Na scenie znajduje się 7 recytatorów (z tyłu sceny) i 2 narratorów (z boku sceny): |
Narrator 2:
Typ 4 - Aktywista
Wybiera on stroje swobodne i nie krepujące ruchów, co ułatwia mu szybkie przemieszczanie się po szkolnych korytarzach. Można go rozpoznać po charakterystycznym, lekko nieprzytomnym spojrzeniu, które mówi nam, że Aktywista ma wiele spraw na głowie. Ale i on bywa niebezpieczny, bo podczas przerw w sposób najbardziej nieoczekiwany pojawia się w różnych miejscach i wyłapuje szalejącą w najlepsze brać szkolną. Jest przez nas lubiany za pomysłowość i urozmaicanie życia szkoły.
Muzyka staje się głośniejsza, Aktywista przechodzi na tył sceny, wchodzi następna osoba. Jest ubrana na czarno, minę ma grobową, porusza się wolno i dostojnie, staje na środku sceny i uważnie przygląda się publiczności.
Narrator 1:
Typ 5 - Sceptyk
Typ ten, jako osoba podchodząca do życia z dużą dozą rezerwy, wybiera stroje w ciemnych kolorach i klasyczne w kroju. Z ogromną rezerwą podchodzi przede wszystkim do poziomu wiedzy uczniów, więc chcąc się upewnić, jak wiele umie wywołany do odpowiedzi, magluje go choćby i całą lekcję. Zdobyta u niego piątka lub czwórka jest powodem do dumy, a ktoś, kto taką ocenę otrzymał, cieszy się szacunkiem i uznaniem kolegów. Sceptyk, zajęty maglowaniem, nie ma czasu na pogaduszki z uczniami, ale z racji tego, że zawsze traktuje ich poważnie, zaskarbił sobie ich szacunek i sympatię.
Wszystkie typy nauczycieli przechodzą jeszcze raz po scenie, a następnie schodzą z niej.
Narrator 2:
Przedstawiliśmy już wszystkie typy nauczycieli, ale co z uczniami? Teraz czas na nich.
Narrator 1:
To pójdzie nam znacznie szybciej, ponieważ istnieje wiersz, który bardzo trafnie scharakteryzuje uczniów i ich relacje z nauczycielami. Ale zanim on nastąpi - chwila muzyki.
Na scenę wychodzi zespół taneczny, tańczy do dowolnej muzyki..
Po zakończeniu tańca, na scenie pojawiają się: Recytator 1, Recytator 2 i Recytator 3. Wygłaszają wiersz Wiktora Woroszylskiego pt. "My i nasza Pani". Recytator 1: Recytator 2:My jesteśmy najzwyklejsze dzieci. Więc dla porządku trochę zżyma,Mowa! Aniołkami nas nie nazwiesz. Głos podnosi, nieraz dwóję wlepi, Zdarza nam się bić, przeszkadzać, śmiecić Ale długo w gniewie nie wytrzyma:I po prostu robić Pani na złość.
Znowu się uśmiecha. Już jest lepiej.
Zdarza nam się lekcji nie odrobić, Jak jest zła, to człowiek też się boczy,Brudne łapy mieć i kleks w zeszycie. Dobra - to jej gotów wleźć na głowę,Pani wie, że nic się nie da zrobić: No i tak się nasze życie toczy. Inni nie będziemy. To jest życie. Czasem szare, czasem kolorowe
.Recytator 3:
Ale nie jest tajemnicą dla niej,
Ani dla nas - że choć się czubimy
W gruncie rzeczy my i nasza Pani,
Co tu gadać, bardzo się lubimy.
Narrator 2:
A kto się lubi, ten się czubi, mówi stare przysłowie. A teraz...
Narrator 1:
Skoro święto, to nie może zabraknąć życzeń!
Na scenę wychodzi 4 recytatorów. Wygłaszają wiersz pt. "Kwiaty dla nauczycieli" ( niestety, nie znam nazwiska autora)
Recytator 1:
Za to, że wiemy dokąd Wisła płynie
I gdzie się mieści Tatr najwyższy grzbiet,
I jakie nosił król Sobieski imię,
Że rzekę trzeba pisać przez "er zet"
Recytator 2:
Za to, że wiemy, co Kopernik zdziałał
I ile to jest siedem razy trzy...
Gdzie Rzym, gdzie Krym, gdzie Niedźwiedzica Mała.
Że rok ma trzysta sześćdziesiąt pięć dni...
Recytator 3:
Że tak dokładnie pamiętamy przecież
o tym, że woda przy stu stopniach wrze,
Że polskie statki płyną z portu Szczecin,
Że na wieży Mariackiej strażak w trąbkę dmie...
Recytator 4:
Za to wszystko, co jeszcze dla nas tajemnicą
(przed nami jeszcze wiele szkolnych lat),
za to składamy Wam dziś wiele życzeń,
z nimi jesienny, najpiękniejszy kwiat
Wszyscy uczestnicy występu biorą przygotowane wcześniej kwiaty, podchodzą do nauczycieli i pracowników obsługi i składają im życzenia. Następnie wracają na scenę i kłaniają się.
KONIEC