Lot nad kukułczym gniazdem
Bohaterem powieści jest Irlandczyk Mc Murphy. Mężczyzna, aby nie trafić do więzienia za notoryczne wszczynanie bójek, udaje chorego psychicznie i zostaje zamknięty w „domu wariatów”. Tam poznaje ludzi, którzy nie umieją żyć w „normalnym” świecie, i godzą się na „bezpieczeństwo” szpitalne. Nadzór nad tą placówką sprawuje wszystko kontrolująca Wielka Oddziałowa. Dla awanturnika to miejsce jest nudne i niepojęte, więc usiłuje rozbudzić towarzystwo swoimi wygłupami i grą w karty na pieniądze. Okazuje się, że kontrolującej siostrze bardzo nie podoba się, że jakaś osoba poza nią ma wpływ na pensjonariuszy i zaczyna walczyć z nowym chorym. Na początku zakazuje hazardowej gry w karty, potem w ogóle wszystkich gier, bo to zawsze Murphy ogrywał pozostałych, a na koniec nie pozwala obejrzeć w telewizji finałowego meczu. Już jest pewna że znowu panuje nad sytuacją, ale bohater namawia kolegów do oglądania meczu w wyłączonym odbiorniku, i wytrąca tym z równowagi siostrę, przejmując ponownie inicjatywę. Swojego buntu przeciw wszechwładzy siostry, zaprzestaje tylko na krótki moment, kiedy dowiaduje się, iż niemal wszyscy mieszkańcy przebywają tutaj dobrowolnie. Tylko jego los, jako przymusowo tu skierowanego, jest zależny w pełni od siostry. Jednakże mimo to i tak krótko udaje mu się przestrzegać rygoru szpitalnego i szybko powraca do walki z kobiety. Chorzy, będący świadkami słabości siostry sami również buntują się przeciwko jej dyktaturze, rozprawiając na zebraniach o jej decyzjach, stają po stronie Irlandczyka. Kulminacyjny punkt buntu stanowi wyprawa morskim statkiem na ryby. Biorą w niej udział wszyscy chodzący chorzy, a opiekuje się nimi oczywiście Murphy. Po powrocie organizują nocną zabawę w szpitalu. Ta ostatnia przygoda ma tragiczne zakończenie. Siostra przełożona, zjawiając się rano na dyżurze, przyłapuje jednego ze swoich podopiecznych w łóżku z prostytutką. Postanawia to wykorzystać, by odzyskać kontrolę nad oddziałem - zawstydza chłopaka, mówiąc, że o całym zdarzeniu zostanie poinformowana jego matka. Młody i niezwykle wrażliwy chłopak, gdy zostaje potraktowany w taki sposób, odbiera sobie życie skacząc do basenu i mocno trzymając się kraty na jego dnie. Wtedy Murphy atakuje oddziałową i niemal ją dusi. Za swoje zachowanie zostaje poddany elektrowstrząsom, które przemieniają go w „roślinę”. Przed długoletnim byciem bezładną masą ratuje go Wielki Indianin, który dusi go w nocy. Indianin od kilkudziesięciu lat przebywa w szpitalu i przez cały ten czas udawał niemowę i głupka. Po swoim występku Indianin ucieka ze szpitala, a pozostali pensjonariusze prędko wypisują się stamtąd. Wolą trudną wolność od bezpieczeństwa pod nadzorem siostry. To Mc Murphy pokazał im jak należy żyć.