68. CHCĘ MIEĆ KOŚCIÓŁ ODNOWY
Jezus: Ja jestem Głową Mego Kościoła, wy zaś jesteście jego żywymi, wolnymi i odpowiedzialnymi członkami. Jako Głowa uległem woli Ojca, a wy tworzycie ze Mną jedno Ciało na mocy Miłosierdzia.
Tajemnica Odkupienia trwa nadal. Nie sprzeciwia się w niczym Miłosierdziu Bożemu to, że członki będą musiały znieść - tak jak Głowa - swą Mękę.
Następnie jest rzecz wielkiej wagi. Moja i wasza Matka, która jest Matką Miłosierdzia i Zwierciadłem Sprawiedliwości, uprzedziła już wiele razy ludzkość, że jeżeli nie spełni warunków skruchy i nawrócenia, straszna kara spadnie na narody.
Matka Moja uprzedziła was, że bardzo wiele dusz idzie do piekła. Czy więc mogę Ja, Miłość nieskończona, pozwolić, by dusze odkupione przez Mnie ceną nieskończonych cierpień, tak przerażająco - potępiały się?
Jeśli miłosierdzie i miłość nie mogły wpłynąć na nich, czy mogę przeszkodzić, by utrapienia wywołane przez ich grzechy i chaos spowodowany przez nich samych, nie zostały zamienione przeze Mnie w narzędzie zbawienia ludzkości, która zapada się? Nie, moi synowie.
Na nieszczęście, godzina oczyszczenia już się przybliża, ale zaślepienie ludzkie przeszkadza do ujrzenia jej, gdyż ateizm zaślepia głęboko. A więc godzina przybliża się! Staje się ona nieuniknioną jedynie z powodu oporu tego niewierzącego pokolenia, które lubi błąd i odrzuca sprawiedliwość wszędzie ranioną i znieważaną.
Chcę mieć Kościół Odrodzony, w którym sprawiedliwość, pokój i miłość będą mogły zajaśnieć jak nigdy dotąd. Chcę położyć koniec potokowi ginących dusz, chcę przywrócić zamącony porządek.
Chcę by mój lud stał się znowu ludem Bożym, a otrzymam to wszystko posługując się głupotą i przewrotnością ludzką.