Grabiec Stosunki polsko niemieckie w latach tych

Marcin Grabiec

Stosunki polsko-niemieckie w latach dziewięćdziesiątych

Wraz ze zmianami, jakie zapoczątkowały wydarzenia 1989 roku, przemianie uległy także

dwustronne stosunki polsko-niemieckie. Zimnowojenną granicę wrogich sobie bloków

zastąpiła nowa granica między dwoma zaprzyjaźnionymi krajami. Mimo tych historycznych

zmian, obecne stosunki polsko-niemieckie nie są wolne od napięć i problemów, a oficjalnie

propagowana współpraca ma zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty. Celem

niniejszego artykułu jest przedstawienie pokrótce wybranych problemów z zakresu stosunków

polsko-niemieckich, które pojawiły się w ostatnim dziesięcioleciu.

Uznanie granicy

Najważniejszym z problemów była sprawa uznania przez zjednoczone Niemcy granicy na

Odrze i Nysie Łużyckiej. Do tego czasu granica ustalona była w oparciu o trzy traktaty:

zgorzelecki z 1950, warszawski z 1970 i układ o przebiegu granicy w Zatoce Pomorskiej z

1989. RFN twierdziła jednak, że zachodnia granica polski wymagać będzie renegocjacji po

zjednoczeniu Niemiec. Podczas wizyty kanclerza Helmuta Kohla w Warszawie w listopadzie

1989 Polacy starali się o zdecydowane uznanie granicy, na co jednak Niemcy zgody nie

wyrazili, podkreślając znaczenie dla wzajemnych stosunków układu z 1970. Także

dziesięciopunktowy plan Kohla nie zawierał żadnych wzmianek o ostatecznym uregulowaniu

problemu. Z drugiej strony Krzysztof Skubiszewski stwierdził, że dyskusja o granicy nie jest

potrzebna. Z biegiem czasu jednak Polska wzmogła starania dyplomatyczne o jednoznaczne

uznanie granicy. Na forum konferencji "2+4" wręczono 28 kwietnia 1990 projekt dokumentu

przewidującego parafowanie wcześniej przygotowanego traktatu przez oba państwa

niemieckie i zatwierdzenia go potem przez zjednoczone Niemcy, co właściwie wychodziło

naprzeciw postulatom niemieckim. Traktat miał dotyczyć podstaw wzajemnych stosunków,

opisywał przebieg granicy (zwłaszcza w jej północnej części), potwierdzał i rozszerzał układ

z 1970 o sferę gospodarczą, społeczną, nauki i techniki oraz humanitarną. Niestety strona

niemiecka nie zareagowała w ogóle na te propozycje.

Swój własny plan w czerwcu tego samego roku przedstawiły też Izba Ludowa NRD i

Bundestag. Przebieg granicy miał opierać się na traktacie zgorzeleckim, planowano

potwierdzić nienaruszalność granicy oraz podkreślić respektowanie wzajemnej suwerenności

i integralności terytorialnej. Plan ten jednak nie spotkał się z zainteresowaniem pozostałych

stron. Podkreślano, że jeśli powołuje się on na istniejące umowy, to wskazuje jednocześnie na

ich moc wiążącą dla Niemiec. Po co więc roztrząsać sprawę załatwioną jednoznacznie już

poprzednio? Ostatecznie na mocy traktatu z 12 września 1990 ustalono, że potwierdzenie

granicy nastąpi w osobnym traktacie po zjednoczeniu, a ratyfikacja dojdzie do skutku wraz z

odrębnym traktatem o współpracy dwustronnej. W związku z tym powstały dwa traktaty: o

potwierdzeniu istniejącej granicy polsko-niemieckiej z 14 listopada 1990 i dobrym

sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17 czerwca 1991. Oba ratyfikowano dopiero w styczniu

1992, co wiązało się z zapisem w traktacie 2+4. Istniejąca granica jest nienaruszalna teraz i w

przyszłości, oba państwa zobowiązują się do bezwzględnego poszanowania suwerenności i

integralności terytorialnej drugiego państwa oraz nie zgłaszania żadnych roszczeń

terytorialnych. Do traktatu granicznego dołączono listy ministrów spraw zagranicznych, w

których uwzględniono odrębne interesy obu stron. Wyłączono z uregulowania sprawy

majątkowe i obywatelstwa, przedstawiono życzenie RFN w sprawie osiedlania się Niemców

na stałe w Polsce, w tym także tych wysiedlonych po 1945, i polskie stanowisko, że będzie to

możliwe w obliczu realnego przystąpienia Polski do Wspólnot Europejskich. Zapisano także

informacje na temat zagwarantowania praw mniejszości w obu państwach oraz odnotowano

brak zgody Polski na stosowanie podwójnego nazewnictwa na obszarach zamieszkanych

przez mniejszość niemiecką. Tym samym sprawa granicy została ostatecznie rozstrzygnięta.

Rozliczanie przeszłości i rozwijanie współpracy

Kolejna kwestią, ciągle jeszcze aktualną, pozostaje problem udzielenia pomocy ofiarom

zbrodni nazistowskich. Sprawa ta wzbudzała nadzieje wśród byłych więźniów obozów

koncentracyjnych oraz robotników przymusowych. Podpisanie porozumienia razem z

traktatem z 1991 roku przyniosło jedynie połowiczne rozwiązanie. Utworzono fundację,

której Niemcy przekazali 500 milionów dolarów do podziału pomiędzy osoby poszkodowane.

Przekazana kwota umożliwiała jedynie symboliczną rekompensatę, przez co porozumienie

nie wzbudziło uznania ani w Polsce, ani w Niemczech. Niedawno byliśmy świadkami

toczącej się na arenie międzynarodowej dyskusji, w której stroną była Polska. Chodziło o

utworzenie funduszu rekompensacyjnego dla byłych robotników przymusowych. Z jednej

strony zasiedli przedstawiciele rządu niemieckiego i firm przemysłowych zatrudniających

więźniów w czasie wojny, z drugiej przedstawiciele poszkodowanych państw. Nad

przebiegiem negocjacji zawisła groźba pozwów przed amerykańskimi sądami, co

spowodowałoby reperkusje wobec działających na tamtym rynku firm niemieckich.

Ostatecznie wynegocjowano sumę 10 miliardów marek. Kolejnym problemem, który trzeba

było rozwiązać, był rozdział tych środków pomiędzy poszczególne kraje i osoby.

Coraz ważniejszym zagadnieniem obustronnych stosunków stają się kontakty gospodarcze.

Sprzyja temu bliskość geograficzna i ogromna chłonność rynku zjednoczonych Niemiec.

Istnieje jednak ogromna różnica potencjałów pomiędzy oboma krajami, która sprawia, że

Polska jest jedynie mało znaczącym partnerem Niemiec, a te z kolei są pierwszym partnerem

gospodarczym Polski. Wystarczy zauważyć, że wysyłamy do zachodniego sąsiada 28 proc.

naszego eksportu, podczas gdy Niemcy do nas jedynie 2 proc. swojego. Niemcy są także, z

sumą ponad 2 miliardów dolarów, drugim po USA inwestorem gospodarczym w Polsce. Ta

asymetria wskazuje na znaczne uzależnienie Polski od rynku niemieckiego i ewentualną

możliwość nacisku politycznego pod groźbą zawężenia wymiany handlowej. W trakcie

naszych przygotowań do rozpoczęcia negocjacji ze Wspólnotami Europejskimi i NATO

pojawiły się postulaty, aby Polskę zakupiła w Niemczech produkty przemysłu lotniczego i

kolejowego.

Wraz z kontaktami gospodarczymi pojawia się też problem zadłużenia. Niemcy posiadają

ponad 16 proc. polskich wierzytelności, z czego 2/3 to pożyczki rządowe. W 1992

zredukowały one jednak nasz dług o połowę, co dało łącznie kwotę 4,5 miliardów marek.

Dodatkowo Polska otrzymała 2 miliardy DM pomocy kapitałowej. Nieuregulowana pozostaje

sprawa ujemnego dla Polski salda rublowego z byłym NRD, które wynosi 850 milionów rubli

transferowych. Z kontaktami z byłym NRD wiąże się też kwestia nierównomierności handlu z

poszczególnymi landami niemieckimi. Zerwane zostały właściwie kontakty z partnerami

gospodarczymi wypracowane w latach PRL, wiele przedsięwzięć trzeba rozwijać zupełnie od

nowa, borykając się z licznymi przeszkodami.

Jedną z przeszkód jest chociażby ograniczanie legalnie zatrudnianych Polaków w Niemczech.

Problemy stwarzają oczywiście też robotnicy nielegalni tworzący szarą strefę. Istnieje ona

jednak również w Polsce, co związane jest ze zjawiskiem handlu przygranicznego. Ocenia się,

że zakupy dokonywane przez Niemców w strefie przygranicznej przynoszą Polakom około

miliarda dolarów, pozostających najczęściej poza oficjalnymi statystykami skarbowymi.

Według niektórych obliczeń Polska osiągnie, przy wielu sprzyjających czynnikach (m.in.

wzrost PKB o 5 proc. Rocznie), obecny poziom rozwoju gospodarczego Niemiec dopiero za

30 lat. W tej sytuacji jakakolwiek zmiana istniejących asymetrii wydaje się mało realna, a

wzajemne znaczenie obu partnerów z góry przesądzone.

Mniejszości narodowe i migracje

Wraz z problemami gospodarczymi lub obok nich pojawiły się problemy społeczne.

Szczególnie w Niemczech po zjednoczeniu dały się zauważyć tendencje nacjonalistyczne,

przede wszystkim we wschodnich landach. Wyrazem tego była narastająca przemoc wobec

cudzoziemców, wśród których znajdowali się też polscy kierowcy czy studenci. Wzrost

kontaktów stworzył szereg nowych problemów. Przykładem tego mogą euroregiony.

Istniejące trudności komunikacyjne, nieporozumienia kompetencyjne władz i ograniczone

kontakty społeczne wzbudzają niepewność i brak zaufania. We wzajemnym postrzeganiu

ciągle jeszcze przeważają stereotypy. Pomimo, że, jak pisze M. Stolarczyk, "pojednanie

polsko- niemieckie na poziomie rządów, elit politycznych i intelektualnych jest już faktem

dokonanym"1, w szerszych kręgach społecznych ciągle jeszcze pokutuje obraz "polnische

Wirtschaft" czy niemieckiego imperializmu. Głównym powodem trosk w stosunkach

dwustronnych były jednak kwestie mniejszości i azylantów.

Istnienie mniejszości niemieckiej w Polsce było do 1989 marginalizowane przez władze

polskie ze względów ideologicznych. Od tego czasu poświęca się jej zdecydowanie więcej

miejsca. Uznano prawo mniejszości do samostanowienia, zalegalizowano jej koła i

towarzystwa kulturalne. Należy podkreślić, że ochrona prawna dotyczy jedynie

indywidualnych członków mniejszości, a nie zbiorowości jako takiej.

Według Polaków na naszym terytorium żyje około 300-400 tysięcy Niemców, ci ostatni

podwyższają tę liczbę do 800 tysięcy, a nawet miliona. Wynika to ze stosowania kryterium

tzw. Niemca etnicznego zawartego w artykule 116 niemieckiej Ustawy zasadniczej, które

określa ona, że Niemcem jest każdy zamieszkujący tereny Rzeszy sprzed 31 grudnia 1937.

Niemcy uważają, że jest to ludność, której przysługuje opieka prawna RFN, która może

otrzymać niemiecki paszport, dowody tożsamości, etc. W przyszłości może to doprowadzić

do poważnych konfliktów na tle lojalności państwowej. Lojalność jednak, co należy

podkreślić, obowiązuje bezwzględnie obie narodowości wobec władz miejsca zamieszkania.

Polska żądała, aby powyższy artykuł znieść po zjednoczeniu Niemiec, ale nie przyniosło to

rezultatu. Rozwiązanie sporu zależy od powściągliwości i wyrozumiałości obu rządów.

Osobną kwestią jest zachowanie się mniejszości niemieckiej i jej kierownictwa, które w

przeszłości często podważało postanowienia traktatów i kwestionowało lojalność wobec

Polski. Miało to wyraz w budowie nielegalnych pomników dla żołnierzy niemieckich,

samowolnym wprowadzaniu podwójnych nazw topograficznych na zamieszkanych przez

mniejszość terenach oraz uleganiu wpływom politycznym Związku Wypędzonych.

Ziomkowie kwestionują oderwanie ziem na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej i przyłączenie

ich do Polski. Opowiadają się za zmianą na drodze pokojowej przebiegu granicy, wywierają

też nacisk na rząd RFN, by blokował przyjęcie Polski do Unii Europejskiej przed

uregulowaniem spraw majątkowych wypędzonych. Mniejszość otrzymuje też z RFN pomoc

finansową w wysokości około 20 milionów marek przekazywaną za pośrednictwem Związku

Wypędzonych, wyspecjalizowanych fundacji i osób prywatnych, co sprzyja możliwości

nacisków. Niezależnie od tego, na co pomoc jest wydatkowana (działalność kulturalna,

oświatowa i organizacyjna), Związek Wypędzonych stara się umocnić swoje wpływy wśród

mniejszości.

Polacy w RFN, w przeciwieństwie do dobrze zorganizowanej mniejszości niemieckiej w

Polsce, żyją w rozproszeniu i nie posiadają statusu mniejszości. Ich liczbę szacuje się na 220

tysięcy - osób posiadających niemieckie obywatelstwo lub prawo stałego pobytu. Pomimo

prób zorganizowania się (Kongres Polaków w Niemczech) działania te nie przynoszą żadnych

rezultatów. Żądania wprowadzenia nauki języka polskiego do szkół, dostępu do mediów czy

reprezentacji politycznej nie powiodła się. Polakom nie nadano statusu mniejszości, jaką

posiadają chociażby Duńczycy, i odmówiono przyznania pewnej ich kategorii podwójnego

obywatelstwa. Stworzono jednak możliwość uzyskania pomocy finansowej z przeznaczeniem

na działalność kulturalną. Należy zaznaczyć, że poprawa stosunków polsko-niemieckich

wpłynęła pozytywnie na pozycję Polaków w Niemczech, gdzie powoli zmienia się

stereotypowy obraz Polaka.

Zgodnie z układem z 17 czerwca 1991 kwestie położenia mniejszości w obu państwach miały

być regulowane według Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych,

stanowiska KBWE i konwencji Rady Europy o ochronie praw człowieka i podstawowych

wolności z 1950. Znalazło to realne odzwierciedlenie w zapisach artykułów 20-22

wspomnianego układu, gwarantujących "prawo swobodnego wyrażania, zachowania i

rozwijania swej tożsamości etnicznej, kulturalnej, językowej i religijnej, [...], do korzystania z

praw człowieka i podstawowych wolności". Zaznaczono jednak, że "każda osoba [należąca

do jednej z tych grup - przyp. M.G.] jest odpowiednio do powyższych postanowień

zobowiązana, jak każdy obywatel, lojalnie postępować wobec odnośnego państwa, kierując

się obowiązkami wynikającymi z ustawodawstwa tego państwa"2. Od pewnego czasu sprawa

mniejszości niemieckiej i ziomkostw przycichła, choć głośniej o niej było w związku z

wyborami parlamentarnymi w Niemczech w 1998. Należy się spodziewać, że przy podobnych

okazjach będzie ona znowu nagłaśniana w celach zdobycia poparcia elektoratu, szczególnie

przez koalicję CDU-CSU.

Do problemów społecznych można też z pewnością zaliczyć kwestię azylantów, czyli

najczęściej osób pochodzących z krajów trzecich, pragnących nielegalnie przedostać się na

stronę niemiecką przez polską granicę. Szacuje się, że w 1992 dokonało tego około 450

tysięcy osób. Niemcy domagali się ograniczenia ich napływu, uszczelnienia granic i odsyłania

ich do krajów pochodzenia. Polska miała też przyjmować na powrót tych wszystkich, którzy

już znajdowali się w Niemczech, jako strona traktatu z Schengen, do którego przystąpiła 29

marca 1991. Oczywiście stanowiło to poważne zagrożenie dla Polski, która nie posiadała

odpowiednich warunków, środków finansowych, infrastruktury oraz możliwości readmisji

azylantów do krajów pochodzenia. W związku z tym zawarto 7 maja 1993 polsko-niemiecką

umowę o readmisji, która przewiduje ustalanie na każdy rok kontyngentu azylantów, których

Polska będzie w stanie przyjąć, przyznanie nam pomocy finansowej w celu przygotowania

odpowiedniej infrastruktury, ulepszenia umocnień granicznych oraz opracowania przepisów

prawnych. W związku z obowiązującą umową istnieje ryzyko, że nasilenie się migracji może

spowodować spore perturbacje i komplikacje wewnętrzne w Polsce, która pomimo

przyznanych jej środków nie jest jeszcze dostatecznie przygotowana na napływ tak znacznych

ilości obcokrajowców.

* * *

Podsumowując, należy stwierdzić, że po raz pierwszy w historii stosunków polsko-

niemieckich istnieje tak dobra i przyjazna atmosfera sąsiedztwa i współpracy. Nie jest ona

wolna od problemów, co miała wykazać niniejsza praca, ale rozwija się w pożądanym przez

obie strony kierunku. Wielka różnica potencjałów obu krajów w odmienny sposób kształtuje

charakter kontaktów dwustronnych, jednak Niemcy w pełni dostrzegają znaczenie Polski w

tej części Europy i poważnie wspierają nasze dążenia do integracji ze Wspólnotami

Europejskimi tak, jak poprzednio czyniły w sprawie NATO. Kwestie te uzyskały poparcie

wszystkich sił politycznych w Niemczech, a pojawiające się czasami głosy przeciwne należą

do zdecydowanej mniejszości. Sprzyja temu też pogłębienie współpracy politycznej na wielu

szczeblach, żeby wspomnieć jedynie spotkania prezydentów, ministrów spraw zagranicznych

(o charakterze półprywatnym), współpracę międzyresortową oraz poszczególnych landów i

województw.

PRZYPISY

1 M. Stolarczyk, Istota nowego etapu w rozwoju stosunków polsko- niemieckich po 1989,

w: B. Łomiński, M. Stolarczyk (red.), Polska i jej sąsiedzi w latach dziewięćdziesiątych.

Polityczne i ekonomiczne aspekty współpracy i integracji, Katowice 1998 s. 124.

2 J. Kukułka, Traktaty sąsiedzkie Polski odrodzonej, Wrocław 1998, s. 207- 209.

Bibliografia:

1. P. Bender, Die Bedingungen Fuer gute deutsch- polnische Nachbarschaft, "Rocznik

polsko- niemiecki" 1993.

2. E. Cziomer, Nowe uwarunkowania i problemy stosunków polsko- niemieckich,

"Rocznik polsko- niemiecki" 1993.

3. J. Kukułka, Traktaty sąsiedzkie Polski odrodzonej, Wrocław 1998.

4. U. Pałłasz, Stosunki z Niemcami, "Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej" 1998.

5. M.Stolarczyk, Istota nowego etapu w rozwoju stosunków polsko- niemieckich, w: B.

Łomiński, M. Stolarczyk (red), Polska i jej sąsiedzi w latach dziewięćdziesiątych.

Polityczne i ekonomiczne aspekty współpracy i integracji, Katowice 1998.

Rubikon, Numer 1-2 (8-9)/2000. ISSN 1505-1161. I i II kwartał 2000



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2 Stosunki Polsko Niemieckie w latach18 1939
3 Stosunki Polsko Litewskie w latach18 1939
Stosunki polsko-niemieckie za Piastów, Stosunki polsko - niemieckie za panowania Piastów
Stosunki polskokrzy┐ackie , Stosunki polsko-krzyżackie w latach 1266-1466
11 Stosunki Polsko Ukrainskie w latach18 1939
Stosunki Polsko ukrainskie w latach dziewięcdziesiatych XX wieku referat2
Stosunki polsko niemieckie
Stosunki polsko niemieckie
Stosunki polsko niemieckie
Stosunki polsko niemieckie za panowania Piastów
S Sroka Rola Ścibora ze Ściborzyc w stosunkach polsko węgierskich w latach 1409–1412
Stosunki Polsko Niemieckie za pierwszych Piastów
Stosunki polsko niemieckie po 1989
Stosunki polsko niemieckie w X XIIIw
stosunki polsko niemieckie
Paprocki Marek; Stosunki polsko – niemieckie a granica zachodnia Rzeczypospolitej przed wybuchem II
18 Stosunki polsko litewskie w latach 1918 1922
Paprocki Marek; Wpływ stosunków polsko – niemieckich na powstanie Straży Granicznej w 1928 roku
Stosunki polsko niemieckie W Bartoszewski(1)