BACHTIN - na podstawie podręcznika
Michaił Michajłoiwcz Bachtin nie należał do żadnej szkoły teoretycznoliterackiej; z wykształcenia filolog klasyczny, znawca języków i literatur nowożytnych, znawca filozofii (uważał siebie za filozofa). Pierwsza sformułowana przez niego zasada filozoficzna: nic w świecie nie istnieje samo w sobie i jakiekolwiek próby ustanowienia autonomii są iluzją. Dlatego nei wierzył w koncepcję zamkniętego, strukturalnego utworu. Waloryzowaną przez formalistów poezję zastąpił prozą i uczynił powieść przedmiotem swoich zainteresowań; zajął się jednak bardziej analizą socjologiczną niż formalną. Powieść to dla niego „artystycznie zorganizowana społeczna różnostylowość”. Jeśli język władzy z zasady zmierza do jednogłosowości i ostatecznego zadekretowania znaczeń, to uznanie wielogłosowości za element decydujący o żywości kultury jest gestem krytycznym wobec wszelkiej władzy kontrolującej komunikacyjne obiegi.
Karnawał - w rozumieniu Bachtina jest pojęciem szerszym od tradycyjnego — jest to śmiech, parodia, profanacja, błazenada, groteskowe odwrócenie świata na opak, skandaliczna mowa folwarczno-jarmarczna. Formy te z kultury niskiej przedostały się do kultury wysokiej i stały się artystycznymi środkami poznawania życia. Wieloznaczność karnawałowej ideologii Bachtin dostrzega u Dostojewskiego.
Najważniejsze dla Bachtina kategorie: karnawał, dialog, polifonia, różnojęzyczność, cudze słowo.
Bachtin zajmował się nie tylko literaturą jako taką, ale także aspektem antropologicznym: tym jak człowiek określa swoje miejsce w świecie poprzez akty mowy (krytyka strukturalizmu).
Gatunki mowy: wypowiedzeniowe struktury, oparte na zasadzie żywej wymiany słów między uczestnikami dialogu (repliki, pytania, odpowiedzi, polemiki, spory); dzięki gatunkom mowy istnieje nieprzerwana ciągłość między literaturą a komunikacją potoczną; gatunki mowy wg Bachtina określają ogólne warunki komunikacji i z tego powodu przypominają koncepcję archetypów, tyle że zastosowaną do socjolingwistyki.
Język nie dzieli się na system i jego aktualizacje, lecz żyje dzięki swojej zdarzeniowości.
Polifonia - pojęcie wprowadzone przez Bachtina, oznacza wieloglosowość, glosy poszczególnych postaci powieści, które charakteryzują się odmiennymi światopoglądami, istnieją samodzielnie, wchodzą ze sobą w rozmaite relacje polemiczne i nie są podporządkowane nadrzędnej świadomości autora. Pojęcie polifonii wiąże się ściśle z pojęciem „niezwieńczonego dialogu” w którym nigdy nie pada ostatnie słowo.
Cytat z Bachtina:
Nie istnieje wypowiedź izolowana. Zawsze zakłada ona wypowiedzi, które je poprzedzają, oraz te, które następują po niej. Żadna nie jest ani pierwszą, ani ostatnią. Wypowiedź stanowi tylko ogniwo łańcucha i nie może być badana w oderwaniu od niego.
Tak więc jedyną nauką, która uczulona jest na te zależności, głosy oplatające każda wypowiedź, jest metalingwistyka, która bada intertekstualne relacje utworu z innymi utworami i innymi językami.
Cztery tezy Bachtina, które kazały Barthes'owi czynić z Bachtina sojusznika w przeformułowywaniu tez struktualistycznych:
tekst nie jest strukturą autonomiczną, lecz zanurzony jest w nieograniczonym kontekscie, którego nigdy nie da się zamknąć.
Sens tekstu „przysługuje wyłącznie sensom, które spotkały się i zderzyły ze sobą, i jest efektem tarcia sensów.
Między podmiotem (mną) a tekstem (światem) rozpościera się pośrednicząca intertekstualna (językowa), łagodząca ontologiczną sprzeczność miedzy tymi dwoma porządkami i umożliwająca wszelkie poznanie.
Podmiot nie istnieje samodzielnie - „istnieję o tyle, o ile jestem omówiony przez kogoś innego, o ile przechodzę przez usta innych”.
Te cztery tezy łączą Bachtina z poststrukturalizmem.
Bachtin jako filozof - sam tak siebie określa; chodzi o to, że w swoich pracach znacznie wykracza poza kontekst badań literackich, tworzy określony projekt filozoficzny.
Powieść, według Bachtina, można rozumieć jako inscenizację etycznej odpowiedzialności, opartej na szacunku do innego (ponieważ powieść polifoniczna jest artykulacją wielogłosu, czyli odmiennych świadomości, które starają się uznać swoją odmienność i nie narzucać własnych ideologii innym). Autor takiej powieści nie panuje z góry nad postaciami, lecz pozwala im na ideologiczną niezależność.
Koncepcja niewspółobecności: sens nie jest nigdy dany wprost, lecz odsłania się dopiero w spotkaniu z innym, cudzym sensem; dzięki tej zasadzie obcy sens nie zostanie nigdy całkowicie przyswojony, lecz pozostaje „cudzo-swój”.
Podsumowanie:
Sens ma charakter podmiotowy, a nie strukturalny
Człowiek jest istotą dialogową, definiuje swoją tożsamość poprzez odniesienie do cudzych słów
Kultura jest przestrzenią różnych, ścierających się dyskursów (nie istnieje jeden język opisujący rzeczywistość)
„Nie istnieją słowa niczyje” - nie ma słów, które byłyby wolne od światopoglądowego nacechowania.
Dzieło literackie nie jest tworem zamkniętym i autonomicznym, lecz wielogłosową wypowiedzią opartą na żywiole mowy codziennej
Analizą wypowiedzi ze względu na jej intertekstualne usytuowanie zajmuje się nie stylistyka, a metalingwistyka.