2007-11-30 Loga Dariusz
Wzorce odrzucenia - część 1
Syndrom odrzucenia jest kolejnym z serii tematów, o którym zdecydowałem się napisać, tym bardziej iż temat ten dotyczy wielu osób. Artykuł, który teraz napisałem jest zaledwie maleńkim wstępem pokazującym wpływ wzorców odrzucenia na nas i nasze życie. Zamiarem moim jest napisanie kilku artykułów, które będą bardziej szczegółowo opisywały owe wzorce oraz mechanizmy ich działania zarówno na naszą psychikę jak i poszczególne dziedziny życia. Oczywiście nie zabraknie również wskazówek praktycznych, a także szczegółowych instrukcji ukierunkowujących co robić, żeby uwolnić się od nich całkowicie i do końca.
Z serii artykułów na ten temat ukażą się:
- wzorce odrzucenia a doświadczanie miłości.
- wpływ wzorców odrzucenia na lęk przed bliskością.
- wzorce odrzucenia a tworzenie szczęśliwych, trwałych i udanych związków.
- wzorce odrzucenia a stany prenatalne.
- wzorce odrzucenia a potęga przebaczenia.
- Wzorce odrzucenia i ich wpływ na doświadczanie bólu i cierpienia w życiu codziennym
- wpływ wzorców DDA (Dorosłych Dzieci Alkoholików) i
DDTR ( Dorosłych Dzieci Toksycznych Rodzin) na tworzenie się wzorców odrzucenia.
- wzorce odrzucenia a nasze poczucie własnej wartości
- wzorce odrzucenia a kariera.
- wzorce odrzucenia i ich wpływ na nasz rozwój duchowy.
- wpływ niedojrzałości emocjonalnej na rozwój wzorców odrzucenia
- wpływ obciążeń karmicznych i programów wyniesionych z poprzednich wcieleń na tworzenie się i rozwój wzorców odrzucenia.
Jak napisałem wcześniej w żadnym z tych artykułów nie zabraknie wskazówek, co trzeba po kolei zrobić, żeby uwolnić się od wzorców odrzucenia i żyć znacznie lepiej.
Na szczęście wzorce odrzucenia mogą, ale nie muszą obciążać wszystkich tych tematów, które wyżej wymieniłem, z drugiej strony nie należy obawiać się ilości - skoro inni dali sobie z tym radę, to Ty też potrafisz, nawet jeżeli teraz wydaje ci się, że jest inaczej.
Sposób w jaki napisałem ten artykuł, jak i w jaki zostaną napisane pozostałe, choć ma formę opisującą wprost kto i jakimi postępkami daje przyczynek do tworzenia się wzorców odrzucenia, nie jest oskarżeniem pod adresem kogokolwiek. Jest tylko formą opisującą mechanizmy i wzorce a także skutki ich działań. Łatwiej natomiast jest przyjąć mi taką formę i styl pisania.
Syndrom odrzucenia jest bardzo ciężkim obciążeniem działającym w niemal wszystkich dziedzinach życia u tych którzy go posiadają.
Jak sama nazwa nam podpowiada wzorce odrzucenia są wynikiem odrzucenia, a co za tym idzie na pewno braku akceptacji. Ogromna ilość problemów ludzkich jest tworem owej ostatniej. Najbardziej znane wzorce braku akceptacji biorą się z nie uzdrowionych relacji z rodzicami. Wiele osób, które zostają rodzicami - bez dokonania świadomego wyboru. W tym wypadku wybór jest podświadomy. Dla wielu ludzi ,,wpadka” jest czymś strasznym i zniewalającym, czymś, co przekreśla wszystko, co dotychczas planowali. Wiele z tych osób, nie planowała bycia ze sobą na dłużej. Planowane było tylko „pójście do łóżka”i „dobra”, nagle okazuje się, że trzeba ponieść skutki swoich czynów. Dużo „wpadek” obserwuję w świecie młodych ludzi, którzy dopiero uczą się, a już z pewnością nie są przygotowani do dorosłego życia ani na materialnym, ani emocjonalnym poziomie. Często reagują na „wiadomość” o rodzicielstwie wściekłością i lękiem, a także czują się oszukani. Uczucia te potrafią towarzyszyć bardzo długo i w zasadzie napędzają i utwierdzają one przyszłego rodzica w coraz większej nieakceptacji swojego przyszłego dziecka.
Taka postawa ma realny oddźwięk w podejściu do samego dziecka oraz jakości jego wychowania. Oczywiście ,,wpadki'' dotyczą także starszych osób, a nawet małżeństw. Dziecko, które przebywa w łonie mamy, odbiera wszelkie bodźce i impulsy od swoich rodziców. Pamiętajmy, że jest ono w łonie mamy ,,w brzuszku'' a brzuszek człowieka jest głównym siedliskiem emocji. Dlatego też umysł podświadomy dziecka odbiera wszelkie bodźce i uczy się, miedzy innymi, że nowy świat, w którym się urodzi, ma takie nastawienie w stosunku do niego. Owocem tego stanu jest tworzenie się poczucia zagrożenia i lęku. W codziennym życiu wygląda to tak, że oczekujemy od swoich najbliższych najczęściej miłości, bliskości i wsparcia, a z drugiej strony boimy się ich i oczekujemy z ich strony ataku.
Drugim bardzo silnym impulsem, jaki wykształcamy w swoim podświadomym umyśle (jeszcze w okresie płodowym) odbierając impulsy od rodziców i najbliższego otoczenia jest poczucie winy. Przyszli rodzice mają często żal i pretensje do jeszcze nie narodzonego dziecka o to, że się pojawiło i jest. Na tym etapie i w późniejszym życiu skutkuje to najczęściej tym, że rodzice obwiniają swoje dziecko za to, że jest i udowadniają że wszystkie ich nieprzyjemności życiowe i niepowodzenia są spowodowane jego pojawieniem się w ich życiu. Często rodzice tacy pod pozorem ,,dobrego wychowania'' po prostu wyżywają się na swoim dziecku za to, że jest.
W dziecku rozwija się poczucie winy za to, że jest, że żyje i że swoim istnieniem komplikuje komuś życie.
To poczucie winy, jak i pełne nieakceptacji nastawienie rodziców do dziecka rozwija trzeci aspekt ,,poczucie niskiej samooceny, oraz poczucie niegodności''. Dziecko z takimi syndromami w dzieciństwie, jak i w późniejszym dorosłym życiu będzie czuło, że przeszkadza na tym świecie swoją obecnością, a to z kolei przyczynia się do coraz większego poczucia winy i poczucia niższej wartości.
Ludzie z wzorcami odrzucenia czują się gorsi od innych, oraz mają poczucie, że zasługują na mniej niż inni.
Często u osób z tym wzorcem istnieje przekonanie, że na nic nie zasługują i nie mają prawa do niczego.
Niestety odbija się to negatywnie na jakości całego życia, ponieważ nasz umysł kreuje naszą rzeczywistość na podstawie programów, które ma w sobie i w które wierzy. Jeżeli ktoś wierzy, że nie zasługuje na miłość, szczęście i normalne udane życie, to jego umysł tak będzie kreował rzeczywistość , aby osoba ta i tak miłości, szczęścia nie dostała - a jest to powód do złości, bólu, frustracji i niezadowolenia.
Ale człowiek chce żyć dobrze, miło, przyjemnie i wygodnie. Każdy człowiek chce doświadczać miłości, chce czuć że jest chciany i kochany, chce czuć się komuś potrzebny, przez innych akceptowany i szanowany. Dlatego też najczęściej ludzie z wzorcami odrzucenia po jakimś czasie zaczynają się złościć, na taki stan rzeczy, buntować i walczyć „o swoje” . Zaczynają walczyć o swoje inspirowani zbuntowanym przekonaniem że wszystko im się należy i że dotychczas tyle wycierpieli, że świat i inni po prostu muszą im dać to, co im się ,,słusznie należy''. Potrzeba normalności często popycha owych ludzi do działań, które są manipulacją i wykorzystywaniem sytuacji. Czasem osoby takie posuwają się do wymuszeń, agresji i pospolitego ,,zamordyzmu'' inspirowani cały czas przekonaniem, że:” im się należy bo przecież oni tyle wycierpieli”. Osoby te nie zauważają, że często zaczynają robić to samo, co robili względem nich ci, przez których cierpieli. Tak często rodzą się tyrani, którzy dążą do osiągnięcia władzy i dominacji po to, aby w ten sposób wszystko już sobie zapewnić, wymierzyć sprawiedliwość tym, którzy w ich mniemaniu są źli - czyli po prostu odkuć się za cierpienia i stworzyć ,,nowy świat i nowy porządek'' oparty na ich wyobrażeniach i przekonaniach, jak ten świat powinien wyglądać, jak się w nim ludzie powinni zachowywać i co mieć.
Taka postawa jest często przyczynia się wielu dalszych problemów w życiu i w związkach, co oczywiście jest przyczyną niepowodzeń i dalszego cierpienia w życiu tych ludzi.
Czasami bardzo trudno im to zrozumieć, a poczucie krzywdy i chęć unormowania sobie życia często dodatkowo zaciera w nich granice zrozumienia. Nie są w tanie zrozumieć, że źle postępują, a nawet jak to rozumieją, to toawzryszy im przekonanie że: „ oni tak mogą, bo przecież tyle wycierpieli”.
Ludzie z wzorcami odrzucenia ,,bombardowani'' presjami braku akceptacji i nieżyczliwości często budują sobie obraz świata, w którym wszyscy i wszystko jest złe, a oni „jedyni dobrzy i sprawiedliwi” muszą żyć na tym świecie, borykać i cierpieć z tego powodu. Często taki pogląd jest przyczyną barku zrozumienia cienkiej granicy między dbaniem o swoje sprawy, a pójściem do przodu ,,jak czołg'' miażdżący wszystko wokół i nie liczący się z nikim.
Wzorcom odrzucenia często towarzyszy nie tylko brak akceptacji i miłości, ale również brak szacunku. Osoby z wzorcami odrzucenia czują się w jakiś sposób dyskryminowani, ponieważ bliscy tak naprawdę nie akceptują ich i nie liczą się z nimi i ich potrzebami.
Przy braku akceptacji trudno liczyć się z potrzebami i sprawami nieakceptowanej przez nas osoby.
Czasami jest tak, że świadomie i celowo pokazujemy niechcianej i nie akceptowanej przez nas osobie, że mamy ją i jej sprawy ,,gdzieś''
Postawa taka może dotyczyć nie tylko relacji partnerskich, ale również relacji z własnymi dziećmi.
Dla odrzucanej osoby taka postawa jest bardzo bolesna w praktyce, co tylko pomnaża doznania bólu, cierpienia i pretensji.
Bardzo ważną rzeczą jest zmiana, tych często podświadomych nastawień, ponieważ one to prowokują doświadczenia w których jesteśmy ofiarami w życiu. Aż wreszcie któregoś dnia stwierdzamy, że nasze życie jest przegrane.
Warto też wspomnieć, że nie istnieją ograniczenia wiekowe jeżeli chodzi o pracowanie nad tym zagadnieniem i nigdy nie jest za późno, by rozpocząć taką pracę. Pamiętajmy o tym, że jesteśmy istotami, które się wcielają a sprawy nie przepracowane w tym wcieleniu przeniosą się na następne - po cóż więc doświadczać raz jeszcze tego samego ?
Człowiek jest stworzony do miłości, szczęścia, radości i komfortu - również i Ty. Właśnie tego powinieneś doświadczać zarówno tu i teraz, jak i w przyszłości. Jednak jeżeli w przeszłości namnożył się bałagan - teraz trzeba go posprzątać, żeby już więcej nie przeszkadzał
Dla wielu najtrudniejszym do zaakceptowania jest pogląd, że to my kreujemy swoją własną rzeczywistość i że „cały ten bałagan” z wzorcami odrzucenia sami sobie wykreowaliśmy, często w poprzednich wcieleniach.
Zrozumienie tego uwalnia nas praktycznie od intencji, które przyczyniły się do powstania tych wzorców i daje nam świadomość, że tak naprawdę sami przyczyniliśmy się do ich powstania oraz ponosimy ich skutki. Tę myśl szczegółowo rozwinę w jednym z moich następnych artykułów poświęconych temu tematowi.
Od wzorców odrzucenia można uwolnić się, może to zrobić każdy, nawet jeśli teraz wydaje się to niemożliwe. Wzorce odrzucenia, to w końcu tylko programy zakodowane w naszym podświadomym umyśle i przejawiające się w naszym życiu. Na szczęście nasz umysł podświadomy jest dynamiczny i może się tych wzorców oduczyć oraz nauczyć nowych - takich, które będą dla nas korzystne i zgodne z naszym Najwyższym Dobrem.
Życzę takiej zmiany wszystkim tym, którzy jej potrzebują. Mam nadzieję że moja wiedza i moje wskazówki będą dla Was wsparciem.
Wzorce odrzucenia - część 2
Istnieje wiele publikacji dotyczących ,,syndromu odrzucenia” mówiących że syndrom ten najczęściej ma swoje początki w relacji z rodzicami. Czynnik odrzucenia i braku akceptacji ze strony rodziców jest istotnym elementem wpływającym na ,,jego” rozwój. Okazuje się jednak, że przyczyny mogą byś dużo „starsze” niż obecna relacja z rodzicami. Jest to zrozumiałe i oczywiste dla ludzi, którzy mają już rozwiniętą pamięć poprzednich wcieleń.
Wzorce odrzucenia zawsze kształtują się wcześniej, a doświadczanie ich w relacji z np. z rodzicami jest tylko wynikiem istniejących już i przejawiających się wzorców. To ,,My'' je stwarzamy pierwsi, a potem doświadczamy ich skutków.
Dla wielu wiadomość ta może być szokująca i nie do przyjęcia, ponieważ
w tym wcieleniu nikomu nic złego nie zrobili, tylko sami doświadczali bólu i cierpienia związanego z odrzuceniem. Tacy ludzie czują się najczęściej pokrzywdzeni i szukają przyczyn swojego cierpienia w działaniach innych osób.
Niestety jest inaczej. Żeby to wyjaśnić, trzeba najpierw przypomnieć sobie fakt, że cokolwiek przydarza się nam w życiu, to jest to niczym innym, jak wynikiem tego, co kreuje nasz umysł. Nasz umysł z magnetyczną siłą przyciąga do naszego otoczenia wszystko to, co jest zgodne z tym, w co wierzymy. Bez względu na to, co to jest. Bez względu na to, czy przyciągany element jest pozytywny czy też negatywny, korzystny czy niekorzystny dla nas. Wiara jest tutaj czynnikiem napędowym. W tym procesie przyciągania oczywiście działa czynnik prowokowania określonych ludzi do określonych zachowań. Na przykład u ludzi z wzorcami odrzucenia często działa to tak, że relacje dalsze - z kolegami, koleżankami znajomymi sąsiadami itp. układają się zazwyczaj dobrze. Relacje z bliskimi osobami często wręcz przeciwnie. To tam najczęściej coś nie wychodzi i tam osoby te doświadczają najwięcej bólu i cierpienia.
Dzieje się tak dlatego, że w umyśle podświadomym takiego człowieka istnieją różne przekonania inne dotyczące relacji z bliskimi - najczęściej negatywne, a inne na temat relacji z innymi ludźmi, najczęściej neutralne.
W naszym umyśle podświadomym przechowujemy mnóstwo różnych wzorców, przekonań, emocji, wyuczonych reakcji i wiele wiele innych programów. Podświadomość o nich nie zapomina i w następnych wcieleniach próbuje je odtworzyć, co często bywa przyczyną tego, że w naszym życiu nie układa się tak, jak byśmy chcieli. Oczywiście nie w każdym przypadku wzorce takie są negatywne. Artykuł ten jednak skupia się głównie na opisie tych negatywnych związanych z wzorcem odrzucenia.
To właśnie te programy warunkują to, gdzie się odradzamy i w jakich warunkach bytowych zaczynamy nasze następne wcielenie.
Kiedy umieramy, w naszym umyśle podświadomym znajduje się cały zbiór doznań i przekonań wykształconych za życia oraz zakodowany w jeszcze wcześniejszych wcieleniach.
Kiedy przechodzimy cały proces reinkarnacji i jesteśmy gotowi wcielić się, nasza podświadomość, która cały czas jest obecna podczas tego procesu i nigdy się nie wyłącza, zaczyna wybierać odpowiednie miejsce na odrodzenie się - zgodne z przekonaniami, jakie są w niej zakodowane.
Na tym etapie nie mamy jeszcze świadomości. Ona wykształci się dużo później, dopiero podczas naszego życia w materialnym ciele.
Jeżeli w naszej podświadomości były zakodowane np. negatywne wyobrażenia o naszym życiu, o relacjach z ludźmi, to odrodzimy się w takim miejscu, gdzie będziemy dalej mogli żyć zgodnie z tymi przekonaniami. Jeżeli w naszym umyśle istnieją pozytywne wyobrażenia na temat naszego życia i relacji z innymi, to również odrodzimy się w miejscu, gdzie będziemy mogli dalej żyć zgodnie z tymi przekonaniami.
Każdy człowiek jest indywidualnością. Nie ma dwóch umysłów o identycznych przekonaniach, dlatego każdy człowiek żyje w innych warunkach. Warunku życia mogą być do siebie podobne, ale nigdy nie są identyczne.
Tak to właśnie my sami kształtujemy naszą rzeczywistość na miarę naszych wyobrażeń, czy to się nam podoba czy nie.
Zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy wolą obwiniać cały świat za swoje nieszczęścia, oczekując jednocześnie tego, żeby świat i inni się zmienili i żyli tak, jak oni tego oczekują.
Prawda natomiast jest taka, że jeżeli w naszym życiu przydarza się nam coś, czego nie chcemy, to jest to wykreowany wynik tego, co tkwi w naszym umyśle i póki tego nie zmienimy, to co pewien czas zawsze doświadczenia się powtórzą.
I tutaj chcę nawiązać do problemu z tzw „niedobrymi rodzicami”. Z jednej strony postępowanie takich rodziców jest bardzo krzywdzące. Z drugiej jednak strony, skoro kreujemy wszystko sami, to nasi rodzice i ich postępowanie względem nas też jest wynikiem naszej kreacji, a konkretnie naszych prowokacji.
Wielu ludzi pracujących nad sobą dziwi się, dowiadując, że to my sami wybieramy sobie rodziców - oczywiście podświadomie.
Kiedy przygotowujemy się do ponownego wcielenia, nasz umysł podświadomy szuka odpowiedniego miejsca na odrodzenie się. Oczywiście szuka tego miejsca na podstawie programów i przekonań, w jakie podświadomość wierzy. Żeby nasze przekonania, wzorce i mechanizmy się realizowały, nasza podświadomość wyszukuje odpowiednich ludzi na rodziców - takich, którzy dadzą się prowokować i będą realizować nasze podświadome oczekiwania.
Nasi rodzice i to, co z nimi przeżywamy, jest niczym innym, jak skutkiem tego, w co podświadomie wierzymy i co w pewien sposób sobie zaplanowaliśmy.
Wybory podświadome powodują , że wielu przyczyn tego, co nam się przydarza, nie jesteśmy świadomi. Część rozwoju duchowego polega właśnie na dochodzeniu do przyczyn negatywnych rzeczy, a dopiero gdy wiemy, z czym „mamy do czynienia” ,,transformujemy” to w pozytywny potencjał.
Istnieje wiele różnych praktyk, których kultywowanie stwarza zalążki ,,wzorców odrzucenia'', np. wszelkiego rodzaju praktyki ascezy. Asceza to praktyka polegająca najczęściej na wyrzeczeniu się wszystkiego. Asceci wierzą, że trzeba się wszystkiego wyrzec, ponieważ przywiązanie do codzienności, dóbr materialnych, ludzi - najczęściej tych, do których coś czujemy (rodzina, partner, partnerka, dziecko, kochanka, kochanek itd.) - przeszkadza w oświeceniu lub w kontakcie z Bogiem. W związku z tym adept takich nauk odrzuca doczesność, bogactwo, odrzuca ludzi. W jego umyśle tworzy się nastawienie do ludzi i materii oparte na odrzuceniu i nie akceptacji.
Świat da mu dokładnie to samo. Pamiętajmy, że to co wysyłamy w świat, wraca do nas pomnożone.
Można to porównać z człowiekiem, który stoi przed lustrem. Kiedy przed lustrem wykonujemy rękoma ruch odepchnięcia - odbicie w lustrze powiela ten sam ruch, tylko że ręce „w lustrze” skierowane są już w naszą stronę. Można powiedzieć, że otaczający nas świat jest takim naszym ,,lustrzanym odbiciem'', który jak ,,echo'' odpowiada na nasze działania, powielając je z pewnym opoźnieniem.
Do praktyk masowo wykonywanych w poprzednich wcielaniach, z których jako skutek mógł się zrodzić ,, syndrom odrzucenia'' należą też m.in. niemal wszystkie praktyki zakonne z wszystkich zakątków świata i religii, w których odrzuca się związki, seks i materię; wszelkie praktyki wyrzeczeń i rezygnacji; wszelkie praktyki i działania, które rozwijają w człowieku nietolerancję i nienawiść; wszelkie działania i praktyki, które rozwijają w człowieku przekonanie, że jest lepszy od innych, a inni są gorsi od niego. Działa to nawet na masową skalę, np. naród żydowski uważa się za wybrany przez Boga. Wystarczy przeczytać Stary Testament, gdzie znajdziemy fragmenty mówiące o tym. Bez względu na to, kto to wymyślił i dlaczego, efekt przez stulecia był taki sam. Żydzi często byli nie tylko nieakceptowani, ale także masowo mordowani i eksterminowani. To samo dotyczyło np. Nazistów, z tą tylko różnicą, że skutek wrócił do nich dużo szybciej.
Można to jednak zmienić, gdyż to, czego doświadczamy teraz, jest niczym innym, jak skutkiem naszych decyzji i działań najczęściej z poprzednich wcieleń. Decyzje i działania, jakie podejmiemy dziś, będą kształtowały naszą przyszłość.
Aby nasze życie zmieniło się na lepsze, trzeba również przeprogramować naszą podświadomość. Bez tego trwałe i skuteczne zmiany są niemożliwe. Zmiany takie każdy może wprowadzić w swoje życie, trzeba tylko chcieć.
Przede wszystkim trzeba zacząć rozwijać w sobie miłość, szacunek i akceptację, zarówno do siebie, świata i innych ludzi. Trzeba nauczyć się akceptować ten świat i zacząć dostrzegać jego piękno. Trzeba nauczyć się tolerancji i wzajemnego zrozumienia. Kiedy to wszystko zaczniemy w sobie rozwijać, to na pewno zauważymy, że ,,syndrom odrzucenia'' zacznie znikać jak niechciany, zły sen.
I o to chodzi.
Linki do innych artykułów Darka Logi