W POSZUKIWANIU ZAGUBIONYCH WSPOMNIEŃ


W POSZUKIWANIU ZAGUBIONYCH WSPOMNIEŃ - SPEKTAKL PRZYWRÓCONEGO DZIECIŃSTWA W „SKLEPACH CYNAMONOWYCH"

BRUNONA SCHULZA

„Bruno Schulz był mały, jakby nieco ułomny, ciemny, niezbyt ładny, ale był bardzo interesujący w swoim typie. Miał szczególnie interesujące oczy (...). Olśniewająco piękne były jego ręce."1

(Maria Budratzka - Tempele, ze wspomnień o pisarzu)

„Sklepy cynamonowe" to urywki fantastycznej autobiografii, którą pod koniec lat dwudziestych spisywał w swej „prowincjonalnej samotni", na wyłączny użytek paru przyjaciół, nauczyciel rysunków w drohobyckim gimnazjum, Bruno Schulz. Spisane fragmenty przeleżały skromnie parę lat w szufladzie, gdzie zatrzymała je zarówno nieśmiałość autora, jak i nieżyczliwa opinia pewnego znawcy. Zapewne nie słyszelibyśmy o nich, gdyby nie zbieg szczęśliwych wypadków i Zofia Nałkowska, zafascynowana prozą nieznanego nikomu twórcy z Drohobycza. Ona odkryła i przedstawiła światu postać skromnego nauczyciela, a w czasie wojny usiłowała zorganizować przerzut Schulza do Warszawy, by ocalić go przed hitlerowskim antysemityzmem. Prawdopodobnie usłyszelibyśmy dużo więcej o prozie, przeczytalibyśmy też inne - kto wie, czy nie wielkie - dzieła, gdyby nie wojna, rok 1942, żydowski wygląd i pochodzenie Schulza. Z AK otrzymał Bruno Schulz aryjską kennkartę , miał już przyjechać do Warszawy. W dniu wyjazdu, 19 listopada 1942r., idąc ulicą trafił na Gunthera - członka Gestapo, który wraz z kolegami z wściekłością strzelał do Żydów, tym razem w ramach odwetu za bunt jednego z nich przy przesłuchaniu. Schulz nie był mu całkiem obcy, widywał go wcześniej gdyż Schulz zatrudniał się u innego Niemca - Laudana - jako malarz. Gunther był wrogiem Laudana. Strzelił w tył głowy Brunona Schulza, tej głowy, w której

l. Cyt. za: Cogito - dwutygodnik młodzieżowy, nrl5/95, s.37


powstało już tyle fantastycznych obrazów, a mogło powstać jeszcze więcej... Gunther chwalił się potem swoim czynem.

Pozostało po Schulzu niewiele literackiej spuścizny: kilka tzw. utworów rozproszonych (proza i krytyka literacka) oraz dwa tomy niezwykle oryginalnej prozy: „Sklepy cynamonowe" (1934r.) i „Sanatorium pod Klepsydrą" (1937r.). Schulz był także wybitnym artystą grafikiem; jego prace plastyczne często koresponduj ą z tematyką podejmowaną przez pisarza w opowiadaniach.

„Uważam 'Sklepy' za powieść autobiograficzną"1 - pisał Schulz w jednym ze swoich listów. Dodawał także, iż „zrósł się z Drohobyczem". To stwierdzenie charakteryzuje całą jego twórczość. Bruno Schulz nigdy, z wyjątkiem dwóch lat spędzonych na studiach w Wiedniu, nie opuścił swojego rodzinnego Drohobycza, „małomiasteczkowego wówczas i sennego, atakowanego jednak przez nowoczesność za sprawą rozwijającego się przemysłu naftowego"2. Atmosfera prowincjonalnego miasteczka przygnębiała pisarza. Do tego przyłączały się codzienne kłopoty, obowiązek utrzymania siostry i kuzynki, wspólne mieszkanie itd. Rzeczywistość osaczała Schulza, a jednak pisarz był „zrośnięty" ze swoim miasteczkiem i - być może podświadomie - obawiał się, że opuściwszy je, przerwie nici łączące go z jedyną dobrze znaną rzeczywistością, która stała się podstawą jego literackiej i plastycznej twórczości. „Drohobycz stanowił dla Schulza tzw. "Nasz Świat', 'Kosmos', który jest domeną ładu i bezpieczeństwa, w przeciwieństwie do otaczającego go 'Chaosu', obszaru obcego, bezładnego, zamieszkanego przez poczwary, demony i 'obcych'"3 Wyjście ze świata zawsze łączy się z olbrzymim podświadomym strachem, a niekiedy może się okazać niemożliwe. Być może stąd bierze się niejednokrotnie manifestowana niechęć Schulza do nowszych metod handlu, podkopujących podstawy tradycyjnej egzystencji firmy jego ojca, i niechęć do nowoczesnego przemysłu, który zmienił oblicze miasteczka, burzył jego utwierdzone tradycją układy i stosunki ?

1. Lektury licealisty - szkice pod redakcją W. Pykorza i L. Bugajskiego, Warszawa 1986, s.66

2. tamże, s.66

3. tamże, s.67


Bruno Schulz obawiał się tego, co dzisiaj krótko i enigmatycznie nazywamy „wiekiem dwudziestym". W fantastyczno - sennej „Ulicy Krokodyli" znajdujemy całkowicie realistyczny obraz przemian, jakim w latach 1901-1914 uległo jego miasteczko: „Był to dystrykt przemysłowo - handlowy z podkreślonym jaskrawo charakterem trzeźwej użytkowości. Duch czasu, mechanizm ekonomiki nie oszczędzał i naszego miasta i zapuścił chciwe korzenie na skrawku jego peryferii, gdzie rozwinął się w pasożytniczą dzielnicę. Kiedy w starym mieście panował wciąż jeszcze mocny, pokątny handel, pełen solennej ceremonialności, w tej nowej dzielnicy rozwinęły się od razu nowoczesne, trzeźwe formy komercjalizmu. Pseudoamerykanizm, zaszczepiony na starym, zmurszałym gruncie miasta, wystrzelił tu bujną, lecz bezbarwną wegetacją tandetnej, lichej pretensjonalności. Widziało się tam tanie, mamie budowane kamienice o karykaturalnych fasadach (...). Stare, krzywe domki podmiejskie otrzymały szybko sklecone portale (...), nędzne imitacje wielkomiejskich urządzeń (...). Wszystko zdawało się tam podejrzane i dwuznaczne, wszystko zapraszało sekretnym mrugnięciem, cynicznie artykułowanym gestem, wyraźnie przymrużonym perskim okiem do nieczystych nadziei, wszystko wyzwalało z pęt niską naturę"'. W twórczości Schulza Ulica Krokodyli to rozwijająca się gdzieś na peryferiach miasta dzielnica „Nowego", budząca strach i grozę, ale też fascynująca, bo nieznana i inna. Nowoczesność to dla Schulza atak Chaosu na otaczający jego miasteczko świat i próba zburzenia panującego tutaj ładu. Pisarz widział, jak ten świat się kończy. Świadek rozkładu ojcowskiej firmy, mały Bruno, widział codzienne kłopoty ojca i słyszał rozmowy z matką o „groźnych płatnościach najbliższego ultimo"2.

Nowoczesny komercjalizm, który podkopał dobrobyt jego rodziny, objawił mu się więc jako zło - i to zło zwycięskie. Bruno Schulz nie mógł nie dostrzec, że ojciec porwał się do walki z czymś o wiele potężniejszym. Dla niego samego „świat rozpadł się niejako na dwie połowy: jedna, dziewiętnastowieczna,

1. Schulz B.: Sklepy cynamonowe, Kraków 1957, s.52

2. Sandauer A.: Rzeczywistość zdegradowana, (za: Wroczyński T.: Literatura polska dwudziestolecia międzywojennego Warszawa 1995, s.256)


tradycjonalna i skrupulatna - była domeną ojca, druga - aferzystów, czyli 'krokodyli'. Przynależny z natury do pierwszej, nie mógł jednak pozostać obojętny i na jadowitą fascynację drugiej."1 Tak też ułożyło się jego życie. W odróżnieniu od zaradniejszego brata, dyrektora w przemyśle naftowym, pozostał po „tamtej stronie", zakonserwowany w dożywotnim dzieciństwie, dzieląc rodzinny dom z siostrą i kuzynką. Przed codziennymi troskami bronił się fantazją i wyobraźnią, której upust dał w „Sklepach cynamonowych". Czasami jednak marzył, aby uciec od ascezy narzuconej mu przez obecność dwóch kobiet i wyrwać się w świat „rozkosznego upojenia", na Ulicę Krokodyli.

Schulz nigdy nie uciekł do końca od otaczającej go rzeczywistości. Nigdy też nie opuścił, nawet w fantazji, swojego miasteczka. Miejsce dla swojej fantazji znalazł na marginesie małomiasteczkowej egzystencji, jaką przedstawia w „Sklepach cynamonowych". Ślad tego odnajdujemy w nieomal każdym tekście pisarza. Żydowskie miasteczko ukazane w utworze wykazuje szereg podobieństw do rodzinnego Drohobycza. Jednak pisarz na opis realiów, przedmiotów i wydarzeń „nakłada" stopniowo elementy nierealne, początkowo miesza je, aż w efekcie zdominują one powstałe obrazy przedstawionej rzeczywistości. Stąd cała przestrzeń u Schulza ulega deformacji: labirynty ulic - -tuneli plączą się tak, że nie można odnaleźć znanej drogi, domy „ożywają", to odwrócone plecami, to posiadają fizjonomie, niebo przestaje być niebem, a staje się rozgwieżdżonym ekranem, po którym poruszają się trójwymiarowe konstelacje.

Gdzieś w tym wszystkim plącze się mały chłopiec - narrator, a zarazem główny bohater „Sklepów cynamonowych", który występuje w podwójnej roli --jako dorosły już człowiek sięgający wspomnieniem w przeszłość i jako mały chłopiec z tejże przeszłości. Bohater ujawnia swoją wrażliwą osobowość, swoje pragnienie i nastroje. Nietrudno dostrzec w tej postaci cechy samego Schulza, ponieważ jego bohater nie zachowuje obiektywizmu w przedstawieniu świata. Swój subiektywizm wyraża w tym, że opisywana przez niego rzeczywistość jest płynna,

0x08 graphic

l. Sandauer A.: Rzeczywistość zdegradowana, (za Wroczyński T.: Literatura polska dwudziestolecia międzywojennegoo Warszawa 1995, s.256)


zmienna i zaskakująca. Bohater „Sklepów cynamonowych" szuka dróg wyjścia z sytuacji, dróg ucieczki. Ucieczki te są jednak tylko pozorne. Jedną z nich jest powrót do dzieciństwa, które pisarz nazywa niekiedy „genialną epoką". Do dzieciństwa, bo wtedy sądy człowieka nie są obciążone całym późniejszym bagażem doświadczeń i wykształcenia. Świat miniony, z przeszłości, nie jest już taki jak obecny - dystans czasu, dorosłość i słabość pamięci też robią swoje. Być może dlatego, że, jak powiedział Charles Baudelaire: „Dla dziecka wszystko jest nowością: jest ono zawsze pijane. Nic bardziej nie przypomina tego, co nazywamy natchnieniem, niż radość, z jaką dziecko przyjmuje kształt i barwę"'. Właśnie tą drogą podążył Schulz konstruując „Sklepy cynamonowe". Zarejestrował świat widziany oczami dziecka, poprzez pryzmat wspomnienia. Bo tylko dziecko potrafi reagować na wszystkie bodźce w sposób absolutnie szczery i spontaniczny, bez uprzedzeń. W jednym z listów pisał nawet: „Moim ideałem jest dojrzeć do dzieciństwa. To by dopiero była prawdziwa dojrzałość"2. (Gdzie indziej twierdzi zresztą, iż „całą twórczość artysty ograniczają obrazy zapamiętane z dzieciństwa i cała twórczość artysty winna sprowadzać się do ich interpretacji"3). Właśnie dlatego przestrzeń, którą przemierza chłopiec w „Sklepach cynamonowych", ulega dziwnej deformacji, gdyż psychika człowieka po latach, wyobraźnia małego człowieka, odczucie pragnienia i jednocześnie lęku i strachu przed nieznanym, odkształcają świat.

Drugą formą „ucieczki" jest sen - metoda łatwa i prosta (może nawet zbyt prosta...). Motyw snu wielokrotnie powraca w twórczości autora, zresztą sam sposób narracji posiada wiele zbieżności z narracją senną: wszystkie przekształcenia rzeczywistości i osób, jakich dokonuje czas... Jest to tzw. poetyka snu, charakterystyczny dla Schulza sposób przedstawiania świata - w formie zdeformowanej, odkształconej i zmitologizowanej. We śnie nie funkcjonują reguły przyczyny i skutku, kolejności zdarzeń, sensownej zmiany miejsc.

1. Piasecki P., Basiuk T.: Prosimy powtaizać. 1000 cytatów na każdą okazję. Warszawa 1992, s.28

2. Lektury licealisty, op. cit., s.70

3. tamże, s.70


Za to można latać, spadać, uciekać i gonić -jak w „Sklepach cynamonowych". W jakim celu odbywa się ta deformacja świata? Jest to swoiste śledztwo w sprawie prawdy o człowieku. Schulz „nie szuka jej w dorosłej i zewnętrznej postaci osobnika rasy ludzkiej - Schulz podejrzewa, że doświadczenia gromadzone w dzieciństwie, bodźce działające na dziecko, na psychikę w trakcie powstawania są najsilniejsze, budują człowieka i jego możliwości twórcze'51. Przecież te przeżycia nie giną bez śladu - są magazynowane w pokładach podświadomości, określają człowieka i stanowią jego własną mitologię. A odzywają się... w snach, w migawkowym wspomnieniu, w błyskawicznym odczuciu. I to właśnie tutaj, w tych warstwach, szuka Bruno Schulz prawdy o sobie i istocie ludzkiej, używając oniryzmu - stosując w prozie reguły snu, ujawniając i wykorzystując marzenia senne. Dlatego do interpretacji jego prozy tak przydatne są metody psychoanalizy Zygmunta Freuda.

Nawiązując do psychoanalizy, Schulz zwraca uwagę na bogactwo treści ludzkiej psychiki. Z punktu widzenia Freuda, interpretacja dzieła takiego jak „Sklepy cynamonowe" przynosi szereg informacji o psychice autora - rzeczy, których on sam sobie nie uświadamia. To samo dotyczy bohaterów, a nawet odbiorcy dzieła literackiego. Zygmunt Freud usiłował poprzez hipnozę, analizę słów, skojarzeń, a nawet pomyłek językowych dojść do przyczyny, która powoduje lęki, patologie i nerwice ludzkie. Schulz podświadomie powraca w swojej twórczości do marzeń sennych, do wspomnień. Przedstawiają one dążenia i pragnienia, które z różnych względów muszą pozostać w ukryciu. Gdyby się otwarcie uzewnętrzniły, gdyby nastąpiła ich realizacja, człowiek popadłby w nieuchronny konflikt ze sobą i z rzeczywistością. Marzenia senne Schulza, które przedstawia w „Sklepach cynamonowych", są odbiciem tego, czego brakowało autorowi i w świecie rzeczywistym. Bardzo często treści te maj ą zabarwienie erotyczne.

W „Sklepach cynamonowych" Schulz wyraża za pomocą symboli freudowskie odpowiedniki marzeń erotycznych i pokus (większość z nich nigdy nie była

l.Cyt. za: Cogito - dwutygodnik młodzieżowy nr 15/95, s.37


zrealizowana przez Schulza, ponieważ nigdy nie wszedł on w związek małżeński). Właśnie taki charakter ma błądzenie bohatera, jego zanurzenia się w gęstych, włochatych zaroślach, które stwarzają atmosferę intymności, bliskości i zmysłowości. Ważną rolę odgrywa tu również złamanie nakazu ojca, który jest uosobieniem praw i norm społecznych narzuconych jednostce i tłumiących jej pragnienia. Bohater „Sklepów cynamonowych" jest samowolny, osiąga swobodę. Jest taki, jaki pragnął być Schulz, w dzieciństwie krępowany przez ojca, a jako dorosły człowiek - towarzystwem kobiet, z którymi mieszkał. Demaskuje go to, co napisał Freud: „Szczęśliwy nie fantazjuje nigdy, czyni to jedynie niezadowolony. Niezaspokojone życzenia są siłą napędową fantazji i każda poszczególna fantazja jest spełnieniem życzenia, korektą niezadowalającej rzeczywistości."1

Przez całe swoje życie Schulz marzył o tym, aby „wydostać się spod jarzma ascezy' "2, aby wymknąć się w świat fascynującej Ulicy Krokodyli. Ulica Krokodyli, ulica nowoczesnego komercjalizmu, ma więc dla Schulza zabarwienie erotyczne. Podobne podteksty znajdujemy w opisie bohaterów, w dehumanizacji człowieka i redukcji do roli manekina. Tak Schulz maluje najczęściej swoje postacie. W ten sposób narusza w nas jakieś tabu, zaprzecza nawet najprymitywniejszym instynktom. Widzimy wielką i bujną ciotkę Agatę, „o mięsie okrągłym i białym, cętkowanym rudą rdzą piegów"3 , jej córkę Łucję „o mięsie białym i delikatnym"4, czujemy dreszcz odrazy i fascynacji, powiew bezdusznej zmysłowości i literackiego kanibalizmu.

Świat wykreowany przez Brunona Schulza poddany jest zabiegom mityzacji, ukształtowany jest według praw mitu. „Sklepy cynamonowe" uzyskują przez to wymiar symboliczny, głęboki sens, wzniosły charakter - na wzór mitu jako wyrazu marzeń religijnych. Pisarz nadaje elementom świata przedstawionego znaczenia uniwersalne. „Nieokreślone miejsce, niesamowita rzeczywistość

l. Lektury licealisty, op. cit. s. 67 2.Sandauer A.: Rzeczywistość zdegradowana, op. cit. s. 256

3. Schulz B.: Sklepy cynamonowe, op. cit. s.47

4. tamże, s.48


powołana do życia w jakimś kosmicznym wymiarze na granicy świata prawdopodobnego i psychicznego, noc - rozłopotana wiatrami - jako przestrzeń wydarzeń'51 - to jedna z cech mitu, który przecież może rozgrywać się wszędzie, choć nigdzie, zawsze - chociaż dawno. Tak samo funkcjonują w człowieku obrazy z dzieciństwa. W „Sklepach cynamonowych" Bruno Schulz powraca do mitów i symboli swojego dzieciństwa. Kobiety - Adela i Łucja symbolizują pierwiastek erotyczny. Sklepy cynamonowe, których poszukuje pośród labiryntu ulic mały chłopiec - to kuszące marzenie, owoc zakazany, pragnienie i ciekawość Brunona Schulza, dla którego sfera zakazana była zawsze obwarowana karą.

Szczególny wpływ na prozę Schulza ma ojciec bohatera - mityczny „mąż boży" w królestwie sklepowych półek. Dla małego Brunona ojciec pełnił zawsze rolę Demiurga - twórcy, sprawcy całej rzeczywistości, boskiego budowniczego drohobyckiego świata. Ujawnia się tu utajony, nieuświadomiony kompleks Schulza wobec ojca. Być może bohatera dręczy jakieś poczucie winy? Postać ojca w „Sklepach cynamonowych", cokolwiek czyni, cokolwiek się z nią dzieje, jest za -wsze postawiona powyżej, jeżeli nie w roli demiurgicznej, to w roli człowieka skazanego czy nawet upokarzanego (jego świat przegrywa z nieubłaganym kapitalizmem Ulicy Krokodyli) - zawsze jednak otacza ją aura doniosłości. Dla Schulza ojciec pełnił bardzo ważną rolę, wpłynął na ukształtowanie się jego stosunku do otaczającej rzeczywistości, podobnie jak ojciec bohatera „Sklepów cynamonowych" jest wzorem postępowania, jest niejako „twórcą całego fantastycznego świata z kart utworu"2. W końcu jednak zwycięża rzeczywistość. Ojciec, pragnąc oderwać się od spraw codzienności, hoduje na poddaszu przedziwne, tajemnicze ptaki o fantastycznym wyglądzie, symbolizujące marzenia o swobodzie, niczym nie skrępowanej wolności i możliwościach oderwania się od ziemi. Później jego hodowla zostaje rozpędzona przez Adelę, uosabiającą ślepe i bezwzględne siły rzeczywistości, w których nie ma miejsca na fantazję. Jednak świat ojca z góry skazany jest na zagładę. Chociaż wypędzone przez Adelę ptaki

0x08 graphic

1. Cyt. za: Cogito - dwutygodnik młodzieżowy nr 15/95, s.37

2. Lektury licealisty, op. cit. s. 69


powracają („zaroiło się niebo (...) dziwnym ludem ptaków (...) stało się podobne do starego fresku, pełnego dziwolągów i fantastycznych zwierząt, które krążyły, wymijały się i znów wracały w kolorowych elipsach'51 ), to jednak ludzie obserwujący zjawisko („wesołki, głupie i bezmyślne plemię"2) zaczęli obrzucać

/

ptaki kamieniami i wszystkie, co do jednego, strącili martwe na ziemię. Świat fantazji uległ ludzkiej bezmyślności i legł na ziemi zniszczony bezpowrotnie. Ojciec poniósł klęskę, ale narrator, mimo wszystko, nie zaniechał kontynuowania jego „dzieła".

Poszukując dróg ucieczki z sytuacji, bohater Schulza wędruje przez ulice miasta, aby w końcu wyrwać się na otwartą przestrzeń. Zapomina o sklepach cynamonowych, które pragnął odnaleźć. Wędrówka jest odzwierciedleniem jego marzeń, nieuświadomionych pragnień, tęsknoty za wolnością i niezależnością, chęci poznania rzeczy zakazanych. Dlatego wędrówka w „Sklepach cynamonowych" oznacza poddanie się pokusie, wyrwanie się spod kontroli i opieki rodziców, a zwłaszcza ojca. Czyż nie tego zawsze pragnął w dzieciństwie Schulz? To uczucie towarzyszyło mu nawet po śmierci ojca, gdy już jako dorosły człowiek nadal czuł się przytłoczony jego ciężarem.

„Kiedy byłam w ósmej klasie. Matka pokazała mi teczkę rysunków Schulza, było ich trzynaście, rysunki piórem, akwaforty i miedzioryty. Wszystkie umęczone i storturowane, trzynaście stopni do piekła. Wyrażały samotność i róż -pacz. Kobiety były potworne, okrutne i pogardliwe. Nawet rysunki domów i uliczek pełne były ciemnych tajemnic. Mama zapytała: Teraz rozumiesz, jaki on jest nieszczęśliwy?'"3. Rzeczywiście, Schulz wydawał się być człowiekiem nieszczęśliwym, co znajduje odbicie w jego twórczości. W opowiadaniach dominują kompleksy, bohater nie uzyskuje spełnienia swoich pragnień. Schulz był człowiekiem nader skromnym, wręcz zakompleksionym. Być może dlatego problematyka autobiograficzna jest podstawą „Sklepów cynamonowych".

1. Scholz B.: Sklepy cynamonowe, op. cit. s. 32

2. tamże, s.82

3. Cyt. za: Cogito - dwutygodnik młodzieżowy nr 15/95, s. 37


Pisarz korzysta z osobistych doświadczeń i obserwacji, wykorzystuje elementy własnej biografii jako tworzywo literackie. Gdyby ze szkieletu fabuły „Sklepów cynamonowych" zdjąć całą fantazję i niezwykłość, można by powiedzieć, że pewien dorosły człowiek przypomina sobie własne dzieciństwo: ojca, rodzinę, dom, postacie i wydarzenia , które wywarły na nim szczególne wrażenie, zapadły w jego pamięć i psychikę.

Proza Schulza jest niezrozumiała dla człowieka, który poszukuje w utworze realizmu i jasnych, zwięzłych sformułowań. Bruno Schulz wydobywa ze swojej pamięci obrazy odkształcone przez jego psychikę i wyobraźnię. Swoje wizje przekazuje odbiorcy za pomocą niezwykłego poetyckiego języka, poprzez strofy pełne metafor, nastroju, epitetów. Na tym polega oryginalność „Sklepów cynamonowych". W pewnym sensie jest to opowieść o dojrzewaniu, o pewnej drodze przez labirynt, o budowaniu psychiki człowieka dorosłego, rozważanie o człowieku, poszukiwanie prawdy - także o nim. Możliwe jest, że Schulz niepotrzebnie zamyka się hermetycznie w świecie marzeń, snów i wizji. Ale, jak powiedział Lew Tołstoj: „Jest w marzeniu coś, co jest lepsze od rzeczywistości, a w rzeczywistości coś co jest lepsze od marzenia. Pełnym szczęściem byłoby zespolenie obu tych elementów."1 Może, gdzieś w innym świecie, uda się tego dokonać bohaterowi „Sklepów cynamonowych"? Wydaje się to być bardzo prawdopodobne - u Schulza możliwe jest przecież wszystko...

l. PiaseckiP., Basiuk T.: Prosimy powtarzać. 1000 cytatów na każdą okazję. Warszawa 1992, S.28


BIBLIOGRAFIA:

1. Cogito - dwutygodnik młodzieżowy pod redakcją K. Drogiej , nr 15 (35)/1995.

2. Droga K.: Jak odpowiadać z polskiego? Materiał klasy trzeciej szkoły średniej w pytaniach i odpowiedziach.. Warszawa 1994.

3. Kasprzycki L., Węgrzecki A.: Wprowadzenie do filozofii.. Warszawa 1981.

4. Krzyżanowski J.: Dzieje literatury polskiej.. Warszawa 1979.

5. Lektury licealisty. - Szkice pod redakcją W. Pykorza i L. Bugajskiego., Warszawa 1986.

6. Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny. - Praca zbiorowa pod redakcją J. Krzyżanowskiego i Cz. Hemasa., Warszawa 1984.

7. Maciąg W.: Autorzy naszych lektur., Warszwa 1965.

8. Okresy literackie. - Praca zbiorowa pod redakcją J. Majdy., Warszawa 1990.

9. Piasecki P., Basiuk T.: Prosimy powtarzać. 1000 cytatów na każdą okazję., Warszawa 1992.

10. Salamańska M.: Zeszyt licealisty do języka polskiego. Młoda Polska i dwudzie -stolecie międzywojenne., Kraków 1996.

11. Sierotwiński S.: Słownik terminów literackich. Teoria i nauki pomocnicze lite -ratury., Wrocław 1986.

12. Wroczyński T.: Literatura polska dwudziestolecia międzywojennego. Podręcznik dla klasy trzeciej szkoły średniej.. Warszawa 1995.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zagubione wspomnienia
886 Jameson Bronwyn W poszukiwaniu wspomnień
5192 15505 1 PB Słowa, wspomnienia i opowieści poszukiwanie japońskiej tożsamości w Chorus of Mush
zagubione wynalazki tesli(1)
Poszukiwania legendarnej Shambhalli Agharty
NARZĘDZIA POSZUKIWACZY PLANET
6 Geochemia poszukiwawcza
zagubienie legitymacji, wędkarstwo
TAROT- magia i wiedza(1), Dla Poszukujących, Magia, Tarot i Drzewo Życia
Poszukiwacze pereł, Konkurencje sportowe
pogaństwo w kościele krd Ratzinger, Poszukiwanie szczęścia, Powszechne szaleństwo
Głosy po śmierci Papieża, # Autobiografie,biografie,wspomnienia i pamiętniki
Zagubiona, Fan Fiction, Zagubiona miłość, #Rozdziały#
Wspomnienia i refleksje, Psychologia DDA, DDD
POSZUKIWANIA TILOPY PRZEZ NAROPĘ
ZAGUBIONY KAPELUSZ
IV ŻC+ Wspomnienia S Bukar 7 04

więcej podobnych podstron