DROGA KRZYŻOWA (Dla dzieci i młodzieży)
Stacja I - Pan Jezus na śmierć skazany
Niesprawiedliwe, niesłuszne skazanie Pana Jezusa. ileż to razy i nam jest wyrządzana krzywda? Ileż to razy niesłuszne posądzenie zamienia nasze pogodne i radosne życie w piekło. Jak bardzo chcielibyśmy od tego uciec i o tym zapomnieć? Pan Jezus zaprasza nas do cierpliwego czekania, do przeczekania tej chwilowej burzy, która na nas spadła.
Stacja II - Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Nasz życie jest trudne. Tyle w nim zajęć, które nam ciążą, które nam się nie podobają. Tak krótkie są wakacje, tak mało wolnych dni. Tak wiele książek trzeba przeczytać, tak wiele trudnych zadań rozwiązać. Jak to zrobić? Po prostu brać na siebie jedno po drugim, a będzie ich coraz mniej, będą coraz łatwiejsze.
Stacja III - Pan Jezus upada pod krzyżem
Upadek to jest po prostu pierwsza porażka i pierwsze niepowodzenie. Mimo najlepszych chęci nie wyszło i nadal nie wychodzi. Koleżanki i koledzy śmieją się ze mnie, pokazują palcem, znacząco szturchają się w bok; jest mi tak ciężko, tak trudno mi to znieść. Wtedy warto pomyśleć o Panu Jezusie, któremu też było trudno.
Stacja IV - Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Pan Jezus nie był łatwym dzieckiem. Rodzice mieli z Nim wiele kłopotów. Zawsze się jednak jakoś dogadywali mimo różnicy zdań na wiele spraw. Jego Matkę - Matkę Bożą to wiele kosztowało i nie zawsze rozumiała zachowanie swojego Syna. Ale chyba najtrudniejszym spotkaniem było to na Drodze Krzyżowej. Jakie są nasze spotkania z naszymi rodzicami, z naszą mamą?
Stacja V - Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi
Dać sobie pomóc, pozwolić by kolega czy koleżanka trochę mi ulżyła. Nie zamykać się w sobie, nie chcieć wszystkiego zrobić na własną rękę tak jakby innych nie było, jakby nie istnieli. Jak patrzę na innych ludzi? Czy nie widzę w nich tylko zagrożenia, czy nie chcę od nich za wszelką cenę uciec. Ta droga krzyżowa to też uczenie się współpracy zwłaszcza wtedy gdy jest mi albo innym bardzo trudno.
Stacja VI - Weronika ociera twarz Panu Jezusowi
Nie lubimy bólu, uciekamy przed cierpieniem. Cierpienie i ból innych wywołuje w nas odrazę i paniczną chęć ucieczki. A przecież to właśnie w takiej sytuacji mogę najwięcej zrobić, właśnie wtedy najlżejszy gest sympatii pozwala odzyskać wiarę w siebie, w możliwość odbicia się od dna. Chusta Weroniki to symbol delikatnego współczucia.
Stacja VII - Pan Jezus po raz drugi upada pod krzyżem
Znowu nie wyszło, znowu się potknąłem; nie dotrzymałem słowa, zawiodłem rodziców, rozczarowałem przyjaciela. Coraz trudniej uwierzyć, że to może się zmienić. Ale jeśli oczekuję od innych, że mimo wszystko zawierzą mi i dadzą mi szansę to i ja sam powinienem mimo wszystko oczekiwać od innych miłych zaskoczeń.
Stacja VIII - Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty
Wcale tej sceny nie rozumiem, nie rozumiem dlaczego Pan Jezus nie chce by współczujące Mu kobiety nad Nim płakały. Czyżby nie chciał byśmy się roztkliwiali nad ludzkim nieszczęściem, czyżby nie chciał byśmy zapłakali nad Jego nieszczęściem? Tu chyba o coś innego chodzi. Może Jezus chce byśmy się zastanowili czy czasem my sami nie stajemy się niekiedy źródłem bólu, cierpienia, łez i byśmy się po prostu choć trochę zmienili a nie tylko płakali.
Stacja IX - Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem
Czego już się nie da zmienić, kogo nie da się już w żaden sposób poprawić? Iluż to ludzi nieodwołalnie wykreśliliśmy z kręgu naszych przyjaciół? A we mnie samym? Czy wierzę, że mimo wszystko potrafię, że tym razem to na pewno mi się uda, że warto i trzeba spróbować, że nie powinienem się za żadną cenę poddawać. Tak można patrzeć na ten trzeci upadek; jako na jeszcze jedno wezwanie do powstania i pójścia dalej.
Stacja X - Pan Jezus z szat obnażony
Tak bardzo lubimy przedmioty, ubrania, przyzwyczajamy się do naszych włosów, lubimy zwierzęta, którymi się otaczamy. Nie wyobrażamy sobie życia bez rodziców, rodzeństwa, przyjaciół. W tym wszystkim upatrujemy naszą wartość i poprzez posiadane przedmioty oceniamy innych. A gdyby tak nagle tego wszystkiego zabrakło? Gdybyśmy tak pozostali bez niczego, całkowicie ogołoceni i nadzy?
Stacja XI - Pan Jezus do krzyża przybity
Lot ptaka, pęd konia, taniec kobiety; to najpiękniejsze zjawiska na świecie - tak twierdzi zakochany w ruchu mędrzec. A więc ruch, radość płynąca z pokonywania przestrzeni, radość oddalania się i radość na widok zbliżającego się, upragnionego celu. A jeśli nagle wszystko się zatrzyma, jeśli nagle coś się stanie, tak iż nie będę się mógł ruszyć z miejsca? Jakież to trudne do wyobrażenia. I pomyśleć, że Jezus sam wybrał taki los.
Stacja XII - Pan Jezus na krzyżu umiera
To już koniec. Ten uwielbiany i podziwiany przez wszystkich Jezus naprawdę odszedł. Zostało tylko martwe ciało. Przed śmiercią Jezus wołał, ale nie było to wołanie o pomoc, raczej szukanie kontaktu z Ojcem, z Bogiem, którego jakby przez chwilę przestał rozumieć; ale zaraz potem wszystko się uspokoiło, było dobrze, bo tak musiało być.
Stacja XIII - Pan Jezus zdjęty z krzyża
Jak samo ukrzyżowanie, tak i zdjęcie z krzyża już nam dzisiaj wiele nie mówi, te obrazy są dla nas zbyt odległe, zbyt obce naszym codziennym doświadczeniom. Choć czasem ocieramy się o przemoc, o gwałt i o śmierć. Dużo tych obrazów widzimy w telewizji, coraz częściej słychać o tych wypadkach wokół nas. Szybko ślady wypadków i zbrodni bywają uprzątnięte. To takie zdejmowanie z krzyża - by nie pamiętać, by się nie zastanawiać.
Stacja XIV - Pan Jezus złożony do grobu
Cmentarz, grób. Coraz rzadziej bywamy na cmentarzach, coraz mniej mamy na to czasu. A szkoda. Warto czasem zastanowić się nad możliwym i nieubłaganym przecież dla każdego z nas końcem, który tak naprawdę może być nowym początkiem. Jak śmierć gąsieniczki oznacza początek życia dla motyla, a obumieranie maleńkiego ziarnka to warunek konieczny by mógł zakwitnąć piękny kwiat.
2