Pastorałka: „Zaśpiewajmy kolędy Jezusowi dziś…”
SCENA III
[grupa pasterzy siedzi przy ognisku, śpiewa i rozmawia]
Pasterz I: Miło jest posiedzieć przy ognisku, które daje ciepło i rozjaśnia ciemności nocy.
Pasterka: Spójrzcie tylko w niebo, cóż to za gwiazda świeci blaskiem oślepiający i zaskakującym, a jednocześnie tajemniczym. Pójdźmy za nią, zobaczymy dokąd nas poprowadzi.
Ojciec: Czy nie widzieliście mojego syna Michasia? Nie mogę go znaleźć, pomóżcie proszę!!!
Pasterka: Chodź z nami w ślad za gwiazdą, może po drodze odnajdziemy Twojego syna.
Ojciec: Dobrze, pójdę z wami… Spójrzcie, w oddali widać jakąś lichą szopę, a gwiazda wyraźnie nad nią świeci, chodźmy tam wszyscy.
Pastorałka: „Hej kolęda, kolęda…”
Narrator:
Nie traćmy czasu wyczekując na nadzwyczajne doznania w naszym życiu wewnętrznym, ale starajmy się żyć w szczerej wierze, zawsze czujni i gotowi na przyjście Nowonarodzonego Jezusa, wykonując nasze codziennie obowiązki z miłością i oddaniem.
[Myśli Matki Teresy z Kalkuty, s. 107]
Pastorałka:
SCENA IV
Michaś: Zaczekaj na mnie owieczko, ze sił już całkiem opadłem w pogoni za tobą. Zatrzymaj się proszę. A cóż to za jasność ad tą prostą i ubogą stajenką, jakaś cudowna gwiazda świeci.
[wchodzi do szopy]
Dziękuję Ci moja owieczko, że mnie tutaj przyprowadziłaś i ta gwiazda jaśniejąca. Chciałaś oddać hołd Bogu narodzonemu i ja też składam Ci Jezusku hołd, klękając przed Twym żłóbkiem.
Ojciec: Dziękuję Ci Jezu, że mogłem Cię zobaczyć i że odnalazłem swego syna.
Synku bardzo długo Cię szukałem i znaleźć nie umiałem. Dzisiaj dopiero zrozumiałem, że Ty jesteś moim skarbem najcenniejszym, którego nie oddałbym nikomu za nic na świecie. Dlatego cieszę się że szukałeś owieczki, która zaginęła. Tak właśnie miałeś postąpić.
Jednak najpiękniejsze jest to, że okazało się, że to nie ona potrzebuje pomocy, ale to Ty potrzebujesz Boga i jego miłości, a którego ona pomogła ci znaleźć.
Michaś: Tato, ja pójdę i pomogę tej dziewczynie, bo widzę, że trudno jest jej iść, a wygląda na to, że i ona zmierza w kierunku stajenki.
[wybiega…]
Może Ci pomóc?
Dziewczyna: Tak proszę, pomóż mi, gdyż ze sił już opadłam, a tak bardzo pragnę dojść do miejsca nad którym świeci ta cudowna gwiazda. Jestem bardzo chora, ale ufam, że dojdę tam i ujrzę obiecane dzieciątko.
Michaś: Dlaczego jesteś taka smutna?
Dziewczyna: Dotknęła mnie straszna choroba, która wyniszczyła już cały mój organizm. Trudno mi oddychać i mówić.
Michaś:
[Pomaga jej dojść do stajenki.]
Nie martw się, jeszcze wszystko się ułoży i będziesz zdrowa, przecież to cudowna noc!
Dziewczyna: Dziękuję.
[Dziewczyna oddaje hołd ostatkiem sił i upada]
Przyjm mój Kochany Jezu ten skromny podarek, tę chustę, którą sama zrobiła, niech ogrzeje Cię, żeby Ci nigdy nie było zimno.
[Smutna nie może wstać, Maryja dotyka jej głowy ręką Jezusa]
Maryja i Józef: Dziękujemy i wierzymy, że stanie się cud.
Dziewczyna: O mój Jezusie kochany, co się stało? Tak dobrze się czuję, nic mnie już nie boli, mogę swobodnie chodzić, tańczyć, śpiewać. Dziękuję ci kochany Jezu za ten cud, który dla mnie uczyniłeś tą ręką maleńką, Dziękuję.
[Śpiewa z Michasiem pastorałkę]
Narrator:
Niech nadchodzące święta Bożego Narodzenia wleją w Wasze serca pokój i nadzieję na lepsze jutro, a pozostawione puste miejsce przy stole nie będzie tylko symbolem i tradycją, ale oczekiwaniem na cud, każdego dnia naszego życia, na cud wiary, nadziei i miłości !!
Wszyscy aktorzy wychodzą na środek.
[pastorałka i pieśń]
Ten szczególny dzień się budzi…
Niosąc ciepło w każdą sień,
To dobroci dzień dla ludzi,
Tylko jeden całym roku taki dzień,
Choć tyle żalu w nas i gniew
Uśpiony trwa, przekażmy sobie znak
Pokoju, przekażmy sobie znak…