Stefan Treugutt,
„Beniowski”. Kryzys indywidualizmu romantycznego,
wyd. 2 popr., Warszawa 1999.
Porządek dzieła nieporządnego.
autokrytyka Słowackiego jest refleksem popularnego zdania, że poezje jego są piękną świą-tynią, w której nie ma Boga (= formalna doskonałość jego utworów nie odpowiadała treści ideowej); w literackiej biografii poety sprawa oddźwięku, sprawa czytelnika grała rolę nadzwy-czaj ważną w ciągu całego dziesięciolecia po powstaniu; Zygmunt Krasiński = ów idealny, bo-daj jedyny czytelnik czytający i rozumiejący.
gdy za cechę naczelną Beniowskiego uznamy, że to „poemat o sobie”, w którym poeta „głów-nie występuje w imię swego artyzmu, działa nie przez idee, ale „przez czarodziejską moc pię-kna”, to jawna w takim wywodzie jest trwałość starego schematu interpretacyjnego, który Sło-wackiemu przyznawał najwyższe „artystostwo”, osobno zaś i mniej serio rozpatrywał warstwę przekonań.
spór Słowackiego z krytyką, brak oddźwięku i uznania, można tłumaczyć w wąskich ramach osobistej tragedii poety, chociażby rywalizacją z Mickiewiczowskim pierwszeństwem poetyc-kim, wywołaną tym niechęcią krytyków i poetów skupionych wokół Mickiewicza, złośliwością koterii emigracyjnych wobec samotnika itp.
refleksje, że Beniowski jest zły można rozumieć tylko tak, że jest w nim wiele złości, złośliwo-ści i wrogości wobec przeciwników, nie zaś, ze to utwór zły, czyli słaby.
niełatwo znaleźć utwór narracyjny o podobnie do Beniowskiego obszernym zakresie tematy-cznym, w którym by się tak często okazywała autorska pierwsza osoba, w którym by tak do-bitnie i natarczywie podkreślana była samowola narratora, swoboda mówienia o wszystkim, swoboda wygłaszania indywidualnych własnych przekonań, uczuć, wspomnień… niełatwo odszukać równie natarczywie demonstrowany pokaz oryginalności.
podobieństwa do Don Juana Byrona.
spór poety romantycznego z nierozumiejącym go światem należy do boskich atrybutów po-słannictwa, tłumaczy się pojmowaniem przez samego poetę wysokiej funkcji społecznej włas-nego tworzenia, nie tłumaczy się natomiast dobrze konkretnymi faktami uznania bądź zapom-nienia. Don Juan i Beniowski należą do tego samego gatunku manifestów.
profetyzm. Prorokowanie własnej roli przyszłego przewodnika duchowego i profety. Na tym polegał indywidualizm aktywny. Na arbitralnym rozstrzygnięciu sporu z czytelnikami, a to przy pomocy uzurpacji zwycięstwa; spór uważa się samemu za przeszły, za przezwyciężony na korzyść poety indywidualisty, na placu zostaje kwestia określenia, na jakich warunkach, prze-ciw komu i z kim, poeta będzie naczelnym reprezentantem czynnej myśli narodowej.
charakterystyczny dla Beniowskiego zabieg polemiczny, obrona w postaci ataku. Jego Bóg inny, kościół go ogarnie. Odparcie zarzutu polega na wykazaniu niższości ideowej przeciwni-ków: jestem od was inny, bo jestem od was lepszy. Oto przykład indywidualizmu aktywnego.
odpowiedź Słowackiego polega na formalnej ofensywie, na ideowej programowości, różnego typu wyznania wiary.
Dyboski uznał Don Juana za „encyklopedię zapatrywań”. Kleiner uznał Beniowskiego za swo-istą negację zapatrywań i poglądów programowych („Nie dawał pozytywnego programu, bo właśnie bolała go ciasnota i małość programu wszelkiego, wciskanie ducha narodowego w to-ry określone”). Dyboski zarzucił Byronowi fantazyjny nieporządek poematu, brak jednoznacz-ności sądów. Kleiner chwalił Słowackiego za fantazyjny nieporządek poematu, wytłumaczył swoistością organizacji twórczej Słowackiego brak jednoznaczności programu, w ogóle brak programu („bo Słowackiemu nawet psychologia wodzostwa była naprawdę obca”).
poeci romantyczni, zawsze w konkretnym uwikłaniu narodowym, zawsze wobec jakiegoś spo-łeczeństwa wobec jakiejś konkretnej problematyki, zmagali się dramatycznie z pytaniem o miejsce jednego wśród wielu, z pytaniem o wartości niepowtarzalnej jednostki, twórcy, dla ży-cia zbiorowego. („Nie pójdę z wami, waszą drogą kłamną - / Pójdę gdzie indziej! - I lud pój-dzie za mną!”). Zamysł obrony własnej indywidualności twórczej przez uzurpację przewodni-ctwa nad zbiorowością jest sam w sobie aktem doskonale ideologicznym.
fundamentem negatywnie integrującym casus poematu Słowackiego jest tu brak serca, dok-ładnie deklaracja straty serca. Czyli: zarzutem jest odejście od programowego ideału roman-tyzmu, odejście od przypisywania zasadniczej wagi opozycji rozumu i serca. Krasiński po-rządkował problematykę utworu wedle głównej, przechodzącej przez całą dygresyjną „mozai-kę” linii. Wykrył w Beniowskim - i potępił - wielkie odchylenie od romantycznego ideału poezji i poety.
Prosta powieść.
powieściowa zwyczajność, prozaizacja okazuje się na różnych płaszczyznach.
zmiana imion wobec historycznego pierwowzoru ( Maurycy August Beniowski, u Słowackie-go: Maurycy Kazimierz Zbigniew Beniowski).
do prostej kondycji sprowadził Słowacki bohatera, uprościł uschematyzował maksymalnie sy-tuację wyjściową w powieści. W pamiętnikach historycznego Beniowskiego mamy barwny opis wyjścia bohatera z domu, czyli raczej ucieczki po zwycięskiej walce, a potem przegranej bitwie ze szwagrami.
jeżeli bohater wyruszył w drogę, to już tym samym autor zrezygnował z opisowości, to już opi-sowość będzie odstępstwem, dygresją.
schemat fabularny - życie człowieka, droga. Beniowski wyjeżdża z domu: stracił fortunkę, je-dzie szukać Fortuny; pierwsza perypetia - pożegnanie z ukochaną (= krzyżowej miejsce ro-mantycznej koncepcji bohatera).
jest w Beniowskim tradycyjny wzór na roztrąconą przez życie miłość, ale z tego wzoru nie wy-nika to, co powinno wynikać. Schemat został skompromitowany. Ojciec Anieli = ani zdrajca, ani patriota. Zwyczajny - pan Kazimierz.
partia poświęcona Dzieduszyckiemu (magnat-zdrajca-konkurent) okazał się odstępstwem od akcji na rzecz kolorytu historycznego = jedna wielka dygresja.
w Beniowskim bardzo kunsztownie wypracowana lekkość układu fabularnego, pełna chytrych pułapek, a komplikacje wcale się nie zaczynają od tego, że dygresje autorskie przeplatają wątek „prostej powieści”.
w scenie pożegnania brak starcia dwu racji i konfliktu, bo Beniowski milczy. Kompromituje się tu literackość i sztuczność romansowego schematu pożegnania, romansowego, książkowego modelu miłości. On smętnie - i rozsądnie - westchnął, zrezygnował, odjeżdżał bez chęci os-tatniego widzenia się. Ona zaś okazała niezachwianą wiarę w unikalność i wartości wielkiej miłości - ona jest tu romantycznym kochankiem.
wiadomo, że pospolitością swego bohatera opowiadający autor bawi siebie i czytelników, iro-nizuje z tej okazji na potęgę - i że ta sama pospolitość bohatera jest mu co chwilą potrzebna, że oto chociażby przy jej pomocy rozbija się w Beniowskim i kompromituje schematy roman-sowe i romantyczne, że literaturze okazuje się co chwila jej własną twarz.
Powieść narodowa.
pierwsza dygresja polemiczna zaczyna się od przyrównania krytyków do woźnych, wołają-cych poetę do porządku. Poeta demonstracyjnie zgadza się na gust pospolitego czytelnika, zgadza się na Pana Tadeusza („prosty romans”).
deklaracja - powieść będzie prosta, narodowa - i historycznie wierna. Autorowi zależy na podkreśleniu, upamiętnieniu tej intencji. „Ten poemat będzie narodowy”.
bohater powieściowo zwyczajny, obyczajowo prawdopodobny i sprawdzalny, był bohaterem przeciwstawnym wobec wzoru Byrona, nie był indywidualistą, nie był geniuszem, nie był po-różniony ze społecznością tak, by w jego buncie zawierała się moralna ocena epoki… Boha-ter taki, pod piórem romantyka, stawał się przeciwromantyczną demonstracją. Kapitulacją jednostki naznaczonej piętnem niezwykłości wobec tego, co pospolite, ważne dla zbiorowo-ści, bohater taki rozsadzał po prostu - swą skromną prostotą - romantyczne uroszczenia.
w pięciu pieśniach zapowiedź powieści narodowej; szlacheckiego, prostego bohatera; przy-pomnienie przyszłych niezwykłości jego losu; przypomnienie historycznego pierwowzoru pos-taci, by oczywista stała się niezwykła przyszłość osoby literackiej.
model bohatera Byrona (don Juan) zbudowany jest z napięć między legendowym blaskiem imienia i normalną zwykłością osoby, między serią niezwykłych awantur, które narzuca boha-terowi świat, i jego prostą, naiwną pasywnością wobec losu. Z całą różnicą jest i w postaci Beniowskiego podobny schemat opozycji.
sprzężenie deklaracji, tak niby ze sobą niezgodnych, sprawia, że można zapowiadać, że można przeciw banałom zwyczajności obracać patos i podniosłość - że można przeciw sztu-czniościom poetyckim odwoływać się do klarownej prostoty. Ale cała ta problematyka - zapo-wiedzi przyszłego utworu - została przecież brutalnie, arbitralnie wysegregowana, wyrwana ze skomplikowanej sieci wzajemnych zależności, którą wszystko w tym poemacie jest spląta-ne.
Polemika rwie osnowę.
fragmentaryzm kompozycyjny - chętnie akceptowany wydawniczo. W Beniowskim inaczej - tytułowy zapis („Pięć pierwszych pieśni”) nie informuje, że będzie tylko fragment, tylko pięć pieśni. Don Juan, Childe Harold, Beniowski = utwory demonstracyjnie swobodne, zapisane jako ciąg narracji i wynurzeń w bezpośrednim kontakcie z czytelnikiem. Świetna lekkość i cał-kowita swoboda stanowią naczelny wyznacznik stylistyczny.
„Płód ten trąci wielka negacją poezji” - o Beniowskim Lucjan Siemieński. Goszczyński uważał Beniowskiego za dzieło zanieczyszczone „zarozumieniem i osobistością”, po prostu nie uwa-żał tego za poezję o poważniejszych wartościach. Otwarci przeciwnicy pisali, że to wielka ne-gacja poezji, anarchizm moralny, szokujący ekshibicjonizm. Ostrość ataku skierowano przeciw swobodnemu łamaniu rygorów, z dezaprobatą całkowitą spotyka się zuchwałe mie-szanie stylów, materii, przekonań. J. Koźmian zgromił Słowackiego w imieniu godności naro-dowej, narodowej pruderii, w obronie dobrych obyczajów, których szyderczy poeta nie prze-strzegał.
entuzjasta Beniowskiego - Wacław Jabłonowski ( opozycją do Beniowskiego polski ro-mantyzm).
zapowiedzi ogromnej całości:
tytuł, który wytycza ilościową masę rzeczy do opowiedzenia, opisania, komentowania.
sposób opowiadania, manifestowana w pierwszych pieśniach tendencja do galopu kon-wersacyjnego (Dybowski), zdolność do kojarzenia wszystkiego ze wszystkim.
konfrontowanie historii dawnej z nową, spraw publicznych z osobistymi, polemika i dekla-ratywność.
finał piątej pieśni tytanomachia z pierwszym wieszcze, wyzwanie, początek wojny na idee.
Ropelewski żądał czystości gatunku powieściowego, nie stylem Don Juana, proponował pi-sanie utworu całkowicie romantycznego, w duchu nowych ideałów estetycznych.
w Beniowskim wiele odwołań do Pana Tadeusza. Słowacki pisał przeciw całemu Mickiewi-czowi, przeciw Mickiewiczowskiemu pierwszeństwu, przeciw zbiorowej opinii, która miejsce Mickiewicza uznała i sankcjonowała.
Ropelewski radził Słowackiemu pisać romans poetycki, nie gawędę; nowego, lepszego - i in-nego - Pana Tadeusza, bardziej romantycznego, mniej prozaicznego, łączącego walory epiki opisowej, heroicznej z romantycznym historyzmem, z szeroką perspektywą d zą-cego prawdę obyczaju z prawdą idei narodowych.
każdy czytelnik w jakiś sposób poruszony był świetnością poetycką poematu, nikt tego utworu za produkt bezwartościowej grafomanii nie uważał. Tym się tłumaczy ostrość ataków, zainte-resowanie, brak zlekceważenia.
w Beniowskim zabawa w pisanie systematycznie podważała ustalone wartości poetyckie, podważała wzajemną umowę autora i czytelnika, że istnieje określona skala wartości od gro-teski po wzniosłość, od kpiny po prawdy serio, podważała to, co można by określić jako zna-ny obu stronom system sygnalizacyjny. Indywidualista narzucał się zbiorowości, ogłaszał nad nią swój triumf. Dlatego Ropelewski pisał, że w Beniowskim jest „polemika z rodzajem ludz-kim”. Ropelewski - przeciw dygresyjnemu charakterowi powieści, przestrzega przed eposem.
Kunszt dygresji.
pierwsza dygresja oktawa 9. pieśni I - o doświadczeniu. W 8. wierszu tej oktawy znajduje-my zwrot „dla mnie”, który odnosi całą sprawę do lirycznego ja, do opowiadacza, poety, Sło-wackiego = dygresja osobista, liryczna. Zaczyna się od 65. wiersza pieśni I.
od samego początku oznacza się wspólną wiedzę o tym, co było, i o tym, co jest.
wszelki typ narracji epickiej jest opowiadaniem autorskim; medium opowiadającego, zapisują-cego, relacjonującego stanowi o subiektywizmie tak nieuchronnym, jak samo istnienie litera-tury.
nie ma jakichkolwiek podstaw, by serio traktować twierdzenia „pozytywne”, wiersze i zdania pełne wiary, przyszłości, afirmacji uczuć i przekonań.
sens utworu polega na wielkiej próbie powiedzenia „wszystkiego”.
jest Beniowski z 1841 r. rezygnacją z indywidualnie zakreślonego zamkniętego państwa poe-tyckiego. Jest kierunkowym, celującym w zbiorowość i jej przyszłość przełamaniem romanty-cznego samotnictwa.
podział narracji:
informacje o bohaterze tytułowym.
wszystkie inne, nie związane wprost z bohaterem i jego perypetiami.
wszystkie pieśni Beniowskiego z r. 1841 zamykają się wypowiedziami autora, żadna nie ma zamknięcia fabularnego.
Myślenie oktawami.
Goethe: konieczność trzymania się pewnego poziomu, by nadmierną otwartością nie urazić poczucia przyzwoitości czytelników.
Słowacki zgrzeszył pychą, przekroczył granice dopuszczalnej otwartości, dla wielu jego wier-sze zaprzeczeniem poezji - bezczelnością intelektualną i niemoralnością.
Elegie rzymskie - pierwsza znacząca próba Goethego-klasyka, eksperyment niezwykły, ale udany.
oktawa - „galop konwersacyjny”, nagłe przeskoki myśli, nakaz inwencji i zuchwałości pomy-słów, stałe udawanie braku równowagi, sposób demonstrowania narracji i kunsztu narratora.
fragment pieśni IV Podróży do Ziemi Świętej z Neapolu (parafra