CHYŁA TEMAT:
TECHNOMEDIA : TECHNIKA PROWADZĄCA NAS DO WYJŚCIA POZA WŁASNĄ OBECNOŚĆ I PAMIĘĆ. /, do odejścia od tworzenai swoich własnych pamięciowych przedstawień, ofiarująca nam gotowe, bierne podprzedstawieniowe syntezy czasu, jako czynione nam temporalne systemy zmysłowości.
DZIAŁANIE TECHNICZNE MEDIÓW: WPROWADZANIE UŻYTKOWNIKÓW W SPRZECZNY STRUMIEŃ WRAŻEŃ DOTYCZĄCY METASTABILNYCH FORM WEDLE ZDECENTROWANEJ PAMIĘCI I ROZBIEŻNYCH PERSPEKTYW. (DYWERGENTNYCH)
OTWARCIE TYM DROGI:
-NIEKOŃCZĄCY SIĘ SZEREG KOSEKWENCJI. DO DZIELĄCEGO SIĘ NA SPRZECZNE REZONANSE „JA” - DIWIDIUM (KRYZYS TOŻSAMOŚCI) NA MIEJSCE SPOŁECZNIE UNITARNEGO „JA” - INDYWIDUUM (TOZSAMOSC UNITARNA, TOZSAMOSC PODZIELONA). UŻYTKOWNIK MEDIÓW KREUJE SWÓJ WIZERUNEK , CZYSTO EMOCJONALNE INTENSYWNOŚCI, KTÓRYMI REZONUJE. Z DANYMI, ZA POMOCĄ KTÓRYCH ODBIERA I DOŚWIADCZA . REZONANS EMOCJONALNY.
DO EUGENIKI NA MIEJSCE PEDAGOGIKI. NOWE OSIĄGI TECHNICZNE, NOWE PERFORMANSE DOŚWIADCZENIA, KTÓRE NIE NALEŻĄ DO NASZEGO UPOSAŻENIA KULTUROWEGO, CIELESNEGO.
DO SPEKULACJI NA MIESJCE PRACY.
DO DOGSOKRACJA (WLADZA OPINII, WLADZA MNIEMANIA) NA MIEJSCE DEMOKRACJI. OPINIA MIERZONA WARTOŚCIĄ RYNKOWĄ. W OPOZYCJI DO DEMOKRACJI OBYWATELSKIEJ.
DO EKONOMII INTERESÓW (SYNCHRONIZACJA EMOCJI W CZASIE REALNYM).
DO PARALELIZM (RÓWNOLEGŁOŚĆ) WIRTUALNEGO BYCIA (WYDARZAJĄCEGO SIĘ Z TECHNICZNYCH POŁĄCZEŃ)0 NA MIEJSCE TRADYCYJNEGO BYCIA.
DANE , KTÓRE UŻYWAMY, KTÓRE ORGANIZM UŻYWA JAKO DANE W PROCESIE PARALLELLLEM. (?)
RZECZ POLEGA NA TYM, ŻE TEN CHAOSMOS, CZASTKI ELEMENTARNE, KTÓRE NA ZASADZIE NIESKOŃCZONEJ PRĘDKOŚCI SIĘ ZMIENIAJĄ - FIZYKA KWANTOWA, CZYSTA ZMIANA POŁOŻENIA, PRZEJAW CZYSTEGO CHAOSU, WIRTUALNOŚCI.
Mamy taką infeastrukturę techniczną, taką sieć połączeń elektronicznych, że po porstu możemy to wykorzystywać tę właściwośc mikrokosmosu. Chaotyzować, wirtualizować tę rzeczywistośc, która jest rzeczywistosćią czasową, nie podlega prawom ciążenia, newtonowskim prawom makrokosmosu. Idea jest taka, że dzięki tym technologiom sieci możemy na odpowiednich powierzniach styku, takich pojawien i zniekiniec dokonac, tych przedmiotow, które ewoluuja w polwolnym tempoie makrokosmosu jakby na siebie przedstawiają - ucieleśniają.
Bierna synteza czasu - mamy na mysli takie zestawienia tych danych pamięciowych, które są niczym innym w tym mikrokosmoosie jak pewną bazą danych, pewnym magazynem mikrofizycznych danych pamięciowych - one właśnie mogą jakieś przedmioty przestrzenno-czasowe, dające się doświadczać zmysłowo, mogą stać się przedmiotami doświadczenia. Nie na zasadzie naturalnej - nie pojawiły się same z siebie. Po prostu zostały z tego mikrokosmosu (baza danych bez ośrodka podmiotowego, nie ma centrum - zdecentrowana pamięć - jest pamięcią niczyją, więc nie może się odnosić do czegoś co jest rzeczywiście obecne). Ta baza danych jest pamięcią czystej przeszłości - przeszłość w sobie, czyli taka, która nigdy nie była teraźniejszością. Nigdy nie miała swojej teraźniejszości, nigdy nie stała się przeszłością jako niegdysiejsza teraźniejszość. Traci swój charakter, jest wspomnieniem jakiejś teraźniejszości. Jest przeszłością, bo jest dawną teraźniejszością. Chaotyczne zbiorowisko danych pamięciowych. Pamięć w sobie. W samym garniturze, zestawie danych pamięciowych.Dane pamięciowe są niczyje, więc nie obowiązuje ich żadna składnia - musimy to sobie przypomnieć w jakimś porządku. To nie może być jakieś miganie, jakieś migawki, coś, co należy do naszej pamięci jest zderzane. To należy nie tylko do naszej pamięci, ale do miliardów innych pamięci. Musi być czyjaś - tak rozumiemy pamięć. Nie może nie mieć ośrodka podmiotowego. Ktoś coś sobie może przypomnieć, bo kiedyś coś przeżył. Coś co kiedyś było obecne. Zasadnicza idea: PAMIĘĆ ROZUMIANA PRZEZ NAS TO PAMIĘĆ, KTÓRA SIĘ ODNOSI DO JAKIEJŚ OBECNOŚCI , POPRZEZ ŚWIADKA TEJ OBECNOŚCI. Nie jakieś zbiorowisko, magazyn, zgromadzenie, nieskończonej ilości danych pamięciowych, które właściwie nie należą do nikogo. Ani perspektywą przeszłego doświadczenia, ani wspominania swojego przyszłego doświadczenia. IDEA ZŁOŻEN DANYCH: takie złożenia, które nie należą do czyjejś pamięci - są PAMIĘCIĄ ŚWIATA (ale niczyja).
Czysta przeszłość - zbiorowisko danych pamięciowych, nie przynależną do niczego, dająca się zestawiać na wszystkie możliwe sposoby. Nie ma memo - techniki, która by nas zobowiązywała do dawania świadectwa temu, cośmy przeżyli. Czasu Dawnego, czasu niegdysiejszego, przeszłego - my dajemy teraz swoją własna syntezę czasu przyszłego.
Na czym polega synteza aktywna? To przedstawianie czasu, rozpoznawanie go w jego przedstawieniach, a te przedstawienia to czas przeszły taki i taki określony (godziną, porą dnia, jakimś przedstawieniem czasu - wtedy a wtedy w takich a takich czasach, wtedy jak dzwonili na nieszpory). Zawsze są jakieś przedstawienia w sensie Kartezjańskim - samopewność przedstawieniowa, przedstawień tego co jest obecne. To jest bardzo ważna sprawa, jako ośrodek świadomości, jako aktywna jaźń, która odpowiada za swoje własne przedstawienia, dokonuje swojej własnej syntezy, syntezy czasu.
Związek abitusu (nawyk) mnemozyne (pamięć) - gr. Ta aktywna synteza to synteza sekwencyjna - jedna teraźniejszośc po drugiej teraźniejszości. Jakaś teraźniejszość do jakiejś teraźniejszości. Jedna po drugiej, jedna wynika z drugiej. Nie jakakolwiek do jakiejkolwiek. Mamy ta idea sekwencyjnosc w syntezie. Sami to czynimy w aktywnej syntezie, posługując się stasis - ustaleniami czasowymi. Przynajmniej musimy odróżniać, co było przeszłością uprzednią wobec tej przeszłości bliższej nam. Teraźniejszość, która jest jeszcze bardziej przeszła - stasis czasowe. Oba czasy były wcześniej. Aktywna jaźń jest zobowiązana cały czas tak funkcjonować, musi robić te samą syntezę czasu - w ustaleniach czasu i przedstawieniach, czyli po prostu w tych kategoriach, które są właśnie tymi , których ta samopewnośc przedstawieniowa - podmiot, który włada tym językiem samopewności przedstawieniowej. Jest w stanie rozpocząć, mówić - przedstawić w słowie wszystkie przedmioty, które może wziąć na myśl. Samopewność - gwarant prawdy. Ktoś, kto ma tę jaźń aktywną. Jest właściwym podmiotem myślowym - Jest bo jest. To się łączy z myśleniem, które łączy poprzez samodzielne przedstawianie intersubiektywne myśli innym podmiotom, w ten sposób, by one mogły to zrozumieć. Certitudo - samopewność i cogitandum ( to co miało miejsce, coś co jest pamiętne). Spotykamy się z czymś niepamiętnym dla nas - media techniczne puszczają nam cały czas jakieś syntezy podprzedstawieniowe czasu - my możemy jak wszyscy odbiorcy mediów, spotykamy na zasadzie centiendum. Rozpoznajemy to co było i spotykamy się z tym zmysłowo. Co możemy sobie przypomnieć i rozpoznać jego tożsamość. Praca tej pamięci - ona cały czas styka nas z czymś niepamiętnym dla nas z naszego punktu widzenia i punktu widzenia pracy przedstawień to coś jest zupełnie niepamiętne, bo nie jest z naszej pamięci. Czysta aktualizacja czystej przeszłości, która jest tylko zbiorem naszej pamięci, która jest tylko zbiorem łączliwym ze sobą. (nie ma centrum łączenia).
Krótko mówiąc, pamięć się nie odnosi do czegoś rzeczywiście pamiętnego, bo jest to chaotyczny zbiór danych pamięciowych na różne sposoby zdecentrOWANE, szeregowane, w szeregach rozbieżnych ze sobą - taka jest charakterystyka tej biernej syntezy. Możemy to porownac do sytuacji, kiedy ktoś śpi - może mu się wydawać logiczne - to coś co mu utkwiło w pamięci zaczyna projekcję snów. Czerpie to z biernej jaźni, która nie robi aktywnej syntezy czasu. Nie ma nawyku czuwania - habitus. Cały czas mówimy, że pamięć nie funkcjonuje jako pamięc, ale nawyk czuwania . Jest to z jednej strony z refleksji odbijanie aktualnej czujności, kiedy mnemozyne odtwarza dawną teraźniejszość w jej ustaleniach czasowych. Habitus jest czuwaniem - aktywizowaniem jaźni czuwającej. Żeby odbijała to CO JEST TERAZ OBECNE. Żeby nie było tylko to co jest czystą przeszłością. Jaźń aktywna musi odróżniać co jest aktualną teraźniejszością, to co jest wokół nas całkowicie obecne. Sięgając po to, co kiedyś było obecne, mnemozyne to wyciąga aby była możliwość przedstawiania. Jest w stanie nieświadomości - biernej jaźni. Czysto receptywnej. Ona postrzega tylko to , co jej się przypadkowo napatoczy, nie swoim własnym wysiłkiem. Zdaje się na to, co nie jest odbijane przez jej własny wysiłek świadomościowy. To jest bardzo ważna sprawa. W tym punkcie mamy wytłumaczenie tej wiernej i podprzedstawieniowej syntezy. Jest to sytuacja nowa, paradoksalna. Wspominanie, aktualizowanie tej czystej przeszłości. W momencie, kiedy my je szeregujemy, kiedy w kolejnych szeregach rozbieżnych ze sobą układamy w taki sposób, aby te dane pamięciowe ukazywały, przypominały jakiś przedmiot z tej czystej przeszłości.
Musimy tak ze sobą te dane pamięciowe zestawiać w ciągu pamięciowym, aby one się utrzymały. O! Teraz zobaczyłem tego człowieka na tym filmie! - którego próbuje zidentyfikować - musi być ten czas trwania, jaki odpowiada prędkości obsługi zmysłowej mózgu - analizy bodźców, tych form, które zmysły postrzegają. Nie ma żadnego innego warunku, że musi być to ciągłość sekwencyjnego czasu, tych punktów widzenia, tych perspektyw, które należą do jednego centrum widzenia i innego centrum przypominania. Wirtualne przedmioty - wytwarzamy się jednocześnie my jako podmiot wirtualny - który media nam wytworzyły. Abyśmy my mogli ten wirtualny przedmiot dostrzec. Gdyby on był nieokreślony , my nie moglibyśmy go dostrzec. Tutaj jest ta idea podprzedstawieniowej syntezy. Jest w gruncie rzeczy niczym innym, jak aktem wspominania tej czystej przeszłości. Jeżeli ten przedmiot wyobrażany. Utrzymywanie się tego a nie innego punktu widzenia, perspektywy - możemy to porównać do snu - to jest perspektywa, która nawet tak naprawdę nie należy do nas. Wykorzystywana przez media bierna synteza czasu.
Te znikające i pojawiąjące się wirtualne rzeczy i punkty widzenia to są rzeczy, które szuka, szuka poszukiwacz wspomnień, czyli ten eros. Eros jest nastawiony na wydobywanie tego rodzaju przedmiotów. Aby jego popęd erotyczny (seksualnym pregenitalnym we freudyzmie) Eros - rozumiany jako to napięcie popędowe , które wywołuje w nas jakieś wirtualne przedmioty, które należą do niby to jakiejś pamięci. Która nie ma aktywnej jaxni, nie posługuje się przedstawieniami czasu. Eros wyrywa z czystej przeszłości przedmioty i nimi żyjemy - przeżywamy je. Jesteśmy przekonani o ich całkowitej rzeczywistości. Nie wydaje nam się , że to jest sen. Tak silnie żyjemy tymi przedmiotami. Byśmy dalej to określali, mamy tu do czynienia z erotycznym trybem czystej przeszłości wszystkich przedmiotów wirtualnych. Ta cała koncepcja jest zwyczajnie pewnym fragmentem dyskursywności Gille'a Deleuza - Różnice i Powtórzenia (wspominania jako powtarzania, przypominania, erotycznego przypominania, erotyczne powtarzanie, bez przedstawienia, przedmiot pragnienia, przedmiot wirtualny). Ten erotyczny tryb powtarzania. W tym funkcjonawaniu pamięci, która jest bezośrodkowa, zdecentrowana. Mamy tu jeszcze takie określenie - eksploracja czystej przeszłości jest przypominaniem. Zestawiamy takie dane i w taki sposób, aby były zaktualizowane. Podprzedstawieniowa synteza czasu jest to wieczna i jedyna teraźniejszość. Czas w stanie czystym to erotyczna synteza czasu. Taka czysta, pusta postać czasu. Dociera do wieczności. Czas, który nie łączy się z żadną materialnością. Treścia materialna, w której można wskazać to było tak i tak , ten i ten, o tym i o tym. Czysta i pusta formą czasu - wypełniona jest przedmiotami wirtuALNymi. To, co tutaj TEMPORALNE SYSTEMY ZMYSŁOWOŚCI - zmysłowe funkcjonowanie nasze. Centiendum - spotykanie się z tym co różne, nigdy nie obecne, nigdy nie pamiętne. Ta synteza ma charakter temporalnej syntezy zmysłowości. Nie dotyczy materialności obiektów, które są doznawane. To jest tylko pewna temporalna synteza zmysłowości.
Deleuze - o ile kazdy czas jest czasem rzeczywistej przestrzenii przebytej w ruchu przez jakiś obiekt, w taki sposob czas jest zalezny od ruchu w materii (materialna przestrzeń) - prędkość pokonania przestrzeni. Wtedy ten czas jest zmienna zależną od ewolucji materii.
Czysta, pusta forma czasu. Różne podzielne i naprzemienne i przełączalne między sobą odcinki czasu są ze sobą dostawiane. W ten sposób powstaje teza, że mamy do czynienia z czasem odzyskowym, zamiast czasu następstwowym. Wirtualna koegzystencja tych momentów. Nie ma dociekania, który był pierwszy, który był następny. Każdy może być zestawiony, nastawiony, to stanowi syntezę czasu. Dlatego nie ma przedstawień możliwych. Ciągnąć ten paradoks, możemy powiedzieć, że każda techniczna exploracja jest jedyna i wieczna teraźniejszością, skoro nie zna ani przyszłej, ani przeszłej teraźniejszości. Nie ma sekwencji teraźniejszości - bo nie ma obecności, nie ma materiału do wspomnień. Ani nie ma aktualnych odbić, nie ma habitusu, nie ma czuwającej jaźni, aktywnej. Dlatego czas tej aktualizacji, aktu wspominania. Jest czasem syntetycznym, złożony z wielu czasowości. Nie ma takiego czasu - nie należy on do jakiejkolwiek naturalnej ewolucji rzeczy. Nie jest czas naturalnego podmiotu, obiektu, przedmiotu, podmiotu. To czas czystej syntezy czasu. Nie ma pochodzenia. Wszystkich dostawiennictw, jakichś czasowości, która składa się na wieczną teraźniejszość, aktualność tego czasu.
Nie ma przed w stosunku do po. Wspominanie jest na ogół tego co już było. W tym wypadku wspominanie nie jest odnośne do jakiegoś czasu. Ideą wspomnienia jest trwanie.- Deleuze. Synteza czasu jest wynikiem gwałtownych przerwań i przestawień między tym co było poprzerywane. Możliwość przyłączalności. Jest to ta sama teraźniejszość wspominanego jak i wspominanej. Nie ma tez różnych wspominań tego samego. Różnych wspominań tego samego świadka.
Różne wspominania różnego. To jest ważne. To jest czysta i pusta forma czasu. Jest bezforemna. Różnice odnoszące różne do różnego. Akt wspominania jest ciągle różnicą wspomnianego. Nie ma żadnego podmiotu tożsamego z sobą. Są wirtualne, zmieniają się jak chorągiewki. Przedmiot i podmiot są wirtualne. Nie mają też statusu oddzielnego - istniejącego poza aktem wspominania - który się teraz aktualizuje. Ani też przedmiot nie ma jednego bycia. Funkcjonowanie pamięci technicznej. Użytkownik mediów egzystuje jako bierna jaźń - czysto odbiorcza. Nie ma żadnych swoich naoczności. Wszystko co widzi nie jest w jego naoczności. Coś co jest w zasięgu jego oczu - albo teraz, albo kiedyś było i może być wspominany. Mamy tu do czynienia z rodzajem szaleństwa - idea pamięci opiera się na symulakrach pamięci. Nierzeczywista obecność. Możemy mieć poczucie w dalszym ciągu w pełnym funckjonowaniu pamięci - ale to nie nasza pamięć jest doznawana, ani to co podtrzymuje nasz proces myślowy. Medium ma tę możliwość wykonywania biernych podprzedmiotowych syntez czasu. Ani temporalnych syntez zmysłowości. Czasowe syntezy zmysłowości - doznawanie. Różne wspominania różnego. Eksploracja przeszłości, która nigdy nie była teraźniejszością. To jest opis jak narasta chaos. W jaki sposób indeterminacja chaosmosu dociera do zdeterminowanego świata naszego świata.
Stosunki wirtualnej koegzystencji pomiędzy złogami czystej świadomości. Nie ma ośrodka , który by powodował, że te perspektywy byłyby zbieżne. Konkretna osoba ma zbeiżna wobec siebie perspektywy. Wszystkie perspektywy widzenia i słyszenia zbiegają się k'sobie.
CZAS W STANIE CZYSTYM TO EROTYCZNA SYNTEZA CZASU. Dlaczego erotyczna? Deleuze - mamy tu po prostu erotyczny dryg istnienia czystej przeszłości wszystkich przedmiotów wirtualnych. La Can - FALLUS - jest to tłumaczone jako podliczenie wszystkich przedmiotów wirtualnych - eros aktywowany jako poszukiwacz wspomnień w trybie erotycznym. Żeby te wszystkie wirtualne przedmioty mogły zjawić. Nie szuka rzeczywistych przedmiotów. Ta idea jest z pregenitalnej seksualnośc - ciągle mówimy o erotycnzym trybie tej kultury audiowizualnej, tych mediów technicznych, nie jako aktach zaspokajania pragnień - rzeczywistych obecności. Nie ma rzeczywistych obecności. Jest to opis samego procesu myślowego, który nie zachodzi w centrum pamięciowym, podmiotowym, która jest poświęcona obecności.
Pamięć klasycznie rozumiana - korelacja habitusu, która dotyczy wczesnej teraźniejszości. Jest to aktywna synteza HABITUSU (odbija w refleksji przedmioty wirtualne) i MEMOZYNE (czysta przeszłość)
aktywna synteza czasu - własna pamięć we własnych przedstawieniach.
Jedno centrum, jedna perspektywa.
Bierna - wielosc centrów, sploty perspektyw. Forma czasu pozbawiona naturalnie ewoluującej treści..
5