Joanna
Wojciechowska
Jestem
młody, przystojny, otwarty na propozycje", "Dyspozycyjny
24 godziny na dobę" - to nie są reklamy agencji towarzyskich,
tylko fragmenty aplikacji, które przychodzą do firm w odpowiedzi na
ogłoszenia rekrutacyjne. Listy motywacyjne ciągle sprawiają
kandydatom trudności.
-
Ale jest lepiej niż kilka lat temu. Teraz już nie zdarzają się
listy pisane czerwonym długopisem na papierze w kartkę, a jeszcze
trzy lata temu takie przychodziły - mówi Agata Wąsowska z działu
personalnego firmy Avon. Dla niej najważniejsze jest CV, list ma
znaczenie drugorzędne. Przyznaje jednak, że nieufność wobec
aplikacji wynika stąd, że kandydaci na ogół nie przykładają się
do ich pisania.
-
Listy motywacyjne sprawiają wrażenie pisanych według wzoru z tego
samego podręcznika - oceniają zgodnie specjaliści od spraw
personalnych.
Takie
same dokumenty
Jaki
jest ten wzór? Kandydaci, opisując siebie, używają zwykle tych
samych epitetów: ambitny, dyspozycyjny, przedsiębiorczy, kolejne
słowo-klucz to rozwój. Pracodawcy skarżą się, że wymieniane
przez kandydatów cechy osobowości nie są poparte żadnymi
dokonaniami zawodowymi.
-
Listy sprawiają wrażenie kalk, pełne są zdań z podręczników. A
trzeba pamiętać, że na jedno ogłoszenie przychodzi kilkadziesiąt
zgłoszeń. Nie sposób czytać ciągle tego samego - podkreśla Anna
Kucińska, dyrektor personalny firmy Sony.
Marzy
się jej, żeby kandydaci tłumaczyli w aplikacjach, czemu to właśnie
ich powinna zatrudnić. Żeby ją zaciekawili sobą, żeby pochwalili
się tym, co zdążyli zrobić, wygranymi konkursami, a jeśli są
tuż po szkole czy studiach - udziałem w olimpiadzie przedmiotowej
czy nawet osiągnięciami sportowymi, jeżeli ma to jakiś związek
ze stanowiskiem, o jakie się ubiegają. Do dziś pamięta kandydata,
który wspominał o swoich dalekich podróżach.
Agata
Wąsowska chciałaby, żeby kandydaci tłumaczyli, czemu chcą
pracować akurat w jej firmie i akurat na tym stanowisku. Jakie mają
cechy osobowości, które mogą być tu przydatne, i dlaczego
uważają, że są lepsi od innych. Radzi, by kandydaci uważnie
czytali ogłoszenia rekrutacyjne, na które odpowiadają, i
podkreślali w liście, że mają poszukiwane przez pracodawcę
cechy. Jeżeli firma szuka doświadczonego kierownika sprzedaży, to
kandydat powinien zaznaczyć, że ma dziesięć lat doświadczenia na
tym stanowisku. Powinien opisać swoje umiejętności, zaznaczyć, że
jest skuteczny i przedsiębiorczy. - To się wydaje oczywiste? Bardzo
rzadko ludzie piszą o tym w swoich aplikacjach - przekonuje Agata
Wąsowska.
Dużo
zależy od branży, w jakiej działa szukająca pracowników firma, i
od stanowiska.
-
Kiedy szukamy kandydatów do obsługi klienta, zdarza się, że
niektórzy w ogóle nie wiedzą, co to jest list motywacyjny. Ich
dokumenty bywają bardzo nieporadne - mówi Mirosława Sękowska,
dyrektor działu personalnego Handlobanku. Listom motywacyjnym na
stanowiska menedżerskie nic nie może zarzucić. - Faktem jest, że
u nas nie ma stanowisk pośrednich. Albo zatrudniamy ludzi z
wykształceniem średnim, ewentualnie studentów, albo wysokiej klasy
fachowców, którzy mają doświadczenie i doskonale wiedzą, czego
chcą. Mają zaplanowaną ścieżkę kariery - dodaje.
Błędy
małe i ogromne
-
Częsty błąd to powtarzanie w listach faktów z CV. To jest nudne i
źle się czyta - przekonuje dyr. Anna Kucińska.
Literówki
lub błędy ortograficzne jest w stanie przełknąć. Chyba że jest
ich bardzo dużo. Dyskwalifikujące jest dla niej natomiast
kserowanie listów motywacyjnych. A dość często trafiają na jej
biurko aplikacje odbite na ksero, gdzie tylko nazwa firmy jest
dopisana na komputerze. - To znaczy, że kandydat nie traktuje
poważnie pracodawcy ani stanowiska, o które się ubiega - uważa
dyr. Anna Kucińska.
Błędy
podważają profesjonalizm kandydata, ale z powodu dobrych
kwalifikacji pracodawca jest w stanie przymknąć oko na pomyłki w
dokumentach.
-
Kandydat ubiegający się u mnie o stanowisko przedstawiciela
handlowego w liście motywacyjnym pomylił moje imię. Nie
przeszkadzało mi nawet, że nie zapamiętał, jak się nazywa jego
potencjalny pracodawca, ale zacząłem się zastanawiać, co będzie,
jeżeli w pracy zacznie przekręcać nazwiska klientów - opowiada
reprezentant handlowy dużej firmy z branży
ogrodniczej.
Ostatecznie
przyjął do pracy niefortunnego kandydata - zadecydowało jego
bardzo dobre przygotowanie i wyniki testów psychologicznych.
-
Czasami, czytając listy motywacyjne, zastanawiam się, po co one w
ogóle są. Kandydaci często uprawiają w nich agresywną
autopromocję - mówi szefowa działu rekrutacji dużej firmy
telekomunikacyjnej.
-
Musi być taki podręcznik czy coś podobnego, bo pojawiają się
listy napisane, jakby to powiedzieć... Tak bardzo zachęcająco.
Jakby ktoś radził kandydatom, że musi być śmiesznie albo
niezwykle. Może to się sprawdza w agencjach reklamowych, ale na
mnie nie robi to najlepszego wrażenia - mówi Agata
Wąsowska.
Bywa,
że kandydaci do dokumentów dołączają rysunek świnki mówiącej
"chrum, chrum". Tłumaczą, że chcieli, żeby było
sympatycznie. Przysyłają wiersze albo ślą dokumenty w czyimś
imieniu, pisząc: "On by się świetnie na to stanowisko
nadawał, a sam nie ma śmiałości się zgłosić". Kandydatka
na sekretarkę w znanej warszawskiej firmie przysłała trzy zdjęcia:
w garsonce, w stroju balowym i trzecie bardziej swobodne.
-
Nauka pisania CV i listów motywacyjnych powinna być w programie
szkoły średniej. W końcu wiele osób pierwszej pracy zaczyna
szukać tuż po maturze - uważa Agata Wąsowska.
Fragmenty
autentycznych listów motywacyjnych
"Jestem
młody, przystojny i czekam na propozycje."
"Jeżeli
czekacie Państwo na kogoś o wspomnianych cechach, możecie spać
spokojnie."
"Znajomość
komputera na poziomie gier."
"Chociaż
skromność nie jest cechą dobrego listu motywacyjnego, kończę,
mając nadzieję, że moja oferta wyda się Państwu interesująca i
z czasem stanę się cennym nabytkiem w Państwa firmie."
"Wiele
wymagam od siebie, ale również od pracodawcy".
Najczęstsze
błędy w listach motywacyjnych
· powtarzanie faktów z CV;
· pomijanie aspektów osobowościowych;
· używanie ogólnikowych epitetów;
· posługiwanie się tym samym listem motywacyjnym przy ubieganiu się o różne stanowiska;
· podawanie zbyt wielu informacji;
· pomyłki w nazwie stanowiska, o jakie kandydat się ubiega.
Joanna Wojciechowska