i2533 14A

Opinia została sporządzona przez eksperta zewnętrznego, który został wskazany przez komisję sejmową.
Opinia wyraża pogląd Autora i nie może być utożsamiana ze stanowiskiem służb prawnych Kancelarii Sejmu.


Biuro Analiz Sejmowych

OPINIA ZLECONA



Prof. dr hab. Mariusz Jabłoński

Katedra Prawa Konstytucyjnego

Wydział Prawa, Administracji i Ekonomii

Uniwersytet Wrocławski



Warszawa, 2 grudnia 2014 r.




Opinia na temat zgodności z Konstytucją RP Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, sporządzonej w Stambule dnia 11 maja 2011 r. (druk 2515)




Spis treści:

Tezy opinii

  1. Miejsce umów międzynarodowych ratyfikowanych za zgodą wyrażoną w drodze ustawy w polskim porządku prawnym;

  2. Opinie i oceny postanowień Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej przed i po podpisaniu jej przez Rzeczpospolitą Polską (18 grudnia 2012 r.);

  3. Analiza zgodności postanowień Konwencji z treścią Konstytucji RP;


Teza podstawowa opinii

Treść Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej nie narusza postanowień Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku.

Tezy szczegółowe:

  1. Ratyfikacja Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (dalej: Konwencja) nie zaprzecza i nie ogranicza zasady nadrzędności postanowień Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku;

  2. Przyszłe zalecenia GREVIO (w zakresie interpretacji poszczególnych postanowień Konwencji) nie muszą w żadnym razie stanowić naruszenia postanowień Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku, a gdyby nawet (co jest założeniem jedynie hipotetycznym, uwzględniającym również charakter tych zaleceń), w okresie późniejszym, doszłoby do powstania kolizji niemożliwej do usunięcia poprzez wykładnię prawa krajowego w zgodzie z prawem międzynarodowym, to Rzeczypospolita Polska ma prawo w dowolnym czasie wypowiedzieć Konwencję,
    w drodze notyfikacji skierowanej do Sekretarza Generalnego Rady Europy;

  3. Charakter jak i treść postanowień Konwencji rozpatrywane w związku
    z podstawowym celem ich przyjęcia i późniejszego obowiązywania (ochrona przed przemocą) nie mogą być identyfikowane w żadnym razie jako naruszające postanowienia Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku, ponieważ oznaczałoby to akceptowanie zjawisk i zachowań sprzecznych z istotą ochrony wolności i praw jednostki gwarantowanych konstytucyjnie, w szczególności wykluczającą legalizację jakiejkolwiek formy przemocy tak w życiu publicznym (zob. art. 13; 55 ust. 4; 72 ust. 1 Konstytucji RP), jak i prywatnym.


  1. Miejsce umów międzynarodowych ratyfikowanych za zgodą wyrażoną
    w drodze ustawy w polskim porządku prawnym

Konstytucja z 2 kwietnia 1997 r. jest pierwszą polską konstytucją, która reguluje zagadnienie skuteczności norm prawa międzynarodowego w polskim prawie wewnętrznym1. Z przepisu art. 91 ust. 1 Konstytucji wynika, że ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy. Postanowienie takie przesądza skutek transformacyjny aktu ratyfikacji, który wprowadza umowę do wewnętrznego porządku prawnego. W rezultacie umowa międzynarodowa uzyskuje podwójny charakter,
tj. pozostaje źródłem prawa międzynarodowego, a zarazem normy tej umowy wchodzą do krajowego porządku prawnego i są stosowane jako prawo wewnętrzne. Po drugie, postanowienia umowy międzynarodowej po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw stają się prawem bezpośrednio obowiązującym, co oznacza, że wynikają
z nich prawa i obowiązki dla konkretnych adresatów w krajowym obrocie prawnym, mogą stać się podstawą roszczeń i odpowiedzialności, a wszystkie organy władzy publicznej mają obowiązek ich stosowania. Dotyczy to w pierwszym rzędzie sądów, które mają obowiązek bezpośredniego stosowania umów międzynarodowych i czynić je podstawą wydawanych orzeczeń. Obowiązek ten dotyczy jednak tylko tzw. umów samowykonalnych (self-executing), których postanowienia nadają się do bezpośredniego stosowania. W przeciwnym razie dla swojego stosowania wymagają uprzedniego wydania ustaw.

Umowy międzynarodowe ratyfikowane za uprzednią zgodą wyrażoną w drodze ustawy mają pierwszeństwo przed ustawą (art. 91 ust. 2). Oznacza to, że w sytuacji, w której przepisów ustawy nie da się pogodzić z postanowieniami umowy stosować będziemy regulacje międzynarodową. Zasada pierwszeństwa nie skutkuje oczywiście generalnym uchyleniem obowiązującej ustaw, a jedynie konkretnym wyłączeniem stosowania jej przepisu (przepisów).

Przepis art. 91 ust. 3 w założeniu ustrojodawcy dotyczy prawa stanowionego przez organizację międzynarodową. Prawo takie stosowane jest bezpośrednio,
a ponadto ma pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami. Oznacza to, że organ stosujący prawo będzie miał obowiązek traktowania go jako części krajowego porządku prawnego, a w razie kolizji z ustawą obowiązek zastosowania tych norm ze skutkiem uchylającym stosowanie norm ustawowych.

Mimo tych nowatorskich rozwiązań uwzględniających szczególną rolę i charakter prawa międzynarodowego nie ma wątpliwości w zakresie ustalenia, które źródło prawa ma najwyższą moc. Wskazuje na to treść art. 8 ust. 1 Konstytucji RP: „Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczpospolitej Polskiej”, co pozwala na wyraźne potwierdzenie ciągłości zasady prymatu Konstytucji w systemie źródeł prawa wewnętrznego, sytuując ratyfikowane umowy międzynarodowe jako akty podrzędne. Taki sam charakter mają akty stanowione przez organizację międzynarodową, której Polska jest członkiem. Najlepszym dowodem takiego stanu rzeczy jest ukształtowane orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, w myśl którego Konstytucja RP pozostaje – z racji swej szczególnej mocy – „prawem najwyższym Rzeczypospolitej Polskiej” w stosunku do wszystkich wiążących Rzeczpospolitą Polską umów międzynarodowych. Dotyczy to także ratyfikowanych umów międzynarodowych o przekazaniu kompetencji „w niektórych sprawach” (K 18/04). Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że przepisy Konstytucja RP korzystają na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z pierwszeństwa obowiązywania i stosowania. Wskazane stanowisko znalazło również potwierdzenie w wyroku dotyczącym Traktatu z Lizbony (sygn. K 32/09), a w szczególności w zakresie podjęcia się przez Trybunał rozstrzygnięcia o konstytucyjności rozporządzenia unijnego (SK 45/09)2. Wielokrotnie też Trybunał wskazywał, że „Zasadniczo należy przyznać preferencję usuwaniu kolizji norm krajowych i międzynarodowych na poziomie stosowania prawa”3. W takim ujęciu organ stosujący przepisy obowiązującego prawa powinien dążyć do usunięcia kolizji poprzez wykładnię prawa krajowego w zgodzie z prawem międzynarodowym. Trybunał podkreśla też cały czas suwerenny charakter działań państwa polskiego oraz jego aparatu – „Do atrybutów suwerenności należy: wyłączna kompetencja jurysdykcyjna odnośnie do własnego terytorium i obywateli, wykonywanie kompetencji w zakresie polityki zagranicznej, decydowanie o wojnie
i pokoju, swoboda co do uznania państw i rządów, nawiązywanie stosunków dyplomatycznych, decydowanie o sojuszach wojskowych oraz o członkostwie
w międzynarodowych organizacjach politycznych, prowadzenie samodzielnej polityki finansowej, budżetowej i fiskalnej”4.

Ratyfikacja Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w żadnym razie nie może oznaczać zaprzeczenia bądź naruszenia fundamentalnej zasady nadrzędności Konstytucji RP (art. 8 ust. 1). Postanowienia Konwencji w sytuacji, w której dochodziłoby do ich sprzeczności z treścią norm Konstytucji RP, nie mogłyby być stosowane w oparciu
o zasadę pierwszeństwa wskazaną w jej art. 91 ust. 2.

W tym miejscu warto jednocześnie podkreślić, że podstawowym elementem istotnym z punktu ratyfikacji Konwencji jest stwierdzenie, zgodnie z którym „Rzeczpospolita Polska oświadcza, że będzie stosować Konwencję zgodnie
z zasadami i przepisami Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.” Dotyczy to również sytuacji, w której w następstwie ewentualnych działań (zaleceń) instytucji GREVIO doszłoby do powstania kolizji niemożliwej do usunięcia poprzez wykładnię prawa krajowego w zgodzie z prawem międzynarodowym. W takiej sytuacji Polska ma prawo w dowolnym czasie wypowiedzieć Konwencję, w drodze notyfikacji skierowanej do Sekretarza Generalnego Rady Europy. Wypowiedzenie takie staje się skuteczne pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie trzech miesięcy od dnia otrzymania notyfikacji przez Sekretarza Generalnego (art. 80 Konwencji).


  1. Opinie i oceny postanowień Konwencji Rady Europy o zapobieganiu
    i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej przed i po podpisaniu jej przez Rzeczpospolitą Polską (18 grudnia 2012 r.)

Gruntowne zdefiniowanie przedmiotu regulacji zawartej w postanowieniach Konwencji, jak również informacje dotyczące skutków ratyfikacji Konwencji zaprezentowane zostały w uzasadnieniu do rządowego projektu ustawy (dokument dostępny na stronie: http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/druk.xsp?documentId=E651513809A6D5D8C1257D010031FCD9,

W ramach dyskusji, która towarzyszyła podpisaniu przez Rzeczypospolitą Polską Konwencji, jak i obecnie w trakcie procedury wyrażania zgody na jej ratyfikację, zaprezentowanych zostało również szereg opinii i stanowisk.

Pierwsza z nich, opinia dotycząca funkcjonowania Grupy ekspertów ds. przeciwdziałania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (GREVIO) – mechanizmu monitorującego wdrażanie Konwencji Rady Europy o zapobieganiu
i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, w szczególności
w zakresie potencjalnego wpływu działania GREVIO na polski porządek prawny – autorstwa prof. dra hab. Z. Galickiego (z 31 sierpnia 2012 r.), miała na celu ustalenie charakteru GREVIO i zakresu możliwych do pojęcia przez to ciało działań monitorujących. Analiza o charakterze porównawczym pozwoliła Autorowi na sformułowanie wniosków, zgodnie z którymi: „Nie wydaje się, aby w takiej postaci działania GREVIO mogły wywierać jakikolwiek negatywny wpływ na polski porządek prawny. Sama instytucja GREVIO oraz jej przewidziane Konwencją uprawnienia, zwłaszcza w obszarze monitoringu, nie powinny – moim zdaniem – stwarzać jakichkolwiek rzeczywistych przeszkód na drodze do jak najszybszego ratyfikowania przez Rzeczpospolitą Polską Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej” (s. 8).

Prof. dr hab. E. Zielińska przygotowując swoją opinię odniosła się do kwestii zobowiązań państwa w obszarze działań profilaktycznych zapobiegającym wszelkim formom przemocy, ze szczególnym uwzględnieniem działań zmierzających do wykorzenienia stereotypów oraz interpretacji płci społeczno-kulturowej, w szerokim też zakresie przeprowadziła analizę pojęć użytych w Konwencji (s. 3 i n), jak również istniejących rozwiązań prawno- międzynarodowych (s. 6 i n.). Zgodnie z Jej stanowiskiem: „Pierwszoplanowym celem Konwencji, jest wyeliminowanie przemocy wobec kobiet. Wskazanie na istotę tego problemu społecznego oraz podważanie stereotypów stanowią narzędzia służące temu celowi: jak uczy nieodległa nawet przeszłość, stereotypowe postrzeganie pewnych grup społecznych jest mechanizmem często prowadzącym do przemocy. Konwencja nakazuje eliminować tylko te „tradycje” które opierają się na pojęciu niższości kobiet i (innych) stereotypach. Nie ma więc żadnych aksjologicznych podstaw, zwłaszcza
w Konstytucji, dla utrzymywania stereotypowego rozumienia ról płciowych (http://www.rownetraktowanie.gov.pl/sites/default/files/opinia_3.pdf, s. 17-18).

Opinie w zakresie oceny zgodności postanowień Konwencji
z postanowieniami Konstytucji RP zostały przygotowane przez dra P. Czarnego eksperta ds. legislacji w Biurze Analiz Sejmowych (Opinia z 5 lipca 2012 http://www.rownetraktowanie.gov.pl/sites/default/files/opinia_4.pdf) oraz prof.
R. Wieruszewskiego oraz dr K. Sękowską-Kozłowską (http://www.rownetraktowanie.gov.pl/sites/default/files/opinia_2.pdf).

Autor pierwszej z nich stwierdza (konkretyzując swoje wnioski w 9 tezach), że treść Konwencji nie narusza postanowień Konstytucji RP. Wskazuje jednocześnie, że: „Zarzuty dotyczące niezgodności tej Konwencji z Konstytucją opierają się głównie na językowej wykładni polskiego tłumaczenia niektórych jej postanowień bez uwzględnienia wiodącej w tym przypadku wykładni celowościowej, znaczenia użytych w Konwencji zwrotów w językach angielskim i francuskim (a to te wersje językowe są tekstami autentycznymi), jak również z pominięciem Raportu Wyjaśniającego, który stanowi istotną wskazówkę przy interpretacji jej postanowień”. Uzasadnia równocześnie metodę oraz sposób interpretacji poszczególnych pojęć zawartych
w treści Konwencji, a także wykazuje brak przesłanek wskazujących na naruszenie konkretnych postanowień konstytucyjnych (art. 18; 47,48 i pośrednio 71 Konstytucji RP).

Autorzy drugiej opinii nie tylko podjęli się zadania zdefiniowania pojęć użytych w Konwencji, ale zaprezentowali analizę rozwiązań istniejących w systemie uniwersalnym, a także Rady Europy i Unii Europejskiej, w tym również odnieśli się szczegółowo do orzecznictwa ETPCz i TS UE w zakresie spraw tożsamych z materią objętą postanowieniami Konwencji. Ich wnioski sprowadzają się do stwierdzenia, zgodnie z którym: „Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej jest zgodna z art. 18, art. 33, art. 47, art. 48 oraz art. 53 Konstytucji RP” (s.18).

Argumenty uzasadniające tezę, zgodnie z którą ewentualna ratyfikacja Konwencji narusza szereg postanowień Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku przedstawione zostały w opracowaniu pod tytułem: Czy Polska powinna ratyfikować Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet
i przemocy domowej, red. J. Banasiuk, Warszawa 2014, (dostępnej na stronie pod adresem http://www.ordoiuris.pl/public/pliki/dokumenty/Raport_przemoc_OI.pdf). Autorzy tego pracowania uzasadniają, że sposób i charakter regulacji przyjętych
w Konwencji stanowi naruszenie art.25 ust.2 w związku z art.13; art.48 ust.1; art.18; art.32 i art.33 oraz art.42 ust.2 i art.2 w związku z art.45 ust.1 Konstytucji RP. Podkreślają jednocześnie, że „Rozwiązania Konwencji mogą również służyć usprawiedliwianiu aktów naruszania tajemnicy adwokackiej. Poważne wątpliwości co do zgodności z Konstytucją budzi m.in. art.14 Konwencji, zobowiązujący Państwa do upowszechniania konwencyjnego paradygmatu światopoglądowego poprzez system powszechnej edukacji. Stoi to w sprzeczności z zasadą bezstronności światopoglądowej państwa oraz stanowi istotną ingerencję w prawo rodzi­ców do wychowania swych dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, chronione przez art.48 ust.1 Konstytucji. Rażą też nader nieprecyzyjne sformułowania w zakresie przesłanek odpowie­dzialności karnej” (s. 8).

Na tle dotychczasowej dyskusji podstawowym problemem wydają się być kwestie natury światopoglądowej, które, jak się podkreśla w niektórych opiniach
i stanowiskach - w pewnym zakresie przenoszą się na płaszczyznę formalno-prawnej zgodności postanowień Konwencji z przepisami Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku.


  1. Analiza zgodności postanowień Konwencji z treścią Konstytucji RP

W Konstytucji RP w żadnym z jej postanowień nie odnajdujemy podstaw uzasadniających legalizację stosowania przemocy w jakiejkolwiek postaci i formie. Już ten argument jest elementem uzasadniającym stwierdzenie, że istota, cel
i charakter postanowień Konwencji nie może być sprzeczny z Konstytucją RP. Inne założenie oznaczałoby, że w demokratycznym państwie prawa, opierającym się na poszanowaniu wolności i praw jednostki, Konstytucja i rozwijające ją przepisy ustawowe dopuszczają z jakichkolwiek względów (kulturowych, obyczajowych, zwyczajowych i innych) możliwość stosowania przemocy jako dozwolonej praktyki
w ramach kształtowania relacji państwo – jednostka oraz relacjach międzyludzkich.

Kwestią otwartą jest oczywiście to, co rozumieć będziemy pod pojęciem przemocy w określonych realiach kulturowo-społecznych i prawnych istniejących
w danym miejscu i czasie.

To wszystko, co udało się wypracować człowiekowi i jego zbiorowości (społeczeństwom) składa się na pojęcie kultury społecznej, a szerzej cywilizacyjnej. Stanowiąc sumę wielu wartości zawsze wpływa na kształtowanie i rozumienie treści wolności i praw jednostki5. Pojęcie kultury pochodzi z łaciny i oznacza pielęgnowanie i ulepszanie. W znaczeniu szerszym może oznaczać rozwój i uszlachetnianie ludzkiego życia. Kultura społeczna jest natomiast zjawiskiem charakteryzującym rozwój i udoskonalanie zachowania i postępowania osób tworzących społeczeństwo danego państwa lub wielu społeczeństw6. Często dla zobrazowania określonej sytuacji można spotkać się z odwołaniem do kultury cywilizacji zachodniej, dalekiego wschodu, czy kultury afrykańskiej. Pojęcie to ma więc również bardzo pojemne znaczenie obejmujące elementy tworzonych przez poszczególne narody (społeczeństwa) kierunków filozofii, praktykowanych wyznań, koncepcji prawa, zdobyczy techniki i nauki.

Kultura społeczna jest w związku z tym sprzężona z zachodzącymi przemianami
w sposobie postrzegania jednostki i roli państwa. Zmiany takie są zawsze wynikiem ewolucji istniejących poglądów, obyczajowości, również identyfikacji ról życiowych poszczególnych osób.

Konieczność regulacji tej sfery, która dotyczy przemocy wobec kobiet i przemocy domowej z istoty swej musi uwzględniać wielość i różnorodność zjawisk, które charakteryzują specyfikę różnych społeczności państw członkowskich. Wyolbrzymione wydają się przy tym obawy, że z istoty treści poszczególnych postanowień Konwencji wynika – ze względu na ich wieloznaczność
i niedookreśloność – zaprzeczenie podstawowych zasad, wartości, jak i wolności oraz praw, które potwierdzone zostały w Konstytucji RP. Wskazuje się np. „(…) tym samym zaangażowanie kogoś z nas w utrzymywanie tradycyjnej kultury relacji społecznych, opartych o małżeństwo, poddane oczywiście zasadzie równości małżonków, czy choćby promocję macierzyństwa i odpowiedzialności męża za bezpieczeństwo rodziny, czyni go współodpowiedzialnym za przemoc ze względu na płeć”7. Podobne zarzuty mogą być formułowane również względem rozumienia seksualnej, psychologicznej czy ekonomicznej szkody, relacji pojęć: „przemoc wobec kobieta a przemoc domowa. Poglądy takie formułowane są w odniesieniu np. do treści art. 3; 12 Konwencji w zakresie, w którym konkretyzuje on zobowiązanie państwa do promowania zmian w społecznych i kulturowych wzorcach zachowań kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji i wszelkich innych praktyk opartych na pojęciu niższości kobiet lub na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn, jak również obowiązków wynikających z treści art. 14 Konwencji.

Treść tych regulacji nie może być jednak utożsamiana z naruszeniem poszczególnych postanowień Konstytucji RP.

Nie może być interpretowana jako naruszenie obowiązku państwa strzeżenia tradycji Rzeczypospolitej Polskiej i jej dziedzictwa narodowego (preambuła i art. 5 Konstytucji). Trybunał Konstytucyjny podkreślał przecież, że „Wykładnia językowa
i celowościowa postanowień art. 5 Konstytucji wskazuje, że ustawodawca konstytucyjny ujmował zarówno pojęcie „strzeże”, jak i wymiennie stosowane pojęcie „zapewnia” w sposób szeroki, obejmujący wszelkie formy działania państwa. O tym, za pomocą jakich instrumentów zadanie państwa może być realizowane, decyduje charakter zadania oraz wynikające z innych przepisów Konstytucji ograniczenia działań władzy publicznej. (…) państwo, realizując zadanie strzeżenia dziedzictwa narodowego, dysponuje różnorakim instrumentarium. Jednocześnie jednak musi, podobnie jak w wypadku realizacji innych zadań, uwzględniać ograniczenia jego władztwa, wynikające z gwarantowanych konstytucyjnie praw obywateli”8. W żadnym razie walka z przemocą nie może stać w kolizji z obowiązkiem strzeżenia tradycji
i dziedzictwa narodowego. Zakładać bowiem musielibyśmy, że elementem tej tradycji i dziedzictwa jest dopuszczenie i stosowanie przemocy nie tylko państwa wobec jednostki, ale i jednostek względem siebie.

Zasadniczym celem Konwencji jest wyłącznie doprowadzenie do podjęcia przez państwo takich działań, które doprowadzą do wyeliminowania zjawisk usprawiedliwiających przemoc w relacjach mężczyzn z kobietami (i przemocy domowej). Przepisy Konwencji nie stanowią w takim ujęciu promocji innych niż wskazane w art. 18 Konstytucji związków. Wręcz przeciwnie odnosić je należy przede wszystkim właśnie do instytucji małżeństwa rozumianego jako związek mężczyzny i kobiety, opartej na wzajemnym szacunku i poszanowaniu, przy jednoczesnym uwzględnianiu wzajemnych potrzeb, w tym prawa do samorealizacji (także w życiu zawodowym), sprawiedliwym, równoważnym, a także wymiennym podziale ról życiowych, a nie na podporządkowywaniu, uzależnieniu bądź uprzedmiotowieniu jednej osoby przez drugą, którego elementem staje się stosowanie przemocy prowadzącej do różnorodnego rodzaju następstw
o charakterze fizycznej, psychicznej, seksualnej lub ekonomicznej szkody. W takim właśnie ujęciu rolą Konwencji staje się zapewnienie skutecznej ochrony
o charakterze prewencyjnym i represyjnym, mającej na celu walkę z przemocą wobec kobiet i w szerszym zakresie przemocą domową.

Dowodem na takie rozumienie jest definicja „przemocy domowej” zawarta
w Konwencji, zgodnie z która jest to wszelki akt przemocy fizycznej, seksualnej, psychologicznej lub ekonomicznej zdarzający się w rodzinie lub gospodarstwie domowym, lub między byłymi, lub obecnymi małżonkami, lub partnerami, niezależnie od tego, czy sprawca i ofiara dzielą miejsce zamieszkania, czy nie, jak również definicja „ofiary”, oznaczającej każdą osobę fizyczną, której dotyczą zachowania wskazane w art. 3 pkt a i b, czy wreszcie art. 4 ust. 1, zgodnie z którym Strony przyjmą regulacje prawne i inne rozwiązania, niezbędne by promować i chronić prawa wszystkich, zwłaszcza kobiet, do życia wolnego od przemocy w sferze publicznej i prywatnej.

Szersza płaszczyzna dotyczy niewątpliwie odniesienia treści Konwencji nie tylko do relacji istniejących między małżonkami, ale również partnerami, co ma istotne znaczenie z punktu ochrony macierzyństwa, rodzicielstwa i rodziny (art. 18 Konstytucji). Nie budzi przecież wątpliwości, że w żadnym razie obowiązujące
w Polsce przepisy, w tym Konstytucja RP nie uznają za sprzeczne z prawem funkcjonowanie niesformalizowanych związków osób, jak również nie dyskryminują dzieci pochodzących z takich związków. Jak wskazuje Trybunał Konstytucyjny; „Celem regulacji konstytucyjnych odnoszących się do statusu rodziny jest […] nałożenie na państwo, a zwłaszcza na ustawodawcę obowiązku podejmowania takich działań, które „umacniają więzi między osobami tworzącymi rodzinę,
a zwłaszcza między rodzicami a dziećmi oraz między małżonkami” (K 16/04). Irracjonalne byłoby więc twierdzenie, że osoby tworzące rodzinę (nie będący małżonkami) i ich dzieci mogą być dyskryminowane z tego tylko względu, że nie zdecydowały się na sformalizowanie swojego związku, jak również, że ochrona kobiet (czy mężczyzn, dzieci, czy np. osób starszych) nie jest w takim przypadku uzasadniona. Warto jednocześnie w tym miejscu jeszcze raz podkreślić, że zgodnie
z zasadą preasumpcji – ratyfikowana Konwencja tworzy tzw. minimalne podstawy
i zakres ochrony tak w aspekcie podmiotowym jak i przedmiotowym. Oznacza to, że państwo członkowskie, w tym oczywiście Polska, może w drodze regulacji wewnętrznych rozszerzyć ochronę (tak na płaszczyźnie podmiotowej, jak
i przedmiotowej), co przecież wynika z treści samej Konwencji (art. 2 ust. 2 Konwencji). Zasada ta jak i jej konsekwencje eliminuje zasadność powoływania się na ewentualną niezgodność przepisów Konwencji z treścią art. 32 i 33 Konstytucji RP.

Warto tu jednocześnie zauważyć, że pozycji kobiet i mężczyzn w Konstytucji RP poświęca się bezpośrednio artykuł 33, w którym stwierdza się, że „Kobieta
i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym”. Przepis ten dookreśla przyczynę,
z powodu której dyskryminowanie jest zabronione oraz wyznacza dodatkowy obszar, w obrębie którego dyskryminacja nie jest dopuszczalna (na temat idei przewodnich, którymi kieruje się Trybunał Konstytucyjny – zob. K 15/97).

Równość kobiet i mężczyzn w aspektach, o których mowa w art. 33 ust. 2 Konstytucji RP, oznacza konieczność takiego ukształtowania obowiązujących przepisów, aby z wyłączeniem zróżnicowania wynikającego z powodów naturalnych, takich jak, np. macierzyństwo czy względy zdrowotne, deklarowały one jednakowe dla kobiet i mężczyzn wolności, prawa i obowiązki9. Warto w tym miejscu podkreślić jednak, że Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie uznawał, że możliwe (tu – zgodne
z Konstytucją) jest wprowadzanie przez ustawodawcę różnego rodzaju regulacji, które mają na celu wprowadzenie rozwiązań de facto uprzywilejowujących określoną (jednorodną) grupę podmiotów. Taka regulacja odwołująca się do tzw. dyskryminacji pozytywnej, ma na celu stworzenie odpowiednich warunków (przesłanek) doprowadzenia do faktycznej równości, a rolą ustawodawcy, w następstwie (ewentualnym) zainicjowania stosowanego postępowania również przez Trybunał Konstytucyjny jest zbadanie, czy konkretny przykład preferencji (środków prawnych służących uprzywilejowaniu) jest odpowiedni i konieczny do osiągnięcia założonego celu (rezultatu).

Głównym i podstawowym celem Konwencji jest przeciwdziałanie
i wyeliminowanie przemocy, a więc takiej sytuacji, w której funkcjonują wzorce zachowań uzasadniające i dopuszczające stosowanie przemocy w odwołaniu do uprzedzeń, zwyczajów, tradycji, religii oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn. Nie budzi przecież wątpliwości, że takie rozwiązanie jest możliwe do zobiektywizowania w ramach nie tylko prawnego modelu sprecyzowania wzorców równorzędnego traktowania kobiet
i mężczyzn, jak również wykazania, że w określonej sytuacji dochodzi do stosowania – wobec kobiety lub wobec domowników - aktu przemocy. W takim ujęciu nikt, kto będzie kiedykolwiek oceniał określony stan faktyczny nie będzie pozbawiony możliwości rzeczywistego ustalenia, czy w konkretnym przypadku rzeczywiście doszło do stosowania przemocy, jaką ona przybrała postać i z jaką szkodą mamy
w tym przypadku do czynienia.

Odwoływanie się na gruncie prawa międzynarodowego, jak i przez ustawodawcę krajowego do zwrotów niedookreślonych nie jest zjawiskiem rzadkim. Wręcz przeciwnie praktyka taka jest dość częsta. W dużej części stosowanie tego rodzaju zwrotów znajduje uzasadnienie w złożoności sytuacji faktycznych, które objęte mają zostać wprowadzaną regulacją. Ich różnorodność, a często specyfika uzasadnia posługiwanie się zwrotami, które pozostawią organowi (podmiotowi) stosującemu prawo możliwość obiektywnego zidentyfikowania konkretnego żądania z punktu widzenia jego przedmiotu, okoliczności mu towarzyszących, jak również konsekwencji wynikających z podjętych działań.

Nie budzi też wątpliwości, że zwroty niedookreślone muszą być doprecyzowane w praktyce stosowania prawa. Takie doprecyzowanie musi nastąpić w treści uzasadnień konkretnych rozstrzygnięć organów (podmiotów), tak organów międzynarodowych z zakresu ochrony wolności i praw jednostki, jak i odpowiednich organów krajowych . Jak wskazuje Trybunał Konstytucyjny „Wymaganie prawidłowego uzasadnienia rozstrzygnięcia jest niewątpliwie jednym z elementów składających się na sprawiedliwość proceduralną. Jak już powiedziano, uzasadnienie pozwala kontrolować orzeczenia, zwłaszcza wtedy gdy ich podstawą były pojęcia ocenne. Zapobiega to dowolności i arbitralności. Uzasadnienie pełni ważną rolę nawet wówczas, gdy orzeczenie nie podlega kontroli. Dzięki informacjom zawartym
w uzasadnieniu uczestnicy postępowania, a także potencjalne strony przyszłych postępowań, mogą uzyskać obraz funkcjonowania pewnych mechanizmów procesowych i ocenić szanse powodzenia w konkretnej sprawie. W ten sposób realizuje się kolejny wymóg sprawiedliwości proceduralnej, a mianowicie – przewidywalność rozstrzygnięć sądowych”10. Nie budzi więc wątpliwości, że konkretyzacja poszczególnych pojęć będzie następowała w odniesieniu do określonego stanu faktycznego. Wtedy też możliwe stanie się ustalenie czy i jakie działania, podejmowane z sprecyzowaną intensywnością będą mogły zostać zobiektywizowane jako te, które charakteryzują przemoc w odniesieniu do fizycznej, seksualnej, psychologicznej lub ekonomicznej szkody lub cierpienia kobiet,
a w szerszym podmiotowo ujęciu w odniesieniu do przemocy domowej (rodzinie lub gospodarstwie domowym, lub między byłymi, lub obecnymi małżonkami, lub partnerami).

Generalnie więc przepisy Konwencji mają na celu wyeliminowanie sytuacji,
w której dochodzi do legalizacji bądź uzasadnienia przymusu, względami tradycji, kultury, religii, czy ogólnie przyzwolenia społecznego. Działania takie muszą wiązać się nie tylko z istnieniem (bądź ciągłym rozwijaniem) odpowiednich regulacji prawnych, ale prowadzeniem ciągłej polityki informacyjnej, mającej na celu uświadamianie istoty i charakteru sposobu postrzegania określonego rodzaju zachowań i zjawisk. W takim też ujęciu biorąc pod uwagę istotę „wolności od”, w tym przypadku przemocy, racjonalne staje się umożliwienie państwu wkroczenie w sferę prywatności jednostki, jak również prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie
z własnymi przekonaniami (art. 47 i 48 Konstytucji RP). Nie budzi przecież wątpliwości, że w przypadku wolności „do” rozumianej jako stan, w którym „człowiek może w sposób wolny determinować swoje działanie w określonej dziedzinie życia (...)”11, niedopuszczalne staje się zalegalizowanie stosowania przemocy w jakiejkolwiek formie, czy też postaci.

Klasycznym przykładem realizacji przez państwo określonych obowiązków
w wyniku których następuje wkroczenie w sferę wolności jednostki jest choćby ochrona zdrowia np. profilaktyka zdrowotna (począwszy na obowiązku szczepień), po badania okresowe wykonywanie w związku z zatrudnieniem. Innym np. przepisy ruchu drogowego (obowiązek jazdy w kasku, czy z zapiętymi pasami), czy tworzenie i realizacja w ramach publicznego nauczania programów, w ramach których następuje przekaz określonych informacji (np. przyroda, a w jej ramach zapoznanie
z teorią ewolucji). Jednocześnie zakładając, że Państwo nie mogłoby podejmować określonych działań informacyjnych i edukujących charakteryzujących się wprowadzeniem konkretnego obowiązku (co znajduje uzasadnienie w treści art. 31 ust. 3 Konstytucji RP) zaprzeczalibyśmy, możliwości jakiejkolwiek ingerencji ustawodawcy.

Gdyby celem działalności prawodawcy nie było uwzględnianie i respektowanie zachodzących zmian w pojmowaniu określonych zjawisk i zachowań ludzkich, to cały czas stosowalibyśmy zwyczaje i przepisy prawa wprowadzone setki lat temu. Raz bowiem przyjęty i akceptowany model musiałby być praktykowany przez następne pokolenia. Przy takim założeniu w dalszym ciągu nie stosowalibyśmy widelca, którego początki używania wiązały się z silnym sprzeciwem pewnych grup społecznych uzasadniających, że nie tylko narusza to tradycję, ale jest niekulturalne
i może prowadzić do bezpłodności mężczyzn. Warto też pamiętać, że ewolucja praw kobiet (także dzieci i osób niepełnosprawnych) potwierdza, że istniejące
w określonym czasie kulturowe, tradycyjne, czy nawet religijnie wzorce określające relacje kobieta – mężczyzna (rodzice dzieci, osoby zdrowe-osoby niedołężne) uległy
i cały czas ulegają fundamentalnym zmianom. Gdyby było inaczej kobiety w dalszym ciągu nie mogłyby chodzić w spodniach, a względem dzieci aktualna mogłaby cały czas obowiązywać koncepcja, zgodnie z która nie przysługują im żadne prawa podmiotowe. Nikt współcześnie nie będzie chyba kwestionował tego, że tego typu rozwiązania, będące wynikiem tradycyjnego – w danym czasie – pojmowania roli życiowej kobiety (czy dziecka), nie mają obecnie uzasadnienia.

Biorąc pod uwagę podstawowe założenie konstytucyjnej regulacji, zgodnie
z którym nienaruszalna, przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela i której poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz państwowych (art. 30 Konstytucji), nie można przychylić się do argumentów uzasadniających ewentualną niekonstytucyjność regulacji, której celem jest ochrona przed przemocą, identyfikowaną nie tylko z jej fizycznym aspektem. Warto przy tym pamiętać, że „(…) Przedmiotem prawa do godności jest,
w najogólniejszym ujęciu, stworzenie (zagwarantowanie) każdemu człowiekowi takiej sytuacji, by miał możliwość autonomicznego realizowania swojej osobowości, ale przede wszystkim, by nie stawał się przedmiotem działań ze strony innych (zwłaszcza władzy publicznej) i nie stanowił tylko instrumentu w urzeczywistnianiu ich celów (…)12.

Przedmiotowe traktowanie jednostki nie polega bowiem tylko na stosowaniu przymusu fizycznego, ale musi być rozpatrywane w szerszym kontekście, właśnie takim, jakim czyni go Konwencja i w takim znaczeniu należy postrzegać istotę rozwiązań tego aktu prawa międzynarodowego.

Mając powyższe na uwadze, uważam że treść Konwencji Rady Europy
w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, sporządzonej w Stambule dnia 11 maja 2011 r., nie narusza postanowień Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku.

1 Zob. szerzej: B. Banaszak, Konstytucja RP a prawo międzynarodowe, [w:] Konstytucja i władza we współczesnym świecie. Doktryna – prawo – praktyka. Prace dedykowane Profesorowi Wojciechowi Sokolewiczowi na siedemdziesięciolecie urodzin, red. i wstęp M. Kruk, J. Trzciński, J. Wawrzyniak, Warszawa 2002, s. 358–367.

2 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 16 listopada 2011 r., SK 45/09.

3 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 11 maja 2005 r., K 18/04.

4 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 24 listopada 2010 r., K 32/09.

5 Por. rozważania M. Golki zamieszczone w opracowaniu: Kultura jako system, Poznań 1992.

6 Na temat pojęcia dziedzictwa kultury zob. K. Zeidler, Pojęcie „dziedzictwa narodowego”
w Konstytucji RP i jego prawna ochrona, Gdańskie Studia Prawnicze, t. XII, Gdańsk 2004, s 344 – 345 i cytowana tam literatura.

7 M. Krolikowski http://www.rp.pl/artykul/9157,861705-Kto-chce-wykorzenic-tradycje.html?p=3

8 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 8 października 2007 r., K 20/07.

9Trybunał Konstytucyjny postrzegał wręcz jako respektowanie zasady równości w prawie, słusznie uwzględniające społeczne i biologiczne różnice między kobietami i mężczyznami, wynikające z różnej ich wydolności, „zużywania się w różnym stopniu w procesie pracy” (por. orzeczenia: K. 15/97; K. 5/91; K. 17/95; K. 10/96; U. 7/87).

W świetle dotychczasowego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego nie ulega wątpliwości, że status ustrojowy podmiotu stosującego klauzule generalne lub zwroty niedookreślone ma kluczowe znaczenie dla oceny konstytucyjności przepisu, który ten podmiot upoważnia do ingerencji w prawa obywatelskie (por. wyroki: z 16 stycznia 2006 r., sygn. SK 30/05, OTK ZU nr 1/A/2006, poz. 2 – „oczywiście bezzasadna kasacja”; z 12 września 2005 r., sygn. SK 13/05, OTK ZU nr 8/A/2005, poz. 91 – „prawda”; z 3 czerwca 2003 r., sygn. K 43/02, OTK ZU nr 6/A/2003, poz. 49 – „służba wojskowa”; z 11 grudnia 2002 r., sygn. SK 27/01, OTK ZU nr 7/A/2002, poz. 93 – „zła wiara”; z 17 października 2000 r., sygn. SK 5/99, OTK ZU nr 7/A/2000, poz. 254 – „zasady współżycia społecznego”; z 4 października 2000 r., sygn. P 8/00, OTK ZU nr 6/2000, poz. 189 – „wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu”; z 15 września 1999 r., sygn. K. 11/99, OTK ZU nr 6/1999, poz. 116 – „funkcjonariusze organów, do których właściwości należał nadzór nad organami aparatu represji”). Należy przyjąć, że jeśli w ogóle klauzule generalne i zwroty niedookreślone mają być dozwolonym instrumentem polityki legislacyjnej – a co do tego nie ma sporu – to przede wszystkim właśnie niezawisłe sądy powinny być powoływane do ustalania in casu desygnatów klauzul generalnych i zwrotów niedookreślonych. Jest to swoista rękojmia sprawiedliwości proceduralnej i rządów prawa, do których art. 2 Konstytucji niewątpliwie nawiązuje” – wyrok TK z 8 maja 2006 r., P 18/05.

10 Wyrok TK z 2 października 2006 r., SK 34/06.

11 M. Piechowiak, Pojęcie praw człowieka [w:] Podstawowe prawa jednostki i ich sądowa ochrona, pod red. L. Wiśniewskiego, Warszawa 1997, s. 28.

12 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 lipca 2009 r., SK 48/05 i przywołane tam orzecznictwo oraz literatura przedmiotu.

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
14a
materialy 14a
4 14a
Programowanie robota SCORA-ER 14a, DEFP PK1
Programowanie robota SCORA-ER 14a, DEFP PK1
14a- zmiany w organizacji [tryb zgodnoci]
14a potas 2012 13 net wersja r Nieznany (2)
F2 14A Wejscia Schmitta
14a Korozja metali i stopów (PPTminimizer)
8 7 14a
14a socjologia organizacji, psychologia zarządzaniaid 15867 ppt
14a
14a automatyzacja procesów w zarządzaniu info, Procesy informacyjne w zarządzaniu, materiały student
14a Niedziela zwykła Rok A, Lectio Divina, Okres Zwykły, Rok A
Wyklad 14a PRCz
i2533 14