SCENARIUSZ ZAJĘCIA
TEMAT: PYTAJĄCE DRZEWO.
I. Cele ogólne:
kształtowanie umiejętności wyrażania swoich uczuć i myśli językiem
mówionym, a także poprzez środki artystycznego wyrazu,
- rozbudzanie i stymulowanie zdolności kreacyjnych, wyobraźni,
wrażliwości, ekspresji artystycznej,
- wdrażanie do współpracy w zespole.
II. Cele operacyjne:
potrafi wyrazić własne sądy o zdarzeniach,
aktywnie uczestniczy w zabawie,
uważnie słucha,
uruchamia swoją twórczą wyobraźnię
zgodnie współdziała w zespole,
projektuje przestrzenne formy plastyczne.
III. Metody pracy: słowna, oglądowa, czynna.
IV. Formy: zbiorowa, indywidualna, zespołowa.
V. Środki dydaktyczne: duże drzewo z zawieszonymi znakami pytającymi, magnetofon i
kaseta z nagraną treścią bajki oraz z muzyką , klatka z kolorowymi motylami przykryta
materiałem, kolorowa bibuła, nożyczki, klej, patyczki, nici, kartony, pudła,
kolorowe materiały, gałązki, tekst wiersza.
VI. Literatura:
P. Bosmans, Nie zapomnij o radości. Pallottinum, Warszawa 1990.
B. Ferrero, Nowe historie. Wydawnictwo Saleziańskie, Warszawa 1996
PRZEBIEG ZAJĘCIA:
1. Dzieci wchodzą do sali, siadają wokół ustawionego na środku sali drzewa.
2. Prowadząca zapoznaje dzieci z nazwą drzewa - nawiązuje do zawieszonych na drzewie
znaków zapytania.
3. Pytające drzewo opowiada dzieciom bajkę - (włączenie magnetofonu)
...”Istniało kiedyś miasteczko, w którym nie było nic specjalnego. Mieszkańcy żyli skromnie, nie zapracowywali się, ale nie byli też leniwi. Odznaczali się szczególną cechą
wszyscy kochali kwiaty.
Hodowali je na grządkach, w doniczkach, a nawet w wiaderkach i słoikach. Umieszczali kwiaty wszędzie: w oknach, na balkonach, na podestach schodów oraz podwórzach.
Również stacje benzynowe pełne były kwiatów.
W mieście żyły też wspaniale motyle.
Dni deszczowe nigdy nie były ciemne ani smutne. Kwiaty promieniowały wspaniałymi kolorami, a motyle żółte, czerwone i niebieskie, harcowały wśród szarych domów.
Również noce nie były nigdy zupełnie ciemne. Mieszkańcy tego miasta śnili wspaniałe kolorowe sny, które wzbijały się do lotu po niebie, jak świetliste motyle, ponad domami.
Pewnego dnia burmistrz przemówił:
Obywatele! - powiedział. - Zbyt wiele czasu tracicie na kwiaty. Musimy tymczasem unowocześnić domy, nasze sklepy, zbudować fabryki. Koniec z kwiatami! Koniec z motylami!
Marzenia są zupełnie niepotrzebne.
I tak zakazał hodowli kwiatów w ogrodach, w biurach, na parapetach okien. Wszędzie!
Nakazał wyłapać przy pomocy siatek wszystkie motyle, które fruwały w mieście. Zorganizowano gigantyczny transport, jakiego nie widziano poprzednio. Wielka liczba ciężarówek wyjeżdżała z miasta jedna po drugiej, załadowane, wykopanymi krzewami i drzewkami.
Nie pozostawiono również ani jednego motyla.
Kwiaty, krzewy i drzewa zostały posadzone na odległe pola, wokół miasta zbudowano wysoki mur, by nikt nie mógł ich zobaczyć. Wewnątrz muru zawieszono klatki, a w nich uwięziono motyle. [...]
Bez kwiatów, krzewów i drzew miasto stało się ponure.
W ich miejsce zbudowano wiele wysokich domów. [...]
Nikt już nie śnił, a bez snów noce wydawały się być czarnymi prześcieradłami, które spływały z nieba, otulając wszystko.
Jakie nudne stało się miasto! - mówiły dzieci między sobą. Stawały się coraz bardziej smutne [...]
Musimy coś zrobić nim będzie za późno. [...]
Tego wieczoru Karin i Piotr opuścili potajemnie miasto. Przez dziurę w murze przedostali się na drugą stronę. Zaraz ujrzeli kwiaty, krzewy, drzewa i motyle tak bardzo przez wszystkich kochane.
Znaleźli również zawieszone na murze klatki, pełne motyli. Piotr wziął kamień i porozbijał nim wszystkie szyby klatek, potem przeszli znów przez mur i pobiegli do domu, gdyż słyszeli pomruk burzy, zbliżającej się szybko.
W ogrodzie, za nimi, rozszalała się burza. Mur zawalił się, wiatr wstrząsnął kwiatami, krzewami i drzewami, uniósł je aż do chmur i obudził motyle z długiego snu. Potem popędził chmury nad miasto. Rozpadało się okropnie nad ziemią spragnioną wilgoci, a wraz z deszczem spadły również nasiona wszystkich kwiatów.
Po kilku dniach w małym mieście zaczęły pokazywać się kiełki, a wkrótce wszystko tonęło w kwiatach i zieleni. Potem nadleciały jak różnokolorowa chmura również motyle. [...]
Dzieci śmiały się i bawiły jak kiedyś... Noc znów była jasna, ubarwiona snami, które wzlatywały ku niebu, jak tysiące, tysiące świetlnych motyli.
A jakie są wasze marzenia?
4. Rozmowa z dziećmi na temat treści bajki.
5. Nauczyciel wyjmuje umieszczoną pod drzewem i zasłoniętą skrawkiem materiału klatkę, w której zamknięte są kolorowe motyle.
6.- Uwolnijmy nasze marzenia - każde dziecko wyciąga z klatki kolorowego motyla.
7. Swobodny taniec z motylami przy muzyce Enya, podczas, którego dzieci zastanawiają
się nad swoim najpiękniejszym marzeniem.
8. Dzieci siadają wokół drzewa, każde wypowiada swoje marzenie a następnie zawiesza na drzewie swojego motyla.
A teraz czas aby, każdy z was zrobił piękny, czarodziejski kwiat.
10. Praca przy stolikach - dzieci wykorzystując materiał plastyczny wykonują kwiaty.
11. Zbudujmy miasto kwiatów - zaproszenie dzieci do stworzenia niezwykłego miasta pośrodku, którego będzie stało pytające drzewo z zawieszonymi motylami.
12. Wykorzystując kolorowe kartony, pudła, zgromadzony materiał plastyczny, gałązki, kwiaty dzieci wspólnie budują miasto.
13. Zakończenie - Nauczyciel recytuje fragment wiersza P. Bosmansa „Gdzie są kwiaty?”
Dzieci podają sobie ręce.
[...] A kwiaty potrafią czynić cuda!
I nie muszą to być kwiaty kosztowne,
Lecz zwyczajne i skromne:
Uśmiech, dobre słowo,
Życzliwy gest.
GDZIE LUDZIE KWITNĄ,
WZAJEMNIE DLA SIEBIE
- JAK KWIATY.
Wszyscy mówią do siebie nawzajem: Dobrze, że jesteś.