687


1. Modlitwa Abrahama za Sodomę

17 a Pan mówił sobie: «Czyż miałbym zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? 18 Przecież ma się on stać ojcem wielkiego i potężnego narodu, i przez niego otrzymają błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi. 19 Bo upatrzyłem go jako tego, który będzie nakazywał potomkom swym oraz swemu rodowi, aby przestrzegając przykazań Pana postępowali sprawiedliwie i uczciwie, tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi». 20 Po czym Pan rzekł: «Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie. 21 Chcę więc iść i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się».
    22 Wtedy to ludzie ci* odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. 23 * Zbliżywszy się do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? 24 Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? 25 O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» 26 Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». 27 Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. 28 Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». 29 Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». 30 Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». 31 Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». 32 Na to Abraham: «O, racz się nie gniewać, Panie, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu». 33 Wtedy Pan, skończywszy rozmowę z Abrahamem, odszedł, a Abraham wrócił do siebie.
(Rdz 18,17-33)

2. Modlitwa Mojżesza za ocalenie od wojsk faraona

 Wtedy Mojżesz i Izraelici razem z nim śpiewali taką pieśń ku czci Pana:
    Będę śpiewał ku czci Pana,
    który wspaniale swą potęgę okazał,
    gdy konia i jeźdźca jego
    pogrążył w morzu.
2 Pan jest moją mocą i źródłem męstwa!
    Jemu zawdzięczam moje ocalenie.
    On Bogiem moim, uwielbiać Go będę,
    On Bogiem ojca mego, będę Go wywyższał.
3 Pan, mocarz wojny,
    Jahwe jest imię Jego.
4 Rzucił w morze rydwany faraona i jego wojsko.
    Wyborowi jego wodzowie zginęli w Morzu Czerwonym.
5 Przepaści ich ogarnęły,
    jak głaz runęli w głębinę.
6 Uwielbiona jest potęga prawicy Twej, Panie,
    Prawica Twa, o Panie, starła nieprzyjaciół.
7 Pełen potęgi zniszczyłeś przeciwników Twoich,
    Twój gniew im okazałeś, a spalił ich jak słomę*.
8 Pod tchnieniem Twoich nozdrzy spiętrzyły się wody,
    żywioły płynne stanęły jak wały,
    w pośrodku morza zakrzepły przepaści.
9 Mówił nieprzyjaciel: «Będę ścigał, pochwycę,
    zdobycz podzielę, nasycę mą duszę,
    miecza dobędę, ręka moja ich zetrze».
10 Wionęło tchnienie Twoje i przykryło ich morze,
    zatonęli jak ołów pośród wód gwałtownych.
11 Któż jest pośród bogów równy Tobie, Panie,
    w blasku świętości, któż Ci jest podobny,
    straszliwy w czynach, cuda działający!
12 Prawicę swą wyciągnąłeś
    i pożarła ich ziemia.
13 Wiodłeś Twą łaską lud oswobodzony,
    przeprowadziłeś [go] Twą mocą w święte Twe mieszkanie*.
14 Wieść tę narody przyjęły ze drżeniem,
    padł strach na mieszkańców filistyńskiej ziemi.
15 Przerazili się wtedy książęta Edomu,
    wodzów Moabu ogarnęła bojaźń,
    truchleją z trwogi wszyscy mieszkańcy Kanaanu.
16 Strach i przerażenie owładnęły nimi.
    Wobec siły ramienia Twego stali się jak kamień,
    aż przejdzie lud Twój, o Panie,
    aż przejdzie lud, któryś sobie nabył.
17 Wprowadziłeś ich i osadziłeś na górze twego dziedzictwa,
    w miejscu, które uczyniłeś swym mieszkaniem,
    w świątyni, którą założyły Twoje ręce, Panie.
18 Pan jest królem na zawsze, na wieki!
19 Gdy weszły w morze konie faraona z rydwanami i jeźdźcami,
    Pan przywiódł na nich z powrotem fale morskie,
    synowie zaś Izraela przeszli suchą nogą morze. (Wj 15,1-19)

3. Modlitwa anny o syna i peśń dziękczynna

9 Gdy w Szilo skończono jeść i pić, Anna wstała. A kapłan Heli siedział na krześle przed bramą przybytku Pańskiego. 10 Ona zaś smutna na duszy zanosiła do Pana modlitwy i płakała nieutulona. 11 Uczyniła również obietnicę, mówiąc: «Panie Zastępów! Jeżeli łaskawie wejrzysz na poniżenie służebnicy twojej i wspomnisz na mnie, i nie zapomnisz służebnicy twojej, i dasz mi potomka płci męskiej, wtedy oddam go Panu po wszystkie dni jego życia, a brzytwa nie dotknie jego głowy»*.
    12 Gdy tak żarliwie się modliła przed obliczem Pana, Heli przyglądał się jej ustom. 13 Anna zaś mówiła tylko w głębi swego serca, poruszała wargami, lecz głosu nie było słychać. Heli sądził, że była pijana*. 14 Heli odezwał się do niej: «Dokąd będziesz pijana? Wytrzeźwiej od wina!» 15 Anna odrzekła: «Nie, panie mój. Jestem nieszczęśliwą kobietą, a nie upiłam się winem ani sycerą. Wylałam tylko duszę moją przed Panem. 16 Nie uważaj swej służebnicy za córkę Beliala, gdyż z nadmiaru zmartwienia i boleści duszy mówiłam cały czas». 17 Heli odpowiedział: «Idź w pokoju, a Bóg Izraela niech spełni prośbę, jaką do Niego zaniosłaś».
    18 Odpowiedziała: «Obyś darzył życzliwością twoją służebnicę!» I poszła sobie ta kobieta: jadła i nie miała już twarzy tak [smutnej] jak przedtem.
    19 Wstali o zaraniu i oddawszy pokłon Panu, wrócili i udali się do domu swego w Rama. Elkana zbliżył się do swojej żony, Anny, a Pan wspomniał na nią. 20 Anna poczęła i po upływie dni urodziła syna i nazwała go imieniem Samuel, ponieważ [powiedziała]: Uprosiłam go u Pana*.(1Sm 1,9-20)

1 * Anna modliła się mówiąc:
    «Raduje się me serce w Panu,
    moc moja wzrasta dzięki Panu,
    rozwarły się me usta na wrogów moich,
    gdyż cieszyć się mogę Twoją pomocą.
2 Nikt tak święty jak Pan,
    prócz Ciebie nie ma nikogo,
    nikt taką Skałą jak Bóg nasz.
3 Nie mówcie więcej słów pełnych pychy,
    z ust waszych niech nie wychodzą słowa wyniosłe,
    bo Pan jest Bogiem wszechwiedzącym:
    On waży uczynki.
4 Łuk mocarzy się łamie,
    a słabi przepasują się mocą,
5 za chleb najmują się syci,
    a głodni [już] odpoczywają,
    niepłodna rodzi siedmioro,
    a wielodzietna więdnie.
6 To Pan daje śmierć i życie,
    wtrąca do Szeolu i zeń wyprowadza.
7 Pan uboży i wzbogaca,
    poniża i wywyższa.
8 Z pyłu podnosi biedaka,
    z barłogu dźwiga nędzarza,
    by go wśród możnych posadzić,
    by dać mu tron zaszczytny.
    Do Pana należą filary ziemi:
    na nich świat położył.
9 On ochrania stopy pobożnych.
    Występni zginą w ciemnościach,
    bo nie [swoją] siłą człowiek zwycięża.
10 Pan wniwecz obraca opornych:
    przeciw nim grzmi na niebiosach.
    Pan osądza krańce ziemi,
    On daje potęgę królowi,
    wywyższa moc swego pomazańca». (1Sm 2,1-10)

4. Modlitwa Dawida po grzechu

1 Pan posłał do Dawida [proroka] Natana. Ten przybył do niego i powiedział:
    «W pewnym mieście było dwóch ludzi,
    jeden był bogaczem, a drugi biedakiem.
2 Bogacz miał owce i wielką liczbę bydła,
3 biedak nie miał nic, prócz jednej małej owieczki, którą nabył.
    On ją karmił i wyrosła przy nim wraz z jego dziećmi,
    jadła jego chleb i piła z jego kubka,
    spała u jego boku i była dla niego jak córka.
4 Raz przyszedł gość do bogacza,
    lecz jemu żal było brać coś z owiec i własnego bydła,
    czym mógłby posłużyć podróżnemu, który do niego zawitał.
    Więc zabrał owieczkę owemu biednemu mężowi
    i tę przygotował człowiekowi, co przybył do niego».
    5 Dawid oburzył się bardzo na tego człowieka i powiedział do Natana: «Na życie Pana, człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci. 6 Nagrodzi on za owieczkę w czwórnasób, gdyż dopuścił się czynu bez miłosierdzia». 7 Natan oświadczył Dawidowi: «Ty jesteś tym człowiekiem. To mówi Pan, Bóg Izraela: Ja namaściłem cię na króla nad Izraelem. Ja uwolniłem cię z rąk Saula. 8 Dałem ci dom twojego pana, a żony twego pana na twoje łono, oddałem ci dom Izraela i Judy, a gdyby i tego było za mało, dodałbym ci jeszcze więcej. 9 Czemu zlekceważyłeś <słowo> Pana, popełniając to, co złe w Jego oczach? Zabiłeś mieczem Chetytę Uriasza, a jego żonę wziąłeś sobie za małżonkę. Zamordowałeś go mieczem Ammonitów. 10 Dlatego właśnie miecz nie oddali się od domu twojego na wieki*, albowiem Mnie zlekceważyłeś, a żonę Uriasza Chetyty wziąłeś sobie za małżonkę. 11 To mówi Pan: Oto Ja wywiodę przeciwko tobie nieszczęście z własnego twego domu, żony zaś twoje zabiorę sprzed oczu twoich, a oddam je twojemu współzawodnikowi, który będzie obcował z twoimi żonami - wobec tego słońca. 12 Uczyniłeś to wprawdzie w ukryciu, jednak Ja obwieszczę tę rzecz wobec całego Izraela i wobec słońca». 13 Dawid rzekł do Natana: «Zgrzeszyłem wobec Pana». Natan odrzekł Dawidowi: «Pan odpuszcza ci też twój grzech - nie umrzesz, 14 lecz dlatego, że przez ten czyn odważyłeś się wzgardzić* Panem, syn, który ci się urodzi, na pewno umrze».
    15 Natan udał się potem do swego domu. Pan dotknął dziecko, które urodziła Dawidowi żona Uriasza, tak iż ciężko zachorowało. 16 Dawid błagał Boga za chłopcem i zachowywał surowy post, a wróciwszy do siebie, całą noc leżał na ziemi. 17 Dostojnicy jego domu, podszedłszy do niego, chcieli podźwignąć go z ziemi: bronił się jednak; w ogóle z nimi nie jadał. 18 W siódmym dniu dziecko zmarło. Słudzy Dawida obawiali się powiadomić go, że dziecko umarło. Twierdzili: «Jeżeli, gdy dziecko jeszcze żyło, przemawialiśmy do niego, a głosu naszego nie usłuchał, to jak możemy mu powiedzieć, że chłopiec umarł? Może uczynić [sobie] coś złego». 19 Gdy jednak Dawid zauważył, że słudzy jego rozmawiają szeptem, zrozumiał, że dziecko zmarło. Pytał więc sługi swoje: «Czy dziecko umarło?» Odpowiedzieli: «Umarło».
    20 Dawid podniósł się z ziemi, umył się i namaścił, zmienił swe ubranie i wszedłszy do domu Pańskiego oddał pokłon. Powróciwszy do domu zażądał, by mu podano posiłek, którym się pożywił. 21 Słudzy na to mu powiedzieli: «Co ma znaczyć twój sposób postępowania? Gdy dziecko żyło - płakałeś, lecz gdy zmarło - powstałeś i posiliłeś się». 22 Odrzekł: «Dopóki dziecko żyło, pościłem i płakałem, gdyż mówiłem sobie: "Kto wie, może Pan nade mną się ulituje i dziecko będzie żyło?" 23 Tymczasem umarło. Po cóż mam pościć? Czyż zdołam je wskrzesić? Ja pójdę do niego, ale ono do mnie nie wróci». (2Sm 12,1-23)


5. Modlitwa dziękczynna Dawida

    «Panie, ostojo moja i twierdzo, mój wybawicielu!
3 Boże mój, skało moja, na którą się chronię,
    tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono!
    Ty mnie wyzwalasz od wszelkiej przemocy.
4 Wzywam Pana, godnego chwały,
    a będę wolny od moich nieprzyjaciół.
5 Ogarnęły mnie fale śmierci
    i zatrwożyły mnie odmęty niosące zagładę.
6 Oplątały mnie pęta Szeolu,
    zaskoczyły mnie sidła śmierci.
7 W moim utrapieniu wzywam Pana
    i wołam do mojego Boga.
    Usłyszał On głos mój ze swojej świątyni,
    a krzyk mój dotarł do Jego uszu.
8 Zatrzęsła się i zadrżała ziemia.
    Posady niebios się poruszyły,
    zatrzęsły się, bo On zapłonął gniewem.
9 Uniósł się dym z Jego nozdrzy,
    a z Jego ust - pochłaniający ogień:
    <od Niego zapaliły się węgle>.
10 Nagiął niebiosa i zstąpił,
    a czarna chmura była pod Jego stopami.
11 Lecąc cwałował na cherubie,
    a skrzydła wiatru Go niosły*.
12 Otoczył się mrokiem niby namiotem,
    ciemną wodą, gęstymi chmurami.
13 Od blasku Jego obecności
    rozżarzyły się węgle ogniste.
14 Pan odezwał się z nieba grzmotem:
    to głos swój dał słyszeć Najwyższy.
15 Wypuścił strzały i rozproszył [wrogów],
    błyskawice - i zamęt wśród nich wprowadził.
16 Aż ukazało się łożysko morza
    i obnażyły się posady lądu
    od groźnej nagany Pana,
    od tchnienia wichru Jego nozdrzy.
17 Wyciąga rękę z wysoka i chwyta mnie,
    wydobywa mnie z toni ogromnej.
18 Wyrywa mnie od przemożnego nieprzyjaciela,
    od mocniejszych ode mnie, co mnie nienawidzą.
19 Napadają na mnie w dzień dla mnie złowrogi,
    lecz Pan jest dla mnie obroną.
20 Wyprowadza mnie na miejsce przestronne,
    ocala, bo mnie miłuje.
21 Pan nagradza moją sprawiedliwość,
    odpłaca mi według czystości rąk moich.
22 Strzegłem bowiem dróg Pana
    i nie odszedłem przez grzech od mojego Boga,
23 bo mam wszystkie Jego przykazania przed sobą
    i nie odrzucam od siebie Jego poleceń,
24 lecz jestem wobec Niego bez skazy
    i wystrzegam się winy.
25 Pan mnie nagradza za moją sprawiedliwość,
    za czystość <rąk moich>* przed Jego oczyma.
26 Jesteś miłościwy dla miłującego
    i względem nienagannego działasz nienagannie,
27 względem czystego okazujesz się czysty,
    względem przewrotnego jesteś przebiegły.
28 Albowiem Ty wybawiasz naród uniżony,
    a oczy wyniosłe pognębiasz.
29 Bo Ty, o Panie, jesteś moim światłem:
    Pan rozjaśnia moje ciemności.
30 Bo z Tobą zdobywam wały,
    mur przeskakuję dzięki mojemu Bogu.
31 Bóg - Jego droga nieskalana,
    słowo Pana w ogniu wypróbowane,
    On tarczą dla wszystkich, którzy doń się chronią.
32 Bo któż jest bogiem, prócz Pana
    lub któż jest skałą, prócz Boga naszego?
33 Bóg, co mocą mnie przepasuje*
    i nienaganną czyni moją drogę,
34 On daje moim nogom rączość nóg łani
    i stawia mnie na wyżynach.
35 On ćwiczy moje ręce do bitwy,
    a ramiona - do napinania spiżowego łuku.
36 Dajesz mi tarczę Twą dla ocalenia
    i Twoja troskliwość czyni mnie wielkim.
37 Wydłużasz mi kroki na drodze
    i stopy moje się nie chwieją.
38 Ścigam mych wrogów i niszczę,
    a nie wracam, póki nie zginęli.
39 Pobiłem ich - nie mogli się podnieść:
    upadli pod moje stopy.
40 Mocą mnie przepasałeś do bitwy,
    sprawiasz, że przeciwnicy gną się pode mną,
41 zmuszasz do ucieczki moich wrogów,
    a wytracasz tych, co mnie nienawidzą.
42 Wołają - lecz nie ma wybawcy -
    do Pana - lecz im nie odpowiada.
43 Jak proch na wietrze ich rozrzucę*,
    zdepczę jak błoto uliczne.
44 Ty mnie ocalasz od buntów ludu,
    ustanawiasz mnie głową narodów.
45 Cudzoziemcy mi schlebiają,
    są mi posłuszni na pierwsze wezwanie.
46 Cudzoziemcy bledną,
    z drżeniem wychodzą* ze swoich warowni.
47 Niech żyje Pan! Moja Skała niech będzie błogosławiona!
    Niech będzie wywyższony Bóg <Skała>* mojego zbawienia,
48 Bóg, który zapewnia mi pomstę
    i poddaje mi narody,
49 wybawia mnie od nieprzyjaciół,
    wynosi nad wrogów
    i uwalnia od gwałtowników.
50 Przeto będę Cię, Panie, chwalił wśród narodów
    i będę wysławiał Twoje imię.
51 Tyś zwycięstwa wielkie dał królowi
    i Twemu pomazańcowi okazałeś łaskę,
    Dawidowi i jego potomstwu na wieki».
(2Sm 22,1-51)

6. Modlitwy Jeremiasza

23 Wiem, Panie, że nie człowiek wyznacza swą drogę,
    i nie w jego mocy leży kierować swoimi krokami, gdy idzie*.
24 Ukarz mnie, Panie,
    lecz według słusznej miary,
    nie według swego gniewu,
    byś mnie zbyt nie umniejszył.
25 * Wylej gniew swój na narody,
    które Ciebie nie uznają,
    i na plemiona,
    które nie wzywają Twego imienia.
    Pochłonęły bowiem one Jakuba,
    zniszczyły go i spustoszyły jego pastwiska. (Jr 10,23-25)

14 Uzdrów mnie, Panie, bym się stał zdrowym;
    ratuj mnie, bym doznał ratunku.
    Ty bowiem jesteś moją chlubą.
15 Oto oni, którzy mi mówią:
    «Gdzie jest słowo Boże?
    Niechże się wypełni!»*
16 Ale ja nie nalegałem
    na Ciebie o nieszczęście,
    ani nie pragnąłem dnia zagłady.
    Ty wiesz: to, co wyszło z moich ust,
    jest zupełnie jawne przed Tobą.
17 Nie bądź dla mnie postrachem,
    Ty, moja ucieczko w dniu nieszczęścia!
18 Moi prześladowcy niech zostaną zawstydzeni,
    lecz mnie niech nie spotka hańba!
    Niech ich lęk ogarnie,
    lecz nie mnie!
    Ześlij na nich dzień nieszczęsny,
    zgładź ich, zgładź po dwakroć!* (Jr 17,14-18)

7 Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść;
    ujarzmiłeś mnie i przemogłeś*.
    Stałem się codziennym pośmiewiskiem,
    wszyscy mi urągają.
8 Albowiem ilekroć mam zabierać głos,
    muszę obwieszczać:
    «Gwałt i ruina!»
    Tak, słowo Pańskie stało się dla mnie
    codzienną zniewagą i pośmiewiskiem.
9 I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał
    ani mówił w Jego imię!
    Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień,
    nurtujący w moim ciele.
    Czyniłem wysiłki, by go stłumić,
    lecz nie potrafiłem*.
10 Tak, słyszałem oszczerstwo wielu:
    «Trwoga dokoła!*
    Donieście, donieśmy na niego!»
    Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną
    wypatrują mojego upadku:
    «Może on da się zwieść, tak że go zwyciężymy
    i wywrzemy swą pomstę na nim!»
11 Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz;
    dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą.
    Będą bardzo zawstydzeni swoją porażką,
    okryci wieczną i niezapomnianą hańbą.
12 Panie Zastępów, Ty, który doświadczasz sprawiedliwego,
    patrzysz na nerki i serce, dozwól,
    bym zobaczył Twoją pomstę nad nimi*.
    Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę.
13 Śpiewajcie Panu, wysławiajcie Pana!
    Uratował bowiem życie ubogiego
    z ręki złoczyńców.
14 * Niech będzie przeklęty dzień, w którym się urodziłem!
    Dzień, w którym porodziła mnie matka moja,
    niech nie będzie błogosławiony!
15 Niech będzie przeklęty człowiek,
    który powiadomił ojca mojego:
    «Urodził ci się syn, chłopiec!»
    sprawiając mu wielką radość.
16 Niech będzie ów człowiek podobny do miast,
    które Pan zniszczył bez miłosierdzia!
    Niech słyszy krzyk z rana,
    a wrzawę wojenną w południe!
17 Nie zabił mnie bowiem w łonie matki:
    wtedy moja matka stałaby się moim grobem,
    a łono jej wiecznie brzemiennym.
18 Po co wyszedłem z łona matki?
    Czy żeby oglądać nędzę i utrapienie
    i dokonać dni moich wśród hańby?
(Jr 20,7-18)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
687
686 687
687
687
687
Infinito 687,5 SC
II SA Gd 687 08 Wyrok WSA w Gdańsku z 2008 10 22
687
Elektroniczny detektor niesczelnosci 1 687 001 591
687
49 687 706 Tempering Effect on Cyclic Behaviour of a Martensitic Tool Steel
687
687
121 Dz U 13 687 Ustawa z dnia 10 04 2003 r o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwes
687 Kod ramki szablon 2
Sony KV 2184MT (Pilot RM 687)
687 Major Ann Meksykańska Wenus

więcej podobnych podstron