PIOTR DUDZIEC
KONFLIKT POLSKO- KRZYŻACKI Z LAT 1319 - 1343
DZIAŁANIA ZBROJNE I DYPLOMATYCZNE
Bezpośrednią przyczyną wojny polsko- krzyżackiej z lat 1327- 1343 był konflikt Władysława Łokietka z Zakonem, wywołany bezprawnym zajęciem Pomorza Gdańskiego w latach 1308/9. Zabór ten był silnym ciosem dla jednoczącego się państwa polskiego. Pomorze było jego jednym z głównych członów składowych, podporządkowanym już przez Bolesława Krzywoustego. Obszar ten nie potrafił utrzymać się jako samodzielne państwo, dlatego też w 1282 roku zawarto unię kępińską, na mocy której Pomorze zostało połączone z Wielkopolską. Związek ten stanowił podstawę, wskrzeszonego w 1295 roku przez Przemysła II, Królestwa Polskiego1. Fakty te dobitnie świadczą o nierozerwalnych kontaktach Pomorza Gdańskiego z polskimi dzielnicami książęcymi, głównie w sferze gospodarczej. Arteria wiślana służyła do transportu towarów rolniczo- leśnych, spławianych do portu w Gdańsku. Należy też wspomnieć o przynależności Pomorza do kościelnego władztwa polskich biskupów. Podlegało ono diecezji włocławskiej, która popierała starania możnowładców polskich w odebraniu Krzyżakom tych ziem.
Kiedy Łokietkowi udało się zjednoczyć pod swym władaniem dwie, główne dzielnice polskie (Małopolska i Wielkopolska), rozpoczął starania o odzyskanie Pomorza Gdańskiego. Nie chcąc uciekać się do wojny, podjął działania na polu dyplomatycznym.. Od początku pontyfikatu papieża Jana XXII, do Awinionu płynęły skargi na Zakon Krzyżacki. 11 września 1319 roku przed papieżem stanął biskup włocławski Gerward, który na osobistej audiencji oskarżył Zakon o podstępne zajęcie Pomorza. Rozpoczął się proces. Jan XXII wyznaczył sędziów tej sprawy, w osobach: arcybiskupa gnieźnieńskiego Janisława, biskupa poznańskiego Domarata i opata klasztoru w Mogilnie- Mikołaja2. W bulli wydanej przez papieża w dniu wpłynięcia skargi, polecał on sędziom zbadać fakty podane w skardze Władysława Łokietka i w razie ich potwierdzenia zmusić Zakon do zwrotu Pomorza. Historycy badający ów proces, zarzucają Janowi XXII stronniczość gdyż wyznaczeni sędziowie mieli zarówno uprawnienia sędziów śledczych jak i egzekutorów wyroku, z góry już przez papieża ferowanego. Odebrał on też Krzyżakom prawo do apelacji. Zastrzeżenia budzi też dobór osobowy składu sędziowskiego, ewidentnie popierający roszczenia Polaków. Nie dziwi więc natychmiastowa i gwałtowna reakcja Zakonu, który negował przebieg postępowania sądowego.
1 J. Karwasińska, Sąsiedztwo kujawsko- krzyżackie 1235- 1343, s. 12, Warszawa 1927.
2 E. Długopolski, Władysław Łokietek na tle swoich czasów, s.205, Wrocław 1951.
Zaraz po koronacji Władysława Łokietka rozpoczął się proces w Inowrocławiu. 14 kwietnia 1320 roku stawił się tam pełnomocnik landmistrza pruskiego, Zygfryd z Papowa. Stronę polską reprezentowali: kanclerz wielkopolski Filip, podkanclerzy krakowski Zbigniew i kanonik Jan z Rudy. Na wstępie strona polska złożyła wniosek o odrzucenie pełnomocnictwa Zygfryda i rozpoczęcie postępowania zaocznego, z powodu niestawiennictwa komturów pomorskich. Wniosek odrzucono, a proces przełożono do 19 kwietnia; tym razem miał się odbyć w Brześciu Kujawskim. Krzyżacy i tam nie zaprzestali sabotować postępowania, a Zygfryd pod byle pretekstem opuścił miasto. Wybieg ten nie powiódł się gdyż sędziowie, przychylni polskiej stronie, kontynuowali go w trybie zaocznym. Rozpoczęto od rozpatrzenia skargi, która zarzucała wielkiemu mistrzowi i braciom zakonnym bezprawne zajmowanie Pomorza Gdańskiego i żadała zwrotu tych ziem i dochodów z niej pobranych, w wysokości 30 tys. grzywien oraz pokrycia kosztów procesu. Po odczytaniu pozwu sędziowie wyznaczyli termin i miejsce przesłuchania świadków na 2 czerwca 1320 roku w Brześciu Kujawskim3.
Przesłuchania rozpoczto wcześniej bo już 30 maja. Stawiło się 25 świadków, którzy według niemieckiej historiografii, zostali przesłuchani w sposób stronniczy, na korzyść strony polskiej. 1 października zakończono postepowanie dowodowe. Sędziowie wydali polecenie stawienia się na 22 stycznia 1321 roku do Inowrocławia, wielkiego mistrza i landmistrza pruskiego, oraz komturów Gdańska, Tczewa, Świecia i Gniewa, celem wysłuchania przez nich wyroku. W wyznaczonym terminie proces się nie odbył z powodu niedyspozycji części składu sędziowskiego. Dopiero 9 lutego sąd ogłosił wyrok, w którym strona krzyżacka została uznana za winną zarzucanych jej czynów i nakazano jej wypełnienie roszczeń zawartych w pozwie strony polskiej. Pełnomocnik landmistrza, Zygfryd złożył apelację, którą rozpatrzono negatywnie 19 lutego w Brześciu Kujawskim.
W ten sposób zakończył się proces, jednak nie załagodził on konfliktu. Krzyżacy nie mieli najmniejszego zamiaru zwracać Pomorza i w tym celu, korzystając z przychylności papieża, tym razem dla nich, przedłożyli mu apelację wyroku. Jan XXII 9 czerwca 1321 roku wydał dwie bulle, stwierdzające legalność nabycia Pomorza przez Zakon i tłumaczące uprzednią przychylność dla Łokietka oszustwem jakiego rzekomo się dopuścił. Tylko dzięki zręcznej dyplomacji biskupa Gerwarda udało się wstrzymać ekspedycję owych dokumentów i zawieszenie dalszego postępowania. W obecnej sytuacji wojna stała się jedynym sposobem na odzyskanie Pomorza Gdańskiego przez Królestwo Polskie.
Wojna miała rozegrać się głównie na ziemiach sąsiadujących z Pomorzem, a więc Kujawach, ziemi dobrzyńskiej i północnej Wielkopolsce (Krajnie). Krzyżacy łakomie spoglądali na Kujawy, więdząc jak bardzo zajęcie tej ziemi
3 Ibidem, s. 210.
ułatwiłoby im gospodarczą eksploatację Wisły. Poważnym zagrożeniem było przenikanie elementu niemieckiego do miast i wsi kujawskich, oraz słabość polityczna książąt kujawskich i dobrzyńskich w drugiej połowie XIII i na początku XIV wieku. Łokietek wiedział, że na Kujawach nie brak żywiołów niepewnych. Książę, którego kilka razy odpychało mieszczaństwo krakowskie, nie mógł w tym wypadku zaufać Niemcom kujawskim. Brak świadomości grożącego niebezpieczeństwa, oraz nierozumienie swych zadań i roli w państwie polskim, jaki cechował rycerstwo kujawskie dodatkowo ułatwiał Krzyżakom plany zagarnięcia tych terenów. Akcentując silniej rolę Kujaw i ziemi dobrzyńskiej w planach Zakonu należy podkreślić, że nie stanowiły one ostatniego etapu, rozwijającej się, zaborczej ekspansji krzyżackiej wobec ziem polskich. Krzyżacy dążyli do osłabienia i ponownego rozbicia politycznego Królestwa Polskiego. Dlatego walka zbrojna z Zakonem i jego sprzymierzeńcami miała być nie tylko walką o odzyskanie Pomorza Gdańskiego, czy też obroną północnych terytoriów kraju, lecz również walką egzystencję, z trudem jednoczonego państwa.
Przygotowania do zbrojnej konfrontacji trwały już od 1324 roku. Łokietek, aby zacząć wojnę, potrzebował sprzymierzeńców, a takim okazała się pogańska Litwa. Pierwsze zbliżenie Łokietka z Giedyminem nastąpiło prawdopodobnie w okresie walk o dziedzictwo włodzimiersko- halickie. Wzajemną przyjaźń utrwalono małżeństwem królewicza Kazimierza z córką Giedymina, Aldoną zawartym 16 października 1325 roku. Sojusz miał charakter obronno- zaczepny i zawarto go przeciwko Tatarom, gdyż tylko w takiej formie mógł być zaakceptowany przez papieża. Kolejnym sprzymierzeńcem był Karol Robert Andegaweński, król Węgier a zięć Łokietka. Polsko- węgierska wyprawa na Ruś halicką od lipca 1323 do czerwca 1324 roku umocniła jeszcze przyjazne stosunki4.
Zakon znalazł sprzymierzeńców w książętach mazowieckich, niechętnych Litwie i królowi polskiemu. 24 kwietnia 1321 roku Krzyżacy zawarli układ z księciem płockim, Wacławem. Zobowiązał się on w nim, że nie będzie wykonywał jakichkolwiek działań przeciwko Zakonowi. Następny układ to tzw. Umowa Brodnicka z książętami mazowieckimi: Ziemiowitem II, Trojdenem i Wacławem z 2 stycznia 1326 roku. Miał on charakter obronny5.
Łokietek zwlekał jeszcze z atakiem na Zakon, mając w planach, wspólną z Litwinami, wyprawę na Brandenburgię. Dlatego też 7 lutego 1327 roku zawarł z nimi w Łęczycy porozumienie mające zapobiec zbrojnym konfrontacjom do Bożego Narodzenia. Otwarta wojna miała się rozpocząć drogą okrężną. W lipcu 1327 roku, chcąc shołdować dzielnicę mazowiecką, Łokietek wkroczył na ziemię księcia Wacława i zdobył jego stolicę, Płock. Następnie wojska polskie opanowały ziemię sochaczewską (Ziemiowit II) i przystąpiły do oblężenia Gostynina. 31 lipca, wywiązując się z układów, Krzyżacy ruszyli na pomoc
4 Ibidem, s.231.
5 Ibidem, s. 239.
Wacławowi. Wojskami dowodził komtur chełmiński Otton von Luterberg, który odparł Polaków spod Gostynina, a następnie wkroczył na Kujawy i zdobył Kowal. Siły krzyżackie były zbyt szczupłe aby przeprowadzić kampanię na szeroką skalę i dlatego Zakon zaproponował roczny rozejm, na który Łokietek przystał.
Wojna 1327 roku była bardzo krótka i nie przyniosła rzadnego rozstrzygnięcia. Interwencja Krzyżaków przeszkodziła Łokietkowi rozciągnąć swe zwierzchnictwo na książąt mazowieckich, zaś sprawa Pomorza pozostała nadal w zawieszeniu6. Okres rozejmu obie strony wykorzystały na leprze przygotowanie swych sił zbrojnych. Łokietek usunął z Kujaw i ziemi dobrzyńskiej książąt piastowskich i przeniósł ich władztwo do dzielnicy sieradzko- łęczyckiej, przejmując w ten sposób na siebie obronę północnej granicy. Krzyżacy zaś w tym czasie pozyskali silnego sprzymierzeńca w osobie króla czeskiego, Jana Luksembskiego. Władca ten, chcąc pozyskać przychylność papieża, zorganizował wyprawę misyjną na Żmudź, do której przyłączyli się rycerze zakonni. W odwecie za krucjatę, wypełniający zobowiązania wobec Litwy Łokietek, najechał w lutym 1329 roku na ziemię chełmińską. Sześciotysięczna armia przez pięć dni pustoszyła ziemie Zakonu, zmuszając Luksemburczyka do przerwania krucjaty. Zbulwersowany król czeski 12 marca 1329 roku zawarł przymierze z wielkim mistrzem Wernerem von Orseln, udzielając Zakonowi poparcia w jego walce przeciwko Litwie i „królowi Krakowa” (Władysław Łokietek). Luksemburczyk rościł sobie prawa do korony polskiej, tak więc nadał Krzyżakom Pomorze Gdańskie jako jałmużnę dla zakonników. Tuż po tym wydarzeniu wojska czesko- krzyżackie wkroczyły do ziemi dobrzyńskiej, opanowując ją w kilka dni. Wojska Łokietka nie zapobiegły temu, gdyż król nie wiedział czy uderzenie skieruje się na Dobrzyń czy też na Kujawy. Tymczasem Luksemburczyk, zachęcony sukcesem, postanowił shołdować władców mazowieckich. 29 marca 1329 roku deklarację poddańczą złożył mu Wacław płocki. 3 kwietnia król czeski, w zamian za pomoc krzyżacką, nadał Zakonowi w posiadanie ziemię dobrzyńską7.
Krzyżacy natychmiast rozpoczęli utrwalanie swej władzy na nadanych im terenach i już w kilka dni później na zamku w Dobrzyniu osadzili swego komtura. Miasto te było znakomitą bazą wypadową na Kujawy, dlatego też już pod koniec kwietnia 1329 roku, korzystając z lekkomyślności Łokietka, który rozpuścił rycerstwo broniące granic, wojska krzyżackie przekroczyły Wisłę. Ofiarą najazdu padły ziemie biskupa włocławskiego Macieja z Gołańczy, który prowadził z Zakonem spór o prawo poboru dziesięciny z Pomorza Gdańskiego. 29 kwietnia Krzyżacy spalili Włocławek, a następnie skierowali się na północ zdobywając Raciążek i wycofali się do Torunia. Druga grupa wojsk udała się na południe Kujaw i opanowała Przedecz. Na tym Zakon zakończył działania
6 Ibidem, s. 259.
7 Ibidem, s. 271.
ofensywne i zawiesił je na cały rok, co pozwoliło obu stronom uzupełnić swe siły.
W pierwszej połowie 1330 roku Władysław Łokietek rozpoczął mobilizację wojsk, chcąc odzyskać ziemię dobrzyńską, a nawet gdyby się udało ziemię chełmińską. Krzyżacy znacznie szybciej przygotowali swe wojska i już w maju tego roku splądrowali ponownie Kujawy i zajęli Wyszogród, Nakło i Bydgoszcz. Ziemia kujawska znalazła się w rękach Zakonu, a większość jej miast i wsi uległo niemal całkowitemu zniszczeniu. Przerażony okrucieństwem najeźdźców, 24 sierpnia 1330 roku biskup Maciej zawarł z Krzyżakami ugodę, w której zrzekł się wszelkich roszczeń dotyczących Pomorza.
Król Łokietek, przy wydatnej pomocy wojsk węgierskich i litewskich, we wrześniu 1330 roku rozpoczął wyprawę odwetową. Załamanie akcji nastąpiło podczas oblężenia zamku w Dobrzyniu, którego nie sposób było zdobyć. Na dodatek z wyprawy odłączyły się wojska Giedymina, który samotnie nie odważył się zaatakować ziemi chełmińskiej. Wobec zaistniałej sytuacji kilkunastotysięczna armia polsko- węgierska odstąpiła od Dobrzynia i wyruszyła na północ z zamiarem dopełnienia zadania zarzuconego przez Litwinów. Pod koniec września rycerze przekroczyli Drwęcę. Łokietek dążył do walnej bitwy, jednak Werner von Orseln zdawał sobie sprawę z przewagi napastnika, dlatego też wojska Krzyżackie rozlokowały się w Toruniu, Lipienku i Golubiu, unikając w ten sposób otwartego starcia. Przez dwa tygodnie Polacy pustoszyli ziemię chełmińską, jednak spowodu braku machin oblężniczych i trudności z zaopatrzeniem w żywność, nie odważyli się na oblężenie rzadnego zamku. Strona krzyżacka wysunęła w końcu propozycję rozejmu. Zawarto go w polskim obozie pod Lipienkiem, a miał on obowiązywać od 18 października 1330 roku do 8 czerwca 1331. Polacy odzyskali Bydgoszcz i Wyszogród, a sprawa Pomorza i ziemi dobrzyńskiej miała być rozpatrzona przez sąd rozjemczy Jana Luksemburskiego i Karola Roberta Andegaweńskiego.
W okresie rozejmu zaszły istotne zmiany w stosunkach międzynarodowych, które negatywnie rzutowały na powodzenie sprawy polskiej. Broniący wpływów węgierskich, Karol Robert doprowadził do rozchwiania przymierza polsko- litewskiego. Także w polityce wewnętrznej Łokietek nie miał szczęścia, gdyż doprowadził do konfliktu z Wincentem z Szamotuł, którego złożył z urzędu wojewody poznańskiego, przekazując te stanowisko dla swego syna Kazimierza. Tymczasem Zakon poprawił swe notowania w kurii papieskiej. Nowy wielki mistrz Luder prozumiał się z papieżem w sprawie świętopietrza z ziemi chełmińskiej, w skutek czego kuria straciła zainteresowanie sprawą Pomorza Gdańskiego.
W miarę zbliżającego się końca terminu rozejmu, Luder rozpoczął energiczne przygotowania do nowej wojny. Ruszyły zbrojenia w Prusach, a z Rzeszy poczęły napływać wojska zaciężne. Wielki mistrz uzyskał także ponowne poparcie Jana Luksemburskiego. Król czeski szykował się właśnie do najazdu na Królestwo Polskie, obawiając się włączenia Łokietka do ligi antyczeskiej
montowanej przez Wittelsbachów. Według planów wojska czeskie miały wkroczyć do Wielkopolski w tym samym terminie co Krzyżacy do Kujaw, aby 21 września 1331 roku spotkać się pod Kaliszem.
22 lipca ruszyła wyprawa krzyżacka, którą dowodzili wielki marszałek Dietrich von Altenburg i komtur chełmiński Otton von Luterberg. Celem wojska było spustoszenie jak największego obszaru i szybki powrót bez wikłania się w większe starcia zbrojne. Pierwsze uderzenie skierowało się na Bydgoszcz. Następnie Krzyżacy ruszyli pod Inowrocław, jednak nie udało im się go zdobyć, wobec czego udali się na południe Kujaw, paląc i rabując okoliczne wsie. Dotarli w ten sposób do wschodniej Wielkopolski gdzie zniszczyli Kwiecieszewo. Już od Inowrocławia za wojskiem krzyżackim podążało rycerstwo wielkopolskie, jednak wstrzymywali się od ataku nie mając dostatecznych sił. 27 lipca Krzyżacy dotarli do serca Wielkopolski, zamku królewskiego Pyzdry. Przebywał tam akurat królewicz Kazimierz, jednak w ostatniej chwili udało mu się uciec. Niestety miasto i zamek uległy wojskom zakonnym i zostały całkowicie zniszczone, łącznie z kościołami. Pod Pyzdrami doszło do pierwszej potyczki. Rycerstwo wielkopolskie, nie chcąc dopuścić do przeprawienia się Krzyżaków przez Wartę, zdecydowało się w końcu zaatakować. Ponieśli klęskę, jednak Krzyżacy wycofali się w obawie przed koncentracją sił polskich. Po drodze zaatakowali Środę (28 lipca), gdzie część wojska odłączyła się i ruszyła na zachód. W okolicy Bnina i Zawiercia żołnierze ci zostali wycięci podczas ataku na silnie umocnione pozycje polskie. Reszta Krzyżaków zrezygnowała z marszu na Poznań i rozpoczęła odwrót w kierunku północnym. Po drodze spalili Pobiedzisko, Klecko i Gniezno i po dziesięciodniowej wyprawie, przez środkowe Kujawy wrócili do Torunia.
Z początkiem września Zakon rozpoczął koncentrację wojska przed u zgodnioną z Janem Luksemburskim wyprawą. Na czele wielkiej armii, która według wielkiego mistrza zdolna była przejść całe Królestwo Polskie, stanął sprawdzony już Otto von Luterberg. Jego pomocnikami byli: wielki komtur Otto von Bonsdorf, komtur elbląski Herman von Oettingen, komtur gdański Albrecht von Ore i inflancki mistrz krajowy Eberhard von Monheim8. Trzon armii stanowiła dwutysięczna jazda z około dwustoma ciężkozbrojnymi Krzyżakami. W skład reszty wojsk wchodziły lekkozbrojne oddziały i po 2 tys. giermków i chłopów, tworzących piechotę.
Polacy u schyłku lata podjęli przygotowania obronne, zmierzające do zabezpieczenia lewego brzegu Wisły, wzdłuż Kujaw i ziemi dobrzyńskiej. W tym celu rozpoczęli koncentrację wojsk w rejonie Łęczycy i w zakolu Warty, na południowy wschód od Poznania. Lokalizacja zbiórki była nietrafiona, gdyż 12 września Krzyżacy rozpoczęli atak od strony Mazowsza, wykorzystując bezpieczniejszą przeprawę przez Wisłę pod Płockiem. Wojska zakonne w szybkim tempie dotarły do ziemi sieradzko- łęczyckiej zatrzymując się pod
8 M. Biskup, Wojny Polski z Zakonem Krzyżackim 1308- 1521, s. 24., Gdańsk 1993.
Uniejowem. Główne siły rozpoczęły oblężenie miasta, a dwa oddziały rozpoznawcze podeszły pod Łęczycę i Sieradz, które zostały spalone. Po zdobyciu Uniejowa wojsko przeprawiło się przez Wartę i w niszczącym pochodzie skierowało się na Kalisz. Tam dowóddztwo krzyżackie spotkał wielki zawód gdyż po wojskach Jana Luksemburskiego nie było ani śladu. 21 września oblężono miasto, jednak w dwa dni później Krzyżacy zdecydowali się wycofać na Kujawy brzeskie, tracąc nadzieję na przybycie wsparcia. Odwrót był znacznie wolniejszy niż atak, gdyż wojsko było obładowane łupami. Poza tym, od Kalisza, w ślad za Krzyżakami ruszyły wojska polskie, liczące około 5 tys. żołnierzy, które nieustannie szarpały ich tylnie oddziały. W nocy z 23 na 24 września doszło do nagłego starcia pod Koninem. Nieprzygotowani Polacy ponieśli klęskę, wobec czego Łokietek zarządził odwrót, zaś Krzyżacy spalili miasto i zamek.
Wojska zakonne kontynuowały wycofywanie w stronę Kujaw. Tuż za nimi podążał, pogodzony z królem Wincenty z Szamotuł. 26 września, po zajęciu Radziejowa, Krzyżacy podjęli decyzję o trwałym zajęciu Kujaw. Uważano je za konkretną zdobycz w tej, w gruncie rzeczy nieudanej wyprawie. Rycerze zakonni liczyli też na rychłe przybycie Jana Luksemburskiego, a posiadanie zamków kujawskich ułatwiało z nim kontakt. 27 września Luterberg dokonał podziału armii. 2/3 sił pod jego dowóddztwem ruszyło zająć Brześć, zaś reszta prowadzona przez Altenburga tworzyła tylnią straż i miała się zająć gromadzeniem żywności i eskortowaniem taborów.
Kiedy tylnia straż obozowała jeszcze pod Radziejowem, tuż koło niej niespodziewanie pojawiło się wojsko polskie. Zetknięcie wojsk było zupełnie przypadkowe, jednak gęsta mgła umożliwiła Altenburgowi przygotowanie się do walki. Kiedy poleprzyła się widoczność wojska Wincentego z Szamotuł rozpoczęły natarcie od wschodu. Bitwa składała się z licznych pojedynków i trwała do południa z dwoma przerwami na odpoczynek. Podczas trzeciego natarcia udało się okrążyć Krzyżaków i większość ich wojska została wybita. Do niewoli trafiło 56 braci zakonnych, w śród których był także Altenburg.
Król Łokietek, zachęcony nieswpodziewanym zwycięztwem, postanowił wykorzystać element zaskoczenia i uderzyć na główny trzon armii krzyżackiej. Nie przewidział, że zbiegowie spod Radziejowa zaalarmują Luterberga, który zawrócił spod Brześcia i ruszył naprzeciw Polakom. Do spotkania doszło po południu 27 września, nieopodal wsi Płowce. Rozpoczęła się druga faza bitwy, której przebieg znamy jedynie z relacji krzyżackich. Bitwa miała krwawy i bezładny charakter. Początkowo przewaga była po stronie polskiej gdyż kiedy pod Płowce, wraz z przednią strażą przybył Henryk Reuss von Plauen, musiał najpierw zająć się powstrzymaniem uciekających rycerzy. Przewaga w tym bezładnym starciu przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Część polskich oddziałów, dowodzonych przez królewicza Kazimierza, uciekła w panice z pola bitwy, zaś innym udało się wziąć do niewoli, m.in. von Plauena i komtura golubskiego Eligera von Hohenstein, natomiast Krzyżakom udało odbić von
Altenburga. Pod koniec bitwy strona polska zaczęła ponosić ogromne straty i rozpoczęla odwrót. Pościg krzyżacki zatrzymał się na polu porannego starcia z tylnią strażą. Mimo zwycięztwa Krzyżacy ponieśli znaczne straty. Zginęło około 1/3 armii, a większość dowódców z Plauenem na czele trafiła do niewoli. W obawie przed powrotem wojsk Łokietka, Luterberg zarządził natychmiastowy odwrót, rezygnując z zajęcia Kujaw. 28 września wojska zakonne były już w Toruniu.
Bitwę radziejowsko- płowiecką uznano za taktycznie nieroztrzygniętą, jednak jako strategiczny sukces strony polskiej. Krzyżacy, dotąd bezkarnie niszczący polskie dzielnice, przekonali się o sile zjednoczonych wojsk Łokietka. Wyprawa krzyżacka zakończyła się fiaskiem, którego przyczyn należy szukać w nie wywiązaniu się z umowy Jana Luksemburskiego. Nie ruszył on na Królestwo Polskie z obawy przed Karolem Robertem, który 2 września 1331 roku zawarł przeciwko niemu przymierze z książętami austriackimi. Dopiero pod koniec września król czeski wyruszył przez Śląsk na Poznań i w dniach 5-11 października przystąpił do jego oblężenia. Dzięki dzielności obrońców miasta, Luksemburczyk został zmuszony do zawarcia miesięcznego rozejmu.
11 listopada odbyły się rokowania czesko- węgierskie, na których poruszono także sprawę konfliktu polsko- krzyżackiego. Zakończyły się one niepowodzeniem i już 20 listopada doszło do kolejnego najazdu krzyżackiego na Kujawy. Dwutygodniowa wyprawa miała na celu przeszkodzić Łokietkowi w akcji zbrojnej przeciwko Czechom, którą zorganizował król Węgier.
Z początkiem 1332 roku Zakon zaproponował rokowania w sprawie wymiany jeńców. Odbyły się one w Inowrocławiu i Brześciu Kujawskim, jednak zakończyły się niepowodzeniem, m.in. dlatego iż Krzyżacy dążyli do korzystnego dla siebie pokoju, zaś stronie polskiej zależało jedynie na zawieszeniu broni. W pierwszych dniach kwietnia wojska krzyżackie wyprawiły się na Kujawy, tym razem aby poprzez zajęcie ich uzyskać kartę przetargową w rokowaniach dotyczących Pomorza Gdańskiego. Łokietek liczył się z wiosennym najazdem i dlatego zawczasu wzmocnił załogi miast i zamków kujawskich.
9 kwietnia wojska zakonne dotarły pod Brześć, broniony przez tamtejszego wojewodę Wojciecha z Kościelca. Po otoczeniu miasta szańcami i odrzuceniu wezwania do kapitulacji, 17 kwietnia Krzyżacy rozpoczęli trzydniowy szturm. Dzięki machinom oblężniczym 19 kwietnia udało się zrobić wyłom w murach i następnego dnia wkroczyć do miasta. Po wymordowaniu jego obrońców Luterberg skierował wojska na północ pod Inowrocław, broniony przez wojewodę Jana z Płonkowa. Pod wrażeniem klęski Brześcia i licznością zakonnych oddziałów, 26 kwietnia mieszczanie poddali się. Reszta kujawskich ośrodków, a więc: Gniewków, Raciążek, Solec, Służewo, Radziejów, Kowal, Wyszogród i Bydgoszcz poddały się bez większego oporu. Kujawy ponownie były w rękach krzyżackich.
Władysław Łokietek nie zamierzał pogodzić się z utratą Kujaw i 15 sierpnia 1332 roku, wsparty węgierskimi posiłkami, wyruszył przez Mazowsze do ziemi chełmińskiej. Dzięki zdradzie ludzi z otoczenia króla, wielki mistrz Luder dowiedział się przedwcześnie o wyprawie i zastąpił wojskom polskim drogę. Do bitwy jednak nie doszło gdyż w sprawę wtrącił się legat papieski, Piotr z Annency, który zaproponował swe pośrednictwo w pokojowych rozmowach. Zawarty w ten sposób rozejm obowiązywał do 23 maja 1333 roku. Śmierć Łokietka 2 marca 1333 roku uniemożliwiła dalsze działania zbrojne przeciwko Zakonowi.
Jego następca, Kazimierz Wielki, zdawał sobie sprawę z iż w ówczesnych warunkach walka z Zakonem jest niemożliwa, dlatego też prowadził odtąd jedynie działania dyplomatyczne. Krzyżacy także skłaniali się ku układom i w 1334 roku wyszli z inicjatywą rokowań. Po naciskach Karola Roberta, król Kazimierz zgodził się na zjazd w Wyszehradzie, który odbył się w 1335 roku. Podczas rokowań królowie Czech i Węgier zaproponowali Kazimierzowi zwrot Kujaw i ziemi dobrzyńskiej w zamian za oddanie Krzyżakom Pomorza Gdańskiego i ziemi chełmińskiej w wieczystą darowiznę. Kazimierz zwlekał z ratyfikacją ugody w takim kształcie i jednocześnie prowadził rozmowy z kurią w Awinionie o ponowne wszczęcie procesu papieskiego. W zamian za materialne korzyści papież zgodził się na proces. W 1337 roku, dzięki pośrednictwu Jana Luksemburskiego, Kazimierzowi udało się także odzyskać zachodnią część Kujaw z Inowrocławiem.
4 lutego 1339 roku w Warszawie rozpoczął się proces. Tym razem w składzie sędziowskim zasiedli przedstawiciele kurii: Galhard z Carceres i Piotr z Annency9. Akt oskarżenia, przedstawiony przez stronę polską znacznie się poszerzył od ostatniego procesu. Polacy domagali się nie tylko zwrotu Pomorza, lecz także ziemi chełmińskiej i michałowskiej, tudzież utraconych ostatnio Kujaw i ziemi dobrzyńskiej. Ziemia chełmińska miała być zadośćuczynieniem za zbrojne wystąpienia krzyżackie przeciwko swym dobroczyńcom. W procesie zeznawało 126 świadków, którzy zaświadczyli o ogromie zbrodni dokonanych przez wojska zakonne. Sędziowie nakazali oddanie Królestwu Polskiemu wszystkich zagarniętych mu ziem, a ponadto wypłacenie 194 500 grzywien odszkodowania10. Krzyżacy i tym razem uchylili się od wyroku, składając apelację.
W latach 40- tych XIV wieku Kazimierz Wielki zwrócił swe zainteresowania w stronę Rusi Halickiej i innych terenów wschodnich, dlatego też stacił zapał dla odzyskania krzyżackiego zaboru. W 1341 roku papież Benedykt XII nie podtrzymał wyroku warszawskiego, a jego następca Klemens VI, jako sprzymierzeniec Luksemburgów- przyjaciół Zakonu, zaproponował kolejne układy. Król Kazimierz, nie mając wystarczających środków finansowych na wszczynanie wojny, przystał na papieską propozycję. Rozmowy rozpoczęły się
9 M. Biskup, G. Labuda, Dzieje Zakonu Krzyżackiego w Prusach, s. 348, Gdańsk 1986.
10 Ibidem, s. 349.
latem 1343 roku w Kaliszu. 8 lipca zawarto traktat, w którym strona polska zrzekła się całkowicie praw do ziemi chełmińskiej, michałowskiej i Pomorza Gdańskiego. W zamian za to Zakon zwrócił Kujawy i ziemię dobrzyńską.
Warunki te były rezultatem bezowocnych, niemal 25- letnich wysiłków militarnych i dyplomatycznych, jednak dzięki nim w społeczeństwie polskim ugruntowała się idea zjednoczeniowa. Rezygnacja Kazimierza Wielkiego jest zrozumiała przy ówczesnej sytuacji politycznej (śmierć Karola Roberta) i gospodarczej Królestwa. Rządzące koła uważały traktat kaliski za, ograniczoną czasowo konieczność gdyż panowało niewzruszone przeświadczenie o polityczno- narodowościowej jedności Pomorza i ziemi chełmińskiej z Królestwem Polskim.
BIBLIOGRAFIA
Biskup M., Analiza bitwy pod Płowcami i jej dziejowego znaczenia, w: Ziemia Kujawska, t.1, 1963.
Biskup M., Wojny Polski z Zakonem Krzyżackim 1308- 1521, Gdańsk 1993.
Biskup M., Labuda G., Dzieje Zakonu Krzyżackiego w Prusach, Gdańsk 1946.
Długopolski E., Władysław Łokietek na tle swoich czasów, Wrocław 1951.
Górski K., Państwo krzyżackie w Prusach, Gdańsk 1946.
Kaniowski S., Przyczynki do dziejów wojny polsko- krzyżackiej z roku 1331, w: Przegląd Historyczny, t.12, 1911.
Karwasińska J., Sąsiedztwo kujawsko- krzyżackie 1235- 1343, Warszawa 1927.
Historia Pomorza, pod red. G. Labudy, t.1, Poznań 1969.
Małuszyński M., Próba analizy bitwy pod Płowcami (27 IX 1331), w: Przegląd Historyczno- Wojskowy, t.1, 1929.
Nowak T., Z dziejów techniki wojennej w dawnej Polsce, Warszawa 1965.
Nowakowski A., Uzbrojenie wojsk krzyżackich w Prusach w XIV i na początku XV wieku, Łódź 1980.
Ptak J., Działania zbrojne Polski i Litwy przeciwko państwu krzyżackiemu w Prusach jesienią 1330 roku, w: Studia Grunwaldzkie, t.1, 1991.
Zajączkowski S., Polska a Zakon Krzyżacki w ostatnich latach Władysława Łokietka, Lwów 1929.