SACHEM, Polonistyka, Pozytywizm


SACHEM- HENRYK SIENKIEWICZ

  1. Interpretacja tytułu:

Znaczenie tytułu noweli Henryka Sienkiewicza Sachem odsyła czytelnika do postaci głównego bohatera jednostkowego, czyli właśnie sachema. (Za pierwszoplanowego bohatera zbiorowego możemy uznać niemieckiego pochodzenia mieszkańców Antylopy.) Sechem to inaczej wódz. W przypadku tej noweli chodzi o jedynego ocalałego z Czarnych Wężów, którzy zostali wymordowani przez obecnych mieszkańców Antylopy. W chwili mordu ocalały Indianin miał dziesięć lat i był synem wodza Czarnych Wężów oraz jego następcą. Młody sachem był przywódcą nieistniejącego plemienia. Zarówno mieszkańcy Antylopy, jak i czytelnicy utworu spodziewają się, że zechce je pomścić. Tak się jednak nie dzieje. Utwór Sienkiewicza jest opowieścią rozbijającą iluzję o mścicielach narodów zniszczonych przez inne państwa oraz gorzką historią o asymilowaniu się tych, którzy ocaleli z pogromcami ich przodków.

  1. Sachem- problematyka:

Sachem Henryka Sienkiewicza jest utworem o charakterze paraboli. Przedstawia los Indianina, jedynego ocalałego z plemienia Czarnych Wężów, który zamiast mścić się za swoich przodków, całkowicie zasymilował się z ich oprawcami. Jest to także historia niemieckich osadników w amerykańskim stanie Teksas, którzy dokonali mordu na śpiących mieszkańcach indiańskiej Chiavatty, na której miejscu założyli miasto Antylopa. Zniszczyli w ten sposób społeczeństwo, które uważali za znajdujące się na niższym etapie rozwoju cywilizacyjnego. Ta świadomość pozwoliła im żyć całkowicie bez wyrzutów sumienia z powodu popełnionej zbrodni.

Przedstawiona sytuacja jest z jednej strony paralelą społeczeństwa polskiego, które w czasach powstania utworu znajdowało się pod zaborami. Z drugiej strony jest to obraz społeczeństwa niemieckiego, które niszczy narody słabsze od siebie cywilizacyjnie. Stosunek Sienkiewicza do Indian pozbawianych swojego terytorium, jest odbiciem jego stosunku do Polaków pod zaborami. Jest to gorzkie ukazanie całkowitej zagłady tożsamości narodów, które dokonuje się tak, jak pozbawienie tożsamości sachema, przez pewien rodzaj zniewolenia fizycznego. Najważniejszym etapem niszczenia tożsamości narodowej jest jednak stopniowe pozbawianie pamięci o losach narodu, z którego się pochodzi, a także zapominanie ojczystego języka, który jest ważnym nośnikiem świadomości narodowej oraz kultury. Obraz sachema był odesłaniem do możliwych skutków polityki kulturkampfu stosowanej pod zaborem pruskim.

Gorycz wymowy Sachema opiera się przede wszystkim na tym, że jest to odwrócona historia mściciela i człowieka pozbawionego swojej ojczyzny, który stara się zachować pamięć o niej. Możemy spojrzeć na ten utwór jak na ironiczne przeciwstawieństwo Konrada Wallenroda (rodzaj zemsty à rebours, działanie nie przeciwko tym, którzy zniszczyli naród, ale razem z nimi) oraz utworu Sienkiewicza Latarnik. W Latarniku mowa ojczysta odgrywa niezwykle ważną rolę w procesie symbolicznego powrotu do kraju, w Sachemie pieśń zemsty jest śpiewana w języku oprawców. Omawiany utwór jest rozbiciem romantycznej iluzji o jednostkowych obrońcach ginących narodów. Ostatni z Czarnych Wężów okazał się być zwykłym filistrem i konformistą, który z tragedii swojego plemienia zrobił cyrkowy numer.

  1. Charakterystyka Sachema:

Sachem jest głównym bohaterem jednostkowym noweli Henryka Sienkiewicza pod tym samym tytułem. Jest jedynym żyjącym potomkiem wymordowanego przez osadników niemieckich plemienia Czarnych Wężów. W chwili zagłady Chiavatty, stolicy plemienia, miał dziesięć lat. Jego zabity ojciec był sachemem, czyli wodzem Czarnych Wężów, a chłopiec miał odziedziczyć jego godność. Po wymordowaniu mieszkańców Chiavatty został znaleziony przy umierającym starym Indianinie przez dyrektora cyrku Hon. M. Deana. Przygarnięty przez trupę cyrkową.

Sachem po raz pierwszy pojawia się w noweli na arenie cyrkowej. Znany z wcześniejszych opowiadań jako potomek Czarnych Wężów jest wyczekiwany przez mieszkańców Antylopy i budzi ich lęk. Jego groźny wygląd budzi u zgromadzonych respekt.

Indianin zasługuje rzeczywiście, by nań patrzono. Wydaje się dumny jak król. Płaszcz z białych gronostajów - oznaka wodza - pokrywa jego wyniosłą postać i tak dziką, że przypomina źle oswojonego jaguara. Twarz ma jakby wykutą z miedzi, podobną do głowy orła, a w tej twarzy świecą zimnym blaskiem oczy prawdziwie indyjskie, spokojne, niby obojętne - a złowrogie. Wodzi on nimi po zgromadzeniu, jakby chciał sobie upatrzyć ofiarę. Bo zresztą uzbrojony jest od stóp do głów. Na głowie jego chwieją się pióra, za pasem ma topór i nóż do skalpowania, w ręku tylko zamiast łuku trzyma długi drąg, który służy do chwytania równowagi podczas chodzenia po drucie.

Zachowanie sachema na arenie sugeruje, że mamy do czynienia z groźnym mścicielem i wojownikiem. Wzniesiony przez niego okrzyk wojenny przypomina mieszkańcom Antylopy, którzy brali udział w pogromie Chiavatty, okrzyki tamtych Indian. Tyle że ten pojedynczy okrzyk przeraża ich teraz po latach znacznie mocniej. Widzowie mają wrażenie, że jego emocje i pragnienie zemsty nie są do końca poskromione. Dopiero dyrektor cyrku uspokaja go i skłania do wykonania numeru. Sachem wykazuje ogromny kunszt w chodzeniu po linie. Później śpiewa swoją pieśń, w której po niemiecku opowiada historię swoją i Czarnych Wężów, a także wyraża pragnienie odwetu. Podnosi także drąg, wydaje się, że w akcie ostatecznej zemsty. Jest to jednak tylko pusty gest, element przedstawienia o mszczącym się Indianinie.

Nie wiemy nic o przeżyciach wewnętrznych i odczuciach sachema. Możemy tylko wyciągać wnioski z jego zachowania. Powyższa scena świadczy o tym, że zupełnie stracił swoją tożsamość. Zapomniał o miejscu, z którego pochodzi, o swoich przodkach i o ich języku. Z tego, co powinno być źródłem największego cierpienia, uczynił cyrkowy numer. Zasymilował się całkowicie z tymi, którzy go przygarnęli.

Ostatnia scena noweli, w której widzimy sachema pijącego piwo i jedzącego knedle w miejscowej piwiarni świadczy o tym, że nie rozumie swojej przeszłości. Ten, który powinien walczyć o cześć zgładzonego plemienia, zachowuje się tak jak jego oprawcy. Jest to moment ostatecznego pozbawienia czytelnika złudzeń co do tego, że sachem jest romantycznym typem mściciela na miarę Konrada Wallenroda.

  1. Opracowanie:

  1. Czas i miejsce akcji:

Czas akcji noweli Sachem to wiek dziewiętnasty. Okres, w którym osadnicy z Europy wypierali Indian z zajmowanych przez nich obszarów. Miejscem akcji jest Antylopa w amerykańskim stanie Teksas, która leży w widłach rzeki o tej samej nazwie. Piętnaście lat przed akcją utworu w jej miejscu znajdowała się indiańska osada Chiavatta. Jej mieszkańcy zostali wymordowani przez niemieckich osadników, którzy następnie zajęli ich teren. Z dzikiej Chiavatty powstała cywilizowana Antylopa, która rozwija się bardzo prężnie. Po drugiej stronie rzeki znajduje się kopalnia żywego srebra. W mieście mieszka około czterech tysięcy mieszkańców.

Antylopa jest połączona koleją z Rio del Norte i San Antonio, znajdują się w niej: zakład filantropijny wybudowany przy placu, przy którym powieszono ostatnich ocalałych z Czarnych Wężów; kościoły, piwiarnia Pod Złotym Słońcem, trzy szkoły. Z komentarza narratorskiego dowiadujemy się, że w przyszłości miasto dalej się rozrastało i miało kilkanaście tysięcy mieszkańców.

  1. Kompozycja i gatunek utworu:

Sachem Henryka Sienkiewicza zaliczany jest do utworów nowelistycznych z kręgu amerykańskiego. Ma budowę klasycznej noweli, zawierającej typowe elementy budowy, czyli ekspozycję wprowadzającą czytelników w akcję utworu, zawiązanie akcji, punkt kulminacyjny i rozwiązanie akcji. Treść utworu jest skondensowana i ograniczona tylko do jednego wątku, czyli występu ostatniego potomka Czarnych Wężów w miejscu, w którym wymordowano jego przodków. Wszystkie elementy budowy utworu są ściśle związane z jego zasadniczą wymową.

W ekspozycji noweli otrzymujemy najpierw wzmiankę o tym, że do miasta Antylopa w Teksasie przyjechał cyrk. Następnie przedstawiona zostaje historia indiańskiej osady Chiavatta, której mieszkańcy zostali wymordowani we śnie przez sąsiadujących z nią niemieckich osadników. Później opisano przekształcenie Chiavatty w Antylopę i szybki rozwój miasta oraz przemienienie się niedawnych oprawców w typowych niemieckich mieszczan. Pojawia się także subtelna ironia przy opisie przyjmowanych przez mieszkańców Antylopy nauk religijnych i społecznych, które pozostają w sprzeczności z dokonanym przez nich mordem.

Za zawiązanie akcji możemy uznać wiadomość o tym, że drugim punktem programu będzie występ jedynego żyjącego członka plemienia wymordowanych Czarnych Wężów, a zarazem potomka wodza, czyli sachema. Od tego momentu w utworze stopniowo narasta napięcie, które ma swój punkt kulminacyjny podczas występu (w trakcie pieśni, która jest opowieścią o losach jego i jego przodków, a także o tym, że chce pomścić zamordowanych). Bardzo ważnym elementem tej sceny jest podniesienie przez sachema drąga, którym mógłby dokonać zemsty na mieszkańcach Antylopy, ale okazuje się, że jest to tylko pusty gest. Rozwiązanie akcji następuje w chwili pojawienia się sachema z miską, w którą zbiera datki. Jest to moment, w którym zgromadzeni w cyrku widzowie mają poczucie, że nie grozi im żadne niebezpieczeństwo. Zakończeniem akcji jest opisanie pojawienia się sachema w piwiarni Pod Złotym Słońcem, w której potomek zamordowanych zachowuje się tak samo, jak ich oprawcy.

W omawianym utworze nie znajdujemy opisów przeżyć wewnętrznych. Wszystko przedstawiane jest przez uzewnętrznione uczucia oraz przez zachowania postaci. Jest to przeciwny sposób obrazowania niż użyty na przykład w Latarniku, który jest podobny do noweli Sachem pod względem skondensowania i logiki budowy utworu.

  1. Sposób ujęcia i wymowa sceny w cyrku:

Scena w cyrku i występ sachema stanowią punkt kulminacyjny utworu. Sposób ukazania tej sceny to ciągłe zwalnianie i przyspieszanie akcji. Kiedy czytelnik spodziewa się, że w czerwonym świetle ukaże się straszliwy sachem, pojawia się dyrektor cyrku. Mamy wrażenie, że jest to zwolnienie akcji i zmniejszenie napięcia. Tymczasem jest odwrotnie, ponieważ prośba dyrektora cyrku o zachowanie ciszy i szczególnego spokoju tylko je zwiększa. W ten sposób autor przez działanie jednej z nowelowych postaci buduje napięcie w utworze.

Następnie, przedstawiono myśli towarzyszące widzom. Po pierwsze widzowie siedzący przy samej arenie zaczynają żałować, że nie zajęli miejsc wyżej, ponieważ obawiają się być tak blisko sachema. Po drugie zastanawiają się, czy pamięta jeszcze krzywdy, które mu wyrządzili. Mają nadzieję, że piętnaście lat spędzonych w cyrku w innym otoczeniu zmieniło go.

Sachem pojawia się na scenie jako groźny wojownik i mściciel. Wzniesiony przez niego okrzyk wojenny przypomina mieszkańcom Antylopy, którzy brali udział w pogromie Chiavatty, okrzyki tamtych Indian. Tyle że ten pojedynczy okrzyk przeraża ich teraz po latach znacznie bardziej. Indianin musi być uspokajany przez dyrektora cyrku. Później wykonuje, zgodnie z programem, swój numer. Kiedy zaczyna śpiewać pieśń zemsty, zgromadzeni w cyrku są przekonani, że grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. Obawiają się, że sachem nie zapomniał krzywd i teraz dokona ostatecznej zemsty. Widzą, jak wznosi drąg i są przekonani, że zaleje cały cyrk płonącą naftą z żyrandola. Nie dzieje się jednak nic. Sachem znika i po chwili pojawia się z prośbą o datki za występ. Wszystko okazuje się tylko zaplanowanym przez dyrektora cyrku przedstawieniem. Ludzie hojnie rzucają pieniądze. Przedstawienie się udało, cel dyrektora, czyli zarobienie dużej sumy, został osiągnięty.

Kluczowe dla znaczenia tej sceny jest to, że gest sachema był całkowicie pusty, ale lęk przeżyty przez widzów, że nadchodzi czas kary za ich czyny, był prawdziwy. Nie poznajemy ani przez chwilę wewnętrznych odczuć sachema. Autor noweli łudzi opisem jego zachowania nie tylko widzów w cyrku, ale i czytelnika. Spodziewamy się, że tak groźny Indianin zachowa się zgodnie z indiańskim zwyczajem i dokona słusznej zemsty na filistrach, którzy piętnaście lat temu podstępnie, we śnie wymordowali kobiety, dzieci i mężczyzn z jego plemienia. Tymczasem okazuje się, że sachem stracił swoją tożsamość, zasymilował się z tymi, którzy go przygarnęli. Stał się taki jak niemieccy widzowie w cyrku: dobrze wykonał zleconą mu pracę. Niezwykle ważne dla tej sceny jest także to, że sachem śpiewa swoją pieśń zemsty po niemiecku. Zapomnienie języka ojczystego wydaje się być najmocniejszym wyrazem utraty tożsamości narodowej. Fakt ten odsyłał także dziewiętnastowiecznych czytelników utworu do porównania sytuacji Indian z ich własną. Chodziło o germanizacyjne działania kulturkampfu. Odśpiewanie pieśni zemsty w języku oprawców jest świadectwem fałszu tej pieśni. Dopełnieniem jest podniesienia drąga, którym mógłby dokonać zemsty. To, że nie dzieje się nic, najdobitniej świadczy o utracie tożsamości sachema. Sienkiewicz niszczy w Sachemie heroiczną romantyczną iluzję o mścicielach wymordowanych i zniszczonych narodów.

  1. Sposób ukazania Niemców w Sachemie:

Społeczność niemieckich osadników w amerykańskim stanie Teksas ukazana w noweli Henryka Sienkiewicza Sachem zamieszkiwała początkowo trzy miejscowości: Berlin, Gründenau i Harmonię. Piętnaście lat przed początkiem akcji mieszkańcy tych osad zmęczeni trudnym sąsiedztwem z zamieszkującymi Chiavattę Indianami, Czarnymi Wężami, postanowili się ich pozbyć. Zebrali się w czterystu, wezwali na pomoc Meksykan z La Ora i napadli na śpiących mieszkańców Chiavatty. Bezlitośnie wymordowali wszystkich bez względu na wiek i płeć. Zrobili to w, ich zdaniem, słusznej sprawie, żeby wprowadzać cywilizację. Następnie przenieśli się na teren Chiavatty, której nazwę zmienili na Antylopa.

Życie niemieckich osadników w Antylopie układało się bardzo dobrze. Można by pomyśleć, że było to jakieś niemieckie europejskie miasto. Po drugiej stronie rzeki Antylopy odkryli kopalnię żywego srebra. Miasto szybko się rozwijało, a jego mieszkańcy bogacili się.

Handel żywym srebrem, pomarańczami, jęczmieniem i winem przynosił im znakomite zyski. Byli uczciwi, rządni, pracowici, systematyczni, otyli. Kto by w późniejszych czasach odwiedził już kilkunastotysięczną Antylopę, ten by w bogatych kupcach miejscowych nie poznał tych niemiłosiernych wojowników, którzy piętnaście lat temu spalili Chiavattę.

Życie mieszkańców Antylopy płynęło spokojnie. Nie czuli żadnych wyrzutów sumienia z powodu rzezi, której dokonali w przeszłości. Nie widzieli sprzeczności w tym, że zbudowali zakład filantropijny przy placu, na którym powiesili ostatnich z Czarnych Wężów ani w tym, że w kościołach słuchali o potrzebie miłości bliźniego. Nie czuli się źle nawet wtedy, gdy prelegent mówił do nich o prawach narodów.

Co najdziwniejsze występ w cyrku jedynego Indianina, który ocalał z Czarnych Wężów, uważają za świetną okazję do pokazania synom i żonom, którzy przybyli później do Ameryki i nigdy nie widzieli Indianina, jakich ludzi wymordowali. Jest to dla nich coś, czym się szczycą. Początkowo jest w nich tylko ciekawość oczekujących na przedstawienie w cyrku. Zastanawiają się także, jak będzie wyglądał sachem. Kiedy pojawia się jednak dyrektor cyrku i mówi, że wódz jest dziś wyjątkowo wzburzony, kiedy widzą dzikość sachema, zaczynają rozmyślać o tym, czy pamięta jeszcze ich winy i czy spotka ich kara za nie.

Ale ten sachem, czyżby jeszcze pamiętał? Przecież wychował się od młodych lat w trupie Hon. M. Deana, złożonej przeważnie z Niemców. Czyżby jeszcze nie zapomniał? wydawało się to nieprawdopodobnym. Otoczenie i piętnaście lat zawodu cyrkowego, pokazywania sztuk, zbierania oklasków musiały wywrzeć swój wpływ. Chiavatta, Chiavatta! A toż oni, Niemcy, także nie są na swojej ziemi, daleko od ojczyzny i nie myślą o niej więcej niż na to business pozwala. Przede wszystkim trzeba jeść i pić. O tej prawdzie musi pamiętać tak dobrze każdy filister, jak i ostatni z Czarnych Wężów.

Powyższe zdanie najlepiej oddaje sposób myślenia niemieckich osadników. Byli to filistrzy, dla których świat ograniczał się do interesów i pełnego brzucha. Mimo że pieśń sachema odśpiewana po niemiecku była tylko cyrkowym występem, że jego gest zemsty okazał się elementem przedstawienia, Niemcy zgromadzeni w cyrku przeżywają moment prawdziwej grozy. Obawiają się zemsty za zło wyrządzone przodkom sachema. Jakim zaskoczeniem i ulgą jest dla nich pojawienie się Indianina z miską, w którą zbiera pieniądze. Znów mogą wykazać, że jednak mają serce. Wystarczy tylko sięgnąć do portfela i rzucić hojny datek.

Obraz Niemców zawarty w Sachemie jest bardzo niekorzystny. Przedstawia się ich jako ludzi, którzy bez skrupułów niszczą społeczeństwa na niższym etapie rozwoju cywilizacji. Jako ludzi fałszywych, którzy nie widzą ciężaru swoich czynów i nie odczuwają żadnych wyrzutów sumienia. Znamienne jest to, że niemieccy mieszkańcy Antylopy określani są jako ludzie uczciwi, tacy, którzy przyjmują nauki kościoła i akceptują konieczność poszanowania tożsamości innych narodów. Czyn z przeszłości wydaje się nic dla nich nie znaczyć.

Ciężar położony na ukazanie zachowania Niemców wobec Indian miał dla dziewiętnastowiecznych czytelników bardzo duże znaczenie, ponieważ był odbiciem ówczesnych działań germanizacyjnych. Sienkiewicz miał świadomość, że losy ginących Indian są paralelą losów Polaków.

  1. Streszczenie noweli Sachem:

Do Antylopy w Teksasie przybywa po raz pierwszy od założenia miasta trupa cyrkowa. Wszyscy mieszkańcy są bardzo dumni z jej przybycia, ponieważ wiadomo, że cyrk nie przyjeżdża do każdej mieściny. Antylopa powstała dopiero piętnaście lat temu. Wcześniej w miejscu, w którym się znajduje, była osada Indian Czarnych Wężów, Chiavatta. Indianie otrzymali tę ziemię na zawsze od rządu stanowego Teksasu, ale nie zmieniało to faktu, że dali się we znaki sąsiadującym z nimi kolonistom niemieckim. Niemcy, czterystu mieszkańców z osad: Berlin, Gründenau i Harmonia, wraz z Meksykanami z La Ora napadli na śpiących mieszkańców Chiavatty. Wszyscy jej mieszkańcy zostali wymordowani. Nie mogli uciec, ponieważ osada mieściła się w widłach rzeki, która przybrała na wiosnę. Ocalało tylko kilku wojowników, którzy w tym czasie wyszli na łowy.

Niemieckim osadnikom bardzo podobało się położenie Chiavatty, z której trudno było uciekać, ale łatwo było się w niej bronić. Szybko zaczęli się przenosić ze swoich osad do Chiavatty, którą nazwali Antylopą. Po sześciu latach od tych wydarzeń po drugiej stronie rozwidlenia znaleziono kopalnię żywego srebra. To znalezisko przyspieszyło rozwój osady. W siódmym roku istnienia wioski powieszono ostatnich dziewiętnastu członków plemienia Czarnych Wężów.

Osada bardzo prężnie się rozwijała. Miała swoją prasę, połączenie kolejowe i trzy szkoły.

Na placu, na którym powieszono ostatnich Czarnych Wężów, zbudowano zakład filantropijny; pastorowie w kościołach uczyli co niedziela miłości bliźniego, poszanowania cudzej własności i innych cnót, potrzebnych ucywilizowanemu społeczeństwu; pewien przejezdny prelegent miał nawet raz na Kapitolu odczyt „O prawach narodów”.

Mieszkańcy Antylopy żyli w spokoju i dostatku. Nikt nie rozpoznałby w nich mężczyzn, którzy piętnaście lat temu spalili Chiavattę i wymordowali jej mieszkańców.

Przyczyną dużego zainteresowani mieszkańców cyrkiem był także drugi punkt programu: Spacer na drucie zawieszonym piętnaście stóp nad ziemią (z towarzyszeniem muzyki) wykona słynny gimnastyk Czerwony Sęp, sachem (wódz) Czarnych Wężów, ostatni potomek królów pokolenia i ostatni z pokolenia: 1) Spacer. 2) Skoki Antylopy. 3) Taniec i pieśń śmierci.

Dyrektor cyrku Hon. M. Dean w piwiarni „Pod Złotym Słońcem” w Antylopie dowiedział się, że sachemowi przyjdzie zatańczyć na grobach jego ojców. Hon. M. Dean opowiadał, że piętnaście lat temu znalazł w drodze do Santa Fe umierającego starego Indianina z dziesięcioletnim chłopcem. Przed śmiercią stary powiedział mu, że chłopiec był synem sachema (wodza) Czarnych Wężów i jego następcą. Trupa przygarnęła chłopca, który został jej pierwszym akrobatą. Nie wiedział wcześniej, że Antylopa to dawna Chiavatta. Dyrektor cyrku ucieszył się na tę wiadomość, ponieważ sądził, że jego występ w tym miejscu będzie wielką atrakcją. I nie pomylił się, ponieważ niemieccy osadnicy chcieli pokazać swoim rodzinom, które nigdy nie widziały Indian, kogo wymordowali w przeszłości.

W mieście narastała atmosfera oczekiwania. Cyrk mieścił się w drewnianej szopie z amerykańską flagą na szczycie, na płótnie zasłaniającym wejście wymalowano walkę białych z czerwonoskórymi. Oświetlał go wielki żyrandol złożony z pięćdziesięciu lamp naftowych. Wszyscy zgromadzeni z niecierpliwością oczekiwali początku przedstawienia.

Pierwszy numer to występ bardzo pięknej tancerki Liny na dzikim koniu. Na arenę wchodzą także błaźni, którzy wrzeszczą i biją się po twarzach. Zgromadzeni oklaskują jej występ i w wielkim napięciu oczekują na drugi numer.

Przed numerem sachema pracownicy cyrku ustawiają wysokie na kilkanaście stóp kozły. W czerwonym świetle zalewającym arenę ukazuje się najpierw dyrektor cyrku, który prosi o ciszę, ponieważ wódz jest dziś wyjątkowo rozdrażniony. Jego wypowiedź podsyca tylko panującą wśród publiczności atmosferę grozy. Ci sami ludzie, którzy w przeszłości wymordowali Chiavattę, teraz boją się na myśl o spotkaniu z ostatnim potomkiem Indian. Mają nadzieję, że większość życia spędzona w cyrku sprawiła, że zapomniał o krzywdach wyrządzonych jego przodkom.

Na scenie pojawia się sachem. Jego dumna postać przyciąga wzrok. Ma płaszcz wodza z białych gronostajów i jest uzbrojony. Na głowie ma pióropusz, a zamiast łuku w ręku trzyma drąg do utrzymywania równowagi w czasie chodzenia po drucie. Na początku wydaje okrzyk wojenny Czarnych Wężów w języku niemieckim, czyli Herr Gott!. Ci z widzów, którzy zdobywali Chiavattę, przypominają sobie to wycie z przeszłości i boją się teraz bardziej niż wtedy, gdy napadali śpiących Indian. Dyrektor cyrku uspokaja sachema. Jego słowa skutkują, ponieważ już po chwili sachem jest na linie. Indianin chodzi po linie tak, że widzowie momentami mają wrażenie, że stąpa w powietrzu. Jego twarz staje się coraz groźniejsza. Sachem dochodzi do przeciwległego końca drutu, zatrzymuje się i zaczyna śpiewać pieśń wojenną.

Wódz śpiewa po niemiecku drapieżną, żałobną pieśń, która opowiada dzieje szczęśliwych wojowników i mieszkańców Chiavatty, aż do czasu przybycia zza mórz białych twarz. Biali pokonali Czarnych Wężów nie w walce, ale wymordowali ich w czasie snu. Opowiada o miejscu, w którym była Chiavatta, a teraz biali wznieśli w nim swoje murowane wigwamy. Pomordowani we śnie wołają o zemstę. W cyrku zapanowała śmiertelna cisza. Nawet dyrektor cyrku wydawał się zaniepokojony zachowaniem sachema. Później Indianin śpiewał o swoim losie jedynego ocalonego z rodu i o tym, że obiecał swoim przodkom zemstę na ich mordercach.

Widzowie zastanawiali się, jak sachem dokona zemsty. Nie wiedzieli, czy mają zostać na widowni, czy uciekać. Obawiali się, że trzymanym w rękach drągiem strąci żyrandol i zaleje płonącą naftą cały cyrk. Widzowie krzyknęli w przerażeniu. Ku zaskoczeniu zgromadzonych sachem znika i pojawia się po chwili z blaszaną miską. Prosi: co łaska dla ostatniego z Czarnych Wężów. Ludzie uspokajają się, kiedy okazuje się, że to wszystko było zaplanowanym elementem przedstawienia. Hojnie wrzucają datki. Mają serce i uważają, że w tym miejscu, w którym się znajdują nie wypada go nie wspomóc.

Po przedstawieniu sachem jadł knedle i pił piwo Pod Złotym Słońcem. Miał dużą popularność w Antylopie, szczególnie wśród kobiet.

5



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Heryk Sienkiewicz - Sachem - treść, 7. Pozytywizm
PLACÓWKA, Polonistyka, Pozytywizm
KRZYŻACY, Polonistyka, Pozytywizm
ANTEK, Polonistyka, Pozytywizm
pozytywizm - Zajko, Polonistyka, Pozytywizm, Pozytywizm
Kazimierz Wyka !!, Studia - polonistyka, pozytywizm
Kwestia kobieca- nowe projekty edukacji kobiet, Studia - polonistyka, pozytywizm
KAMIZELKA, Polonistyka, Pozytywizm
pozytywizm wykłady, POLONISTYKA, pozytywizm
Asnyk - Wybór poezji, POLONISTYKA, pozytywizm i młoda polska
FARAON, Polonistyka, Pozytywizm
NAD NIEMNEM, Polonistyka, Pozytywizm
E. Zola - Germinal [streszczenie], POLONISTYKA, pozytywizm i młoda polska
LALKA, Polonistyka, Pozytywizm
OBRAZKI WIĘZIENNE, Polonistyka, Pozytywizm
OGNIEM I MIECZEM, Polonistyka, Pozytywizm

więcej podobnych podstron