie się w warunkach gospodarki kapitalistycznej, z drugiej istnienie rozległych gospodarstw pańskich (folwarków), powiększonych jeszcze w XVIII i XIX w. w dro­dze rugów chłopskich, lub też “odszkodowania", przyznanego feudalnym właścicielom w czasie uwłaszczenia w postaci ziemi chłopskiej.

Na koniec do przeżytków strukturalnych epoki feudalnej należy za­liczyć szachownicę pól; jej resztki zostały w niektórych krajach środ-kowo-wschodniej Europy zlikwidowane dopiero w toku XX-wiecznych reform rolnych.

W Anglii proces żywiołowego, samorzutnego rozpadu feudalnej struk­tury agrarnej był w XVIII w. już na ukończeniu. Wyłonił się z niego, jako najliczniejszy, typ dostatnio uposażonego w ziemię farmera, ściśle związanego z rynkiem, zatrudniającego najemną siłę roboczą. Większość bezrolnej biedoty wiejskiej wchłonął intensywnie się rozwijający prze­mysł.

We Francji kres feudalnym stosunkom na wsi położyła Wielka Re­wolucja. Już w 1789 r. rząd rewolucyjny wydał dekret likwidujący całkowicie zależność chłopa od pana; zostały zniesione powinności chłop­skie z tytułu poddaństwa osobistego i sądowego, ale ziemia pozostała własnością pana. Pod wpływem masowych buntów i protestów chłop­skich został uchwalony dekret, na mocy którego chłopi otrzymali pełną własność użytkowanej przez nich ziemi. W ten sposób jednak we Frań-

102

cji zostało utrwalone istniejące tam rozdrobnienie gospodarstw chłop­skich. Projektowane początkowo upełnorolnienie drobnych gospodarstw z funduszu ziemi skonfiskowanej emigrantom szlacheckim i kościołów: nie doszło do skutku.

Także w innych krajach Europy Zachodniej nastąpił w początkach XIX w. ostateczny rozkład stosunków feudalnych. Dokonało się to czę­ściowo samorzutnie, częściowo zaś, jak np. w Hiszpanii i zachodnich Niemczech, w wyniku odgórnych zarządzeń narzuconych przez rewo­lucyjną Francję. Ze zniesieniem poddaństwa osobistego nie zawsze jednak szło w parze nadanie ziemi. Niekiedy poddanego chłopa zamie­niano w wolnego dzierżawcę, na niektórych innych obszarach narzucono mu uciążliwe spłaty.

Także na wschód od Łaby wieś weszła w okres doniosłych reform ustrojowych. Pochód wojsk napoleońskich i w tej części Europy przy­spieszył rozpad stosunków feudalnych. W 1807 r. chłopi Księstwa War szawskiego uzyskali wolność osobistą. Całkowita klęska militarna w woj­nie z rewolucyjną Francją przynagliła także Prusy do przyspieszenia przebudowy zacofanego ustroju agrarnego i zniesienia na obszarze całej monarchii pruskiej (łącznie z zagarniętymi ziemiami polskimi) w tymże samym roku 1807 poddaństwa osobistego i sądowego, a w latach 1811 i 1816 wydano przepisy uwłaszczeniowe. Były one jednak niekorzystne dla chłopa. Ich treść zostanie omówiona w uwagach dotyczących zaboru pruskiego. Proces uwłaszczeniowy w państwie pruskim zakończył się ostatecznie w 1858 r.

Stosunki wiejskie w krajach monarchii austriackiej wykazywały dużą różnorodność. W części zachodniej poddaństwo chłopów już na początku XIX w. znajdowało się w zaniku, we wschodniej natomiast przez dłuż­szy czas utrzymywały się stosunki pańszczyźniane. Dopiero w roku Wiosny Ludów (1848) zostały wydane przepisy uwłaszczeniowe. Ich treść zostanie przedstawiona na przykładzie uregulowania w Galicji.

Uwłaszczenie w Rosji przyszło najpóźniej, dokonało się pod naci­skiem masowych wystąpień chłopskich na całym obszarze Rosji i w wy­niku zabiegów kół liberalno-demokratycznych z Czernyszewskim na czele. W 1861 r. rząd wydał manifest znoszący poddaństwo. Chłopom przydzielono w zasadzie posiadany przez nich dotąd areał użytkowy, jednak zmniejszano go, jeśli przekraczał ustalone normy lub zwiększano, gdy był zbyt mały. W ogólnym bilansie ustawa przyczyniła się do znacz­nego pomniejszenia globalnego areału chłopskiego. Ziemię przyznano chłopom nie na własność, lecz w bezterminowe użytkowanie, za opłatą czynszu pieniężnego, a w okresie przejściowym w miejsce czynszu zo­stała też dopuszczona pańszczyzna. Czynsze miały być wykupione przez chłopów w ciągu 49 lat.

Skomplikowane stosunki społeczne na wsi panowały na Półwyspie Bałkańskim, a to wskutek długich rządów tureckich. Regulacja stosun-

103

ków wiejskich w poszczególnych częściach półwyspu zakończyła się ostatecznie dopiero w latach osiemdziesiątych XIX w.

Dotychczasowy przegląd wskazuje, że likwidacja stosunków feudal­nych w poszczególnych krajach na wschód od Łaby dokonała się w róż­nym czasie i w różnych formach. Wykazywała także szereg cech wspól­nych. Uwłaszczenie dokonało się w znacznej mierze kosztem uszczuple­nia areału chłopskiego, natomiast gospodarstwo pańskie (folwark) umoc­niło jeszcze swój stan posiadania i zamieniło się w kapitalistyczne go­spodarstwo obszarnicze. Na chłopa w większości wypadków nałożono uciążliwe ,.odszkodowania", które faktycznie przedłużały stosunek jego zależności ekonomicznej od dworu. Znaczna część bezrolnej biedoty wiejskiej pozostawała nadal “pod panem" jako robotnicy folwarczni wynagradzani głównie w .naturze.

Zachowawczy charakter opisanych przeobrażeń społeczno-ustrojo-v.ych na obszarze na wschód od Łaby ukazywała z całą wyrazistością pruska reforma uwłaszczeniowa. Z tych względów Lenin upatrywał w procesach likwidacji stosunków feudalnych na wsi w środkowej i wschodniej Europie różne warianty tej samej “pruskiej" drogi do kapitalizmu w rolnictwie.

Uwłaszczenie przekreśliło ostatecznie dualizm agrarny Europy wy­tworzony jeszcze w okresie średniowiecza. Nie usunęło jednak w całości konsekwencji tego dualizmu w postaci zacofania strukturalnego wsi wschodnioeuropejskiej, rozdrobnienia gospodarstw chłopskich, bierności gospodarczej chłopa w następstwie wiekowego poddaństwa i wyzysku pańszczyźnianego, słabego powiązania gospodarstwa chłopskiego z ryn­kiem i opóźnienia w stosowaniu postępu technicznego. Likwidacja tych obciążeń feudalnych wpływających ujemnie na wydajność rolnictwa w krajach Europy Wschodniej i Południowej nie została do chwili obec­nej jeszcze całkowicie zakończona.

R o z d z i a l X

ROZWÓJ ROLNICTWA NA ZIEMIACH POLSKICH

DO 18 :0 R.

36. UWŁASZCZENIE CHŁOPÓW

a. Zabór pruski

ustrojowo wsi polskiej zostały zapoczątkowane w 1807 r. zniesieniem poddaństwa osobistego i sądowego w Księstwie Warszaw­skim oraz na ziemiach polskich, które po utworzeniu Księstwa pozostały przy Prusach. Zarazem zostały zniesione bez odszkodowania ciężary

104

feudalne uiszczane przez chłopów z tytułu obu rodzajów zależności pod-dańczej (np. przymusowa służba dzieci chłopskich we dworze).

Generalny akt uwłaszczeniowy wydany w 1811 r. dla wschodnich prowincji państwa pruskiego dotyczył również ziem polskich pozosta­wionych Prusom (Śląsk, Pomorze). Najważniejsze postanowienia edyktu przedstawiały się następująco:

1) Uregulowanie stosunków między chłopem i dworem miało się w zasadzie dokonać na podstawie dobrowolnej umowy stron. Dopiero na żądanie jednej z nich mogło nastąpić uwłaszczenie z urzędu;

2) Uwłaszczeniu podlegały tylko gospodarstwa mogące utrzymać co najmniej parę zwierząt pociągowych. Nie zostały więc objęte regulacją gospodarstwa małe, których posiadacze wykonywali pańszczyznę pieszą (ręczną) oraz gospodarstwa użytkowane na zasadzie dzierżawy;

3) Edykt uwłaszczeniowy przewidywał “pełne" odszkodowanie dla dziedzica; w tym celu przeliczano na pieniądze wszystkie świadczenia chłopskie i od tej sumy odejmowano (zwykle niewielką) wartość świad­czeń, do których zobowiązany był dwór. Tak obliczone saldo było pod­stawą odszkodowania. Jego spłata — o ile strony nie umówiły się ina­czej — miała nastąpić w formie oddania na folwark części gospodar­stwa. Przy tzw. “dobrym" prawie do ziemi przewidziano odjęcie 1/5 areału chłopskiego, przy “złym" (w większości wypadków) — nawet 1/2. Jednak gospodarstwa poniżej określonego minimum były zwolnione od spłaty ziemią. Musiały ją — zależnie od umowy z dworem — uiścić w naturze lub w pieniądzu, w formie rocznej renty. Dopuszczona była też częściowa spłata w robociznie. Późniejszy przepis postanawiał, że ustalone roczne odszkodowanie dla dworu może chłop spłacić jednora­zowo uiszczając jego 25-krotną wartość;

4) Pod naciskiem szlachty rząd w 1816 r. ograniczył jeszcze krąg gospodarstw podlegających uwłaszczeniu. Ustalono, że poza zdolnością do utrzymania sprzężaju muszą one wykazywać się istnieniem co naj­mniej od 1774 r., nie mogą też należeć do grupy gospodarstw nie podle­gających ponownemu obsadzeniu w razie opuszczenia ich przez chłopa.

Gdy na kongresie wiedeńskim Wielkopolska została oddana ponownie Prusom, wynikła potrzeba uwłaszczenia chłopów także na tym obszarze. Nastąpiło to w 1823 r. Ustawa nie była jednak wiernym powtórzeniem edyktu regulacyjnego z 1811 r. Zawierała dalej idące ograniczenia kate­gorii gospodarstw podlegających uwłaszczeniu. Postanawiała bowiem, że muszą to być gospodarstwa sprzężajne, ale zastrzegła przy tym, że w rachubę wchodzą tylko gospodarstwa istniejące już w roku 1772/1773. Ustawa nie przewidywała zwrotu przez folwark gospodarstw, z których chłopi zostali wyrugowani przed 1819 r. (w tym roku wydano zakaz rugów). I tym razem obowiązywała zasada pełnego odszkodowania dla dworu. Chłop — zależnie od zawartej z dworem umowy — mógł uiścić je w naturze (w postaci żyta), w pieniądzu, lub w formie oddania panu

105

części gospodarstwa. Ustawa dopuszczała też możliwość czasowego utrzy­mania części świadczeń pańszczyźnianych (nawet do 24 lat). Odszkodo­wanie ustalane było w formie rocznej renty.

Deklaracja królewska z 1836 r. wprowadziła w odniesieniu do Wiel­kiego Księstwa Poznańskiego dalszą klauzulę ograniczającą; postana­wiała, że o uwłaszczenie z urzędu mogą się ubiegać tylko gospodarstwa o obszarze co najmniej 25 mórg magdeburskich (około 7 ha).

Jakie były dalsze losy gospodarstw małych, nie podlegających uwła­szczeniu? Najwięcej było ich na przeludnionych obszarach Śląska. Nie­które w drodze rugów chłopskich zostały przyłączone do folwarku. Wy­właszczenia nie zdołał powstrzymać dekret z 1819 r., zabraniający ru­gów. Niekorzystne warunki uwłaszczenia wywołały falę rewolucyjnych wystąpień chłopów śląskich. Szczytowe nasilenie buntów przypadało na rok 1848. Dla jego rozładowania rozszerzono ważność edyktu uwłaszcze­niowego także na mniejsze gospodarstwa i zniesiono bez odszkodowania różne drobne powinności chłopskie. Reszta chłopów małorolnych docze­kała się uwłaszczenia w 1850 r. Nie zostały jednak uwłaszczone grunty, które tytułem wynagrodzenia za pracę użytkowała służba folwarczna, ani też gospodarstwa nowe, co do których nie istniał obowiązek ponow­nego obsadzenia w razie opuszczenia ich przez chłopa. Także małorol­nym gospodarstwom narzucono “odszkodowanie" dla dworu. Można je było skupić jednorazowo wpłacając 18-krotną sumę renty rocznej, ale niewielu było chłopów, którzy mogli z tej (możliwości skorzystać.

Cały opisany tryb postępowania wchodził w rachubę tylko na wnio­sek jednej ze stron, nie obowiązywał, gdy ani dwór, ani chłop nie ubie­gali się o uwłaszczenie z urzędu. Ta sprawa została rozstrzygnięta w 1857 r. postanowieniem, że w ciągu roku wszystkie istniejące jeszcze aa wsi stosunki zależności typu feudalnego muszą ulec likwidacji.

W ten sposób proces uwłaszczeniowy w zaborze pruskim został do 1858 r. ostatecznie zakończony. W jego wyniku chłop utracił część swo­jego dotychczasowego stanu posiadania, gospodarstwa drobne (karło­wate) nie zostały powiększone do rozmiarów zapewniających im samo­dzielność gospodarczą, a chłopi bezrolni wyszli z okresu uwłaszczenia całkowicie z pustymi rękami. Natomiast folwark umocnił i rozszerzył swoją pozycję ekonomiczną; małorolni i bezrolni zapewnili mu w nad­miarze tanią, najemną siłę roboczą.

Pruska ustawa uwłaszczeniowa nazywana była regulacyjną, gdyż regulowała całokształt stosunków wiejskich. Jednocześnie bowiem prze­prowadzono separację gruntów i budynków dworskich i chłopskich (w razie potrzeby gospodarstwa chłopskie przenoszono w inne miejsca) Dokonywano również komasacji rozproszonej własności chłopskiej i dworskiej. W trakcie regulacji wydzielano osobne uposażenie w ziemi dla szkoły, dla plebanii i dla urzędu gminnego. Osobną ustawą zniesiono również wspólnoty i serwituty.

106

b. Galicja

Po opisanych już poprzednio reformach wiejskich za czasów Marii Teresy i Józefa II (zob. s. 90) ustała na okres prawie półwiecza dzia­łalność reformatorska rządu austriackiego. Jedynie władze Rzeczypospo­litej Krakowskiej, przyłączonej w 1846 r. do Galicji, już wcześniej po­dejmowały pewne kroki w sprawie chłopskiej. Oczynszowano tu chło­pów w dobrach rządowych i kościelnych, nadano im dziedziczne prawo użytkowania gruntów, przeprowadzono parcelację folwarków, a uzy­skaną tym sposobem ziemię przeznaczono na powiększenie karłowatych gospodarstw chłopskich.

Dyskusja nad kwestią chłopską w Galicji została podjęta dopiero w latach czterdziestych XIX w. Bieg wypadków przyspieszyło powsta­nie krakowskie z 1846 r. W manifeście: “Do Narodu Polskiego" po­wstańczy rząd narodowy zapowiedział uwłaszczenie chłopów bez wszel­kich odszkodowań oraz wynagrodzenie ziemią z dóbr narodowych bez­rolnych biorących udział w powstaniu. Wydana w ślad za tym ustawa przewidywała nawet karę śmierci za egzekwowanie od chłopa świad­czeń feudalnych. Powstańcy nie zdołali jednak pociągnąć za sobą mas chłopskich. Przeciwnie, zastarzałe krzywdy chłopskie znalazły ujście w “rabacji" galicyjskiej, tj. w zbrojnych wystąpieniach chłopów przeciw dworom i administracji dworskiej. Do wybuchu buntów przyczyniły się też lata głodu i nędzy, poprzedzające rok 1846 oraz podszepty urzęd­ników austriackich, nawołujących chłopów do zwrócenia się przeciw powstańcom. Rozpuszczali oni kłamliwe pogłoski, że cesarz chce dać chłopom wolność, a powstańcy mu w tym przeszkadzają. Po wygaśnię­ciu “rabacji" rząd austriacki nie spieszył się z przyznaniem chłopom obiecanych korzyści. Ograniczył się tylko do zniesienia niektórych do­raźnych robocizn poza pańszczyzną.

W 1848 r. przedstawiciele liberalnych kół w Galicji wystąpili z pro­pozycją uregulowania stosunków między panem i chłopem, zarazem wezwali szlachtę, aby sama dobrowolnie zrezygnowała z pańszczyzny. Uprzedzając te inicjatywy, rząd austriacki ogłosił w kwietniu tego roku zniesienie poddaństwa i uwłaszczenie chłopów. Postanowienie objęło wszystkich chłopów bez względu na wielkość posiadanego gospodarstwa, użytkujących ziemię zapisaną w katastrach (rejestrach) gruntowych jako ziemia rustykalna (tj. chłopska), oraz tych chłopów, którzy użyt­kowali stale nadziały ziemi dominikalnej (dworskiej). Nie podlegały natomiast uwłaszczeniu dzierżawione lub czasowo użytkowane (np. ty­tułem wynagrodzenia za pracę) działki ziemi dominikalnej.

Ustawa przewidywała odszkodowanie dla dworu. Obliczano je w ten sposób, że z sumy uzyskanej przez przeliczenie na pieniądze wszyst­kich ciężarów dworskich skreślano około 1/5, a resztę po połowie miał spłacić chłop i rząd galicyjski. Właściciel feudalny otrzymywał więc 2/3

107

podstawy odszkodowania, z tego chłop płacił 1/3. Od obliczonej tym sposobem renty rocznej mógł się chłop uwolnić uiszczając od razu jej dwudziestokrotną wartość lub też spłacając ją ratami po 5% rocznie.

Także na obszarze Galicji bezrolna biedota została pominięta przy uwłaszczeniu. Ustawa nie przewidywała też zniesienia wspólnot grun­towych i serwitutów (leśnych, pastwiskowych, rybnych). Zaczęto je zno­sić dopiero w latach sześćdziesiątych. Jeszcze dłużej utrzymał się dwor­ski monopol propinacyjny.

Ogromne rozdrobnienie gospodarstw chłopskich na obszarze Galicji sprawiło, że w wyniku uwłaszczenia sytuacja ekonomiczna chłopów uległa jeszcze pogorszeniu. Skazani byli teraz na własne siły, musieli spłacać odszkodowanie, a o zarobek poza gospodartwem było w Ga­licji bardzo trudno. W sumie więc proces uwłaszczeniowy na obszarze Galicji, mimo że był korzystniejszy dla chłopa niż uwłaszczenie pruskie, nie rozwiązał jego trosk materialnych i nie zmniejszył kontrastów spo­łecznych występujących na wsi galicyjskiej. Był tylko łagodniejszym wariantem “pruskiej" drogi do kapitalizmu w rolnictwie.

c. Królestwo Polskie

Uwłaszczenie zostało tutaj przeprowadzone najpóźniej, ale stopnio­wy rozkład stosunków feudalnych na obszarze Królestwa widoczny był już od początków jego istnienia. Coraz więcej szlacheckich posiadaczy zamieniało pańszczyznę na czynsz pieniężny i przechodziło do gospodarki przy pomocy sił najemnych. W 1848 r. już ponad 30% chłopów posia­dających ziemię zaliczało się do czynszowników. W następnych latach odsetek ten nadal się zwiększał. Były cztery główne przyczyny prze­chodzenia na czynsze:

1) zmniejszenie się przydatności pańszczyzny w okresie zasadniczych przeobrażeń technicznych w rolnictwie,

2) opór chłopski przeciw wyzyskowi feudalnemu,

3) ogólny rozwój elementów gospodarki kapitalistycznej w Króle­stwie, zarówno w rolnictwie, jak i poza rolnictwem,

4) chęć zablokowania dalej idących reform agrarnych.

Oczynszowanie czyniło największe postępy w dobrach narodowych. Jest faktem, że w czasie powstania listopadowego przedstawiciele lewicy szlacheckiej rozważali możliwość oczynszowania wszystkich chłopów; odpowiedni wniosek zgłosili nawet w sejmie w 1831 r. posłowie z okrę­gu kaliskiego. Jednak debaty na ten temat skończyły się fiaskiem wsku­tek egoistycznej, zachowawczej postawy szlacheckiego przedstawiciel­stwa sejmowego. Niemniej po 1830 r. proces przechodzenia na czynsze przybrał na sile. Między innymi od 1833 r. zaczęto wprowadzać czynsz w miejsce pańszczyzny w rozległych dobrach ordynacji zamojskiej. Do 1845 r. oczynszowano tu -12000 gospodarstw. Położenie chłopów czynszowych

108

zależało na ogół od wysokości czynszu. Jeśli był on wygóro­wany, chłopu trudno było utrzymać się na gospodarstwie, zdarzało się nawet, że występował on o przeniesienie z powrotem na pańszczyznę.

Stopniowo jednak dojrzewało w Królestwie przekonanie o nieuchron­ności reform; skłaniał do nich rozwój sytuacji w obu pozostałych za­borach. Bardziej liberalni właściciele zdawali sobie sprawę, że nawet reformy czynszowe nie rozwiążą “kwestii agrarnej". Niemniej w 1858 r. Rada Administracyjna Królestwa opracowała (w kilku wariantach) pro­jekt dobrowolnego oczynszowania gospodarstw chłopskich o obszarze powyżej 3 morgów (l11 z ha). Do masowego uwłaszczenia w oparciu o te zasady jednak nie doszło. W każdym razie w 1859 r. już około 56% go­spodarstw chłopskich uiszczało czynsz; połowa z nich przypadała na dobra rządowe.

Co się działo w tych dobrach? Już przed powstaniem listopadowym proces przechodzenia na czynsz był tu bardziej zaawansowany niż w do­brach prywatnych. Jednak prawa chłopów “rządowych" do ziemi uległy pogorszeniu. Jeszcze za czasów dawnej Rzeczypospolitej przyznano im posiadane grunty w wieczyste użytkowanie; natomiast konstytucja z 1827 r. pozwoliła (pod pewnymi warunkami) na usuwanie ich z go­spodarstw.

Dalszy, niekorzystny zwrot nastąpił w 1828 r. Rząd Królestwa, prag­nąc zdobyć pieniądze na inwestycje przemysłowe, zaczął sprzedawać dobra narodowe w ręce prywatne, bez zagwarantowania praw osiadłych w nich chłopów. Po powstaniu listopadowym akcja oczynszowania dóbr narodowych ruszyła żywiej z miejsca. W 1841 r. uzyskała ona podstawy prawne. W ciągu następnych 5 lat “urządzono" większość dóbr; w nie­których jednak przypadkach oczynszowanie przeciągnęło się do 1861 r.

Opisane zmiany w sytuacji chłopa dokonywały się w dużej mierze jako rezultat wytrwałej walki z wyzyskiem pańszczyźnianym, prowa­dzonej przez cały stan chłopski. Awangardę w tej walce tworzyli chłopi w dobrach rządowych.

Było kilka przyczyn sprawiających, że walka klasowa na wsi we wszystkich trzech zaborach przybierała charakter coraz bardziej zde­cydowany i masowy.

1. Przede wszystkim chłop zaczął się powoli budzić z wiekowej bier­ności, otępienia, w które wepchnął go system folwarczno-pańszczyźnia-ny. Jednocześnie zaczęła się kształtować odrębna świadomość chłopska, przeświadczenie o przeciwstawności interesów chłopa i dworu. Stopnio­wo też straciły na znaczeniu względy natury feudalno-patriarchalnej, które zamazywały ostrość tego konfliktu.

2. Chłop w tym czasie posiadał już wolność osobistą uzyskaną jesz­cze w roku 1807, w okresie Księstwa Warszawskiego, potwierdzoną w Konstytucji Królestwa z 1815 r. Wzrastał też jego udział w obrotach rynkowych; kontakty ze światem zewnętrznym przyspieszały proces

109

dojrzewania świadomości chłopskiej. W zasadzie chłop mógł już kiero­wać skargi do władz; nie zawsze odnosiło to skutek, ale zmniejszało po­czucie bezsilności wobec wyzysku dworskiego.

3. Atmosfera nadchodzących zasadniczych przemian w rolnictwie od­działywała mobilizująco na masy chłopskie. Dotyczyło to szczególnie chłopów pańszczyźnianych, którym lepsze położenie kolonistów i czyn-szowników unaoczniało stan ich upośledzenia ekonomicznego i społecz­nego.

Opór chłopski przybierał nieraz formy bardzo zdecydowane. Zdarzały się wypadki masowej odmowy dalszego uiszczania świadczeń feudal­nych, Gdy w 1841 r. postanowiono oczynszować dobra rządowe, chłopi w dobrach prywatnych zaczęli gwałtownie domagać się objęcia ich tą akcją.

Nastroje rewolucyjne wśród chłopstwa na obszarze Królestwa zna­lazły szczytowy wyraz w sprzysiężeniu zorganizowanym przez ks. Pio­tra Ściegiennego. Utworzył on już w 1840 r. w okolicach Kielc związek chłopski mający na celu zarówno walkę z caratem, jak i wyzwolenie społeczne chłopa. Ksiądz Ściegienny pisał m. in. “Przyszła wojna będzie nie chłopów z chłopami, nie ubogich z ubogimi, ale chłopów z panami, ubogich z bogatymi, uciśnionych i nieszczęśliwych z ciemięzcami i w zbytkach żyjącymi". Rozpoczęcie zbrojnego powstania zostało za­planowane na jesień 1844 r. Jednak na skutek zdrady dwóch prowoka­torów szlacheckiego pochodzenia spisek został przedwcześnie odkryty. Organizatorzy zostali pochwyceni i skazani, ks. Ściegiennego zasądzono na dożywotnią katorgę. Na zesłaniu spędził 25 lat.

W 1846 r., pod wpływem wypadków galicyjskich, ogarnęła wieś Królestwa nowa wielka fala wrzenia chłopskiego. Dla jego rozładowania car zdecydował się wydać w tymże roku dekret zakazujący rugów chłopskich i kasujący dodatkowe robocizny, tzw. darmochy. Akt ten pogłębił jeszcze atmosferę tymczasowości panującą we wsiach Króle­stwa. Gdy w 1861 r. uwłaszczono chłopów w samej Rosji, sytuacja w Królestwie stała się nie do utrzymania. Rząd carski próbował roz­ładować nastroje rewolucyjne wśród chłopstwa ogłaszając w tymże roku ukaz o zmianie pańszczyzny na czynsz pieniężny. Była to jednak decyzja spóźniona, chłopi nie chcieli płacić wygórowanych czynszów.

Nie bez wpływu na stopniową zmianę nastrojów w sprawie chłop­skiej były radykalne poglądy nurtujące tzw. Wielką Emigrację, t j. uchodźców polskich na obczyźnie przybyłych tam po powstaniu listo­padowym. Przejawiały się one przede wszystkim w programach i dzia­łalności gromad wchodzących w skład radykalnej organizacji na terenie Anglii pod nazwą “Lud Polski". Największą aktywność przejawiały gro­mady “Grudziąż" i “Humań". “Lud Polski" wypowiadał się za całko­witym zniesieniem poddaństwa i uwłaszczeniem chłopa. Te idee rady­kalizmu społecznego przenoszone były do kraju przez emisariuszy, którzy prowadzili agitację również wśród chłopów.

110

Gdy w 1863 r. wybuchło powstanie styczniowe, rząd powstańczy w którym początkowo głos decydujący należał do postępowego stron­nictwa “Czerwonych", ogłosił dekret znoszący całkowicie pańszczyzn; i przyznający chłopom pełną własność ziemi. Właściciele szlacheccy mieli otrzymać odszkodowanie od rządu. Innym dekretem przyrzeczone, wszystkim bezrolnym i małorolnym, którzy wezmą udział w powstaniu, co najmniej 3 morgi ziemi z dóbr rządowych. Później jednak, gdy do władzy w powstaniu doszli “Biali", problem chłopski zszedł na dalszy plan; wskutek upadku powstania dekrety powstańcze straciły moc obo­wiązującą.

Aby osłabić znaczenie ruchu niepodległościowego, a jednocześnie zjednać sobie chłopów, rząd carski w marcu 1864 r. wydał ukazy uwła­szczeniowe. Postanawiały one, że:

1) wszystkie grunta znajdujące się w posiadaniu chłopów staną się ich własnością dziedziczną,

2) chłopi zwolnieni zostaną od wszelkich powinności i “odszkodo­wań" na rzecz dworu, natomiast obciąży się ich wyższym podatkiem gruntowym, z którego będzie utworzony fundusz na wspomniane od­szkodowania,

3) resztę odszkodowania wypłaci właścicielom ziemskim rząd Króle stwa z własnych funduszy.

W porównaniu z pozostałymi zaborami uwłaszczenie w Królestwie Polskim było korzystniejsze dla chłopa. Miało najszerszy zasięg: przy­znawało ziemię nie tylko wszystkim dotychczasowym jej posiadaczom ale także bezrolnym użytkującym kawałki gruntu tytułem wynagrodze­nia za pracę. Poza tym właściciele majątków zostali zobowiązani do zwrotu gruntów zabranych chłopom po 1846 r. Ziemię tę, jak również część gruntów należących przedtem do duchowieństwa, rozdzielono mie­dzy bezrolnych. Nie starczyło jej jednak, aby nadzielić wszystkich W odróżnieniu od obu pozostałych zaborów chłopi z tytułu uwłaszcze­nia nie płacili żadnego odszkodowania.

Prawa użytkowe chłopów na gruntach dworskich (serwituty) zostały nadal utrzymane.

Ale i uwłaszczenie w Królestwie nie przekreśliło całkowicie feudal nych pozostałości w stosunkach wiejskich. Z jednej strony zostawiło na wsi dużą liczbę małorolnych i bezrolnych, z drugiej majątki obszar-nicze. Miejsce pańszczyzny zajęły częściowo odrobki za mieszkanie, za wynajem kawałka gruntu pod ziemniaki i jarzynę. Małorolni nie po­siadający własnego zaprzęgu pracą spłacali usługi sprzężajne świadczone im przez bogatszych sąsiadów.

Ze wszystkich wymienionych względów również reformy uwłaszcze­niowe przeprowadzone w Królestwie Polskim trzeba zaliczyć do “pru­skiego" spr-~obt przechodzenia do kapitalizmu w rolnictwie.

Razem z uwłaszczeniem zreformowano ustrój administracyjny wsi. Wprowadzono gminę zbiorową, obejmującą zarówno wsie chłopskie, jak i dworskie folwarki. W gminie wszyscy mieli równy głos, stąd na wójta wybierano najczęściej chłopa. I pod tym więc względem reforma w Kró­lestwie wyprzedziła stosunki panujące w zaborach pruskim i austria­ckim, gdzie zostały utworzone gminy jednostkowe, tzn. folwark pański razem z jego mieszkańcami tworzył osobną gminę (tzw. obszar dworski). Na obszarze tym właściciel posiadający kompetencje urzędnika admini­stracyjnego (sołtysa) wykorzystywał je w swoim prywatnym interesie.

37. OGÓLNY ROZWÓJ ROLNICTWA DO 1870 R.

a. Tendencje rozwojowe w Europie

Opisane już dwa nurty przemian agrarnych: “rewolucja" techniczna i “rewolucja" społeczrio-ustrojowa kształtowały rozwój produkcji rolnej •w Europie. Ponieważ obok krajów wykazujących nadwyżki istniały też kraje deficytowe w zakresie zaopatrzenia w produkty rolne, niemały wpływ na rozwój rolnictwa wywierała polityka celna poszczególnych państw. Trzeba też pamiętać, że mimo postępów techniki rolniczej w niektórych krajach, rolnictwo nadal było w wysokim stopniu uza­leżnione od kaprysów natury; wskutek tego zbiory w poszczególnych latach wykazywały znaczne wahania.

Korzystny wpływ na rozwój rolnictwa wywierał zwyżkowy — mimo krótkookresowych wahań — ruch cen produktów rolnych. Świadczy to, że produkcja rolna, jakkolwiek wykazywała znaczne sukcesy, z trudem nadążała za przyrostem ludności.

Wprawdzie niektóre produkty gospodarki roślinnej czy zwierzęcej zaczęły napotykać już silniejszą konkurencję produktów zamorskich (np. wełny australijskiej), jednak gdy chodzi o produkty żywnościowe Europa była skazana jeszcze na własne siły, a sprowadzane w coraz szerszym zakresie owoce południowe, używki (kawa, herbata) itd. sta­nowiły nadal tylko dodatek do codziennego pożywienia i nie docierały na ubogie stoły.

Charakterystycznym rysem produkcji rolnej w wielu krajach było przechodzenie do upraw stawiających wyższe wymagania w zakresie kultury rolnej. Wzrósł więc silnie udział pszenicy w ogólnym areale zasiewów, zwiększyła się też powierzchnia upraw przemysłowych.

Ogólnie biorąc w omawianym okresie produkcja rolna szybko wzra­stała. Największy jej przyrost wykazywało rolnictwo angielskie i nie­mieckie. Oba te kraje były silnie związane z rynkiem, ale Niemcy były jeszcze eksporterem zboża, a Wielka Brytania importerem. Dużymi

112

sukcesami w zdiiresie produkcji rolnej mogła s i y poszczycić również Ja-nią. Natomiast rolnictwo francuskie charakteryzował stosunkowo mały stopień towarowości, a to ze względu na rozdrobnienie gospodarstw chłopskich i słabnące tempo przyrostu ludności.

Rolnictwo w krajach Europy Wschodniej cechowały przeciętnie ni­skie efekty produkcyjne i słaby zakres produkcji towarowej.

b. Ziemie polskie: zabór pruski

Wskazane wyżej czynniki decydowały też o rozwoju rolnictwa na ziemiach polskich. Nadwyżkami zbożowymi dysponowała Wielkopolska i początkowo też Królestwo. Galicja natomiast nie miała dogodnych warunków eksportu; kraje na południe od Karpat były też obszarami rolniczymi, a spław Wisłą ze względu na kordony celne był nieopła­calny. Zresztą w niektórych latach Galicja musiała sprowadzać zboże z zagranicy.

Zabór pruski pod względem rozwoju rolnictwa wyprzedzał oba po­zostałe zabory. Przyczyniał się do tego wyższy tutaj poziom techniczny gospodarki wiejskiej, wcześniejsze przeprowadzenie reform uwłaszcze­niowych, na koniec odmienna struktura gospodarstw chłopskich i ich ściślejszy kontakt z rynkiem.

W okresie przed uwłaszczeniem stosunek ziemi chłopskiej do fol­warcznej zmienił się poważnie na korzyść folwarku. Feudalni właści­ciele dokładali bowiem starań, aby stworzyć fakty dokonane przed zbliżającym się ostatecznym rozwiązaniem kwestii chłopskiej: przepro­wadzali nowe pomiary i komasację gruntów z uszczerbkiem dla gospo­darstw chłopskich, przenosili chłopów z gruntów lepszych na gorsze i mniejsze lub wprost — pod różnymi pozorami — rugowali ich z ziemi. Przyłączali też do folwarków wspólne łąki i pastwiska.

Struktura gospodarstw chłopskich jeszcze przed uwłaszczeniem przed­stawiała się tu inaczej niż w pozostałych zaborach. Na plan pierwszy wybijała się grupa silnych ekonomicznie gospodarstw chłopskich (tzw. gburów), liczniejsi byli też najbardziej niezależni od dworu rzemieślnicy wiejscy i czynszownicy. Według szacunkowych obliczeń grupy te two­rzyły w Wielkopolsce około 60% wszystkich gospodarstw chłopskich. Równocześnie, szczególnie na Śląsku, występował wysoki odsetek go­spodarstw zupełnie małych oraz liczniejsza niż gdzie indziej warstwa bezrolnych: komorników, wyrobników, czeladzi. Grupa ta zwiększała się nadal w wyniku proletaryzacji części gospodarstw małych, nie za­pewniających rodzinie chłopskiej środków utrzymania. Ostatecznie, po całkowitym zakończeniu procesu uwłaszczeniowego (1858 r.), ustaliła się na obszarze Wielkopolski taka struktura chłopskiego i dworskiego stanu posiadania, że gospodarstwa karłowate, stanowiące blisko 25% wszystkich gospodarstw, zajmowały zaledwie nieco więcej niż pół procent całego

113

obszaru użytkowego, natomiast do własności obszarniczej (powyżej 800 ha), liczącej zaledwie 2Va% ogółu gospodarstw, należało przeszło 57% ogólnego areału użytkowego.

Wyniki produkcyjne. Bezpośrednim wyrazem postępu technicznego w rolnictwie był wzrost wydajności gleby. Przeciętne plony zbóż w Wielkopolsce wynosiły do pierwszej połowy XIX w. 4—6 ziaren (z jednego ziarna wysianego). Plony zatem nie były jeszcze wysokie, jednak w następstwie zniesienia systemu ugorowego zwiększyły się znacznie zbiory globalne.

Wzrosło również bardzo silnie pogłowie zwierząt gospodarskich. W latach 1816—1867 stan liczebny bydła rogatego w Wielkopolsce zwiększył się o 80%, koni o 60%, owiec (głównie cienkowłosych) prawie o 200%. Powoli zmniejszało się znaczenie wołów jako zwierząt pociągo­wych. Podobny intensywny rozwój produkcji rolnej nastąpił na Po­morzu i Śląsku.

Położenie mas chłopskich. Ciężary dworskie ludności chłopskiej były bardzo dotkliwe. Podobnie jak w XVIII w. poza pańszczyzną tygod­niową obowiązywały chłopów w dalszym ciągu dodatkowe dni pracy w czasie żniwnym (tzw. tłuki), prace doraźne wykonywane przez człon­ków rodziny chłopskiej (darmochy) oraz “podróże". Nie miały natomiast większego znaczenia utrzymujące się jeszcze niewielkie daniny w na­turze. Ciężary pańszczyźniane egzekwowano bardzo surowo, opornym wymierzano nawet karę chłosty. Mimo to wypadki masowego oporu zdarzały się coraz częściej. Na Śląsku rozruchy chłopskie na przełomie 1810 i 1811 r. objęły kilka powiatów. Oprócz świadczeń na rzecz dworu obowiązywały chłopa jeszcze świadczenia na rzecz państwa (podatki), na rzecz gminy (szarwarki, utrzymywanie własnym kosztem stróża gminnego, pastucha, później też nauczyciela) i na rzecz Kościoła.

W lepszej sytuacji znajdowali się chłopi uiszczający stały czynsz w pieniądzu. Ze względu bowiem na zwyżkowy ruch cen, realna war­tość czynszu spadła.

W czasie uwłaszczenia chłopi wszelkimi środkami walczyli o prawo do ziemi. Dotyczy to szczególnie chłopów nie objętych uwłaszczeniem oraz bezrolnych komorników, którzy także domagali się nadziału ziemi, nieraz odmawiali przy tym dalszego wykonywania obowiązków na rzecz dworu.

Uwłaszczenie ze względu na narzucone chłopom odszkodowania oraz podatki postawiło ich przed nową ciężką próbą. Przeciętne obciążenie l ha ziemi chłopskiej długami i świadczeniami publicznymi było kilka razy większe niż obciążenie przypadające na l ha ziemi folwarcznej. Chłopi starali się wybrnąć z ciężkiej sytuacji przez zaciąganie pożyczek, często na lichwiarski procent. Nie zawsze też chłop, od pokoleń za­hukany i nawykły do stałych dyspozycji pańskich, umiał od razu prze­stawić się na samodzielną, bardziej towarową gospodarkę. Na koniec silny przyrost naturalny na wsi przyczyniał się do dalszego rozdrabnia-

114

nią gospodarsi vv chłopskich. Pogarszało to ich szansę utrzymania się w konkurencji z gospodarstwami większymi. Braki w wyposażeniu tech­nicznym nadrabiali chłopi małorolni zwiększonym nakładem pracy oraz oszczędnością posuniętą do najwyższych granic. Niski poziom życia tej warstwy chłopskiej różnił się rażąco od stopy życiowej zamożnych chłopów i wielkich właścicieli ziemskich.

Folwarki początkowo gospodarowały po dawnemu, korzystając z pań­szczyźnianej siły roboczej, ale już przed uwłaszczeniem praca najemnu odgrywała coraz większą rolę. Po zniesieniu pańszczyzny nie wszystkie umiały się przestawić na kapitalistyczny sposób gospodarowania, wy­magający zwiększonych nakładów na wyposażenie techniczne gospo­darstwa. Niektóre majątki podupadły finansowo, nie były w stanic spłacić zaciągniętych wcześniej długów i dostały się w ręce niemieckie,

Jednak w porównaniu z gospodarstwami chłopskimi własność fol­warczna posiadała daleko dogodniejsze możliwości uzyskania kredytu długoterminowego w ziemstwach kredytowych (landszaftach), zakłada­nych w Prusach od końca XVIII w. Były to zrzeszenia wielkich właści­cieli ziemskich, udzielające pożyczek w postaci listów zastawnych, t]. papierów wartościowych (najczęściej czteroprocentowych) zabezpieczo­nych majątkiem członków tych towarzystw. W 1821 r. założono Poznań­skie Ziemstwo Kredytowe, ale ponieważ należeli do niego głównie Po­lacy, władze pruskie zarządziły likwidację zrzeszenia, w 1857 r. zaś utworzyły nowe Ziemstwo, w którym interesy obszarników niemieckich zostały odpowiednio zagwarantowane.

Robotnicy rolni. Pierwsza połowa XIX w. jest okresem kształtowa­nia się rolniczego rynku pracy na ziemiach polskich. W zaborze pruskim problem ten miał szczególnie duże znaczenie ze względu na znaczne rezerwy pozbawionej ziemi siły roboczej, ale i duże zapotrzebowanie na nią w gospodarstwach obszarniczych i wielkochłopskich.

Przed uwłaszczeniem zatrudniano w folwarkach w zasadzie te sam, kategorie pracowników co i w okresie przedrozbiorowym. W miarę jed­nak wprowadzania postępu technicznego wzrastało zapotrzebowanie na pracowników kwalifikowanych. Potrzebni byli oni z tego względu, że wraz z przesuwaniem się punktu ciężkości na pracę najemną folwark musiał się zaopatrzyć we własny inwentarz pociągowy i sprzęt roboczy, z którym przedtem przychodził do pracy chłop pańszczyźniany. Wsku­tek tego wzrastało zapotrzebowanie na fornali, ratajów, owczarzy itd. Rozwój przetwórstwa i przemysłu dworskiego stwarzał zapotrzebowanie na pracę rzemieślniczą.

Po uwłaszczeniu zaczęto przenosić komorników i czeladź mieszka­jących dotąd najczęściej “komorą" u chłopów do zabudowań folwarcz­nych, lub stawiać dla nich osobne wielorodzinne pomieszczenia (tzw. czworaki). Wzmogła się też ruchliwość siły roboczej, która dostosowy­wała się do aktualnego popytu na pracę w różnych okolicach. Ustaliły

8. 115

się dwie grupy pracowników najemnych przy folwarkach: stali i do­raźni (sezonowi). Część z nich była kontraktowana bezterminowo, jako tzw. ordynariusze zobowiązani do pracy przez cały rok (z rodziną) za wynagrodzeniem głównie w naturaliach. Otrzymywali oni mieszkania, deputat w ziarnie, nieco drewna na opał, kawałek roli pod ziemniaki czy kapustę oraz niewielkie wynagrodzenie w pieniądzu. Mogli też utrzymywać jedną czy dwie krowy w pańskiej oborze.

Pracownicy niestali nie byli związani kontraktem rocznym. Mieszkali kątem przy folwarku lub w chałupach chłopskich; za mieszkanie i ewen­tualnie za kawałek roli pod ziemniaki zobowiązani byli odrabiać okre­śloną liczbę dni w roku, poza tym przychodzić na żądanie pańskie do pracy za zapłatą. W razie pilnych robót w polu (np. w żniwa) werbo­wano sezonowych pracowników z pobliskich miasteczek, a czasem i z dalszych okolic.

Płace w rolnictwie były niezmiernie niskie; aby zapewnić sobie naj­bardziej prymitywną egzystencję, musiała pracować cała rodzina robot­nika. Nastroje rewolucyjne, które w czasie Wiosny Ludów znalazły ujście w Wielkopolsce, utrzymywały się także w następnych latach. W 1854 r. wydany został przepis zakazujący robotnikom wiejskim zrzeszać się celem obrony swych interesów i organizować strajki.

c. Galicja

Losy wsi galicyjskiej kształtowały się przez cały omawiany tu okres bardzo niepomyślnie. Wśród wielu przyczyn, które złożyły się na to, decydującą rolę odegrało przeludnienie wsi i nadmierne rozdrobnienie gospodarstw chłopskich. W połowie XIX w. około 15% ogólnej liczby gospodarstw tworzyły “gospodarstwa" do pół hektara, 42% gospodar­stwa od 0,5 do 5 ha, a 26% zaliczało się do grupy gospodarstw od 6 do 10 ha. Przy tym w następstwie ekstensywnej uprawy i wyjałowienia roli niektóre grunty leżały całkowicie odłogiem. Proporcje między ob­szarem ziemi chłopskiej (rustykalnej) i ziemi dworskiej (dominikalnej) pozostawały w zasadzie nie zmienione i kształtowały się jak 1:1. Zda­rzały się jednak wypadki bezprawnego przyłączania do folwarku opusz­czonych gruntów chłopskich.

Wskutek zacofania technicznego (zob. s. 101) plony w zaborze au­striackim były bardzo niskie. W 1848 r. szacowano je zaledwie na 4,5 do 6 q z hektara. W zakresie hodowli wyniki były lepsze. W latach 1817—1843 liczba koni wzrosła o 58%, pogłowie bydła o 49%, liczba owiec aż o 200%. Mniej pomyślnie — głównie ze względu na wycięcie lasów bukowych i dębowych — rozwijał się chów nierogacizny.

Wielka własność galicyjska wyszła z okresu wojen napoleońskich mocno obdłużona; trzymała się przy tym kurczowo pańszczyzny, co nie sprzyjało unowocześnianiu gospodarki rolnej. Ale i po uwłaszczeniu nie

116

było bodźca do wprowadzania postępu technicznego ze względu na wielką obfitość i taniość najemnej siły roboczej. Reforma rolna — jak wiemy — sprawę bezrolnych na wsi galicyjskiej pominęła zupełnie. Dodać należy, że i w zaborze austriackim wielka własność uzyskała możność zaciągania dogodnego kredytu hipotecznego w Stanowym Za­kładzie Kredytowym utworzonym w 1841 r. W 1867 r. jego statut zo­stał upodobniony do towarzystw kredytowych ziemskich działających w pozostałych zaborach.

Położenie ludności wiejskiej. Poziom życiowy przeważającej części ludności wiejskiej w Galicji był niezmiernie niski. Klęski żywiołowe (powodzie, nieurodzaje) w niektórych latach pogarszały jeszcze bardziej trudną sytuację chłopów. Dotkliwy ciężar stanowiły podatki, w tym również podatek od soli (choć w kraju było jej pod dostatkiem). Współ­cześni podają, że biedniejsze rodziny na wsi mogły spożywać chleb tylko przez kilka miesięcy w roku. W pozostałych mogły liczyć tylko na ziemniaki, a i tych nieraz brakowało. Toteż wskaźnik zgonów we wsi galicyjskiej kształtował się zatrważająco wysoko. Wielką plagą na wsi galicyjskiej było pijaństwo. Dla folwarków korzystniejszy był zbyt zboża w stanie przetworzonym, toteż wykorzystywały monopol propi-nacyjny, aby skłonić masy chłopskie do konsumpcji trunków.

Po uwłaszczeniu nie nastały zmiany na lepsze. Bardzo duża podaż siły roboczej sprawiała, że płace były nader niskie. Chłop, który przed­tem otrzymywał od dworu zapomogi w razie klęsk losowych, obecnie pozostawiony został własnemu losowi. Nędzę wsi pogarszało i to, że wprawdzie ustawa uwłaszczeniowa nie zlikwidowała od razu serwi­tutów, ale praktycznie po uwłaszczeniu różnymi sposobami ograniczano uprawnienia chłopów w tym zakresie, lub wymuszano dodatkowe opłaty czy odrobki. W następstwie utrzymania jeszcze przez pewien czas dwor­skiego prawa propinacji, na wsi — mimo przeciwdziałania organizacji społecznych — szerzyła się nadal plaga pijaństwa.

W sumie więc na progu epoki kapitalistycznej wieś galicyjska przed­stawiała obraz nędzy i zacofania.

d. Królestwo Polskie

Zanim doszło do uwłaszczenia chłopów w Królestwie, zaszły w struk­turze agrarnej tego obszaru daleko idące zmiany. Przede wszystkim zmienił się poważnie na niekorzyść chłopa stosunek ziemi chłopskiej do dworskiej. Jak już o tym była mowa, w okresie Księstwa Warszaw­skiego stworzone zostały podstawy prawne dla masowych rugów chłop­skich. Dokonywano tego w różny sposób: przez zwykłe wywłaszczanie chłopa z ziemi, ponowne pomiary gruntów i odbieranie chłopu “nad­wyżek", przyłączanie do folwarku ról czasowo opuszczonych przez chło­pa, przenoszenie rodzin chłopskich z lepszych gruntów na gorsze, za-

117

właszczanie wspólnot i ograniczanie chłopskich praw serwitutowych. Gdy w 1846 r. władze zakazały rugowania chłopów z gospodarstw liczą­cych co najmniej 3 morgi gruntu, zaczęło się jeszcze bardziej bez­względne zawłaszczanie przez dwór gospodarstw małych. Oblicza się, że zarówno w wyniku rugów, jak i opuszczania ziemi przez chłopów wskutek ucisku dworskiego oraz nadmiernych podatków, obszar ziemi chłopskiej w niektórych rejonach zmniejszył się o połowę. Tylko w okresie do 1846 r. folwarki zagarnęły 40% areału chłopskiego. W 1859 roku przeciętny stosunek ziemi chłopskiej do folwarcznej wynosił 1:3.

Zmieniała się też struktura spoleczno-majątkowa ludności chłopskiej. W 1848 r. prawie 30% mieszkańców wsi zaliczało się do bezrolnych. W następnych latach, do 1859 r. bezrolna ludność zwiększyła się jeszcze o ponad V5. Chłopi pańszczyźniani tworzyli niemal połowę mieszkańców wsi.

W miarę wprowadzania postępu technicznego wzrastała stopniowo efektywność gospodarki rolnej. W latach 1822—1864 plony żyta i psze­nicy z l ha wzrosły o 50—70%. Ponieważ jednocześnie nastąpiła likwi­dacja ugorów, wzrost globalnej produkcji był bardzo wysoki. Zmieniła się przy tym struktura upraw, gdyż większy areał przeznaczano pod kultury intensywne. Dzięki temu zbiory pszenicy i żyta wzrosły aż pięciokrotnie.

Zwiększyło się też znacznie pogłowie zwierząt gospodarskich. Liczba koni w latach 1822—1862 wzrosła dwukrotnie, pogłowie bydła rogatego o 66%. Liczba owiec do 1844 r. wzrastała bardzo szybko, później jednak nastąpił w tej mierze zastój (podobnie jak w pozostałych zaborach).

Folwarki osiągały lepsze wyniki produkcyjne niż gospodarstwa chłop­skie, miały bowiem większe możliwości pozyskania potrzebnych kredy­tów i unowocześniania gospodarki. Także w Królestwie zadłużenie wiel­kiej własności po wojnach napoleońskich było bardzo wysokie. Dla za­spokojenia jej potrzeb w zakresie kredytu długoterminowego powołano do życia w 1825 r. instytucję podobną do już istniejącej w zaborze pruskim, mianowicie Towarzystwo Kredytowe Ziemskie.

W Królestwie również istniała na wsi duża podaż najemnej siły roboczej. Robotnicy folwarczni — podobnie jak w zaborze pruskim — byli kontraktowani przeważnie na cały rok. Czeladź folwarczna otrzy­mywała mieszkanie, opał, deputat w zbożu i niewielkie wynagrodzenie w gotówce, komornicy natomiast w okresie do uwłaszczenia otrzymy­wali dość znaczne nieraz działki ziemi zaoranej lub zasianej (przysiewki) lub też ordynarię w naturze i możność utrzymania krowy na pańskiej paszy. W zamian za to byli zobowiązani do pańszczyzny w ilości l—3 dni w tygodniu.

O ruchach społecznych we wsiach Królestwa była już mowa.

118

Rozdział XI

REWOLUCJA PRZEMYSŁOWA

38. PRZEWRÓT TECHNICZNY W PRZEMYŚLE

Wiemy już, że pierwsze formy kapitalistycznej organizacji produkcji w postaci nakładu i manufaktury oznaczały doniosły krok naprzód w rozwoju przemysłu. Opierały się jednak nadal na tradycyjnej tech­nice i technologii; wysiłek rąk ludzkich odgrywał w dalszym ciągu decydującą rolę. Człowiek nie rozporządzał bowiem ani urządzeniami mechanicznymi na większą skalę, ani źródłami energii niezbędnymi dla zmechanizowania w szerszym zakresie procesu produkcyjnego. Wpraw­dzie posługiwał się już od wielu wieków siłą wody i wiatru, ale były to zawodne i ograniczone źródła energii użytecznej. Jeszcze mniejsze znaczenie miała siła zwierząt pociągowych (używana np. do poruszania kołowrotów służących do odwadniania kopalń i wydobywania z nich urobku).

Tak więc dla dalszego decydującego postępu w przemyśle niezbędne było przełamanie barier: technicznej i energetycznej, hamujących roz­wój produkcji na wielką skalę. Dokonała tego rewolucja techniczna, która zaczęła się w XVIII w.

Nie jest przypadkiem, że przewrót techniczny zaczął się w Anglii. Tutaj najwcześniej wytworzył się korzystny zespół warunków sprzyja­jących wynalazkom:

1) akumulacja kapitałów przebiegała tu najbardziej intensywnie (zob. s. 69—70), nie było więc kłopotów z pozyskaniem potrzebnych sum na eksperymenty techniczne i ich wykorzystanie na skalę fabryczną;

2) rozwijające się szybko przedsiębiorstwa manufakturowe stanowiły konkurencję dla warsztatów rękodzielniczych; aby jej sprostać przemy­słowcy gorączkowo poszukiwali nowych rozwiązań technicznych. Istnie­nie konstytucyjnie zagwarantowanych swobód obywatelskich przycią­gało do Anglii fachowców nie znajdujących uznania we własnym kraju;

3) reglamentacja cechowa już na początku XVIII w. w Anglii utra­ciła swoje znaczenie. Rzemieślnik mógł więc bez przeszkód rozwijać swój warsztat i zbierać owoce swojej pomysłowości;

4) chroniło go też prawo patentowe, najwcześniejsze w Europie (wy­dane już w 1623 r.);

5) w Anglii istniała także obfitość surowców, które w rewolucji przemysłowej odegrały największą rolę (wełna, ruda żelaza, węgiel kamienny);

6) zarówno Anglia, jak i imperium brytyjskie stanowiły chłonny, praktycznie nieograniczony rynek zbytu.

Na terenie Anglii istniał szczególnie pomyślny układ czynników

119

produkcji: był kapitał, surowce, siła robocza i rynek zbytu. Wąskim gardłem były ówczesne możliwości techniczne przemysłu. Przełamanie tej przeszkody stanowiło jak gdyby klucz uruchamiający cały proces postępu produkcji. Dokonało się to przez:

a) wynalezienie nowych maszyn i urządzeń (przełamanie bariery mechanicznej),

b) wynalezienie nowych źródeł energii do napędu tychże maszyn i urządzeń (przełamanie bariery energetycznej),

c) wynalezienie nowych metod pozyskiwania surowców dla ich ma­sowego przetwórstwa (przełamanie bariery surowcowej).

W tych to trzech głównych kierunkach szły odkrycia i innowacje techniczne.

Najwcześniej zmechanizowany został przemysł włókienniczy. W 1733 roku John Kay wynalazł czółenko mechaniczne, które znacznie przy­spieszyło i ulepszyło proces produkcji tkanin. Powstało teraz “wąskie gardło" na etapie przędzalnictwa. Zlikwidowała je maszyna przędzal­nicza uruchomiona w 1741 r. i następnie udoskonalona. Zasadniczych ulepszeń w maszynie Kaya dokonał w 1787 r. E Cartwright, który skonstruował krosno mechaniczne. Na koniec w 1804 r. Francuz Jac-ąuard wynalazł maszynę do produkowania tkanin wzorzystych. Należy dodać, że mechanizacja objęła najpierw tkactwo bawełniane (włókno bawełniane dawało się najłatwiej obrabiać za pomocą maszyn), następnie tkactwo wełniane, na koniec lniane. Przygotowanie włókien bawełnia­nych do produkcji ułatwiła odziarniarka wynaleziona w 1793 r. przez Amerykanina E. Withneya.

Stopniowo pojawiało się coraz więcej innych maszyn. W ten sposób została zapoczątkowana era wielkiej mechanizacji.

Pierwsze praktyczne rezultaty indywidualnych poszukiwań i ekspe­rymentów, które doprowadziły do przełamania bariery energetycznej, pojawiły się na początku XVIII w. W 1712 r. Newcoman wynalazł pompę parową, którą, choć była mało wydajna, opłacało się już zasto­sować w praktyce. Jeden z egzemplarzy trafił w latach sześćdziesiątych XVIII w. do rąk mechanika i eksperymentatora Jamesa Watta. Obser­wacja tego urządzenia doprowadziła go do wynalezienia maszyny paro­wej, opatentowanej w 1769 r. Po kilku latach maszyna ta, nadal udo­skonalana, rozpoczęła stopniowo triumfalny pochód po wszystkich kon­tynentach. W 1807 r. dzięki wynalazkowi amerykańskiemu Fultona spuszczono na wodę pierwszy statek parowy, a w 1814 r. G. Stephenson zbudował pierwszą praktycznie użyteczną lokomotywę. W ten sposób została ujarzmiona siła pary i przełamana bariera energetyczna.

Wyrób maszyn początkowo był utrudniony brakiem wystarczającej ilości odpowiedniego surowca. Na obszarze Wielkiej Brytanii brak ten występował szczególnie dotkliwie. Dotychczasowa technika wytopu że­laza opierała się na węglu drzewnym; doprowadziło to w końcu do

120

kompletnej dewastacji lasów na terenie Wielkiej Brytanii, tak że su­rówkę żelazną musiano sprowadzać ze Szwecji (później z Rosji). Za­radziło temu zastosowanie koksu do wytopu rudy żelaznej w piecu hutniczym nowego typu. Nastąpiło to około 1717 r. Piec taki dawał produkcję kilkakrotnie większą i jakościowo znacznie doskonalszą w po­równaniu z produkcją dawniejszej prymitywnej dymarki. Nowa tech­nika stopniowo upowszechniała się na świecie w końcu XVIII i na po­czątku XIX w. Hutnictwo starego typu utrzymywało się dłużej tam, gdzie istniała obfitość drewna, a brakowało kapitału inwestycyjnego. Wynalezienie nowego pieca hutniczego zapoczątkowało wiele odkry>, i ulepszeń w hutnictwie. Została wynaleziona metoda pudlingowania tj. mieszania surówki w czasie wytopu przy jednoczesnym dodawaniu środków ułatwiających spalanie zawartych w niej zanieczyszczeń. Skro ciło to proces wytopu i pozwoliło uzyskać lepszy produkt końcowy. Został też udoskonalony proces obróbki żelaza; wynaleziono młot paro­wy i walcarkę nowego typu. Nowy etap w hutnictwie żelaza zapocząt­kowało wynalezienie w 1855 r. przez H. Bessemera nowego sposobu wytapiania rudy żelaznej w obrotowym konwertorze (tzw. gruszce), do którego wdmuchiwano powietrze. Pozwoliło to jeszcze wydatniej skrócić czas wytopu i uzyskać surówkę żelaza znacznie lepszej jakości.

Do lat siedemdziesiątych XIX w. dokonano też wielu innych waż­nych odkryć technicznych. Wynaleziono zapałki, nitroglicerynę (1847 r.) i dynamit (1863 r.). W 1814 r. na ulicach Londynu zaświeciły się pierw­sze lampy gazowe. W 1837 r. wynaleziono telegraf elektryczny, w poło­wie XIX w została oddana do użytku ulepszona maszyna drukarska (rotacyjna).

Na kontynencie europejskim upowszechnienie się nowej techniki na­stąpiło później niż w Wielkiej Brytanii. Tu bowiem brakowało nieraz innych przesłanek warunkujących rozwój przemysłu: fachowych rąk do pracy, kapitału i korzystnych rynków zbytu. Przemysł musiał się bo­rykać z konkurencją wyżej stojącego pod względem technicznym prze­mysłu angielskiego. Najbardziej niepomyślna sytuacja istniała w środ­kowej i wschodniej Europie; brak fachowej siły roboczej stanowił tu problem najtrudniejszy, akumulacja kapitału na inwestycje przemysło­we również przebiegała bardzo opornie. Z tej przyczyny industrializacja kontynentalnej Europy w oparciu o nową technikę dokonała się z opóź­nieniem i miała przebieg mniej żywiołowy.

Francja weszła w okres ożywienia przemysłowego około 1820 r., Niemcy w połowie XIX w. Na terenie środkowo-wschodniej Europy nastąpiło to jeszcze później: w latach siedemdziesiątych XIX w.

W tym też czasie zaczął się w Królestwie Polskim żywszy rozwój przemysłu opartego na nowej technice (niektórzy autorzy piszą o prze­wrocie przemysłowym). Jednak zdobycze techniczne rewolucji przemy­słowej dotarły już wcześniej na ziemie polskie. W górnictwie śląskim

121

zaczęto wprowadzać maszyny parowe już w końcu XVIII w. W okręgach przemysłowych warszawskim i łódzkim napęd parowy zastoso­wano po raz pierwszy w latach dwudziestych XIX w. W Wielkopolsce i Galicji zaczęto instalować maszyny parowe w następnym dziesięcio­leciu. W tym samym czasie z fabryki Steinkellera w Żarkach zaczęły wychodzić pierwsze “machiny" krajowego wyrobu.

Stosunkowo wcześnie, bo już z początkiem XIX w. zostały urucho­mione na ziemiach polskich pierwsze piece hutnicze opalane koksem. Ogólnie jednak biorąc postęp techniczny przyjmował się na obszarze Polski powoli. Zabór pruski wyprzedzał w tej mierze pozostałe zabory.

39. ROZWÓJ PRZEMYSŁU W EUROPIE

Przewrót techniczny zapoczątkował w Europie erę wielkiego prze­mysłu. Manufaktury ustąpiły stopniowo miejsca produkcji fabrycznej, część warsztatów rzemieślniczych po zniesieniu reglamentacji cechowej zamieniła się w samodzielne większe przedsiębiorstwa typu kapitali­stycznego. Wiemy już, że w Europie Zachodniej warunki rozwoju prze­mysłu układały się korzystniej niż w krajach na wschód od Łaby, gdzie utrzymujące się przeżytki feudalne na wsi utrudniały kształtowanie się kapitalistycznego rynku towarów i siły roboczej oraz akumulacji kapi­tałów na potrzeby przemysłu.

Wykorzystując zdobycze rewolucji technicznej Anglia do końca oma­wianego okresu utrzymała swoją pozycję najbardziej uprzemysłowio­nego państwa Europy i świata. Jeszcze w 1770 r. 43% dochodu narodo­wego dawało tu rolnictwo, 24% przemysł, górnictwo i budownictwo, 13% handel. W ciągu stulecia nastąpiła zasadnicza zmiana tych proporcji; w 1871 r. dochód wytworzony przez rolnictwo angielskie wynosił już tylko 14,2%, udział przemysłu, górnictwa i budownictwa przekroczył 38%, a handel dostarczał 22%. Liczby te charakteryzują drogę Wielkiej Bry­tanii od kraju rolniczo-przemysłowego do przemysłowo-rolniczego:

1) najważniejszym działem angielskiej wytwórczości przemysłowej pozostało włókiennictwo. Bardzo dynamicznie rozwinął się przemysł bawełniany. Jednak od połowy XIX stulecia zaczął on coraz silniej od­czuwać konkurencję wyrobów bawełnianych z Niemiec i Stanów Zjed­noczonych. W 1850 r. przemysł bawełniany Wielkiej Brytanii zużył 222000 ton surowca, przemysł francuski 59000 ton, niemiecki 17 000 ton.

Nadal bardzo pomyślnie rozwijało się sukiennictwo, które od po­czątków XIX w. zaczęło w coraz szerszym zakresie zaopatrywać się w doskonałą wełnę australijską. Poważną rolę odgrywał też przemysł Iniarski (rozwijał się głównie w Irlandii Północnej);

2) drugim co do znaczenia działem produkcji było górnictwo wę­glowe. Przez cały wiek XIX Wielka Brytania zajmowała pod tym

122

czyło 110 mln ton;

3) na trzecim miejscu znajdował się przemysł metalowy. Szybki wzrost od końca XVIII w. wykazywała produkcja angielskiego hutn ctwa żelaznego; w 1870 r. przekroczyła ona 6 mln ton. Bardzo pomyślnie rozwijał się przemysł maszynowy. Przez cały niemal wiek XIX Wielka Brytania pełniła funkcje głównego dostawcy maszyn na kontynent euro­pejski.

Oblicza się, że w 1870 r. z globalnej wartości produkcji przemysło­wej świata na Wielką Brytanię przypadało 31,8%, na Stany Zjednoczone 23,3%, na Niemcy 13,2%, na Francję 10,3%, na Rosję 3,7%, na pozostałe kraje 17,7%.

Francja i kraje sąsiednie tworzyły w pierwszej połowie XIX w. naj­bardziej uprzemysłowiony rejon na Kontynencie. Przemysł francuski rozwijał się jednak w porównaniu z przemysłem angielskim w znacznie gorszych warunkach. Brakowało surowca dla przemysłu włókienniczego, baza surowcowa dla przemysłu ciężkiego (węgiel, ruda żelaza) była uboższa i niekorzystnie zlokalizowana. Brak było też środków na in­westycje przemysłowe. Tradycyjnie we Francji był rozpowszechniony typ rentiera niechętnie angażującego się w przemyśle.

Żywszy rozwój przemysłu w oparciu o nową technikę zaczął się do­piero w latach trzydziestych XIX w., większego rozmachu nabrał w po­łowie tego stulecia. Nadal jednak, mimo poważnego wzrostu produkcji fabrycznej, Francja została krajem przede wszystkim drobnego prze­mysłu i chałupnictwa. W dalszym ciągu rozwijała się tu produkcja wy­robów luksusowych (odzież jedwabna, gobeliny, perfumy, galanteria itd.). Francja miała w tym zakresie ugruntowaną pozycję na rynkach świa­towych, a właśnie tu praca ręczna i indywidualny wkład rzemieślnika-artysty zachowały nadal poważne znaczenie.

Wzrastała jednak produkcja w innych działach. Zwiększało się wy­dobycie węgla, rozwijała się metalurgia. W zakresie produkcji włókien­niczej poważne miejsce zajmowało jedwabnictwo (z centrum w okoli­cach Lyonu), zyskiwał też na znaczeniu przemysł bawełniany.

Obok Francji krajem najlepiej, choć dość jednostronnie uprzemy­słowionym była Belgia (wydobycie węgla i rudy żelaznej).

Od połowy XIX w. w okres żywszego rozwoju przemysłowego wkro­czyły też niektóre inne państwa zachodnioeuropejskie: Holandia, Szwaj­caria (produkcja zegarków).

Później niż Francja na drogę industrializacji (i rywalizacji przemy­słowej) weszły Niemcy. W pierwszych dziesiątkach XIX w. państwo pruskie i pozostałe kraje niemieckie zaliczały się jeszcze do słabo uprze­mysłowionych rejonów Europy. Przyczyną opóźnienia było wskazane już utrzymywanie się stosunków feudalnych na wsi oraz późniejsza niż na Zachodzie likwidacja monopolu cechowego i ceł wewnętrznych. Poza

123

tym postęp techniczny dotarł na ziemie niemieckie stosunkowo późno. Stąd też duże znaczenie przez dłuższy czas zachowała produkcja rze­mieślnicza.

Przemysł ciężki zaczął się najwcześniej rozwijać w Zagłębiu West-falsko-Reńskim, a od końca XVIII w. także na Śląsku. Około 1860 r. wydobycie węgla kamiennego i brunatnego wynosiło w Niemczech 16 mln ton, w Wielkiej Brytanii natomiast 80 mln. Ogólne tempo roz­woju przemysłowego Niemiec zwiększyło się od połowy XIX w., ale do 1870 r. nie nadążało jeszcze za wzrostem produkcji angielskiej. Pod względem produkcji na głowę nie dorównywało też przemysłowi fran­cuskiemu.

Rozwój przemysłowy monarchii austro-węgierskiej wykazywał duże dysproporcje. Najlepiej rozwijało się tu górnictwo i hutnictwo. Dość intensywnie uprzemysławiały się też Czechy i Morawy. Natomiast Ga­licja, Słowacja i obszary południowe pozostawały w stanie głębokiego zacofania.

Do terenów opóźnionych pod względem rozwoju przemysłowego za­liczało się też Cesarstwo Rosyjskie. W końcu XVIII w. istniało tu wiele manufaktur wiejskich opartych na pracy pańszczyźnianej. Dość znaczna produkcja żelaza kierowała się głównie na eksport. Dopiero zastosowa­nie pieców koksowych uwolniło przemysł europejski od konieczności sprowadzania surówki żelaznej z Rosji. W rezultacie hutnictwo rosyj­skie podupadło; pewne ożywienie zaczęło rysować się dopiero w połowie XIX stulecia. Ogółem w latach 1800—1870 produkcja surówki żelaza wzrosła dwukrotnie (w Wielkiej Brytanii 24 razy). Niektóre manufak­tury w przemyśle włókienniczym zaczęły się stopniowo przekształcać w fabryki, ale w ogólności rozwój przemysłu fabrycznego nie czynił wielkich postępów. Stwarzało to dogodne warunki zbytu dla produkcji przemysłowej Królestwa Polskiego włączonego w 1850 r. w rosyjski obszar celny (zob. s. 133).

40. KSZTAŁTOWANIE SIĘ KLASY ROBOTNICZEJ

W parze z upowszechnianiem się kapitalistycznych form produkcji i rozwoju przemysłu fabrycznego szedł szybki wzrost liczebny klasy robotniczej. Postęp techniczny i organizacyjny (wzrastający podział pra­cy) umożliwił zatrudnianie na szerszą skalę robotników niewykwalifiko­wanych, w tym także kobiet i dzieci.

Na okres do lat siedemdziesiątych XIX w. przypada stopniowe kształ­towanie się świadomości klasowej mas robotniczych oraz początki po­dejmowania zorganizowanej walki o poprawę materialnych warunków bytu ludzi pracy i lepszy ład społeczny.

W wyniku postępu technicznego i organizacyjnego wydajność pracy

124

w manufakturach i fabrykach systematycznie wzrastała. Jednak szybki wzrost dochodu społecznego pozostawał w rażącej sprzeczności z pro­porcjami jego podziału, w rezultacie z jednej strony postępowała kon­centracja bogactwa, z drugiej wzrastały obszary nędzy. Rzecz jasna, dysproporcje te występowały najsilniej w krajach najbardziej rozwi­niętych gospodarczo. Tu właśnie wyzysk pracowników najemnych przy­brał formy najbardziej bezwzględne i tu też najwcześniej narodził się zorganizowany ruch robotniczy. , Dwa szczególnie doniosłe momenty w dziejach tego ruchu do 1870 r. zasługują na podkreślenie: sformuło­wanie jego celów i perspektyw przez twórców socjalizmu naukowego — K. Marksa i F. Engelsa (Manifest Komunistyczny 1848 r.) oraz pierwsze praktyczne kroki w kierunku nawiązania łączności między przedstawi­cielami ruchu robotniczego w różnych krajach (utworzenie I Między­narodówki w 1864 r.).

W źródłach do dziejów klasy robotniczej w tym okresie znajdujemy przykłady skrajnego wyzysku i nędzy. W angielskich manufaktura, n i fabrykach system kapitalistycznej eksploatacji robotników rozwinął się najwcześniej i najpełniej. Ale i na Kontynencie pierwsza połowa XIX w. była dla klasy robotniczej okresem niezmiernie trudnym. Dzień pracy w przemyśle angielskim, francuskim, niemieckim wynosił 12—14 godzin. Zastosowanie gazu do oświetlenia pomieszczeń fabrycznych sprzyjało przedłużaniu dniówki roboczej.

Praca dzieci najszerzej była stosowana w Wielkiej Brytanii. Za­trudniano je najpierw w przemyśle włókienniczym, pracowały także w innych działach, nawet pod ziemią w kopalniach węgla. W latach trzydziestych XIX w. 3/4 pracowników w fabrykach bawełnianych sta­nowiły kobiety i dzieci. Dopiero od tego czasu zaczęły się pojawiać przepisy ograniczające pracę dzieci.

Mniejszą rolę odgrywały problemy zatrudnienia na Kontynencie, ale i tutaj eksploatacja pracowników najemnych przybierała nieraz dra­styczne formy. W Niemczech problem zaopatrzenia przemysłu w siłę roboczą wystąpił silniej dopiero w połowie XIX w. wraz z postępem industrializacji. Równocześnie pojawiło się zjawisko “ucieczki ze Wscho­du" (Ostflucht). Wzięło się ono stąd, że we wschodnich, rolniczych i go­spodarczo zapóźnionych częściach Prus płace kształtowały się na niż­szym poziomie niż w zachodnich, bardziej uprzemysłowionych krajach niemieckich. To zapoczątkowało masową wędrówkę siły roboczej ze wschodu na zachód, z rolnictwa do przemysłu. Wskutek napływu lud­ności z rejonów wschodnich, w tym również Polaków z zaboru prus­kiego, zaludnienie Zagłębia Ruhry w latach 1860—1870 zwiększyło się czterokrotnie, a rolnictwo na wschodzie zaczęło odczuwać niedostatek rąk do pracy-

Ze względu na brak jakichkolwiek urządzeń sanitarnych i zabez­pieczających mnożyły się wypadki przy pracy i szerzyły choroby za-

125

wodowe. Obowiązkowe ubezpieczenia nie istniały. Robotnicy, którzy ulegli wypadkowi przy pracy, nabawili się choroby, czy też wskutek podeszłego wieku nie mogli pracować, skazani byli wyłącznie na samo­pomoc i dobroczynność społeczną.

W Wielkiej Brytanii, przodującej w zakresie rozwoju przemysło­wego, najwcześniej też klasa robotnicza zaczęła podejmować próby samoobrony zorganizowanej. Na początku XIX w. fabryki angielskie stały się widownią licznych zaburzeń, w czasie których robotnicy roz­bijali maszyny i inne urządzenia techniczne; ruch ten zwany luddyzmem albo ruchem burzycieli maszyn przybrał największe nasilenie w latach 1811—1816. W latach trzydziestych zaczęły powstawać w Wielkiej Bry­tanii pierwsze zrzeszenia robotnicze. Kierunek ten od przedłożonej w parlamencie petycji określanej jako karta robotnicza (charta) nosił nazwę czartyzmu. Nie spełnił on pokładanych w nim nadziei i zamarł w połowie XIX w., ale przyczynił się do wydania w Anglii wielu prze­pisów o ochronie pracy dzieci, młodzieży i kobiet. Od lat pięćdziesią­tych XIX w. w Wielkiej Brytanii zaczął się stopniowo formować robot­niczy ruch związkowo-zawodowy (tradeunionizm). Jego prawne uznanie nastąpiło w 1871 r.

We Francji od Wielkiej Rewolucji istniał zakaz tworzenia organizacji robotniczych. Niemniej radykalne prądy (socjalizm utopijny, anarchizm} znajdowały tu grunt bardzo podatny. Pewien zwrot na lepsze w po­łożeniu robotników nastąpił za czasów Napoleona III. Wprowadzono pierwsze ubezpieczenia społeczne. W 1864 r. pod pewnymi warunkami zostało przyznane robotnikom prawo do zrzeszania się i do strajków. Nadal jednak nie wolno było wchodzić w “zmowy" przeciw przedsię­biorcom. Stan taki utrzymał się do 1870 r.

W Niemczech pierwsze związki zawodowe zaczęły powstawać w la­tach sześćdziesiątych XIX w. Niektóre z nich miały już zdecydowane oblicze klasowe.

41. ROZWÓJ PRZEMYSŁU NA ZIEMIACH POLSKICH

DO LAT SIEDEMDZIESIĄTYCH XIX W.

POCZĄTKI KLASY ROBOTNICZEJ

a. Zabór pruski

Na obszarze zaboru pruskiego istniały dość zróżnicowane warunki dla rozwoju przemysłu. Rolniczy charakter Wielkopolski i Pomorza sprzyjał rozwojowi przemysłu związanego z rolnictwem, natomiast bo-

126

gactwa mineralne Śląska tworzyły dogodną bazę surowcową dla roz­woju przemysłu ciężkiego (górnictwa, hutnictwa). Położenie peryferyjne tych ziem w obrębie państwa pruskiego i interesy niemieckich kół prze­mysłowych również nie były bez znaczenia dla dalszego rozwoju go­spodarczego zagarniętych ,terenów. Oba względy działały hamująco na działalność inwestycyjną. Największymi przedsięwzięciami publicznymi na terenie Wielkopolski były fortyfikacje wojskowe, a w drugiej poło­wie XIX w. rozbudowa sieci kolejowej, również podyktowana przede wszystkim względami strategicznymi.;

Istniejące na obszarze Wielkopolski warsztaty przemysłowe po jej przyłączeniu do Prus znalazły się w bardzo ciężkim położeniu. Na zie­mie polskie bowiem zaczęły napływać tańsze wyroby przemysłowe pru­skie, podcinając w ten sposób korzenie miejscowej wytwórczości. Z tych właśnie przyczyn upadł niemal zupełnie przemysł włókienniczy prospe­rujący jeszcze w latach Księstwa Warszawskiego w miastach zachodniej Wielkopolski. W trudności popadły też niektóre inne warsztaty, np. związane z budownictwem.

Lepsze warunki rozwoju miał przemysł rolno-spożywczy; najczęściej był on związany organizacyjnie z gospodarstwem folwarcznym. Nale­żały tu gorzelnie (spirytus zaczęto wyrabiać z ziemniaków), browary, młyny, krochmalnie. Nowy dział produkcji stanowiły cukrownie; pierw­sza została uruchomiona w 1820 r. w Gałowie pod Szamotułami. Ale i przemysł rolno-spożywczy musiał się borykać z konkurencją wytwórni pruskich. Najbardziej ucierpiały cukrownie. Konkurencji cukru trzcino­wego łatwiej mogły sprostać większe zakłady, tymczasem cukrownie wielkopolskie, zorganizowane w tradycyjnych ramach gospodarki fol­warcznej, posiadały niewielki potencjał wytwórczy, nie nadążały też za europejskim postępem technicznym w tej nowej gałęzi produkcji. W rezultacie do 1861 r. wszystkie cukrownie w Wielkopolsce upadły. Rolnictwo stwarzało rynek zbytu dla innych gałęzi przemysłu, prze­de wszystkim wytwórni narzędzi i maszyn rolniczych. Najwięcej ich powstało w Poznaniu i Bydgoszczy. Były to jednak z początku warsz­taty rękodzielnicze, dopiero w połowie XIX w. zaczęły powstawać więk­sze zakłady. Takie były też początki warsztatu założonego przez nau­czyciela gimnazjalnego Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Zwolniony z pracy przez pruskie władze szkolne, otworzył w 1846 r. sklep wy­robów żelaznych, a po kilku latach uruchomił warsztaty naprawcze, które stopniowo zostały przekształcone w fabrykę maszyn. W 1856 r. warsztat zatrudniał 80, w 1869 r. już 300 robotników.

Na Pomorzu Zachodnim przemysł rozwijał się bardzo słabo; główną przyczyną było peryferyjne położenie tego obszaru w stosunku do ryn­ków niemieckich oraz odcięcie granicą celną od naturalnego zaplecza, tj. reszty ziem polskich. ;W Szczecinie w tym czasie zaczął się rozwijać

127

przemysł stoczniowy (zaczęto tu w połowie XIX w. budować statki żelazne).

Zakłady stoczniowe prowadziły też działalność w Elblągu i Gdańsku.,

Przemysł śląski wszedł w okres bardzo pomyślnego rozwoju. Punkt ciężkości tworzyło górnictwo węglowe oraz górnictwo i hutnictwo że­laza i cynku. Wprawdzie pod względem technicznym zaczął on pozo­stawać w tyle za przemysłem zachodnioniemieckim, ale za to dyspo­nował tańszą siłą roboczą.

W latach 1800—1850 wydobycie węgla kamiennego na Górnym Ślą­sku wzrosło z 37 tys. ton do 975 tys. ton. W tym samym czasie na ob­szarze Dolnego Śląska, gdzie już kilkadziesiąt lat wcześniej podjęto produkcję, wydobycie zwiększyło się ze 182 tys. ton do 378 tys. ton. Od połowy XIX w. górnictwo węglowe Śląska weszło w okres bardzo burzliwego rozwoju. W 1870 r. wydobywano już 7,4 mln ton.

Bardzo pomyślnie wystartował przemysł żelazny. Na początku XIX wieku uruchomiono w zespole Królewskiej Huty (dziś Chorzów) cztery wielkie piece hutnicze opalane koksem. Były to przez pewien czas naj­większe zakłady w Europie. W dalszych latach liczba wielkich pieców szybko wzrastała; w połowie XIX w. doszła już do 70. W 1840 r. uru­chomiono największy zakład hutniczo-koksowy na Śląsku: Hutę “Pokój". Ogólna produkcja hutnictwa śląskiego wzrastała szybko. W 1867 r. wy­nosiła już 186 tys. ton surówki żelaza i 114 tys. ton stali. Wytwarzano żelazo w sztabach, odlewy, blachę, drut itd. Począwszy od lat czter­dziestych nowym poważnym odbiorcą wyrobów hutniczych stało się ko­lejnictwo.

Trzecim podstawowym działem przemysłu śląskiego było górnictwo i hutnictwo cynku. Pierwsza wielka huta cynku na Górnym Śląsku zo­stała uruchomiona w 1809 r. w zespole Królewskiej Huty. Bazę surow­cową tworzyły złoża galmanu. W następnych latach przemysł cynkowy wszedł w okres bardzo burzliwego rozwoju. W połowie XIX w. po wy­czerpaniu się złóż galmanu hutnictwo cynkowe przeszło na przerób blendy cynkowej. Produkcja w 1816 r. wynosiła 1000 ton; w 1867 r. już 43 000 ton. Znaczną część produkcji wywożono za granicę.

Niemal cały przemysł górniczo-hutniczy, szczególnie na Górnym Ślą­sku, należał do feudalnej arystokracji śląskiej. Dopiero w połowie XIX wieku większą rolę zaczai odgrywać kapitał nie związany z ziemią.

Wśród magnatów śląskich poczesne miejsce zajmowały dwie gałęzie rodu Henckel von Donnersmarcków, wielką fortunę zgromadzili też spadkobiercy przemysłowca Gieschego oraz magnacka rodzina hr. Balle-stremów, pochodząca z Włoch. Plenipotentem tej rodziny był Karol Godula, wywodzący się z miejscowej warstwy chłopskiej. Z czasem doszedł on do ogromnej fortuny, zdobywając sobie przydomek króla cynkowego Śląska. Cały jego majątek przeszedł w ręce hr. Schaffgotscha,

128

który tym .samym wysunął się na pierwsze miejsce wśród potentatów finansowych Śląska.

Poważnym ośrodkiem przemysłowym stał się Wrocław, gdzie roz­winęła się bardzo zróżnicowana wytwórczość (włókiennictwo, wytwornik chemiczne, zakłady papiernicze, meblarstwo itd.).

Kwitnące niegdyś wiejskie tkactwo lniane na Dolnym Śląsku utra­ciło niemal zupełnie swoje znaczenie; masy bezrolnych i małorolnych tkaczy w podgórskich okręgach Dolnego Śląska pozostały bez środków do życia. Rząd pruski nie podjął energicznych kroków, aby zrujnowa­nym tkaczom zapewnić pracę. Przeważnie mogli oni liczyć tylko na prywatną dobroczynność. Zupełnie nieliczni znaleźli zatrudnienie w kil­ku fabrykach włókienniczych uruchomionych w powiecie dzierżoniow-skim. W latach nieurodzajów wybuchały na Dolnym Śląsku choroby epidemiczne. Wraz ze wzrostem nędzy zaostrzał się konflikt między tkaczami a nielicznymi właścicielami zakładów zmechanizowanych. W 1844 r. gromada tkaczy zniszczyła doszczętnie urządzenia kilku fabryk włókienniczych w dwóch wsiach przemysłowych powiatu dzierżoniow-skiego: Bielawie i Pieszycach. Przywołane na pomoc wojsko strzelało do tłumu, dopiero jednak po sprowadzeniu dalszych posiłków zdołało opanować sytuację. Do rozruchów o mniejszym nasileniu doszło tal- w innych miejscowościach.

Po powstaniu z 1844 r. wiejskie tkactwo na Śląsku praktycznie pn: stało istnieć, natomiast utrzymało się kilka zakładów fabrycznych zało żonych przez kapitał mieszczański. Tkacze przeszli do innej pracy, prze­nieśli się do miast lub wyemigrowali za granicę (m. in. do Okręgu Łódz­kiego).

Stosunki pracownicze. W okresie uwłaszczenia właściciele zakładów przemysłowych Śląska posługiwali się częściowo pracą pańszczyźniana lub też najmem przymusowym ludności poddanej. Z tego względu za­trudnienie wykazywało znaczne wahania w zależności od natężenia prac polowych. Niektóre przedsiębiorstwa w sezonie letnim zaprzestawały zupełnie działalności. Niemniej odsetek wolnych najemników w prze­myśle śląskim szybko wzrastał.

Kategorią najemników szczególnie wygodnych dla przemysłu byli małorolni (zagrodnicy, chałupnicy) z okolicznych wiosek. Ponieważ upra­wa własnego kawałka ziemi zapewniała im częściowe utrzymanie, mogli przyjmować pracę na najgorszych warunkach. W ten sposób obniżali wszystkie płace, także tych, dla których praca najemna była jedynym środkiem utrzymania. Ogólne zatrudnienie w przemyśle śląskim w 1867 roku jest szacowane na 44 tys. osób. Personel kierowniczy i fachowy był często sprowadzany z zagranicy, np. z Wielkiej Brytanii. Otrzymy­wał on wielokrotnie wyższe wynagrodzenie niż pozostali robotnicy. Przeciętne płace na ziemiach polskich pod władzą pruską były znacznie niższe niż na zachodzie Niemiec.

9 — Zarys historii gospod. Polski

129

b. Galicja

Przemysł na obszarze zaboru austriackiego nie miał pomyślnych warunków rozwoju. Brakowało tu kapitałów, istniała nader skromna baza surowcowa, a możliwości zbytu były bardzo ograniczone ze wzglę­du na małą chłonność rynku wewnętrznego i odcięcie kordonem celnym od reszty ziem polskich. Z kolei wysokie koszty transportu utrudniały wywóz towarów do krajów austriackich. Przeszkody terenowe hamujące kontakty gospodarcze Galicji z tymi krajami pełniły jednak również dodatnią rolę: broniły miejscowego przemysłu przed napływem tańszych wyrobów austriackich.

Spośród działów przetwórstwa rolno-spożywczego najlepiej rozwijało się gorzelnictwo. Najbardziej pomyślny okres przeżywało około 1830 r., część produkcji wywożono wtedy poza Galicję. W następnych jednak latach, m. in. wskutek uruchomienia nowoczesnych gorzelni na Wę­grzech i w następstwie nieurodzaju ziemniaków, przemysł spirytusowy Galicji zaczął upadać.

Podobne były też koleje przemysłu cukrowniczego. W 1839 r. podjęła produkcję cukrownia w Tłumaczu, pierwszy zakład tego typu na tere­nie Galicji. Uruchomiono też kilka mniejszych wytwórni. Jednak w po-iowie XIX w. większość z nich musiała przerwać produkcję. Zacofanie techniczne uniemożliwiało im konkurencję z cukrownictwem austria­ckim.

Na obszarze Śląska Cieszyńskiego rozwinął się stopniowo przemysł ciężki. Do 1830 r. jednak jego wyniki produkcyjne przedstawiały się bardzo skromnie, dopiero w latach późniejszych, po uruchomieniu kilku nowoczesnych zakładów hutniczych, produkcja żelaza weszła w po-tnyślniejsze stadium. Jednak w połowie XIX w. produkcja żelaza w ca­łej Galicji wynosiła zaledwie 6500 ton, w następnych latach jeszcze się zmniejszała. Poprawiła się natomiast sytuacja w przemyśle węglowym. W 1830 r. wydobycie przekroczyło 190 tys. ton.

Od połowy XIX w zaczęła także wzrastać produkcja węgla, żelaza i cynku na obszarze przyłączonej do Galicji Rzeczypospolitej Krakow­skiej.

Stały wzrost wykazywało wydobycie soli w Wieliczce i Bochni. Przeszło połowę produkcji wywożono do Królestwa.

Spośród innych dziedzin produkcji pewne znaczenie miał jeszcze przemysł włókienniczy. Większych zakładów było w tej branży nie­wiele, ale w niektórych okręgach wiejskich pomyślnie rozwijało się chałupnictwo, przede wszystkim wyrób płótna. Na początku lat dwu­dziestych zaczęły powstawać manufaktury sukiennicze w okręgu Biel­ska. Następne lata przyniosły poważny wzrost tej produkcji.

W 1853 r. aptekarz lwowski Ignacy Łukasiewicz wynalazł lampę naftową. To zapoczątkowało rozwój przemysłu naftowego w Galicji.

130

Problemy zatrudnienia. Podobnie jak w zaborze pruskim, przetwór­stwo rolno-spożywcze rozwijało się w ramach organizacji folwarcznej i korzystało z pańszczyźnianej siły roboczej. Odsetek pracowników na­jemnych był niewielki, należał do nich przede wszystkim personel kie­rowniczy. Oczywiście po uwłaszczeniu zakłady musiały przejść na wolny najem siły roboczej. Nie było z tym jednak żadnych trudności ze wzglę­du na wielką podaż rąk do pracy w Galicji. Zarobki kształtowały się na niskim poziomie, dzień roboczy dochodził do kilkunastu godzin, pry­mitywne wyposażenie zakładów, zwłaszcza kopalń i hut, powodów;,: częste wypadki przy pracy.

Trzeba jednak dodać, że w Galicji, podobnie jak w całej monarehi austro-węgierskiej, zaczęto w pierwszej połowie XIX w. wprowadzać przepisy o ochronie pracowników. W 1843 r. ograniczono pracę dzieci w wieku 9—12 lat do 10 godzin dziennie, wprowadzono też ubezpie czenia od wypadków.

c. Królestwo Polskie

Przesłanki rozwoju przemysłu. W chwili utworzenia Królestwa Pol­skiego było ono obszarem słabo uprzemysłowionym. Największe znacze­nie miało górnictwo i hutnictwo (w okolicach Kielc, Olkusza i Często­chowy). Pewna liczba drobnych zakładów przemysłowych z różny c-specjalności znajdowała się w Warszawie.

Przemysł ten nie miał z początku dogodnych warunków rozwój Umowa celna zawarta w 1818 r. między Prusami i Rosją ułatwiła prze­mysłowi pruskiemu konkurencyjną ekspansję na rynki Królestwa. Rżą,1 Królestwa, który jako pilne zadanie postawił sobie rozbudowę krajowej wytwórczości, zaczął czynić energiczne starania, aby przygotować grunt dla realizacji swoich zamierzeń. Poczynania te nabrały rozmachu, gdy ministrem skarbu został zręczny i energiczny polityk Ksawery Drucki-Lubecki. Przede wszystkim podjął on zabiegi o uzyskanie dla Króle­stwa autonomii celnej. Udało się ją wyjednać w 1822 r., po czym władze Królestwa wprowadziły w życie protekcyjną taryfę celną zabezpiecza­jącą Królestwo przed napływem towarów pruskich. To doprowadziło dc ostrego zatargu celnego z Prusami. Nałożyły one wysokie 25% cło od­wetowe na zboże wywożone z Królestwa przez Gdańsk i Elbląg. Aby skłonić władze pruskie do ustępstw, rząd Królestwa podjął budowę Ka­nału Augustowskiego łączącego Wisłę z Niemnem, celem skierowania eksportu zboża polskiego przez porty północnej części Morza Bałtyckie­go. To poskutkowało; w 1825 r. doszło do ugody korzystnej dla Króle­stwa. Umożliwiła ona eksport zboża przez Gdańsk, a jednocześnie utr;y mała cła na większość towarów sprowadzanych z Prus.

Ale program industrializacji wymagał spełnienia dalszych warunl-.ni, Trzeba było:

a) przygotować odpowiednią bazę surowcową i energetyczną,

b) zgromadzić potrzebne kapitały,

c) pozyskać fachową siłę roboczą,

d) zapewnić odpowiednie rynki zbytu.

Na obszarze Królestwa znajdowały się zarówno w Staropolskim Okręgu Przemysłowym, jak i w Okręgu Zachodnim potrzebne surowce dla rozbudowy przemysłu ciężkiego. Dobrze rozwinięta hodowla owiec dostarczała też wełny na potrzeby przemysłu włókienniczego, a bawełnę można było importować z Rosji. W Okręgu Staropolskim siły napędowej dostarczały koła wodne, w Okręgu Zachodnim istniał bardziej nowo­czesny surowiec energetyczny — węgiel.

Siły roboczej niewykwalifikowanej było pod dostatkiem, natomiast siły fachowej trzeba było szukać za granicą. Zachęceni dogodnymi wa­runkami przybywali fachowcy z Niemiec, Francji, Belgii i Wielkiej Brytanii. W Królestwie osiadł m. in Filip Girard, wynalazca maszyny do przędzenia włókien lnianych. Tkacze napływali głównie z zaboru pruskiego i krajów niemieckich. Część przybyszów dysponowała pew­nymi kapitałami, wszyscy też korzystali ze szczodrych zasiłków i po­życzek rządowych. Zniesienie przymusu cechowego (1816 r.) umożliwiło także pozyskanie kwalifikowanych robotników miejscowych.

Rozwiązania wymagała też sprawa rynków zbytu. Lubecki, zwolen­nik ścisłych związków gospodarczych z Rosją, widział je na rozległych obszarach Cesarstwa Rosyjskiego. W tym celu podjął zabiegi o obniże­nie ceł na granicy Królestwa z Rosją. Nastąpiło to w 1822 r.

Kapitały potrzebne na finansowanie rozwoju gospodarczego Króle­stwa powstawały w wyniku akumulacji pierwotnej. Rząd gromadził je drogą nakładania na społeczeństwo nowych opłat i podatków (zwłaszcza uciążliwych dla szerokich mas społeczeństwa podatków pośrednich), pry­watni przedsiębiorcy przez spekulacje finansowe, operacje handlowe, intratne dzierżawy, dochody z dóbr ziemskich itd. Natomiast koncentracja kapitału przemysłowego nie odgrywała jeszcze znaczniejszej roli.

Do powstania listopadowego na obszarze Królestwa ukształtowało się kilka okręgów przemysłowych. Pierwszy z nich tworzyła Łódź oraz pobliskie miasteczka. Tutaj zaczai się rozwój przemysłu włókienniczego. Drugi ośrodek tworzyła Warszawa z okolicą. Przemysł miał tu charakter bardziej wszechstronny, przeważała jednak produkcja metalowa. Roz­wijał się też przemysł chemiczny, meblarski i in. Panowało nadal rze­miosło, ale stopniowo na znaczeniu zyskała produkcja manufakturowa i fabryczna. Trzecim okręgiem było zachodnie zagłębie górniczo-hutnicze (okolice Sosnowca). Czwarty okręg, w którym również przeważał prze­mysł górniczo-hutniczy, tworzyły okolice Kielc (zagłębie staropolskie).

Etapy rozwoju przemysłu włókienniczego. Na czoło wysunął się roz­wój Łódzkiego Okręgu Przemysłowego. Jeszcze w 1815 r. Łódź była osa­dą, liczącą około 300 mieszkańców. Rozbudowa osiedla łódzkiego zaczęła

132

się w 1820 r. ..rży lata później założono obok starego miasteczka Łodzi niemiecką osadę sukienniczą, która dała początek późniejszej przemy­słowej części miasta. Przemysł włókienniczy rozwijał się też w naj bliższym okręgu Łodzi i w niektórych dalszych ośrodkach miejskich województwa kaliskiego i mazowieckiego.

Od 1824 r. w Łodzi zaczęła się stopniowo wybijać na plan pierwszy produkcja tkanin bawełnianych. W 1820 r. w Marymoncie pod Warsza­wą powstała fabryka perkali (cienkich kolorowych tkanin z bawełny) Ogółem produkcja tkanin bawełnianych w Królestwie w dziesięcioleciu 1820—1830 wzrosła prawie pięciokrotnie (do 3,8 mln łokci). Wolniej wzrastała produkcja tkanin wełnianych; w 1829 r. dochodziła do 8 mln łokci.

Powstanie listopadowe zakończyło pierwszy etap rozwoju przemysłu włókienniczego na terenie Królestwa. Jako jedna z form represji po­powstaniowych została wprowadzona nowa taryfa celna w stosunkach handlowych między Królestwem i Rosją. Była ona wybitnie niekorzyst­na dla Królestwa. Cła na towary wywożone z Rosji do Królestwa po­zostały nadal niskie, natomiast towary idące do Rosji zostały obłożone cłem w wysokości 3—15%. Najwyższe cła nałożono na sukna. Nowa taryfa stanowiła zwycięstwo burżuazji rosyjskiej, która od dawna pa­trzyła niechętnie na konkurencję przemysłu Królestwa i obecnie skorzy­stała z wypadków politycznych, aby odpowiednio wpłynąć na rząd carski.

; Cła pogorszyły wydatnie opłacalność eksportu towarów włókienni­czych do Rosji. Niektóre słabsze wytwórnie włókiennicze upadły, inne przeniosły się na drugą stronę kordonu granicznego do okręgu biało­stockiego lub jeszcze dalej w głąb Rosji. Ponieważ najwyższe cła zo­stały nałożone na sukna zwykłe, część zakładów przeszła na produkcję sukna droższego i tkanin bawełnianych na użytek rynku wewnętrznego (dla tkanin bawełnianych rynek rosyjski został zupełnie zamknięty). W ten sposób do 1839 r. przemysł włókienniczy Królestwa stopniowo otrząsnął się z kryzysu, szczególnie szybko wzrastało przetwórstwo ba­wełny. Liczba czynnych wrzecion w tym dziale wzrosła w latach 1836— 1850 prawie dziewięciokrotnie (do 61 tysięcy). Do największych przed­siębiorstw łódzkich należała przędzalnia Ludwika Geyera.

Na ten okres przypada też szybki rozwój przemysłu lnianego. Wspo­mniany już; Francuz Girard założył w latach 1833/1834 w dobrach guzowskich (między Łodzią i Warszawą) osadę przemysłową — wytwórnie płócien lnianych. Z niej to wyrósł późniejszy Żyrardów. W 1847 r. Za­kłady Żyrardowskie stały się własnością Banku Polskiego.

Kolejny, tym razem korzystny zwrot w dziejach przemysłu włókien­niczego na terenie Królestwa zapoczątkował rok 1850, w którym zostało ono włączone w rosyjski obszar celny. Produkty włókiennicze Królestwa miały teraz swobodny wstęp na rynki rosyjskie. W ciągu dziesięciolecia

133

1850—1860 wartość produkcji sukienniczej wzrosła prawie dwukrotnie, a bawełnianej trzykrotnie. Pomyślnie też rozwijały się zakłady żyrar­dowskie.

Etapy rozwoju przemysłu ciężkiego. Również w rozwoju przemysłu ciężkiego Królestwa możemy wyróżnić kilka etapów. W 1816 r. została utworzona Główna Dyrekcja Górnicza; z jej ramienia nadzór nad rzą­dowymi zakładami górniczymi objął Stanisław Staszic. Aby rozwiązać sprawę rąk do pracy, do każdego zakładu przydzielono jedną czy więcej pobliskich wsi rządowych; chłopów pańszczyźnianych z tych wsi kiero­wano do pracy we wspomnianych zakładach. Jednocześnie wprowadzono wolność górniczą, aby zachęcić przedsiębiorców prywatnych do inwe­stycji w górnictwie i hutnictwie. Nie była to jednak jeszcze produkcja na wielką skalę, opierała się na tradycyjnej technice.

W 1824 r. za sprawą Lubeckiego Główna Dyrekcja Górnicza została zlikwidowana, jej funkcje objął Wydział Górnictwa Krajowego przy Rządowej Koimisji Przychodów i Skarbu. Na potrzeby przemysłu cięż­kiego przeznaczono znaczne środki.1 Najlepiej rozwijało się górnictwo i hutnictwo żelaza, zwiększała się produkcja cynku i miedzi, postępo­wała rozbudowa górnictwa węglowego.

W czasie powstania listopadowego nastąpił gwałtowny spadek pro­dukcji. Rząd nie posiadał środków na dalsze inwestycje, poza tym wsku­tek postępu techniki projekty rozbudowy okręgu staropolskiego stały się nieaktualne i nieekonomiczne (opierały się na wykorzystaniu drew­na jako środka opałowego i koła wodnego jako siły napędowej). Punkt ciężkości w inwestycjach przesunął się na okręg zachodni. W 1833 r. rządowe górnictwo i hutnictwo zostało oddane pod zarząd Banku Pol­skiego. • W następnym roku zaczęto budować największe w Królestwie przedsiębiorstwo przemysłowe: Hutę Bankową. W ogólności jednak in­westycje były projektowane rozrzutnie, szereg przedsiębiorstw rozbu­dowano na wyrost, niektóre po wykorzystaniu środków inwestycyjnych upadły. Próba oddania górnictwa i hutnictwa w ręce prywatne nie przy­niosła poprawy sytuacji. W 1842 r. bezpośredni nadzór nad górnictwem i hutnictwem objęła ponownie administracja rządowa. Niemniej pro­dukcja surówki żelaznej w latach 1833—1840 wzrosła przeszło cztero­krotnie. Jednak w latach 1846—1849 górnictwo i hutnictwo Królestwa (podobnie zresztą jak w wielu innych krajach) popadło w kryzys. Nie­mal wszystkie huty w okręgu zachodnim przerwały produkcję, w okrę­gu wschodnim produkcja obniżyła się o połowę. Ponowny, trwały jej wzrost został zapoczątkowany w 1853 r. Od 1868 r. zakłady rządowe zaczęto sprzedawać w ręce prywatne.

Prywatny przemysł ciężki miał w Królestwie daleko mniejsze zna­czenie, mimo że rząd udzielał hojnie kredytu indywidualnym przedsię­biorcom. Zdarzało się nieraz, że administracja rządowa przejmowała niewypłacalne zakłady a następnie — po wysanowaniu — oddawała je

134

z powrotem w ręce prywatne. Żywszy rozwój przemysłu prywatnego zaznaczył się dopiero od połowy XIX w.

Inne działy przemysłu. Od początku istnienia Królestwa były pro­wadzone na jego obszarze intensywne poszukiwania złóż soli. W 1824 r. została uruchomiona warzelnia soli w Ciechocinku, której produkcja nie była jednak w stanie zastąpić importu soli z Galicji.

Wzrastało również w Królestwie znaczenie przemysłu rolno-spożyw-czego. Poważną rolę odgrywało cukrownictwo, zwłaszcza po 1840 r., gdy zaczęto uruchamiać większe zakłady. Natomiast tradycyjny przemysł spirytusowy wszedł w połowie XIX w. w okres zastoju. W dziedzinie młynarstwa ważnym wydarzeniem było uruchomienie wielkiego młyna parowego na Solcu (w granicach Warszawy). Znaczna część jego pro­dukcji szła na eksport.;

Pod względem technicznym w rozwoju przemysłu Królestwa można dostrzec wyraźne dwa etapy; Do połowy XIX w. przemysł ten — z wy­jątkiem kilku największych zakładów — był organizowany w formach manufakturowych i nie nadążał najczęściej za postępem technicznym w danej branży. Organizacja produkcji w okręgu łódzkim stanowiła po­czątkowo połączenie nakładu z manufakturą. W końcu lat trzydziestych zaczęto sprowadzać tu maszyny, to zapoczątkowało rozwój przemysłu fabrycznego. Dopiero w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zaczęły występować wyraźniej procesy typowe dla gospodarki kapitalistycznej: koncentracja przedsiębiorstw i kapitału, formowanie się z jednej strony warstwy burżuazji przemysłowej, a z drugiej proletariatu przemysło­wego w skali masowej.

Drogi powstania klasy robotniczej w Królestwie są charakterystycz­ne dla okresu współistnienia elementów feudalizmu i kapitalizmu. Pra­cownicy kwalifikowani w przemyśle wywodzili się najczęściej z rze­mieślników, którzy ulegli w walce konkurencyjnej z przedsiębiorstwami manufakturowymi oraz z robotników szkolonych w zakładach pracy. Robotnicy niewykwalifikowani wywodzili się z biedoty miejskiej oraz z bezrolnych i małorolnych mieszkańców wsi szukających pracy poza rolnictwem.

W pierwszym etapie rozwoju górnictwa i hutnictwa występował nie­kiedy brak sił fachowych, m. in. dlatego, że praca, zwłaszcza w gór­nictwie była trudna i niebezpieczna. Aby temu zaradzić, został utwo­rzony w 1817 r. korpus górniczy — organizacja na wzór wojskowy. Przyjęci do niego zobowiązywali się nie porzucać pracy, a w zamian za to otrzymywali różnorodne przywileje, m. in. zwolnienie od normal­nej służby wojskowej. W innych przedsiębiorstwach przemysłowych wprowadzono system paszportów, w których była odnotowywana data przyjęcia i zwolnienia pracownika.

Place w przemyśle wykazywały znaczną rozpiętość. Do 1848 r. zda­rzało się niekiedy, że robotnikom część wynagrodzenia wypłacano kwi-

135

tami do sklepu fabrycznego; przedsiębiorca zarabiał nieraz w ten spo­sób dodatkowo, sprzedając pracownikowi towar droższy lub gorszy.

W walce o poprawę płac i warunków pracy robotnicy uciekali się niekiedy do akcji strajkowych. W 1861 r. doszło w Łodzi do buntu tkaczy; wdarli się oni do jednej z największych fabryk tkackich i za­częli burzyć zainstalowane tam krosna mechaniczne. Można się w tym dopatrzyć analogii z wcześniejszym ruchem angielskich burzycieli ma­szyn (luddystów) i zaburzeniami na Dolnym Śląsku w 1844 r. Oczy­wiście ten akt rozpaczy zubożałych tkaczy wynikający z niezrozumienia właściwych przyczyn ich niedoli nie mógł przynieść pożądanych rezul­tatów.

Rozdział XII

TRANSPORT, HANDEL, PIENIĄDZ, BANKI

42. TRANSPORT DROGOWY I WODNY

Transport drogowy. W parze z rewolucją przemysłową w Europie szedł przewrót w dziedzinie transportu. Jego zadania zwiększały się nie­ustannie. Surowce i towary musiały być przewożone w coraz większych ilościach i na coraz dalsze odległości Możliwości rozwojowe przemysłu i transportu warunkowały się wzajemnie; z jednej strony rozmieszczenie geograficzne ośrodków życia gospodarczego wyznaczało kierunek roz­woju sieci transportowej, z drugiej zaś strony istniejące szlaki transpor­towe “przyciągały" przemysł na obszary, przez które przebiegały.

Do lat trzydziestych XIX w. wysiłek szedł w kierunku rozbudowy i ulepszenia sieci dróg lądowych i kanałów żeglownych. Jeszcze w dru­giej połowie XVIII w. drogi w Europie znajdowały się w stanie opła­kanym. Tylko bardzo niewielka ilość dróg miała nawierzchnię utwar­dzoną. Jednak postęp w tym zakresie był wyraźny, szczególnie w Wiel -kiej Brytanii, gdzie kapitalistyczne przedsiębiorstwa we własnym inte­resie zaczęły dbać o jakość administrowanych przez siebie odcinków drogowych. Francja początkowo znajdowała się w lepszej sytuacji. Jesz­cze w czasach merkantylizmu drogi były tu pod szczególną opieką pań­stwa, niektóre zresztą posiadały nawierzchnię ulepszoną jeszcze z cza­sów rzymskich. Dalszą rozbudowę dróg podjęto w XIX w. Niemcy za­częły energicznie ulepszać swoje drogi po 1815 r.

Z pozostałych krajów europejskich jedynie Holandia posiadała na początku XIX w. lepiej utrzymaną sieć drogową. W 1860 r. na l km2 powierzchni przypadały w Wielkiej Brytanii i Francji 3 km dróg bi­tych, w Niemczech 0,4 km. Jednocześnie z ulepszeniem sieci drogowej

136

były podejmowane: starania, aby ją wykorzystać jak najpełniej. Już w końcu XVIII w. na wielu głównych traktach została zorganizowane regularna służba dyliżansowa dla przewozu poczty, osób i towarów Zlecano ją z reguły osobnym spółkom kapitałowym. Na przykład trans­port na głównych drogach we Francji w połowie XIX w. był zmonopo lizowany przez dwie wielkie kompanie, z których każda miała do dyspo­zycji 5—6 tysięcy dyliżansów. Obok kursów zwykłych zostały też wprowadzone kursy ekspresowe.

W wielu krajach poważną rolę odgrywały śródlądowe drogi wodne. W tym zakresie przodowała Francja, gdzie już w czasach ministra Col-berta (schyłek XVII w.) ukończono szereg wielkich przedsięwzięć zwią­zanych z budową kanałów.

W Wielkiej Brytanii “era" kanałów zaczęła się w latach sześćdzie­siątych XVIII w. W 1767 r. oddano do użytku bardzo ważny kanał Manchester—Liverpool, w następnych latach kanały były rozbudowy­wane bardzo energicznie. Zajmowały się tym osobne spółki kapitałowe które organizowały ich eksploatację.

Podejmowano także starania o polepszenie warunków spławu na większych rzekach o znaczeniu międzynarodowym: na Renie, Łabie, Dunaju.

Na ziemiach polskich drogi kołowe w całym okresie do 1870 r. były zaniedbane. Najlepiej przedstawiała się sprawa w zaborze pruskim Drogi bite zaczęto tu budować od początku lat dwudziestych. W poło­wie XIX w. w Wielkopolsce było ich ponad 1100 km, na Pomorzu Za­chodnim blisko 1000 km, na Śląsku 1900 km. Także w Królestwie jesz­cze przed powstaniem listopadowym zaczęto budować drogi bite.

Nadal czynny był Kanał Bydgoski zbudowany już w poprzednim wieku (zob. s. 87). W 1825 r. ukończono budowę Kanału Kłodnickiego, łączącego Gliwice z Odrą w pobliżu Koźla. Jednocześnie Odra została uregulowana w górnym biegu. W 1839 r. został oddany do użytku Kanał Augustowski (zob. s. 131).

43. TRANSPORT KOLEJOWY

a. Europa

Prawdziwej rewolucji w zakresie transportu lądowego dokonały ko­leje. Przyczyniły się one wydatnie do rozwoju kapitalistycznej gospo­darki we wszystkich krajach Europy. Przyspieszyły znacznie procesy industrializacji i urbanizacji, stały się jednym z najważniejszych klien­tów przemysłu żelaznego. Inwestycje kolejowe stanowiły ważną formę akumulacji kapitału oraz wywierały duży wpływ na kształtowanie się kapitalistycznego rynku pracy.

Zanim jednak budownictwo kolejowe nabrało rozmachu, musiało przezwyciężyć uprzedzenia i przeszkody. Wyrażano obawy, że ziejące dymem i ogniem pojazdy zatrują powietrze, zwiększą niebezpieczeństwo pożarów i doprowadzą do spadku produkcji rolnej. Na terenie Anglii i Francji energiczną kampanię przeciw budowie kolei rozwinęły zagro­żone spółki drogowe (mytnicze), dyliżansowe i kanałowe. Trudności na­stręczał też wykup gruntów pod przyszły szlak kolejowy. Również prze­szkody terenowe przy ówczesnym stanie techniki były nieraz trudne do pokonania.

W 1825 r. został uruchomiony w Anglii pierwszy na świecie odcinek linii kolejowej o znaczeniu praktycznym, a w 1830 r. weszła do eks­ploatacji ważna dla przemysłu angielskiego linia Manchester—Liverpool. Budowę prowadziło kilka spółek kolejowych, które toczyły ze sobą po­czątkowo walkę konkurencyjną, stopniowo jednak połączyły się w jed­no wielkie przedsiębiorstwo nadzorowane przez państwo. Od 1844 r. pociągi kursowały według z góry ustalonych rozkładów jazdy a w 1846 r. został wprowadzony istniejący do dzisiaj rozstaw szyn.

Pierwsza kolej we Francji została uruchomiona w 1832 r., ale żyw­szy rozwój kolejnictwa zaczął się tu od połowy XIX w. Eksploatacją kolei zajmowały się spółki prywatne pod ogólnym nadzorem państwa, które częściowo finansowało samą budowę.

Także w Niemczech budownictwo kolejowe, zapoczątkowane po 1830 roku, znajdowało się w rękach prywatnych. Objęło najprzód zachodnią, bardziej uprzemysłowioną część kraju. Dalej na wschodzie linie kole­jowe coraz częściej budowało i eksploatowało państwo.

Stopniowo kolejnictwo w Europie i w Stanach Zjednoczonych roz­winęło się na ogromną skalę. W latach 1840—1870 długość europejskich linii kolejowych wzrosła z 3000 km do 105 000 km. Komfort jazdy uległ w tym czasie znacznej poprawie, koszty transportu kolejowego obniżyły się bardzo poważnie.

b. Ziemie polskie

Na ziemiach polskich budownictwo kolei zaczęło się po 1840 r. W zaborze pruskim w 1848 r. została oddana do użytku kolej Stargard— Poznań (przez Krzyż). Dwa lata wcześniej wybudowano odcinek Szcze­cin—Stargard; w ten sposób Poznań uzyskał połączenie ze Szczecinem. W 1846 r. na Śląsku ukończono budowę linii kolejowej Wrocław— Mysłowice, w 1856 r. linii Poznań—Wrocław, zaś w 1870 r. linii Po­znań—Frankfurt n. Odrą. Wszystkie te linie budowały spółki prywatne; budową dalszych odcinków zajęło się państwo. Między innymi oddano do eksploatacji linię Krzyż—Bydgoszcz oraz drugie połączenie Wrocła­wia z Zagłębiem Górnośląskim (1870 r., wzdłuż prawego brzegu Odry).

W Królestwie grupa miejscowych finansistów (bracia Łubieńscy,

138

Piotr Steinkaier! podjęła w 1840 r. budowę kolei mającej w przyszłości połączyć Warszawę z Wiedniem (tzw. kolei warszawsko—wiedeńskiej). Wkrótce jednak spółce zabrakło kapitału i finansowanie przejął rząd. W 1845 r. oddano do użytku pierwszy odcinek Warszawa—Skierniewice, a w ciągu następnych trzech lat doprowadzono budowę do granicy austriackiej. Następną linią uruchomioną w Królestwie była kolej War­szawa—Toruń (przez Aleksandrów Kujawski). W 1860 r. Warszawa uzy­skała połączenie z Petersburgiem (dzisiejszy Leningrad), a w 1870 r. z Moskwą. Wszystkie te linie budował kapitał prywatny.

W latach czterdziestych zaczęto budować koleje również w zaborze austriackim. Pierwszą linią kolejową na tym obszarze był krótki od­cinek Kraków—Mysłowice. Zapewnił on połączenie Krakowa z pruską siecią kolejową, a od 1859 r. z Warszawą. Kolej z Krakowa do Wiednia (tzw. kolej północna) została oddana do eksploatacji w 1855 r. Kolej ta umożliwiła transport towarów austriackich do Galicji, co bardziej jeszcze utrudniło sytuację słabego miejscowego przemysłu. Natomiast linia z Krakowa przez Przemyśl do Lwowa, uruchomiona w 1861 r., miała dla Galicji nader korzystne skutki gospodarcze.

Z początku koleje budowało tu państwo. Po roku 1851 jednak wszy­stkie linie kolejowe oddano w ręce prywatne.

W końcu omawianego okresu gęstość sieci kolejowej w poszczegól­nych zaborach wykazywała znaczne różnice. Zabór pruski przeważał pod tym względem zdecydowanie.

44. TRANSPORT MORSKI

W parze z formowaniem się światowego rynku towarów i nowym nasileniem kolonializmu europejskiego szedł rozwój przewozów mor­skich. I na tym odcinku zaszły — jak już wiemy — duże zmiany tech­niczne, jednak przyjmowały się stopniowo, przez dłuższy czas. Tak było ze statkami parowymi, z którymi jeszcze przez długi czas konkurowały skutecznie żaglowce, zwłaszcza tam, gdzie nie chodziło o pośpiech. Rów­nież okręty drewniane dość długo były eksploatowane obok okrętów żelaznych. Szybszy ich zanik zaczął się w latach czterdziestych.

Istotne zmiany nastąpiły w organizacji żeglugi morskiej. Stosunko­wo szybko przebiegały tu procesy koncentracji i akumulacji kapitału. W Wielkiej Brytanii, Francji i w Niemczech wyłoniły się wielkie przed­siębiorstwa żeglugowe dysponujące dużym tonażem i własną obsługą portową. Konieczny okazał się szybki rozwój zdolności przeładunkowej portów; budowano nowe nadbrzeża, urządzenia przeładunkowe, maga­zyny itd.

Ogólny tonaż floty morskiej wzrastał nieustannie. W 1870 r. łączna

139

pojemność statków angielskich wynosiła 5,6 mln ton i daleko wyprze­dzała wszystkie inne kraje świata.

Porty na ziemiach polskich odgrywały niewielką rolę w światowej żegludze. W stosunku do największych portów Niemiec: Hamburga i Bremy znajdowały się w położeniu peryferyjnym. W porcie szczeciń­skim obroty zwiększały się, ale nie dorównywały wzrostowi przeła­dunków w portach zachodnioniemieckich. Bardzo niepomyślnie kształto­wała się sytuacja Gdańska. Włączenie do Prus w 1815 r. przyspieszyło upadek gospodarczy tego portu. Jego obroty zmniejszyły się poważnie. Zależały one w dużej mierze od taryf celnych na granicy Prus z Króle­stwem, a później, po włączeniu Królestwa w rosyjski obszar celny, z Rosją. Gdy wzrastały stawki celne, Gdańsk odczuwał dotkliwy spadek obrotów. W latach 1822—1844 wybuchały tu nawet kilkakrotne roz­ruchy głodowe biedoty miejskiej. W 1840 r. Gdańsk liczył zaledwie 64 tys. mieszkańców, a więc nawet nie tyle ile w XVI w. Dopiero od połowy XIX w. w porcie gdańskim nastąpiło pewne ożywienie.

45. STOSUNKI HANDLOWE

a. Ogólna charakterystyka

Rozwój gospodarki kapitalistycznej w Europie znajdował dobitny wyraz we wzroście obrotów handlowych. Zwiększały się zarówno obroty wewnętrzne, jak i międzynarodowe. Złożyło się na to wiele przyczyn.

1. Przede wszystkim zwiększała się stale produkcja przemysłowa, wzrastała też produkcja towarowa w rolnictwie. W konsekwencji zwięk­szała się szybko wymiana między wsią i miastem.

2. Stopniowo zostały usunięte przeszkody w postaci ceł, myt i mo­nopoli handlowych krępujących wewnętrzny obrót towarowy. Już w XVIII w. cła wewnętrzne zostały zniesione w Wielkiej Brytanii i Fran­cji. W 1818 r. nastąpiła ich likwidacja w obrębie państwa pruskiego, a w 1833 r. Prusy i kilkanaście innych krajów niemieckich utworzyły Niemiecki Związek Celny, wewnątrz którego zostały zniesione granice celne. Później do Związku przystąpiły pozostałe kraje niemieckie. W ten sposób jedność celna całego obszaru Niemiec została zapewniona. Li­kwidacja ceł i myt postępowała też w obrębie innych krajów Europy. Cechy rzemieślnicze i kupieckie utraciły ostatecznie uprawnienia mo­nopolistyczne w dziedzinie handlu. We Francji zniosła je Wielka Rewo­lucja, a na początku XIX w. przestały obowiązywać w Wielkiej Brytanii i w innych krajach na zachodzie, w 1869 r. w Niemczech.

3. Do ułatwienia wymiany handlowej przyczyniło się znakomicie ujednolicenie miar i wag w szeregu krajów. Za wzorem Francji stop-

140

i

niowo i inne kraje zaczęły wprowadzać system metryczny oraz waliue opartą na systemie dziesiętnym.

4. Zwiększyły się stale obroty towarowe między krajami kolonia! nymi a europejskimi krajami “macierzystymi". Redystrybucja towarów kolonialnych przyczyniała się do dalszego zwiększania wymiany towa-rowo-pieniężnej zarówno na rynku międzynarodowym, jak i wewnętrz­nym.

5. Stopniowo zaczęły się pojawiać zalążki międzynarodowej specja­lizacji i podziału pracy. To prowadziło do intensyfikacji międzynarodowych obrotów towarowych.

Potrzeby w zakresie handlu sprzyjały podejmowaniu wysiłków w kierunku jego usprawnienia pod względem techniczno-organizacyj-nym:

a) pojawiło się szerokie, wielostopniowe pośrednictwo handlowe, a co za tym idzie, zwiększyła się różnica między ceną producenta a ceną konsumenta,

b) ogromnie wzrosła rola giełd towarowych. Zaczęły się wykształcać giełdy specjalistyczne o światowym zasięgu (zbożowa, wełniana, baweł­niana, tytoniowa itd.); zawierano na nich transakcje sprzedaży—kupna na podstawie próbek, z późniejszą dostawą,

c) od połowy XIX w. w wielkich miastach zaczęły się pojawiać wie­lobranżowe domy towarowe; ich odpowiednikiem były hale targowe budowane w głównych ośrodkach miejskich (np. słynne paryskie Halles Centrales wystawione w czasach Napoleona III),

d) została wprowadzona sprzedaż kredytowa i ratalna,

e) coraz większą rolę odgrywała reklama, rozpowszechniły się sze­roko płatne ogłoszenia w prasie. Większe przedsiębiorstwa zaczęły się posługiwać zastrzeżonymi godłami i znakami firmowymi. Od połowy XIX w. zaczął się ustalać zwyczaj sprzedaży posezonowych,

f) potrzebom wymiany handlowej służyły też wielkie wystawy wszelkiego rodzaju dóbr materialnych, osiągnięć myśli technicznej, mo­dy itd. Największe znaczenie miały wystawy światowe (Londyn 1851, Paryż 1855 i 1867).

W końcu XVIII w. najważniejsze miejsce w handlu europejskim zajmowały towary włókiennicze oraz produkty rolnictwa. W eksporcie angielskim na pierwszy plan wybijały się tkaniny wełniane, we fran­cuskim jedwabne, w irlandzkim i pruskim wyroby lniane. Wartość płó­cien, głównie śląskich wywożonych z Prus, dochodziła do Vs wartości całego pruskiego eksportu. Wielka Brytania w drugiej połowie XVIII w. stała się definitywnie krajem importującym zboże. Importerami były również północne Włochy, Hiszpania, Holandia. Przywożono je ze wschodnich części Prus, Rosji, czasem też z Francji.

Haniebny proceder — handel niewolnikami osiągnął pod koniec XVIII w. największe nasilenie. W jednym tylko roku 1785 przywieziono

141

do Ameryki 64 000 niewolników. Z początkiem XIX w. (po części pod wpływem idei oświecenia i haseł rewolucji francuskiej) poszczególne kraje zaczęły zakazywać handlu niewolnikami i znosić niewolnictwo w swoich koloniach. Kongres Wiedeński (1815 r.) wystąpił przeciw temu handlowi; jednak do 1840 r. potajemny obrót “żywym towarem" nadal był praktykowany na dość szeroką skalę. W końcu omawianego tu okresu, po zniesieniu niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych (zob. s. 149), tylko w Brazylii utrzymywał się jeszcze (w łagodniejszej zresztą formie) system niewolniczy.

Na początku XIX w. blokada kontynentalna, za pomocą której Na­poleon zamierzał zrujnować gospodarczo Wielką Brytanię, spowodowała przejściowy upadek wymiany handlowej Europy z innymi kontynenta­mi. Ale już po 1815 r. międzynarodowe i światowe obroty handlowe weszły w fazę bardzo intensywnego rozwoju. Tak np. obroty handlowe Francji w latach 1820—1870 wzrosły dziesięciokrotnie, obroty Rosji tyl­ko w dwudziestoleciu 1850—1870 zwiększyły się czterokrotnie. W po­szczególnych krajach zdobywała zwolenników idea liberalizmu handlo­wego. Wprawdzie do połowy XIX w. utrzymywały się jeszcze w więk­szości krajów protekcyjne taryfy celne, ale stawki celne na pojedyncze towary zaczęto stopniowo obniżać, poza tym coraz większą popularność zyskiwały dwustronne umowy hndlowe na zasadzie największego uprzy­wilejowania. W latach 1850—1870 większość krajów Europy wybrała drogę liberalnej polityki celnej.

Charakterystycznym zmianom uległa struktura importu i eksportu poszczególnych krajów Europy. Kraje Europy Zachodniej stały się prze­de wszystkim dostawcami wyrobów przemysłowych, a odbiorcami su­rowców i artykułów rolno-spożywczych z krajów środkowo-wschodniej Europy i innych kontynentów.

b. Wymiana handlowa na ziemiach polskich

Wskazane tendencje w rozwoju stosunków handlowych znajdowały też wyraz w obrocie towarowym na ziemiach polskich. Także tutaj za­sięg wymiany handlowej uległ rozszerzeniu. Rozbudowywana sieć dro­gowa i kolejowa ułatwiła kontakty gospodarcze ludności z większymi miastami, w związku z tym zmniejszyła się rola handlowa małych miasteczek; niektórym zresztą odebrano prawa miejskie.

Nadal dużą rolę odgrywały targi i jarmarki jako miejsca lokalnej szerszej wymiany. Wyrazem regionalnego podziału pracy były jarmarki specjalistyczne (np. chmielarskie). W 1817 r. została zorganizowana w Warszawie giełda towarowo-pieniężna, w Poznaniu zaś w 1857 r. giełda zbożowa. Granice zaborowe utrudniały proces formowania się na zie­miach polskich rynku ogólnonarodowego, niemniej kontakty handlowe między poszczególnymi zaborami nie urwały się całkowicie. Obok legal-

142

nej wymiany rozvinął się przemyt, zwłaszcza między zaborem pruskia i Królestwem.

Do 1850 r. Królestwo stanowiło samodzielny obszar celny. Ze wzglr-du na słaby udział chłopa w obrotach towarowo-pieniężnych rynek we­wnętrzny Królestwa miał ograniczoną chłonność; podstawową rolę od­grywały tu stosunki handlowe z Rosją. W dziejach tych stosunków do 1870 r. możemy wyróżnić trzy okresy:

1) do powstania listopadowego możliwości eksportu do Rosji i da:e,, tranzytem przez obszar imperium kształtowały się pomyślnie. Przed­miotem wywozu w kierunku wschodnim były przede wszystkim tkaniny wełniane, natomiast przez Gdańsk — z wyjątkiem lat wojny celnej — było wywożone głównie zboże (w tym również rosyjskie) i drewno. Z Prus przywożono wyroby bawełniane, lniane, wina, cukier, wyroby metalowe itd. Część szła dalej do Rosji. Przedmiotem importu z Galicji była sól. W 1830 r. obroty handlowe Królestwa z zagranicą wynosiły około 14 mld rubli;

2) po powstaniu listopadowym wysokie cła nałożone przez Rosję na towary przywożone z Królestwa spowodowały czterokrotne zmniejszenie się wywozu do Rosji, natomiast znaczny wzrost importu. Zwiększyły się za to obroty z Prusami. Bilans handlowy Królestwa kształtował się w tym czasie niepomyślnie; poprawa zaznaczyła się dopiero od 1839 r.;

3) korzystny zwrot w stosunkach handlowych Królestwa oznaczało włączenie go do obszaru celnego Rosji. Nastąpiło to w 1850 r. Eksport do Rosji zaczął szybko wzrastać. Szczególnie zyskowne możliwości eks­portowe otworzyły się przed towarami Królestwa w latach wojny kryrn-skiej (1853—1856). Wywożono na wschód przede wszystkim wyroby włókiennicze i żelazne, przywożono głównie surowce (bawełnę, len, rude żelazną), od połowy XIX w. również zboże i bydło. Ogółem w dziesię­cioleciu 1850—1860 obroty Królestwa z zagranicą wzrosły trzykrotnie.

W zaborze pruskim, gdzie wieś była silniej włączona w obrót towa-rowo-pieniężriy, wewnętrzna wymiana handlowa rozwijała się bardziej intensywnie niż w pozostałych zaborach. Do Prus były wywożone głów­nie płody rolne i produkty hodowli z Wielkopolski i Pomorza oraz wę­giel, żelazo i cynk ze Śląska. Zboże oraz niektóre inne artykuły rolnc-spożywcze wywożono też za granicę, głównie przez port szczeciński. Na teren zaboru pruskiego napływały bardzo różnorodne towary, prze­de wszystkim wyroby przemysłowe i artykuły kolonialne. Istniał też żywy przepływ towarów między Śląskiem z jednej a Wielkopolską i Po­morzem z drugiej strony.

Poważną rolę w rozwoju stosunków handlowych między poszczegól­nymi zaborami (do likwidacji w 1846 r.) odgrywała Rzeczpospolita Kra­kowska. Na kongresie wiedeńskim otrzymała ona uprawnienia obszaru wołnohandlowego, do którego przywóz niezbędnych towarów żywnościo­wych i innych miał być wolny od cła. Stąd też na granicach Rzeczy-

143

pospolitej Krakowskiej z Prusami i Królestwem obowiązywały da bar­dzo umiarkowane, a niektóre towary wolne były od nich zupełnie. Natomiast Austriacy pobierali wysokie opłaty celne. W tych warunkach Kraków mógł faktycznie pełnić funkcję pośrednika handlowego między zaborem pruskim a Królestwem, a znaczna część mieszkańców Rzeczy­pospolitej utrzymywała się z handlu (i przemytu).

W Galicji ogólne zacofanie gospodarcze nie sprzyjało rozwojowi lo­kalnej wymiany handlowej. Poza granice kraju w niewielkich ilościach były wywożone wyroby włókiennicze, produkty rolne (do Rzeczypospo­litej Krakowskiej), spirytus (do 1839 r.) oraz sól do Królestwa. Przy­wożono przede wszystkim towary przemysłowe z Austrii i Prus.

46. PIENIĄDZ, BANKI

a. Uwagi ogólne

W parze ze zwiększeniem się obrotów towarowo-pieniężnych szedł wzrost pieniędzy w obiegu. Bito je ze złota lub srebra; zdawkowe pie­niądze wybijano też z miedzi. Kurs monety kształtował się oczywiście według ilości zawartego w niej kruszcu. Ilość ta była prawnie zagwa­rantowana (tzw. parytet złota lub srebra) i w głównych walutach euro­pejskich nie podlegała większym zmianom. Obok pieniędzy “twardych" już w XVIII w. były emitowane pieniądze papierowe wymienialne na złoto lub srebro. Jednoczesne kursowanie pieniędzy złotych i srebrnych (tzw. bimetalizm) nie było jednak wygodne, a to z tej przyczyny, że światowe wydobycie obu metali szlachetnych kształtowało się niejedna­kowo. Przeważnie taniało srebro w stosunku do złota; miało to taki skutek, że złote pieniądze znikały z obiegu. Stąd zupełnie nieliczne tylko kraje przyjęły za podstawę systemu monetarnego oba rodzaje kruszców szlachetnych. Większość państw przeszła stopniowo na mono-metalizm złota, a srebrne monety stały się pieniądzem pomocniczym.

Banki emisyjne. Wydawaniem pieniędzy papierowych zajmowały się uprawnione przez rząd banki, które musiały utrzymywać w kasie po­krycie w kruszcu szlachetnym lub w dewizach, tj. w “mocnych" walu­tach obcych, bądź w uznawanych papierach wartościowych.

W XIX w. obok istniejącego już od 1694 r. Banku Anglii zaczęły powstawać w Europie inne banki centralne wyposażone w wyłączne prawo emisji banknotów. W 1800 r. został założony Bank Francji, w 1860 r. rosyjski Bank Państwa.

Potrzeby rozwijającej się kapitalistycznej gospodarki spowodowały burzliwy rozwój różnorodnych innych instytucji bankowych. Po 1816 r. coraz więcej banków przyjmowało postać spółek. Obok nich istniało jednak również szereg banków stanowiących indywidualną własność,

144

jak np. bank Rolszyldów lub słynny dom bankowy Laffitte w Paryżu, Wiele z tych banków stanowiło potężne, wpływowe instytucje, rozpo rządzą j ące ogromnymi środkami kapitałowymi. Niektóre miały charakU r ogólny, tzn. dokonywały wszystkich operacji bankowych, ale coraz wię­kszą rolę zaczęły odgrywać banki specjalistyczne, np. inwestycyjne, de­pozytowe, handlowe, przemysłowe itd. Od połowy XIX w. wzmógł się proces koncentracji przedsiębiorstw bankowych. Najczęściej małe banki i kantory wymiany, które były wchłaniane przez duże przedsiębiorstwa bankowe, zamieniały się w ich oddziały albo ekspozytury.

b. Pieniądz, banki na ziemiach polskich

Po czwartym rozbiorze (1815 r.) na ziemie zaborcy pruskiego i au­striackiego zostały wprowadzone stopniowo systemy pieniężne obu państw zaborczych. W latach pięćdziesiątych powstał w Poznaniu od­dział Banku Pruskiego (instytucji emisyjnej pełniącej w Prusach funkcje banku centralnego), otworzyły też swoje filie niektóre inne banki. Po­dejmowane przez społeczność polską próby utworzenia własnych ban­ków przyniosły trwałe owoce dopiero w 1870 r. Galicja znalazła się stopniowo w kręgu oddziaływania banków austriackich, które w Kra­kowie i Lwowie otworzyły swoje filie.

Królestwo natomiast korzystało z autonomii finansowej. Przez dłuż­szy czas posiadało własny system pieniężny wzorowany na systemie Polski przedrozbiorowej; jednostką monetarną był nadal złoty liczący 30 groszy. Pieniądz ten był wypuszczany w obieg przez utworzony w 1828 r. Bank Polski, jedyną polską instytucję emisyjną w czasie za­borów. Bank był poza tym dla Królestwa centralnym ośrodkiem zarzą­dzającym funduszami publicznymi. Kapitał zakładowy Banku pochodził z funduszy skarbowych, ze sprzedaży znajdujących się w posiadaniu państwa listów zastawnych Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego (zob. s. 118) oraz z kredytów zaciągiętych pod zastaw dóbr narodowych. Fundusz dyspozycyjny Banku zwiększały depozyty publiczne i wkłady prywatne.

Zakres działalności Banku był bardzo szeroki:

1) do podstawowych jego funkcji należała emisja pieniądza papie­rowego (banknotów). Bank mógł je wydawać do wysokości kapitału za­kładowego. Banknoty były wymienialne na monety srebrne: miały pokrycie w kruszcu szlachetnym (głównie w srebrze) w wysokości 1fi emisji,

2) Bank pełnił funkcje centralnej kasy państwowej i sprawował za­rząd długami publicznymi,

3) finansował rozwój rządowego górnictwa i hutnictwa,

4) wykonywał wszystkie czynności bankowe: udzielał pożyczek (prze­de wszystkim na rozbudowę przemysłu) w różnych formach: pod zastaw,

>i:i gospod. Polski

145

za zabezpieczeniem hipotecznym, wekslowym (krótkoterminowych); przyjmował depozyty publiczne i prywatne, otwierał rachunki bieżące oraz zajmował się skupem, sprzedażą i wymianą zagranicznych walut i dewiz,

5) poza właściwymi operacjami bankowymi Bank Polski brał bez­pośredni udział w działalności przemysłowej i handlowej: uczestniczył w handlu zbożem, wełną itd., utrzymywał własne magazyny, przejmo­wał od niewypłacalnych dłużników przedsiębiorstwa przemysłowe i pro­wadził je na własny rachunek, a przez szereg lat miał — jak wiemy — we własnej administracji całe rządowe górnictwo i hutnictwo.

W czasie powstania listopadowego Bank angażował się po stronie powstańców (m. in. kupował broń za granicą), czym ściągnął na siebie niechęć caratu. Zakres jego czynności był stopniowo ograniczany. Na banknotach musiał Bank wprowadzić napisy dwujęzyczne, później już tylko rosyjskie. W czasie wojny krymskiej (1854 r.) zmuszono Bank Polski do przyjmowania inflacyjnych rosyjskich biletów kredytowych, które stopniowo stały się jedynym środkiem płatniczym w Królestwie, a monety srebrne i banknoty wydane przez Bank znikły z obiegu. Do zarządu Banku wprowadzono Rosjan. W 1886 r. został on ostatecznie zamieniony na filię Banku Cesarstwa.

Dodać należy, że staraniem ministra Lubeckiego została zreformo­wana skarbowość Królestwa. Pozostał w zasadzie system podatkowy z czasów Rzeczypospolitej, ale podatki podwyższono i egzekwowano je w sposób bardzo bezwzględny (wybierano z góry). Ściągano także ener­gicznie wierzytelności skarbowe, niektóre pochodzące jeszcze z czasów Księstwa Warszawskiego. Zostały również wprowadzone monopole: sol­ny (dotkliwy dla najbiedniejszych warstw ludności), tytoniowy oraz sprzedaży napojów alkoholowych w miastach. Zwiększony został także nacisk podatkowy w formie podatków pośrednich. Poza tym rząd za­ciągnął dług w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim i w Banku Pol­skim oraz rozpisywał pożyczki wewnętrzne. Dzięki wszystkim tym za­biegom udało się zabezpieczyć równowagę finansów publicznych i wy­gospodarować znaczne sumy na wspieranie i kredytowanie życia go­spodarczego.

Rozdział XIII

ROZWÓJ GOSPODARCZY STANÓW ZJEDNOCZONYCH

DO 1870 R.

47. CHARAKTERYSTYKA ROZWOJU DO 1861 R.

W dotychczasowych rozdziałach został przedstawiony rozwój gospo­darczy ziem polskich na szerszym tle, głównie europejskim. W ciągu omawianego tu okresu na światowym rynku towarów i kapitałów po-

146

jawił się stopniowo nowy, pozaeuropejski partner — Stany Zjednoczone. Ze względu na jego rosnące znaczenie gospodarcze, jak i bezpośrednie powiązania ze społeczeństwem polskim (udział Polaków w walce o nie­podległość Stanów, późniejszy napływ wychodźców polskich) procesowi włączenia się tego kraju w nurt gospodarki światowej wypada po­święcić nieco uwagi.

W chwili ogłoszenia niepodległości (1776 r.) Stany Zjednoczone na­leżały już do bardziej zaawansowanych gospodarczo kolonii angielskich. Posiadały też szczególnie korzystne warunki dla dalszego rozwoju: dy­sponowały obfitymi rezerwami siły roboczej i wielkimi obszarami nada­jącymi się do uprawy: zwiększyły się one jeszcze, gdy Napoleon od­stąpił Stanom Zjednoczonym obszar Luizjany (dolne dorzecze Missisipi), a w wojnie z Meksykiem (1848—1853) zajęły one ogromne obszary K? południowym zachodzie łącznie z Kalifornią.

Ludność Stanów Zjednoczonych zwiększała się szybko wskutek -lo­sowego napływu białych osadników i dowożenia niewolników murzyń­skich. W latach 1790—1870 ogólna liczba ludności kraju zwiększyła się dziesięciokrotnie: z 4 mln do 40 mln, z tego 1/8 stanowili Murzyni.

Niewolnictwo. Wojna o niepodległość nie zlikwidowała niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych; sprzeciwiali się temu zdecydowanie planta­torzy Południa, gdzie niewolnicy stanowili dogodną i tanią siłę roboczą. Pracowali w bardzo ciężkich warunkach, traktowani byli często w spo­sób bezwzględny i nieludzki. Wypadki libertacji niewolników zdarzały się bardzo rzadko. W 1860 r. tylko 6% Murzynów zaliczało się do ludzi wolnych.

Osadnicy otrzymywali ziemię bezpłatnie, lub na bardzo dogodnych warunkach. Rolnictwo nie było obciążone przeżytkami feudalnymi, go spodarka od początku miała w dużym stopniu charakter towarowy, była prowadzona na zasadach kapitalistycznych. Urodzajna gleba bez większych nakładów pozwalała osiągnąć niezłe plony. Na obszarze sta­nów środkowych najważniejszą rolę odgrywała uprawa pszenicy, stany południowe zaś rozwinęły na wielką skalę plantacyjną uprawę ba­wełny i tytoniu, a później także trzciny cukrowej i ryżu.

Od początku też istniały dogodne warunki dla rozwoju przemysłu. Obszar Stanów Zjednoczonych obfitował w bogactwa surowcowe, rąk do pracy nie brakowało, rynek zbytu był zapewniony. Wcześnie też zaczęły one korzystać ze zdobyczy rewolucji przemysłowej i pomnażać je o dalsze odkrycia (odziarniarka do bawełny, żniwiarka, maszyny do szycia i pisania, zapałki fosforowe itd.).

Zakłady przemysłowe skupiały się głównie w okolicy Wielkich Jezior i na położonym bardziej na wschód obszarze Nowej Anglii. Wytwór­czość przemysłowa wykazywała dużą różnorodność; na pierwszy plan wysuwał się przemysł ciężki (wydobycie węgla, hutnictwo żelaza) oraz włókiennictwo.

;,- 147

Robotnicy przemysłowi stosunkowo wcześnie zaczęli organizować się w związki zawodowe i podejmować zorganizowane starania o poprawę bytu. Zabiegi te utrudniała jednak zróżnicowana struktura narodowo­ściowa klasy robotniczej i napływ nowych imigrantów, podejmujących pracę na każdych warunkach.

Transport i komunikacja. Przez cały okres trwała w Stanach Zjed­noczonych wytężona rozbudowa sieci drogowej i kolejowej. Budowano też intensywnie kanały żeglowne. Ogromne znaczenie miało oddanie do użytku w 1825 r. kanału łączącego Buffalo nad jeziorem Erie z rzeką Hudson. Tym samym została otwarta tak potrzebna droga transportowa ze środkowych stanów w kierunku wschodnim. W 1840 r. na obszarze kraju istniało 4500 km linii kolejowych, a w 1870 r. długość ich wy­nosiła już 85 000 km. W końcu omawianego okresu zaczęła się budowa linii transkontynentalnych. Zarówno budowie kanałów, jak i kolei to­warzyszyły spekulacje finansowe na wielką skalę.

48. PRZYCZYNY I SKUTKI WOJNY SECESYJNEJ

Przez cały oikres do 1860 r. narastały sprzeczności gospodarcze między stanami południowymi i północnymi. Doprowadziły one w końcu do konfliktu zbrojnego.

1. Ważnym, ale bynajmniej nie jedynym źródłem konfliktu była sprawa niewolnictwa. Uprzemysłowiona Północ opowiadała się za jego zniesieniem. Zaczęła ona odczuwać, mimo ciągłego napływu imigrantów, brak tanich rąk do pracy w przemyśle. Spodziewała się, że po uzyska­niu wolności Murzyni z Południa zaczną napływać do zakładów prze­mysłowych w stanach środkowych i północnych. Z tego też względu opowiadała się za zniesieniem niewolnictwa. Oczywiście pobudki huma­nitarne też nie były bez znaczenia.

2. Stany południowe zarzucały północnym, że je wyzyskują gospo­darczo i majoryzują w Kongresie, który daje pierwszeństwo interesom gospodarczym Północy. Wskutek tego pieniądze wpływające od podat­ników z południa są przeznaczane na inwestycje w stanach północnych.

3. Główną kością niezgody była jednak sprawa ceł. Unia prowadziła politykę umiarkowanej protekcji celnej. Leżało to w interesie stanów północnych, których przemysł potrzebował ochrony przed konkurencją europejską. Póki produkty Południa szły na rynek wewnętrzny, planta­torzy w stanach południowych nie mieli zastrzeżeń przeciw tej polityce, ale z chwilą gdy podjęli eksport na rynki europejskie, zaczęli się do­magać zniesienia lub obniżenia ceł, oczywiście na zasadach wzajemności ze strony nabywców amerykańskiej bawełny czy innych produktów rolnych.

148

Wszystkie te sprzeczności doprowadziły do wystąpienia stanów po­łudniowych z Unii. Z wojny domowej, która rozgorzała z tego powodu w latach 1861—1865, zwycięsko wyszły stany północne. Niewolnictwo zostało zniesione, dawniejsi niewolnicy stali się tanimi robotnikami na­jemnymi na plantacjach Południa i w fabrykach na Północy. Wojna utwierdziła przewagę burżuazji przemysłowej i stworzyła dogodne wa­runki dla dalszego szybkiego rozwoju gospodarczego kraju.

Część trzecia

OKRES KAPITALIZMU MONOPOLISTYCZNEGO

(1870—1918)

Rozdział XIV

CHARAKTERYSTYKA ROZWOJU GOSPODARCZEGO

W LATACH 1870—1914 STOSUNKI LUDNOŚCIOWE

49. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA OKRESU DO 1914 R.

Rozwój ogspodarczy uległ po 1870 r. dalszemu przyspieszeniu:

1) w wielu krajach Europy i w niektórych krajach pozaeuropejskich (Stany Zjednoczone, Kanada, Japonia) nastąpił — wprawdzie nierówno­mierny (kryzysy) — wzrost wszystkich wskaźników życia gospodarcze­go: dochodu narodowego, produkcji przemysłowej i rolnej, obrotów towarowych;

2) w dziedzinie techniki i technologii produkcji dokonały się dalsze, zadziwiające postępy, które w literaturze historycznej są określane nie­kiedy jako “druga" rewolucja przemysłowa;

3) ukształtował się światowy rynek towarów. W jego orbitę było wciągane w coraz szerszym zakresie rolnictwo nie tylko krajów rozwi­niętych gospodarczo, ale i środkowo-wschodniej Europy oraz innych kontynentów (gospodarka plantacyjna w tropikach i subtropikach);

4) w nowe stadium wkroczył proces koncentracji przedsiębiorstw i kapitału. Wzrosło znaczenie wielkich, monopolistycznych zrzeszeń ka­pitałowych. Szeroki zakres przybrała ekspansja kapitału finansowego z krajów najbardziej rozwiniętych gospodarczo;

5) kolonializm osiągnął swoje szczytowe nasilenie. Równocześnie jed­nak wzrosła świadomość narodowa i opór ludów kolonialnych. Eksplo­atacja kolonialna niektórych krajów przybrała charakter bardziej in­tensywny i zorganizowany. Zaostrzyło się współzawodnictwo o kolonie i o wpływy w krajach słabo rozwiniętych gospodarczo;

150

6) nastąpił silny wzrost liczebny klasy robotniczej występującej obecnie jako siła zorganizowana, świadoma swojej roli w nowym ukła­dzie stosunków społecznych.

Niektóre z wyliczonych cech określają ściślejszą specyfiką jakościo­wą kapitalizmu monopolistycznego. W. Lenin charakteryzując imperia­lizm wskazał na następujące jego cechy jako najbardziej znamienne:

a) powstawanie wielkich zrzeszeń kapitałowych i monopolizacja życia gospodarczego,

b) powstawanie międzynarodowych ugrupowań wielkiego kapitału konkurujących ze sobą o strefy wpływów,

c) powstawanie kapitału finansowego jako wynik łączenia się kapi­tału przemysłowego z bankowym i kształtowanie się oligarchii finan­sowej,

d) nasilanie się ekspansji kapitału na rynki zagraniczne,

e) dążenie państw kapitalistycznych do ostatecznego podziału świata na strefy wpływów i do rozszerzania tych stref (wojny imperiali­sty czne).

Należy jednak pamiętać, że wyliczone cechy kapitalizmu monopoli­stycznego (imperializmu) występowały w różnych państwach z niejed­nakowym nasileniem. W jednych ta cecha, w drugich inna wysuwała się na plan pierwszy. Niektóre gospodarczo opóźnione kraje Europy i świata oraz przeważająca większość obszarów kolonialnych były tylko biernym polem eksploatacyjnej działalności monopolistycznego kapitału, zwłaszcza że poziom rozwoju gospodarczego poszczególnych regionów świata pozostał nadal bardzo nierównomierny. Niektóre kraje Ameryki Południowej i Środkowej tylko w pasie nadmorskim wciągnięte były w tryby gospodarki kapitalistycznej, a tzw. interior (część środkowa kraju) pozostawał na etapie wspólnoty pierwotnej (czasem nawet zbie­ractwa i myślistwa). Ustrój wspólnoty patriarchalnej zachował się w nie­których krajach azjatyckich i afrykańskich, choć ich eksploatacja była zorganizowana na zasadach kapitalistycznych. W Indiach, w Chinach, w państwie tureckim utrzymywała się nadal feudalna struktura agrar­na. Jedynie w Japonii w latach 1867—1873 dokonało sę rewolucyjne przeobrażenie absolutnej monarchii feudalnej w państwo kapitalistycz­ne o ustroju konstytucyjnym. W dalszych latach kraj ten wszedł na drogę szybkiego rozwoju gospodarczego.

W okres burzliwego rozwoju ekonomicznego weszły też Stany Zjed­noczone. W ich gospodarce cechy kapitalizmu monopolistycznego uwi­doczniły się najpełniej. W przededniu pierwszej wojny światowej Stany Zjednoczone znalazły się w czołówce najbardziej rozwiniętych gospo­darczo krajów świata.

Cykliczne wahania koniunktury stały się niejako organiczną cechą wielkokapitalistycznego rozwoju. Już w 1873 r. kolejny kryzys ogarnął Stany Zjednoczone i Europę. Depresja gospodarcza przeciągnęła się aż

151

do 1879 r.; kryzys w rolnictwie europejskim trwał znacznie dłużej. Po­ważniejsze zaburzenia koniunktury gospodarczej wystąpiły też w latach 1883—1886, 1891-1895 i 1907—1908. Najsilniej odczuwały je kraje roz­winięte gospodarczo, słabiej zaś opóźnione w rozwoju obszary środkowo-wschodniej Europy, w tym także ziemie polskie. Wahania koniunktury znajdowały dobitny wyraz w kształtowaniu się dochodu narodowego. W ogólności jednak lata 1870—1914 przyniosły w zaawansowanych go­spodarczo krajach Europy jego poważne zwiększenie, mimo że prze­ciętna roczna stopa wzrostu nie była wysoka, kształtowała się poniżej 2%. W £913 r. najwyższy dochód na głowę ludności miały Stany Zjedno­czone. W ówczesnej walucie obliczano go na 350 dolarów.

We wszystkich krajach zmniejszał się udział rolnictwa w tworzeniu dochodu narodowego, a wzrastał odsetek dochodu wytworzonego przez przemysł. W Wielkiej Brytanii np. udział rolnictwa obniżył się w la­tach 1870—1913 z 17% do 7%, w Niemczech z 46% do 33%, w Rosji z 55% do 51%.

Na ziemiach polskich niektóre charakterystyczne cechy kapitalizmu monopolistycznego (koncentracja produkcji, formowanie się kapitału finansowego) wystąpiły wyraźniej w latach dziewięćdziesiątych XIX w. Tempo wzrostu produkcji przemysłowej uległo znacznemu przyspiesze­niu, według najnowszych szacunków należało ono do najwyższych w Europie (ząb. s. 174). Niemniej jednak ziemie polskie pozostawały nadal obszarem wybitnie rolniczym, w którym zdecydowanie przeważały drobnotowarowe warsztaty wytwórcze. Zwiększał się także dochód na głowę ludności. W 1913 r. najniższy był w Galicji; wynosił — w prze­liczeniu na dolary amerykańskie według ówczesnego kursu — 38 do!, (w Austro-Węgrzech 60 dol.), w Królestwie Polskim 63 dol. (w Rosji 43 dol.), w zaborze pruskim 113 dol. (w Niemczech 157 dol.).

50. ROZWÓJ ZALUDNIENIA

a. Ogólna charakterystyka

Zaludnienie świata wzrastało nadal w szybkim tempie. Przyrost ten nie był jednak równomierny. W omawianym okresie można wyróżnić ogółem trzy grupy krajów i regionów świata o różnych współczynnikach przyrostu naturalnego:

a) kraje gospodarczo i kulturalnie zapóźnione, w których współ­czynnik urodzeń był bardzo wysoki, ale równie wysoka śmiertelność. W rezultacie przyrost naturalny kształtował się w granicach umiarko­wanych;

b) kraje, które niedawno weszły w okres przyspieszonego rozwoju

152

gospodarczego; współczynnik urodzeń pozostawał tu jeszcze wysoki, ale dzięki postępom medycyny i większej higienie życia śmiertelność obni­żyła się. Kraje te — do nich należały również ziemie polskie — cha­rakteryzowały się wysoką (choć zróżnicowaną) stopą przyrostu natural­nego;

c) w wysoko rozwiniętych krajach Europy liczba urodzeń już obni­żyła się, ale i liczba zgonów kształtowała się na niższym poziomie. Te kraje również legitymowały się stosunkowo niskim przyrostem natu­ralnym, a niektóre jak np. Francja weszły w okres zupełnej stagnacji ludnościowej.

W skali tych trzech tendencji kształtował się przyrost naturalny wszystkich społeczeństw Europy i świata. Na ogół jednak średnia dłu­gość życia ludzkiego była jeszcze bardzo niska. Oblicza się, że w 1900 r. mężczyźni w Stanach Zjednoczonych dożywali średnio 48 lat, w Wiel­kiej Brytanii, Francji i Japonii 44 lat, w Niemczech 41 lat, w Polsce 35 lat, w Indiach 24 lat. W klasie posiadającej przeciętna była znacznie wyższa niż w klasie robotniczej; przerażająco krótkie było życie biedoty zamieszkującej dzielnice nędzy w wielkich miastach.

Szacunki dotyczące liczby ludności świata w omawianym okresie są bardzo niepewne. Według niektórych obliczeń (Carr-Saunders 1936 r.) w drugiej połowie XIX w. zaludnienie na kuli ziemskiej zwiększyło się z 1171 mln do 1608 mln, a w 1920 r. (według szacunku Ligi Narodów) wynosiło 1820 mln. W ciągu lat siedemdziesięciu wzrosło zatem o 55%, Odnośne liczby dotyczące Europy wynoszą 266 mln, 401 mln i 476 mln. Przyrost ludności w Europie byłby znacznie wyższy, gdyby nie miliony emigrantów, którzy w latach 1850—1920 opuścili nasz kontynent, oraz straty ludnościowe poniesione w czasie I wojny światowej.

Zwiększyła się także ruchliwość przestrzenna ludności wewnątrz Europy, zwłaszcza w środkowej i wschodniej jej częściach, gdzie w wy­niku reform uwłaszczeniowych został zerwany ostatecznie związek dużych mas ludności z ziemią. Tak na przykład wskutek ucieczki ze wschodu (Ostflucht) Pomorze Zachodnie utraciło w latach 1840—1910 około 760 000 osób, tj 53% całego przyrostu naturalnego.

Z rozwojem przemysłu i rolnictwa była ściśle związana wędrówka ze wsi do miast. W jej wyniku zmieniały się proporcje między ludnością wiejską i miejską, postępowała urbanizacja kraju. Na przykład w Niem­czech w latach 1871—1910 liczba ludności wiejskiej zmniejszyła się z 64% do 38%, jeszcze szybciej proces ten przebiegał w Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych.

Po 1870 r. zaczęły wyrastać wielkie aglomeracje przemysłowe, np. Zagłębie Ruhry w Niemczech, okręg Manchester-Liverpool w Wielkiej Brytanii, okolice Nowego Jorku i Wielkich Jezior w Stanach Zjedno­czonych itd. Szczególnie szybko wzrastała ludność większych miast.

15S

W 1875 r. na świecie znajdowało się 7 miast liczących ponad l mln mieszkańców; żyło w nich 11 mln osób. W 1900 r. granicę l mln miesz­kańców przekroczyło już 11 miast; mieszkało w nich ponad 20 mln osób. Intensywne procesy urbanizacyjne rodziły nie znane dotąd w takiej skali problemy i zadania w dziedzinie gospodarki komunalnej, trudne do rozwiązania szczególnie w wielkich miastach. Rosły potrzeby w za­kresie budownictwa mieszkaniowego, infrastruktury (wodociągi, kanali­zacja, komunikacja miejska), ochrony sanitarnej i przeciwpożarowej, służby zdrowia, szkolnictwa itd. Kolej, która niejednokrotnie przecinała centrum miasta też nastręczała poważne problemy. W 1890 r. urucho­miono w Londynie pierwszą kolej podziemną, a w dziesięć lat później została oddana do użytku pierwsza linia paryskiego metra.

Zresztą przyrost ludności kształtował potrzeby gospodarcze nie tylko w miastach. Społeczeństwa rosły liczebnie, ale i odmładzały się. Zwięk­szył się popyt na dobra ekonomiczne wszelkiego rodzaju, zmieniała się jego struktura. Wzrastały potrzeby w zakresie nowych miejsc pracy, oświaty, zdrowia itd. Zmieniające się wymogi mody i potrzeby w dzie­dzinie kultury i rozrywki powodowały powstawanie nowych gałęzi wy­twórczych i oddziaływały na międzynarodową wymianę towarową.

b. Stosunki ludnościowe na ziemiach polskich

Stan zaludnienia. Ziemie polskie należały w drugiej połowie XIX w. do obszarów o największej dynamice ludnościowej. Oblicza się, że w la­tach 1860—1910 zaludnienie Wielkopolski i Prus Zachodnich, Króle­stwa Polskiego i Galicji wzrosło z 11,9 mln do 24,3 mln, tj. o 105%. Stosunkowo największy przyrost wykazywało Królestwo Polskie i Śląsk, drugie miejsce zajmowała Galicja, trzecie — pozostała część zaboru pruskiego. Współczynnik przyrostu naturalnego kształtował się we wszystkich trzech zaborach na wysokim poziomie. Największą nadwyżkę urodzeń nad zgonami wykazywała Wielkopolska i Górny Śląsk (do 20%o), nieco niższa była ona w Królestwie i w Galicji.

Dysproporcje między faktycznym przyrostem zaludnienia a przyro­stem naturalnym na ziemiach polskich tłumaczą się różnym nasileniem ruchliwości przestrzennej w poszczególnych zaborach. Objęła ona przede wszystkim masy bezrolnej i drobnorolnej biedoty wiejskiej nie znajdu­jącej we wsi rodzinnej środków do życia. Ucisk narodowy, szczególnie w zaborze pruskim, również skłaniał do emigracji. Największe straty ludnościowe wskutek wychodźstwa poniosła Wielkopolska i Prusy Za­chodnie, drugie miejsce pod tym względem zajmowała Galicja, trze­cie — Królestwo Polskie.

W łatach osiemdziesiątych zaczęła się z ziem polskich masowa emi-

154

gracja sezonowa do krajów europejskich, jak i emigracja zamorska.

Z początku większość emigrantów kierowała się do Ameryki Południo­wej (Brazylii i Argentyny), w końcu XIX w. wzrosła silnie emigracja do Stanów Zjednoczonych. Liczebność emigrantów polskiego pochodze­nia w Stanach Zjednoczonych przed I wojną światową jest szacowana na 3—4 mln. W latach 1901—1910 z samej tylko Galicji wędrowało corocznie za ocean około 50 000 ludzi, w tym zdecydowana większość Polaków. Szybko zwiększały się też rozmiary emigracji z Królestwa. Natomiast emigracja do Ameryki z zaboru pruskiego osłabła; większość wychodźców kierowała się do zachodniej części Niemiec.

Wyjazd za morze następował najczęściej przez porty niemieckie Hamburg i Bremę. Wychodźcy byli przy tym często wyzyskiwani przez różnych agentów i biura werbunkowe oraz przedsiębiorstwa żeglugowe. Celowała w tym niemiecka linia okrętowa Hamburg — Ameryka. Po­dróż odbywała się w bardzo uciążliwych warunkach. Rzeczywistość po drugiej stronie oceanu, zwłaszcza gdy chodzi o Amerykę Południową, często odbiegała zupełnie od tego, co obiecywano w prospektach rekla­mowych.

W ostatnich latach przed pierwszą wojną światową przybrało na sile wychodźstwo polskie do krajów europejskich. Miało ono w zasadzie charakter sezonowy, jednak część emigrantów zostawała już na stałe. Największe rozmiary przybrały wyjazdy na roboty sezonowe do Nie­miec. Oczywiście dla Polaków z zaboru pruskiego nie był to wyjazd za granicę. Największa ich liczba udawała się do zachodniej części Rzeszy Niemieckiej, gdzie zarobki były wyższe niż w prowincjach wschodnich. Nie wszyscy wyjeżdżający tam wracali; z czasem w okręgu westfalsko-reńskim powstała duża kolonia polska, licząca w 1910 r. około ćwierć miliona osób. Na Górny Śląsk natomiast i na rolnicze obszary wschodnich i środkowych Niemiec udawała się corocznie masa sezonowych robotników z Galicji i Królestwa. Część przekradała się nielegalnie przez “zieloną granicę"; była to wygodna siła robocza, moż­na ją było maksymalnie wyzyskiwać a w razie protestu po prostu wy­dalić. Oblicza się, że w 1913 r. z Królestwa wyjechało na “saksy" około 380 000 osób, z Galicji 250 000, wśród nich zdecydowana większość Po­laków.

Pod koniec XIX w. robotnicy z Galicji i Królestwa zaczęli także wyjeżdżać do sezonowych prac rolnych w Danii. W 1910 r. liczba tych emigrantów wynosiła około 10 000. Na początku XX stulecia zaczęła się też emigracja zarobkowa do Francji. Dodać należy, że znaczna liczba osób z Królestwa przebywała stale lub czasowo na terenie Rosji. Byli to głównie przedstawiciele inteligencji.

Zwiększyły się też migracje o znaczeniu lokalnym. Okręgi przemy -

155

słowe przyciągały ludność z sąsiednich obszarów, np. koncentracja lud­ności w przemysłowych powiatach Górnego Śląska następowała kosz­tem wyludniania się sąsiednich powiatów rolniczych. Cukrownie w cza­sie kampanii produkcyjnej przyciągały wyrobników z bliższych i dal­szych okolic.

Najbardziej jednak powszechnym zjawiskiem było przechodzenie ludności ze wsi do miasta. Wprawdzie zmiana proporcji między lud­nością wiejską i miejską nie dokonywała się na ziemiach polskich tak szybko jak w uprzemysłowionych krajach Europy i w Stanach Zjedno­czonych, niemniej postępy urbanizacji były i tutaj dość wyraźne. W la­tach 1872—1913 udział ludności miejskiej w ogólnym zaludnieniu Kró­lestwa Polskiego zwiększył się z 17% do 23%. Ludność miejska Galicji wzrosła z 17% do 20%. Szybsze postępy czyniła urbanizacja w zaborze pruskim. Odsetek ludności w miastach liczących ponad 10 tys. miesz­kańców zwiększył się tu w latach 1862—1910 z 7,7% do 25,8% całego zaludnienia.

Najbardziej dynamicznie rozwijały się większe miasta. W latach 1870—1910 ludność Warszawy wzrosła z 266 do 781 tys., Krakowa z 54 tys. do 143 tys., Poznania z 56 tys. do 150 tys., Łodzi z 50 tys. do 408 tys. W okręgu przemysłowym Górnego Śląska szereg osiedli nic jeszcze nie znaczących w połowie XIX w. wyrosło do rzędu miast kilkudziesięciotysięcznych. Najsłabszą dynamikę ludnościową wykazy­wały małe miasteczka, które wskutek rozwoju komunikacji i rozszerze­nia kontaktów rynkowych utraciły swoje znaczenie jako ośrodki rynku lokalnego.

Opisane poprzednio problemy, z którymi musiały się borykać władze miejskie nie były też obce miastom na ziemiach polskich. Aby im spro­stać, zarządy miast zadłużały się; niekiedy długi przekraczały wartość całego majątku trwałego miasta.

Na omawiany tu okres w wielu miastach przypada intensywna roz­budowa urządzeń komunalnych — gazowni, wodociągów, kanalizacji, rzeźni, łaźni itd. Do wielu ośrodków miejskich zaczęła też stopniowo wkraczać nowoczesność. Pod koniec XIX w. rozpoczęły prace elektrow­nie miejskie. W 1899 r. zaczął kursować w Poznaniu pierwszy tramwaj elektryczny (poprzedził go tramwaj konny). W 1881 została oddana do użytku warszawska centrala telefoniczna.

Nadal jednak, szczególnie w rozwijających się szybko miastach prze­mysłowych, stosunki sanitarne pozostawiały wiele do życzenia; zanie­dbane były zwłaszcza dzielnice peryferyjne zamieszkane przez biedotę. Nędza mieszkaniowa występowała tu w formach szczególnie drastycz­nych. Ogólnie biorąc miasta w zaborze pruskim pod względem wypo­sażenia w urządzenia komunalne wyprzedzały osiedla miejskie w po­zostałych zaborach.

156

Rozdział XV

ROZWÓJ ROLNICTWA

51. POSTĘP TECHNICZNY. STRUKTURA GOSPODARSTW ROLNYCH

Po 1870 r. intensywne doskonalenie produkcji rolnej trwało nadal. Dalsze postępy poczyniła mechanizacja rolnictwa. Wynaleziono kombajn zbożowy, wirówkę (1878 r.), snopowiązałkę, traktor spalinowy, nowe sposoby zamrażania i konserwowania produktów spożywczych i wiele innych usprawnień. Odkrycia te miały na razie szersze zastosowanie w Stanach Zjednoczonych oraz w kilku krajach Europy Zachodniej. Na innych obszarach Europy najwcześniej przyjęła się wirówka, która z czasem stała się prawdziwym dobrodziejstwem dla większych i śred­nich gospodarstw rolnych. W ogólności jednak rolnictwo Europy Wschod­niej pozostawało pod względem zastosowania maszyn w rolnictwie da­leko w tyle za krajami zachodnimi. Znane były one tylko w gospodar­stwach obszarniczych i wielkochłopskich. Biedota wiejska na niektórych obszarach (m. in. w Rosji i na Półwyspie Bałkańskim) posługiwała się nadal prymitywnymi narzędziami.

To samo dotyczy nawozów sztucznych; szerzej stosowano je tylko w niektórych krajach zachodnioeuropejskich, natomiast ze względu na wysoką cenę w Europie Wschodniej były prawie niedostępne. Niemcy, gdzie najszerzej rozwinął się przemysł nawozów sztucznych, zdystanso­wały w tym zakresie inne kraje. Dzięki temu uzyskiwały znośne plony nawet na glebach mało urodzajnych. Współzawodniczyły z nimi małe państwa na zachodzie: Dania, Holandia, Szwajcaria.

W Europie zachodniej dużą rolę odgrywała też racjonalizacja pracy w rolnictwie. Opierała się ona teraz na podstawach naukowych; szeroko rozwinęło się doświadczalnictwo, trwały prace nad uzyskaniem lepszego materiału siewnego i szlachetniejszych odmian żywego inwentarza. W strukturze upraw coraz większa rola przypadała pszenicy i roślinom przemysłowym. Szybko było rozbudowywane szkolnictwo rolnicze wszystkich szczebli, postępy czyniła pozaszkolna oświata rolnicza. Celo­wała w tym zakresie Dania, toteż rolnictwo, opierające się w coraz szerszym zakresie na metodach przemysłowych, stało się dla niej głów­ną podstawą bogactwa narodowego.

Na wyniki produkcyjne rolnictwa wpływała też struktura społeczno-majątkowa wsi. Nosiła ona w dużej mierze piętno epoki feudalnej. Zmiany strukturalne przebiegały w rolnictwie powoli; szerszego zakresu nabiorą one dopiero w następnym okresie (zob. s. 274).

Największe dysproporcje pod względem struktury gospodarstw rol­nych istniały w środkowo-wschodniej Europie, gdzie stosunkowo nie­dawno zostały przeprowadzone reformy uwłaszczeniowe. Strukturę tę

157

cechowały skrajności; z jednej strony utrzymała się w dużym stopniu wielka własność ziemska, często uprzedzona do postępu technicznego i nie zawsze umiejąca się przestawić na intensywny sposób gospodaro­wania (nadmiar taniej siły roboczej na wsi nie sprzyjał wprowadzaniu w majątkach obszarniczych nowości technicznych), z drugiej strony po­została ogromna liczba gospodarstw drobnych, słabo związanych z ryn­kiem, prowadzących jeszcze w dużej mierze gospodarkę naturalną. Chłopi po uwłaszczeniu zostali obciążeni wysokimi podatkami i innymi zobowiązaniami, którym przy niskiej dochodowości gospodarstw rolnych trudno było sprostać. W spuściźnie po okresie feudalnym pozostała przez pewien czas pańszczyzna jako forma odszkodowania dla właściciela ma­jątku; drobnorolni nie mogący utrzymać własnego inwentarza pociągo­wego zostali skazani trwale na odrobki w zamian za usługi sprzężajne.

W niektórych rejonach utrzymywały się serwituty i wspólnoty grun­towe. Na koniec na wielu obszarach, w tym również na części ziem polskich pozostała wytworzona w ciągu stuleci szachownica pól, która utrudniała racjonalną gospodarkę.

Niekorzystna sytuacja małych gospodarstw prowadziła do ich pau­peryzacji i ostatecznie do wyzbywania się ziemi. Proces zanikania go­spodarstw drobnochłopskich przybrał na sile w XX w. Nie doprowadził on jednak do zdecydowanego zmniejszenia liczby tych gospodarstw, po­nieważ jednocześnie powstawały nowe w wyniku parcelacji gruntów.

Ruch parcelacyjny na obszarze środkowo-wschodniej Europy pozo­staje w ścisłym związku ze sposobem przeprowadzenia reform uwłasz­czeniowych. Z jednej strony po okresie uwłaszczenia pozostały masy bezrolnych i małorolnych chłopów, które nie znajdowały zatrudnienia poza rolnictwem; w posiadaniu choćby kawałka własnego gruntu wi­działy one perspektywę jakiejś stabilizacji życiowej. Z drugiej strony część wielkich właścicieli w następstwie kryzysu agrarnego, czasem też z powodu wystawnego i rozrzutnego trybu życia popadła w długi i sta­nęła przed koniecznością sprzedaży majątku. Wspomniany głód ziemi ze strony bezrolnych i małorolnych przyczynił się do tego, że sprzedaż majątku w formie małych parcel była nieraz bardziej zyskowna niż sprzedaż w całości. Na koniec ruchowi parcelacyjnemu patronowały niekiedy władze państwowe, upatrujące w osadnictwie jeden ze sposo­bów rozładowywania napięć społecznych na wsi.

Inną formą parcelacji były tzw. działki przyzakładowe. Ten rodzaj osadnictwa praktykowany był zwłaszcza w rejonach górniczo-hutniczych (np. na Śląsku). Polegał na tym, że właściciele kopalń i zarazem tere­nów przyległych sprzedawali bądź oddawali w użytkowanie swoim pra­cownikom małe działki ziemi lub domki mieszkalne w sąsiedztwie swoich zakładów, nie bez słuszności licząc na to, że robotnik osiadły będzie bardziej związany z przedsiębiorstwem, bardziej uległy i mniej skłonny do występowania w obronie swoich interesów.

158

W wyniku likwidacji zależności feudalnej chłopów w wielu krajach świata zwiększyła się liczba dzierżaw chłopskich. Był to — jak wie­my — rezultat obowiązującej dotąd w tych krajach zasady, że ziemia należy do pana, a chłop jest tylko jej użytkownikiem. W konsekwencji stosunek podległości feudalnej zamieniono na stosunek dzierżawy. W ten sposób wielka liczba dzierżaw powstała w Wielkiej Brytanii i w nie­których innych krajach zachodniej Europy. Natomiast silny wzrost dzierżaw w Stanach Zjednoczonych i Japonii był wynikiem przemian kapitalistycznej struktury rolnictwa pod naciskiem stosunków rynko­wych.

Na koniec na niektórych obszarach wschodniej i południowej Europy przetrwały z dawniejszych wieków wspólnoty gruntowe.

52. KRYZYS AGRARNY W EUROPIE

Do początku lat siedemdziesiątych w rolnictwie europejskim pano­wała pomyślna koniunktura. Wskutek silnego przyrostu ludności zwięk­szyło się znacznie zapotrzebowanie na produkty rolne, przede wszyst­kim na zboża chlebowe. W ślad za tym szedł wzrost cen artykułów rolno-spożywczych; zachęcało to producentów wiejskich do zwiększania nakładów na intensyfikację rolnictwa i do obracania pod pług nawet gruntów o małej wydajności. Wskutek wzrostu zaludnienia niektóre kraje Europy dotąd eksportujące zboże, obecnie z trudem tylko mogły sobie zapewnić samowystarczalność.

Tymczasem na innych kontynentach wzrastała produkcja zbożowa. Na coraz większą skalę rozwijały ją Stany Zjednoczone. Wprawdzie przy ekstensywnej uprawie plony nie były tu wysokie, niemniej prze­kraczały znacznie zapotrzebowanie krajowe i od 1873 r. pszenica ame­rykańska zaczęła się pojawiać w coraz większych ilościach na rynkach europejskich. Z uwagi na niewielkie koszty własne produkcji sprzedaż ta, nawet po opłaceniu transportu do Europy, była dla farmerów wy­soce opłacalna. Stopniowo na kontynent europejski zaczęły też docierać transporty pszenicy australijskiej i argentyńskiej; wskutek tej podaży ceny zboża w Europie zaczęły spadać, to spowodowało ciężki i prze­wlekły kryzys rolnictwa europejskiego trwający ponad lat dwadzieścia (1873—1896). Mimo to napływ zboża amerykańskiego trwał nadal; spa­dek cen w Europie wynagradzała rolnikom amerykańskim w pewnym stopniu obniżka kosztów przewozu pszenicy do Europy (w latach 1870— 1895 zmniejszyły się one prawie o 2/3). Konkurencja zamorskiej pszenicy postawiła rolnictwo europejskie w bardzo ciężkim położeniu. Dopiero z czasem, dzięki dostosowaniu się do nowej sytuacji rynkowej, zdołało ono wydobyć się z kryzysu. Nastąpiło to przez:

15&

a) porzucenie uprawy gruntów mniej wydajnych,

b) obniżenie kosztów produkcji przez wprowadzenie postępu tech­nicznego;

c) przechodzenie do upraw bardziej opłacalnych,

d) rozwijanie hodowli jako bardziej dochodowej,

e) rozszerzenie pomocy kredytowej dla rolnictwa i ograniczenie kosztów pośrednictwa handlowego.

Największe postępy w okresie do I wojny światowej poczyniło rol­nictwo niemieckie. Przyrost produkcji zbożowej w latach 1870—1913 wynosił tu 66%, globalne zbiory ziemniaków wzrosły dwukrotnie. Rząd niemiecki za pomocą ceł protekcyjnych starał się utrzymać ceny pro­duktów rolnych w granicach opłacalności, prowadził też szeroką akcję kredytowania rolnictwa. U podstaw tej polityki leżały względy strate-giczno-militarne, chodziło o zapewnienie krajowi samodzielności żyw­nościowej na wypadek wojny. Mimo tych wysiłków Rzesza Niemiecka już w końcu XIX w. zaczęła regularnie importować produkty rolne.

Inną drogę wybrała Dania, która przestawiła się na uprawy specja­listyczne i przede wszystkim hodowlę. Stopniowo stała się ważnym do­stawcą mięsa i masła na rynki europejskie. Konkurowały z nią Argen­tyna i Australia, które zaczęły również przeznaczać na eksport coraz większe ilości mięsa i jego przetworów.

Na wodach mórz i oceanów trwały połowy ryb. Ich zasięg wzrósł gwałtownie, gdy wynaleziono chłodnie i zamrażalnie. Od początków XX w. zwiększyły się też silnie połowy wielorybów.

53. ROZWÓJ ROLNICTWA NA ZIEMIACH POLSKICH

DO 1914 R.

a. Ogólne warunki rozwoju

Proces przechodzenia do kapitalizmu w rolnictwie postawił wieś polską w obliczu trudnych problemów. Niezbędne stało się odejście od tradycyjnego sposobu gospodarowania: przejście do gospodarki bardziej intensywnej, jak najszersze wprowadzenie postępu technicznego i wy­korzystywanie osiągnięć wiedzy agronomicznej — w sumie polepszanie towarowości przez efektywniejszą gospodarkę. Wszystko to wymagało zwiększenia nakładów kapitałowych. Łatwiej było o nie w gospodar­stwach obszarniezych i wielkochłopskich mających większe możliwości zaciągnięcia dogodnego kredytu w ziemstwach kredytowych i bankach hipotecznych (zob. s. 191). Natomiast wiele gospodarstw średnio- i mało­rolnych z braku środków inwestycyjnych znalazło się na skraju całko­witej ruiny.

160

W poszczególnych zaborach jednak sytuacja pod tym względem nie przedstawiała się jednolicie. W lepszym położeniu znajdowali się chłopi w zaborze pruskim. Istniał tu dość wyrównany, stały popyt na produkty rolnictwa; wywożono je do Berlina i uprzemysłowionych prowincji Rze­szy. Ze względu na politykę protekcyjną prowadzoną przez Niemcy w stosunku do rolnictwa, nie odczuwało ono skutków wielkiego kryzysu agrarnego i rozwijało się przez cały okres do 1914 r. bardzo intensyw­nie. Przyczyniały się do tego dobre warunki transportowe i ułatwiony dostęp do rynków lokalnych oraz lepsza organizacja punktów skupu i wymiany produktów rolnych. Dzięki temu także drobne gospodarstwa chłopskie uczestniczyły w wymianie rynkowej. Bardzo pożyteczne fun­kcje w dziedzinie kredytowania gospodarstw chłopskich i detalicznego skupu produktów rolnych pełniła spółdzielczość (zob. s. 192).

W obu pozostałych zaborach warunki kapitalistycznego rozwoju rol­nictwa były niesprzyjające. Bardzo słabo rozwinięta sieć dróg transpor­towych w Królestwie utrudniała producentom wiejskim, zwłaszcza drob­nym, kontakt z rynkiem. W Galicji, gdzie również trudności transpor­towe nie sprzyjały kontaktom producenta rolnego z ośrodkami rynko­wymi, najważniejszym czynnikiem ograniczającym stopień towarowości gospodarstw chłopskich było ich nadmierne rozdrobnienie. Dla gospo­darstw tych zdobycze techniki rolniczej były praktycznie niedostępne. Z tej też przyczyny produkcja towarowa pochodziła prawie wyłącznie z gospodarstw obszarniczych i wielkochłopskich, natomiast masy drob­nego a nawet średniorolnego chłopstwa (z wyjątkiem zaplecza wiejskie­go znaczniejszych miast) były nastawione głównie na zaspokojenie po­trzeb własnych.

b. Struktura gospodarstw rolnych

Na początku XX w. liczba gospodarstw karłowatych, nie przekra­czających 2 ha wynosiła w Galicji 44%, w Wielkopolsce 46%, w Króle­stwie 25%. Wielkości te nie odzwierciedlają jednak dostatecznie sytuacji, obejmują bowiem również działki ogrodnicze, budowlane itd. Bardziej charakterystyczne są proporcje w grupie gospodarstw 2—5 ha, a więc również z trudem zapewniających utrzymanie rodzinie chłopskiej; od­powiedni współczynnik dla Galicji wynosił 37%, dla Wielkopolski 13%, dla Królestwa aż 40%. Odwrotnie przedstawiała się sytuacja w grupie gospodarstw wielkochłopskich (powyżej 20 ha). Przypadał na nie w Ga­licji 1% ogółu gospodarstw chłopskich, w Wielkopolsce 6%, w Królestwie Polskim 2%.

Ogólna tendencja zmian w strukturze gospodarstw chłopskich wy­rażała się we wzroście liczebnym gospodarstw niesamodzielnych. W Wielkopolsce, dla której dzięki wnikliwej analizie S. Borowskiego posiadamy bardzo dokładne dane, liczba sprzężajnych gospodarstw

11 — Zarys historii gospod. Polski

161

chłopskich w latach 1859—1880 zmniejszyła się o 18%, liczba gospo­darstw nie posiadających zwierząt pociągowych wzrosła o 44%. Jeszcze bardziej dobitną wymowę mają dane z lat 1882—1907. Wynika z nich, że liczba gospodarstw do 2 ha zmniejszyła się nieznacznie, natomiast wyraźnie wzrosła liczba i obszar typowych dla Wielkopolski gospo­darstw średnich i większych (5—20 ha). Przypadało na nie w 1907 r. ponad 25% wszystkich gospodarstw chłopskich (do 100 ha) oraz prawie 48% ogólnego areału ziemi chłopskiej. Ogólna liczba gospodarstw na obszarze Wielkopolski wzrosła o 24%, ich globalny obszar zwiększył się o 35%. Wzrost ten — to wynik przede wszystkim rozszerzania po­wierzchni uprawnej, a w mniejszym stopniu parcelacji majątków obszar-niczych (powyżej 100 ha). Mimo akcji parcelacyjnej ogólny areał upraw­ny tych majątków zwiększył się nawet w latach 1882—1907 o 4%. W końcu tego okresu do wielkiej własności ziemskiej na terenie Wielko­polski należało 43,6% wszystkich użytków rolnych.

Inaczej było na obszarze Królestwa. Trwał tu intensywny proces rozdrabniania gospodarstw chłopskich. W latach 1870—1904 liczba go­spodarstw zwiększyła się o 31%, natomiast przeciętna wielkość gospo­darstwa zmniejszyła się z 8,4 ha do 6,4 ha. Liczba gospodarstw karło­watych (do 1,7 ha) wykazywała duże zróżnicowanie regionalne: wzrosła najsilniej w guberniach lubelskiej i radomskiej. Stan liczebny gospo­darstw od 1,7 do 8,4 ha podwoił się (w guberni siedleckiej wzrósł trzy­krotnie). Liczba gospodarstw ponad 8,4 ha zmniejszyła się o 1/3.

Znaczne zwiększenie się liczby gospodarstw chłopskich było wyni­kiem przede wszystkim żywego ruchu parcelącyjnego na obszarze Kró­lestwa. Świadczy o tym również spadek ogólnego areału własności obszarniczej. W latach 1864—1909 zmniejszył się on o 35%.

W Galicji w drugiej połowie XIX w. nastąpiły podobne zmiany: zma­lała liczebność obu skrajnych grup gospodarstw chłopskich, tj. działek poniżej l ha i 5—10 ha, a zwiększyła się liczba gospodarstw w prze­dziale l—5 ha. Ogólna liczba gospodarstw uległa zwiększeniu, co było wynikiem przede wszystkim dalszego rozdrabniania większych gospo­darstw, w mniejszym stopniu ruchu parcelącyjnego.

c. Ruch parcelacyjny

Poprzednio już zostały przedstawione przyczyny rozwijania się tego ruchu w niektórych krajach i regionach środkowo-wschodniej Europy. Wspomniane przyczyny stanowiły również na ziemiach polskich siłę napędową akcji parcelacyjnej. Opasane wyżej zmiany w strukturze go­spodarstw rolnych świadczą o rozwoju osadnictwa parcelowego we

wszystkich trzech zaborach. Głód ziemi odczuwany przez bezrolnych i małorolnych wykorzystywały nieraz elementy spekulanckie, pośred­niczące w akcji parcelacyjnej, z zyskiem dochodzącym czasem aż do 50% ceny nabycia. Jest rzeczą charakterystyczną, że na parcelację były oddawane z reguły mniejsze majątki ziemskie, natomiast własność laty-fundialna utrzymywała swój stan posiadania. Największe nasilenie akcji parcelacyjnej przypadało na początek XX w. W Galicji rozparcelowano w latach 1859—1912 ponad 400000 ha, w Królestwie w latach 1870— 1909 parcelacją zostało objętych 1400 000 ha. W akcji parcelacyjnej uczestniczył tu od 1890 r. Bank Włościański; udzielał on pożyczek drob­nym rolnikom na zakup parcel.

Na bliższą uwagę zasługuje ruch parcelacyjny w zaborze pruskim. Istniała tu, podobnie jak w pozostałych zaborach, samorzutna parcelacja podyktowana względami gospodarczymi, na znacznie jednak większą skalę prowadzone było osadnictwo mające na oku względy polityczne, germanizacyjne. Organizowała je Komisja Kolonizacyjna założona w 1886 r. z inicjatywy kanclerza Bismarcka, wyposażona przez rząd pru­ski w ogromne środki finansowe (do 1913 r. ponad pół miliarda marek). Jej zadaniem było wykupywanie majątków rolnych z rąk polskich i osadzanie na nich sprowadzonych z różnych stron rodzin niemieckich. Z początku plany Komisji były realizowane pomyślnie. Stopniowo jed­nak właściciele-Polacy pod pręgierzem opinii publicznej przestali sprze­dawać ziemię Komisji, która została zmuszona do kupowania jej od właścicieli-Niemców. Wskutek zwiększonego popytu na ziemię ceny jej wzrosły, co miało ten skutek, że właściciele polscy mogli teraz zaciągnąć dodatkowy kredyt i uchronić się od sprzedaży majątku, lub sprzedać tylko część posiadłości, aby wybrnąć z długów. Zwyżkę cen ziemi wy­korzystywali też niekiedy osadnicy niemieccy, którzy po wyczerpaniu hojnych form pomocy ze strony Komisji, sprzedawali nieraz otrzymane gospodarstwo i wracali do Niemiec. Aby temu zapobiec, Komisja za­strzegła sobie prawo pierwokupu tych gospodarstw. Ponieważ z akcji parcelacyjnej organizowanej przez Komisję byli wykluczeni chłopi pol­scy, zaczęły powstawać polskie spółki parcelacyjne, które organizowały osadnictwo polskie na ziemi zakupionej od właścicieli-Polaków. Zdarzało się nawet, że nabywały ją od Niemców. Aby utrudnić osadnictwo pol­skie, władze .niemieckie nie pozwalały stawiać budynków na zakupionym gruncie. Na tym tle dużego rozgłosu nabrał przypadek Michała Drzy­mały z Podgradowic, który zakupił wóz cygański i zamieszkał w nim razem z rodziną. Fakt ten ośmieszył biurokrację pruską i dodał otuchy społeczeństwu polskiemu w walce o ziemię. Aby ją zdobyć dla Komisji parlament pruski uchwalił w 1908 r. ustawę o przymusowym wywłasz­czaniu właścicieli-Polaków; jednak i ten krok nie dał spodziewanych rezultatów.

163

Ogółem do 1918 r. Komisja Kolonizacyjna rozparcelowała 300 000 ha. W sumie jednak walka o ziemię skończyła się zwycięstwem społeczeń­stwa polskiego; niemiecki stan posiadania zmniejszył się o około 100000 ha.

d. Wyniki produkcyjne

Plony w rolnictwie uległy w okresie do I wojny światowej znacznej poprawie. Intensywny rozwój rolnictwa w Niemczech znajdował rów­nież wyraz we wzroście produkcji rolnej na obszarze zaboru pruskiego. Na przykład w Wielkopolsce plony żyta w latach 1890—1913 wzrosły z 7 q do 19 q z ha, podobnie zwiększyły się plony innych zbóż. Zbiory ziemniaków z ha wzrosły z 68 q do 187 q. Niemniej intensywnie roz­wijała się hodowla. Pogłowie nierogacizny w latach 1873—1900 zwięk­szyło się czterokrotnie, liczba bydła rogatego podwoiła się.

Daleko mniejsze wyniki uzyskiwali rolnicy w Królestwie. Opisany wyżej kryzys agrarny (spadek cen produktów rolnych) dał się odczuć w całej Rosji, w tym także na ziemiach polskich. Dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych sytuacja uległa poprawie. Plony żyta w latach 1891—1913 wzrosły z 8 do 11 q z ha, zbiór ziemniaków z ha zwiększył się z 73 do 91 q. To samo dotyczy gospodarki zwierzęcej. Pogłowie zwierząt gospodarskich w przeliczeniu na 100 ha było tu daleko mniej­sze; liczba świń obniżyła się nawet gwałtownie w latach poprzedzają­cych I wojną światową, a pogłowie bydła od 1864 r. do 1911 r. wyka­zywało tylko bardzo niewielki wzrost.

W Galicji wyniki produkcyjne były nieco lepsze. Przed I wojną światową przeciętne plony żyta wynosiły tu 12 q z ha, zbiory ziemnia­ków 126 q. Stan nierogacizny w latach 1899—1910 zwiększył się niemal trzykrotnie, natomiast pogłowie bydła w latach 1869—1912 wzrosło zaledwie o kilkanaście procent.

Liczba owiec we wszystkich trzech zaborach zmniejszyła się bardzo znacznie. Dała tu znać o sobie konkurencja szlachetniejszej wełny za­morskiej, jak i silniejszy związek rolnictwa z rynkiem; w rezultacie mniej wełny przerabiano sposobem domowym, a w coraz większym za­kresie zaopatrywano się w tkaniny i dzianiny pochodzenia fabrycznego.

Ogólnie biorąc folwarki — gdy chodzi o produkcję roślinną — osią­gały lepsze wyniki niż producenci chłopscy, mogły bowiem w szerszym zakresie korzystać z postępu technicznego. Natomiast gospodarstwa chłopskie miały zdecydowaną przewagę w zakresie hodowli.

e. Stosunki pracownicze

Na skutek przejścia do pracy najemnej w rolnictwie we wszystkich trzech zaborach wzrosła poważnie liczba robotników rolnych. Ich po­łożenie niewiele się zmieniło w porównaniu z okresem poprzednim.

164

Nadal występowały dwie zasadnicze grupy pracowników najemnych na wsi; stali robotnicy folwarczni związani z dworem długoterminowym kontraktem i zobowiązani do pracy przez cały rok na folwarku, oraz luźni wyrobnicy, pracujący doraźnie bądź na folwarku, bądź w gospo­darstwach chłopskich. Wynagrodzenie pierwszej grupy składało się głównie z naturaliów i niewielkiej zapłaty w gotówce (czeladź zamiast deputatu żywnościowego otrzymywała całodzienne wyżywienie). Pra­cownicy drugiej grupy byli zatrudniani najczęściej akordowo, rzadziej na dniówkę; otrzymywali wynagrodzenie w gotówce, niekiedy częścio­we wyżywienie. W obrębie obu wspomnianych grup istniało kilka ka­tegorii pracowników różniących się niekiedy dość znacznie pod wzglę­dem wysokości i formy wynagrodzenia. Ogólnie można stwierdzić, że w omawianym tu okresie płace realne w rolnictwie wykazywały we wszystkich trzech zaborach umiarkowane tendencje wzrostowe, jednak w porównaniu z robotnikami przemysłowymi robotnicy rolni otrzymy­wali nadal niższe wynagrodzenie. Żyli z reguły bardzo nędznie, a cze­ladź mieszkała często razem ze zwierzętami (w stajniach, oborach). Możliwości awansu społecznego robotnik folwarczny w praktyce nie miał żadnych.

W najgorszej sytuacji znajdowali się robotnicy sezonowi, sprowadzam do pracy najczęściej na okres żniw. Umieszczano ich często w pomiesz­czeniach zastępczych, w warunkach kłócących się z elementarnymi za­sadami higieny i obyczajności.

Rozdział XVI

ROZWÓJ PRZEMYSŁU

54. “DRUGA" REWOLUCJA PRZEMYSŁOWA

{ W drugiej połowie XIX w. postęp techniczny nadal wywierał decy­dujący wpływ na rozwój przemysłu, a po 1870 r. osiągnął nowe apo-geunij które w literaturze jest niekiedy jokreślane jako druga rewolucja przemysłowa.1 Jest to oczywiście określenie umowne; między “pierwszą" i “drugą" rewolucją nie było próżni; trwał nadal proces “konsumpcji", tj. udoskonalania i wdrażania do praktyki wielkich odkryć technicznych z XVIII w. Zdaniem wielu ekonomistów najlepiej wyobrazić sobie po­stęp techniczny jako proces ciągły, ale wykazujący w krótszych okre­sach pewne przyspieszenia i zahamowania. Okresy przyspieszeń — to właśnie “.rewolucje przemysłowe".

Pozostając przy określeniu: “druga" rewolucja przemysłowa spróbu­jemy uświadomić sobie różnicę między nią a “pierwszą" rewolucją:

165

1) w pierwszej rewolucji przeobrażenia techniczne objęły głównie przemysły tradycyjne, t j, górniczo-hutniczy, włókienniczy i rolno-spożywczy. W drugiej rewolucji przewrót techniczny zrodził przemysły nowe: chemiczny, elektrotechniczny, fotograficzny, samochodowy itd.

Falowy trend postępu technicznego w XVIII i XIX w.

1700

1750

1770

1800

1820

Wykres 2

1850 1900

1870 1920

2) Odkrycia i wynalazki pierwszej rewolucji przemysłowej zależały w dużej mierze od szczęścia i przypadku, były wynikiem intuicji, no­watorskiego przebłysku myśli. W czasie drugiej rewolucji przemysłowej poszukiwania w dziedzinie techniki zostały “unaukowione", prowadzone były coraz częściej zespołowo, planowo, metodami naukowymi oraz przy użyciu potężnych niejednokrotnie i kosztownych środków tech­nicznych.

3) Przetwarzanie i przenoszenie energii w pierwszej i drugiej rewo­lucji różniło się w sposób istotny( Wiek XIX związany z pierwszą re­wolucją przemysłową nazywany jest wiekiem pary, natomiast wiek XX — wiekiem elektryczności.

Wydaje się, że to ostatnie rozróżnienie ujmuje najbardziej charakte-.rystyczną różnicę między pierwszą i drugą rewolucją przemysłową. Ulepszenie i przemysłowe wykorzystanie silnika elektrycznego było rzeczywiście osiągnięciem o epokowym znaczeniu. Dzięki temu mecha­nizacja mogła wkroczyć w nową erę, dotrzeć także do niezliczonych małych warsztatów, w których instalowanie maszyny parowej było nie­opłacalne. Mogła też swym zasięgiem objąć działy i branże przemysłowe, uchodzące dotąd za domenę pracy ręcznej. Elektryczność wreszcie umo­żliwiła przejście mechanizacji w nową, wyższą jakość w fazę automa­tyzacji.

Z elektrycznością było związanych wiele innych odkryć i wynalaz­ków: telefon, radiotelegraf, lampa katodowa (której jednak przemysłowe

166

wykorzystanie w radiofonii zaczęło się po I wojnie światowej), spawa­nie elektryczne, elektrolityczne wytwarzanie glinu i wiele innych usprawnień.

Dużym ułatwieniem życia, szczególnie w miastach, było wprowa­dzenie oświetlenia elektrycznego (wynalezienie żarówki przez Edisona w 1879 r.).

W innych dziedzinach dokonano również wielu bardzo ważnych wy­nalazków. W 1883 r. Daimler skonstruował silnik benzynowy, a Diesel silnik wysokoprężny (1897 r.). To z kolei umożliwiło wynalezienie samo­chodu, statku o napędzie spalinowym, na koniec samolotu (pierwszy lot braci Wright w 1903 r.).

Znaczny postęp nastąpił także w dziedzinie hutnictwa. W 1877 r. Thomas ulepszył “gruszkę" Bessemera, co umożliwiło wytop żelaza z rud zanieczyszczonych fosforem. Nieco wcześniej, jeszcze w 1863 r., Francuz P. Martin we współpracy z Niemcem W. Siemensem zbudowali piec płomieniowy nowego typu (tzw. piec martenowski), umożliwiający otrzymywanie stali wysokiej jakości. Piec ten do I wojny światowej stopniowo wyparł “gruszkę" Bessemera. Wynaleziono też stal uszlachet­nioną (do wyrobu narzędzi), łożyska kulkowe itd.

Nową technologię wprowadzono także do przemysłu chemicznego. Bayer wynalazł aspirynę (handlowa nazwa kwasu acetosalicylowego), co dało początek produkcji całej nowej grupy leków sulfamidowych. Od­krycie w Niemczech sztucznego indyga zrujnowało tysiące drobnych plantatorów indyga w Indiach.

W dziedzinach objętych mechanizacją ogromnie wzrosła wydajność pracy ludzkiej. Przyczyniły się do tego również usprawnienia organiza­cyjne procesu wytwórczego, nazywane wówczas naukową organizacją pracy. Większą rolę zaczną one odgrywać w następnym okresie.

Kraje Europy, które dopiero po 1870 r. zaczęły wchodzić w okres ożywienia przemysłowego, korzystały jednocześnie ze zdobyczy pierw­szej i drugiej rewolucji przemysłowej. Na obszarze Królestwa Polskiego ogólna moc maszyn parowych, znajdujących się w eksploatacji wzrosła z 14 tys. KM w 1875 r. do 200 tys. w 1897 r. Jeszcze szerzej maszyny parowe były wykorzystywane w zaborze pruskim. Oblicza się, że zain­stalowana moc mechaniczna wynosiła: w zaborze pruskim (1907 r.) 1312 tys. KM (w tym na Śląsku 633 tys. KM), w Królestwie Polskim (1910 r.) — 302 tys. KM, w Galicji (1910 r.) — 102 tys. KM. Wzrosła też prze­ciętna moc jednej maszyny. Około 1900 r. na terenie Królestwa zaczęły wchodzić w użycie silniki elektryczne. Wcześniej nastąpiło to na Śląsku; w 1883 r. uruchomiono tu pod ziemią pierwszą lokomotywę elektrycz­ną. Przed pierwszą wojną światową moc maszyn elektrycznych wynosi­ła już 39% całej mocy mechanicznej zainstalowanej w górnictwie na Górnym Śląsku. Wcześniej jeszcze, około 1860 r. zaczęło się upowszech­niać oświetlenie elektryczne w zakładach przemysłowych. Na Śląsku

167

też najwcześniej pojawiły się piece martenowskie oraz konwertory opar­te na wynalazku Thomasa.

Również technologia w przemyśle cukrowniczym na ziemiach pol­skich została znacznie ulepszona.

Polska myśl techniczna pomimo trudnych warunków zaborowych, również miała swój udział w inicjowaniu i upowszechnianiu postępu technicznego. Jej wkład uwidocznił się w budowie i modernizacji wie­lu zakładów przemysłowych przy zastosowaniu nieraz nowatorskich roz­wiązań technicznych. Poczynania te wspierało Stowarzyszenie Techni­ków powołane do życia w Warszawie przed I wojną światową.

55. CHARAKTERYSTYKA ROZWOJU PRZEMYSŁU ŚWIATOWEGO

a. Wzrost produkcji przemysłowej

W rozwiniętych gospodarczo krajach Europy produkcja przemysło­wa po 1870 r. wzrastała w niespotykanym dotąd tempie i to zarówno pod względem ilościowym, jak i asortymentowym. Podstawą industria­lizacji była produkcja energii mechanicznej. W skali światowej wzrosła ona w latach 1870—1910 z 1,1 mld do 9,4 mld kWh. Po 1880 r. zaczęły powstawać pierwsze większe hydroelektrownie, ale nadal 90% użytecz­nej energii uzyskiwano z węgla.

Około 1870 r. Wielka Brytania pod względem globalnej produkcji zajmowała w dalszym ciągu pierwsze miejsce w świecie; dalsze miejsca zajmowały kolejno Stany Zjednoczone, Francja i Niemcy. W 1900 r. Stany Zjednoczone wyprzedziły wszystkie inne kraje; w Europie Niem­cy zdystansowały Wielką Brytanię, a Francja znalazła się na dalszym miejscu.

Ekspansja przemysłowa Niemiec zaczęła się po wojnie francusko-pruskiej w 1870 r. Rzesza uzyskała od Francji Alzację i część Lotaryn­gii — obszary obfitujące w złoża cennych rud, poza tym ogromną kon­trybucję wojenną; w ten sposób Niemcy znakomicie poprawiły swoją sytuację surowcową i zdobyły środki na szeroko zakrojoną działalność inwestycyjną. Budowa zakładów przemysłowych od podstaw, przy wy­korzystaniu najnowszej techniki, zapewniła im też przewagę nad prze­starzałym i wymagającym nieustannej modernizacji przemysłem angiel­skim.

Jeszcze bardziej burzliwy przebieg niż w Niemczech miał rozwój przemysłu w Stanach Zjednoczonych. W 1913 r. wartość ich globalnej produkcji przemysłowej dorównywała produkcji wszystkich państw eu­ropejskich razem wziętych. Bogactwa surowcowe i obfitość siły roboczej nadal zapewniały Stanom Zjednoczonym sytuację uprzywilejowaną w stosunku do innych krajów.

168

Na obszarze środkowej i wschodniej Europy widoczne jest w tym czasie ożywienie przemysłowe; poza ziemiami polskimi także w krajach Austro-Węgier i w Cesarstwie Rosyjskim. Najbardziej intensywnie roz­wijał się w Rosji przemysł włókienniczy, ale i w przemyśle ciężkim nastąpił znaczny postęp. Widoczne to było szczególnie w ośrodkach prze­mysłowych na Ukrainie i w Kraju Zakaukaskim (nafta).

W 1913 r. 36% światowej produkcji przemysłowej przypadało na Stany Zjednoczone, 16% na Niemcy, 14% na Wielką Brytanię, 6% na Francję, 5% na Rosję, 23% na inne kraje.

W rozwoju przemysłu światowego po 1870 r. wypada wyróżnić prze­mysły “stare", objęte pierwszą rewolucją przemysłową i przemysły “no­we" — produkt drugiej rewolucji przemysłowej. Trzeba jednak pamię­tać, że podział ten ma w dużym stopniu znaczenie umowne, gdyż po pierwsze — postęp techniczny okresu drugiej rewolucji przemysłowej bynajmniej nie zostawił przemysłów “starych" zupełnie na uboczu, po drugie — w ramach przemysłów “starych" pojawiają się działy zupełnie nowe, można by powiedzieć “równoległe" (służące temu samemu celo­wi, ale oparte na zupełnie odrębnej technologii) np. włókna i tkaniny syntetyczne w przemyśle włókienniczym.

Produkcja węgla — podstawowego surowca energetycznego wzrosła w latach 1871—1913 gwałtownie, najsilniej w Stanach Zjednoczonych. Przy tym — dzięki różnym usprawnieniom — z każdego kilograma wę­gla uzyskiwano teraz w siłowniach fabrycznych znacznie więcej mocy użytecznej.

Drugim wielkim osiągnięciem tego okresu był wzrost produkcji su­rówki żelaznej i stali. Produkcja surówki na świecie w latach 1870—1910 zwiększyła się pięciokrotnie i doszła do 66 mln ton; jeszcze szybszy był wzrost produkcji stali (w 1910 r. 59 mln ton). Także w tej dziedzinie Stany Zjednoczone zdecydowanie wyszły na czoło.

Również w przemyśle włókienniczym wzrost produkcji był imponu­jący. W przemyśle bawełnianym Stany Zjednoczone wyprzedziły wyraź­nie wszystkie inne kraje, natomiast w tkactwie wełnianym przodowała nadal Wielka Brytania.

Przemysł spożywczy nabrał wielkiego rozmachu, gdy ulepszono technikę konserwowania produktów mięsnych i innych. W Stanach Zjed-dnoczonych wartość produkcji w przemyśle mięsnym (głównie Chicago) przekroczyła znacznie wartość produkcji przemysłu żelaznego. W Euro­pie przemysł spożywczy poczynił największe postępy w Szwajcarii, Ho­landii i Danii.

Wśród przemysłów “nowych", znajdujących się dopiero w począt­kowym stadium rozwoju, na pierwszym miejscu trzeba wymienić prze­mysł naftowy. Światowa produkcja ropy naftowej w 1913 r. przekroczy­ła 51 mln ton, z tego 34 mln przypadały na Stany Zjednoczone. Z dru­gą rewolucją przemysłową były też ściśle związane przemysły: wytwa-

169

rzania energii elektrycznej i elektrotechniczny. W dziedzinie aparatury elektrycznej przodowały Niemcy. Rozwijał się też związany z elektrycz­nością przemysł kinematograficzny, telefoniczny, elektrolityczny itd.

Również w przemyśle chemicznym Niemcy utrzymywały przodują­cą pozycję. Dwa szczególnie działy tego przemysłu weszły w okres bar­dzo intensywnego rozwoju: przemysł nawozów sztucznych oraz prze­mysł oparty na przetwórstwie produktów smoły węglowej (farby syn­tetyczne). Podstawowego znaczenia nabrała produkcja aniliny, kwasu siarkowego i sody. Przemysł samochodowy najwcześniej zaczął się roz­wijać we Francji i dopiero na kilka lat przed I wojną światową nabrała rozmachu produkcja w Stanach Zjednoczonych. W związku z produkcją samochodów wzrosło znaczenie przemysłu gumowego.

b. Koncentracja przedsiębiorstw. Powstawanie monopolistycznych zrzeszeń kapitałowych

Koncentracja przedsiębiorstw jest naturalnym przejawem dynamicz­nego rozwoju gospodarczego. W okresie kapitalizmu stanowiła ona nie­uchronny rezultat walki konkurencyjnej, w której z reguły ulegały przedsiębiorstwa mniejsze, słabsze ekonomicznie. Koncentracja zwiększa­ła zazwyczaj opłacalność przedsiębiorstw, zmniejszała koszty produkcji, pozwalała na lepszą organizację zakupu surowców, procesu produkcyj­nego i zbytu, umożliwiała podniesienie wydajności pracy i przeznaczanie większych sum na inwestycje, na poszukiwania i eksperymenty tech­niczne, na zakup nowej technologii itd.

Wyróżnia się zazwyczaj koncentrację poziomą i koncentrację pionową. W pierwszym przypadku łączyły się przedsiębiorstwa tej samej branży, np. fabryki obuwia, wytwórnie środków piorących. Koncentracja pio­nowa zachodziła wtedy, gdy jednoczyły się przedsiębiorstwa stanowiące różne ogniwa szerszego procesu produkcyjnego. Na przykład huta że­laza z jednej strony rozciągała kontrolę nad kopalniami węgla i rud że­laza (koncentracja wstępująca), z drugiej nad fabrykami gotowych wy­robów żelaznych (koncentracja zstępująca). Czasem jednak przedsiębior­stwa zupełnie różnych branż łączyły się w jeden konglomerat pro­dukcyjny.

Ekonomiczna istota koncentracji polegała (i polega) na tym, że wszystkie przedsiębiorstwa należące do danego zrzeszenia podlegają wspólnej dyspozycji gospodarczej, prowadzą wspólną politykę, wyłączają konkurencję, dokonują podziału zadań lub stref interesów. W przypadku fuzji, zlania się zupełnego przedsiębiorstw albo wchłonięcia przedsiębior­stwa słabszego przez silniejsze, powstawało przedsiębiorstwo tworzące jedność w sensie technicznym i prawno-organizacyjnym. Najczęściej jednak połączone przedsiębiorstwa zachowywały w pewnym sensie od­rębność techniczną; powstawało przedsiębiorstwo wielozakładowe. Na

170

koniec w wypadku gdy stowarzyszone przedsiębiorstwa utrzymywały nadal odrębność organizacyjno-prawną, dochodziło do powstania związku przedsiębiorstw (choć niekiedy odrębność prawna miała charakter ilu­zoryczny, była zachowana głównie po to, aby obejść istniejące przepisy podatkowe i celne).

Takim związkiem przedsiębiorstw był kartel. W rozwoju historycz­nym kartel przeszedł znamienną ewolucję. Najstarszą formą był kartel cenowy; należące do niego przedsiębiorstwa ustalały wspólną cenę swoich produktów. Politykę tego rodzaju prowadziły już cechy średnio­wieczne. Porozumienie ulegało rozszerzeniu, gdy kartel ustalał rejony zbytu; każde przedsiębiorstwo mogło prowadzić sprzedaż tylko na wy­znaczonym obszarze. Wreszcie najwyższym stopniem kartelizacji było kontyngentowanie produkcji; w tym przypadku przedsiębiorstwa wcho­dzące w skład kartelu same nie prowadziły zbytu swoich produktów, lecz czyniło to wspólne biuro sprzedaży (tzw. syndykat).

Na gruncie europejskim typowy przykład zrzeszenia opartego na koncentracji pionowej stanowił koncern. Tu połączenie miało charakter ściślejszy; koncern był zazwyczaj jednością w sensie prawnym, przed­siębiorstwem wielozakładowym. W Stanach Zjednoczonych wytworzyła się inna forma kapitalistycznej koncentracji: trust oparty na koncen­tracji zarówno poziomej, jak i pionowej. Z czasem pojawiła się tam bardziej zamaskowana forma koncentracji tzw. holding.

Opisane zrzeszenia starały się bądź przez dobrowolne umowy, bądź też stosując walkę konkurencyjną uzyskać stanowisko monopolistyczne w swojej branży po to, aby kontrolować całość produkcji i dyktować ceny. Stopniowo podporządkowały sobie one większość przemysłów “no­wych" związanych z drugą rewolucją przemysłową, ale i w tradycyjnych przemysłach, np. w hutnictwie żelaza i w przemyśle spożywczym uzy­skały poważne wpływy. Na przełomie XIX i XX w, krajem, w którym życie gospodarcze w największym stopniu zostało podporządkowane monopolistycznym zrzeszeniom kapitałowym, były Stany Zjednoczone. Potężne trusty opanowały przemysł stalowy, naftowy i kilka innych. W Europie największe rozmiary przybrała kartelizacja na obszarze Nie­miec (przemysł chemiczny, elektrotechniczny itd.). Także w krajach słabiej uprzemysłowionych monopolizacja produkcji czyniła szybkie po­stępy.

Niektóre zrzeszenia wykroczyły swoim zasięgiem poza granice jed­nego kraju. Jako przykład można przytoczyć amerykański trust nafto­wy Standard Oil, niemiecki koncern elektrotechniczny AEG (Allgemeine Elektrizitatsgesellschaft) a także porozumienie karteli chemicznych ope­rujące na obszarze Francji, Belgii, Niemiec i Stanów Zjednoczonych.

Koncentracja przedsiębiorstw oznaczała jednocześnie koncentrację kapitału. Przedsiębiorstwa zwiększały swoją siłę gospodarczą przez sa-mofinansowanie, tj. przeznaczanie części zysku na inwestycje lub też

171

centralizację kapitału drogą tworzenia spółek akcyjnych. Stopniowo towarzystwa akcyjne stały się we wszystkich dziedzinach życia gospo­darczego najczęstszą formą organizacyjną większych przedsiębiorstw.

W ogólności koncentracja kapitału przybrała w okresie kapitalizmu monopolistycznego ogromne rozmiary, zwłaszcza gdy w wyniku łączenia się kapitału przemysłowego z kapitałem bankowym na rynkach kapi­tałowych świata pojawił się potężny kapitał finansowy. Kapitał ten realizował szeroko zakrojone cele inwestycyjne nie tylko wewnątrz po­szczególnych krajów, ale też — w coraz szerszym zakresie — za gra­nicą, szczególnie w koloniach i w krajach zapóźnionych gospodarczo, gdzie wykorzystywał miejscową tanią siłę roboczą i miejscowe zasoby surowcowe. Jedną z przyczyn wzmożonej ekspansji kapitałowej był fakt, że w latach siedemdziesiątych zaczął się stopniowo odwrót wielu państw od liberalizmu celnego (por. s. 187). W tej sytuacji eksport towarów napotykał coraz większe trudności.

Ekspansja kapitałowa zaostrzała spory między największymi mocar­stwami kapitalistycznymi o podział wpływów gospodarczych w różnych rejonach świata i wzmagała niebezpieczeństwo konfliktu zbrojnego. Do niego też doszło w 1914 r.

56. WZROST ZNACZENIA KLASY ROBOTNICZEJ

W parze z rozwojem życia gospodarczego szedł wzrost liczebny klasy robotniczej, przy czym w krajach gospodarczo zaawansowanych prze­wagę uzyskali robotnicy zatrudnieni poza rolnictwem. W Niemczech np. odsetek pracowników zatrudnionych w przemyśle, handlu i trans­porcie w latach 1882—1907 wzrósł z 42% do 55%. W Stanach Zjedno­czonych około 1900 r. połowa ludności powyżej 10 roku życia żyła z pracy najemnej. Około 61% pracujących było zatrudnionych poza rolnictwem.

W parze z postępem technicznym i wzrostem liczby wielkich przed­siębiorstw o rozgałęzionej strukturze, zwiększał się odsetek robotników o wysokich kwalifikacjach oraz pracowników inżynieryjno-technicznych, administracyjnych i kadr kierowniczych. W związku z rozwojem prze­mysłów lekkich i precyzyjnych oraz usług wszelkiego rodzaju wzrastał odsetek kobiet wśród pracowników najemnych, choć nadal w większości branż przemysłowych zdecydowanie przeważali mężczyźni.

Wzrastające rzesze robotników najemnych, szczególnie w krajach uprzemysłowionych, stały się stopniowo siłą społeczną i polityczną, której postulaty nie mogły być dłużej pomijane. Żądania robotników szły w kilku kierunkach. Domagali się oni:

1) prawa do zrzeszania się i podejmowania walki strajkowej;

2) poprawy materialnych warunków bytu:

172

a) wprowadzenia ustawodawstwa socjalnego,

b) polepszenia warunków pracy i skrócenia dnia roboczego,

c) podwyżki płac;

3) niezależnie od tego masy robotnicze podjęły walkę o realizację własnego programu przebudowy społecznej. Na jego kierunek i zakres wywierały coraz większy wpływ idee socjalizmu naukowego.

Prawo do zrzeszania się wywalczyli robotnicy krajów Europy Za­chodniej w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Robotnicy ro­syjscy uzyskali je przejściowo w wyniku rewolucji z 1905 r.; później znowu zakazywano zrzeszania się.

Rzecznikiem interesów robotniczych w poszczególnych dziedzinach życia gospodarczego i w poszczególnych branżach przemysłowych stał się związek zawodowy. Znaczenie ruchu związkowego wzrosło szczególnie na przełomie XIX i XX w. Przed I wojną światową zaczęły powstawać centrale związkowe zrzeszające związki zawodowe na obszarze całego kraju. W Wielkiej Brytanii powstał Kongres Związków Zawodowych; we Francji w 1895 r. została powołana Generalna Konfederacja Pracy, w Niemczech Generalna Komisja Związków Zawodowych. W Stanach Zjednoczonych największe znaczenie przed pierwszą wojną światową uzyskała Amerykańska Federacja Pracy.

W większości krajów europejskich robotnicy uzyskali też w zasadzie prawo do strajków, nieraz jednak strajkujących spotykały represje ze strony władz administracyjnych i przedsiębiorców. W wielu krajach europejskich i w Stanach Zjednoczonych nasilenie akcji strajkowych poważnie wzrosło z początkiem XX w. Obok strajków o podłożu eko­nomicznym coraz większą rolę odgrywały strajki polityczne.

Robotnicy wywalczyli pewne korzyści w dziedzinie ochrony pracy i ubezpieczeń. Zatrudnienie nieletnich uległo stopniowo zmniejszeniu. W wielu krajach zostały wydane przepisy (nie zawsze jednak respekto­wane) zakazujące pracy dzieci do lat 12 i ograniczające pracę nieletnich do lat 16.

Do początków XX w. w większości państw europejskich zaczęto wprowadzać ustawodawstwo socjalne oraz wykazywać większą dbałość o sprawy bezpieczeństwa i higieny pracy. Czas pracy uległ stopniowo skróceniu. Przed I wojną światową wynosił przeciętnie około 9—10 go­dzin. W tym czasie robotnicy podjęli już walkę o dniówkę ośmiogodzin­ną. Wprowadzono ją m. in. w górnictwie angielskim.

Nastąpiła też poprawa plac realnych. W poszczególnych krajach istniały jednak pod tym względem znaczne różnice. Na przykład gdy chodzi o Niemcy, wzrost płac realnych w latach 1870—1914 jest obli­czany na około 30%, w odniesieniu do Wielkiej Brytanii — na 35%.

Mimo pewnej poprawy wynagrodzeń masy robotnicze znajdowały się nadal w trudnych warunkach życiowych. Dotyczyło to szczególnie robotników niewykwalifikowanych. Wskutek napływu biedoty wiejskiej

173

do miast liczba poszukujących pracy stale przewyższała zapotrzebowa­nie na ręce robocze; w okresach depresji gospodarczych bezrobocie do­chodziło do znacznych rozmiarów.

W parze z szybkim wzrostem liczebnym klasy robotniczej szły trud­ności mieszkaniowe. Typowym zjawiskiem w ośrodkach przemysłowych stały się ponure, koszarowe budynki mieszkalne oraz domy noclegowe dla samotnych. Wokół wielkich miast rozrastały się slumsy — dzielnice nędzy.

57. ROZWÓJ PRZEMYSŁU NA ZIEMIACH POLSKICH

a. Rozwój ilościowy, struktura branżowa

(.We wszystkich trzech zaborach przemysł po 1870 r. rozwijał się bardzo intensywnie) Roczne tempo wzrostu produkcji przemysłowej na l mieszkańca ziem polskich w latach 1870—1913 jest szacowane na 3,8%; w Europie jedynie Szwecja wyprzedzała nas pod tym względem. Króle­stwo Polskie w zakresie dynamiki przemysłowej zdystansowało pozostałe zabory. Zadecydowały o tym przede wszystkim korzystne możliwości zbytu wyrobów przemysłowych na rynkach rosyjskich. Pod względem technicznym przemysł Królestwa, szczególnie po 1890 r., przeszedł daleko idącą modernizację. Niemniej w zakresie wyposażenia technicznego prze­mysł zaboru pruskiego przewyższał pozostałe zabory, chociaż nie dorów­nywał przemysłowi zachodnich Niemiec. Chodzi tu przede wszystkim o Śląsk. Pozostałe części zaboru były niedoinwestowane; rząd niemiecki traktował je jako tereny surowcowe mające za zadanie dostarczać pro­dukty rolno-spożywcze na potrzeby Rzeszy i tanią siłę roboczą dla nie­mieckiego rolnictwa i przemysłu.

Najsłabszą dynamikę wykazywał przemysł w zaborze austriackim. Ożywienie nastąpiło tu dopiero z początkiem XX w. Należy je zawdzię­czać zmianie polityki gospodarczej władz samorządowych Galicji i zwięk­szeniu nakładów na cele uprzemysłowienia. Nie objęło jednak wszystkich gałęzi przemysłowych. Początkowo finansowano głównie przemysł drobny (ludowy), dopiero przed pierwszą wojną światową ruszyła żywiej z miej­sca rozbudowa przemysłu fabrycznego.

Przemysł ciężki. Głównym jego ośrodkiem były ziemie Śląska nale­żące do Prus. Zagłębie Dąbrowskie w Królestwie Polskim oraz Śląsk Cieszyński należący do Austrii. Na Śląsku wydobycie węgla zwiększyło się z 8 mln ton w 1870 r. do 50 mln ton przed pierwszą wojną światową. Sięgano do coraz głębszych pokładów, łączono sąsiadujące ze sobą kopal­nie. W 1865 r. powierzchnia pojedynczego pola górniczego dochodziła do 2,2 km2, z początkiem XX w. przekraczała nieraz 20 km2. Unowo­cześniano też metody urobku węgla. W konsekwencji wzrastała produk-

174

cja przypadająca na l robotnika. Najniższa — ze względu na trudności geologiczne — była na Dolnym Śląsku. Wzrosło też przetwórstwo wę­glowe. W 1910 r. już tylko 160 pieców koksowniczych na Górnym Śląsku było nastawionych na produkcję samego koksu, a 747 pieców wytwarzało także produkty uboczne.

W porównaniu ze Śląskiem wydobycie węgla w pozostałych okręgach było niewielkie, jednak wzrastało intensywnie. W Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1870 — 1913 zwiększyło się z 0,3 mln ton do 6,8 mln ton. Wzrost wydobycia nastąpił też w Zagłębiu Krakowskim.

Pomyślnie rozwijało się także hutnictwo metali. W latach 1870 — 1913 produkcja surówki żelaznej na Górnym Śląsku zwiększyła się przeszło czterokrotnie i przed pierwszą wojną światową doszła do l mln ton, jednak tempo rozwoju było słabsze niż w zachodnioniemieckich ośrod­kach hutniczych. Ze względu na wyczerpanie się bardziej wartościowych pokładów rudy żelaznej hutnictwo śląskie przed pierwszą wojną świa­tową opierało się już głównie na rudzie importowanej. W ogólnej pro­dukcji coraz większy udział miała stal; w 1900 r. przypadało na nią już więcej niż 50% wytworzonego żelaza.

W Zagłębiu Dąbrowskim produkcja żelaza wzrastała również, choć nierównomiernie. Także w tym okręgu ruda miejscowa nie wystarczała na pokrycie zapotrzebowania hut żelaznych. W coraz większej ilości sprowadzano ją z Zagłębia Krzyworoskiego na Ukrainie.] W latach 1870 — 1918 roczna produkcja surówki żelaza w Królestwie Polskim wzrosła z 28 000 do 419 000 ton. Dodać należy, że większość dawniejszych rządo­wych zakładów górniczo-hutniczych Królestwa (m. in. Huta Bankowa) przeszła na początku omawianego okresu w ręce prywatne.! Znaczny przyrost produkcji żelaza nastąpił też na Śląsku Cieszyńskim.

W zakresie produkcji cynku zdecydowanie przodował Górny Śląsk. Wydobycie rudy cynkowej nie zaspokajało jednak potrzeb miejscowych; w 1910 r. już przeszło 15% rudy sprowadzano z zagranicy. Przed pierw­szą wojną światową produkcja cynku na Śląsku dochodziła do 170 000 ton. Wydobycie ołowiu na Górnym Śląsku było niewielkie, ale wykazywało silną tendencję wzrostowąj


Na terenie Galicji ważną rolę odgrywało górnictwo naftowe. W 1875 r. wydobycie repy naftowej wynosiło zaledwie 20 000 ton, w 1908 r. już l 750 000 ton. Na miejscu przerabiano ją w niewielkim zakresie, prze­ważnie wywożono do rafinerii austriackich Początkowo dość poważną pozycję stanowiło wydobycie wosku ziemnego (ozokerytu), później jednak jego pokłady wyczerpały się.

Kopalnie soli na obszarze Galicji dawały na początku XX w. 106 000 ton urobku rocznie. Odpowiadało to połowie całego zapotrzebowania na sól w monarchii austr o- węgierskie j. Natomiast wydobycie soli na tere­nie Królestwa (warzelnia w Ciechocinku) nie odgrywało większej roli. Należy odnotować uruchomienie w 1873 r. kopalni soli w Inowrocławiu.

175-

Z górnictwem i hutnictwem był związany przemysł metalowy. Roz­wijał się on zarówno na Śląsku, jak i w Królestwie (głównie w okrę­gach staropolskim i warszawskim). Na innych obszarach (Wielkopolska i Pomorze) miał on charakter bardziej rozproszony, pracował głównie na zaopatrzenie rolnictwa. Do większych zakładów tej branży zaliczała się fabryka H. Cegielski w Poznaniu (zamieniona w końcu XIX w. na towarzystwo akcyjne). Na początku XX w. musiała się ona borykać ciężko z konkurencją fabryk niemieckich; zatrudnienie w niej w latach przed I wojną światową dochodziło do 500 osób.

{Przemysł włókienniczy, skupiony głównie w okręgu łódzkim, stano­wił nadal najważniejszą gałąź wytwórczości przemysłowej Królestwa. Znajdowało w nim zatrudnienie 50% wszystkich czynnych tutaj robot­ników przemysłowych. (Drugim co do wielkości okręgiem produkcji włókienniczej był Dolny Śląsk. Przed I wojną światową czynnych było tutaj 700 warsztatów zatrudniających ponad 5 robotników. Ogólna licz­ba zatrudnionych dochodziła do 63 000 osób (w okręgu łódzkim 102 000). Na terenie Galicji włókiennictwo było zlokalizowane głównie w okręgu Bielskim i Białej oraz Andrychowa. Dawniejsze tkactwo ludowe prze­obraziło się tu stopniowo w poważny przemysł eksportowy. Sukna biel­skie zyskały sobie zarówno na rynku wewnętrznym, jak i zagranicznym zasłużone uznanie.}

! Przemysł rolno-spożywczy rozwijał się najintensywniej w Wielko­polsce i na Pomorzu. Wzrastało szybko uprzemysłowienie majątków obszarniczych, na pierwszy plan wysuwało się gorzelnictwo i cukrow­nictwo. Po okresie zastoju w trzeciej ćwierci XIX w przemysł cukrow­niczy zaczął się rozwijać na nowo, tym razem już w skali fabrycznej, na nowoczesnych podstawach technicznych, z udziałem kapitału miesz­czańskiego. Roczna produkcja cukrowni wielkopolskich przekroczyła przed pierwszą wojną światową 350 tys. ton. Mniejsze znaczenie miały inne dziedziny przemysłu rolno-spożywczego: młynarstwo, produkcja krochmalu, drożdży, wyrobów tytoniowych itd. Również na Pomorzu Gdańskim wzrosły rozmiary przetwórstwa rolnego (młynarstwo itd.). W przemyśle rolno-spożywczym Królestwa ważną rolę odgrywało cu­krownictwo, które jednak pod względem technicznym ustępowało za­kładom w zaborze pruskim. Mniejsze znaczenie miały tu inne prze­mysły związane z rolnictwem. W Galicji pierwsze miejsce w dziale przetwórstwa rolno-spożywczego utrzymywał nadal przemysł spirytu­sowy, natomiast cukrownictwo upadło niemal zupełnie; do I Wojny światowej przetrwała tylko jedna cukrownia.

Inne przemysły. Przemysł drzewny jedynie na Pomorzu odgrywał większą rolę. Zróżnicowany, ale przeważnie drobny przemysł rozwijał się w większych miastach: Warszawie, Łodzi (poza przemysłem włókien­niczym), Wrocławiu, Poznaniu. Wzrastało również znaczenie przemysło­we Szczecina (przemysł papierniczy, cementowy, konfekcyjny) oraz

176

Gdańska (przetwórstwo zbożowe i drzewne, przemysł maszynowy). W obu portach i w Elblągu rozbudowywał się stopniowo przemysł stocz­niowy.

b. Koncentracja, kartelizacja, kapitały obce

Na Śląsku proces koncentracji produkcji, występujący wyraźnie już od lat siedemdziesdątych, przybrał na sile po 1890 r. Tak np. liczba kopalń węgla w okresie od 1869 r. do 1913 r. zmniejszyła się ze 103 do 63, natomiast liczba robotników przypadająca na l kopalnię wzrosła prawie dziewięciokrotnie, a wydobycie przypadające na l kopalnię zwiększyło się dwukrotnie. Podobne procesy występowały też w hut­nictwie żelaza i cynku.

Na terenie Królestwa procesy koncentracji przedsiębiorstw i kapitału nasiliły się na przełomie XIX i XX w. Tempo koncentracji produkcji było w niektórych przemysłach szybsze niż w podobnych przemysłach na Zachodzie. Tak na przykład w przemyśle metalowym liczba fabryk w latach 1890—1909 zmniejszyła się z 50 do 15, ale liczba robotników przypadających na l fabrykę wzrosła ze 150 do 1900. Podobnie rzecz się miała w hutnictwie: w 1901 r. na 7 największych zakładów hutni­czych przypadało 93% całej produkcji hutnictwa na obszarze Królestwa. Wyrazem centralizacji kapitału było upowszechnienie się spółek akcyj­nych. Tę formę organizacyjną przyjęły niemal wszystkie wielkie przed­siębiorstwa przemysłowe w Królestwie.

Na obszarze Galicji procesy koncentracji produkcji były widoczne szczególnie w przemyśle naftowym.

Monopolizacja w przemyśle. Na ziemiach polskich występowały też formy centralizacji kapitału znamienne dla okresu kapitalizmu mono­polistycznego; m. in. powstawały wielkie zrzeszenia przemysłowe no­wego typu, charakterystyczne dla tego okresu. Przed I wojną światową prawie cały większy przemysł Górnego Śląska znajdował się pod kon­trolą niewielkiej grupy miejscowych kapitalistów i wielkich właścicieli ziemskich. Na czoło wysuwało się kilka koncernów posiadających decy­dujący głos w sprawach przemysłu. W dziale hutnictwa żelaznego pierw­sze miejsce zajmowały Zjednoczone Huty Królewska i Laura (Yereinigte Kónigs- und Laurahiitte A.G.). W zakładach tej firmy pracowała czwar­ta część wszystkich robotników zatrudnionych w górnośląskim hutni­ctwie żelaza. Drugie miejsce przypadało koncernowi związanemu ściśle z kolejnictwem (Oberschlesische Eisenbahnbedarfs A.G., w skrócie: Oberbedarf). Kolejne miejsca zajmowały Huta Bismarcka oraz Górno­śląska Spółka Przemysłu Żelaznego (zwana w skrócie: Obereisen). Do tych przedsiębiorstw należały w 1913 r. 23 huty żelaza na ogólną liczbę 29 hut istniejących na Śląsku. Podobnie przedstawiała się sytuacja w górnictwie węglowym.

12 — Zarys historii gospod. Polski

177

Podobne tendencje występowały na obszarze Królestwa, zwłaszcza w przemyśle włókienniczym. Oblicza się, że w 1910 r. blisko 90% pro­dukcji bawełnianej skupiało się w 23 towarzystwach akcyjnych. W za­kresie produkcji lnianej zdecydowanie przodowały Zakłady Żyrardow­skie. W przemyśle metalowym czołowe miejsce zajmowały warszawskie zakłady Lilpop, Rau i L6venstein, w okręgu staropolskim do najwięk­szych należały Zakłady Starachowickie.

Kartelizacja. W końcu XIX w. zaczął się na ziemiach polskich pro­ces łączenia się przedsiębiorstw przemysłowych w porozumienia karte­lowe. Jednym z największych była utworzona w 1898 r. Górnośląska Konwencja Węglowa, która w następnych latach stowarzyszyła się z kar­telem węglowym Dolnego Śląska i Reńsko-Westfalskim Syndykatem Węglowym. Powstała w ten sposób monopolistyczna organizacja kontro­lująca przez pewien czas rynek węglowy całych Niemiec. Do I wojny światowej proces kartelizacji na Śląsku poczynił znaczne postępy.

W umowy kartelowe wchodziły również przedsiębiorstwa przemy­słowe na terenie Królestwa. Te porozumienia branżowe miały różny zasięg, czasem obejmowały tylko jeden okręg przemysłowy (np. łódzki), niekiedy cały obszar Królestwa. Działały tu również kartele zagranicz­ne; np. do utworzonego w 1902 r. rosyjskiego kartelu metalowego “Pro-damet" na terenie Królestwa przystąpiły niektóre przedsiębiorstwa tej branży, m. in. Huta Bankowa. Cukrownie Królestwa należały do ogólno-rosyjskiego kartelu cukrowniczego.

Z koiei kartele austro-węgierskie penetrowały również teren Galicji, np. kartel zapałczany albo kartel rafinacji ropy naftowej.

Wszystkie te zrzeszenia, mimo pewnych stron dodatnich (przyspie­szenie modernizacji zakładów, eliminacja przedsiębiorstw małoopłacal-nych, lepsza organizacja produkcji i zbytu), działały często na szkodę interesów krajowych podnosząc w sztuczny sposób ceny skartelizowa-nych wyrobów i rujnując mniejsze przedsiębiorstwa.

Kapitały obce w przemyśle. W zaborze pruskim problem ten nie odgrywał większej roli. Na Śląsku w ostatnich latach przed I wojna światową zaczęły się pojawiać kapitały berlińskie i zachodnioniemieckie, nie miało to jednak większego wpływu na układ stosunków gospodar­czych. Inaczej było w Królestwie. Wprawdzie bariery celne chroniły ten obszar przed nadmiernym napływem konkurencyjnych towarów przemysłowych z Zachodu, ale za to stał się on przedmiotem penetracji zagranicznych kapitałów finansowych: niemieckiego, francuskiego i bel­gijskiego. Oblicza się, że kapitały te tworzyły 2/3 ogółu sum zaangażo­wanych w górnictwie i hutnictwie. Między innymi kapitaliści francuscy wydzierżawili Hutę Bankową, przejęli kopalnię “Mortimer" itd. Tele­fony warszawskie były eksploatowane przez kapitał szwedzki. Także większy przemysł galicyjski znalazł się w dużej mierze pod kontrolą

178

obcego kapitału finansowego; najsilniejsze wpływy miał kapitał austria­cki. Przez obce kapitały był prawie w całości opanowany przemysł naf­towy: na 70 większych i mniejszych przedsiębiorstw działających w tej branży tylko 3 znajdowały się w rękach polskich. Także w przemyśle węglowym 3A kapitałów należało do właścicieli zagranicznych.

58. POŁOŻENIE KLASY ROBOTNICZEJ

a, Struktura zatrudnienia, warunki pracy

W okresie do 1914 r. nastąpił również na zitemiach polskich szybki wzrost liczebny proletariatu przemysłowego. iWedług przybliżonych obliczeń w Królestwie liczba robotników zatrudnionych poza rolnictwem: zwiększyła się w latach 1870—1913 z 75 000 do 317 000; oznaczało to wzrost o 323%. Dane dotyczące Górnego Śląska w latach 1875—1913 mówią o wzroście zatrudnienia ze 168000 do 450:000 osób, czyli o 167%. Bez porównania niżej kształtowały się te współczynniki w Galicji.; Większą dynamikę zaczęły one wykazywać dopiero po 1900 r. Procento­wą strukturę zatrudnienia w głównych działach i przemysłu na ziemiach polskich według J. Łukaszewicza przedstawia tabela 1.

Głównym źródłem siły roboczej dla przemysłu była wieś. Po uwła­szczeniu duża część jej mieszkańców całkowicie pozbawionych ziemi, jak również członków rodzin z przeludnionych gospodarstw drobno-chłopskich, była zmuszona szukać pracy pozą miejscem zamieszkania. Z nich przede wszystkim składały się masy niewykwalifikowanego pro­letariatu przemysłowego. Bodźcem do wychodzenia ze wsi był też fakt, że zarobki robotników przemysłowych kształtowały się wyżej niż płace robotników rolnych, W 1897 r. np. stosunek płac w rplnictwie do płac w przemyśle na obszarze Królestwa wynosił 2:3.

Kadry kwalifikowane składały się z robotników przyuczonych w przedsiębiorstwie, z uczniów i czeladników po zakończeniu nauki rze­miosła oraz z fachowców przybyłych z zagranicy. Dodać należy, że przedział między robotnikami rolnymi i przemysłowymi nie zawsze rysował się wyraźnie. Część wyrobników mieszkając nadal na wsi pra­cowała dorywczo w cukrowniach i innych przedsiębiorstwach przemysłu wiejskiego. i :

Stosunkowo najlepsze warunki prący istniały w przemyśle śląskim. Część rodzimej ludności śląskiej udawała się do zachodnich części Nie­miec, gdzie zarabiała jeszcze więcej. Istniały więc na Śląsku możliwości znalezienia pracy, to przyciągało robotników z pozostałych zaborów.

179

; Tabela l

Wielkość i struktura zatrudnienia w przemyśle na ziemiach polskich w ukhdzie branżowym (w przedsiębiorstwach zatrudniających co najmniej 10 pracowników)



Liczba robotników w tysiącach




Przemysł


Królestwo


zabór a


Galicja »




Struktura




Poi kie


pruski


(1910 r.)


razem


w %




(1911 r.)


(1907 r.)








Górniczo-hutniczy


44,1


161,4


12,4


217,9


19,2


Metalowy


44,7


138.9


17,1


200,7


17,6


Mineralny


22,0


116,9


17,3


156,2


13,7


Chemiczny


6,4


19,8


5,2


31,4


2,8


Drzewny


12,0


62,2


12,1


86,3


7,6


Papierniczy i poligraficzny


9,2


34,6


5,4


49,2


4,3


Włókienniczy i konfekcyjny


155,7


93,7


6,1


255,5


22,5


Skórzany


7,7


4,7


0,6


13,0


1,1


Spożywczy


35,9


77,1


14,9


127,9


11,2


Razem


337,7


709,3


91,1


1138,1


100,0


w %%


29,7


62,3


8,0


100,0


x


« Prusy Wsch., Prusy Zach., Pomorze, Wielkopolska, Śląsk. b Bez Śląska Cieszyńskiego.

Źródło: Vprzemyslowlenie ziem polskich w XIX i XX w., Wrocław 1970. Aneks I (opr. R. Chomać), tab. 3.

Przed I wojną światową w kopalniach i hutach śląskich pracowało około 20 000 sezonowych wyrobników z Królestwa i z Galicji.

Płace. Podobnie jak w całej Europie, także na ziemiach polskich w latach 1870—1914 miał miejsce pewien wzrost płac realnych. Bardziej widoczny był on w zaborze pruskim, gdzie płace były wyższe niż w po­zostałych zaborach. Płace w Galicji kształtowały się poniżej przeciętnej dla monarchii austro-węgierskiej. Nadal istniała duża rozpiętość płac. W Królestwie np. kobiety otrzymywały około 60% wynagrodzenia męż­czyzn, młodociani około 30%. Płace robotników niewykwalifikowanych w Królestwie i w Galicji często nie wystarczały nawet na minimum egzystencji. Natomiast płace majstrów przekraczały nieraz kilkakrotnie wynagrodzenie robotników niewykwalifikowanych. Zarobki akordowe w przemyśle ciężkim były wyższe, ale zdarzało się, że fabrykanci prze­rzucali na robotników koszty zużycia lub uszkodzenia maszyn i urzą­dzeń, nakładali też kary przy byle okazji.

Jeszcze w końcu XIX w. przeciętny czas pracy wynosił 11—12 go­dzin dziennie. Przed pierwszą wojną światową na Śląsku wynosił około 10 godzin, w Galicji i w Królestwie 10—11 godzin.

180

Ustawodawstwo ochrony pracy najwcześniej zostało wprowadzone w zaborze austriackim, nie zawsze jednak było respektowane. Tak np. mimo że zatrudnienie dzieci do lat 12 zostało,zabronione ustawą, jeszcze w końcu XIX w. można je było spotkać wśród załóg niektórych przed­siębiorstw.

W zaborze pruskim, podobnie jak w całej Rzeszy, najwcześniej za­częły obowiązywać ubezpieczenia społeczne. Wprowadzono stopniowo ubezpieczenia chorobowe, inwalidzkie i starcze. Składki opłacali po po­łowie ubezpieczeni i pracodawca. Na podobnych zasadach oparły się też instytucje ubezpieczeniowe w Galicji. W Królestwie obowiązywała od­powiedzialność materialna przedsiębiorców za wypadki przy pracy nie zawinione przez robotnika i obowiązek pokrywania kosztów opieki le­karskiej w czasie choroby. Najczęściej jednak interpretowano te prze­pisy na korzyść przedsiębiorcy. Dopiero w 1912 r. zostały wprowadzone obowiązkowe ubezpieczenia społeczne. W przemyśle ciężkim wszystkich trzech zaborów utrzymywały się nadal istniejące już dawniej kasy brackie.

Ze wzrostem liczebności załóg zwiększała się ilość wypadków przy pracy. Maszyny i urządzenia nie zawsze miały odpowiednie zabezpie­czenia; dla przedsiębiorców były one niekiedy zbyt kosztowne.

Położenie robotników pogarszały trudne warunki mieszkaniowe. Nie­dostatki pod tym względem, opisane już poprzednio w odniesieniu do szerszego tła europejskiego, jeszcze jaskrawiej występowały na ziemiach polskich. Trudności mieszkaniowe rzucały się szczególnie w oczy na terenie Łodzi.

b. Buch związkowo-zawodowy

Także na ziemiach polskich robotnicy organizowali się w związki zawodowe. Sytuacja pod tym względem przedstawiała się jednak różnie w poszczególnych zaborach.

W zaborze pruskim konieczność wspólnej walki z ruchem narodo­wym nie sprzyjała rozwijaniu się klasowego ruchu związkowego, opar­tego na międzynarodowej solidarności mas robotniczych. Poza tym po­stawa niemieckiego ruchu związkowego w stosunku do kwestii narodo­wej polskiej nie była zdecydowana. Wskutek tego najwięcej zwolenni­ków przyciągał chrześcijański ruch związkowy wyznający idee kompro­misu spłecznego, nastawiony przede wszystkim na cele samopomocowe. Był on reprezentowany przez Związek Wzajemnej Pomocy Chrześcijań­skich Robotników Górnośląskich. Później powstały jeszcze dwie orga­nizacje związkowe: Związek Robotników Polskich utworzony w Po­znańskiem i Zjednoczenie Zawodowe Polskie powołane do życia w Za­głębiu Westfalsko-Reńskim. W 1908 r. nastąpiło połączenie się wszyst-

181

kich trzech organizacji w jeden związek, który przyjął nazwę związku westfalskiego. W 1911 r. Zjednoczenie Zawodowe Polskie liczyło prze­szło 70 000 członków. Socjalistyczne związki zawodowe na terenie Wiel­kopolski liczyły około 3000 członków.

W Królestwie Polskim ruch związikowo-zawodowy był od samego początku ściśle zespolony z ruchem politycznym. Miał on charakter nie­legalny (jak już wiemy, w Rosji nie istniała wolność zrzeszeń robotni­czych). Początek tym zrzeszeniom dały “Kasy oporu", tworzone po­cząwszy od 1879 r. z inicjatywy Ludwika Waryńskiego. Odtąd przy­wództwo w ruchu związkowym na terenie Królestwa objęły partie po­lityczne skupiające najbardziej bojowy element robotniczy. Najwcześ­niejszą z nich był “Proletariat" założony przez Ludwika Waryńskiego w 1882 r. W okresie późniejszym duży wpływ na program działania klasowych związków robotniczych wywarły Związek Robotników Pol­skich, Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy oraz Polska Partia Socjalistyczna, zwłaszcza zaś PPS-lewica.

Związki zawodowe o charakterze reformistycznym i zachowawczym nie miały na terenie Królestwa większego znaczenia.

Na obszarze Galicji ze względu na słaby rozwój przemysłu ruch związkowy nie odgrywał większej roli. Działały tu zarówno związki o charakterze samopomocowym, jak i związki klasowe.

Narzędziem walki klasowej robotników o poprawę bytu były przede wszystkim wystąpienia strajkowe. Widownią wielu zaciętych akcji straj­kowych było Królestwo Polskie. Przeradzały się one nieraz w wielkie demonstracje polityczne. Przeciwko robotnikom wysyłano policję i woj­sko, padali zabici i ranni. Szereg masowych wystąpień strajkowych miało miejsce w przemyśle Łodzi i Żyrardowa. Wielki strajk łódzki w 1892 r. kosztował robotników 217 zabitych i rannych. Krwawe ofiary pociągnęły za sobą strajki i manifestacje w rewolucyjnych latach 1905— 1907. Między innymi strajk powszechny w Warszawie w styczniu 1905 r. zmienił się w otwarte starcie z carskim wojskiem i policją. Zginęło wtedy kilkadziesiąt osób a kilkaset zostało rannych. Strajkowało rów­nież “czerwone zagłębie", tj. Zagłębie Dąbrowskie. Masowe strajki wy­buchały także w latach następnych.

Jeśli chodzi o wyniki walki strajkowej, na obszarze Królestwa moż­na wyróżnić dwa etapy. W pierwszym, do rewolucji 1905 r., strajki organizowane przede wszystkim dla poparcia postulatów ekonomicznych kończyły się najczęściej zwycięstwem robotników lub też korzystnym dla nich kompromisem. Po 1907 r. nastąpiła fala represji, która ze­pchnęła robotników do defensywy. Pracodawcy zaczęli zwalczać straj­kujących za pomocą lokautów, tzn. zamykali fabryki, a po ich ponow­nym otwarciu przyjmowali załogi na nowych warunkach, mniej ko­rzystnych.

182

Rozdział XVII

ROZWÓJ TRANSPORTU I HANDLU DO 1914 R.

59. TRANSPORT KOLEJOWY

a. Ogólny rozwój

Po 1870 r. znaczenie kolei jako podstawowego środka transportu jeszcze wzrosło. Natomiast transport drogowy odgrywał rolę drugorzęd­ną. Wzrośnie ona dopiero w następnym okresie w związku z upowszech­nieniem się pojazdów mechanicznych.

Długość linii kolejowych wzrastała szybko we wszystkich rejonach świata. Świadczą o tym liczby podane w tabeli 2.

Tabela 2

Światowa sieć kolejowa w latach 1870 i 1913



Długość linii kolejowych w km




w latach


Obszar


1870


1913


Europa


104900


346200


Ameryka


93100


570 100


w tym Stany Zjednoczone


85100


410900


Azja


8200


108100


Afryka


1800


44300


Australia i Oceania


1 800


35400


Źródło: W. Kusińskl, Zarys historii gospodarcze} powszechnej, Warszawa 1973, s. 380.

Budownictwo kolejowe było najbardziej intensywne w krajach sła­biej rozwiniętych, natomiast w państwach uprzemysłowionych budowa głównych magistrali kolejowych została już w zasadzie zakończona w latach osiemdziesiątych; w późniejszym okresie punkt ciężkości prze­sunął się na budowę krótszych odcinków dojazdowych. Z większych przedsięwzięć kolejowych tego czasu można wymienić zbudowanie kilku linii transkontynentalnych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, linii transandyjskiej (Buenos Aires — Yalparaiso) oraz kolei syberyjskiej (długość przeszło 7000 km, budowę zakończono ostatecznie w 1905 r.).

Pod względem technicznym w transporcie kolejowym nie nastąpiły zasadnicze zmiany. Z ważniejszych usprawnień należy wymienić zasto-

183

sowanie hamulców pneumatycznych i zwiększenie mocy lokomotywy. Istotny postęp dokonał się w zakresie budownictwa kolejowego. Opano­wano budowę dużych tuneli i wiaduktów, nauczono się pomyślnie po­konywać inne przeszkody terenowe. W Europie w tym czasie oddano do użytku kilka znanych tuneli alpejskich (Mont Cenis, Święty Gothard, Simplon). W dużych miastach zostały rozbudowane dworce kolejowe (nieraz kilkupoziomowe).

Niektóre koleje były budowane przez zagraniczny kapitał finanso­wy. Inwestycje takie służyły nieraz jednocześnie celom politycznym; tak np. finansowana przez kapitał niemiecki budowa linii Berlin — Bag­dad przyczyniła się do umocnienia wpływów politycznych i gospodar­czych Rzeszy na Półwyspie Bałkańskim i w świecie arabskim.

W wyniku rozbudowy i usprawnienia kolei, ich znaczenie gospodar­cze we wszystkich krajach wzrastało stale. Na przykład we Francji liczba osób rocznie przewożonych koleją zwiększyła się w latach 1850— 1914 z 18 mln do 547 mln, a przewóz towarów wzrósł z 4,5 mln ton do 173 mln ton. Koleje były też najpoważniejszym klientem hutnictwa żelaznego i kopalń węgla.

W większości państw także po 1870 r. koleje były budowane przez prywatny kapitał, wzrastał jednak stale współudział państwa. Od lat osiemdziesiątych większość państw europejskich, w tym wszystkie trzy państwa zaborcze, weszła na drogę etatyzacji kolei. Przyświecały im przede wszystkim względy strategiczne. Prywatną własnością pozostały koleje francuskie i angielskie, jednak działalność spółek kolejowych została poddana kontroli państwa. Natomiast całkowicie swobodna gra sił toczyła się w kolejnictwie amerykańskim. Były one nieraz budowane z wielkim rozmachem, ale zarazem w atmosferze gorączkowej spekulacji finansowej i skandali łapowniczych. Dotyczy to zwłaszcza wielkich szlaków transkontynentalnych.

b. Ziemie polskie

Opisane wyżej względy decydowały również o rozbudowie linii ko­lejowych na ziemiach polskich. Postępowała ona jednak z nierówną intensywnością w poszczególnych zaborach, przede wszystkim wskutek odmiennej polityki i strategii państw zaborczych.

Zabór pruski. Niemcy silnie rozbudowały linie kolejowe w rejonie granicznym licząc się z tym, że w wypadku zaatakowania Rosji wiele będzie zależało od szybkiego przerzucenia na front wojska i sprzętu. Rosja natomiast wyznawała strategię defensywną, nie była zaintereso­wana silną rozbudową połączeń kolejowych z Prusami.

W latach 1872—1875 oddano do użytku ostatnie większe szlaki kole­jowe w zaborze pruskim wybudowane przez kapitał prywatny. Były to linie: z Poznania do Bydgoszczy i Torunia oraz z Poznania do Klucz-184

borka. Dalszą rozbudową kolei zajęło się państwo, które też do 1886 r. przejęło w swoje ręce wszystkie linie normalnotorowe. Ogólna ich dłu­gość na obszarze Wielkopolski w latach 1870—1914 wzrosła z 225 km do 3000 km. Na Śląsku tylko w latach 1885—1914 zwiększyła się trzy­krotnie. Ogólna długość linii kolejowych na obszarze zaboru pruskiego w przeddzień I wojny światowej wynosiła 6740 km. W tym też czasie na Śląsku pojawiły się pierwsze koleje elektryczne (w 1914 r. 35 km).

Wzrosła także długość linii kolejowych w zaborze rosyjskim. Spo­śród nowych linii uruchomionych po 1870 r. największe znaczenie miała Kolej Nadwiślańska, dzięki której Chełm, Lublin, Warszawa uzyskały dogodne połączenie z Gdańskiem (przez Mławę). Etatyzacja kolei w Kró­lestwie zaczęła się w latach dziewięćdziesiątych; do 1912 r. wszystkie ważniejsze koleje w zaborze rosyjskim zostały wykupione przez pań­stwo.

Również w Galicji rozbudowa kolei czyniła szybkie postępy. W la­tach 1870—1912 długość ich zwiększyła się z 673 km do 4131 km. Naj­większe znaczenie gospodarcze miała druga linia równoleżnikowa bieg­nąca u podnóża Karpat (zbudowana w latach 1882—1885). Ponadto wy­budowano dalsze linie kolejowe z Galicji przez przełęcze karpackie na południe. Także w Galicji do pierwszej wojny światowej państwo po części wykupiło koleje, częścią przejęło je w swoją administrację. Budo­wę nowych linii kolejowych finansował samorząd galicyjski za pośred­nictwem Banku Krajowego.

Przed pierwszą wojną światową na każde 100 000 mieszkańców przy­padało w Wielkopolsce 129 km kolei, w Galicji 51 km, w Królestwie Zł km. Dla Prus odpowiedni współczynnik wynosił 91 km, dla Austro-Węgier 80 km, dla europejskiej części Rosji 43 km.

60. TRANSPORT WODNY

Rozwój transportu morskiego pozostawał w ścisłym związku ze wzro­stem międzynarodowych i międzykontynentalnych obrotów towarowych. W technice przewozów morskich nastąpił istotny postęp. Na transport pod żaglem przypadało w 1914 r. już tylko około 10% ogólnych prze­wozów. Napęd statków dzięki upowszechnieniu się turbiny parowej stał się bardziej efektywny; zwiększyła się również dwukrotnie przeciętna wyporność statków pełnomorskich. Pojawiły się różnorodne okręty do zadań specjalnych: rudowęglowce, tankowce (XX w.), okręty-chłodnie itd. W przededniu pierwszej wojny światowej największym tonażem handlowym dysponowała Wielka Brytania, na drugie miejsce wysunęły się Niemcy.

Koncentracja przedsiębiorstw okrętowych poczyniła dalszy krok na­przód. Wielkie spółki okrętowe wyeliminowały prawie zupełnie drob-

185

nych konkurentów i wywalczyły sobie wyłączność przewozów na okre­ślonych trasach. Przykładem może być niemiecka linia Hamburg—Ame­ryka; w przededniu pierwszej wojny światowej dysponowała ona 192 statkami o łącznym tonażu 4 mln ton.

Przełomowe znaczenie dla żeglugi morskiej miało oddanie do użytku wielkich kanałów międzynarodowych. W 1869 r. został przekazany do eksploatacji Kanał Sueski, wybudowany według projektu i staraniem inżyniera francuskiego Ferdynanda Lessepsa. Budowa trwała 10 lat, długość kanału wynosiła 166 km, szerokość 58 m, głębokość 7,5 m. W późniejszych latach kanał został poszerzony i pogłębiony. Skrócił on ogromnie drogę z Europy na Bliski i Daleki Wschód. W 1912 r. prze­płynęły przezeń statki o łącznej pojemności 20 mln ton.

W 1878 r. spółka francuska pod kierunkiem Lessepsa rozpoczęła bu­dowę Kanału Panamskiego. Przedsięwzięcie skończyło się niepowodze­niem. Lesseps zaproponował wybudowanie kanału na poziomie morza (bez śluz), co ze względu na wzniesienia gruntu i skaliste podłoże oka­zało się niewykonalne. Dopiero w XX w. budową kanału zainteresował się rząd Stanów Zjednoczonych. Ponieważ Kolumbia, do której należał Przesmyk Panamski, nie chciała przyjąć warunków amerykańskich, Stany Zjednoczone zainscenizowały rewolucję w tym kraju, która do­prowadziła do powstania na obszarze Przesmyku odrębnego państewka: Panamy. Oczywiście przyjęło ono warunki amerykańskie. Budowa teraz mogła być podjęta na nowo. Kanał został oddany do użytku w sierpniu 1914 r. Liczy on 82 km długości; pokonanie wzniesienia terenu umożli­wia 6 śluz. Jako droga wodna łącząca dwa oceany kanał ma znaczenie przede wszystkim dla Stanów Zjednoczonych, skrócił bowiem ogromnie żeglugę między wybrzeżem wschodnim i zachodnim tego kraju. Mniej­sze znaczenie miały inne kanały żeglowne wybudowane w tym okresie. Do najważniejszych należy zaliczyć Kanał Kiloński łączący Morze Bał­tyckie z Morzem Północnym (1895 r.) oraz Kanał Koryncki łączący Morze Egejskie z Morzem Jońskim (1893 r.).

Na potrzeby transportu morskiego zostały też silnie rozbudowane stocznie i urządzenia wielu portów (baseny, nadbrzeża, magazyny itd.). Pierwszym portem świata pozostał nadal Londyn, przeładunki w latach 1870—1914 zwiększyły się tu z 4 mln do 33 mln ton. Dalsze miejsce przed pierwszą wojną światową zajmowały Nowy Jork (29 mln ton) i Rotterdam (17 mln ton).

Zwiększyły się również przeładunki w portach bałtyckich. W latach 1884—1914 obroty portu gdańskiego zwiększyły się prawie trzykrotnie i doszły do 2,1 mln ton. Ale jeszcze silniej wzrosły obroty portu szcze­cińskiego, który w stosunku do Gdańska był wyraźnie uprzywilejowany. W 1913 r. przeładunek w Szczecinie wynosił 6,2 mln ton, to znaczy prawie trzy razy więcej niż w Gdańsku. Nie był to jednak wzrost po-

186

równywalny z burzliwym wzrostem przeładunków w innych portach świata.

W zakresie żeglugi śródlądowej nie było na ziemiach polskich za­sadniczych zmian. Eksploatowano też kanały wybudowane wcześniej. Kanał Bydgoski służył głównie do przewozu drewna. W latach osiem­dziesiątych rząd pruski rozpoczął regulację Odry. Umożliwiło to znacz­ne zwiększenie przewozów towarowych tą drogą wodną.

61. ROZWÓJ WYMIANY HANDLOWEJ DO 1914 R.

a. Charakterystyka światowego obrotu towarowego

Po 1870 r. nastąpił dalszy wzrost wymiany handlowej, tak we­wnętrznej, jak i międzynarodowej. Obrót towarowy wzbogacił się też pod względem asortymentowym, zarówno dzięki coraz bardziej zróżni­cowanej produkcji przemysłowej, jak i wskutek zwiększającej się wy­miany artykułów pochodzących z innych kontynentów i innych stref klimatycznych. Zwiększenie przewozów lądowych i morskich oraz udo­skonalenie metod konserwowania towarów umożliwiły ich szybki dowóz na rynki całego świata. W następstwie intensywnej eksploatacji kolonii (uprawy plantacyjne) rozszerzyło się spożycie takich artykułów, jak kawa, herbata, owoce cytrusowe itd.

Rozwój rynku światowego zapoczątkował specjalizację poszczegól­nych krajów. Kryła ona jednak w sobie poważne niebezpieczeństwo dla krajów opierających swoje bogactwo głównie na monokulturze bądź też wydobyciu jednego surowca. Uzależniała je silnie od wahań cen na rynkach światowych, wydawała je na pastwę międzynarodowej speku­lacji rynkowej.

Wyrazem rozwoju wewnętrznej wymiany handlowej był wzrost obro­tów na rynkach regionalnych i w skali krajowej. Zwiększyła się też rola wielkiego i drobnego pośrednictwa handlowego. Także w dziedzinie handlu dokonywała się koncentracja przedsiębiorstw. W sferę stosun­ków handlowych wkraczał też niekiedy silnie kapitał przemysłowy; wielkie kartele, koncerny niejednokrotnie same organizowały sieć pun­któw sprzedaży swoich produktów, nie tylko w kraju, ale i za granicą. W dużych miastach wzrastała liczba wielobranżowych domów towaro­wych, pojawiły się wielkie przedsiębiorstwa sprzedaży wysyłkowej. Upowszechniła się sprzedaż towarów na raty (sprzedaż kredytowa). Na­trętna reklama opanowała prasę i ulice miast, psychologia reklamy stała się przedmiotem osobnych studiów.

Drobny handel był prowadzony nadal również na placach i w halach

187

targowych. Niektóre przedsiębiorstwa utrzymywały własnych agentów i akwizytorów trudniących się sprzedażą domokrążną.

Rozmiary handlu zagranicznego w dużym stopniu były uzależnione od polityki celnej poszczególnych państw. Wskazaliśmy już poprzednio (s. 142), że w połowie XIX w. zdecydowana większość państw europej­skich weszła na drogę liberalizmu handlowego. Jednak już w końcu lat siedemdziesiątych w głównych krajach Europy zaczai się stopniowy nawrót do protekcjonizmu. Poszły tą drogą również państwa zaborcze: Niemcy, Austro-Węgry i Rosja.

Według przybliżonych szacunków światowa wymiana handlowa w latach 1870—1913 wzrosła czterokrotnie. Zmienił się także udział w niej poszczególnych krajów i kontynentów. Oblicza się, że w latach 1880— 1913 udział Stanów Zjednoczonych w obrocie światowym wzrósł z 10 do 15%, udział Niemiec zwiększył się z 9 do 12%, natomiast obniżył się udział Francji (z 11 do 7%) i Wielkiej Brytanii (z 23 do 17%). Rosja i Austro-Węgry partycypowały w tej wymianie w nikłym odsetku, mimo że w podanych latach także ich wymiana z zagranicą poważnie wzrosła.

b. Rozwój handlu na ziemiach polskich

Opisane wyżej rysy charakterystyczne wymiany handlowej w latach 1870—1914 znajdowały też odbicie w stosunkach handlowych na zie­miach poszczególnych zaborów. Zdecydowaną przewagę miał drobny handel, silnie rozbudowane było pośrednictwo handlowe, zwłaszcza w obrocie artykułami rolnymi — ze szkodą dla producenta chłopskiego.

Ze względu na to, że poszczególne zabory zostały włączone w granice celne państw zaborczych, brak jest szczegółowych danych o ich we­wnętrznych i zewnętrznych obrotach handlowych. Można jedynie stwier­dzić, że zdecydowana większość nadwyżek towarowych wytworzonych w poszczególnych zaborach była kierowana na rynki państw zaborczych i stamtąd też pochodziła zdecydowana większość artykułów przywożo­nych na ziemie polskie. Można też tylko ogólnie wskazać towary pro­dukowane w każdym z zaborów ponad wewnętrzne zapotrzebowanie i będące przedmiotem wywozu.

Podstawowymi artykułami wywożonymi z Wielkopolski i z Pomorza w stanie surowym lub przetworzonym były produkty rolne. Wywożono przede wszystkim żyto i jęczmień, nierogaciznę, bydło i skóry surowe. Na wywóz przeznaczano też pewne ilości cukru. W poszczególnych la­tach wywóz tych towarów wykazywał znaczne wahania. Poważną rolę w wywozie i przywozie odgrywał Gdańsk, który też stanowił punkt wysyłkowy dla transportów drewna i zboża z Królestwa przeznaczonych

188

na eksport. Jednak pod koniec XIX w. Królestwo przestało być eks­porterem produktów rolnych; samo zaczęło przywozić je z Rosji. Gdańsk — jak już wiemy — zorganizował u siebie przetwórstwo pro­duktów rolnych i leśnych i tylko część ich wysyłał dalej w stanie su­rowym. Dotyczy to szczególnie drewna.

Ze Śląska natomiast wywożono w stanie surowym lub przetworzo­nym produkty górnictwa i hutnictwa. Wywóz kierował się głównie przez Szczecin; przez ten port przywożono też rudy potrzebne dla hut śląskich. Na cały obszar zaboru napływały towary bardzo różnorodne, przede wszystkim niemieckie produkty przemysłowe i tzw. towary kolonialne.

Dla Królestwa w dalszym ciągu podstawowym rynkiem zbytu były obszary rosyjskie, stąd też wymiana Królestwa z zagranicą zależała w wysokim stopniu od polityki celnej Rosji. Z początkiem lat siedem­dziesiątych, gdy Rosja utrzymywała jeszcze kurs wolnohandlowy, dla Królestwa miało to więcej stron ujemnych niż dodatnich. Na rynkach rosyjskich bowiem towary z Królestwa napotykały konkurencję innych towarów zagranicznych, przede wszystkim niemieckich i angielskich, za to Królestwo mogło nabywać korzystnie z Niemiec i innych krajów potrzebne półfabrykaty i surowce (np. węgiel z Górnego Śląska, naftę z Galicji). Z chwilą wejścia Rosji na tory protekcjonizmu celnego (co nastąpiło wyraźniej od 1877 r.) wytworzyła się sytuacja odwrotna: to­wary Królestwa miały znacznie mniej konkurentów obcych na rynkach rosyjskich, ale za to Królestwo było zmuszone nabywać surowce (po­krywając wysokie koszty transportu) z dalekich obszarów Rosji, choć znajdowały się “pod ręką", tuż za zachodnią granicą.

W dalszym ciągu głównym produktem eksportowym Królestwa były wyroby włókiennicze. W 1903 r. aż 71% całej produkcji włókienniczej wywożono do Rosji; niewielkie ilości szły nawet tranzytem na Bliski Wschód: do Persji i Turcji. Mniejsze znaczenie miał wywóz wyrobów żelaznych i skórzanych. Była już o tym mowa, że w końcu XIX w. Królestwo zaczęło importować zboże i inne produkty rolnictwa, przy­wożono też nadal towary kolonialne. Napływały one z Rosji i zaboru pruskiego, istniał też rozgałęziony przemyt tych artykułów na granicy z zaborem pruskim. Przywóz obejmował poza tym surowce: bawełnę i wełnę, skóry surowe, węgiel i koks, rudę żelazną, naftę i sól, z Prus również maszyny i wyroby przemysłowe.

Niewielkie obroty handlowe Galicji były wyrazem jej zacofania go­spodarczego. Wywożono z tego terenu przede wszystkim naftę i sól, poza tym drewno i niektóre artykuły rolno-spożywcze. Przed I wojną światową większego znaczenia nabrał wywóz sukna bielskiego. Przywóz obejmował wszelkiego rodzaju wyroby przemysłowe, m. in. tkaniny bawełniane i galanterię.

189

Rozdział XVIII

PIENIĄDZ I KREDYT. RUCH SPÓŁDZIELCZY

62. SPRAWY PIENIĘŻNE. BANKOWOŚĆ

a. Ogólna charakterystyka

W miarę zwiększania się obrotów towarowo-pieniężnych wzrastała ilość pieniędzy w obiegu. Tak np. w latach 1870—1914 obieg banknotów we Francji zwiększył się siedmiokrotnie, w Niemczech pięciokrotnie. Niemniej wszystkie główne państwa europejskie i Stany Zjednoczone zdołały się ustrzec przed inflacją.

Pieniądze były wprowadzane do obiegu przez centralne banki emi­syjne utworzone do I wojny światowej we wszystkich państwach euro­pejskich. Między innymi w 1875 r. podjął działalność Bank Rzeszy, a rosyjski Bank Państwa uległ w 1895 r. zasadniczej reorganizacji.

W omawianym tu okresie niemal wszystkie państwa, które opierały się na bimetalizmie lub też na standardzie srebra, przeszły na mono-metalizm złoty, tzn. wprowadziły wymienialność banknotów na złoto. Były wśród nich również wszystkie trzy państwa rozbiorcze.

Stosunek wartościowy złota do srebra, zmieniał się w zależności od wielkości wydobycia obu tych kruszców. W końcu lat dziewięćdziesią­tych, na skutek wzrostu wydobycia złota, skończyło się agio na ten kru­szec, to znaczy przestała wzrastać jego wartość w stosunku do srebra. To z kolei zwiększyło zaufanie do pieniędzy srebrnych znajdujących się w obiegu.

W dziedzinie bankowości postępowała szybko koncentracja. W po­szczególnych krajach mniejsze banki i kantory wymiany zostały w du­żym stopniu wchłonięte przez największe instytucje bankowe. Tak np. w 1880 r. istniały w Wielkiej Brytanii 104 banki posiadające razem 2200 oddziałów; w 1910 r. liczba banków macierzystych zmniejszyła się więcej niż o połowę, ale za to liczba oddziałów wzrosła przeszło dwukrotnie.

W krajach gospodarczo rozwiniętych przemożny wpływ na życie go­spodarcze uzyskało kilka potężnych banków. W Wielkiej Brytanii była to słynna “wielka piątka" banków akcyjnych, w Niemczech cztery banki, których nazwy zaczynały się na literę D (tzw. D-banki). W Stanach Zjednoczonych największe wpływy uzyskały: trust bankowy Morganą i Bank Rockefellera (oba silnie związane z wielkim przemysłem).

Równocześnie jednak wielkie zapotrzebowanie na drobny, ale bez­pieczny kredyt sprzyjało rozwojowi małych, komunalnych lub spół­dzielczych instytucji kredytowych.

190

b. Ziemie polskie

Po likwidacji Banku Polskiego w Królestwie Polskim — jedynej polskiej instytucji emisyjnej pod zaborami — we wszystkich trzech zaborach obowiązywała waluta wydawana przez centralne banki emi­syjne państw zaborczych. Intensyfikacja życia gospodarczego doprowa­dziła również na ziemiach polskich do powstania licznych placówek bankowych. Były wśród nich zarówno banki lokalne, jak i oddziały banków istniejących w państwach zaborczych. Większość banków pry­watnych przyjęła z czasem statut spółek akcyjnych.

W zaborze pruskim decydujący głos miały banki niemieckie, udzie­lające kredytów przede wszystkim Niemcom i instytucjom niemieckim, nastawione na umacnianie niemieckiego stanu posiadania. Wśród pol­skich banków prywatnych największe znaczenie miała spółka akcyjna Bank Kwilecki-Potocki, założona w 1870 r. Decydujący głos w dzie­dzinie drobnego kredytu miała spółdzielczość (zob. następny akapit), przede wszystkim jej centralna instytucja kredytowa: Bank Związku Spółek Zarobkowych założony w 1886 r. Statut spółdzielczy zachował Bank Przemysłowców w Poznaniu. Spośród niemieckich instytucji naj­większymi obrotami legitymował się Bank Wschodni dla Handlu i Rze­miosła (Ostbank fur Handel und Gewerbe). Ze względu na strukturę gospodarczą Wielkopolski i Pomorza nie było tu warunków dla wytwo­rzenia się kapitału finansowego; natomiast przemysł śląski był związany głównie z bankami berlińskimi.

Inaczej rzecz się miała w Królestwie. Po 1870 r. przebiegał tu szybko proces koncentracji drobnych placówek bankowych i kantorów wymia­ny; stawały się one filiami większych banków. Kilka wśród nich wy­sunęło się zdecydowanie na czoło. W 1870 r. powstał w Warszawie Bank Handlowy, w następnym roku warszawski Bank Dyskontowy, a w 1872 r. Bank Handlowy w Łodzi. Większe banki przyjęły od początku statut spółek akcyjnych, w ślad za nimi na przełomie XIX i XX w. poszły dalsze banki.

Wymienione banki angażowały się silnie w przemyśle, zwłaszcza po 1900 r. Bank Handlowy w Warszawie finansował przemysł metalowy, kolejnictwo i przemysł cukrowniczy. Bank Dyskontowy zaangażowany był w różnych gałęziach przemysłowych, głównie w przemyśle ciężkim (m. in. kredytował Zakłady Starachowickie). Łódzki Bank Handlowy posiadał udziały finansowe głównie w przemyśle włókienniczym, kredy­tował także górnictwo węglowe. Wokół tych banków, w wyniku po­wiązań z przemysłem i handlem oraz wielką własnością obszarniczą, tworzyły się zalążki rodzimej finansjery wywierającej poważny .wpływ na życie gospodarcze kraju.

Banki Królestwa były z kolei powiązane z kapitałami zagranicz­nymi, m. in. z Bankiem Niemieckim (Deutsche Bank) w Berlinie i z pa-

191

ryskim Credit Lyonnais. Ale i odwrotnie, kapitał finansowy Królestwa angażował się też za granicą, na terenie Ukrainy. Tak np. Bank Handlo­wy w Warszawie przejął część akcji Kramatorskiego Towarzystwa Me­talurgicznego, kapitały Banku były też zainwestowane w przemyśle .cukrowniczym na Ukrainie.

Zbiornicą drobnych oszczędności na obszarze Królestwa była rosyj­ska Państwowa Kasa Oszczędności, która w 1914 r. posiadała tu ponad 600 oddziałów. Kredyt spółdzielczy miał w Królestwie mniejsze zna­czenie.

W Galicji największą rodzimą instytucją bankową był Bank Krajo­wy, utworzony w 1883 r. przez Galicyjski Wydział Krajowy. Z po­czątku jego działalność ograniczała się do kredytowania gospodarstw rolnych, później jednak angażował się we wszystkich dziedzinach życia gospodarczego, pełniąc w Galicji funkcje banku centralnego. Był też najważniejszą instytucją kredytu hipotecznego.

Kredyt rolny. Obsługą kredytową gospodarstw chłopskich zajmowały się we wszystkich trzech zaborach banki spółdzielcze. Wielka własność ziemska korzystała nadal z kredytów ziemstw kredytowych. Poznańska “landszafta" otworzyła w 1890 r. własny bank, poza tym majątki obszar-nicze mogły na tym terenie zaciągać pożyczki długoterminowe w in­nych, wspomnianych już instytucjach kredytowych. Także w Królestwie obroty Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego stale wzrastały. W Ga­licji działało nadal Towarzystwo Kredytowe, które również udzielało pożyczek tylko większym majątkom rolnym.

63. SPÓŁDZIELCZOŚĆ

Na poprzednich stronach znalazły się wzmianki o spółdzielczych instytucjach kredytowych. Zapoznamy się z nimi bliżej. Spółdzielczość jednak to nie tylko instytucje oszczędnościowo-pożyczkowe; spotykamy się z nią w tym czasie także w innych dziedzinach życia gospodarczego. Wypada zatem nieco rozwinąć problem. Ruch spółdzielczy we współ­czesnej postaci ukształtował się jako forma samoobrony warstw upo­śledzonych w systemie rozwiniętego kapitalizmu. Do warstw tych za­liczała się nie tylko klasa robotnicza. Rzesze, mniej zamożnych konsu­mentów czuły się wyzyskiwane przez kapitalistyczne, często wielostop­niowe pośrednictwo handlowe; szczególnie dotkliwie odczuwał je pro­ducent chłopski. Drobnym warsztatom produkcyjnym coraz silniej da­wała się we znaki wielkokapitalistyczna konkurencja. Zarówno chłop­stwo, jak i mieszczaństwo odczuwało coraz dotkliwiej brak dogod­nego kredytu. Na tym tle narodził się ruch spółdzielczy. Jego twór­cy, jak i zwolennicy sądzili, że drogą samopomocy i współdziałania zdołają poprawić istniejący porządek społeczny. Podobnie jak wcześniej

192

socjaliści utopijni, liczyli na to, że dzięki ideałom etycznym reprezen­towanym przez spółdzielczość odniesie ona ostateczne zwycięstwo w kon­kurencji z obliczonymi wyłącznie na zysk przedsiębiorstwami kapitali­stycznymi. W latach późniejszych niektórzy teoretycy spółdzielczy (głów­nie we Francja) wypracowali własny program przebudowy społecznej, zakładający zastąpienie w przyszłości ustroju kapitalistycznego ustrojem “rzeczypospolitej spółdzielczej".

Najwcześniej narodziła się spółdzielczość spożywców (konsumentów). Pierwsza spółdzielnia tego typu powstała w Anglii w 1844 r. Podstawy spółdzielczości wytwórców stworzył francuski socjalizm utopijny. Prak­tyczne jej początki datują się od 1849 r. Na koniec kształt organizacyjny spółdzielczości kredytowej i rolno-handlowej został wypracowany w po­łowie XIX w. w Niemczech.

Do 1914 r. ruch spółdzielczy rozwinął się poważnie w wielu krajach Europy. Jedynie spółdzielczość wytwórcza nie zdołała — poza Francją — zapuścić silniej korzeni (głównie z braku środków obrotowych).

W oparciu o wskazane wyżej wzory rozwijała się też spółdzielczość na ziemiach polskich. Należy jednak pamiętać, że polski ruch spół­dzielczy był też kontynuacją rodzimych form współdziałania i samo­pomocy występujących na ziemiach polskich w różnej postaci już we wcześniejszych okresach. Tak np. wyraźne cechy organizacji spółdzielczej miało już Hrubieszowskie Towarzystwo Rolnicze, założone przez Staszica w 1811 r. Rozczłonkowanie polityczne ziem polskich w okresie zaborów sprawiło, że w każdym z nich rozwój ruchu spółdzielczego kroczył odrębnymi drogami.

Najliczniej we wszystkich trzech zaborach rozwinęła się spółdziel­czość kredytowa (oszczędnościowo-pożyczkowa). W zaborze pruskim re­prezentowana była przez banki ludowe, zrzeszające głównie średnie i zamożniejsze chłopstwo, w miastach przez drobnych kupców i rze­mieślników. Pierwsza taka spółdzielnia została założona w Śremie w 1859 r.; przed I wojną światową istniało już w zaborze pruskim po­nad 220 spółdzielni tego typu.

W Królestwie banki spółdzielcze zaczęły się żywiej rozwijać w koń­cu XIX w. Jedne z nich były nastawione na obsługę rolnictwa, inne (towarzystwa wzajemnego kredytu) zrzeszały głównie inteligencję i drob-nomieszczaństwo. W 1914 r. ogólna ich liczba dochodziła do 300.

W Galicji rozwój spółdzielczości oszczędnościowo-pożyczkowej przy­brał najszersze rozmiary, głównie dzięki pionierskiej działalności na tym polu Franciszka Stefczyka. Tworzył on z reguły spółdzielnie drobne, skupiające przede wszystkim małorolnych chłopów, zwane od jego na­zwiska kasami Stefczyka. W 1913 r. czynnych było na obszarze Galicji ponad 1300 kas spółdzielczych.

Do typu spółdzielni kredytowych należy też zaliczyć spółdzielnie parcelacyjne. Najwięcej ich powstało w Wielkopolsce.

13 — Zarys historii gospod. Polski

193

Spółdzielnie spożywców rozwijały się najlepiej w Królestwie. Na­leżał do nich duży odsetek robotników. W 1913 r. Warszawski Związek Stowarzyszeń Spożywców zrzeszał 274 spółdzielnie, a około 500 drob­nych zrzeszeń pozostawało poza ramami związku. W Galicji przed I wojną światową istniało około 60 spółdzielni tego typu, poza tym na wsi czynnych było 900 sklepów przy kółkach rolniczych. W zaborze pruskim do końca okresu utrzymało się zaledwie kilka spółdzielni spo­żywców. Miejscowe społeczeństwo, zjednoczone we wspólnym froncie walki z uciskiem germanizacyjnym, wychodziło z założenia, że nie na­leży prowadzić walki konkurencyjnej z kupiectwem polskim.

Trzecią liczniejszą grupę spółdzielni na ziemiach polskich tworzyły zrzeszenia rolniczo-handlowe. Ich rozwój na szerszą skalę w zaborze pruskim zaczął się dopiero od początku XX w., ale w 1914 r. liczono już 60 “Rolników". W Galicji było ich mniej (około 20). W Królestwie istniało kilkadziesiąt zrzeszeń tego typu; nosiły nazwę syndykatów rol­niczych, skupiały głównie wielkie gospodarstwa rolne.

Spośród innych spółdzielni wiejskich najważniejszą rolę odgrywały spółdzielnie mleczarskie; w Galicji zrzeszały one głównie drobną włas­ność chłopską. W zaborze pruskim przed I wojną światową było ich około 170, w Królestwie około 140, w Galicji ponad 70.

Spółdzielnie wytwórcze rozwijały się słabiej. Próby organizowania kooperatyw wytwórczych rozbijały się najczęściej o brak kapitałów i fachowego kierownictwa. Najwięcej spółdzielni rzemieślniczych utrzy­mywało się w Galicji; tutaj także tzw. przemysł ludowy organizował się niekiedy w kooperatywy.

Spółdzielczość łączyła się w związki centralne, dysponowała włas­nymi centralami gospodarczymi. W zaborze pruskim funkcję centrali finansowej pełnił wspomniany już Bank Związku Spółek Zarobkowych, a w Galicji (od 1909 r.) Krajowa Centralna Kasa Spółek Rolniczych.

Obok spółdzielczości polskiej istniała w zaborze pruskim również spółdzielczość niemiecka, a w pozostałych zaborach spółdzielnie ukraiń­skie i żydowskie.

Rozdział XIX

PROBLEMY GOSPODARCZE PIERWSZEJ WOJNY ŚWIATOWEJ

64. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA

Przyczyn wybuchu pierwszej wojny światowej należy szukać w sprzecznościach interesów od wielu lat coraz silniej nurtujących główne państwa Europy. Państwa te starały się rozszerzyć swój stan posiadania

194

w koloniach, zawładnąć źródłami surowca, rozszerzyć rynki zbytu, uto­rować drogę ekspansji kapitału finansowego. Niemcy do tego współ­zawodnictwa przystąpiły późno, gdy konkurenci silnie już ugruntowali swoje wpływy i stan posiadania. Kolizje interesów spotęgowały się nie-bezpieczenie w początkach XIX w. Na Bliskim Wschodzie przybierała na sile konfrontacja między kapitałem niemieckim i angielskim. Na Bał­kanach ścierały się wpływy niemieckie i rosyjskie. Płaszczyzna konflik­tów rozszerzała się również na Dalekim Wschodzie i w Afryce. Z tych więc przyczyn Niemcy parły do zasadniczej zmiany dotychczasowego stanu posiadania, chociażby kosztem wojny. Po obu stronach przyszłego frontu wpływowe grupy i zrzeszenia przemysłowe widziały w dalszym nasilaniu zbrojeń szansę wysokich, nowych zysków.

Wybuch działań wojennych nastąpił w sierpniu 1914 r. Po jednej stronie walczyły państwa centralne: Austro-Węgry i Niemcy, później Turcja i Bułgaria; po drugiej koalicja złożona początkowo z Rosji, Fran­cji i Wielkiej Brytanii. Zależności polityczne, nadzieje na zyski teryto­rialne w Europie i poza Europą oraz powiązania gospodarcze w ramach światowego rynku towarów i kapitałów sprawiły, że konflikt zbrojny ogarnął stopniowo niemal całą Europę, na koniec przemienił się w woj­nę światową, zwłaszcza gdy po stronie koalicji przystąpiły do niej rów­nież Włochy i Japonia, przede wszystkim zaś Stany Zjednoczone. Woj­na nie tylko oznaczała ogromny wstrząs w życiu gospodarczym krajów biorących w niej udział, ale również wpłynęła na zmianę koniunktury gospodarczej w krajach pozostających formalnie poza zasięgiem kon­fliktu zbrojnego.

Sytuacja ekonomiczna obu stron walczących od -samego początku przedstawiała się odmiennie. Państwa centralne, szczególnie Niemcy, były pod względem militarnym lepiej przygotowane do wojny niż pań­stwa koalicji. Dysponowały również rezerwami strategicznymi w posta­ci surowców przemysłowych i zapasów żywności. Jednak ani pod wzglę­dem surowcowym, ani żywnościowym nie były na dalszą metę samo­wystarczalne. Toteż, gdy początkowe ofensywy nie doprowadziły do korzystnych dla nich rozstrzygnięć i zmagania na frontach zamieniły się w wojnę pozycyjną, ,nie mogło być wątpliwości, że o jej ostatecznym wyniku zadecyduje potencjał gospodarczy obu stron walczących: pro­dukcja wyposażenia wojennego i zaopatrzenie cywilnego zaplecza. Pod tym względem państwa centralne znajdowały się w gorszym położeniu, lepiej jednak i sprawniej rozwiązywały problemy organizacyjne zwią­zane z przejściem do gospodarki wojennej. Poza tym znajdowały się wewnątrz okalającego je pierścienia frontowego, miały więc daleko krótsze drogi zaopatrzenia.

Gospodarka krajów biorących udział w wojnie została poddana w szerokim zakresie kontroli państwowej, obejmującej wszystkie dziedzi­ny życia gospodarczego, przede wszystkim produkcję. System kontroli

195

najszerzej rozbudowany .został przez Niemcy. Utworzyły one osobny wydział surowców, a w poszczególnych dziedzinach produkcj przemy­słowej niezbędnej dla celów wojennych powoływały do życia osobne towarzystwa akcyjne popierane przez państwo lub też tworzyły inne formy nadzorowanych przez rząd zjednoczeń branżowych- Podobne cen­tralne gospodarcze powstały w Austrii.

Także alianci tworzyli różne formy nadzoru nad produkcją wojenną i stosowali różnorodne bodźce i środki zachęty mające na celu maksy­malne rozwinięcie produkcji na potrzeby wojenne. Wielki kapitał zre­sztą chętnie włączył się w ramy gospodarki wojennej mając przed sobą perspektywę łatwych zysków. Duże trudności w obozie koalicji napoty­kała organizacja współpracy w dziedzinie gospodarczej; interesy poszcze­gólnych państw nie zawsze się w tej mierze pokrywały.

W przemyśle uruchomiono stopniowo wszystkie moce produkcyjne. Przemysły nie mające znaczenia (militarnego zaczęto przestawiać na potrzeby wojenne. Poważne korzyści przyniosła Niemcom rabunkowa eksploatacja okupowanych obszarów (Królestwa Polskiego, pogranicz­nych obszarów Francji).

W rezultacie produkcja krajów walczących, przede wszystkim w górnictwie węglowym, w hutnictwie żelaza i metali kolorowych, w przemyśle metalowym i chemicznym, dorównywała wytwórczości przed­wojennej lub nawet ją przewyższała. Widoczne to było szczególnie w Wielkiej Brytanii i Francji. Niemcy w ostatnim okresie wojny za­częły coraz dotkliwiej odczuwać trudności surowcowe. Wpłynęło to w sposób istotny na rozmiary produkcji. W 1918 r. produkcja przemysłowa Rzeszy wynosiła 57% produkcji z 1913 r. Ale np. budownictwo mieszka­niowe spadło do 4% poziomu przedwojennego, produkcja wojenna wy­nosiła 80%, a hutnictwo metali nieżelaznych nawet 230%.

Jednak był to wzrost jednostronny i ekstensywny; nie odnawiane maszyny i urządzenia wykazywały pod koniec wojny bardzo wysoki stopień zużycia. Występowało to szczególnie w Niemczech i w Austrii.

Z drugiej strony w wielu dziedzinach (np. w budownictwie czołgów) dokonał się w czasie wojny znaczny postęp techniczny. Rozwinęły się silnie niektóre dziedziny produkcji przemysłowej, które przed wojną znajdowały się dopiero w zalążkach, np. przemysł lotniczy. Z uwagi na coraz liczniejsze braki surowcowe były stosowane i zalecane różnorod­ne środki zastępcze; (w produkcji tych “ersatzów" przodowały Niemcy.

Podostawowe znaczenie miało utrzymanie na możliwie wysokim po­ziomie produkcji rolnej. Państwa koalicji znajdowały się pod tym względem w lepszym położeniu, mogły bowiem pokrywać niedobory drogą importu, ale i one popadły przejściowo w bardzo duże trudności, gdy Niemcy w 1917 r. użyły łodzi podwodnych do blokady alianckich dróg zaopatrzenia na morzu i zaczęły topić alianckie statki bez ostrze­żenia. Do jesieni tego roku państwa koalicji straciły statki o łącznej

196

wyporności 11 mln ton, czyli 44% ogólnego tonażu. Ponieważ pierw­szeństwo musiał mieć dowóz materiałów wojennych, racje żywnościowe we Francji i w Wielkiej Brytanii zostały znacznie okrojone. W marcu 1917 r. Francja miała zapasy pszenicy tylko na 22 tygodnie, a Wielka Brytania na 8 tygodni.

W państwach centralnych niedostatek żywności pod koniec wojny stawał się coraz dotkliwszy. Nie pomogło wprowadzenie ścisłego syste­mu przydziałowego i drakońskie rekwizycje żywności na wsi; dzienne racje żywnościowe musiały być nadal obniżane. W Niemczech np. dzien­na porcja mąki dla nie korzystających z przydziałów chleba, która w 1915 r. wynosiła 225 g na osobę, spadła w 1917 r. do 160 g. Poza tym obniżono zawartość mąki w chlebie, dodając różne namiastki, m. in. ziemniaki. Ale w ostatnim okresie również ziemniaków zabrakło. Wy­myślano też i podawano do konsumpcji różne namiastki żywnościowe. W 1918 r. nawet kapusta i marchew stały się rarytasem, zwiększyło się spożycie brukwi. W Austrii stosunki żywnościowe przedstawiały się mniej drastycznie, głównie z tej przyczyny, że dzięki nieporadnej “ce-sarsko-królewskiej" administracji zarządzenia reglamentacyjne nie były tak rygorystycznie przestrzegane. Oczywiście wszystkie te przepisy obo­wiązywały również na ziemiach polskich.

Sytuację pogarszał fakt, że przeciętne plony w rolnictwie obniżyły się poważnie. Wskutek mobilizacji wojskowej zmniejszyła się liczba rąk do pracy, dla armii zostały zarekwirowane konie, zabrakło nawo­zów sztucznych, coraz trudniej było nabyć narzędzia i maszyny. W re­zultacie w 1918 r. zbiory pszenicy w Niemczech wynosiły 55% zbiorów z 1913 r., żyta 66%, ziemniaków 56%; obniżyły się też zbiory pozosta­łych upraw. Pogłowie nierogacizny spadło do 40%.

W miarę przedłużania się wojny coraz trudniejszym problemem dla państw walczących stało się utrzymanie równowagi finansowej. We­wnętrzne koszty wojny były pokrywane w dużej mierze zwiększoną emisją banknotów. Emisja pieniędzy w czasie wojny wzrosła w Niem­czech i w Wielkiej Brytanii przeszło dziesięciokrotnie, we Francji pię­ciokrotnie. Aby nie dopuścić do nadmiernej inflacji rządy poszczegól­nych państw prowadziły jednocześnie drenaż rynku pieniężnego: roz­pisywały pożyczki wewnętrzne, zachęcały do deponowania pieniędzy w bankach, zwiększały nacisk podatkowy (m. in. wprowadzono podatek od zysków wojennych). Niemcy np. w czasie wojny rozpisały aż 9 po­życzek wewnętrznych; ich dług publiczny zwiększył się ośmiokrotnie.

Za towary zakupione za granicą trzeba było płacić złotem i dewi­zami. Powodowało to odpływ rezerw walutowych i zapasów złota ze skarbców państw walczących do Stanów Zjednoczonych i krajów neu­tralnych. Dla tych krajów wojna była okresem prosperity. Dotyczy to szczególnie Stanów Zjednoczonych. Jakkolwiek ich wysiłek militarny po przystąpieniu do wojny był znaczny, były one przede wszystkim

197

dostawcą wszelkiego rodzaju towarów dla państw koalicji; zresztą nie­które artykuły poprzez europejskie państwa neutralne przedostawały się również do Niemiec. Przemysł amerykański pracował na pełnych obrotach, dochód narodowy wzrósł w czasie wojny. Kapitał amerykań­ski umocnił się w wielu rejonach świata kosztem kapitałów niemieckie­go, angielskiego i francuskiego.

Zyskała też w czasie wojny Japonia. Zajęła niemieckie posiadłości na Oceanie Spokojnym, zwiększyła produkcję przemysłową i obroty handlowe. Na Dalekim Wschodzie flota handlowa Japonii zastąpiła w dużej mierze transport obcy.

Zatrudnienie. W pierwszych miesiącach wojny w państwach woju­jących zwiększyła się liczba bezrobotnych. Niektóre bowiem przedsię­biorstwa musiały zawiesić lub ograniczyć produkcję wskutek powoła­nia pod broń zatrudnionych w nich fachowców, inne z kolei, pracujące na potrzeby cywilne, zostały unieruchomione stopniowo z braku su­rowców lub wyposażenia (części zapasowych itd.).

Jednak w miarę jak rozkręcała się produkcja wojenna, a jednocześ­nie kolejne roczniki powoływano pod broń, przemysł wchłonął wszyst­kie rezerwy siły roboczej, a nawet pojawił się brak rąk do pracy. Aby temu zapobiec, zatrudniano coraz więcej kobiet, emerytów; alianci spro­wadzali siłę roboczą z kolonii. Niemcy w rolnictwie i górnictwie za­trudniali jeńców wojennych. Ze względu na potrzeby przemysłu zbro­jeniowego niektórzy fachowcy zostali wycofani z szeregów armii.

Dla klasy robotniczej wojna była okresem bardzo ciężkich wyrze­czeń. Stopa życiowa ludzi pracy obniżyła się w sposób dotkliwy. Wpraw­dzie zarobki nominalne wzrastały w czasie wojny, ale jeszcze szybciej zwyżkowały ceny. W rezultacie płace realne w latach wojny obniżyły się w Niemczech o 21%, w Wielkiej Brytanii o 15%.

Straty i koszty wojenne. Ogółem na frontach pierwszej wojny świa­towej padło około 8 mln osób. Więcej jeszcze pozostało po wojnie ran­nych i kalek. Francja utraciła 18% ludzi w wieku 20—45 lat, Niemcy 15%. Materialne koszty wojny (razem ze zniszczeniami wojennymi) są obliczane na 273 mld dolarów (z 1918 r.). Na obóz koalicji przypadało 199 mld, na państwa centralne 74 mld. W 1918 r., t j. w chwili naj­większego nasilenia działań wojennych, każda godzina wojny kosztowała przeszło 10 mln dolarów.

65. ZIEMIE POLSKIE W CZASIE WOJNY

Straty ludzkie, jak i szkody materialne w nierównym stopniu do­tknęły poszczególne kraje i obszary Europy. Ziemie polskie należały do terenów najbardziej doświadczonych przez wojnę. Naród polski poniósł ciężkie straty ludnościowej. szacuje się je na ok. 400 tys. zabitych oraz

198

900 tys. rannych. Nie jest bliżej znana liczba strat wśród ludności cy­wilnej, zarówno wskutek działań wojennych, jak i wskutek wyczerpa­nia fizycznego, niedożywienia, braku opieki lekarskiej itd. Nie ulega jednak wątpliwości, że były one również bardzo poważne. Do tego trzeba jeszcze doliczyć ubytek spowodowany zahamowaniem przyrostu naturalnego w latach wojny, oceniany na 2,5 mln. Także na ziemiach polskich wojna pochłonęła głównie ofiary wśród mężczyzn w sile wieku, nieraz wyszkolonych zawodowo. Wpłynęło to opóźniająco na proces po­wojennej odbudowy.

Straty materialne spowodowane bezpośrednimi działaniami wojen­nymi oblicza się na 10 mld zł (z 1924 r.); daje to 370 zł na głowę lud­ności.

LDziałania frontowe objęły znaczny obszar ziem polskich. Poza za­sięgiem frontu pozostał jedynie zabór pruski. Znaczną część Królestwa zajęli Niemcy już w pierwszych tygodniach wojny. Po odparciu kontr­ofensywy rosyjski front ustalił się na rzece Bzurze. W następnym roku całe Królestwo znalazło się pod okupacją niemiecko-austriacką. Także wschodnia część Galicji, zajęta przejściowo przez Rosjan, dostała się na powrót pod zarząd austriacki.

Ze względu na trudności aprowizacyjne państwa centralne zabiegały także na ziemiach polskich o rozwój produkcji rolnej. Jednak rolnicy byli zobowiązani do sprzedaży swoich produktów po ustalonych niskich cenach, dla siebie mogli zatrzymać tylko niewielki przydział. Nie sprzy­jało to wysiłkom zmierzającym do podniesienia wydajności rolnictwa. Znaczny obszar upraw w strefie działań wojennych nie mógł być do końca wojny wykorzystany. W 1914 r. zniszczenia zbóż na terenie Kró­lestwa wynosiły około 15% areału obsianego. W jesieni tego roku ob­siano tylko część gruntów. W stosunku do okresu przedwojennego ob­szar zasiewów żyta na obszarze okupacji niemieckiej wynosił 24%, psze­nicy 15%, ziemniaków 58%. Nieco większy odsetek obsiano na terenie okupacji austriackiej i Galicji. Do 1918 r. procent zasiłków uległ po­prawie, ale nadal był znacznie niższy od obszaru zasiewów przed woj­ną. Wydajność z ha na obszarze okupacji niemieckiej w 1918 r. nie­wiele ustępowała wydajności przedwojennej (żyto 89%, ziemniaki 98%). Natomiast na obszarze okupacji austriackiej i w Galicji spadek plonów był bardzo poważny (żyto 74% wydajności przedwojennej, jęczmień 48%).

Wielkie szkody wskutek rabunkowej eksploatacji poniosły lasy na ziemiach polskich, szczególnie na obszarze Puszczy Białowieskiej.

Przyczyny zmniejszenia się produkcji roślinnej zostały już omówio­ne w odniesieniu do całej Europy. Obniżyły się również znacznie wy­niki hodowli, przede wszystkim pogłowie nierógacizny. Najlepszy stan pogłowia zwierzęcego, choć niższy niż przed wojną, zachował się w za­borze pruskim.

Przemysł. (Na j większe szkody w latach wojny poniósł przemysł Kró-

199

lestwa. Spowodowały je nie tyle bezpośrednie działania wojenne, ile przymusowe ewakuacje, rekwizycje oraz zużycie ponad miarę majątku produkcyjnego. Dotkliwych spustoszeń doznał przemysł Zagłębia Dą­browskiego. Przed opuszczeniem części Królestwa na początku wojny wojska rosyjskie zdołały wywieźć niewielką tylko część maszyn i urzą­dzeń. Ale z kolei w odwrocie przed nacierającymi wojskami rosyjskimi późną jesienią 1914 r. Niemcy zniszczyli część zakładów, a część urzą­dzeń wywieźli. W 1915 r. przemysł Królestwa przeżył drugą ewakuację rosyjska, tym razem bardzo szeroką, obejmującą nie tylko przedsię­biorstwa pracujące na potrzeby wojny. Ewakuacją zostało objętych po­nad 150 fabryk. Odtąd do końca wojny utrzymała się okupacja nie­miecka połączona z daleko idącymi rekwizycjami gotowych wyrobów przemysłowych i ograniczeniem dostaw surowcowych dla przemysłu. Rekwizycje miały częściowo charakter “dobrowolnych" sprzedaży; za zabrany towar płacił jednak okupant tylko 10% gotówką, na resztę wy­stawiał asygnaty, płatne po wojnie.

Z początkiem okupacji większość przedsiębiorstw w Królestwie bądź zaprzestała zupełnie produkcji wskutek braku surowców i rynków zby­tu, bądź też prowadziła je na bardzo zwolnionych obrotach. W 1916 r. na 4393 przedsiębiorstwa istniejące przed okupacją niemiecką 898 było zupełnie nieczynnych., W dalszych latach wojny polityka okupanta w stosunku do przemysłu szła w trzech kierunkach:

a) uruchamiania przedsiębiorstw bezpośrednio przydatnych dla ce­lów wojennych, jednak możliwie bez dalej idących inwestycji,

b) pozostawianie innych przedsiębiorstw inicjatywie społeczeństwa polskiego,

c) rabunkowej eksploatacji, zamykania, rekwirowania, demontażu przedsiębiorstw i całych branż przemysłowych, które zdaniem okupanta stanowiły lub mogły stanowić konkurencję dla przemysłu niemieckiego. ~- Do pierwszej grupy należało górnictwo, niektóre cementownie itd. Dla celów eksploatacji bogactw naturalnych Zagłębia Dąbrowskiego koncerny górnośląskie utworzyły osobne Towarzystwo Eksploatacji Rud. Wydobycie węgla kamiennego w Zagłębiu, wynoszące w 1915 r. tylko 40% produkcji przedwojennej, zaczęło w latach następnych stopniowo wzrastać, choć nie osiągnęło poziomu z 1913 r. W Zagłębiu Krakow­skim w 1917 r. wydobycie przekroczyło nawet nieco poziom przedwo­jenny. Na Śląsku, który znajdował się poza strefą objętą działaniami wojennymi, urobek węgla zwiększył się o 15% w stosunku do produkcji przedwojennej. Był to jednak wzrost ekstensywny; uzyskano go dzięki znacznemu zwiększeniu załogi (m. in. w kopalniach zatrudniono jeńców wojennych). Natomiast górnictwo górnośląskie nie zdołało utrzymać po­ziomu przedwojennego; jeszcze niżej w stosunku do przedwojennej kształtowała się produkcja hut w Zagłębiu Dąbrowskim. Hamowały ją

200

ze względów konkurencyjnych przedsiębiorstwa hutnicze na Górnym Śląsku.!

i Przykładem wytwórczości skazanej przez okupanta na zagładę może być łódzki przemysł włókienniczy. Wywożono tu systematycznie zapasy surowca i gotowych wyrobów, demontowano urządzenia mechaniczne, silniki, zabierano części z metali kolorowych itd. Gorzelnie w Króle­stwie pozostały zamknięte, ziemniaki wywożono do gorzelni niemie­ckich. Unieruchomiono też drożdżownie, aby stworzyć zbyt dla droż­dżowni z Rzeszy. Wskutek sekwestru jęczmienia upadły browary. Tra­giczny los spotkał Zakłady Żyrardowskie; zostały one w czasie wojny zburzone i spalone. Zniszczeniu uległy też Zakłady Ostrowieckie i wiele innych. }

Stosunki pracownicze. Z początkiem wojny także na ziemiach pol­skich zwiększyło się dotkliwie bezrobocie. Okupant niemiecki zabraniał wypłacać bezrobotnym zasiłki, aby w ten sposób skłonić ich do wyjazdu na roboty do Rzeszy. Utrudniano także pomoc organizowaną przez sa­mo społeczeństwo polskie (np. wydawanie tanich obiadów). Były też otwierane biura zajmujące się werbunkiem na wyjazd do Niemiec. Gdy to nie wystarczało, władze okupacyjne w 1916 r. rozpoczęły pobór przy­musowy.

Pracującym w Rzeszy nie pozwolono do końca wojny wrócić do kraju. Dotyczyło to również około 300 tys. robotników, którzy tuż przed wybuchem wojny wyjechali do Niemiec na prace sezonowe.

Na obszarze okupacji austriackiej zaczęto w 1915 r. organizować przymusowe Bataliony Pracy. Ze względu jednak na masowe zbiego-stwo z tych batalionów musiano całej akcji zaniechać.

Ogólne warunki bytu ludności na ziemiach polskich pogorszyły się znacznie w czasie wojny. Reglamentacją obejmowano coraz więcej to­warów codziennego użytku; w 1917 r. była ona już niemal całkowita. Wysokość przydziałów ulegała stopniowo zmniejszeniu. W 1918 r. kształ­towały się one znacznie poniżej minimalnych potrzeb biologicznych. Najbardziej odczuwała to ludność miejska, skazana na dodatkowe za­opatrywanie się na “czarnym rynku".

W następstwie objęcia wielkiej ilości towarów systemem racjonowa-nia, legalny handel w dużym stopniu zmienił się w dystrybucję po ustalonych cenach. Jednocześnie wytworzył się drugi poziom cen, zna­cznie wyższy od cen płaconych w handlu legalnym. Stworzyło to wa­runki do masowego przemytu różnego rodzaju towarów poprzez obecnie mniej strzeżoną granicę między zaborem pruskim a Królestwem.

Sprawy pieniężne. Wymianę handlową komplikował chaos pieniężny panujący na obszarze Królestwa, a w mniejszym zakresie także w Ga­licji. Natomiast w zaborze pruskim, gdzie w obiegu znajdowała się miarka niemiecka, istniała większa stabilizacja, choć i tu wynikły

201

znaczne trudności wskutek tego, że już na początku wojny znikły z obiegu srebrne pieniądze zdawkowe.

Na okupowanym obszarze kursowały nadal ruble (w obiegu były także monety złote); poza tym marki niemieckie i korony (na obszarze okupowanym przez Austro-Węgry). Ponieważ rubel początkowo utrzy­mywał swój kurs na giełdach zagranicznych, zaczęła się jego tezaury-zacja; z obiegu zaczęły znikać nie tylko monety kruszcowe, ale także rubel papierowy. Ze swej strony okupanci podejmowali wysiłki, aby wychwycić z obiegu jak największą ilość rubli, potrzebnych im do re­gulowania płatności międzynarodowych. W tym celu domagali się uiszczania podatków i opłat w tym pieniądzu, a w końcu 1916 r. utwo­rzyli na obszarze Królestwa Polską Krajową Kasę Pożyczkową i wpro­wadzili jako przymusowy środek pieniężny emitowaną przez tę kasę markę polską. Oczywiście instytucja ta, jakkolwiek nosiła polską na­zwę, służyła interesom finansowym okupantów.

Część czwarta

KRYZYS KAPITALIZMU MONOPOLISTYCZNEGO. POWSTANIE

I ROZWÓJ ZWIĄZKU RADZIECKIEGO. DRUGA WOJNA ŚWIATOWA

(1917/1918—1945)

Rozdział XX

POLITYCZNE I SPOŁECZNO-GOSPODARCZE KONSEKWENCJE PIERWSZEJ WOJNY ŚWIATOWEJ

66. NOWY UKŁAD SIŁ POLITYCZNYCH I SPOŁECZNYCH W EUROPIE I NA ŚWIECIE

Wojna światowa zmieniła polityczny obraz świata. Największe zmia­ny zaszły w środkowej Europie. Monarchia austro-węgierska rozpadła się; powstały niepodległe Węgry i Czechosłowacja; znaczna część tery­toriów cesarstwa weszła w skład Polski i Jugosławii, jego też kosztem powiększyły swój obszar Rumunia i Włochy. W pozostałej części Pół­wyspu Bałkańskiego nastąpiły też poważne przesunięcia granic państwo­wych, głównie kosztem Bułgarii i Turcji. Na nowo niepodległość uzy­skała Albania. Z zachodnich obszarów byłego cesarstwa rosyjskiego wyodrębniły się Litwa, Estonia, Łotwa i Finlandia. Niemcy musiały zwrócić na wschodzie ziemie zabrane Polsce w czasie rozbiorów (choć nie w całości). Rzesza utraciła też wszystkie kolonie.

Nowe granice zostały zatwierdzone traktatem wersalskim (czerwiec 1919 r.), z wyjątkiem niektórych granic spornych, wytyczonych póź­niejszymi układami międzypaństwowymi.

Na początku 1920 r. została też powołana do życia Liga Narodów mająca za zadanie utrzymać nowy kształt geopolityczny Europy i świata ustalony po wojnie.

Granice niepodległego państwa polskiego zostały zatwierdzone w za-

203

sadzie w traktacie wersalskim z wyjątkiem Śląska i Prus Wschodnich.. gdzie miał być przeprowadzony plebiscyt. Protestując przeciwko tej decyzji ludność polska na Śląsku podjęła zbrojną walkę z oddziałami niemieckimi (I i II powstanie śląskie). Po plebiscycie (1921 r.), wobec stronniczych, niekorzystnych dla Polski postanowień Komisji Między-sojuszniczej Polacy na Śląsku po raz trzeci chwycili za broń i w cięż­kich walkach wyzwolili znaczne obszary Górnego Śląska. W wyniku powstania przyznano Polsce większą część Górnośląskiego Okręgu Prze­mysłowego. Ostatecznie granicę na Śląsku zatwierdziła konwencja ge­newska z maja 1922 r. Spór o granicę wschodnią Polski przekształcił się w wojnę polsko-radziecką zakończoną podpisaniem traktatu pokojo­wego w Rydze w marcu 1921 r.

Zasadnicze znaczenie dla układu sił społecznych w Europie miała Rewolucja Październikowa w Rosji. W jej wyniku nie tylko powstało pierwsze państwo socjalistyczne na świecie (zob. s. 284), lecz także wzmogło się wrzenie rewolucyjne w innych krajach. Doniosłość tego wydarzenia uwypukli w pełni historia następnych dziesięcioleci.

67. SYTUACJA GOSPODARCZA NA PROGU OKRESU MIĘDZYWOJENNEGO

a. Świat

W wyniku wojny Stany Zjednoczone wysunęły się na czoło potęg gospodarczych i militarnych kapitalistycznego świata. W 1920 r. glo­balna wartość produkcji przemysłowej krajów zachodniej Europy do­chodziła zaledwie do 60% poziomu przedwojennego, podczas gdy Stany Zjednoczone (mimo ustania popytu na produkcję militarną) przekro­czyły stan przedwojenny o 8%. Zwiększyły się też ogromnie inwestycje amerykańskie za granicą, kapitały amerykańskie zaczęły napływać co­raz szerszym strumieniem do Europy. Także niektóre inne kraje poza­europejskie wyniosły z okresu wojny korzyści gospodarcze. Pozbawione dopływu europejskich towarów przemysłowych, zaczęły intensywnie rozwijać własną wytwórczość. W Europie tylko nieliczne kraje neutral­ne zdołały zachować lub nawet poprawić swoją pozycję gospodarczą sprzed wojny. Pozostałe kraje wyszły z wojny osłabione gospodarczo. Ogólne zadłużenie krajów prowadzących wojnę w Europie (bez Rosji) wynosiło w 1920 r. 225 mld dolarów, podczas gdy w 1914 r. nie prze­kraczało 26 mld dolarów. Wielka Brytania utraciła znaczną część inwe­stycji i rynków zbytu za granicą; w 1919 r. wartość eksportu angiel­skiego osiągnęła zaledwie 50% wartości z 1913 r., flota handlowa an­gielska zaczęła napotykać silną konkurencję floty Stanów Zjednoczo­nych i Japonii.

204

Zgodnie ze starą zasadą utrzymywania “równowagi sił" w Europie, Wielka Brytania w okresie przygotowania traktatu wersalskiego była przeciwna nadmiernemu osłabieniu Rzeszy Niemieckiej i występowała przeciw słusznym roszczeniom terytorialnym Polski. Sprzeciwiała się też zwróceniu jej portu gdańskiego; głównie wskutek zabiegów dyplo­macji angielskiej doszło do wyodrębnienia Gdańska z najbliższym za­pleczem jako wolne miasto. Premier angielski Lloyd George argumen­tował, że nadmierne ciężary wojenne mogłyby skłonić wstrząsaną wrze­niem rewolucyjnym Rzeszę Niemiecką do sojuszu z Rosją Radziecką.

Francja wyszła z wojny poważnie zrujnowana gospodarczo. Wartość towarów francuskich dostarczonych w 1919 r. na rynki zagraniczne wynosiła zaledwie 25% eksportu przedwojennego. Rachuby na szybkie wyegzekwowanie wysokiej kontrybucji wojennej od pokonanych Nie­miec okazały się zawodne. Francja musiała w odbudowie liczyć przede wszystkim na własne siły.

Wprawdzie odszkodowania niemieckie przewidziane traktatem wer­salskim ustalono w 1921 r. aż na 132 miliardy marek w złocie, ale już w 1922 r. Niemcy popadły w chaos finansowy i ogłosiły niewypłacal­ność. Na początku następnego roku Francja dla zabezpieczenia swoich roszczeń zajęła Zagłębie Ruhry, ale nie przyniosło to jej spodziewanych korzyści. W 1924 r. przedłużono Niemcom termin spłaty odszkodowań, jednocześnie obce kapitały zaczęły zasilać gospodarkę niemiecką. W 1929 roku globalną kwotę odszkodowań znacznie obniżono. Wkrótce potem (1931 r.) Niemcy zawiesili dalsze spłaty, a w roku następnym anulo­wano je w ogóle po uiszczeniu przez Rzeszę (w papierach wartościo­wych) jednorazowej kwoty 3 mld mk. W sumie Niemcy mimo klęski militarnej i jej następstw gospodarczych nie zostały wyeliminowane z gospodarczej mapy Europy. Wysoka sprawność organizacyjna i tech­niczna przemysłu oraz napływ kapitałów z zagranicy, głównie ze Sta­nów Zjednoczonych, umożliwiły Rzeszy szybkie przezwyciężenie trud­ności gospodarczych i ponowne wejście na rynki międzynarodowe.

Przed olbrzymimi trudnościami stanęły państwa środkowej Europy. Odziedziczyły po państwach zaborczych ruinę finansową, niektóre mu­siały nawet spłacać część długów zaciągniętych dawniej przez zabor­ców. Cechowała je chwiejna sytuacja społeczno-ustrojowa. Wytyczone w Wersalu granice państwowe powodowały utrzymywanie się nieuf­ności, a niekiedy nawet wrogości w ich wzajemnych stosunkach.

Odbudowa gospodarcza. Najważniejszym problemem pierwszych lat powojennych we wszystkich krajach Europy było podjęcie na nowo produkcji przemysłowej na potrzeby cywilne i odbudowa rolnictwa. Trudno tu było jednak osiągnąć natychmiastową poprawę. Wieś odczu­wała brak siły pociągowej, maszyn, nawozów sztucznych. W wielu kra­jach, szczególnie w środkowo-wschodniej Europie, panował z początku dotkliwy niedostatek żywności; przydziały kartkowe w wielu państwach

205

jeszcze przez pewien czas musiały być utrzymane. Tylko częściowo mogła złagodzić sytuację pomoc żywnościowa dla Europy zorganizo­wana przez Stany Zjednoczone.

Także odbudowa przemysłu napotykała znaczne trudności; przed­wojenne maszyny i urządzenia zostały w czasie wojny mocno wyeks­ploatowane, brakowało środków inwestycyjnych na zakup nowego wy­posażenia, surowców itd. Wszystkie te przyczyny sprawiły, że w po­czątkowym okresie po wojnie w krajach europejskich istniało duże bez­robocie. Liczbę bezrobotnych zwiększyły poważnie liczne rzesze zde­mobilizowanych żołnierzy.

Ale i w krajach neutralnych, i w państwach sojuszniczych nie obję­tych bezpośrednio działaniami wojennymi wystąpiły objawy kryzyso­we, skurczył się bowiem znacznie ich rozbudowany w latach wojny rynek zbytu. Trzeba pamiętać, że w czasie wojny nastąpiła deformacja kolejnego cyklu koniunkturalnego. Wystąpiły niektóre oznaki ożywie­nia gospodarczego: wzrastała produkcja przemysłowa, zwiększyły się nakłady inwestycyjne, nastąpiła zwyżka cen, uległo likwidacji bezro­bocie. Symptomy koniunktury miały jednak charakter jednostronny; jednocześnie bowiem zmniejszyła się produkcja artykułów cywilnej konsumpcji oraz nastąpiło zużycie środków trwałych, a ogólny potencjał produkcyjny wskutek zniszczeń wojennych uległ uszczupleniu. Likwi­dacja bezrobocia w czasie wojny dokonała się częściowo w sposób sztuczny, w wyniku powołania pod broń dużej liczby mężczyzn w wie­ku produkcyjnym.

Wyraźne objawy kryzysowe wystąpiły w połowie 1920 r. i trwały do połowy następnego roku. W dalszych latach gospodarka świata ka­pitalistycznego przeżywała kolejne fazy cyklu koniunkturalnego: oży­wienie i rozkwit, by w 1929 r. znaleźć się ponownie na krawędzi kry­zysu. Temu właśnie okresoiwi ożywienia i rozkwitu, kończącemu się w 1929 r., zostaną poświęcone dalsze rozdziały.

b. Polska

Niepodległa Polska powołana na nowo do istnienia w 1918 r. roz­poczęła swój byt jako państwo oparte na kapitalistycznych podstawach społeczno-ustrojowych. Jego start był niezwykle trudny. Po blisko sto-pięćdziesięcioletnim okresie zaborów poszczególne ziemie polskie róż­niły się znacznie pod względem rozwoju społeczno-gospodarczego. Za­bór pruski wyraźnie wyprzedzał pozostałe dzielnice, zabór austriacki pozostawał daleko w tyle; najbardziej zacofane były tzw. kresy wschod­nie. Integrację gospodarczą utrudniał niekorzystny odśrodkowy system komunikacyjny (zob. s. 230), zwłaszcza zaś niewystarczające połączenie z jedynym portem stanowiącym dla Polski naturalne “okno na świat", tj. Gdańskiem. Brakowało dotkliwie taboru kolejowego. W każdej

206

z trzech dzielnic obowiązywały odrębne systemy pieniężne, podatkowe i skarbowe, różne przepisy handlowe, samorządowe, różna struktura organizacyjna administracji gospodarczej, spółdzielczości, itd. Na wsi istniały ostre kontrasty społeczno-gospodarcze: z jednej strony własność obszarnicza zajmująca ogromny obszar użytków rolnych, z drugiej licz­ne rzesze małorolnej i bezrolnej biedoty wiejskiej, przy tym w każdej części Polski proporcje te przedstawiały się inaczej. Z uwagi na słaby rozwój i przeważnie rozdrobniony charakter przemysłu przetwórczego Polska była skazana na import bardzo wielu towarów. Podczas gdy duży odsetek niewykwalifikowanych robotników daremnie poszukiwał pracy, brak było inteligencji technicznej ł kadry urzędniczej (występo­wało to szczególnie w zaborze pruskim).

Szczególnie trudna sytuacja wytworzyła się w dziedzinie finanso­wej. Traktat wersalski przewidywał odszkodowanie z tytułu strat wo­jennych również dla Polski, ale były to sumy zupełnie nikłe i w do­datku malały w miarę jak Niemcom obniżano kwotę reparacji. W 1924 roku roszczenia Polski zostały zredukowane do symbolicznej niemal sumy 1,1 mln marek. Natomiast Polska musiała partycypować w spła­cie długów zaciągniętych przez monarchię austro-węgierską. Kwotę tę określano na 35 mln dolarów. Zawodne okazały się też rachuby na uzyskanie większych kredytów zagranicznych. Do 1921 r. Polska uzy­skała od państw sojuszniczych kredyty towarowe w łącznej wysokości 265 mln dolarów, poza tym bezpłatną pomoc żywnościową ze Stanów Zjednoczonych, jednak starania o większą pożyczkę gotówkową nie dały pomyślnego rezultatu.

Wskutek braków finansowych powojenna odbudowa gospodarcza kraju przebiegała bardzo opornie. Nie było środków na uzupełnienie zagrabionego przez okupantów wyposażenia zakładów przemysłowych ani też na wymianę zużytych maszyn i urządzeń. Wiele zakładów nie mogło uruchomić produkcji z braku węgla i koksu. Jeszcze w 1919 r. wydobycie węgla pokrywało zaledwie Vs aktualnego zapotrzebowania krajowego. Wyjątkowo trudna sytuacja po utracie zagranicznych ryn­ków zbytu wytworzyła się na terenie Łodzi; doszło tu nawet przejścio­wo do silnego spadku zaludnienia. Według niektórych obliczeń liczba zatrudnionych ogółem w przemyśle polskim wynosiła w pierwszej po­łowie 1919 r. zaledwie 20% w stosunku do stanu z 1913 r., a w prze­myśle włókienniczym tylko 3—4%.

Po wojnie wystąpiły dotkliwe braki w zaopatrzeniu ludności w arty­kuły pierwszej potrzeby. W tej sytuacji system kontyngentowy na wsi i przydziały kartkowe w większych miastach zostały utrzymane; przy­dzielano w ten spsób chleb, mąkę, cukier, sól, naftę i inne produkty. Przejście do swobodnego obrotu towarowego, tj. likwidacja przydzia­łów i kontyngentów, dokonało się stopniowo w latach 1920 i 1921.

Stosunkowo lepsza sytuacja żywnościowa panowała w dawnej dziel-

V 207

nłcy pruskiej. Musiała więc ona mieć większy udział w aprowizacji pozostałych części kraju, za co otrzymywała z kolei pewne dostawy węgla kamiennego. Na tym głównie tle dochodziło początkowo do roz-dźwięków i antagonizmów międzydzielnicowych.

Na obszarach wschodnich kwestię żywnościową pogarszały prowa­dzone tutaj działania wojenne i rekwizycje wojskowe.

Rozdział XXI

STOSUNKI LUDNOŚCIOWE. TENDENCJE GOSPODARKI ŚWIATOWEJ I POLSKIEJ W LATACH 1918—1939

68. ZMIANY LICZEBNE I STRUKTURALNE LUDNOŚCI

W latach międzywojennych nastąpił dalszy przyrost ludności świata. W 1920 r. szacowano ją na 1,8 miliarda, w 1940 r. na 2,3 miliarda. Cyfry te nie są jednak całkiem pewne, zwłaszcza gdy chodzi o ludność Azji, Ameryki Południowej i Afryki. Najniższy przyrost ludności wy­kazywała Europa (16% w ciągu dwudziestolecia), jednak trzeba pamię­tać, że utraciła ona pewien odsetek ludności wskutek emigracji.

Po wojnie zaznaczył się w krajach walczących zwiększony przyrost naturalny, który jednak w następnych latach zaczai przejawiać ten­dencje malejące. W ogólności wskaźnik przyrostu naturalnego w po­szczególnych krajach kształtował się nadal bardzo różnorodnie. Tak jak w poprzednim okresie można tu wyróżnić trzy grupy krajów:

1) obszary gospodarczo i kulturalnie zacofane, charakteryzujące się dużą liczbą urodzeń i zgonów, oraz

2) obszary gospodarczo i kulturalnie rozwinięte, w których zarówno liczba zgonów, jak i urodzeń uległa znacznemu obniżeniu. Obie te grupy krajów cechował niski przyrost naturalny;

3) kraje zajmujące miejsce pośrednie; słabo rozwinięte pod wzglę­dem gospodarczym i hołdujące tradycyjnej obyczajowości pronatali-stycznej, w których jednak opieka zdrowotna i stosunki sanitarne po­czyniły już znaczne postępy. Ludność tych krajów cechował znaczny jeszcze odsetek urodzeń, ale już zmniejszona śmiertelność, a stąd wy­soki przyrost naturalny.

Wśród krajów zaawansowanych gospodarczo najniższy przyrost na­turalny wykazywała Francja; od 1935 r. przyjął on wielkość ujemną, to znaczy zaludnienie zaczęło się zmniejszać w liczbach absolutnych. Obniżał się też stopniowo przyrost naturalny pozostałych krajów Euro­py i Stanów Zjednoczonych; przed II wojną światową kształtował się on niemal wszędzie na poziomie kilku promille.

Wysoki przyrost naturalny cechujący społeczeństwa trzeciej grupy

208

komplikował jeszcze bardziej ich już i tak trudną sytuację życiową; obniżał stopę dochodu narodowego, pogarszał sytuację mieszkaniową itd. W dalszej perspektywie prowadził do zmiany struktury wieku społe­czeństw na rzecz ludności w wieku produkcyjnym; oznaczało to zwięk­szoną podaż siły roboczej, a w rezultacie — przy niepomyślnej koniun­kturze gospodarczej — bezrobocie i emigrację.

Polska należała do trzeciej grupy krajów. Pod względem obszaru (390 000 km2) zajmowała piąte miejsce w Europie. Jednak jej kształt geograficzny przedstawiał się bardzo niekorzystnie. Wskutek pozosta­wienia Niemcom Prus Wschodnich wąski pas Pomorza Gdańskiego przy-

Zarys historii gospod. Polski

209

znany Polsce i cała Wielkopolska znalazły się w groźnych kleszczach agresywnego sąsiada. Granice Polski nadmiernie wydłużone liczyły po­nad 5500 km, z tego zaledwie 2,5% przypadało na granicę morską (wli­czając w to Zatokę Pucką).

Ludność Polski w okresie międzywojennym wzrosła bardzo wydat­nie. Według spisu ludności z 1921 r. liczyła 27,4 mln, w 1939 r. — 35,1 mln. Przyrost naturalny w Polsce należał do najwyższych w Eu­ropie. Do 1930 r. kształtował się na poziomie 15—18%o, w następnych latach zaczął się stopniowo obniżać; w 1938 r. przewaga urodzeń nad zgonami wynosiła 10,7%o.

Polska okresu międzywojennego była państwem wielonarodowym; według spisu z 1931 r. 69% obywateli państwa zadeklarowało język pol­ski jako ojczysty; biorąc poprawkę na policzone tu osoby dwujęzyczne i pewien odsetek mówiącej po polsku ludności żydowskiej, szacuje się udział Polaków w ogólnej liczbie ludności na 64%, tj. mniej niż 2/3. Liczba Polaków pozostawionych za granicą zachodnią Polski jest szaco­wana na l mln, a około pół miliona mieszkało w środkowych i zachod­nich prowincjach Rzeszy. Skupiska emigracyjne Polaków znajdowały się też we Francji, w Danii, Ameryce Południowej, przede wszystkim zaś na obszarze Stanów Zjednoczonych. Natomiast tzw. kresy wschod­nie państwa polskiego były zamieszkane przez zwarte grupy ludności białoruskiej i ukraińskiej; na niektórych obszarach miała ona przewagę

Tabela

Struktura ludności zawodowo czynnej w wybranych krajach





Zatrudnienie w odsetkach


Kraj


Rok




górnictwo








rolnictwo


przemysł


inne zajęciaa








budownictwo




Wielka Brytania


1931


5,2


46,5


48,3


Holandia


1930


20,6


37,2


42,2


Szwajcaria


1930


19,6


44,9


35,5


Stany Zjednoczone


1930


22,0


31,6


46,7


Niemcy


1933


24,5


43,0


32,5


Francja


1931


34,5


34,6


30,9


Włochy


1931


39,2


34,0


26,8


Węgry


1930


49,7


24,2


26,1


Polska


1931 64,9


16,4


18,7


Bułgaria


1926


80,0


9,1


10,9


" Łącznie z utrzymującymi się bez pracy zarobkowe]. Źródło: Maty rocznik statystyczny 1939, s. 33 (dalej cyt. Mrst.).

210

liczebną. Około 10% ludności kraju tworzyła mniejszość żydowska, a 2—3% niemiecka.

Stan zaawansowania gospodarczego poszczególnych krajów znajdo­wał odbicie w strukturze społeczno-zawodowej ludności. We wszyst­kich niemal krajach Europy zmniejszał się stopniowo odsetek ludności zatrudnionej w rolnictwie. Proces ten jednak na poszczególnych obsza­rach przebiegał z różną intensywnością; hamowały go okresy niepo­myślnej koniunktury. W okresie wielkiego kryzysu gospodarczego wy­stępowało w niektórych krajach nawet zjawisko odwrotne: powrót na wieś części ludności pozarolniczej nie mogącej znaleźć pracy w mie­ście. Około 1930 r. struktura ludności zawodowo czynnej w wybranych krajach przedstawiała się jak w tabeli 2. Pozycja Polski w tym szeregu świadczy o jej ekonomicznym zapóźnieniu. Tylko państwa bałkańskie: Rumunia, Jugosławia i Bułgaria wykazywały niższy odsetek zatrudnio­nych w przemyśle.

Z ogólnej liczby ludności Polski tylko połowa była zawodowo czynna.

69. MIGRACJE LUDNOŚCIOWE. PROCESY URBANIZACJI

Poważny wpływ na kształtowanie się stanu zaludnienia poszczegól­nych krajów miały migracje. Ruina gospodarcza powojennej Europy i brak środków do życia stały się w wielu krajach przyczyną .masowej emigracji zarobkowej. Kierowała się ona głównie do Stanów Zjedno­czonych, Kanady, Ameryki Południowej i Australii. Największego kon­tyngentu emigrantów dostarczały: Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Niemcy i Polska. Liczba emigrantów obniżyła się gwałtownie w okresie wielkiego kryzysu (po 1929 r.), gdy państwa przyjmujące emigrantów zaczęły zmniejszać kontyngenty imigracyjne lub w ogóle przestały przyjmować wychodźców. W latach 1937—1939 nastąpiło znowu pewne ożywienie emigracji.

Polska — po doliczeniu również wychodźstwa sezonowego — zaj­mowała w okresie międzywojennym drugie miejsce (po Włoszech) pod względem emigracji zarobkowej. W sumie w latach 1919—1939 opuściło nasz kraj 2 mln osób, powróciło zaś ponad l mln. Nie został tu wliczo­ny powojenny ruch repatriacyjny między Polską i Związkiem Radzie­ckim oraz Polską i Rzeszą Niemiecką.

Podana wyżej liczba obejmuje zarówno wychodźstwo pozaeuropej­skie, jak i emigrację — przeważnie sezonową — do krajów Europy. Wędrówki na roboty sezonowe do Niemiec (legalne i nielegalne) trwały niemal przez cały okres międzywojenny. W latach 1927—1938 objęły one przeszło 431 000 osób. Do Francji w tym samym czasie wyemigro­wało ponad 335 000 osób.

Natężenie procesów migracyjnych w poszczególnych latach kształto­wało się nierównomiernie. Możemy ru wyróżnić kilka etapów:

,4. 211

1) bezpośrednio po pierwszej wojnie światowej odrodzone państwo polskie przedstawiało dla Polaków rozproszonych poza granicami kraju dużą siłę przyciągającą; w tym czasie imigracja lub raczej reemigracja przeważała nad emigracją;

2) gdy jednak nadzieje, które reemigranci wiązali z powrotem do kraju, nie urzeczywistniły się, liczba wychodźców zaczęła znowu prze­ważać. W latach 1920—1925 przeciętna roczna liczba emigrantów wy­nosiła około 92000 osób, w latach 1926—1930 wzrosła do 193000 osób rocznie;

3) w okresie wielkiego kryzysu, gdy kraje, do których dotychczas udawali się emigranci, zaczęły zamykać przed nimi swoje granice, na­tężenie wychodźstwa uległo silnemu osłabieniu. Roczny kontyngent opuszczających kraj zmalał w latach 1931—1935 do 46000 osób. Jedno­cześnie zwiększyła się liczba reemigrantów, którzy wrócili do kraju utraciwszy pracę za granicą;

4) w ostatnim okresie przed II wojną światową natężenie ruchu emigracyjnego zaczęło na nowo wzrastać; w latach 1936—1938 wyemi­growało z Polski kolejno 55 000, 102 000 i 129 000 osób.

Urbanizacja. Wśród ruchów ludnościowych wewnątrzkrajowych naj­większe znaczenie miał nadal odpływ ludności ze wsi do miasta. Wzra­stała szczególnie ludność dużych miast. W 1900 r. 11 największych miast na kuli ziemskiej liczyło ponad l mln mieszkańców, natomiast w 1938 r. było ich już 40.

Także na obszarze Polski urbanizacja poczyniła w okresie między­wojennym pewne postępy. W latach 1921—1931 odsetek ludności miej­skiej wzrósł z 24,6% do 27,2%.

Rozwój ludności pięciu największych miast w Polsce został przed­stawiony w tabeli 4.

Proces urbanizacji najsłabiej przebiegał w województwach wschod-

Tabela 4

Ludność pięciu największych miast w Polsce w latach 1921—1939



Ludność w tysiącach


Dynamika wzrostu


Miasta


1921


1931


1939


1921


1931


1939


Warszawa


937


1 172


1289


100


125


138


Łódź


452


605


672


100


134


149


Lwów


219


312


318


100


142


145


Poznań


169


245


272


100


145


161


Kraków


184


219


259


100


119


141


Źródło: Mrst. 1939, s. 36.

212

nich. W 1931 r. odsetek ludności miejskiej wynosił tu 14%, podczas gdy w województwach centralnych dochodził do 33%, a w zachodnich przekraczał 35%. Ze względu na słaby rozwój pozarolniczych dziedzin gospodarki miasta nie były w stanie wchłonąć “zbędnych" rąk do pracy na wsi i stworzyć przeciwwagi dla ruchu emigracyjnego. Według spisu ludności z tego roku dla 60,8% mieszkańców Polski źródłem utrzyma­nia było rolnictwo, ogrodnictwo i leśnictwo, dla 19,2% — przemysł i górnictwo, dla 9,3% — handel, transport i ubezpieczenia, dla 3,9% praca w służbie publicznej, oświacie i lecznictwie. Na pozostałe źródła utrzymania przypadało ok. 7%.

70. WAHANIA KONIUNKTURY GOSPODARCZEJ

Zwróciliśmy już uwagę na recesję gospodarczą, która w wielu kra­jach pojawiła się w roku 1920/1921. Było to jak gdyby zakończenie okresu sztucznego ożywienia gospodarczego wywołanego produkcją wo­jenną. Następne lata okresu międzywojennego nie przyniosły bynaj­mniej stabilizacji gospodarczej. Wahania koniunktury znajdujące wyraz w nierównym poziomie dochodu narodowego, produkcji przemysłowej oraz w niepełnym wykorzystaniu mocy produkcyjnych i zasobów siły roboczej wniosły w życie szerokich warstw społecznych uczucie nie­pewności jutra; dla klasy robotniczej oznaczały groźbę bezrobocia i nę­dzy. Po 1921 r. zaczął się nowy “normalny" cykl koniunkturalny obej­mujący kolejne fazy ożywienia i rozkwitu, aż do nowego, tym razem niezwykle głębokiego, kryzysu zapoczątkowanego w 1929 r. (zob. s. 244). W większości państw pierwsze oznaki ponownej poprawy sytuacji go­spodarczej wystąpiły w końcu 1932 r., jednak depresja pokryzysowa utrzymywała się do 1934 r. Następne dwa lata możemy określić jako kolejny okres ożywienia gospodarczego. W 1937 r. w niektórych krajach wystąpiły symptomy ponownego osłabienia koniunktury, szczególnie widoczne w dziedzinie handlu zagranicznego. Następne lata do wybuchu II wojny światowej cechował szybki wzrost wskaźników życia gospo­darczego. Rozkwit ten jednak w niektórych krajach miał już sztuczne podłoże; instrumentem “nakręcania" koniunktury były już w coraz szerszym zakresie nakłady militarne.

Jest to oczywiście obraz uproszczony. Należy mieć na uwadze, że: 1) opisane zmiany koniunktury występowały przede wszystkim w krajach rozwiniętych gospodarczo, najbardziej związanych ze świato­wym rynkiem towarów i kapitałów, a także w krajach słabo rozwi­niętych, ale będących terenem wzmożonej penetracji obcego kapitału. Natomiast w krajach opóźnionych w rozwoju gospodarczym, uczestni­czących na niewielką skalę w światowym obrocie towarowym (szcze­gólnie krajach rolniczych) wahania koniunktury występowały na znacz-

213

nie mniejszą skalę. Polska mimo opóźnienia gospodarczego należała do pierwszej grupy krajów. Ze względu na jej daleko idące powiązania z ekonomiką świata kapitalistycznego, wahania koniunktury światowej stanowiły nieunikniony czynnik zewnętrzny zakłócający funkcjonowa­nie gospodarki krajowej;

2) objawy kryzysowe występowały w krajach rolniczych zazwyczaj później niż w krajach uprzemysłowionych, ale też później występowały oznaki poprawy. Wyjaśnienia należy szukać przede wszystkim w tym, że wieś w tych krajach tworzyła główny rynek zbytu dla przemysłu; przeciągający się kryzys rolnictwa ograniczał popyt na produkty prze­mysłowe i usługi rzemieślnicze;

3) rozmiary wahań koniunktury były też zależne od polityki gospo­darczej państwa i od przedsiębranych przez nie środków zaradczych. Na przykład premiowanie produkcji rolnej przeciwdziałało w pewnym stopniu spadkowi cen w rolnictwie i podtrzymywało jego siłę nabyw­czą. Odgórna dewaluacja przyczyniała się do ożywienia koniunktury gospodarczej, głównie przez zwiększenie atrakcyjności towarów krajo­wych na rynkach zagranicznych i pobudzanie eksportu. Oddziaływanie państwa na bieg spraw gospodarczych przybrało na sile w wielu kra­jach, w tym również w Polsce, w okresie wielkiego kryzysu gospodar­czego i w latach następnych (zob. s. 257 i n.);

4) ważną rolę odgrywał też układ stosunków społeczno-politycznych w poszczególnych krajach. W Polsce międzywojennej utrudniał on po­dejmowanie i realizację planów gospodarczych obliczonych na dalszą metę. Ujemnie oddziaływało zróżnicowanie orientacji politycznej sze­rokich warstw społecznych i rozbicie w ruchu robotniczym. W kon­sekwencji dochodziło do częstych przesileń rządowych, co z kolei utrud­niało wypracowanie i realizację długofalowej koncepcji rozwoju gospo­darczego mogącej liczyć na poparcie zdecydowanej większości społe­czeństwa. W tym stanie rzeczy poszczególne ekipy rządowe, reprezen­tujące przeważnie interesy prawicy społecznej, ograniczały się do do­raźnej improwizacji, tą drogą starały się też rozładować napięcia spo­łeczne nurtujące ludzi pracy w mieście i na wsi.

W rezultacie więc przebieg wahań koniunktury w Polsce, podobnie jak w innych krajach, stanowił wypadkową tendencji ogólnoświatowych i specyfiki wewnętrznych stosunków społeczno-gospodarczych.

Bezpośrednio po wojnie także w Polsce wystąpiły oznaki poprawy gospodarczej; jej siłą napędową były m. in. procesy inflacyjne widoczne zwłaszcza od 1919 r. Podobnie jak w innych krajach torowały one drogę towarom polskim na rynki zagraniczne i ożywiały działalność inwesty­cyjną w kraju. Gdy jednak inflacja przybrała na sile d przerodziła się w chaos walutowy (1923 r.) tętno życia gospodarczego osłabło.

Oznaki zmiany na lepsze pojawiły się w 1925 r. i utrwaliły w końcu następnego roku. Nastąpiło kilka lat pomyślności gospodarczej. Zakon-214

czył je wspomniany już ciężki kryzys, który ogarnął świat kapitali­styczny na jesieni 1929 r. Polska odczuła go z całą ostrością >w roku następnym. Pierwsze, słabe jeszcze symptomy poprawy w przemyśle wystąpiły w końcu 1933 r., natomiast w rolnictwie pojawiły się dopiero na schyłku 1935 r. Od 1936 r. gospodarka Polski weszła w nowy okres pomyślnej koniunktury przerwany przez wybuch wojny 1939 r.

71. KSZTAŁTOWANIE SIĘ DOCHODU NARODOWEGO

Niezbyt pewne dane dotyczące dochodu narodowego w niektórych krajach wskazują, że np. w Wielkiej Brytanii dochód narodowy na l mieszkańca w latach 1920—1938 zwiększył się o 20%, Francji o 30%; dochód Niemiec w latach 1926—1938 wzrósł o 21%. Trzeba jednak pa­miętać, że w odniesieniu do Wielkiej Brytanii i Francji za punkt wyjścia został przyjęty rok 1920, w którym dochód narodowy spadł do wy­jątkowo niskiego poziomu. W Stanach Zjednoczonych przeciętny dochód na głowę ludności w dziesięcioleciu 1929—1938 obniżył się nawet o około 7% w porównaniu z dekadą poprzednią.

W poszczególnych latach dochód narodowy kształtował się bardzo nierównomiernie. Stosunkowo znaczne przyrosty w latach ożywienia gospodarczego były niwelowane w latach kryzysów. W krajach gospo­darczo zapóźndonych dochód narodowy na głowę ludności utrzymywał się na niezmiernie niskim poziomie. W Indiach np. był dziesięć razy niższy niż w Wielkiej Brytanii, a dwadzieścia razy niższy niż w Sta­nach Zjednoczonych.

Widoczne już w poprzednim okresie przeobrażenia w strukturze do­chodu narodowego poszczególnych krajów trwały nadal, choć w zwol­nionym tempie, ze względu na opisywane już wahania koniunktury .gospodarczej. Tak więc w dochodzie większości państw europejskich oraz bardziej rozwiniętych krajów poza Europą zwiększał się w dal­szym ciągu udział przemysłu i górnictwa na niekorzyść rolnictwa. W krajach najbardziej zaawansowanych gospodarczo zwiększał się pro­centowy udział usług. W niektórych państwach wzrosła rola przemysłu turystycznego (Szwajcaria, Grecja) i rozrywkowego (Stany Zjedno­czone).

Nie posiadamy dokładniejszych szacunków dochodu narodowego Pol­ski w latach międzywojennych. Fragmentaryczne oceny świadczą o tym, że po latach wojny dochód narodowy na l mieszkańca wynosił w 1920 r. zapewne nie więcej niż 40—45% dochodu z lat 1913—1914. Do 1929 r. nastąpił znaczny wzrost dochodu narodowego, jednak wskutek kryzysu obniżył się on o 30—40% w porównaniu ze stanem przedkryzysowym. Do końca okresu międzywojennego stan ten został nieznacznie prze­kroczony (w literaturze brak zgodności w tej mierze). W porównaniu

215

z wieloma innymi krajami Europy pod względem wysokości dochodu na głowę mieszkańca Polska zajmowała jedno z dalszych miejsc. W 1929 roku dochód na l mieszkańca był w Polsce pięć i pół razy niższy niż w Wielkiej Brytanii, trzykrotnie niższy niż w Niemczech, dwa i pół razy niższy niż we Francji, ustępował też dochodowi przypadającemu na l mieszkańca krajów bałtyckich, Czechosłowacji i Węgier. Trzeba jednak pamiętać, że kraje te już przed pierwszą wojną światową legi­tymowały się wyższym dochodem na głowę ludności niż ziemie pol­skie, zaś przyrost naturalny do 1929 r. był w tych krajach niższy niż w Polsce.

Rozdział XXII

SYTUACJA W ROLNICTWIE DO 1929 R.

72. PRZEOBRAŻENIA STRUKTURY AGRARNEJ

W chwili zakończenia pierwszej wojny światowej struktura gospo­darstw rolnych w wielu krajach nosiła nadal piętno epoki feudalnej. W Europie odnosi się to szczególnie do obszarów na wschód od Łaby, na których stosunkowo późno dokonało się przejście do gospodarki ka­pitalistycznej. Strukturę tę z jednej strony cechowała znaczna liczba gospodarstw obszarniczych zajmujących na niektórych terenach ponad połowę powierzchni użytkowej, z drugiej strony masy drobnej i bez­rolnej biedoty wiejskiej nie znajdującej na wsi wystarczających środ­ków utrzymania. Liczba ludzi “zbędnych" zwiększała się jeszcze wskutek:

1) stosunkowo wysokiego przyrostu naturalnego w grupie ludności wiejskiej,

2) omówionego już poprzednio (s. 162 i n.) ruchu parcelacyjnego, który prowadził do zwiększenia liczby gospodarstw małorolnych,

3) dzielenia gospodarstw między spadkobierców.

W wyniku coraz pełniejszego włączania wsi w orbitę wymiany ryn­kowej, sytuacja drobnorolnego chłopstwa stawała się coraz bardziej krytyczna. Niektóre drobne gospodarstwa upadły zupełnie, jednak pro­ces koncentracji własności ziemi w obrębie gospodarstw typu farmer­skiego nie przybrał jeszcze — z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, Danii, Holandii i zachodnich Niemiec — większych rozmiarów.

Daleko idące rozdrobnienie gospodarstw rolnych utrzymywało się również we Francji i na południu Włoch.

Opisane przyczyny sprawiły, że w masach biedoty wiejskiej już przed I wojną światową potęgowały się nastroje buntu i protestu spó-

216

łecznego. Drobnorolni i bezrolni na wsi domagali się parcelacji włas­ności obszarniczej i przydzielenia im działek zapewniających egzysten­cję, żądali też udostępnienia im długoterminowych, dogodnych kredy­tów, zniesienia lub obniżenia opłat targowych itd.

Nastroje niezadowolenia wzmogły się po I wojnie światowej. Postu­laty chłopstwa były popierane przez partie robotnicze; sprzyjała im również burżuazja, która liczyła na to, że przez parcelację wielkiej własności zostanie zwiększona liczba pełnorolnych, towarowych gospo­darstw chłopskich, a tym samym wzrośnie siła nabywcza ludności wiej­skiej. Ówczesne rządy, najczęściej centrowo-prawicowe, spodziewały się, że w ten sposób zostanie rozwiązany problem “ludzi zbędnych" na wsi, a tym samym zostanie zażegnane niebezpieczeństwo “zielonej" rewo­lucji, zwłaszcza że napięcie społeczne na wsi zaczęło się przejawiać w otwartych wystąpieniach: strajkach, samowolnym zajmowaniu ziemi obszarniczej, odmowie płacenia podatków itd. W tej sytuacji “kwestia chłopska" na całym obszarze środkowo- wschodnie j Europy, od Fin­landii aż po Grecję stała się problemem wymagającym pilnego rozwią­zania.

W latach 1919—1922 w poszczególnych krajach zostały uchwalone ustawy o reformie rolnej przewidujące parcelację majątków obszarni-czych. Zakres i skuteczność reform zależały od układu sił społeczno-politycznych w każdym z zainteresowanych państw. Kluczową sprawą była wysokość odszkodowania za wywłaszczone grunty. Najbardziej radykalny charakter miały reformy rolne w państwach bałtyckich, gdzie warstwa obszarników należała prawie bez reszty do narodowości obcej (niemieckiej, a na Litwie również polskiej). Nie otrzymała ona żadnego lub tylko minimalne odszkodowanie, a podział ziemi obszar­niczej dokonał się w całości. Radykalny przebieg miała również refor­ma rolna w Rumunii i w Czechosłowacji (odszkodowanie wynosiło w pierwszym przypadku kilka, w drugim kilkanaście procent ceny ryn­kowej majątku). Najbardziej niekorzystna dla chłopa była reforma przeprowadzona na Węgrzech. Wywłaszczono (za pełnym odszkodowa­niem) tylko część ziemi obszarniczej; rozparcelowano ją na drobne działki (2—3 ha) nie zapewniające w żaden sposób utrzymania; istnie­jących już gospodarstw karłowatych nie upełnorolniono.

W Polsce radykalizm chłopstwa po I wojnie światowej przejawiał się szczególnie silnie. Rzecznikami reformy rolnej były w sejmie stron­nictwa ludowe. Biedota wiejska domagała się wywłaszczenia wielkiej własności bez odszkodowania. Gdy reforma rolna stała się nieunikniona, stronnictwa prawicowe zaczęły dokładać starań, aby osłabić jej sku­teczność.

Uchwała o reformie rolnej zapadła w lipcu 1919 r. Przewidywała ona stopniową parcelację najpierw istniejących jeszcze domen państwo­wych, a następnie pozostałej wielkiej własności. Roczny kontyngent

217

parcelacji został ustalony na 200 tys. ha. Minimum nie podlegające parcelacji zostało ustalone w zasadzie na 180 ha, a w okręgach pod­miejskich i uprzemysłowionych na 60 ha. Tak zwanym gospodarstwom wzorowym ustawa pozostawiała nawet 400 ha. Przewidywała też pełne odszkodowanie za wszystkie wywłaszczone grunty. Nabywcom parcel przyobiecano długoterminowy kredyt.

Ustawa nie została ogłoszona w Dzienniku Ustaw, nie nabrała więc mocy obowiązującej. W latach 1919—1920 rozparcelowano zaledwie 50 tys. ha, łącznie z parcelacją prywatną. W obliczu klęsk ponoszonych w wojnie z Rosją Radziecką zaczęto zabiegać o przychylność chłopów i ponownie zajęto się sprawą reformy. Odnośna ustawa została uchwa­lona 15 lipca 1920 r. Przewidywała ona odszkodowanie dla wielkich właścicieli w wysokości 50% ceny rynkowej. W większym też stopniu uwzględniała interesy małorolnych i bezrolnych, a dla byłych żołnierzy i inwalidów wojennych przewidywała bezpłatny przydział ziemi. Reali­zacja ustawy nie mogła jednak zadowolić mas chłopskich. Reformę roz­ciągnięto na szereg lat, organa parcelacyjne dokładały starań, aby par­celacje z urzędu zastąpić parcelacją prywatną. Sądy traktowały przy­musowy wykup jako sprzeczny z konstytucja. Ogółem w latach 1921— 1923 (wliczając w to również parcelację prywatną) rozparcelowano około 500000 ha.

W dalszych latach wzmogły się ataki kół prawicowych na ustawę z 1920 r. Pod ich wpływem została w końcu 1925 r. wydana tzw. druga ustawa o reformie rolnej; i ona przewidywała rozparcelowanie corocz­nie 200 tys. ha, ale miała to być przede wszystkim parcelacja prywatna. Dopiero gdyby roczny kontyngent nie został wypełniony, ustawa prze­widywała parcelację z urzędu. W praktyce do parcelacji przymusowej uciekano się bardzo rzadko, mimo że od 1929 r., gdy skończył się okres koniunktury w rolnictwie, parcelacja dobrowolna, po cenach rynko­wych nie wypełniała przewidywanego w ustawie kontyngentu. Ogółem w latach 1924—1929 rozparcelowano około 1,1 mln ha. Od 1926 r. na­brała żywszego tempa przewidziana również w ustawie o reformie rol­nej akcja znoszenia szachownicy pól (komasacji gruntów) i likwidacja istniejących jeszcze służebności (serwitutów). Największy odsetek grun­tów rozparcelowano w województwach wschodnich, gdzie — od 1923 roku — trwało ożywione osadnictwo wojskowe. Nie osiągnęło ono jed­nak zamierzonych celów politycznych i gospodarczych. Od 1926 r. dzia­łalność parcelacyjna na tzw. “Kresach Wschodnich" znacznie osłabła; parcele mogła nabyć także ludność niepolska. W niewielkim stopniu wykorzystano okazję, aby pójść w ślady innych państw środkowej Eu­ropy, przeprowadzających u siebie reformę rolną i wykupić wielką własność niemiecką, liczną zwłaszcza w województwach zachodnich.

Reforma rolna w Polsce przyczyniła się wprawdzie do pewnej zmia-

218

ny istniejących proporcji między ziemią chłopską i ziemią folwarczną na korzyść chłopa, nie zmieniła jednak zasadniczo wadliwej struktury gospodarstw rolnych, odziedziczonej po okresie zaborów. W 1921 r. na ogólną liczbę blisko 3,5 mln gospodarstw rolnych 29% posiadało obszar nie przekraczający 2 ha, a 33% gospodarstw mieściło się w przedziale 2—5 ha. Obie te grupy zajmowały tylko 14% powierzchni użytkowej kraju. Natomiast grupa gospodarstw obszarniczych (powyżej 100 ha) licząca niecałych 19 tys. gospodarstw (0,6% ogółu) skupiała 45% całego obszaru użytkowego. Do 1938 r. powierzchnia gospodarstw obszarni­czych zmniejszyła się o 6%, a ogólna liczba gospodarstw chłopskich, głównie najmniejszych (do 5 ha), wzrosła o 130 000.

Poszczególne grupy gospodarstw były rozmieszczone nierównomier­nie w różnych częściach kraju. Największy obszar zajmowały gospo­darstwa obszarnicze w województwach zachodnich i wschodnich. Nato­miast w województwach południowych, ogromnie przeludnionych, aż 42% gospodarstw tworzyły działki do 2 ha. Jeszcze większy odsetek tej grupy gospodarstw wykazywało województwo śląskie, ale były to głów­nie działki przyzakładowe tworzone jeszcze po części w XIX w. dla robotników zatrudnionych w górnictwie i hutnictwie (zob. s. 158).

73. PRODUKCJA ROLNA DO 1929 R. POŁOŻENIE ROBOTNIKÓW ROLNYCH

W początkowym okresie po I wojnie światowej obszar zasiewów i wydajność rolnictwa europejskiego kształtowały się poniżej poziomu przedwojennego. Natomiast rolnictwo amerykańskie i innych krajów — dostawców zwiększyło jeszcze swoje nadwyżki towarowe. Doprowadziło TO do przejściowego spadku cen produktów rolnych i utrudniło proces odbudowy rolnictwa europejskiego. Mimo poprawy cen artykułów rol­nych, widocznej od 1922 r., w większości krajów europejskich wydaj­ność rolnictwa nadal pozostawała poniżej wyników uzyskiwanych przed I wojną światową. Umiarkowane cła na produkty rolne, utrzymujące się do 1928 r., sprzyjały wyrównywaniu się cen produktów rolnych w ramach rynku światowego. Niemniej, przy dużych nadwyżkach arty­kułów rolnych w wielu krajach, nadal istniały na świecie duże obszary deficytu środków żywności, szczególnie ostrego w latach nieurodzajów.

Na ziemiach polskich wydajność rolnictwa wskutek braku wyposa­żenia technicznego i nawozów sztucznych utrzymywała się na niskim poziomie. Widoczne to było zwłaszcza w Wielkopolsce, gdzie przed I wojną światową rolnictwo osiągało stosunkowo wysokie wyniki pro­dukcyjne. W 1923 r. przeciętne plony żyta w Polsce wynosiły 11 q z ha, pszenicy, jęczmienia i owsa 12 q, ziemniaków 98 q, buraków cukro-

219

wych 189 q. W następnych latach wystąpiła w tym zakresie niewielka poprawa, nadal jednak produkcja pozostawała daleko w tyle za wy­nikami osiąganymi przez kraje intensywnego rolnictwa. Tak np. w ro­ku 1926/1927 wartość produkcji przypadającej na l ha użytków rol­nych była w Niemczech dwa i pół razy wyższa, a w Szwajcarii przeszło trzy razy wyższa niż w Polsce. Szczególnie niską towarowość wykazy­wały małe gospodarstwa chłopskie.

Ceny produktów rolnych, po przejściowym spadku w 1925 r. utrzy­mywały się na opłacalnym poziomie. Skłoniło to chłopów do zaciągania kredytu na potrzeby inwestycyjne; w znacznej mierze był to jednak drogi kredyt krótkoterminowy.

Ze względu na opisaną już strukturę gospodarstw rolnych problem robotników wiejskich w Polsce międzywojennej miał kluczowe znacze­nie. Według spisu z 1921 r. na folwarkach i u zamożniejszych chłopów zatrudnionych było 620 tys. robotników stałych, 400 tys. robotników sezonowych i ponad 500 tys. czeladzi (służby w gospodarstwach rol­nych). Trzeba by tu zaliczyć też co najmniej 2 mln posiadaczy gospo­darstw karłowatych, nie znajdujących dostatecznych środków utrzyma­nia we własnym gospodarstwie oraz znaczny odsetek członków rodzin małorolnych, którzy pozostawali na gospodarstwie z braku innej pracy (określano ich jako “ludzi zbędnych"). Większość robotników stałych zatrudniona była jako tzw. ordynariusze, związani z folwarkiem rocz­nym kontraktem; otrzymywali wynagrodzenie głównie w naturaliach, zobowiązani byli do pracy wraz z członkami rodziny. Ustawa o reformie rolnej nie stworzyła im możliwości wejścia w posiadanie własnej działki ziemi.

Płace kształtowały się na niskim poziomie, umowy zbiorowe obo­wiązywały początkowo tylko w Wielkopolsce i na Pomorzu. To wszyst­ko potęgowało nastroje rewolucyjne na wsi; w latach 1919—1922 doszło w różnych częściach kraju do masowych wystąpień strajkowych pro­letariatu rolnego. Przeciwko strajkującym wysłano policję i wojsko. Kolejny, zacięty strajk wybuchł w 1925 r. Strajkowało ponad 100 tyś, robotników. Sytuacja uległa pewnej poprawie w 1926 r. Zwyżka cen produktów rolnych doprowadziła również do poprawy płac robotników wynagradzanych w naturze. Natomiast ucierpieli robotnicy dniówkowi. Od 1927 r. upowszechniły się w rolnictwie umowy zbiorowe. Nie doty­czyły one jednak czeladzi (służących) zatrudnionej w gospodarstwach chłopskich. Jej położenie było pod każdym względem opłakane. Nie obowiązywał jej określony czas pracy, nieraz nawet wypoczynek nie­dzielny, przeważnie nie korzystała z osobnego pomieszczenia mieszkal­nego, często sypiała razem z żywym inwentarzem; nie była objęta ubez­pieczeniem społecznym, nie chroniły jej taryfy zbiorowe lub inne prze­pisy dotyczące płacy i warunków pracy.

220

Rozdział XXIII

ROZWÓJ PRZEMYSŁU W LATACH 1918—1929

74. POSTĘP TECHNICZNY

Omówione wyżej wahania koniunktury gospodarczej okresu między­wojennego znajdowały wyraz przede wszystkim w poziomie produkcji przemysłowej. Jej podstawy techniczne i organizacyjne, ukształtowane w ciągu rewolucji techniczno-jiaukowej XIX i początków XX w., były w dalszym ciągu udoskonalane. Postęp techniczny przyczynił się do szybkiego rozwoju takich gałęzi przemysłowych, jak przemysł samo­chodowy, lotniczy, radiowy, kinematograficzny (wprowadzenie filmu dźwiękowego); na okres ten przypadają początki telewizji (wynalezie­nie kineskopu w 1929 r.). Technika produkcji poczyniła też dalsze po­stępy w wielu innych dziedzinach: w górnictwie, w obróbce metali (za­stosowanie węglików spiekanych do wyrobu narzędzi skrawania), w bu­downictwie (wynalezienie strunobetonu), w przemyśle chemicznym itd. Mechanizacja wkroczyła do dziedzin produkcji opierających się jeszcze na pracy ręcznej. Dalsze udoskonalenia techniczne, przede wszystkim, zastosowanie fotokomórki, zapoczątkowały nowy, wyższy etap mecha­nizacji — automatyzację procesów produkcji.

Kraje uprzemysłowione poświęcały na badania związane z postępem technicznym coraz większe środki materialne l starały się przyciągnąć do nich wysoko kwalifikowanych fachowców. Badania te były teraz najczęściej prowadzone zespołowo, w odpowiednio wyposażonych labo­ratoriach i pracowniach; miały one przeważnie charakter planowego natarcia na określone “wąskie gardła" w dziedzinie techniki i techno­logii produkcji. Dotyczy to zwłaszcza badań organizowanych coraz czę­ściej i na coraz większą skalę przez wielkie przedsiębiorstwa i zrzesze­nia przemysłowe, we własnych pracowniach i biurach konstrukcyjnych. Jednak osągnięcia te nie od razu wprowadzano w życie, szczególnie gdy ich wdrożenie powodowało konieczność zmiany całego lub znacznej części wyposażenia produkcyjnego i groziło przejściową utratą zysków. Wyrazem osiągnięć w dziedzinie techniki były liczby zgłoszonych przez poszczególne kraje wynalazków i zarejestrowanych patentów. Przodo­wały w tym zakresie Stany Zjednoczone.

Drugi ważny kierunek postępu w przemyśle stanowiły badania w zakresie racjonalizacji i organizacji procesów wytwórczych. Pierw­sze kroki w tym kierunku zostały zapoczątkowane w końcu XIX w., kiedy to W. F. Taylor w Stanach Zjednoczonych podjął badania nad lepszym przystosowaniem narzędzi do potrzeb produkcji, nad fizjologią

221

pracy ludzkiej, synchronizacją procesów produkcyjnych, nad wpływem bodźców ekonomicznych na wydajność pracy itd. W Polsce wydatnie zasłużył się na tym polu prof. Karol Adamieoki. Zespół tych problemów został objęty nazwą naukowej organizacja pracy. Po pierwszej wojnie światowej racjonalizacja produkcji poczyniła dalsze postępy; przyczy­niła się wydatnie do wzrostu wydajności pracy, choć niejednokrotnie traktowano ją jako środek do “wyciskania potu" z robotnika. Nie usta­wały zabiegi zmierzające do uproszczenia procesu produkcyjnego. Słu­żyły temu celowi standaryzacja (typizacja) poszczególnych elementów składających się na produkowany przedmiot (np. jednolite rozmiary śrub i gwintów itd.). Wypływała stąd korzyść i dla nabywcy; mógł łatwiej uzyskać części zamienne.

Wszystkie te usprawnienia były wykorzystywane w systemie poto­kowym (taśmowym), zastosowanym po raz pierwszy na skale wielko­przemysłową w zakładach przedsiębiorcy samochodowego Forda w De­troit. Jak wiadomo, system potokowy polega na tym, że produkowany przedmiot przesuwa się stopniowo na taśmie montażowej i w tym czasie są przy nim wykonywane ściśle z sobą zsynchronizowane czynności na poszczególnych stanowiskach pracy. Tempo pracy było tutaj narzucone przez mechanizmy, co pozwalało bardziej intensywnie eksploatować siły fizyczne i psychiczne robotnika.

Na podkreślenie zasługują osiągnięcia polskiej myśli technicznej w tym okresie. W niezwykle trudnych warunkach polscy inżynierowie i konstruktorzy zdołali opanować technicznie i uruchomić szereg dzia­łów produkcji dotąd w ogóle nie istniejących na terenie kraju. Tak np. Stefan Bryła opracował i zastosował spawanie wielkich konstrukcji metalowych (mosty, szkielety budowli), polscy specjaliści rozwinęli przemysł lotniczy, opracowali i zrealizowali projekty dwóch wielkich pieców, stalowni, walcowni blach itd. Poważnymi osiągnięciami mogli się też wykazać w przemyśle zbrojeniowym i innych dziedzinach. Mie­dzy innymi opracowali kilka prototypów dla krajowej produkcji samo­chodów i uruchomili produkcję “polskiego fiata" (na licencji włoskiej, 1926).

75. ROZWÓJ PRODUKCJI PRZEMYSŁOWEJ

Ogólne tempo rozwoju. W okresie do 1929 r. produkcja przemysło­wa krajów rozwiniętych gospodarczo zwiększyła się poważnie. Tempo wzrostu było jednak bardzo nierównomierne. W tym roku największą wartością produkcji przemysłowej w przeliczeniu na l mieszkańca le­gitymowały się Stany Zjednoczone i Kanada, następnie szły kraje za­chodnioeuropejskie: Wielka Brytania, Francja i Niemcy. W środkowej

222

Europie kraje nadbałtyckie, Czechosłowacja i Węgry wyprzedzały Polskę.

Nierównomiernie też kształtowała się produkcja poszczególnych dóbr przemysłowych. Głównym surowcem energetycznym pozostał węgiel; jednak jego wydobycie w 1929 r. przekroczyło tylko nieznacznie po­ziom z 1913 r. Natomiast wydobycie ropy naftowej w tym samym, cza­sie zwiększyło się prawie czterokrotnie. Kierunek na nowoczesność był widoczny także w hutnictwie metali. Podczas gdy produkcja surówki żelaza wzrosła tylko nieznacznie w porównaniu z poziomem przedwo­jennym, daleko szybciej rozwijał się przemysł stalowy oraz górnictwo i hutnictwo metali kolorowych. Także w dziale przemysłu przetwór­czego największą dynamikę wzrostu wykazywały “nowe" gałęzie pro­dukcji związane z osiągnięciami “drugiej" rewolucji przemysłowej. Szybko wzrastała produkcja cementu, kwasu siarkowego, nawozów sztucznych, papieru, sztucznego jedwabiu, różnych chemikaliów itd.

(.Rozwój przemysłu polskiego po I wojnie światowej skomplikowało wiele czynników:

1. Istotne znaczenie miał punkt wyjścia, tj. poziom sił wytwórczych odziedziczony po zaborcach i uszczuplony w latach wojny. Na początku okresu międzywojennego proces odbudowy był hamowany przez dzia­łania wojenne na wschodzie oraz nie uregulowane do 1922 r. stosunki graniczne na Górnym Śląsku. Także w późniejszych latach (od 1925 r.) szkodliwie na rozwój przemysłu wpływała działalność zachodniego są­siada zmierzająca do osłabienia gospodarczego Rzeczypospolitej (wojna celna polsko-niemiecka, zob. s. 235).

2[ Po okresie zaborów pozostało też regionalne rozmieszczenie ośrod­ków przemysłowych; preferowało ono wyraźnie zachodnie części kraju, ale jednocześnie wspomniane ośrodki nie były powiązane ze sobą fun­kcjonalnie i organizacyjnie (np. Zagłębie Dąbrowskie z przejętymi od Niemiec Górnym Śląskiem i od Austrii Śląskiem Cieszyńskim).

3. W stosunku do okresu sprzed wojny zmieniły się kierunki i rynki zbytu. Rynek rosyjski, stanowiący przez kilka dziesiątków lat główną siłę napędową rozwoju przemysłu w Królestwie, odpadł zupełnie; skur­czyły się też możliwości zbytu w Niemczech produktów śląskiego hut­nictwa. Ale i zbyt wewnętrzny napotykał trudności; niedorozwój i zły układ sieci transportowej ograniczał i przedrażał drogę towarów na rynki środkowej i wschodniej Polski.

4. Niekorzystnie przedstawiała się struktura siły roboczej; z jednej strony istniał nadmiar niewykwalifikowanych rąk do pracy, z drugiej brakowało kadry kwalifikowanej.

5. W spadku po okresie zaborów przejęła Polska trzy różne systemy prawa przemysłowego i administracyjnego. Niejednolitość ta utrudniała dodatkowo politykę państwa i praktyczne poczynania na odcinku prze­mysłu.

223

6. Na koniec trzeba mieć na uwadze czynnik zewnętrzny, tj. opisane już wahania koniunktury światowej warunkujące eksport produktów polskiego przemysłu, a tym samym import dóbr inwestycyjnych, ma­szyn itd.

Wszystkich tych czynników nie można pomijać przy ogólnej ocenie wyników produkcyjnych polskiego przemysłu do 1929 r. W niemałej mierze zależały one też od polityki gospodarczej ówczesnych rządów, szczególnie od koncepcji realizowanych każdorazowo przez resort prze­mysłu. Bezpośrednio po wojnie rząd wszedł na drogę stopniowej likwi­dacji zarządzeń reglamentacyjnych ograniczających nieskrępowaną dzia­łalność przemysłu prywatnego, odrzucił też myśl etatyzacji niektórych zakładów przemysłowych, choć zachował nadal w rękach państwa do­tychczasowe przedsiębiorstwa państwowe. Ograniczał się do interwencji finansowej, udzielając prywatnym przedsiębiorcom pożyczek, które w następnych latach, wskutek inflacji pieniądza, zostały praktycznie anulowane.

Znaczne kredyty otrzymało też rzemiosło. Formę doraźnego popie­rania przemysłu i rzemiosła, bez zmiany jego dotychczasowej struktury, stanowiły również zamówienia państwowe (dla wojska, dla kolei itd.). Przy praktyce liberalizmu gospodarczego, ograniczającej się do doraź­nej pomocy kredytowej dla przemysłu, pozostał rząd także w następ­nych latach.

Jak kształtowała się produkcja przemysłowa?W 1918 r. wyniki pro­dukcyjne w poszczególnych działach przemysłu wynosiły zaledwie kilka procent w porównaniu z 1912 r. Jedynie w paru gałęziach (przemysł mineralny, papierniczy i drzewny) kształtowały się nieco wyżej, ale nigdzie nie przekraczały 30%.

W następnym roku odbudowa przyniosła już poważniejsze efekty. W nielicznych działach (np. wydobycie węgla brunatnego, soli potaso­wych, gazu ziemnego) został przekroczony nawet poziom przedwojenny. Znacznie skromniejszymi wynikami legitymował się przemysł prze­twórczy. W większości wypadków utrzymywały się one w granicach 20—30% poziomu z 1913 r. Do 1922 r. wskaźniki produkcji przemysło­wej wykazywały wyraźny wzrost. Pobudzająco na rozwój przemysłu w tyeh latach oddziaływała inflacja; gdy jednak przerodziła się w chaos walutowy, pociągnęło to za sobą osłabienie koniunktury w przemyśle. Wystąpiło ono już w 1922 r., a w roku następnym zaznaczył się w nie­których gałęziach dalszy spadek produkcji. Rok 1925 przyniósł przej­ściową poprawę; utrwaliła się ona jednak dopiero w końcu 1926 r. Przyjmując wartość produkcji w 1922 r. za sto, wskaźnik globalnej produkcji w 1929 r. można by ocenić na 130, a wskaźnik produkcji na l mieszkańca na 118. Mimo ogólnego postępu nie udało się w niektó­rych gałęziach, np. w metalurgii oraz w przemyśle bawełnianym i weł­nianym, ze względu na niską pozycję startową po wojnie i odcięcie

224

dawniejszych rynków zbytu, osiągnąć poziomu z 1913 r., jednak w wielu innych został on poważnie przekroczony. Ożywiła się też działalność inwestycyjna w przemyśle, przystąpiono do wytwarzania niektórych nowych produktów sprowadzanych dotąd z zagranicy.

76. KONCENTRACJA I MONOPOLIZACJA W PRZEMYŚLE

Okres międzywojenny przyniósł dalszą koncentracją produkcji prze­mysłowej w krajach kapitalistycznych i wzrost znaczenia wielkich zrze­szeń kapitałowych. Niektóre z nich weszły w skład jeszcze większych porozumień o charakterze międzynarodowym. Koncerny i kartele opa­nowały przede wszystkim “nowe" gałęzie przemysłu. Przedmiotem szczególnie zaciętej rywalizacji stała się nafta. Jej wydobycie w całym niemal kapitalistycznym świecie znalazło się w rękach kilku potężnych ugrupowań kapitału amerykańskiego, angielskiego i holenderskiego. Pod kontrolą międzynarodowych monopoli znalazł się również przemysł elektrotechniczny, silnie skartelizowane były też północnoamerykańskie i zachodnioeuropejskie gałęzie przemysłu chemicznego.

Do najszerzej opanowanych przez kapitalistyczne monopole należały przemysły Stanów Zjednoczonych i Niemiec. Utworzone w czasie woj­ny niemieckie porozumienie kartelowe w branży chemicznej pod nazwą I.G. Farben przekształciło się w 1926 r. formalnie w potężny kartel, którego wpływy wykroczyły poza granice Rzeszy. Ogółem w tym czasie działało w Niemczech ponad 2500 karteli przemysłowych.

Nadal (trwała ekspansja kapitału finansowego państw wysoko roz­winiętych na obce rynki. Kierował się on przeważnie do krajów kolo­nialnych i w ogóle słabo rozwiniętych gospodarczo.

Terenem ekspansji obcego kapitału stała się również Polska. Pocho­dził on głównie z Francji, Niemiec, Stanów Zjednoczonych i z Wiel­kiej Brytanii. W końcu 1929 r. Vs kapitału spółek akcyjnych w Polsce pochodziła z zagranicy. Spółki naftowe oraz zakłady komunalne (ele­ktrownie, wodociągi, gazownie) były opanowane przez obcy kapitał przeszło w 75%, hutnictwo w 65%, przemysł chemiczny w 40% itd. Między innymi silne pozycje uzyskało w Polsce kilka wielkich kon­cernów o zasięgu międzynarodowym, np. koncern sodowy Solwaya, koncern mydlany Schicht-Lever, czeski koncern obuwniczy Baty, szwe­dzki koncern zapałczany I. Kreugera. Polski przemysł naftowy znalazł się pod kontrolą amerykańskiej grupy finansowej Rockefellera. {Wpły­wy obcego kapitału w Polsce trudno określić dokładnie, gdyż ukrywał się on często za plecami firm o polskim składzie zarządów i rad nad­zorczych. Przedsiębiorstwa opanowane przez obcy kapitał były eksplo­atowane nieraz w sposób rabunkowy, unikały inwestycji; osiągane przez nie zyski w dużym stopniu odpływały za granicę. W wypadku pogor-

55 — Zarys historii gospod. Polski

225

szenia się koniunktury kapitały obce wycofywały się częściowo z kraju» pogłębiając w ten sposób istniejące trudności gospodarcze.

Proces koncentracji i kartelizacji w przemyśle polskim, częściowo ograniczony w okresie chaosu inflacyjnego, czynił w latach 1925—1929 szybkie postępy. Koncentracja szczególnie intensywnie przebiegała w przemyśle ciężkim. Między innymi w 1929 r. na Śląsku w wyniku po­łączenia się “Katowickiej Spółki Akcyjnej dla Górnictwa i Hutnictwa" i “Górnośląskich Zjednoczonych Hut Królewska i Laura" powstało no­we gigantyczne przedsiębiorstwo pod nazwą: “Wspólnota Interesów Gór-niczo-Hutniczych". ,

Drugie potężne ugrupowanie przemysłowe na tym terenie tworzyły zakłady związane z Hutą “Pokój". Oblicza się, że w końcu tego okresu czynnych było w Polsce z górą "100 karteli krajowych, poza tym, na terenie Rzeczypospolitej posiadało udziały w spółkach przemysłowych około 40 karteli o zasięgu międzynarodowym. Niezależnie od zrzeszeń kapitałowych w postaci koncernów i karteli istniały w kraju potężne branżowe związki przedsiębiorców skupione w naczelnej organizacji pod nazwą: Centralny Związek Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów (tzw. Lewiatan).

Kartele, często drogą celowego ograniczania produkcji (zamykania przedsiębiorstw mniej dochodowych), utrzymywały ceny na wygórowa­nym nieraz poziomie. Zdarzało się, że po utworzeniu kartelu w okre­ślonej branży przemysłowej natychmiast podnosiły się ceny produktów wytwarzanych przez należące do niego przedsiębiorstwa. Tak było np. w przemyśle karbidowym, w przemyśle zapałczanym i w innych bran­żach. .

77. POŁOŻENIE KLASY ROBOTNICZEJ

Jak już wiemy, po- pierwszej wojnie światowej bezrobocie w kra­jach kapitalistycznych przybrało wielkie rozmiary. Brak było pracy dla zdemobilizowanych żołnierzy, przemysł w krajach biorących bezpośred­ni udział w wojnie mozolnie przestawiał się na produkcję pokojową. Oblicza się, że w 1922 r. bez pracy w Europie pozostawało około 4 mln osób; jeśli doliczymy członków rodzin, otrzymamy około 12 mln osób dotkniętych bezrobociem. W dalszych latach liczba bezrobotnych pod­legała wahaniom w zależności od zmian koniunktury gospodarczej, ale nie został osiągnięty stan pełnego zatrudnienia. Nawet w szczytowym okresie pomyślnej koniunktury (1928 r.) znaczny odsetek robotników w wielu krajach pozostawał bez pracy. Na przykład w Wielkiej Bry­tanii było ich ponad 1,3 mln, w Niemczech 2,9 mln, w Stanach Zjedno­czonych 1,6 mln. Są to liczby pochodzące z urzędowej ewidencji; w większości krajów jednak rejestrowano tylko osoby w okresie pobiera-

226

nią zasiłków z tytułu ubezpieczenia, faktyczna liczba bezrobotnych była wyższa. Oczywiście przytoczone dane dotyczą tylko osób zatrudnionych poza rolnictwem.

Struktura klasy robotniczej uległa dalszemu zróżnicowaniu. Z po­stępem techniki coraz większe znaczenie zyskiwała kadra inżynieryjno-techniczna; wzrastała też liczba personelu administracyjnego i zarządza­jącego.

Robotnicy prowadzili wytężoną walkę zarówno o doraźne cele go­spodarcze, jak i sprawiedliwy ustrój społeczny. Jej główną formą były strajki. Skuteczność akcji strajkowych zmniejszała się jednak w razie przedłużania się niepomyślnej koniunktury gospodarczej. Walka straj­kowa wyczerpywała bowiem fundusze kas związkowych i samopomo­cowych, a przedsiębiorcy na akcje strajkowe odpowiadali lokautami i zamykaniem fabryk. Walką strajkową kierowały najczęściej związki zawodowe, które w krajach uprzemysłowionych skupiały znaczny od­setek robotników. Organem porozumiewawczym koordynującym walkę klasową najbardziej bojowych partii i związków robotniczych w po­szczególnych krajach stała się Międzynarodówka Komunistyczna utwo­rzona w 1919 r.

Położenie robotników przemysłowych w Polsce. Bezpośrednio po I wojnie światowej robotnicy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. W maju 1919 r. zarejestrowane bezrobocie w miastach przekraczało 350 tys. osób. Szacuje się, że faktyczna liczba bezrobotnych była dwu­krotnie wyższa. W następnych miesiącach zaznaczyła się pewna popra­wa, ale już w wyniku depresji gospodarczej z 1924 r. bezrobocie po­nownie wzrosło. Także w następnych latach, mimo sprzyjającej koniun­ktury, liczba bezrobotnych pozostała nadal znaczna. Według urzędowej statystyki w poszczególnych miesiącach 1929 r. bezrobociem dotknię­tych było 90—177 tys. osób. Nie zostali tutaj wliczeni częściowo bez­robotni (tj. pracujący przez niepełną liczbę dni lub godzin tygodniowo). Dla porównania należy dodać, że ogólne zatrudnienie w wielkim i śred­nim przemyśle wynosiło w tym czasie około 850 tys. osób.

W pierwszych latach organizowana przez rząd pomoc dla bezrobot­nych miała zakres bardzo ograniczony; polegała głównie na finanso­waniu robót publicznych, które jednak dawały zatrudnienie tylko nie­wielkiemu odsetkowi bezrobotnych. W 1924 r. sejm, mimo sprzeciwów ze strony kół przemysłowych, uchwalił ustawę o przymusowym ubez­pieczeniu robotników na wypadek braku pracy w zakładach liczących więcej niż 5 zatrudnionych. Zasiłek wypłacany przez 13, później 17 ty­godni, wynosił od 30 do 50% zarobku. Po wyczerpaniu zasiłku bezro­botni skazani byli już tylko na doraźne, zupełnie niedostateczne zapo­mogi, z reguły w naturze. Tylko stosunkowo niewielka część bezrobot­nych znajdowała zatrudnienie przy robotach publicznych.

Po wojnie Polska jako jeden z pierwszych krajów w Europie wpro-

227

wadziła 8-godzinny dzień pracy (46 godzin tygodniowo, z tzw. angiel­ską sobotą). Początkowo jednak norma ta nie zawsze była przestrze­gana. Po 1926 r. nastąpiła też pewna aktywizacja polityki socjalnej. Między innymi w 1927 r. ustanowiono Inspekcję Pracy oraz wydano przepisy o zapobieganiu chorobom zawodowym, a w 1928 r. wszedł w życie dekret o bezpieczeństwie i higienie pracy, dotyczący również rolnictwa.

Płace robotnicze podlegały znacznym wahaniom. Ich wartość realna trudna jest do ustalenia ze względu na wielkie wahania cen. Według niektórych autorów bezpośrednio po I wojnie światowej płace wynosiły zaledwie kilkanaście procent w stosunku do okresu przedwojennego. Do 1921 r. realna wartość zarobków wzrosła znacznie, ale nie doszła do poziomu z 1914 r. W latach 1922—1923 chaos inflacyjny doprowa­dził do katastrofalnego obniżenia się płac realnych. Ich stabilizacja na­stąpiła dopiero w latach 1925—1926, a następnie pojawiły się umiar­kowane tendencje wzrostowe. Oblicza się, że w 1928 r. zarobki realne robotników przekroczyły nieco poziom przedwojenny. Niżej kształto­wały się wynagrodzenia pracowników umysłowych.

Bardzo niepomyślnie przedstawiała się sytuacja mieszkaniowa; szcze­gólnie zły stan istniał w większych miastach. Aż 37% mieszkań przy­padało tu na mieszkania jednoizbowe, a dalszych 28% tworzyły miesz­kania dwuizbowe. Jedne i drugie były często pozbawione najniezbęd-ndejszych instalacji komunalnych i urządzeń sanitarnych. Pomieszcze­nia jednoizbowe przeciętnie były zamieszkiwane przez 5 osób. Bezro­botni gnieździli się często w barakach, opuszczonych pomieszczeniach fabrycznych, wojskowych itd. Do pewnego złagodzenia trudnych sto­sunków mieszkaniowych przyczyniły się przepisy o ochronie lokatorów wydane w latach 1919 i 1920, korzystne zwłaszcza dla użytkowników mniejszych mieszkań.

Także w Polsce najważniejszą formą samoobrony robotników były strajki. Szacuje się, że w latach 1921—1927 przeciętna roczna liczba strajkujących wynosiła 620 000. Wystąpienia robotnicze przybrały naj­większe rozmiary w 1923 r.; spowodował je wspomniany już spadek realnej wartości zarobków. W strajkach tego roku brało udział prawie 1,3 mln robotników. W czasie niektórych strajków doszło do krwawych starć z policją i wojskiem. W listopadzie został proklamowany strajk generalny, który w Krakowie przemienił się w regularne walki uliczne, stłumione przez rząd dopiero po sprowadzeniu dodatkowych posiłków wojskowych. Z obu stron padło kilkunastu zabitych i kilkuset ran­nych. Fala strajkowa opadła dopiero w 1925 r., ale już od 1927 r. za­częła ponownie przybierać na sile. Strajki miały przeważnie podłoże ekonomiczne, ale nie brak też było wystąpień strajkowych dla poparcia celów politycznych. Większość strajków skończyła się częściową lub całkowitą wygraną robotników.

228

Rozdział XXIV

PRpBLEMY TRANSPORTU. ROZWÓJ WYMIANY HANDLOWEJ

78. ROZWÓJ TRANSPORTU I ŁĄCZNOŚCI

a. Sytuacja w świecie

W dziedzinie transportu szkody i zniszczenia wyrządzone w czasie pierwszej wojny światowej były szczególnie dotkliwe. Jego odbudowa dokonała się jednak stosunkowo szybko. W Stanach Zjednoczonych, w mniejszym stopniu w rozwiniętych gospodarczo krajach Europy Za­chodniej, transport kolejowy zaczął stopniowo tracić znaczenie na rzecz transportu drogowego. Długość linii kolejowych w Stanach Zjednoczo­nych zmniejszyła się nawet w okresie do 1929 r. Natomiast w krajach rozwijających się transport kolejowy był nadal rozbudowywany. W po­szczególnych krajach postępował też proces etatyzacji kolei. Prywatne koleje poza Stanami Zjednoczonymi utrzymywały się jeszcze w Wiel­kiej Brytanii oraz częściowo we Francji, ale w rzeczywistości znajdo­wały się pod daleko idącą kontrolą rządową. W związku z rozwojem transportu drogowego zaczęła się, najwcześniej w Stanach Zjednoczo­nych, budowa dróg o nawierzchni ulepszonej i dróg szybkiego ruchu (autostrad).

W dalszym ciągu rozwijał się transport morski. Tonaż handlowy świata w 1928 r. jest obliczany na 67 mln ton, z tego Vs należała do armatorów brytyjskich; tonaż Stanów Zjednoczonych był niewiele mniejszy, reszta krajów pozostawała daleko w tyle. W żegludze mor­skiej coraz większą rolę odgrywały statki napędzane paliwem płynnym. Dalsze postępy poczyniła specjalizacja statków morskich (m. in. wzrosła liczba i pojemność tankowców). Trwała też rozbudowa nadbrzeży i urzą­dzeń portowych. W 1929 r. do największych portów świata należały: Londyn, Nowy Jork, Rotterdam, Hamburg i Antwerpia (każdy przyjął statki o wyporności ponad 20 mln ton).

Na Morzu Bałtyckim największymi przeładunkami legitymował się Gdańsk (3,9 mln ton), drugie miejsce zajmował Sztokholm, trzecie Szczecin. Główne linie żeglugowe nadal były zmonopolizowane przez potężne spółki armatorskie.

Po wojnie wytworzyły się dogodne warunki dla rozwoju komuni­kacji lotniczej. W latach wojny samolot został znacznie udoskonalony, po jej zakończeniu pozostała pewna liczba aparatów bojowych, które można było przystosować do potrzeb cywilnych oraz kadra doświad­czonych pilotów. Zaczęto organizować regularne linie lotnicze; pierw-

229

sza została uruchomiona na trasie Londyn—Paryż. Także w komuni­kacji lotniczej zdecydowanie przodowały Stany Zjednoczone. Przeło­mowe znaczenie dla rozwoju lotnictwa cywilnego miał pierwszy przelot bez lądowania z Nowego Jorku do Paryża. Dokonał go w 1927 r. Ch. A. Lindbergh na jednosilnikowym samolocie. Lot trwał 33 godziny. Wkrótce potem zostały uruchomione pierwsze linie transatlantyckie.

W Europie — rzecz charakterystyczna — w okresie do 1929 r. na czoło wysunęły się pokonane w czasie wojny Niemcy. Fakt, że musiały wydać aliantom wszystkie posiadane samoloty wyszedł im na dobre. Podczas gdy państwa byłej koalicji posługiwały się starym sprzętem, Rzesza uruchomiła przemysł lotniczy najbardziej sprawny i nowoczes­ny. W 1929 r. niemieckie samoloty pasażerskie przebyły już 10 mln km, wyprzedzając pod tym względem Francję.

Znaczne postępy poczyniła też łączność telegraficzna i radiowa. W większości krajów znalazła się ona pod kontrolą państwową.

b. Transport i komunikacja w Polsce

Kolej. Poprzednio już (s. 206) była wzmianka o trudnościach trans­portowych na ziemiach polskich po odzyskaniu niepodległości. Główną przeszkodę stanowił odśrodkowy układ sieci kolejowej, nakierowany na łączność z państwami zaborczymi. Stosunkowo najlepiej przedsta­wiało się ukierunkowanie sieci kolejowej w Królestwie, natomiast na kresach wschodnich wyposażenie w sieć kolejową (i drogową) było zu­pełnie niedostateczne. Aby choć częściowo złagodzić te braki, kolej sto­sowała zniżki taryfowe przy przewozach na obszary wschodnie, po­pierała też budowę kolejek wąskotorowych. Niemniej trudny dostęp do rynku uniemożliwiał producentom rolnym, zwłaszcza chłopskim, zbyt nadwyżek towarowych, a tym samym wydobycie się z etapu gospodarki naturalnej.

Między byłymi zaborami brak było dotkliwie dogodnych połączeń kolejowych. Z Warszawy do Poznania można było dojechać tylko dro­gą okrężną, nie było też bezpośredniego połączenia Warszawy ze Lwo­wem. W ogóle obszar byłej Galicji miał 8 połączeń z Austro-Węgrami, a tylko 2 z Królestwem. Trzeba też było uzupełnić zniszczony i prze­starzały tabor kolejowy. Do odbudowy i wyrównania braków Mini­sterstwo Kolei przystąpiło z dużą energią; rząd przeznaczył na te cele poważne środki. W 1822 r. oddano do użytku odcinek kolei Kutno— Strzałków, zapewniający połączenie Warszawy z Poznaniem oraz linię Kokoszki—Gdynia, co umożliwiło ominięcie terenu Wolnego Miasta Gdańska. W następnym roku został oddany do użytku odcinek Na­sielsk—Sierpc, który zapewnił lepsze połączenie stolicy z Wybrzeżem, a w 1926 r. linia Kalety—Podzamcze niezbędna ze względu na przebieg zachodniej granicy państwowej. Zakupiono poważną ilość taboru kole-

230

jowego. Corocznie znaczne środki były też przeznaczane na moderni­zację istniejących szlaków i urządzeń kolejowych. W 1924 r. został od­dany do użytku pierwszy parowóz zbudowany przez Fabrykę Loko­motyw w Chrzanowie. Fabryka H. Cegielski w Poznaniu podjęła w 1922 r. z rozmachem budowę wagonów, a w 1925 r. wyprodukowała swój pierwszy parowóz.

Od początku okresu międzywojennego na rozwój gospodarki ujem­nie oddziaływał brak dogodnych połączeń Śląska z portami polskiego wybrzeża. Szczególnie dotkliwie dał się odczuć po wybuchu polsko-niemieckiej wojny celnej (zob. s. 235). Skłoniło to rząd do podjęcia decyzji o budowie magistrali węglowej Herby Nowe—Gdynia. Budowę zakończono w następnym okresie.

Ogólna długość szlaków kolejowych zwiększyła się w latach 1920— 1929 z 13,6 tys. km do 17,2 tys. km, zdolność przewozowa w porów­naniu z 1919 r. zwiększyła się kilkakrotnie.

W transporcie morskim Polska ze względu na brak własnej floty była tylko biernym, lecz coraz poważniejszym partnerem. W 1929 r. pod polską banderą pływało kilkadziesiąt małych statków o łącznej wyporności około 40 tys. ton.

Gdańsk — od wieków największy port na ziemiach polskich — nie został po I wojnie światowej włączony w granice państwa polskiego, lecz otrzymał statut Wolnego Miasta, pozostającego pod opieką Ligi Narodów. Polsce przyznano szerokie uprawnienia gospodarcze, w praktyce jednak eksploatacja portu zgodnie z naszymi interesami napoty­kała trudności, zwłaszcza gdy zarząd Wolnego Miasta Gdańska został opanowany przez miejscowych nacjonalistów niemieckich. Niemniej obroty portu gdańskiego wzrastały stale i w 1928 r. podwoiły się w po­równaniu z 1913 r.

Polska racja stanu i zwiększające się stale obroty towarowe wy­magały posiadania całkowicie niezależnego, własnego portu nad Mo­rzem Bałtyckim. W końcu 1920 r. rząd podjął decyzję o budowie portu w Gdyni. W następnym roku zostały zapoczątkowane pierwsze prace, ale do 1925 r. posuwały się one w tempie bardzo powolnym. Symbo­liczne raczej znaczenie miało otwarcie w 1923 r. tzw. portu tymczaso­wego, do którego wpłynął pierwszy statek oceaniczny.

W następnym roku budowa portu została zlecona Konsorcjum Pol-sko-Francuskiemu z terminem zakończenia robót do 1930 r.; od połowy 1926 r. prace ruszyły żywiej z miejsca. Poprzez ulgi i zwolnienia po­datkowe rząd starał się też przyciągnąć do współudziału kapitał pry­watny. Wkrótce rozwinął się w Gdyni żywy ruch przeładunkowy, który w 1928 r. przekroczył już l mln ton.

Transport wodny śródlądowy nie odgrywał na ziemiach polskich poważniejszej roli. Wprawdzie przewozy zwiększały się powoli, ale sta­nowiły tylko nikły odsetek całej przewożonej w kraju masy towarowej.

231

Nie miał również większego znaczenia transport samochodowy; kraj nasz pod tym względem — mimo niewątpliwych postępów, zwłaszcza na polu konstrukcyjnym — należał do najbardziej opóźnionych obsza­rów w Europie. W 1929 r. na 1000 mieszkańców przypadał zaledwie l samochód, przy tym były to w zdecydowanej większości samochody osobowe i autobusy (liczba linii autobusowych wydatnie wzrosła). W 1925 r. została zapoczątkowana na niewielką zupełnie skalę pro­dukcja samochodów konstrukcji krajowej, nie miało to jednak większe­go wpływu na poziom transportu lądowego.

Po pokonaniu początkowych trudności, na drogę pomyślnego roz­woju wkroczyła komunikacja lotnicza. W 1921 r. zostały zorganizowane pierwsze regularne przeloty pasażerskie z Warszawy do Pragi. Kilka firm prywatnych podjęło produkcję samolotów; utrzymywały się głów­nie dzięki pożyczkom i dotacjom państwowym. Ważnym krokiem na­przód w rozwoju komunikacji lotniczej było utworzenie w 1928 r. przedsiębiorstwa państwowego “Lot" (z niewielkim współudziałem fi­nansowym samorządu Śląskiego). Przejęło ono wszystkie sprawy zwią­zane z lotnictwem cywilnym. Ogólna roczna długość lotów wzrosła ze 105 tys. km w 1922 r. do 1422 tys. km w 1929 r. Kilkanaście razy zwiększyła się też liczba przewiezionych osób i przesyłek towarowych.

Wzrosła także ilość i zakres usług pocztowo-telegraficznych. W la­tach 1922—1929 liczba abonentów telefonicznych zwiększyła się o 38%. Na lata te również w Polsce przypada żywiołowy rozwój radiofonii. W 1926 r. powstała spółka “Polskie Radio", do 1928 r. uruchomiono na terenie kraju pięć stacji nadawczych. Wzrosła również silnie liczba za­rejestrowanych aparatów radiowych (ponad 200 tys. w końcu 1929 r.) oraz różnych drobnych wytwórni sprzętu radiowego.

79. ROZWÓJ WYMIANY HANDLOWEJ

a. Ogólne warunki rozwoju handlu

Po ogromnym spadku obrotów handlowych w czasie pierwszej woj­ny światowej, w następnych latach zaczął się ich stopniowy wzrost; w 1929 r. światowy obrót towarowy przekroczył już dwukrotnie poziom z 1914 r. Zmieniły się jednak proporcje; zmalał udział Europy, głównie na rzecz Stanów Zjednoczonych i Japonii. Najbardziej znamiennym fak­tem był zmierzch potęgi handlowej Wielkiej Brytanii. Niemcy na sze­reg lat utraciły swoje pozycje na rynkach światowych; w 1928 r. ich obrót handlowy w przeliczeniu na l mieszkańca ustępował Francji i był o połowę mniejszy od obrotu przypadającego na l mieszkańca Wielkiej Brytanii.

Hamulcem ograniczającym światowy obrót towarowy były stosun-

232

kowo wysokie taryfy celne utrzymujące się po wojnie. Bardziej liberal­ną politykę prowadziły kraje rozwinięte, którym w systemie wolności celnej łatwiej było zapewnić sobie rynki zbytu, natomiast kraje za-późnione w rozwoju gospodarczym starały się za pomocą ceł protek­cyjnych zapewnić lepszy start własnej produkcji przemysłowej. Próby zniesienia albo przynajmniej złagodzenia barier celnych drogą wielo­stronnych porozumień międzypaństwowych kończyły się niepowodze­niem. Między innymi nie przyniosła pożądanego rezultatu Światowa Konferencja Gospodarcza zwołana do Genewy w 1927 r.

Struktura towarowa światowych obrotów handlowych uległa rów­nież pewnym przeobrażeniom. Państwa zachodnioeuropejskie przestały być wyłącznymi eksporterami towarów gotowych a importerami su­rowców. Na rynkach światowych spotykały teraz coraz silniejszą kon­kurencję produktów północnoamerykańskich i japońskich. Także kraje trzeciego świata czyniły wysiłki, aby zapewnić sobie większą samowy­starczalność. W szczególnie niekorzystnej sytuacji znalazły się kraje opierające swój eksport na jednym bogactwie naturalnym lub jednej monokulturze. Odczuwały one dotkliwie wahania koniunktury i cen, często wywołane machinacjami wielkich zrzeszeń kapitałowych kontro­lujących odnośne gałęzie produkcji bądź wymiany.

b. Stosunki handlowe Polski

Handel wewnętrzny. Na wymianę handlową w pierwszych latach powojennych ujemny wpływ wywarło wiele czynników, wśród nich:

1) niedostatek towarów na rynku,

2) niestałość pieniądza i cen,

3) brak jednolitych form organizacyjnych i niska kultura handlu (np. pokątna sprzedaż poza ustalonymi godzinami, niedostateczna hi­giena miejsc sprzedaży itd.). Stosunki pod tym względem na obszarze byłego Królestwa i Galicji przedstawiały się gorzej niż w byłym za­borze pruskim;

4) brak rozsądnej kalkulacji (w następstwie procesów inflacyjnych),

5) utrzymywanie się w większych miastach reglamentowanej (kart­kowej) sprzedaży niektórych produktów pierwszej potrzeby, szczegól­nie żywnościowych.

Handel detaliczny był prowadzony z reguły na małą skalę, przez licznych drobnych sklepikarzy; to sprawiało, że koszty handlowe do­chodziły do znacznej wysokości w stosunku do obrotów, co przyczy­niało się dodatkowo do wzrostu cen towarów. System kartkowy, jak­kolwiek ograniczony do większych miast, był wobec powojennego braku najpotrzebniejszych towarów przykrą koniecznością, jednak zwiększał jeszcze zamieszanie w dziedzinie obrotu towarowego. Sprzedaż artyku­łów przydziałowych została zlecona spółdzielniom spożywców.

233

Inflacja w szczytowym okresie wpływała paraliżująco na obroty handlowe. Niektóre sklepy, zwłaszcza prowadzące sprzedaż produktów trwałych, ograniczały swoje obroty, aby uchronić się przed stratami; inne mimo zarządzeń zwróconych przeciw spekulacji, zwiększały mar­że zarobkową. Szeroko była stosowana wymiana naturalna: “towar za towar" oraz sprzedaż za złoto i obcą walutę.

Po 1925 r. sytuacja w handlu detalicznym uległa poprawie. Obrót hurtowy podstawowych produktów przemysłowych, jak węgiel, wyroby żelazne itd. w dużym stopniu został opanowany przez kartele przemy­słowe i wielkie spółki handlowe, które tym sposobem wpływały na kształtowanie się cen, zarówno hurtowych, jak i detalicznych.

Handel zagraniczny. Decydujące znaczenie miała w tej dziedzinie polityka celna. W czasie wojny państwa zaborcze porzuciły politykę umiarkowanego liberalizmu celnego na rzecz ścisłej reglamentacji obro­tu towarowego z zagranicą. Po odzyskaniu niepodległości państwo pol­skie nie wróciło całkowicie do liberalnej polityki celnej; z uwagi na trudną sytuację gospodarczą nie leżało to w interesie kraju. Interwen­cja państwa nie była jednak należycie skoordynowana. Różne urzędy i instytucje niezależnie od siebie dokonywały zakupów za granicą. Krok naprzód w kierunku uporządkowania tych spraw stanowiła ustawa o obrocie towarowym z zagranicą wydana w połowie 1920 r. Wyróż­niała ona trzy grupy towarów w obrocie zewnętrznym: towary dopusz­czone do wolnego obrotu, towary, których import i eksport był zupeł­nie zakazany, oraz towary, które mogły być wywożone i przywożone tylko za osobnym zezwoleniem. W dalszych latach liczba towarów za­kazanych została stopniowo zredukowana.

Celem zrównoważenia bilansu handlowego rząd zaczął od początku 1924 r. podwyższać stawki celne, na koniec w połowie tego roku została uchwalona nowa taryfa o charakterze umiarkowanie protekcyjnym. Koła gospodarcze już wcześniej domagały się odejścia od polityki ochrony konsumenta i wprowadzenia protekcji celnej po linii interesów przemysłu, z jednoczesnym popieraniem eksportu. Między innymi po­stulowały zniesienie ceł wywozowych na produkty pierwszej potrzeby. Fo tej linii poszły też dalsze szczegółowe zarządzenia celne. W 1925 r. po wybuchu wojny celnej z Niemcami (zob. s. 235) zwiększono na nowo listę towarów, których przywóz do Polski został zupełnie zakazany. Nastąpiło też dalsze zróżnicowanie stawek celnych. Między innymi wprowadzono tzw. cła maksymalne jako środek nacisku na państwa, które dotąd nie zawarły umów handlowych z Polską.

Mimo ponownego spadku kursu złotego w 1925 i 1926 r. rząd nie spieszył się z przeliczeniem stawek celnych stosownie do obniżonej wartości pieniądza; towary polskie korzystały bowiem z tzw. premii inflacyjnej. Rewaloryzacji dokonano dopiero w 1928 r. W tym też roku

234

podjęto ochronę celną rolnictwa (wprowadzono cła importowe na żyto i pszenicę).

Polityka celna lat 1925—-1930, stała pod znakiem zatargu celnego z Niemcami. Stosunki handlowe z Rzeszą opierały się początkowo na zasadach ustalonych przez Konwencję Genewską z 1922 r. w sprawie Śląska. Ograniczała ona możliwość wywłaszczania wielkiej własności niemieckiej na tym terenie, zarazem dopuszczała na okres 15 lat bez­cłowy obrót uszlachetniający przez granicę oraz na 3 lata bezcłowy wywóz do Rzeszy określonych ilości produktów śląskiego górnictwa i hutnictwa. Polska starała się przed upływem terminu trzyletniego zawrzeć trwały układ gospodarczy z Niemcami, te jednak zajęły stano­wisko nieustępliwe licząc na to, że zrujnują Polskę pod względem go­spodarczym i osłabią politycznie. W 1925 r. po upływie terminu trzy­letniego zaczęła się więc polsko-niemiecka wojna celna, w której obie strony stopniowo ograniczały swój import z obszaru celnego przeciw­nika. Obroty handlowe między obu krajami znacznie się obniżyły. Ra­chuby niemieckie jednak zawiodły. Szczęśliwą dla nas okoliczność w 1926 r. stanowił długotrwały strajk górników w Wielkiej Brytanii, która była zmuszona zakupić pewną ilość polskiego węgla, przede wszystkim zaś Polska jako dostawca węgla weszła na rynek skandy­nawski, zaopatrywany dotąd przez Wielką Brytanię. Poprawa koniun­ktury światowej od 1926 r. zwiększyła też możliwości polskiego eks­portu do innych krajów. W tym stanie rzeczy Niemcy zaczęły zajmo­wać bardziej pojednawcze stanowisko, co umożliwiło zawarcie w marcu 1930 r. umowy gospodarczej na zasadzie korzystnego dla nas kom­promisu.

Obroty handlowe do 1929 r. wzrastały szybko; niemniej w przeli­czeniu na l mieszkańca Polska pozostawała na szarym końcu wśród państw Europy. Niemcy pod tym względem przewyższały ją przeszło czterokrotnie, Węgry dwukrotnie. Bilans handlowy w większości lat kształtował się ujemnie. Odpowiednie liczby zawiera tabela 5.

W 1929 r. największym co do obrotów partnerem handlowym Polski były Niemcy. Dalsze miejsca zajmowały Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Czechosłowacja, Dania i Szwecja. Obroty handlowe ze Zwią­zkiem Radzieckim były zupełnie nikłe (około l—2% obrotów handlo­wych z zagranicą). W imporcie największą rolę odgrywały surowce i tkaniny włókiennicze (64,8% całej wartości przywozu), maszyny i inne urządzenia (12,0%), wyroby chemiczne i farmaceutyczne oraz środki transportowe. W wywozie zdecydowanie przeważały surowce mineralne i rolnicze (największe pozycje: drewno — 23,5%, węgiel 14,5%, pro­dukty gospodarki roślinnej i zwierzęcej — 27,3%, dalej cynk, żelazo, cukier itd.). Wśród zbóż stałym produktem eksportowym był tylko jęcz­mień, natomiast corocznie przywożono znaczne ilości pszenicy. Zna-

235

Tabela 5

Obroty w handlu zagranicznym w latach 1922—1929 (w mln zł, według kursu złotego z 1926 r.)









Dynamika obrotów


Rok


Przywóz


Wywóz


Saldo


(przywóz + wywóz










w 1922 r. = 100)












1922


1 454


1 127


-327


100,00


1923


1 920


2056


+ 136


154,09


1924


2542


2177


-365


182,84


1925


2755


2188


-567


191,51


1926


1 539


2246


+ 707


146,65


1927


2892


2515


-377


209,49


1928


3 362


2508


-854


227,43


1929


3 111


2813


-298


229,52


Źródło: Mrst. 1939, s. 162.

mienny był procentowy spadek wywozu gotowych wyrobów. W 1924 r. stanowiły one 27% całej wartości wywozu, w 1928 r. już tylko 10%.

W 1929 r. została zorganizowana w Poznaniu Powszechna Wystawa Krajowa. Tereny i pomieszczenia wystawowe stworzyły bazę material­ną dla dalszego rozwoju organizowanych już od 1925 r. Międzynaro­dowych Targów Poznańskich.

Rozdział XXV

STOSUNKI PIENIĘŻNE I SKARBOWE. SPÓŁDZIELCZOŚĆ

80. SPRAWY PIENIĘŻNE, SKARBOWOSC

a. Sytuacja w Europie

Pierwsza wojna światowa zakończyła w Europie okres stałości pie­niądza. Już w czasie wojny zniknęły z obiegu monety złote; w następ­nych latach w wielu krajach pojawiły się tendencje inflacyjne, spowo­dowane nadmierną ilością pieniędzy w obiegu w stosunku do dostępnej na rynku masy towarowej.

236

Nieliczne kraje wybrały drogę wzmocnienia kursu waluty nadszarp­niętego w czasie wojny i przywrócenia jej parytetu z 1914 r. Należała do nich Wielka Brytania, niektóre państwa neutralne, a poza Europą również Stany Zjednoczone. Inne kraje, jak np. Francja czy Włochy ustabilizowały pieniądz na poziomie znacznie niższym od przedwojen­nego. Na koniec w krajach trzeciej grupy, gdzie istniejący pieniądz zdewaluował się niemal całkowicie, lub też nie było zupełnie pieniądza narodowego (np. w państwach sukcesyjnych), stabilizacja walutowa była połączona z wprowadzeniem do obiegu nowych środków pieniężnych. Niektóre kraje, jak np. Czechosłowacja, dzięki ostrożnej emisji nowego pieniądza uniknęły szczęśliwie poważniejszych wstrząsów walutowych, inne przeszły w początkowych latach okres dotkliwej inflacji (np. Wę­gry, Jugosławia).

O dewaluacji marki niemieckiej była już wzmianka. W końcu 1923 r. straciła ona niemal zupełnie swoją wartość, a kurs dolara doszedł do sum astronomicznych (14 trylionów marek). Sanacja pieniądza nastąpiła w 1924 r.

Dowiedzieliśmy się już poprzednio, że powojenna, początkowo umiar­kowana inflacja była na rękę wielu państwom, gdyż podnosiła konku­rencyjność ich towarów na rynkach zagranicznych; wewnątrz kraju zaś prowadziła do ożywienia procesów inwestycyjnych (każdy starał się jak najprędzej pozbyć tracących wartość pieniędzy). Rzeszy Niemieckiej inflacja przyniosła dodatkową korzyść: dewaluowały się stopniowo na­łożone na nią odszkodowania wojenne. Później jednak w niektórych państwach procesy inflacyjne przybrały tempo tak gwałtowne, że wy­mknęły się zupełnie spod ich kontroli.

Do roku 1927 zakłócenia pieniężne zostały zupełnie opanowane (naj­później doszło do stabilizacji waluty włoskiej). Niektóre państwa do­konały reformy pieniężnej przy międzynarodowej pomocy kredytowej (np. Austria), inne były skazane głównie na własne siły.

Warunkiem stabilizacji pieniądza było utrzymanie równowagi budże­towej. Dla jej uzyskania rządy rozpisywały nowe pożyczki wewnętrzne (co jednak dawało bardzo mierne rezultaty), zabiegały też o kredyty zagraniczne. Zadłużenie Europy wobec Ameryki znacznie wzrosło, ob­sługa tych kredytów znacznie obciążyła budżety poszczególnych państw.

Celem rozładowania wzrastających napięć społecznych i złagodzenia skutków bezrobocia poszczególne państwa zaczęły przeznaczać znacz­niejsze sumy na cele socjalne.

Dodać należy, że przesilenia walutowe i wahania wzajemnych rela­cji między środkami płatniczymi różnych krajów przyczyniły się do zwiększenia obrotu walutami i papierami wartościowymi, to zaś po­wodowało wzrost operacji bankowych i sprzyjało powstawaniu nowych banków. Niektóre miały charakter wyraźnie spekulacyjny. Równocześ­nie trwała koncentracja w obrębie bankowości. Wielkie instytucje ban-

237

kowe przez manipulacje kursami walut i papierów wartościowych wy­wierały wzrastający wpływ na kształtowanie się koniunktury gospo­darczej.

b. Stosunki pieniężne i skarbowe w Polsce do 1929 r.

W chwili zakończenia działań wojennych na ziemiach polskich znaj­dowały się w obiegu środki płatnicze państw zaborczych. Wśród nich były też marki polskie wydawane na terenie b. Królestwa. Emisję marki podjęła na nowo z początkiem 1919 r. reaktywowana przez rząd Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa. Do kwietnia następnego roku obce środki pieniężne zostały stopniowo wycofane z obiegu, a marka polska stała się wyłącznym środkiem płatniczym. Trudna sytuacja finansowa państwa sprawiła, że rząd — początkowo na mocy uchwały sejmowej, a później nie oglądając się na zgodę sejmu — zaczął wydawać coraz większe ilości banknotów. W ciągu pierwszych dwóch lat niepodległości ilość pieniędzy w obiegu zwiększyła się sześciokrotnie i w listopadzie 1920 r. przekroczyła 50 mld marek polskich. Tempo inflacji przybrało jeszcze na sile w następnych latach; najwyższe rozmiary osiągnęło w 1923 r. Emisja marki przekroczyła 125 mld, za l dolara płacono po­nad 6 mln marek. Z początku emisja pieniądza szła głównie na po­krycie deficytu budżetowego, później zużywano część dochodu infla­cyjnego (około 20% emisji) na kredytowanie życia gospodarczego. Wsku­tek szybkiego spadku wartości pieniądza w rzeczywistości kredyty te stały się bezzwrotnymi subwencjami na rzecz przemysłu.

Skutki inflacji szczególnie dotkliwie odczuła klasa robotnicza. Wzrost zarobków nie nadążał za wzrostem cen towarów; oznaczało to spadek płac realnych. Pogorszeniu uległo też położenie mas chłopskich; ceny towarów przemysłowych rosły bowiem szybciej niż ceny artykułów rolnych (nożyce cen). Przyjmując ceny produktów rolnych i przemysło­wych w 1913 r. za sto, otrzymujemy dla okresu przesilenia walutowego następujące wskaźniki: w 1922 r. — 76 i 91, w 1923 r. — 73 i 119, w 1924 r. — 113 i 120, w 1925 r. — 130 i 124. Jak świadczą te liczby, największe rozwarcie nożyc cen na niekorzyść rolnictwa przypada na rok 1923; zamknięcie nożyc nastąpiło dopiero w 1925 r. Wskutek in­flacji ciężko poszkodowani zostali posiadacze drobnych oszczędności w bankach (przede wszystkim spółdzielczych); wkłady te uległy prawie całkowitej dewaluacji.

Kto zyskał na inflacji? Przede wszystkim rząd, którego kasy zasi­lała nowa emisja. O pożyczkach dla przemysłu była już mowa. Wielcy właściciele ziemscy, którzy najczęściej byli obdłużeni, zyskali również na spadku pieniądza. Inni starali się zabezpieczyć przez przeliczanie na waluty obce, mierniki w złocie itd. Na spekulacji obca walutą, złotem itd. dorabiali się lichwiarze i bankierzy. Korzyści uzyskiwali też płat-

238

nicy podatku dochodowego, którzy należność odprowadzali do kas pań­stwowych dopiero po pewnym czasie od osiągnięcia dochodu oraz przed­siębiorcy, odprowadzający z opóźnieniem do kas państwowych potrą­cany pracownikom podatek od wynagrodzeń.

Rząd od początku debatował nad sprawą uzdrowienia waluty, ale podejmowane w tej sprawie praktyczne kroki były nieskuteczne. In­flacja stanowiła bowiem dogodny środek opodatkowania szerokich rzesz społeczeństwa i łatania niedoborów budżetowych. Oblicza się, że w la­tach 1918—1923 na podatek inflacyjny przypadało 2/3 lub nawet 3/4 wpływów budżetowych. Około 40% tego podatku spadło na barki mas pracujących. Rząd początkowo nie podejmował energiczniejszych starań antyinflacyjnych. W pierwszym okresie dość pomyślne rezultaty przy­nosiło odwoływanie się do ofiarności obywateli, m. in. zbiórka złota i kosztowności na tzw. Skarb Narodowy oraz rozpisywanie pożyczek wewnętrznych. Najwięcej dały pożyczki z lat 1920 i 1921; późniejsze zawiodły wskutek wyczerpania finansowego społeczeństwa i utraty za­ufania do poczynań gospodarczych rządu. Liczono także — bez skutku — na większą pożyczkę zagraniczną. Nie powiodły się też próby przed­siębrane przez ministra J. Michalskiego w 1921 r., który przez nad­zwyczajne opodatkowanie społeczeństwa w postaci jednorazowej dani­ny majątkowej pragnął uzyskać fundusze na ustabilizowanie waluty.

Upadły też na razie projekty zastąpienia Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej instytucją emisyjną bardziej niezależną od rządu. Należy zaznaczyć, że nie był to jedyny bank państwowy. W 1919 r. zostały założone Pocztowa Kasa Oszczędności i Państwowy Bank Rolny. W 1924 r. z fuzji trzech instytucji bankowych założonych jeszcze w b. Galicji wyłonił się Bank Gospodarstwa Krajowego. Podjęły też dalszą działalność większe banki prywatne, istniejące już przed pierwszą wojną światową, m. in. Bank Handlowy w Warszawie oraz Bank Zwią­zku Spółek Zarobkowych w Poznaniu. Niezależnie od nich powstało kilkanaście innych większych banków oraz duża liczba małych banków i kantorów wymiany. Niektóre, wyrosłe na fali zamieszania walutowego miały charakter wybitnie spekulacyjny.

Wobec wzmagającego się chaosu walutowego w końcu 1923 r. za­częto czynić energiczniejsze przygotowania do reformy pieniężnej. Skła­niało do jej przeprowadzenia m. in. wrzenie w masach robotniczych, najciężej dotkniętych skutkami inflacji. Poprawa koniunktury świato­wej oraz wyjątkowy urodzaj umożliwiły zrównoważenie bilansu han­dlowego i wyegzekwowanie zwiększonego podatku majątkowego, a w rezultacie osiągnięcie równowagi budżetowej. W styczniu 1924 r. mi­nister skarbu Władysław Grabski uzyskał odpowiednie pełnomocnictwa od sejmu dla przeprowadzenia reformy.

Marka polska została zastąpiona złotym, którego wartość ustalono na 9/31 g czystego złota. Jako kurs przeliczeniowy został przyjęty sto-

239

sunek: 1 złoty = 1 800 000 marek. Jednocześnie powołano nową insty­tucję emisyjną: Bank Polski, któremu nadano formę spółki akcyjnej (pcd nadzorem państwa) z kapitałem zakładowym 100 mln zł. Emisja złotego została zabezpieczona złotem i dewizami do wysokości 30%. Rząd uzyskał prawo wybijania bilonu i wydawania biletów zdawko­wych do wysokości 12 zł na l mieszkańca. Ostateczne wycofanie marki z obiegu nastąpiło do l lipca 1924 r.

Uzyskana w ten sposób równowaga pieniężna okazała się jednak nie­trwała. Rok 1924 przyniósł nieurodzaj; wskutek recesji przemysłowej w końcu tego roku zmniejszyły się wpływy podatkowe, w rezultacie wystąpił znowu deficyt budżetowy. Próby ratowania sytuacji drogą po­życzek wewnętrznych nie dały pożądanych rezultatów.

Także zagraniczna pomoc kredytowa uzyskana przez Polskę od po­czątku okresu niepodległości przedstawiała się bardzo skromnie. Do 1921 r. Francja udzieliła Polsce różnego rodzaju pożyczek w łącznej kwocie około 250 mln .marek niemieckich, później przyznała też kredyt w sumie 400 mln franków na cele wojskowe. W Stanach Zjednoczonych poza początkowymi kredytami głównie towarowymi nie udało się uzys­kać większych pożyczek. Ogólne zadłużenie zagraniczne Polski w koń­cu 1923 r. oceniane jest na 237 mln dolarów. W 1924 r. kapitaliści włos­cy udzielili Polsce pożyczki w wysokości około 17 mln dolarów, pod zastaw monopolu tytoniowego. W rzeczywistości Polska otrzymała około 70% tej sumy. Z początkiem 1925 r. nowojorska spółka bankowa Dillon Read and CO przyznała rządowi polskiemu kredyt w faktycznej wyso­kości około 26 mln dolarów, pod zastaw dochodów z kolei. W drugim półroczu międzynarodowy trust zapałczany, kierowany przez finansistę szwedzkiego Kreugera, pożyczył Polsce 8 mln dolarów w zamian za wy­dzierżawienie monopolu zapałczanego.

Niewielkie te pożyczki nie mogły się przyczynić do zasadniczej po­prawy sytuacji finansowej. Wyraźne jej pogorszenie nastąpiło z począt­kiem 1925 r. Rząd chwycił się więc innego środka: zaczął wprowadzać do obiegu zwiększoną ilość pieniędzy zdawkowych. To stało się jedną z przyczyn załamania się kursu złotego w połowie tego roku. Kraj wszedł w okres ponownej inflacji (zwanej niekiedy inflacją bilonową). Nowa zwyżka cen wywołała zrozumiały niepokój w społeczeństwie; zna­lazło to wyraz m. in. w wycofywaniu wkładów bankowych. Dzięki po­prawie salda w handlu zagranicznym udało się wprawdzie zahamować procesy inflacyjne, ale równowaga złotego pozostała nadal chwiejna.

W końcu 1927 r. Polska uzyskała z banków nowojorskich, przy współ­udziale niektórych banków europejskich, pożyczkę w wysokości 62 mln dolarów i 2 mln funtów szterlingów na cele stabilizacji pieniądza. Dla jej nadzorowania został wyznaczony amerykański doradca finansowy Ch. Dewey. W stosunku do parytetu z 1924 r. kurs złotego został obni-

240

żc-ny o 42%, czyli 100 starym złotym odpowiadały obecnie 172 nowe złote. Kurs ten utrzymał się bez zmian w następnych latach.

System podatkowy w Polsce cechowała niejednolitość; w każdym 2.•; trzech byłych zaborów obowiązywały inne przepisy. Najbardziej zaco­fany systeim istniał w byłym zaborze rosyjskim. W zasadzie nie pobie­rano tu w ogóle podatku dochodowego, cały ciężar opodatkowania spo­czywał na podatkach pośrednich; największe znaczenie miał monopol spirytusowy. Na terenie b. Galicja obowiązywał podatek dochodowy, ale i tu największą rolę odgrywały podatki pośrednie. Natomiast system pruski oparty był głównie na podatkach bezpośrednich, wśród których podstawowe znaczenie miał podatek dochodowy.

Przeprowadzona stopniowo unifikacja przepisów podatkowych szła w kierunku zwiększenia roli podatków bezpośrednich, przede wszystkim dochodowego. Polityka podatkowa nie była jednak konsekwentna, pod­porządkowana była ściśle potrzebom gospodarki budżetowej, realizowa­ła przede wszytkim cele fiskalne. W końcu 1921 r. wprowadzono — jak już wiemy — daninę majątkową dla powstrzymania inflacji; nie osiągnięto jednak zamierzonego celu. W 1923 r. przywrócono podatek majątkowy. Dopiero od 1925 r. zaczęto w polityce podatkowej brać sze­rzej pod uwagę cele ogólnogospodarcze. Ogólna poprawa koniunktury gospodarczej umożliwiła w 1926 r. osiągnięcie równowagi budżetowej. Odpowiednie sumy w tym okresie (w przeliczeniu na kurs złotego z 1927 r.) prezentuje tabela 6.

Tabela 6 Dochody i wydatki budżetowe w latach 1924—1930



Dochody


Wydatki


Saldo


Rok


w mln zł


1924


2357


2681


-324


1925


2196


2355


-360


1926/7"


2 135


1 975


+ 161


1927/8


2771


2556


+ 215


1928/9


3008


2841


+ 167


1929/30


3031


2992


+ 38


Za okres 15 miesięcy (1926. 01. 01. — 1927. 03. 31.). Źródło: Z. Landau, J. Tomaszewski, Gospodarka Polski między­wojennej, t. II, 1924—1929, Warszawa 1971, s. 219.

Jakkolwiek sumy te nie odzwierciedlają w pełni zmian w budżecie (jap. dochody i rozchody monopoli państwowych figurowały z początku w pełnej wysokości w zamknięciu budżetowym,, w końcowym okresie

16 — Zarys historii gospod. Polski

241

wchodziły tylko saldem do budżetu), wykazują jednak niewątpliwe ten­dencje wzrostowe. Stanowią one wyraz ogólnej poprawy sytuacji go­spodarczej kraju w okresie do 1929 r. Nadwyżki budżetowe (do końca 1928 r. 624 mln zł) były ulokowane w papierach wartościowych, bądź bezpośrednio obracane na kredytowanie życia gospodarczego.

81. ROZWÓJ SPÓŁDZIELCZOŚCI

Bezpośrednio po wojnie ruch spółdzielczy na ziemiach polskich ce­chowało ogromne rozdrobnienie. Jak wiemy, w każdym z trzech zabo­rów wytworzyły się już wcześniej różne typy spółdzielni, różne centra­le gospodarcze (finansowe, handlowe). W niepodległej Polsce zróżnico­wanie to stało się przeszkodą utrudniającą dalszy rozwój spółdzielczoś­ci. W czasie wojny ogólna liczba spółdzielni na ziemiach polskich uległa zmniejszeniu; wzrastała jednak dalej w następnych latach. W 1921 r. szacowano ją na 12250, w 1929 r. na 17480. około 70% zrzeszeń two­rzyły spółdzielnie polskie, resztę spółdzielnie ukraińskie, niemieckie i żydowskie. Rzeczywisty zasięg gospodarczego oddziaływania spółdziel­ni był znacznie szerszy, niżby to wynikało z liczby członków, gdyż wię­kszość zrzeszeń obsługiwała także klientów nie będących członkami.

Szybki wzrost siły liczebnej ruchu spółdzielczego należy tłumaczyć względami zarówno gospodarczymi, jak i społecznymi. Przy istnieniu powojennego zamieszania walutowego i spekulacji kredytowych, nad­miernego rozwoju pośrednictwa handlowego oraz bezwzględnej pogoni za zyskiem, cechującej stosunki kapitalistyczne, spółdzielnie zadowala­jące się umiarkowaną marżą zarobkową i wyróżniające się rzetelną ob­sługą handlową budziły zaufanie szerokich mas społecznych. Jednocześ­nie w warunkach powojennego rozbicia ruchu robotniczego i rozdrob­nienia partyjno-politycznego społeczeństwa, ruch spółdzielczy reprezen­tujący w swym głównym nurcie neutralność polityczną, ale jednocześ­nie głoszący własny, umiarkowany program przebudowy kapitalistycz­nych stosunków społecznych, przyciągał zarówno politycznie nie zdekla­rowanych zwolenników tej przebudowy, jak i wielu członków partii ro­botniczych, którzy w rozwoju spółdzielczości upatrywali jedną z dróg wiodących do kolektywnej gospodarki przyszłości. W ten sposób spół­dzielczość, prowadząc działalność w różnych dziedzinach życia gospodar­czego, występowała jednocześnie, mimo formalnie neutralnej postawy politycznej, jako samodzielny ruch społeczny.

Podobni jak w okresie przed I wojną światową, w ruchu spółdziel­czym okresu międzywojennego na plan pierwszy wysuwało się kilka jego kierunków “branżowych". Najliczniej reprezentowane były spół­dzielnie prowadzące działalność w zakresie obrotu towarowego. Należa­ły tu dwie główne grupy: spółdzielnie spożywców w mieście i na wsi

242

oraz spółdzielnie rolniczo-handlowe. W sumie liczyły one w 1929 r. ponad 40% wszystkich czynnych w Polsce spółdzielni. Drugi z kolei poważny odsetek tworzyły spółdzielnie kredytowe (oszczędnościowo-pożyczkowe). I tu wyróżnić można dwie grupy: spółdzielnie kredytowe typu ogólnego i spółdzielnie rolniczo-kredytowe obsługujące wyłącznie ludność wiej­ską. W 1929 r. spółdzielnie obu typów tworzyły 36% ogółu czynnych spółdzielni. Daleko mniejsze znaczenie miał kierunek trzeci: spółdziel­nie produkcyjne. Zupełnie nikły odsetek przypadał tu na spółdzielnie robotnicze, spółdzielnie rzemieślnicze i spółdzielnie pracy. Większe zna­czenie miały spółdzielnie przetwórcze i pomocnicze na wsi, wśród któ­rych na plan pierwszy wysuwały się spółdzielnie mleczarskie (w 1929 r. 11% wszystkich czynnych spółdzielni). Dodać należy, że także wymie­nione już spółdzielnie spożywców utrzymywały niekiedy zakłady wy­twórcze i przetwórcze (rzeźnie, piekarnie, młyny itd.). Pośrednie miej­sce między spółdzielniami spożywców i wytwórców zajmowały spółdziel­nie budowlano-mieszkaniowe, na które w 1929 r. przypadało 5% wszy­stkich czynnych zrzeszeń. Reszta przypadała na spółdzielnie zajmujące się bardzo różnorodną działalnością. Wśród nich szczególnie pożytecz­ną rolę odgrywały spółdzielnie wydawnicze i księgarskie.

Wszystkie te spółdzielnie były zrzeszone w wielu związkach rewi­zyjnych wywodzących się w przeważającej większości jeszcze z okresu zaborów. Ponieważ jednak przynależność do związku rewizyjnego nie była obowiązkowa, znaczny odsetek spółdzielni pozostawał w ogóle poza ramami organizacji związkowych. Likwidacja rozbicia organizacyjnego stała się podstawowym zadaniem ruchu spółdzielczego w latach powo­jennych. Unifikacja w polskim ruchu spółdzielczym zaczęła się najpierw w spółdzielczości spożywców. Proces zjednoczeniowy dokonał się w za­sadzie do 1925 r. Utworzony został wspólny Związek Spółdzielni Spo­żywców RP, który skupiał w swoich szeregach zdecydowaną większość polskich spółdzielni spożywców. W 1924 r. dokonała się też konsoli­dacja w obrębie pozostałych związków rewizyjnych zrzeszających spół­dzielczość polską. Podzieliły się one na dwa obozy: jeden, grupujący głównie spółdzielnie kredytowe i rolniczo-handlowe w zachodniej czę­ści kraju, przybrał nazwę “Unii Związków Spółdzielczych w Polsce", drugi zaś, zrzeszający przede wszystkim małopolskie Kasy Stefczyka i spółdzielnie rolniczo-spożywcze, przyjął miano “Zjednoczenie Związ­ków Spółdzielni Rolniczych".

Rozdrobnienie organizacyjne utrzymywało się nadal w spółdzielczoś­ci “mniejszościowej": ukraińskiej, niemieckiej, żydowskiej.

Spółdzielczość posiadała własne centrale gospodarcze, zarówno ban­kowe, jak i handlowe. Funkcję centrali bankowej dla spółdzielni zrze­szonych w “Unii" pełnił poznański Bank Związku Spółek Zarobkowych, spółdzielnie należące do “Zjednoczenia" były obsługiwane głównie przez Centralną Kasę Spółek Rolniczych w Warszawie. Spośród central han-

243

dlowych czołowe miejsce zajmowała Hurtownia “Społem" zespolona or­ganizacyjnie ze Związkiem Spółdzielni Spożywców RP.

Równolegle z działalnością gospodarczą spółdzielczość prowadziła żywą działalność propagandową i wychowawczą w duchu ideałów spół­dzielczych: utrzymywała szkoły i kursy spółdzielcze, wydawała własne czasopisma, organizowała zjazdy, wystawy spółdzielcze itp.

Rozdział XXVI

KRYZYS GOSPODARCZY LAT 1929—1933

82. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA

Kryzys gospodarczy zapoczątkowany w 1929 r. stanowił kolejny, do­bitny wyraz trudności, z którymi coraz ciężej borykała się gospodarka kapitalistyczna. W czasie kryzysu ujawniła się w pełni właściwa jej dysharmonia między podażą i popytem oraz wszystkie powtarzające się cyklicznie ujemne następstwa tego stanu rzeczy: spadek produkcji, in­westycji, zatrudnienia, dochodu narodowego oraz zubożenie szerokich warstw społecznych, zwłaszcza klasy robotniczej.

Pierwsze sygnały załamania się koniunktury gospodarczej pojawiły się już w 1928 ir., kiedy to niebezpiecznie wzrosły światowe zapasy to­warowe: węgla, miedzi, cukru, bawełny itd. Zgubne następstwa powo­dowała zwłaszcza względna nadprodukcja artykułów rolnych. Już w 1927 r. światowe wskaźniki cen żywności zaczęły wykazywać tenden­cję zniżkową; jeszcze wyraźniej wystąpiła ona w latach 1928 i 1929. W 1D25 r. stosunek cen towarów surowcowo-rolniczych do cen towarów przemysłowych wynosił 94 : 100, natomiast w Ł929 r. — 89 : 100. Za­niepokojeni producenci rolni w oczekiwaniu na poprawę cen zaczęli ograniczać nabywanie dóbr inwestycyjnych i innych produktów prze­mysłowych. Z tych samych powodów kraje eksportujące produkty rolne zaczęły zajmować wyczekujące stanowisko, gdy chodzi o import prze­mysłowy. W rezultacie niektóre przedsiębiorstwa przemysłowe zaczęły wstrzymywać inwestycje, ograniczać produkcję i zwalniać część robot­ników. Tu i tam pojawiły się trudności płatnicze. Ponieważ ze względu na powiązania kapitałowe i rynkowe przemysł funkcjonował na zasa­dzie naczyń połączonych, trudności wynikłe w jednej branży działały alarmująco na inne przedsiębiorstwa.

Również masy pracownicze zaczęły asekurować się przed widmem bezrobocia i ograniczać zakupy, aby stworzyć sobie jakieś rezerwy go-

244

tówkowe na czarną godzinę. Wszystko to rażeni wzięte stwarzało w ży­ciu gospodarczym nastroje niepewności i oczekiwania mogące łatwo za­mienić się w ogólną panikę. Tak się też stało.

Bezpośrednią przyczyną kryzysu był wybuch paniki na giełdzie no­wojorskiej w końcu października 1929 r. Kursy akcji i innych papie­rów wartościowych zaczęły gwałtownie spadać. Panika giełdowa roz­pętała w całych Stanach Zjednoczonych ogromną falę banikructw (w jednym tylko 1931 r. ponad 28000 większych przedsiębiorstw), zamy­kania zakładów pracy lub ograniczania ich działalności i zwalniania czę­ści pracowników. Do końca 1932 r. produkcja przemysłowa w Stanach Zjednoczonych zmniejszyła się o 47%, obroty w handlu zagranicznym obniżyły się prawie o 3/4, liczba bezrobotnych doszła do 13 mln.

Wskutek wielostronnych powiązań gospodarczych, łączących wszystkie kraje kapitalistyczne, kryzys w następnym roku ogarnął całą Europę. Wiele banków i innych przedsiębiorstw stało się niewypłacalnymi, zmniejszyła się gwałtownie produkcja przemysłowa, ustały niemal zu­pełnie procesy inwestycyjne, skurczyły się silnie obroty na rynku to­warowym i ipieniężno-kredytowyim. Także w Polsce szereg firm prze­mysłowych i bankowych ogłosiło upadłość, a panika wśród wkładców doprowadziła do wycofania około 40% wkładów bankowych.

Wskutek silnego zmniejszenia się siły podatkowej społeczeństw, po­jawiły się w wielu państwach niedobory budżetowe. Aby sprostać tru­dnościom, poszczególne rządy zaczęły w drastyczny sposób ograniczać wydatki, w tym subwencje na cele socjalne, kulturalne itd. Niektóre państwa celem zwiększenia konkurencyjności własnych wyrobów na rynku światowym i ożywienia w kraju procesów inwestycyjnych prze­prowadziły w 1;931 r. dewaluację swojego pieniądza (Wielka Brytania, Szwecja, Japonia itd.). W sumie kryzys zapoczątkowany w Stanach Zjednoczonych w 1929 r. przybrał charakter globalny, ogarnął wszyst­kie dziedziny życia gospodarczego.

Jednak poszczególne kraje zostały nim dotknięte w niejednakowym stopniu. Zależało to przede wszystkim od zakresu ich powiązań ze świa­towym rynkiem towarów i kapitałów, od struktury rynku wewnętrzne­go i od polityki gospodarczej danego rządu. Najdotkliwiej odczuły kry­zys kraje wysoko uprzemysłowione oraz kraje, w których obcy kapitał finansowy zdobył szczególnie silne pozycje.

Do nich właśnie należała Polska. Znalazła się ona wśród państw naj-ciężej dotkniętych kryzysem. Jedynie w Niemczech załamanie gospodar­cze doszło do większych jeszcze rozmiarów.

Przedstawione ogólne przyczyny załamania gospodarczego zadecydo­wały także o przebiegu kryzysu na ziemiach polskich. Błędna polityka ówczesnych rządów, polegająca na bezwzględnym obstawaniu przy istniejącym parytecie pieniądza i unikaniu dalej idącej interwencji fi-

245

nansowej w obawie przed inflacją, przyczyniła się do pogłębienia kry­zysu.

Czas trwania kryzysu był różny w poszczególnych krajach. W Polsce wskaźniki życia gospodarczego zaczęły się wyraźnie obniżać w ciągu 1930 r. W 1933 r. spadek produkcji przemysłowej został powstrzymany, natomiast poprawa w rolnictwie zaznaczyła się wyraźniej w 1935 r. Są to daty umowne, gdyż jedni autorzy za punkt zwrotny przyjmują pierw­sze symptomy poprawy, inni zaś koniec kryzysu łączą z bardziej wi­docznym zwrotem ku lepszemu.

83. KRYZYS W PRZEMYŚLE

a. Rozmiary i zasięg kryzysu

W latach 1928—19(32 wartość światowej produkcji przemysłowej (bez Związku Radzieckiego) obniżyła się o Vs. W samej Europie glo­balny spadek wynosił 28%. Gdy chodzi o Niemcy jest szacowany na 46%, w Stanach Zjednoczonych recesja wynosiła 42%, w Polsce 36%. W in­nych krajach europejskich wartość produkcji przemysłowej zmniejszyła się również poważnie, np. w Wielkiej Brytanii o 12%, na Węgrzech o 21%. W rzeczywistości rozmiary recesji były jeszcze większe, ponie­waż szczytowy rozwój wytwórczości przemysłowej okresu międzywojen­nego przypadał w większości krajów na rok 1929, a dno kryzysu prze­mysłowego w niektórych krajach przypadało na 1933 r. Tak np. war­tość produkcji przemysłowej Czechosłowacji w latach 1929—1933 zmniej­szyła się aż o 40%. Spośród państw świata tylko Japonia wyszła z kry­zysu stosunkowo obronną ręką; recesja nie przekroczyła tu 10% i skoń­czyła się już w 1931 r.

Kryzys odczuły szczególnie ciężko “nowe" gałęzie produkcji. Wy­twarzane przez nie towary, jak na owe czasy miały w dużej mierze charakter luksusowy, toteż popyt na nie wykazywał w czasie kryzysu najsilniejszą tendencję spadkową. Tak np. liczba wyprodukowanych sa­mochodów w Stanach Zjednoczonych zmniejszyła się w latach 1929— 193£ aż o 75%.

-Także na ziemiach polskich kryzys zgotował ruinę znacznej liczbie przedsiębiorstw przemysłowych. Wiele z nich zaprzestało zupełnie dal­szej działalności, inne ograniczyły ją poważnie, a jednocześnie zwolniły znaczną część załogi.

Ogółem produkcja przemysłowa w Polsce w latach 1928—1932 obni­żyła się o 36%, a przyjmując za podstawę szczytowy rok produkcji przed kryzysem, tj. 1929 — 38%. Według niektórych obliczeń szacunkowych spadek ten wynosił aż 41%. Poszczególne gałęzie przemysłu ucierpiały jednak w różnym stopniu. > Na przykład produkcja energii elektrycznej

246

(w kWh) zmniejszyła się w latach 1929—1932 o 26%, zaś moce produk­cyjne w 1929 r. były wykorzystywane w 27%, a w 1932 r. tylko w 17%. (jSpadek produkcji niektórych podstawowych wyrobów przemysłu cięż­kiego (w jednostkach wagowych) przedstawiał się następująco: węgla o 37,6%, ropy naftowej o 17,5%, surówki żelaza o 71,7%, żelaza o 88,3%, stali o 59%, cementu o 64,9%.

Ogólny deficyt przedsiębiorstw przemysłowych osiągnął w 1932 r. przeszło 140 mln zł. Celem niedopuszczenia do upadłości niektórych du­żych przedsiębiorstw przemysłowych, a tym samym do dalszego wzrostu bezrobocia, rząd zdecydował się na przejęcie większej części ich pakietu akcji i rozciągnięcie nad nimi kontroli finansowej (zob. s. 261).

Dotkliwa pauperyzacja ogarnęła rzemiosło. Liczba rzemieślników zwiększyła się w porównaniu ze stanem przedkryzysowym, gdyż część zwolnionych z pracy robotników fachowych zaczęła świadczyć usługi rzemieślnicze nielegalnie. Natomiast znaczna liczba sił pomocniczych zatrudnionych w warsztatach straciła pracęo

b. Monopolizacja produkcji. Kapitały obce

Nie bez wpływu na pogorszenie sytuacji w przemyśle była polityka wielkiego kapitału zaangażowanego w przemyśle. W wielu krajach, zwła­szcza w środkowo-wschodniej Europie, poważne udziały w przemyśle miał obcy kapitał finansowy. W okresie kryzysu zaprzestał on wszelkiej działalności inwestycyjnej i zaczął wycofywać swoje udziały; zubożyło to portfel dewizowy tych państw, zwiększyło kryzys przemysłowy i utrudniło podejmowanie środków zaradczych. Podobną politykę pro­wadziły też kartele międzynarodowe. Zamykały opanowane przez siebie zakłady za granicą (zwłaszcza gorzej wyposażone pod względem tech­nicznym i wskutek tego mniej dochodowe), aby ratować swoje pozycje w kraju “macierzystym".

Nie wszystkie jednak zdołały się uchronić przed skutkami kryzysu. Tak np. bankructwem zakończył swoją błyskotliwą karierę międzynaro­dowy trust zapałczany Kreugera, a jego twórca popełnił samobójstwo. Zachwiały się również podstawy finansowe wielkiego koncernu obuw­niczego założonego przez przemysłowca czechosłowackiego Tomasza Batę.

Jednocześnie przybrała na sile walka konkurencyjna w obrębie mo­nopolistycznych zrzeszeń kapitałowych. Rządy niektórych krajów pod naciskiem szerokiej opinii publicznej, zaniepokojonej praktykami mono­polistycznego kapitału, zaczęły wydawać przepisy ograniczające dzia­łalność karteli i trustów. W praktyce jednak największe zrzeszenia znajdowały sposoby, aby stępić ostrze tych postanowień.

Także w Polsce przedsiębiorstwa zagrożone kryzysem starały się przez dalsze łączenie się w kartele i ograniczanie produkcji zapobiec

247

spadkowi cen na produkowane przez nie wyroby. W 1929 r. na obsza­rze kraju działało około 100 karteli, w 1933 r. było ich już 215. Szacuje się, że w 1934 r. około 1/3 produkcji przemysłowej w Polsce znajdowała się pod kontrolą karteli. Około 90 spośród nich wchodziło w skład mię­dzynarodowych zrzeszeń kapitałowych. "Dodać należy, że dla ochrony swoich interesów pokrewne gałęzie przemysłu wchodziły ze sobą w szer­sze powiązania organizacyjne. Na przykład w 1932 r. została utworzona z poparciem rządu (będącego współwłaścicielem największych przedsię­biorstw w górnictwie i hutnictwie) ogólnopolska organizacja pod nazwą: Unia Polskiego Przemysłu Górniczo-Hutniczego, zaś Centralny Związek Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów rozszerzył swoje wpływy na przemysł i rolnictwo województw zachodnich.

I w Polsce ceny skartelizowanych wyrobów — mimo ogólnej depre­sji — utrzymywały się na stosunkowo wysokim poziomie. Na przykład cena cukru w latach 1928 — 1932 wzrosła nawet o 5%. Na konsumentów krajowych przerzucono koszty deficytowego eksportu cukru za granicę. Cena cementu po utworzeniu kartelu cementowego zwiększyła się trzy­krotnie i spadła dopiero w 1934 r., kiedy kartel został rozwiązany. Inny przykład stanowić może górnictwo węglowe. Cena węgla w latach 1928 — 1932 wzrosła o 11%. Oblicza się, że pełny koszt własny wydobycia jed­nej tony węgla nie przekraczał 16 zł; nieliczne kopalnie nie należące do kartelu sprzedawały węgiel po 30 zł za tonę, zaś cena węgla pocho­dzącego z kopalń zrzeszonych w Polskiej Konwencji Węglowej prze­kraczała 40 zł, i to mimo wielkich zapasów nie sprzedanego urobku.

Polityka sztucznego utrzymywania cen zmniejszyła jeszcze i tak już uszczuplony w wyniku kryzysu krąg nabywców. Nie tylko w górnictwie węglowym, ale i w innych działach produkcji wzrastały zapasy nie sprzedanych towarów. Globalne zyski w przemyśle wskutek tego ma­lały.

(Pogłębianie się depresji kryzysowej wpływało alarmująco na stan kapitałów zagranicznych w Polsce. Największy ich odpływ nastąpił w latach 1932 i 1933. Oblicza się, że do końca 1934 r. zostało wycofa­nych z Polski ponad 2,5 nild zł w obcych walutach (łącznie z oprocento­waniem;. Uszczuplało to stojące do dyspozycji rządu aktywa w postaci złota i dewiz. Zmniejszyły się też gwałtownie zapasy złota i dewiz znajdujące się w Banku Polskim.

Jedną z przyczyn opisanego stanu rzeczy był fakt, że rząd polski — w przeciwieństwie do niektórych innych państw — nie podjął na po­czątku kryzysu żadnych środków prawnych mających na celu ograni­czenie swobodnego przepływu dewiz.

Należy jednak dodać, że obce kapitały odpływały głównie z przed­siębiorstw mniej dochodowych i w większym stopniu dotkniętych kry­zysem. Natomiast udział lokat obcych w grupie największych przedsię­biorstw (spółek akcyjnych) w latach kryzysu nawet się nieco zwiększył.

248

W trudnej sytuacji finansowej rząd uciekał się — z pewnym powo­dzeniem — do rozpisywania pożyczek wewnętrznych, natomiast stara­nia o uzyskanie nowych pożyczek zagranicznych przyniosły tylko ogra­niczone rezultaty. Wspomniany już koncern zapałczany Kreugera udzie­lił Polsce z początkiem 1931 r. nowej pożyczki w wysokości około 32 mln dolarów. Koszty tej transakcji obciążyły jednak społeczeństwo; jedno­cześnie bowiem rząd musiał się zgodzić na zwyżkę ceny zapałek, co spowodowało ograniczenie produkcji i spadek dochodu z monopolu za­pałczanego. Rząd uzyskał też niewielki kredyt we Francji i w Wielkiej Brytanii na rozbudowę i modernizację kolei. Korzystną okoliczność sta­nowiło to, że wskutek dewaluacji dolara w 1933 r. uległo znacznej re­dukcji zadłużenie Polski za granicą.

Budżet państwa w latach 1930/1931—1935/36 zamykał się niedobo­rem, największym w roku budżetowym 1933/34.

c. Położenie robotników przemysłowych

W okresie kryzysu pogłębiło się zubożenie mas robotniczych. Wpraw­dzie wartość indywidualnych zarobków w niektórych krajach wzrosła nawet wskutek tego, że płace nominalne obniżały się wolniej niż ceny produktów codziennej potrzeby, ale cała klasa robotnicza odczuła ciężar bezrobocia; w Polsce nie było prawie zupełnie rodziny, w której by wszyscy członkowie pozostali przy pracy w pełnym wymiarze godzin. Stąd też globalna suma wypłat z tytułu wynagrodzenia za pracę zmniej­szyła się poważnie w latach kryzysu. Nastąpiło to również dlatego, że zwalniano często pracowników lepiej opłacanych, zastępując ich robot­nikami otrzymującymi gorsze wynagrodzenie.

Dokładną liczbę bezrobotnych w poszczególnych krajach trudno usta­lić, gdyż urzędowa ewidencja bezrobotnych była często niepełna i pro­wadzono ją według różnych kryteriów. W niektórych krajach rejestro­wano poszukujących pracy tylko w okresie pobierania zasiłku dla bez­robotnych. Oblicza się, że w latach 1929—1932 liczba bezrobotnych pra­cowników przemysłowych wzrosła trzykrotnie. W 1932 r. przeciętnie co czwarty robotnik przemysłowy pozostawał bez pracy. W wielu krajach jednak odsetek ten był znacznie wyższy. “Urzędowe" liczby bezrobot­nych w kilku ważniejszych krajach zawiera tabela 7.

Liczby te nie obejmują młodzieży, która po raz pierwszy ubiegała się o zatrudnienie. Przede wszystkim jednak nie zostali tu wliczeni pra­cownicy częściowo bezrobotni, tj. pracujący w niepełnym wymiarze go­dzin (np. 3 dni w tygodniu lub 4 godziny dziennie).

Bezrobocie w Polsce przybrało ogromne rozmiary. Spis ludności z 1931 r. wykazał ponad 600 tys. bezrobotnych poza rolnictwem. Pa­miętać jednak trzeba, że najniższy stan zatrudnienia przypadał na rok

249

Tabela 7 Bezrobocie w końcu 1932 r. w wybranych krajach



Bezrobotni (w tysiącach)


Wzrost bez-






robocia


Kraj








w 1929 r.


w 1932 r.


(1929 = 100)


Wielka Brytania


1 344


2776


206,5


Francja


10


307


3 070,0


Niemcy


2851


5773


202,5


Szwecja


54


129


238,9


Stany Zjednoczone


1 550


12830


827,7


Źródło: Mrst. 1939, s. 268.

1933, poza tym część młodzieży po raz pierwszy poszukująca pracy nie meldowała się jako bezrobotni. Bliższą rzeczywistości wydaje się liczba około 900 tys. osób pozostających w tym roku bez pracy poza rolni­ctwem. Nie obejmuje ona osób pracujących w skróconym wymiarze go­dzin dziennie lub w tygodniu. Według danych urzędowej statystyki liczba roboczogodzin przepracowanych w przemyśle zmniejszyła się w latach 1929—1933 o 45%. Wprawdzie część bezrobotnych przez okres kilku początkowych miesięcy (najczęściej 3) otrzymywała skromne za­siłki z tytułu ubezpieczenia na wypadek braku pracy, później jednak była skazana już tylko na pomoc rodziny i dobroczynność publiczną. W celu złagodzenia bezrobocia rząd organizował roboty publiczne; wy­siłki w tym kierunku, choć z braku środków finansowych na małą skalę, podejmowały również magistraty i samorządy terytorialne. Jednak na­wet w chwili największego natężenia roboty publiczne objęły zaledwie 17% zarejestrowanych bezrobotnych. Ograniczoną skuteczność i zasięg miała też doraźna pomoc w naturze organizowana w ramach opieki spo­łecznej. W 1933 r. została uchwalona ustawa o ubezpieczeniach społecz­nych, która na obszarze całego kraju wprowadziła ubezpieczenia wypad­kowe, emerytalne i rentowe dla robotników i pracowników umysłowych. Ubezpieczeniem rentowym nie zostali jednak objęci robotnicy rolni.

Pamiętniki bezrobotnych malują dosadnie los tych ludzi, wyrzuco-nych poza nawias ówczesnego życia. Duży ich odsetek upokarzał się kołatając do instytucji dobroczynnych, trudnił się żebraniną lub scho­dził na drogę przestępstwa. Domy noclegowe były oblegane przez ludzi pozostających bez dachu nad głową i środków do życia.

Wskutek spadku kosztów utrzymania nastąpił w latach kryzysu pe-

250

wien wzrost realnej wartości płac. Na pracujących spadł jednak ciężar utrzymywania bezrobotnych członków rodzin.

Strajki były nadal głównym orężem samoobrony mas pracujących. Robotnicy walczyli przeciw zwalnianiu z pracy, przeciw zamykaniu przedsiębiorstw i obniżaniu płac, były też organizowane strajki dla po­parcia żądań społeczno-politycznych. Szczególnie ostry przebieg miały niektóre strajki okupacyjne, w czasie których robotnicy pozostawali w zakładach pracy. Zdarzało się nawet, że zrozpaczone załogi organizo­wały strajki głodowe.

Także w Polsce fala strajków przybrała na sile w miarę pogłębiania się kryzysu. Do największych wystąpień robotniczych należał strajk górników Zagłębia Dąbrowskiego i Krakowskiego w 1932 r. (40 tys. strajkujących) oraz powszechny strajk włókniarzy w 1933 r. Pracodaw­cy na strajki odpowiadali niekiedy lokautami, a w miejsce zwolnionych przyjmowali innych, na gorszych warunkach. Organizacje robotnicze patronujące strajkom wyczerpały z biegiem czasu fundusze związkowe i często nie były w stanie przyjść strajkującym z pomocą materialną.

84. KRYZYS W ROLNICTWIE

a. Sytuacja w świecie

Jak już wiemy, w okresie do 1928 r. produkcja rolna w wielu kra­jach poważnie wzrosła, a ceny produktów rolnych utrzymywały się na opłacalnym poziomie. Równocześnie jednak wzrastały nie sprzedane nadwyżki tych produktów. W rezultacie już przed wybuchem kryzysu przemysłowego pojawiły się, gdy chodzi o ceny w rolnictwie, tendencje zniżkowe. W 1930 r. uległy one dalszemu pogłębieniu. Kryzys rolny miał w ogólności charakter bardziej przewlekły i w większości krajów opierających swą ekonomikę głównie na rolnictwie trwał dłużej niż kryzys w przemyśle. Pochodziło to stąd, że rolnicy najczęściej usiłowali zwiększoną podażą wyrównać ubytek spowodowany spadkiem cen, co oczywiście powodowało dalszą ich obniżkę. W rezultacie globalna ich produkcja rolna utrzymywała się dłużej na poziomie przedkryzysowym mimo spadku zużycia nawozów sztucznych i słabszego wykorzystania maszyn rolniczych (w wielu wypadkach bardziej opłacalny okazywał się powrót do pracy ręcznej).

Niektóre zresztą kraje (np. Włochy, Niemcy) ze względów strate­gicznych, przez różne zabiegi interwencyjne (dopłaty do cen deficy­towych, popieranie dumpingu eksportowego) starały się nie dopuścić do spadku produkcji rolnej. Należy dodać, że zabiegi te wychodziły na korzyść przede wszystkim wielkim właścicielom ziemskim i bogatym farmerom, którzy posiadali nadwyżki eksportowe i stąd mogli wyko-

251

rzystać premie i dopłaty, poza tym mogli odstawiać większe partie to­waru wprost do odbiorców z uniknięciem kosztownego . pośrednictwa handlowego. Tylko niektóre kraje, posiadające wysoko rozwinięty prze­mysł rolno-spożywezy lub drzewny, jak np. Szwajcaria czy Finlandia, zdołały utrzymać swoje rynki zbytu i uchronić się przed poważniejszym spadkiem cen produktów rolnych i leśnych.

Kraje deficytowe starały się maksymalnie ograniczyć import płodów rolnych, dokładały też starań, aby zwiększyć jeszcze powierzchnię uprawną. Na przykład na wybrzeżu holenderskim zamknięto w 1932 r. i zaczęto osuszać zatokę Zuiderzee. Roboty melioracyjne były też pro­wadzone we Włoszech.

W rezultacie wytworzyła się paradoksalna sytuacja: z jednej strony 2/3 ludności świata — jak wynika ze sprawozdań Ligi Narodów — od­żywiało się niedostatecznie lub wprost głodowo, z drugiej zaś w wielu krajach występowała względna nadprodukcja artykułów rolnych. Aby utrzymać ich ceny, rządy i organizacje producentów rolnych zakupy­wały i niszczyły istniejące nadwyżki: zbędną pszenicę i kawę skażano i palono lub wrzucano do morza, produkty uboju bydła i nierogacizny przerabiano na tłuszcze techniczne lub po prostu na nawóz, wylewano do rzek mleko; z braku zbytu nie zbierano owoców z drzew, itd.

Wszystkie te zabiegi nie były jednak w stanie powstrzymać kata­strofalnego spadku cen artykułów rolnych. Tymczasem ceny produktów przemysłowych obniżyły się w znacznie mniejszym stopniu, a niektóre utrzymały się nawet na niezmienionym poziomie. W rezultacie rolnik mógł za tę samą ilość wytworzonych przez siebie dóbr kupić znacznie mniej towarów przemysłowych niż w okresie przed kryzysem.

b. Ziemie polskie

O rozwarciu “nożyc cen" między produktami rolnymi i przemysło­wymi na niekorzyść rolnictwa świadczą dobitnie wskaźniki cen hurto­wych towarów sprzedawanych i kupowanych w Polsce przez rolników, które przedstawiamy w tabeli 8.

Liczby te wskazują, że kryzys w rolnictwie polskim był przewlekły i głęboki; jego “dno" przypadało dopiero na lata 1934 i 1935. Ceny pro­duktów rolnych w 1935 r. wynosiły zaledwie Vs cen z 1928 r. W okre­sie największego rozwarcia nożyc cen rolnik mógł nabyć za te same produkty z własnego gospodarstwa zaledwie nieco więcej niż 50% to­warów przemysłowych, które nabywał przed kryzysem.

Gdyby spośród towarów przemysłowych nabywanych przez wieś wziąć pod uwagę tylko wyroby skartelizowane, rozpiętość na niekorzyść produktów rolnych byłaby jeszcze większa. Należy też pamiętać, że chodzi tu o ceny hurtowe; detaliczne ceny wytworów rolnictwa i prze­mysłu wykazywały jeszcze większe różnice.

252

Tabela Ceny produktów rolnych i przemysłowych nabywanych przez rolników (1928 = 100)



Wskaźniki cen w latach


Rodzaj




produktów


















1928


1930


1931


1932


1933


1934


1935


A. Produkty
















rolne


100


67,6


59,5


48,8


42,6


37,0


35,8


B. Produkty
















przemysłowe


100


98,5


90,4


81,0


72,6


70,3


66,3


Nożyce cen
















(stosunek A :B)


1,0


0,69


0,66


0,60


0,59


0,53


0,54


Źródło: J. Orczyk, Produkcja rolna Polski w latach wielkiego kryzysu gospodarczego 1929—1935, Poznań 1971, s. 108 i 184.

Jakie przyczyny wpływały na rozwarcie się nożyc cen?

1. Podstawowe znaczenie miał fakt, że ceny w rolnictwie kształto­wały się na zasadzie swobodnej podaży i popytu, natomiast przemysł zaspokajający potrzeby wsi był w dużym stopniu skartelizowany. Jak już wiemy, kartele przez ograniczanie produkcji, bądź też dumpingową sprzedaż na rynkach zagranicznych (której koszty przerzucały na kon­sumentów krajowych) przyczyniały się do utrzymania wysokich cen wyrobów przemysłowych na rynku wewnętrznym.

2. Ujemny wpływ na poziom cen wywierała sezonowość sprzedaży artykułów rolnych. Zubożenie chłopstwa i konieczność natychmiasto­wego uregulowania zaległych odsetków, podatków itd. sprawiały, że chłop nie był w stanie czekać na korzystniejszy układ cen, lecz sprze­dawał swoje nadwyżki w okresie pożniwowym, gdy ceny kształtowały się najmniej korzystnie.

3. Do obniżenia cen wypłacanych producentom rolnym przyczyniało się — nieraz wielostopniowe i spekulanckie — pośrednictwo handlowe. W najgorszej sytuacja znajdowali się chłopi drobnorolni; dysponowali oni zazwyczaj niewielkimi nadwyżkami towarowymi tam zwłaszcza, gdzie mieli utrudniony kontakt ze spółdzielnią rolniczo-handlową dającą z reguły większą gwarancję rzetelności kupieckiej. Majątki obszarnicze natomiast uzyskiwały najczęściej korzystniejszą cenę hurtową.

4. Na koniec ujemnie na układ cen produktów rolnych wpływało gwałtowne skurczenie się możliwości eksportowych. Katastrofalnie ob­niżył się eksport jęczmienia, trzody chlewnej, jaj, masła, mięsa (z wy­jątkiem bekonów) oraz innych płodów rolnych. To oczywiście powodo­wało zwiększenie się podaży na rynku wewnętrznym.

253

Spadek cen zgotował wielu gospodarstwom chłopskim całkowitą rui­nę. Oblicza się, że jeden hektar ziemi chłopskiej przynosił w roku 19277 1928 r. — 214 zł czystego dochodu, natomiast w latach 1931—1934 już tylko 22,40 zł. Wielu chłopów, obciążonych długami krótkoterminowymi, nie było w stanie podołać ciężarom podatkowym, ani nawet spłacić pro­centów. Ogólną sumę zadłużenia rolnictwa w 1931 r. ocenia się na 3850 mln zł.

Zubożenie mas chłopskich ograniczało ich możliwości zaopatrywania się w towary przemysłowe. Niektórzy chłopi, zwłaszcza w środkowych i wschodnich częściach kraju, zaczęli wracać do gospodarki naturalnej: łuczywo zastąpiło naftę, łapcie i drewniaki — obuwie wykonywane w mieście itd. Niektóre maszyny jako zbyt kosztowne w eksploatacji wróciły do lamusa. Spadło zużycie nawozów sztucznych.

Liczba “zbędnych" rąk do pracy na wsi znacznie wzrosła. Część bo­wiem ludności pochodzącej ze wsi, a pracującej poza rolnictwem, utra­ciła pracę i wróciła na wieś. Z tych samych powodów do kraju zaczęli wracać emigranci i robotnicy sezonowi. W sumie liczba ludności wiej­skiej w wieku produkcyjnym, która z braku zajęcia poza rolnictwem siedziała przy rodzinach na wsi, wzrosła bardzo znacznie; szacuje się, że armia “zbędnych" na wsi wynosiła w 1935 r. około 2,4 mln zł. Nie­które szacunki podają nawet liczbę 5 mln. W wyniku zubożenia wsi i braku nabywców zamarł w znacznym stopniu ruch parcelacyjny. W 1934 r. rozparcelowano zaledwie 56,5 tys. ha.

Wzrastająca nędza powodowała nasilenie się nastrojów rewolucyj­nych na wsi. Chłopi domagali się zmniejszenia opłat targowych i po­datków, zaprzestania egzekucji za długi i zaległości podatkowe, zniesie­nia karteli itd. Dla poparcia swoich postulatów organizowali strajki chłopskie, polegające na wstrzymaniu dowozu produktów wiejskich do miast. Na tym tle w 1933 r. doszło do otwartego oporu chłopów mało­polskich przeciw polityce gospodarczej ówczesnych rządów. Przeprowa­dziły one brutalną pacyfikację zbuntowanych wsi.

Począwszy od 1933 r. rząd zaczął podejmować pewne kroki celem złagodzenia trudnej sytuacji rolnictwa. Szły one w kierunku zahamo­wania spadku cen produktów rolnych i oddłużenia gospodarstw chłop­skich. W następnym roku zabiegi te zostały wzmocnione i rozszerzone jako główne elementy tzw. akcji finansowo-rolnej. Zaczęto wydawać przepisy mające na celu ochronę gospodarstw rolnych przed przymu­sowymi licytacjami; w 1933 r. akcja finansowo-rolna nabrała większego rozmachu dzięki utworzeniu Banku Akceptacyjnego. Kapitał zakładowy banku pochodził ze źródeł państwowych. Zadaniem tej instytucji było udzielanie kredytów bankom—wierzycielom celem konwersji (zamia­ny) zadłużenia krótkoterminowego rolników, zaciągniętego w tych ban­kach, na zobowiązania długoterminowe, niżej oprocentowane. Poza tym zostały powołane osobne urzędy rozjemcze, których zadaniem było po-

254

średniczenie w zawieraniu umów konwersyjnych mających na celu od­roczenie płatności pozostałych długów ciążących na gospodarstwach rol­nych. Ukoronowaniem tej akcji było ogłoszenie w 1934 r. powszech­nego moratorium w rolnictwie. Wszystkie zobowiązania powstałe przed l XII 1932 r. (z wyjątkiem zadłużenia wobec skarbu państwa oraz w bankach państwowych i spółdzielczych) zostały odroczone: długi ban­kowe na 2 lata, pozostałe długi prywatne na 6 lat. Niektóre długi pry­watne zostały obniżone lub nawet skreślone.

85. SYTUACJA W HANDLU I W TRANSPORCIE

a. Handel

Jak już o tym była mowa, w okresie kryzysu obroty handlowe ule-gjy poważnemu ograniczeniu. Osłabła wymiana towarowa miedzy wsią i miastem, zmniejszył się silnie międzynarodowy obrót towarowy. We wzajemnych stosunkach handlowych wzbraniano się przyjmować za­płatę w towarze, domagano się złota i dewiz. Oblicza się, że wartość światowych obrotów handlowych w latach 1929—1934 zmniejszyła się o 2/3; spadek w jednostkach fizycznych był również bardzo poważny (o około 20%). Największy spadek obrotów z zagranicą nastąpił w Sta­nach Zjednoczonych, natomiast najmniejszy uszczerbek spośród rozwi­niętych krajów kapitalistycznych poniosła Japonia.

Wiele państw zaczęło przejawiać tendencje autarkiczne i nakładać cła importowe na towary sprowadzane z zagranicy. Wielka Brytania ze­rwała z zasadą liberalizmu celnego przestrzeganą prawie od stu lat i wprowadziła w 1932 r. cła importowe dochodzące w niektórych wy­padkach do Va wartości przywożonego towaru. Poważne zakłócenia w obrocie towarowym nastąpiły też w innych państwach Europy.

Także w Polsce wewnętrzne obroty handlowe obniżyły się w okre­sie kryzysu. Pogorszyło to sytuację materialną drobnych kupców ł sprze­dawców, zwłaszcza że liczsba punktów sprzedaży detalicznej jeszcze wzrosła, gdyż drobni przedsiębiorcy, jak również niektórzy bezrobotni pracownicy umysłowi posiadający jeszcze pewne oszczędności, próbo­wali przetrwać kryzys zajmując się handlem detalicznym.

Bardzo dotkliwie zmniejszyły się też obroty w handlu zagranicznym. Świadczą o tym dane dotyczące polskiego importu i eksportu w latach 1929—1934 (patrz tab. 9).

Jak wynika z przytoczonych liczb, w 1934 r. obroty w handlu za­granicznym spadły poniżej 30% obrotów z 1929 r. Dzięki ograniczeniom importowym udało się utrzymać dodatni bilans handlowy, jednak zmniejszenie importu, zwłaszcza inwestycyjnego, przyczyniało się do pogłębienia zastoju gospodarczego w kraju.

255

Tabela 9

Obroty w handlu zagranicznym Polski w latach 1929—1934 (w mln zł)







Dynamika




Rok


Przywóz


Wywóz


obrotu


Saldo








handlowego




1929


3 111


2813


100,0


-298


1930


2246


2433


78,98


+ 187


1931


1 468


1 879


56,50


+ 411


1932


862


1084


32,85


+ 222


1933


827


960 i 30,17


+ 133


1934


799


975


29,95


+ 176


Źródło: Mrst. 1939, s. 162.

b. Transport

Zastój w obrotach handlowych doprowadził do znacznego pogorsze­nia się sytuacji w transporcie. We wszystkich krajach obniżyła się znacz­nie opłacalności kolei. Próbowano temu zapobiec przez ustalenie nowych, bardziej zróżnicowanych taryf kolejowych. Na krótkich dystansach ko­lej napotykała coraz silniejszą konkurencję samochodu, w niektórych krajach starała się jej sprostać przez uruchomienie własnego transportu samochodowego.

Także w transporcie morskim obniżyło się znacznie wykorzystanie zdolności przewozowych. Zastój opanował budownictwo okrętowe, po­gorszyła się opłacalność urządzeń portowych. Towarzystwa żeglugowe starały się zapobiec zmniejszaniu się zysków przez dalszą koncentrację. W 1930 r. połączyły się dwie największe niemieckie spółki żeglugowe: Linia Hamburg—Ameryka (tzw. Hapag) i Lloyd Północnoniemiecki. W 1934 r. przeprowadziły fuzję dwa największe towarzystwa okrętowe angielskie.

W Polsce transport stanął również w obliczu dużych trudności finan­sowych. Dochody z kolei, mimo utrzymywania się stosunkowo wysokich stawek przewozowych, obniżyły się bardzo dotkliwie. Na krótkich dy­stansach zaczęły z koleją konkurować wozy konne. Zmniejszyły się na­kłady na konserwację dróg bitych. Poprawa w tym zakresie zaczęła się dopiero w 1934 r. Kolej uzyskała prawo uruchomienia własnych linii autobusowych. Razem z liniami prywatnymi kursowało w Polsce w w 1933 r. ponad 2500 autobusów.

Jako okoliczność pozytywną należy podnieść, że mimo kryzysu rząd

256

kontynuował rozpoczęte dwie wielkie inwestycje transportowe: budowę portu gdyńskiego i budowę magistrali węglowej Herby Nowe — Gdy­nia (ze współudziałem kapitału francuskiego). Oddano ją do użytku w 1933 r. W następnym roku zostały też zakończone dwie linie o mniej­szym znaczeniu: Warszawa—Radom i Kraków—Miechów. Rozbudowa sieci kolejowej w latach kryzysu była podyktowana również częściowo względami społecznymi; ze względu na szeroki front robót budownictwo kolei stanowiło dogodny sposób rozładowywania spotęgowanych bezro­bociem napięć społecznych. Rozpoczęto też przebudowę i elektryfikację węzła warszawskiego.

Napięcia te występowały w sposób szczególnie jaskrawy na obszarze Gdyni. W związku z rozbudową portu i miasta przybyła tu z różnych stron Polski wielka liczba osób poszukujących pracy. Gwałtowny spa­dek obrotów w porcie i zahamowanie prywatnych inwestycji spotęgo­wały w Gdyni bezrobocie i nędzę przybyszów.

Inwestycje z funduszów państwowych i publicznych były prowa­dzone nadal, choć w wolniejszym tempie. Między innymi w 1934 r. została oddana do użytku chłodnia gdyńska, największy obiekt tego typu w ówczesnej Europie.

Rozdział XXVII

OKRES RECESJI I STOPNIOWEJ POPRAWY GOSPODARCZEJ (1934—1939)

86. WZROST INTERWENCJONIZMU PAŃSTWOWEGO W KRAJACH KAPITALISTYCZNYCH

Katastrofa gospodarcza lat 1929—1933 obnażyła wszystkie słabe stro­ny systemu kapitalistycznego. Zawiodła wiara w jego samoczynne po­wracanie do równowagi, uwidoczniła się niezdolność gospodarki opartej na nieskrępowanej grze sił do opanowania wzrastającej anarchii w dzie­dzinie produkcji i spożycia. Mniej lub dalej idąca interwencja państwa w życie gospodarcze stała się stopniowo rzeczą nieuniknioną. Do działa­nia pobudzały też doświadczenia socjalistycznej gospodarki w Związku Radzieckim (zob. s. 288).

Początki interwencjonizmu sięgają jednak dalej. Już w końcu XIX w. unowocześniający się aparat państwowy w krajach rozwiniętych gospo­darczo oddziaływał coraz szerzej poprzez politykę kredytową, bankową (dyskontową), celną itd. na bieg życia gospodarczego. Wyrażało się to m. in. szybszym wzrostem sum budżetowych w porównaniu z tempem przyrostu dochodu narodowego. Na przykład w Niemczech wydatki pu­bliczne stanowiły w 1913 r. około 13% dochodu narodowego, a w 1929 r.

17 — Zarys historii gospod. Polski

257

już 26%. W czasie I wojny światowej rządy państw wojujących rozciąg­nęły ścisłą kontrolę nad całością ekonomiki krajowej. Po wojnie nastą­pił nawrót do zasady nieingerowania państwa w sprawy gospodarcze obywateli, ale nie był to już powrót całkowity. W ręku wielu państw pozostał przejęty już wcześniej majątek produkcyjny (koleje, środki łączności, domeny i lasy państwowe, niektóre zakłady wydobywcze i zbrojeniowe). Okazała się też konieczna aktywizacja polityki gospodar­czej państwa w dziedzinie finansów i kredytu, opieki społecznej, oświa­ty itd.

Było szereg przyczyn, które popychały państwo do wejścia na tory interwencjonizmu gospodarczego:

1. Życie gospodarcze poszczególnych krajów po każdej depresji co­raz trudniej wracało do równowagi. Tylko państwo dysponowało środ­kami mogącymi ożywić popyt w skali całego kraju.

2. Wymogi postępu technicznego narzucały konieczność unowocześ­niania gospodarki, rozbudowywania szeroko pojętej infrastruktury, w związku z tym podejmowania inwestycji ważnych z punktu widzenia społecznego, ale mało atrakcyjnych dla kapitalistycznego przedsiębior­cy. Państwo było zmuszone przejąć rolę głównego inwestora.

3. W celu rozładowania wzrastających napięć społecznych w kraju, poszczególnym rządom najwygodniej było występować w roli mediatora, siły trzeciej, pozornie niezaangażowanej. Wymagało to ingerencji w konflikty społeczne, poszukiwania rozwiązań kompromisowych. W nie­których więc państwach zaczęto ograniczać wszechwładzę karteli, roz­szerzać ubezpieczenia, wprowadzać w stosunki między pracodawcami a robotnikami rozjemstwo z udziałem przedstawiciela rządu, rozbudo­wywać sektor kulturalno-oświatowy.

4. W polityce wielu państw istotną rolę odgrywały tendencje nacjo­nalistyczne lub “mocarstwowe". Ze środków państwowych podejmowa­no rozbudowę siły zbrojnej, floty, prowadzono kosztowną nieraz polity­kę samowystarczalności gospodarczej, finansowano rozwój nieopłacalnej z początku produkcji antyimportowej itd.

Do 1929 r. interwencjonizm państwowy przybierał głównie charak­ter pośredni. Występował w formie:

a) interwencji podatkowej (ulgi podatkowe dla działalności gospo­darczej zgodnej z intencjami państwa, progresja podatkowa powodowa­na względami socjalnymi itp.),

b) interwencji celnej,

c) interwencji kredytowej (np. tanie kredyty na określone inwesty­cje),

d) interwencji bankowej (manipulowanie stopą dyskontową),

e) interwencji rynkowej (kontrola cen niektórych towarów),

f) interwencji socjalnej (rozbudowa systemu opieki społecznej, zwalczanie bezrobocia).

258

Ściślejszą, bezpośrednią formę interwencjonizmu stanowi etatyzm, t j. przejmowanie przez państwo majątku produkcyjnego lub też zakła­danie nowych przedsiębiorstw państwowych. Czasem państwo występo­wało jako współwłaściciel w przedsiębiorstwach mieszanych o kapitale prywatno-państwowym. Stosunkowo często zdarzało się przejmowanie lub organizowanie przez państwo zakładów zbrojeniowych.

Wszystkie te formy interwencjonizmu miały charakter koniunktural­ny, doraźny; służyły umocnieniu kapitalistycznego systemu gospodar­czego. Do 1929 r. występowały one tylko w ograniczonym zakresie. Wielki kryzys gospodarczy zmusił poszczególne rządy do bardziej aktyw­nej polityki gospodarczej i poszukiwania nowych środków zaradczych, a ekonomistów do rewizji dotychczasowych poglądów na funkcjonowa­nie gospodarki kapitalistycznej. Szczególne zainteresowane budziły po­glądy ekonomisty i polityka angielskiego J. M. Keynesa (1883—1946). Postulował on likwidację bezrobocia i zwiększenie siły nabywczej spo­łeczeństwa przez szeroko zakrojone inwestycje i roboty publiczne. Do­wodził, że zwiększenie popytu inwestycyjnego przy jednoczesnym obni­żeniu stopy procentowej doprowadzi do ożywienia produkcji przemysło­wej i całego życia gospodarczego. W duchu jego zaleceń zaczęto w róż­nych krajach podejmować próby przełamania stagnacji gospodarczej.

Tą drogą poszły m. in. Stany Zjednoczone, szczególnie od 1932 r., kiedy prezydentem został F. D. Roosevelt. Z jego inicjatywy Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił kilka ważnych ustaw reformujących stosunki pieniężno-kredytowe, przemysł, rolnictwo, transport, obrót han­dlowy i stosunki pracownicze. Kroki te zostały określone jako polityka “nowego ładu" (new deal).

W marcu 1933 r. została przeprowadzona dewaluacja dolara, uspraw­niono też istniejący w Stanach Zjednoczonych system emisyjny. Usta­wa o pomocy dla rolnictwa (Agricultural Amendment Act, w skrócie AAA), wydana w tym roku, przewidywała wypłacanie odszkodowań far­merom za ograniczenie obszaru upraw, później także za zmniejszenie pogłowia żywego inwentarza. Udostępniono im też dogodne kredyty. Stosowanie ustawy napotykało jednak trudności, gdyż farmerzy nie za­wsze dotrzymywali zawartych umów, i poza tym Sąd Najwyższy uwa­żał niektóre postanowienia ustawy za sprzeczne z konstytucją.

W 1933 r. weszła także w życie ustawa o uzdrowieniu przemysłu. Rząd został upoważniony do wydatkowania miliardowych sum na robo­ty publiczne. Zalecił wprowadzenie nowych, korzystniejszych dla ro­botników umów zbiorowych, przewidujących 35—40-godzinny tydzień pracy i gwarancję płacy nominalnej. Umowy, mimo oporu wielkiego ka­pitału, przyjęły się w większości przedsiębiorstw. Zaczęło się upowszech­niać ubezpieczenie na wypadek braku pracy i ubezpieczenie emerytal­ne. Związki zawodowe zostały upoważnione do zawierania umów z pra­codawcami w imieniu robotników.

259

Opisane zabiegi• przyspieszyły zmianę na lepsze w życiu gospodar­czym Stanów Zjednoczonych. Reformy były kontynuowane także w na­stępnych latach.

Na drogę szeroko pojętej ingerencji państwa w życie gospodarcze weszły również Niemcy. Zaznaczyło się to szczególnie po dojściu do władzy Hitlera. Tu także doprowadzono do likwidacji bezrobocia i pod­niesienia siły nabywczej społeczeństwa poprzez szeroki program inwe­stycyjny, jednak służył on przygotowaniom do agresji wojennej; budo­wano więc autostrady, mosty, wiadukty, rozbudowywano przemysł zbro­jeniowy. Przez udzielanie koncesji i ulgi podatkowe starano się też oży­wić inwestycje kapitału prywatnego. Przemocą “uregulowano" kwestię robotniczą; niezależny ruch związkowo-zawodowy został zlikwidowany, robotnikom zabroniono występować o poprawę bytu, wyznaczono od­górnie sztywne stawki płac.

Także w wielu innych krajach Europy były podejmowane różnego rodzaju akcje interwencyjne celem ożywienia koniunktury gospodar­czej.

87. ZABIEGI INTERWENCYJNE W POLSCE

Jak już wiemy, przepisy reglamentacyjne w zakresie obrotu towa­rowego i pieniężnego, obowiązujące w Polsce po I wojnie światowej, zo­stały stopniowo zniesione, ale władze państwowe prowadziły nadal aktywną politykę gospodarczą, posługując się doraźnie omówionymi formami pośredniej interwencji.

Nowy etap w tej mierze został zapoczątkowany po 1930 r. Podobnie jak wiele innych rządów, także władze państwowe w Polsce zaczęły szukać dróg wyjścia z kryzysu gospodarczego. Poczynania te można po­dzielić na dwa okresy. W pierwszym kroki podejmowane przez pań­stwo miały charakter czysto doraźny; chodziło nie tyle o przeciwdzia­łanie zjawiskom kryzysowym, ile o łagodzenie ich ujemnych następstw. Rząd nie reprezentował jakiejś określonej koncepcji w zakresie polityki antykryzysowej, liczył raczej na przetrwanie, na samoczynną poprawę koniunktury. Aktywniejszą działalność inwestycyjną paraliżowała oba­wa przed zachwianiem równowagi walutowej. Dopiero w następnym okresie polityka interwencyjna przybrała szersze formy i zaczęła słu­żyć określonemu programowi gospodarczemu.

a. Rolnictwo

W rolnictwie rząd kontynuował zabiegi interwencyjne, zapoczątko­wane W latach kryzysu. Prowadzona była w dalszym ciągu opisana już akcja oddłużeniowa, rząd wszedł też na drogę interwencji rynkowej.

260

Aby ograniczyć straty rolników, ponoszone wskutek. sprzedaży zboża bezpośrednio po żniwach, zaczął prowadzić już od 1930 r. interwencyj­ny skup zboża przez Państwowe Zakłady Przemysłowo-Zbożowe oraz wypłacał osobne premie za eksport zboża, co jednak nie zdołało po­wstrzymać dalszego spadku cen. Zostały też uruchomione kredyty za­liczkowe i zastawne udzielane na rachunek przyszłych zbiorów lub pod zastaw zboża znajdującego się w stodole chłopskiej. W 1935 r. państwo zmieniło jednak politykę, zarzuciło premiowanie wywozu zboża a za­częło popierać eksport hodowlany. W wyniku kroków interwencyjnych podjętych w stosunku do karteli (zob. s. 262) obniżyła się cena nie­których artykułów potrzebnych wsi, a ponieważ jednocześnie nastąpiła poprawa cen produktów rolnych, zmniejszyła się różnica między cena­mi produktów rolnych i przemysłowych, choć nożyce cen nie zamknę­ły się całkowicie.

b. Przemysł i handel

Także w przemyśle kroki interwencyjne miały początkowo charak­ter bardzo ograniczony, obliczony na doraźne łagodzenie- krytycznej sy­tuacji. Interwencja zresztą zaczęła się późno,£dopiero w 1932 r. Pań­stwo weszło na drogę sanowania najbardziej zagrożonych koncernów przemysłowych przez przejmowanie ich pakietu akcji. Etatyzacja przy­brała stosunkowo szeroki zakres. Po przejęciu 52% kapitału akcyjnego huty “Pokój" został rozciągnięty nadzór sądowy nad “Wspólnotą Inte­resów", zakończony w 1936 r. przejęciem 80% akcji tego olbrzymiego przedsiębiorstwa. “Wspólnota" nabyła z kolei 75% kapitału akcyjnego Stoczni Gdyńskiej i podjęła jej rozbudowę. Pamiętać trzeba, że już wcześniej pod kontrolą państwa znalazły się niektóre przedsiębiorstwa: Państwowa Kopalnia Węgla “Brzeszcze", Polskie Kopalnie Skarbowe na Górnym Śląsku (“Skarboferm", 50% akcji w ręku państwa), Państwo­wa Fabryka Olejów Mineralnych “Polmin", Zjednoczone Fabryki Związ­ków Azotowych w Mościcach i Chorzowie, wytwórnie sprzętu wojsko­wego itd. Pod kontrolą państwa znalazły się Zjednoczone Zakłady Prze­mysłowe K. Scheibler i L. Grohman w Łodzi — największe polskie przed­siębiorstwo włókiennicze. Rząd przejął też 3/5 kapitału akcyjnego To­warzystwa Zakładów Żyrardowskich. Poza tym niektóre banki państwo­we na własną rękę angażowały się również w przemyśle. Bank Gospo­darstwa Krajowego przejął prawie 90% akcji Zakładów Chemicznych “Grodzisk" i prawie całość kapitału akcyjnego przedsiębiorstwa chemi­cznego “Boruta" w Zgierzu. Państwowy Bank Rolny wykupił 82% akcji spółki Chłodnia i Składy Portowe w Gdyni. Poczta : Polska posiadała znaczne udziały w przedsiębiorstwach sprzętu telekomunikacyjnego i w Polskim Radiu. Poza tym do państwa należała całość lub większość ka­pitałów szeregu przedsiębiorstw z dziedziny komunikacji i transportu,

261

jak np. Biuro Podróży “Orbis", Polskie Linie Lotnicze, Żegluga Polska, Linia Żeglugowa Gdynia — Ameryka itd. Po wysanowaniu Banku Związku Spółek Zarobkowych państwo zapewniło sobie nad nim kon­trolę finansową. W sumie pod względem zakresu etatyzacji życia go­spodarczego państwo polskie zajmowało w końcu okresu międzywojen­nego pierwsze miejsce wśród państw kapitalistycznych Europy.

CÓczywiście etatyzacja nie oznaczała socjalizacji, państwo występo­wało tu jako kapitalistyczny przedsiębiorca. Niemniej proces ten wy­pada ocenić pozytywnie. W działalności przedsiębiorstw kontrolowanych przez kapitał państwowy wzgląd na ogólne interesy kraju odgrywał większą rolę niż w poczynaniach prywatnych przedsiębiorstw i zrzeszeń przemysłowych, zwłaszcza związanych z obcym kapitałem.

Pod naciskiem lewicy społecznej oraz mas chłopskich rząd, począw­szy od 1931 r., zaczął podejmować kroki zmierzające do obniżenia cen wyrobów skartelizowanych. (w 1933 r. została uchwalona nowa ustawa kartelowa (niesłusznie zwana antykartelową), która uprawniła rząd do przeciwdziałania szkodliwej dla państwa działalności karteli, a nawet do ich rozwiązania. W praktyce ustawa ta miała znaczenie raczej prze­targowe i dopiero później zostały podjęte przeciw kartelom energicz­niejsze kroki.

c. Program inwestycyjny i jego realizacja (lata 1935—1939)

Działalność inwestycyjna nie odgrywała początkowo roli pierwszo­planowej w polityce gospodarczej państwa. Nosiła w dużej mierze pię­tno interwencji socjalnej, służyła przede wszystkim łagodzeniu klęski bezrobocia. Początki bardziej aktywnej polityki inwestycyjnej rządu polskiego wiążą się z objęciem teki ministra skarbu przez inż. Eugeniu­sza Kwiatkowskiego (październik 1935 r.). Zapowiedział on wystąpienie z szerszym programem inwestycyjnym. Realizacja takiego planu wy­magała jednak zabezpieczenia odpowiednich środków finansowych, tym­czasem budżet państwa jeszcze w roku obrachunkowym 1935/1936 zam­knął się wysokim saldem ujemnym (zob. tab. 15). Stopniowo jednak zarysowała się ogólna poprawa sytuacji gospodarczej kraju, m. in. na­stąpił wzrost dochodowości gospodarstw rolnych, co wpłynęło na zwię­kszenie ich zdolności podatkowej. Umożliwiło to zrównoważenie budże­tu, a w następnych latach uzyskanie pewnych nadwyżek. Pochodziły one głównie ze zwiększonych wpływów podatkowych. Przewidziane zo­stało również uczestnictwo w programie inwestycyjnym skomercjalizo­wanych przedsiębiorstw państwowych oraz korzystanie z pożyczek we­wnętrznych. Rząd dysponował też sumami nagromadzonymi w bankach oraz funduszami zakumulowanymi przez instytucje ubezpieczeniowe.

Po zatwierdzeniu przez sejm zaczęła się realizacja czteroletniego planu inwestycyjnego. Obejmował on okres od l VII 1936 r. do 30 VI

262

1940 r. Przewidywał wydatkowanie na inwestycje około 1,8 mld zł. Je­dnocześnie zaczęto realizować sześcioletni plan rozbudowy siły zbrojnej, częściowo w oparciu o pożyczkę uzyskaną we Francji.

Dzięki korzystnemu kształtowaniu się ogólnej sytuacji gospodarczej planowana wysokość sum przeznaczonych na inwestycje została fak­tycznie znacznie przekroczona. Wydatkowano ogółem blisko 2,4 mld zł, plan wykonany został na 9 miesięcy przed założonym terminem. Struk­tura wydatków w poszczególnych latach przedstawiała się jak w tabe­li 10.

Tabela 10

Nakłady na inwestycje publiczne w latach 1936—1939



Lata


Grupy nakładów


1936/7


1937/8


1938/9


razem


Ogółem w mln zł


570,5


798,2


1001,6


2 370,3


w tym w %:










Inwestycje budżetowe


47,4


33,8


30,7


35,8


Inwestycje










pozabudżetowe


38,8


53,2


57.7


51,7


Inwestycje










z innych źródeł


13,8


13,0


11,6


12,5


Źródło: M. Drozdowskł, Polityka gospodarcza rządu polskiego, 1935—1939, Warszawa 1961, s. 137.

W związku z narastającym niebezpieczeństwem wojny zwiększał się udział inwestycji wojskowych. W poszczególnych latach odsetek ten wy­nosił: 24,0%, 37,7%, 47,8%.

W sumie wysiłek inwestycyjny państwa był poważny. Na przykład w 1937 r. przekroczył on 27% wszystkich wydatków budżetowych i po­zabudżetowych. Trzeba przy tym pamiętać, że równolegle do realizacji własnego programu państwo starało się poprzez kredyty i ulgi podat­kowe pobudzać kapitały prywatne do większej aktywności inwestycyj­nej. Zakres tych inwestycji wzrastał w miarę poprawy sytuacji gospo­darczej kraju.

W pierwszym okresie planu inwestycyjnego nakłady miały charak­ter dość rozproszony; służyły w dużej mierze doraźnej walce z kryzy­sem. Obracano je przede wszystkim na rozbudowę przemysłu ciężkiego i sieci komunikacyjne j .(Później (od 1937 r.) główny wysiłek został skie­rowany na budowę Centralnego Okręgu Przemysłowego. Pierwszy pro­jekt podjęcia tego rodzaju inwestycji narodził się z inicjatywy inż.

263

E. Kwiatkowskiego jeszcze w końcu lat dwudziestych. Chodziło wów­czas o rozbudowę tzw. trójkąta bezpieczeństwa, tj. obszaru położonego w widłach Wisły i Sanu. W następnych latach rozpoczęto budowę nie­których obiektów.

(W 1936 r. obszar inwestycji został rozszerzony do 50000 km2; przy­jęła się dla niego nazwa: Centralny Okręg Przemysłowy (COP). Zamieszkiwało go 5 mln osób, z tego 83% przypadało na ludność wiejską. Był to więc obszar gęsto zaludniony, ale gospodarczo nie rozwinięty, choć po­siadający różnorodne zasoby surowcowe. Jako źródło energii zamierza­no wykorzystać elektrownie cieplne, elektrownię wodną w Rożnowie i zasoby gazu ziemnego doprowadzone z Pogórza Karpackiego.

Usytuowanie Okręgu było również dogodne. Leżał on na pograni­czu między “Polską A" (tj. częścią zachodnią lepiej rozwiniętą pod względem gospodarczym) i “Polską B" (zacofanymi gospodarczo woje­wództwami wschodnimi), mógł więc stanowić punkt wyjścia dla przy­szłego wyrównania tych dysproporcja, co mln. Kwiatkowski postulował w swych planach.

Hasło uprzemysłowienia tego obszaru Polski zyskało dodatni od­dźwięk w szerokich masach społeczeństwa, które zmęczone kryzysem i dotychczasową chaotyczną gospodarką domagało się podjęcia energicz­nych kroków w celu wybrnięcia z marazmu gospodarczego. Liczono słu­sznie, że działalność inwestycyjna przynajmniej częściowo rozładuje na tym terenie klęskę bezrobocia. W obliczu zagrożenia hitlerowskiego nie bez znaczenia był fakt, że inwestycje miały służyć również umocnieniu obronności państwa. Na koniec perspektywa ożywienia koniunktury oparta przede wszystkim na własnych krajowych zasobach finansowych rozładowywała w pewnej mierze polityczną i społeczną opozycję.

Na rozbudowę COP przeznaczono około 30% wszystkich inwestycji ze środków publicznych. Poza tym przez stosowanie zwolnień i ulg po­datkowych starano się tu przyciągnąć kapitał prywatny.

W pierwszym okresie główny wysiłek inwestycyjny poszedł w kie­runku przygotowania tzw. infrastruktury, czyli rozbudowy sieci komu­nikacyjnej, łączności, doprowadzenia energii elektrycznej, gazu, zapla­nowania przyszłych osiedli fabrycznych itd. Od 1938 r. zaczęła czynić większe postępy budowa poszczególnych obiektów.

Do wybuchu wojny ukończono linię przesyłową wysokiego napięcia (150 000 V) Mościce — Starachowice, zakończono lub znacznie posu­nięto naprzód budowę kilku linii kolejowych i mostów na Wiśle, wy­konano większość prac przy budowie zapory wodnej w Rożnowie (nie zdążono jej jednak uruchomić przed wojną), doprowadzono gaz ziemny, położono kabel telegraficzny na odcinku Warszawa—Sandomierz. W ra­mach inwestycji państwowych uruchomiono do końca okresu między­wojennego kilka fabryk zbrojeniowych, m. in. hutę w Stalowej Woli (tzw. Zakłady Południowe). W Rzeszowie powstała fabryka silników.

264

Spośród prywatnych inwestycji można wymienić fabrykę syntetyczne­go kauczuku “Zakłady Chemiczne Dębica" oraz fabrykę opon samocho­dowych uruchomioną także w Dębicy przez poznański “Stomil", jak również fabrykę obrabiarek oddaną do użytku w Rzeszowie jako od­dział Zakładu “H. Cegielski" w Poznaniu.

Drugim ważnym obszarem działalności inwestycyjnej był port gdyń­ski z okolicą. Trwała nadal intensywna rozbudowa basenów i nadbrze­ży portowych oraz lokalnego węzła kolejowego. W 1938 r. zaczęła się budowa stoczni gdyńskiej; państwo było jednym z inwestorów. Natomiast w rozbudowie urządzeń portowych i samego miasta główny udział mie­li inwestorzy prywatni.

Przedmiotem inwestycji ze środków publicznych było też nadal ko­lejnictwo. Celem lepszego połączenia Warszawy z Wybrzeżem w latach 1936 i 1937 zostały oddane do eksploatacji odcinki Sierpc—Brodnica i Sierpc—Toruń. W dalszym ciągu (z pomocą kapitału francuskiego) by­ła rozbudowywana linia Herby Nowe—Gdynia. Znaczne nakłady zosta-ły również przeznaczone na górnictwo i hutnictwo. ">

Zanim realizacja planu czteroletniego dobiegła końca, mln. Kwiat-kowski zgłosił projekt nowego, długoletniego planu gospodarczego, obej­mującego 15 lat, podzielonego na 5 etapów trzyletnich, z których każ­dy nastawiony był na określony typ inwestycji. Inwestycje pierwszego roku (w sumie 1250 mln zł) miały być przeznaczone głównie na cele wojskowe.

Działalność inwestycyjna prowadziła do ożywienia obrotów rynko­wych. Rząd zwalczał jednak energicznie zjawiska spekulacyjne i prze­ciwdziałał tendencjom zwyżkowym cen.

88. ROZWÓJ PRZEMYSŁU DO 1939 R.

Począwszy od 1933 r. w gospodarce większości krajów zaczęły się pojawiać pierwsze oznaki poprawy. Uległy one stopniowo wzmocnieniu w następnych latach. Oto jedna z prób liczbowego wyrażenia tych ten­dencji (patrz tab. 11).

Jak wynika z podanych liczb, przeważająca większość państw osiąg­nęła przedkryzysowy poziom produkcji dopiero w latach 1935—1936; spośród krajów wyliczonych w tabeli Francja i Stany Zjednoczone da końca okresu międzywojennego nie zdołały osiągnąć tego poziomu. W większości krajów trend zwyżkowy załamał się dość nagle w 1938 r. Objawy nowego kryzysu przemysłowego najsilniej wystąpiły w Stanach Zjednoczonych, w Europie zaś najdotkliwiej odczuły go Wielka Bryta­nia i Belgia (głównie w górnictwie i hutnictwie). W 1939 r. (do wybu­chu wojny) produkcja przemysłowa zaczęła ponownie wzrastać, ale po-

265

Tabela 11

Wskaźniki produkcji przemysłowej w latach 1928—1938



Lata


Obszar (kraj)


1928


1933


1935


1937


1938


Świat (bez ZSRR)


100


76


91


109


98


Europa (bez ZSRR)


100


80


96


115


113


Wielka Brytania


100


94


112


131


123


Francja


100


.


.


88


82


Niemcy


100


62


95


119


128»


Węgry


100


86


113


140


136


Czechosłowacja


100


63


73


101



Polska


100


70


85


111


119


Stany Zjednoczone


100


68


81


99


77


Japonia


100


126


158


190


193


Łącznie z Austrią. Źródło: Mrst. 1939, s. 146.

zostawała już pod znakiem przygotowań militarnych. Podobnie jak w okresie przed kryzysem, najbardziej intensywnie wzrastała produkcja w przemysłach “nowych". Wiązało się to z postępem technicznym wi­docznym w wielu gałęziach przemysłu. Najintensywniej rozwijały się przemysły chemiczny i elektrotechniczny oraz maszynowy. Natomiast przemysł wydobywczy wykazywał znacznie niniejszą dynamikę.

Lata pokryzysowe obfitowały w spektakularne osiągnięcia w dzie­dzinie techniki. Niektóre zostaną wprowadzone do masowej produkcji dopiero w następnym okresie. Do ważniejszych należy zaliczyć wyna­lezienie nylonu (1936—1938); był to świt dzisiejszej epoki tworzyw i włókien syntetycznych. Trwały również prace nad praktycznym wy­korzystaniem penicyliny — pierwszego antybiotyku wynalezionego przez Fleminga w 1929 r. W dziedzinie lotnictwa początek nowej ery ozna­czały pierwsze pomyślne próby z silnikiem turboodrzutowym, przepro­wadzone w 1937 r. To samo można powiedzieć o pierwszym ekspery­mentalnym programie telewizyjnym nadawanym przed wojną w Wiel­kiej Brytanii. Po kolejnych ulepszeniach radio upowszechniło się niemal na całym świecie; przemysł radiowy wyrósł do rzędu potężnej gałęzi przemysłu elektrotechnicznego.

Dalsze szybkie postępy czyniła racjonalizacja produkcji i automa­tyzacja procesów wytwórczych; w służbę wynalazczości coraz szerzej była wciągana nauka. Punkt ciężkości przesuwał się nadal na zespoło­wą pracę wynalazczą organizowaną w coraz lepiej (i coraz kosztowniej) wyposażonych warsztatach badawczych (instytutach, laboratoriach, pra-

266

cowniach). Jest rzeczą oczywistą, że wyścig w dziedzinie postępu tech­nicznego wygrywały kraje najbardziej uprzemysłowione; zgłaszano w nich do opatentowania największą liczbę wynalazków. W Europie przo­dowały w tym zakresie Niemcy, poza Europą Stany Zjednoczone.

Także polska myśl techniczna miała w tej mierze pewne osiągnię­cia. W 1938 r. zarejestrowano 447 patentów krajowych i 1420 zagra­nicznych oraz 846 własnych i 49 zagranicznych wzorów użytkowych. Najwięcej wynalazków i ulepszeń polskich dotyczyło przemysłu che­micznego oraz elektrotechnicznego.

Opisane poprzednio przedsięwzięcia inwestycyjne w Polsce lat po-kryzysowych nie pozostawały bez wpływu na poziom produkcji. Jak o tym świadczą wskaźniki w tab. 11, przekroczył on w 1938 r. o 19% stan z 1928 r. (w I połowie 1939 r. nastąpił dalszy wzrost). Trzeba mieć jednak na uwadze, że na stosunkowo wysokie efekty uzyskane w dwóch ostatnich latach złożyła się już w poważnej mierze produkcja zbroje­niowa. W każdym razie tempo wzrostu przemysłowego kraju było zna­czne; Polska wyprzedzała pod tym względem wiele innych, wyżej roz­winiętych krajów świata i przeciętny wzrost przemysłowy Europy ja­ko całości. Rozwój przemysłu też, w odróżnieniu od innych krajów, nie doznał zahamowania w 1938 r. Nadal jednak Polska należała do grupy słabo uprzemysłowionych państw naszego kontynentu. Szereg krajów, w których spadek produkcji w okresie kryzysu nie był tak dotkliwy, szybciej wróciło do poziomu z 1928 r. i do końca okresu międzywojen­nego uzyskało wyniki znacznie przewyższające ten poziom (Grecja, Fin­landia, Rumunia, Węgry i inne kraje). Mimo znacznej koncentracji pro­dukcji w niektórych działach przemysł polski był rozdrobniony; małe warsztaty przemysłowe, często zacofane pod względem technicznym, oparte głównie na pracy ręcznej, odgrywały nadal poważną rolę. Duże znaczenie miało też w dalszym ciągu rzemiosło. Ożywienie gospodarcze w ostatnich latach okresu międzywojennego przyczyniło się do pewnej poprawy bytu rzemieślników. W końcu 1934 r. istniało prawie 330 tys. zalegalizowanych warsztatów rzemieślniczych; w końcu 1937 r. było ich 374 tys. Prawie 60% wszystkich warsztatów rzemieślniczych przypadało na 5 zawodów: krawiectwo, szewstwo, rzeźnictwo, kowalstwo i stolar­stwo.

Szeroko rozpowszechnione było chałupnictwo. Wyzysk bezbronnych, nie zorganizowanych chałupników przybierał nieraz drastyczne formy. Zdarzało się, że towar wyprodukowany za bezcen przez chałupnika prze­chodził przez ręce kilku pośredników zanim dotarł do ostatecznego na­bywcy. Organy państwowe i samorządowe w ostatnim okresie przed II wojną światową czyniły pewne starania, aby chałupnikom przyjść z po­mocą i chronić ich przed brutalną eksploatacją ze strony nakładców, głównie przez popieranie zespołów i spółdzielni wytwórczych. Jednak dało to tylko połowiczne rezultaty.

267

Rozwój przemysłu wpływał korzystnie na wzrost dochodu narodo­wego. Nie posiadamy w tej mierze dokładniejszych danych, nie ulega jednak wątpliwości, że i w tym przypadku efekty ostatnich lat okresu międzywojennego były wyraźne, choć wiele zależało od urodzajów w rolnictwie. Według niektórych szacunków globalny dochód narodowy w końcu tego okresu przekroczył o około 16% stan z 1928 r. Dochód na głowę ludności — z uwagi na dość wysoki przyrost naturalny w Pol­sce — był mniejszy; wzrastał jednak stopniowo od 1934 r. i w 1938 r. osiągnął poziom przedkryzysowy. Przeciętne roczne tempo wzrostu do­chodu na głowę w ostatnich czterech latach wynosiło około 7% (w 1938 r. 10—12%).

Podział tego dochodu między poszczególne warstwy społeczne był bardzo nierównomierny, daleko też było do pełnego wykorzystania istniejących sił wytwórczych. Świadczy o tym chociażby utrzymujące się nadal wysokie bezrobocie (zob. s. 271). Ożywienie przyszło zbyt późno, aby mogło w zasadniczy sposób zmienić ogólną niekorzystną po­zycję Polski na gospodarczej mapie Europy.

89. MONOPOLIZACJA ŻYCIA GOSPODARCZEGO. ROLA KAPITAŁÓW OBCYCH

Na lata pokryzysowe przypada dalszy rozwój kapitalistycznej kon­centracji w przemyśle gospodarczo rozwiniętych krajów Europy i Świa­ta. Natomiast w dalszym ciągu pogarszało się położenie drobnej wytwór­czości. Wielkie zrzeszenia przemysłowe coraz częściej łączyły się w mię­dzynarodowe ugrupowania rozciągające kontrolę nad światową produk­cją w danej gałęzi przemysłu.

Przykładem może być wydobycie i przetwórstwo ropy naftowej, produkcja w niektórych gałęziach chemii itd. Wprawdzie kryzys gospo­darczy narzucił niektórym krajom konieczność pewnego ograniczenia działalności wielkiego kapitału, nie zawsze zgodnej z interesem pań­stwa, jednak ograniczenia te w okresie pomyślnego kształtowania się koniunktury traciły na znaczeniu. Należy dodać, że wielki kapitał sta­wiał na rządy “silnej ręki" i udzielał poparcia ruchom totalitarnym i faszystowskim w Europie.

Wzrastająca koncentracja produkcji i kapitału występowała też w przemyśle polskim, szczególnie w górnictwie i hutnictwie oraz w prze­myśle włókienniczym. Dwa znane nam już koncerny: “Huta Pokój" i “Wspólnota Interesów" miały decydujące znaczenie w produkcji wę­gla i żelaza. “Wspólnota Interesów" (po przejęciu jej przez państwo), kontrolowała 22,4% krajowego wydobycia rudy żelaznej, wytwarzała 27,3% koksu, 33,2% surówki żelaznej, 42,1% stali, 40,1% wyrobów wal­cowanych i 45,3% wyrobów kutych. Prawie 75% zbytu węgla znajdo-

268

wało się w ręku 6 wielkich spółek. W przemyśle włókienniczym przy­kładem daleko idącej koncentracji produkcji może być przedsiębiorstwo Scheibler i Grohman w Łodzi.

Kartele odgrywały w przemyśle polskim nadal wielką rolę. Zrzesza­ły one największe przedsiębiorstwa we wszystkich branżach przemysło­wych. W przemyśle ciężkim decydującą rolę odgrywały Polska Kon­wencja Węglowa i Syndykat Polskich Hut Żelaznych; do najbardziej skartelizowanych gałęzi przemysłowych należał przemysł chemiczny oraz przemysł metalowy. Kartele miały najczęściej postać syndykatów, tzn. należące do nich przedsiębiorstwa wspólnie organizowały zbyt; mniejszą grupę stanowiły kartele ustalające wspólne ceny na swoje produkty. Do 1935 r. wzrastała stale liczba czynnych w Polsce karteli, tak krajowych jak i zagranicznych. W 1936 r. rząd w ramach przeciw­działania zwyżkom cen na rynku krajowym zaczął czynić szerszy uży­tek z ustawy kartelowej wydanej w 1933 r. i przystąpił do rozwiązy­wania karteli najbardziej szkodliwych dla gospodarki krajowej. Ponad 100 karteli krajowych oraz kilka międzynarodowych zostało rozwiąza­nych. Jednak już w 1938 r. liczba jednych i drugich zaczęła ponownie wzrastać. Dalsze ograniczenia działalności karteli nastąpiły w 1939 r. w związku z sytuacją wojenną. Restrykcje te jednak nie zdążyły już w pełni nabrać praktycznego znaczenia.

Poza właściwymi kartelami istniały w Polsce potężne związki bran­żowe producentów. Znaczne wpływy miał nadal znany nam już Cen­tralny Związek Polskiego Przemyski, Górnictwa, Handlu i Finansów (Lewiatan).

Kapitał obcy nadal reprezentowany był bardzo silnie w wielu gałę­ziach polskiego przemysłu, choć ogólnie biorąc jego wpływy uległy pew­nemu ograniczeniu. W 1934 r. tworzył on 47% ogólnego kapitału spółek akcyjnych w Polsce. W okresie kształtowania się programu inwestycyj­nego rząd polski starał się zainteresować nim w szerszym zakresie obcych inwestorów. Gdy rachuby te zawiodły, rządowe koła gospodar­cze pod naciskiem prawicowej i lewicowej opozycji, która domagała się ograniczenia wpływów obcej finansjery w kraju, zaczęły podejmo­wać pewne kroki celem częściowego wyeliminowania niektórych obcych kapitałów. Chodziło przede wszystkim o kapitał niemiecki, którego obec­ność w wielu strategicznie ważnych działach produkcji zagrażała bez­pieczeństwu państwa. Niemieckie udziały kapitałowe w niektórych przedsiębiorstwach zostały wykupione przez państwo. Na koniec wyda­ny w 1936 r. zakaz odprowadzania za granicę zysków w dewizach, osią­ganych w kraju przez obcy kapitał, ostudził zainteresowanie tego ka­pitału możliwościami inwestycji w Polsce. Według niektórych obliczeń ogólna suma kapitałów zagranicznych, ulokowana w spółkach akcyjnych w Polsce, wynosiła w dniu l stycznia 1938 r. l 441,7 mln zł. Z tej sumy na kapitał francuski przypadało 26,2%, lokaty kapitału amerykańskiego

269

wynosiły 18,6%, niemieckiego i austriackiego — 16,2%, belgijskiego — 13,3%; dalsze miejsca zajmowały kapitały: szwajcarski, brytyjski, holen­derski, szwedzki, czechosłowacki i inne.

Udziały obce w kapitale akcyjnym niektórych spółek przemysłowych były bardzo znaczne. W przemyśle naftowym wynosiły 85,6%, w ka­pitale akcyjnym elektrowni 83,4%, w górnictwie i hutnictwie 56,8%, w przemyśle elektrotechnicznym 55,3%, w przemyśle chemicznym 49,2%. Spółki akcyjne w przemysłach: drzewnym, skórzanym, mineralnym, transportowo-komunikacyjnym, włókienniczym, papierniczym, metalo­wym były opanowane przez obcy kapitał w 24—46%. W wykazie tym nie zostały uwzględnione spółki bankowe i ubezpieczeniowe, w których udział kapitału zagranicznego dochodził również do znacznej wyso­kości.

90. POŁOŻENIE ROBOTNIKÓW PRZEMYSŁOWYCH

a. Uwagi ogólne

Nakręcanie koniunktury" za pomocą inwestycji i robót publicznych oraz obniżania stopy dyskontowej, jak również samoczynne wygasanie zjawisk kryzysowych w miarę wchodzenia w kolejną fazę cyklu koniun­kturalnego, przyczyniły się do pewnego złagodzenia klęski bezrobocia w krajach kapitalistycznych, ale nadal daleko było do jej całkowitej li­kwidacji. Świadczą o tym liczby zarejestrowanych bezrobotnych w wy­branych państwach (tab. 12).

Pamiętać należy, że liczby te obejmują tylko część bezrobotnych

Tabela 12

Bezrobocie w niektórych krajach w latach 1932—1938 (w tysiącach, stan na koniec roku)



Lata


Kraj


1932


1935


1936


1937


1938


Niemcy


5733


2508


1479


995


456


Wielka Brytania


2776


1858


1622


1665


1827


Francja


307


481


447


390


444


Czechosłowacja


554


686


623


409


.


Węgry


75


52


51


46


49


Stany Zjednoczone


12830


9026


6311


4875


7216


Źródło: Mrst. 1939, s. 268.

270

danego kraju (zob. s. 249). Zestawienie nie obejmuje poza tym częścio­wo bezrobotnych. Tabela świadczy o tym, że bezrobocie, mimo pewnej poprawy koniunktury po latach kryzysu, pozostało nadal groźną klęską społeczną. Tak np. liczba bezrobotnych w Czechosłowacji stanowiła w 1935 r. 29%, a w 1937 r. — mimo pewnej poprawy sytuacji gospodar­czej — wciąż jeszcze 19% ogółu zatrudnionych. Szacuje się, że świato­wy indeks zatrudnienia wrócił do poziomu przedkryzysowego w 1937 r., a więc po ośmiu latach. W tym czasie jednak liczba osób w wieku pro­dukcyjnym (w wyniku przyrostu naturalnego) poważnie się zwiększyła.

Strajki stanowiły nadal główny środek samoobrony klasy robotni­czej. W wielu krajach ich liczba po 1932 r. zaczęła na nowo wzrastać; fala wystąpień strajkowych wezbrała szczególnie po 1937 r. w związku z przejściową recesją gospodarczą. Natomiast w krajach opanowanych przez faszystowskie dyktatury (Włochy, Niemcy) ruch związkowy, który zazwyczaj patronował wystąpieniom strajkowym, został rozbity, a ro­botników wtłoczono do wspólnych organizacji z pracodawcami i odebra­no im prawo do strajków.

Według szacunkowych obliczeń, w ostatnich latach przed II wojną światową w niektórych krajach kapitalistycznych nastąpiła pewna po­prawa płac realnych. Największe korzyści odnieśli robotnicy francuscy, gdy do władzy doszedł rząd Frontu Ludowego (1936 r.). Wyraźna po­prawa płac realnych nastąpiła również w Stanach Zjednoczonych. Natomiast w niektórych innych krajach, jak np. Japonia, Niemcy zarobki do końca dwudziestolecia nie osiągnęły poziomu z 1928 r. W Japonii np. koszty utrzymania w 1938 r. przekroczyły o 10% poziom z 1928 r., natomiast płace w porównaniu z 1928 r. były o 14% niższe.

b. Sytuacja w Polsce

Także w Polsce ogólna poprawa sytuacji gospodarczej począwszy od 1935 r. przyczyniła się do umiarkowanego wzrostu liczby zatrudnionych poza rolnictwem. Według niektórych obliczeń przedkryzysowy poziom zatrudnienia został osiągnięty w 1937 r., w następnym roku było ono o 5% wyższe. W samym przemyśle (łącznie z górnictwem) zatrudnienie według stanu z połowy 1936 r. wynosiło 673 tys. osób (76% w stosunku do 1929 r.), zaś ;sy połowie z 1939 r. — 886 tys. (101% w porównaniu z rokiem 1929). l W poszczególnych działach przemysłu tendencje wzro­stowe przedstawiały się niejednakowo; najsłabsze były w górnictwie,, silniejsze w przemyśle przetwórczym, zwłaszcza w branży elektrotech­nicznej, metalowej i chemicznej.)

Nadal utrzymywał się w Polsce wysoki poziom bezrobocia. Liczba bezrobotnych w ciągu roku wykazywała znaczne wahania sezonowe; to utrudnia obliczenie rzeczywistej liczby poszukujących pracy. Według urzędowej statystyki w marcu każdego roku stan bezrobocia przedsta-

271

wiał się następująco: w 1935 r. — 506 tys., w 1936 r. — 475 tys.,

w 1937 r. — 522 tys., w 1938 r. — 490 tys., w 1939 r. — 492 tys. (ra­zem z Zaolziem). Faktyczny poziom bezrobocia szacowany jest wyżej. Według najbardziej wiarygodnych obliczeń J. Tomaszewskiego liczba poszukujących pracy poza rolnictwem wynosiła w końcu 1936 r. 943 tys., w końcu 1937 r. — 790 tys. i w końcu 1938 r. — 675 tys. W 1939 r. nastąpiła poprawa. W rzeczywistości była ona wyraźniejsza, ponieważ w wymienionych latach ożywiła się emigracja ze wsi do miasta. Zmniej­szyła się także liczba częściowo bezrobotnych.

W 1934 r. sprawy pośrednictwa pracy, którymi dotąd zajmowały się osobne urzędy, zostały powierzone Funduszowi Pracy utworzonemu w latach kryzysu. Instytucja ta dla rozładowania bezrobocia organizowała roboty publiczne, a dla bezrobotnej młodzieży Junackie Hufce Pracy. Mniejsze znaczenie miały zasiłki z tytułu ubezpieczenia na wypadek

bezrobocia. Fundusze na organizowanie robót doraźnych oraz zasiłki zmniejszały się jednak z roku na rok. Natomiast zwiększyła się spo­łeczna pomoc doraźna i zimowa, co miało związek z ogólną poprawą gospodarczą. Większą rolę zaczął odgrywać też ruch emigracyjny (zob. s. 211—212).

Przeciętne godzinowe zarobki robotników (z wyjątkiem przemysłu drobnego) wykazywały od 1936 r. słabą tendencję zwyżkową. Przyj­mując poziom płac z 1929 r. za sto, otrzymamy następujące wskaźniki: 1935 r. — 71, 1938 r. — 77. W małych zakładach pracy zarobki były niższe. Ponieważ jednak w okresie kryzysu wskutek spadku cen obni­żyły się również koszty utrzymania, realna wartość indywidualnych zarobków była wyższa niż przed kryzysem. W porównaniu z 1929 r. poziom realnych zarobków w 1935 r. ocenia się na 124%, w 1936 r. na 127%, w 1937 r. na 123%, w 1938 r. na 130%.

W różnych dziedzinach produkcji zarobki wykazywały dużą rozpię­tość. W 1938 r. przeciętnie najwyżej kształtowały się w przemysłach metalowym i elektrotechnicznym, papierniczym, chemicznym, skórza­nym i włókienniczym, najniżej w budownictwie i górnictwie (to znaczy tam, gdzie zatrudniano największy odsetek robotników niewykwalifiko­wanych). Podczas gdy płace specjalistów, wyższych urzędników, perso­nelu kierowniczego oraz inżynieryjno-technicznego można określić jako

dostatnie a nawet wysokie, zarobki niewykwalifikowanych robotników w wielu działach, a także najniższych pracowników w służbie publicz­nej z trudem pokrywały minimum utrzymania.

Sytuacja mieszkaniowa robotników przedstawiała się nader niepo­myślnie. W starym budownictwie, podlegającym przepisom o ochronie lokatorów, czynsze były niższe, ale też mieszkania, zwłaszcza mniejsze, pozbawione były niezbędnych urządzeń komunalnych (woda, kanaliza­cja, elektryczność, gaz), nieraz też nie odpowiadały elementarnym wy­mogom zdrowia i higieny (mieszkania piwniczne, strychowe, mansardo-

272

we). Gdy chodzi o mieszkania o znośniejszym standardzie, komorne kształtowało się w granicach 30—50 zł miesięcznie za mieszkanie dwu-pokojowe. Mieszkania w nowym budownictwie były znacznie droższe. Podejmowano wysiłki celem dostarczenia klasie robotniczej tańszych mieszkań (m. in. budowało je Towarzystwo Osiedli Robotniczych i spół­dzielczość mieszkaniowa), jednak były to nikłe ilości w stosunku do ogromnych potrzeb w tym zakresie. Szczególnie trudna sytuacja wy­tworzyła się w Gdyni, gdzie dość szybko rozwijające się budownictwo dostarczało mieszkań dostępnych głównie dla rodzin bardziej zasobnych, natomiast bez dachu nad głową pozostawały liczne rzesze bezrobotnych, którzy ściągali tu z całej Polski w poszukiwaniu pracy.

Upośledzenie klasy robotniczej było szczególnie widoczne w dziedzi­nie oświaty. Mimo powszechnego obowiązku nauki ponad 10% dzieci nie korzystało w 1938 r. z nauki szkolnej (szczególnie na kresach wschod­nich). Przeważająca część szkół wiejskich to szkoły dwuklasowe. Od­setek dzieci z najmniej zarabiających rodzin robotniczych w szkołach średnich był minimalny, m. in. ze względu na obowiązujące tu stosun­kowo wysokie opłaty. Prawie zupełnie niedostępne dla nich były szkoły wyższe. Na studia szły niemal wyłącznie dzieci warstw posiadających oraz inteligencji.

Po okresie kryzysu, kiedy to groźba wyrzucenia z pracy hamowała akcje strajkowe, przybrały one ponownie na sile. W 1935 r. strajkowało 450 tys. robotników, w 1936 r. — 675 tys., w 1937 r. — 565 tys., w 1938 r. — 269 tys. Prze ważna liczba strajków zakończyła się korzyst­nie dla robotników. Niektóre wystąpienia strajkowe miały przebieg bar­dzo zacięty i burzliwy. Między innymi w 1936 r. doszło do walk ulicz­nych w Krakowie, gdzie policja pobiła brutalnie prowadzących strajk okupacyjny robotników z fabryki gumy “Semperit". Ofiarą zajść padli zabici i ranni spośród robotników. Demonstrowali też nadal bezrobotni domagając się pracy i chleba.

91. ROZWÓJ ROLNICTWA

Po latach kryzysu nastąpiła pewna poprawa opłacalności produkcji rolnej; w niektórych krajach dofinansowywano ją ze względów poli­tycznych lub społecznych. Nożyce cen nie zamknęły się jednak całko­wicie; wiele zależało od urodzajów w poszczególnych latach. Postęp techniczny w rolnictwie torował sobie powoli drogę, w ślad za tym wzrastała też stopniowo światowa produkcja rolna. W wielu krajach chłopi zaczęli prowadzić wzmożoną, zorganizowaną obronę swoich in­teresów. Tworzyli związki producentów i własne przedstawicielstwa w parlamentach. W krajach europejskich i w Stanach Zjednoczonych poważnie wzrosło znaczenie spółdzielczości wiejskiej (zob. s. 280).

18 — Zarys historii gospod. Polski

273

Zarazem czyniło postępy kapitalistyczne rozwarstwienie wsi. Małym gospodarstwom coraz trudniej było utrzymać się w warunkach ostrej konkurencji rynkowej. Stąd też w krajach rozwiniętych gospodarczo przybrał na sile proces przechodzenia uboższych warstw ludności chłop­skiej do zajęć pozarolniczych, a liczba najmniejszych gospodarstw rol­nych wykazywała tendencje spadkowe.

W rolnictwie polskim kryzys przeciągnął się do 1935 r. Dopiero w następnym roku pojawiły się oznaki poprawy. Zmniejszyła się też nieco rozpiętość między cenami produktów rolnych i przemysłowych. Jednak już urodzaj w 1938 r. spowodował ponowną obniżkę cen zbóż. Polityka interwencyjna państwa na odcinku rolnictwa została utrzy­mana w ograniczonym zakresie także w latach pokryzysowych (premio­wanie eksportu); wychodziło to na korzyść przede wszystkim gospo­darstwom obszarniczym i wielkochłopskim.

Plony w rolnictwie polskim należały do najniższych w Europie, tak­że pogłowie bydła było niedostateczne. Świadczą o tym dane porów­nawcze z lat 1934—1938 (zob. tab. 13).

Tabela 13

Wydajność z ha ważniejszych ziemiopłodów w latach 1934—1938



Przeciętne plony z ha w q


Pogłowie










bydła na 100


Kraj


4 głównych zbóż


ziemniaków


buraków cukrowych


ha użytków rolnych


Dania


27


170


371


103


Niemcy


21


169


320


70


Wielka Brytania


21


169


221


56


Francja


15


113


276


53


Czechosłowacja


15


135


286


56


Polska


11


121


216


41


Źródło: Rocznik statystyczny 1963, s. 548 n.

W ciągu całego okresu międzywojennego plony na ziemiach pol­skich wykazywały w zasadzie tylko niewielkie tendencje zwyżkowe. Zaważyła tu nieopłacalność produkcji rolnej, do czego z kolei przy­czynił się niski stopień mechanizacji, wysokie ceny nawozów sztucz­nych i innych produktów przemysłowych potrzebnych rolnictwu, na koniec niedostateczny stan oświaty rolniczej.

W ostatnich latach przed II wojną światową żywiej ruszyła z miej­sca parcelacja gruntów wielkiej własności. W 1936 r. rozparcelowano 96,5 tys. ha. Przeciętna roczna z lat 1933—1936 wynosiła 91,4 tys. ha,

274

czyli mniej niż połowę 200-tysięcznego kontyngentu rocznego przewi­dzianego w ustawie o reformie rolnej. W latach 1937—1938 rozparcelo­wano 232 tys. ha. Oblicza się, że w wyniku parcelacji obszar wielkiej własności ziemskiej zmniejszył się w okresie międzywojennym o około 20%. Lepsze wyniki osiągnięto w zakresie scalania gruntów i znoszenia serwitutów oraz wspólnot gruntowych.

Przedłużająca się stagnacja w rolnictwie i utrzymujące się nożyce cen budziły na wsi rozgoryczenie i desperację. Chłopi domagali się od rządu posunięć zapewniających opłacalność gospodarki rolnej. Dla po­parcia zgłaszanych postulatów organizowali strajki chłopskie, polega­jące na przerywaniu zaopatrzenia miast w produkty rolne. Masowe wy­stąpienia chłopskie przybrały na sile w 1936 r. W następnym roku wy­buchł wielki strajk chłopski na znacznych obszarach kraju; przeciwko strajkującym wysyłano oddziały policji; według urzędowego komuni­katu śmierć poniosło 43 uczestników strajku; wielu zostało rannych. We wsiach objętych strajkiem przeprowadzono brutalną pacyfikację; chłopów bito i poniewierano, niszczono ich majątek.

Wrzenie utrzymywało się też wśród robotników rolnych. W latach kryzysu realna wartość ich zarobków, składających się przeważnie z deputatów w naturze, zmniejszyła się bardzo silnie wskutek spadku cen produktów rolnych. Dopiero w roku obrachunkowym 1937/1938 na­stąpiła w tej mierze niewielka poprawa. Właściciele ziemscy nieraz po kilka miesięcy zalegali z wypłatą wynagrodzeń. Także proletariat wiej­ski uciekał się do samoobrony w postaci strajków. Szczególne nasilenie wystąpień strajkowych przypadło na rok 1936.

Ostry niedostatek panował też wśród robotników leśnych. Mimo bardzo wyczerpującej i niebezpiecznej pracy fizycznej należeli do naj­gorzej płatnych grup robotników w Polsce. Wśród nich było wiele ko­biet opłacanych nader nędznie.

92. TRANSPORT, HANDEL, FINANSE

Głęboki kryzys handlu światowego przeciągnął się do końca lat mię­dzywojennych. W 1935 r. światowy obrót towarowy w ujęciu wartoś­ciowym wynosił zaledwie 34,7% obrotu z 1929 r. W 1936 r. współczyn­nik ten wynosił 37,4%, w 1937 r. — 46,0%, w 1938 r. nastąpił ponowny spadek do 40% w porównaniu z rokiem 1929. Wskaźnik ilościowy kształ­tował się wyżej, ale i on nie doszedł do poziomu przedkryzysowego.

W 1938 r. nasz przywóz i wywóz drogą morską był trzy i pół razy większy niż transport przez granice lądowe. Zarówno w wywozie, jak i w przywozie na czoło zdecydowanie wybiła się Gdynia. Port gdyński był nadal rozbudowywany w szybkim tempie. W 1938 r. przeładowano w Gdyni 8,7 mln ton (59,3%), w Gdańsku 6,0 mln ton (40,7%). Przewaga

i R. 275

Gdyni wystąpi1 jeszcze wyraźniej, gdy pod uwagę weźmiemy wartość przeładunków; w Gdańsku bowiem przeładowywano głównie towary masowe, przede wszystkim drewno. W 1935 r. z łącznej wartości obro­tów Gdańska i Gdyni przypadało na Gdynię 68,2%, w 1936 r. — 71,5%, w 1937 r. — 74,2% i w 1938 r. — 75,9%. Przeważnie też przez Gdynię, po części wskutek antypolskiej postawy władz gdańskich i szowinistycz­nych ekscesów mnożących się w Gdańsku pod koniec okresu między­wojennego, kierował się morski ruch pasażerski z Polski i do Polski.

W przewozie morskim towarów z kraju i do kraju pośredniczyły niemal w całości statki obce. Czynione były wprawdzie starania, aby zwiększyć tonaż statków krajowych, jednak poważniejszych rezultatów można się było spodziewać dopiero po uzyskaniu własnej stoczni. Za­częto ją budować w końcu okresu międzywojennego. Tuż przed II woj­ną światową pływało pod polską banderą około 40 małych statków o łącznym tonażu zaledwie 120 000 ton. Największym armatorem na polskim wybrzeżu była spółka “Żegluga Polska"; jej kapitał akcyjny znajdował się w całości w rękach państwa. W 1939 r. należało do niej 16 małych statków o łącznej wyporności 25 000 ton. W ruchu pasażer­skim czołową rolę odgrywało przedsiębiorstwo “Gdynia — Ameryka Linie Żeglugowe" (GAL). W 1939 r. posiadało ono 8 statków pasażer­skich o nośności 70 tys. ton. W budowie znajdowało się kilka dalszych statków zamówionych przez tę linię.

Omówiony już poprzednio program inwestycyjny obejmował też dalszą rozbudowę kolei. Z uwagi na zwiększające się przeładunki w por­tach zabiegi szły w kierunku dalszego usprawnienia połączeń kolejo­wych z Wybrzeżem. Część pożyczki francuskiej uzyskanej w 1936 r. została przeznaczona na dalszą rozbudowę magistrali węglowej Herby Nowe — Gdynia. W zamian za to jednak Polska oddała tę linię w eks­ploatację na 15 lat Towarzystwu Kolejowemu Polsko-Francuskiemu.

Na ostatnie lata okresu międzywojennego przypadają także początki elektryfikacji i motoryzacji kolei. Do 1938 r. zelektryfikowano 85 km (na Śląsku). Na szlakach o łącznej długości 5700 km wprowadzono ruch zmotoryzowany (spalinowy).

Ożywiły się też nieco prace związane z modernizacją dróg bitych. Nadal jednak Polska pod względem stanu dróg i transportu drogowego znajdowała się na jednym z ostatnich miejsc w Europie. W 1939 r. liczba samochodów w Polsce wynosiła zaledwie 42 tys., z czego 32 tys. stanowiły samochody osobowe. Według statystki z 1938 r. w Polsce na 10000 mieszkańców przypadało 10 samochodów, w Rumunii 13, w Cze­chosłowacji 69, w Niemczech 251, we Francji 523. Niewątpliwie ko­rzystnym przejawem było uruchomienie na polskich drogach znacznej liczby nowych linii autobusowych.

Dodać należy, że w końcu okresu międzywojennego zwiększył się ruch tranzytowy z Czechosłowacji przez obszar Polski (w 1937 r. ponad

276

l mln ton) oraz tranzyt z Niemiec do Prus Wschodnich-(w 1938 r. po­wyżej 3,8 mln ton). Polska czyniła dla tych przewozów wszelkie ułat­wienia. Natomiast Rzesza z dużym opóźnieniem regulowała opłaty za tranzyt.

Handel zagraniczny Polski w latach pokryzysowych pozostawał pod wpływem polityki interwencyjnej rządu. Istotne znaczenie miało wpro­wadzenie w 1936 r. reglamentacji dewizowej. Pociągnęło to za sobą roz­ciągnięcie przez państwo kontroli nad całym obrotem towarowym z za­granicą. Ogólnie biorąc także w Polsce obroty handlowe do końca okre­su międzywojennego utrzymywały się na poziomie znacznie niższym od obrotów przedkryzysowych, t j. poniżej 1% obrotów światowych. Także w przeliczeniu na l mieszkańca Polska zajmowała jedno z ostatnich miejsc w Europie. Pociągnęło to za sobą ujemne skutki dla całej go­spodarki, przede wszystkim zmuszało do ograniczenia importu inwesty­cyjnego. Odnośne wielkości przedstawiały się jak w tabeli 14.

Tabela 14

Obroty w handlu zagranicznym Polski w latach 1935—1938 (w mln zł)

Rok


Przywóz


Wywóz


Dynamika obrotów








(1928 = 100)


1935


860,6


925,0


30,4


1936


1 003,4


1 026,2


34,6


1937


1 245,3


1 195,5


41,7


1938


1 299,8


1 184,7


40,6


Saldo bilansu handlowego

+ 64,4

+ 22,8

-58,8

-115,1

Źródło: Mrst. 1939, s. 166—167.

Także pod względem wielkości fizycznych obroty Polski w poda­nych latach znacznie ustępowały obrotom z 1928 r. Saldo handlowe, z początku dodatnie, zamieniło się w ujemne pod koniec okresu; przy­czyną był zwiększony zakup surowców inwestycyjnych, głównie rud żelaza, złomu i metali kolorowych. Nie bez znaczenia było i to, że wskutek uporczywego obstawania przy dotychczasowym parytecie zło­tego pogorszyła się konkurencyjność polskich towarów na rynkach światowych. Należy jednak zaznaczyć, że bilans płatniczy Polski w 1937 roku wykazywał równowagę. (Dla 1938 r. brak danych).

Struktura towarowa wymiany handlowej nie uległa większym zmianom w porównaniu z okresem poprzednim. Była ona nadal typo­wa dla kraju rolniczego, słabo rozwiniętego pod względem przemysło­wym. W 1938 r. 44,1% ogólnej wartości przywozu stanowiły surowce,

277

19,8% towary w stanie prostej obróbki, 36,1% różne wyroby przemy­słowe. W wywozie udział surowców wynosił 45,3%, półsurowców 39,9%, gotowych wyrobów 14,8%. W 1937 r. uległa zmianie polityka ekspor­towa w zakresie artykułów rolnych; został zahamowany wywóz płodów roślinnych na rzecz niektórych przetworów zwierzęcych: bekonów, szy­nek, jaj.

Także w latach 1935—1938 największą wartość przedstawiała wy­miana handlowa z Niemcami; fakt ten stawiał Polskę w niekorzystnej sytuacji w obliczu zagrożenia militarnego ze strony hitlerowskiej Rze­szy. Drugie miejsce w zagranicznych obrotach Polski zajmowała Wielka Brytania, następne Stany Zjednoczone, dalsze (mniej więcej w zbliżo­nym odsetku): Szwecja, Belgia, Francja, Czechosłowacja i Holandia. Przed samą wojną, w lutym 1939 r., został zawarty układ ze Związkiem Radzieckim przewidujący bardzo znaczne rozszerzenie wzajemnych obrotów (do 16 mln zł).

Pieniądz, finanse. Kryzys wstrząsnął na nowo ustabilizowanymi z trudem głównymi walutami świata. W dążeniu do zajęcia lepszych pozycji w handlu światowym szereg państw przeprowadziło dewaluację swojego pieniądza. Po dewaluacji funta angielskiego i dolara przyszła kolej na inne waluty. W 1936 r. został zdewaluowany frank francuski i szwajcarski, lir włoski i gulden holenderski. Frank francuski uległ w następnych latach jeszcze dwukrotnie dewaluacji. Także kurs korony czeskiej został obniżony dwukrotnie (w latach 1934 i 1936). Tylko nie­liczne kraje do końca dwudziestolecia pozostały przy dotychczasowym parytecie. Duża część państw odeszła od wymiany pieniędzy na złoto, ale zachowało ono nadal znaczenie jako środek płatniczy w rozliczeniach międzynarodowych. Do końca okresu międzywojennego utrzymał się jego kurs rozliczeniowy ustalony na początku 1934 r.: l uncja złota —

35 dolarów. W ostatnich latach dwudziestolecia, wskutek pogarsza­jącej się sytuacji politycznej i rozwijania się produkcji zbrojeniowej, złoto zaczęło odpływać ze skarbców europejskich do Stanów Zjedno­czonych posiadających wysokie dodatnie saldo płatnicze.

W Polsce nie przeprowadzono odgórnej dewaluacji pieniądza, obieg banknotów utrzymywał się przez szereg lat na niezmienionym pozio­mie. Silniejszy wzrost zaznaczył się dopiero w 1938 r. W budżetach

wielu krajów, przede wszystkim Niemiec i Japonii, coraz większy udział miały wydatki wojskowe. Przed samą wojną także w Polsce znaczną część wydatków przeznaczano na cele obronne.

Mimo poprawy koniunktury niektóre państwa zwlekały z podjęciem zawieszonej w czasie kryzysu spłaty swoich długów zagranicznych. Polska nadal spłacała swoje należności.

Zapasy złota monetarnego w Banku Polskim, które doszły do naj­niższego poziomu w 1936 r. zaczęły lekko wzrastać w następnym roku. Stopa dyskontowa Banku Polskiego należała do najwyższych w świecie,

278

jednak rachuby na ściągnięcie do kraju większych inwestycji kapitało­wych okazały się zawodne.

Tabela 15 Wydatki i dochody w latach 1935—1939 w mln zł

Rok


Wydatki


Dochody


Saldo


1935/1936


2237


2030


-207


1936/1937


2213


2217


+4


1937/1938


2411


2432


+21


1938/1939


2458


2474


+ 16


Źródło: Mrst. 1939, s. 376—377.

Jak wykazują dane tabeli 15, równowaga budżetowa została przy­wrócona w 1936 r.

Dla wykonania programu inwestycyjnego, szczególnie w dziedzinie obronności państwa, oraz dla rozszerzenia obrotów towarowych rząd czynił starania o pożyczki zagraniczne. W 1936 r. Polska uzyskała od Francji pożyczkę na sumę 2600 mln franków (około 500 mln zł), prze­znaczoną na inwestycje kolejowe i dozbrojenie. W następnym roku Wielka Brytania udzieliła Polsce pożyczki w wysokości 5 mln funtów (132 mln zł) na cele elektryfikacyjne. Dalszej pożyczki angielskiej w po­staci towarowej (sprzęt wojskowy) wartości 8 mln funtów (200 mln zł) Polska nie zdążyła już zrealizować.

93. RUCH SPÓŁDZIELCZY

Kryzys gospodarczy lat 1930—1934 ciężko doświadczył ruch spół­dzielczy w Polsce. Objawy kryzysowe w spółdzielczości wystąpiły z całą siłą w 1931 r.; do 1933 r. silnie zmniejszyła się liczba członków i zma­lały obroty gospodarcze, szczególnie w spółdzielczości spożywców i rol-niczo-handlowej. Na skraju bankructwa znalazła się centrala finanso­wa spółdzielni w zachodniej Polsce — Bank Związku Spółek Zarobko­wych w Poznaniu. Większość związków spółdzielczych zaczęła zabiegać o pomoc kredytową państwa. Wykorzystał to rząd, który w ramach opi­sanej już polityki interwencyjnej dążył również do wzmocnienia swoich wpływów w ruchu spółdzielczym. Uzależnił wsparcie finansowe od dal­szej unifikacji tego ruchu i wyrażenia zgody na zmianę obowiązującej ustawy o spółdzielniach w kierunku zapewnienia organom państwowym szerszego pola do ingerencji w sprawy spółdzielczości. W 1934 r. zo-

279

stała uchwalona zmiana ustawy spółdzielczej, jednocześnie nastąpiło połączenie dwóch największych ugrupowań spółdzielczych: “Unii" i “Zjednoczenia" w jeden “Związek Spółdzielni Rolniczych i Zarobkowo-Gospodarczych". W organizacji tej znalazły się wszystkie spółdzielnie oszczędnościowo-pożyczkowe i rolnicze, natomiast wszystkie spółdziel­nie spożywców podporządkowane zostały Związkowi “Społem". Został też powołany do życia Związek Spółdzielni Pracowniczych grupujący przede wszystkim najbardziej uzależnionych od rządu pracowników państwowych. Bank Związku Spółek Zarobkowych dostał się pod kon­trolę państwa.

W ogólności jednak, mimo ciężkich strat finansowych, spółdzielczość lepiej przetrwała kryzys niż przedsiębiorstwa prywatne. Od 1934 r. liczba członków spółdzielni zaczęła ponownie wzrastać. W 1937 r. ist­niało w Polsce prawie 13 tys. spółdzielni związkowych zrzeszających blisko 2,8 mln członków. W tej liczbie było 7,8 tys. spółdzielni pol­skich, do których należało 2,2 mln członków. Najlepiej rozwijała się spółdzielczość oszczędnościowo-pożyczkowa (kredytowa), zarówno wiej­ska, jak i powszechna. Objęta została akcją oddłużeniową, co pozwoliło jej stosunkowo szybko wydźwignąć się z kryzysu. W ostatnich latach przed drugą wojną światową wzrosło też wydatnie znaczenie spółdzielni mleczarskich.

Natomiast wolniej wracały do równowagi, po stratach spowodowa­nych kryzysem, spółdzielnie spożywców i rolniczo-handlowe. Jednakże gdy pozostałe ugrupowania spółdzielcze koncentrowały swoją uwagę głównie na sprawach gospodarczych, spółdzielczość spożywców kładła nacisk na pracę wychowawczą wśród członków w duchu ideałów spół­dzielczych, starała się też wypracować własny program kolektywnego-ustroju przyszłości. Wśród członków spółdzielni spożywców w dalszym ciągu największy odsetek stanowili pracownicy najemni; mimo formal­nej neutralności politycznej deklarowanej przez ten kierunek spółdziel­czy partie robotnicze posiadały w nim nadal znaczne wpływy.

Polski ruch spółdzielczości spożywców stał się w 1919 r. członkiem Międzynarodowego Związku Spółdzielczego (założonego jeszcze w 1895 r.).

Dla spółdzielczości w innych krajach lata międzywojenne były okre­sem pomyślności gospodarczej. Najbardziej dynamicznie rozwijała się spółdzielczość spożywców (Wielka Brytania) i spółdzielczość wiejska (kraje skandynawskie, Dania, Szwajcaria). Rozwój ruchu spółdzielczego we Włoszech i w Niemczech został zahamowany przez faszyzm i hitle­ryzm. Od 1936 r. ruch spółdzielczy zaczął też szybko zyskiwać na zna­czeniu w Stanach Zjednoczonych (głównie zbyt produktów rolnych i ubezpieczenia). Spółdzielcze formy gospodarowania znalazły również zastosowanie na wielu odcinkach życia gospodarczego w Związku Ra­dzieckim (zob. s. 288).

280

94. PRÓBA PODSUMOWANIA

Dzieje gospodarcze Polski międzywojennej doczekały się już obszer­nej literatury, nadal jednak są przedmiotem dyskusji i polemik. Róż­nice wynikają z ogromnej ilości komponentów składających się na syntetyczny obraz gospodarki w dwudziestoleciu. Wiele zależy od tego, w jakim stopniu przy ocenie faktów gospodarczych i społecznych bie­rze się pod uwagę ich historyczne, geograficzne i polityczne uwarun­kowania. Trudno też ocenić jednoznacznie, w jakiej mierze aktywa i pasywa gospodarcze dwudziestolecia były rezultatem polityki gospo­darczej i społecznej ówczesnych rządów i kół odpowiedzialnych za bieg życia gospodarczego, w jakiej zaś stanowiły nieuniknioną konsekwencję powiązań koniunkturalnych naszej ekonomiki z gospodarką światową.

Określenie “trudna niepodległość" trafnie oddaje istotę rzeczy. Na historii gospodarczej dwudziestolecia zaciążyła daleko posunięta dez­integracja społeczeństwa polskiego w chwili odzyskania niepodległego bytu. Do tego czasu hasło “wyzwolenie narodowe" stanowiło łącznik, siłę zespalającą. Gdy postulat ten został spełniony, zróżnicowanie ujaw­niło się w całej pełni, wystąpiły nawet pewne oznaki separatyzmu dziel­nicowego. Organizacyjnie rozbita była także podstawowa siła społecz­na — klasa robotnicza. W tym stanie rzeczy demokratyczne zasady wy­borcze, przyjęte w konstytucji z 17 marca 1921 r., nie mogły dopro­wadzić do wyłonienia trwałej większości parlamentarnej i trwałych rządów zdolnych do stworzenia i zrealizowania bardziej długofalowego programu rozbudowy gospodarczej. Gdy program taki zaczął się wresz­cie wyłaniać w połowie lat trzydziestych zyskał poparcie znacznej części społeczeństwa.

Uwarunkowanie polityczno-narodowe było również niekorzystne. Polska odrodziła się jako państwo wielonarodowe. Ze względu na roz­bieżność interesów poszczególnych grup narodowych, uzgodnienie zasad ogólnego programu gospodarczego napotykało dodatkowe trudności.

Także warunki geograficzne nie były sprzyjające. Fatalny pod wzglę­dem strategicznym przebieg granicy polsko-niemieckiej stwarzał nie­ustanne zagrożenie niepodległości i zmuszał do poważnych wydatków na cele obronne. Granica na Śląsku utrudniała racjonalne zagospodaro­wanie istniejących tam bogactw surowcowych. Status prawny Gdańska i polityka władz Wolnego Miasta nie sprzyjały rozwojowi naszych kon­taktów gospodarczych ze światem i naszej gospodarki morskiej.

Fakt, że państwo polskie powstało z trzech różnych obszarów rozbio­rowych, zintegrowanych dotąd pod wzlędem gospodarczym z państwa­mi zaborczymi i znajdujących się na różnym etapie ekonomicznego roz­woju, pogarszał ogromnie sytuację startową.

Wszystko to w większym lub mniejszym stopniu wpływało na wy-

281

niki gospodarcze uzyskane w dwudziestoleciu. W zakresie produkcji rolnej nastąpiła niewielka, ale wyraźna poprawa. Szacunki produkcji przyjmujące za punkt wyjścia rok 1913 nie uwzględniają faktu, że w okresie przed I wojną światową Rzesza Niemiecka, kierując się bar­dziej przesłankami strategicznymi niż względami opłacalności, silnie rozbudowała produkcję rolną na obszarach wschodnich. Wysokie plony w zaborze pruskim rzutowały na syntetyczny wskaźnik dotyczący ogółu ziem polskich. Porównanie przeciętnych plonów i zbiorów oraz wyniki hodowli z lat 1924—1928 i 1934—1938 świadczą o postępie w rolnictwie Polski międzywojennej. Niemniej faktem jest, że pozostawało ono w tyle za wielu bardziej rozwiniętymi krajami Europy. Trudności zwią­zane ze zbytem nie sprzyjały w Polsce zwiększaniu produkcji rolnej.

Dochodzimy do sprawy kluczowej, do kwesti przemysłu. Rozwój produkcji przemysłowej w dwudziestoleciu ocenia się zazwyczaj przyj­mując za punkt odniesienia stan sprzed I wojny światowej (rok 1913). Jest to jednak zasadnicze nieporozumienie; bierze się tu pod uwagę wyniki produkcji, a pomija warunki produkcji. Należy jeszcze raz pod­kreślić, że zmieniły się one w sposób bardzo istotny. Przede wszystkim gruntownej zmianie uległy rynki zbytu. W 1913 r. przemysł w po­szczególnych zaborach, przede wszystkim rosyjskim i pruskim, produ­kował w dużym stopniu na zbyt za granicą zaborów. Po wojnie rynek rosyjski odpadł całkowicie, pogorszyły się też znacznie warunki zbytu w Rzeszy Niemieckiej. Polska odziedziczyła po okresie zaborów społe­czeństwo o bardzo ograniczonej sile nabywczej, szczególnie w Króle­stwie i w Galicji. Jeszcze gorzej przedstawiała się sprawa na tzw. kre­sach wschodnich. Ożywienie gospodarcze tych ostatnich terenów w sto­sunkowo krótkim czasie — nawet pomijając panujące tu skomplikowane warunki polityczne — nie było możliwe ze względu na dotkliwy brak infrastruktury (drogi, koleje), a co za tym idzie — konieczność bardzo kosztownych i długotrwałych inwestycji. Zmieniły się także czynniki produkcji. Granice Polski opuściła część zagranicznego personelu facho­wego, przede wszystkim niemieckiego, przegrupowaniu uległy też w pewnym stopniu stosunki kapitałowe i kredytowe. Tak więc zakłady przemysłowe pozostały, ale siły wytwórcze w przemyśle uległy osła­bieniu, a możliwości zbytu pogorszyły się zdecydowanie.

Porównanie wyników z lat 1913 i 1938 świadczy rzeczywiście o stag­nacji przemysłowej w okresie międzywojennym. Ilustrują to następu­jące, bardzo zresztą hipotetyczne wskaźniki (tab. 16).

Wskazany w tabeli wariant pierwszy daje ze względów przytoczo­nych wyżej błędny obraz sytuacji. Właściwszy wydaje się wariant drugi, przyjmujący za punkt odniesienia rok 1922. Do tego roku gospo­darka po okresie zniszczeń wojennych i powojennego zamieszania zo­stała w zasadzie ustabilizowana, ostatecznego uregulowania doczekała się granica na Śląsku. Warunki produkcji do końca okresu międzywo-

282

Tabela 16

Warunki produkcji przemysłowej w Polsce w wybranych latach



Wariant I (1913 = 100)


Wariant II (1922 = 100)


Lata


Produkcja




globalna


na 1 mieszkańca


globalna


na 1 mieszkańca


1913


100,0


100,0






1922


61,9


68,3


100,0


100,0


1923


66,9


72,6


108,1


106,3


1926


56,1


58,1


90,6


85,1


1929


80,7


80,5


130,4


117,9


1932


50,5


47,7


81,6


69,8


1935


67,3


61,1


108,7


89,5


1938


94,3


82,2


152,7


120,4


Źródło: z. Landau, J. Tomaszewski, Druga Rzeczpospolita, Warszawa 1977, a. 309; prze­liczenia własne.

jeinnego mię uległy już zasadniczym zmianom. Przyjmując za podstawę rok 1922 otrzymujemy za okres 16 lat przeszło 50% przyrost produkcji globalnej i 20% przyrost na l mieszkańca. Przy uwzględnieniu budow­nictwa przyrost będzie nieco mniejszy. Nie zostało również wzięte pod uwagę rzemiosło, które w Polsce międzywojennej odgrywało poważną rolę. Przy tym produkcja rzemieślniczo-usługowa nie podlegała takim wahaniom koniunkturalnym, jak przemysł, przeciwnie nawet przyczy­niała się do złagodzenia amplitudy wahań. W każdym razie — biorąc za punkt wyjścia rok 1922 — trudno mówić o regresie przemysłowym.

Z całą pewnością jednak regres występował w niektórych latach. O ile osłabienie koniunktury w latach 1925/1926 miało charakter przej­ściowy związane było z wybuchem wojny celnej polsko-niemieckiej), spadek produkcji przemysłowej w okresie wielkiego kryzysu gospodar­czego stanowił wielką i brzemienną w skutki katastrofę. Z uwagi na ścisłe powiązania z gospodarką innych krajów kapitalistycznych, Pol­ska nie była w stanie zupełnie uniknąć kryzysu. Nasuwa się jednak pytanie, czy nie było możliwe złagodzenie jego rozmiarów? W litera­turze panuje zgodne przekonanie, że kurs na deflację był ewidentnym błędem i przyczynił się do pogłębienia kryzysu. Dodatnio natomiast muszą być oceniane zarówno rozmiary, jak i kierunki poczynań inwe­stycyjnych z lat 1935—1939 (Śląsk, Centralny Okręg Przemysłowy).

Wyraźnie pozytywnie rysuje się rozwój transportu i komunikacji

283

(szczególnie kolejnictwa) w okresie międzywojennym. W zakresie trans­portu morskiego poważne i trwałe osiągnięcie lat międzywojennych stanowiła budowa Gdyni.

Ciemną kartę w dziejach dwudziestolecia tworzą rozmiary nędzy w mieście i na wsi, przede wszystkim zaś klęska bezrobocia. Gruntow­na zmiana tego stanu rzeczy nie była możliwa w ramach istniejącego systemu społecznego. Jest faktem, że w zakresie polityki socjalnej w okresie dwudziestolecia dokonano szeregu posunięć zasługujących na po­zytywną ocenę. Polska jako jedno z pierwszych państw w Europie wprowadziła ośmiogodzinny dzień pracy, zostały rozszerzone ubezpie­czenia społeczne, zorganizowana inspekcja pracy, weszły stopniowo w życie umowy zbiorowe na wsi, została uchwalona ustawa o ochronie lokatorów. W ślad za tym szła jednak tylko ograniczona interwencja finansowa w kierunku rozładowania skutków bezrobocia, nie było też zdecydowanych posunięć inwestycyjnych w celu poprawy trudnej sy­tuacji mieszkaniowej.

Bilans dwudziestolecia obciąża też nie rozwiązana kwestia agrarna. Połowiczna reforma rolna nie przyczyniła się do rozładowania utajo­nego bezrobocia na wsi, nie zaspokoiła głodu ziemi wśród małorolnej i bezrolnej biedoty wiejskiej.

W sumie okres międzywojenny stanowił w dziejach gospodarczych ziem polskich niewątpliwy, choć trudny krok naprzód. Mimo kryzysów i porażek dokonał się w tym okresie dalszy rozwój sił wytwórczych. Baza materialna produkcji, zasobniejsza w końcu lat międzywojennych niż na początku dwudziestolecia, stała się — mimo zniszczeń w drugiej wojnie światowej — cennym punktem wyjścia dla dalszego rozwoju sił wytwórczych Polski, w nowych już warunkach ustrojowych.

Rozdział XXVIII

GOSPODARKA ZWIĄZKU RADZIECKIEGO W LATACH 1917—1941

95. PIERWSZE ETAPY ROZWOJU EKONOMIKI RADZIECKIEJ

a. Okres komunizmu wojennego

Początki pierwszego na świecie państwa socjalistycznego, powstałego na gruzach carskiej Rosji w wyniku Rewolucji Październikowej 1917 r., były nad wyraz trudne. Gospodarka znajdowała się w całkowitej ru­inie, władza radziecka musiała walczyć z elementami kontrrewolucyj­nymi wewnątrz kraju i z interwencją zewnętrzną. Lata tych zmagań, zwane okresem komunizmu wojennego, trwały do 1920 r.; skończyły

284

się całkowitą klęską opozycji wewnętrznej i ustabilizowaniem granic politycznych państwa radzieckiego.

Po rewolucji władze radzieckie przystąpiły bezzwłocznie do likwida­cji kapitalistycznych stosunków produkcji. Wszystkie warsztaty prze­mysłowe przeszły pod kontrolę robotników, większe zakłady zostały stopniowo przejęte w bezpośredni zarząd państwowy. Do schyłku 1918 r. akcja przejmowania przez państwo większego przemysłu zosta­ła w zasadzie zakończona. W ślad za tym trzeba było wypracować po­spiesznie skuteczne formy zarządzania uspołecznionymi przedsiębior­stwami. Było to niełatwe zadanie; brakowało zupełnie doświadczeń w tym zakresie, trzeba było dopiero gromadzić je stopniowo, w czasie praktycznej działalności przedsiębiorstw. Trudności organizacyjne zwię­kszała skomplikowana struktura gospodarki okresu przejściowego. Istniały bowiem początkowo obok siebie różne systemy: indywidiialne gospodarstwa chłopskie, pozostałości kapitalizmu prywatnego w prze­myśle i w handlu, kapitalizm państwowy (w przedsiębiorstwach kon­trolowanych przez państwo) i przedsiębiorstwa socjalistyczne.

Produkcja przemysłowa w pierwszym okresie kształtowała się na niezmiernie niskim poziomie. Brakowało surowców i fachowej siły ro­boczej, przy jednoczesnym nadmiarze pracowników niewykwalifikowa­nych. Ogólna wartość produkcji przemysłowej w 1920 r. jest szacowa­na na 14% poziomu przedwojennego.

Zasadnicze zmiany nastąpiły w rolnictwie. W październiku 1917 r. został wydany dekret o ziemi, który postanawiał, że wszytkie grunty na obszarze Rosji Radzieckiej stają się własnością państwa. Własność obszarnicza została zniesiona bez odszkodowania, chłopom przyznano prawo dziedzicznego użytkowania swoich gospodarstw. Biedota wiejska otrzymała nadziały z gruntów obszarniczych. Pozostałe majątki obszar-nicze zostały zamienione w państwowe gospodarstwa rolne (sowchozy). Zaczęły też powstawać pierwsze formy kolektywnej gospodarki na wsi w postaci komun wiejskich i arteli. Ich znaczenie gospodarcze było je­dnak na razie niewielkie.

Katastrofalnie przedstawiały się z początku stosunki transportowe. Stan taboru kolejowego zmniejszył się do kilkunastu procent w porów­naniu ze stanem z 1913 r. Mimo postępów odbudowy sytuacja w kolej­nictwie jeszcze w 1920 r. była nad wyraz trudna.

Ciężkie położenie gospodarcze znajdowało wyraiz w kształtowaniu się dochodu narodowego. Ocenia się, że w 1820 r. wynosił on zaledwie około 50% dochodu z 1913 r. Wydatki państwa w znacznej części były pokrywane emisją pieniędzy papierowych. Przy braku towarów na ryn­ku musiało to prowadzić do obniżenia się siły nabywczej pieniądza.

W warunkach zagrożenia wewnętrznego i zewnętrznego główny wy­siłek musiał być skierowany na zaopatrzenie walczących oddziałów i za­łóg w zakładach pracujących dla frontu.

285

Aprowizacja napotykała ogromne trudności; przydziały żywnościowe musiały być z konieczności bardzo niskie. Zostały one zróżnicowane, większe racje otrzymywali pracownicy zakładów zbrojeniowych.

Produkty rolne były gromadzone w formie rekwizycji, prowadzono akcję ujawniania i konfiskowania zapasów ukrywanych przez bogate chłopstwo. Z początku 1919 r. wprowadzono przymus sprzedaży państwu po sztywnych cenach wszystkich posiadanych nadwyżek zbożowych.

Władze radzieckie nie ograniczały się jednak tylko do przełamy­wania bieżących trudności gospodarczych. Równolegle trwały prace zmierzające do stopniowego przestawienia ekonomiki radzieckiej na to­ry bardziej długofalowej gospodarki planowej. Wstępem do niej stał się opracowany z inicjatywy W. L Lenina przez Komisję dla Elektry­fikacji Rosji (GOELRO) plan elektryfikacyjny obliczony na 10—15 lat. Był to pierwszy, choć jeszcze fragmentaryczny, plam długofalowego roz­woju przemysłu. Zgodnie z tym planem rozwój przemysłu ciężkiego uzyskał priorytet przed innymi działami przemysłu.

b. Okres odbudowy i przygotowywania wieloletnich planów rozwoju gospodarczego

Do roku 1926 dzięki wysiłkowi całego społeczeństwa radzieckiego zostało zakończone pomyślnie dzieło odbudowy gospodarczej kraju. Trudności wynikające z jednoczesnej odbudowy gospodarczej i likwi­dacji elementów kapitalizmu skłoniły władzę radziecką do zmiany do­tychczasowej strategii gospodarczej. Uchwały X i XI Zjazdu Partii stworzyły podstawę do zainicjowania nowej polityki ekonomicznej (NEP) zrealizowanej w latach 1921—1924. Cechował ją odwrót od “wo­jennego komunizmu", przywrócenie wolnych obrotów rynkowych w go­spodarce drobnotowarowej, dopuszczenie prywatnej działalonści w dzie­dzinie drobnego przemysłu, handlu i usług. W rolnictwie dotychczaso­we dostawy przymusowe zostały zastąpione podatkiem w natuirze. Przed­siębiorstwa przemysłowe otrzymały większą samodzielność gospodarczą. W sumie był to pewnego rodzaju taktyczny krok wstecz spowodowa­ny początkowymi trudnościami odbudowy. Nadmiernie nieraz forsowany proces uspołeczniania środków produkcji uległ pewnemu zwolnieniu.

Nowa polityka gospodarcza przyspieszyła proces odbudowy. W la­tach 19,26 i 1927 wytworzyły się stopniowo warunki umożliwiające włą­czenie całej ekonomiki radzieckiej w ramy długofalowego planowania gospodarczego.

W przemyśle odbudowa warsztatów produkcyjnych szła równolegle z ich rozbudową i uruchamianiem nowych przedsiębiorstw. Trzeba by­ło startować z bardzo niskiego poziomu: w 1921 r. produkcja przemysłu ciężkiego wynosiła zaledwie 21% produkcji z 1913 r. W okresie NEP-u część mniejszych zakładów (około 18% przedsiębiorstw) została oddana

286

w dzierżawę dawnym właścicielom, dopuszczano też współudział kapi­tału zagranicznego. Jednak po 1924 r. kapitalizm państwowy uległ sto­pniowo likwidacji. W roku obrachunkowym 1926/1927 udział kapitału prywatnego w przemyśle wynosił już tylko 14%. Nakłady na przemysł wzrastały w szybkim tempie; do wzrostu produkcji przyczyniły się też czyny społeczne i ochotnicza praca poza ustalonym wymiarem godzin. Znaczny odsetek nakładów przeznaczano na techniczną modernizacją istniejących przedsiębiorstw, ale część obracano też na zupełnie nowe inwestycje. Między innymi zapoczątkowano budowę wołgogradzkiej fa­bryki traktorów oraz Kombinatu Dnieprowskiego, Udział przemysłu w łącznej wartości produkcji przemysłowej i rolnej wynosił w 1925 r. 35%, natomiast w 1928 r. już 48%. W wyniku pomyślnej realizacji pla­nu GOELRO produkcja energii elektrycznej do 1928 r. zwiększyła się dwa i półkrotnie w stosunku do stanu sprzed I wojny światowej.

Liczba zatrudnionych w przemyśle doszła w 1928 r. do 3,1 mln. Istniejące w początkowych latach bezrobocie zostało stopniowo zredu­kowane; w 1927/19,28 r. szacowano je na 1,3 mln osób. Zarobki były jeszcze nadal niskie, wypłacane częściowo w naturze. Ich realna wartość wzrastała jednak stale, w 1927/1.928 r. wynosiła już około 110% w po­równaniu z rokiem 1913.

Znaczne sukcesy uzyskano w zakresie odbudowy i rozbudowy kolej­nictwa na obszarze Związku Radzieckiego. Nadal jednak pod względem zagęszczenia sieci kolejowej między poszczególnymi republikami związ­kowymi utrzymywały się ogromne różnice.

Nowa polityka ekonomiczna przyniosła korzystne zmiany także w dziedzinie rolnictwa. Zaorywano odłogi, powoli wzrastały plony. Zwię­kszyła się też produkcja sprzętu rolniczego. Klasowy charakter nada­no podatkom obciążającym rolnictwo; najbiedniejsi nie podlegali zu­pełnie opodatkowaniu, progresywne stawki nałożono na gospodarstwa kułackie. Warstwa kułaków była stopniowo wypierana z życia wsi. Mi­mo dużych nakładów na rolnictwo zbiory w roku obrachunkowym 1926/1927 kształtowały się jeszcze poniżej wskaźników z 1913 r. Uspo­łecznione gospodarstwa (kołchozy i sowchozy) miały jeszcze niewielki udział w ogólnej produkcji. Dostawy rynkowe gospodarstw indywidual­nych uległy zmniejszeniu m. in. wskutek restrykcji zastosowanych wo­bec gospodarstw kułackich, z reguły wysokotowarowych.

W wyniku nowej polityki ekonomicznej nastąpiło pewne ożywienie stosunków handlowych. Między innymi chłopom dozwolono sprzedawać nadwyżki towarowe na wolnym rynku. Udoskonalono też formy orga­nizacyjne handlu, skomplikowane wskutek istnienia 3 sektorów: pań­stwowego, spódzielczego i prywatnego. Zjednoczenia przemysłowe uzys­kały prawo bezpośredniej sprzedaży swoich produktów, inne przedsię­biorstwa mogły zbywać swoje wyroby przez osobne syndykaty.

Poważną rolę w dziedzinie handlu detalicznego na wsi i w mieście

287

wyznaczono spółdzielczości spożywców. W 1925 r. liczba spółdzielni przekroczyła 24 000. Ogólne obroty w handlu detalicznym podwoiły się w latach 1924—1926.

Ceny podlegały znacznym wahaniom. W latach 1923—1924 nastąpi­ło rozwarcie nożyc cen na korzyść rolnictwa. Ograniczyło to znacznie siłę nabywczą gospodarstw wiejskich. Dla uzyskania równowagi na tym odcinku obniżono w następnych latach ceny niektórych produktów przemysłowych potrzebnych rolnictwu, złagodzono też nacisk podat­kowy.

Stabilizacja cen nie była możliwa bez uregulowania stosunków pie­niężnych. Reforma walutowa została zakończona w 1924 r. Zahamowała ona w zasadzie procesy inflacyjne.

96. GOSPODARKA RADZIECKA W OKRESIE PLANÓW WIELOLETNICH (1928—1941)

a. Ogólna charakterystyka

W 1921 r. XV Zjazd Partii zatwierdził pierwszy w Związku Ra­dzieckim plan pięcioletni. Obejmował on lata 1928—1932. Jako pod­stawowe zadania na ten okres wytyczono rozbudowę przemysłu ze szcze­gólnym uwzględnieniem przemysłu ciężkiego, stopniowe uspołecznienie indywidualnych gospodarstw rolnych, wyeliminowanie resztek kapita­lizmu z życia gospodarczego, poprawę materialnych i kulturalnych wa­runków bytu ludności. Na początku 1929 r., wobec pomyślnej realiza­cji założeń planowych, Państwowa Komisja Planowania Gospodarczego wypracowała wariant planu o podwyższonych wskaźnikach, szczególnie w dziedzinie przemysłu. Uruchomiono też wszystkie bodźce ideowe i ekonomiczne celem wykonania w pełni nowej wersji planu. W rezul­tacie jednak, w wyniku nienadążania rolnictwa (m. in. wskutek for­sownej kolektywizacji) nie udało się wykonać podwyższonego progra­mu. Plan produkcji środków masowego spożycia został wykonany tyl­ko w 7,3,6%; nie mogło to pozostać bez wpływu na poziom życia na wsi i w mieście. Niemniej osiągnięcia gospodarcze tego okresu były po­ważne, widoczne zwłaszcza w wielu działach przemysłu ciężkiego. Na­leży mieć na uwadze, że w tym samym czasie świat kapitalistyczny zmagał się z największym kryzysem gospodarczym w swojej historii, w wyniku którego wszystkie wskaźniki życia gospodarczego obniżyły się gwałtownie.

W okresie pierwszej pięciolatki został też wypracowany w pełni so­cjalistyczny model zarządzania uspołecznionymi przedsiębiorstwami.

Doświadczenia zebrane w tych latach zostały wykorzystane w dru­giej pięciolatce (1933i—1937). Plan ten postawił przed społeczeństwem

:288

radzieckim nowe, bardziej ambitne zadania. Szczególną uwagę zwróco­no na podniesienie techniczne warsztatów produkcyjnych. Plan został wykonany przedterminowo, w ciągu czterech lat i trzech miesięcy. Na uwagę zasługuje szeroki rozwój w tych latach socjalistycznego współ­zawodnictwa pracy.

W 1938 r. zostały ustalone zadania trzeciej pięciolatki obejmującej lata 1938—1942. Jej głównym celem, obok ogólnego szybkiego wzrostu ilościowego, było jakościowe podniesienie produkcji. W związku z tym szczególny nacisk położono na rozwój przemysłu maszynowego. Plan przewidywał wzrost produkcji środków wytwarzania o 107%, a środków spożycia o 72%. Do najazdu hitlerowskiego zadania tej pięciolatki w po­szczególnych latach były wykonywane pomyślnie.

b. Rozwój przemysłu

W okresie pierwszej pięciolatki 84% wszystkich nakładów przemy­słowych przeznaczono na rozwój przemysłu ciężkiego. Wybudowano około 1500 nowych wielkich zakładów, znaczną liczbę istniejących zmo­dernizowano. Mimo ogromnych trudności (nieregularny dopływ surow­ców, brak wysoko kwalifikowanych pracowników) przyrost globalnej produkcji był bardzo wysoki, wynosił ponad 19% rocznie. Między in­nymi wybudowano dwa potężne kombinaty hutnicze: Magnitogorski i Kuźniecki. W 1931 r. liczebność załóg Magnitogorska doszła do 70 000, produkcja surówki żelaza w końcu pięciolatki osiągnęła 2,5 mln ton. Rozpoczęła produkcję wołgogradzka fabryka traktorów, rostowska fa­bryka maszyn rolniczych, na ukończeniu znalazła się budowa wielkiej elektrowni na Dnieprze. W zagłębiach Kuźnieckim i Dnieprowskim od­dane do eksploatacji nowe kopalnie węgla. W 1931 r. produkcja w wię­kszym przemyśle przewyższała dwukrotnie poziom z 1913 r.

W latach drugiego planu pięcioletniego produkcja przemysłowa wzrosła o 12%, przeciętne roczne tempo wzrostu przekroczyło 17%. Także w tych latach produkcja środków wytwarzania (grupa A) wzra­stała znacznie szybciej niż produkcja środków spożycia (grupa B). Na podkreślenie zasługuje szybki rozwój przemysłu maszynowego.

Nader intensywnie rozwijała się czarna metalurgia. Oddano do użyt­ku Kirowsikie Zakłady Metalurgiczne, w dalszym ciągu rozbudowywa­ne były zagłębia: Kuźnieckie i Magnitogorskie. W zakresie produkcji miedzi Związek Radziecki wysunął się na czwarte miejsce w świecie. W 193(3 r. całkowicie ukończono budowę słynnej elektrowni na Dniep­rze (Dnieproges). W związku z pogarszającą się sytuacją polityczną na świecie znaczne nakłady musiały być skierowane na rozbudowę prze­mysłu obronnego.

Dalsze szybkie postępy w przemyśle przyniosły lata trzeciej pięcio­latki (1938—1940). Przeciętny roczny przyrost produkcji wynosił 13%.

19 — Zarys historii gospod. Polski

289

Wzrost był jednak nierównomierny; konieczność zwiększenia produkcji zbrojeniowej doprowadziła do zwolnienia tempa wzrostu w niektórych działach. Najszybciej rozwijał się przemysł maszynowy i elektroniczny oraz górnictwo węglowe; natomiast w tyle pozostawała produkcja żela­za i stali, słabszy przyrost wykazywało też wydobycie ropy naftowej. Zaczęto eksploatować nowe jej złoża między Wołgą a Uralem. Silnie zostało rozbudowane zagłębie węglowe Karagandy.

Pod względem technicznym produkcja w pierwszej pięciolatce pozo­stawiała jeszcze wiele do życzenia, choć w niektórych dziedzinach pro­ces modernizacji postępował dość szybko (np. w górnictwie węglowym). Sprawie postępu technicznego poświęcono wiele uwagi w drugiej i trze­ciej pięcio Jatkach.

W parze z rozwojem przemysłu szedł wzrost liczebny siły roboczej. W 1930 r. ostatecznie zostało zlikwidowane bezrobocie. Ogólna liczba pracowników zatrudnionych we wszystkich działach gospodarki uspo­łecznionej zwiększyła się w latach 1928—1940 z 11 do 31 mln. osób.

Systematycznie podnoszono kwalifikacje pracowników. W okresie pierwszej pięciolatki liczba inżynierów zwiększyła się dwa i półkrot-nie, w drugiej przybył prawie milion osób z wyższym wykształceniem. W 1&33 r. Aleksiej Stachanow, górnik w jednej z kopalń Donbasu, za­początkował wielką akcję współzawodnictwa pracy. Ruch stachanow-ski objął stopniowo wszystkie dziedziny życia gospodarczego. Później większego znaczenia zaczęło nabierać współzawodnictwo zespołowe. W trzeciej pięciolatce rozwinęła się bitwa o jakość.

Równolegle z rozwojem przemysłu postępowała też urbanizacja kra­ju. W latach 1926—1940 ludność miejska Związku Radzieckiego zwię­kszyła się z 18% do 31,6% całego zaludnienia.

c. Przeobrażenia struktury agrarnej

Już przed rozpoczęciem realizacji planów wieloletnich było widocz­ne, że rolnictwo nie nadąża za rozwojem przemysłu. Towarowość gospo­darstw chłopskich, mimo liberalizacji na rynku produktów rolnych wprowadzonej w okresie NEP-u, była nadal niższa niż w okresie przed I wojną światową. Dotyczyło to zwłaszcza gospodarstw większych okre­ślanych jako kułackie. Istnienie sektora prywatnego w rolnictwie utrud­niało planowy rozwój rolnictwa, toteż poparciem władzy radzieckiej cieszyła się akcja upowszechniania zespołowej gospodarki rolnej. Od 1927 r. zaczęła szybko wzrastać liczba spółdzielni produkcyjnych na wsi (kołchozów). W następnym roku było ich już 33 000. Z początkiem 1930 r. Komitet Centralny Partii postanowił do końca 1931 r. przepro­wadzić pełną kolektywizację rolnictwa. Zaczęto ją forsować wszystkimi środkami, nieraz przy pogwałceniu zasady dobrowolności. Towarzyszy­ło temu likwidowanie warstwy kułackiej. Założony termin zakończe-

290

nią kolektywizacji rolnictwa uległ przedłużeniu, m. in. wskutek podję­tych przez Komitet Centralny WK(b) środków przeciw nadużyciom związanym z akcją uspołecznienia gospodarstw rolnych. W każdym ra­zie do 1935 r. proces kolektywizacji został w zasadzie zakończony. W 1940 r. istniało ina obszarze Związku Radzieckiego 235000 spółdzielni produkcyjnych na wsi.

Upowszechnienie na wsi wysokotowarowych, uspołecznionych go­spodarstw rolnych miało się przyczynić do podniesienia wydajności rolnictwa i tym samym warunków bytowych społeczeństwa radzieckie­go. Jednak forsowne tempo kolektywizacji, przy stosunkowo słabym rozwoju produkcji sprzętu mechanicznego na potrzeby rolnictwa, do­prowadziło do zaburzeń w produkcji rolnej. Mimo znacznego rozszerze­nia powierzchni upraw globalne zbiory zbóż w latach pierwszej pięcio­latki obniżyły się, a produkcja zwierzęca zmniejszyła się prawie o po­łowę. Nie mogło to pozostać bez wpływu na zaopatrzenie ludności. Już z początkiem 1928 r. trzeba było wprowadzić na powrót system kartko­wy. Po dopuszczeniu do wolnej sprzedaży, nadwyżkowych produktów w kołchozach ceny płodów rolnych obniżyły się znacznie w porówna­niu z cenami produktów przemysłowych; pogorszyło to poważnie sytua­cję bytową ludności wiejskiej. Różnicę wyrównywano częściowo podwyż­kami płac w kołchozach.

W drugiej i trzeciej pięciolatkach rolnictwo radlzieckie mogło odno­tować już wyraźny wzrost produkcji, jednak pogłowie żywego inwen­tarza było w 1940 r. nadal niższe od stanu sprzed 1928 r. Do poprawy sytuacji przyczyniły się w poważnym stopniu wysiłki w kierunku pod­niesienia techniki rolnej. W latach 1932—1940 liczba traktorów pracu­jących na polach Związku Radzieckiego wzrosła ze 150 000 do przeszło 680 000. Były one skupione głównie w stacjach maszynowo-traktoro-wych (MTS) organizowanych coraz częściej począwszy od jesieni 1929 r. Jednak wciąż jeszcze było ich za mało w stosunku do potrzeb, a jakość sprzętu mechanicznego nie przedstawiała się najlepiej. Hamu­jąco tez na wzrost produkcji rolnej wpływało utrzymywanie się nie­słusznych poglądów z dziedziny agrobiologii, jak również nadmierne rozmiary działek przyzagrodowych, odciągających siły robocze od pra­cy w kołchozach. Przyrosty w tym zakresie zostały ograniczone w 1939 r.

Bo polepszenia wyników produkcyjnych w rolnictwie przyczynił się ruch współzawodnictwa pracy na wsi oraz dopływ kadr kwalifikowa­nych do rolnictwa.

d. Transport, handel, stosunki pieniężno-kredytowe

Podstawowe znaczenie miał transport kolejowy. W okresie pierwszej pięciolatki została podjęta z rozmachem rozbudowa sieci kolejowej; m. in. wybudowano wtedy Kolej Turkiestańsko-Syberyjską. Rozbudowa

19. 291

dróg kolejowych była prowadzona z nie słabnącym rozmachem do na­jazdu hitlerowskiego. Ogółem w latach 1928—1940 długość szlaków ko­lejowych w Związku Radzieckim wzirosła z 77000 km do 106000 km.

Intensywnie też rozwijał się transport drogowy; długość dróg o twardej nawierzchni zwiększyła się w latach 1928—1940 przeszło trzykrotnie. W zakresie transportu wodnego ważnym wydarzeniem by­ło oddanie w 1937 r. do użytku kanału Moskwa—Wołga.

W 1935 r. oddano do • eksploatacji pierwszą część moskiewskiego metra.

W związku z wprowadzeniem w 1928 r. systemu dystrybucji kartko­wej handel wewnętrzny miał początkowo charakter ograniczony. Nie­mniej obroty w sprzedaży detalicznej już w pierwszej pięciolatce wzro­sły. Od 1933 r. kołchozy uzyskały możność sprzedaży na wolnym ryn­ku nadwyżek pozostałych po uiszczeniu dostaw obowiązkowych. Także niektóre przedsiębiorstwa przemysłowe mogły zbywać część swojej pro­dukcji po cenach komercyjnych. W 1935 r. w wyniku poprawy zaopa­trzenia został zniesiony system kartkowy.

Wewnętrzny obrót towarowy zwiększał się odtąd intensywnie, han­del państwowy koncentrował się w miastach, a obsługę handlową wsi powierzono spółdzielczości. Sieć sklepów detalicznych wzrosła w dal­szych latach bardzo wydatnie. Liczba spółdzielni spożywców przekro­czyła w 1940 T. 32000. Należało do nich 228 spółdzielczych punktów sprzedaży detalicznej, 17 500 zakładów gastronomicznych, 26 500 pie­karni spółdzielczych itd. Poza tym w Związku Radzieckim istniało 11 000 innych spółdzielni przemysłowo-usługowych. Liczba spółdzielni pracy przekroczyła 15 000.

Natomiast obroty handlowe z zagranicą odgrywały niewielką rolę. Ograniczano się do zakupu najniezibędniejsizych środków inwestycyj­nych. Na ograniczenie handlu zagranicznego wpłynął też w niemałym stopniu kryzys gospodarczy świata kapitalistycznego i pogorszenie sią warunków zbytu towarów eksportowanych ze Związku Radzieckiego (głównie zboża). W ostatnich latach przed drugą wojną światową udział Związku Radzieckiego w handlu światowym obniżył się bardzo wydatnie, w 1940 r. wynosił zaledwie 0,6%. Przyczyniły się do tego przeszkody stwarzane przez państwa kapitalistyczne w handlu ze Związkiem Ra­dzieckim, niedostatek produktów, które mogłyby znaleźć zbyt na ryn­kach zagranicznych, jak również niesłuszne dążenie do jak największej autarkii gospodarczej.

Pomyślny rozwój gospodarczy Związku Radzieckiego znajdował wy­raz we wzroście dochodu narodowego. W 1928 r. był on szacowany na 25 mld rubli, w 1940 r. wynosił już 128 mld. Prawie cały ten dochód wytwarzał sektor uspołeczniony. Wzrosły też szybko nakłady na cele gospodarcze. W 1932 r. fundusz akumulacji wynosił prawie 27% do­chodu narodowego. W drugiej pięciolatce nakłady wynosiły połowę ogól-

292

nych rozchodów budżetowych, w tym 42% przeznaczono na potrzeby przemysłu.

Realizacja ambitnych planów rozwoju gospodarczego narzucała spo­łeczeństwu radzieckiemu konieczność znacznych wyrzeczeń, stopniowo jednak warunki życiowe uległy poprawie. Płace indywidualne kształto­wały się nadal na stosunkowo skromnym poziomie, ale szybko wzra­stała tzw. konsumpcja zbiorowa: zwiększały się świadczenia socjalne, wzrastały fundusze przeznaczone na rozwój oświaty i nauki. Przecię­tna płaca nominalna w latach 1933—1937 wzrosła dwukrotnie, jednak wzrost płac realnych był niższy. Stopniowo poprawiało się też zaopa­trzenie rynkowe.

Rozdział XXIX

DRUGA WOJNA ŚWIATOWA

97. PRZYCZYNY I PRZEBIEG KONFLIKTU WOJENNEGO

Wiemy już, że traktat wersalski stw>orzył bardzo kruche podstawy dla pokoju świata, nie przyczynił się też do usunięcia lub choćby zła­godzenia niedomagań społecznych nurtujących państwa kapitalistyczne. Dla żołnierzy zdemobilizowanych po pierwszej wojnie światowej nie było pracy, szerzyła się nędza i niezadowolenie szerokich mas. Fakt po­wstania pierwszego na świecie państwa socjalistycznego przyczynił się do umocnienia ruchu robotniczego na całym świecie. W krajach poko­nanych w czasie wojny, a także tych, które uważały się za pokrzyw­dzone przez powojenne traktaty (np. Włochy), pozbawieni wszelkich skrupułów demagodzy polityczni zaczęli szerzyć różne hasła rewizjo­nistyczne i skupiać wokół siebie elementy zdeklasowane, awanturnicze i rozczarowane powojennym brakiem perspektyw. W 1922 r. we Wło­szech doszli do władzy faszyści, w Niemczech były podsycane syste­matycznie dążności odwetowe.

Sytuacja uległa zaostrzeniu w czasie wielkiego kryzysu gospodar­czego 1929—1033. Jak o tym była już mowa, skutki załamania gospo­darczego dotknęły przede wszystkim klasę robotniczą. W poszczególnych krajach potęgowały się nastroje rewolucyjne; sytuacja niektórych rzą­dów stała się bardzo ciężka. Skorzystały z tego elementy rewizjonis­tyczne i awanturnicze, które wykorzystując nastroje frustracji, szerzą­ce się przede wszystkim wśród drobnomieszczaństwa, jednały sobie co­raz szersze rzesze zwolenników i zaczęły otwarcie sięgać po władzą. Burżuazja, zaniepokojona widmem rewolucji społecznej, zaczęła coraz wyraźniej stawiać na “rządy silnej rejki", na dyktatury. Widoczne to było szczególnie w Niemczech, gdzie w 1933 r. przy poparciu wielkiego

293

kapitału do władzy doszedł Hitler i jego zwolennicy. Partia hitle­rowska wyeliminowała z życia politycznego ugrupowania opozycyjne, po czym bezzwłocznie zaczęła wcielać w życie program przygotowań do wojen zaborczych, mających zapewnić “narodowi panów" prze­strzeń życiową na wschodzie oraz hegemonię polityczną i militarną w Europie. Podstawą ideologiczną narodowego socjalizmu stał się rasizm i skrajny antysemityzm.

Wykorzystując ogólną poprawę koniunktury światowej, hitlerowcy dzięki szeroko zakrojonym inwestycjom militarnym doprowadzili stop­niowo do likwidacji bezrobocia; w dążeniu do zapewnienia Rzeszy sa­mowystarczalności żywnościowej w przyszłym konflikcie wojennym za pomocą tanich kredytów i podtrzymania cen w rolnictwie zapewnili sobie poparcie mas chłopskich. Brutalny terror antysemicki i grabież mienia żydowskiego zjednały hitleryzmowi dodatkowych zwolenników w szeregach drobnomieszczaństwa i przysporzyły dodatkowych środ­ków na realizację celów gospodarczych i militarnych. Życie gospodar­cze zostało poddane kontroli państwa; wprowadzono centralistyczną ad­ministrację gospodarczą opartą na zasadzie “wodzostwa". Niezależne or­ganizacje robotnicze zostały rozbite, robotnicy razem z pracodawcami (podobnie jax to wcześniej stało się w faszystowskich Włoszech) zostali wtłoczeni we wspólną organizację: Niemiecki Front Pracy.

Dalsze wypadki potoczyły się szybko. Wykorzystując swoją przewa­gę militarną i słabość polityczną rządów w krajach zachodnich Rzesza w 193(8 r. zaanektowała Austrię, w marcu następnego roku zajęła Cze­chosłowację i terytorium Kłajpedy. Napaść hitlerowska Niemiec na Polskę w dniu l września 1939 r. zapoczątkowała drugą wojnę świato­wa. Pierwsze lata wojny przyniosły agresorowi szereg sukcesów. W cią­gu niespełna trzech tygodni Polska uległa miażdżącej przewadze mili­tarnej najeźdźcy; w kwietniu 1940 r. Niemcy okupowali Danię i Nor­wegię, w maju i w czerwcu napadli na Belgię, Holandię i Luksemburg, a następnie pokonali zbrojnie Francję i zmusili ją do kapitulacji. Bry­tyjski korpus ekspedycyjny wycofał się z kontynentu europejskiego z bardzo ciężkimi stratami. Faszystowskie Włochy, już przedtem sprzy­mierzone z Rzeszą, przystąpiły formalnie do wojny po jej stronie. W jesieni tego roku z Niemcami sprzymierzyły się Słowacja, Węgry i Ru­munia, wiosną 1941 r. po stronie Rzeszy opowiedziała się Bułgaria, a Ju­gosławia i Grecja zostały okupowane siłą.

W dniu 22 czerwca tego roku hitlerowskie Niemcy napadły na Zwią­zek Radziecki. Gdy w końcu roku Japonia niespodziewanie zaatakowała Stany Zjednoczone, wojna przybrała w pełnym tego słowa znaczeniu wymiar światowy. Związek Radziecki, Wielka Brytania i Stany Zjedno­czone znalazły się po tej samej stronie frontu jako partnerzy koalicji antyhitlerowskiej. Zobowiązały się współdziałać ze sobą i nie składać broni aż do bezwarunkowej kapitulacji Trzeciej Rzeszy.

294

Wykorzystując zaskoczenie armie napastnicze odniosły początkowo szereg sukcesów militarnych, zajęły znaczne obszary europejskiej czę­ści Związku Radzieckiego, podeszły w okolice Moskwy, a w 1942 r. do­tarły do Wołgi w okolicach Stalingradu (Wołgogradu), jednak wszelkie ich wysiłki zmierzające do opanowania miasta okazały się daremne.

W zimie 1942/1943 r. nastąpił decydujący przełom w działaniach wojennych. W wyniku kontrofensywy wojsk radzieckich VI armia nie­miecka oblegająca Stalingrad została otoczona i rozbita. Klęska ta stała się początkiem końca Trzeciej Rzeszy. Hitlerowskie wojska stopniowo zostały zepchnięte do defensywy i do odwrotu na całym froncie wschod­nim. Losy wojny odwróciły się też na innych frontach. Wojska “osi" (niemieckie i włoskie) zostały wyparte z północnej Afryki; w kilka mie­sięcy później alianci zachodni wylądowali we Włoszech, w połowie 1944 r. nastąpiło lądowanie w Normandii. W maju 1945 r. Armia Czer­wona izdobyia Berlin. Trzecia Rzesza przestała istnieć. Z początkiem września tegoż roku także Japonia została zmuszona do bezwarunkowej kapitulacji.

98. GŁÓWNE RYSY GOSPODARKI WOJENNEJ W POSZCZEGÓLNYCH KRAJACH

Wojna spowodowała istotne zmiany w systemie zarządzania i kon­troli gospodarczej państw walczących. Zmiany te najwcześniej zaczęły wprowadzać hitlerowskie Niemcy. Jak już wiemy, natychmiast po doj­ściu do władzy Hitler podjął przygotowania do wojny agresywnej i w ślad za tym zaczęto ekonomikę kraju przestawiać stopniowo na potrze­by wojenne. Dalszy krok w tym kierunku oznaczał tzw. drugi plan czteroletni ogłoszony w 1936 r. Przy zachowaniu kapitalistycznego sy­stemu produkcji państwo rozciągnęło kontrolę nad jej rozmiarami i kie­runkami oraz nad procesem inwestycyjnym. Została ograniczona pry­watna dyspozycja siłą roboczą, zamrożone płace i ceny.

Po rozpoczęciu działań wojennych została zorganizowana na okupo­wanych obszarach wszechstronna eksploatacja gospodarcza. Pewne po­zory zachowano w stosunku do dawniejszych kontrahentów znad Du­naju i okupowanych krajów zachodnich. Ofiairą najbardziej bezwzględ­nego terroru i grabieży padła Polska i okupowane tereny Związku Ra­dzieckiego. W okupowanych krajach tworzono urzędy i przedsiębior­stwa dla rabunku mienia ruchomego i nieruchomego. Największe przed­siębiorstwa produkcyjne na okupowanych terenach Polski i Czechosło­wacji zostały oddane w zarząd wielkim koncernom niemieckim.

Także Japonia zorganizowała u siebie system gospodarki kontrolo­wanej i eksploatacji terenów okupowanych.

Po stronie Koalicji system kierowania życiem gospodarczym wyka-

295

zywał znaczne różnice. W Związku Radzieckim, gdzie aparat produk­cyjny znajdował się w ręku państwa, przystosowanie go do potrzeb obronnych nie wymagało nowych wzorców organizacyjnych. Ekonomika radziecka opierała się nadal na zasadach planowania, ale dostosowane­go do potrzeb obronnych.

Fo stronie aliantów zachodnich ingerencja czynnika państwowego przybierała na sile w miarę przedłużania się wojny. Widoczne to było szczególnie w Wielkiej Brytanii. Państwo formalnie występowało jako klient prywatnego przemysłu, ale wyznaczało priorytety surowcowe i wywierało wzrastający wpływ na rozmiary i kierunki produkcji. Tak­że w Stanach Zjednoczonych zamówienia rządowe stymulowały kieru­nek rozwoju sił wytwórczych.

99. PRODUKCJA WOJENNA

Wojna wpłynęła w większym lub mniejszym stopniu na stosunki gospodarcze wszystkich krajów świata. W głównych państwach uczest­niczących bezpośrednio w konflikcie wojennym wzrósł — co prawda jednostronnie — potencjał produkcyjny. W pozostałych krajach doko­nały się także nieraz daleko idące przeobrażenia w całokształcie sił wy­twórczych. Wykorzystując koniunkturę wojenną, kraje neutralne roz­wijały produkcję stosownie do popytu ze strony państw walczących. Ponieważ państwa te ograniczyły wytwarzanie dóbr użytku cywilnego, wiele krajów-imiporterów starało się rozwinąć własną produkcję wspom­nianych dóbr, zwiększało też wydobycie surowców poszukiwanych za wszelką cenę przez bezpośrednich uczestników konfliktu.

Surowców, tych potrzeba było bardzo dużo. Wojna 1939—1945 nie miała pod względem ich zużycia precedensu w historii zmagań wojen­nych. Była to wojna wybitnie materiałowa, wojna okresu rewolucji technicznej. Czynnik ludzki — zdyscyplinowanie i wola walki żołnie­rzy na wszystkich frontach oraz organizacja i morale cywilnego zaple­cza — wpływałW istotny sposób na losy wojny; jednak o jej ostatecz­nym wyniku zadecydował co najmniej w równym stopniu potencjał produkcyjny stron walczących. Rozstrzygające znaczenie miała zwłaszcza przewaga w zakresie nowoczesnego uzbrojenia: broni pancernej, arty­lerii, lotnictwa, floty wojennej. W dziedzinach tych i w ogóle we wszy­stkich działach pracujących na potrzeby wojenne trwały gorączkowe poszukiwania nowych rozwiązań technicznych, wydatny postęp techno­logiczny dokonał się szczególnie w dziedzinie chemii i metalurgii. Pod­jęto na skalę przemysłową wytwarzanie nylonu i innych tworzyw syn­tetycznych, udoskonalono produkcję kauczuków syntetycznych (w 1944 r. wynaleziono kauczuk silikonowy), zastosowano szeroko środek owado-

296

bójczy DDT, penicylinę, ulepszono środki echo- i radiolokacyjne (radar). Pogoń za nowymi, potężniejszymi środkami zniszczenia doprowadziła w końcu wojny do produkcji bomlby atomowej, ale zarazem zwróciła uwa­gę na nowe źródło energii.

W przededniu wojny przodującą potęgą przemysłową w Europie stała się Trzecia Rzesza. Zdobycze terytorialne uzyskane w pierwszym etapie wojny zwiększyły wydatnie jej potencjał produkcyjny. W pod­bitych krajach okupant przeprowadził bezwzględną grabież surowców i wyrobów gotowych, starał się utrzymać i wykorzystać bieżącą produk­cję przydatną dla celów wojennych. Największe rozmiary przybrała eksploatacja okupowanych terenów Związku Radzieckiego. Uruchomio­ne zostały pociągi wahadłowe przewożące w jedną stronę sprzęt wo­jenny, w drugą zagrabione dobra wszelkiego rodzaju, głównie żywność i surowce dla przemysłu zbrojeniowego. W wyniku tych poczynań, prze­de wszystkim przymusowej eksploatacji siły roboczej pozostałej na za­jętych terenach, “Wielka" Rzesza zdołała znacznie zwiększyć produkcję węgla, surówki żelaza, stali i niektórych innych surowców i fabryka­tów. Ogółem wskaźnik produkcji przemysłowej Rzeszy (przyjmując stan z 193B r. za 100) wzrósł w 1944 r. do 117; jednak podczas gdy wskaź­nik produkcji dóbr konsumpcyjnych obniżył się do 87, produkcja uzbrojenia wzrosła przeszło czterokrotnie. Stopniowo jednak, wraz-z utratą obszarów okupowanych kurczył się dopływ surowców. Bom­bardowania z powietrza prowadzone przez aliantów zachodnich dezor­ganizowały produkcję i transport. W przededniu kapitulacji przemysł Rzeszy znalazł się w stanie zupełnego chaosu i bezwładu.

Japonia mimo początkowych błyskotliwych sukcesów odczuła szyb­ko ujemne strony swojej sytuacji gospodarczej. Przed wojną importo­wała 60% potrzebnych surowców. W miarę rozszerzania podbojów jej linie komunikacyjne rozciągały się coraz bardziej i w coraz większym stopniu były dezorganizowane przez działania aliantów. Mimo tych trudności globalna produkcja przemysłowa Japonii jeszcze w 1943 r. przewyższała o 24% produkcję z 1938 r. Produkcja wojenna wzrastała aż do 1944 r. Załamanie nastąpiło w drugiej połowie tego roku; moce produkcyjne Japonii spadły poniżej 14% potencjału produkcyjnego Sta­nów Z jednoczonych, to przesądziło ostateczny wynik wojny na Dalekim Wschodzie.

W państwach Koalicji mobilizacja przemysłowa zaczęła się później raź w Rzeszy. Wielka Brytania dopiero po klęsce Francji zaczęła ener­gicznie rozwijać produkcję wojenną; jednak jej potencjał produkcyjny znacznie ustępował niemieckiemu. Produkcja węgla obniżyła się w cza­sie wojny, głównie z braku siły roboczej, wzrosło natomiast wydobycie rudy żelaznej oraz produkcja surówki żelaznej i stali. Surowce wojen­ne docierały głównie z Kanady. Od połowy 1940 r. Wielka Brytania

297

zaczęła otrzymywać coraz więcej sprzętu wojennego ze Stanów Zjedno­czonych. Od marca 1942 r. prawie 3/4 całej amerykańskiej produkcji sprzętu wojennego otrzymywali sojusznicy. Jednocześnie Stany Zjedno­czone rozbudowywały własne siły zbrojne. Wartość globalnej produkcji przemysłowej w tym kraju w latach 1940—1944 wzrosła blisko o 90%, dochód narodowy o 72%. Silny przyrost produkcji przemysłowej na­stąpił również w Kanadzie (przede wszystkim w górnictwie i hutni­ctwie).

Od czerwca 1941 r. na Związek Radziecki, który stał się kolejną ofiarą napaści hitlerowskiej, spadł główny ciężar wojny, podczas gdy .sojusznicy zachodni uzyskali czas na mobilizację wojskową i gospo­darczą. W ekonomice wojennej Związku Radzieckiego można wyróżnić trzy okresy. W pierwszym gospodarka radziecka doznała bardzo cięż­kich ubytków. Przekraczały one 40% ludności i 50% potencjału prze­mysłowego. W okresie od czerwca do listopada 1941 r. produkcja prze­mysłowa obniżyła się o 48%. W tej — wydawałoby się — prawie bez­nadziejnej sytuacji organizm gospodarczy Związku Radzieckiego wy­kazał niebywałą odporność, a ludność postawę najbardziej heroiczną. Operacją bez precedensu była ewakuacja na wschód robotników i urzą­dzeń przemysłowych z terenów zagrożonych inwazją. Ogółem do wrześ­nia 1941 r. przeniesiono na wschód 1360 wielkich fabryk, głównie pra­cujących na potrzeby obronne. W nowym miejscu były one natychmiast uruchamiane. Już w końcu 1941 r. produkcja obszarów wschodnich zwiększyła się bardzo znacznie.

W drugim okresie, do końca 1942 r., t j. w momencie najdalszej eks­pansji Niemców, produkcja maszyn i wyrobów metalurgicznych prze­kroczyła już poziom z 1940 r.; do tego poziomu doszła też produkcja podstawowych surowców. Jednocześnie został opracowany ogólny plan przyspieszonej rozbudowy potencjału obronnego. Musiało się to z ko­nieczności odbić na produkcji cywilnej. W 1942 r. wytwarzano zaledwie 36% wyrobów bawełnianych, w porównaniu z 1940 r. produkcja obu­wia zmniejszyła się czterokrotnie. Dla ludności Związku Radzieckiego był to okres wielkich wyrzeczeń. Tragiczna sytuacja wytworzyła się w oblężonym Leningradzie. Wbrew jednak oczetkiwainiom agresora mia­sto broniło się z niesłabnącą determinacją.

W trzecim etapie, od 1943 r., gdy nieprzyjaciel został zmuszony do pełnego odwrotu, na wyzwolonych terenach były bezzwłocznie odbudo­wywane zakłady przecmysłowe. Nastąpił szybki rozwój potencjału obron­nego, umożliwiający uzyskanie decydującego zwycięstwa. W 1944 r. ogólna produkcja przemysłowa przekroczyła już poziom z 1940 r., w tym produkcja środków wytwarzania wynosiła 134%, a produkcja środ­ków spożycia 54%. Ogólny potencjał obronny wzrósł w tym czasie pię­ciokrotnie, a na Syberii zwiększył się 27 razy.

298

100. ROLNICTWO, WYŻYWIENIE

Sytuacja w rolnictwie krajów walczących wykazywała dużą różno­rodność. Część ludności zatrudnionej dotąd w rolnictwie została powo­łana pod broń lub przeszła do pracy w przemyśle. Fabryki nawozów sztucznych przeszły ona produkcją środków wybuchowych, wytwórnie maszyn i sprzętu rolniczego zostały przestawione na produkcję uzbro­jenia. W tych warunkach poszczególne państwa zaczęły wprowadzać stopniowo racjonowanie żywności. System przydziałowy został najbar­dziej rozbudowany w europejskich krajach i w Japonii; luźniejszą kontrolę, ograniczoną tylko do niektórych artykułów importowanych, zastosowały Stany Zjednoczone i dominia brytyjskie.

Rzesza Niemiecka znalazła się pod względem aprowizacyjnym w ko­rzystniejszej sytuacji niż w czasie I wojny światowej. Do rozpoczęcia agresji zdołała zgromadzić znaczne rezerwy żywnościowe. Produkcja rolnicza w samych Niemczech, dzięki zatrudnieniu na roli znacznej czę­ści jeńców wojennych oraz przymusowej siły roboczej z krajów okupo­wanych, mogła być utrzymana na wysokim poziomie. Zabór lub wy­korzystanie rolniczych obszarów środkowo-wschodniej Europy umożli­wiły znaczne zwiększenie zasobów żywnościowych. Rabowano je w spo­sób bezwzględny, ograniczając do minimum aprowizację miejscowej ludności. Najbardziej brutalna grabież produktów rolnictwa była pro­wadzona na okupowanych obszarach Związku Radzieckiego. W ten spo­sób Niemcy zdołali uchronić własne społeczeństwo przed widmem otwartego głodu i zapewnić mu przez cały niemal okres wojny mini­mum wyżywienia. Natomiast na powolną śmierć głodową zostały ska­zane liczne rzesze radzieckich jeńców, wojennych i więźniów w obo­zach koncentracyjnych.

W czasie wojny pogorszyło się znacznie zaopatrzenie żywnościowe we Włoszech. Jeszcze bardziej krytyczna sytuacja wytworzyła się w Japonii; pod koniec wojny zaopatrzenie ograniczało się tu w zasadzie tylko do nader skąpych przydziałów ryżu.

W państwach koalicji stosunki w zakresie aprowizacji były bardziej zróżnicowane. Wielka Brytania, już przed wojną zmuszona do importu znacznych ilości produktów żywnościowych, po upadku Francji była skazana tylko na produkcję własną i dowóz zza oceanu. Wszelkimi si­łami starała się rozwijać rolnictwo krajowe (m. in. przez zaorywanie pastwisk). Dowóz napotykał znaczne trudności; wobec ataków niemie­ckich łodzi podwodnych rozporządzanie środki transportowe musiały być przeznaczone przede wszystkim na przewóz materiałów wojennych.

W Stanach Zjednoczonych istniała przed wojną produkcja artyku­łów żywnościowych przekraczająca własne zapotrzebowanie; obecnie popyt przerastał podaż. Produkcja rolna była więc rozwijana wszelkimi

299

WŁADYSŁAW RUSINSKI

ZARYS

HISTORII GOSPODARCZEJ

POLSKI

NA TLE DZIEJÓW GOSPODARCZYCH POWSZECHNYCH

Wydanie III uzupełnione

WARSZAWA 1986

PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE

SPIS TREŚCI

Od Autora ................... 11

Wstęp ..................... 13

1. Przedmiot badań historii gospodarczej ......... 13

2. Wcześniejsze etapy dziejów społeczno-gospodarczych ..... 16

a. Okres wspólnoty pierwotnej ........... 17

b. Ustrój niewolnictwa . ............. 19

CZĘŚĆ PIERWSZA. OKRES FEUDALIZMU (do schyłku XVIII w.) . . . 21

Rozdział I. Kształtowanie się stosunków feudalnych do połowy XV wieku 21

3. Istota feudalizmu ............... 21

4. Początki feudalnego państwa polskiego. Obszar i ludność ... 25

5. Gospodarstwo wiejskie .............. 27

a. System uprawy roli .............. 27

b. Organizacja gospodarstwa wiejskiego ......... 28

c. Ciężary feudalne ............... 28

d. Osadnictwo. Przemiany struktury agrarnej w Europie .... 29

e. Osadnictwo na ziemiach polskich .......... 30

6. Miasta, rzemiosło, handel, system pieniężny ........ 31

a. Miasta .................. 31

b. Rzemiosło ................. 33

c. Organizacja i zakres wymiany handlowej na ziemiach polskich 35

d. System pieniężny i skarbowy ........... 38

Rozdział II. Stosunki ludnościowe do schyłku XVIII wieku. Ekspansja kolo­nialna Europy ................. 39

7. Stosunki ludnościowe .............. 39

8. Znaczenie gospodarcze odkryć geograficznych ....... 41

9. Handel niewolnikami .............. 43

Rozdział III. Dualizm agrarny Europy (XVI—XVIII w.) ...... 44

10. Rozwój rolnictwa w Europie Zachodniej ........ 44

11. Zasięg i geneza systemu pańszczyźnianego ........ 46

12. Położenie chłopów. Formy ciężarów feudalnych ...... 49

13. Rozwój gospodarstwa folwarcznego w XVI w. Wzrost znaczenia

pracy pańszczyźnianej .............. 49

14. Struktura ludności chłopskiej ............ 52

15. Kryzys gospodarki f olwarczno-pańszczyźndane j. Początki poprawy 53

siłami, w pierwszej kolejności przez mechanizację pracy na roli. W re­zultacie, mimo zmniejszenia o 16% zasobów siły roboczej, globalna pro­dukcja rolnictwa Stanów Zjednoczonych w 1944 r. przekroczyła o prze­szło 30% poziom przedwojenny.

Najbardziej dotkliwie braki żywnościowe odczuł Związek Radziecki. W pierwszych latach wojny pod okupację hitlerowską dostała się uro­dzajna Ukraina, Białoruś, oraz inne obszary rolnicze na zachodzie. Związek Radziecki utracił 3,8% przedwojennej produkcji zbóż, 87% upraw buraka cukrowego, 38% pogłowia bydła, 60% nierogacizny. Dla społeczeństwa radzieckiego, mimo rozszerzenia powierzchni uprawnej na pozostałych terenach oraz pomocy żywnościowej z zagranicy, głów­nie z Kanady i Stanów Zjednoczonych, nastał okres wielkiego niedo­statku, zwłaszcza że obniżenie się dostaw energii elektrycznej dla wsi oraz braki w zakresie maszyn i inwentarza pociągowego doprowadziły do spadku wydajności z hektara i zmniejszenia się pogłowia zwierząt hodowlanych. Najgorzej przedstawiała się sytuacja w 1944 r.; następny rok przyniósł już pewną poprawę.

101. ZATRUDNIENIE

W czasie wojny podstawowego znaczenia we wszystkich państwach walczących nabrał problem rozdziału rozporządzalnych zasobów ludz­kich między front i jego cywilne zaplecze (tzw. front wewnętrzny).

Niemcy. Żeby zaspokoić zapotrzebowanie na siłę roboczą hitlerowcy zorganizowali przymusowy nabór i nie przebierającą w środkach eks­ploatację rąk roboczych w krajach okupowanych. Według urzędowej statystyki niemieckiej na terenie Rzeszy we wrześniu 1944 r. było za­trudnionych 6 mln obcokrajowców, nie licząc jeńców wojennych, więź­niów itd. Na ogół lepiej odnoszono się do robotników z okupowanych obszarów na zachodzie i z krajów satelickich środkowej Europy. Naj­bardziej brutalnie traktowano Polaków i robotników deportowanych ze Związku Radzieckiego. Pozbawiono ich praw cywilnych, przypisano do miejsca pracy. Nawoływano ludność niemiecką, aby stosowała wobec nich dystans i pogardę. Oznaczano ich kolorowymi literami naszytymi na odzieży, wynagradzano według niższych taryf. W wyzysku obco­krajowców celowały szczególnie wielkie koncerny: Krupp, Yereinigte Stahlwerke, IG Farben, Dynamit AG i wiele innych. Aby zdobyć siłę roboczą, urządzano na ziemiach polskich i w niektórych innych kra­jach okupowanych regularne “polowania" na ludzi: na ulicach, przed kościołami, wyciągano ich w nocy z domów itd.

Wyniszczenie przez pracę" stosowały liczne obozy koncentracyjne, będące w rzeczywistości najczęściej miejscami masowej zagłady. Więź-

300

w tych obozach zmuszano do pracy ponad siły, stwarzano im pod względem wyżywienia, odzieży i higieny warunki nie do przeżycia, znęcano sią nad nimi w sposób najbardziej wyrafinowany i nieludzki. Ogółem przez obozy koncentracyjne i inne przeszło w czasie wojny około 18 mln osób z całej Europy; przeżyło je około 40%.

Inaczej przedstawiały się problemy zatrudnienia po stronie alian­tów. Daleko idącą mobilizację siły roboczej przeprowadzono w Wiel­kiej Brytanii. Przedłużano dzień roboczy, zatrudniano w szerokim za­kresie kobiety, werbowano do pracy ludzi starych i młodzież. W rezul­tacie zwiększono zatrudnienie z 3,1 mln w 1939 r. do 5,2 mln w 1944 r. Odsetek zatrudnionych wzrósł też silnie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Likwidacji uległo tu w zasadzie istniejące do wojny bez­robocie, zatrudnienie znalazła wielka liczba kobiet; nastąpił masowy odpływ siły roboczej z rolnictwa do przemysłu.

Szeroki zasięg przybrała mobilizacja siły roboczej w Związku Ra­dzieckim. Rezerwy rąk do pracy były tu mniejsze ze względu na istnie­jące już przed wojną pełne zatrudnienie. W czasie wojny uległy one dalszemu zmniejszeniu wskutek zajęcia przez wojska hitlerowskie ob­szarów na Zachodzie oraz powołania pod broń znacznego odsetka lud­ności w wieku produkcyjnym. Niemniej w latach wojny podjęło pracę dalszych 7,5 mln osób: kobiet, młodzieży poniżej 18 lat, ludzi starszych. W rezultacie zatrudnienie w 1944 r. doszło do 76% poziomu przedwo­jennego, a w 1945 r. osiągnęło 87%.

102. OBRÓT TOWAROWY. FINANSE WOJENNE

W wyniku ograniczenia wolnej sprzedaży wielu towarów, wymiana handlowa w krajach walczących w dużym stopniu została zastąpiona przez dystrybucję towarową po cenach sztywnych. To jednak przyczy­niło się do powstania tzw. czarnego rynku, na którym można było na­być towary reglamentowane, ale po cenach znacznie wyższych. Na te­renach okupowanych przez Niemcy, wobec zupełnie nikłych przydzia­łów dla miejscowej ludności, zaopatrzenie się na czarnym rynku było nieraz po prostu warunkiem przeżycia. Zarazem nielegalny handel sta­nowił formę walki z okupantem, przyczyniał się do dezorganizacji hitle­rowskiego systemu zaopatrzenia.

Wymiana międzynarodowa została podporządkowana całkowicie po­trzebom wojny. W Europie Niemcy utrzymywały nadal handel z kra­jami neutralnymi: Szwecją, Hiszpanią, Turcją, Szwajcarią, posługując się przy tym nieraz metodami nacisku politycznego. Tylko pozory han­dlu międzynarodowego miała wymiana z krajami satelickimi. W rze­czywistości była to złagodzona forma jednostronnej eksploatacji.

301

Od początku wojny dostawy towarów ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i innych krajów pozaeuropejskich do Europy systematycznie wzrastały. W marcu 1941 r. Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił ustawę o pożyczce i dzierżawie, która pozwalała dostarczać aliantom na kredyt towary potrzebne dla celów obronnych. Do końca wojny Wielka Brytania otrzymała na tej zasadzie towary za 17,7 mld dolarów, Związek Radziecki za 7 mld. Był to głównie sprzęt wojenny, części za­mienne, warsztaty naprawcze itd.

Kraje pozaeuropejskie, wobec ustania dopływu towarów z Europy, zwiększyły wymianę towarową między sobą. Największy dostawca Wielka Brytania utraciła w ten sposób na stałe wiele rynków zbytu. Niektóre luki powstałe wskutek nieobecności towarów z Europy wy­pełniły towary amerykańskie. Obroty Stanów Zjednoczonych w handlu międzynarodowym wzrosły w czasie wojny z 5,5 mld do 18 mld do­larów (w tym eksport 14 mld). Natomiast wywóz z Wielkiej Brytanii i Związku Radzieckiego zmalał, a zwiększył się przywóz. Ekonomika radziecka musiała jednak polegać przede wszystkim na własnych siłach. Import towarów przemysłowych, choć poważny w liczbach bezwzględ­nych, wynosił tylko 4% globalnej produkcji przemysłowej Związku Ra­dzieckiego.

Przewóz towarów do Europy utrudniała poważnie akcja niemieckiej floty, przede wszystkim okrętów podwodnych. Do końca 1943 r. kraje alianckie i neutralne utraciły statki o łącznej wyporności 22 mln ton, z tego na Wielką Brytanię przypadało 11 mln. Najtrudniejsza sytuacja wytworzyła się w 1942 r. Dopiero zastosowanie nowych metod walki i środków technicznych (patrole lotnicze, radar) oraz przyspieszona bu­dowa nowych, standardowych okrętów pozwoliły aliantom zażegnać miebezpiecze ństwo.

Koszty zmagań wojennych nie miały precedensu w historii wojen. Budżety państw walczących wzrosły w czasie wojny kilkakrotnie. Wy­datki były pokrywane z dochodu .narodowego, wyprzedaży zapasów złota i dewiz, majątku narodowego w kraju i za granicą oraz zwięk­szonej emisji pieniądza. Równocześnie jednak państwa walczące do­kładały starań, aby nadmiar pieniędzy nie trafił na rynek. Służyły te­mu głównie pożyczki wewnętrzne i nacisk podatkowy oraz różne kroki mające na celu skłonienie społeczeństwa do odłożenia popytu konsump-cyJne§o na okres późniejszy (m. in. tzw. przymusowe oszczędzanie). Zadłużenie publiczne państw wojujących wzrosło niepomiernie: w Niem­czech i w Japonii dziesięciokrotnie, w Wielkiej Brytanii trzykrotnie, w Stanach Zjednoczonych prawie pięciokrotnie.

Zapasy złota i dewiz krajów walczących w Europie odpłynęły stop­niowo do państw neutralnych i Stanów Zjednoczonych.

Mimo drenażu podatkowego zyski spółek pracujących na potrzeby wojny wzrastały szybko. W Wielkiej Brytanii w 1944 r. wynosiły one

302

blisko 1/3 dochodu narodowego. Tempo wzrostu zysków wielkiego kapi­tału w Stanach Zjednoczonych było również znaczne, choć nieco niższe niż dynamika globalnej produkcji.

103. POŁOŻENIE LUDNOŚCI NA ZIEMIACH POLSKICH W CZASIE WOJNY

W wyniku klęski wrześniowej ziemie polskie dostały się na okres przeszło pięciu lat pod okupację hitlerowską. Obszary zachodniej i środ­kowej Polski aż po Łódź i Kutno zostały “włączone" bezpośrednio do Trzeciej Rzeszy. Z reszty ziem polskich z Warszawą, Krakowem i Lu­blinem okupant utworzył swego rodzaju rezerwat dla Polaków, tzw. Generalne Gubernatorstwo. Obszary wschodnie Polski przedwrześnio-wej weszły w skład Związku Radzieckiego.

Natychmiast po zagarnięciu ziem polskich przez hitlerowskiego oku­panta rozpoczęły się na nich rządy krwawego terroru trwające do koń­ca wojny. Według planów hitlerowskich w przyszłości miało nastąpić całkowite wyniszczenie narodu polskiego bądź przez eksterminację fi­zyczną, bądź też przez przymusową germanizację lub wywiezienie na wschód od Uralu. Ale już w pierwszych dniach okupacji na ziemiach “włączonych" zaczęły się masowe egzekucje Polaków; objęły one prze­de wszystkim polską inteligencję, działaczy społecznych i politycznych, duchownych katolickich, powstańców itd. Część osadzono w obozach koncentracyjych i więzieniach; tylko niewielu z nich przeżyło wojnę. Na terenie Generalnej Guberni egzekucje Polaków, tortury i mordy w więzieniach i obozach koncentracyjnych trwały z różnym nasileniem, przez cały okres okupacji. Na całym obszarze ziem polskich wymordo­wano w czasie wojny kilkanaście tysięcy chorych w szpitalach. W cza­sie powstania warszawskiego (l sierpień — 2 październik 1944 r.) wy­niszczeniu uległ znaczny odsetek mieszkańców stolicy. Część więźniów, którzy przeżyli pobyt w hitlerowskich kaźniach i obozach koncentra­cyjnych, poniosła śmierć w czasie ich przymusowej ewakuacji na zachód.

Część ludności polskiej na ziemiach “włączonych" padła ofiarą bru­talnych wysiedleń do Generalnej Guberni; oblicza się, że tylko w okre­sie od września 1939 r. do stycznia 1941 r. przesiedlenia na teren Gu­berni i deportacje do obozów koncentracyjnych i “przejściowych" objęły przeszło 260 000 osób. Ludność wiejską “Kraju Warty" (Wielkopolski) też przesiedlano do osobnych “wsi polskich" stanowiących rodzaj przy­musowych obozów pracy. Na miejscu wysiedlonych osadzono kilkaset tysięcy osób pochodzenia niemieckiego, “repatriowanych" z różnych ob­szarów wschodniej Europy.

303

Nieludzkie prześladowania stały się udziałem ludności żydowskiej.

Zepchnięto ją w osobne getta, głodzono i zmuszano do katorżniczej pra­cy, dręczono i uśmiercano w bestialski sposób. Straszliwego dzieła za­głady dokończyły komory gazowe i piece krematooryjne w Oświęcimiu, Majdanku, Treblince i innych obozach śmierci.

Setki tysięcy ludzi wywieziono przymusowo do pracy w Rzeszy; brutalne policyjne “łapanki" stały się elementem codziennego życia za­równo na ziemiach ,,włączonych", jak i w Generalnej Guberni. W końcu września 1944 r. liczba Polaków wywiezionych do pracy przymusowej w Rzeszy przekroczyła 1,6 mln osób.

Aby zmniejszyć przyrost naturalny ludności polskiej na obszarach “włączonych", utrudniano jej zawieranie związków małżeńskich (m. in. przez wyznaczenie wysokiej granicy wieku). Niektóre z dzieci spełniające wymogi hitlerowskich rasistów zabierano do osobnych “Kinderheimów" (schronisk dla dzieci) celem zniemczenia. Poza tym przez spotęgowanie ciasnoty i nędzy mieszkaniowej (wyrzucanie z lepszych mieszkań w mia­stach), ograniczenie przydziałów żywnościowych, zmuszanie do wyczer­pującej, wielogodzinnej pracy, zabór mienia, utrzymywanie atmosfery terroru oraz poniewieranie godności ludzkiej i narodowej starano się utrudnić ludności polskiej egzystencję, zmniejszyć liczbę urodzeń, a pod­nieść śmiertelność.

Polakom na ziemiach “włączonych" utrudniano też korzystanie ze wszystkich niemal zbiorowych form kultury i rozrywki, nie przyjmo­wano ich do szkół żadnego typu ani na kursy samokształceniowe. Pozo­stało im tylko — zagrożone surowymi karami — tajoie nauczanie. Lepiej wyposażone restauracje i jadłodajnie, kina, parki publiczne zastrzeżono tylko dla Niemców. Nie wolno było posiadać aparatów radiowych. Ko­rzystanie ze środków komunikacji wymagało osobnego zezwolenia. Wszę­dzie obowiązywało okazywanie czołobitności wobec Niemców, zwłaszcza umundurowanych hitlerowców. Na obszarze “Kraju Warty" (Wielko­polski) wprowadzono nakaz kłaniania się wszystkim Niemcom, na Śląsku i na Pomorzu za mówienie po polsku groziły surowe kary, najczęściej doraźne pobicie.

Cały majątek Polaków na ziemiach “włączanych" uległ konfiskacie. Zostawiono im tylko sprzęty domowe i rzeczy osobiste, a i te, jeśli przedstawiały większą wartość, bezceremonialnie zabierano. Polskich właścicieli zostawiano (jako zarządców) tylko w drobnych warsztatach handlowych i rzemieślniczych oraz w mniejszych, najgorzej prosperują­cych gospodarstwach rolnych.

Zostały też skonfiskowane niemal wszystkie mieszkania o wyższym standardzie. Zamieszkujących je Polaków — o ile nie zostali wysiedleni do Generalnej Guberni lub zesłani do obozów pracy — po prostu prze­pędzano.

,304

System kartkowych przydziałów żywności, odzieży i innych artyku­łów codziennej potrzeby, wprowadzony przez okupanta, ostrzem swym zwracał się przeciw ludności polskiej. Na ziemiach “włączonych" wartość kaloryczna przydziałów żywnościowych dla Polaków wynosiła około 60% wartości przydziałów niemieckich, poza tym Polacy otrzymywali żyw­ność gorszej jakości, m. in. zupełnie nikłą ilość mięsa, tłuszczu i świe­żych jarzyn. Także przydziały odzieży były minimalne. Bardziej poszu­kiwanych rodzajów odzieży (tkanin wełnianych, ciepłej bielizny) Pola­kom w ogóle nie przydzielano. Niezmiernie niskie przydziały środków do prania oraz opłakane warunki mieszkaniowe bardzo utrudniały utrzy­manie potrzebnej higieny i zwiększały niebezpieczeństwo chorób.

Wszelkie, nawet błahe przewinienia przeciw prawu okupacyjnemu oraz najlżejsze odruchy protestu były karane w sposób niezwykle bru­talny, najczęściej obozem koncentracyjnym lub śmiercią. Drakońskie kary orzekało też nagminnie hitlerowskie sądownictwo, zwłaszcza sądy specjalne. Wyręczały je często organy policyjne, przede wszystkim osławione “gestapo" (policja polityczna); więziły one i katowały “ob­winionych" także bez wyroku sądowego.

Wszystkich Polaków na obszarach “włączonych" wtłoczono w tryby wojennego rynku pracy. Zarządzono przymusową rejestrację w Urzę­dach pracy, dysponowano polską siłą roboczą według dowolnego uzna­nia. Część ocalałej inteligencji polskiej skierowano do wyczerpującej pracy fizycznej. Wynagrodzenie pracowników fizycznych wynosiło około 2/3 wynagrodzenia Niemców za tę samą pracę, w ogólności jednak wszystkie stanowiska kierownicze i lepiej płatne zostały przeznaczone dla Niemców i osób zapisanych na listę niemiecką.

Przymus pracy obejmował również polskie kobiety i dzieci. Na te­renie “Kraju Warty" zatrudnieniu podlegały dzieci od lat 12, na Po­morzu i Śląsku od lat 14. Przy tych samych stawkach ubezpieczenio­wych, które obowiązywały Niemców, Polacy otrzymywali ograniczoną pomoc lekarską, bez jakichkolwiek zasiłków w razie kalectwa lub śmierci.

W tzw. Generalnym Gubernatorstwie zostawiono Polakom więcej swobody, ale i tutaj podporządkowano ich całkowicie “narodowi pa­nów", Wskutek wysiedleń z obszarów “włączonych" zagęszczenie lud­ności było tu stosunkowo duże (120 osób na km2), co pogarszało jeszcze warunki egzystencji. Także na terenie Generalnej Guberni istniał przy­mus zatrudnienia, który jednak nie mógł być tak ściśle egzekwowany, jak na terenach “włączonych". Przydziały żywnościowe i odzieżowe były niezmiernie niskie; oblicza się, że ludność polska musiała 70—80% środków żywnościowych uzupełniać na wolnym rynku. Także płace kształtowały się na bardzo niskim poziomie; w dodatku ich wartość realna ciągle spadała.

20 — Zarys historii gospod. Polski

305

104. STOSUNKI GOSPODARCZE NA ZIEMIACH POLSKICH

a. Rolnictwo

Jak już o tym była mowa, na ziemiach “włączonych" wszystkie go­spodarstwa rolne należące do Polaków zostały skonfiskowane. Duże majątki otrzymały komisarycznych zarządców, większe gospodarstwa chłopskie zostały przekazane Niemcom, gospodarstwa drobne, mniej dochodowe, pozostawiono w użytkowaniu dotychczasowego właściciela. Także na obszarze Generalnej Guberni większe majątki ziemskie zo­stały przejęte przez Niemców; w niektórych okolicach wysiedlano wszystkich chłopów polskich i osadzano w to miejsce imigrantów z oku­powanych obszarów wschodnich. Z niesłychaną brutalnością była pro­wadzona akcja wysiedlania na obszarze Zamojszczyzny. Objęła ona prawie 300 wsi, z których wysiedlono około 110000 mieszkańców Pola­ków; zdolnych do pracy skierowano na roboty przymusowe w Rzeszy, część osadzono w obozach koncentracyjnych. Przeciwdziałanie polskie­go ruchu oporu sprawiło, że okupant nie zdołał zbrodniczej akcji prze­prowadzić do końca.

Trudności aprowizacyjne zmusiły Trzecią Rzeszę do maksymalnego rozwijania produkcji rolnej. Znalazło to wyraz także na ziemiach pol­skich. Na obszary “włączone" wprowadzono hitlerowski system organi­zacji rolnictwa obowiązujący w Rzeszy. Rozpoczęto komasację niektó­rych małych gospodarstw, starano się też podnieść wydajność gleby, m. in. przez zwiększenie mechanizacji i selekcję ziarna siewnego. W wy­niku tych zabiegów zdołał okupant zwiększyć produkcję roślinną. Tak­że w hodowli uzyskał początkowo korzystne rezultaty, później jednak system wygórowanych kontyngentów zahamował wzrost pogłowia.

Najmniej żyzne grunty (ponad 900 000 ha) zostały przeznaczone na zalesienie. Planów tych jednak okupant nie zrealizował, natomiast zde­wastował istniejące lasy wskutek rabunkowej eksploatacji. Ogołoconych powierzchni nie zalesiano. Do wielkiego wyniszczenia młodych drzewo­stanów przyczyniła się też akcja budowy umocnień wojskowych w 1944 r.

Także na obszarze Generalnej Guberni okupant poświęcał rolnictwu baczną uwagę. Gospodarstwa rolne otrzymywały — przynajmniej do 1943 r. — znaczniejsze ilości nawozów sztucznych oraz ziarna selekcyj­nego. Przyczyniło się to do wzrostu plonów w stosunku do poziomu przedwojennego. Natomiast zmniejszyło się pogłowie żywego inwenta­rza. Przymusowe kontyngenty, zwłaszcza zbożowe, podwyższane z ro­ku na rok, były ściągane z wielką bezwzględnością. Zbieranie ich i pro­wadzenie zaopatrzenia wsi zlecono spółdzielniom rolniczo-handlowym, których sieć w czasie wojny została rozbudowana. Poczynania eksplo­atacyjne okupanta utrudniała przeciwakcja społeczeństwa polskiego;

306

mieszkańcy wsi potajemnie zużywali Część produkcji rolniczej na za­opatrzenie własne oraz krewnych i przyjaciół w miastach, a także na zbyt na czarnym rynku. Spółdzielnie, mimo że narzucano im niemiec­kich komisarzy, współdziałały z pozostałą ludnością polską; zatrudnieni w nich Polacy dezorganizowali hitlerowski system zaopatrzenia i współ-pracowali z ruchem oporu.

b. Przemysł

W wyniku klęski wrześniowej zakłady przemysłowe na ziemiach polskich dostały się w stanie prawie nieuszkodzonym w ręce okupanta. Na obszarach “włączonych" uległy one konfiskacie i zostały przekazane niemieckim powiernikom. Większe zakłady zostały objęte przez komi­sarzy przysłanych z Rzeszy, mniejsze zostały oddane miejscowym Niem­com. Tylko nieliczne, drobne warsztaty rzemieślnicze pozostały nadal w posiadaniu polskim.j Najwięcej było ich w “Kraju Warty", gdzie ze względu na słabą liczebność elementu niemieckiego okupant nie był w stanie wszystkich zakładów rzemieślniczych oddać w ręce Niemców. Przynaglony potrzebami wojennymi starał się okupant utrzymać lub nawet zwiększyć potencjał obszarów “włączonych". Zarazem jednak za­czął burzyć dotychczasową strukturę przemysłową: likwidować przed­siębiorstwa nie pracujące na potrzeby wojny (część z nich sama zawie­siła działalność z braku surowca i zużycia parku maszynowego), ko-masować mniejsze warsztaty, przerabiać dotychczasowe pomieszczenia. Dla celów produkcji wojennej zaczęto adaptować zakłady nie mające z nią nic wspólnego. Bezsensowne nieraz niszczenie mniejszych war­sztatów produkcyjnych trwało przez cały okres wojny. Wielką akcję komasacyjną przeprowadził okupant w przemyśle łódzkim. Według źródeł niemieckich liczbę fabryk i warsztatów z 4500 zmniejszono do 1500."} ;

©gólnie biorąc globalna produkcja przemysłowa na obszarach “włą­czonych" utrzymywała się na dość wysokim poziomie. Przyczynił się do tego głównie brutalny wyzysk polskiej siły roboczej, zmuszonej do pracy po 10—12 godzin dziennie) także w niektóre dni świąteczne. Urlopy polskich pracowników ograniczono do minimum. Starano się postra­chem i represjami wymusić jak największą wydajność. W części zakła­dów wprowadzono pracę na dwie zmiany. Dzięki temu okupant w nie­których działach, nip. w górnictwie węglowym na Śląsku, zdołał nawet podnieść produkcję w stosunku do okresu przedwojennego. Obniżyła się ona dopiero w ostatnim okresie wojny.

W dążeniu do maksymalnego podniesienia produkcji przemysłowej służącej potrzebom wojennym, okupant prowadził na terenach “włą­czonych" również działalność inwestycyjną. Starał się rozbudować przemysł śląski, uruchomił kilka fabryk syntetycznej benzyny ;i środków

307

wybuchowych na Śląsku i na Pomorzu. Inwestycje objęły również dzie­dzinę elektryfikacji i transport kolejowy.

Na krótko przed ucieczką zarząd hitlerowski rozpoczął demontaż i niszczenie urządzeń przemysłowych. Wiele z nich udało się jednak uratować dzięki patriotycznej postawie polskich załóg, które sabotowa­ły i opóźniały akcję demontażową.

Także na terenie Generalnej Guberni duże zakłady przemysłowe znalazły się pod zarządem okupanta. Tylko mniejsze przedsiębiorstwa, z braku niemieckiego personelu, pozostawiono w rękach dotychczaso­wych właścicieli. W całości konfiskacie uległo mienie opuszczone i włas­ność żydowska.-,

W ogólności stosunek do sprawy przemysłu w Guberni wyznaczały potrzeby wojenne okupanta. (W pierwszym etapie do napaści na Zwią­zek Radziecki, hitlerowcy zostawili troskę o sprawy gospodarcze Gu­berni miejscowemu społeczeństwu polskiemu, ograniczali się głównie do rabunkowej eksploatacji największych przedsiębiorstw. Przemysł ciężki, po odgrodzeniu Guberni granicą celną od rejonów surowcowych przyłączonych bezpośrednio do Rzeszy (Śląsk, Zagłębie Krakowskie), utracił w dużej mierze możliwości rozwoju. Oblicza się, że w 1940 r. produkcja przemysłowa na obszarze Generalnej Guberni nie dochodzi­ła nawet do 1/3 produkcji przedwojennej.

Po inwazji na Związek Radziecki teren Guberni stał się dla Niem­ców zapleczem frontowym. Zaczęli oni zwracać uwagę na potencjał pro­dukcyjny tego obszaru. Celem jego pełniejszego wykorzystania, zaczęli dostarczać tu surowce i urządzenia. To doprowadziło do ożywienia pro­dukcji, która osiągnęła około 80% poziomu przedwojennego. Przemysł ciężki przekroczył nawet ten poziom, za to inne przemysły (chemiczny, włókienniczy itd.) wykazywały produkcję znacznie mniejszą.

Trzeci etap w stosunku okupanta do spraw przemysłowych Guber­ni zapoczątkowała klęska pod Stalingradem. Ustały stopniowo dostawy surowca, maszyn itd., nieustanne łapanki doprowadziły do deficytu siły roboczej. Coraz większą liczbę zakładów zamykano. Część załóg robot­niczych skierowano przymusowo do budowy umocnień wojskowych. Od połowy 1944 r. zaczął się pospieszny demontaż i ewakuacja przedsię­biorstw o znaczeniu militarnym. Zburzenie Warszawy i przesuwanie się frontu dopełniły miary spustoszeń.

c. Stosunki handlowe i pieniężne

W wyniku zarządzeń reglamentacyjnych obrót towarowy na ziemiach polskich uiległ znacznemu ograniczeniu. Znaczną część placówek sprze­daży detalicznej zamknięto. W następstwie ustalenia sztywnych cen na towary przydziałowe (przede wszystkim żywność i odzież) wytworzył

308

się drugi, bez porównania wyższy poziom cen “czarnorynkowych". Roz­piętość między tymi poziomami wzrastała stale do końca wojny. To­wary oferowane na “czarnym" rynku pochodziły z nielegalnych zaku­pów na wsi (żywność), własnej produkcji, resztek zapasów przedwojen­nych, przemytu, kradzieży i pokątnych zakupów od niemieckich orga­nów gospodarczych i nadzorczych. Transakcje miały w dużej mierze charakter wymienny. Tak się rzecz miała szczególnie na obszarach “włą­czonych", gdzie pokątny handel nie przybrał nigdy większych rozmia­rów ze względu na rygorystyczną kontrolę i drakońskie represje ze strony władz okupacyjnych.

Na obszarze Generalnej Guberni, gdzie przydziały urzędowe były jeszcze niższe, zaopatrywanie się na wolnym rynku stanowiło nieraz — jak już wiemy — jedyną możliwość przeżycia. Kontrola ze strony władz okupacyjnych z konieczności nie mogła być zupełna, toteż pokątne tran­sakcje rynkowe stały się elementem codziennego bytowania. Obok drob­nej wymiany, po części naturalnej, uzupełniającej najpilniejsze własne potrzeby, rozwinął się też handel zarobkowy, stanowiący podstawę utrzy­mania osób pozostających bez legalnego zajęcia (m. in. ukrywający się działacze polityczni i społeczni, warstwa inteligencji Wysiedlona z ziem “włączonych") oraz niezmiernie nisko opłacanych polskich pracowni­ków umysłowych i fizycznych. Nie brak też było wypadków wytwo­rzonego przez warunki okupacyjne handlu spekulacyjnego na większą skalę. Handel ten miał niekiedy postać wielostopniową; to zwiększało jeszcze rozpiętość między cenami sztywnymi A cenami na “czarnym" rynku.

Handel zagraniczny Generalnej Guberni był ograniczony do obrotów z Rzeszą. Pod koniec 1942 r. Gubernia została włączona do niemieckie­go obszaru celnego.

Wzrost cen “czarnorynkowych" w czasie okupacji stanowi ilustrację realnej siły nabywczej środków obiegowych obowiązujących na zie­miach polskich. Na obszarach “włączonych" prawnym środkiem płatni­czym była marka niemiecka, na którą po zagarnięciu ziem polskich wy­mieniono w ograniczonej ilości złote polskie w relacji 1 marka = 2 zło­te. Na terenie Generalnej Guberni kursowały z początku obok siebie marki niemieckie, asygnaty kredytowe; wypuszczone przez okupanta po wkroczeniu na centralne ziemie polskie, oraz złote przedwojenne. Wobec tego, że większość złotych emisji przedwojennej znalazła się na obsza­rze Guberni, wystąpił tu nadmiar środków płatniczych, tj. inflacja. W 1940 r. został przez okupanta utworzony “Bank Emisyjny w Polsce", który zaczął wydawać złote okupacyjne. Ich wartość wymienną w sto­sunku do marki niemieckiej ustalono na 2:1, złote przedwojenne wy­mieniano w stosunku 1:1. Wysokość emisji wzrastała stale; w końco­wym okresie okupacji przewyższała 15-krotnie przedwojenny obieg zło­tych na tym samym terenie. Przedwojenny Bank Polski po klęsce wrześniowej

309

śniowej nie został od razu zamknięty, lecz stracił prawo emisji. W 1942 r. przeszedł w stan likwidacji. ;

Generalna Gubernia znajdowała się na własnym rozrachunku bu­dżetowym. Jej dochody budżetowe pochodziły głównie z podatków, któ­re nieustannie podwyższano.

105. STRATY I SZKODY WOJENNE

Ogrom strat ludzkich i zniszczeń materialnych powstałych w czasie II wojny światowej nie ma precedensu w historii wojen. Ogólne straty na frontach i na cywilnym zapleczu, łącznie ze zmarłymi z ran, zamor­dowanymi w obozach koncentracyjnych, ofiarami głodu, epidemii itd. szacuje się na 50 mln .osób. Straty ludnościowe Związku Radzieckiego są oceniane na 18—20 mln, w tym 7 mln poległych na frontach. Armia Stanów Zjednoczonych straciła 3iOO 000 ludzi, straty Wielkiej Brytanii (łącznie z poległymi na frontach wynosiły około 390 000. Francji 600 000. Niemcy za rozpętanie wojny zapłaciły śmiercią 5 mln osób, w tym oko­ło 4 mln wojskowych. Armia japońska straciła około 2 mln żołnierzy; znaczne były też straty wśród ludności cywilnej (tylko wskutek dwóch bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki zginęło około 200 000 osób).

Polska w stosunku do swojego przedwojennego zaludnienia ponio­sła największe straty; wynosiły one 6 mim osób, tj. około 17% całej ludności. W tej sumie mieści się: 644000 zabitych w wyniku działań wojennych (w tym 120000 żołnierzy poległych na wszystkich frontach), 3 577 000 zgładzonych przez okupanta (w tym 2 700 000 Żydów), l 286 000 zmarłych w obozach i więzieniach, 521000 zmarłych z ran, wycieńcze­nia itr1

Wyliczone straty nie obejmują uibytku wskutek zahamowania przy­rostu naturalnego i zwiększonej ogólnej śmiertelności w latach wojny. Szacuje się je na 2 mln osób. Ponury ten bilans należy jeszcze uzupeł­nić kilkoma milionami osób, którym wojna zgotowała trwałe kalectwo; tylko na ziemiach polskich było ich przeszło pół miliona.

Bardzo trudno oszacować ogrom strat materialnych spowodowanych wojną. Straty bezpośrednie ocenia się, gdy chodzi o Europę, na 260 mld dolarów (z 1939 r.), z czego prawie połowa przypadała na Związek Ra­dziecki, Ogólne wydatki państw kapitalistycznych na wojnę są szacowa­ne na 960mld dolarów, z tego na Stany Zjednoczone przypada 325 mld. Wydatki wojenne Związku Radzieckiego były również olbrzymie.

Straty materialnePolski są obliczane na 17 mld dolarów, a razem ze wszystkimi stratami pośrednimi — na 50 mld. Ogółem zniszczenia (na obecnym :obszarze kraju) wynosiły prawie 40% majątku trwałego istniejącego w 1939 r. Wojna obróciła; w ruinę blisko 20000 zakładów

310

przemysłowych, wiele zabudowań wiejskich poszło z dymem, zniszcze­niu uległy zasiewy, zdziesiątkowany został inwentarz żywy. Warszawa, Wrocław, Szczecin, Gdańsk, Poznań i wiele innych miast legło całko­wicie lub w przeważającej części w gruzach. Zupełnie zdewastowany został transport: zniszczeniu uległy tysiące mostów i wiaduktów, znisz­czony został luib poważnie zrujnowany cały tabor kolejowy i drogowy. Straty w zakresie dóbr kulturalnych wymykają się wszelkim próbom szacunku. Wiele pomników i skarbów kultury narodowej przepadło bez­powrotnie.

CZĘŚĆ PIĄTA

GŁÓWNE RYSY ROZWOJU

GOSPODARCZEGO POLSKI I ŚWIATA

W LATACH 1945—1975

Rozdział XXX

OKRES ODBUDOWY I PRZEOBRAŻEŃ SPOŁECZNO-GOSPODARCZYCH (1945—1949)

106. NOWY UKŁAD GRANIC POLITYCZNYCH W EUROPIE

WZROST ZNACZENIA ZWIĄZKU RADZIECKIEGO I UKSZTAŁTOWANIE SIĘ KRAJÓW DEMOKRACJI LUDOWEJ

Klęska hitlerowskiej Rzeszy i jej satelitów narzuciła konieczność wytyczenia nowych granic politycznych w Europie. Decyzje podjęte w Teheranie (1943 r.), Jałcie (luty 1945 r.), Poczdamie (lipiec—sierpień 1945 r.) oraz na posiedzeniach powołanej w Poczdamie Rady Ministrów Spraw Zagranicznych i w czasie Paryskiej Konferencji Pokojowej (1946 r.) stały się podstawą szczegółowych dwustronnych układów gra­nicznych zawartych następnie między zainteresowanymi państwami. Hi­storyczne państwo pruskie wchodzące w skład Rzeszy uległo ostatecznej likwidacji. Wschodnie granice Niemiec zostały przesunięte na linię Odry i Nysy Łużyckiej. Tereny na wschód od tej linii zostały przyzna­ne Polsce z wyjątkiem części dawnych Prus" Wschodnich przyłączonej do Związku Radzieckiego. Czechosłowacja odzyskała Sudety. Ód Nie­miec została odłączona na powrót Austria, którą na okres przejściowy podzielono na 4 strefy oddane pod nadzór wojskowy Stanów Zjedno­czonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Związku Radzieckiego.

Dla utrwalenia współpracy i porozumienia między narodami oraz zabezpieczenia ich pokojowego rozwoju została utworzona w 1945 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ). W ramach organizacji spra­wy gospodarcze zostały powierzone Radzie Gospodarczej i Społecznej, przy której jednocześnie lub też w następnych latach powołano do ży-

312

J

cia bądź też afiliowano szereg wyspecjalizowanych organizacji gospo­darczych.

Doniosłe skutki miały zmiany w układzie sił politycznych i społecz-no-gospodarczyeh w Europie i poza Europą. Związek Radziecki, który wniósł rozstrzygający wkład w zwycięstwo nad faszyzmem, stał się je­dnym z dwóch czołowych mocarstw powojennego świata. W ścisłym sojuszu z nim powstał i okrzepł system państw demokracji ludowej. W Europie rewolucja ludowo-demokratyczna dokonała się bezpośred­nio po wojnie w siedmiu krajach: Albanii, Bułgarii, Czechosłowacji, Ju­gosławii, Polsce i na Węgrzech. W 1949 r. jako ósme państwo budują­ce socjalizm w Europie powstała Niemiecka Republika Demokratyczna, Poza Europą na drogę socjalistycznych przeobrażeń społeczno-gospodar-czych weszła już w okresie międzywojennym Mongolska Republika Lu­dowa; po wojnie {1945 r.) powstała Demokratyczna Republika Wietna­mu i Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (1948 r.).

Natychmiast po wyparciu hitlerowskiego okupanta Związek Radzie­cki podjął energicznie dzieło odbudowy, ale zarazem i rozbudowy istnie­jących sił wytwórczych. W 1946 r. zaczęła się realizacja czwartego pla­nu pięcioletniego. Główmy nacisk został położony na rozbudowę prze­mysłu energetycznego. Globalny wzrost produkcji przekraczał w pierw­szych latach powojennych 20% rocznie. Już w 1948 r. produkcja prze­mysłowa osiągnęła poziom przedwojenny. Do tego roku zostało odda­nych do użytku 4000 odbudowanych lub nowych zakładów przemysło­wych. Szybko też postępowała odbudowa zasobów mieszkaniowych.

W wolniejszym tempie przebiegała odbudowa rolnictwa. Pogłowie bydła rogatego do 1949 r. wzrosło o 23%, nierogacizny o 63.%. Zwiększał się szybko obszar zasiewów. W końcu 1947 r. wytworzyły się warunki umożliwiające zniesienie systemu zaopatrzenia kartkowego.

Ogólny stan zatrudnienia w gospodarce narodowej przekroczył już w 1947 r. o 10% stan zatrudnienia z 1940 r.

W krajach demokracji ludowej kierowniczą siłą polityczną stały się partie robotnicze, które we wspólnym froncie z pozostałymi partiami podjęły dzieło powojennej odbudowy gospodarczej, a zarazem i zasad­niczej przebudowy istniejących stosunków społecznoustrojowych.

We wszystkich krajach przeprowadzono reformę rolną; ziemie ob-szarnicze i wielkochłopskie (powyżej 50 ha) częściowo zostały rozdzie­lone między chłopów, z części zaś utworzono państwowe gospodarstwa rolne. W większości krajów reforma rolna nastąpiła już w 1945 r.; w Czechosłowacji ukończono ją w 1948 r., w Rumunii w 1949 r.

Bezpośrednio po wojnie w większości krajów zaczęło się przejmo­wanie przez państwo większych zakładów przemysłowych. Proces wy­pierania elementów kapitalizmu z życia gospodarczego nie przebiegał jednak równomiernie we wszystkich krajach. Wolniej dokonywał się w Czechosłowacji, gdzie ustawa o nacjonalizacji przemysłu została

313

uchwalona w 1948 r. W Rumunii przemysł uspołeczniony wytwarzał w końcu 1948 r. około 51% globalnej produkcji. Na Węgrzech unarodowie­nie przemysłu nastąpiło w 1949 r. Oporniej przebiegało uspołecznienie obrotu towarowego. W dziedzinie handlu detalicznego poważne zadania przypadły organizacjom spółdzielczym. Handel zagraniczny znalazł się pod kontrolą państwa.

W latach 1947—1949 kraje demokracji ludowej zaczęły realizować kompleksowe plany gospodarcze, z początku najczęściej dwu- lub trzy­letnie. Jedynie Jugosławia wypracowała w 1947 r. plan pięcioletni. Wszędzie też powstały centralne organy planowania.

Wszystkie kraje cechowała wysoka stopa wzrostu gospodarczego. W 1950 r. poziom produkcji przemysłowej był wyższy od przedwojennego: w Albanii o 300%, w Bułgarii o 200%, w Polsce o 124%, na Węgrzech o 58%, w Rumunii o 47%, w Czechosłowacji o 41%. Wszędzie główny nacisk był położony na rozwój produkcji środków produkcji. Przemy­sły środków konsumpcji osiągały niższe wyniki.

Rolnictwo rozwijało się wolniej i z trudnością nadążało za wysokim przyrostem naturalnym ludności oraz zwiększoną, w porównaniu ze stanem przedwojennym, konsumpcją na l mieszkańca. Globalne roz­miary produkcji towarowej były niższe niż przed wojną, m. in. wsku­tek wysokiego spożycia własnego rolników zaniepokojonych perspekty­wa kolektywizacji. Niemniej we wszystkich niemal krajach zostały znie­sione istniejące początkowo przydziały kartkowe produktów żywnoś­ciowych.

Ogólny poziom rozwoju gospodarczego poszczególnych krajów de­mokracji ludowej różnił się nadal dość znacznie. Wpłynął na to przede wszystkim bardzo nierówny stan sił wytwórczych tych krajów w 1945 r. W najlepszej sytuacji znajdowały się Niemcy Wschodnie i Czechosło­wacja. Mniej korzystne warunki odziedziczyły Polska i Węgry, najgo­rzej przedstawiał się stan wyjściowy Jugosławii, Bułgarii, Rumunii oraz Albanii. Oczywiście w ciągu czterech lat kraje te mimo wysokiej stopy wzrostu gospodarczego nie były w stanie przezwyciężyć skutków wie­kowego zacofania. Według niektórych obliczeń dochód narodowy na l mieszkańca w 1950 r. (przyjmując poziom Czechosłowacji za 100) wy­nosił w Niemieckiej Republice Demokratycznej 79,2, na Węgrzech 68,1, w Polsce 64,3, w Związku Radzieckim 59,7, w Bułgarii 44,7, w Ru­munii 34,8. Do pomyślnego startu państw demokracji ludowej przyczy­niła się w dużej mierze ścisła wzajemna współpraca gospodarcza oraz pomoc ekonomiczna, techniczno-naukowa i organizacyjna Związku Ra­dzieckiego. Więzi te, korzystne dla wszystkich zainteresowanych stron znalazły formalny wyraz w utworzeniu na początku 1949 r. Rady Wza­jemnej Pomocy Gospodarczej. Jej członkami-założycielami były: Buł­garia, Czechosłowacja, Polska, Rumunia, Węgry i Związek Radziecki. Nieco później przystąpiła do niej też Albania.

314

Kraje zachodniej Europy uczestniczące w wojnie wyszły z niej osią bione gospodarczo i obdłużone. Utraciły znaczną część przedwojennych rynków zbytu, nie posiadały środków na przyspieszenie odbudowy, nie były też w stanie zapobiec narastającym nastrojom niezadowolenia i pro­testu społecznego. Natomiast Stany Zjednoczone wyszły z wojny jakc największy producent, eksporter i bankier świata. Z tej racji po zakoń­czeniu działań wojennych uważały się za rzecznika interesów politycz­nych i gospodarczych świata kapitalistycznego. Nie doznały zniszczeń wojennych; główną ich troską, podobnie jak krajów neutralnych, stało się utrzymanie rozbudowanego w czasie wojny potencjału produkcyj­nego i zapewnienie sobie nadal możliwości eksportu. A właśnie Europa mogła stanowić taki atrakcyjny rynek zbytu i miejsce lokat kapitało­wych. Zniszczona przez wojnę była chłonnym rynkiem wszelkich towa­rów. Z tego względu Stany Zjednoczone nadal z uwagą śledziły kształ­towanie się sytuacji gospodarczej i społecznej w Europie. Powodowały się jednak nie tylko względami gospodarczymi. Niepokoiły się postępa­mi socjalizmu w krajach demokracji ludowej; chodziło im o przeciw­stawienie się fali radykalizmu społecznego narastającego w pozostałych krajach Europy, utrzymanie tych krajów w sferze swoich wpływów, zintegrowanie sojuszników europejskich i przeciwstawienie ich jako si­ły gospodarczej i militarnej Związkowi Radzieckiemu oraz państwom ludowo-demokratycznym.

Trzeba tu zaznaczyć, że nazajutrz po wojnie rozpadły się więzi go­spodarcze łączące uczestników koalicji antyhitlerowskiej (dostawy z ty­tułu umów o pożyczce i dzierżawie zostały ostatecznie wstrzymane we wrześniu 1945 r.) W to miejsce wyłonił się najistotniejszy rys dziejów powojennego świata: współzawodnictwo polityczne i gospodarcze dwóch przeciwstawnych systemów społecznoustrojowych reprezentowanych przez dwa największe mocarstwa — Stany Zjednoczone i Związek Radziecki, W okresie do 1948 r. narosły między obu państwami ostre sprzecznoś­ci, grożące nawet przeobrażeniem się w konfrontację militarną.

Bezpośrednio po wojnie zrujnowane kraje europejskie potrzebowały pilnie ipomocy z zewnątrz. Do złagodzenia sytuacji przyczyniła się nie­co sprzedaż po cenach zniżonych lub też bezpłatne rozdawnictwo zapa­sów pozostawionych przez wycofujące się z Europy oddziały amerykań­skie i inne pozaeuropejskie. Cenną pomoc okazała też instytucja pori nazwą Administracja Narodów Zjednoczonych do Spraw Pomocy i Od budowy (UNRRA) utworzona jeszcze w 1943 r. Do krajów ojczystych napływała również pomoc organizowana samorzutnie przez pochodzące z Europy grupy społeczeństwa amerykańskiego. Wszystkie te inićjaty-

315

wy miały jednak tylko doraźne znaczenie. Europa Zachodnia przedsta­wiała nadal chłonny rynek zbytu, zaś eksport był dla Stanów Zjedno­czonych koniecznym warunkiem utrzymania dotychczasowego tempa wzrostu gospodarczego i pełnego zatrudnienia. Toteż dokładały one po wojnie starań, aby usunąć z drogi przeszkody hamującec ich ekspansję towarową. Liberalizacja handlu międzynarodowego leżała też w intere­sie wielu innych państw; w 1947 r. 23 kraje zawarły w Genewie Układ Ogólny w Sprawie Ceł i Handlu (GATT), który za podstawową zasadę przyjął wielostronne i wolne od wszelkiej dyskryminacji porozumienia handlowe. Główne korzyści z unifikacji handlu przypadały jednak Sta-mom Zjednoczonym; w latach 1946—1949 osiągnęły one w handlu za­granicznym nadwyżkę ocenianą na 25 mld dolarów. Związek Radziecki i kraje demokracji ludowej brały początkowo udział w pracach nad usprawnieniem handlu, później jednak wycofały się ze względu na nie­korzystny dla nich kierunek zamierzonej integracji. Do Układu przy­stąpiły jednak Czechosłowacja i Jugosławia.

Istotny problem polegał na tym, że partnerzy europejscy Stanów Zjednoczonych nie mieli czym płacić. Pozostałe jeszcze po wojnie w skarbcach europejskich zapasy złota i dewiz odpłynęły w dużej części do Stanów Zjednoczonych, to przyspieszyło w Europie procesy infla­cyjne.

Wytworzyła się paradoksalna sytuacja: dla utrzymania zdolności płatniczej swoich odbiorców w Europie Stany Zjednoczone zaczęły udzie­lać im pożyczek, czyli faktycznie płacić samym sobie za towary zby­wane za granicą. Szczególnie obfity strumień kredytów zaczął napływać do Europy w 1946 r. Rozprowadzał je głównie Bank Importowo-Ekspor-towy utworzony w Stanach Zjednoczonych jeszcze w 1939 r. W 1945 r. rozpoczęła też działalność instytucja związana z ONZ: Bank Odbudowy i Rozwoju. Jego zadaniem było udzielanie państwom członkowskim kre­dytów długoterminowych. Ponieważ liczba głosów w sprawach kredy­towych została uzależniona od wysokości wpłat na poczet kapitału ban­kowego, największe państwa kapitalistyczne uzyskały decydujący wpływ na działalność banku. Z tego względu Związek Radziecki, a za nim inne kraje socjalistyczne wycofały się z grona udziałowców; pozostała tylko Jugosławia.

W połowie 1947 r. z inicjatywy sekretarza G. R. Marshalla został wypracowany na konferencji 16 państw europejskich w Paryżu plan szerokiej akcji kredytowej na rzecz krajów zachodniej Europy. Plan Marshalla wszedł w życie w następnym roku. Na korzystających z kre­dytu nałożono obowiązek ustabilizowania waluty i zapewnienia jej wy­mienialności na światowym rynku pieniężnym. Nastąpiło to w więk­szości państw w 1949 r. Formalnie kredyty w ramach planu Marshalla miały być dostępne dla wszystkich, jednak ze względu na sytuację po­lityczną i cele, jakim służył plan, Związek Radziecki i kraje demoikracji

316

ludowej nie skorzystały z kredytów. Ogółem w latach 1945—1950 Sta­ny Zjednoczone rozprowadziły dotacje i pożyczki w łącznej wysokości 25,5 mld dolarów, z tego Europa Zachodnia otrzymała 19 mld.

b. Problem niemiecki. Tendencje rozwojowe krajów kapitalistycznych

do 1949 r.

Po wojnie Niemcy w ich nowych granicach zostały podzielone na 4 strefy okupacyjne, podobnie podzielono obszar miejski Berlina. Na przełomie 1945 i 1946 r. alianci doszli do porozumienia w sprawie od­szkodowań wojennych Niemiec. Ustalono, że odszkodowania na rzecz państw zachodnich i ich sojuszników zostaną pokryte ze stref zachod­nich; 10% odszkodowań z tych stref miało przypaść Związkowi Radziec­kiemu, resztę miał pobrać ze strefy wschodniej. Z początku na rachu­nek odszkodowań przewidziane były również demontaże, później ogra­niczono się do ściągania należności z bieżącej produkcji. Trudna sytua­cja finansowa poszczególnych stref i polityka państw zachodnich, pra­gnących pozyskać w państwie zachodnioniemieckim partnera gospodar­czego i politycznego, doprowadziły do zaprzestania z początkiem 1954 r. dalszego pobierania odszkodowań. Podobną decyzję podjął też Związek Radziecki.

Sytuacja żywnościowa i mieszkaniowa w poszczególnych strefach była początkowo bardzo ciężka. Od 1947 r. jednak zaczęła się zaznaczać poprawa, przyczyniło się do niej włączenie stref zachodnich do planu Marshalla. Zostały one stopniowo scalone.

Rozdźwięki między zachodnimi państwami okupacyjnymi a Związ­kiem Radzieckim doprowadziły do zaiprzestania w praktyce działalności wspólnych organów kontrolnych. We wrześniu 1949 r. z połączonych stref zachodnich powstała formalnie Republika Federalna Niemiec, a w październiku ze strefy okupacyjnej Niemiec została utworzona Niemiec­ka Republika Demokratyczna.

Odbudowa gospodarcza krajów zachodniej Europy dokonała się sto­sunkowo szybko. Niemcy doznały większych zniszczeń, ale — jak wy­kazały późniejsze badania — zostały spustoszone przede wszystkim za­soby mieszkaniowe, natomiast moce wytwórcze uległy zniszczeniu w daleko mniejszym stopniu. Potencjał produkcyjny Niemiec, bardzo sil­nie rozbudowany w czasie wojny, był mimo szkód wojennych wciąż jeszcze wyższy niż w 1938 r. Wskazuje się też, że dewastacja wojenna i demontaże miały dla przemysłu niemieckiego również dobre strony; ułatwiły one przedsiębiorstwom zachodnioniemieckim przestawienie się na nowoczesną technologię i pozwoliły lepiej dostosować się do wymo­gów powojennego rynku. Masowy napływ przesiedleńców i osób w wie­ku produkcyjnym ze strefy wschodniej umożliwił przemysłowi Niemiec Zachodnich pełne zasipokojenie zapotrzebowania na kwalifikowaną siłę roboczą.

317

Bezpośrednio po wojnie bezrobocie w państwach zachodnich było je­szcze znaczne, ale w następnych latach uległo stopniowej redukcji; to pomogło rozładować nastroje buntu społecznego.

Do szybkiego osiągnięcia przez kraje kapitalistyczne względnej sta­bilizacji gospodarczej przyczyniła się też zwiększona interwencja apa­ratu państwowego w życie gospodarcze. Interwencjonizm państwowy przybrał stosunkowo szeroki zasięg we Francji, Włoszech, Wielkiej Bry­tanii i w krajach skandynawskich. Jak już wiemy — tendencje do sil­niejszego angażowania się państwa w sprawy gospodarcze przejawiały się wyraźnie na początku lat trzydziestych, w okresie wielkiego kryzy­su gospodarczego (zob. s. 257 i n.). Okres II wojny światowej przyczynił się do ich wzmocnienia. Interwencjonizm, który w okresie międzywo­jennym stanowił raczej zespół zabiegów o charakterze koniunktural­nym, po wojnie zaczął przybierać cechy strukturalne, stał się trwałym elementem polityki gospodarczej państwa kapitalistycznego. W niektó­rych krajach: Włoszech, Francji, Wielkiej Brytanii znalazł wyraz w ten­dencjach etatystycznych, szczególnie silnych w latach 1946 i 1947.

Na okres do 1949 r. przypadają początki dążności integracyjnych charakterystycznych dla powojennego świata. Pojawiły się one na tle stopniowego rozpadu tradycyjnych stosunków zależności łączących kra­je rozwinięte gospodarczo z ich dotychczasowymi rynkami zaopatrze­nia i zbytu. Do powstania tych tendencji przyczynił się także powojen­ny wzrost sił wytwórczych i postępująca koncentracja produkcji. Nie­małą rolę odegrał też nowy układ stosunków politycznych. Przejawy dążności integracyjnych najwcześniej wystąpiły w Europie. Początek dały im regionalne zrzeszenia zmierzające przede wszystkim do ułat­wienia przepływu towarów i kapitałów oraz usprawnienia wzajemnych rozliczeń. Niektóre powstawały w powiązaniu organizacyjnym z Radą Gospodarczą i Społeczną ONZ. Należał do nich m. in. wspomniany już Układ Ogólny w Sprawie Ceł i Handlu (GATT), Europejska Komisja Gospodarcza utworzona w 1947 r. Obok tych szerszych zrzeszeń zaczę­ły powstawać odrębne organizacje gospodarcze, grupujące kapitalistycz­ne kraje zachodniej Europy. W 1948 r. 16 państw uczestniczących w planie Marshalla zawiązało Organizację Europejskiej Współpracy Go­spodarczej; w 1949 r. zostały przyjęte do niej Niemcy Zachodnie. Był to początek separatystycznych poczynań integracyjnych, których widow­nią stanie się Europa Zachodnia w następnych latach.

108. ROZPAD SYSTEMU KOLONIALNEGO

W stadium pełnego rozkładu wszedł ukształtowany przez wieki sy­stem kolonialny. Już w okresie międzywojennym nastąpiła emancypa­cja polityczna i gospodarcza niektórych kolonii brytyjskich. W 1931 r.

318

dominia uzyskały (przynajmniej formalnie) równe prawa z metropolią w ramach utworzonej jednocześnie Brytyjskiej Wspólnoty Narodów.

Okres drugiej wojny światowej zapoczątkował całkowity zmierzch imperiów kolonialnych. Wolność uzyskały niektóre kraje arabskie (Li­ban, Syria, Jordania). Wysiłki Francji zmierzające do utrzymania do­tychczasowego stanu posiadania przez utworzenie w 1946 r. Unii Fran­cuskiej nie mogły już zmienić sytuacji. W 1945 r. niepodległość ogłosił Wietnam, w 1949 r. Laos. Niezależnymi, równoprawnymi członkami Wspólnoty Brytyjskiej stały się w latach 1947—1948 Indie, Pakistan, Birma i Cejlon. Klęska Japonii przyniosła wolność Korei. Holendrzy zostali zmuszeni do ustąpienia z Indonezji (1945 r.), Amerykanie z Fi­lipin (1946 r.).

Niepodległość polityczna nie oznaczała jednak jeszcze niezawisłości gospodarczej; państwannietropolie starały się kosztem ustępstw poli­tycznych utrzymać byłe kolonie w orbicie swoich wpływów ekonomicz­nych: zapewnić wykorzystywanie dotychczasowych inwestycji, zacho­wać otwarte drzwi do dalszej penetracji kapitałowej. Jedynie Portugalia i początkowo również Hiszpania trwały nadal na pozycjach kolonializ-mu starego typu.

Rozpad systemu kolonialnego miał doniosły wpływ na formowanie się całokształtu powojennych stosunków gospodarczych. Na rynku świa­towym pojawili się nowi partnerzy handlowi; rozwinięte państwa ka­pitalistyczne po rozluźnieniu ich dotychczasowych związków z niektó­rymi obszarami kolonialnymi zaczęły zabiegać o nowe źródła surowców i nowe rynki zbytu. Dążenia niepodległościowe ludów kolonialnych i ich program reform społecznych znajdowały gorące poparcie krajów syste­mu socjalistycznego.

Rozdział XXXI

KSZTAŁTOWANIE SIĘ PODSTAW SPOŁECZNO-GOSPODARCZYCH POLSKI LUDOWEJ

(1944—1949)

109. POCZĄTKI POLSKI LUDOWEJ

Od początku wojny, razem z debatą nad przyczynami klęski II Rze­czypospolitej, w kręgach działaczy i przedstawicieli stronnictw politycz­nych w kraju i za granicą rozwinęła się dyskusja nad przyszłym kształ­tem społeczno-ustrojowym państwa polskiego. Kontrowersje na ten te­mat przybierały na ostrości w miarę jak zbliżał się nieuchronny koniec hitlerowskiej okupacja. Spośród stronnictw i ugrupowań lewicy spo­łecznej najbardziej zdecydowany program przemian reprezentowała Polska Partia Robotnicza, utworzona w styczniu 1942 r. Wypowiadała

319

się za uspołecznieniem wielkiego przemysłu i banków, wywłaszczeniem bez odszkodowania majątków obszarniczych i rozdziałem ziemi między biedotę wiejską, za likwidacją bezrobocia i głodu mieszkaniowego oraz zapewnieniem robotnikom minimalnej płacy i szerokiej opieki socjal­nej, a jednocześnie za szybką odbudową i rozbudową gospodarczą kra­ju w oparciu o założenia gospodarki planowej. Najwięcej polemik wzbu­dzała sprawa reformy rolnej i nacjonalizacji przemysłu.

Stopniowo z inicjatywy lewicy społecznej wokół programu reform zaczai się formować szerszy front demokratyczny. Jego reprezentantką stała się utworzona w nocy z 31 grudnia 194,3 r. na l stycznia 1944 r. w Warszawie (w podziemiu) Krajowa Rada Narodowa. Na mocy porcK zumienia KRN ze Związkiem Patriotów Polskich, działającym w Związ­ku Radzieckim, 21 lipca 1944 r. został utworzony w Moskwie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego jako tymczasowa naczelna władza wykonawcza w wyzwolonej Polsce. W dniu następnym Komitet ogłosił w Chełmie znany Manifest, zawierający zapowiedź demokratycznych przemian politycznych i gospodarczych (reforma rolna, poprawa mate­rialnych warunków bytu ludzi pracy).

W końcu 1944 r. PKWN został zastąpiony przez utworzony w Lu­blinie Rząd Tymczasowy, uznany przez Związek Radziecki. W czerwcu 1945 r. doszło w Moskwie do umowy z przedstawicielami stronnictw emigracyjnych; na tej podstawie został wyłoniony Rząd Jedności Naro­dowej, akceptowany również przez ipaństwa zachodnie, które odmówiły dalszego uznania rządowi londyńskiemu. Rząd Jedności Narodowej stał się w ten sposób jedyną, uznaną również przez zagranicę, najwyższą władzą wykonawczą w Polsce. Skupił on swoje wysiłki wokół odbudo­wy gospodarczej kraju, a jednocześnie wszedł na drogę urzeczywistnia­nia rewolucji ludowo-<iemokratycznej. Rola czołowego aktywu politycz­nego w kraju i decydującej siły napędowej przeobrażeń społecz;no-go-spodarczych przypadła Polskiej Partii Robotniczej. W grudniu 1948 r. połączyła się ona z Polską Partią Socjalistyczną tworząc Polską Zjed­noczoną Partię Robotniczą, która we współpracy z pozostałymi partia­mi demokratycznymi, przede wszystkim z Polskim Stronnictwem Lu­dowym, będzie odtąd sprawowała przewodnictwo w życiu politycznym i wytyczała kierunek i tempo rozwoju gospodarczego kraju.

110. OKRES WSTĘPNEJ ODBUDOWY I PODSTAWOWYCH REFORM SPOŁECZNO-GOSPODARCZYCH (1944—1046)

a. Punkt wyjścia

Trudności gospodarcze, które na ziemiach polskich wyłoniły się na­zajutrz po wojnie, były ogromne. Bezpośrednie straty w majątku trwa­łym na obszarze Polski w dzisiejszych granicach szacowane są na 86

320

mld zł przedwojennych (62 mld na ziemiach dawnych i 23 mld na zie­miach północnych i zachodnich). Z tego 20 mld przypadało na straty w rolnictwie, 8 mld na szkody w górnictwie i hutnictwie, 17 mld na straty w kolejnictwie, 1,2 mld na straty w nieruchomościach itd. W oca­lałych warsztatach przemysłowych często nie można było podjąć pro­dukcji z braku surowców i fachowych rąk do pracy. Do tego dochodziły konsekwencje wielkich strat i daleko idących przemieszczeń ludnościo­wych.

Sytuację komplikował fakt, że przemiany społeczne i gospodarcze w Polsce dokonywały się w ostrej walce z ich przeciwnikami, którzy działając częstokroć w zbrojnym podziemiu utrudniali i opóźniali re­formy.

W toku rewolucji społeczno-ustrojowej:

1) została przeprowadzona reforma rolna;

2) zostały przejęte przez państwo większe zakłady przemysłowe i inne;

3) zaczęło się stopniowe wypieranie elementów kapitalizmu z życia gospodarczego

4) stopniowe przechodzenie do gospodarki planowej.

Spośród nie cierpiących zwłoki zadań doraźnych, na pierwszy plan wysuwały się sprawy związane z odbudową kraju, zwłaszcza zaś z za­gospodarowaniem ziem zachodnich.

Realizację wskazanych zadań ułatwiło korzystne usytuowanie Pol­ski na powojennej mapie Europy. Wprawdzie obszar kraju zmniejszył się w porównaniu z okresem przedwojennym (z 389 700 do 312 500 km2), jednak ten ubytek wyrównywały z nawiązką inne korzyści: uzyskanie szerokiego dostępu do morza, likwidacja nieustannego zagrożenia bytu narodowego ze strony zachodniego sąsiada. Długość granic morskich, wy­nosząca przed wojną zaledwie 2,5% długości całej linii granicznej, wzro­sła obecnie do 15%. W zamian za oddane Związkowi Radzieckiemu zaco­fane gospodarczo tereny o strukturze zdecydowanie rolniczej, przy tym zamieszkane w poważnym odsetku przez ludność niepolską, otrzymaliś­my obszary uprzemysłowione, zagospodarowane, obfitujące w surowce naturalne. Jakkolwiek zniszczenia na ziemiach odzyskanych były bar­dzo dotkliwe, potencjał gospodarczy tych ziem mógł być stosunkowo szybko zrekonstruowany. W stosunku do stanu przedwojennego obszar użytków rolnych zmniejszył się o 14%, ale na zachodzie otrzymaliśmy tereny o bardziej intensywnym zagospodarowaniu rolniczym, a więc przynoszące wyższe plony.

b. Zmiany ludnościowe

Liczba ludności. Pierwszy jeszcze mocno niedokładny spis ludności, sporządzony w chwili największego natężenia ruchów 'migracyjnych (1'946), wykazał w kraju prawie 24 mln mieszkańców; na 100 mężczyzn

321

przypadało 114 kobiet. W miastach mieszkało 32% ludności. Według ko­lejnego spisu przeprowadzonego w 1950 r. zaludnienie wzrosło do 25 mln, z czego już 39% stanowiła ludność miejska. Postępy urbanizacji wyrażały kierunek rozwoju gospodarczego Polski Ludowej.

Na stan zaludnienia w pierwszych latach powojennych wpływały w poważnym stopniu masowe migracje, zarówno zewnętrzne, jak i we-wnątrzkrajowe. Polacy wysiedleni do Generalnej Guberni a także ci, którzy zdołali schronić się za granicą, więźniowie obozów koncentracyj­nych, jeńcy wojenni itd. wracali do swoich siedzib. Do Polski zaczęli napływać repatrianci z dawnych kresów wschodnich. Pewien odsetek ludności z dawnych ziem polskich, zwłaszcza z przeludnionych obszarów południowych, przeniósł się na ziemie odzyskane. Mieszkańcy wsi, za­chęceni otwierającymi się możliwościami zatrudnienia w przemyśle, wę­drowali do miast. Młodzież szła do szkół. Trwały wędrówki w poszu­kiwaniu rodzin.

Ruchy repatriacyjne, przede wszystkim transfer ludności z obsza­rów wschodnich przedwojennej Polski, zakończyły się w zasadzie do 1950 r. Według spisu ludności z tego roku, na obszarze Polski mieszka­ło 2 137 000 repatriantów ze Związku Radzieckiego. Masy ludności pol­skiej, która opuściła kraj w okresie wojny lub została przymusowo de­portowana, a obecnie wróciła, szacuje się na 1,9 mln osób. Opuściła na­tomiast granice Polski część ludności ukraińskiej i białoruskiej, zamiesz­kującej wschodnie pogranicze kraju, przesiedlono także do poszczegól­nych stref okupacyjnych Niemiec około 2,5 mln ludności niemieckiej. pozostałej jeszcze po przejściu frontu na ziemiach odzyskanych.

Przyrost naturalny w pierwszych latach powojennych był bardzo wysoki. Wynosił przeciętnie ponad 20%, a na ziemiach odzyskanych prze­kraczał nawet 30%. Przyczyniła się do tego m. in. duża liczba związków małżeńskich w następstwie perspektyw, jakie otworzyły się przed lu­dźmi młodymi w wyniku powstania nowych miejsc pracy, reformy rol­nej, osadnictwa na ziemiach odzyskanych itd.

c. Reforma rolna

Zapowiedziana w Manifeście Lipcowym przebudowa struktury rol­nictwa została urzeczywistniona w oparciu o wydany w dniu 6 wrze­śnia 1944 r. przez PKWN dekret o reformie rolnej. Na potrzeby reformy dekret przeznaczał grunty będące już wcześniej własnością państwa (do­meny państwowe), wszystkie grunty należące do obywateli niemieckich i kolaborantów oraz wszystkie gospodarstwa rolne przekraczające 100 ha powierzchni ogólnej, bądź 50 ha użytków rolnych. Na obszarze Pomo­rza, Wielkopolski i Śląska, gdzie istniały tradycje dużych gospodarstw chłopskich, minimum nie podlegające reformie zostało ustalone na

322

100 ha, niezależnie od powierzchni użytków rolnych. Kwestię gruntów kościelnych pozostawiono do późniejszego uregulowania.

Obszary przeznaczone na cele reformy rolnej tworzyły Państwowy Fundusz Ziemi. Przewidziano, że powierzchnia nowo tworzonych gospo­darstw nie może być w zasadzie większa niż 5 ha ziemi średniej ja­kości; do tej też granicy miały być powiększane gospodarstwa karło­wate (niesamodzielne).

Otrzymując ziemię osadnicy zostali zobowiązani do uiszczenia zapła­ty w wysokości jednorocznego plonu, pod czym rozumiano równowar­tość 15 q żyta z. ha. Wpłata w gotówce miała wynosić 10% należności, reszta spłat została rozłożona na 10, a nawet 20 lat. W uzasadnionych wypadkach także lO-procentowa pierwsza wpłata mogła ulec odrocze­niu. Warto porównać te korzystne warunki uzyskania ziemi z warun­kami, na jakich była realizowana reforma rolna w okresie międzywo­jennym (zob. s. 218).

Dotychczasowi właściciele rozdzielonej ziemi mogli tytułem rekom­pensaty otrzymać samodzielne gospodarstwo rolne poza obrębem roz­parcelowanego majątku lub (w razie niezdolności do pracy) zaopatrzenie rentowe.

Wykonanie reformy zostało złożone w ręce wojewódzkich i powia­towych urzędów ziemskich. Na najniższym szczeblu były tworzone gminne komisje reformy rolnej. Prace związane z reformą zostały za­kończone w zasadzie do maja 1945 r. Ogółem reforma do końca 1949 r, objęła 6 mln ha, tj. wszystkie grunty poniemieckie, majątki skonfisko­wane oraz gospodarstwa przekraczające określoną w dekrecie maksy­malną powierzchnię. Na gruntach tych osadzono do końca 1949 r. po­nad 800 000 rodzin oraz powiększono obszar gospodarstw niesamodziel­nych należących do 230 000 rodzin.

W niektórych najbardziej przeludnionych rejonach kraju zasoby Państwowego Funduszu Ziemi nie pozwalały na obdzielenie wszystkich bezrolnych i małorolnych ziemią do ustawowej normy 5 ha; przydzie­lano tam działki o powierzchni 2 i 3 ha, a nawet mniejsze. Z kolei na ziemiach zachodnich bezrolni, szczególnie byli robotnicy rozparcelowy-wanych folwarków, uważali działki 5-hektarowe za niewystarczające i domagali się większych nadziałów. Mimo dogodnych warunków uzys­kania ziemi niektórzy osadnicy, głównie z braku żywego i martwego inwentarza oraz budynków, nie byli w stanie uporać się z początkowy­mi trudnościami. W rezultacie w drugiej połowie 1:945 r. na obszarze Wielkopolski i Pomorza parcelanci, przede wszystkim dotychczasowi ro­botnicy folwarczni, zaczęli masowo zwracać otrzymane akty nadania ziemi lub odmawiać ich przyjęcia. Nie bez wpływu była tu też wroga agitacja przeciw reformie. Sytuację rozładowała wydatniejsza pomoc materialna dla osadników oraz zwiększenie dopuszczalnych nadziałów ziemi. Do końca 1949 r. przeciętna wielkość parcel przydzielanych na

l

obszarze Wielkopolski i Pomorza wzrosła do 8 ha, a na nowych tere­nach osadniczych dochodziła niekiedy nawet do 12 ha (zależnie od ja­kości gleby).

Nie wszystkie grunty znajdujące się w gestii Państwowego Fundu­szu Ziemi zostały rozdzielone między chłopów. Z części utworzono pań­stwowe gospodarstwa rolne; w końcu 1949 r. obszar ich wynosił 220 000 ha, tj. blisko 9% użytków rolnych. W posiadaniu państwa zna­lazło się też około 3,5 mln ha powierzchni leśnej (85% wszystkich la­sów w kraju). Na zalesienie przeznaczono poza tym z Państwowego Funduszu Ziemi znaczny obszar gruntów najniższej klasy, na których gospodarka rolna była nieopłacalna.

Spośród istniejących w końcu 1939 r. indywidualnych gospodarstw rolnych w Polsce, aż 36% tworzyły nowe gospodarstwa, a 8% gospodar­stwa powiększone. W sumie ponad milionowa rzesza robotników rol­nych i posiadaczy gospodarstw karłowatych uzyskała ziemię. Ogólny bilans reformy rolnej przeprowadzonej w Polsce Ludowej musi być oceniony jako bezsprzecznie dodatni, należy jednak pamiętać, że o spo­sobie realizacji reformy decydowały nie tylko względy gospodarcze, ale i polityczne konieczności początkowego okresu rewolucji demokratycz­nej. Trzeba było zmontować i umocnić sojusz robotniczo-chłopski, w którym ważna rola przypadała biedocie wiejskiej, naturalnemu sojusz­nikowi proletariatu przemysłowego. Stąd nie doszło w toku reformy rolnej do radykalnej zmiany istniejącej struktury agrarnej kraju; prze­de wszystkim, ze względu na wskazane nierównomierne rozmieszczenie areału przeznaczonego na cele reformy, nie wszystkie karłowate gospo­darstwa mogły być upełnorołnione; co więcej, były tworzone nowe go­spodarstwa o niewielkim obszarze, nie zapewniające właścicielowi wy­starczającego utrzymania. Trzeba jednak mieć na uwadze, że znajdo­wał on teraz łatwiej dodatkową pracę poza rolnictwem.

W ostatecznym bilansie na ziemiach dawnych zmniejszyła się o 5% liczba parcel karłowatych o powierzchni do 2 ha, natomiast o około 3,5% wzrosła liczba gospodarstw 2—10-hektarowych. Liczba gospo­darstw wielkochłopskich (20—50 ha) zmniejszyła się prawie o połowę. Na ziemiach odzyskanych, w porównaniu ze stosunkami istniejącymi tam w okresie wcześniejszym, reforma rolna doprowadziła do wytwo­rzenia się bardziej równomiernej struktury gospodarstw.

d. Unarodowienie przemysłu

Wśród postulatów formułowanych jeszcze w okresie konspiracji wo­jennej przez demokratyczną lewicę, znajdowało się też hasło upaństwo­wienia większych zakładów przemysłowych. Ograniczony program dzia­łań w tym zakresie był zawarty również w Manifeście PKWN. Kieru­nek dalszych kroków w kwestii nacjonalizacji został podyktowany sta-

324

nem faktycznym, jaki wytworzył się po ucieczce okupanta. Niektóre zakłady przemysłowe pozostawały bez właścicieli; w wielu przedsię­biorstwach załogi, które ratowały je przed zniszczeniem i demontażem, objęły nad nimi po wyzwoleniu samorzutnie dalszą opiekę. Tak np. w zdecydowanej większości kopalni węgla od samego początku zorga­nizowały się komitety fabryczne. Na ziemiach odzyskanych zakłady przemysłowe z mocy prawa stały się własnością państwa.. Niektóre obiekty, znajdujące się przejściowo w administracji Armii Radzieckiej, zostały stopniowo przekazane władzom polskim.

{Zadanie zabezpieczenia mienia przemysłowego i uruchomienia oca­lałych przedsiębiorstw zostało zlecone grupom operacyjnym tworzonym od jesieni 1944 r. Stopniowo wszystkie większe fabryki na terenie kra­ju znalazły się pod zarządem państwowym} Jednocześnie był wypra­cowywany jednolity system zarządzania przemysłem. Szerokie kompe­tencje w tej mierze przypadły załogom robotniczym reprezentowanym przez rady zakładowe i komitety fabryczne. Jednak dekret o radach zakładowych z 20 maja 1945 r. i Ogólnopolska Konferencja Przemyśle wa zwołana w czerwcu tego roku ograniczyły zakres uprawnień zwuiz-ków zawodowych na rzecz wzmocnienia roli dyrektora.

W miarę przejmowania przemysłu pod zarząd państwowy występo­wała coraz pilniejsza potrzeba wydania jednolitych przepisów w ty. i zakresie, przede wszystkim określenia dolnej granicy nacjonalizacji Służyła temu ustawa o przejęciu na własność państwa podstawowy,. K gałęzi gospodarki narodowej, uchwalona 2 stycznia 1946 r. Postana­wiała ona. że bez odszkodowania zostaną przejęte na własność państwa przedsiębiorstwa przemysłowe i inne stanowiące własność poniemiec­ką. Za odszkodowaniem będą upaństwowione wszystkie zakłady zatrud­niające więcej niż 50 osób na l zmianę. Niektóre jednak wyliczone w ustawie dziedziny o znaczeniu kluczowym dla państwa podlegały upań­stwowieniu bez względu na liczbę robotników zatrudnionych w przed­siębiorstwie. O wysokości odszkodowania zadecydować miało osobne rozporządzenie Rady Ministrów. W praktyce odszkodowanie zostało ograniczone do osób nie posiadających pełnej zdolności do pracy. Wy­sokość odszkodowania z tytułu przejęcia przez państwo majątku pro­dukcyjnego należącego do obywateli i instytucji obcego państwa zosta­ła ustalona w drodze umów indywidualnych. Nie podlegały upaństwo­wieniu przedsiębiorstwa będące własnością komunalną lub spółdzielczą.,

W kwietniu 1946 r. zostało wydane rozporządzenie wykonawcze do ustawy o nacjonalizacji. W celu jej wprowadzenia w życie została po­wołana Główna Komisja do Spraw Upaństwowienia Przemysłu oraz ko­misje wojewódzkie. Ogółem do końca marca 1947 r. postępowaniem przed Komisją zostało objętych około 7300 przedsiębiorstw. Nacjonali­zacja stworzyła dogodne warunki dla planowań-"; odbudowy i rozbudo­wy wszystkich gałęzi przemysłowych w kraju.

e. Reforma walutowa

W chwiłi zakończenia wojny na ziemiach polskich kursowały różne waluty: marki niemieckie i tzw. złote krakowskie (zob. s. 309); poza tym Armia Czerwona na wyzwolonych terenach posługiwała się rubla­mi. Dekretem PKWN z marca 1944 r. zostały wprowadzone do obiegu bilety skarbowe opiewające na złote, z napisem “Narodowy Bank Pol­ski". Ze względu na brak na wyzwolonych obszarach odpowiednich za­kładów graficznych drukowano je w Związku Radzieckim. W paździer­niku zaczęło się stopniowe wycofywanie z obiegu marek niemieckich.

W styczniu 1945 r. zarządzono na wyzwolonych terenach wycofanie ,z obiegu złotych “krakowskich". Wymieniono je na bilety utworzonego w tym czasie Narodowego Banku Polskiego po kursie 1:1, jednak tyl­ko do wysokości 500 zł na osobę. Reszta pieniędzy okupacyjnych miała być złożona do depozytu bankowego. Przedsiębiorstwa i instytucje mo­gły wymieniać większe kwoty. Z obiegu zostały też wycofane ruble.

Na terenach wyzwolonych później utrzymywał się z początku stan niepewności w kwestii walutowej. Stopniowo na resztę Generalnej Gu­berni rozciągnięto decyzję o wymianie. Inaczej przedstawiała się spra­wa na obszarach “wcielonych" do Rzeszy, gdzie w obiegu była marka niemiecka. Po dłuższych debatach w kołach rządowych postanowiono ostatecznie wymienić 500 marek na osobę; dawano za nie 250 zł emisji NBP. Reszta posiadanych marek miała być oddawana w deipozyt. Niem­com prawo wymiany nie przysługiwało. Niezbyt sprawna wymiana pie­niędzy spowodowała przejściowe perturbacje w obrocie gospodarczym. Zakończono ją w marcu 1945 r.

Na ziemiach odzyskanych zamieszanie walutowe przeciągało się; z braku środków obiegowych rozwinęła się wymiana naturalna (często np. rolę waluty spełniał spirytus). Dopiero z początkiem 1946 r. złoty wszedł tu powszechnie do obiegu.

Wskutek konieczności ciągłego zwiększania emisji złotego na pokry­cie wydatków skarbowych, w 1945 r. wystąpiły procesy inflacyjne. Po­wstrzymało je przejściowo wycofanie — przy okazji wymiany — zna­cznych ilości środków pieniężnych z obiegu, jednak nadwyżki pojawiły się na nowo w roku następnym. W 1947 r. emisja wzrosła aż o 50%. Natomiast w latach 1948—1)949 wzrost banknotów w obiegu był niniej­szy, a siła nabywcza złotego utrzymywała się przez dłuższy czas na nie­zmienionym poziomie.

Sprawa struktury bankowości w Polsce została ostatecznie rozstrzyg­nięta dekretem z października 1948 r. W stadium likwidacji przeszły Bank Gospodarstwa Krajowego i Państwowy Bank Rolny. W to miej­sce powołano Bank Inwestycyjny i Bank Rolny. Utworzono też lub re­aktywowano kilka innych instytucji kredytowych, m. in. Powszechną Kasę Oszczędności.

326

f. Początki odbudowy ziem odzyskanych

Jednym z najpilniejszych zadań po zakończeniu działań wojennych stało się wstępne uruchomienie potencjału wytwórczego na ziemiach odzyskanych i włączenie ich w organizm gospodarczy Polski Ludo­wej.

Zniszczenia były tu jeszcze większe niż na terenach środkowej Pol­ski. Katastrofalnych szkód doznały drogi, tatoor i urządzenia transpor­towe. Ciężkie straty poniósł również przemysł; według obliczeń, prze­prowadzonych bezpośrednio po wojnie, zniszczenia w tej dziedzinie wy­nosiły: w województwie olsztyńskim 85%, na ziemi lubuskiej 80%, w województwie gdańskim 75:%, na Śląsku Opolskim 73%, w województwie szczecińskim 68%, na Dolnym Śląsku 54%.

Dotkliwej dewastacji uległo również rolnictwo. Wskutek masowej ucieczki ludności niemieckiej wielkie połacie ziem odzyskanych zostały wyludnione, a role uprawne zamieniły się w ugory; wojna obróciła wiele wsi całkowicie lub częściowo w zgliszcza. Ogromne straty powsta­ły też w inwentarzu żywym. Tak np. na Mazurach i Warmii było w sienpniu 1945 r. 2,1(% koni, 1,6% bydła, 0,2% trzody chlewnej i 2,9% owiec w porównaniu ze stanem przedwojennym. A pamiętać trzeba, że w tym czasie na wspomniane tereny napłynęła już pewna liczba osad­ników, z których niejeden przywiózł ze sobą własny inwentarz. Wroga propaganda określała te ziemie jako “(kraj śmierci" i utrzymywała, że Polacy nie będą w stanie ich zagospodarować.

Stało się jednak inaczej. Na odzyskanych ziemiach zachodnich i pó!-nocnych zostały zorganizowane polskie władze terenowe. Ich działalnoś­cią kierowało nowo utworzone Ministerstwo Ziem Odzyskanych, które wzięło na siebie koordynację całego procesu odbudowy. Kierownictwo tego resortu objął Władysław Gomułka. Na ziemie odzyskane zaczęły napływać liczne rzesze osadników, zarówno z przyległych terenów (przedwojennej Polski, jak i z przeludnionych obszarów w wojewódz­twach południowych; przede wszystkim jednak osiedlali się tu repa­trianci ze Związku Radzieckiego.

Migracje miały początkowo charakter spontaniczny, toteż obok osób pragnących tu zibudować swoją egzystencję, pojawiły się elementy spe­kulacyjne i awanturnicze, nastawione na grabież pozostawionego mie­nia, demontaż ocalałych urządzeń produkcyjnych, instalacji itd. Sytu­acje komplikował fakt, że niektóre tereny i niektóre obiekty znajdowa­ły się jeszcze pod zarządem Armii Czerwonej. Dokonywała on rekwi­zycji na rachunek odszkodowań wojennych. Sprawa ta została załatwio­na w drodze rozmów dyplomatycznych, w toku których strona radziec­ka zrzekła się dalszego poboru odszkodowań z ziem odzyskanych, w zamian za co Polska zobowiązała się dostarczać Związkowi Radzieckiemu węgiel po cenach specjalnych.

327

Stopniowo osadnictwo na ziemiach północnych i zachodnich przy­brało postać zorganizowaną. Dla pokierowania akcją osadniczą zastał utworzony Państwowy Urząd Repatriacyjny (PUR), który w drugiej po­łowie 1946 r. rozpoczął regularną działalność. Osadnicy zaczęli przej­mować gospodarstwa poniemieckie: mniejsze indywidualnie, większe ze­społowo. Część wielkich majątków poniemieckich uległa parcelacji lub też została przekazana spółdzielniom osadniczym, z części utworzono państwowe gospodarstwa rolne. Zaczęła się likwidacja odłogów.

Szybkie postępy czyniła odbudowa przemysłu na ziemiach odzys­kanych. We wrześniu 1945 r. produkcja tego przemysłu wynosiła za­ledwie około 8% produkcji krajowej, w końcu 1946 r. 20%. Już w pierwszym etapie udało się uruchomić wiele przedsiębiorstw o kluczo­wym znaczeniu; m. in. w lipcu 1915 r. podjął produkcję wrocławski “Pafawag".

W stosunkowo krótkim czasie zdołano też uruchomić ważniejsze szlaki transportowe. Wobec zniszczenia linii kolejowej ze Śląska wzdłuż Odry do portu szczecińskiego tym ważniejszą sprawą stało się rozpo­częcie żeglugi na Odrze. Już w 1946 r. wyruszły do Szczecina pierwsze zestawy holownicze.

Po przejściu frontu większość miast na ziemiach odzyskanych leżała całkowicie lub częściowo w gruzach. Katastrofalnie zostały zniszczone największe miasta: Wrocław, Szczecin, Gdańsk. Mimo olbrzymich trud­ności stosunkowo szybko zostały uruchomione urządzenia komunalne, co umożliwiło zasiedlanie i stopniową odbudowę miast.

g. Wyniki gospodarcze lat 1944—1946

W okresie tym chodziło przede wszystkim o opanowanie chaosu go­spodarczego spowodowanego wojna, zorganizowanie zarządu jednostka­mi uspołecznionymi i rozciągnięcie kontroli finansowej na sektor nie­uspołeczniony. Sporo poczynań gospodarczych nosiło z konieczności pięt­no improwizacji; w szeregu wypadków trzeba było mozolnie, w opar­ciu o doświadczenia praktyczne, wypracować sobie właściwe metody postępowania.

Bardzo źle z początku przedstawiała się sytuacja żywnościowa. Za­pasy żywności, pochodzące częściowo ze wspomnianych już bezpłatnych i kredytowych dostaw UNRRA, były rozprowadzane systemem zaopa­trzenia kartkowego między osoby pracujące i ich rodziny. Wartość przydziałów potrącano z zarobków, wypłacanych początkowo tylko w części gotówkowo. W 1946 r. nastąpiła pewna poprawa, przydziały zwiększono i wydawano bardziej regularnie. Wartość biologiczna dzien­nej porcji (około 2000 kalorii) kształtowała się nadal poniżej poziomu przedwojennego.

W drugiej połowie 1945 r. został utworzony Fundusz Aprowizacyj-

328

ny, który skupował żywność na wolnym rynku, celem zapewnienia realności wydawanych kart przydziałowych. Szacuje się, że place realne w końcu 1946 r. wynosiły około 50% płac realnych z 1938 r. Wysokość płac poszczególnych grup pracowników wykazywała znaczne różnice.

Pilną koniecznością stało się także odgruzowanie miast zburzonych przez wojnę i zapoczątkowanie ich odbudowy. Przedmiotem troski ca­łego narodu stała się stolica. Wojna zniszczyła ją w 70 procentach. W krótkim czasie odbudowano tysiące domów, oddano do użytku prz -szło 30000 izb mieszkalnych, rozebrano 4 mln rn3 budynków niezcL:-nych do użytku. Także w wielu innych miastach sytuacja była nad wyraz ciężka.

W rolnictwie utrzymywały się również bardzo poważne trudności. Jeszcze w 1946 r. na każde 100 ha użytków rolnych prawie 40 ha le­żało odłogiem. Liczba koni spadła do 45%, pogłowie bydła do 1/5, nierogacizny do 17% stanu przedwojennego. Mimo szybkiego wzrostu pro­dukcji rolnej, jeszcze w końcu 1946 r. kształtowała się ona w przeli­czeniu na L mieszkańca o przeszło 50% niżej od produkcji sprzed wojny.

W tym pierwszym okresie wielką energię i wytrwałość wykazali sarni chłopi odbudowując spustoszone gospodarstwa i wykorzystując wszystkie ówczesne możliwości dla zaopatrzenia się w inwentarz i urzą­dzenia oraz ziarno siewne.

Wobec ogólnie trudnej sytuacji aprowizacyjnej, a zwłaszcza konieczności zaopatrzenia wojska i robotników przemysłowych, PKWN w sierp­niu 1944 r. ogłosił dekret o wojennych świadczeniach rzeczowych. Ze względu jednak na zubożenie wsi plan dostaw nie mógł być wykonany. We wrześniu 1945 r. zamiast tych bezpłatnych świadczeń wprowadzono dostawy obowiązkowe. Zapłata za nie była jednak znacznie niższa od cen wolnorynkowych. Po wykonaniu dostaw chłopi mogli sprzedać re­sztę nadwyżek na wolnym rynku. System dostaw obowiązkowych nic sprzyjał rozwojowi rolnictwa; nie zachęcał bowiem chłopa do zwiększ -ma produkcji i do działalności inwestycyjnej.

Położenie wsi pogarszały niekorzystne relacje cen produktów r- -nych i przemysłowych (nożyce cen). Oblicza się, że w stosunku do cc -artykułów rolnych ceny wyrobów przemysłowych były w 1945 r. ". b razy wyższe niż przed wojną.

W połowie 1946 r. dostawy obowiązkowe weszły w okres likwidacji. Natomiast zaczęto rozbudowywać system kontraktacyjny. Stał się on stopniowo ważnym instrumentem polityki państwa na odcinku wiej­skim. W 1949 r. po raz pierwszy został sporządzony ogólnokrajowy plan kontraktacyjny obejmujący 22 rośliny.

Jako podstawowe świadczenie podatkowe na wsi został wprowadzo­ny odpowiednio wyższy, progresywny podatek gruntowy. W 1947 r. chłopi zostali zobowiązani do uiszczania części podatku w naturaliaeh W 1948 r. nastąpiło faktyczne podwyższenie podatku, gdyż na większe

gospodarstwa chłopskie rozciągnięto obowiązek społecznego oszczędza­nia, tj. wnoszenia obowiązkowych wkładów na Fundusz Oszczędnościo­wy Rolnictwa.

Na odcinku przemysłu główne wysiłki w latach 1944—1946 szły w kierunku uruchomienia istniejących zakładów. Od połowy 1945 r. prawie w całości rozpoczęły produkcję kopalnie węgla, duże postępy dokonały się też w hutnictwie, przemyśle metalowym, skórzanym, włó­kienniczym, cukrowniczym. W czerwcu tego roku cały przemysł zatrud­niał już 355 000 osób. W końcu roku czynnych było około 70% wszyst­kich przedsiębiorstw przemysłowych.)

Pod koniec 1946 r. globalny wskaźnik produkcji przemysłowej wy­nosił już w porównaniu z rokiem 1&38 ponad 70%. Według przybliżo­nych szacunków, odpowiednie wskaźniki dla niektórych działów pro­dukcji przedstawiały się następująco: węgiel 124%, surówka żelaza — 82%, maszyny rolnicze — 86%, cukier — 76%, tkaniny bawełniane i weł­niane — 70,3%, mydło — 10,2%. Produkcja energii elektrycznej w prze­liczeniu na l mieszkańca była już dwa razy większa niż w 1938 r. W końcu 1946 r. liczba zatrudnionych w przemyśle przekroczyła 850 000 osób.

W tym też czasie ustaliła się struktura organizacyjna przemysłu państwowego, która w głównych rysach utrzymała się do 1956 r. Za­kłady przemysłowe zostały podzielone na dwie grupy: przemysł klu­czowy i przemysł terenowy. Przemysł ciężki i kluczowe zakłady prze­mysłu lekkiego zostały [podporządkowane Ministerstwu Przemysłu i Handlu. Początkowo zostały one skupione w 16 branżowych zarzą-d"ach centralnych. W skład każdego zarządu wchodziły zjednoczenia, każde zaś z nich składało się z odrębnych przedsiębiorstw, przeważnie wielozakładowych. Istniała więc trzystopniowa struktura organizacyjna przemysłu państwowego. Niewielka część., pionów produkcyjnych została podporządkowana innym ministerstwom. Zmienił się też system zarzą­dzania i rozrachunku. Wyraźny zwrot w kierunku decentralizacji na­stąpił z początkiem 1947 r., gdy centralne zarządy stały się wielkimi przedsiębiorstwami na własnym rozrachunku gospodarczym. Natomiast w 1939 r. pojawiły się tendencje odwrotne: Ministerstwo Przemysłu i Handlu podzielono na cztery odrębne resorty, którym zostały na po­wrót podporządkowane samodzielne dotąd centralne zarządy.

Bezpośrednio po wojnie handel wewnętrzny kształtował się w spo­sób żywiołowy. Przeważały zdecydowanie placówki handlowe prywat­ne, niezbędne w tym okresie, ale mające często charakter spekulacyjny. Należały do nich przede wszystkim wszelkiego rodzaju sklepy przemy­słowe handlujące częstokroć mieniem używanym, wywiezionym z ziem odzyskanych, porzuconym, zdobytym nielegalnie itd. Dla przeciwdzia­łania spekulacji w listopadzie 1945 r. została powołana Komisja Spe­cjalna do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym.

330

Element rzetelności w detaliczne obroty handlowe wnosiła spółdziel­czość. Uległa ona centralizacji; Kongres Spółdzielczy, zorganizowany w końcu listopada 1945 r., powołał do życia Centralny Związek Rewi­zyjny Spółdzielni RP i centralę gospodarczą: Związek Gospodarczy Spółdzielni “Społem". Wcześniej jeszcze, w grudniu 1914 r., został utworzony Związek Samopomocy Chłopskiej, który przystąpił do zor­ganizowania sieci spółdzielni handlowych na wsi. W końcu 1946 r. było ich już ponad 2000. Pod koniec 1945 r. ogólna liczba spółdzielni prze­kroczyła 8000, liczba członków wynosiła przeszło 2 mln. W 1946 r. udział spółdzielczości w obrotach hurtowych w kraju wynosił 47%, w handlu detalicznym 21,%. Niemal cała reszta przypadała na handel prywatny, w którego rękach pod koniec tego roku znajdowało się 90% placówek handlu detalicznego.

Obok sektora prywatnego i spółdzielczego zaczai się organizować handel państwowy. Zapoczątkowało go utworzenie w 1945 r. przedsię­biorstwa handlu hurtowego w postaci Państwowej Centrali Handlo­wej. Jednocześnie trwały debaty nad rolą państwa i spółdzielczości w dziedzinie handlu wewnętrznego.

Handel zagraniczny od początku istnienia Polski Ludowej odgrywał doniosłą rolę. W pierwszym okresie podstawowym artykułem ekspor­towym był węgiel, kolejne miejsce zajmowały wyroby włókiennicze; po­ważne znaczenie miał również eksport cukru i wyrobów metalowych. Pierwszym państwem, z którym Polska po wojnie podjęła wymianę handlową, był Związek Radziecki. W 1946 r. na obroty ze Związkiem Radzieckim przypadało około 60% naszej wymiany handlowej. W pierw­szym okresie znaczne były również obroty ze Stanami Zjednoczonymi. Ogółem w 1946 r. wartość wywozu z Polski wynosiła 126 mln dolarów, przywozu — 145 mln dolarów. Liczby te nie obejmują wspomnianych już dostaw towarowych i darów UNRRA, które w 1945 r. oceniano na 92 mln, a w 1946 r. na 306 mln dolarów. W pierwszej połowie 1947 r. dostawy UNRRA zostały zawieszone.

Bardzo szybko postępowała odbudowa transportu. Szkody wojenne były w tej dziedzinie szczególnie dotkliwe. Szacuje się, że tip. wartość całego majątku kolejowego obnażyła się o 75% w stosunku do wartości przedwojennej. Do końca 1946 r. czynnych było prawie 8500 km linii kolejowych, nie licząc kolejek wąskotorowych. Działalność przeładun­kową podjęły mocno uszkodzone w czasie wojny porty w Gdyni i Gdań­sku (port szczeciński poniósł mniejsze szkody). ,,Lot" wyposażony w sa­moloty dostarczone ze Związku Radzieckiego podjął już w kwietniu 1945 r. działalność eksploatacyjną.

Dochód narodowy na l mieszkańca Polski w 1916 r. oceniany jest w przybliżeniu na 70% dochodu przedwojennego.

111. OKRES PLANU TRZYLETNIEGO

a. Założenia planu

Z chwilą ugruntowania się podstaw polityczno-ustrojowych Polski: Ludowej wynikła potrzeba oparcia jej dalszego rozwoju na systemie planowania. W pierwszym okresie po wojnie piany miały charakter krótkookresowy, ograniczały się do ogólnych wytycznych docelowych przede wszystkim w zakresie produkcji przemysłowej. W 1945 r. ukła­dano z reguły plany kwartalne, nie obejmujące jeszcze wszystkich ga­łęzi przemysłu. Podobne, miesięczne i kwartalne założenia wytyczały działalność transportu, rozdzielnictwo towarów reglamentowanych itd. Dla koordynacji prac na odcinku planowania powołano w listopadzie 1945 r. wspomniany już Centralny Urząd Planowania (CUP), zastąpio­ny w 1949 r. przez Państwową Komisję Planowania Gospodarczego.

Szerszy, pełniejszy zakres obejmowało planowanie w 1946 r. Zna­lazło to wyraz w globalnym planie inwestycyjnym, uchwalonym na okres od drugiego kwartału do końca tegoż roku. Plan ten, choć nie został w pełni wykonany, stanowił poważny krok naprzód w naszej, praktyce planistycznej.

Obok opisanych działań o charakterze doraźnym, od końca 1944 r. dojrzewały projekty trzyletniego planu odbudowy gospodarczej. Ogólne wytyczne planu zostały w połowie 1946 r. zatwierdzone przez Komitet. Ekonomiczny Rady Ministrów. Sporządzony na tej podstawie projekt obejmujący łata 1947—1949 został ostatecznie uchwalony przez Kra­jową Radę Narodową na początku lipca 1947 r. Plan zakładał jako główny cel podniesienie stopy życiowej ludności ponad poziom przed­wojenny. Miało się to dokonać m. in. poprzez:

a) utrwalenie zaszłych po wojnie zmian w strukturze społeczno-ustrojowej i gospodarczej,

b) odbudowę kraju ze zniszczeń wojennych,

c) scalenie ziem odzyskanych z resztą kraju i jak najszersze wy­korzystanie ich potencjału (produkcyjnego.

d) stosowanie jak najbardziej wydajnych i oszczędnych metod go­spodarowania.

Szacowano, że do końca planu dochód narodowy przekroczy dochód przedwojenny o 13% w skali globalnej, a o 70% w przeliczeniu na jed­nego mieszkańca (biorąc pod uwagę zmniejszenie się liczby ludności kraju i przyłączenie ziem odzyskanych). W stosunku do wyjiściowego roku 1947 globalny dochód narodowy do końca 1949 r. miał się zwięk­szyć o 56%, inwestycje miały wzrosnąć o 38%, konsumpcja o 160%, produkcja przemysłowa o 50%.

W odniesieniu do rolnictwa przewidywano wzrost produkcji na l mieszkańca o 10% w stosunku do poziomu z lat 1936—1938. Roczny

przyrost produkcj, rolnej netto miał wynosić 10%. Liczono, że w 1948 r. uda się osiągnąć samowystarczalność kraju pod względem zaopatrzenia "w główne produkty żywnościowe. W szczegółach założenia planowe były poddawane korekcie przy ustalaniu planów etapowych (na poszczególni. lata).

b. Przemysł

Decydujące znaczenie miał przemysł -państwowy. Jakkolwiek w za­łożeniach planu przewidywano wysokie tempo wzrostu konsumpcji, na plan pierwszy wysunęła się odbudowa zakładów wytwarzających środki produkcji! (grupa A). Działo się tak m. in. dlatego, że (odbudowę zaczy­nano od zakładów najmniej zniszczonych i mogących szybko rozpocząć produkcję. Do nich zaś należały przede wszystkim zakłady przemysłu ciężkiego.

(W 1947 r. produkcja przemysłowa wzrosła o około 3,0% w stosunku do 1946 r. (ipod względem wartościowym przekroczyła o około 5% za­łożenia planowe). Wzrost był jednak nierównomierny: niektóre przemy­sły (przede wszystkim spożywczy) nie wykonały planu, co powodowa!) zwyżkowy ruch cen, zwłaszcza że w pierwszym półroczu ustały dostawy z UNRRA. Słabą stroną uzyskanych wyników była też niska jakość wielu produktów.

W 1948 r. utrzymywała się nadal wysoka dynamika produkcji; roz­wój przemysłowy grupy A (środki produkcji) przewyższał nieco dyna­mikę grupy B (środki spożycia). Wzrost produkcji w 1,949 r. wynosił prawie 19%. Przeciętny roczny przyrost w ciągu planu trzyletniego przekraczał 25%.) W sumie podstawowe założenia planu trzyletniego w. przemyśle zostały zrealizowane przed terminem, tj. do października 1949 r. Do końca tego roku nastąpił dodatkowy wzrost produkcji o 7% w stosunku do założeń planowych. Oblicza się, że w stosunku do pro­dukcji z 1938 r. wzrost wynosił 50%; oznacza to dwu i półkrotne zwięk­szenie produkcji przypadającej na l mieszkańca. Trzeba jednak pa­miętać, że Polska przesunęła się na zachód, na tereny bardziej uprze­mysłowione.

(Wydajność pracy w przemyśle osiągnęła w przybliżeniu poziom przedwojenny. Jednak wzrost produkcji nastąpił głównie dzięki wzro­stowi zatrudnienia i nakładów inwestycyjnych."} Ogólna liczba zatrud­nionych w przemyśle w 1949! r. przekroczyła 1750 tys.; w stosunku do 1946 r. wzrosła o 41{% (według innych obliczeń o 35%). Przyrost ten przypadał w całości na przemysł uspołeczniony; zatrudnienie w prze­myśle prywatnym wynosiło v: 1949 r już tylko niecało 5% o-gółu za­trudnionych w przemyśle

e. ..Rolnictwo

Na wyniki produkcyjne w rolnictwie w latach 1347—1949 niemały wpływ wywierały warunki klimatyczne. Dotyczy to zwłaszcza 1947 r., w którym warunki te układały się bardzo niekorzystnie. Przy stosun­kowo niskich plonach zbiory zwiększyły się jednak o 15;% w porówna­niu z rokiem poprzednim, przede wszystkim w wyniku rozszerzenia po­wierzchni zasiewów. Mimo to konieczny okazał się import pewnych ilości zbóż z zagranicy. Wyniki produkcyjne w 1948 r. kształtowały się pomyślniej. Zbiory trzech głównych zibóż oraz ziemniaków w przelicze­niu na l mieszkańca przekroczyły poziom przedwojenny. W porównaniu z rokiem poprzednim wzrosły zwłaszcza zbiory pszenicy i żyta. W 1949 roku nastąpiła dalsza poprawa.

W ogólności jednak zwiększenie produkcji roślinnej w latach 1947— 1949 miało charakter ekstensywny, dokonało się głównie w wyniku zaorywania odłogów. Globalna wartość produkcji roślinnej w roku 1949 nadal pozostawała poniżej stanu z lat 1934—1938, natomiast w przeli­czeniu na l mieszkańca była wyższa o 23%, a w przeliczeniu na l ha — o 11—14%.

Jeszcze trudniejszym zadaniem okazało się wykonanie planu pro­dukcji zwierzęcej. Ani w 1947 r., ani w 1948 r. zadania planowe nie zostały osiągnięte, choć nastąpił poważny wzrost pogłowia. W końcu tego ostatniego roku przeprowadzono tzw. akcję “H" (hodowla). Zwięk­szono inwestycje na ten cel, hodowcom udzielono ulg podatkowych. Przyniosło to w 1949 r. odczuwalną poprawę. Ogólny wzrost produkcji zwierzęcej w tymże ;roku jest szacowany na 25%. Globalną wartość produkcji zwierzęcej w 1949 r. ocenia się na 80% poziomu z 1937 r. Przeciętne roczne tempo przyrostu globalnej produkcji rolniczej w la­tach 1947—1949 jest szacowane na 25%.

W połowie 1948 r. nabrała aktualności sprawa kolektywizacji wsi. Inicjatywa w tej sprawie miała swoje źródło w zewnętrznym układzie stosunków politycznych i społeczno-ustrojowych; w czerwcu Biuro In­formacyjne Partii Komunistycznych i Robotniczych podjęło uchwałę zalecającą krajom demokracji ludowej szybkie przejście w rolnictwie .do gospodarki kolektywnej. Do końca 1948 r. zorganizowały się na wsi polskiej 243 spółdzielnie produkcyjne, w następnym roku powstawały dalsze, niekiedy przy stosowaniu wotoec chłopów presji gospodarczej (progresja podatkowa, ograniczenie dostaw środków produkcji itd.). W ten sposób na wsi polskiej obok sektora prywatnego i państwowego onjawił się sektor produkcyjny spółdzielczy.

ci. Transport

Odbudowa transportu ze względu na ogrom zniszczeń należała do najbardziej kosztownych i pracochłonnych zadań w okresie planu trzy-

letniego. Na czoło wysuwała się sprawa odbudowy kolejnictwa. Ogółem.

odbudowano przeszło 1400 km linii kolejowych, ponad 600 mostów. wymieniono szyny na przeszło 2150 km toru, przywrócono do staiai używalności wielką liczbę urządzeń i budynków. W końcu 1949 r. ogól­na długość linii kolejowych (normalnotorowych) na obszarze kraju wynosiła 22284 km (na obszarze Polski z 1938 r. — 18313 km). Zap, -czątkowano (w małym na razie zakresie) elektryfikację kolei. Poważne postępy poczyniono też w zakresie odbudowy taboru kolejowego.

W dziedzinie transportu drogowego nastąpiła również istotna po­prawa. Naprawiono ponad 7000 km dróg, wzrosła poważnie długość dróg o nawierzchni utwardzonej. W transporcie samochodowym zwiększyło się znaczenie przewozów towarowych (tabor samochodowy pochodził głównie z wcześniejszych dostaw UNRRA i zakupów zagranicznych).

Znaczne środki pochłaniała odbudowa portów. W drugiej połowie 1947 r. został przejęty od władz radzieckich stosunkowo dobrze zacho­wany port szczeciński, wielkich wysiłków natomiast wymagała odbu­dowa portów w Gdańsku i w Gdyni; postępowała też naprawa szeregu mniejszych portów. Przeładunki w głównych portach wzrosły przeszło dwukrotnie w porównaniu z rokiem 1946. W październiku 1949 r. spły­nął na wodę pierwszy statek pełnomorski wybudowany w stoczni pol­skiej, rudowęglowiec “Sołdek". W ogólności jednak rozwój własnej floty handlowej pozostawał poniżej założeń planowych.

Pomyślniej rozwijała się komunikacja lotnicza; w 1949 r. ogólna długość szlaków powietrznych obsługiwanych przez “Lot" przekroczyła 8600 km.

e. Obrót towarowy

Istotne zmiany dokonały się w zakresie organizacji handlu we­wnętrznego. Znajdował się on przeważnie w rękach prywatnych, stąd też występowały objawy spekulacji i dezorganizacji rynku. Z inicja­tywy Komitetu Centralnego PPR zostały podjęte działania określone jako “bitwa o handel". Jednak gdy ograniczenie zakresu działalności handlu prywatnego mogło się stosunkowo łatwo dokonać w trybie fi-skalno-administracyjnym, właściwa “bitwa o handel" rozegrała się między handlem państwowym i handlem spółdzielczym. W kwestii poli­tyki handlowej wystąpiły różnice między PPS i PPR; socjaliści obawiali się, że etatyzacja handlu zakłóci jeszcze bardziej i tak już zachwianą równowagę rynkową i występowali w obronie handlu spółdzielczego.

Kroki podejmowane przeciwko spekulacji w handlu i podnoszeniu cen nie mogły być jednak w pełni skuteczne przy braku towarów na rynku i utrzymywaniu się podwójnych cen: sztywnych i wolnorynko­wych. Do końca 1949 r. liczba sklepów prywatnych w wyniku nacisku fiskalnego i kontroli administracyjnej zmniejszyła się o przeszło 40%,

335

przy tym likwidacji uległy głównie placówki wyKazujące największe 0braty. W rezultacie obroty sektora uspołecznionego doszły do 56% ca­łości obrotów detalicznych. O zastąpienie wytworzonej luki w sieci placówek detalicznych ubiegał się handel państwowy i spółdzielczy. Placówki państwowego handlu detalicznego stanowiły nowość; ich orga­nizacją zajęła się Państwowa Centrala Handlowa. Do końca 1949 r. po­wstało w większych miastach 86 państwowych domów towarowych oraz sieć mniejszych sklepów. W 1949 r. skupiono je w ramach lokalnych dyrekcji Miejskiego Handlu Detalicznego. W końcu tego roku handel państwowy obejmował około 3i“3l% ogółu placówek handlu detalicznego; w rzeczywistości znaczenie sektora państwowego było większe, gdyż w jego ręku znajdowały się domy towarowe wykazujące największe obroty. Natomiast w obrocie hurtowym placówki państwowe uzyskały zdecydowaną przewagę.

Gdy chodzi o handel spółdzielczy, nastąpiło rozgraniczenie kompe­tencji; wieś i najmniejsze osiedla miejskie stały się domeną działalności Gminnych Spółdzielni “Samopomocy Chłopskiej", natomiast spółdziel-czoiść spożywców prowadziła działalność w pozostałych miastach. Oba piony spółdzielcze były zaopatrywane przez własne centrale handlowe. Debaty nad rolą handlu państwowego i spółdzielczego ujawniły szereg niedomogów handlu spółdzielczego; w rezultacie liczba placówek spół­dzielczych w miastach zaczęła się zmniejszać, niektóre zostały przejęte przez handel państwowy; później jednak nastąpił ich wzrost w wyniku przejmowania przez spółdzielczość sklepów prywatnych. Liczba spół­dzielczych placówek handlowych na wsi w latach planu trzyletniego wzrosła prawie dwukrotnie. Dla konsumentów bilans zmian, jakie na­stąpiły w strukturze handlu detalicznego, nie był na razie korzystny, ogólna bowiem liczba placówek handlowych uległa zmniejszeniu, po­gorszyły się też formy obsługi klientów.

W handlu zagranicznym zaznaczył się wydatny wzrost obrotów. W 1949 r. wartość przywozu (w przeliczeniu na złote dewizowe) była o 332% wyższa od przewozu w 1946 r., wartość wywozu — o 389%. W latach 1947 i 1949 mieliśmy niewielkie ujemne saldo obrotów, w 1948 r. — dodatnie.

Udział Polski w światowych obrotach handlowych zwiększył się nie­mal w dwójnasób, ale nadal pozostawał zbyt niski; w 1949 r. wynosił zaledwie 1,01% światowego importu oraz 1,07% światowego eksportu.

Największym partnerem handlowym Polski był Związek Radziecki, który w latach planu trzyletniego udzielił nam poważnych kredytów importowych, spłacanych dostawami surowców i artykułów przemysło-. ych. W 1948 r. Związek Radziecki zawarł z Polską 5-letnią umowę iimdlową, w ramach której dostarczył nam do 1949 r. poważne ilości .j,)for inwestycyjnych oraz zboża. Polska dostarczała Związkowi Radzie-,v;iemu węgiel, cynk, sodę, cukier, wyroby przemysłowe itd. Obroty ze

Związkiem Radzieckim i krajami demokracji ludowej wynosiły okoi > 3(5—45% całego naszego importu i około 45% eksportu. Spośród krajów kapitalistycznych do najważniejszych kontrahentów handlowych Polski w latach 1947—1949 należały kraje skandynawskie, dalej Wielka Bry­tania, Francja, Szwajcaria.

Głównym przedmiotem polskiego eksportu był węgiel oraz inne su­rowce; wzrósł także eksport produktów rolno-spożywczych; natomiast towary przemysłowe wynosiły zaledwie nieco ponad 12% (ich odbiorcą był głównie Związek Radziecki). W przywozie dominował sprzęt inwe­stycyjny oraz niektóre surowce (włókiennicze, paliwa itd.). Import wy­robów przemysłowych użytku konsumpcyjnego był zupełnie nikły.

Ujemne saldo bilansu handlowego w 1947 r. (72 mln dolarów) zo­stało wyrównane z nawiązką kredytami importowymi i kończącymi się już nieodpłatnymi dostawami w ramach pomocy wojennej, na koniec niewielkimi odszkodowaniami wojennymi wpływającymi do września 1848 r. Największych kredytów importowych udzielił Polsce — jak już wiemy — Związek Radziecki. Do 1948 r. napłynęły też niewielkie (ostat­nie już) dostawy z demobilu sojuszniczego oraz towary otrzymane na warunkach kredytowych przez Bank Eksportowo-Imipocrtowy na sumę około 40 mln dolarów. W pierwszej połowie 1947 r. zakończyła się bez­płatna pomoc UNRRA (por. s. 331), niewiele dłużej trwała sporadyczna pomoc w naturze otrzymywana od różnych organizacji charytatywnych.

Ogólnie biorąc, w okresie planu trzyletniego zmniejszył się zakres kontaktów handlowych z państwami kapitalistycznymi, a rozszerzyła wymiana handlowa ze Związkiem Radzieckim i krajami demokracji ludowej (Czechosłowacja, NRD). Niewątpliwie korzystnym zjawiskiem był szybszy wzrost eksportu niż importu. Dodatnią okoliczność stanowił też korzystny dla nas układ cen w światowym obrocie towarowym.

f. Położenie materialne ludności

W latach planu trzyletniego wzrastała szybko ogólna liczba zatrud­nionych. W końcu 1949 r. doszła ona do 3,7 mln osób, tj. zwiększyła się o 60% w porównaniu ze stanem z 1946 r. Na uwagę zasługuje dyna­miczny wzrost liczby zatrudnionych poza rolnictwem; w 1949 r. utrzy­mujący się z zajęć pozarolniczych stanowili już 45% ogółu ludności. W s urnie bezrobocie w większych miastach uległo w zasadzie likwidacji, zmniejszyło się także względne przeludnienie wsi.

Oszacowanie poziomu płac w latach 1947—1949 napotyka duże trudności ze względu na niedoskonałość ówczesnych statystyk oraz fakt, że początkowo poważną część płacy stanowiło wynagrodzenie w natu­rze. Dopiero od początku 1949 r., po zniesieniu systemu przydziałowego, całość wynagrodzenia była wypłacana w gotówce. Płace nominalne wy­kazywały w latach 1947 i 1948 umiarkowany wzrost, szybciej nato-

337

miast — z uwagi na wzrost liczby zatrudnionych — zwiększał się glo­balny fundusz płac. Tendencje wzrostowe wykazywały też ceny arty­kułów rolno-spożywczych. Natomiast ceny artykułów przemysłowych uległy nawet w 1948 r. niewielkiej obniżce. Z kolei w 1949 r. pojawił się silniejszy zwyżkowy ruch cen i zarobków. Jednakże niekorzystne dotąd dla rolnictwa dysproporcje między cenami produktów przemy­słowych i artykułów rolno-spożywczych uległy pewnemu złagodzeniu. Indywidualne płace realne wynosiły w 1946 r. około 55% płac z 1938 r., a w 1949 r. kształtowały się jeszcze nieco poniżej poziomu przedwojen­nego, przy czym sytuacja pracowników fizycznych przedstawiała się korzystniej niż pracowników umysłowych.

Położenie ludności chłopskiej, stosunkowo korzystne w latach 1947 i 1948, zaczęło się zmieniać na gorsze po rozpoczęciu kolektywizacji wsi.

Struktura spożycia uległa poprawie; zwiększyło się spożycie pokar­mów o większej wartości kalorycznej. Nastąpiło też ożywienie na od­cinku budownictwa mieszkaniowego. Nadzór nad budownictwem pań­stwowym zlecono Zakładowi Osiedli Robotniczych. Na uwagę zasługuje również poprawa warunków socjalnych i zdrowotnych.

W sumie lata planu trzyletniego przyniosły Polsce niewątpliwe suk­cesy gospodarcze. Dystans jednak dzielący ją od krajów o rozwiniętej ekonomice pozostał nadal bardzo poważny, tym większy, że i to kraje — jak już wiemy — poczyniły w okresie powojennego czteroiecia znaczne postępy.

Rozdział XXXII

PRZESŁANKI POLITYCZNE I SPOŁECZNE GOSPODARKI ŚWIATOWEJ W LATACH 1950—1975

112. KSZTAŁTOWANIE SIĘ SIŁ POLITYCZNYCH W EUROPIE I NA ŚWIECIE

Rok 1950 i lata następne przyniosły dalsze zaostrzenie się stosun­ków między Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim oraz po­głębienie różnic dzielących świat kapitalistyczny i kraje systemu socja­listycznego. Napięcie określane mianem “zimnej wojny" vuległo stopnio­wemu złagodzeniu po 1954 r. W życiu politycznym szeregu państw ka­pitalistycznych Europy na plan pierwszy wysunęły się partie chrześci­jańskiej demokracji, zdecydowanie antykomunistyczne. Wypowiadały się za ścisłym sojuszem wojskowym ze Stanami Zjednoczonymi i za polityczną integracją “świata zachodniego". Wyrazem tej polityki był Pakt Północnoatlantycki, utworzony jeszcze w 1949 r. przez Stany

338

Zjednoczone, Kanadę i 10 krajów zachodniej Europy. Niebezpieczną eskalację napięcia międzynarodowego i zbrojeń oznaczał wybuch wojny koreańskiej (1950 r.); wojna przeciągnęła się do 1953 r. Jednocześnie z odmową spotkały się radzieckie propozycje co do kierunku działań zmierzających do zjednoczenia Niemiec; w 1952 r. Republika Federalna Niemiec uzyskała pełną suwerenność, w 1954 r. stała się członkiem paktu atlantyckiego, a w następnym roku wprowadziła u siebie służbę wojskową. Natomiast Niemiecka Republika Demokratyczna zacieśniała przyjazne związki z pozostałymi krajami socjalistycznymi, m. in. uznała granicę na Odrze i Nysie za granicę pokoju (1950 r.).

Wobec postępów militaryzacji na zachodzie europejskie kraje socja­listyczne zawarły 14 maja 1955 r. Układ Warszawski, przewidujący wspólną obronę “w przypadku zbrojnej napaści w Europie na jedno lub kilka Państw — Stron układu". Na podstawie układu zostały pod­pisane umowy dwustronne, w wyniku których, dla zapewnienia bez­pieczeństwa krajom demokracji ludowej, zostały rozmieszczone w Pol­sce, w NRD i na Węgrzech, a później także w Czechosłowacji, radzieckie jednostki wojskowe. Tak więc ostatecznie utrwalił się podział Europy na dwa systemy społeczno-gospodarcze: socjalistyczny i kapitalistyczny, a jednocześnie dwa odrębnie zintegrowane ugrupowania polityczne. Świadom wynikających stąd niebezpieczeństw dla pokoju świata, Zwią­zek Radziecki, który po śmierci Stalina (1953 r.) zajął się przezwycię­żaniem u siebie szkodliwych następstw “kultu jednostki", podjął na gruncie międzynarodowym inicjatywę mającą na celu łagodzenie napięć dzielących kraje świata, na rzecz rozbrojenia i pokojowej koegzystencji. Jednym z pierwszych kroków na tej drodze było nawiązanie przez; Związek Radziecki stosunków dyplomatycznych z Republiką Federalną Niemiec (1955 r.) i wystąpienie z inicjatywą zakończenia stanu okupacji w Austrii i zawarcia z nią traktatu pokojowego (nastąpiło to również, w 1955 r.).

Najbardziej doniosłym wydarzeniem poza Europą było zwycięstwa armii ludowej w Chinach i utworzenie Chińskiej Republiki Ludowej (1949 r.). Dwa lata później Stany Zjednoczone i inne kraje pozostające w stanie wojny z Japonią przyznały jej pełną suwerenność. Stany Zjed­noczone zarezerwowały sobie prawo utrzymywania na wyspach japoń­skich jednostek wojskowych, a tym samym wpływania na dalsze losy tego kraju. Z tego względu Związek Radziecki nie przystąpił do układu,

Dalsze lata upłynęły pod znakiem wytrwałych zabiegów Związku Radzieckiego o odprężenie w stosunkach międzynarodowych, pokojowe regulowanie powstających napięć i konfliktów oraz powszechne i całko­wite rozbrojenie. Doniosłe znaczenie w tej mierze miał zawarty z ini­cjatywy Związku Radzieckiego układ o wstrzymaniu doświadczeń z bro­nią atomową (1963 r.) i o nierozprzestrzenianiu tej broni (1968 r.). Na­leży dodać, że Polska brała żywy udział w zbiorowych wysiłkach nad

339

umocnieniem pokoju na świecie. Między innymi z szerokim, przychyl­nym echem spotkał się przedstawiony przez ministra Rapackiego na XII Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ (1957 r.) plan utworzenia strefy bezatomowej w środkowej Europie. Kulminacyjnym punktem wszystkich tych starań była inicjatywa Związku Radzieckiego zmierzająca do zorganizowania ogólnoeuropejskiej konferencji na rzecz bezpieczeństwa i współpracy, której protokół końcowy został podpisany uroczyście w Helsinkach przez przedstawicieli 35 państw Europy i Stany Zjed­noczone (1975 r.).

113,. DALSZY ROZPAD SYSTEMU KOLONIALNEGO

Jak już wiemy, bezpośrednio po II wojnie światowej zaczął się osta­teczny rozkład ukształtowanego w XVI—XIX w. systemu kolonialnego. Procesowi temu daremnie próbowały zapobiec ostatnie wojny kolonial­ne, które tym razem przyniosły zwycięstwo uciskanym narodom. Wspo­mniana już wojna koreańska doprowadziła do podziału Korei na dwa odrębne organizmy polityczno-ustrojowe i gospodarcze. Trudną drogę do niepodległości przeszedł Wietnam. W 1954 r. wojska francuskie po­niosły tu całkowitą klęskę, ale kraj — podobnie jak Korea — został podzielony na dwie części; obszar południowy został przekształcony w osobny organizm polityczny — Wietnam Południowy. Znaczne jego części zostały stopniowo wyzwolone przez ludowy ruch powstańczy. Celem podtrzymania upadającego reżimu na południu wojska amery­kańskie podjęły zbrojną interwencję przeciw oddziałom wyzwoleńczym. Interwencja przekształciła się w kilkuletnią krwawą, okrutną wojnę, prowadzoną przez Stany Zjednoczone wTbrew protestom demokratycz­nej opinii światowej i narastającym oporom w łonie samego społeczeń­stwa amerykańskiego. Mimo miażdżącej przewagi liczebnej mterwenci ponieśli ostatecznie klęskę i zostali zmuszeni do wycofania się z Wiet­namu. W 1975 r. cały obszar południowy został zajęty przez armię wy­zwoleńczą; nastąpiło zjednoczenie kraju w ramach Demokratycznej Re­publiki Wietnamu. Rządy ludowo-demokratyczne zostały również usta­nowione w Kambodży i w Laosie.

W 1955 r. przedstawiciele 29 krajów Afryki i Azji zebrani na kon­ferencji w Bandungu potępili wszystkie formy kolonializmu i zażądali jego bezzwłocznej likwidacji. Rezolucje konferencji spotkały się z peł­nym poparciem krajów socjalistycznych i umocniły wolę oporu wśród ludów kolonialnych walczących o niepodległość. W następnym roku prezydent Egiptu Naser ogłosił przyjęcie przez państwo egipskie pełnej władzy nad Kanałem Sueskim. Było to wydarzenie o wielkiej donio-

340

słości, unaoczniło nieuchronny zmierzch władzy kolonialnej angielskiej i francuskiej.

Dalsze wypadki potoczyły się szybko. Niepodległość uzyskała Ghana (1957 r.), Gwinea (1958 r.) i Cypr (1959). W następnym roku rozpadły się całkowicie angielskie i francuskie imperia kolonialne w Afryce., w ten sposób dalszych 1-5 krajów Czarnego Kontynentu doczekało się niepodległości. W 1962 r. uzyskał ją też naród algierski. Tym samyra proces dekolonizacji został w zasadzie zakończony. W 1963 r. wywal­czyła sobie niepodległość Kenia.

Ostatni akt rozegrał się w 1974 r. W następstwie demokratycznej rewolucji Portugalia uznała niepodległość Angoli, Mozambiku i Wysp Zielonego Przylądka.

Prócz wyliczonych wyżej państw, niepodległość uzyskało szereg drobniejszych obszarów kontynentalnych i wyspiarskich w różnych czę­ściach świata. Przy państwach kolonialnych pozostały jeszcze resztki dawnych posiadłości w postaci pojedynczych wysp rozsianych na oce­anach: Spokojnym, Atlantyckim i Indyjskim. Dwa kraje: Republika Po­łudniowej Afryki i Rodezja oderwały się wprawdzie od metropolii, ale wprowadziły u siebie oparte na zasadzie segregacji rasowej rządy białej mniejszości. Później jednak powstanie ludowe w Rodezji wyniosło do władzy przedstawicieli rodzimej ludności, a kraj przyjął nazwę Zimbabwe.

Rezygnując z władzy politycznej w byłych koloniach, państwa kolo­nialne starały się utrzymać je nadal w sferze swoich wpływów gospo­darczych. Nie zawsze z powodzeniem; część nowo utworzonych państw wybrała niekapitalistyczną drogę rozwoju i podjęła walkę z przejawami gospodarczego imperializmu i neokolonializmu, przeprowadziła też częś­ciową nacjonalizację przedsiębiorstw znajdujących się w rękach obcego kapitału. Rewolucja na Kubie (1959 r.) wprowadziła kraj ten do grona państw socjalistycznych.

114. TENDENCJE INTEGRACYJNE. POSTĘPY TECHNIKI

W poprzednich rozdziałach była już mowa o początkach dążeń inte­gracyjnych w gospodarce światowej (s. 318). Jedną z przyczyn integra­cji była konieczność reorientacji rynkowej po zmianie dotychczasowych związków łączących kraje kapitalistyczne z byłymi koloniami. W lite­raturze ekonomicznej wskazuje się także na szybki rozwój sił wytwór­czych we współczesnym świecie, a w związku z tym rosnącą koncen­trację produkcji wychodzącą poza ścisłe granice państwowe. Tendencje integracyjne znajdowały też wyraz w polityce ekonomicznej niektórych państw gospodarczo opóźnionych. Miały one nadzieję, że poprzez zwią­zek ekonomiczny łatwiej przezwyciężą tzw. lukę technologiczną i przy­ciągną niezbędne kapitały inwestycyjne. Istotny czynnik stanowiła również

341

integracja polityczna w ramach istniejących systemów społecznych: można powiedzieć, że związki polityczne torowały drogę integracji go­spodarczej. W świecie kapitalistycznym najbardziej znamiennym rysem była postępująca integracja gospodarcza państw zachodniej Europy. Procesowi temu patronowały Stany Zjednoczone, widząc w nim drogę do wzmocnienia gospodarczego krajów zachodnioeuropejskich, a tym samym ograniczenia w nich wpływów lewicy społecznej, zarazem zwię­kszenia ich potencjału militarnego. Dążenia integracyjne były popierane usilnie przez chrześcijańską demokrację i większość partii socjaldemo­kratycznych.

W związku z rozprowadzeniem funduszy amerykańskich w ramach planu Marshalla w 1950 r. została utworzona Europejska Unia Płat­nicza; jej kontynuacją stał się zawarty w 1954 r. Europejski Układ Walutowy. W 1951 r. powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, do której przystąpiło 6 państw zachodnich. Drugim zrzeszeniem gospo­darczym tychże państw była utworzona w 1957 r. Europejska Wspól­nota Energii Atomowej (Euratam). Miała ona na celu ułatwić we wspo­mnianych krajach rozwój przemysłu związanego z wykorzystaniem energii atomowej.

Razem z nią powstała najważniejsza organizacja zachodniej Europy: Europejska Wspólnota Gospodarcza (Wspólny Rynek). Przystąpiło do niej wspomnianych 6 państw: Francja, Republika Federalna Niemiec, Włochy, Belgia, Holandia i Luksemburg. Postawiła ona sobie za cel scalenie gospodarki należących do niej państw, mające stanowić wstęp do przyszłej całkowitej unii gospodarczej i politycznej. Wspólnocie zo­stało podporządkowanych szereg utworzonych jednocześnie lub w póź­niejszym czasie pomocniczych organizacji integracyjnych, m. in. Euro­pejski Bank Inwestycyjny oraz Fundusz Rozwoju służący popieraniu związków EWG ,z tzw. krajami stowarzyszonymi.

Utworzenie Wspólnoty pogorszyło sytuację krajów zachodnich do niej nie należących, zwłaszcza Wielkiej Brytanii, Z jej inicjatywy po­wstało w 1959 r. Europejskie Stowarzyszenie Wspólnego Handlu (EFTA) grupujące niektóre kraje nie należące do EWG. W porównaniu z tą organizacją miało luźniejszy charakter, nie spełniło też oczekiwań Wiel­kiej Brytanii, która podjęła starania o wejście do Wspólnego Rynku. Zostały one jednak na kilka lat zablokowane przez prezydenta Francji Ch. de Gaullea przeciwnego zbyt silnym wpływom Stanów Zjednoczo­nych w Europie; Wielką Brytanię uważał za głównego eksponenta tych wpływów. Dla Wielkiej Brytanii natomiast po utracie imperium kolo­nialnego wejście do EWG, zacieśnienie kontaktów gospodarczych z kon­tynentalną Europą stało się pilną koniecznością, zwłaszcza że jej tempo wzrostu gospodarczego pozostawało wyraźnie w tyle za dynamicznym rozwojem krajów Wspólnoty. Próby utworzenia odrębnego porozumie­nia gospodarczego państw skandynawskich dały tylko połowiczne re-

342

zultaty; w. tej sytuacji obok Wielkiej Brytanii również Irlandia, Dama i Norwegia podjęły starania o przyjęcie do Wspólnego Rynku.

Po ustąpieniu de Gaullea ze sceny politycznej odpadły zastrzeżenia ze strony Francji. Z początkiem 1972 r. EWG powiększyła się o 3 no­wych członków: Wielką Brytanię, Irlandię i Danię. Powstała Wspólnota “dziewięciu" (referendum ludowe w Norwegii nie wyraziło zgody na wejście tego kraju do Wspólnego Rynku). Kilka innych państw podjęło również starania o przyjęcie do Wspólnoty. Jako państwa “stowarzy­szone" utrzymały związek gospodarczy ze Wspólnym Rynkiem także niektóre państwa afrykańskie.

Bez porównania mniejszy zasięg i trwałość miały poczynania inte­gracyjne w innych częściach świata: w Afryce (kraje Maghrebu), na Bliskim Wschodzie, w Ameryce Południowej.

Państwa socjalistyczne rozwijały ścisłą współpracę w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Pracami Rady w okresie między po­szczególnymi sesjami kieruje komitet Wykonawczy, posiadający do po­mocy stały sekretariat. Zakres działalności Rady obejmuje problemy wzajemnej wymiany i zajmuje się koordynacją planów produkcyjnych państw członkowskich. Od 1964 r. wprowadzono wielostronny system rozliczeń między państwami członkowskimi, utworzono też Między­narodowy Bank Współpracy Gospodarczej. Z inicjatywy Rady powstało wiele wspólnych przedsięwzięć, m, in. połączenia systemów energetycz­nych krajów należących do Rady. W 1972 r. do Rady przystąpiła socja­listyczna Kuba. Inaczej ułożyły się stosunki z Chińską Republiką Lu­dową. W końcu lat pięćdziesiątych ujawniły się sprzeczności ideologicz­ne między kierownictwami partyjnymi Chin i Związku Radzieckiego, które po 1960 r. przeobraziły się w otwarty spór polityczny. W prakty­ce proces integracji ekonomicznej krajów socjalistycznych był utrud­niony faktem, że kraje te, szczególnie w pierwszych latach istnienia RWPG, miały zbliżoną strukturę gospodarczą i podobne potrzeby. Stad w niektórych dziedzinach gospodarki państw bloku socjalistycznego po­jawiły się nawet dążności autarkiczne.

Na XXV Sesji RWPG (Bukareszt, 27—29 lipca 1971 r.) uchwalono “Kompleksowy program dalszego pogłębiania i doskonalenia współ­pracy i rozwoju socjalistycznej integracji gospodarczej krajów człon­kowskich RWPG" obliczony na 15—20 lat, zalecający dalsze rozszerze­nie i umocnienie wzajemnej współpracy, m. in. koordynację planów go­spodarczych poszczególnych państw, wspólne prowadzenie badań nau-kowo-technicznych, doskonalenie systemu walutowego i rozliczeń finan­sowych, dążenie do wyrównywania różnic w rozwoju gospodarczym poszczególnych krajów członkowskich itd.

Kraje socjalistyczne kierując się zasadą współżycia państw o róż­nych ustrojach zaproponowały w ostatnich latach nawiązanie bezpo­średnich kontaktów między RWPG i EWG. Sprawa jednak nie wyszła

343

dotąd (1985 r.) poza rozmowy wstępne. Po 1956 r. ożywiła się też szer-

- .1 współpraca gospodarcza wychodząca poza obie zintegrowane grupy państw, prowadzona pod auspicjami ONZ. Szczególnej aktualności na-•"aly takie problemy, jak likwidacja obszarów głodu na świecie oraz

alka ze wzrastającym zanieczyszczeniem środowiska naturalnego. Pio-•omowi temu została poświęcona konferencja -zorganizowana przez NZ w Sztokholmie w 1972 r. z udziałem 113 państw.

Ćwierćwiecze 1950—1975 przyniosło dalsze postępy rewolucji nau-; owo-technicznej. Doskonalenie techniki i technologii stało się jednym ważniejszych czynników rozwoju gospodarczego, wydatki na ten cel budżetach poszczególnych krajów systematycznie wzrastały, podob-e wydatki na zakup nowych patentów i licencji. Ogromne postępy stały poczynione w zakresie badania przestrzeni międzyplanetarnej konstrukcji pojazdów kosmicznych. Przełomowym wydarzeniem był .erwszy lot człowieka w przestrzeń okołoziemską, urzeczywistniony rzeź kosmonautę radzieckiego J. A. Gagarina w 1961 r. W osiem lat •zniej kosmonauta amerykański N. Armstrong jako pierwszy człowiek .lądował na księżycu. Loty kosmiczne stanowiły wyraz a zarazem siłę napędową wielostronnych osiągnięć technicznych. Imponujący po­stęp dokonał się zwłaszcza w zakresie automatyzacji, elektronicznej techniki obliczeniowej, w dziedzinie nauk chemicznych (tworzywa syn­tetyczne, detergenty), telewizji, lotnictwie, pokojowym zastosowaniu energii atomowej itd.

Technika wkroczyła do wszystkich dziedzin życia człowieka. Wpły­nęła na warunki jego pracy oraz sposób żywienia się, ubierania, miesz­kania, podróżowania i spędzania wolnego czasu. Upowszechnienie tury­styki przyczyniło się do lepszego wzajemnego poznania się. Zarazem jednak uwidoczniły się jaskrawiej kontrasty miedzy społeczeństwami biednymi i bogatymi, opóźnionymi i zaawansowanymi w rozwoju go­spodarczym. Przezwyciężenie tych różnic powinno stanowić ważny ele­ment programu działań na następne lata.

Na tle szybkiego wzrostu produkcji przemysłowej, a w związku T. tym ekstensywnej i rozrzutnej eksploatacji bogactw surowcowych oraz wzrastającego zanieczyszczenia środowiska naturalnego, przybrały ia sile obawy, że w niedalekiej przyszłości dalsza ekspansja gospo­darcza napotka “granice wzrostu" w postaci deficytu surowców ener­getycznych i innych, zaś naturalne warunki bytowania człowieka ulegną .gubnemu, niedopuszczalnemu pogorszeniu. Konieczność oszczędzania mergii i surowców oraz ochrony środowiska zaczęły sobie uświadamiać ;;oraz wyraźniej rządy poszczególnych państw i podejmować w tej mie­rze różnorodne i coraz kosztowniejsze, choć jeszcze nie w pełni sku­teczne środki zaradcze. Szczególna odpowiedzialność ciąży tu na krajach

Rozdział XXXIII

ROZWÓJ KRAJÓW SOCJALISTYCZNYCH W LATACH 1950—1975

115. OGÓLNE PRZESŁANKI ROZWOJU. KSZTAŁTOWANIE SIĘ DOCHODU NARODOWEGO

W 1950 r. okres powojennej odbudowy w krajach socjalistycznych, był już w zasadzie zakończony, a wskaźniki wzrostu gospodarczego znacznie przewyższały poziom przedwojenny. Dla państw demokracji ludowej zaczai się intensywny okres budowy gospodarki socjalistycz­nej. Cechowały go: szybki wzrost dochodu narodowego, wysoka stopa inwestycji, przyspieszona industrializacja kraju ze szczególnym uwzględ­nieniem grupy A (produkcja środków produkcji) i stopniowe, choć znacznie wolniejsze podnoszenie się produkcji rolnej. Z początku wzrost ten miał znamiona ekstensywne, był w znacznym stopniu wynikiem wzrostu zatrudnienia. Na początku lat siedemdziesiątych istniejące re­zerwy siły roboczej zaczęły się stopniowo wyczerpywać, szczególnie w krajach charakteryzujących się niskim przyrostem naturalnym. W po­szczególnych państwach oddziaływała poza tym specyfika wewnętrz­nych stosunków, społeczno-gospodarczych oraz niekorzystne kształtowa­nie się terms of trade w wymianie międzynarodowej. W tym stanie rzeczy we wszystkich krajach (choć w różnym czasie, zakresie i kie­runku) został zapoczątkowany proces doskonalenia form socjalistycz­nego zarządzania i sterowania produkcją przemysłową, połączony ze stopniowym przezbrajaniem technicznym, w pewnej mierze przy wy­korzystaniu systemu licencyjnego. Zabiegi te jednak miały charakter połowiczny, ożywiły się dopiero po 1975 r.

Równolegle z rozbudową gospodarczą szło wypieranie elementów kapitalizmu z życia gospodarczego i społecznego. Udział sektora pry­watnego został ograniczony do rzemiosła i drobnych warsztatów pro-dukcyjno-usługowych oraz placówek handlu detalicznego, utrzymało się natomiast znaczenie organizacji spółdzielczych, szczególnie w produkcji wiejskiej i w wewnętrznym obrocie towarowym.

Przeciętna stopa wzrostu gospodarczego w krajach socjalistycznej wspólnoty kształtowała się zdecydowanie wyżej niż w państwach kapi­talistycznych, mimo że i te weszły po 1950 r. w stosunkowo długi okres sprzyjającej koniunktury. Liczby przytoczone w7 tabeli 17 obrazuj:; średnioroczne tempo wzrostu dochodu narodowego w kolejnych okre­sach pięcioletnich.

Tempo wzrostu dochodu narodowego w poszczególnych krajach HO-

Tabela 17 Wzrost dochodu narodowego w europejskich krajach socjalistycznych w latach 1951—1975

Przeciętny roczny przyrost na l mieszkańca w %% w latach

Kraj




1951—1955


1956—1960


1961—1965


1966—1970


1971—1975


Bułgaria


11,5


8,6


5,8


8,0


7,3


Czechosłowacja


7,0


6,0


1,2


6,6


4,7


NRD


13,7


8,0


3,6


5,3


5,7


Polska


6,6


4,8


4,8


5,3


8,9


Rumunia


12,8


5,4


8,4


6,2


10,4


Węgry


4,7


3,7


3,7


6,5


5,7


Związek Radziecki


9,4


7,2


5,0


6,7


4,6


Źródło: Kraje RWPG 1950—1975, s. 39.

był fakt, że we wszystkich krajach rolnictwo wytwarzało jeszcze po­ważną część dochodu narodowego. Wahania produkcji rolnej, w znacz­nym stopniu uzależnionej od warunków klimatycznych, silnie wpły­wały na kształtowanie się całości dochodu; niepomyślne lata w rolni­ctwie zmuszały do importu zbóż chlebowych i pasz, to z kolei wpływało na ograniczenie zakupu dóbr inwestycyjnych. Na wahania dochodu na-ro.dt.wego miały też wpływ cykle inwestycyjne.

Także dochód w przeliczeniu na l mieszkańca (tab. 17) wzrastał w szybkim tempie, choć wykazywał większe różnice spowodowane z jednej strony nierównym poziomem startu (kraje startujące z niższe­go pułapu uzyskiwały w początkowym okresie procentowo większe przyrosty dochodu), z drugiej strony różną stopą przyrostu natural­nego.

Wcześniejsze zwolnienie tempa wzrostu w Czechosłowacji, NRD i w pewnej mierze na Węgrzech było spowodowane zarówno wspom­nianym już wyższym wyjściowym poziomem gospodarczym tych kra­jów, jak i mniejszymi rezerwami siły roboczej.

Miarą przeobrażeń gospodarczych, jakie w państwach socjalistycz­nych dokonały się w powojennym dwudziestoleciu, są zmiany w struk­turze dochodu narodowego. Do 1975 r. w każdym z tych krajów od­setek dochodu wytworzonego przez przemysł przewyższał zdecydowa­nie część wytworzoną przez rolnictwo. Inaczej mówiąc państwa socja­listyczne zamieniły się z krajów o wybitnie agrarnej strukturze w kraje przemysłcwo-rolnicze. W większości krajów: Bułgarii, Czechosłowacji, NRD, Polsce, Rumunii i w Związku Radzieckim przemysł w 1975 r. wytwarzał już ponad połowę całego dochodu narodowego.

Tabela li

Zmiany w strukturze ludności zawodowo czynnej w europejskich krajach socjalistycznych w latach 1950—1975

Kraj


Ludność zawodowo czynna w % ogółu ludności


Odsetek zatrudnionych


w rolnictwie


w przemyśle


w budow­nictwie


w transporcie i łączności


w innych dzkiiaeh




1950


1975


1950


1975 1950 : 1975


1950


1975 8,0


1950


1975


1950 j 1975


Bułgaria




52


83,7


28,1


10,0 ! 33,5


2,0


1,9


6,4


2,4


16,2


Czechosłowacja


45


50


38,6


15,2


30,0


38,4


6,3


9,3


4,2


6,5


7,7


30,6


Jugosławia a


46


43


66,8


44,6


8,6"


20,7


2,5


4,5


2,1


3,6


20,0


26,6


NRDC


48


50


29,2


11,4


35,6


42,1


5,7


7,4


5,1


7,5


24,4


31,6


Polska


50


52


56,6


34,6


18,8


30,2


4,2


7,1


3,8


5,8


16,6


22,3


Rumunia


.


48


74,3


38,9


12,0


30,6


2,2


8,1


1,4


5,6


10,1


17,6


Węgry


45


48


50,1


22,7


19,7


35,7


4,0


8,2


4,1


7,7


22.1


25,7


1953 i 1971; b bez przemysłu energetycznego; ° 1946 1 1975.

orUn; Rudnik Kititistijki międzynarodowe) 3965, s. 68—69; Rocznik statystyczny 1977, s. 459.

Odpowiednikiem tych zmian były przeobrażenia w strukturze za­trudnienia. Zmiany w krajach demokracji ludowej w latach 1950—1975 ilustruje tabela 18.

Na szczególną uwagę zasługuje silny wzrost wskaźników w kolum­nie: “Inne działy". Mieści ona przede wszystkim zatrudnionych w han­dlu i usługach. Silniejszy wzrost zatrudnienia w tych działach cechu je — jak wiadomo — kraje zaawansowane w rozwoju gospodarczym i cywilizacyjnym.

W związku z rozwojem potencjału przemysłowego szybkie postępy w krajach socjalistycznych czyniła urbanizacja. Pod tym względem oblicze wszystkich krajów bloku socjalistycznego uległo gruntownej zmianie. Zwiększyła się silnie liczba ludności miejskiej, wyrosły nowe zupełnie miasta, niektóre z miast istniejących przemieniły się w wiel­kie ośrodki przemysłowe. Poważne zmiany zaszły w życiu, zwyczajach, kulturze ludności wiejskiej; poi względem ubioru, wyżywienia, miesz­kania, sposobu spędzania wolnego czasu — zmniejszyły się znacznie różnice między mieszkańcami wsi i miast.

116. ROZWÓJ PRZEMYSŁU

Główny wysiłek inwestycyjny wszystkich krajów socjalistycznych ;>! od początku skierowany na rozwój przemysłu. Szczególnie było to widoczne w latach pięćdziesiątych. Na inwestycje przemysłowe prze­znaczano zdecydowaną większość nakładów, przy tym wszędzie pierw­szeństwo miał przemysł grupy A. Tempo uprzemysłowienia było bardzo wysokie, a plany rozwoju gospodarczego bardzo napięte, w dodatku we wszystkich niemal krajach pierwotne zadania planowe zostały zwięk­szone. Pomyślne wyniki uzyskane w okresie powojennej odbudowy skłaniały do optymizmu, przeceniano jednak możliwości mobilizacji produkcyjne] klasy robotniczej (współzawodnictwo pracy). Słusznie na­tomiast brano pod uwagę korzyści wynikające ze współpracy w rodzi­nie państw socjalistycznych. Do maksymalnego wysiłku w kierunku rozbudowy potencjału gospodarczego i obronnego pobudzała również napięta sytuacja międzynarodowa (okres “zimnej wojny"). Na czoło zadań wysuwała się rozbudowa przemysłu ciężkiego, jemu też dano bezwzględny priorytet przy ustalaniu planów produkcyjnych. Z przed­stawionych przesłanek wynikały zarówno założenia planu sześcioletnie­go w Polsce (zob. s. 368), jak i plany gospodarcze pozostałych krajów socjalistycznych. Na Węgrzech np. uchwalono w 1949 r. bardzo ambit­ny program z głównym akcentem na rozbudowę przemysłu żelaznego i maszynowego, przy tym w 1951 r. założenia te zostały poważnie zwiększone (zaplanowano wzrost produkcji przemysłowej do 1955 r. o 210% zamiast poprzednich 86%). Na inwestycje przeznaczono znacznie

348

większą niż poprzednio część dochodu narodowego; w latach 19Ó1--1953 stopa akumulacji osiągnęła aż 30%.

Także w Rumunii zadania wytyczone w planie 1951—1955 oznaczały ogromny wysiłek inwestycyjny; przewidywały one dwukrotny wzrost globalnej produkcji przemysłowej.

Podwojenie produkcji przemysłowej zakładał też pięcioletni plan go-.spodarczy Bułgarii (1949—1953). Przy ogromnym wysiłku inwestycyj­nym, na cele przemysłu, na dalszy plan musiały zejść potrzeby rolni­ctwa, na które przeznaczono zaledwie niecałe 9% ogólnych nakładów.

Albania zamierzała w planie na lata 1951—195:5 dokonać zasadni­czego przeobrażenia swej struktury gospodarczej. Ambitne te cele prze­rastały jednak możliwości małego kraju; plan nie został w pełni wy­konany.

W korzystniejszej sytuacji znajdowały się Czechosłowacja i Niemie­cka Republika Demokratyczna; startowały one z daleko wyższego pu­łapu, posiadały wykwalifikowaną kadrę i dobrze rozwiniętą infrastruk­turę. Postawiły sobie za cel wejście do grupy najbardziej uprzemysło­wionych krajów Europy. W Czechosłowacji podstawowym zadaniem stała się likwidacja nierównoimierności w rozwoju gospodarczym po-.szczególnych regionów kraju, przede wszystkim opóźnionej gospodarczo Słowacji. W tej dziedzinie dokonano w ramach pięcioletniego planu gospodarczego, obejmującego lata 1948—195,3 wielkiego kroku naprzód. Także w Czechosłowacji założenia planowe w latach 195€—1951 zostały wydatnie podwyższone; założono prawie dwukrotne zwiększenie glo­balnej produkcji przemysłowej; produkcja przemysłu ciężkiego miała nawet wzrosnąć o 130%. Stopa akumulacji doszła w Czechosłowacji do 26%.

Również Niemiecka Republika Demokratyczna postawiła sobie za główny cel rozbudowę przemysłu ciężkiego, przede wszystkim hutni­ctwa i przemysłu maszynowego. W latach 1951—1955 globalna pro­dukcja przemysłowa NRD zwiększyła się o 90% w stosunku do poziomu z 1950 r., średni roczny przyrost przekraczał 18%. Najwyższe wskaźniki wzrostu osiągnęły: hutnictwo i przemysł elektrotechniczny.

Wielki wysiłek inwestycyjny pociągnął za sobą konieczność ograni­czenia nakładów na inne cele, przede wszystkim na rolnictwo, prze­mysł lekki, usługi. Prowadziło to do napięć gospodarczych i społecz­nych, występowały dotkliwe nieraz braki rynkowe, zwłaszcza że jed­nocześnie trwał intensywny proces kolektywizacji rolnictwa. Stąd też w latach 1,953—1954 w większości krajów socjalistycznych przeprowa­dzono korektę planów, uwzględniającą w większym stopniu potrzeby grupy B (środki spożycia) w przemyśle, mającą na celu zwiększenie funduszu spożycia zarówno w sensie indywidualnym, jak i zbiorowym i doprowadzenie tym samym do poprawy poziomu życiowego ludności. Tak było m. in. w NRD, gdzie w 1953 r. doszło do podsycanych z ze-

wnątrz zamieszek ulicznych w Berlinie. Na Węgrzech korekta założeń planowych dokonała się w warunkach rozdźwięków w Węgierskiej Partii Pracujących i oznak niezadowolenia nurtujących część klasy ro­botniczej. Na tym tle doszło w 1956 r. do otwartych wystąpień kontr­rewolucyjnych. Korektę zadań planowych podjęto też w Rumunii, Cze­chosłowacji i w Polsce. W Bułgarii założenia planu kończącego się w 1953 r. zostały wprawdzie wykonane przed terminem, ale w następnym planie (1953—1957) zwolniono tempo industrializacji, obniżono stopę akumulacji i większe środki przeznaczono na rozwój rolnictwa.

Mimo wspomnianych trudności państwa socjalistyczne poczyniły do końca 1955 r. ogromny krok naprzód w dziedzinie industrializacji. Po­wstało szereg nowych wielkich obiektów przemysłowych, podjęto pro­dukcję wielu nowych asortymentów dotąd w tych krajach nie wytwa­rzanych (choć nadmierne dążenia autarkiczne, widoczne zwłaszcza w okresie do 1953 r. — jakkolwiek po części wymuszone dyskryminacyj­ną polityką państw kapitalistycznych — spotkały się później z kryty­ką). Na Węgrzech powstał m. in. komibinat metalurgiczny Dunaujvaros, rozbudowano nowe zagłębia węglowe i nowe ośrodki górnicze. W Buł­garii rozpoczął produkcję kombinat chemiczny w Dimitrowgradzie, uru­chomiono nowe hydroelektrownie. Szereg nowych siłowni wodnych wy­budowano również w Słowacji. W Rumunii rozpoczęto eksploatację no­wych złóż ropy naftowej, oddano też do użytku kilka wielkich obiektów przemysłowych.

W Jugosławii rozwój gospodarczy do 1953 r. napotykał trudności w związku z izolacją polityczną i gospodarczą tego kraju od pozosta­łych państw socjalistycznych. Natomiast po 1953 r. jej rozwój gospo­darczy nabrał dużego rozmachu; średnie roczne tempo wzrostu prze­mysłu jugosłowiańskiego w latach 1953—1959 przekraczało 13i% Po­dobnie jak w Czechosłowacji, jednym z głównych zadań w procesie industrializacji było ożywienie zapóźnionych w rozwoju gospodarczym republik wchodzących w skład federacji. Główny nacisk w tym okresie położono na rozbudowę górnictwa żelaznego; w latach 1950—1960 pię­ciokrotnie wzrosła produkcja surówki żelaza, została też z rozmachem rozbudowana produkcja glinu z własnych złóż boksytu, zwiększyła się produkcja celulozy, papieru itd. Gospodarka jugosłowiańska nie była jednak w stanie wchłonąć całego potencjału siły roboczej, część robot­ników szukała pracy za granicą.

Opisane osiągnięcia krajów demokracji ludowej nie byłyby możliwe bez wszechstronnej pomocy Związku Radzieckiego, który z natury rze­czy ze względu na obszar, zaludnienie, zasoby surowcowe oraz poten­cjał gospodarczy i doświadczenie w dziedzinie socjalistycznego budow­nictwa odgrywał w rodzinie państw socjalistycznych rolę pierwszo­planową.

Założenia piątego w Związku Radzieckim planu pięcioletniego (1951—

350

19a5) przewidywały globalny wzrost produkcji przemysłowe] o 70%; zostały wykonane na 8 miesięcy przed terminem. Produkcja grupy A (środki produkcji) wzrosła o 91%, produkcja grupy B o 78%. Zwiększo­ne nakłady inwestycyjne pozwoliły wybudować w tym czasie poii.:d 3000 wielkich zakładów przemysłowych. Wskutek poważnego rozwodu przemysłów grupy B poprawił się standard życiowy ludzi radzieckich; przyrost realnych dochodów na l mieszkańca szacuje się w tych ostat­nich latach na 7,2%.

Przy pomocy Związku Radzieckiego zostało wybudowanych wiele obiektów przemysłowych na obszarze krajów należących do RWPG. Związek Radziecki był też najpoważniejszym dostawcą niezbędnych surowców dla przemysłu tych krajów. W latach 1948—1965 Związek Radziecki udostępnił pozostałym krajom — członkom RWPG — prze­szło 21 000 pełnych zestawów dokumentacji technicznej, a otrzymał od nich 11 000. Związek Radziecki po 1350 r. był też największym do­stawcą kompletnych obiektów przemysłowych do krajów RWPG; na­leżały tu elektrownie, huty, cementownie, zakłady chemicsne; wielk?, liczba innych obiektów, zwłaszcza w przemyśle ciężkim, zo ;t;ila wy­posażona w urządzenia ze Związku Radzieckiego.

Wzajemna pomoc i współpraca rozwijały się pomyślnie także w na­stępnych latach. Związek Radziecki stał się głównym dostawcą po ".-stawowych środków trwałych dla przemysłu krajów RWPG. Jednv;r: z największych wspólnych przedsięwzięć gospodarczych, podjętych z :?••-cjatywy Związku Radzieckiego, była budowa w latach 1960—1964 i,: -rociągu “Przyjaźń" o łącznej długości 4665 km, dostarczającego ropy naftowej Polsce, Niemieckiej Republice Demokratycznej, Czechosłowa­cji i Wągrom. W oparciu o dostawy tą drogą ropy naftowej zostały pobudowane z pomocą techniczna Związku Radzieckiego wielkie kom­binaty petrochemiczne: w Płocku, Schwedt, Bratysławie, Budapeszcie.

Ogółem dwudziestolecie 1955—197,5 przyniosło dalszy poważny wzrost produkcji przemysłowej krajów socjalistycznych. Świadczą o tym wskaźniki oparte na cenach stałych, co ilustruje tabela 19.

W latach 1950—1970 udział krajów — członków RWPG w świa­towej produkcji przemysłowej zwiększył się z 1:6,6% do 30,9%. Tabela wskazuje, że przeciętne roczne tempo wzrostu było nadal wysokie, choć w ciągu piętnastolecia 1960—1975 wykazywało w większości krajów niewielką tendencję zniżkową. Było to związane ze wspomnianym już stopniowym wyczerpywaniem się rezerw ekstensywnego rozwoju.

We wszystkich krajach socjalistycznych wysiłki inwestycyjne szły nadal w kierunku wyrównania regionalnych różnic w poziomie uprze­mysłowienia. W tym zakresie szczególnie pilne i trudne zadania stanęły przed Czechosłowacją i Jugosławią, a także przed pozostałymi krajami socjalistycznymi. Do 1975 r. akcja ożywiania terenów opóźnionych w rozwoju gospodarczym poczyniła dalsze poważne postępy,

351

Tabela 19

Wskaźniki wzrostu produkcji przemysłowej w krajach RWPG w latach 1955—1975



Średnie roczne wskaźniki wzrostu


J 960


w latach


KiaJ (1955 = 100)










1960—1965


1966—1970


1971—1975


Bułgaria ! 209


11,5


30,9


9,1


Czechosłowacja 166 6,3


6,7


6,7


Jugosławia j 86


10,0 j 6,0


8,0


NRD ] 55


6,2


6,5


6,5


Polska 160


8,7


8,3


10,6


Rumunia : 168


14,2


11,9


12,9


Węgry 143


8,5


6,2


6,4


Związek Radziecki 164


8.5


8,5


7,4


Źródło: Rocznik, statystyki międzynarodowej 1,965, s. 87; Rocznik statystyczny 1972, s. 629; 1976, s. 469; 1980, S. 517.

117, ROZWÓJ ROLNICTWA

Produkcja rolna w krajach socjalistycznych uległa poważnemu zwiększeniu, choć w niektórych z nich nie była w stanie dotrzymać kroku rosnącej konsumpcji globalnej (przyrost ludności) oraz poprawie ilościowych i jakościowych norm spożycia na l mieszkańca. Przede wszystkim jednak gruntownym przeobrażeniom uległa struktura włas­nościowa i wielkościowa gospodarstw rolnych. Jak już wiemy, (por. s. 334) w 1949 r. zaczął się proces kolektywizacji gospodarstw rolnych w krajach demokracji ludowej (w NRD od 1952 r.). W początkowym założeniu przejście do zespołowych form gospodarowania na wsi miało być procesem samorzutnym, wynikającym z, przeświadczenia ludności wiejskiej o wyższości gospodarki zespołowej. W większości krajów chłopom pozostawiono do wyboru kilka form statutowych organizacji spółdzielczej. W 1950 r. proces kolektywizacji został przyspieszony. Przemysł jednak nie był jeszcze przygotowany do dostarczenia spół­dzielniom potrzebnych ilości sprzętu mechanicznego, poza tym brako­wało fachowej obsługi, szerzyła się propaganda przeciw akcji uspół-dzielczania, chłopi przeciwni kolektywizacji, zwłaszcza spośród średnie­go i zamożniejszego chłopstwa, zajmowali postawę konsumpcyjną i za­przestawali inwestycji; formy nacisku ekonomicznego (zwłaszcza podat­kowego), a często i administracyjno-nakazowego powodowały rozgory­czenie na wsi. Wszystko to doprowadziło do przejściowych zakłóceń w produkcji rolnej; zarówno produkcja roślinna, jak i hodowla obniżyły

352

się w okrc.sie kolektywizacji we wszystkich krajach. Spółdzielnio otrzy­mywały często dodatkowe obszary gruntów z państwowych zapasów ziemi, korzystały też z daleko idącej pomocy państwa.

Tempo wzrostu produkcji rolnej w latach 1950—1975 nie było wy­sokie, dotyczy to zarówno globalnych zbiorów, jak i wydajności z l hek­tara. Wyniki produkcyjne w poszczególnych latach wykazywały znacz­ne wahania, charakterystyczne dla rolnictwa ekstensywnego. Wpływało na ten stan rzeczy niedoinwestowanie rolnictwa w porównaniu z na­kładami na przemysł, a co za tym idzie, niedostateczna mechanizacja i niedostateczne zaopatrzenie w nawozy sztuczne. Nie bez znaczenia były też różne niedomogi organizacyjne związane z gospodarką kolek­tywną na wsi.

Plony — wyznacznik poziomu rolnictwa w poszczególnych krajach — najwyżej kształtowały się w Niemieckiej Republice Demokratycznej i w Czechosłowacji; w latach 1971—1975 dochodziły do 40 q z ha (pszenica) oraz 28 q (żyto). Stosunkowo niskie pozostały w Związku Radzieckim (żyto 13,4 q, pszenica 14,5 q), Rumunii i w Jugosławii.

Trudności występowały też w zakresie gospodarki zwierzęcej. Wprawdzie produkcja mięsa w krajach socjalistycznych wykazywała

Ta ho l a 20

Spożycie ważniejszych produktów rolnych na l mieszkańca w europejskich krajach socjalistycznych

Kraj


Rok


Spożycie na 1 mieszkańca w kg


zboże


mięso


tłuszcze


cukie


Czechosłowacja


1955


132


45


17


34




1975


107


82


20


39


Jugosławia


1955


186


23


ft


10




1974 174


44


20


33


NRD


1955


122


45


24


27




1975


94


78


26


38


Węgry


1955


152


37


22


24




1974


122


66


29


40


Polska


1955


171


38 11


24




1975


122


70


20


43


Bułgaria


1960


190


29


14


18




1975


157


58


19


33


Rumunia


1964—1966


183


38 10


18


Związek Radziecki


1960


164


36 12


28




1975


141


52


18


41


Źródło: Rocznik statystyki międzynarodowej 1965 (zestawienia krajowe); Rocznik stalijati/cz ny 1977, s. 467.

w latach 1955—1975 umiarkowany wzrost globalny, pamiętać jednak trzeba, że niektóre z tych krajów cechował stosunkowo znaczny przy­rost naturalny, co zmniejszało udział przypadający na l mieszkańca. Wzrastało też spożycie indywidualne (tab. 20). Trzeba pamiętać, że ogólny wzrost wartości pokarmowej spożywanych produktów, zmniej­szenie się spożycia potraw macanych na (rzecz mięsa, tłuszczów i cu­kru — to charakterystyczne zmiany łączące się ściśle ze wzrostem sto­py życiowej społeczeństw we wszystkich krajach.

W ostatnich latach (1971—1975) został poważnie zwiększony udział rolnictwa w ogólnych nakładach inwestycyjnych tych krajów. Wynosił on kilkanaście, a w Związku Radzieckim nawet 20%. Niedobory żyw­nościowe pojawiające się w niektórych krajach musiały być wyrównane importem.

Szybkie postępy procesów industrializacji w krajach socjalistycz­nych i perspektywy uzyskania pracy w przemyśle powodowały odpływ siły roboczej ze wsi i zmniejszanie się odsetka zatrudnionych w rol­nictwie. Za tymi przemieszczeniami nie nadążała mechanizacja rolnictwa, toteż w końcu lat pięćdziesiątych w niektórych krajach dawał się przej­ściowo odczuć niedobór rąk roboczych na wsi.

Obie grupy danych w tabeli 21 rzucają światło na różnice w inten­sywności zagospodarowania i na efekty rolnictwa w poszczególnych

Tabela 21 Odsetek zatrudnionych i plony w rolnictwie w europejskich krajach RWPG











Plony w latach 1971—1975






% zatrud-


Rok


% zatrud-


w q z ha


Kraj


Rok


ni onych




nionych








w rolnictwie




w rolnictwie


















żyto


pszenica


ziemniaki


Bułgaria


1956


64,2


1974


30,1


12,5


33,8


118


Czechosłowacja


1950


38,6


J 974


15,7


28,6


36,4


153


Jugosławia


1953


66,8


1971


44,6


12,2


28,7


92


NRD


1946


29,2


1974


11,4


27,8


40,7


171


Polska


1950


56,6


1974


34,6


23,1


28,2


177


Rumunia


1950


74,3


1974


40,0




22,0


114


Węgry


1950


50,1


1974


23,3


15,1


33,2


117


Związek
















Radziecki


1959


38,8


1974


23,4


13,5


14,5


113


źródło: Rocznik statystyki międzynarodowej 1965, s.

S. 554.

8—69; Rocznik statystyczny 1976,

krajach socjalistycznych. Widoczna jest przewaga NRD i Czechosi" wacji; wystąpi ona jeszcze wyraźniej przy uwzględnieniu produkcji zwierzęcej.

118. OBROTY W HANDLU ZAGRANICZNYM

Jednym z ważnych czynników wpływających na wzrost gospodarczy krajów socjalistycznych był zakres ich uczestnictwa w światowym obro­cie towarowym. Dla krajów demokracji ludowej naturalnym partnerem handlowym był Związek Radziecki, kraj o bogatych i różnorodnych zasobach surowcowych, a jednocześnie posiadający chłonny i zróżnico­wany rynek wewnętrzny. Ale państwa socjalistyczne były zaintereso­wane również rozwojem wymiany handlowej z pozostałymi państwami świata, upatrując w niej źródło wzajemnych korzyści i wyraz prak­tycznej realizacji zasady pokojowego1 współistnienia i współpracy go­spodarczej państw o różnych ustrojach. W ciągu dwudziestolecia 1955— 1975 globalne obroty towarowe państw socjalistycznych zwiększyły się wielokrotnie, jednak pod względem obrotu przypadającego na l miesz­kańca pozostawały nadal w tyle za wielu innymi krajami. Również ich udział w handlu światowym był przez cały okres stosunkowo niski i nie odpowiadał potencjałowi gospodarczemu tych państw.

Duże trudności napotykała wymiana handlowa z krajami kapitali­stycznymi. Złożyło się na to wiele przyczyn: a) restrykcje handlowe ze strony państw kapitalistycznych (embargo na tzw. eksport strategicz­ny); b) ograniczenia Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w handlu z krajami zewnętrznymi, zwłaszcza należącymi do RWPG; c) nieko­rzystne warunki terms of trade, szczególnie w ostatnich latach; d) przy­czyny wewnętrzne: niedostateczna jakość towarów przemysłowych ofe­rowanych przez kraje socjalistyczne oraz niedostateczna sprawność organizacyjna handlu.

W tym stanie rzeczy najważniejsze znaczenie dla krajów socjali­stycznych miała wzajemna wymiana handlowa.

Najważniejszym partnerem był Związek Radziecki, główny importer i dostawca. Na Związek Radziecki przypadało w dwudziestoleciu 1955— 1975 około 40% całości obrotów handlowych krajów socjalistycznych. Był on — jak już wiemy — głównym dostawcą kompletnych obiektów (m. in. fabryk domów) oraz wyposażenia technicznego wielkiej liczby zakładów przemysłowych w krajach należących do RWPG. Poprzednio była już mowa o rurociągu “Przyjaźń", dostarczającym europejskim krajom socjalistycznym ropy naftowej. Do tego doszedł jeszcze gaz ziemny, któr-7 w 1979 r. zacza! płynąć do krajów RWPG gazociągiem orenburskim.

355

Pod względem o-brotów na l mieszkańca zdecydowanie na plan pierwszy wybijały się: Bułgaria, Czechosłowacja, NRD i Węgry. W tych też krajach stosunek o-brotów handlowych do dochodu narodowego kształtował się najkorzystniej.

Ogólnie można stwierdzić, że handel zagraniczny nie wywierał je­szcze większego wpływu na wewnętrzną strukturę produkcji krajów socjalistycznych.

Rozdział XXXIV

CHARAKTERYSTYKA ROZWOJU GOSPODARCZEGO PAŃSTW KAPITALISTYCZNYCH I KRAJÓW TRZECIEGO ŚWIATA W LATACH 1950—1975

. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA

W wyniku rozpadu systemu kolonialnego na mapie świata pojawiła się po 1950 r. znaczna liczba nowych państw, stawiających pierwsze, nieraz bardzo trudne kroki na polu gospodarczym i szukających włas­nych dróg wyjścia z ekonomicznego zacofania. Istniejące już dawniej państwa też znajdowały się na różnym etapie rozwoju gospodarczego. W literaturze historycznej i ekonomicznej przyjął się (czysto umowny i nieprecyzyjny) podział państw świata spoza bloku socjalistycznego na rozwinięte kraje kapitalistyczne i kraje rozwijające się (tzw. Trzeci Świat); niektóre z tych ostatnich odeszły częściowo od reguł kapitalizmu i wytknęły soibie cele społeczne zbliżone do założeń socjalizmu nauko­wego.

W latach pięćdziesiątych w rozwiniętych krajach kapitalistycznych przyjął się w różnym zakresie system interwencjonizmu państwowego. System ten w większości państw, szczególnie należących do Europej­skiej Wspólnoty Gospodarczej i w krajach skandynawskich, wyszedł poza formy interwencji koniunkturalnej, utrwalił się i nabrał cech strukturalnych. Objął swoim oddziaływaniem nie tylko sferę rynku, ale również dziedzinę produkcji, konsumpcji, polityki socjalnej, mieszka­niowej itd. Przyczyny powodujące wzrost interwencji państwa w życie gospodarcze zostały omówione poprzednio.

Niewątpliwie głównym celem interwencjonizmu było utrzymanie długofalowej równowagi gospodarczej przy zachowaniu kapitalistycz­nego systemu produkcji. Cele te nie zawsze były zgodne z ograniczo­nymi własnymi celami poszczególnych grup interesów w państwach kapitalistycznych, toteż aparat państwowy występował niekiedy jako siła nadrzędna, pozornie niezależna od prywatnego kapitału. Zabiegi

356

o utrzymanie równowagi gospodarczej szły głównie w trzech kierun­kach. Miały one ina celu:

a) zabezpieczenie równowagi rynkowej (powstrzymanie tendencji inflacyjnych);

b) walkę z bezrobociem,

c) wyrównywanie różnic w rozwoju gospodarczym poszczególnych regionów kraju lub grupy krajów.

Polityce gospodarczej rozwiniętych państw kapitalistycznych, szcze­gólnie Stanów Zjednoczonych, przyświecały poza tym ogólniejsze cele:

1) utrzymanie przewagi we współzawodnictwie gospodarczym z kra­jami wspólnoty socjalistycznej, przede wszystkim ze Związkiem Ra­dzieckim,

2) utrzymanie wpływów ekonomicznych w krajach rozwijających się,

3) rozładowywanie wewnętrznych napięć społecznych.

Między poszczególnymi krajami kapitalistycznymi utrzymywały się ostre nieraz sprzeczności interesów, na ogół jednak łagodząco wpływały na nie opisane już poczynania integracyjne, widoczne zwłaszcza w Eu­ropie Zachodniej. Trwałym faktem stała się gospodarcza emancypacja krajów Europy Zachodniej, które stopniowo przemieniły się ze zuboża­łego dłużnika w samodzielną siłę ekonomiczną, równorzędnego dla Sta­nów Zjednoczonych partnera w międzynarodowych stosunkach gospo­darczych.

Po okresie stosunkowo szybkiej odbudowy powojennej, rozwinięte państwa kapitalistyczne weszły w dłuższy okres pomyślnej koniunktury. Nie był to wzrost w pełni ustabilizowany, występowały okresy słabszej dynamiki dochodu narodowego i zwolnienia tempa produkcji przemy­słowej; niemniej trudno tu imówić o kryzysach gospodarczych. W ogól­ności tempo wzrostu gospodarczego w rozwiniętych krajach kapitali­stycznych, jakkolwiek ustępowało dynamice gospodarczej krajów socja­listycznych, nie miało odpowiednika w historii kapitalizmu. Niesłuszne okazały się poglądy przewidujące bliskie samorzutne załamanie się tego systemu; kapitalizm z jego powojennymi modyfikacjami okazał się zja­wiskiem trwałym, co musiało być wzięte pod uwagę w strategii poii-tyczno-gospodarczej państw socjalistycznych i znalazło wyraz w reali­zowanej przez Związek Radziecki zasadzie pokojowego współistnienia. Spośród czynników decydujących o dynamice rozwoju krajów kapitali­stycznych wymienia się (poza oddziaływaniem interwencyjnym pań­stwa):

1) boom zbrojeniowy w latach pięćdziesiątych w związku z wojną koreańską; przyczynił się on do ożywienia koniunktury w Stanach Zjed­noczonych i Japonii, ale pośrednio przyspieszył też rozwój gospodarczy Europy Zachodniej. Także w latach następnych nakłady na zbrojenia, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, pochłaniały znaczny odsetek do­chodu narodowego;

2) zniszczenia wojenne w Europie i Japonii, zmuszające do budowy nowych obiektów produkcyjnych opartych na nowoczesnej technologii;

3) napływ do krajów kapitalistycznych taniej siły jroboczej z ze­wnątrz;

4) postępy rewolucji naukowo-technicznej w krajach zachodnich, szczególnie w Stanach Zjednoczonych (wysokie nakłady tną badania roz­wojowe sięgające 2—3!% dochodu narodowego) i rozpowszechnianie się nowoczesnej technologii, przede wszystkim za pośrednictwem między­narodowych ugrupowań kapitałowych.

120. KSZTAŁTOWANIE SIĘ DOCHODU NARODOWEGO,

INWESTYCJI I ZATRUDNIENIA W KRAJACH KAPITALISTYCZNYCH

Przyspieszenie tempa wzrostu krajów kapitalistycznych zaznaczyło się wyraźnie po 1950 r. W latach 1950—1970 średnie roczne przyrosty dochodu narodowego (w statystykach międzynarodowych jest podawana •niezupełnie porównywalna wielkość: produkt narodowy brutto) przed­stawia tabela 22.

Tabela 22

Przeciętny roczny przyrost dochodu narodowego w krajach kapitalistycznych w latach 1950—1970 (w procentach)

Obszar


1950—1960


1961—1970


Ogółem rozwinięte kraje kapitalistyczne


4,1


4,9


Europa Zachodnia


4,9


4,1


Stany Zjednoczone


3,2


4,0


Japonia


8,2


11,1








Źródło: Rocznik statystyki międzynarodowej 1965; Rocznik statystyczny 1980, s. 510.

W Europie Zachodniej najwyższą dynamikę wzrostu gospodarczego wykazywały przez cały okres 195iO—1975 kraje EWG (przejściowe okre­sy silniejszego ożywienia w RFN i Włoszech określano mianem “cudu gospodarczego"). Zdecydowanie w tyle za innymi krajami zachodnio­europejskimi pozostawała Wielka Brytania. Nadzieje jej na wejście w okres ożywienia, związane z odkryciem złóż ropy naftowej pod dnem Morza Północnego ziściły się dotąd (1985 r.) tylko w niewielkim stop­niu. W latach sześćdziesiątych w okres pomyślnej koniunktury gospo­darczej weszły Hiszpania i Grecja. W niemałym stopniu przyczyniły się do tego dochody z turystyki i oszczędności przekazywane do kraju

358

przez robotników pracujących na obszarze państw EWG. Na ,,00011" hiszpański złożył się też w dużej mierze napływ kapitałów inwesty­cyjnych z zewnątrz, przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych.

Prawdziwym fenomenem w powojennym świecie kapitalistycznym okazała się Japonia. Jej przeciętny roczny przyrost dochodu narodo­wego w latach 1955i—1972 był największy w świecie, wynosił 11,1%.

Poważny spadek przeciętnej rocznej stopy wzrostu gospodarczego w krajach kapitalistycznych i w krajach Trzeciego Świata nastąpił w pięcioleciu 1971—1&75. Niewątpliwie przyczynił się do tego w dużej mierze gwałtowny wzrost cen paliw płynnych (kryzys energetyczny), jednak zdaniem wielu ekonomistów chodzi tu o początki kryzysu struk­turalnego mającego głębsze przyczyny. Już bowiem na początku lat siedemdziesiątych pojawiło się w krajach zachodnich zjawisko “stagfla-cji", to znaczy tendencje inflacyjne przy jednoczesnej recesji gospo­darczej i wzroście bezrobocia.

W przeliczeniu na l mieszkańca Stany Zjednoczone legitymowały się przez cały czas najwyższym dochodem (patrz tab. 23).

T.ibc!

Narodowy produkt brutto w rozwiniętych krajach kapitalistycznych w latach 1950—1975



Narodowy produkt brutto na 1 mieszkańca


Kraj


(w przeliczeniu na dolary po kursie bieżącym)




1950


1960


1970


1975


Stany Zjednoczone


3200


3700


4850


6300


RFN


1 120


2110


3020


5640


Francja


1 310


1840


2920


5480


Belgia


1 350 1 750


2670


5460


Holandia


1 160


1650


2400


5120


Wielka Brytania


1430


1 750


2150


3380


Wiochy


660


1080


1700


2670


Hiszpania


400


510


970


2580


Japonia


370


740


1910


3750


Zródlo: J. Kleer, Gospodarka światowa, Warszawa 1975, s. 284 i 287; Rocznik statystyczny 1980, s. 510 i 580.

Nagły wzrost dochodów (poza Stanami Zjednoczonymi) w latach 1971—1975 tłumaczy się spadkiem kursu dolara w stosunku do pozo­stałych walut. Społeczna repartycja dochodów wykazywanych w tabeli była bardzo nierównomierna. W ciągu ćwierćwiecza występowała jed-

nak w krajach rozwiniętych dążność do wyrównywania bardziej rażą­cych dysproporcji. Od podanych w tabeli stosunkowo wysokich sum przypadających na l statystycznego mieszkańca w krajach najbardziej rozwiniętych rażąco odbijały dochody w krajach gospodarczo opóźnio­nych. Według danych z 1960 r. dochód w przeliczeniu na l mieszkańca wynosił w krajach rozwiniętych około 1500 dolarów, natomiast w kra­jach Trzeciego Świata 120 dol. Przeciętną dla Azji szacuje się na 111 dolarów, dla Afryki na 124 dolary; przeciętna dla Ameryki Południo­wej szacowana jest na 215 dolarów. Wiele krajów opóźnionych w roz­woju osiągało wprawdzie pewien przyrost globalnego dochodu narodo­wego, ale nie nadążał on za szybkim przyrostem zaludnienia.

Stopa akumulacji wykazywała w poszczególnych krajach znaczne różnice. Rekordową wysokość osiągnęła w Japonii; w 1970 r. przekro­czyła 40% dochodu narodowego, z tego na inwestycje szło 35%. W in­nych krajach kapitalistycznych tempo wzrostu nakładów było niższe niż w krajach socjalistycznych. W strukturze inwestycji krajów naj­bardziej zaawansowanych gospodarczo znaczny odsetek tworzyły na­kłady na przemysł grupy B (środków konsumpcji) i na dział III (han­del, usługi, przemysł rozrywkowy, turystyczny). W krajach średnio roz­winiętych wysiłek inwestycyjny skupiał się głównie na dziale II (prze-mysł przetwórczy), w krajach Trzeciego Świata nakłady szły w dużej mierze na dział I (rolnictwo i górnictwo).

Okres stosunkowo pomyślnego wzrostu gospodarczego znalazł rów­nież wyraz w dziedzinie zatrudnienia. W latach pięćdziesiątych gospo­darka rozwiniętych państw Europy Zachodniej wchłonęła stopniowo wszystkie zaoferowane zasoby siły roboczej i sięgnęła do rezerw w kra­jach Trzeciego Świata. Robotnicy zagraniczni byli zatrudnieni przede wszystkim przy pracach fizycznie ciężkich i brudnych (np. w górnictwie, transporcie, gospodarce sanitarnej), na które pcpyt w kraju był naj­mniejszy. Bezrobocie praktycznie przestało istnieć; utrzymywało się w granicach l—4%, przy których można jeszcze mówić o pełnym za­trudnieniu. W Stanach Zjednoczonych bezrobocie kształtowało się wy­żej, szczególnie wśród ludności (murzyńskiej. Równocześnie jednak w po­łudniowych stanach znajdowała zatrudnienie znaczna liczba robotników meksykańskich.

Na początku lat siedemdziesiątych stan ten zaczai ulegać wyraźnej zmianie na gorsze. Mimo utrzymywania się wysokiego tempa produkcji oozrobocie zaczęło wzrastać; spadek zatrudnienia przybrał poważne roz­miary w 1973 i 1974 r. w związku z kryzysem “naftowym". W 1975 r. bezrobocie osiągnęło najwyższe rozmiary w okresie powojennym; w kil­ku krajach Europy Zachodniej około 7,8 mln osób pozostawało bez pra­cy. We Francji było ich 840 tys., w RFN ponad milion. W krajach naj­bogatszych łagodziły częściowo sytuację zasiłki dla bezrobotnych, w kra­jach rozwijających się bezrobocie stało się dotkliwą klęską społeczną.

360

Struktura zatrudnienia w poszczególnych krajach różniła się w spo­sób dość istotny. W krajach rozwiniętych liczba zatrudnionych w rol­nictwie zeszła poniżej 10%. W tych też krajach odsetek zatrudnionych w sferze usług ;był najwyższy; np. w Stanach Zjednoczonych w latach sześćdziesiątych 20% pracujących było zatrudnionych w handlu, a 3,7%-w usługach -niematerialnych. Odsetek zatrudnionych w rolnictwie ob­niżał się nadal i w 1974 r. wynosił już tylko 4% zawodowo czynnych. Natomiast w krajach rozwijających się pracujący w rolnictwie stano­wili nieraz poważny odsetek.

Okres powojenny przyniósł robotnikom w krajach rozwiniętych go­spodarczo znaczny wzrost płac realnych i dalszą poprawę warunków socjalnych. Płace nominalne zwiększały się jeszcze szybciej, ale znacz­ną część tego przyrostu pochłaniał zwyżkowy ruch cen, który nasilił się zwłaszcza po 1970 r. Wspomniane już zjawisko “stagflacji" pogarszało sytuację życiową mas pracujących w rozwiniętych krajach, a rządy tych państw stawiało w sytuacji niemal bez wyjścia; walka z bezrobociem drogą ożywienia koniunktury przyspieszała zwyżkowy ruch cen, z kolei próby powstrzymania inflacji i zamrożenia cen powodowały osłabienie koniunktury gospodarczej i wzrost bezrobocia.

W krajach gospodarczo zapóźnionych, np. w Indiach, okres powo­jenny nie przyniósł nawet przejściowej likwidacji bezrobocia, a stopa inflacji .dochodziła nieraz do kilkudziesięciu i więcej procent rocznie.

121. KIERUNKI ROZWOJU POSZCZEGÓLNYCH DZIEDZIN ŻYCIA GOSPODARCZEGO

W krajach rozwiniętych utrzymywało się wysokie tempo wzrostu produkcji przemysłowej choć nie dorównywało dynamice przemysłowej krajów socjalistycznych. Średnie roczne tempo wzrostu produkcji prze­mysłowej w latach 1951—1964 wyrażają wskaźniki zawarte w tabeli 24.

Pod względem tempa industrializacji Japonia zdecydowanie wyprze­dzała wszystkie kraje świata. W latach 1955—1975 wartość produkcji przemysłowej tego kraju wzrosła dwudziestokrotnie. W produkcji nie­których towarów {np. samochodów) przemysł japoński wysunął się na pierwsze miejsce. Także struktura produkcji wyróżniała Japonię ko­rzystnie wśród wszystkich innych krajów; czołowe miejsce w cało­kształcie wytwórczości przemysłowej zajmowały tu kierunki najbardziej nowoczesne: przemysł precyzyjny, elektrotechniczny i elektroniczny, aparatura obliczeniowa, tworzywa sztuczne i syntetyczne, energetyka nuklearna, przemysł lotniczy itd.

Również przemysł pozostałych rozwiniętych krajów kapitalistycz­nych cechowało dążenie do sprostania wymogom rynku przez stałe unowocześnianie produkcji i pobudzanie popytu (reklama). Do podao-

361

Wzrost produkcji przemysłowej w poszczególnych grupach krajów w latach 1951—1964

Obszar Wskaźnik globalny


Na 1 mieszkańca


Europejskie kraje socjalistyczne 10,8 Pozostałe kraje 5,4 w tym: kraje rozwijające się 7,5 kraje Europy Zachodniej 5,8 kraje EWG : 7,4


9,3 3,5

5,1 4,7

5,4


Źródło: Rocznik statystyki międzynarodowej 1965, s. 18.

poziomu technicznego produkcji drogą najszerszego stosowania praeooszezędnej technologii skłaniały wzrastające koszty robocizny (wzrost piać), jak również wyczerpujące się po 1945 r. rezerwy rniej-ocowej siły roboczej. Z uwagi na zapóźnienie technologiczne przemysł przetwórczy krajów Trzeciego Świata nie był w stanie konkurować z wyrobami krajów uprzemysłowionych; nastawiał się głównie na pro­dukcję towarów wykonywanych głównie nakładem pracy żywej oraz na rozbudowę przemysłu wydobywczego. Specjalizacja (monokultury, wydobycie określonych bogactw mineralnych) uzależniała te kraje sil­nie od wahań cen na rynku światowym, kształtowanych nieraz w spo­sób sztuczny przez wielkie korporacje kapitałowe (rzucanie na rynek rezerw surowcowych, przejściowe wstrzymywanie zakupów itd.).

Zupełnie nową sytuację w przemyśle krajów rozwiniętych stworzyło stopniowe przejęcie przez państwa eksportujące ropę naftową (przede wszystkim kraje arabskie) kontroli nad tym bogactwem naturalnym i zawarcie przez nie w 1960 r. porozumienia co do wspólnej polityki w zakresie produkcji i sprzedaży ropy naftowej. W latach 1973 i 1974 cena ijej wzrosła kilkakrotnie, a przemysł państw uprzemysłowionych nastawiony dotąd na szerokie (i rozrzutne) wykorzystywanie taniego paliwa, znalazł się w obiliczu trudnej do szybkiego przezwyciężenia ba­riery energetycznej. Natomiast członkowie Organizacji Państw — Eks­porterów ropy naftowej weszli do grupy krajów o najwyższym docho­dzie narodowym na l mieszkańca i zyskali środki umożliwiające im podjęcie kroków celem wydobycia się z zacofania gospodarczego. Nie wszyscy korzystali z tego w jednakowym stopniu.

W rozwoju gospodarczym krajów Trzeciego Świata ważną rolę od­grywała współpraca ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami socja­listycznymi. Tama Asuańska wybudowana z pomocą finansowa i tech-

i lic zna Związku Radzieckiego (oddana do użytku w 1971 r.) jest jednym z przykładów tej współpracy.

Rolnictwo w krajach uprzemysłowionych osiągnęło w okresie powo­jennym bardzo wysoką wydajność. Przeciętne plony z ha w krajach EWG wynosiły w latach 1971—1975 — 35 q żyta i 45 q pszenicy (w Holandii 50 q). Jedynie rolnictwo włoskie odbiegało od tego pozio­mu. Bardzo intensywnie rozwijała się też gospodarka zwierzęca. Wobec słabego .przyrostu naturalnego kraje EWG stanęły przez problemem nadprodukcji w rolnictwie. Ograniczenie produkcji, ze wzglądu na roz­bieżne interesy i strukturę agrarną państw Europy Zachodniej, napo­tkało jednak przeszkody grożące nawet zahamowaniem .procesów inte­gracyjnych; uzgadnianie wspólnej polityki cen w rolnictwie stało się jednym z najtrudniejszych problemów w ramach EWG.

Również w Stanach Zjednoczonych i Japonii globalne zbiory pod­stawowych płodów rolnych zwiększyły się poważnie.

W związku z szerokim zastosowaniem postępu technicznego w rol­nictwie i uprzemysłowieniem, produkcji rolnej dokonały się w krajach rozwiniętych dość istotne przeobrażenia w strukturze gospodarstw rol­nych. Najbardziej charakterystycznym zjawiskiem był szybki zanik drobnych gospodarstw i koncentracja ziemi w rękach warstwy farmer­skiej. Największe rozmiary proces ten przybrał w Stanach Zjednoczo­nych i F»rancji; wystąpił również — choć w mniejszych rozmiarach — we wszystkich innych krajach Europy Zachodniej.

Obroty rozwiniętych krajów kapitalistycznych w handlu między­narodowym zwielokrotniły się w latach po 1950 r. i pod względem tem­pa wzrostu wyprzedziły rozwój produkcji przemysłowej. W latach 1950—1970 przeciętne importu i eksportu na l mieszkańca zwiększyły się w krajach Europy Zachodniej ze 165 dol. do 7>30 dol., w tym w krajach EWG ze 132 do 808 dolarów. Odpowiednie liczby dla Stanów Zjednoczonych wynoszą 125 i 401 dol., dla Japonii 22 i 369 dolarów (wzrost przeszło 16-krotny). W 1975 r. obroty Holandii w imporcie i eksporcie na l mieszkańca przekroczyły 2500 dol., Norwegii 2400 dol., RFN 1200 dol., Japonii i Stanów Zjednoczonych około 500 dal.

Stosunki walutowe w krajach kapitalistycznych cechował brak sta­bilizacji utrudniający rozliczenia międzynarodowe. Wszystkie kraje de-iinitywnie odeszły od parytetu złota. Dolar pozostał pieniądzem rozli­czeniowym w obrotach międzynarodowych, ale jego siła nabywcza spa­dała zarówno w samych Stanach Zjednoczonych, jak i w stosunku do niektórych innych walut. Spadek kursu dolara uległ przyspieszeniu w latach po 1970 r., szczególnie gdy na rynkach walutowych pojawiły się ogromne sumy tzw. petrodolarów w postaci lokat bankowych i za­kupów dokonywanych przez państwa eksportujące ropę naftową i gdy tradycyjnie dodatni bilans handlowy Stanów Zjednoczonych (po części wskutek zakupów droższej ropy naftowej) przyjął saldo ujemne, Po-

383

nieważ dzięki premii inflacyjnej towary amerykańskie łatwiej mogły być lokowane na obcych rynkach, Stany Zjednoczone — do 1978 r. — nie podjęły energiczniejszych kroków, aby powstrzymać spadek kursu dolara. W Europie najmocniejszą walutą stała się marka RFN. Po kilka­krotnej rewaloryzacji kursu, jej wartość na rynku pieniężnym do 1975 roku zwiększyła się w stosunku do dolara przeszło dwukrotnie.

Celem przezwyciężenia trudności powstałych na rynku pieniężnym wskutek chwiejności kursów walut, kraje EWG zawarły w 1973 r. po­rozumienie przewidujące utrzymanie stałych kursów walut we wza­jemnych rozliczeniach z tolerancją wahań w dół i w górę do 2,25% (tzw. wąż walutowy). Wkrótce jednak niektóre kraje zaczęły wyłamy­wać się z tej umowy. W związku z porzuceniem parytetu złota cena złota zaczęła szybko wzrastać.

Rozdział XXXV

ROZWÓJ LUDNOŚCIOWY POLSKI LUDOWEJ

DO 1975 R.

122. RUCH NATURALNY LUDNOŚCI

Po II wojnie światowej większość krajów świata weszła w okres wyżu demograficznego. W latach 1950—1975, a więc w ciągu zaledwie ćwierćwiecza, ludność świata wzrosła z 2513 do 4033 mln (o 40%), a ludność Europy (bez ZSRRj z 394 do 477 mln (o 20%), przy czym naj­bardziej intensywny przyrost przypada tutaj na lata powojennej kom­pensacji ludnościowej, natomiast od końca lat pięćdziesiątych zaznaczył się we wszystkich krajach stopniowy spadek przyrostu naturalnego. Niektóre kraje, najbardziej nim dotknięte, weszły na drogę aktywnej polityki pronatalistycznej, co przyczyniło się (niekiedy jednak tylko przejściowo) do powstrzymania tendencji spadkowych. W 1975 r. naj­wyższy współczynnik przyrostu naturalnego w Europie wykazywała Hiszpania, Rumunia i Polska (powyżej 10%o).

Polska w zasadzie nie odbiegała od ogólnych tendencji cechujących rozwój ludnościowy powojennej Europy. W latach 1950—1978 liczba mieszkańców kraju zwiększyła się o 40%. Wyniki kolejnych spisów ludności obrazuje tabela 25.

Migracje zewnętrzne ludności (z kraju i do kraju) zakończyły się w zasadzie do 1950 r. Niewielkie ich nasilenie zaznaczyło się w latach 1957 i 1958. W latach następnych bilans migracji zamykał się co roku niewielkim saldem ujemnym, rzadko przekraczającym 20 000 osób. Tak

364

Tabela 2

Ludność Polski w latach 1946—1978

Data


i j Liczba


Na 100 mężczyzn


j Odsetek ludności


Na 1 km3 przypadało


spisu


; ludności • w tysiącach


przypadało kobiet


i w mieście



na wsi


osób


14 II 1946


1 23 930


118


!




77


1 Xfl 1950


: 25 008


no


: 39,0


61,0


80


6 XII 1960


; 29 776


107


i 48,3


51,7


95


8 XII 1970


32 642


106


1 52,3


47,7


104


30 m 1974


33 636


106


54,1


45,9


108


9 XH 1978


35061


105


1 57,5 42,5 112


więc przyrost ludności w latach 1950—1978 był prawie w całości wy­nikiem ruchu naturalnego.

Do 1957 r. stopa przyrostu naturalnego wahała się w granicach 19"mi. Największy roczny przyrost zaludnienia przypadał na lata 1955 i 1956; w każdym z nich przekraczał 530 000 osób. Od 1958 r. począwszy współczynnik przyrostu naturalnego zaczął stopniowo spadać; w 1970 r. wynosił już tylko 8,5%o. Następnie jednak, gdy w wiek małżeński za­częły wchodzić roczniki powojennego wyżu demograficznego, wskaźnik wzrostu ustabilizował się na poziomie około 10%o. Obniżanie się przy­rostu naturalnego było wynikiem przede wszystkim spadku współczyn­nika urodzeń, co znowu pozostawało w związku z kształtowaniem się nowego modelu rodziny charakterystycznego dla społeczeństw rozwi­niętych cywilizacyjnie i gospodarczo. Istotną role odgrywał tu wzrost aktywności zawodowej kobiet i zmiana priorytetów w planach i dąże­niach życiowych par małżeńskich.

Współczynnik zgonów, który w 1954 r. utrzymywał się w granicach 10—<H2%o zaczął się stopniowo obniżać, przede wszystkim w następstwie rozbudowy opieki zdrowotnej i w 1960 r. ustabilizował się na poziomie 7,6%o. W końcu lat siedemdziesiątych zaczął jednak znowu nieznacznie wzrastać (w 1978 r. — 9,3%o). Nie bez wpływu na to było dochodzenie do kresu życia stosunkowo licznych roczników z wczesnych lat po pierwszej wojnie światowej. Śmiertelność niemowląt obniżyła się w la­tach 1960—1975 z 5i4,8% do 25,l%o, ale nadal jeszcze utrzymywała się poniżej średniej europejskiej.

Przeciętne trwanie życia ludzkiego przedłużyło się z 58.6 lat w ro­ku 1952 1<>53 do 67,3 lat w 1975.

365

1:2.3, STRUKTURA ZALUDNIENIA

Początkowy, stosunkowo wysoki przyrost naturalny spowodował “odmładzanie się" ludności kraju. Później jednak, w miarę zmniejsza­nia się wskaźnika urodzeń, zaczął przeważać proces odwrotny. Mówią o tym dane zawarte w tabeli 26.

Tabela 26

Procentowy skład ludności w wieku produkcyjnym w latach 1960—1975 (mężczyźni: 18—64 lata, kobiety: 18—59 lat)

1

j -


Stan na 31 XII


Wiek

;


1960


1965


1970


1975


! Przedprodukcyjny


37,4


36,7


33,0


29,6


i w tym: mężczyźni


50,9


51,1


51,1


51,2


Produkcyjny


55,6


54,1


56,1


58,4


i w tym: mężczyźni


49,6


50,2


50,7


51,1


1 Poprodukcyjny


8,0


9,2


10,9


12,0


w tym: mężczyźni


27,9


29,0


34,3


35,5


Źródło: Rocznik statystyczny 1978, s. 36; 19S3, s. 35—36.

Tabela 27

Struktura ludności Polski według źródeł utrzymania w latach 1950—1978

(w odsetkach)



Lata


Grupy zawodowe


1950


1960


1970


1978


Przemysł i górnictwo


20,9


25,0


27,3


26,7


Budownictwo


4,8


6,3


7,0


7,9


Rolnictwo


47,1


38,4


29,8


23,5


Transport i łączność


5,2


6,1


6,5


6,1


Handel


5,4


4,9


4,9


5,6


Nauka i wychowanie


2,2


2,8


3,7


4,3


Ochrona zdrowia,










turystyka i wypoczynek


1,2


1,8


2,2


2,9


Inne


9,3


8,4


8,3


8,4


Źródła niezarobkowe


4,0


6,3


10,3


14,8


Zmiany liczebne ludności nie pozostawały bez wpływu na stosunki gospodarcze kraju. Przyrost liczby mieszkańców prowadził do wzrostu spożycia i nacisku na rynek artykułów konsumpcyjnych. Także prze­obrażenia w strukturze wiekowej mieszkańców narzucały zaopatrzeniu rynkowemu wymóg dużej elastyczności, któremu przemysł przy istnie­jącym systemie planowania i zarządzania nie zawsze mógł sprostać.

Postępy industrializacji i urbanizacji pociągnęły za sobą zmiany w strukturze społeczno-zawodowej ludności o czym świadczą dane ta­beli 27.

Wymowa tej tabeli jest jednoznaczna. Obrazuje ona proces przeo­brażania się Polski z kraju rolniezo-przemysłowego w kraj przemysło­wy, w którym liczba utrzymujących się z rolnictwa zeszła już poniżej, 24%, a przemysł łącznie z budownictwem stał się podstawą utrzymania ponad 34% ogółu ludności. Charakterystyczny jest też wzrost odsetka osób utrzymujących się z pracy w dziale oświaty i służby zdrowia oraz ze środków niezarobkowych. Coraz poważniejszą część tej ostatniej grupy tworzyli renciści i emeryci.

Pouczające są również zmiany w poziomie wykształcenia w latach 1960—1978. Odsetek osób powyżej 14 roku życia posiadających niepeł­ne wykształcenie podstawowe lub bez wykształcenia zmniejszył się z 45 do 4, a odsetek osób z pełnym wyższym wykształceniem wzrósł z 2,1 do 4,5.

Rozdział XXXVI

ROZWÓJ GOSPODARCZY POLSKI LUDOWEJ W LATACH 1950—1957

124. ETAPY ROZWOJU GOSPODARCZEGO

W poprzednich rozdziałach został przedstawiony proces odbudowy gospodarczej Polski Ludowej oraz formowanie się podstaw społeczno-ustrojowych i gospodarczych jej późniejszego rozwoju. Formalne ramy dalszego wzrostu gospodarczego wyznaczały następne plany wieloletnie: plan sześcioletni obejmujący lata 1950—1955 oraz kolejne cztery plany pięcioletnie zamykające okres do 1975 r. Siedzenie wielkości zaplano­wanych i sposobu oraz stopnia ich realizacji może być punktem wyjścia syntetycznej oceny postępów gospodarczych w okresie całego ćwierć­wiecza. W literaturze (R. Cheliński, A. Jezierski, A. Karpiński, Z. Lan-dau i in.) brane są też pod uwagę inne kryteria periodyzacji, takie jak wzrost i struktura dochodu narodowego, wielkość i struktura inwesty­cji, wielkość i struktura zatrudnienia, kształtowanie się dochodów lud-

367

ności, zmiany w układzie własnościowym (sektorowym) gospodarki, w trybie zarządzania. Uwzględnia się też kryteria społeczno-polityczne, tj. ogólniejsze zmiany w strategii rozwoju wynikające z potrzeb krajowych i zarazem uwzględniające sytuację Polski w świecie i jej ścisłe więzi z innymi krajami socjalistycznymi.

Najczęściej wyróżnia się cztery okresy w powojennych dziejach go­spodarczych kraju:

I. Okres odbudowy (1944—1948 lub 1949).

II. Okres forsownej industrializacji i jego wygasanie (1949—1957),

III. Okres dalszego intensywnego uprzemysławiania i powolnego, nierównomiernego wzrostu płac realnych (1958—1970),

IV. Okres szybkiego wzrostu inwestycji, płac realnych oraz napięć rynkowych (1971—1975).

W ramach tych okresów wyróżnia się niekiedy krótsze etapy (fazy), sygnalizujące zmiany bardziej szczegółowe.

ZAŁOŻENIA I WARUNKI REALIZACJI PLANU SZEŚCIOLETNIEGO

Poprzednio zapoznaliśmy się bliżej z okresem odbudowy. Kolejny okres obejmuje lata planu sześcioletniego i reperkusję forsownej indu­strializacji w zakresie kształtowania się poziomu życia ludności. Nowy plan uchwalony został w lipcu 1950 r. jako Sześcioletni Plan Rozwoju Gospodarczego i Budowy Podstaw Socjalizmu. Okres ten zamknęło VIII Plenum KC PZPR (październik 1956 r.).

Założenia. Plan sześcioletni przewidywał dokonanie decydującego kroku naprzód w rozwoju potencjału gospodarczego Polski Ludowej. W jego wyniku Polska miała się wydźwig-nać z zacofania i wejść do grupy rozwiniętych gospodarczo państw Europy. Zostało zaplanowane znaczne podniesienie całokształtu sił wytwórczych, przy czym nacisk .został położony na rozwój przemysłu grupy A (środki produkcji). Miała też nastąpić poprawa stopy życiowej ludności.

Największe nakłady zostały przeznaczone na rozwój przemysłu cięż­kiego: górnictwa, hutnictwa, przemysłu maszynowego, następnie ener­getycznego, chemicznego itd. Ogółem dochód narodowy miał wzrosnąć o 112%, produkcja przemysłowa o 15f8%, produkcja rolnicza o 50%, za­trudnienie o 60%, płace realne o 40%. W planowanej strukturze inwe­stycji przemysłowych zdecydowanie przeważały nakłady na grupę A (średnio rocznie 83,% ogółu nakładów oia przemysł). Plan przewidywał toż znaczne wyrównanie dysproporcji w dotychczasowym rozmieszcze­niu ośrodków przemysłu. Duża część nowych zakładów, skupiająca oko­ło 2/3 zatrudnionych w nich pracowników miała powstać poza dotych­czasowymi centrami przemysłowymi. W sumie więc przewidywano dokonanie

368

ogromnego wysiłku inwestycyjnego. Pod tym względem, plan sześcioletni wykazuje duże podobieństwo do współczesnych mu planów gospodarczych innych krajów demokracji ludowej, wyrósł też z tych samych ogólniejszych przesłanek (zob. s. 348—349).

Kształtowanie planu i jego realizacja dokonywały się w warunkach daleko idącej centralizacji dyspozycji gospodarczej, zwrot w tym kie­runku zaczął się już od 1948 r.

Jak przedstawiało się wykonanie planu? Początki zapowiadały się pomyślnie. Zamierzenia na rok 1950 wykonano zarówno w przemyśle, jak i w rolnictwie (był to rok dużego urodzaju). Jednak w latach 1951 i 1952 wystąpiły już niepożądane objawy pogłębione przez konieczność rozbudowy przemysłu obronnego; nastąpiło obniżenie się produkcji rol­nej i spadek stopy życiowej przy jednoczesnym zaostrzeniu przez orga­ny państwowe rygorów admlnistracyjno-nakazowych w stosunku do ludności i ograniczeniu swobód obywatelskich. W 1953 r. pojawiły się już wyraźnie niekorzystne skutki zbyt forsownych i jednostronnych inwestycji.

Okazała się konieczna zmiana strategii rozwoju. Zainicjowało ją IX Plenum KC PZPR w 1953 r. i II Zjazd Partii w marcu 1954 r. Nie by­liśmy w tym zakresie odosobnieni; także w innych krajach demokracji ludowej przystąpiono do łagodzenia napięć inwestycyjnych. Nie bez wpływu na to, poza wymogami sytuacji krajowej, był rysujący się po śmierci Stalina (1953 r.) stopniowy zwrot strategii politycznej Związku Radzieckiego (por. s. 339). Dalsze roczne inwestycje na przemysł grupy A zostały zatrzymane na poziomie 1953 r., a zwiększono nakłady na rozwój przemysłu grupy B (produkcja środków, spożycia). Udział tej grupy w ogólnych inwestycjach przemysłowych wzrósł z 13,1% w 1953 r. do 15,6% w 1955 r. To przyczyniło się do pewnego przyspieszenia roz­woju przemysłu spożywczego.

W 1956 r. zostały zwiększone kompetencje rad robotniczych w przed­siębiorstwach. Łączyło się to z odejściem od metod centralizmu w za­rządzaniu gospodarką, co znalazło też wyraz w rozwiązaniu Państwo­wej Komisji Planowania Gospodarczego i zastąpieniu jej przez Komi­sją Planowania przy Radzie Ministrów (listopad 1056 r.). Poszczególne przedsiębiorstwa zaczęły uzyskiwać większą samodzielność i przecho­dzić na własny rozrachunek gospodarczy.

126. ROZWÓJ PRZEMYSŁU DO 1957 R.

Plan produkcji przemysłowej założony w planie sześcioletnim został wykodiany z nadwyżką (172%, planowano 158). Średnioroczny przyrost produkcji wynosił 18%.

Również niemal w całości zostały wykonane założenia w zakresie

369

nakładów na przemysł (zabrakło zaledwie kilku procent). Pod wzglę­dem rzeczowym jednak plan inwestycji przemysłowych nie został zrea­lizowany w całości. Z budowy szeregu obiektów zaprojektowanych w planie trzeba było w ogóle zrezygnować. Między innymi zaniechano bu­dowy sześciu kopalń węgla, dwóch dużych fabryk nawozów sztucznych i znacznej liczby mniejszych zakładów. W sumie tempo industrializacji (podobnie jak w innych krajach demokracji ludowej) okazało się zbyt szybkie. Forsowne uprzemysławianie z absolutnym priorytetem pro­dukcji środków produkcji (grupa A) prowadziło do zaniedbania potrzeb konsumpcyjnych społeczeństwa.

Niedomogi, które ujawniły się w czasie realizacji planu miały cha­rakter zarówno subiektywny, jak i obiektywny:

1. Tempo budownictwa przemysłowego nie zostało należycie skoor­dynowane z produkcją materiałów budowlanych. Proporcje w obrębie grupy A również nie zawsze były trafnie rozłożone. Przy wielkim wy­siłku włożonym w rozbudowę przemysłu maszynowego (co połączone było z napięciem importu inwestycyjnego) niedoinwestowane zostało np, górnictwo węglowe; niekorzystne tego następstwa wystąpiły w następ­nych latach.

2. Wzrost produkcji i budownictwa przemysłowego miał charakter ekstensywny, dokonywał się głównie w wyniku wzrostu zatrudnienia. Przyczynił się do całkowitej likwidacji bezrobocia, spowodował dopływ rąk roboczych ido przemysłu z regionów wiejskich, ale — przy ówczes­nym poziomie technicznym rolnictwa — doprowadził do dotkliwych braków siły roboczej na wsi.

3. Efektywność inwestycji przemysłowych w latach planu sześcio­letniego była znacznie niższa od zamierzeń. Budowa nowych zakładów przemysłowych pociągała za sobą znacznie większe kwoty, niż to było w krajach gospodarczo rozwiniętych.

4. Czas budowy szeregu wielkich obiektów był znacznie dłuższy, niż to zakładano w planie, (mimo że budowle te korzystały z priorytetu do­staw. Tak np. Huta im. Lenina, której produkcja miała w końcu okre­su planowanego wynosić 3/4 mln ton, me osiągnęła nawet połowy tej wydajności. W nowotarskim kombinacie obuwniczym osiągnięto zaled­wie 8% zaplanowanej produkcji. Nie są to wyjątkowe przykłady. W ten sposób zostały zamrożone znaczne nakłady, które dopiero po okresie dłuższym niż planowano zaczęły przynosić efekty.

5,i. Wyraźnym błędem planu było to, że jednocześnie podejmowano budowę wielu różnorodnych obiektów, co prowadziło do nadmiernego rozproszenia organizacyjnego i niedostatecznego wykorzystania posia­danych środków trwałych.

6. Ilościowe wykonanie planów nie zawsze było równoznaczne z wy­konaniem jakościowym. Nieraz efekty ilościowe były uzyskiwane wręcz kosztem jakości.

370

Niewątpliwie cześć tych niedomogów była spowodowana względami obiektywnymi: brakiem doświadczeń w dziedzinie projektowania i wy­konawstwa wielkich zakładów przemysłowych.

Korekty planu podjęte w latach 1953 i 1954 rzutowały też na roz­wój sił wytwórczych w następnych dwóch latach, wchodzących już do pierwszego planu pięcioletniego. Punkt ciężkości został przesunięty w pierwszych latach tego planu na wykończenie obiektów rozpoczętych w planie sześcioletnim. W ten sposób lata 1956 i 1957 kończą jak gdy­by cykl inwestycyjny zapoczątkowany w poprzednich latach. Z global­nej sumy inwestycji poświęcano w tych latach na przemysł nadal wy­soki odsetek: 42,1 i 42,7. Wysokość inwestycji przemysłowych w obu latach wzrosła o 12%. Produkcja przemysłowa w 1956 r. zwiększyła się o 9%, w następnym roku o 9,9%. Na szczególne podkreślenie zasługuje szybki wzrost produkcji środków konsumpcji (grupa B); w 1957 r. in­westycje w tej grupie przewyższały wyraźnie nakłady na wytwarzanie środków produkcji. Podobnie przedstawiała się sprawa w następnym roku. ,.,

W sumie, mimo niektórych trudności zaznaczonych wyżej lata 1950— —1957 przyniosły ogromny postęp w dziele industrializacji kraju. Naj­większe nakłady przeznaczono na rozbudowę przemysłów elektromaszy­nowego i hutniczego. Natomiast rozwój przemysłu energetycznego nie nadążał za gwałtownym wzrostem potrzeb. Produkcję podjęło wiel< zakładów o kluczowym znaczeniu, zaawansowano budowę wielu innych Można tu wymienić Nową Hutę, dwie elektrownie w Jaworznie, fabry ki samochodów na Żeraniu i w Lublinie, zakłady azotowe w Kędzierzy­nie, fabryką włókien syntetycznych w Gorzowie, fabryki środków far maceutycznych w Tarchominie, wybudowano 8 wielkich kopalni węgle-Został rozbudowany kombinat chemiczny w Oświęcimiu. Budowa wiel­kiego kombinatu energetyczno-chemicznego w rejonie Konina i Kłoda wy została poważnie zaawansowana. Duże środki przeznaczono na roz budowę i modernizację istniejących już zakładów, np. wrocławskieg Pafawagu, stoczni w Gdańsku i w Szczecinie, zakładów H. Cegielskie­go w Poznaniu itd.

W dziedzinie przemysłu lekkiego można wymienić np. uruchomie­nie wielkich zakładów włókienniczych v>.- piot:

127. PRZEOBRAŻENIA WSI I ROLNICTWA

Jak już wiemy, reforma rolna nie doprowadziła do zmian w strukturze wielkościowej (obszarowej) gospodarstw rolnych natomiast istotne przeobrażenia dokonały się stopniowo w strukturze własnościowej. W wyniku reformy rolnej pojawił się sektor państwo-

371

wy reprezentowany przez Państwowe Nieruchomości Ziemskie, a po re­organizacji i zmianie nazwy — Państwowe Gospodarstwa Rolne. Do 1948 r. istniały też nikłe zalążki sektora spółdzielczego w postaci spół­dzielni osadniczo-parcelacyjnych (93 zrzeszenia w 1947 r.). W lipcu 1948 r. Plenum KC PZPR podjęło decyzję w sprawie przebudowy rol­nictwa przez uspołecznienie indywidualnej •własności chłopskiej. Posta­nowienie to wypływające z ogólniejszej inspiracji (por. s. 334) opierało się na założeniu i zasadzie, że podstawą przebudowy wsi powinno być przejście od gospodarki drobnej do wielkotowarowej. U podłoża tej de­cyzji leżał leninowski plan spółdzielczy wychodzący z przeświadczenia, że spółdzielcza forma gospodarowania na wsi pozwala najlepiej skoja­rzyć interes ekonomiczny chłopa z interesem państwa socjalistycznego. W. I. Lenin zakładał przy tym, że przejście do gospodarki kolektywnej powinno mieć charakter stopniowy, dobrowolny i wynikać z przekona­nia chłopa o wyższości gospodarki zespołowej nad indywidualną.

Zasady te zaczęto wprowadzać w życie w 1948 r., ale w początkach 1950 r. zapadły postanowienia o przyspieszeniu kolektywizacji rolnic­twa (podobnie było w innych krajach demokracji ludowej, zob. s. 352). Na chłopów zaczęto wywierać wzmożony nacisk podatkowy, ściągano rygorystycznie, przy zastosowaniu sankcji administracyjno-karnych, do­stawy obowiązkowe, ograniczano kredyty i dostawy towarów przemy­słowych potrzebnych wsi. Towary te zresztą w okresie planu sześcio­letniego znajdowały się w deficycie. Ostrze zarządzeń zwróciło się prze­ciw zamożniejszej warstwie chłopskiej, przy tym pod miano kapitalis­tów na wsi (kułaków) podciągano też nieraz chłopów średniorolnych. Wszystko to prowadziło do dewastacji środków produkcji na wsi i obni­żało potencjał wytwórczy i towarowość rolnictwa, zwłaszcza że przy rozdziale deficytowych produktów przemysłowych dla rolnictwa uwzględ­niano przede wszystkim sektor państwowy i spółdzielczy, tak że nie­wiele pozostawało dla indywidualnych gospodarstw chłopskich.

W ogóle nakłady na rolnictwo w planie sześcioletnim były — jak już wiemy — bardzo niskie. W 1950 r. wynosiły 9,5% ogólnych nakła­dów, w 1951 r. — 7,7%, w 1952 r. — 7,4%, w 1953 r. — 8%. W wyniku zmian uchwalonych na II Zjeździe PZPR proporcje nakładów uległy korekcie na korzyść rolnictwa. W 1955 r. odsetek inwestycja na potrze­by rolnictwa wzrósł do 13,5%. Na tym też poziomie utrzymał się w na­stępnych dwóch latach, ale struktura nakładów zmieniła się z korzyś­cią dla rolnictwa indywidualnego. W całym tym okresie do 1957 r. glo­balna suma nakładów na rolnictwo wzrosła o 93%.

Spółdzielnie zakładano według trzech typów organizacyjnych, róż­niących się od siebie stopniem uspołecznienia własności członkowskiej i procesu produkcyjnego (w 1950 r. powstał jeszcze jeden typ); liczba spółdzielni wzrastała (często z pogwałceniem zasady dobrowolności) do połowy 1956 r., kiedy to doszła do 10500 zrzeszeń. Nie wszystkie jednak

372

rozliczały roczny dochód; wielka cześć nie wykazywała aktywności go­spodarczej, oczekiwała biernie na pomoc państwa, nie rozporządzała też własnymi środkami, gdyż z reguły było tak, że gospodarstwa decydu­jące się na wejście do spółdzielni borykały się z trudnościami finans wymi i chciały przez akces do zrzeszenia rozwiązać swoje kłopoty.

W końcu 1956 r., po zimianie polityki w stosunku do spółdzielczot-i pozostawieniu spółdzielniom na wsi całkowitej swobody decyzji, zd cydowana większość spółdzielni rozpadła się. W 1957 r. pozostało 10% zrzeszeń.

Przed trudnymi zadaniami stanęły też Państwowe Gospodarstwa Rol­ne. W latach 1950—1956 zagospodarowały one 650 000 ha odłogów. Poza tym przejmowały grunty, które pozostawały w puli Państwowego Fun­duszu Ziemi oraz grunty opuszczone i przekazane na rzecz państwa. Były to z reguły ziemie zaniedbane, nie przynoszące dochodów. Wydaj­ność pracy w PGR-ach (tj. wielkość produkcji przypadająca na l za­trudnionego) była wyższa niż w sektorze indywidualnym, ale koszty produkcji były jeszcze wyższe. W rezultacie produkcja końcowa uzys­kiwana w PGR w przeliczeniu na jeden hektar użytków rolnych była. niższa od przeciętnej krajowej.

W wyniku wszystkich przytoczonych tutaj przyczyn globalna pro­dukcja w rolnictwie w okresie planu sześcioletnigo obniżyła się; doty­czy to zarówno gospodarki roślinnej, jak i zwierzęcej. Największy spa­dek wystąpił w 1952 r. Obniżce uległa również produkcja netto i pro­dukcja towarowa. Zbiory czterech głównych zbóż spadły do najniższego poziomu w 1953 r. Wyraźny wzrost wskaźników zaczai się w 1956 r. W roku następnym globalna produkcja rolnictwa przekroczyła już o 23%. przeciętny poziom z lat 1950—1952.

Ważnym posunięciem mającym na celu podniesienie produktywności indywidualnych gospodarstw chłopskich było upowszechnienie kółek rolniczych; pod koniec 1957 r. było ich już blisko 12 000. Bardzo po­żyteczną działalność na wsi pełniły też coraz liczniejsze spółdzielnie handlowo-usługowc na wsi, zrzeszone w Centrali Rolniczej Spółdzielni “Samopomoc Chłopska".

128 TRANSPORT I HANDEL. STOSUNKI PIENIĘŻNE

a. Transport

W założeniach planu sześcioletniego sprawy transportu zajmowały bardzo znaczące miejsce. Udział nakładów na transport w globalnej su­mie inwestycji wynosił ponad 12%. Za pomocą tych środków planowa­no podnieść znacznie efektywność przewozów na istniejących już liniach kolejowych, a także odbudować lub wybudować, bądź też rozpocząć budowę

373

nowych linii kolejowych. Plany obejmowały też elektryfikację niektórych szlaków, m. in. z Warszawy do Katowic. Bardzo silnie, bo aż z 4 do 22% miał się zwiększyć udział transportu samochodowego w przewozie towarów. W parze z tym szedł plan modernizacji lub budo­wy dróg. Plan wyznaczał również ambitne zadania w zakresie transpor­tu morskiego.

Faktyczne osiągnięcia były poważne. W latach 1950—1955 przewo­zy ładunków kolejami normalnotorowymi zwiększyły się o 49%, prze­wozy pasażerów o 56%; jednak zadania planowe w zakresie budowy i modernizacji linii kolejowych nie zostały wykonane, nie wykonano też wszystkich zaplanowanych prac w dziedzinie modernizacji dróg bitych. Produkcja samochodów ciężarowych przekroczyła 10 tys. rocznie, oso­bowych 4 tys. Ogółem w 1955 r. na terenie kraju było w użytku ponad 73 000 samochodów ciężarowych i przeszło 40 000 samochodów osobowych (liczba prawie nie zmieniona w stosunku do 1950 r.).

Niedostatkiem transportu do końca okresu była jego słaba spraw­ność techniczna. Przy ogromnym wzroście przewozów zakłócało to do­tkliwie ich rytmiczność.

b. Handel wewnętrzny

W latach planu sześcioletniego suma detalicznych obrotów handlo­wych wzrosła prawie dwu i półkrotnie. Wydatnie zwiększył się przy tym procentowy udział handlu uspołecznionego. Obroty handlu prywat­nego w latach 1950—1955 obniżyły się z 18 do 4%. Cały prawie wzrost obrotów w obrębie handlu uspołecznionego przypadał na handel pań­stwowy; udział handlu spółdzielczego utrzymywał się na tym samym poziomie (około 55% całości obrotów handlowych).

Liczba punktów sprzedaży detalicznej zwiększyła się ze 101 tys. do 133 tys. I w tym zakresie udział handlu prywatnego skurczył się bar­dzo poważnie: z 43 do 14 tys. Spadek ten przypadał głównie na pierw­sze lata planu sześcioletniego. Wystąpiły jednak niepożądane zjawiska: gwałtowne uspołecznienie placówek handlowych wymagało znacznych środków na ich reorganizację i modernizację i nie zawsze przyczyniało się do poprawy zaopatrzenia ludności. Toteż w ramach zmian w dotych­czasowej polityce gospodarczej zainicjowanych w 1953 r. zwolniono tem­po likwidacji placówek prywatnych. Liczba ich wzrosła nawet z po­czątkiem pierwszego planu pięcioletniego.

Liczba sklepów wiejskich wzrastała wolniej niż liczba punktów sprzedaży w mieście. Przeciętna liczba osób przypadających na l sklep sprzedaży detalicznej uległa pewnemu zmniejszeniu; było to niewątpli­wie zjawisko dodatnie. Liczba zakładów gastronomicznych w okresie Dlanu sześcioletniego wzrosła z 6.6 tys. do 7.2 tys. Społecznie ważną

374

rolę w grupie zakładów gastronomicznych odgrywały bary mleczne. W 1955 r. było ich ponad 550. Ponieważ jednak nie były obliczone na zysk, pojawiła się niepożądana tendencja do ich ograniczania.

Na tle niedostatku dóbr konsumpcyjnych w latach planu, wystąpiły wyraźnie niektóre niedomogi handlu. Deficyt wielu towarów stwarzał pole dla działalności handlu spekulacyjnego.

c. Handel zagraniczny

W okresie do 1958 r. handel zagraniczny stał pod znakiem ścisłej centralizacji; to nie sprzyjało zainteresowaniu poszczególnych przed­siębiorstw produkcją eksportową. Utrudniał ją również nie najlepszy poziom techniczny zakładów, zarówno dawnych, jak i wybudowanych w okresie planu sześcioletniego. W dynamice obrotów można wyróżnić 3 fazy. W latach 1952 i 1953 nastąpił absolutny spadek obrotów; po­zostawało to w związku z zaostrzeniem się sytuacji międzynarodowej. Do 1953 r. udział krajów kapitalistycznych w ogólnej sumie obrotów Polski zmniejszył się poważnie: w imporcie z 3'5,7% do 25i%, w ekspor­cie z 39,7% do 27,3%. Było to spowodowane m. in. nałożeniem w okre­sie “zimnej wojny" embarga na sprzedaż państwom socjalistycznym nie­których towarów. Z tych samych pobudek Stany Zjednoczone cofnęły przyznaną Polsce wcześniej klauzulę największego uprzywilejowania.

Od 1954 r. zaznaczyła się lekka tendencja zwyżkowa, która utrzyma­ła się także w następnym roku. W trzeciej fazie, t j. w latach 1956 i 1957, nastąpił silny wzrost importu, podczas gdy eksport obniżył się nawet w porównaniu z 1953 r. Wynikły stąd pewne trudności płatnicze.

W warunkach ograniczeń handlowych ze strony państw kapitali­stycznych uległy zacieśnieniu kontakty handlowe ze Związkiem Ra­dzieckim i krajami demokracji ludowej. W 1950 r. Związek Radziecki udzielił nam dalszego kredytu importowego w wysokości 400 mln rubli.

Na początku okresu planowego wymiana ze Związkiem Radzieckim wynosiła 28% obrotów w imporcie i 24% w eksporcie, w 1955 r. 34% w imporcie oraz 31% w eksporcie. Drugie miejsce wśród naszych part­nerów w wymianie handlowej zajmowała Niemiecka Republika Demo­kratyczna, prawie taką samą wysokość osiągały obroty z Czechosłowa­cją. Ogółem na kraje socjalistyczne przypadało w 1950 r. 62%, a w 1955 r. nawet 65% ogólnego importu Polski. W eksporcie udział krajów socja­listycznych wynosił 57% w 1950 r. i 63% w 1955 r.

Spośród krajów kapitalistycznych najbardziej ożywione stosunki handlowe z Polską utrzymywały: Wielka Brytania, Szwecja, RFN i Włochy.

W całym okresie do 1957 r. obroty Polski z krajami socjalistycznymi

375

(z wyjątkiem roku 1953) wykazywały saldo ujemne, natomiast obro­ty z krajami kapitalistycznymi (z wyjątkiem lat 1951 i 1952) zamykały się saldem dodatnim. Ogólne saldo (poza rokiem 1953) było ujemne, naj­większe w 1951 i 1957 r.

Największą pozycję eksportową stanowił węgiel i inne surowce. Wy­wóz ich w 1957 r. osiągnął 62% ogólnej wartości naszego eksportu. Na drugim, miejscu stały artykuły rolno-spożywcze. Od 1953 r. większego znaczenia zaczai nabierać eksport maszyn i urządzeń, takich jak wa­gony, statki morskie itd., głównie do Związku Radzieckiego. Eksport innych wyrobów przemysłowych nie miał — poza Związkiem Radziec­kim — większego znaczenia. Związek Radziecki był też naszym głów­nym dostawcą surowców dla przemysłu włókienniczego oraz wszelkiego rodzaju przemysłowych dóbr inwestycyjnych (m. in. kompletnych urzą­dzeń przemysłowych).

d. Obrót pieniężny

Poprzednio już podkreślono, że rok 1949 przyniósł dalszy wzrost pieniędzy w obiegu i wzmógł tendencje infdacyjne. Objawy te utrzymy­wały się też w roku następnym. Ze względu na znaczną wysokość obie­gu pieniężnego i niski stopień oszczędzania w postaci wkładów banko­wych, co w sumie oznaczało istnienie poważnych sum w przechowaniu u ludności, władze przeprowadziły w końcu października reformę pie­niężną. Dokonano wymiany istniejących banknotów na inne o mniej­szej wartości nominalnej, przy tym do wkładów bankowych i wszelkich należności publicznych zastosowano wymiennik 100 : 3, a znajdujące się w posiadaniu ludności zasoby pieniężne wymieniono w stosunku 100 : 1. Reforma wywołała niemałe rozgoryczenie, bowiem jakkolwiek była wy­mierzona głównie przeciw elementom spekulanckim i kapitalistycznym, dotknęła najbardziej posiadaczy drobnych sum. Zabieg ten pozwolił wy­cofać nadmierną ilość pieniędzy z obiegu i zapewnić większą stałość waluty na najbliższy okres. Drenażowi rynku pieniężnego służyła, m. in. rozpisana w 1951 r. Narodowa Pożyczka Rozwoju Sił Polski. Została rozprowadzona głównie wśród pracowników najemnych; oblicza się, że w ten sposób wycofano z obiegu około 4% rocznego funduszu płac. Względna stabilizacja cen do końca 1955 r. zaczęła stopniowo przywra­cać zaufanie do pieniądza, zachwiane w 1950 r. Znalazło to wyraz we wzroście wkładów bankowych, ale było również wynikiem znacznego .wzrostu płac realnych w latach 1955, a zwłaszcza w 1956 i 1957, za czym jednak nie nadążał wzrost masy towarowej. Cele deflacyjne re­formy z 1950 r. przekreślił szybko gwałtowny wzrost obiegu pieniężne­go, który w latach 1950—1957 zwiększył się czterokrotnie.

376

129. DOCHÓD NARODOWY, ZATRUDNIENIE, PŁACE

Dochód narodowy w latach 1950—1955 zwiększył się o 38%. Fun­dusz spożycia wzrósł o 35,3%, fundusz akumulacji o 49,2%. Fundusz ten w pierwszych latach planu sześcioletniego zwiększał się szybko i w 1953 r. doszedł do 32% dochodu narodowego. Po zmianie strategii go­spodarczej w tymże roku wysokość funduszu została stopniowo zmniejszona; w 1953 r. ustabilizowała się na poziomie 21% dochodu narodo­wego. Coraz większa część dochodu narodowego podlegała redystrybu­cji przez budżet państwa. W 1947 r. sumy budżetowe dochodziły już. do 52% dochodu narodowego.

Zatrudnienie w latach 1950—1957 wzrosło bardzo wydatnie. W okre­sie planu sześcioletniego zwiększyło się o 56%, w latach 1956 i 1957 wzrastało corocznie o 4%. W 1957 r. w gospodarce narodowej było za­trudnionych 13,6 mln osób, z tego 12,1% w sferze produkcji material­nej. Na przemysł i budownictwo przypadało 3,6 mln, na rolnictwo (łą­cznie z pracującymi w gospodarstwach indywidualnych) 6,7 min. Wzrost zatrudnienia wyprzedzał przyrost ludności w wieku produkcyjnym. Róż­nicę pokrywała aktywizacja zawodowa kobiet i silniejszy “drenaż" ryn­ku pracy. Niewątpliwie pozytywnym zjawiskiem był wzrost (jakkolwiek, wciąż jeszcze niedostateczny) kadry kwalifikowanej.

W okresie planu sześcioletniego spożycie na 1 mieszkańca było zna­cznie niższe od wielkości planowanych. Przyczyniło się do tego niedo­inwestowanie rolnictwa i podjęta w 1949 r. akcja przebudowy społecz­nej wsi, jak również wysoka stopa akumulacji i uprzywilejowanie in­westycji w grupie A (produkcja środków produkcji). Wystąpiła też dys­proporcja między konsumpcją indywidualna a zbiorową na niekorzyść spożycia indywidualnego.

Na pogorszenie sytuacji życiowej ludności wpłynęły też trudności rzemiosła; zostało ono włączone częściowo do drobnej wytwórczości: pań­stwowej i spółdzielczej. Zwiększyły się jego zadania kooperacyjne na rzecz przemysłu; zmniejszył się zakres usług dla ludności, m. in. rów­nież wskutek niedostatecznych przydziałów surowcowych.

Przedstawione wyżej warunki realizacji planu sześcioletniego do 1953 r. pociągnęły za sobą wyraźny spadek płac realnych. Lekka po­prawa uwidoczniła się w następnych latach, ale w sumie w całym okre­sie do 1955 r. zamiast planowanych 40% nastąpił w stosunku do 1949 r. tylko niewielki wzrost płac realnych, szacowany przez różnych auto­rów na 4—5,3%. Według niektórych badaczy, trudno w ogóle mówić — biorąc pod uwagę zakłócenia rynkowe — o wzroście realnych zarobków w tym okresie.

Wszystko to powodowało narastanie niezadowolenia i napięć spo­łecznych. Wprawdzie w 1953 r. nastąpiła podwyżka płac, ale nie towa­rzyszył jej wzrost zaopatrzenia konsumpcyjnego. To prowadziło z kolei

377

Dochód narodowy w latach 1950—1955 zwiększył się o dusz spożycia wzrósł o 35,3%, fundusz akumulacji o 49,2%. Fundusx ten w pierwszych latach planu sześcioletniego zwiększał się szybko i w 1953 r. doszedł do 32% dochodu narodowego. Po zmianie strategii go­spodarczej w tymże roku wysokość funduszu została stopniowo zmniej­szona; w 1953 r. ustabilizowała się na poziomie 21% dochodu narodo­wego. Coraz większa część dochodu narodowego podlegała redystrybu­cji przez budżet państwa. W 1947 r. sumy budżetowe dochodziły już do 52% dochodu narodowego.

Zatrudnienie w latach 1950—1957 wzrosło bardzo wydatnie. W okre się planu sześcioletniego zwiększyło się o 56%, w latach 1966 i 1957 wzrastało corocznie o 4%. W 1957 r. w gospodarce narodowej było za­trudnionych 13,6 mln osób, z tego 12,1% w sferze produkcji material­nej. Na przemysł i budownictwo przypadało 3,6 mln, na rolnictwo (łą­cznie z pracującymi w gospodarstwach indywidualnych) 6,7 mln. Wzrost zatrudnienia wyprzedzał przyrost ludności w wieku produkcyjnym. Róż­nicę pokrywała aktywizacja zawodowa kobiet i silniejszy “drenaż" ryn­ku pracy. Niewątpliwie pozytywnym zjawiskiem był wzrost (jakkolwiek wciąż jeszcze niedostateczny) kadry kwalifikowanej.

W okresie planu sześcioletniego spożycie na l mieszkańca było zna­cznie niższe od wielkości planowanych. Przyczyniło się do tego niedo­inwestowanie rolnictwa i podjęta w 1949 r. akcja przebudowy społecz­nej wsi, jak również wysoka stopa akumulacji i uprzywilejowanie in­westycji w grupie A (produkcja środków produkcji). Wystąpiła też dys­proporcja między konsumpcją indywidualna a zbiorową na niekorzyść spożycia indywidualnego.

Na pogorszenie sytuacji życiowej ludności wpłynęły też trudność: rzemiosła; zostało ono włączone częściowo do drobnej wytwórczości: pań­stwowej i spółdzielczej. Zwiększyły się jego zadania kooperacyjne n(; rzecz przemysłu; zmniejszył się zakres usług dla ludności, m. in. rów­nież wskutek niedostatecznych przydziałów surowcowych.

Przedstawione wyżej warunki realizacji planu sześcioletniego do 1953 r. pociągnęły za sobą wyraźny spadek plac realnych. Lekka po­prawa uwidoczniła się w następnych latach, ale w sumie w całym okre­sie do 195i5 r. zamiast planowanych 40% nastąpił w stosunku do 1949 r tylko niewielki wzrost płac realnych, szacowany przez różnych auto­rów na 4—13%. Według niektórych badaczy, trudno w ogóle mówić — biorąc pod uwagę zakłócenia rynkowe — o wzroście realnych zarobków w tym okresie.

Wszystko to powodowało narastanie niezadowolenia i napięć spo­łecznych. Wprawdzie w 1953 r. nastąpiła podwyżka płac, ale nie towa­rzyszył jej wzrost zaopatrzenia konsumpcyjnego. To prowadziło z kolei

377

do zachwiania równowagi rynkowej i konieczności dodatkowego zaopatry­wania się na wolnym rynku, po cenach znacznie wyższych. W czerwcu 1956 r. protest społeczny znalazł otwarty wyraz w strajku robotników poznańskich, a następnie w walkach ulicznych. To skłoniło partię i rząd do rewizji dotychczasowej strategii gospodarczej. Październikowe ple-.num KC PZPR zainicjowało okres rzeczywistej poprawy poziomu życia ludności. Dzięki obniżeniu stopy akumulacji wzrosło wyraźnie spożycie. Łączny wzrost płac realnych w latach 1956 i 1957 szacowany jest na 20%. Braki rynkowe wyrównywano częściowo importem.

Rozdział XXXVII

ROZWÓJ GOSPODARCZY POLSKI LUDOWEJ W LATACH 1958—1975

130. KIERUNKI ROZWOJU. ZAŁOŻENIA I REALIZACJA PLANÓW WIELOLETNICH

a. Ostatnie lata pierwszego i drugi plan pięcioletni (1958—1965)

Lata 1956 i 1957 zamknęły cykl inwestycji zapoczątkowanych w la­tach planu sześcioletniego. Ustalone na te lata wskaźniki rozwoju go­spodarczego miały na celu przywrócenie równowagi zakłóconej nad­miernym a zarazem jednostronnym wysiłkiem inwestycyjnym oraz nie­doinwestowaniem rolnictwa i osłabieniem tempa wzrostu stopy życio­wej ludności. Temu celowi służył też odwrót od polityki pospiesznej kolektywizacji gospodarstw chłopskich. Wzrost płac i spożycia indywi­dualnego, idący w parze z zahamowaniem wzrostu akumulacji, przy­czynił się do rozładowania nastrojów zniechęcenia i nieufności, ale stworzył nacisk na rynek dóbr konsumpcyjnych.

Począwszy od 1958 r. — zgodnie z wytycznymi planu pięcioletnie­go — nastąpiło ponowne rozszerzenie zadań inwestycyjnych, przede wszystkim w przemysłach grupy A. Zarazem zmieniono na nowo pro­porcje podziału dochodu narodowego, zwiększając część przeznaczoną na akumulację. Wzrost gospodarczy miał jednak charakter ekstensywny, opierał się nie tyle na podniesieniu wydajności pracy, ile wzroście za­trudnienia. Stworzenie nowych miejsc pracy pozwalało wykorzystać ist­niejące rezerwy siły roboczej, a zarazem zatrudnić wchodzące stopniowo w wiek produkcyjny roczniki powojennego “wyżu" demograficznego. W związku jednak ze zwiększeniem globalnego funduszu płac pojawiły się braki rynkowe i tendencje inflacyjne. Ich powstrzymaniu miało słu-

378

żyć ograniczenie wzrostu zatrudnienia i zabiegi w dziedzinie cen; w koń­cu 1959 r. podniesiono ceny na mięso.

Ogółem pierwszy plan pięcioletni (1956—1960) przewidywał prze­znaczenie na akumulację około 22% rocznego dochodu narodowego, któ­ry miał wzrosnąć o 45%. Ogólny przyrost produkcji przemysłowej miał wynosić 57%. Zakładano, że przyrost ten będzie się dokonywał przede wszystkim w wyniku wzrostu wydajności pracy.

Nie wszystkie założenia planu (skorygowane w 1958 r.) zostały wy­konane. Produkcja przemysłowa przekroczyła plan o 10% (w tym pro-jdukcja grupy A o 16%), zwiększyło się także o 17% spożycie zbiorowo, natomiast zabrakło 8% do zaplanowanej wysokości dochodu narodowe­go i 10% do założonego spożycia ze środków osobistych ludności. Nie wykonano też wszystkich zaplanowanych inwestycji. Nieco mniejsza od przewidywanej była też produkcja rolna. Wiemy już, że postulat zwię­kszania produkcji przemysłowej głównie drogą wzrostu wydajności pra­cy nie został urzeczywistniony.

Założenia drugiego planu pięcioletniego (1961—1965) przewidywały początkowo kontynuację wzmożonego wysiłku inwestycyjnego z lat 195S—1960. Okazały się jednak zbyt napięte i musiały być poddane rewizji; ostatecznie ustalono je na poziomie bardziej dostosowanym do realnych możliwości inwestycyjnych. Poprawiony plan przewidywał wzrost dochodu narodowego o 40%, produkcji przemysłowej o 52%, pro­dukcji rolnej o 20%. Indywidualne spożycie ludności miało się zwiększyć -o około 35%, płace realne o 23%. Przewidywano, że wzrost produkcji przemysłowej dokona się co najmniej w 80% przez zwiększenie wydaj­ności pracy. Zamierzano osiągnąć ten cel zarówno drogą usprawnień technicznych, jak i organizacyjnych (“modelowych").

Początkowo realizacja planu przebiegała pomyślnie. Rachuby po­krzyżowały jednak wyjątkowo nieurodzajne lata 1962 i 1963. Nieuro­dzaje ograniczyły znacznie siłę nabywczą wsi i zakłóciły rytm dostaw obowiązkowych oraz wyniki kontraktacji, jednocześnie zmusiły do prze­znaczenia dużych sum na import zboża, a tym samym zmniejszyły możliwości zakupu dóbr inwestycyjnych, co z kolei doprowadziło do za­hamowania produkcji przemysłowej. Aby sprostać zaplanowanym za­daniom w przemyśle grupy A, trzeba było zwolnić tempo przyrostu w grupie B (produkcja środków spożycia). To znowu przyczyniło się do zwiększenia niedoborów rynkowych. Wolniejszy rytm życia gospodar­czego utrzymał się do początków 1964 r. W tym czasie na XIV Plenum KC PZPR uchwalono podjęcie szeregu środków zaradczych zmierzają­cych do przywrócenia zachwianej równowagi gospodarczej. Obniżono znacznie program inwestycyjny. Skorygowane wytyczne planowe na la­ta 1964 i 1965 zostały określone jako dwuletni plan poprawy gospo­darczej. Została zwiększona dyscyplina płac i zmniejszone na nowo tempo przyrostu zatrudnienia. Niemniej uzyskane wyniki były niższe od

379

zaplanowanych. Wytworzony dochód narodowy wzrósł w porównaniu z 1960 r. o 36% (planowano 40%). Produkcja przemysłowa osiągnęła za­planowaną wielkość globalną, jednak podczas gdy wytwórczość grupy A przekroczyła plan, produkcja środków spożycia pozostała znacznie w tyle (137% zamiast planowanych 144%). Przeciętne roczne tempo przy­rostu globalnej produkcji przemysłowej w latach 1961—1965 wynosiło 8,5%. Spadło również tempo budownicwa mieszkaniowego. Znacznie niż­sze od planowanych okazały się wyniki w rolnictwie. Plan przyrostu zatrudnienia został przekroczony prawie o 100%, natomiast płace realne wzrosły tylko o 8%.

b. Trzeci plan pięcioletni (1966—1970)

Założenia planu ustalone na IV Zjeździe Partii w 1964 r. i zmody­fikowane w roku następnym przewidywały utrzymanie wysokiego tem­pa industrializacji kraju z szerszym uwzględnieniem przemysłów grupy B. Miało się to przyczynić do stworzenia nowych miejsc dla silnych li­czebnie roczników z lat powojennego “wyżu" demograficznego i do po­prawy zaopatrzenia rynkowego. Jednak realizacja zadań przewidzianych na pierwsze dwa lata wykazała, że pierwotne założenia planowe na okres 1966—1970 nie będą mogły być wykonane. W 1968 r. na Zjeździe PZPR poddano rewizji zadania przewidziane na lata 1969—1970. W sumie za­dania planowe na lata 1966—1970 przewidywały wzrost nakładów in­westycyjnych o 38%, produkcji przemysłowej o 44%, produkcji rolni­czej o 17;%. Zatrudnienie miało się zwiększyć o 1,5 mln, płaca realna o 10%. W planie był przewidywany wzrost dochodu narodowego o 34%.

Realizacja planu od początku napotykała trudności. Wiele nadziei wiązano z poszukiwaniami nowych metod zarządzania gospodarką na­rodową. Rozszerzono udział zjednoczeń w układaniu planów gospodar­czych, zwiększono rolę rachunku ekonomicznego w działalności zjedno­czeń i przedsiębiorstw. Utrzymywanie wysokiego tempa inwestycji przy zachowaniu priorytetu produkcji środków wytwarzania w stosunku do produkcji środków spożycia powodowało deficyt niektórych artykułów, zarówno spożywczych (mięso), jak i przemysłowych. W polityce gospo­darczej tego okresu widoczna była dążność do zmniejszenia zobowiązań wobec zagranicy przez ograniczenie importu, a popieranie eksportu, uwłaszcza że nadal niekorzystnie dla nas kształtowały się terms of trade. Między innymi zmniejszono przywóz pasz treściwych, to zahamowało rozwój gospodarki zwierzęcej. Ogólne tempo wzrostu gospodarczego by­ło nierównomierne, osłabło wyraźnie w latach 1968—1970, zmniejszył się także roczny przyrost dochodu narodowego. Wskaźnik wzrostu płac realnych obniżył się z 2,5% w 1967 do 1,3%, 1,7% i 1,3% w kolejnych następnych latach.

W ogólności jednak zadania planowe przewidziane na lata 1966—1970

380

i skorygowane w 1968 r. zostały zrealizowane. W porównaniu z rokiem 1965 dochód narodowy wytworzony osiągnął planowaną wysokość 134%, spożycie globalne wzrosło o 3,1%, spożycie z dochodów osobistych o 28%, wzrost zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej utrzymał się w prze­widzianych granicach 1,5 mln osób, płace realne wzrosły w sumie o 11%. Natomiast wzrost produkcji rolniczej wynosił tylko 9,5% (zamiast za­planowanych 17;%).

Trudności, które wystąpiły w ostatnich latach realizacji III Planu Pięcioletniego uwidoczniły potrzebę podjęcia śmielszych reform gospo­darczych, które pozwoliłyby przejść do bardziej intensywnych metod gospodarowania. Zainicjowane w 1969 r. zmiany strukturalne (koncep­cja tzw. selektywnego rozwoju) nie miały jednak szans realizacji bez jednoczesnej zasadniczej zmiany systemu planowania i zarządzania oraz zwiększenia samodzielności przedsiębiorstw. Nie znajdowały też zrozu­mienia wśród załóg robotniczych.

c. Czwarty plan pięcioletni (1971—1975)

Oprócz wspomnianych już wytycznych na lata 1969—1970 V Zjazd Partii wyznaczył też kierunki rozwoju gospodarczego kraju w pięcio­leciu 1971—1975. Wytyczne te nie weszły jednak w życie; po masowych demonstracjach robotniczych na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. nowe kie­rownictwo Partii i Rządu opracowało zmienioną wersję IV Planu Pię­cioletniego (1971—1975), która zyskała aprobatę na VI Zjeździe PZPR. Jako główny cel nowej pięciolatki Zjazd określił wyprowadzenie gospo­darki narodowej ze stagnacyjnej sytuacji lat poprzednich poprzez oży­wienie procesów inwestycyjnych, wzrost produkcji i szybkie podniesie­nie stopy życiowej ludności. Zadania te początkowo były realizowane bardzo pomyślnie, toteż w listopadzie 1973 r. I Krajowa Konferencja Partyjna zaaprobowała przedstawiony przez rząd projekt zwiększenia zadań planowych. Zostało przywrócone zaufanie społeczeństwa do po­czynań władz, to wywarło dodatni wpływ na efekty uzyskiwane w za­kładach pracy. Nowe kredyty towarowe umożliwiły w początkowym okresie nabywanie za granicą dóbr inwestycyjnych.

Wskaźniki gospodarcze poszły raptownie w górę. W stosunku do 1970 r. dochód narodowy wytworzony wzrósł o 60%, fundusz spożycia o.5.1,5%, fundusz akumulacji o 13;8%, udział akumulacji w podziale do­chodu narodowego przekroczył 35%. Nakłady inwestycyjne na środki trwałe wzrosły aż o 155%. Produkcja przemysłowa zwiększyła się o 64%, z niewielką przewagą produkcji grupy A nad produkcja grupy B, global­na produkcja rolna o 20%. Wzrost gospodarczy dokonywał się głównie kosztem zwiększonych inwestycji i znacznego przyrostu zatrudnienia. Natomiast wzrost wydajności pracy nie odpowiadał oczekiwaniom. Obieg pieniężny wzrósł o 124%. Globalny fundusz płac w gospodarstwie uspo-

381

łecznionym zwiększył się prawie dwukrotnie (o 93%), wzrost płac real­nych był również znaczny, zwłaszcza że jednocześnie zostały zamrożo­ne ceny podstawowych produktów żywnościowych. Według szacunków GUS płace realne wzrosły o 41%. Nawet jeśli weźmie się pod uwagę,, że rzeczywisty przyrost był nieco mniejszy ze względu na występujące coraz wyraźniej (zwłaszcza w latach 1974 i 1975,) przejawy nierówno­wagi rynkowej i w związku z tym rozwój handlu spekulacyjnego oraz faktycznie wyższe od “statystycznych" ceny wielu usług, trzeba ocenić poprawę płac realnych jako najbardziej spektakularna w ciągu całego okresu Polski Ludowej. Rozwinęła się produkcja wielu nowych i do­skonalszych dóbr trwałego użytku, oparta niekiedy na zakupionej tech­nologii licencyjnej.

Równocześnie jednak — szczególnie w latach 1974—1975 — wystą­piły wyraźne napięcia i trudności, które będą się nasilały w następnym pięcioleciu i doprowadzą w końcu do masowego protestu społecznego. Wskazywane są różne przejawy i źródła napięć. Wymienimy niektóre:

1. Rozbudowany system planowania i zarządzania typu nakazowo-rozdzielczego nie sprzyjał przechodzeniu do intensywnych metod go­spodarowania. Nie stwarzał dostatecznych bodźców na rzecz przestrze­gania przez przedsiębiorstwa zasad gospodarności, nie pobudzał wysił­ków w kierunku modernizacji procesów wytwórczych (usprawniania techniki produkcyjnej, oszczędności surowców, podnoszenia jakości wy­robów itd.). Reformy systemowe z lat 1956—1958 nie znalazły konty­nuacji w następnym okresie. Próby reform z lat 1965—1975 (koncepcja selektywnego rozwoju gospodarczego, zwiększenie samodzielności wiel­kich organizacji gospodarczych (WOG)) nie mogły przynieść w tym stanie rzeczy pożądanych rezultatów; przeprowadzano je zresztą poło­wicznie i zaniechano ich po pewnym czasie.

Wyjściem z tej sytuacji miała być przyjęta w 1970 r. strategia dy­namicznego rozwoju gospodarczego oparta głównie na zewnętrznych źródłach akumulacji. Napięty program inwestycyjny, bazujący częścio­wo na zagranicznej technologii i wymagający zwiększonego zakupu wszelkiego rodzaju dóbr inwestycyjnych, prowadził do ujemnego bilansu handlowego. Gwałtowny wzrost importu został też spowodowany wzro­stem cen paliw płynnych. Deficyt wystąpił szczególnie w obrotach han­dlowych z krajami obszaru wolnodewizowego; podczas gdy import z tego obszaru wzrósł w latach 1971—1975 prawie pięciokrotnie, eksport zwiększył się tylko 1,5 rażą.

2. Jedna z przyczyn tego stanu rzeczy był fakt, że naszym wyrobom przemysłowym, częściowo wskutek wadliwej organizacji produkcji, bra­kowało walorów jakościowych i estetycznych, pozwalających wejść sze­rzej na rynki krajów obszaru wolnodewizowego.

3. Do przyczyn trudności gospodarczych należy także zaliczyć wy-

stepującą już we wcześniejszych okresach nadmiernie kapitałochłonna strukturę inwestycji. Koszty budowy nowych obiektów przemysłowych najczęściej przerastały znacznie początkowe założenia kosztorysowe, a cykl budowy przedłużał się powodując w sumie zamrożenie nieraz na kilka lat poważnych nakładów. Trudności występowały zwłaszcza w drugim etapie cyklu inwestycyjnego, gdy punkt ciężkości z robót budowlano-montażowych przesunął się na instalowanie maszyn i urzą­dzeń. Zawodziła często koordynacja prac jednego i drugiego etapu, nie­domagała kooperacja. Szczególnie dotkliwe straty powstawały wskutek. nie dotrzymywania terminów ukończenia inwestycji opartych na tech­nologiach licencyjnych, zwłaszcza na warunkach spłaty kredytu bieżąca produkcją. Ponieważ wielkie zakłady przemysłowe budowane w tym czasie były nastawione głównie na produkcję środków produkcji, ich budowa pogłębiała nierównowagę na rynku wewnętrznym, zwiększała bowiem siłę nabywczą społeczeństwa nie znajdującą dostatecznego po­krycia w zaopatrzeniu konsumpcyjnym.

4. Istniejący system planowania i zarządzania nie zapewniał prze­mysłowi uspołecznionemu dostatecznej elastyczności w dostosowywaniu się do potrzeb rynku. Stąd przy wzrastających brakach rynkowych zwiększały się zapasy w magazynach. W latach 1971—1975 wartość to­warów nieżywnościowych zalegających magazyny wzrosła z 63 mld do 130 mld zł.

5. W wyniku kierowania całego wysiłku inwestycyjnego na budów r dużych obiektów przemysłowych pogarszała się sytuacja drobnych wrr-sztatów wykonujących usługi dla ludności. Część z nich związała się umowami kooperacyjnymi z przemysłem fabrycznym, inne nie spełniały należycie swych zadań z braku surowców i części zamiennych.

6. “Boom" inwestycyjny stworzył korzystne warunki zatrudnieni:-; młodzieży podejmującej po raz pierwszy pracę, ale spowodował też perturbacje na rynku siły roboczej. Wystąpiły bowiem duże trudności w rekrutacji rąk roboczych do pracy w gospodarce komunalnej i w prze­mysłach słabo zmechanizowanych.

7. Produkcja rolnicza nie nadążała za potrzebami rynku. Wyrażona w cenach stałych wzrastała umiarkowanie do 1973 r., potem nastąpił spadek. Efekty wyrażone w cenach bieżących były oczywiście znacznie wyższe wskutek wzrostu cen, przede wszystkim wzrostu cen skupu. Wzmożone tempo industrializacji przyspieszyło odpływ sił roboczych do zajęć pozarolniczych. Ujemnie na wynikł gospodarcze wpływało też złe zaopatrzenie gospodarstw rolnych w środki produkcji (nawozy mineral­ne, maszyny). Ponieważ jednocześnie wzrosła liczba ludności i jej silą nabywcza, słabe wyniki produkcji rolnej musiały nieuchronnie pogłę­biać występujące już wcześniej niedobory rynkowe. Starano się im przeciwdziałać drogą zwiększenia importu zbóż i Dasz treściwych, ale

to z kolei ograniczało możliwości importu dóbr inwestycyjnych i opóź­niało oddawanie do użytku nowych obiektów przemysłowych, w tym także zakładów pracujących na potrzeby rolnictwa.

W tej sytuacji, gdy pod koniec pięciolecia uciążliwości codziennego bytowania, wynikłe głównie wskutek niedoborów rynkowych, stawały się coraz bardziej dokuczliwe, oficjalna “propaganda sukcesu" rozmijała się coraz wyraźniej z powszechnym odczuciem społecznym. Brak realiz­mu w ocenie sytuacji zrodził hasło budowy ,,drugie j Polski" w kolejnej pięciolatce. Wyrosłe głównie na tle niedomogów gospodarczych fakty korupcji, spekulacji i nieuczciwego bogacenia się zwiększały rozgory­czenie ludzi pracy. Wszystkie te ujemne zjawiska spotęgują się w na­stępnym pięcioleciu. Wchodzimy tu jednak już w problemy dnia dzi­siejszego, których ocenę historyk rnusi zostawić ekonomiście.

Nie może on jednak nie podkreślić niewątpliwych osiągnięć gospo­darczych uzyskanych w ciągu trzydziestolecia Polski Ludowej. Poprzed­nio już został omówiony obszerniej okres do 1957 r. Przyjrzyjmy się nieco bliżej rozwojowi poszczególnych dziedzin życia gospodarczego w następnym okresie.

131. ROZWÓJ PRZEMYSŁU W LATACH 1958—1975

Przemysł w całym okresie rozwijał się dynamicznie, choć tempo wzrostu wykazywało wahania w krótszych okresach. Co do istoty i przyczyn tych wahań zdania wśród ekonomistów są podzielone; według niektórych autorów były one wynikiem niedostatków w metodach pla­nowania i zarządzania, natomiast zdaniem R. Chełmskiego: “Przyczyny wyodrębniania się etapów tkwią w obiektywnych, niezależnych od czło­wieka współzależnośeiaeh procesów ekonomicznych", co nie oznacza ich pełnej niezależności “od prowadzonej polityki ekonomicznej".

{Wartość produkcji przemysłowej (czystej) w Polsce, wyrażona w ce­nach stałych, wzrosła w latach 1960—1975 prawie czterokrotnie. Prze­ciętny roczny przyrost w trzyleciu 1958—1961 wynosił 10%, a po re­cesji z lat 1962—1963, w wyniku której wskaźnik ten obniżył się do 5%, dalszy przyrost ustabilizował się na poziomie około 7<—9% rocznie. W łatach 1971.—-1975 tempo wzrostu osiągnęło 11%. Kraj nasz pod tym względem zajmował dobrą pozycję wśród państw socjalistycznych; wyż­szą dynamikę wykazywała Rumunia i Bułgaria, ale też kraje te w 1960 roku znajdowały się na niższym etapie uprzemysłowienia.

Pouczające są również zmiany zachodzące w strukturze przemysłu (patrz tafo. 28).

Liczfby powyższe wskazują, że Polska zaliczała się już do bardziej rozwiniętych gospodarczo krajów świata. Charakteryzowały się one

384

Tabela 28

Dynamika globalnej produkcji przemysłowej w latach 1960—1975 (w odsetkach, ceny stałe)

Rok

1960

1965

1970

1975

Przemysł


uspołeczniony






nieuspołecz-


ogółem


grupy A


grupy B


wydo-


prze-


niony






bywczy


twórczy




100,0


100,0


100,0


100,0


100,0


100,0


150,8


159,9


. 137,4


120,4


..153,3


110,5


225,4


250,0


189,2


163,4


230,7


149,8


372,1


414,3


310,1


216,3


386,0


183,0












l


Źródło: Rocznik statystyczny 1976, s. 147.

właśnie tym, że przemysł przetwórczy rozwijał się w nich szybciej niż przemysł wydobywczy (surowcowy).

t. Co prawda jakość wyrobów naszego przemysłu ustępowała jeszcze standardowi osiągniętemu w krajach najbardziej uprzemysłowionych. Głównej przyczyny tego stanu rzeczy należy upatrywać w utrzymują­cym się przez cały okres rynku producenta na szereg wyrobów prze­mysłowych. Wskazuje się też, że szybki rozwój przemysłu dokonywał się częściowo kosztem nadmiernego importu maszyn i urządzeń, co z kolei wpływało ujemnie na kształtowanie się naszego bilansu płatni­czego. Wystąpiło to szczególnie po 1970 r. Znacznie wyższa dynamika przemysłu grupy A (wytwarzających środki produkcji) niż przemysłów grupy B (produkcja środków konsumpcji), charakterystyczna dla kra­jów o dużej dynamice przemysłowej, tłumaczy w pewnej mierze wy­stępujące napięcia rynkowe. Wystąpiło też niepożądane zjawisko zmniej­szania się produktywności środków trwałych.

W ogólności jednak jako rys korzystny polskiego przemysłu trzeba podnieść dużą dynamikę produkcji w przemysłach młodych, związanych z rewolucją naukowo-techniczną XX w. Tak np. przemysł precyzyjny w latach 1960—1975 zwiększył swą produkcję 14-krotnie, przemysł elektrotechniczny i elektroniczny prawie 9-krotnie, przemysł elektro­maszynowy i maszynowy blisko 7-krotnie, przemysł chemiczny przeszło 6-krotnie. Ale były też przemysły niedoinwestowanie, .pozostające, : wy­raźnie w tyle imimo dających się coraz silniej odczuć niedoborów ryn­kowych: przemysł spożywczy, skórzany (obuwie), papierniczy, włókien­niczy.. Część niedoborów, pokrywano .z importu. Nie nadążały też za wzrostem potrzeb wskaźniki wzrostu w przemyśle węglowym,-. choć

25 — Zarys historii gospod. Polski

385

trzeba stwierdzić, że przez cały czas były czynione poważne wysiłki celem zwiększenia wydobycia (m. in. rozbudowano Rybnicki Okręg Węglowy). Ogółem wydobycie węgla kamiennego wzrosło z 95 mln ton w 1958 r. do 172 mln ton w 1975 r. (pierwsze miejsce w Europie). W 1975 r. niecałe 30% wartości globalnej produkcji przemysłowej było przeznaczane na zaopatrzenie rynku, reszta szła na bieżące zaopatrzenie materiałowo-techniczne w obrocie zamkniętymi i na potrzeby inwesty­cyjne-

Ważną rolę odgrywał przemysł spółdzielczy, borykający się często z trudnościami materiałowymi. W 1975 r. wartość sprzedaży jego wy­robów wynosiła 10,8% całej wartości sprzedanych produktów przemy­słowych, ale warsztaty spółdzielcze przyczyniały się w 21,2 procentach do zaspokojenia potrzeb rynkowych.

Zatrudnienie w przemyśle i zmianowość ilustrują dane zawarte w tabeli 29.

Tabela 29 Przeciętne zatrudnienie w przemyśle uspołecznionym według grup pracowników a



Ogólna liczba


W tym zatrudnienie w grupie przemysłowej i rozwojowej


% robotników bezpośr. produkcyjnych; zatrudnionych w systemie


Rok


zatrudnio-




pracowników












robotni-






I-zmia-


II-zmia-


III-zmia-




(w tys.)


ków


inż.-technicz-


adm.-biuro-


nowym


nowym


nowym


1




nych


wych








1%0


2 927,6


81,8


8,3


6,4








1965


3431,5


81,3


9,6


5,9


!




1970


4072,3


79,9


11,2


5,8


63,6


25,7


10,5


1976


4 729,9


79,0


11,7


6,3


61,0


2.7,5


11,2


















a Bez chałupników.

Zródto: Rocznik statystyczny 1976, s. 160, 164, 181; 1983, s. 198.

Tabela wskazuje na wzrastające znaczenie przemysłu w życiu lud­ności, ale jednocześnie na utrzymujące się ekstensywne cechy produkcji przemysłowej: szybki wzrost ogólnej liczby pracowników, stosunkowo wysoki odsetek robotników i pracowników administracyjno-biurowych w stosunku do inżynieryjno-technicznych, wzrost odsetka pracowników zatrudnionych w systemie trójzmianowym.

1 Stopień biurokratyzacji przemysłu był w gruncie rzeczy jeszcze wyższy, gdyż statystyka nie objęła zatrudnionych w centralach zjednoczeń i w kilku minister­stwach branżowych.

r W ramach nowych przedsięwzięć inwestycyjnych powstawały przede wszystkim przedsiębiorstwa duże, z reguły bardziej wydajne. Cykl ich budowy niejednokrotnie wydłużał się poza planowe terminy, a koszty końcowe przerastały często planowane pierwotnie limity finansowe. Występowało to zwłaszcza po 1965 r. Według statystyki GUS, w 1975 r. czynnych było w kraju 1081 przedsiębiorstw przemysłowych (23,6% ogółu przedsiębiorstw) z załogą liczącą ponad 100 osób. W sumie, za­trudniały one 75% wszystkich pracowników czynnych w przemyśle. Wśród nich znajdowały się 154 przedsiębiorstwa liczące ponad 5000 pra­cowników. Większość z nich powstała lub została wydatnie rozbudowana w latach 1958—1975. Przykładowo tylko można wymienić budowę Tar­nobrzeskiego Okręgu Siarkowego (pierwszą kopalnię uruchomiono w 1958 r.), rozbudowę Rybnickiego Okręgu Węglowego (w latach 1960— 1964 oddano do eksploatacji 4 nowe kopalnie, w następnej pięciolatce 2). Rozbudowano też Hutę im. Lenina, zmodernizowano kilka innych przed­siębiorstw hutniczych. Począwszy od 1963 r. było rozbudowywane Lu-bińsko-Głogowskie Zagłębie Miedziowe. W latach 1962—1&64 powstał kombinat petrochemiczny w Płocku, oparty na wykorzystaniu ropy naftowej dostarczanej ze Związku Radzieckiego rurociągiem “Przyjaźń". W latach 1960—1966 wybudowano Puławskie Zakłady Azotowe (Puła­wy I); ich rozbudowa była prowadzona w następnych latach. Od 1958 r. były stopniowo uruchamiane kopalnie węgla brunatnego w zagłębiach konińskim i turoszowskim. Oddano do użytku kilka wielkich elektrow­ni. W przemyśle lekkim w latach 1962—1963 podjęły produkcję toruńska “Elana" i łódzka “Anilana". W latach 1969—1970 zakończono pierwszy etap budowy kombinatu chemicznego w Policach pod Szczecinem. W IV pięciolatce rozpoczęto drążenie pierwszych szybów w Lubelskim Zagłębiu Węglowym i budowę huty “Katowice". O szereg wielkich za­kładów wzbogacił się przemysł cementowy.

W niektórych przemysłach Polska w latach 1960-—1975 zwiększyła swój udział w produkcji światowej. Można tu wymienić wydobycie wę­gla i gazu ziemnego, produkcję energii elektrycznej, stali surowej, mie­dzi, siarki i kwasu siarkowego, nawozów sztucznych, cementu. Także w przeliczeniu na l mieszkańca Polska pod względem wytwarzania sze­regu ważnych produktów znajdowała się w 1975 r. na dobrej pozycji. Wśród krajów socjalistycznych wyprzedzały ją Czechosłowacja i Nie­miecka Republika Demokratyczna, a w zakresie produkcji surowców energetycznych i stali surowej także Związek Radziecki.

Majątek produkcyjny (środki trwałe) w przemyśle zwiększył się w latach 1960—1975 przeszło trzykrotnie. W poszczególnych gałęziach przemysłu występowały pod tym względem znaczne różnice. Tempo przyrostu środków trwałych w przemyśle węglowym, drzewno-papier-niczytn, lekkim i spożywczym było słabsze niż w pozostałych gałęziach. Świadczy to o narastających nierównomiernościach w gospodarce naro-

,.v 387

dowtj. W tym samym okresie wartość środków trwałych w rolnictwie zwiększyła się tylko o 73%, a w transporcie o 106%. W ramach produk­cyjnej grupy środków trwałych wysokie tempo wzrostu, niewspółmier­ne do efektów, wykazywało budownictwo. Zasięg robót budowlano-montażowych przekraczał często zdolności wykonawcze przedsiębiorstw, co powodowało wzrost liczby obiektów nie wykończonych w założonym terminie.

132. ROZWÓJ ROLNICTWA

Po odrzuceniu przez kierownictwo PZPR w 1956 r. koncepcji for­sownego uspółdzielczania wsi, nowa polityka rolna wypracowana wspól­nie ze Stronnictwem Ludowym (XII Plenum KC PZPR z października 1958 r.) poszła po linii zwiększenia efektywności rolnictwa (wzrost wy­dajności i wzrost plonów) oraz rozwijania na wsi prostych form ko­operacji (przede wszystkim kółek rolniczych). Do 1960 r. utrwaliły się proporcje między obszarami zajmowanymi przez poszczególne sektory w rolnictwie. W końcu tego roku z ogólnej powierzchni użytków rol­nych na gospodarstwa indywidualne przypadało 86,3%, na spółdzielnie (2072 zarejestrowane zrzeszenia) 1,2%, na gospodarstwa państwowe 12,1%. Do końca 1975 r. w układzie tym nastąpiły pewne zmiany; ob­szar gruntów użytkowanych indywidualnie zmniejszył się do 72,6%, użytki spółdzielcze wynosiły 1,7%, kółka rolnicze użytkowały l,3;%, do gospodarstw państwowych należało 17,2% powierzchni użytkowej. Stop­niowy wzrost areału sektora państwowego był wynikiem przejmowania opuszczonych i odstąpionych państwu gospodarstw indywidualnych (naj­częściej wskutek choroby, starości lub braku następcy po śmierci właś­ciciela). W 1968 r. został wydany przepis o zaopatrzeniu rentowym tych rolników w podeszłym wieku, którzy zdecydują się swoje grunty prze­kazać państwu.

Struktura indywidualnych gospodarstw chłopskich zachowała nadal w dużej mierze piętno stosunków międzywojennych. Co więcej, postę­pował w dalszym ciągu proces rozdrabniania gospodarstw, co znajdo­wało wyraz m. in. w zwiększaniu się liczby gospodarstw karłowatych, o obszarze do 1/2 ha. Aby temu zapobiec, został wydany zakaz rozdrab­niania gospodarstw indywidualnych oraz uiszczania tzw. spłat z tytułu dziedziczenia gospodarstw, jak również przejmowania ich przez człon­ków rodziny pracujących poza rolnictwem i nie posiadających przygo­towania fachowego. Wprowadzono również przepis o przejmowaniu przez państwo gospodarstw zupełnie podupadłych.

Nakłady na rolnictwo w okresie do 1975 r. wahały się w granicach od 12 do 15% globalnej sumy nakładów na rzecz całej gospodarki narodowej.

388

W ciągu lat 1960—1975 globalna suma nakładów w rolnictwie zwiększyła się przeszło pięciokrotnie. Ważnym wydarzeniem było utwo­rzenie w 1959 r. Funduszu Rozwoju Rolnictwa. Powstał on: a) z wpłat państwa w wysokości 38% różnicy między cenami wolnorynkowymi a płaconymi przez państwo z tytułu dostaw obowiązkowych (zlikwido­wano je ostatecznie w 1971 r.), b) w niewielkim odsetku z oszczędności wpłacanych, przez chłopów, c) z różnych dochodów uzyskiwanych przez kółka rolnicze, które też w zasadzie (Według określonego klucza) go­spodarowały funduszem. Fundusz był głównie przeznaczony na zakup maszyn i urządzeń oraz na melioracje. Utworzenie Funduszu przyczy­niło się do poprawy sytuacji w indywidualnych gospodarstwach rolnych.

Liczba kółek rolniczych stopniowo wzrastała. Ich zadania gospo­darcze zwiększyły się w miarę przejmowania pod uprawę gruntów przekazanych im przez Państwowy Fundusz Ziemi. W 1975 r. działały one już w 90% wszystkich gromad (sołectw). Liczba członków prze­kroczyła 2,6 min. Zwiększała się też liczba ciągników zakupionych przez kółka po utworzeniu Funduszu Rozwoju Rolnictwa. W końcu 1975 r. było ich już ponad 132 tysiące. Od 1973 r. zaczęły powstawać spółdziel­nie kółek rolniczych.

Natomiast liczba spółdzielni produkcyjnych uległa po 1960 r. dal­szemu zmniejszeniu, głównie wskutek komasacji zrzeszeń ekonomicznie słabych. W 1970 r. wynosiła 1106 zrzeszeń, w następnym roku zmalała do 1072, ale w dalszych latach zaczęła na nowo wzrastać; w 1975 r. było. zarejestrowanych. 1216 spółdzielni. Były to-już niemal .w całości zrzeszenia ekonomicznie zdrowe, prowadzące regularnie rozliczenia z. członkami, uzyskiwały też coraz lepsze wyniki produkcyjne.

Ogólny poziom rolnictwa do końca tego okresu uległ poprawie, m. in. dzięki postępującej elektryfikacji wsi (w 1955 r. z energii elek­trycznej korzystało 3,3;,6% gospodarstw rolnych, w 1970 r. — 90,8%). Ciągle jednak jeszcze ustępowaliśmy znacznie krajom intensywnego rolnictwa. W 1970 r. l ciągnik w rolnictwie polskim przypadał na 71 ha, w Holandii na 5,6 ha, w RFN na 6 ha, we Francji na 16 ha, w NRD na 32 ha,, w Czechosłowacji na 39 ha. Tak samo było pod względem zużycia nawozów sztucznych. Tak np. w roku obrachunkowym 1960/1961 zużycie nawozów (NPK) u nas na l ha użytków rolnych wynosiło 39 kg, w Czechosłowacji 70 kg, w NRD 148 kg. W następnym okresie, po uruchomieniu kolejnych wytwórni, zużycie nawozów w Polsce zaczęło szybko wzrastać i w 1974/1975 przekroczyło 182 kg (w Czecho­słowacji 208 kg, w NRD 292 kg). Gospodarstwa indywidualne wysie­wały mniej nawozów na l ha niż gospodarstwa uspołecznione.

W sumie rolnictwo polskie do końca omawianego okresu nosiło wciąż jeszcze znamiona ekstensywne. Ze względu na słabe wyposażenie techniczne było silnie uzależnione od wahań klimatycznych. Produkcja

389

globalna wzrastała powoli, choć w poszczególnych kitach bardzo nie­równomiernie. W rezultacie wyniki produkcyjne nie nadążały za przy­rostem ludności utrzymującej się z zajęć pozarolniczych i za rosnącym indywidualnym spożyciem żywności. Stan ten ilustruje tabela 30,

Tabela 30

Wyniki produkcji rolniczej w latach 1960—1975 w odsetkach (ceny stałe, przeć, z lat 1961—1965 = 100)

Lata


Wyszczególnienie


1955


1960


1 1965 1970


1975 .-.






l
















Produkcja globalna ogółem


77,3


92,9


106,6


116,8


140,1


w tym:












produkcja roślinna


77,7


92,8


108,3


119,4


133,5


produkcja zwierzęca


76,7


93,0


104,1


112,4


145,7


Końcowa produkcja rolnicza


78,5


91,9


109,3


116,8


140,1


Produkcja towarowa


70,6


88,6


109,0


126,5


170,4


Produkcja czysta ogółem*


83,1


99,6


105,1


96,9


94,3


Odsetek ludności kraju utrzymującej












się głównie z zajęć pozarolniczych 100,0 , 100,0


113,9


113,9


120,6


* To znaczy po potrąceniu wartości środków produkcji pochodzenia rolniczego, zakupionych przez rolnictwo. Zricilo: Rocznik statystyczny 1983, s. XXXVI.

Tak więc rolnictwo, mimo niewątpliwych postępów w latach 1960— 1975, nie pokrywało w pełni krajowego zapotrzebowania na produkty rolne. Co roku niemal trzeba było importować zboża konsumpcyjne i pasze w wysokości 4—8% globalnej sumy importowej. Import był czę­ściowo kompensowany wywozem przetworów mięsnych i produktów hodowli, co z kolei zwiększało napięcia na wewnętrznym rynku żyw­nościowym.

Stosunkowo niski poziomi techniczny rolnictwa znajdował odbicie w wydajności z ha. W latach 19:56—1960 przeciętne plony 4 zbóż wy­nosiły 15,1 q, ziemniaków 1X1 q, buraków cukrowych 201 q. Dla lat 1971—1975 odpowiednie wskaźniki wynosiły: 25,4 q, 177 q i 309 q. Na­stąpił więc wyraźny wzrost plonów, któremu towarzyszyły jednak znaczne wahania roczne. Dane porównawcze dla innych krajów socjali­stycznych zawiera tabela 21. Plony nieco wyższe od przeciętnych uzy­skiwały Państwowe Gospodarstwa Rolne oraz spółdzielnie produkcyjne,

39C)

ale też osiągały je znacznie większym kosztem. Natomiast gospodarstwa indywidualne legitymowały się lepszymi rezultatami w zakresie hodo­wli. W 1975 r. gospodarstwa te utrzymywały jeszcze 1,8 mln koni.

Lata 1960—1975 uwypukliły jeszcze wyraźniej znaczenie rolnictv. <.•. jako istotnego czynnika równowagi gospodarczej oraz przyczyny jej-niedostatecznej wydajności. Niewątpliwie jedną z nich była wadliwa struktura wielkościowa gospodarstw rolnych. Nadmiernie wysoki od­setek gospodarstw małoobszarowych lub wręcz karłowatych utrudni,!: mechanizację gospodarki rolnej. W literaturze wskazuje się, że przeciętny obszar gospodarstwa rolnego w Polsce był znacznie mniejszy niż w krajach o intensywnym zagospodarowaniu rolniczym. Trzeba tu wskazać, że w wielu krajach Europy Zachodniej, które jeszcze niemal do II wojny światowej posiadały znaczny odsetek gospodarstw mały ci s (przede wszystkim Francja, następnie Szwajcaria, Dania i in.) dokonała się w latach powojennych prawdziwa rewolucja w zakresie struktury obszarowej gospodarstw rolnych. W wyniku kapitalistycznego rozwar­stwienia wsi, właściciele gospodarstw drobnych, coraz bardziej nieopła­calnych, zostali zmuszeni do ich opuszczenia i szukania innych środków do życia. Według niektórych obliczeń powierzchnia przeciętnego gospo­darstwa rolnego w Polsce w 1975 r. wynosiła niecałe 5 ha, podczas gdy w krajach Wspólnoty Europejskiej przekraczała 15 ha. I u nas w oma­wianym okresie zwiększył się przeciętny obszar gospodarstwa rolnego. ale proces ten przebiegał bardzo powoli. Tak np. według danych spisów powszechnych z lat 1960 i 1970 przeciętny areał gospodarstw we wscho­dniej Polsce zwiększył się w tym dziesięcioleciu o 9%, na ziemiach połu-dniowo-wschodnich o 5%, w północno-zachodniej Polsce o 4%, w środ­kowej Polsce o 1%.

W tej sytuacji polityka rolna szła po linii propagowania na wsi pro­stych form kooperacji, najważniejszą z nich stanowiły kółka rolnicze omówione już poprzednio. Były też podejmowane kroki zmierzające do podniesienia opłacalności produkcji rolnej. W okresie cd 1960 r. kil­kakrotnie podwyższano ceny skupu płodów rolnych, nie mniej w 1975 r. były one nadal — gdy chodzi o produkcję roślinną — znacznie niższe od cen wolnorynkowych.

Natomiast ceny pieczywa i mięsa w handlu detalicznym utrzymy­wały się przez cały omawiany okres na poziomie prawie nie zmienio­nym. Próby ich podwyższenia, przedsiębrane w latach 1970 i 1976, spot­kały się z protestem robotniczym i musiały być zaniechane. Wspomniane ceny (ustalone w zasadzie jeszcze w latach 1957 i 1959) w coraz mniej­szym stopniu pokrywały ceny zakupu i przerobu surowców zbożowych i mięsnych, na koniec stały się wyraźnie cenami deficytowymi. W re­zultacie dopłaty do cen żywności z budżetu państwa stały się nieunik-

Tabela .11

Ceny w skupie i na wolnym rynku w lalach 1960—1975

Produkt

Pszenica Żyto Jęczmień Ziemniaki

1960


1965


1970


1975 .




w skupie


na wolnym rynku


Ceny w l za i q


262


329


352


403


494


160


205


237 301


379


277


302


313 l 374


414


64


78


79 , .151 ; 183


Ceny w A za 1 kg


Bydło (żywiec)


10.20


10,65


11,74


21,47


17,88


Cielęta (żywiec)


9,26




13,28 .


24,37 . .


25,86


Nierogacizna


16,19


1.8,51


20,86


29,40


30,75


etatystyczny 1976, s. 402—403; 1980, s. 358.

13:.?, ROZWÓJ TRANSPORTU I OBROTU TOWAROWEGO. SPRAWY FINANSOWE

a. Transport

Rozbudowa i modernizacja wszystkich rodzajów transportu, zapo­czątkowana w okresie planu sześcioletniego, była kontynuowana z du­żym rozmachem w następnych latach. W zakresie transportu kolejo­wego przedsięwzięciem największej wagi stała się stopniowo elektry­fikacja kolei. Do końca 1960 r. długość zelektryfikowanych szlaków przekroczyła 1000 km, w 1970 r. wynosiła już 3872 km, w 1975 r. 5588 km. Zwiększała się też stale przepustowość kolei: w 1960 r. wy­nosiła przeszło 100 rnld tonokilometrów, w 1975 r. przekroczyła 3i82 mld. Nastąpiła też .dalsza rozbudowa i modernizacja taboru kolejowego. Jeszcze szybciej jednak wzrastały zadania stawiane kolejnictwu, w re­zultacie dochodziło coraz, częściej do przeciążeń transportu kolejowego, ze szkodą dla jego tradycyjnej niezawodności. Nietrafne okazały się plany szybkiego zastępowania na liniach lokalnych trakcji parowej trakcją spalinową (zaprzestano nawet produkcji parowozów). Zwyżki cen ropy naftowej w latach 1972—1973 postawiły opłacalność napędu spalinowego pod znakiem zapytania.

.192

Prawdziwy przełom dokonał się w zakresie transportu drogowego;

nawierzchnię ulepszoną (bitumiczną) otrzymały wszystkie drogi pań­stwowe i znaczna większość dróg lokalnych. Od początku lat siedem­dziesiątych rozpoczęła się budowa dróg szybkiego ruchu. Zarazem przy­spieszona została budowa dróg przelotowych i objazdowych na obsza­rach miejskich. Liczba zarejestrowanych samochodów i autobusów zwiększyła się w latach 1960—1975 sześciokrotnie (w tym zarejestrowa­nych samochodów osobowych dziewięciokrotnie). Sieć linii autobuso­wych objęła wszystkie miasta i większe osiedla wiejskie.

Burzliwie przebiegał rozwój komunikacji lotniczej. W latach 1960— 1975 długość linii lotniczych obsługiwanych przez “Lot" wzrosła z 14,4 tys. do 51 tys. km; liczba przewiezionych pasażerów zwiększyła się prawie dziewięciokrotnie, a waga przewiezionych towarów dziesięcio­krotnie. Mniej korzystnie kształtowała się rentowność transportu lot­niczego.

Znacznie skromniej przedstawiała się dynamika transportu wodnego śródlądowego. Wprawdzie przewóz wyrażony w tonach wzrósł pięcio­krotnie, ale przeciętna długość przewozu l tony w km zmniejszyła się więcej niż o połowę. Natomiast bardziej dynamicznie rozwijał się trans­port morski. Ogólna liczba statków pod polską banderą wzrosła w la­tach 1960—1975 ze 198 do 315, ich tonaż (w BRT)) zwiększył się pra­wie pięciokrotnie. Zarządzały nimi nadal dwa państwowe przedsiębior­stwa armatorskie założone jeszcze w 1951 r.: Polskie Linie Oceaniczne (PLO) i Polska Żegluga Morska. Prócz normalnych linii żeglugowych zostały rozbudowane połączenia promowe ze Szwecją. Pojemność stat­ków zawijających do polskich portów morskich podniosła się z 11 mln ton w 1960 r. do 20,5 mln ton w 1975 r.; przeładunek w portach wy­nosił w 1961 r. 21,8 mln ton, w 1975 r. 53 mln ton. Zwiększone zadania przeładunkowe wymagały rozbudowy urządzeń portowych. Przedsię­wzięciem wielkiej wagi była podjęta w 1970 r. budowa Portu Północ­nego w Gdańsku, prowadzono też modernizację nadbrzeży w mniej­szych portach.

b. Obrót towarowy

Handel wewnętrzny. Roczne obroty w uspołecznionym handlu deta­licznym zwiększyły się w latach 1958—1975 (w cenach stałych) prze­szło trzykrotnie. Wzrosła liczba nowocześnie urządzonych placówek sprzedaży detalicznej (w tym także obszernych domów towarowych), na­stąpiła modernizacja wielu istniejących sklepów. Wzbogacił się też wy­raźnie asortyment sprzedawanych towarów. Na rynku pojawiły się do­bra nowoczesne, przedtem w kraju nie wytwarzane (np. tkaniny i odzież z kolejnych generacji włókien syntetycznych, nowe produkty przemysłu chemicznego, nowoczesne urządzenia domowe, ulepszone telewizory,

pralki automatyczne itd.). Jakość wielu towarów na rynku uległa po­prawie (trzeci plan pięcioletni został nazwany planem “nowoczesności" i “jakości"), nadal jednak nie zawsze była zadowalająca, a podaż często nie nadążała za potrzebami rynku. Utrzymujący się rynek producenta, gdy chodzi o znaczny asortyment towarowy, nie sprzyjał podnoszeniu efektywności i kultury handlu, choć i w tym zakresie dokonał się nie­wątpliwy postęp (m. in. przez upowszechnienie się sprzedaży preselek­cyjnej). Niedostatecznej podaży niektórych towarów towarzyszyły nie­kiedy przejawy spekulacji rynkowej, zwłaszcza że jednocześnie priory­tety w handlu zagranicznym narzuciły konieczność ograniczenia im­portu dóbr konsumpcyjnych. Napięcia rynkowe powodowała też zwią­zana ze wzrostem stopy życiowej ludności (omówiona już poprzednio) zmiana struktury spożycia artykułów żywnościowych.

W ogólnej sutmie sprzedaży detalicznej udział handlu spółdzielczego wykazywał tendencję zwyżkową; w 1960 r. wynosił około 50%, w. 1975 roku 60%. Obroty handlu prywatnego zeszły stopniowo poniżej 1%. Tak samo liczba prywatnych punktów sprzedaży uległa dalszej redukcji.

Zmiany na lepsze nastąpiły też w gastronomii. Wprawdzie tylko nie­znacznie wzrosła liczba miejsc w zakładach gastronomicznych, ale po­prawiła się estetyka lokali. Przede wszystkim zaś wzrosła silnie liczba coraz bardziej potrzebnych stołówek pracowniczych.

Obroty w handlu zagranicznym (w mln zł dewizowych) kształtowały się jak w tabeli 3.2.

Tabela 32

Obroty handlu zagranicznego (w cenach bieżących, w mln zł dewizowych)



Import


Eksport


Sal do w obrotach


Rok




w tym




w tym




w tym




ogółem


do krajów socjalistycz-


ogółem


do krajów socjalistycz-


ogółem


z krajami socjalistycz-






nych (w %)




nych (w %)




nymi














1958


4907


58,22


4238


58,56


-669


-375


1960


5980


63,51


5302


62,64


-678


-477


1962


7542


66,14


6584


62,83


-958


-851


1964


8289


6 ,03


8386


64,43


+ 97


+ 178


1966


9976


64,30


9088


61,63


-888


-814


1968


11 412


64,42


11431


65,73


+ 19


+ 162


1970


14430


68,55


14191


63,85


-239


-831


1972


19612


61,20


18 133


63,54


-1479


-479


1974


34823


44,42


27625


55,73


-7198


-72


1975


41 651


45,83


34161


59,93


-7490


+ 1385


Źródło: Rocznik statystyczny 1976, s. XLV.

394

W imporcie najważniejsze pozycje przypadały wyrobom przemysłu elektromaszynowego (w 1975 r. 40,7%), metalurgicznego (17,5%), che­micznego (11,8%), lekkiego (4,3, głównie wyroby wełniane i bawełnia­ne). Na produkty rolnictwa i leśnictwa szło 7,8% sum importowych. Jeśli chodzi o poszczególne towary na czołowe miejsce pod względem war­tościowym wysunęła się w 1975 r. ropa naftowa (5,8% całego importu). Przyspieszony proces inwestycyjny w latach czwartego planu pięciolet­niego znalazł wyraz w gwałtownym wzroście (od 1972 r.) importu wy­robów walcowanych, rur stalowych, obrabiarek, maszyn wszelkiego ro­dzaju, fabryk domów itd.

W eksporcie najważniejszą rolę odgrywały produkty przemysłu ele­ktromaszynowego (41,4% całości eksportu), paliwa i energia (20,1%), wy­roby przemysłu chemicznego (9,3%), lekkiego (8,9%), spożywczego (7,1%, głównie wyroby mięsne); w obrębie przemysłu maszynowego coraz wie­sza rolę odgrywały kompletne obiekty przemysłowe (w 1975 r. 5,5% su­my eksportowej).

Głównym partnerem handlowym Polski był nadal Związek Radziec­ki. W 1956 r. nastąpiła w stosunkach handlowych polsko-radzieckich ko­rzystna dla nas zmiana; rząd Związku Radzieckiego wyraził zgodę na rewizję cen sztywnych ustalonych po wojnie na niektóre towary ekspor­towane do Związku Radzieckiego (zob. s. 327). Ogółem w omawianym tu okresie 1958—1975 obroty handlowe polsko-radzieckie przekraczały przeciętnie 30% naszych ogólnych obrotów w handlu zagranicznym (w eksporcie były wyższe).

Na drugim miejscu pod względem wymiany handlowej z Polską znaj­dowała się Niemiecka Republika Demokratyczna, na trzecim Czecho­słowacja; wśród krajów kapitalistycznych głównymi naszymi partnera­mi handlowymi były: RFN, Wielka Brytania i Francja. Obroty ze Sta­nami Zjednoczonymi, do 1960 r. dość duże, obniżyły się mocno w dru­giej pięciolatce; od 1966 r. zaznaczyły się ponownie tendencje wzrostowe.

c. Problemy finansowe

W latach 195i8—1976 sumy budżetowe Polski zwiększyły się trzy i półkrotnie. Około 12% po stronie dochodów, a około 24—26% po stro­nie wydatków przypadało na budżety terenowe. Podstawowym źród­łem dochodów państwa były wpłaty części zysku i podatki od przed­siębiorstw uspołecznionych, przede wszystkim przemysłowych. Także w ogólnej sumie rozchodów przedsiębiorstwa uspołecznione partycypo­wały w największym odsetku; znaczne kwoty pochłaniały też ubezpie­czenia. Jeśli chodzi o kwoty wydatkowane na cele pozagospodarcze, po­ważnie zwiększył się w nich udział wydatków na naukę (w latach 1970— —1975 z 0,9% do 2,3j% ogólnego budżetu).

Obieg pieniężny zwiększył się w latach 1960—1975 przeszło pięcio-

395

krotnie. Jeszcze szybciej wzrastały wkłady w instytucjach oszczędno-ściowo-pożyczkowych (bankowych). Wynosiły kolejno: w końcu 1960 r.— 20,8 mld, w 1965 r. — 61,8 mln, w 1970 r. — 134 mld, w 1975 r. — 341,3 mld zł. Liczby te świadczą o wzroście zamożności społeczeństwa, ale też, gdy chodzi o lata 1971—1975, stanowią wymowny wyraz po­głębiającego się braku równowagi między siłą nabywczą ludności a do­stępną na rynku masą towarową; reprezentują one w dużej mierze po­pyt z konieczności odłożony, mimo że oprocentowanie wkładów (mają­cych najczęściej charakter oszczędzania docelowego) nie nadążało w od­czuciu wkładców za wzrostem cen tych przedmiotów i dóbr, których nabycie było zamierzone. Dodać należy, że znaczne sumy gotówkowe znajdowały się ponadto w posiadaniu obywateli. Przyrost tych zasobów wykazywał do 1970 r. tendencje malejące, następnie zaczął się ponow­nie zwiększać. W 1975 r. zasoby gotówkowe przekraczały już 21 mld zł. Mimo zamrożenia cen żywności ogólny wzrost cen w latach 1971—1975 ocenia się na przeszło 13%. Stan zadłużenia w krajach obszaru wolno-dewizowego wzrósł z 1,2 mld dolarów w końcu 1971 r. do 7,6 mld do­larów w końcu 1975 r.

W związku z reorganizacją systemu inwestowania Bank Inwestycyj­ny został scalony z Narodowym Bankiem Polskim. W 1975 r. powstał Bank Gospodarki Żywnościowej jako centralny bank spółdzielczości.

134. DOCHÓD NARODOWY, ZATRUDNIENIE, PŁACE POZIOM ŻYCIA

W latach 1958—1975 dochód narodowy podzielony zwiększył się — według cen z 1950 r. — blisko trzy i półkrotnie, a w przeliczeniu na l mieszkańca prawie trzykrotnie. Udział przemysłu w jego wytworze­niu wzrósł z 35,3i% w 1958 r. do 50,4% w 1975 r. Natomiast udział rol­nictwa obniżył się z 37,4% do 15,2% (w przeliczeniu na ceny z 1971 r.). Zmiany te świadczą o szybkim przesuwaniu się Polski do grupy uprze­mysłowionych krajów Europy. Z braku odpowiednich przeliczników trudno ocenić pozycję Polski w świecie pod względem wysokości do­chodu narodowego na l mieszkańca. Próby podejmowane w tej mierze wykazują dużą rozbieżność. Niektórzy autorzy obcy oceniają nasz do­chód w 1970 r. na 800—900 dolarów. Stawiało to nas w rzędzie średnio zasobnych krajów Europy.

Odbicie naszego wysiłku inwestycyjnego stanowi udział akumulacji w podziale dochodu narodowego. Udział ten wynoszący w 1958 r. 22% wykazywał w następnych latach równomierną, ale umiarkowaną ten­dencję rosnącą; w 1966 r. doszedł do 26% i na tym mniej więcej po­ziomie utrzymywał się w okresie trzeciej pięciolatki (do 1970 r.). W na­stępnych latach zaczął szybko wzrastać i w 1975 r. przekroczył 35%.

396

Oczywiście w tym samym stopniu zmniejszał się udział spożycia, choć -rzecz jasna — wzrastało ono w liczbach bezwzględnych. Oblicza się, że spożycie z dochodów osobistych w latach 1960—1975 zwiększyło się 2,4 rażą. Wzrost ten wyprzedzał wzrost płac, gdyż jednocześnie wzrosła liczba zatrudnionych. Zwiększyła się ona w latach 1958—1975 z 6,8 mln do 11,6 mln. Główną przyczyną szybkiego wzrostu zatrudnienia był wspomniany już “wyż" demograficzny oraz pracochłonne metody wy­twarzania, przy których wzrost produkcji był uzyskiwany w dużej mie­rze kosztem zwiększenia zatrudnienia.

Przeciętne płace nominalne wzrosły w latach 1960—1975 prawie dwa i półkrotnie. Wzrost plac realnych w latach 1958 i 1959 jest szacowa ny łącznie na 8,4%, natomiast w 1960 r. zmniejszyły się one o 1,5% W okresie drugiego planu pięcioletniego nastąpił wzrost płac o 7,5%. w latach III pięciolatki o 10,5;%. W latach 1971—1975 wzrost płac real­nych został — jak już wiemy — znacznie przyspieszony. Ogólny wzros realnych wynagrodzeń w latach 1960—1975 jest oceniany na 69% (1>. st. 1983, s. XXXIV). Przeciętny obywatel Polski z rodziną wy.dav.-al z dochodów osobistych:

na żywność na napoje alkoholowe na artykuły nieżywnoiściowe i usługi w tym: na odzież i obuwie na mieszkanie

W rolnictwie wiele zależało od urodzajów w poszczególnych latach. Duże wahania wykazywały dochody realne ludności w rolnictwie nie uspołecznionym. W 1962 r. spadły one poniżej poziomu z 1960 r., na­stępnie wzrastały szybko do 1968 r. W następnym roku nastąpił gwał­towny spadek dochodów, po czym ponowny, stopniowy wzrost aż do 1973r.

Według kolejnych spisów powszechnych liczba mieszkań w latach 1960—1978 zwiększyła się o 33% (w miastach o 61%, na wsi o 3%); na­tomiast według danych administracji terenowej wzrost za lata 1960— —1975 wynosił 25%. Trzeba jednak mieć ,na uwadze, że część przyro­stu mieszkań w miastach powstała wskutek podziału mieszkań w sta­rych domach. Z kolei nieznaczny odsetek przyrostu mieszkań na wsi nie daje pełnego obrazu sytuacji, nastąpiła bowiem modernizacja spo­rej części wiejskich zasobów mieszkaniowych. Liczba nowych mieszkań oddawanych corocznie do użytku wzrastała stopniowo (zob. tab, 33), nie mniej pozostawała daleko w tyle za pilnymi potrzebami biorąc pod uwa­gę złą sytuację mieszkaniową w roku wyjściowym 1960, zwiększającą się szybko liczbę młodych małżeństw, wzrastające (nie tylko w naszym kraju) wymagania co do komfortu mieszkaniowego i wreszcie koniecz-

w 197U r.


w 1975 r


45,3%


38,7%


9,9%


11,2%


44,8%


50,1%


15,0%


15,5%


9,8%


12,8%


ność rozbiórki budynków starych, zazwyczaj silnie zagęszczonych, nie nadających się już do dalszych remontów.

W rezultacie okres oczekiwania na mieszkanie przedłużał się stale, w wielu miastach doszedł do lat kilkunastu. Roczne plany w zakresie budownictwa mieszkaniowego nie były najczęściej wykonywane; przy­czyniały się do tego — poza niedostatkiem materiałów budowlanych —

Tabela 33

Liczba mieszkań oddanych do użytku w latach 1960—1975 (w tysiącach)

Lata


Ogólna liczba mieszku ń


Przeciętna roczna


Dynamika wzrostu


1961—1965 1966—1970 1971—1975


754,5 942,2 1 121,1


150,9

188,4 224,2


100,0 124,9 148,6


Razem


2817,8






Źródło: Rocznik statystyczny 1976, s. XLVI i 1983, s. XLII. Przeliczenia własne.

zbyt małe nakłady finansowe na budownictwo, brak siły roboczej i nis­ka wydajność pracy oraz niedostatki organizacyjne (brak koordynacji poszczególnych etapów prac, nadmierne rozproszenie budów itp.).

Niemniej faktem jest, że przeciętny standard mieszkaniowy uległ w latach 1960—1975 znacznej poprawie. Liczba osób przypadających na jedną izbę powoli zmniejszała się; w 1960 r. wynosiła 1,66, w 1975 r.— 1,24. Do niewielkiego odsetka zostały zredukowane mieszkania mansar­dowe i piwniczne, zmalała też liczba mieszkań nie posiadających pod­stawowych instalacji sanitarnych.

W zakresie odzieży i obuwia staraliśmy się w miarę możności na­dążać za modą i standardem światowym. Wzbogaciło się także życie kulturalne i rozrywkowe. Trwało też nadal intensywne szkolenie zawo­dowe młodzieży. Liczba studentów w latach 1960-—1975 wzrosła ze 166 tys. do 468 tys.

Czy w sumie można stwierdzić, że pod koniec omawianego piętnas-tolecia mieszkańcom Polski “żyło się dostatniej" niż na początku tego okresu? Z całą pewnością poprawiły się ogólne, przeciętne warunki ma­terialnego bytu. Mimo pewnych uciążliwości związanych z deficytem niektórych towarów, w 1975 r. mieszkaliśmy lepiej, ubieraliśmy się le­piej i odżywialiśmy lepiej niż w 1960 r. Świadczą o tym chociażby zmia­ny w strukturze diety pokarmowej, wyrażające się przechodzeniem od konsumpcji artykułów “objętościowych" do produktów o wyższych walorach

398

pokarmowych i smakowych. Tak np. spożycie mięsa na osobę wzrosło w latach 1960—1975 z 42,5 kg do 70,3 kg, jaj ze 143 sztuk do 209 sztuk, mleka z 227 l do 264 l, cukru z 27 kg do 43, kg. Zmniejszyło się natomiast spożycie produktów mącznych i ziemniaków. Do wzrostu spożycia żywności przyczyniła się także stabilizacja cen najważniejszych artykułów żywnościowych. Podczas gdy wzrastały płace nominalne i ce­ny artykułów przemysłowych oraz ceny płacone producentom rolnym, ceny żywności utrzymyywały się bez zmian (relatywnie więc żywność taniała). W rezultacie państwo musiało dopłacać coraz większe sumy do kosztów żywności. W 1967 r. dopłaty te wynosiły 7 mld zł, w 1970 r. 16 mld, w 1976 r. 130 mld.

Została podjęta produkcja wielu nowych dóbr codziennego użytku, znacznemu rozszerzeniu uległa tzw. konsumpcja zbiorowa.

Trzeba jednak mieć też na uwadze różnice w sytuacji różnych grup zarobkowych. Dla osób o dochodach osobistych wyższych od przecięt­nych krajowych oraz osób nie posiadających rodzin na utrzymaniu był to niewątpliwie okres znacznej poprawy sytuacji życiowej. Natomiast warunki życiowe rodzin mniej zarabiających, obarczonych rodziną, po­zostały nadal trudne. Oblicza się, że w latach 1969—1970 przeciętny za­robek robotnika przemysłowego wynosił 2600 zł, zaś koszty utrzyma­nia jednej osoby (tzw. minimum socjalne) 1515 zł, a rodziny 4-osobo-wej (mąż, żona, dwoje dzieci) — 4210 zł. Wzrost płac realnych nie zaw­sze szedł w parze ze stopniem zaspokojenia potrzeb, a renty i emery­tury nie zawsze nadążały za wzrostem kosztów utrzymania. Poza tym, gdy chodzi o zaopatrzenie w dobra konsumpcyjne, opał, materiały bu­dowlane itd., w korzystniejszej sytuacji znajdowali się mieszkańcy wię­kszych miast, w gorszej ludność wsi i małych osiedli miejskich.

Rok 1975, przyjęty za datę końcową mniejszego Zarysu, nie sta­nowi cezury zamykającej osobny etap dziejów gospodarczych Polski Ludowej. Dalszy jego ciąg dopisała historia następnego dziesięciolecia. Jest to jednak już współczesność, co do której brak dystansu czasowego nie pozwala pewniej wypowiadać się historykowi. Z całej treści niniej­szego Zarysu wynika niezbicie, że historia gospodarcza bardziej niż jaki­kolwiek inny dział historii nie uznaje przerw. Byt materialny każdego pokolenia buduje się na podwalinach położonych przez wcześniejsze ge­neracje; wykorzystuje się ich dorobek, wyciąga nauki z ich doświadczeń. Dotyczy to zarówno wcześniejszych etapów naszych dziejów, jak i okre­su Polski Ludowej. Poprzednie generacje zostawiły nam niemało, to pozwala z pewną ufnością oceniać nasze bieżące perspektywy.

399

LITERATURA UZUPEŁNIAJĄCA

Podany niżej wybór prac o charakterze encyklopedycznym i podręcznikowym powinien ułatwić pełniejsze zapoznanie się z tematyką zawartą w Zarysie.

Encyklopedia historii gospodarczej Polski do 1945 r., t. I—II, Warszawa 1981

Ciepielewski I., Kostrowicka L, Landau Z., Tomaszewski J., Dzieje gospodarcza świata do roku 1980, Warszawa 1985, wyd. III

Kaczyńska B., Piesowicz K., Wykłady z powszechnej historii gospodarczej (na schyłku średniowiecza do I wojny światowej), Warszawa 1977.

Kostrowicka I., Landau Z., Tomaszewski J., Historia gospodarcza Polski XIX i XX w., Warszawa 1984, wyd. IV.

Landau Z., Tomaszewski J., Zarys historii gospodarczej Polski 1918—19,1. Wa; szawa 1981, wyd, IV.

Rusiński W., Rozwój gospodarczy ziem polskich to zarysie, Warszawa 107:!. wyd. III.

B.usiński W., Zarys historii gospodarczej powszechnej. Czasy nowożytne i naj­nowsze (1500—1949), Warszawa 1973, wyd. II.

Zientara B., Mączak A., Ihnatowicz I., Landau Z., Dzieje gospodarcze Polski do roku 1939, Warszawa 1973, wyd. II.

Cheliński R., Drogi rozwoju gospodarczego Polski Ludowej, Warszawa 1976

Jezierski A., Petz B., Historia gospodarcza Polski Ludowej 1944—1975, War­szawa 1982, wyd. II.

Karpiński A.. Zarys rozwoju gospodarczego Polski Ludowej, Warszawa 1980. wyd. III.

Szefler S.. Wczoraj, dziś, jutro gospodarki Polski, Warszawa 1971. Lektura obowiązkowa według wskazówek wykładowcy.

Ogólne, ludność

VHI—XI w.: początki feudalizmu na ziemiach polskich

966: chrzest Polski Poi. XV w.: ludność =>olski liczy około 2,5 min

1466: pokój toruński, odzyskanie Pomorza Gdańskiego i Warmii

1569: związek Polski : Litwą (Unia Lubelska)

Pierwsza pół. XVII w.: zaludnienie Rzeczypospo­litej doszło do 8 min

1655—1660: “Potop" szwedzki

1764: początki reform okresu oświecenia w Pol­sce

1772: ludność Polski doszła do 14 min

1772: I rozbiór Polski

j 789: pierwszy w Polsce spis ludności

1791: Konstytucja i maja

!793: II rozbiór Polski

1795: III rozbiór Polski

1815: nowy podział /.iem polskich (IV rozbiór Polski)

1315: ludność Wielko­polski, Galicji i Królestwa liczy 15 min

1830— i 831: powstanie listopadowe

1846: Powstanie Kra-owskie, rabacja galicyj-

Siosimlti wiejskie

X—XII w.: ukształtowa­nie się stanów szlacheckie­go i chłopskiego

1423: statut warcki; przymusowy skup sołectw"5

1496: statuty piotrkow­skie; przypisanie chłopa do ziemi, utrwalenie się przewagi szlachty w Polsce

XVI w.: rozwój folwarku pańszczyźnianego, wzrost ciężarów feudalnych

XVII—XVIII w.: kry­zys gospodarki folwarcz-no-pańszczyźnianej

1780: próby reform chłopskich na ziemiach Rzeczypospolitej (kodeks Zamoyskiego)

1772—1789: reformy okr. oświecenia (józeflń-skie) w ząb. austriackim

1794: Uniwersał Poła­niecki

1802: pocz. wytwarza­nia cukru z buraków (cukrownia F. C. Acharda w Konarach na Śląsku)

1811 i 1823: uwłaszcze­nie chłopów w zaborze pruskim

1820: unich. pierwszej cukrowni w Wielkopolsce (Galowo)

1820: otwarcie Instytu­tu Agronomicznego w Ma-rymoncic pod Warszawą

1836: D. Chłapowski wydaje traktat “O rolnic­twie"

Przemysł, rzemiosło, ruch robotniczy

XII w.: początki sto­sowania koła wodnego na ziemiach polskich

1613: uruchom, w Bob-rzy pierwszego wielkiego pieca na ziemiach polskich

1767: załóż. Kompanii Manufaktur Wełnianych. Rozwój manufaktur na ziemiach Rzeczypospolitej

Pocz. XIX w.: budowa wielkich pieców Królew­skiej Huty (Chorzów)

1820: początki “fab­rycznej" Łodzi

1833—1834: uruch. Za­kładów Żyrardowskich

1834—l S39: budowa Huty Bankowej

1793 i 1844: bunty tka­czy śląskich

1846: pocz. fabryki H. Cegielski w Poznaniu

402

1846: uruch. pierwszych kolei na ziemiach polskich

1845—1848: budowa kolei warszawsko-wiedeń-skiej

1848: Wiosna Ludów

1848: Manifest Komunistyczny

M i? sta, handol, transport, komunikacja

XIV w.: uksztal-tnwaiiie się stanu miej­skiego

1496: zwolnienie szlach­ty od cel, zakaz nabywania ziemi przez mieszczan

1764: ustawa o Komi­sjach Dobrego Porządku w miastach król.

1764: wprowadzenie no­wych miar i wag

1765: budowa Kanału Ogińskicgo

1774: uruch. Kanału Bydgoskiego

1791: ustawa o miastach

Pieniądz, kredyt, skarbowość

XIV w.: początki epoki groszowej

Dzieje powszechne

XI—XII w.: Wielki ruch osadnic:\-w Europie Zach. Stopniowy wzrost ;na-czenia gospodarki czynszowej

1496: ustanowienie złotego (wartości 30 gr)

1825: uruch. Kanału Kiodsiickiego

1839: zakończ, budowy Kanału Augustowskiego

1846: uruch. pierwszych kolei na ziemiach polskich

1845—1848: budowa kolei warszawsko-wiedeń-skiej

1828: utworzenie Banku Polskiego w Warszawie

14J2: odkrycie Ameryk!

XV-pocz. XVII w,: “rcwohi(j<r cen w Europie

1525: wojna chłopska w Niemczech

1600: załóż. ang. Kompanii Wschód-nioindvjskiej

1618—1648: wojna trzydziestoletnia

1642—1660: rewolucja burżuazyjn ; w Anglii

XVI—XVII! w.: rozwójmannfaktiti ; .-<" ,•,• Europie

1733: wynal. czółenka rnechanic, \:a-,• (J. Kay). Początek ery mccii;i;ii/—.!•

1769: wynalezienie maszyny pa:x>i.ci 1776: powstanie Stanów Zjednoczo­nych

1789—1799: rewolucja buiżuazyjni we Francji

1814: wynal. lokomotywy parowej (G. Stephenson)

1815: kongres wiedeński

1825: pisrwsza kolej w Wiotkiej Brytanii

5844: p:-jrwsza spółdzielnia spożyw­ców (Rochdde) 1848: Wiosna Ludów 1848: Manifest Komunistyczny

403

Tablica

Okres

1800

do

1870

(c. d.)

Ogólne, ludność

1871 do

1863: Powstanie stycz­niowe

Lata 80-te XIX w.:

i pocz. masowej emigracji i / ziem polskich

1915: Królestwo dostaje się pod okupację państw centralnych

1918 do 1945

Listopad 1918: Polska odzyskuje niepodległość

1921: traktat ryski, usiał, wschodniej granicy państwa

1921: Polska liczy 27.4 mln mieszkańców

1922: Konwencja Ge­newska, ustal, granicy na Śląsku

1929: Powszechna Wy­stawa Krajowa w Pozna­niu

1930—1933/35: wielki kryzys gospodarczy w Pol-

Stosunki wiejskie

1835—1844: M. Ocza-powski wydaje podr. “Go­spodarstwo wiejskie"

1848: uwłaszczenie chło­pów w Galicji

1864: uwłaszczenie chło­pów w Królestwie Pol­skim

15 VII 1920: ustawa o reformie rolnej

1925: zmiana przepi­sów o ref. rolnej (tzw. “II reforma rolna")

1925: masowe strajki robotników rolnych

1927: upowszechnienie się umów zbiorowych w rolnictwie

1932—1935: ustawo­dawstwo oddłużeniowe

1934—1935: “dno" kry­zysu w rolnictwie

1936: wielki strajk chłopski

Przemysł, rzemiosło, ruch robotniczy

1853: wynal. lampy naf­towej przez I. Łukasiewi­cza. Początek przemysł, eksploatacji ropy naftowej w Galicji

1850—1880: rewolucja przemysłowa na ziemiach polskich

1873: uruch. kopalni soli w Inowrocławiu

1882: załóż. “Proleta­riatu" (Ludwik Waryński)

Lata 90-te XIX w.: we­zbranie fali strajkowej w Królestwie Polskim

1898: Górnośląska Kon­wencja Węglowa (po­czątki kartelizacji na zie­miach polskich)

1905—1907: rewolucyjny ruch robotniczy w Kró­lestwie Polskim

1915: zniszczenie Za­kładów Żyrardowskich

1918: wprowadzenie 8-godzinnego dnia pracy

1919: utw. Centraln. Związku Polskiego Prze­mysłu, Górnictwa, Han­dlu i Finansów

1919: ok. 300—350 tys. bezrobotnych

1923: wielki strajk ro­botniczy, zaburzenia w Krakowie

1924: pierwszy parowóz z fabryki lokomotyw w Chrzanowie

1925: pierwszy parowóz z fabryki H. Cegielski w Poznaniu

Miasta, handel, transport, komunikacja

1850: włączenie Króle­stwa w obszar celny Rosji

Pieniądz, kredyt, skarbowość

1881: uruch. warszaw­skiej centrali telefonicznej

1890: nowa taryfa celna w Rosji. Zwrot w kier. protekcjonizmu

l

1912: pocz. etałyzacji kolei w Królestwie Pol­skim

1919—1920: wprowadź, ochrony lokatorów

1920: decyzja o budowie portu w Gdyni

1921: pierwsze rcg. linie lotnicze

1923: ot w. połączenia ko­lej. Kutno—Strzałków

1924: część, konsoli­dacja ruchu spółdzielczego w Polsce

1925: pocz. wojny cel­nej z Niemcami

1926: przyspiesz, budo­wy portu w Gdyni

1926: powst. spółki “Polskie Radio"

Dzieje powszechr

1851: wystawa światowa w LomKuk-

1856: wynal. konwertora (grus/k;) przez H. Bessemera

1861—1865: wojna domowa w Su nach Zjednoczonych

1863: wynal. pieca martenowskiegi-(P. Martin, F. Siemens)

1870: załóż. Banku 1869: oddanie do ">!fui K"""" Handlowego w War- Sueskiego

szawie

1827: załóż. Banku Handlowego w Łodzi

1883: załóż. Banku Krajowego w Galicji

1917: początek dzia­łalności Polskiej Kra­jowej Kasy Pożyczko­wej

1919: ulw. Poczto­wej Kasy Oszczęd­ności

1919—1920: marka polska wylączn. środ­kiem płatniczym

1925—1927: “dru­ga inflacja"

1927: pożyczka sta­bilizacyjna

1870: wojna fr:mcusko-pnisk;i

187): zjednoczenie Niemiec 1873—1896: kryzys agrarny w Luropie 1879: wynal. żarówki (Edison) 1883: wynal. silnika spalinowego (O Daimier)

1891: encyklika Kerunt Nuv:iiuni l Początki katolick:>.!..ii uiclm s>i>kv/[u:t,i>

19J4—1918: ! wojna światowa 1917: rewolucja październikowa w Rosji

1919: traktat wersalski

1926: utw. kartelu “I. G. Farbenin-dustrie"

1927: pierwszy przelot nad Atlanty­kiem (Ch. Lindbergh)

1928—1932: I pięciolatka w Związku Radzieckim

1929: panika na giełdzie nowojor­skiej. Pocz. wielkiego kryzysu gospo­darczego

1929: wynal. kineskopu

1929: wynal. penicyliny (A. Fleming) Pocz. produkcji antybiotyków

1932: odejście Wielkiej Brytanii od zasady liberalizmu celnego

1933: reformy gosp. pręż. F. ! Roosevelta v Si.ih:i.-h /. .\-.-•.. . • . •. (“Nowy La u >

40:.

Tablica

Okres

Ogólne, ludność

1918 do

iM-i/45

1944/45 do 1975

Stosunki wiejskie

1936—1939: czteroletni plan inwestycyjny

1939: ludność Polski przekroczyła 35 min

1939: klęska wrześnio­wa, początek okupacji z. polskich

1940: utw. przez oku­panta obozu masowej zagł. w Oświęcimiu

1943: likw. żyd. getta w Warszawie

1944: powstanie war­szawskie. Zburzenie War­szawy

22 lipiec 1944: Manifest PKWN 17 lipiec — 2 sierpień

1945: Konferencja w Pocz­damie

15 grudzień 1948: utw. Polskiej Zjednoczonej Par­tii Robotniczej (PZPR)

1947—1949: trzyletni plan gospodarczy

1950: zaludnienie Polski wynosi 25 min

1950—1955: sześcioletni plan gospodarczy

1956: wystąpienia ro­botników w Poznaniu, VIII Plenum KC PZPR

1956—1960: pierwszy plan pięcioletni

1961—1965: drugi plan pięcioletni

1942—1943: masowe wysiedlenia z Zamojsz-czyzny

6 listopad 1944: de­kret o reformie rolnej

1948: podjęcie decyzji o uspołecznieniu indywi­dualnej własności rolnej

1956: zmiana polityki w sprawie uspółdzielcze-nia wsi. Przyspieszenie rozwoju Kółek Rolniczych

1959: utworzenie Fun­duszu Rozwoju Rolnictwa

Przemysł, rzemiosło ruch robotniczy

1926: pocz. produkcji “polskiego fiata"

1927: utw. państw. In­spekcji Pracy

1929: powstanie kon­cernu Wspólnota Intere­sów

Grudzień 1929: uruch. Fabryki Zw. A.zotowych w Mościcach (nawozy sztuczne)

1931: liczba bezrobot­nych: ok. 800 tysięcy

1932—1933: wzrost działalności etatystycznej państwa

1933: powszechny st rajk włókniarzy

1937—1939: budowa Centralnego Okręgu Prze­mysłowego

1939: liczba bezrobot­nych poza rolnictwem: około 600 tysięcy

3 styczeń 1946: ustawa o unarodowieniu prze­mysłu

1947: podjęcie produk­cji ciągników roln. w Za­kładach Metalowych “Ur­sus"

1951—1954: budowa Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu

1954: początki produk­cji w hucie im. Lenina (Nowa Huta)

1955: pocz. rozbudowy Konińskiego Zagłębia Węgla Brunatnego

1958—1960: pocz. roz­budowy Tarnobrzeskiego Zagłębia Siarkowego

406

Miasta, handel, transport, komunikacja

1928: uiw. państwow. przedsiębiorstw;! “Lot"

Pieniądz, kredyt, skarbowość

Dzieje powszechni.

1933: uruch. kolei Śląsk—Gdynia

1934: dalsza unifikacja ruchu spółdziclrz.

1938: roczny przeładu­nek towarów w Gdyni 9 mln ton

1936: wprow. regla­mentacji dewizowej

1936: pożyczka fran­cuska

1940: uiw. “Banku Emisyjnego w Polsce"

1933—1937: ii pięciolatka w Zwia/ku Radzieckim

1936—1938: wynal. nylonu. Pc. / ery tworzyw syntct.

1938: pocz. H! pięciolatki w ZwlaAu Radzieckim

1948: zawarcie 5-ielniej umowy handlowej z ZSRR

1949: wodowanie pierw­szego statku pełnomor­skiego “Sołdek" 1951: utw. przedsiębiorstw armatorskich “Polskie Linie Oceaniczne" i “Pol­ska Żegluga Morska"

1953: pocz. regularnych audycji radiowych

1948: dekret o ut­worzeniu Banku In­westycyjnego

30 październik 1951:

reforma wi:lutowa

1939—1945: ii MOMU świato.ya 1943: klęska wojik hitlerowskich P.K! Stalingradem

1944: lądowanie aliantów w Normandii

26 VI 1945: utworzenie Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ)

1947: zawarcie Układu Ogoli,-y.> w Sprawie Ceł i Handlu (GATT)

21 l !949: utworzenie Rady Wza­jemnej Pomocy Gospodarczej (IOAP(;i

1957: utw. Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (EWG)

1960: porozumienie producent ów ropy naftowej (OPEC)

1961: pierwszy lot orbitalny (J. Ga­garin)

407

Tablica

Okres


Ogólne, ludność


Stosunki wiejskie


Przemysł, rzemiosło, ruch robotniczy








1963: pocz. rozbudowy








Lubińsko-Głogowskicgo




1966 — 1970: trzeci plan




Zagłębia Miedziowego




pięcioletni




1964: uruchom. Zakła-




Grudzień 1970: wystą-




dów Rafineryjnych i Pe-


1944/45


pienia robotników na Wy-




trochemicznych w Płocku


do


brzeżu. Zwrot w polityce




1971 — 1975: początek


1975


gospodarczej państwa




budowy: Fabryki Samo-


(c. d.)


1971 — 1975: czwarty




chodów Małolitrażowych




plan pięcioletni




w Tychach, huty “Kato-




1978: zaludnienie Polski




wice", Lubelskiego Zagłę-




przekroczyło 35 min




bia Węglowego, kopalni








Węgla brunatnego w Beł-








chatowie


chr<

tr;

Pc

chronologiczna (y. ,.(.•

l

Miasta, handel transport, komunikacja

1970: pocz. budowy Portu Północnego

1975: odd. do użytku Dworca Centralnego w Warszawie

Pieniądz, kredyt, skarbowość

Dzieje powszechi

1970: połączenie J W-1 B-ku Inwestycyjnego z B-kiem Polskim

1975: utworzenie Banku Gospodarki Żywnościowej

1975: konferencja w Helsinkach ;u rzecz bezpieczeństwu i współpracy \v Eu­ropie

to-

PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NA >, K< f W E

Wydanie III. NaWad 9750+250 eg/. Ark. wyd. 27,75. Ark. druk. 25>=/,, Papier druk. kl. IV 70 X100 Oddano do składania w kwietniu 1985 r. Druk ukończono w lutym

1986 r.

Zamówienie 295/85 CPH.T ? :KO L-12/11B1

DRUKARŃ

UNIWERSYT: .TACIEŁI,ONS1>:.:.-, W KTiAKOWJK



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
historia gospodarcza wyklady id Nieznany
II. Zarys historycznego kszta towania sie Chin wspo czesnych, współczesne Chiny - Artur Wysocki
Zarys historii
Zarys historii i źródeł teorii krytycznej, Metodologia
Historia gospodarcza (pieniądz)
zarys historii wychowania
hist-wer2, Powtórzenie z historii - wersja II, „Powtórzenie materiału do egzaminu z HISTORII G
Historia gospodarcza doc, I
H.G. - wykład 10, Notatki do wykładów z Historii Gospodarczej (dr M
Historia gospodarcza1 doc, Historia gospodarcza
Zarys historii protestantyzmu
Zarys historii procesu beatyfikacyjnego ks, zchomikowane, 35 000 edukacyjnych plików z każdej b
zarys historii psychologii (11 str), ☆♥☆Coś co mnie kręci psychologia
Historia gospodarcza ŚCIĄGA
Zarys historii filozofii
Kostrowicka, Landau Historia gospodarcza 20 wiek
Historia gospodarcza, [A] Cesarstwo Niemieckie 1871-1918 (11), CESARSTWO NIEMIECKIE 1871-1918