SCEANRIUSZ
LILIJE
OBSADA:
Lilije - Piasecki, Hendzel, Gęborys
Mąż - Gęborys
Żona - Lech
Narrator - Serewko
Bracia -Cholewiński, Krasnowski
Pustelnik - Siudem
Dzieci - Justyna, Kasia B, Ela
Scenografia -Jastrzębska ,Kubalska, Piotrowska
Kostiumolog - Milianiuk
Autorzy scenariusza- Lech, Wróblewska, Gęborys, Hendzel
Scena 1- Scena w lesie, drzewa, ruczaj
Wchodzi żona. Staje w kącie tyłem do publiczności. Ubrana w białą zakrwawioną suknię, z ukrytym nożem w ręku.
ŻONA
O ja biedna cóż ja uczyniłam
Gdy mąż wojował - ja go zdradziłam
Teraz by przed karą się uchować
Męża wraz z winą muszę pochować.
Wchodzi mąż .Ma na sobie zbroje. Podchodzi do żony od tyłu
MĄŻ
Witaj żono utęskniona!
ŻONA
Ugh! (wbija nóż) I sprawa załatwiona.
W grobie będzie pan schowany
A grób liljami zasiany.
Żona ukrywa zwłoki w grobie , za którym siedzą lilije. Rzucając nasiona mówi:
"Rośnij kwiecie wysoko,
Jak pan leży głęboko;
Jak pan leży głęboko,
Tak ty rośnij wysoko."
Wyłaniają się lilije. Żona chodzi po lesie docierając do chatki pustelnika. Podczas gdy narrator mówi:
NARRATOR
Jednak sposób to niepewny
na ukrycie czynu złego
pędzi więc do pustelnika
spytać się o radę jego.
Scena 2- druga strona sceny przy drzwiach chatki pustelnika
ŻONA podchodzi do drzwi pustelnik, puka
Puk, puk
Wychodzi pustelnik przed drzwi chatki. Ubrany jest w starą, podartą, szatę, z motyką w dłoni.
Z przerażeniem w głosie.
„Ha mąż ha trup”
Kary się obawiam. Prawda nie może wyjść na jaw, mogę pójść do piekł byle nikt się nie dowiedział , nie wiem co czynić dalej. Starcze poradź, że coś!
PUSTELNIK
Nie bój się, Niewiasto. Zbrodnię twą mąż tylko wydać może, a ten trup!
Żona uśmiecha się, dziękuje pustelnikowi i odchodzi. Przemierza las.
ZMIENIA SIĘ SCENERIA, WCHODZI STÓŁ I BRAMA + dzieci
Podczas gdy narrator mówi:
NARRATOR
„Pani z wyroku rada
Jak wpadła, tak wypada!
Bierzy nocą do domu
Nic nie mówiąc nikomu
Dzieci stoją przed bramą”
Dzieci stoją przed bramą
DZIECI rzucając się do żony
Mamo. Mamo, mamo!
A gdzie tato?
ŻONA z przerażeniem i zakłopotaniem
„Nieboszczyk? Co? Wasz tato?
Został w lesie za dworem, powróci wieczorem”
Zasiadają do stołu, dzieci przysypiają na stole.
NARRATOR
„Czekają dzieci tydzień cały.
Nareszcie zapomniały
Jadą, jadą panowie.
Nieboszczyka bratowie!”
Słychać jak nadjeżdżają bracia - wchodzą, witają się z żoną i dziećmi , zasiadają do stołu.
SCENA 3
BRAT 1
Witaj Pani kochana. A gdzie brat?
ŻONA
„Nieboszczyk brat już pożegnał ten świat”
BRAT 2
To kłamstwo, wojna dawno skończona. Pojedziem go poszukam. Znajdziem na pewno.
Wyjeżdzają . Żona robi coś przy stole. Dzieci zabierają nakrycie i wychodzą.
ŻONA z przerażeniem, głośno
O zgrozo! Pojechali bracia, a jak grób odkryją co ja im powiem ? Prawda na jaw wyjść nie może!
Wracają bracia siadają do stołu.
BRAT 1
Już minął rok jak u Ciebie siedzimy Piękna Pani, następce brata byś znalazła, boś jeszcze młoda, a dziadki bez ojca żyć nie mogą.
BRAT 2
Sama długo nie zdołasz. Pozwól nam sobą się zaopiekować.
BRAT 1
Wybierz brata za brata
Bracia patrzą się na siebie wrogo. Sięgają do szabel.
SCENA4
NARRATOR
„Pani ich widzi w gniewie
Co mówić sama nie wie
Prosi o chwilkę czasu wychodzi żona
Bierzy zaraz do lasu
Do domu pustelnika”
Na drodze spotyka pustelnik
ŻONA
„Ach, jak pogodzić braci ?
Chcą mej ręki obaj
Ten i ten się podoba
Nie dla mnie świat i szczęście
Nie dla mnie zamęście”
PUSTELNIK
„Córko- rzecze jej stary
Nie masz zbrodni bez kary!
Choć mąż zginął od roku
Ja go wskrzeszę dziś jeszcze”
ŻONA
Nie ma mowy!!
PUSTELNIK
W takim razie
„Idź za mąż, póki pora
Nie lękaj się upiora”
ŻONA
„Lecz jak pogodzić braci?”
PUSTELNIK
Niech każdy wianek tobie splecie, na ołtarzu złoży
A w dniu ślubu którego pierwszy wianek weźmiesz , ten mężem twym się stanie.
Żona odchodzi i spaceruje po lesie
NARRATOR
„Pani do małżeństwa już skora
Do domu wraca
Bieży przez las
Staje! Żona staje
Głucho wszędzie, ciemno wszędzie
Przerażona słyszy
MĄŻ
„To ja twój mąż, twój mąż”
Żona przerażona wychodzi, maż cały czas się odzywa- jak echo.
NARRATOR
Nadeszła niedziela, czas wesela
Bracia od rana wianki plotą, po lesie kwiatów szukają
Bracia krzątają się po lesie
A dzieła na ołtarzu składają
W nadziei na rękę żony
Scena 5 ślub w kościele
ŻONA bierze jeden z wianków
w tym wianku są lilije czyje to czyje
kto mój mąż, kto kochanek ?
BRAT 1 zrywa się i podbiega
Tyś moja to mój, wplotłem w swój wianek wstążek zwój.
BRAT 2
Kłamstwo!
Rwałem te lilije na łączce w gaju
na grobie przy ruczaju.
Pokażę ten grób i zwój
to mój to mój, to mój!
Wchodzi mąż, robiąc przy tym spory hałas
MĄŻ w zbroi, rozzłoszczony
„mój wieniec i ty moja!
To lilije z mego grobu Wyrywa żonę, z objęć Brata 2.
zła żono biada Tobie
To ja, twój mąż, wasz brat
a Wy z mego rwaliście grobu
źli z was ludzie zabije obu.
Nie ma zbrodni bez kary.
gaśnie światło , czystka na scenie zostaje wzgórek z liliami
NARRATOR
Cerkiew w gruz się zamieniła
Ziemia z wierzchu ją kryje
Na niej rosną lilije
A rosną tak wysoko
Jak pan leży głęboko.
Adaptacja sceniczna utworu A. Mickiewicza „Lilije”
Prywatne Liceum Ogólnokształcące im. Królowej Jadwigi w Lublinie , listopad 2011
Zakaz powielania. Prawa autorskie : Lech Karolina, Gęborys Michał, Hendzel Jakub, Wróblewska Aleksandra
5