13. Juliusz Słowacki : Liryka ( nie wszystkie, bo jest ich mnóstwo, to tylko przykładowe)
Twórczość Słowackiego
Początek stanowią utwory i dzieła związane z powstaniem, a więc liryka listopadowa z „Odą do wolności” na czele, a więc dramaty Kordian i Lilla Weneda.
Wielki indywidualista romantyczny, który o miejsce dla swego „ja” walczył nie tylko w literaturze, ale w całej kulturze polskiej, a pod koniec życia snuł zawrotne pomysły wplecenia go w dzieje wszechświata, znalazł w liryce dogodne, przez odwieczną tradycję udoskonalone narzędzie do wypowiedzi najbardziej osobistych. Liryka stawała się dlań rodzajem notatnika, w którym utrwalał przelotne doznania wywołane przez zetknięcie się z ludźmi, wypadkami, przyrodą.
Romantyk - indywidualista chętnie mówił o sobie, o swych przelotnych przeżyciach, dotyczących własnej doli, czysto osobistych smutków i radości, rozczarowań i triumfów, rozważań - i to w stos nad swą przeszłością i przyszłością. Dzięki temu wśród utworów jego lirycznych znalazła się spora wiązka poematów, których całość stanowi rodzaj albumu autobiograficznego.
Całość liryki Słowackiego wskazuje wyraźnie, jak w twórczości poety zmagały się z sobą - to biegnąc równolegle, to krzyżując się - zainteresowania i samym sobą, i tym wszystkim, co niósł potężny nurt historii życia zbiorowego. Poeta był wręcz powołany przez naturę do twórczości epickiej - istotnie też uprawiał ją przez całe życie i na niej właściwie karierę swą pisarską zakończył.
„Ojciec zadżumionych”, jeden z wielu w literaturze europejskiej poematów bólu rodzicielskiego, pierwszy zaś w Polsce poemat, naprawdę orientalny, dzieje nieszczęsnego Araba, którego zaraza pozbawia całej licznej rodziny. Poeta, pomawiany o brak rozumienia życia na ziemi, okazał się tu realistą najwyższej klasy i to w stosunku do człowieka innej kultury i do surowego życia pustyni.
W paryskich tomikach Poezji (1832-1833) znalazły się dwie tragedie, Mindowe i Maria Stuart. Z niezwykłości i wielkości poezji Słowackiego poczęto zdawać sobie sprawę już za życia poety. Dopiero jednak po śmierci jego sława Słowackiego poczeła rozrastać się z rzadko spotykaną siłą, by szczyt najwyższy osiągnąć u schyłku wieku i w początkach następnego, około roku 1909, gdy stulecie urodzin poety spopularyzowało szeroko jego życie i twórczość.
Rozłączenie
1835 r. - wydanie
do 3 strofy obrazy poetyckie są podporządkowane -ja- lirycznemu
jest pewien uczuć -ty- lirycznego
3 pierwsze strofy napisane są w poetyce sentymentalnej - można to traktować jako wpływy sentymentalne matki Słowackiego na kształtowanie się talentu młodego poety (jego pierwsze utwory były napisane w tej poetyce)
potrafi grać stylami
jego pewność dotycząca -ty- lirycznego wynika ze znajomości jego/jej sposobu myślenia
wyraźny podział na: wiem/nie wiesz
-ty-: nie zna stylu -ja-, sposobu budowania poezji, obrazowania
zmiana języka -ja- to również zmiana rzeczywistości, stworzenie nowego uniwersum poetyckiego
cechą nowej poezji jest kreacyjność
reorganizacja rzeczywistości, odwrócenie porządku wydawałoby się fundamentalnego
kreacja uniezwyka - daje rzeczywistości baśniowy charakter, praca z przestrzenią
i z językiem
ostatnia strofa jest powrotem do sentymentalizmu - ukłon w stronę matki
Julek zawsze będzie oscylował pom. Romantyzmem a sentymentalizmem
Sowiński w okopach Woli
obraz śmierci: bohaterska, na ołtarzu, męczeńska, ofiarna
liryka sytuacyjna
zrytmizowany, wpada w ucho
brak patosu bohatera, jednakże sam patos jest
Wiersz opowiada o generale Sowińskim, starcu z drewnianą nogą, który nie chce się poddać, chce walczyć szpadom. Żołnierze prosili go aby się poddał i oddał szpadę, on na to, że nie odda póki jeszcze serce bije. Chce, żeby przyszłe pokolenia o nim pamiętały, o generale z drewnianą nogą. Zginął w walce, jeden żołnierz przebił go szablą.
Pogrzeb kapitana Meyznera
lata 40
nieżołnierska śmierć
liryka sytuacyjna
obraz szpitala przeraża
rozdźwięk miłosierdzia i chciwości
wrażliwość Słowackiego na wagę jaką pieniądz odgrywał we Francji
strofa finalna jest romantyczna: „my” to grypa wyrzutków osądzonych, zapomnianych przez Europę, mesjanizm tułaczej wspólnoty
motyw bramy - przestrzeń pom. Bogiem i ludźmi, często wykorzystywana w okresie genezyjskim
Wiersz ten opowiada o śmierci kapitana Meyznera i śmierci wielu innych żołnierzy. Trumny ich są rzucane bez żalu do grobowca, jedna na drugą. Nikt o nich nie będzie pamiętał, ponieważ wszyscy leżą w jednym grobowcu. Podmiot liryczny wyraża żal, chce żeby w ich trumnie był chociaż karabin i żeby każdy z nich miał swój grobowiec. Prosi Boga, aby przy ich śmierci wzeszło słońce.
„Niechaj dzień wyjdzie z jasnej niebios bramy,
Niechaj nas przecie widzą - gdy konamy!”
Podróż na Wschód
Z Nilu do…
adresat: kobieta, siostra duszy podmiotu, wdowa prawdop. przebywająca w Polsce (prawd. matka)
motyw rozłączenia
początek kieruje czytelnika w kierunku Szwajcarii
znów poetyka sentymentalna
ukazuje nową przestrzeń - znajduje się nad tytułowym Nilem
relacja z -ty- jest przebrzmiała
porzuca sentymentalną ckliwość na rzecz myślenia
porzuca przeszłość na rzecz teraźniejszości
pożegnanie z pewnym etapem
-ty- i jej wdowie kwiaty ukazują pogrążenie się w przeszłości
tekst jest punktem wyjścia, i nie mówi o rezultatach podróży na Wschód
Wyjdzie stu robotników
liryka genezyjska
rewolucja, przemiana
przepowiednia, proroctwo (czas przyszły)
czasowniki mają aspekt dokonany (efekt - pewność)
stu - tyle co dużo, symboliczna liczba
zrujnowanie tego co jest, rozpoczyna panowanie nowego porządku
pozbycie się elementów starego porządku: jego miar, wzorców (kupiectwo, kapitał) - odrzucenie świata komercyjnego
gest wypuszczenia ptaków z klatek jest elementem obchodów Wielkanocy
w prawosławiu - oswobodzenie z grzechu, pożegnanie materii, odnowa duchowa (WOLNOŚĆ)
ceremoniały inicjacyjne wobec nowego świata: porzucenie starych praw, grzebanie ich w obecności Ducha - czynnik genezyjski, procesja rezurekcyjna (można się domyślić po rannej godzinie)
rezurekcja - zmartwychwstanie przełożone na rzeczywistość społ-duchową.
Księżyc
Wiersz pisany 13- zgłoskowcem.
Podmiot liryczny opowiada o księżycu. Księżyc znajduje się wysoko na niebie, jego promień odbija się o kryształ lodu, i o gałęzie topoli.
Opisuje tysiące gwiazd na niebie, chmury. Księżyc jest tu uważany za pana uśpionej natury. Podmiot zadaje mu pytanie, dlaczego swoimi promieniami nie rozpędzi czarnych nocy cienie.
W trzeciej zwrotce opisuje chmurę, która zakryje księżyc. Następnie zrywa się wiatr i znów niebo się rozjaśnia. Księżyc porównuje do cnoty
„ I znowu w dawnym blasku błysnął księżyc czysty,
Jak cnota i poczciwość, czernione potwarzą,
Prędzej czy później zawsze w blasku się okażą”
W czwartej zwrotce opisuje ludzi, którzy zwierzali się księżycowi, opowiadali swoje radości i smutki, marzymy o wielu miłych rzeczach, śnimy o ukochanych osobach, ale gdy się budzimy to widzimy ich groby.
Księżyc każe gwiaździe płynąć przez obłoki, ludzie rozmarzeni spoglądają w niebo, księżyc i gwiazdy wiedzą wszystko o ludziach.
Ludzie siedzą przy stawie i widza odbijający się księżyc. Na brzegu stał kościół opuszczony, w którym znajdowały się prochy dawniejszego dziedzica. Pewien starzec zamieszkał w tym kościele, prosił Boga o przedłużenie życia swoim dzieciom.
W innej chacie, wieśniak wracający z pola witał się z swoimi dziećmi. Z daleka słychać szum wody, szczekanie psów oraz szum wiatru, który łamał konary drzew.
Opisuje Wilno, lampy, które rozjaśniają ulice, zamek, bulwary, ogrody, fontanny. Ale światło księżyca jest ładniejsze niż światło lampy, każdy przyznał, że sztuka , nie jest równa naturze.
Słowackiemu przypomniała się chwila, kiedy się bawił przy księżyca blasku, a pod gruszą odpoczywał. Rybacy płynęli łódką i łowili pełno ryb. Wieczór ten był bardzo wesoły, ale następny dzień był już smutny. Słychać płacz, ustronie prowadzą człowieka do wieczności, który był uwielbiany za życia i opłakiwany po śmierci. Ludzie ze łzami w oczach wpatrywali się w trumnę. Chmury się rozstąpiły, wydawało się, że niebo otwarło swoje sklepienie. Księżyc oświetlał trumnę i zdawał się wznosić duszą do nieba. Lecz księżyc zszedł, struna zerwała się z brakiem,
Ostatnim konającym żegnając mnie jękiem.
Hymn
Autor zwraca się z prośbą do Bogurodzicy. Prosi ją aby wysłuchała śpiewu naszych ojców, abyśmy się stali wolni. Matka Boża ma być pośredniczką między ludźmi a Bogiem, ma zanieść prośby ludzi przed boży tron.
Podmiot nakazuje aby rycerze podnieśli głos, mają śpiewać tak głośno aby ruszyć moskiewskie wieże. Musimy żyć we własnej ziemi i umierać na tej ziemi.
„Będziem żyć we własnej ziemi
I we własnych spać mogiłach”
Wzywa lud do broni, aby na nowo ożyli, aby zmartwychwstali tak jak Feniks budzący się z popiołów.
Lud który powstał prosi Boga o błogosławieństwo.
Utwór kończy się słowami.
Bogurodzico! Dziewico!
Słuchaj nas, Matko Boża,
To ojców naszych śpiew,
Wolności błyszczy zorza,
Wolności bije dzwon
I wolnych płynie krew,
Bogurodzico!
Wolnego ludu krew,
Zanieś przed Boga tron.
Do Zygmunta
Jest to wiersz pożegnalny do Zygmunta Krasińskiego, napisany we Florencji. Zygmunt Krasiński był bardzo bliski Słowackiemu. Po mimo różnicy wieku jaka ich dzieliła byli bardzo dobrymi przyjaciółmi: przytoczę słowa autora
Żegnaj, o żegnaj archaniele wiary!
Coś przyszedł robić z moim sercem czary,
Coś w łzy zamienił jego krew w czerwoną,
Wyrwał je z piersi, wziął we własne łono,
Ognał, oświetlił, by nie poszło w trumnę,
Ani spokojne mniej, ani mniej dumne…
Więć gdzieś daleko, u boskiego celu,
Chwała dla Ciebie, a serc wskrzesicielu,
A dla mnie pokój, dla ducha i kości,
Bo tym obojgu trzeba- spokojności…
Lecz jeśli ducha nadchodzą morderce?
Lecz jeśli walka jest? - dałeś mi serce!
Na sprowadzenie prochów Napoleona
Wiersz podzielony jest na osiem części. Pierwsza część opisuje znalezienie prochów Napoleona, gdzie wydarto go z ziemi spod wierzby płaczącej. W drugiej części podmiot pyta się w jakim grobie został gdzy kamień został odsunięty. Napoleona przeczuwał, że przyjdzie jego ojciec i odsunie kamień z grobowca. Jednakże to nie był ojciec, tylko obce twarze zajnały do lochu i wołały aby powstał. Napoleon zawsze miał w ręku świat, berło, szablę nie wiedział co to litość, a dziś powraca z niczym.
Testament mój
Wiersz ten jest poetyckim testamentem, wyrazem ostatniej woli artysty, który świadom swej samotności jako człowieka i poety, chce pozostawić wskazówki roli poety w życiu narodu. Samego siebie przedstawia w wierszu jako człowieka, który zawsze żył życiem narodu, cierpiał wraz z nim, zawsze miał na uwadze jego los. Słowacki jest też świadom swego poetyckiego talentu i wiezy, że zapewni mu on miejsce w pamięci przyszłych pokoleń. Swoją twórczość określa jako siłę, która „zajadaczy chleba- w aniołów przerobi”.
Przypisuje jej moc uświęcania, zmieniania ludzi, uwrażliwiania ich na wartości duchowe. Do żywych, którym bliskie są jego poglądy, zwraca się z przesłaniem, aby oświecali, kształtowali naród, przewodzili mu w drodze do wolności i dążeniu do osiągnięcia potęgi.
Testament mój jest artystycznym obrazem całego życia i twórczości Juliusza Słowackiego. Podmiot liryczny ze smutkiem mówi o swym osamotnieniu i niezrozumieniu jego poezji przez współczesnych. Rozmowa z tymi właśnie współczesnymi jest podsumowaniem wspołóżycia chorego nieuleczalnie na gruźlicę Słowackiego z czytelnikami jego wierszy:
„Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami”
Poeta podkreśla również swój patriotyzm oraz wpływ, jaki wywierał i pragnie nadal wywierać swoimi poezjami na czytelników:
„Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie,
Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode…”
Za najistotniejszą wartość uważa patriotyzm, zachęca rodaków do odrzucenia rozpaczy i podjęcia walki:
„Lecz zaklinam- niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec ;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...”
Anioły stoją na rodzinnych polach…
Wiersz opowiada o ludziach szukających mieczy do walki, proszą o miecze jak o jałmużnę.
Tak mi, Boże, dopomóż r. 1842
Wiersz zaczyna się tymi słowami:
Idea wiary nowej rozwinięta,
W błyśnieniu jednym zmartwychwstała we mnie
Cała, gotowa do czynu i święta;
Więc niedaremnie, o ! niedaremnie
Snu śmiertelnego porzuciłem łoże.
Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!
Podmiot liryczny czuje się odpowiedzialny za naród, jego serce może pomieścic miliony ludzi, czuje spokój, nie boi się o swój naród. Ci co żyją pójdą za nim, Ci co mają wiarę zostaną wskrzeszeni, będą śpiewać pieśni zwycięstwa. Każdą zwrotkę kończą słowa: „Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!” Bohater pada na kolana, aby powstał jeszcze silniejszy, kiedy wstanie jego głos będzie głosem Pana
„Mój krzyk- ojczyzny całej będzie krzykiem,
Mój duch aniołem, co wszystko przemoże.
Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!”
W pamiętniku Zofii Bobrówny
Wiersz opowiada o Zosi, która nie ma prosić poety o wiersze, ponieważ po powrocie do ojczyzny wszystkie kwiaty będą jej mówić wiersze, a każda gwiazda piosenkę zanuci. Poeci uczyli się od kwiatów, gwiazd. Poeta prosi Zosię aby przywiozła mu tamtą woń kwiatów i światłość gwiazd, ponieważ, chce poczuć się znowu młody.
Śmierć, co trzynaście lat stała koło mnie…
Wiersz opowiada o śmierci, która przyszła po cara. Car ją przyjął i oddał ducha przy strzale armaty. Car przybył do ludu pod postaciami koni. Pierwszy koń był czarny jak smoła i czarny jeździec na nim siedział. Przybył do kościoła, nie powiedział ani słowa i uciekł. Drugi koń był przykryty krwawą chustą twarz miał całą zgniłą. Trzeci został porównany do ruiny „ma okna tam, gdzie u człowieka serce się mieści i szyja się wcina…”
Były to trzy cary, które teraz w jednym człowieku były:
„Najpierwszy: to duch i proch, i car wiary,
A drugi to proch i duch, i car siły;
A trzeci- od tych rozerwanych ptaków,
To car- kat… który był królem Polaków.”
Do matki
W ciemnościach postać mi stoi matczyna,
Niby idąca ku tęczowej bramie-
Jej odwrócona twarz patrzy przez ramię,
I w oczach widać, że patrzy na syna.
Na drzewie zawisł wąż…
Wiersz opowiada o Edenie, o Adamie i Ewie. Wąż kusi Ewę, opowiada jej o tajemnicy stworzenia świata, mówi, że Duch w Trójcy- to Bóg. Opowiada, że Adam i Ewa to dwa duchy, a trzecim duchem jest on, wąż. Każe Ewie spalić ogród, a jeżeli ma za mało ognia to ma zerwać owoc z jabłoni. Odtąd Ewa ma być świata pania.
„Lecz już z jabłkiem od drzewa
Biegła w płomieniach Ewa,
A szatan poszedl za nią.”
Oto z ziemią się stało,
Co z gwiazdy trapionemi:
Promienność poszła z ziemi,
A duch węża wziął ciało.
Wspomnienie
Pani De St. Marcel z domu Chauveaux
Podmiot liryczny o staruszcze, która nie żyje. Znajduje się w jej mieszkaniu, które pachnie jej osobą. Na ścianie znajdują się obrazy. Staruszka długo mieszkała sama, mąż jej zmarł już dawno. Zawsze miała w kominku ogień, dziś już tylko ciemność. Podmiot liryczny często odwiedzał staruszkę i słuchał jej opowieści i tylko on jeden szedł za trumną. Staruszka żyła dziewiećdziesiąt lat.
Do matki
Podmiot liryczny prosi matkę o wybaczenie. Syn jej poszedł na wojnę i nie wrócił. Co dzień widzi jak inni wracają, żałuje, że pozwoliła odejść swojemu dziecku, mimo wołania, żeby wrócił, on nie wraca.
O! nieszczęśliwa! O! uciemiężona…
Podmiot liryczny zwraca się do Ojczyzny, otwiera dla niej swe ramiona, jest spokojny, bo wie, że w ojczyźnie będzie jeszcze dobrze. Nazywa ojczyznę- słońcem żywota.
Oda do wolności
powstał w 1830 roku. Tematem wiersza jest pochwała wolności i propagowanie idei republikańskich.Pierwsza część "Ody do wolności" jest powitaniem anioła wolności, który roztoczył nad Polską opiekuńcze skrzydła. W następnej części poeta wskazuje na ducha niewoli, który "dumną stopą depcze trony. // Zgina się pod ciężarem skrwawionej korony".
W trzeciej części poeta przenosi się w przeszłość. Wspomina Europę, która była gotyckim kościołem, natomiast wiara kolumny wiązała. Dawni władcy żyli w bojaźni bożej. Pojawił się jednak mnich (Luter), który nie bał się kar boskich. Zdaniem Juliusza Słowackiego, reformacja jest zalążkiem wolności.
Kolejna część odwołuje się do rewolucji angielskiej Cromwella, który wystąpił przeciwko Stuartom, pogardził tronem. W piątej części ukazano zniewolenie Ameryki przez Hiszpanów, ludzie śnili o wolności, a stali się niewolnikami. Pojawiła się nadzieja na wolność, ponieważ:
„na głos Waszingtona Zmartwychwstał Amerykanin // I zaprzysiężoną święcie Wolność okrył wieńcem sławy".
Kolejny obraz opisuje wolne kraje, w których nie zachodzi słońce, a Bóg nagradza bohaterów. Siódma część "Ody do wolności" opisuje pogrzeb mieszkańca wioski, który ostatni widział wolną ojczyznę. Istnieje jednak nadzieja, że nim skończy się żałoba, jego synowie będą żyli w wolnej ojczyźnie.
Smutno mi, Boże!
Wiersz ten powstał w czasie podróży morskiej poety do Aleksandrii w roku 1836. Słowacki był emigrantem, skazanym na życie z dala od ojczyzny. W czasie swoich podróży odwiedził m.in. Włochy, Grecję, Egipt, Palestynę. Jednak w ich trakcie wzrastało w nim poczucie oddalenia od kraju rodzinnego, poczucie samotności i opuszczenia. Utwór ten ukazuje obraz poety - tułacza oraz poety - pielgrzyma.
Utwór ma charakter polemiczny i jest jeszcze jednym przykładem romantycznej niezgody na porządek świata. Jest też bardzo osobistym wyznaniem Polaka emigranta tęskniącego za ojczyzną.
Tytuł wskazuje na podniosły charakter utworu. Podmiot liryczny wiersza mówi w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Jest nim sam autor. Wiersz składa się z ośmiu zwrotek, z których każda kończy się słowami: Smutno mi Boże
Refreniczny zwrot służy wydobyciu i podkreśleniu skargi oraz ukazaniu beznadziejności żywota człowieka pozbawionego ojczyzny. Słowa te, otwierające również cały utwór, wprowadzają do wiersza atmosferę smutku. Melodyjność wiersza nadaje mu łagodniejszą formę.
Wiersz rozpoczyna się wyznaniem "Smutno mi Boże". Jest to apostrofa skierowana do Boga. Podmiot lirzczny stwierdza, że wszystko co się dzieje dookoła jest dziełem Boga. Słowa "Smutno mi, Boże" określają wizerunek człowieka pogrążonego w smutku i melancholii. Świadomość przemijania i tęsknota do ojczyzny, do której nigdy nie wróci, sprawiają, że podmiot liryczny cierpi. Jest zrezygnowany i pogodzony ze swoim losem. Dziękuje również Bogu za stworzenie pięknego świata, ale stwierdza, że wszystkie te dary nie są w stanie ukoić jego rozpaczy.
W pierwszej zwrotce poeta opisał kontrastujący krajobraz. Mimo piękna i bogactwa, nie jest to krajobraz, który wędrowiec chciałby podziwiać, tęskni za innym, ma przeczucie, że go już nigdy nie ujrzy. Kolejne zwrotki opisują różne odcienie smutku. Podmiot liryczny pragnie otworzyć przed Bogiem "głąb serca", bo czuje się samotny. Porównuje się do "pustego kłosa", wyzbytego radości i pragnień. Przed obcymi ludźmi musi ukrywać swe uczucia, ozdabiając twarz maską, "ciszą błękitu", ale w głębi serca buntuje się. Wie, że jest to bunt bezsilny, dziecinny, dlatego porównuje swój lament do płaczu dziecka żalącego się na odejście matki.
W czwartej zwrotce pojawia się uczucie ogromnej tęsknoty za "polskimi ugorami", które wywołał widok przelatujących bocianów. Piąta zwrotka jest najbardziej dramatyczna, a zawarte w niej uczucia jeszcze bardziej podkreślają emocje pielgrzyma, który pozbawiony rodzinnego domu nie wie nawet, gdzie będzie jego mogiła.
Niepewny los tułacza wzbudza w nim uczucie zazdrości wobec tych popiołów, które spoczywają w rodzinnych grobowcach na ojczystej ziemi. Wie, że modlitwa nic nie pomoże. Z takim losem trudno się pogodzić, z podobnymi myślami i uczuciami trudno żyć, dlatego podmiot liryczny jest smutny i przepełniony gorzkim buntem.
W ostatniej zwrotce podmiot liryczny wyznaje, że mimo świadomości o przemijalności ludzkiego bytu i problemów w porównaniu z niezwykłością boskiego dzieła, stale tli się w nim bunt:
Juliusz Słowacki skierował do Boga żałosną skargę. Stworzony przez Niego wspaniały świat budził podziw, a także napawał poetę wygnańca bezbrzeżnym smutkiem. Osobiste przeżycia i doznania były jednocześnie wyrazem niedoli polskich emigrantów, zmuszonych do opuszczenia ojczyzny i tułaczej pielgrzymki, której kresem będzie śmierć.
|
Wiersze z lat 1843-49 będą przesiąknięte filozofię genezyjską, która została opisana przy okazji Genezis z ducha. W tych wierszach Słowacki będzie ukazywał siebie jako namaszczonego i wybranego przez Boga, jako duchowego przywódcę narodu. Słowacki „wziął na siebie” głoszenie prawdy Bożej, „przeżycie mistyczne jest tej miary, że prowadzi go do połączenia się z synem Bożym.” Słowacki bardzo podkreślał własne „ja”. Wyższość ducha nad materią.
Widać także zainteresowanie kwestią Ojczyzny. Widoczne jest „wybijanie się” przesłania duchowego i szczególnego nastroju poety. Słowacki często utożsamiał się ze swoją Ojczyzną. Poeta jawi się jako wieszcz i pełen miłości kapłan. Cechuje go głębsze czucie i metafizyczna mądrość, której brak innym. Kreuje siebie jako Bożego wybrańca, który za owo wywyższenie musi zapłacić samotnością. W snach proroczych Bóg zsyłał mu wizje
Widać przemieszanie się gatunków, pomieszanie liryki patriotycznej, refleksyjnej, okolicznościowej. Jego wiersze często były niedokończone
Np. „W pamiętniku Zofii Bobrówny”, „Matecznik”, „Polsko, Ojczyzno, padaj ze mną na kolana”, „Na drzewie zawisł wąż”, „Sowiński w okopach Woli”, „Dusza się moja zamyśla głęboko”, „Wspomnienie Pani de…”, „O! Nieszczęśliwa! O! uciemiężona!”, „Wyjdzie stu robotników”, „I wstał Anhelli z grobu, za nim wszystkie duchy”
2