Slayers Forever!, Slayers Forever! 01, Ohayo-o


Tytuł: "Slayers Forever!”

Autor: Vampire Princess Nahga vampire.nahga@gmail.com

 

 

 

 

Część pierwsza: "Nowy świt"

 

 

Czerń. Wznosił się nad Morzem Chaosu. Gdzie nie spojrzał, widział tylko jego czerń.

Usłyszał syk. Na wysokości jego oczu pojawiła się zapałka połonąca jasnym płomieniem. Uśmiechnął się lekko na wspomnienie pewnej lekcji, którą otrzymał dawno temu od Złotej Władczyni.

Możesz ją zgasić jednym ruchem -powiedziała wtedy. -Pamiętaj, że masz moc decydowania o życiu innych. Możesz je zachować lub...zgasić.

Zapałka zgasła.

-Tym razem zapałka musiała zgasnąć.

Przed nim pojawiła się złotowłosa kobieta, ubrana w długą, czarną suknię. Miała nienaturalnie duże oczy wyglądające jak dwa ciemne tunele. Jej skóra była trupioblada.

Uklęknął w powietrzu.

-Wiesz, co się dzieje, Beastpriest.

-Wiem, El-sama. Zbliża się nieuniknione.

-Możesz się ocalić -popatrzył na nią z niedowierzaniem. -Jest nadzieja.

-Zelas twierdzi..

-Zelas nie wie wszystkiego. Jeżeli uda ci się wykonać misję, to ocalisz nie tylko siebie...

Zacisnął oczy chcąc powstrzymać łzy.

-Beastmaster nie jest okrutna -pogłaskała go po policzku. -Zamknęła cię w tym wymiarze tylko po to, abyś...

-Żebym zginął?! -Krzyknął. -Strumienie łez płynęły po jego policzkach. -Zaczynam wariować, Matko! Zostawiła mnie tu, żeby ocalić świat, który sama chce zniszczyć! To niesprawiedliwe! Odcięła mi dopływ energii! Odsunęła od innych jak trędowatego... -jego głos się załamał.

LoN słuchała cierpliwie.

-Zabrała mi...ją... -wykrztusił przez łzy.

-Dam ci to, czego pragniesz -wyszeptała.

Spojrzał na nią z pytaniem w oczach.

-Mimo zamknięcia czujesz, o grozi światu Ceiphieda i Shabranigdo. Wiesz, co się stanie za kilka miesięcy -spauzowała. -Spełnię twoje marzenie, jeżeli zmusisz czarodziejkę do użycia Giga Slave.

-Ale to zaklęcie..

-Cicho, Juu-jinkan -położyła mu palec na ustach. -Albo, albo.

Kiwnął głową. LoN uśmiechnęła się.

-A teraz wracaj, bo ludzie cię szukają.

Morze Chaosu i Złota Władczyni zaczęli znikać.

-Matko! A co z moją mocą?! -Krzyknął rozpaczliwie. -Nie muszę się już bać?! A Zelas?!

-To tajemnica... -usłyszał, nim rozbłysło złote światło.

Na twarzy poczuł morską bryzę.

-Wolfpack...

 

*

 

Królewską pieczęć Saillune na liście rozpoznała natychmiast. Zdziwiła się trochę; jaką sprawę ma do niej Amelia?

-Zaproszenie..? -W środku koperty znalazła bladoróżową kartę, na której wypisano datę, godzinę i miejsce spotkania. Był też dopisek: "Kareta stawi się pod Pani domem dzień wcześniej, o godzinie 11."

-Czy to ma być żart? -Rzuciła pytanie w przestrzeń.

 

*

 

Zaproszenie okazało się prawdziwe. Królewska karoca zaprzęgnięta w cztery białe konie podjechała pod jej sklep równiutko o jedenastej. Podróż pośród okolicznych pól i lasów trwała dwie godziny. Saillune jak zawsze zachwycało swoim pięknem. Bogactwo, dobrobyt i uśmiechnięci ludzie wiodące pozbawione trosk życie - wszystko jak na obrazku. Największe wrażenie robił oczywiście majestatyczny pałac z białej cegły. Kareta przejechała przez zdające się ciągnąć w nieskończoność ogrody, w których krzątali się ogrodnicy pielęgnujące ukwiecone krzewy. Na środku dziedzińca stała fontanna. Smukły jednorożec wznosił dumnie swoją piękną głowę, a z jego rogu tryskała krystalicznie błękitna woda, opadająca w dół szumiącym wodospadem.

Pałacowe rota otwarły się, podwinąwszy falbaniastą suknię, po schodach zbiegła księżniczka Amelia i rzuciła się gościowi na szyję.

-Panno Filio!!! Jak dobrze, że pani przyjechała!!!

-Cóż, byłam trochę zaskoczona -odparła, próbując wyswobodzić się z uścisku małej czarodziejki. -Jaki jest cel tego spotkania?

-Wszystkiego dowie się pani na uroczystym obiedzie -powiedziała Amelka tajemniczo. -Zaprowadzę panią do pokoju.

 

*

 

Weszła do jadalni. Przywitała się z Liną, Gourry'm i Zelgadisem, którzy byli niemniej zdziwieni zaproszeniem niż ona. O ile ruda i szermierz niezbyt się zainteresowali całą sprawą, całą swoją uwagę kierując na podane potrawy, to Zel zachowywał czujność. Nie wiedział, co jest przyczyną zebrania w komplecie całej drużyny, ale podejrzewał, że chodzi o coś poważnego.

-Proszę o uwagę! -Phionell postukał łyżeczką w kryształowy kieliszek. -Dziękuje. Powodem, dla którego zostaliście wezwani jest… to.

Amelia postawiła na stole drewnianą szkatułkę. Wyjęła ze środka podniszczony pergamin.

-Królewscy magowie odszyfrowali treść pergaminu, który znaleziono dwieście lat temu w jaskini nad pobliskim morzem -przekazał siedzącej obok Linie starodawne pismo. -Według głównego maga tekst mówi o...

Nagle drzwi sali otworzyły się z hukiem. Do jadalni wszedł...

-NAMAGOMI!!! -Ręce Filii automatycznie zacisnęły się w pięści.

-Pan Xellos! -Ucieszyła się Amelia. -Jednak dostał pan zaproszenie!

Mazoku usiadł na wolnym krześle. Uśmiechnął się do zgromadzonych, którzy albo posłali mu zabójcze spojrzenie (Lina i Filia) albo pełen niesmaku grymas (Zelgadis) albo… pomachali z uśmiechem (Gourry).

-Niech pan kontynuuje -zwrócił się do Philla.

Na jego twarzy gościł, dobrze wszystkim znany, irytujący uśmieszek.

-Tak.. -książę chrząknął. -Główny Mag twierdzi, że pergamin zawiera ostrzeżenie. Ma nastąpić wojna, która pochłonie wszystkie rasy. Miasta upadną, ludzie zaczną bratobójczą walkę.

-Wyczuwam w pergaminie pewne właściwości magiczne -powiedziała Lina, oddając go Filii. -Jakby zawierał w sobie jeszcze coś...

-Królewscy magowie pracują nad tym -zapewniła Amelia.

-Mam do was wielką prośbę. Niedawno nasza wróżbitka, Azalea, wygłosiła przepowiednię ściśle związaną z treścią tajemniczego pergaminu. Jak dotąd wszystkie jej wróżby się sprawdzały. Chciałbym, abyście.. -Phil urwał, zaniepokojony spoglądając na Filię .-Dobrze się pani czuje?

Smoczyca drżała na całym ciele. W rękach trzymała pergamin.

-Wojna.. -wyszeptała martwym głosem.

-Jaka wojna? -Lina uważnie popatrzyła na złotowłosą. -O co ci chodzi?

-Wojna -powtórzyła. -Wojna ras. Większa niż Koruma War. Wojna, która może nas zgładzic. róg już jest. Czeka. Czeka na śmierć Czarnych Lordów. Czeka na śmierć Ostatnich... -głos jej się załamał. -On..nas...ZABIJE! -Krzyknęła głosem pełnym strachu. -Zabije! Zabije! Za..!

Padła nieprzytomna na podłogę. Pergamin opadł lekko obok niej. Jego brzegi sprawiały wrażenie nadpalonych.

Wszyscy wpatrywali się w nią w milczeniu.

-Wojna -Xellos otworzył oczy, ametystowe tęczówki rozbłysły demonicznym światłem. Jego głos był śmiertelnie poważny. -A jednak to prawda...

 

 

CDN...

1

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Slayers Forever!, Slayers Forever! 05, Ohayo-o
Slayers Forever!, Slayers Forever! 08, Ohayo-o
Slayers Forever!, Slayers Forever! 06, Ohayo-o
Kot na Rozdrożu, Kot Na Rozdrożu Special 01, Ohayo-o
Czerwony Błękit, Czerwony Błękit 01, Ohayo-o
Ku nieuchronnemu przeznaczeniu, Ku Nieuchronnemu Przeznaczeniu 01, Ohayo-o
Kot na Rozdrożu, Kot Na Rozdrożu 01, Ohayo-o
Slayers forever 4
Slayers forever 16
Slayers forever 9
Slayers forever 12
Who wants to live forever, Slayers fanfiction, Oneshot
Slayers forever 1, Mii podniosła głowę znad książki
Slayers forever 5
Slayers forever 2, Mii podniosła głowę znad książki
Slayers forever 6
Slayers forever 13
Sharon Green Far 01 The Far Side Of Forever
Slayers Sorai SS1

więcej podobnych podstron