Pośmiertne powroty

Pośmiertne powroty - Strefa tajemnic

Po­wo­dy, dla któ­rych dusza zmar­łe­go zo­sta­je lub po­now­nie po­ja­wia się na Ziemi są różne. Naj­częst­szym z nich jest po pro­stu chęć po­że­gna­nia się z bli­ski­mi. Tak było w przy­pad­ku ~orgga. Jako dziec­ko był bar­dzo zwią­za­ny ze swoim dziad­kiem, który wkrót­ce zmarł na raka. "Okrop­nie nie mia­łem ocho­ty iść na jego po­grzeb, więc po za­pie­ra­niu się no­ga­mi i rę­ka­mi, pła­czu i ta­kich tam in­nych prze­ja­wach oporu po­zo­sta­wio­no mnie sa­me­go w domu i zo­sta­łem pod opie­ką są­siad­ki. Wtra­mo­li­łem się do łóżka i tam le­ża­łem, w pew­nym mo­men­cie za­sną­łem. Po ja­kimś cza­sie obu­dzi­łem się i po chwi­li za­czął Bić Zegar w po­ko­ju, w któ­rym byłem (dodam że mój dzia­dek lubił zbie­rać ze­ga­ry) była to go­dzi­na 13:10, co jest prze­cież nie­moż­li­we! Po po­wro­cie wszyst­kich opo­wie­dzia­łem im tę hi­sto­rie, ale jak to bywa, dzie­cia­ko­wi nie uwie­rzy­li, co jest fak­tem, że ten zegar, który wi­siał na ścia­nie nigdy nie bił - nie miał ta­kiej funk­cji! Jak za­py­ta­łem, o któ­rej byli na cmen­ta­rzu, to oka­za­ło się, że ok. 13 cho­wa­no mego dziad­ka do grobu. Jak dzi­siaj o tym myślę, to aż prze­cho­dzą mnie ciar­ki. W każ­dym razie dzia­dek chyba dał mi jakiś znak".

Ko­lej­ny naj­bar­dziej po­wszech­ny powód, dla któ­re­go zmar­ły przy­cho­dzi do ży­wych to chęć po­cie­sze­nia lub uspo­ko­je­nia osoby w ża­ło­bie. Przy­kła­dem może być hi­sto­ria ~lo­git­ki: "Moje córki lat 6 jak były mniej­sze re­gu­lar­nie z kimś roz­ma­wia­ły. Kie­dyś, mając 4 latka po­wie­dzia­ły mi, żebym nie mar­twi­ła się o Wik­to­rię (to moja pierw­sza zmar­ła córka, o któ­rej one nie wie­dzia­ły w ogóle), bo ona jest szczę­śli­wa i czeka na nas razem z bab­cią. Tak mnie to wtedy zszo­ko­wa­ło i nawet zro­bi­łam mę­żo­wi awan­tu­rę, że tak małe dzie­ci po­in­for­mo­wał o tej tra­ge­dii. Ale fak­tycz­nie po tej in­for­ma­cji prze­sta­łam roz­pa­czać, zro­bi­ło mi się lżej".

Zda­rza się rów­nież, że zmar­ły przez jakiś czas po swo­jej śmier­ci wy­da­je się po pro­stu nie wie­dzieć, że już nie żyje. Skut­ku­je to na przy­kład ta­ki­mi zja­wi­ska­mi, jakie opi­su­je ~J.: "Tata co­dzien­nie rano wsta­wał o pią­tej, robił sobie kawę, krzą­tał się po miesz­ka­niu i za pięt­na­ście szó­sta wy­cho­dził do pracy. Oczy­wi­ście tylko było sły­chać takie od­gło­sy. Ja ze stra­chu le­ża­łam z głową pod koł­drą. Jak wra­ca­łam z uczel­ni, to czę­sto czu­łam, że tata sie­dzi na swoim ulu­bio­nym fo­te­lu. Po wielu mie­sią­cach to usta­ło. Tata zgi­nął tra­gicz­nie i przez długi czas z przy­zwy­cza­je­nia wy­ko­ny­wał wszyst­kie co­dzien­ne czyn­no­ści". Wła­śnie w związ­ku z po­dob­ny­mi przy­pad­ka­mi ist­nie­je nie­pi­sa­na tra­dy­cja, by jakiś czas po śmier­ci danej osoby nie ru­szać rze­czy w jej po­ko­ju. O tym, że zwy­czaj ten nie jest bez­sen­sow­ny prze­ko­na­ła się ~Mar­ga­ret­ka, tuż po śmier­ci jej babci: "Kilka dni po po­grze­bie ro­dzi­ce za­czę­li sprzą­tać jej rze­czy z po­ko­ju. Naj­pierw wszyst­kie szaf­ki opróż­nia­li z ciu­chów, po­sze­wek i ser­we­tek, które bab­cia cho­mi­ko­wa­ła. Tej samej nocy przy­śni­ła mi się bab­cia. Pła­ka­ła, że nie ma się w co ubrać, że dla­cze­go po­zwo­li­łam, by wy­nie­śli jej rze­czy. Na­stęp­ne­go ranka obu­dzi­łam się i opo­wie­dzia­łam ten sen mamie. Ona oczy­wi­ście po­wie­dzia­ła, że to moja wy­obraź­nia i mam się tym nie przej­mo­wać. Kon­ty­nu­owa­li sprzą­ta­nie, bo bar­dzo za­le­ża­ło im na szyb­kim re­mon­cie. Jesz­cze tego sa­me­go dnia wy­nie­śli łóżko. W nocy znów przy­śni­ła mi się bab­cia. Mó­wi­ła, że nie ma gdzie spać i muszę od­stą­pić jej moje łóżko. Miała wy­rzu­ty, że nic nie zro­bi­łam, żeby temu za­po­biec. Na­stęp­ne­go dnia znów opo­wie­dzia­łam to ro­dzi­com. Mama zgo­dzi­ła się nic nie robić przez ty­dzień, ale potem to już na­praw­dę muszą wszyst­ko wy­nieść. Przez ty­dzień bab­cia się nie po­ja­wi­ła. Jed­nak póź­niej, gdy re­mont znów ru­szył pełną parą, jesz­cze kilka razy przy­śni­ła mi się szu­ka­jąc miej­sca do spa­nia. Nie ro­bi­ła mi już wy­rzu­tów, ale pa­trzy­ła na mnie z takim smut­kiem w oczach...".

Na to, że zmar­łe­mu po po­grze­bie wiele może prze­szka­dzać wska­zu­je wspo­mnie­nie ~lo­git­ki do­ty­czą­ce czasu, kiedy umarł jej dzia­dek: "Po­nie­waż dzia­dek miesz­kał w innej miej­sco­wo­ści, moja mama przy­je­cha­ła na sam po­grzeb i nie wi­dzia­ła, jak zo­stał po­cho­wa­ny. Po ja­kimś cza­sie po­wie­dzia­ła mi, że przy­cho­dzi do niej i się skar­ży, że ma dziu­rę w spodniach i wstyd mu z tego po­wo­du. My­śla­łam, że tro­chę prze­sa­dza, ale jakie było moje zdzi­wie­nie, gdy na ko­lej­ne świę­ta moja mama zro­bi­ła w tym te­ma­cie wy­rzut swo­jej sio­strze, która miesz­ka­ła z dziad­kiem i to ona zaj­mo­wa­ła sie po­chów­kiem. Zwró­ci­ła jej uwagę, że po­stą­pi­ła źle, cho­wa­jąc go w sta­rym znisz­czo­nym gar­ni­tu­rze, że tak się nie godzi. Ciot­ka zbla­dła i fak­tycz­nie przy­zna­ła się, że tak zro­bi­ła. Po­cho­wa­ła dziad­ka w sta­rym znisz­czo­nym gar­ni­tu­rze, w któ­rym dzia­dek jako pa­lacz zro­bił pa­pie­ro­sa­mi dziur­ki. Była w szoku, bo skąd o tym mogła wie­dzieć moja mama...".

Jak jed­nak wy­tłu­ma­czyć opo­wie­ści, w któ­rych zmar­li po­zo­sta­ją wśród ży­wych w za­sa­dzie bez żad­ne­go po­wo­du? Przy­kła­dem może tu być hi­sto­ria opo­wie­dzia­na przez ~serp­ka: "Re­mon­to­wa­łem dom na­le­żą­cy do już nie ży­ją­cych dziad­ków mojej żony. Spa­łem tam, byłem sam. W pierw­szą noc obu­dzi­ły mnie ha­ła­sy w kuch­ni. Nie wiem jak, ale do­tar­ło do mnie, że są tam dziad­ko­wie z małym chłop­cem. Prze­zwy­cię­ży­łem strach, po­sze­dłem tam, oczy­wi­ście było pusto. Póź­niej, gdy roz­ma­wia­łem z żoną, do­wie­dzia­łem się, że dziad­ko­wie mieli syna. Zmarł jak był ma­lut­ki. Wcze­śniej o tym nie wie­dzia­łem. Cały czas myślę o tej nocy i za­sta­na­wia mnie to, skąd się nagle do­wie­dzia­łem o tym chłop­cu. Cza­sa­mi myślę, że on tam na­praw­dę był...".

Po­dob­ny wy­dźwięk ma rów­nież opo­wieść ~ano­ni­mo­wej: "Kiedy mia­łam dzie­sięć lat, w domu mojej babci na Wi­gi­lię wy­da­rzy­ła się na­stę­pu­ją­ca hi­sto­ria: u babci miesz­kał wtedy dzia­dek, jej mąż, moich trzech mło­dych wtedy jesz­cze wuj­ków (naj­star­szy miał dwa­dzie­ścia sześć lat) oraz pra­bab­cia, któ­rej mąż już nie żył. Oprócz tego na ko­la­cję wi­gi­lij­ną przy­szłam ja z ro­dzi­ca­mi. Wszy­scy się szy­ko­wa­li, prze­bie­ra­li, na­kry­wa­li do stołu, było spore za­mie­sza­nie. Mie­li­śmy za­sia­dać już do ko­la­cji, ale cze­ka­li­śmy na pra­bab­cię. Po chwi­li usły­sze­li­śmy trzask do­cho­dzą­cy z jej po­ko­ju na górze. Po­szli­śmy tam, a pra­bab­cia le­ża­ła umie­ra­ją­ca na pod­ło­dze. Nie udało się jej ura­to­wać. To wszyst­ko nie było ni­czym nie­zwy­kłym, bo pra­bab­cia zmar­ła po pro­stu na zawał, a trzask spo­wo­do­wa­ła stara skrzy­pią­ca pod­ło­ga, na którą pra­bab­cia upa­dła, ale od tej pory co roku na Wi­gi­lię, gdy sia­da­my do stołu, sły­szy­my ten sam trzask". Zu­peł­nie jakby pra­bab­cia ~ano­ni­mo­wej nadal tam była.

Mno­gość po­dob­nych opo­wie­ści spra­wia, że coraz wię­cej osób za­czy­na wie­rzyć w to, że za­świa­ty fak­tycz­nie ist­nie­ją. Na temat tego, czy po śmier­ci czeka nas bi­blij­ne niebo czy też coś zu­peł­nie in­ne­go duchy zwy­kle jed­nak mil­czą.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
06 Napięcie powrotneid 6337 ppt
Powrot
Powrót więźniów na rynek pracy, ✿Moje CHOMICZKI ✿, # prace word, pedagogika, różne
Powrót posła - komedia polityczna powstała w atmosferze Sejmu, Oświecenie(4)
powrot
Przeanalizuj powroty do lat dziecinnych treść
cena roli placówski w zakresie powrotu dziecka do społeczeństwa
Jesensky M , Leśniakiewicz R Powrót do księżycowej jaskini
I Powrót
Powrot Krola Tom1
POWRÓT LODOWCÓW, NAUKA, WIEDZA
Powrót posła, Nauka, Język Polski
Skutki powrotu do, Gazeta Podatkowa
Przeanalizuj powroty do lat dziecinnych Plan wypowiedzi
Jak odmlodzic stary zwiazek Powrot magii
powrót ptaków Y7LJWEOPVL7UBDDKRGNUWZRFLPHBRFKJWSOZQVI