IV NIEDZIELA ADWENTU ROK A
Służba Zdrowia, służba drogowa, służba ołtarza, służba więzienna… stosunkowo często używamy słowa służyć, niekiedy w zupełnie „codziennych” kontekstach, nie zastanawiając się, jak bardzo zobowiązujące jest jego znaczenie. Służba, to przecież wysiłek podejmowany z myślą o kimś, kto potrzebuje naszej pomocy.
Moi drodzy
Dziś mamy ostatnia niedzielę przed świętami Narodzenia Pańskiego. Zbliżają się święta radości, wspólnego przebywania przy stole, w które głęboko wpisana jest postawa służby dla drugiego człowieka, jak chociażby gotowanie, pieczenie, sprzątanie i innego rodzaju prace, które wykonujemy, abyśmy te święta przeżyli jak najlepiej. Staramy się w tych dniach służyć sobie nawzajem pomocą. Wpatrzeni w wydarzenie przyjścia na świat Boga w osobie Jezusa Chrystusa, rozumiemy że przyszedł On na ten świat, aby stać się naszym sługą, aby nam oddać swe życie.
Bardzo wyraźnie mówi nam o tym liturgia dnia dzisiejszego. Oto prorok Izajasz zapowiada znak od Pana: „Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel”. Emmanuel znaczy „Bóg jest z nami”. Jest to imię symboliczne, przypominające obecność Boga pośród narodu. Szczególnym wypełnieniem tej obecności są narodziny Mesjasza, który od pierwszych chwil życia, od narodzin w betlejemskiej grocie i od złożenia w żłobie, przyjmuje na siebie szatę sługi. Natomiast ewangelia przypomina nam dobrze znaną scenę o śnie Józefa. Ponownie słyszymy słowa Izajasza o nadchodzącym Emmanuelu, Bogu, który jest z nami. Anioł objawia też we śnie imię Dziecięcia: Jezus, a znaczy to - „Zbawiciel, Bóg zbawia”. Jezus nosi takie imię właśnie dlatego, że jego posłannictwo ma charakter zbawczy. On ma uwolnić swój lud od grzechu, stając się sługą wszystkich i oddając za nas swoje życie.
Drodzy
Kończący się adwent skłania nas niejako do rachunku sumienia. Przychodzimy w tych dniach do spowiedzi.., chcemy pojednać się ze swoimi bliskimi, z którymi niekiedy od dawna jesteśmy pokłóceni. Warto przy tej okazji zastanowić się nad naszą służbą, zapytać się, czy jeszcze potrafię komuś usłużyć, nie oczekując nic w zamian, po prostu dlatego, że tak trzeba. Wezwani do tego jesteśmy przez Chrystusa sługę. On sam mówi nam: „Kto by chciał mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie ja jestem tam będzie i mój sługa” czy też „wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.
W odczytanym przed chwilą drugim czytaniu usłyszeliśmy jak wielką wagę do służby przywiązuje św. Paweł. Pierwsze słowa, w których chce coś o sobie powiedzieć to te gdzie określa siebie jako „sługę Jezusa Chrystusa”. Sługa Jezusa Chrystusa - to imię, które apostoł proponuje każdemu z nas. To imię każdego z nas, bo nasze życie jest służbą wobec Boga i wobec drugiego człowieka. Wpatrzeni w narodziny Boga mamy być sługami we wszystkim, co dobre i pożyteczne na tym świecie. Mamy wieść spokojne życie z Nim, przestrzegając jego przykazań. Więcej, mamy głosić ustami i czynem ewangelię służby.
W hymnie o Chrystusie słudze, zawartym w liście do Filipian, apostoł wzywał chrześcijan: „to dążenie niech was ożywia; ono też było w Jezusie Chrystusie”. W przeddzień kolejnych w naszym życiu świąt Narodzenia Pańskiego warto przypomnieć sobie, że mamy nauczyć się żyć tak, jak żył Jezus. Trzeba nam upodobnić swój sposób myślenia i podejmowania decyzji do działania Jezusa.
Może warto szukać pośród świata, w którym żyjemy, inspiracji do naśladowania Jezusa spoglądając na życie świętych? Kiedy myślimy o postawie służby, niech nam przychodzi na myśl również postać chociażby Matki Teresy z Kalkuty, której służba stała się dla całego świata widzialnym znakiem obecności Jezusa wśród ludzi potrzebujących pomocy. Błogosławiona służebnica trędowatych i opuszczonych mówiła tak: „Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz di niego ręce, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy milkniesz aby wysłuchać, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy jesteś dla innych chociażby odrobiną nadziei, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość, jest Boże Narodzenie. Zawsze, ilekroć pozwalasz by Bóg pokochał innych przez ciebie, zawsze wtedy, jest Boże Narodzenie”.
3