UDZIAŁ WOJSKA
I POLICJI
W MISJACH
I OPERACJACH POKOJOWYCH POZA GRANICAMI KRAJU.
Łukasz Gordon
Michał Makowski
GC 06
Bezpieczeństwo Narodowe - studia niestacjonarne
Sem. II
Rzeczpospolita Polska należy do niewielkiego grona krajów, które od samego początku prowadzenia międzynarodowych operacji pokojowych ONZ biorą w nich aktywny udział . Nasze działania rozpoczęliśmy już w roku 1953, kiedy to polscy obserwatorzy weszli w skład komisji nadzorującej rozejm po wojnie koreańskiej(1950-1953). Pierwsze zwarte jednostki Wojska Polskiego (dalej: WP)rozpoczęły udział w misjach wojskowych na szeroką skalę w 1973 r. Podczas operacji UNEF II (Second United Nations Emergency Force) w Egipcie. Do lipca 2007 r. ponad 64 000 żołnierzy i pracowników wojska wzięło udział w 66 misjach pokojowych i operacjach wojskowych prowadzonych na terytoriach 39 państw . Obecnie Wojsko Polskie utworzyło osiem kontyngentów wojskowych (dalej: PKW):dwa do realizacji misji ONZ (Syria, Liban), trzy do realizacji zadań NATO (Kosowo, Afganistan i PKW Pułaski), dwa do realizacji operacji UE (Bośnia i Hercegowina, Czad) i jeden do realizacji misji w Iraku(zob. mapka na s. 2). Misja w Afganistanie stanowi największe wyzwanie dla WP, co wiąże się przede wszystkim ze skalą zaangażowania polskich sił w tym kraju, które do końca listopada 2008 r. wyniesie ok. 1800 osób. Kończy się natomiast równie ważna misja w Iraku, gdzie w szczytowym okresie przebywało 2,5 tys. polskich żołnierzy.
Podstawą prawną działań Wojska Polskiego poza granicami kraju jest ustawa z 17 grudnia 1998 r. o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej poza granicami państwa(Dz.U. nr 162, poz. 117). Zgodnie z tą ustawą ostatecznym decydentem w zakresie wysyłania jednostek WP do realizacji zagranicznych misji jest Prezydent RP. Podejmuje on takie postanowienie na wniosek Rady Ministrów bądź premiera, niezwłocznie przy tym informując Marszałków Sejmu i Senatu RP. Decyzja o użyciu WP poza granicami kraju musi zawierać dokładne dane o liczebności, strukturze kontyngentu oraz jego uzbrojeniu i czasie wykonywania zadań. Żołnierze zawodowi, wchodzący w skład takiej jednostki, mogą być poproszeni o wyrażanie zgody na udział w misji zagranicznej, ale nie jest to obligatoryjne. Dla wielu polskich żołnierzy podstawowe znaczenie w podjęciu decyzji o wyjeździe na misję ma aspekt finansowy. Żołnierze służący poza granicami kraju, a w szczególności na obszarach objętych działaniami wojennymi, otrzymują dodatkowe uposażenie, które często stanowi równowartość ich pensji - na misjach w Iraku czy Afganistanie zarabiają średnio ok. 7 tys. zł . Udział Wojska Polskiego w zagranicznych operacjach wojskowych to określony wydatek dla budżetu państwa. Na najważniejsze polskie misje wojskowe (Afganistan, Irak, Czad) w 2008 r. wydamy
prawie 540 mln zł. Całość kosztów poniesionych w związku z naszym pobytem w Iraku od roku 2003 do dziś tygodnik „Newsweek” oszacował na przeszło 1,1 mld zł .
Obecnie Wojsko Polskie kontynuuje swój udział w następujących kontyngentach pokojowych ONZ:
• Syria - Siły Obserwacyjne Organizacji Narodów Zjednoczonych dla Rozdzielenia Wojsk - UNDOF (United Nations Disengagement Observer Force) - misja wypełniana przez Polskę od 1974 r., mająca na celu rozdzielenie wojsk syryjskich i izraelskich na Wzgórzach Golan. Służbę pełni tam 376 żołnierzy i potrwa to co najmniej do końca roku 2008 .
• Liban - Siły Tymczasowe Organizacji Narodów Zjednoczonych w Libanie - UNIFIL (United Nations Interim Force in Lebanon) - Polska stanowi część sił pokojowych UNIFIL od roku 1992, a jej głównym zadaniem jest rozgraniczenie sił izraelskich
i arabskich na terytorium południowego Libanu. W związku z ostatnim konfliktem zbrojnym na tym terenie (wojna Izraela z ugrupowaniem Hezbollah w 2006 r.) kontyngent wojska polskiego został zwiększony z 250 do 500 żołnierzy.
Misje Unii Europejskiej
Bośnia i Hercegowina
W 2005 r. UE przejęła od NATO odpowiedzialność za misję pokojową w Bośni i Hercegowinie (operacja Althea). W Wielonarodowym Batalionie Manewrowym w Sarajewie pełni służbę ok. 210 polskich żołnierzy . Najważniejszym zadaniem batalionu jest zapewnienie stabilizacji po podpisaniu porozumienia pokojowego
w Dayton kończącego długotrwałą wojnę domową na Bałkanach. Sytuacja w Bośni i Hercegowinie jest na tyle stabilna, że UE rozważa stopniową redukcję swoich oddziałów .
C z ad
Operacja w Czadzie jest najważniejszą operacją wojskową Unii Europejskiej. Misja ta jest swoistym „testem” dla budowanych mozolnie od lat wojskowych struktur UE. Decyzja o utworzeniu kontyngentu wojskowego UE i wysłaniu go do zachodniego
Czadu zapadła ze względu na dramatyczną sytuację humanitarną panującą w tym rejonie. Jest to skutek konfliktu w Darfurze, który zmusił setki tysięcy uchodźców z zachodniego Sudanu do znalezienia schronienia w obozach w sąsiadującym Czadzie. Tam jednak stali się oni obiektem ataków muzułmańskich bojówek
i zwykłych bandytów. Istotnym problemem w obozach w Czadzie było również zapewnienie wody, żywności i lekarstw. W reakcji na zaistniałą sytuację 25 września 2007 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęła rezolucję (1778/2007), dotyczącą powołania misji Narodów Zjednoczonych w Republice Środkowoafrykańskiej i Czadzie. Rada upoważniła ponadto UE do skierowania w ten rejon swoich wojsk w celu ochrony misji ONZ na rok od daty osiągnięcia wstępnej gotowości operacyjnej. Do Czadu zostały wysłane siły UE liczące ponad 3700 żołnierzy. Państwem zapewniającym największą ilość sił i środków (2100 żołnierzy) oraz przewodzącym operacji jest Francja. Polska stanowi drugi kraj pod względem liczebności kontyngentu (400 żołnierzy).
Do najważniejszych zadań polskich żołnierzy należy ochrona obozów uchodźców oraz zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom ONZ. Misja polskich żołnierzy potrwa do 15 marca 2009 r.
Misje NATO
Kosowo
Na terenie Kosowa 300 polskich żołnierzy razem z żołnierzami ukraińskimi tworzy wspólny batalion POLUKRBAT, należący do Wielonarodowej Grupy Zadaniowej „Wschód”. Do zadań batalionu w tym regionie należy przeciwdziałanie zorganizowanej przestępczości, przemytowi, korupcji oraz wspieranie władz lokalnych w utrzymywaniu porządku i bezpieczeństwa. Najważniejszym
wyzwaniem jest ciągle napięta sytuacja pomiędzy zamieszkującymi ten teren Albańczykami i Serbami. Uległa ona diametralnemu pogorszeniu 18 lutego 2008 r., kiedy Kosowo oficjalnie proklamowało swoją niepodległość. Ten fakt polityczny nie zmienił jednak statusu i zadań międzynarodowych sił pokojowych KFOR (Kosovo Force).
PKW Pułaski
Polska fregata ORP „Gen. K. Pułaski” od 16 lipca 2008 r. uczestniczy w operacji NATO Active Endeavour, mającej na celu patrolowanie Morza Śródziemnego, aby udaremnić ewentualne sytuacje zagrażające bezpieczeństwu żeglugi (terroryzm). Nasza jednostka operuje w ramach zespołu NATO SNMG1 (Standing NATO Maritime Group One), w skład którego oprócz polskiej fregaty wchodzą
okręty z Niemiec, Hiszpanii, Holandii, Kanady i USA10. Misja „Gen. K. Puławskiego” potrwa pięć miesięcy. Mimo że ten zespół NATO funkcjonuje nieprzerwanie do kilku lat, to jego obecna misja zyskała szeroki rozgłos. Zgodnie z planem okręty w sierpniu 2008 r. przeszły przez cieśniny Dardanele i Bosfor, kierując się na Morze Czarne. Rosja potraktowała ich obecność na tym akwenie jako „wrogie posunięcie” i próbę zaognienia konfliktu gruzińsko-rosyjskiego. Sojusz Północnoatlantycki odpowiedział, że manewry były od dawna zaplanowane i nie mają żadnego związku z wojną
na Kaukazie11.
Afganistan
Zaangażowanie Polski w działania wojskowe na terytorium Afganistanu rozpoczęło się w marcu 2002 r., kiedy jako jeden z 34 krajów koalicji wzięliśmy udział w operacji „Trwała Wolność” (Enduring Freedom). Była ona skierowana przeciwko talibom jako reakcja na zamachy z 11 września 2001 r. Po wygranej kampanii wojennej zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1386/2001 na terytorium Afganistanu zostały ustanowione Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa - ISAF (International Security Assistance Forces), nad którymi w sierpniu 2003 r. dowództwo przejęło NATO. Polska początkowo wysłała do ISAF kontyngent 120 żołnierzy. Wiosną 2007 r. zwiększyła swój udział w tej operacji do 1200 żołnierzy, kierując ich na niebezpieczne pograniczne afgańsko- pakistańskie (prowincja Ghazni i Paktika). Co istotne, tak znacząco wzmocniony kontyngent Wojska Polskiego zyskał charakter ściśle bojowy12. Do listopada 2008 r. liczebność wojsk polskich w Afganistanie zwiększy się do 1600, a jednocześnie nastąpi ich skupienie w prowincji Ghazni. Zdaniem MON dotychczasowe rozproszenie polskiego kontyngentu obniżało jego efektywność. Osiągnięto porozumienie z dowództwem ISAF oraz stroną amerykańską, aby to WP przejęło odpowiedzialność za prowincję Ghazni. Dokonując analizy warunków, w jakich nasi żołnierze pełnią służbę w tej części świata, należy zauważyć, że bojowa misja w Afganistanie odbywa się kilka lat po rozpoczęciu operacji w Iraku. Dzięki temu żołnierze są bardziej doświadczeni, lepiej wyszkoleni i mają większą świadomość tego, co czeka ich podczas służby. Poprawiło się także wyposażenie jednostek, zwłaszcza w sprzęt opancerzony. Polskie kołowe transportery opancerzone - rosomak - znakomicie spisują się w afgańskich warunkach. Mimo że talibowie wielokrotnie zastawiali na nie pułapki, to ani razu nie udało im się zniszczyć rosomaka13. Jednak w czasie sierpniowej wizyty premiera D. Tuska polscy żołnierze zgłaszali uwagi dotyczące zbyt małej liczby tych pojazdów. W związku z tym MON podjęło decyzję o dosłaniu jesienią 2008 r. dodatkowych maszyn. Pod koniec października dotrą także pierwsze 30 z 40 wypożyczonych
od rządu USA pojazdów MRAP, które charakteryzują się wysoką odpornością przed improwizowanymi ładunkami wybuchowymi. Ważnym elementem siły naszych żołnierzy jest również wprowadzenie do użycia własnych śmigłowców. Na początku
sierpnia przetransportowano do Afganistanu cztery śmigłowce transportowe Mi-17 i cztery szturmowe Mi-24W.
Irak
Zgodnie z postanowieniem Prezydenta RP z 21 grudnia 2007 r. misja w Iraku zakończy się 31 października 2008 r. Po tym terminie pozostanie tam tylko grupa kilkunastu polskich doradców wojskowych, którzy będą prowadzić szkolenia dla nowej armii irackiej (w ramach misji NATO - NMTI). 16 lipca 2008 r. ostatni
dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe (Mutltinational Division Central-South) gen. dyw. Andrzej Malinowski przekazał oficjalnie rządowi irackiemu pełną odpowiedzialność za prowincję Kadisija, gdzie WP przez blisko pięć ostatnich lat
pełniło służbę.
Polska od ponad 30 lat konsekwentnie wysyła swoich żołnierzy do najbardziej zapalnych punktów świata. Dzięki temu nasz kraj zyskuje istotny argument w prowadzeniu polityki zagranicznej. Jest to szczególnie widoczne w ostatnich latach, gdy zarówno NATO, jak i UE mają poważne trudności z zebraniem wystarczającej liczby żołnierzy do prowadzonych przez siebie operacji (Czad i Afganistan). Polska jest tu wyjątkiem i jej wkład w obie te operacje wydaje się bardzo istotny i dostrzegalny. Dokonując analizy udziału Wojska Polskiego w zagranicznych operacjach wojskowych, należy w pierwszej kolejności zauważyć, że punktem zwrotnym w ich historii okazała się operacja stabilizacyjna w Iraku rozpoczęta w 2003 r. Był to pierwszy tak poważny test dla naszych żołnierzy po wejściu Polski do NATO
w 1999 r. Dzisiaj po prawie pięciu latach możemy powiedzieć, iż zdali oni egzamin. Można także stwierdzić, że to dzięki udziałowi w operacji w Iraku blisko 14,5 tys. polskich żołnierzy Wojsko Polskie zyskało ogromne doświadczenie, które stało się impulsem do modernizacji, zmiany sposobów szkolenia, a przede wszystkim wprowadzenia armii zawodowej. Z drugiej jednak strony, operacja ta pokazała jak daleko polskiej armii w zakresie wyszkolenia, wyposażenia, a przede wszystkim mentalności do jej zagranicznych sojuszników (USA, Wielka Brytanii). Udział w misji w Iraku udowodnił, że do żołnierza współczesnego pola walki trzeba podchodzić w sposób w pełni kompleksowy, czyli należy zapewnić mu nie tylko odpowiednie uzbrojenie, wyszkolenie, ale również wygodny mundur i buty, które nie będą się rozklejać na piaskach pustyni. Dodatkowo należy pamiętać o całym systemie prawno-socjalnym, koniecznym dla skutecznego funkcjonowania żołnierzy oraz zapewnienia ich wysokiego morale. Znamiennym przykładem jest tu wciąż niewystarczające wsparcie zarówno psychologiczne, jak i materialne dla rannych żołnierzy wracających do kraju. Obecnie uwaga świata, również polskiej opinii publicznej, przeniosła się z Iraku do Afganistanu. To właśnie tam wojska NATO zaangażowały się w najbardziej zacięte walki. Nie należy oczekiwać, że będą one omijać Polaków. Śmierć trzech naszych żołnierzy w sierpniu 2008 r. oraz otwarta bitwa z talibami we wrześniu 2008 r., kiedy to Polacy zabili 8 bojowników, pokazały,
że przed naszym wojskiem stanęło trudne zadanie. Dodatkowym obciążeniem jest tzw. syndrom Nanger Khel, powstrzymujący żołnierzy przed użyciem broni w obawie przed późniejszymi zarzutami. Konieczne jest jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy
przed sądem. Można oczekiwać, że zagraniczne operacje wojskowe wobec narastającej liczby konfliktów lokalnych będą zyskiwać na znaczeniu. Rola poszczególnych państw w polityce międzynarodowej w istotnej mierze nadal ma zależeć od ich aktywności na tym polu. Nie można uczestniczyć w zagranicznych operacjach wojskowych nie posiadając nowoczesnej armii. Polska w ostatnich latach znacząco zmniejszyła dystans dzielący ją od zachodnich sojuszników, ale pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Fundamentalne znaczenie ma to, w jaki sposób zostanie spożytkowane dotychczasowe „misyjne” doświadczenie WP. Jeżeli uda się je włączyć na szeroką skalę w proces modernizacji naszych sił zbrojnych, to zyskają one dużą szansę rozwoju. Jeśli nie, to polscy żołnierze pozostaną daleko w tyle za swoimi europejskimi kolegami pod względem wyszkolenia, organizacji oraz wyposażenia.