EiM 11, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje


Emocje i motywacje 11

Mechanizmy motywacyjne II: procesy poznawcze

Procesy poznawcze leżące u podstaw motywacji, czyli:

Czym jest ciekawość? Zgodnie z psychologicznymi definicjami, jest ona preferencją, czy też gotowością, do przyjmowania nowych, wcześniej nieznanych informacji. Na ciekawość można spojrzeć z dwóch perspektyw: sytuacyjnej i dyspozycyjnej. W perspektywie sytuacyjnej, ciekawość jest szczególnym rodzajem reakcji na zmianę w otoczeniu, na jakąś nowość - jest reakcją otwartą na ta zmianę, pozytywną wobec niej. W perspektywie dyspozycyjnej, ciekawość jest charakterystyką osoby, związaną z jej gotowością pozytywnego reagowania na zmiany i innowacje.

W języku potocznym mówi się, że ciekawość jest pierwszym krokiem do piekła (w języku angielskim powiada się: „curiosity killed the cat”). W gruncie rzeczy jednak, co od dawna podkreślają filozofowie, ciekawość jest pierwszym krokiem do wiedzy. Badania wykazują bardzo silny związek między ciekawością, rozumianą jako preferencja nowości, a rozmaitymi osiągnięciami poznawczymi, takimi jak rozwiązywanie problemów czy opracowywanie nowych idei. Okazuje się wręcz, że wiele osiągnięć intelektualnych opiera się silniej na motywie ciekawości i wytrwałym dążeniu do jej zaspokojenia niż na zdolnościach. Podając przykład „z górnej półki”, ciekawość była ważnym, o ile nie najważniejszym motorem działań Einsteina, który powiedział na ten temat:

Ważne jest by nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny. Wystarczy więc, jeśli spróbujemy zrozumieć choć trochę tej tajemnicy każdego dnia. Nigdy nie trać świętej ciekawości. Kto nie potrafi pytać, nie potrafi żyć.

Badania wskazują także na to, że ciekawość i związane z nią dążenia bywają motywem działania silniejszym niż potrzeby, które wydawałyby się bardziej podstawowe. Einstein wolał szukać zrozumienia interesujących go problemów niż zarabiać na życie. Podobnie bywa w świecie zwierząt - szczury i inne gatunki umieszczone w nowych środowiskach na ogół, ostatecznie, decydują się je zwiedzać, eksplorować, przedkładając poznanie nowości ponad unikanie potencjalnych zagrożeń.

Kolejnym poznawczym czynnikiem aktywizującym ludzkie działania są oczekiwania. Oczekiwanie jest przewidywaniem prawdopodobieństwa wystąpienia określonego stanu rzeczy. Dla naszej motywacji szczególne znaczenie mają oczekiwania dotyczące zajścia określonych zdarzeń w efekcie własnych działań („spodziewam się, że jeśli zrobię to, to rezultatem mojego działania będzie to...”), a nie oczekiwania dotyczące zdarzeń nie mających nic wspólnego z własnymi działaniami, zdolnościami czy umiejętnościami, tylko będących efektem działań innych ludzi czy przypadku.

Oczekiwania dotyczące wyników własnych działań można zwykle stopniować - jako niskie, umiarkowane, wysokie. Badania wskazują na to, że poziom oczekiwań jest pozytywnie związany z motywacją do realizacji działań związanego z tymi oczekiwaniami. Generalnie im wyższe mamy oczekiwania co do rezultatów własnych działań, tym wyższą mamy motywację, tym lepsze osiągamy rezultaty, i tym bardziej jesteśmy z tych rezultatów zadowoleni. Innymi słowy, wyższe oczekiwania prowadzą do lepszych rezultatów - jest tak nawet wówczas, gdy rezultaty są niższe od oczekiwanych. Paradoksalnie, im niższe mamy oczekiwania, tym łatwiej je spełnić, ale lepiej mieć oczekiwania wyższe, bo nawet jeśli ich nie spełnimy, efekty naszych działań będą lepsze. Dobrze ilustrują to badania Gabriele Oettingen (1996), dotyczące oczekiwań związanych z odchudzaniem się. Oettingen stwierdziła, że kobiety otyłe, które formułowały wysokie oczekiwania związane ze schudnięciem, uzyskiwały lepsze efekty niż kobiety, które ustalały sobie niższy poziom oczekiwań. Pomiaru wagi kobiet dokonywano trzykrotnie: po trzech miesiącach, roku i dwóch latach. Po roku okazało się, że kobiety które wcześniej miały wysokie oczekiwania związane z utratą wagi, chudły średnio o 12 kg więcej niż kobiety, których oczekiwania były niskie. Po dwóch latach różnica na korzyść kobiet, które formułowały wyższe oczekiwania, stawiały sobie wyższe wymagania, okazała się jeszcze większa.

W innych badaniach Oettingen sprawdzała zależność między oczekiwaniami dotyczącymi kariery zawodowej wśród studentów kończących studia a ich realnymi zawodowymi osiągnięciami w dwa lata później. Ponownie, okazało się, że istnieje zbieżność między poziomem oczekiwań a poziomem osiągniętego później statusu zawodowego. Na gruncie polskim podobne wnioski płyną z badań Łukaszewskiego.

Zatem: warto mierzyć wysoko! Ważne jednak jest to, żeby oczekiwania nie przekraczały maksymalnego poziomu możliwości wykonania zadania - żeby nie przewyższały najlepszych rezultatów, które możemy uzyskać, nie „wyskakiwały” ponad nasze możliwości. Nadmierne oczekiwania często w gruncie rzeczy nas demotywują, zamiast mobilizować - mogą np. sprawiać, że będziemy o zadaniu myśleć i mówić, jego faktyczną realizację odkładając na „wieczne później”.

Kolejnym czynnikiem poznawczym mogącym uruchamiać motywację są aspiracje. O ile oczekiwania dotyczą efektów, jakie realnie osiągniemy, o tyle aspiracje dotyczą efektów pożądanych lub upragnionych - takich, jakie chcielibyśmy osiągnąć, ale niekoniecznie jesteśmy do tego zdolni, niekoniecznie nam się to uda. W literaturze dotyczącej pozytywnego myślenia i optymizmu przyjmuje się, że wyobrażenie sobie stanu pożądanego, upragnionego, samo w sobie działa motywująco i uruchamia aktywność. W gruncie rzeczy jednak niekoniecznie tak jest - to, czy wyobrażenie pożądanego stanu rzeczy zmobilizuje nas do działania, zależy od rodzaju tego wyobrażenia, a konkretnie od tego, czy wyobrażenie to ma charakter marzenia, fantazji, czy też właśnie aspiracji. Fantazje, czy też marzenia, są związane z myśleniem i wyobrażeniami typu; „chciałabym, żeby stało się to lub tamto”, np. „chciałabym mieszkać w ciepłym kraju / być super chuda” itp. Fantazje są takimi wyobrażeniami i pragnieniami, które nie muszą być związane z jakimikolwiek własnymi działaniami - to, ze o czymś marzę, nie oznacza, że zrobię cokolwiek, żeby to osiągnąć (fantazjujemy często dla samego fantazjowania, np. po to, żeby się lepiej poczuć, zakładając, że nasze wyobrażenia są nieosiągalne). Okazuje się, że fantazje mogą nam wręcz utrudniać osiągnięcie upragnionego, wyobrażanego stanu rzeczy. Oettingen, przeprowadzając wspomniane już badania kobiet chcących schudnąć, odkryła że tworzenie pozytywnych wyobrażeń typu „jaka jestem piękna, po schudnięciu” nie uruchamia motywacji do odchudzania się. Oettingen uważa, że fantazje tego rodzaju prowadzą do „konsumowania” odchudzaniowego sukcesu i związanych z nim nagród, takich jak poczucie dumy i zadowolenia, przed podjęciem realnych działań związanych z odchudzaniem; w konsekwencji, działania te nie mają już sensu i często w ogóle nie są podejmowane. Oettingen odkryła także, że kiedy fantazje mają charakter negatywny - czyli kiedy np. kobiety wyobrażają sobie jak źle wyglądają po tym, jak utyły jeszcze bardziej - to stają się one antyaspiracjami, swoistym straszakiem wzbudzającym motywację do realnego podejmowania działań ukierunkowanych na zmniejszenie wagi.

Ogólnie rzecz biorąc, aspiracje i fantazje aktywizują naszą motywację, a w konsekwencji prowadzą do podejmowania działań pod dwoma następującymi warunkami:

  1. dotyczą zadań, których rezultaty są uzależnione od wykonania przez człowieka określonych działań (fantazjowanie, że na świecie zapanuje bezwzględny pokój, jest niezależne od mojego działania, więc do niczego nie doprowadzi; fantazjowanie, że zaliczę sesję jak najbardziej może mieć sens);

  2. wyobrażenia stanów pożądanych zostaną przeformułowane, „przetłumaczone” na konkretne cele działania (fantazję o zaliczonej sesji trzeba przełożyć na cele typu: przez najbliższe trzy tygodnie każdego dnia chodzę do biblioteki i uczę się po kilka godzin). Jeśli nie przełożymy fantazji na konkretne cele, mogą one być przejawem nierealistycznego optymizmu i myślenia życzeniowego, dającego niewiele więcej niż chwilowo dobry nastrój.

Pomimo wychwalania zalet optymizmu w literaturze psychologicznej i poradnikowej, badania nad optymizmem i defensywnym pesymizmem wykazały, że ten drugi jest często skuteczniejszym narzędziem motywowania i realizowania zadań niż ten pierwszy. Optymizm może bowiem prowadzić do „osiadania na laurach” przed zrobieniem czegokolwiek, natomiast defensywny pesymizm, polegający na nierealistycznym zaniżaniu szans na osiągnięcie pożądanych rezultatów, skłania ludzi do wkładania w realizowanie zadań większego wysiłku. W rezultacie, wbrew obiegowym opiniom, pesymiści bywają bardziej efektywni od optymistów. Choć oczywiście z pesymizmem lepiej nie przesadzać, bo także może kompletnie zdemotywować, a co więcej koreluje z kiepskim nastrojem i słabą kondycją fizyczną.

Najdokładniej przebadanym i najczęściej opisywanym poznawczym mechanizmem motywacyjnym jest niezgodność poznawcza, nazywana także dysonansem, konfliktem bądź rozbieżnością.

W pierwszych, klasycznych teoriach niezgodności poznawczej - np. w teorii Festingera - przyjmowano, że każda niezgodność między danymi poznawczymi, w jakiejkolwiek sytuacji, wywołuje odczucie przykrości, które jest tym silniejsze, im ta niezgodność jest większa. W teoriach tych zakładano także, że tendencje do usunięcia źródła przykrości są tym silniejsze, im:

  1. większa jest niezgodność;

  2. ważniejsze są dane poznawcze, które są niezgodne;

  3. niezgodność jest trudniejsza do usunięcia, więc także bardziej długotrwała.

Powyższe twierdzenia, według teorii klasycznych, dotyczyły każdego rodzaju rozbieżności - zarówno negatywnej (chodzi o informację, że coś jest gorsze, niż spodziewaliśmy się, że będzie; np. moja ocena z egzaminu jest niższa niż przewidywałam), jak i pozytywnej (tutaj chodzi o informację, że coś jest lepsze niż się spodziewaliśmy; np. moja ocena własnego wyglądu jest niższa niż ocena tego wyglądu przez innych ludzi).

Wiesław Łukaszewski wykazał jednak, że niezgodność poznawcza jest zjawiskiem znacznie bardziej zróżnicowanym niż twierdziły „stare” teorie. Przede wszystkim, można wyróżnić różne typy niezgodności. I tu Łukaszewski proponuje podział niezgodności na trzy zasadnicze rodzaje:

  1. Niezgodność między dwiema informacjami napływającymi do nas z otoczenia (np. wypowiedzi dwójki ludzi wzajemnie sobie przeczą).

  2. Niezgodność między informacjami wchodzącymi w skład wiedzy osobistej a informacjami napływającymi z otoczenia (np. jestem przekonana, że ludzie z natury są dobrzy, tymczasem docierają do mnie informacje, że tak nie jest).

  3. Niezgodność miedzy dwiema informacjami stanowiącymi składnik wiedzy osobistej lub doświadczenia (np. niezgodność między dwiema myślami czy oceną zdarzenia a związanymi z tym zdarzeniem emocjami).

Co więcej, niezgodność może dotyczyć nie tylko „czystych” informacji i mieć miejsce na poziomie percepcyjnym czy na poziomie wiedzy, lecz także zachowania, kiedy np. działamy w sposób sprzeczny z własnymi przekonaniami.

Badania wskazują na to, że niezgodność sama w sobie aktywizuje nas do działania, co oznacza, że spełnia funkcje motywacyjne. Jest to szczególnie wyraźne w przypadku niezgodności percepcyjnej, którą najłatwiej badać, gdyż w jej przypadku rzadko wchodzą w grę jakieś ekstra-motywy czy potrzeby - spostrzegamy jakiś względnie neutralny obraz, i już. No i właśnie, okazuje się, że obrazom zawierającym jakąś niezgodność poświęcamy więcej czasu niż obrazom „prostym”, spójnym, starając się zawartą w nich niezgodność jakoś zrozumieć, wyjaśnić.

Niezgodność trudniej jest badać, gdy dotyczy spraw bardziej złożonych niż percepcja - np. konfliktowych sądów społecznych, samooceny kontrastującej z oceną dokonywaną przez innych ludzi, czy niezgodności między swoimi przekonaniami a własnym zachowaniem. W takich przypadkach obok motywu niezgodności poznawczej występują także inne motywy, takie jak podtrzymywania samooceny, uzyskiwania akceptacji innych ludzi, osiągnięć itd. Motywacyjna złożoność takich sytuacji nie zmienia jednak faktu, że niezgodność spełnia istotną funkcję motywacyjną. Przykładowo, jednym z najlepszych sposobów na zmienienie czyichś przekonań jest skłonienie kogoś do zachowań niezgodnych z tymi przekonaniami, bez wyraźnej zewnętrznej przyczyny. Kiedy ludzi prosi się, żeby wygłosili referat zasadniczo niezgodny z ich przekonaniami - np. poprosimy lewicowca, żeby wygłosił mowę nt. pozytywów centrowych poglądów politycznych - to jest dosyć prawdopodobne, że jego poglądy polityczne zmienią się, przynajmniej w pewnym stopniu, w kierunku centrowych. Taka zmiana jest bardziej prawdopodobna, jeśli człowiek nie otrzyma za referat zapłaty - wynagrodzenie finansowe sprawia, że człowiek uzasadnia nim głoszenie poglądów niezgodnych z własnymi przekonaniami; bez tego wynagrodzenia, musi uzasadnić swoje działanie jakoś inaczej, co najłatwiej zrobić modyfikując własne poglądy. Na mechanizmie redukowania niezgodności oparte są także niektóre formy terapii, np. terapia ustalonych ról Kelly`ego - jeśli człowiek przez dwa tygodnie zachowuje się w sposób odmienny od dotychczasowego, to musi zmienić poglądy na swój temat, tak żeby były one względnie spójne. Pozwala to rozszerzać samowiedzę, zmieniać ją w kierunku bardziej funkcjonalnej.

Tendencję do redukowania niezgodności widać także np. w badaniach nad orientacją defensywną. Polega ona na tym, że działania człowieka koncentrują się nie na tworzeniu i realizacji pozytywnych celów, lecz na wysiłkach utrzymania istniejącego stanu rzeczy. Człowiek o takiej orientacji koncentruje się nie na poprawie swojej sytuacji, lecz na działaniach, które sprawią, że jego sytuacja nie zmieni się na gorszą. W związku z tym, myślenie takiego człowieka dotyczy raczej możliwych negatywnych zdarzeń, których stara się on uniknąć, zamiast pozytywnych, które mógłby osiągnąć. Choć na ogół sądzi się, że ludzie preferują posiadanie poczucia kontroli nad biegiem zdarzeń niż jej braku, to ludzie o orientacji defensywnej reagują negatywnymi emocjami na sytuacje, w których mają kontrolę nad biegiem wydarzeń i generalnie takich sytuacji unikają, w celu podtrzymania obrazu siebie, zgodnie z którym niewiele zależy od nich. Co więcej, ludzie mający orientację defensywną w sytuacjach, w których niespodziewanie „grozi” im osiągnięcie rezultatów lepszych niż oczekiwane, często podejmują działania samoutrudniające, ponownie w imię nieświadomego podtrzymywania spójności informacyjnej związanej z sobą samym i swoim wpływem na zdarzenia.

Omówione zależności potwierdzają klasyczne teorie, zgodnie z którymi do uruchomienia motywacji dysonansowej wystarczy istnienie samej niezgodności, jako czegoś z gruntu nieprzyjemnego, powodującego tendencję do zniwelowania źródła przykrości. Istnieją jednak także teorie nowsze, konkurencyjne bądź uzupełniające wobec klasycznych. Na przykład Aronson wraz ze współpracownikami (1997) twierdzi, że w mechanizmie dysonansowym chodzi w gruncie rzeczy o uzyskanie i potwierdzenie słuszności, posiadania racji, a nie o usunięcie niezgodności. Inni badacze, podobnie, utrzymują, że koniecznym warunkiem wzbudzenia motywacji dysonansowej jest zaangażowanie interesu osobistego, związanego z własnym Ja; zgodnie z takim ujęciem, motywacja ta jest związana z Ja, z dążeniem do podtrzymywania lub podwyższania poczucia własnej wartości.

Doliński i Łukaszewski zauważają, że różne teorie niezgodności poznawczej niekoniecznie się wykluczają, i prawdopodobnie w niektórych warunkach motywacja bywa aktywizowana przez samą niezgodność, a w innych do uruchomienia tej motywacji konieczne jest zaangażowanie Ja. Autorzy ci podkreślają także, że obecność innych niż niezgodność czynników motywacyjnych - np. tych związanych z Ja - nie eliminuje motywacyjnego znaczenia niezgodności, jedynie je modyfikuje. Doliński i Łukaszewski twierdzą zatem, że niezgodność „działa” niezależnie od związanych z nią sporów teoretycznych, że z pewnością odgrywa ważną rolę motywacyjną.

Łukaszewski poświęcił niezgodności poznawczej sporo badań i analiz teoretycznych, które doprowadziły go do opisania kilku ważnych związanych z nią reguł. Ustalił m.in., że siła motywacji jest uzależniona od wielkości niezgodności, która to wielkość jest z kolei uzależniona od:

Przy czym konieczne jest założenie, że dwa niezgodne wobec siebie elementy poznawcze są równie ważne - gdyby tak nie było, niezgodność zostałaby usunięta na samym początku, automatycznie, poprzez odrzucenie lub modyfikację elementu mniej ważnego.

Według Łukaszewskiego każda niezgodność uruchamia jakąś formę aktywności - choć forma ta może być różna, bo wielkość niezgodności decyduje zarówno o sile motywacji, jak i o sposobie usuwania niezgodności.

Kiedy mamy do czynienia z niezgodnością bardzo małą, zazwyczaj angażujemy się w działania orientacyjne lub eksploracyjne, czyli związane z poszukiwaniem nowych, kolejnych informacji. Ewentualnie, jesteśmy skłonni tolerować niewielką niezgodność.

Kiedy niezgodność jest średnia, umiarkowana, podejmujemy zwykle aktywne działania, żeby ją usunąć - czyli zaczynamy bronić własnych przekonań lub staramy się wpływać na źródło bądź treść docierających do nas z otoczenia informacji niezgodnych z posiadanymi, czyli - generalnie - modyfikujemy otoczenie. Jeżeli tego typu działania nie przynoszą pozytywnych rezultatów - czyli nie niwelują niezgodności - to motywacyjne konsekwencje niezgodności nasilają się, co oznacza wzrost odczuwanej przykrości i nasilenie tendencji do jej usunięcia. W takiej sytuacji u ludzi pojawia się zwykle gotowość do uzgodnień kompromisowych, polegających na częściowym odstąpieniu od własnego stanowiska, czyli częściowej modyfikacji własnej wiedzy, i zarazem częściowej modyfikacji informacji zewnętrznej, niezgodnej z posiadaną.

W przypadkach niezgodności dużej - a niezgodność może być duża sama w sobie, od początku, lub może się taka stać na skutek niemożliwości usunięcia niezgodności średniej - konieczna staje się akomodacja własnych struktur poznawczych, czyli ulegnięcie informacjom napływającym z zewnątrz i zmiana własnej wiedzy.

Warto dodać, że niezgodności miewają charakter drastyczny, krytyczny, traumatyczny - sądziłam, że mam świetną pozycje w pracy, lecz otrzymuję wypowiedzenie; człowiek, którego kocham i któremu ufam okazuje się oszustem itp. Przypadki tego typu powodują zwykle zarówno rozległe zmiany motywacyjne (w przypadkach skrajnych zanik motywacji i depresję), dezorganizację zachowania (nie wiem co zrobić, przynajmniej przez jakiś czas, działam „na oślep”), a wreszcie poważne zmiany w zakresie wiedzy osobistej (muszę znacząco zmodyfikować wiedzę na temat swoich kompetencji bądź firmy albo na temat kochanej osoby lub charakteru swojej z nią relacji). Tego typu zagadnienia to już sprawa stresu, reakcji na stres i dynamiki tych reakcji.

2



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
EiM 10, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 14, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 12, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 5, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 3, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 7, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 1, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 9, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 2, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 4, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 6, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
EiM 8, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje
30.11.2009 Fiolozofia Mediów, Materiały na studia
Błoto i nie tylko na naszą skórę
Psychologia - wzorce przywiązania, materiały na studia, I rok studiów, Psychologia
Pigwa nie tylko na przeziębienie
16.11.2009 Filozofia Mediów, Materiały na studia
Kalicińska Małgorzata Widok z mojego okna, Przepisy nie tylko na życie
2017 11 02 Nikt nie przyszedł na urodziny 12 latki z autyzmem

więcej podobnych podstron