Motyw śmierci i umierania w literaturze i malarstwie baroku oraz średniowiecza.
Śmierć towarzyszy człowiekowi od początku jego istnienia. Stanowi element ludzkiej egzystencji, powód cierpień i strachu oraz wielką tajemnicę. To temat, obok którego nikt nie może przejść obojętnie, bo dotyka najbardziej osobistych uczuć i lęków. Aby
,,oswoić” śmierć ludzie próbowali stworzyć jej wizerunek. Temu zadaniu starali się sprostać artyści, tworząc na przestrzeni wieków najróżniejsze jej obrazy. Twórcy najczęściej sięgali do obrazów śmierci i umierania w średniowieczu i baroku. Epoki te ściśle ze sobą korespondują w obrębie tego tematu.
W późnym średniowieczu śmierć zostaje odarta z wszelkiej subtelności i romantyki. Ujmowana jest wówczas w sposób fizjologiczny (czyli "realistyczny") - ma budzić grozę i lęk, skłaniać do ponurych refleksji o nietrwałości życia. Od końca XIV w. jest przedstawiana jako ohydny proces rozkładu ciała, ukazuje bezcelowość jego pielęgnacji oraz wszechwładzę śmierci. Śmierć ujmuje się wówczas również w sposób metafizyczny. Jest ona przejawem życia doczesnego, wykazuje jego nietrwałość, przypomina o karach za grzechy ludzkie. Idealnym przykładem takiego pojmowania śmierci jest „Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią”. Jest to utwór moralizująco-dydaktyczny, podejmujący popularną w średniowieczu myśl memento mori. Na początku utworu umieszczona jest apostrofa do Boga aby pomógł autorowi w stworzeniu dzieła. Utwór ma skłonić ludzi do zastanowienia się nad sobą i poprawy. Zawiera charakterystyczne dla ówczesnej epoki przeświadczenie o nieuchronnym końcu życia wszystkich ludzi. Mistrz Polikarp prosi Boga o łaskę. Widzi ją w kościele gdy jest sam. Widzimy symboliczny, przerażający obraz śmierci.
„Uźrzał człowieka nagiego
Przyrodzenia niewieściego
Obraza wielmi szkaradnego (…)
Chuda blada, żółte lice
Łszczy się jako miednica
Upadł ci jej koniec nosa
Z oczu płynie krwawa rosa (…)
Nie było warg u jej gęby (…)”
Mistrz Polikarp rozpoczyna dialog ze śmiercią. Ta mówi o swej wielkiej władzy nad ludźmi, niezależnie od ich stanu majątkowego, czy przynależności klasowej. „Wszytki moja kosa skarze”. Szczególnie pastwić będzie się nad grzesznikami. Wyrówna wszystkie niesprawiedliwości. Wszyscy będą musieli cierpieć za swoje przewinienia: duchowni za nadużywanie jadła i napojów, sędziowie za przekupstwo, kupcy i handlarze za wszelkie nieuczciwości. Do nieba pójdą jedynie ludzie skromni i pobożni, którzy żyją w bojaźni bożej. Ci nie muszą lękać się śmierci. Uciechy, pokusy i wspaniałości życia ukazywano jako zwodnicze i podlegające nieubłaganej władzy śmierci. Autor, pisząc swoje dzieło, wykorzystał malarski motyw tańców śmierci, bardzo popularny w epoce średniowiecza. W wizerunku takim upersonifikowana śmierć w postaci szkieletu zajmuje miejsce centralne, a wokół tańczą, złączeni rękoma, przedstawiciele wszystkich stanów.
W czasach średniowiecza istniało przekonanie, że śmierć człowieka uzależniona jest od tego, jak żył. Ludzie prawi i uczciwi powinni zatem umierać lekko, zaś ludzie źli i występni - w mękach i cierpieniu. Ars moriendi czyli `sztuka umierania' ukazuje w jaki sposób powinien się przygotować do nadejścia wiecznego spoczynku prawdziwy chrześcijanin i jak należy godnie odejść z tego świata. Odnosi się to m.in. do tytułowego bohatera ,,Pieśni o Rolandzie”. Ten XI-wieczny poemat epicki przedstawia bohaterską śmierć nieskazitelnego rycerza i wodza - śmiercią zaiste godną wojownika. Roland umiera niezwykle długo i uroczyście. Żegna się z życiem z poczuciem spełnionego obowiązku: ginie przecież w obronie wiary chrześcijańskiej i swojego króla - Karola Wielkiego; ginie z honorem, bo przecież mógł zadąć wcześniej w róg i wezwać na pomoc resztę wojska, ale nie uczynił tego i dzięki temu zachował wartość najcenniejszą dla rycerza - honor. Roland żegna się ze swoim mieczem - Durendallem i z krajem, którego nie udało mu się podbić - Hiszpanią. Celebruje swoją śmierć, której opis kończy się zstąpieniem aniołów po duszę rycerza:
"Opuścił głowę na ramię; doszedł, ze złożonymi rękami, swego końca. Bóg zsyła mu swego anioła Cherubina i świętego Michała opiekuna; z nimi przyszedł i święty Gabriel. Niosą duszę hrabiego do raju."
W epoce baroku powrócono do tematu śmierci. Nawiązaniem do średniowiecznego sposobu opisywania śmierci są „Uwagi o śmierci niechybnej” ks. Józefa Baki, składające się ze zbioru kilkunastu wierszy skierowanych do różnych adresatów. Pokazuje on śmierć jako osobę, która dosięgnie każdego.
,,[…] Jej moc wielmożność bez granic panuje!
Silna potęga śmiało rozkazuje.[…]
Fortuny z życiem wydziera na wschodzie,
Atlantów łamie silnych na zachodzie,
Najdzie każdego w odległej Afryce,
Jedna państwami włada w Ameryce.[…]”.
Baka w sposób żartobliwy i niemalże ocierający się o parodię przywołał średniowieczny motyw tańca śmierci (danse macabre) i przedstawił świat jako sferę jej dominacji. Strumień obrazów, ludzi i rzeczy, zestawiony z sugestywnym rytmem oddaje wrażenie ruchu, wyścigu ku śmierci, a raczej ucieczki przed nią. Rozmaite gry językowe służą ukazaniu znikomości świata, przedstawieniu go jako rzeczywistość, w której człowiek jest marionetką, tańczącą w rytmie danse macabre, natomiast śmierć to drapieżnik przybierający różne postacie by omamić człowieka i szybko go dopaść. Uwagi śmierci niechybnej są przykładem krańcowej realizacji propagandy religijnej. Baka w jednym dziele zestawił rzeczy śmieszne i poważne. Poprzez śmiałe metafory, naruszające dobry smak, np. poprzez zestawienie katafalku ze stołem, a leżących na nim zwłok z potrawą (Uwaga damom), ujawnia nieuchronność biologicznego rozkładu i stwarza w ten sposób własne, drastyczne memento mori. Intencją poety jest wywołanie w czytelniku wstrząsu duchowego i skłonienie do religijnej odnowy.
Kolejnym nawiązaniem do epoki średniowiecza jest malarstwo barokowe, które powróciło do średniowiecznych motywów chwalebnej śmierci. Jednym z najlepszych przykładów jest obraz El Greco „Pogrzeb hrabiego Orgaza”. Przedstawia on moment ze średniowiecznej legendy o pobożnym rycerzu toledańskim, w którego pogrzebie wzięli udział święci Szczepan i Augustyn: zstąpiwszy z nieba, złożyli jego zwłoki w grobie. El Greco podzielił kompozycję na dwie, zdecydowanie wyodrębnione strefy. Dolną zajmuje scena pogrzebu, górną wizja niebios, wyraźnie nawiązująca do tradycyjnego schematu przedstawień Sądu Ostatecznego. W dolnej strefie postacie św. Szczepana i św. Augustyna powtarzają gest i pozy, jakie utrwaliły się w tradycji przedstawiania Złożenia Chrystusa do Grobu. Pobożny hrabia Orgaz podążał bowiem w swym życiu drogą naśladowania Chrystusa. Uczestnikami pogrzebu są także zakonnik dominikański oraz grono czcigodnych szlachciców toledańskich. Dzięki realistycznemu ujęciu ich twarzy stają się oni przedstawicielami doczesnego Kościoła, który łączy się z Kościołem w Niebie, co unaocznione zostało w natchnionym i pełnym zbożnej adoracji wyrazie ich spojrzeń, skierowanych ku niebiosom albo skupionych na doczesnym a przecież nieziemskim cudzie. Statyczna kompozycja figur w dolnej strefie, ustawionych szeregowo, z głową przy głowie, w ciasnym układzie i z wyrazistym podkreśleniem pionowej osi przeciwstawiona została dynamicznej kompozycji postaci w strefie niebios, zbudowanej na osi pionowej, którą wyznacza osoba Chrystusa. Maria i Jan Chrzciciel orędują u Chrystusa o przyjęcie w niebiosa duszy zmarłego, którą pod postacią dziecka o ciele z eterycznej chmury unosi anioł. Jest to zatem wizja sądu jednostkowego nad duszą zmarłego, przyjmowanego do świętych obcowania z Bogiem.
Obrazy śmierci i umierania były obecne we wszystkich epokach, jednak najbardziej wyraźnie widać je w literaturze i malarstwie średniowiecza, z którego czerpali późniejszy twórcy barokowi. Motyw ten, ówcześnie tak wszechobecny, w dzisiejszych czasach pozostaje tematem tabu. Dominuje kult młodości i szczęśliwego bytu, ucieka się od zadawania ostatecznych pytań i szukania na nie odpowiedzi. Często sam fakt, że kiedyś umrzemy, bywa dla nas zaskoczeniem, choć na pierwszy rzut oka wydaje się on tak oczywisty.