TYBETAŃSKIE KSIĘGI WIEDZY TAJEMNEJ
Wśród niedostępnych gór ukryte są klasztory, w których istnieją biblioteki pełne niezmierzonych skarbów. Co jakiś czas, któremuś z upartych badaczy udaje się wydobyć starożytne pisma, których treść wprawia w osłupienie. Tak było i w przypadku Ksiąg Kiu-te.
Napisano je niezwykłym szyfrem. Do jego odczytania potrzebny jest specjalny klucz - prastary, święty język senzar, używany ponoć jeszcze na Atlantydzie. Tajemnicza i niezrozumiała wiedza zawarta w księgach była strzeżona przez całe tysiąclecia, a księgi - przepisywane na drewnianych tabliczkach - przechowywano w specjalnie wykutych wysokogórskich kryptach tybetańskich świątyń. Jedną z pierwszych osób, która weszła w ich posiadanie, była Rosjanka Helena Pietrowna Bławatska, twórczyni słynnego Towarzystwa Teozoficznego. Na podstawie tych tekstów napisała i wydała w 1888 roku swoje dwie głośne książki: "The Secret Doktrine" /Wiedza Tajemna/ oraz "Izis bez osłony".
Księgi obejmują 35 tomów wyjaśnień i komentarzy, noszących nazwę Kiu-te, w tym 10 tomów objaśnień wyrażeń okultystycznych z rysunkami i mitami, oraz mały zeszyt strof zwanych Dzyan. Te tomy komentarzy, jak wyjaśnia Bławatska, są niezwykle stare, starsze od chaldejskiej kabały i Ksiąg Mojżesza.
Niestety, Bławatska posługuje się językiem sprzed ponad stu lat, gdy nie znano jeszcze pojęć fizyki jądrowej, np. kwarków czy protonów, nie znano laserów, elektroniki, genów, lotów kosmicznych. Nie wiedziano niczego o pustce Wszechświata, w którym "z niczego" rodzą się galaktyki. Nie rozumiała, o czym tak naprawdę pisali starożytni autorzy, więc jej dzieła, sprowadzając wszystko do szeroko pojętej magii, siały jedynie zamęt w głowach Europejczyków. Dopiero teraz widzimy, o co tam naprawdę chodzi.
Nie my pierwsi odkryliśmy Wielki Wybuch!
Europa zaczęła poznawać tajemniczy świat Wschodu dopiero w latach trzydziestych XX wieku. Z początku koncentrowano się na wiedzy duchowej. Kiedy jednak naukowcy sięgnęli w głąb atomu, kiedy zaczęli poszerzać wiedzę z zakresu genetyki, paleobiologii itp., nagle ze zdumieniem ujrzeli, jak bardzo podobna jest współczesna wiedza naukowa do tej zapisanej w starożytnych księgach. Księgi Kiu-te, jak twierdzą badacze Raymond Drake i Elisabeth Preston, opisują m.in. Wielki Wybuch, a więc powstanie wszechświata, naszej galaktyki oraz Ziemi, a także powstanie na niej pierwszych form istot człekokształtnych, oraz ich przemiany w Homo sapiens. Omawiają wydarzenia na naszej planecie do okresu ok. 3000 lat przed naszą erą!
Jedna ze strof ksiąg mówi o utworzeniu się wokół Słońca siedmiu planet oraz pojawieniu się dzięki promieniom słonecznym, a więc życiodajnej energii, warunków umożliwiających powstanie w wodach oceanów żywych organizmów. Księgi Kiu-te opowiadają ze szczegółami o geologicznych przekształceniach skorupy ziemskiej, które poprzedziły powstanie życia: "Kula ziemska kręciła się dalej przez trzysta milionów lat. Wtedy okrzepły ostatecznie różne formy płynnych kamieni, które stały się minerałami. Twarde rośliny (prawdopodobnie krzemkowe) przekształciły się w miękką wegetację, a niedostrzegalne (gołym okiem) robaki i drobne żyjątka stały się widzialnymi (urosły). Po dalszych 300 mln lat przekręciła się na bok. Położyła się na plecach czy na boku (zmieniając położenie biegunów)".
Słowa te potwierdzają wykopaliska, złoża węgla oraz resztki tropikalnej roślinności na Spitsbergenie, Grenlandii, Antarktydzie i w arktycznej tundrze. Ale o tym wszystkim wiemy dopiero od niedawna. Skąd więc te wiadomości wzięły się w tybetańskich tekstach?
Gdzie podziali się księżycowi ludzie?
Oprócz informacji zweryfikowanych przez współczesną naukę, w księgach Kiu-te są też i inne, co do prawdziwości których jeszcze nie mamy dowodów. Na przykład opisy tworzenia przez "Synów Ognia" (?) istot człekokształtnych - zwierzoludzi. Według ksiąg, eksperymenty te, po wielu interwencjach genetycznych i nieudanych próbach, skończyły się sukcesem - stworzeniem ludzi, którzy wykształcili język i mowę. Ras ludzkich było aż siedem, różniących się budową, kolorem skóry i zdolnościami umysłowymi. Później doszło do wymieszania się tych ras, czego rezultatem było powstanie rasy księżycowej (?!), żółtej, brunatnej, czarnej i czerwonej.
Bardzo to przypomina np. teksty sumeryjskie, w których "bogowie" z planety Marduk eksperymentowali na ziemskich organizmach, tworząc przeróżne hybrydy, a także w końcu, po nieudanych próbach, rasę inteligentnych istot przeznaczonych do pracy - ludzi zwanych Adamu.
Jesteśmy dumni z osiągnięć naszej nauki. Twierdzimy, że po raz pierwszy w dziejach ludzkości odkrywamy tajemnice natury i przeszłości. Kto więc co najmniej tysiące lat temu (jak dawno to było, nikt nie wie) zawarł w Księgach Kiu-te te wszystkie wiadomości? Czyżby rację mieli ci, którzy twierdzą, że nasza cywilizacja jest tylko kolejną na gruzach innych, równie (a może i bardziej) zaawansowanych?