Bilon pobiegł do Belli.
-Mamo!! MAMOOO!!! -Płakał.
-Co się stało? -Bella przestraszyła się. Bilon nigdy nie płakał, więc co mogło się stać?
-Człowiek!... Złapał Łatkę!
-I gdzie ona jest?!
-Wziął ją!! -Wył kociak.
Bella zacisnęła zęby. Znała wielu tych złych ludzi, co nie jednego kota zabijają. A jej córka...
-Wszystko będzie dobrze... -Przytuliła go, choć wcale nie wierzyła w to, że dobrze będzie.
-Sonia, Puszek, Rudy! Idźcie z Łatką, do jej domu! Ona musi tam wrócić! -Powiedziała Klementyna.
Sonia zastanowiła się.
-Jak tam się dostaniemy?
Klementyna zerknęła na nią z błyskiem w oku.
-Sonia, dasz radę...
-Co? -Zdziwiła się dobroduszna suczka. Świnka wyjaśniła:
-Naciśnij klamkę na ludzkich drzwiach, a się otworzą!
Sonia wbiła wzrok w podłogę. Klementyna nagliła ją.
-No, kaman! Wierzę w ciebie!
Sonia razem z kociakami podbiegła do drzwi. Suczka podniosła przednie łapy. Ale dosięgnąć nie mogła.
-Mam doskonały pomysł! -Wykrzyknął wtedy Puszek.
Wskoczył na głowę suczki i chwycił łapkami klamkę. W końcu drzwi otworzyły się, a Sonia razem z Puszkiem wpadli na korytarz. Doszli do nich Rudy i Łatka.
Łatka spojrzała na schody w dół. Były duże i straszne.
-Chodźmy! -Rzekła Sonia.
Koteczka poszła, kocurki również.
Gdy znaleźli się na świeżym powietrzu, Łatka poczuła się o niebo lepiej. Ale to dopiero połowa sukcesu...
-Musimy szukać! -Wykrzyknął Rudy niezbyt cicho. Puszek syknął:
-Cicho bą...
Nie dokończył, gdyż Sonia zatkała mu pyszczek.
-Ciiiicho! -Szepnęła i wepchnęła go i Łatkę do krzaków.
Pokazała ruchem głowy na rudego psa biegającego niedaleko.
-Ten pies tępi koty... -Wytłumaczyła.
Łatka i Puszek schowali się za Sonię. Rudy stał jak słup, z otwartym pyszczkiem. Puszek chwycił kociaka, i zaciągnął do tyłu.
-Zamyśliłem się -powiedział kocurek.
Gdy pies odszedł, Sonia poprowadziła ich dalej.
Nagle owy pies wyskoczył zza krzaków. Sonia pisnęła i rzuciła się na niego, lecz ten ją odepchnął i ruszył na kociaki. Te z piskiem rozbiegły się we wszystkie strony.
Pies pobiegł za Puszkiem. Kocurek biegł przerażony na wprost.
Nagle zatrzymał się. Bura kociczka stała przed nim z ogłupiałą miną.
-Kim ty... -Jęknęła zszokowana, ale Puszek pisnął:
-Nie ma teraz czasu, tu biegnie pies!
-Co?!
Zobaczyli psisko.
-Za płot! -Poleciła koteczka.
Uciekli razem przez szczerbę w płocie, do Tokarza. Pies podbiegł pod bramę, ale widząc, że nie ma szans, uciekł.
Puszek wykonał jakiś dziki, tryumfalny taniec.
-Znakomicie!
-To kim jesteś? -Zapytała Buria.
-Ja... Puszek. Szukałem z Rudym i Sonią domu Łatki, ale pies..
-Jakiej Łatki? -Zainteresowała się.
-Takiej małej koteczki... biało burej.
Buria drgnęła.
-To moja siostra! -Oznajmiła.
-Co? -Zdziwił się kocurek. Buria chwyciła go kurczowo za ramię
-Błagam, sprowadź ją tutaj! -Prosiła.
-Nie ma sprawy! -Odparł wielkodusznie.
Przebiegł pod płotem i ruszył w poszukiwania.
-Łaaaatkaaa! Ruuudy! Soooniaa! -Wołał.
Zjawił się tylko Rudy.
-Gdzie Łatka? -Spytał Puszek, zupełnie zapominając o czepianiu się kociaka.
-Pobiegła za Sonią. -Odpowiedział Rudy.
-SOOONIAAA!!! -Nawoływali.
Cisza.
-Wypadałoby się za nimi rozejrzeć. -Stwierdził Puszek.
Poszli dalej. Nagle poczuli zapach jedzenia. Pobiegli w tamto miejsce. Był to śmietnik.
Weszli do środka i wtedy coś ich złapało. Rudy ledwo stłumił wrzask.
Wtem zabrzmiała piosenka:
O tak. to tak
koty śmietnikowe
są bombowe
to fakt
nie zobaczysz tutaj kota
co je tak jak hipopotam
tutaj każdy kęs szukamy
siłą, sprytem zdobywamy!
Czasem kąsek znakomity
Czasem jakiś boczek zgnity
Ale my tu nie gardzimy
Tylko żołądki żywimy
Nie ma nam żadnych luksusów
Jak te pieszczochy domowe
Co miskę pod ryjek dają
Wszystko świeże i gotowe
My różnimy się co nieco
Choć nie zjesz mięska ze szprotem
My radzi jesteśmy, wiem to
Tylko takiego nazwiesz kotem!
-Taaaa! Kot ludzi to nie kot! -Zawołał kocur, a jego towarzyszka dodała:
-Jasne!
Wtedy jeden z zebranych dostrzegł obcych.
-A wy czego szukacie? -Zapytał.
-Kotki Łatki i psa... Sonii. -Odpowiedział Puszek.
Nagle do śmietnika wbiegł jakiś chody kocur, z małą głową.
-Tu idzie pies! I w dodatku trzyma kota w zębach! -Zameldował przerażony.
Wszyscy zamilkli.