Niedziela, 30 stycznia 1983r.-początek akcji
1. Jeden z głównych bohaterów - Maciek Ogorzałka zostaje przedstawiony w tym rozdziale w czasie spaceru po mieście. Jest mroźny i śnieżny dzień, chłopiec czuje, że ktoś cały czas za nim idzie. Okazuje się, że jest to mała dziewczynka, która śledzi go dłuższy czas i mimo starań Maćka ciężko jest mu ją zgubić. Chłopiec będąc już przed domem wszedł za bramę zamykając ją i w ten sposób pozbył się towarzystwa dziewczynki, która stanęła i wpatrywała się w okna sutereny.
2. Mała dziewczynka dostała się do mieszkania państwa Lewandowskich i oznajmiła, że przyszła na "obiadek". Zdziwiona gospodyni pani Marta Lewandowska zaprosiła ją na gorący rosół. W domu oprócz męża pani Marty obecny był również najmłodszy - dwudziestoletni Sławek i jego starszy brat z żoną Mariolką. Zapytana przez pana Lewandowskiego jak się nazywa, przedstawiła się jako Genowefa Lompke.
W dalszej rozmowie pytana o rodziców powiedziała, że umarli, po czym Przypomniała sobie, że tata jest intelektualistą. Po obiedzie, który zakończył się kompotem Genowefa wyrecytowała wiersz.
3. Po wizycie Sławek zaproponował, że odprowadzi Genowefę do domu. W bramie spotkali "rudą piękność", w której Sławek był zakochany. Dziewczyna - Ida Borejko wymieniła parę słów ze Sławkiem lecz rozmowa niezbyt się kleiła. Całej tej sytuacji przyglądała się Genowefa, która tym razem przedstawiła się jako Sztompke. W momencie, gdy chłopiec oświadczył Idzie, że ją kocha Genowefa postanowiła opuścić ich i sama wrócić do domu. Wcześniej w czasie rozmowy Genowefa oświadczyła, że wpadnie kiedyś do Idy.
Wtorek, 1 lutego 1983r.
1. W rozdziale tym spotykamy ponownie Macieja Ogorzałkę spacerującego po mieście. Nagle spotkał "dziewczynę swego życia", na widok której oniemiał. Niosła ona w torbie cytryny i zapach ten długo mu towarzyszył. Stanął w miejscu i przyglądał się jej niezwykłej sylwetce. Bał się, że ten obraz nagle zniknie. W obawie przed tym zaczął podążać jej śladem. Tym sposobem trafił do Opery Poznańskiej, w której nieznajoma kupiła dwa bilety na "Straszny Dwór". Chłopiec uczynił to samo. Wychodząc potknął się o Genowefę i przewrócił, wywołując tym samym śmiech na twarzy nieznajomej, która tę sytuację widziała. Maciek był wściekły, że zamiast zaimponować ośmieszył się przed dziewczyną.
2. Maciek wrócił do mieszkania, które należało do jego starszego brata Piotra. Dobrze się tu czuł, panował tu duch swobody i tak np.: obok półek z książkami leżał akumulator samochodowy, kilka opon, silnik do łodzi, stosy gazet i inne drobiazgi majsterkowicza. Natomiast przy tapczanie Maćka znajdował się jedyny odkurzany przez właściciela przedmiot - adapter stereofoniczny. Mieszkanie było skromne i ubogie, ale koledzy uważali, że "jest tu atmosfera". Piotr był nieobecny w domu, gdyż często podróżował. Wymagała tego praca w warsztacie galanterii metalowej i co pewien czas musiał rozwozić towar po sklepikach północnej Polski.
Wracając do postaci Maćka, to właśnie rozmyślał o pięknej dziewczynie i wyjął nawet cytrynę z lodówki, aby ten zapach przypominał nieznajomą. Nagle usłyszał dzwonek do drzwi.
U progu ich stała Kreska - wnuczka profesora Dmuchawca, uczennica I klasy Liceum. Maciek nie bardzo przepadał za jej towarzystwem, nie podobał mu się również styl ubierania dziewczyny. Celem jej wizyty były problemy z matematyką,
a właściwie chciała spotkać kolegę, w którym się podkochiwała. Maciek wpadł na pomysł, by odsprzedać Kresce jeden bilet po zniżkowej cenie na przedstawienie.
Po negocjacjach dziewczyna wyraziła zgodę i zajęli się matmą.
3. Zagadkową dziewczyną spotkaną w Operze okazała się być Matylda Stągiewka, która wracając do domurozmyślała o spotkanym nieznajomym blondynie i o śmiesznym incydencie, którego była świadkiem. Postanowiła "zdobyć" chłopca, który jej "wpadł w oko". Idąc poczuła, że ktoś za nią podąża. Zorientowała się po jakimś czasie, że śledzi ją mała dziewczynka o oskarżycielskim spojrzeniu. Pomyślała, że jest to może młodsza siostra któregoś z chłopców - jej adoratorów i ma o coś do niej pretensje. Dziewczynie udało się zgubić małą przebijając przez tłum na przystanku autobusowym
i dotrzeć do swego domu.
4. W tym rozdziale opisane jest mieszkanie rodziców Matyldy, urządzone z gustem i w dobrym stylu. Jej mama była stomatologiem, a ojciec przebywał od dłuższego czasu na kontrakcie w Libii. Była to dobrze usytuowana rodzina. Przygotowywaniem posiłków zajmowała się gosposia. Matylda zastała kartkę, że mama nie może ze względu na dyżur pójść do Opery. Dziewczyna zadzwoniła do mamy do szpitala
i oznajmiła, iż wybierze się na przedstawienie z koleżanką lub kolegą, gdyż już zakupiła bilety. W czasie spożywania posiłku Matylda zauważyła cienie w ogródku oraz przytuloną do szyby czyjąś twarz. Po chwili usłyszała dzwonek do drzwi.
5. Matylda ujrzała dziewczynkę, która podążała za nią w drodze powrotnej z Opery. Tym razem twarz małej była przyjemna. Dziewczynka przedstawiła się tym razem jako Genowefa Trombke i oświadczyła, że przyszła na obiadek. Zaszokowana Matylda usiłowała dociec, jaka jest prawdziwa przyczyna wizyty i dlaczego mała akurat ją śledziła. Po dłuższej rozmowie okazało się, że chodzi o chłopaka - przystojnego blondyna, którego bardzo mała polubiła, choć nie wiedziała nawet jak ma na imię. Matylda miała już w głowie przygotowany plan i zaprosiła Genowefę na obiad.
6. Wieczorem przed gmachem Opery spotkali się Kreska i Maciek. Chłopiec był zaskoczony widokiem dziewczyny, która wyglądała bardzo ładnie, elegancko i romantycznie. Poczuł się nieswojo i niezręcznie, gdyż ujrzał bardzo ładną i pociągającą osobę, jakiej do tej pory nie znał. Jednak nie dał po sobie poznać, jak silne wrażenie zrobiła na nim dziewczyna. Wspólnie podążyli w kierunku drzwi prowadzących na widownię.
7. Po zajęciu miejsc Maciek rozglądał się za "cytrynową dziewczyną", nie mógł się skupić i przytakiwał tylko Kresce nie słuchając tego, co ona mówi. Gdy zgasło już światło i sławny dyrygent dał znak rozpoczęcia orkiestrze, Maciek zwątpił, czy ujrzy jeszcze dzisiaj piękną nieznajomą. Nagle obrócił się w bok i znajoma postać mignęła mu w pół mroku. Odetchnął i mógł odpocząć po wysiłku oczekiwania.
8. W czasie przerwy Maciek usiłował "zaciągnąć" Kreskę do bufetu, jednak dziewczyna nie była tą propozycją zainteresowana. Maciek poszedł więc sam i po chwili dziewczyna go dogoniła. W drzwiach wejściowych zauważył ową piękność, którą cały czas wypatrywał. Wywiązała się rozmowa, w czasie której młodzi się sobie przedstawili. Na skutek propozycji Maćka Kreska usiadła w towarzystwie Genowefy, a on sam w towarzystwie Matyldy skierował się ku ich miejscom. Kreska była rozczarowana, myślała bowiem, że chłopiec zaprosił ją na randkę, a okazało się że przyszedł tu dla innej dziewczyny.
9. Opisany jest w tym podrozdziale zabawny incydent, który wydarzył się w czasie przedstawienia. Ponieważ Genowefa wraz z Kreską zajęły miejsca w środku pierwszego rzędu, dyrygent znalazł się bardzo blisko nich. Genowefa była zauroczona jego łysiną, a Kreska rozmyślała o Maćku. Nagle zapanowało ogólne poruszenie na sali, ponieważ Matylda kilka razy mdlała i Maciek musiał ją wyprowadzić. Na domiar złego Genowefa wychyliła się za balustradę by dotknąć łysiny pana dyrygenta.
10. Tak więc dziewczyny opuściły przedstawienie przed trzecim aktem. Kreska była bardzo pogrążona w rozmyślaniach, odprowadziła Genowefę pod blok i zniknęła w ciemnościach zostawiwszy dziewczynkę, która się rozpłakała, ponieważ nie dostała adresu Kreski.
Niedziela, 13 lutego
1. Tym razem mała dziewczynka pojawiła się na obiedzie u państwa Borejków. Trafiła na pierogi z mięsem i rosół. W domu oprócz pani domu były cztery siostry: trzy rude i jedna o włosach w kolorze słomy. Najbardziej ruda z nich była panna Ida, pozostałe to Patrycja, Natalia i Gabrysia.
Głównym celem wizyty "małej" było spotkanie się z Idą.
W czasie rozmowy oprócz tematu Sławka Genowefa zainteresowała się małym dzieckiem - córeczką Gabrysi. Nie omieszkała zapytać o ojca dziecka, na co Gabrysia odpowiedziała, że Janusz Pyziak przebywa poza krajem i zarabia dolary na samochód. Bardzo dociekliwa dziewczynka zapytała również o dodatkowy talerz, który jak się okazało był przygotowany dla pana Borejko - również nieobecnego w domu.
2. W Kresce - Janinie Krechowicz po ostatnich wydarzeniach wygasła radość. Była nieszczęśliwa i zakochana bez wzajemności. Postanowiła udać się do domu Borejków, gdyż tam odzyskiwała dobry humor, a Gabrysia, mimo że sama miała problemy zawsze potrafiła ją pocieszyć. Tak było i tym razem, dziewczyny zwierzyły się sobie i podsumowały rozmowę stwierdzeniem, że miłość po to jest, by się nią martwić oraz trochę popłakać.
3. Po rozmowie do ich towarzystwa dołączyły siostry Gabrysi wraz z zachwyconą na widok Janki Genowefą. Przy wyjściu pani Borejko dyskretnie zagadała Kreskę, czy aby dobrze zna tę małą dziewczynkę. Jakby przeczuwając coś złego chciała znać jej adres i prosiła, by ją odprowadzić do domu.
4. Tak się nie stało, gdyż w drodze do domu Kreska zaprosiła dziewczynkę do Horteksu na deser. Tu wśród tłoku siedząca przy stoliku twarzą do wejścia Kreska ujrzała wchodzącego rozpromienionego Maćka z Matyldą. W kawiarence
o tej porze ciężko było o wolne miejsca, gdyż panował tłok. Genowefa widząc spiętą Kreskę zaczęła się wkoło rozglądać i ujrzawszy znajome twarze zawołała Maćka ściągając go tym samym wraz ze swoją towarzyszką do stolika. Janka nie wytrzymała tego napięcia, zbladła i udała się w kierunku wyjścia.
Środa, 16 lutego
1. Zmarznięty Piotr Ogorzałka wraca do domu. Ponieważ był człowiekiem po trzydziestce, dobrze zbudowanym i wysokim, więc problem stanowił fakt, że był w skafandrze młodszego brata. Szczęśliwy zauważył bramę domu. Gdy wszedł na klatkę zauważył siedzącą na schodach nieznajomą dziewczynkę. Tym sposobem mała "załapała się" na obiad do pana Ogorzałki.
2. Ponieważ w domu były tylko jajka i zupa w proszku pan Piotr rozdzielił zajęcia. Mała przedstawiła się jako Genowefa Zombke i rozmowę kolejny raz ubarwiła wymyślonymi historyjkami o swoim domu. Jako danie przygotowali zupę ziemniaczaną "Florida" oraz smażone jajka. Po obiedzie dziewczynka pozmywała naczynia, dobrze jej się gawędziło z Piotrem, a rozmowa przeszła na temat Gabrysi Borejko, którą porzucił mąż. Widząc zmęczonego pana domu, mała przykryła go pledem i opuściła jego mieszkanie. Genowefa bardzo polubiła Piotra i obiecała, że będzie go odwiedzać.
3. Piotr miał straszny sen- śniła mu się wysoka blondynka, rzucająca o ścianę talerzami. Z tego koszmaru obudził go brat Maciek poprosił go o białą koszulę i krawat, gdyż chciał się podobać Matyldzie. Piotr z politowaniem popatrzył na brata, gdyż uważał, że to Kreska byłaby dla niego najodpowiedniejszą dziewczyną.
4. Maciek umówił się na rondzie z Matyldą. Bardzo się denerwował i niepokoił, czy aby tym razem spodoba się dziewczynie gdyż wcześniej na jego widok różne wyrażała opinie. Jednak tym razem stwierdziła, że chłopiec jest piękny. Postanowili iść na lody do Horteksu. W czasie drogi on rozmyślał o Lwie Szestowie, a Matylda mówiła o jakimś filmie. Był tak zajęty własnymi myślami, że nie słyszał pytania dziewczyny, więc ta obraziła się na niego. Kiedy spróbował zainteresować Matyldę swoimi przemyśleniami, dziewczyna nic nie zrozumiała. Znaleźli się w Horteksie, zasiedli przy stoliku sami i jedli lody Panama. Rozmowa jednak się nie kleiła, chłopiec przez moment nawet pomyślał o Kresce. W drodze powrotnej objęci szli przed siebie. Maciek cierpliwie wysłuchując szczegółowego streszczenia filmu odprowadził dziewczynę pod sam dom i umówili się na jutrzejszy dzień, przy czym Maciek myślał, w co by tu się ubrać.
Środa, 16 lutego
1. Kreska podaje śniadanie dziadkowi, który już trzeci dzień ma podwyższoną temperaturę. Dziewczyna cały czas myśli o Maćku i tęskni za nim. Tłumaczy sobie, iż chłopak nie jest jej wart, ale mimo wszystko nie może o nim zapomnieć. Przed wyjściem do szkoły zamienia kilka słów ze swoim dziadkiem. Zapewnia go, że w czasie jej nieobecności wpadnie pani Borejkowa, która sama wyszła z tą propozycją.
2. Ponownie Kreska wyobraża sobie scenki z wymarzonym chłopakiem, jakim jest Maciek. Nie umie tego uczucia opanować. Myśli o nim cały czas. Wybierała nawet okrężną drogę do szkoły, aby nic jej nie przypominało chłopaka, ale bez skutku. Na dodatek spotkała go w drodze do szkoły. Jedno, co postanowiła to poradzić sobie z matematyką bez jego pomocy.
3. Poradzenie sobie z matematyką nie było łatwe. Dziewczyna miała problemy po zmianie liceum (do Poznania przyjechała z Wrocławia). Dziewczyna szła do szkoły przygnębiona, a na dodatek na pierwszej lekcji miała być właśnie lekcja matematyki z panią Jedwabińską, której nikt z uczniów nie lubił i nie darzył ją zaufaniem.
4. Pani profesor nie przepadała za Janiną Krechowicz, gdyż drażnił ją jej luz psychiczny i zbytnia swoboda.
Nauczycielkę bardzo interesowała psychologia i często urządzała w klasie różne dziwne testy i psychozabawy, na które uczniowie nie zawsze chcieli odpowiadać. Tym razem na pytanie dotyczące rodziców Kreska i Jacek Lulejko odmówili udzielenia odpowiedzi i po szczerej dość rozmowie, która spotęgowała u wychowawczyni złość i opuszczenie klasy lekcja została zakończona.
5. Profesor Dmuchawiec po śniadaniu nastawił sobie przyjemną muzykę Mozarta i rozmyślając zasnął.
6. Obudził się pod wpływem wrażenia, że ktoś mu się przygląda. Była to mała dziewczynka, która zapytana kim jest, przedstawiła się jako Genowefa Rombke. Krótko sobie pogawędzili i do mieszkania weszła zamiast pani Borejkowej jej córka Gabrysia z bukietem róż.
7. Wywiązała się rozmowa między profesorem i Gabrysią. Pan Dmuchawiec zastanawiał się, jak ta kobieta po przykrych doświadczeniach może być szczęśliwa. Siedząca w ukryciu Genowefa zrozumiawszy, że jest w mieszkaniu Janki bardzo się z tego faktu ucieszyła i wydała okrzyk radości.
8. Kreska i Lelujko razem wracają ze szkoły. Okazuje się, że mają podobne problemy, dzięki czemu nawiązali ze sobą lepszy kontakt.
9. Do profesora Dmuchawca przyszła Ewa Jedwabińska, jego dawna uczennica. W odróżnieniu do innych uczniów nie lubiła nauczyciela, gdyż uważała, że jej nie docenia. Profesor wypytywał kobietę o jej rodzinę. Ewa Jedwabińska chłodno opowiadała o córce Aurelce. W pewnym momencie pani Ewa zauważyła szalik należący do Janki i niewiele wyjaśniając opuściła mieszkanie profesora Dmuchawca.
10. Po powrocie do domu wnuczki, dziadek opowiedział jej o odwiedzinach, jakie go spotkały w tym dniu. Profesor nie był zadowolony z postawy dziewczyny wobec wychowawczyni. Zaproponował, by wyciągnąć do wychowawczyni rękę i w ten sposób jej pomóc, gdyż jest to kobieta nieszczęśliwa.
11. Maciek wykorzystując fakt nieobecności brata postanowił zaprosić Matyldę do swojego mieszkania. Po drodze na klatce schodowej spotkali Sławka Lewandowskiego. Na widok urządzenia mieszkania dziewczyna tylko westchnęła, a Maciek pozbył się złudzeń i dotarło do niego, że jest między nimi przepaść nie do pokonania. Ostatecznie, gdy w mieszkaniu pojawiła się Genowefa, Matylda od razu opuściła ich towarzystwo, a po rozmowie z dziewczynką Maciek stanowczo stwierdził, że żadna kobieta łącznie z Matyldą nie będzie go wodzić za nos.
Piątek, 18 lutego
1. Pod nieobecność pani Jedwabińskiej zastępstwo na lekcjach matematyki w tym dniu miał praktykant. Uczniowie byli zadowoleni. Po lekcjach Jacek z Janką rozmawiają na temat pani Jedwabińskiej zwanej Sopel. Uznali, że trzeba jej jakoś pomóc.
2. Ze szkoły wracali razem, Lelujka poczęstował Kreskę połówką jabłka. Spotkali Maćka, który zaproponował dziewczynie pomoc w matematyce. Obserwując zachowanie Kreski Jacek zorientował się, że dziewczyna cos czuje do Maćka. W milczeniu rozeszli się do swoich domów.
3. Pani Ewa, która w tym dniu miała wolne popołudnie postanowiła udać się na rozmowę do rodziców Lelujki. Mieszkali na tym samym osiedlu co ona tylko w innym bloku. Wychowawczyni chciała porozmawiać o Jacku, z którym miała kłopoty. Pani Lelujkowa przyjęła ją bardzo serdecznie, lecz rozmowa z panią Ewą była dość dziwna dla niej. Niewiele mogła zrozumieć z naukowych wywodów pani Jedwabińskiej na temat wychowania.
4. Genowefa trafia kolejny raz do państwa Lewandowskich. W domu panował smutny nastrój, gdyż Sławek miał kłopoty w pracy. Mała dziewczynka ni stąd, ni zowąd poruszyła temat ślubu pana Piotra z Gabrysią. Wszyscy domownicy byli zdziwieni, wywiązało to dalszą rozmowę Sławka z ojcem na temat jego ślubu z Idą. Pan Franciszek uważał, że syn powinien znaleźć sobie jakąś porządną pracę, a potem myśleć o ślubie. Zdenerwowany chłopiec wybiegł z domu, trzaskając drzwiami. Pani Lewandowska miała żal do Genowefy, że przez nią wynikło to całe zamieszanie.
5. Wychodząc od państwa Lewandowskich Genowefa natknęła się na Maćka. Chłopiec zauważył, że dziewczynka boi się własnego ojca, gdyż skryła się przed nim w bramie. Mimo, iż go kusiło, aby dowiedzieć się o przyczynę, nie podjął tego tematu.
6. Znaleźli się w mieszkaniu Maćka, gdzie dziewczynka ugotowała zupę z proszku, czekali na Kreskę, a następnie mała oświadczyła, że kocha Kreskę, co zdziwiło Maćka.
7. Do późnego popołudnia Janka jednak nie wpadła do Maćka. Chłopiec myślał, że dziewczyna się na niego obraziła. Coś wzbudzało w nim niepokój, a nauka zupełnie mu nie szła. Po długich rozmyślaniach doszedł do wniosku, że Kreska jest zazdrosna o niego i tym samym pewnie nie jest jej obojętny.
8. Maciek wybiegł z mieszkania, by udać się do Kreski. Zastał dziewczynę wystraszoną i płaczącą. Okazało się, że pogotowie zabrało profesora Dmuchawca do szpitala, gdyż miał zawał. Maciek starał się ją uspokoić. Pocałował nawet dziewczynę w czoło, lecz ta nie była z tego zadowolona. Odskoczyła od niego i powiedział, że "nie lubi resztek". Maciek nie obraził się na dziewczynę, lecz czuł jak zalewa go tkliwość.
9. Aurelia Jedwabińska - córka pani Ewy udała się do swojej opiekunki pani Lisieckiej, u której przebywała pod nieobecność matki. Jak zwykle nie chciała nic jeść. Po namowie, udając, że je chowała wędlinę do kieszeni. Nigdy jej tu nic nie smakowało.
10. W kamienicy przy ulicy Roosevelta około godziny 2100 zgasło światło. Kolejny raz ktoś wykręcił korki. Na klatce schodowej spotkali się Gabrysia, Piotr i Maciek. Gabrysia dowiedziała się o chorobie profesora Dmuchawca i obiecała wybrać się do szpitala, aby dowiedzieć się czegoś więcej i ewentualnie coś załatwić.
11. Aurelia spędzała samotnie i smutnie wieczór w swoim domu. Mama była zła na nią za zachowanie u pani Lisieckiej. Nie przytuliła jej przed snem i ulubionego przez dziewczynkę pluszowego pieska schowała do szafy. Gdy już było późno Aurelka wydobyła go z półki i tuląc się do niego zasnęła.
Poniedziałek, 21 lutego
1. Kreska wraz z Lelujką idą do szkoły. Dziewczyna myślała o tym jak się odwdzięczyć Jackowi za pomoc w matematyce. Bardzo jej te "korepetycje" pomagały.
W klasie na lekcji matematyki wydarzył się nieprzyjemny incydent. Uczniowie - na początku Kreska i Lelujka, a później reszta klasy - zbojkotowali wypełnianie kolejnej ankiety przygotowanej przez panią Jedwabińską. Oburzona wychowawczyni wyszła na korytarz i oznajmiła, że nie zrobi testu. Wśród uczniów zapanowało zdumienie.
2. Maciek radośnie wybierał się do szkoły w poniedziałkowy ranek. Był szczęśliwy z powodu wczorajszego telefonu Matyldy. Dziewczyna była stęskniona za nim i umówili się w poniedziałek po szkole. Po lekcjach jadąc tramwajem przypadkowo usłyszał głos Matyldy rozmawiającej z koleżanką na jego temat. Były to drwiące uwagi. Wysiadając ich oczy się spotkały i dziewczyna bardzo się zaczerwieniła. Maciek uświadomił sobie, że dziewczyna nie była warta jego uczuć.
3. Kreska z Lelujką wybrali się do szpitala. Po drodze rozmawiali o swej wychowawczyni. Kreska próbowała przekonać Lelujkę, że nie mogą źle oceniać swej nauczycielki. W czasie, gdy dziewczyna odwiedzała dziadka chłopiec czekał przy wejściu i gawędził z portierką. Kobieta ta wyrażała się bardzo ciepło o Jance i prosiła by jej nie skrzywdził.
4. W drodze powrotnej Jacek zaprosił dziewczynę do baru mlecznego na obiad, potem poszli jeszcze do antykwariatu. Gdy się żegnali było już późno. Pod domem spotkali Genowefę. Kreska zaprosiła zmarzniętą dziewczynkę do siebie. W mieszkaniu bez dziadka było bardzo pusto. Dziewczyny usmażyły sobie racuszki i z chwili na chwilę mała weselała. Genowefa poprosiła Kreskę o odprowadzenie jej do domu. Opowiedziała jak widziała całującego Maćka z Matyldą. Kreska trochę się zdenerwowała, ale nie zrezygnowała z odprowadzenia dziewczynki. Niespodziewanie przed drzwiami spotkała Maćka.
5. Genowefa z radością go powitała i razem poszli ją (Genowefę) odprowadzić. Początkowo nie mogli nawiązać rozmowy, gdyż każdy był zajęty swoimi myślami. Gdy byli już sami Maciek usiłował przeprosić Kreskę i chciał, aby została jego dziewczyną. W odpowiedzi usłyszał, że jest falsyfikatem, a nieco później tombakiem. Doszło do sprzeczki, w efekcie czego dziewczyna się rozpłakała. Chłopiec usiłował być miły dla niej, jednak dziewczyna nie dawała mu szans i nadziei.
6. Piotr zapytany przez brata wyjaśnił mu znaczenie słowa tombak. Maciek bardzo się zdenerwował i nie krył swego oburzenia. W czasie rozmowy Piotr uświadomił bratu, że swą obojętnością krzywdził Kreskę, gdyż uważał, że dziewczyna jest zakochana w Maćku. Rozmowę braci przerwała wizyta Gabrysi.
7. Dziewczyna przyszła po kawałek drutu, którym chciała naprawić korki. Między nią a Piotrem wywiązała się rozmowa. Piotr twierdził, że świat jest pełen zła, co nie spodobało się Gabrysi, która oburzona opuściła jego mieszkanie.
Poniedziałek, 14 marca
1. Ewa Jedwabińska po trzytygodniowej nieobecności
w szkole z powodu zapalenia płuc Aurelki z niepokojem szła na zajęcia. W drodze myślała o swojej klasie, a idąc przemknęła jej przed oczyma sylwetka dziewczynki bardzo podobnej do Aurelki. Jedyne, co do niej nie pasowało, to zachowanie: bardzo radosne i żywe. Kobieta stwierdziła jednak, że to nie jest jej córka i udała się w kierunku szkoły.
2. Wchodząc do swej klasy jej zdenerwowanie wzrosło, gdy zobaczyła wszystkich uczniów ubranych na niebiesko. Jeden z uczniów oświadczył, że parę dni wcześniej ubrali się na czarno, co wzbudziło zaniepokojenie u dyrektora. Kobieta była bezsilna i nie potrafiła rozmawiać ze swoimi podopiecznymi. W nagrodę zrobiła im krótki sprawdzian.
3. W czasie rozmowy Ewy Jedwabińskiej z dyrektorem szkoły, pan Pieróg dał jej do zrozumienia, by zabrała się za swoich uczniów i przeanalizowała problem z nimi związany. Ponadto wysłał nauczycielkę na odwiedziny do szpitala, w celu złożenia wizyty profesorowi Dmuchawcowi, gdyż to należy do ich obowiązku.
4. Maciek wybiera się na imieniny do Matyldy. Idzie dość niechętnie. Cały czas tęskni za Kreską, lecz jest świadomy, że dziewczyna go odtrąciła. Mimo to nie może przestać o niej myśleć. Początkowo nie zamierzał skorzystać z zaproszenia Matyldy, lecz był ciekawy jak jego była dziewczyna wytłumaczy się z zachowania w tramwaju. W drodze do niej zauważył roześmianą, ślicznie wyglądającą Kreskę
w towarzystwie jakiegoś chłopaka. Z wrażenia zgniótł łodygi w kwiatach przewidzianych dla solenizantki.
5. Kreska wracając z parku w towarzystwie Lelujki była bardzo zadowolona. Chcąc odwdzięczyć się chłopakowi za to, co dla niej robi wręczyła mały, ładnie zapakowany podarunek. Była to ciepła wełniana czapka z pomponen, którą sama zrobiła na drutach. Chłopiec był zachwycony i powiedział, że pochwali się mamie.
6. Ewa Jedwabińska po pracy wybrała się na zakupy. Była bardzo zmęczona po wyczerpującym dniu. Na dodatek po drodze zobaczyła dwójkę swoich uczniów, których miała dość: Kreskę w towarzystwie Lelujki. Nie chciała się z nimi spotkać, więc zwolniła i zmieniła trasę powrotną do domu. Nim doszła do swojego mieszkania wstąpiła do pani Lisieckiej, od której odbierała zawsze Aurelkę. Ku jej zaskoczeniu dziewczynki nie było w mieszkaniu. Poprosiła opiekunkę, aby zaraz po powrocie ze świetlicy córka wróciła do domu.
7. Maciek przybył na imieniny jako pierwszy. Po wręczeniu kwiatów i prezentu zasiadł w fotelu i dotarło do niego, że jest pierwszym i jedynym gościem. Czekał na wyjaśnienia Matyldy, lecz ta zaczęła się do niego przymilać. Nie wytrzymał, przeprosił ją i wyszedł.
8. Ewa Jedwabińska niechętnie idzie do szpitala w celu odwiedzenia profesora Dmuchawca.
9. Tu odbyła dłuższą z nim rozmowę. Profesor opowiedział jej o swoich pierwszych latach w szkole i o swoich kłopotach. Poradził nauczycielce, by spróbowała zrozumieć młodzież, wyciągnąć do nich rękę i spróbować zrozumieć ich problemy. Profesor również pytał, jakie są stosunki między nią a córką. Ewa wyszła ze szpitala pod wrażeniem słów profesora.
10. Maciek dwukrotnie był u Kreski i jej nie zastał. Próbował odrabiać lekcje, ale nauka mu nie szła. Nagle w jego domu zjawiła się Genowefa, oświadczając, że przyniosła jemu oraz panu Piotrowi kapuśniaczek. Tym kapuśniaczkiem okazał się być drożdżowy pierożek napełniony kapustą i grzybami. Dziewczynka przyszła z najnowszymi wieściami donosząc, że u Państwa Borejków Sławek oświadczył się Idzie i opowiedziała ze szczegółami przebieg tego zdarzenia. Piotr bardzo się denerwował, gdyż obawiał się, że mała mogła coś paplać o nim i Gabrysi. Zapewniał Genowefę, że nie ożeniłby się z Gabrielą Borejko nawet wtedy, gdyby była jedyną dziewczyną na świecie.
Poniedziałek, 14 marca
1. Pani Jedwabińska wybrała się z córką na spacer, jednak szybko się przekonała, że nie ma o czym z nią rozmawiać. Zaproponowała jej, aby poszły do zoo. W pewnej chwili nieznajoma kobieta podeszła do nich i czule powitała dziewczynkę nazywając ją Genowefą. Ewa stała w osłupieniu przysłuchując się ich rozmowie m. in. o obiadkach.
2. Zdenerwowana matka zaczęła wypytywać o spotkaną kobietę Aurelkę. Dziewczynka się rozpłakała i zamiast pójść do zoo wróciły do domu. Ewa żądała wyjaśnień. Dziewczynka zamknęła się w swoim pokoju przytulając się do ulubionej zabawki. Matka, gdy to zobaczył, wyrzuciła pluszowego pieska za okno. Po chwili okazało się, że dziewczynka wybiegła z domu. Pani Ewa przez okno zobaczyła córkę szukającą pod blokiem zabawki. Zrobiło jej się głupio. Wybiegła z domu, by pomóc córce w poszukiwaniach, lecz nie zastała jej na dworze.
3. Maciek postanowił pójść do Kreski i wyrazić swoje oburzenie w temacie scenki, którą wczoraj obserwował. W jej domu akurat byli obecni Lelujka i Genowefa. Jacek na jego widok znikł z pola widzenia. Maciek odbył z dziewczyną szczerą rozmowę sam na sam. Wyraził swoje oburzenie odnośnie zachowania dziewczyny w dniu wczorajszym. Sam tłumaczył, że z Matyldą go nic już nie łączy. Na koniec cmoknął Kreskę i wyszedł.
4. Kreska długo po wizycie nie mogła się uspokoić. Do mieszkania jej wpadła Gabrysia z wieścią, że dostała list od swojego męża Janusza, w którym zapewniał, jak Była zła i rozżalona, ponieważ w między czasie ona też posłała do niego list, lecz pełen złości i żalu. Nie wiedziała co zrobić, aby to naprawić i zapewnić męża, że mu wybacza i czeka na niego. Kreska podsunęła jej pomysł, aby wysłać telegram, z czego Gabrysia się bardzo ucieszyła. Janka następnie weszła do pokoju dziadka i ujrzała tam śpiącą Genowefę. Usiłowała ją obudzić i zaprowadzić do domu, lecz mała nie miała najmniejszej ochoty i udawała, że mocno śpi.
5. Do domu bardzo późno wrócił pan Jedwabiński i ze zdziwieniem zastał czekającą na niego żonę. Pani Ewa oświadczyła mu, że córka uciekła z domu i zaczęła się ubierać do wyjścia w celu poszukiwań dziewczynki. Oboje ruszyli na poszukiwania kłócąc się po drodze. Zaszli do państwa Lewandowskich, od których dowiedzieli się, że ich córka jest częstym gościem w kamienicy przy ulicy Roosevelta. Niestety nie udało się odnaleźć Aurelki.
6. Małżeństwo weszło do państwa Lewandowskich i zaczęli rozmawiać na temat wcześniejszych wizyt dziewczynki u nich i u państwa Borejków. Jednak postanowili wizytę u tych drugich przełożyć na następny dzień, gdyż była już późna noc.
Poniedziałek, 14 marca
1. Kreska obudziła się zadowolona i myślała o Maćku. Obudziła Genowefę, a ponieważ już było późno, a mała jeszcze spała, postanowiła poprosić o pomoc Gabrysię. Zaskoczona i zaspana sąsiadka wzięła od niej klucz do mieszkania.
2. Kreska poszła do szkoły razem z kolegą Jackiem Lelujką. Genowefa po przebudzeniu zabrała się za spenetrowanie lodówki oraz postanowiła w tym mieszkaniu spędzić znowu kolejną noc. Ubrała się i wyszła do Maćka Ogorzałki. W tym czasie Gabrysia wchodziła do mieszkania Kreski i zastała je puste. Maciek prowadził rozmowę z małą dziewczynką. Oświadczyła, że zostanie u Kreski na zawsze. Zaczęła go uświadamiać, jak Janka go bardzo kocha i jak pasują do siebie.
3. Ubrali się i poszli do szkoły. W tym czasie pani Ewa prowadziła dalsze poszukiwania córki. U państwa Borejków nie było nikogo, udała się więc do mieszkania Ogorzałków, gdzie też nikogo nie zastała. Następnie poszła do państwa Lewandowskich i tu przeprowadziła poważną rozmowę z panią Martą. Pani Marta prosiła panią Ewę, aby ta okazała uczucie córce, nie krzyczała na nią, lecz przytuliła ją.
4. Gabrysia znajduje się na poczcie i wysyła telegram do męża. Spotyka pana Piotra i chwilę rozmawiają. Nagle Gabrysia widzi na ulicy wśród tłumu Genowefę i prosi Piotra, by ją złapał.
5. Trwają dalsze nieudolne poszukiwania córki przez panią Ewę. Pani Jedwabińska spotkała panią Lewandowską i ta zaprosiła ją na gorącą zupę jarzynową. Tymczasem Gabrysia w domu gotuje rosół, gdyż dostała od Piotra kartki na mięso. Genowefa idzie z Maćkiem do opery kupić bilety.
6. Ewie Jedwabińskiej w końcu udało się zastać z panią Borejkową w domu. W trakcie rozmowy pani Ewa się rozkleiła i rozpłakała. Usłyszała, że jej córka najlepiej czuje się u Kreski i tam lubi przebywać najczęściej.
7. Maciek z Genowefą stają przed kasą opery i tu spotykają Lelujkę. Obydwoje chcieli iść z Kreską na przedstawienie. Lelujka zapewnia Maćka, że z Janką łączy go tylko przyjaźń i opuszcza budynek.
8. Genowefa po powrocie do domu Kreski oznajmia jej, że ma bilety do opery. Dziewczyna była zaskoczona, lecz radosna.
9. Cała trójka spotkała się przed przedstawieniem. Maciek na widok Janki zaczął prawić jej komplementy. Oboje byli bardzo szczęśliwi i nie zwracali uwagi na to, co się wokół nich dzieje. Weszli na salę, zajęli miejsca i ku rozczarowaniu Genowefy dyrygent miał włosy do ramion i był kobietą.
10. Genowefa idzie do państwa Borejków po swój kapelusik i oznajmia, ze wraca do Kreski. Pani Borejkowa opowiada o poszukiwaniach prowadzonych przez panią Jedwabińską i o tym jak mama bardzo ją kocha. Po chwili dziewczynka gotowa jest wrócić do domu.
11. Strach ogarnął ją przed drzwiami swojego mieszkania. Mama bardzo się ucieszyła na widok córki. Aurelka umyła się i udała do swojego pokoju, by się położyć spać.
12. Maciek z Kreską udają się do szpitala, by podzielić się swoim szczęściem z profesorem Dmuchawcem.
13. Aurelka przebudziła się o północy. Wyjrzała z pokoju i zobaczyła płaczącą mamę. Podeszła do niej i ją pocieszała. Obie przytuliły się do siebie, po czym Aurelka spokojnie zapadła w głęboki sen.
14. Również o północy nie spała Gabrysia. Zadzwonił telefon i telegrafistka przeczytała jej telegram od męża, który pisał, że w niedziele wraca.
Poniedziałek, 14 marca
Aurelka po przebudzeniu została pocałowana przez mamę. Była zaskoczona, lecz rzuciła się mamie na szyje. Pani Ewa oznajmiła, ze teraz ona co niedzielę będzie zapraszać kogoś z przyjaciół małej na obiad. Dziewczynka była zachwycona.