56 [55] księga VIII
Wiek przodków przeminął z naszymi latami
Większy Rzym wzrósł ze swoim wodzem
Ty (Flakku) dziwisz się, że brakuje talentu uświeconego Marona (Wergiliusza),
Którego nie rozbrzmiewają, tak wielkie i piękne trąby.
Niech będą mecenasi, Falkku, niech będą obecni Maronowie
Lub twoje wioski niech dadzą tobie Wergiliusza.
Tytyr stracił sąsiednie morgi nieszczęsnej Kremony
I smutny opłakiwał odłączone (stracone) owce:
Rycerz Tuskus śmiał się i odepchnął złośliwą biedę
I rozkazał, aby odejść żwawą ucieczką.
„Weź bogactwo i bądź najwyższy - powiedział
I wolno ci, żebyś kochał Aleksego, naszego wieszcza”.
Tamten najpiękniejszy stał przy stołach pana
Nalewając marmurową ręką ciemne wino falerneńskie
I dał skosztowawszy różanymi ustami naczynie,
[Ustami], które mogłyby samego Jowisza podniecić.
Otyła Galatea umknęła natchnionemu poecie,
Spłonęła Testylis zbiorami zaczerwienionych Polików
Wnet ujął (złączył słowa) Italię „Arma virumque”,
Który tylko zaledwie komara opłakiwał niedoświadczonymi ustami.
Cóż mógłbym powiedzieć, że wzbogaciły się imiona wieszczów
O różnych Marsów, których wielkim trudem będzie wyliczyć?
Zatem będę Wergiliuszem, jeśli dałbyś mi podarunki Mecenasa?
Nie będę Wergiliuszem, będę Marsem.
79 księga VIII
Masz wszystkie przyjaciółki stare
Albo jeszcze bardziej [młodsze] szkaradne od tych starych, brzydkich
Te, które ze sobą prowadzisz, ciągniesz (którym towarzyszysz)
Na uczty, krużganki, do teatrów.
Taka jesteś piękna Fabullo, tak jesteś dziewczyną.