Wypalenie zawodowe nauczycieli - czym jest i jak je ograniczać?
dodane 2009-10-31 20:49
ks. Janusz Mastalski
W wielu przypadkach nauczyciel pozostaje sam na placu boju w owym „poligonie edukacyjnym”: jest niezrozumiany, krytykowany, niedoceniany, a w konsekwencji zaniedbany, nietrudno zatem o syndrom wypalenia zawodowego. Cywilizacja, 30/2009
Kondycja współczesnej edukacji budzi w ostatnich latach poważne zaniepokojenie. Mamy do czynienia z niekończącą się reformą, będącą w rzeczywistości poligonem doświadczalnym, na którym największe szkody ponoszą podmioty szkolne - uczniowie i nauczyciele. O ile wychowanek jest w centrum zainteresowania, to nauczyciel został „zepchnięty” na margines owej reformy, choć musi być posłusznym wykonawcą decyzji, które nie zawsze są kompetentne.
Największe narzekania w sferze edukacji dotyczą nauczycieli, ich przygotowania, pracy czy wreszcie porażek dydaktycznych i wychowawczych. Szkolenia mające podnieść kwalifikacje dotyczą najczęściej jakości kształcenia, metod aktywizujących czy walki z agresją. Rzadko zdarzają się spotkania poświęcone osobowości nauczyciela, jego szkolnemu stresowi czy wypaleniu.
W wielu przypadkach nauczyciel pozostaje sam na placu boju w owym „poligonie edukacyjnym”: jest niezrozumiany, krytykowany, niedoceniany, a w konsekwencji zaniedbany, nietrudno zatem o syndrom wypalenia zawodowego. Można o nim mówić wówczas, gdy osoby zaangażowane w określone przedsięwzięcie tracą motywację do działania.
Syndrom wypalenia zawodowego
Mianem „wypalenia” określa się stan, na który składają się trzy elementy. Pierwszy polega na wyczerpaniu emocjonalnym; objawia się lękiem, napięciem, zniechęceniem, poczuciem krzywdy, winy, depresyjnością, bezsennością, wrażeniem fizycznego zmęczenia oraz objawami psychosomatycznymi, stanowiącymi próbę fizycznej ucieczki od emocjonalnie trudnej sytuacji. Warto pamiętać, że istotny jest brak wglądu w przyczyny takiego stanu rzeczy[1].
Drugim czynnikiem wypalenia zawodowego jest depersonalizacja, polegająca na traktowaniu innych osób w sposób przedmiotowy w celu uniknięcia nawiązywania z nimi bliższych kontaktów psychicznych, okazywania współczucia, przełamania poczucia powinności, zajmowania się nimi, co w konsekwencji prowadzi do utraty identyfikacji z zawodem i zaniku poczucia sensu wykonywanej pracy[2].
Trzeci przejaw omawianego syndromu polega na obniżeniu potrzeby osiągnięć oraz braku satysfakcji z efektów pracy, mimo dużego osobistego wysiłku wkładanego w wykonywane czynności. Doświadczaniu omawianej trudności towarzyszą dwie zasadnicze strategie zachowania: przedłużanie czasu i intensywności pracy pomimo jej małej skuteczności lub systematyczne uchylanie się od obowiązków[3].
W pracy wychowawczej można wymienić osiem podstawowych objawów wypalenia zawodowego wraz z jego skutkami w pracy edukacyjnej:
1) działanie odtwórcze, które przejawia się nade wszystko brakiem inicjatywy w pracy wychowawczej,
2) zmęczenie pracą i uczniem powodujące zakłócenia w relacjach pomiędzy tymi podmiotami edukacyjnymi,
3) pozorna aktywność prowadząca do wielkiego zaniżenia efektywności wychowawczej,
4) znudzenie pracą objawiające się m.in. zniecierpliwieniem w odniesieniu do wychowanka,
5) schematyzm dydaktyczny charakteryzujący się powielaniem nieskutecznych metod wychowawczych,
6) ucieczka w iluzję dającą namiastkę samorealizacji (marzenia w zderzeniu z rzeczywistością niosą ze sobą frustrację),
7) permanentne narzekanie udzielające się także wychowankowi,
8) postawa kontestacyjna niosąca zagrożenie jednostronnej oceny sytuacji wychowawczych[4].
Jak więc widać, istnieje duża rozpiętość toksycznych zachowań zaburzających skuteczne wychowanie. Stąd też nie należy lekceważyć omawianego syndromu, który coraz bardziej odbiera nauczycielom radość z wykonywanej pracy. Nasuwa się więc pytanie: co można zrobić, aby przeciwdziałać destrukcyjnym skutkom syndromu wypalenia zawodowego? Oto kilka sugestii.
Troska o atmosferę w pokoju nauczycielskim
Pokój nauczycielski powinien w każdej szkole stanowić oazę spokoju, bezpieczeństwa oraz wzajemnego zrozumienia i solidarności. Oczywiście, nie jest to łatwe zadanie, bowiem trzeba zmierzyć się z ogromną ilością przeciwieństw. Wydaje się jednak, że wspólna troska wychowawców o atmosferę panującą za drzwiami pokoju nauczycielskiego jest palącą potrzebą środowiska nauczycielskiego. Można więc postawić kilka postulatów dotyczących tworzenia „dobrej aury szkolnej”.
Warto w pierwszej kolejności podkreślić, iż ważne są relacje osobiste pomiędzy poszczególnymi nauczycielami. Samotność w pokoju nauczycielskim sprzyja powstawaniu wypalenia zawodowego. Przerwa, podczas której w pokoju nauczycielskim panuje cisza, generuje poczucie osamotnienia i zagrożenia. W takim miejscu nie chce się przebywać. Taka atmosfera nie daje nauczycielom poczucia bezpieczeństwa i afiliacji. W konsekwencji następuje negacja środowiska i alienacja.
Mówiąc o atmosferze w pokoju nauczycielskim, nie można zapominać o radach pedagogicznych. Jakże ważna na nich jest wzajemna solidarność nauczycielska i dyskrecja. Brak tych dwóch cech generuje nieszczerość i lęk przed wypowiedzeniem prawdy. To z kolei sprzyja zniechęceniu i frustracji. Sprawna, pełna ciepła i wzajemnego zrozumienia rada pedagogiczna obniża stopień zagrożenia wypaleniem zawodowym.
Nie należy także zapominać, iż relacje pomiędzy nauczycielami powinny opierać się na wartościach. Chodzi więc o postępowanie etyczne. Cz. Banach wyróżnia kilka podstawowych zasad etyki nauczycielskiej, wśród których można odnaleźć m.in. takie, jak: humanizm wychowawczy, optymizm pedagogiczny, takt pedagogiczny, prawość, podmiotowość, dyskrecja, solidarność zawodowa, odpowiedzialność, działanie zespołowe, dialog czy integracja społeczna[5].
Empatyczna dyrekcja
Na atmosferę w każdej pracy, szczególnie w szkole, ma wpływ dyrektor. To on kreuje określone trendy, buduje właściwe relacje, a piętnuje toksyczne. S. R. Covey napisał, że „w celu przezwyciężenia nieokiełznanych sił aspiracji i ambicji trzeba wykorzystać swoje umiejętności i energię do osiągania szlachetnych celów i udzielania pomocy innym” [6]. Taki właśnie powinien być dyrektor szkoły. Jego postawa winna wynikać z empatycznego nastawienia do nauczycieli, którzy czując życzliwość zwierzchnika mają poczucie bezpieczeństwa. W takim zespole wypalenie zawodowe przychodzi bardzo opornie. Empatyczny dyrektor szkoły staje się niejako „elementem mechanizmu obronnego” nauczyciela przed wypaleniem. Niestety, istnieje pewna grupa dyrektorów, którzy nie rozumieją tego problemu.
Zabiegi integracyjne
Istotnym mechanizmem obronnym wobec wypalenia zawodowego jest integracja zespołu nauczycielskiego. Nauczyciele powinni mieć możliwość bliższego poznania się. Znajomość li tylko na polu zawodowym nie sprzyja tworzeniu ciepłego klimatu wzajemnego zrozumienia i pomocy. Stąd też wszelkie wyjazdy czy spotkania integracyjne niosą ze sobą ogromny ładunek pozytywnych emocji. Niestety, wielu nauczycieli szuka pretekstu, aby ominąć tego typu inicjatywy. Najczęściej tłumaczą się problemami rodzinnymi czy finansowymi.
Spotkania integracyjne wpływają na większą efektywność pracy. W ten sposób poszczególni nauczyciele mogą „odczuć” pozytywne aspekty przynależności do rady pedagogicznej. Takie odczucia korzystnie oddziałują, likwidując „pokusy” wejścia na drogę wypalenia zawodowego. Świadomość bycia w zgranym zespole wychowawczym odsłania zupełnie inne, nowe perspektywy.
W przeciwnym razie rację ma T. Gordon, który pisał przed laty: „Nie wiadomo z jakich nieszczęsnych powodów większość szkół ma strukturę przypominającą [...] organizację wojskową” [7]. Związane są z tym „takie zasady, jak: jedność dowodzenia, określony zakres kontroli, hierarchia władzy, realizacja dyrektyw przychodzących z góry, konieczność szacunku dla władzy (posłuszeństwo), kary za łamanie przepisów itd.” [8]. W takiej szkole nie jest trudno o wypalenie zawodowe, które odbiera chęć pracy w edukacji.
Dbałość o relacje z rodzicami
Jednym z ważnych źródeł powstawania syndromu wypalenia zawodowego nauczycieli są ich toksyczne kontakty z rodzicami. W wielu przypadkach brak zrozumienia, awantury, obojętność czy postawa roszczeniowa rodziców przyspieszają powstawanie objawów tegoż syndromu. Warto więc bardziej zadbać o lepsze relacje z matką i ojcem ucznia. Oto kilka reguł postępowania.
Reguła cierpliwości. W kontaktach z rodzicami nauczyciel powinien cierpliwie tłumaczyć swoje stanowisko. Cierpliwość to przecież umiejętność czekania.
Reguła troski o formę. W rozmowach z rodzicami nauczyciel musi unikać tzw. mowy poniżającej lub wywyższającej, w której ma on zawsze ostatnie słowo. Ponadto nie powinien pouczać rodziców, co mają myśleć i czuć, czyli musi unikać ciągłego instruowania. Ważne jest także i to, iż powinien być powściągliwy w krytykowaniu rodziców, a w miejsce tego - bardziej empatyczny i wrażliwy.
Reguła „wspólnej sprawy”. Nauczyciel powinien uświadamiać sobie i rodzicom, że skuteczna edukacja to wspólny „front wychowawczy”. Tylko współpraca może umożliwić efektywność w procesie dydaktycznym i wychowawczym.
Reguła regularnych kontaktów. Zaufanie pomiędzy nauczycielem a rodzicami może powstać tylko wtedy, gdy oba podmioty edukacyjne dadzą sobie szansę. Zatem nauczyciel powinien wytrwale dążyć do konstruktywnych, częstych spotkań z rodzicami.
Reguła powściągliwości. Nauczyciel musi mieć świadomość, że jego praca „dziś” to konkretne efekty „jutro”. Nie należy zniechęcać się z powodu słabych efektów pracy wychowawczej oraz porażek w kontaktach z rodzicami.
Prozdrowotny styl życia
M. Sawicki pisał w swoich rozważaniach trafnie o nauczycielu, iż „bycie nauczycielem jest tajemnicą życia osobowego. Jak każdy dar, można go chronić, wspomagać, rozwijać, kultywować lub przeciwnie” [9]. Jakże ważny w tym rozwoju jest styl życia. Niestety, w wielu przypadkach wypalenie zawodowe bierze się z przemęczenia, z toksycznego sposobu życia. Może więc warto zadbać o zdrowotny tryb przeżywania kolejnych dni i nocy. Nie chodzi tylko o odpoczynek czy jakość diety żywieniowej.
Jak pisze H. Wrona-Polańska, „w procesie budowania zdrowia ważną rolę pełni pozytywne wartościowanie zdarzeń i sytuacji (niekoniecznie realistyczne) oraz elastyczność w doborze strategii zmierzających do aktywnego przekształcania sytuacji, jak również samego siebie, polegającego np. na nadaniu sytuacji trudnej innego niż zwykle sensu i znaczenia” [10]. Wydaje się, że powyższy postulat staje się wręcz priorytetowy w walce z wypaleniem zawodowym. Umiejętność „przepracowania” w sobie różnego rodzaju problemów to połowa sukcesu w pracy nad własnymi lękami, rozczarowaniami, niekonsekwencjami czy niechęciami. Nauczyciel odczuwający satysfakcję z wykonywanego zawodu musi nauczyć się patrzenia perspektywicznego, w którym twórcze rozwiązywanie problemów stanowi jego istotę.
Twórcze zaangażowanie
Jedną z najgorszych cech nauczycielskich jest stagnacja zawodowa polegająca na braku nowych pomysłów na pracę dydaktyczną i wychowawczą. Odtwórczy nauczyciel staje się wręcz toksyczny zarówno dla swoich uczniów, jak i dla siebie.
Do najważniejszych wymiarów tej odtwórczości należy zaliczyć:
a) brak pomysłów na prowadzenie ciekawych zajęć;
b) brak chęci do podnoszenia swoich kwalifikacji i kompetencji;
c) brak tzw. nowatorstwa pedagogicznego (stałe doskonalenie);
d) brak integralnego podejścia do siebie (zauważanie zarówno dobrych, jak i złych cech);
e) brak wytrwałości w dążeniu do celu;
f) brak inicjatyw w obszarach nauczania i wychowania;
g) brak odwagi wobec nowinek pedagogicznych[11].
Aby powyższym zjawiskom przeciwdziałać, trzeba na nowo uwierzyć, że można być nowoczesnym, skutecznym i w dobrym znaczeniu oryginalnym nauczycielem. Ta wiara ma przyświecać codziennie, bowiem tylko wtedy można mówić o twórczym przeciwdziałaniu stagnacji w zawodzie nauczycielskim, która generuje wypalenie zawodowe.
Jak więc widać, istnieje wiele mechanizmów, które pozwalają na spowolnienie lub zlikwidowanie procesu wypalania zawodowego nauczycieli. Jedno jest jednak pewne: problem narasta. W szkołach pracuje coraz więcej nauczycieli mających wątpliwości co do skuteczności swojej pracy. Tendencje roszczeniowe ze strony uczniów i ich rodzin sprawiają, że nauczyciele stają coraz bardziej „pod murem”. To z kolei niesie ze sobą coraz mniejszą identyfikację z zawodem nauczycielskim, deformację etosu nauczycieli i problemy z ich tożsamością. Warto o tym pamiętać, bowiem w kolejnych etapach niekończącej się reformy edukacyjnej można zapomnieć o nauczycielu jako istotnym podmiocie procesu dydaktycznego i wychowawczego. Może się wtedy okazać, że syndrom wypalenia zawodowego stanie się nabrzmiałym problemem edukacyjnym.
Niech pointą powyższych dywagacji będą słowa Benedykta XVI, który pisał: „Decydujące znaczenie w procesie wychowania ma poczucie odpowiedzialności - niewątpliwie odpowiedzialności wychowawcy, ale także, w miarę dorastania, odpowiedzialności dziecka, ucznia, młodego człowieka rozpoczynającego pracę. Odpowiedzialnym człowiekiem jest ten, kto potrafi odpowiadać za siebie i za innych” [12]. Nauczyciel dotknięty wypaleniem zawodowym nie będzie mógł być w pełni odpowiedzialny za swoje działania, wybory czy postawy.
[1] C. Maslach, Wypalanie się: utrata troski człowieka, w: P. G. Zimbardo, F. L. Ruch, Psychologia i życie, tłum. J. Radzicki, Warszawa 1994, s. 10.
[2]H. Przybyła, Psychologiczne koszty zespołu wypalenia zawodowego wśród nauczycieli a kierunki pomocy psychologicznej, w: Zdrowie psychiczne w zawodzie nauczycielskim, red. T. Rongińska, W. Gaida, U. Schaarschmidt, Zielona Góra 1998, s. 23.
[3] C. Maslach, dz. cyt., s. 10 i nn.
[4] J. Mastalski, Szkolne interakcje zaburzające skuteczne wychowanie Kraków 2005, s. 15.
[5] C. Banach, Etyka i kultura pedagogiczna nauczyciela, w: Encyklopedia pedagogiczna XXI wieku, red. E. Różycka, t. 1, Warszawa 2003, s. 1074.
[6] S. R. Covey, Zasady działania skutecznego przywódcy, Warszawa 1997, s. 49.
[7] T. Gordon, Wychowanie bez porażek w szkole, tłum. D. Szafrańska-Poniewierska, Warszawa 1995, s. 327.
[9] M. Sawicki, Rozważania o szkole, Warszawa 2005, s. 22.
[10] H. Wrona-Polańska, Zdrowie jako funkcja twórczego radzenia sobie ze stresem, Kraków 2003, s. 58.
[11] J. Mastalski, Syndrom wypalenia zawodowego nauczycieli problemem współczesnej szkoły, w: Nauczyciel wobec problemów psychospołecznych, red. N. Pikuła, Częstochowa 2009, s. 57.
[12] Benedykt XVI, List do diecezji rzymskiej o pilnej potrzebie wychowania, „L'Osservatore Romano” 2008, nr 4, s. 5.