Hummer, do widzenia!
Kiedyś takie auto zapewniało właścicielowi prestiż, dziś bywa źródłem licznych nieprzyjemności. Nic dziwnego, że producent Hummera H1, firma General Motors, zdecydowała się zakończyć jego produkcję. A właściciele potężnych terenówek wolą trzymać je ukryte w garażach niż pokazywać się za kółkiem.
Sytuacja Stanów Zjednoczonych nie sprzyja rozrzutnemu gospodarowaniu paliwem i modzie na akcesoria wojskowe. Dlatego niedawno firma General Motors ogłosiła, że od czerwca przestanie produkować swój największy i najbardziej kultowy model Hummer H1. Ten legendarny samochód terenowy, pochłaniający morze paliwa, był do niedawna symbolem amerykańskiego bogactwa.
Prawdopodobnie ze względu na rekordowe ceny ropy naftowej oraz większą niż kiedyś ekologiczną świadomość Amerykanów sprzedaż tych gigantycznych pojazdów zaczęła gwałtownie spadać. W ciągu ostatniego roku modele Hummer H1 Alpha znalazły zaledwie setkę nabywców. I tak, po 14 latach bezwzględnego królowania na asfalcie, wielkie terenówki odchodzą na przyspieszoną emeryturę. Na razie General Motors nie zamierza zrezygnować z mniejszych wersji tego samochodu: H2 i H3.
Hummery od początku były celem zaciekłych ataków ekologów. Zorganizowali oni szereg kampanii z udziałem hollywoodzkich gwiazd, aby przekonać właścicieli terenówek, że ich postawa jest nieobywatelska. Te cywilne pojazdy, wzorowane na wojskowym modelu Humvee, uchodziły za symbol męskiego szowinizmu. Być może dlatego, że kojarzono je z wizerunkiem Arnolda Schwarzeneggera (kulturysty, który porzucił aktorstwo dla polityki), wielkiego miłośnika tych aut. (…)
Ruch obrońców ochrony środowiska doprowadził do powstania specjalnych stron internetowych, wypełnionych po brzegi inwektywami pod adresem posiadaczy hummerów. Oskarżenie o nadmierne zużycie paliwa jest tylko jednym z wielu. Właścicielom tych samochodów o zderzakach imponującej wielkości zarzuca się również, że na drogach stanowią prawdziwe niebezpieczeństwo dla pieszych. Jedna ze stron internetowych (fuh2.com) zachęca nawet do pokazywania kierowcom hummerów obraźliwego gestu, za każdym razem, gdy napotka się ich na drodze.
Do nagonki na te samochody przyłączyła się także prasa. W tej sytuacji nawet sam Schwarzenegger, właściciel całej floty hummerów, coraz rzadziej siada za kierownicą któregoś ze swych ulubionych wozów. Aby mieć czyste sumienie, pan gubernator zwrócił się do General Motors, by firma wyprodukowała specjalnie dla niego model wyposażony w silnik wodorowy, nieszkodliwy dla środowiska naturalnego.
Schyłek Hummera i innych ciężkich terenówek idzie w parze ze wzrostem sprzedaży samochodów z napędem hybrydowym, łączących w sobie dwa rodzaje silników: spalinowy i elektryczny. Taki pojazd jest dziś symbolem konsumenta poprawnego politycznie, dobrze przyjmowanego wśród reprezentantów wyższej klasy średniej zamieszkującej przedmieścia i głosującej na demokratów. Na amerykańskich ulicach przybywa hybryd, zwłaszcza na przedmieściach Waszyngtonu.