Chłopiec spotyka Chłopca
Znasz tę historię — chłopiec spotyka dziewczynę, która wpada mu w oko, lecz on jeszcze o tym nie wie. Zaczyna ciągać ją za włosy, popychać, śmiać się z niej i generalnie zmienia jej życie w prawdziwe piekło. Dziewczyna płacze i ucieka, a on nawet nie zdaje sobie sprawy, czemu czuje się z tego powodu taki smutny i zraniony. Są w końcu młodzi i naiwni, a kiedy dorosną, będą już wiedzieć, co się pomiędzy nimi tliło i co zrobić, żeby wszystko naprawić.
To trochę tak jak z nami, nie, Potter? Tylko że zamiast nieszkodliwych docinków i pociągania za kosmyki — chociaż twoje włosy mają chyba odpowiednią długość — w naszym przypadku są to ugryzienia, zadrapania, klątwy i zrzucanie się nawzajem z ruchomych schodów, by usłyszeć, jak jeden z nas z głuchym łoskotem spada na sam dół. Jeżeli w ogóle spadnie. Nie chcę myśleć, jak dużo czasu zabrało nam dorośnięcie. Prawie siedem lat, tak naprawdę. Ale udało się nam. Dlatego myślę, że jesteśmy teraz czymś w rodzaju przyjaciół.
Przyjaciele — to dość dziwne słowo, jeśli chodzi o nas dwóch. Nie sądzę, żebyśmy byli przyjaciółmi, chociaż nie mam zbyt dużego doświadczenia w tej dziedzinie.
To znaczy — nie przypominam sobie, żebyście ty i Weasley szukali jakichkolwiek wymówek, żeby się dotknąć, czy urządzić sobie awanturę na szkolnym korytarzu o byle co. Weasley i Granger może, ale proszę cię, obydwaj wiemy, jak oni skończyli, prawda?
I jeśli prawdą jest to, co mówią — że i im więcej bólu komuś sprawiasz, tym bardziej jesteś zainteresowany tą osobą — to my musimy być jakimś bratnimi duszami albo kimś w tym rodzaju.
Więc od razu dajmy sobie spokój z nazywaniem tego przyjaźnią. Przemyślałem sobie tę historię i powinna ona brzmieć tak: chłopiec spotyka chłopca, który potem wpada mu w oko. Rani go, zadaje mu ból, sprawiając, że krwawi i krzyczy. I trwa to tak wciąż od nowa, przez wiele lat, dopóki obaj nie zrozumieją, o co tak naprawdę chodzi. Wtedy chłopcy stają się przyjaciółmi, ale ponieważ lubią się za bardzo, żeby ta przyjaźń mogła przetrwać, pewnego dnia się całują, a potem zostają kochankami i żyją namiętnie, długo i szczęśliwie.
A potem budzę się z uśmiechem na ustach, obracam się twarzą do ciebie i całuję lekko w policzek, bo nawet za sto lat ta historia będzie prawdą.
Koniec