Vade-Mecum- Cyprian Norwid
Cyprian Norwid, czyli Cyprian Kamil Norwid autor podpisywał swoje dzieła tak i tak. Imię Kamil przyjął na bierzmowaniu 27 marca 1845r. Na chrzcie otrzymał 4 imiona Cyprian, Ksawery, Gerard, Walenty Norwid. Urodził się 24 września 1821w Laskowie-Głuchach niedaleko Radzymina na Mazowszu w rodzinie ziemskiej Norwidów właścicieli majątku Laskowo-Głuchy. Ludwika ze Zdzieborskich Norwidowa (1798-1825) matka poety wywodziła się przez swoją matkę Annę 1 voto Zdzieborską 2 voto Dybowską ze stryjecznej linii królewskiej rodziny Sobieskich. Pamiętał poeta o swojej opiekunce prababce Filarii z Buynów Sobieskiej (1761-1830) przez babkę Annę (1780-1814) która po śmierci swojego pierwszego męża Ludwika Zdzieborskiego wyszła ponownie za mąż za Ksawerego Dybowskiegoz Dębek nad Bugiem. Spadkobiercą spuścizny Cypriana stał się Józef Dybowski (1812-1885) syn Anny z Sobieskich babki Cypriana. Józef odziedziczył m. In. Rękopis VM (Vade-Mecum), który trafił następnie w ręce Wacława Gasztowtta od niego około roku 1898 przeszedł wraz z innymi Norwidami do Zenona Przesmyckiego.
Ojciec poety Jan Norwid herbu Topór (27 czerwca 1784; 25-lipca 1835) pochodził z Litwy był czterokrotnie żonaty. Ze swą trzecią żoną Ludwiką ze Zdzieborskich dziedziczką majątku Laskowo-Głuchy ożenił się w 1818r. Po jej śmierci 11 kwietnia 1825 ożenił się po raz czwarty ale zaraz się rozwiódł. Aresztowany za długi zmarł w więzieniu w Warszawie 25 lipca 1835.
Rodzeństwo:
1 Ludwik, Jan, Ksawery urodził się 1818 a zm. 1881
2 Paulina, Filaria, Walentyna 1820-1860
3 on sam
4 Franciszek, Ksawery, Józef (1825-1864)
Chrzestnym Cypriana był Ksawery Dybowski
Dzieciństwo:
Norwid opisuje je bardzo monotonnie po śmierci matki opiekowała się nim prababka Filaria i inni krewni
W Warszawie 1830-1842
W Warszawie wraz z braćmi uczęszczał do gimnazjum gdzie doszedł do kl. 6 (bez nominacji).
W Warszawie narodziły się najtrwalsze przyjaźnie. Tu przeżył pierwsze reakcje na swoje dzieła. W Warszawie przypuszczalnie poznał Marię Kalegris, zaprzyjaźnił się z marszałkowi Joanną Kczyńską. Uczestniczył w życiu salonowym. W salonie Małgorzaty Łuszczewskiej w karnawale 1841 poznał Augusta Cieszkowskiego dzięki któremu poznał Zygmunta Krasińskiego. Kilku znajomych zajmuje szczególne miejsce, Walenty Pomian Zakrzewski poświęcił mu wiersz zamykający VM
Antoni Zalewski, Kazimierz Władysław Wójcik, Władysław Wężyk - podróżnik ( przewędrowali razem 2 razy ziemie polskie)
Albert (Wojciech) Szeliga Potocki Adresat jednego wiersza VM
W Warszawie debiutował w czasopismach czasopismach 1840r. ogłosił szereg wierszy „Mój ostatni sonet”, „Sieroty”, „Do Piszących”
W tym roku też porzuca bezpłatną posadę aplikanta w Heroldii Królestwa Polskiego.
Z Władysławem Wężykiem wyprawa po Polsce od sierpnia do października przewędrują Lubelskie, Radomskie, Kieleckie odwiedzają Czarnolas, Zwoleń, Łysą górę, Jasną Górę.
1842 - Wyjazd za granicę oficjalny powód umożliwiający otrzymanie paszportu był powód podięca studiów za granicą. Koszta mieli pokryć jak wolno przypuszczać - składkowe stypendium (z działem możnych przyjaciół przyjaciół czasopism) być może rodzinne fundusze po licytacji Laskowa-Głuchów.
Przed wyjazdem pożegnawszy sympozjon na którym m. In. Albert Szeliga Potocki obdarzył Norwida Wierszem „Do Cypriana Norwida wyjeżdżającego za granicę” do wiersza tego nawiązał po w3ielu latach Norwid w VM „Pamięci Alberta Szelągi”
Początkiem maja rusza z W. Wężykiem w stronę Krakowa podłodze zatrzymuja się w majątku Franciszka Wężyka (poety późnego klasycyzmu) stryja Władysława. W Krakowie zatrzymali się na kilka tygodni żegnają Kraków pożegnał raz na zawsze Polskę.
W Drodze 1842-1852
Romantyczne Podróże 1842-1849
Paszport Norwida miał trzyletnią ważność (Norwid nie ukończył nawet gimnazjum) Polskę opuszczał w miarę zabezpieczony finansowo.
Epizod Berliński: w Berlinie lat 1845-46 studia i adorowanie Marii Kalegris, kontakty z polonią (rozpoczęcie przyjaźni z Janem Kozmianem) Norwid został wezwany do ambasady rosyjskiej w Berlinie jako jej poddany wezwał go sekretarz tej ambasady Feliks Fonton. Fonton obiecał mu karierę w Petersburgu, a Norwid widział przed sobą trzy możliwości pierwsza do cytadeli w Warszawie i na Kaukaz druga do ekspiacji petersburskiej a trzecia na wygnanie. W duchu wybrał ta trzecią i odmówił, co rozzłościło Fontona. W trzy dni później znalazł się w Pruskim więzieniu. Gdzie po tygodniowy pobycie nabawił się ostrej choroby uszu która doprowadziła go do całkowitej niemal głuchoty. Z Berlina wyruszył lipiec-sierpień 1846 do Brukseli gdzie korzystał z gościnności generała Jana Skrzyneckiego. Z Brukseli wyjeżdża 24 stycznia 1847 kierując się do Rzymu gdzie przybywa 6 lutego tego roku. W 1848 r. we Włoszech trwała wiosna ludów, 27 lipca w bitwie pod Custozzą włosi doznali klęski od Austrii. 21 lipca 1848 papież Pius IX uciekł do Gaety a Państwo Kościelne przekształcone zostało w Republikę Rzymską. Papież zaapelował do państw Katolickich europejskich otrzymał pomoc od Francji, która na początku lipca 1849 zdobyła Rzym zlikwidowali republikę i restaurowali władzę papieską. Norwid sympatyzował z Hotelem Lambert.
Pierwszy pobyt Norwida w Paryżu początek lutego 1849r. do listopada 1852.
W Życiu poety wystąpiły znaczne zmiany. Gwałtowne zubożenie, załamanie się przyjaźni z Krasińskim, nagonka prasowa w kraju.
Śmierć 3 kwietnia Juliusza Słowackiego i 17 października Fryderyka Chopina.
Raz po raz zmieniał mieszkanie. Utrzymuje kontakty ze „zmartwychwstańcami” chce nawet wstąpić do zgromadzenia, ale bezskutecznie.
Wiosną 1850 otrzymuje zamówienie od Adama Potockiego, który za 4 tysiące franków pragnie zakupić od poety „Historie Sztuki” wysyłana Arkuszami (tzw. Partiami) Norwid otrzymał zaliczkę 1500 franków, ale po wysłaniu części wstępnej kontrakt został zerwany i aby wynagrodzić Potockiego przekazał mu trzy oryginalne rysunki europejskich mistrzów Rafaela Santi, Eustache'a Le Suera, Fryderyka Baroccia, których wartość trzy razy przekroczyła zaliczkę Norwid postawił jednak warunek, aby te arcydzieła zostały wystawione na rzecz publiczną w muzeum Krakowskim. Wynagrodzeniem dla zawiedzionego wierzyciela miała być możliwość wystawienia ich pod własnym imieniem. Norwid próbuje ogłaszać dzieła i udaje mu się wydrukować dramat „Zwolon” 1851 część cyklu „Pieśni Społecznej cztery strony” 1849 „List do emigracji” 1849. ostre napaści na utwory. Norwid był nie lubiany i krytykowany. Atakowano prometidiona i zwolona. Na łamach prasy (głównie poznańskiej) toczy się rozprawa z Norwidem, „Przegląd Poznański” („czas” - Kraków Lucjan Siemienski „Goniec Polski” dziełom Norwida przykleja się etykietki „błędny ognik” „hieroglify”, „runy”.
list od Trembeckiejżle odczytany przez poetę pozostaja jednak przyjaciółmi (Norwid myślał że Trembecka chce czegoś więcej niż przyjaźń).
III W Ameryce. Luty 1853-czerwiec 1854
2 listopada 1852 wyjazd z Paryża pociągiem do Dunkierki z tamtąd przez kanał La Manche do Londynu a 13 grudnia 1853 żaglowcem „Margaret Evans” wypłynął do NY gdzie wyladował 11 lub 12 lutego 1854. W Ameryce pracował fizycznie . Ameryke opuścił dzięki znajomemu ksieciu Marcelu Lubomirskiemu. Plon artystyczny wyprawy to jedynie kilka wierszy lirycznych i 2 poematy. Amerykański epizod przyniósł ostatecznie sformuowanie jednej z fundamentalnych myśli poety, ze wszyscy stajemy się osobistościami parabolicznymi.
PRÓBY STABILIZACJI
Norwid osiadł w Paryżu już do śmierci. Zmieniał mieszkania aż siedmiokrotnie. Zawarł wiele nowych znajomości i ożywił stare. Krasiński różnie wyrażał się o Norwidzie. Rozbrat z Krasińskim trwał do listopada 1858 roku kiedy to Krasiński na 3 miesiące przed śmiercią, odwiedził Norwida w jego mieszkaniu. Norwid bardzo przeżył jego śmierć.
Wśród ważnych w jego życiu kobiet można wymienic Marię Trębacką, Joanne Kuczyńską i Konstancję Górską- starszą od poety o 13 lat. Listy do niej pisane do śmierci świadczą o wielkiej zażyłości z nią.
EDYTORZY
Początkowo- Zalewski, później- Zakrzewski- niestety jego prace przerwało jego samobójstwo.
Od nadejścia zamówienia na drugi tom poezji do zerwania umowy upłynęło niewiele 10 miesięcy. W sierpniu 1865 roku umarł Książe Marceli Lubomirski.
Vade- mecum nie znalazło nabywcy do 1898 roku, kiedy ze spuścizną pośmiertna Norwida trafiło do rąk Zenona Przesmyckiego.
Norwid był krytykowany nawet w różnych czasopismach. Poznał 2 kobiety: Zofię Węgierską. Czuł do niej ogromne uczucie, lecz kobieta młodo zmarła. Druga kobieta to Maria Sadowska. Związek ten szybko przekształcił się w romans. Poeta postanowił uciec do Włoch. Poeta zwrócił się o pożyczkę do księcia Władysława Czartoryskiego. Ten źle zrozumiał go i udzielił mu zasiłku na co Norwid się oburzył. Bieda zmusiła go do rezygnacji i osiadnięcia na stałe w domu św. Kazimierza. Zmarł 23 maja 1883, pochowany w Ivry. W roku 1888 prochy poety zostały przeniesione do zbiorowego grobu polskiego .
SUMIENIE-to pojęcie szczególnie ważne w Vade- Mecum. Sumienie jest fundamentem wszelkiego dawania świadectwa- jest humanistyczną miarą rzeczy i człowieka. W utworze pojawia się imię Ezechiel. Prorok Ezechiel to potencjalny patron VM. Żył wraz z Izraelem w Babilonii na wygnaniu, które obejmuje czas między 597 a 538 przed Chrystusem. Zastanawiano się przez wiele lat dla kogo Norwid pisał. Stwierdzono, że zależało mu na czytelnikach, których wówczas…nie było. Współcześni wg Norwida nie potrafili czytać.
Jest więc w takim wypadku VM pamiętnikiem pozostawionym komuś tam…
Vade Mecum, czyli pójdź za mną
Te słowa były bardzo ważne w dziele Norwida. Tak przeciez nawoływał Jezus swoich uczniów. Poeta uważał, że jego poezja ma wytyczyć nowy kierunek w literaturze polskiej. Dzieło wg Norwida to wyrzut sumienia i wskazanie nowej drogi.
Dzieło ma wielu adresatów. Tytułowe wezwanie należy odnosić do artystów polskich. Drugi Adres do dziennikarstwa( stan dziennikarstwa analogicznie do literatury wg Norwida jest opłakany , ta bardzo wpływowa sfera piśmiennictwa stoi na bardzo niskim poziomie).
Wiersz FINIS jest streszczeniem podstawowego wątku tematycznego całego cyklu, najpełniej wyrażonego w części finalnej, tj. zjawiska śmierci i śmiertelności. FINIS- znaczy z łacińskiego granica, koniec. Jednak tego wiersza nie można uznać jako znak granicy, jako kropkę nad i. Po wierszu jest jeszcze do przeczytania trzy obszerne utwory i jeden mniejszy.
Najwybitniejszy współczesny wydawca Norwida-Juliusz Witold Gomulicki, cyklowi poetyckiemu VM poświęcił w dwutomowej edycji „dzieł zebranych” stosownie dużo miejsca. Kilka pozycji Norwid wydrukował sam, pozostałe ukazały się dzięki Zenonowi Przesmyckiemu. Pierwsze integralne wydanie zawdzięczamy Wacławowi Borowemu.
Upowszechnianiu dzieła VM wiąże się ciągłe nim zainteresowanie, chociaż początki wcale tego nie zapowiadały. Pierwsze omówienie dzieła opublikował w 1957 roku Zdzisław Jastrzębski.
Do czasów Przesmyckiego dotrwało VM w postaci znacznie okaleczonej. Zginęło 14 składników zbioru 8 dochowało się jako fragmenty. Z owych stu paragrafów w pełnym kształcie doczekało się odkrycia Przesmyckiego tylko 78.
Trudno jest ustalić w jakich konkretnie latach pisał Norwid swoje dzieło.
Poeta stosował różne podkreślenia i wyróżnienia graficzne. Snuł poeta teorie językowe mające motywować jego suwerenność ortograficzną. Współczesny wydawca ma problemy czy poprawiać norwidowską pisownię czy też nie. Norwid używa wiele znaków przystankowych. Kładzie te znaki w dziwnych często dla współczesnego czytelnika miejscach. Pytajniki są używane wewnątrz zdania. Norwid dbał o wyrazisty podział tekstu na mniejsze cząstki. Zostały one ponumerowane liczbami rzymskimi od jeden do sto.
Vade-mecum
Cykl stu wierszy, zachowany w postaci niekompletnej, nieopublikowany za życia poety, który - wedle jego słów - miał dokonać „skrętu koniecznego w poezji polskiej”. W przedmowie Do czytelnika Norwid zamieszcza cytat z Byrona głoszący, że „po mężu, który ukształca smak swego narodu, najgenialniejszym bywa ten, który go psuje”. Istotnie, Norwid chciał „psuć” uformowaną przez wieszczów, a zwyrodniałą w twórczości epigonów romantyczną liryczność, będącą dla jego pokolenia normą. Krytykował współczesną cywilizację „pieniądza i pracy”, wykładał swoje rozumienie zadań sztuki i artysty oraz swoje pojmowanie historii.
Z pierwszego wiersza zbioru, z Ogólników, pochodzi słynny cytat - postulat: „Odpowiednie dać rzeczy słowo!”. To rzeczywistość bowiem miała być szeroko pojętym obiektem zainteresowań poezji. Ale każdy przedmiot, zdarzenie, szczegół odnoszą się do wyższych sensów. Dlatego zarówno wiersze Norwida, jak i jego teksty prozą odznaczają się parabolicznością, są dwupoziomowe, przypominają ewangeliczne przypowieści, których treść jest tylko pretekstem do przekazywania sensów wyższych. Do pełnego odczytania ich wieloznaczności potrzebny jest sumienny i aktywny czytelnik, w jakiejś mierze ich współtwórca. Zwłaszcza że nie tylko same słowa są w nich ważne, ale także to, co zostało przemilczane, ale zasygnalizowane choćby za pomocą specyficznego, wydobywającego znaczenie etymologiczne, zapisu wyrazów.
Ważniejsze utwory w Vade Mecum to :
FORTEPIAN SZOPENA
Fortepian Szopena" związany jest z kategorią tragizmu u Norwida. Tragiczność w tym wierszu łączy się z realnym i symbolicznym zarazem aktem niszczenia wielkiej wartości. W poemacie ukonkretnieniem tej wartości jest "sprzęt podobny do trumny" - fortepian, na którym grywał Chopin w czasach warszawskich. Fortepian ten został wyrzucony na bruk z okien pałacu Zamoyskich w czasie akcji odwetowej wojska rosyjskiego po zamachu na cesarskiego namiestnika w Królestwie Polskim - gen. Berga.
Muzyka Chopina jest przedstawiona przez Norwida jako ziemskie dopełnienie piękna doskonałego. Ma ono siłę podnoszenia rzeczywistości do ideału, przemieniania jej w byt doskonały. Takiej transformacji doznała w muzyce Chopina Polska i polskość: "Polska przemienionych kołodziejów", czyli chłopów uszlachetnionych dzięki miłości do wykonywanej pracy na roli, co ukazuje sztuka Chopina. W poemacie zarysowuje się tragiczny i wieczny konflikt między pięknem doskonałym, pojmowanym przez Norwida jako dobro, a historią, życiem, realnością - skażonymi przez zło, małość, przez "brak", wedle określenia samego poety. Reprezentantami tego zła są w poemacie właśnie żołnierze ciskający na bruk fortepian. Ale w tym momencie dochodzi w poemacie do głosu norwidowska ironia. Powoduje ona, że efekt czynu mija się z intencjami, że zniszczenie rzeczy nie jest równoznaczne z zagładą wartości. . Zakończenie uderza w ton triumfu: "Ciesz się, późny wnuku... / Jękły głuche kamienie: / Ideał - sięgnął bruku -". Tę wspaniałą i tajemniczą formułę można rozumieć jako pogodzenie piękna doskonałego i realności, wtopienie się ideału w życie, odkupienie zła przez symboliczny akt cierpienia, wreszcie można ją także zinterpretować jako zejście Chopina w lud.
Nastroje i tempo poszczególnych fragmentów i cząstek poematu:
I i II - tempo powolne; smutek i refleksja wypływający ze wspomnienia; zestawienie Chopina z lirą Orfeusza
III - bardzo dynamiczne tempo - wykrzyknienia; nastrój podniosły (hymn pochwalny); obraz Chopina jak kutej w marmurze postaci; alabastrowa ręka porównana z klawiaturą z kości słoniowej
IV - ton patetyczny;
V - obraz Polski w muzyce Chopina; nastrój radości
VI - uczucie załamania, zawiedzenia - pogłos dźwięków fortepianu
VII - nastrój podziwu; zwrotka o sztuce, literaturze, dramacie; poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czym jest sztuka; pozorny dialog, który przechodzi w monolog
VIII - obraz Warszawy ogarniętej zapałem rewolucyjnym
IX - zryw - wyrzucenie przez Rosjan z okna zamku fortepianu; pokazanie ogromu wojsk rosyjskich, jęku wdów, żałoby; tempo przyśpieszone, bardzo dynamiczne - krótsze wersy
X - obraz fortepianu porównany z ciałem Orfeusza rozrywanym przez Menady (boginie zemsty).
Klaskaniem mając obrzękłe prawice
Ujawnia przepaść pomiędzy poetą a współczesnością. Przyszedł on na świat nie w porę, pisze teksty prywatne, „listy” oraz „pamiętnik [...] Ogryzmolony i w sobie pochylon” i adresuje je „na Babilon do Jeruzalem”. Babilon jest symbolem zepsutej współczesnej cywilizacji, Jerozolima zaś to ziemia obiecana, symbolizuje ona krąg rzeczywistych odbiorców jego twórczości. Poeta zostanie zrozumiany dopiero przez następne pokolenia.
W Weronie
Spojrzenie na tragedię szekspirowskich kochanków z perspektywy czasu, z dystansu. Obraz spadającej z „oka błękitu” gwiazdy zostaje dwojako odczytany: wg cyprysów to „łza znad planety”, wg ludzi zaś to kamienie. Ujawnione zostają dwa odmienne sposoby widzenia świata: kierujący się uczuciami oraz podporządkowany rozumowi. Ci, którzy mówią „uczenie”, mają ograniczoną perspektywę poznania; ogrom wcześniejszych zdarzeń i ich symboliczne, ponadmaterialne znaczenie są dla nich niedostępne.