Mateusz Zieliński, grupa D, Politologia L-3 I rok, numer indeksu 170-103
Temat: „Wyjaśnij, na czym polega marionetkowość w polityce”
Zanim przejdziemy do sedna sprawy, należało by objaśnić, co rozumiemy pod pojęciem „marionetka”, czy „marionetkowość”:
Marionetka jest lalką teatralną poruszaną od góry za pomocą sznurków zawieszonych na tzw. krzyżaku. Każda linka jest przymocowana do innej, oddzielnej części ciała marionetki i przy ruchu krzyżaka są one poruszane.
Słowo "marionetka" jest również często używane jako określenie osoby w dużym stopniu zależnej od kogoś - zazwyczaj ma się na myśli aktualnie rządzącego polityka.
(Encyklopedia Powszechna PWN)
Już sama definicja lalki teatralnej zawiera odniesienie do świata polityki. I jednocześnie otwiera pole do zadawania pytań: „Politycy manipulują, czy są manipulowani?” „Społeczeństwo rozumie swoich polityków, czy też nie?”. Pytania takie można mnożyć. Przypominają Mi się w tym momencie słowa piosenki Kazika Staszewskiego „Czy Wy Nas macie za idiotów”:
„Czy to jest tak, że mądrzy rządzą głupimi, czy tylko głupi rządzą tak samo głupimi”
Jest oczywiste, że tylko niewielka część społeczeństwa jest w stanie zrozumieć procesy i konsekwencje procesów zachodzących w świecie polityki. Przeciętny człowiek nie będzie interesował się tym, czego nie rozumie. Polityk w świecie demokratycznym, a by zdobyć elektorat, musi go zainteresować go swoją osobą. Oznacza to, że to wszystko, czego przeciętny wyborca nie rozumie, musi być mu przedstawione w uproszczonej formie. Taka „uproszczona forma”, która upowszechnia się w coraz szybszym tempie, jest widocznym przejawem zdominowania życia człowieka przez kulturę obrazkową.
Kultura obrazkowa - kultura, której język sprowadza się do przekazu ikonograficznego, wyrażanego za pomocą znaków/symboli i uproszczonych ideogramów - kultura, gdzie obraz zaczyna zastępować słowo pisane.
Wydaje mi się, że gdy mówimy „kultura obrazkowa”, chodzi tu o coś więcej niż tylko o obrazki czy to, że język ulega spłyceniu, uproszczeniu i generalnie pewnej kondensacji (mało formy, dużo treści). Kiedyś wydawało mi się nawet zabawne, że kolega, pisząc do mnie notatkę, na jej odwrocie zapisał „4U” i było wiadomo, o co chodzi. Teraz to jest tak powszechne, że - niestety - nikogo (albo lepiej: mało kogo) dziwi używanie "skrótowców".
Zjawisko „obrazkowości” przybrało w naszych czasach cechy wręcz patologiczne. Z billboardów, wystaw sklepowych, ekranu monitora i telewizora jesteśmy atakowani medialną „papką” bez większej wartości intelektualnej. Zjawisko to nie omija świata polityki: politycy „raczą” swoich wyborców wszelkimi możliwymi uproszczeniami. Zamiast kompleksowych programów politycznych klasa polityczna prezentuje w mediach chwytliwe slogany, ważkie, problemowe zagadnienia są wypierane z przekazu medialnego przez tzw. „tematy zastępcze” wzbudzające emocje, lecz w gruncie rzeczy o znaczeniu drugo- lub trzeciorzędnym. Polityk lansuje swoją osobę przez jaskrawo określone stanowisko w „temacie zastępczym” usiłując ukryć tym samym swoją bezsilność przy zagadnieniach zasadniczych. Politycy dwóch konkurujących ze sobą partii, potrafią ukazywać elektoratowi wręcz bajeczne perspektywy, jeżeli zdecyduje się on na wybranie tej, a nie innej partii. Po dojściu do władzy, konkretny polityk/partia najczęściej okazuje się tak samo bezsilny wobec zasadniczych problemów politycznych, jak jego poprzednicy, i niestety najprawdopodobniej następcy.
Pod pojęciem „marionetkowości w polityce” możemy rozumieć system zależności polityków od sfer biznesowych, z czym wiążą się patologie takie jak np. korupcja, kontrolę partii nad politykami odbierającą im samodzielność. Możemy mówić też o marionetkowości w warstwie językowej: Polityk, aby trafić ze swoim przekazem do odbiorcy, musi go odpowiednio „przerobić” wg. określonych reguł, ustalanych przez speców od socjotechnik, „inżynierów dusz”. Politycy różnych obozów zaczynają się posługiwać tymi samymi metodami, w efekcie ich przekazy z biegiem czasu zaczynają się upodabniać do siebie. Każdy polityk będzie dążył do tego, by posługiwać się najskuteczniejszymi metodami mającymi mu umożliwić osiągnięcie celu - zdobycie władzy. Władza staje się celem, przestaje być środkiem. Wszystkie różnice programowe i ideologiczne zaczynają tracić na znaczeniu, stają się maskaradą, parawanem dla prawdziwych celów.
1