Na przyszłość środowiska przyrodniczego naszej planety nie potrafię patrzeć przez różowe okulary. Zewsząd jesteśmy bombardowani sloganami ekologów, które między innymi dotyczą efektu cieplarnianego, globalnego ocieplenia oraz tlenków azotu, węgla, pyłu i innych szkodliwych zanieczyszczeń unoszących się w powietrzu. Zapewne gro z tych haseł stanowi faktyczne zagrożenie dla naszej planety i takowym zagrożeniom należy przeciwdziałać ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że opinia społeczna na temat środowiska jest kształtowana przez pojedyncze organizacje bądź jednostki. Może to brzmieć absurdalnie ale mój pogląd nie powstał w eterze. Przykład: efekt cieplarniany to zjawisko występujące od początku istnienia atmosfery i samo w sobie nie jest szkodliwe (co próbuje się nam sugerować) a przyczyną globalnego ocieplenia nie jest jedynie wielce nagłośniony dwutlenek węgla ale przede wszystkim para wodna, której jest nieporównywalnie więcej a która również jest gazem cieplarnianym. Spójrzmy prawdzie w oczy - mało który zaczepiony przechodzień by o tym wiedział. Tak samo jak o tym, że w 1997 roku koncern Nissan wyprodukował dla stanu Kalifornia Hipermini napędzane silnikiem elektrycznym, które zostało gorąco przyjęte przez obywateli Stanów Zjednoczonych. Jednak po pół roku wszystkie sztuki tego pojazdu zostały od właścicieli odkupione i zniszczone. Taka sama sytuacja dotyczy samochodu Toyota RAV4-EV, którego produkcja została wstrzymana w roku 2003 i, pomimo ogromnego zainteresowania konsumentów, nigdy nie wznowiona a wszystkie dotychczas wyprodukowane samochody odkupiono i zniszczono. Przypuszczam, że jedynie nieliczni wiedzą o tym, że od 2001 roku koncern BMW posiada samochód na bazie wodoru a w 2008 roku w Japonii skonstruowano Genepax - wymarzony i długo oczekiwany samochód na wodę. Samochód taki nie wydala do atmosfery żadnych zanieczyszczeń. Warto zauważyć, że gdyby w 1997 roku pozwolono rozwijać się samochodom „ekologicznym”, dzisiaj baryłka ropy kosztowałaby jedynie 65$, czyli o połowę mniej niż kosztuje obecnie. Dlaczego więc w mediach zamiast takich faktów nagłaśniane są hasła dotyczące dokręcania kapiącego kranu?
Moim zdaniem działania typu gaszenie niepotrzebnie palącego się światła czy też recykling odpadów są potrzebne, jednak w dalszym ciągu jesteśmy tylko pionkami w rozgrywce królów.