Motyw Arkadii w literaturze.
W starożytnej Grecji Arkadią nazywano lesistą krainę w środkowej części Polopenezu. Otoczona była górami o łagodnym, przyjaznym klimacie, zamieszkała przez lud trudniący się pasterstwem i uprawą żyznej, wydającej bogate plony ziemi.
Arkadia stała się symbolem idealnego świata; symbolem krainy prostoty, szczęśliwości, spokoju, ładu i harmonii. Taki wizerunek raju na ziemi przedstawił w swojej sielance o życiu pasterzy „Bukoliki” rzymski poeta Wergiliusz.
W poszczególnych epokach literackich mit Arkadii był wyrazem tęsknoty za szczęśliwą rzeczywistością. Był obrazem idealnego państwa (np. „O poprawie Rzeczpospolitej” A. Frycz-Modrzewskiego), tęsknotą za ojczyzną-jedyną Arkadią (np. Smutno mi Boże” J. Słowackiego) lub ojczyznę wolną od konfliktów. W tym wypadku mam na myśli bajkę I. Krasickiego „Ptaszki w klatce” i wizję Polski pod zaborami, a także literaturę wojenną. W obu przypadkach wolna Polska była wizją Arkadii.
Arkadia dla każdego człowieka jest czymś innym. Każdy ma własną hierarchię wartości i właśnie dzięki niej tworzy własną wizję szczęścia. Chciałbym w swojej pracy ukazać różnice w postrzeganiu Arkadii. Moim głównym założeniem jest to, iż Arkadia to rzeczywistość, w której ludzie są naprawdę szczęśliwi. W dziejach ludzkości było wiele zmian, a więc było także wiele wizji raju. Raju-Arkadii jako krainy pogody i szczęścia; Arkadii do której każdy człowiek dąży w swoim życiu.
Motyw Arkadii można odszukać już w Biblii. Tutaj w Księdze Rodzaju odpowiednikiem szczęścia jest ogród - Eden. Bóg stworzył tę żyzną krainę, otoczoną czterema rzekami i właśnie tam zamieszkali pierwsi ludzie. W Raju rosły piękne drzewa o dorodnych, jadalnych owocach. Człowiek nie musiał uprawiać ziemi, aby dostatnio żyć.
W nawiązaniu do wydarzeń z ogrodu Eden P. Claudel powiedział: „Kobieta stanowi niebezpieczeństwo dla każdego raju”. Nie mogę się z tym zgodzić gdyż jeśli wziąć pod uwagę dom rodzinny jako raj, ostoję domowników - to w większości przypadków właśnie kobieta sprawuje nad wszystkim pieczę. Ona wszystkiego dogląda, stara się aby każdy z jej rodziny z uśmiechem na twarzy powracał do domu, do swojej krainy radości, raju. Myślę, że doskonałym kontrargumentem do słów Claudela będzie zdanie wyryte przez Adama na grobie Ewy: „Gdziekolwiek była ona, tam był Raj”(Mark Twain „Pamiętnik Adama i Ewy”) lub słowa naszego wieszcza Adama Mickiewicza:
„Ach, tam, o moja miła
Tam był mi Raj,
Pókiś Ty ze mną była”
W biblii, ale już w Nowym Testamencie, w Apokalipsie, ponownie pojawia się motyw krainy pomyślności, Raju.” Właśnie do tego Raju dąży każdy gorliwy chrześcijanin. Jest to synonim nieba, gdzie aniołowie i ludzie zbawieni mają zażywać wiecznej szczęśliwości. Od najmłodszych lat, dzieci chrześcijańskie uczą się, że po śmierci ich dusza może iść do piekła za złe uczynki, za dobre - do nieba. Rajem dla prawdziwych chrześcijan jest niebo i obcowanie z Bogiem. Ludzie ci dążą do tego całe życie. Wierzą, że po śmierci ich dusze nie będą już powiązane z ciałem i powędrują do krainy wiecznej szczęśliwości.
W „Boskiej komedii” Dantego, przedstawiciela średniowiecza, jest również przedstawieniem wizji Arkadii. Składa się ona z trzech części, opisujących sfery egzystencji pozaziemskiej człowieka. Treścią utworu jest wędrówka bohatera - poety, (z którym utożsamia się Dante) po trzech obszarach zaświatów: piekle, czyśćcu i raju.
Raj został ukazany przez Dantego jako dziewięć sfer nieba znajdujących się nad szczytem góry czyśćcowej, wśród gwiazd. Przewodnikiem bohatera po raju jest piękna Beatrycze, dama serca Dantego. Piękno tej Arkadii polega na grze dźwięków i barw. W przeciwieństwie do piekła w obrazie raju przeważają kolory jasne. Dante rozmawia ze spotkanymi postaciami, które zapewniają, że czują się tutaj szczęśliwe. Istotą raju jest połączenie światłości, radości, miłości i dobra.
Życie ziemiańskie w utworze Mikołaja Reja jest również życiem w Arkadii. Autor przedstawia życie szlachcica - Ziemianina na tle cyklu przemian przyrody. Zajęcia ziemianina są różne, zależnie od pory roku.
Rej udziela dokładnej instrukcji, co w jakiej porze roku człowiek winien robić. Życie na wsi pokazane jest arkadyjsko. Szlachcic - ziemianin rozkoszuje się zajęciami w polu i ogrodzie, przyjemnościami i korzyściami płynącymi z życia wiejskiego: polowaniem, łowieniem ryb i ciepłem ogniska domowego. Panuje tu zgoda i harmonia.
W renesansie - podobnie jak Rej - Kochanowski przedstawił życie na wsi - jako życie w Arkadii. Pochwała wsi została zawarta również w pieśni „Wsi spokojna, wsi wesoła”. Przeciwstawiając ziemiańskie życie innym rodzajom zajęć, w tym życiu dworskiemu i kupieckiemu, poeta wymienia zalety wsi:
„ Inszy się ciągną przy dworze
Albo żeglują przez morze,
Gdzie człowieka wicher pędzi,
A śmierć bliżej niż na piędzi(...)
Oracz pługiem zarznie w ziemię;
Stąd i siebie, i swe plemię,
Stąd roczną czeladź i wszystek
Opatruje swój dobytek”
Ukazuje przyjemność i pożytki płynące z pracy na roli. Wskazuje na bogactwo i hojność przyrody, która dostarcza człowiekowi zwierząt, ryb, owoców.
Pisząc pracę o Arkadii, nie można zapomnieć o Soplicowie (A. Mickiewicz „Pan Tadeusz”) Tutaj każdy czuje się bezpiecznie, zna swoje miejsce zarówno w czasie posiłków, jak też w grupie powracających ze spaceru. Tu strzeże się tradycji, która daje poczucie bezpieczeństwa, przynależności, trwania.
W Soplicowie ludzie żyją w zgodzie z naturą. Gdy słońce zachodzi, schodzą także z pola robotnicy. Wszystko przedstawione jest za pomocą metafor, personifikacji i wyrazów dźwiękonaśladowczych co stwarza wrażenie baśniowości tego świata.
W pozytywizmie, dla prezesowej Zasławskiej oazą jest swojskość, piękna, spokoju i szczęścia. Jest to miejsce oddalone od wszelkiej cywilizacji, jest rajem o którym marzy każdy człowiek z miasta. Zasławek otoczony jest bujnymi lasami, obfitującymi w grzyby i jagody, zachęcającymi do przejażdżek i spacerów na łonie przyrody. Nie bez powodu Wokulski był tu naprawdę szczęśliwy.
Jak różne są wizje Arkadii chciałbym przedstawić porównując dwa wiersze. Jeden z okresu modernizmu, drugi z romantyzmu. Na myśli mam „Statek pijany” A. Rimbauda oraz „Hymn” J. Słowackiego. Tak, jak w pierwszym pełne morze jest rajem, symbolizuje tu marzenie o absolutnej wolności, niczym nie skrępowana twórczość oraz całkowite zerwanie z rzeczywistością, tak w „Hymnie” pod. Lir. wyraża bezgraniczny smutek, który powstał w czasie podróży morskiej Słowackiego do Aleksandrii. Dla poety rajem nie jest całkowita wolność, on nie chce być wygnańcem, nie chce, aby jego kości spoczęły w obcej ziemi. Arkadią jest Ojczyzna, a dary od Boga (piękno otaczającej przyrody) nie potrafią ukoić bólu spowodowanego niekończącą się tułaczką po obczyźnie.
Tak, jak wspomniałem wcześniej dla każdego człowieka Arkadia jest czymś innym. Wiele takich przykładów można dostrzec w nowelach, dla J. Lipskiej („A...B...C...” Elizy Orzeszkowej) Arkadią zapewne była możliwość legalnej nauki j. polskiego dzieci, a dla robotników z „ Powracającej fali” B. Prusa możliwość godnej pracy i zaprzestania życia w nędzy. Zdarzają się też „małe Arkadie” np. dla dziewczynki z „Katarynki” B. Prusa były to chwile szczęścia przy tonach tytułowego instrumentu, a dla Janka Muzykanta możliwość zagrania na skrzypcach.
Podobnie jak Soplicowo w pełni arkadyjsko pokazana została Nawłoć w „Przedwiośniu” S. Żeromskiego. Panuje tu sielankowy spokój, dostatek, beztroska i wesołość. Zarówno domownikom jak i gościom czas upływa na spacerach, spotkaniach towarzyskich, odwiedzinach sąsiadów, polowaniach, miłostkach. W Nawłoci słucha się gry na fortepianie, gra się w karty i delektuje się dworską kuchnią. Taki jest obraz życia ziemiaństwa. Życia pomyślnego i radosnego.
W epoce Młodej Polski ludzie popadali w zamiłowanie do dekadentyzmu (schyłku wieku) i filozofii Schopenhauera, którzy głosili iż osiągnięcie szczęścia jest niemożliwe. Jedynym środkiem pomagającym ukoić „ból istnienia” była postawa pół-istnienia, pół-śmierci (Nirwana)
Można więc przyjąć tezę, że Nirwana była Arkadią. Ludzie dążyli do swojej wizji szczęścia, dążyli więc do Nirwany. Potwierdzeniem stać może się wiersz K. Przerwy-Tetmajera „ Hymn do Nirwany”. Tu stan nicości zapewnia człowiekowi spokój i ukojenie. Świat jest „otchłanią klęski i cierpień”, człowiek zrezygnowany takim życiem, nie znajdujący w nim żadnej wartości ani ukojenia pożąda tylko nicość. A właśnie nicość to Nirwana a Nirwana to Arkadia.
Podobnie w wierszu „Nie wierzę w nic...' wola ludzka jest niczym, pozostało tylko jedno pragnienie-Nirwana.
Dzisiejszemu czytelnikowi wydaje się to dziwne. Jak nicość może sprowadzić na człowieka szczęście? Jednak nie wolno zapominać, że i w naszej rzeczywistości zdarzają się takie poglądy. I nie mam tu na myśli dużych sekt, które podporządkowane jednemu człowiekowi popełniają zbiorowe samobójstwa, by osiągnąć Nirwanę lecz poszczególnych ludzi. Nie mogli poradzić sobie z otaczającym ich światem i jedynym wyjściem (według ich opini), by być szczęśliwym było zakończenie swojego życia. To była ich Arkadia..., Arkadia jako ucieczka, wyzwolenie, uwolnienie się od problemów. Nie mogę napisać, że pochwalam ich wybór. Uważam, że z każdego problemu można jakoś „wybrnąć”, można sobie poradzić. Lecz nie mnie przyjdzie ich sądzić. Lecz takiej wizji Arkadii zrozumieć nie mogę.
Nawiązując do literatury wojennej uważam, że ludzie, którzy żyli w tamtym okresie mieli również własne zdanie na postrzeganie Arkadii.
Dla Żydów opisanych m.in. w książce Hanny Krau „Zdążyć przed panem bogiem' Arkadią była godna śmierć-nawet rozumiana jako samobójczy skok z okna własnego domu aniżeli z rąk niemieckiego żołnierza.
Więźniowie w łagrach („Inny świat” G. Herling-Grudzińskiego) swoją Arkadię widzieli w pełnej misce zupy wlewanej z „trzeciego kotła” lub w dwóch dniach wolnego, gdy mogli spotkać się z rodziną. Ludność Warszawy przedstawiona w „Pamiętniku powstania warszawskiego” Białoszewskiego raj postrzegali w odzyskaniu niepodległej stolicy.
Przedstawiłem tutaj bardzo „jednostkowe Arkadie”. Ogólnie Arkadią dla ludności z lat 1939-45 było jak najszybsze zakończenie działań wojennych, odszukanie bliskich i powrót do normalnego, szczęśliwego, codziennego życia.
Każdy człowiek na kuli ziemskiej ma swoją Arkadię. Podobnie jak Sandiego z „Alchemika” Paula Coelho możemy Arkadię nazwać swoim skarbem. Trzeba dążyć do urzeczywistnienia swych marzeń o Arkadii. Wzorując się na pasterzu powinniśmy brnąc do celu. Sandiego potrafił porzucić swoje ukochane owieczki, przez lata pracował u sprzedawcy kryształów, wreszcie przemierzał pustynię. Potrafił opuścić oazę, gdzie poznał Fatimę - swoją ukochaną. A wszystko dlatego, by dojść do egiptu i zobaczyć piramidy. Chciałbym, aby każdy z nas odnalazł wreszcie swoją Arkadię, swój Egipt, utracony raj. Brzmi to trochę nierealnie, „pachnie” utopią, lecz człowiek musi myśleć optymistycznie, inaczej zaginie w jakże szybko zmieniającym się świecie.
Arkadia jest dla każdego człowieka czymś innym. Było to główne założenie mojej pracy. Każdy z nas ma swoją wizję szczęścia. Oczywiście zdarzyć się może tak, iż nasze wizje pokryją się z tymi, które zostały przedstawione w literaturze. A może właśnie literatura pomoże nam urzeczywistnić dążenia do Arkadii? Życzę każdemu z nas, aby odnalazł swoją lesistą krainę otoczoną górami, krainę radości i pomyślności.