Poezja Antoniego Słonimskiego ("Czarna wiosna", "Niemcom")
Antoni Słonimski był jednym z założycieli grupy poetyckiej Skamander (obok niego byli to Julian Tuwim, Jarosław Iwaszkiewicz, Jan Lechoń i Kazimierz Wierzyński). Był chyba najbardziej ze wszystkich skamandrytów przepojony ideami humanizmu, poczuciem wspólnoty ludzi całego świata. Był zdecydowanym antymilitarystą i pacyfistą. Dał temu wyraz w wydanym (i od razu skonfiskowanym) w roku 1919 poemacie "Czarna wiosna".
Początkowe strofy wydają się nawiązywać do postulatu Jana Lechonia o odrzuceniu wieszczej roli poezji i poety w życiu narodu. Słonimski nawołuje do zrzucenia płaszcza Konrada. Jednak o ile u Lechonia to odejście od bycia wieszczem narodowym było chwilowe, o tyle w "Czarnej wiośnie" mamy do czynienia z postawą bardzo konsekwentną i radykalną. Słonimski staje na pozycji skrajnie antymilitarystycznej, pacyfistycznej i humanistycznej, pojawiają się też wizje rewolucyjne, utrzymane w tonie katastroficznym. Można się w tym poemacie doszukać wielu cech ekspresjonizmu, katastrofizmu, nie brak też jednak tendencji do klasycyzowania, wydaje się być widoczny również wpływ parnasizmu. Z biegiem czasu, już w latach trzydziestych, w poezji Antoniego Słonimskiego coraz więcej będzie troski o ojczyznę oraz los całego dorobku kulturalnego ludzkości. Poeta jest wyraźnie zaniepokojony sytuacją panującą w niepodległej Polsce (walka o władzę, częste zmiany rządów, hiperinflacja, zamordowanie prezydenta Narutowicza, strajki, przewrót majowy Piłsudskiego, proces brzeski) i Europie pierwszej połowy lat trzydziestych (stalinizm, głód na Ukrainie, dojście do władzy Mussoliniego i Hitlera). Szczególnie niepokoi go sytuacja za zachodnią granicą Polski. Słonimski zdawał sobie doskonale sprawę z niebezpieczeństwa rozwoju sytuacji w Niemczech, rosnącego faszyzmu, który postrzegał jako szaleństwo zagrażające całemu światu. Wydany w roku 1935 tom "Okno bez krat" przynosi bardzo wymowny wiersz, zatytułowany "Niemcom".
"Niemcom" nie jest, przynajmniej pozornie, wierszem o Niemcach, hitlerowcach, faszyzmie. Jest to utwór o Archimedesie, który jest tu symbolem dorobku kulturowego i intelektualnego dziejów ludzkości. Archimedes zostaje zamordowany przez prymitywnego "rzymskiego barbarzyńcę", nie zdającego sobie sprawy z faktu, że zabija kogoś, kto wielokrotnie przewyższa go duchowo i intelektualnie. Symbolika wiersza jest łatwa do odczytania, takimi barbarzyńcami niszczącymi dorobek wielu wieków mogą stać się w niedalekiej przyszłości właśnie Niemcy. Słonimski widział zagrożenia ze strony faszyzmu i ostrzegał przed nim już kilka lat przed wybuchem wojny. Jak historia wykazała, miał całkowitą rację.