V-1
Fi-103, V-1/A-2, Kirschkern FZG-76
zwane latającymi bombami, de facto będące bezpilotowymi samolotami odrzutowymi, których celem były miasta Aliantów- początkowo Londyn, a potem Antwerpia.
V-2
V-2/A-4, Agregga t-4
była rakietą średniego zasięgu, którą można traktować jako prototyp współczesnych MRBM. Jej payload wynosił 1.000 kg TNT (payload V-1 był o połowę mniejszy). Taka nośność w tym czasie była interesująca, ale za mała, żeby przenieść ówczesną bombę A, której masa wahała się między 5 a 6 tonami. Pewnym rozwiązaniem tego problemu były tzw. "głowice radiologiczne", czyli ładunki kombinowane z materiału wybuchowego kruszącego (np. TNT) w otulinie z radioizotopu (60Co, 131J lub 138Sr) z krótkim czasem połowicznego rozpadu. Następcą tej bomby jest tzw. "brudna bomba". Do konstrukcji tego rodzaju broni w III Rzeszy na szczęście nie doszło, ale Alianci bardzo liczyli się z możliwością jej wynalezienia i użycia- jej wykrycie i unieszkodliwienie było jednym z celów misji ALSOS.
V-3
"Tausendfüssler", Schnelle Elise" lub "Hochdrückpumpe", Fleissgas Llieschen
Superdziało o kalibrze wprawdzie tylko 152 mm, ale za to o długości lufy wynoszącej aż 127 metrów. Miało ono miotać trzymetrowej długości pociski na odległość 200 km, co stwarzało możliwość ostrzeliwania Londynu przez Kanał La Manche. Naziści próbowali wybudować działobitnię V-3 w okolicach miejscowości Mimoyeques, ale budowa została zniszczona przez nalot raz na zawsze.
V-4
Reinbote
Rozwojowy wariant pilotowanej latającej bomby V-1. Dzięki niesamowitej odwadze pilotki doświadczalnej numer 1 III Rzeszy, kpt. Hannie Reitsch, hitlerowskim uczonym udało się rozpracować aerodynamikę V-1, zaś jej loty zainspirowały Japończyków do skonstruowania pilotowanej latającej bomby "Okha" lub "Oka" dla swych lotników-samobójców, kamikadze.
V-5
"Natter" albo Bachem Ba-349 A,B i C, Pennem'u'nder Pfeilgeschoss
która była kolejną wersją rakietoplanu. Ponaddźwiękowy samolot rakietowy uzbrojony w niekierowane pociski rakietowe "Orion" albo "Föhn" stanowił poważne zagrożenie dla bombowych wypraw aliantów nad Niemcy i tak na dobrą sprawę, był bronią, która wyprzedziła swój czas. Rozwojowymi wersjami "Nattera" były rakietoplany "Bell X-1", "Bell X-2" i "Bell X-15 Flying Dagger", na których Charles "Chuck" Yeager bił rekordy prędkości lotu, co z kolei uchyliło nam drzwi do Kosmosu.
V-6
"Urzel"- były to rakiety wystrzeliwane spod wody, z pokładu okrętów podwodnych. Niemcy pracowali nad tym już w latach 40.
V-7
"Haunebu" wersje 1 do 9, zwane również "Vril". Były to latające dyski z dużym payloadem, prędkością i manewrowością, w dodatku niewidzialne dla radarów- czyli, można powiedzieć: UFO w służbie Hitlera.
V-8
Latające dyski różnych typów. Chodziło tu prawdopodobnie o rozwinięte konstrukcje "Haunebu"/"Vrila" z lepszymi właściwościami. Czyżby prawdziwym było domniemanie, że Niemcy zbudowali różne typy tych dyskoplanów, w tym typy przystosowane do lotów kosmicznych- jak twierdzą niektóre źródła?
V-9
Czołgi wykonane z jednego kawałka metalu. Taka maszyna byłaby praktycznie odporna na wszelkie uderzenia konwencjonalnych, podkalibrowych i kumulacyjnych pocisków ppanc.
V-10
Działo ultradźwiękowe. Niemcy rzeczywiście nad czymś takim pracowali i wg red. Bogusława Wróbla z Exploratora, idzie tu o V-9 "Schallkanone"- działo dźwiękowe, którego działanie opierało się na eksplozji materiału wybuchowego w ognisku zwierciadła parabolicznego, co wywoływało fale dźwiękowe niszczące system nerwowy na odległość do 50 m. Badania nad tą bronią trwały aż do kwietnia 1945.
V-11
Lasery bojowe (Laserowa Broń Radiacyjna), czyli promienie śmierci. Trudno powiedzieć czy nazistowskim uczonym znany był efekt kwantowego wzmocnienia światła i- być może- chodzi tu tylko o pobożne życzenia hitlerowskich bonzów.
V-12
Sztucznie tworzone chmury zapalające, co przypomina nam znane chociażby z wojny w Zatoce Perskiej bomby paliwowo-powietrzne, których efekt podobny jest do wybuchu jądrowego w miniaturze.
V-13
Zdalnie sterowane latające bomby. Niemcy mieli coś takiego już w 1943! Była to bomba Mk-4 prowadzona falami radiowymi.
V-15
"Inteligentne" pociski artyleryjskie bądź rakietowe. Red. Bogusław Wróbel wyznaje pogląd, że V-15 było elektromagnetycznym działem skonstruowanym w zakładach Gesellschaft für Geratebau in Kleis bei Mittewald.
V-16
Elektromagnetyczna rakieta Km-2. Czy nie przypomina to urządzenia latającego dzięki komorom oscylacyjnym prof. dr. inż. Jana Pająka? Czyżby hitlerowcy wpadli na ten pomysł już w 1942? Jeżeli tak, to oznaczałoby, że idzie o dysk, bowiem żadna inna konstrukcja nie pasuje do teorii komór oscylacyjnych.
V-17
Paraliżujące promienie. Najprawdopodobniej chodzi tu o poddźwięki o częstotliwościach poniżej 10 Hz. I tak: infradźwięki o częstotliwości 7 Hz zatrzymują pracę serca, zaś o częstotliwości tylko o 1 Hz większej zabijają człowieka w kilka sekund! Infradźwięki o częstotliwości 5 Hz i poniżej, mając odpowiednią moc, są w stanie rozwalić każdą konstrukcję budowlaną, od mostu lub wieżowca, aż po ciężkie bunkry. Czyżby chodziło o taką broń? Być może tak, ale jej działanie jest obosieczne. I tu rzecz ciekawa. Już na początku lat 30-tych nad zagadnieniem wykorzystania poddźwięków pracowali... sowieccy naukowcy!
V-18
Elektronicznie wytwarzane błyskawice kuliste.