LEGENDA O POWSTANIU RZYMU
( Zygmunt Kubiak Mitologia Greków i Rzymian, wyd. Świat Książki, Warszawa 1997)
Eneasz wraz z ojcem Anchizesem i rzeszą wygnańców zdołał się wymknąć z Troi, w dużej mierze dzięki temu, że zdobywcy uszanowali jego niechęć do wojny. Szła tez z nimi żona Eneasza - Kreuza, ale zgubiła się po drodze (zabrała ją do siebie wielka matka bogów Kybele). Na stoku Idy zbudowali łodzie i wyruszyli w morze, aby szukać nowej krainy. Dopłynęli do Tracji, gdzie spędzili trochę czasu, następnie dotarli na wyspę Delos. Tam wyrocznia kazała herosowi wyruszyć do ziemi przodków, więc popłynął on na Kretę. Na miejscu jego ludzi opanowała zaraza i Eneasz zwrócił się do bogów o radę. Ukazali mu się nocą i uświadomili mu, że prawdziwym celem jego wędrówki jest Italia. Zatrzymali się po drodze w Epirze u Helenosa, brata Eneasza, który był wróżbitą. Wróżbita powiedział Eneaszowi, żeby szukał w Italii miejsca, gdzie leży biała maciora z trzydziestokrotnym miotem. Jednak najpierw powinien odwiedzić Sybillę, gdyż przekaże mu ważne informacje. Kelajno, jedna z harpii, z którymi starł się na wyspach Strofadach, zapowiedziała mu, że nie założy on miasta, dopóki głód nie zmusi wygnańców do zjedzenia samych nawet stołów. Udaje się do Sybilli do Cumae (po drodze przeżywa liczne przygody i traci wielu z towarzyszy). Pomaga mu ona dotrzeć do krainy cieni i bezpiecznie wrócić. Spotkał tam swojego ojca i wielu ludzi, którzy mają się dopiero narodzić. Stamtąd podróżujący wypłynęli u ujścia Tybru do morza i tam Julus nazwał twarde ciasto stołami - Eneasz skojarzył, od razu to określenie z przepowiednią harpii. Pan ziemi, którą ujrzeli - Latynos otrzymał we śnie od ojca (bożka Fauna) polecenie, aby oddał rękę swej córki Lawinii cudzoziemcowi. Zanim nastąpił ślub Eneasz musiał walczyć z Rutylami, którzy za sprawą Junony wystąpili przeciwko Latynom. Pomocy udzielił mu Grek Euander, a po powrocie, Eneasz ożenił się z Lawinią i zbudował dla niej miasto Lawiniom. Podczas kolejnej potyczki z Rutylami przepadł bez wieści i władzę po nim przejął syn Askaniusz-Julus. Kiedy Lawiniom przeludniło się, przeniósł stolicę do nowego miasta, założonego w Górach Albańskich, nazwanego Alba Longa. Po nim panował Silvius (Leśny - urodzony w lesie przez bojącą się o jego bezpieczeństwo po śmierci męża Lawinię, albo był to syn Askaniusza-Julusa - niewiadomo).
I tak kolejne pokolenia mijały, aż z linii Eneasza na świat przyszli Amulius i Numitor - braci, którzy pokłócili się o władzę. Amulius wydarł władzę bratu i zabił jego synów, natomiast jego córkę ( Rea, Silvia, albo Ilia) uczynił westalką, aby nie miała potomstwa. Jednak ona związała się z Marsem i powiła bliźniaki. Nie ma pewności co do rodzaju śmierci Silvii, ale wiadomo, że została zamordowana, a jej dzieci wsadzono do koszyka i wrzucono do Tybru. Woda poniosła ich ze sobą, aż w Luperkalu ich płacz usłyszała wilczyca i zabrała się do karmienia ich. Dzięcioł (ptak Marsa) dostarczał dzieciom owoców leśnych, aby nie umarły z głodu. Znalazł dzieci królewski pasterz Faustulus (utożsamiany z Faunusem w przebraniu) i zabrał ich do domu. Wychował dzieci wraz z żoną Acca Larienta (owa nierządnica zwana vulpe, od tego, że oddawała się za pieniądze w lesie i od tego powstały również nazwy rzymskich domów publicznych, chociaż niektórzy vulpe kojarzą dosłownie z wilczycą, która bliźniaków wykarmiła), a kiedy dorośli okazało się, że są władcami. Pewnego razu młodszy z braci Remus pokłócił się z pasterzami i ci zawiedli go siłą na sąd przed Amuliusa. Romulus pobiegł po pomoc do Alby. Gdy Wyszło na jaw kim jest młodzieniec postawiony przed sąd, zaczęła się bitwa, w której zginął Amulius. Numitor odzyskał tron, a młodzi postanowili założyć nowy gród w miejscu, gdzie wykarmiła ich wilczyca. Nie mogli jednak dojść do porozumienia kto będzie nim władał. Jak nakazują augurowie, obaj wypatrywali ptaków. Remus stanął na Awentynie i zobaczył 6 sępów, a Romulus stanął na Palatynie i zobaczył 12 sępów i jemu przyznano władzę, zgodnie z wolą bogów. Wybraniec otoczył swe miasto niskim murem, który Remus przeskoczył. Został zabity za naruszenie terytorium brata. Ponieważ grono zamieszkujące Romę było nieliczne, król wyznaczył gaj zwany asylum i uznał to miejsce, gdzie każdy uzyskuje prawo nietykalności. Do Rzymu zjechali się więc liczni opryszkowie i złodzieje. Postanowiono sprowadzić kobiety, więc Romulus wyprawił do sąsiadów (Sabinów) przystojnych młodzieńców w konkury, jednak natychmiast ich przepędzano, gdyż Roma miała zła sławę. Król zrobił porządek z marginesem społecznym i ogłosił igrzyska i biesiady. Goście dobrze się bawili, a na umówiony znak dany przez Romulusa każdy mężczyzna porwał kobietę, z którą tańczył. Sąsiedzi wyruszyli na pomoc kobietom, na czele Sabinów stanął ich król , Titus Tatius. Walka była ciężka dla Rzymian mierzących się z tymi góralami. Córka rzymskiego Kapitolu, Tarpeja obiecała Sabinom, że otworzy im bramy miasta nocą, ale w zamian za to co noszą na rękach (miała na myśli złote bransolety). Weszli do miasta po skale do dziś nazywanej od imienia zdrajczyni, a ją samą zmiażdżyli tarczami, które nosili na lewych rękach. Szturmowali Palatyn, ale pomiędzy swych mężów a braci i ojców wkroczyły porwane Sabinki i powiedziały, że dobrze im z nowymi partnerami. Prosiły o zaprzestanie walk i tak też się stało.
Legenda głosi, że kiedy Romulus przemawiał, a był już starcem, rozszalała się burza i mgła otoczyła miejsce, gdzie stał. Okazało się, że król znikł. Jeden senatorów relacjonował później swoje widzenie - oto Romulusa zabrali do nieba bogowie. Odtąd czczono go jako Kwirynusa. Jego żona Hersylia została zabrana do nieba przez gwiazdę (odtąd bogini Hora). Szczęściu królów, następców Romulusa, nie uzyskało już takiej sławy, zaś po nich nastąpiły czasy republiki.
WILCZYCA KAPITOLIŃSKA
Brązowa rzeźba przedstawiająca wilczycę, datowana na połowę V w. p. n. e. (jeden z najstarszych rzymskich, znanych nam brązowych posągów). Niestety z żaden sposób nie daje się stwierdzić, czy jest to jedna z dwóch podobizn wilczycy kapitolińskiej, o których wiemy ze źródeł literackich; opinia badaczy raczej wyklucza tę możliwość, skłaniając się do stwierdzenia, że mamy do czynienia z zabytkiem pierwotnie nie związanym z legendą o powstaniu Rzymu. Wilczyca przedstawiona została w postawie obronnej, charakteryzującej się pewnym napięciem, z głową zwróconą w lewo.
3