Paul Bahn- „Archeologia- bardzo krótkie wprowadzenie”
Wprowadzenie
Słowo archeologia pochodzi z greki (archaik-logia- „opowieść o dawnych czasach”) i oznacza badanie przeszłości ludzkiej na podstawie zachowanych materiałów śladów jego działalności.
Archeologia zaczyna się wraz z pojawieniem się pierwszych uchodzących za narzędzia przedmiotów, czyli około 2,5 miliona lat temu we wschodniej Afryce i „trwa” do dzisiaj.
Archeolodzy zajmują się przede wszystkim odległą przeszłością, ale rośnie zainteresowanie bardziej współczesnymi czasami.
Pod koniec XVI wieku William Camden (jeden z pierwszych antykwarystów) opisywał badania starożytności jako potrzebę wiedzy na temat przeszłości.
Jak zauważył Robert Bednarik podstawowym problemem archeologa jest fakt, że „po ponad 99,99% zjawisk, które się kiedykolwiek w przeszłości wydarzyły, nie zachował się żaden ślad. W pozostałych niezniszczonych przypadkach przetrwała tylko ich jedna milionowa część. Z tego niewiele zostało jak dotąd odkryte przez archeologię, a jeszcze mniej poprawnie zrekonstruowane.”
Nikt tak naprawdę nie wie co wydarzyło się w naszej przeszłości i nigdy badania archeologiczne nie osiągną żadnego definitywnego końca. Wciąż będą się pojawiać nowe teorie, a kolejne znaleziska i odkrycia powoli przekształcać będą kolejne wersje powszechnie akceptowanej „naukowej fikcji” na temat przeszłości.
1. Narodziny i rozwój archeologii
Już w starożytności kolekcjonowano przedmioty pochodzące z wcześniejszych epok.
Przykłady:
- na Bałkanach, w datowanym na V w. p.n.e. grobie trackiej księżniczki, znaleziono duży zbiór narzędzi z epoki kamienia,
- w Ameryce Północnej znane są XV- i XVI- wieczne stanowiska zawierające należące do Irokezów artefakty sprzed kilku tysięcy lat,
- władcy Inków mieli w swych kolekcjach „pornograficzną” ceramikę, wyrabianą przez kulturę Moche.
Za pierwszego w historii „archeologa” uważa się króla Babilonu Nabonida, który w VI w. p.n.e. przeprowadził wykopaliska pod podłogą świątyni, sięgając aż do kamiennego fundamentu położonego tysiąc lat wcześniej.
W I w. n.e. w Grecji „archeologami” określano grupę aktorów, którzy za pomocą sztuki mimicznej odtwarzali na scenie antyczne legendy.
W dzisiejszym rozumieniu termin „archeologia” użyty dopiero w XVII wieku przez Jacques'a Spona (antykwarystę z Lyonu). Proponowana przez niego nazwa „archeografia” się nie przyjęła.
Już w czasach Juliusza Cezara spotykamy rabunki grobów i handel antykami. Podczas kolonizacji Italii i Grecji jego żołnierze wielokrotnie natrafiali na starożytne grobowce, które następnie plądrowali w poszukiwaniu naczyń i wyrobów z brązu.
Według Swetoniusza (rzymskiego historyka) cesarz August posiadał wielką kolekcję „olbrzymich szkieletów morskich i ziemskich potworów oraz broń antycznych wojowników”.
W Średniowieczu Europejczyków fascynowały „magiczne skorupy”- naczynia w tajemniczy sposób wyłaniające się z ziemi na skutek erozji lub wygrzebywane przez zwierzęta.
W Europie wiele z znalezisk trafiało do „gabinetów osobliwości”, kolekcji składających się z przedmiotów, których pochodzenia nie sposób było wytłumaczyć. Dla bardziej światłych umysłów stawało się jednak powoli jasne, że owe „skorupy magiczne” i „pioruny” były w rzeczywistości wytworzonymi ludzką ręką reliktami starożytnych społeczeństw.
Szesnastowieczni uczeni północno-zachodniej Europy zaczęli kwestionować twierdzenie Francisa Bacona, że najdawniejsze czasy pogrążyły się w zapomnieniu jeżeli nie zachowało się nic na ich temat w pismach. Zdali sobie sprawę, że informacje o odległej przeszłości można zrekonstruować na podstawie badań nad istniejącymi antycznymi budowlami. M.in. w Brytanii, Skandynawii zaczęła się epoka poszukiwań archeologicznych. W siedemnastym i osiemnastym stuleciu aktywność wykopaliskowa i dokumentacyjna stała się bardziej systematyczna. Archeolodzy zdali sobie sprawę z prawidłowości, że przedmioty z wyższych warstw muszą być młodsze od tych z warstw niższych.
Dopiero w pierwszej połowie dziewiętnastego stulecia archeologia (rozumiana jako naukowe i systematyczne podejście) odniosła zwycięstwo na kolekcjonerstwem.
W XX w. dzięki wysiłkom i zaangażowaniu wielu osób (Wheeler- Anglia i Indie, Reisner i Volley- Bliski Wschód, Uhle i Kinder- Ameryka, Bordes i Leroi- Gourham- Francja) badania archeologiczne stały się wielką działalnością ogniskującą doświadczenia najrozmaitszych dziedzin nauki.
W rozwoju archeologii zarysowały się dwa charakterystyczne Trandy. Pierwszy z nich to znaczny wzrost staranności i, co za tym idzie, spowolnienie badań wykopaliskowych. Drugim ważnym procesem jest rozwój nowych metod naukowej analizy, dzięki czemu nie tylko przybyło nam olbrzymiej ilości materiału badawczego, ale jesteśmy w stanie wydobyć z każdego przedmiotu coraz więcej wiadomości.
Powstająca literatura przedmiotu (archeologiczna) jest w zasadzie poza kontrolą. Co roku powstają nowe informatory i serie monograficzne.
Przed II wojną światową prace (literatura) były znacznie mniej obszerne.
Współczesne muzea zaczynają być przeładowane coraz liczniejszymi zabytkami (problem z ich konserwacją). W niektórych krajach (Egipt) zabytki są powtórnie zakopywane (przetrwają w lepszym stanie). W muzeach istnieje olbrzymia kolekcja nie skatalogowanych i nie opisanych artefaktów.
Archeologia jako odrębna dziedzina nauki:
W latach 60' archeolodzy przekonali się, że dzięki swoim badaniom mogą mieć unikalny wkład do nauki o człowieku. Największą wagę do ustalenia odrębności archeologii względem pokrewnych dyscyplin przykładano przede wszystkim w Ameryce Północnej, gdzie tożsamość tej dziedziny była szczególnie niejasna.
Antropologia to nauka o człowieku. W Europie jest podzielona na antropologię społeczną (kulturową), która bada kulturę ludzką i społeczeństwa oraz na antropologię fizyczną, która zajmuje się ewolucją biologicznych form człowieka. W Ameryce archeologię uważa sięga integralną część antropologii. Archeologia uważana jest za dyscyplinę pomocniczą antropologii.
Ze względu na to, że archeologia zajmuje się przeszłością rodzaju ludzkiego, co stanowi aspekt badań antropologicznych zaczęto ją nazywać „czasem przeszłym antropologii kulturowej”. Dla 99% ludzkich dziejów archeologia stanowi główne źródło informacji.
O fundamentalnej różnicy pomiędzy antropologią i archeologią świadczy przede wszystkim to, że antropolog po prostu „ma łatwiej”. Ponieważ zajmuje się teraźniejszością, ma on możliwość bezpośredniej obserwacji zachowania „informatorów” i przeprowadzania z nimi wywiadów. „Informatorzy” archeologii dawno już nie żyją, a z niewielkiego materiału badawczego odpowiedzi trzeba umiejętnie wydobywać.
Gdybyśmy (archeolodzy) nie potrafili wyobrazić sobie, jak ludzie zachowywali się kiedyś w danych okolicznościach, powinniśmy dać sobie spokój również z całą antropologią.
2. Datowanie
Do niedawna istniały tylko dwa sposoby ustalania chronologii- datowanie względne i datowanie historyczne. Datowanie względne polega na sytuowaniu przedmiotów, depozytów, wydarzeń, kultur w sekwencji od najstarszego do najmłodszego. Daty historyczne pochodzą z czasów, dla których posiadamy już źródła pisane. W badaniach historii bardzo długo obowiązywało jedynie datowanie względne.
Podstawowym uzasadnieniem dla datowana względnego jest stratygrafia, czyli badanie tego, w jaki sposób warstwy osadnicze są poukładane względem siebie. Mówiąc ogólnie, zakłada się, że poziom niższy powstał wcześniej i, co za tym idzie, poprzedza czasowo nałożone na nim warstwy. Ten sam sposób rozumowania stosuje się również do znalezionych w tych warstwach obiektów, o ile nie uniemożliwiają tego jakiegoś rodzaju zakłócenia (nory zwierząt, późniejsze pochówki, doły na odpadki, erozja) mające wpływ na przemieszczanie się warstw.
Istnieją też sposoby na ustalenie, czy kości z jednej warstwy pochodzą z tej samej epoki. Dokonuje się tego za pomocą datowania chemicznego. Wraz z upływem czasu zawartość azotu spada i zaczyna ono stopniowo absorbować fluor oraz uran. Porównywanie poziomów zawartości tych pierwiastków w kościach wskazuje na to, czy są one sobie współczesne, czy też pochodzą z różnych okresów. Tę metodę zastosowano do ujawnienia oszustwa z Piltdown- dotyczącego domniemanego „brakującego ogniwa” w łańcuchu ewolucyjnym pomiędzy małpami a człowiekiem, ogniwa, które znaleziono w Sussex w 1912 r. Datowanie chemiczne udowodniło, że czaszka była współczesna, a szczęka należała do orangutana. Obie zostały zabarwione, a zęby na szczęce spiłowane, aby nadać wszystkiemu stary i przekonywujący wygląd.
Kolejnym sposobem datowania względnego jest tworzenie „typologii”, czyli grupowanie przedmiotów w pewne typy charakteryzujące się tymi samymi atrybutami (materiałem, kształtem, dekoracją). Cały ten system opiera się na dwóch podstawowych założeniach: pierwszym, że obiekty pochodzące z tego samego czasu i miejsca posiadają wspólne i możliwy do wyróżnienia styl, oraz drugim, że wszelkie zmiany w tym stylu dokonują się stopniowo. W rzeczywistości prawda jest taka, że rozmaite style mogę przetrwać przez bardzo długi czas, a zmiany często dokonują się dosyć nagle i szybko.
Całe pokolenia archeologów (głownie z krajów germańskich) poświęcały swoje życie na ustalanie szczegółowych sekwencji garnków, narzędzie i różnych form broni, próbując następnie połączyć w jeden podobne układy kilku regionów. Różne, ale współczesne sobie przedmioty mogą być dzięki temu obecnie kojarzone w „zbiory”, które można porównywać zarówno czasowo, jak i przestrzennie.
Inne chronologie względne opierały się na kolejności następujących po sobie faz epoki lodowcowej. Wiemy jednak obecnie, że klimat epoki lodowcowej był znacznie bardziej złożony i niestabilny, niż się do tej pory uważało. Pyłki roślinne, które również pokazują sekwencję zmian klimatycznych i wegetacyjnych mają głównie znaczenie lokalne. Metoda datowania na podstawie pozostałości fauny (wykorzystująca obecność kości różnych gatunków zwierząt) świetnie sprawdza się jedynie w badaniach plejstocenu (ostatniego zlodowacenia), kiedy ciepło- i zimnolubne zwierzęta migrowały z danego miejsca, gdy następowały zmiany klimatyczne i środowiskowe.
Aż do początków tego stulecia jedynymi dostępnymi datami kalendarzowymi „absolutnymi” były te, które udawało się ustalić poprzez połączenie znalezisk archeologicznych z chronologiami i kalendarzami tworzonymi przez samych starożytnych.
Panowanie dynastii egipskich można ustalić na podstawie datowania wstecznego od momentu podboju Egiptu przez Aleksandra Wielkiego (było to w 332 r. p.n.e.). Dodatkowym wyjaśnieniem i uszczegółowieniem stały się egipskie zapisy na temat zjawisk astronomicznych, które możemy datować na podstawie źródeł naukowych.
W Mezoameryce Majowie posiadali niezwykle rozbudowany system kalendarzowy, oparty nie na datach panowania władców, lecz na cyklach 260 i 365 dni, oraz na rachunku lat, zaczynającym się według naszego kalendarza w sierpniu 3113 r. p.n.e.
Należy mieć na uwadze, że ustalenie wieku przedmiotu nie zawsze automatycznie określa datę warstwy (np. moneta może być przekazywana lub przechowywana przez dziesięciolecia lub nawet całe wieki) daje nam jednak przynajmniej datę maksymalną danej warstwy: może być bowiem ona późniejsza niż data monety, nie może być jednak od niej dużo wcześniejsza.
Przed II wojną światową stosowano tylko dwie metody obserwacji, i to na bardzo szczególnym terenie: skandynawskich „warw” i słojów drzewnych z amerykańskiego południowego zachodu. Warwa (ił warwowy) to pokłady gliny nanoszone corocznie przez roztapiające się pokrywy lodowcowe. W zależności od temperatury danego roku różnią się one pod względem grubości, gdyż wzmożone topnienie powoduje powstawanie grubszej warstwy. Mierząc kolejne grubości jednej serii i porównując ich wzór z innymi obszarami, można uzyskać długie sekwencje, ciągnące się tysiące lat wstecz.
Ta sama zasada odnosi się do rocznego przyrostu słojów w drzewach- następstwo grubszych i cieńszych słojów, związane z lokalnymi zmianami klimatycznymi, może być ułożone z nakładających się na siebie przekrojów drzewnych z różnych okresów.
Technika dendrochronologiczna jest najdogodniejsza dla takich obszarów, jak amerykański południowy- zachód (suchy klimat- zachowało się dużo starożytnego drewna) albo dla północno- zachodniej Europy (w bagiennych rejonach przetrwały zatopione drewniane konstrukcje).
Dendrochronologia ma niezwykłą wartość jako sposób na sprawdzenie dat otrzymanych drogą analizy zawartości węgla radioaktywnego, techniki, która choć zrewolucjonizowała archeologię, okazała się w pewnym sensie „zbyt dobra, żeby być prawdziwa”. Próbki składają się z materiałów pochodzenia organicznego, wziętych wprost ze stanowisk archeologicznych (węgla drzewnego, drewna, nasion, kości ludzkich albo zwierzęcych). Metoda mierzy śladowe ilości radioaktywnego izotopu węgla (14C), jaki pozostał w substancjach organicznych (po okresie absorpcji dokonujących się podczas życia), zmniejszające się stopniowo po śmierci organizmu. Ostatnie udoskonalenie tej metody (zwane AMS), czyli spektometria masy cząsteczkowej, pozwala badać nawet bardzo niewielkie próbki i liczyć bezpośrednio atomy węgla 14C. Granicą wiarygodnego datowania w dalszym ciągu pozostaje jednak 50 000 lat.
Podstawowe założenie kryjące się za metodą radiowęglową (koncentracja izotopu 14C w atmosferze zawsze była stała) okazało się fałszywe. Wiemy obecnie, że zmieniało się w różnych okresach głównie z powodu przesunięć dokonujących się w ziemskim polu magnetycznym. Gdyby wyniki tej metody były testowane na słojach drzewnych o znanym wieku, ten niezręczny problem mógłby zostać bez trudu rozwiązany. Korygowanie dat radiowęglowych za pomocą dendrochronologii doprowadziło do stworzenia specjalnych „krzywych kalibracyjnych” (wykresów pokazujących zmieniający się w czasie poziom błędu datowania 14C aż do 7000 r. p.n.e.).
Pomimo wszelkich tych niedogodności, a takie zawsze występuje, np. niebezpieczeństwo zanieczyszczenia próbek, datowanie radiowęglowe stało się w archeologii najbardziej użytecznym i popularnym narzędziem.
Dla prahistorycznych stanowisk znajdujących się na obszarach działalności wulkanicznej (np. wschodnia Afryka) skamieniałe szczątki można datować za pomocą metody potasowo- argonowej. Gdzie indziej kamienie bogate w wapień węglowy (np. stalagmity w jaskiniach) można obecnie datować poprzez analizę rozpadu izotopów uranowych. Metoda termoluminescencyjna (FL) z powodzeniem stosuje się do określania wieku ceramiki oraz również nieorganicznych kawałków spalonego krzemienia. Luminescencyjna optycznie stymulowana (OSL) była używana nawet do badania osadów zawierających materiał archeologiczny (np. depozyty z obozowisk skalnych). Spinowy rezonans elektronowy (ESR) bywa używany do datowania ludzkich i zwierzęcych zębów dla okresów, które daleko wykraczają poza limity czasowe węgla 14C (np. dla stanowisk izraelskich liczących ponad 100 000 lat).
3. Technologia
Przez długi czas postęp cywilizacyjny widziany był wyłącznie przez pryzmat zmian technologicznych. Wyrazem tej perspektywy jest terminologia naukowa przyjęła do opisu następstwa epoki, dzieląca ludzką historię na trzy okresy kamienia, brązu oraz żelaza.
Ponad 99% artefaktów pochodzi z paleolitu (starszej epoki kamienia), bo kamienne narzędzia są w zasadzie niezniszczalne, w przeciwieństwie do materiału organicznego (kości, drewna, piór, lin, trzciny itp.), który w standardowych warunkach ulega naturalnemu rozpadowi. Analizy wielu kamiennych narzędzi pokazują, że używane były one po prostu do produkcji wyrobów z materiałów organicznych.
W przeszłości narzędzia kamienne były klasyfikowane ze względu na swój kształt, technikę wyrobu albo prawdopodobną funkcję. Obecnie wiemy więcej na ich temat. Badania śladów, które powstają na przedmiotach w trakcie ich używania, wiele zawdzięczają pionierskim pracom radzieckiego uczonego, Siergieja Semanowa. Posługując się mikroskopem, obserwował on różne drobne wygładzenia i rowki na narzędziach. Przełom w tego typu badaniach nastąpił po wynalezieniu mikroskopu elektronowego.
Bardzo pomocne okazały się badania eksperymentalne. Skopiowano różne rodzaje kamiennych narzędzi. Każde z nich przetestowano na wiele sposobów, aby móc następnie porównać powstające na nich ślady z archeologicznymi oryginałami. Kopiowanie narzędzi zapoczątkował A.A. Rohde w 1720 r. (niemiecki antykwarysta). Prostszym jeszcze sposobem na uzyskanie wiedzy na temat produkcji bez konieczności uciekania się do wyrobu kopii jest rekonstrukcja takich narzędzi.
W pewnych sytuacjach możemy śledzić rzeczywisty przebieg toku produkcji przez prostą obserwację stanowisk archeologicznych.
Wiele procedur eksperymentalnych wykorzystywanych jest takie do badań pod użyciem innych materiałów, takich jak drewno, włókna i tekstylia, glina, szkoło i różnego typu metale. Włoski naukowiec Francesco d'Errico przeprowadził całą serię doświadczeń mających na celu ustalenie kryteriów rozpoznawania mikroskopijnych śladów pozostawionych na przedmiotach wykonanych z kości, rogów i kości słoniowej przez częste dotykanie, transport lub używanie ich jako naszyjników. Bez niezliczonej ilości podobnych badań nad ceramiką i wyrobami metalowymi, nasza widza na ten temat byłaby zaledwie podstawowa.
Ten rodzaj archeologii eksperymentalnej stał się obecnie jej najważniejszą gałęzią. W wielu krajach, szczególnie Europy Północnej, tworzy się całe „wioski” w celu zrekonstruowania technik budowania domów, uprawy roli, wyrobu naczyń, narzędzi kamiennych i metalowych.
W świecie rządzonym przez siły rynku archeologia nieustannie musi usprawiedliwiać potrzebę swojego istnienia. W niektórych krajach udaje się to jej dzięki rozwojowi masowej turystyki, gdzie indziej dzięki różnym „praktycznym zastosowaniom” (np.: „archeologia sejsmiczna”).
Najbardziej pożyteczni okazali się jednak archeolodzy dla rolnictwa. Dzięki swoim eksperymentalnych pracom irygacyjnym wydatnie zwiększają poziom zbiorów, a suche pustynie zamieniają w pola uprawne.
Archeologia może również dostarczać wiedzy na temat wywołanych przez ludzi katastrof ekologicznych, które miały miejsce w przeszłości.
*BP oznacza okres liczony wstecz od teraźniejszości, w przeciwieństwie do BC- czyli od momentu narodzin Chrystusa, a więc około roku 0. dla przykładu: 10 000 BP oznacza mniej więcej 8000 BC.
4. Jak ONI żyli?
Archeologia to studia nad życiem starożytnych społeczeństw. Badając przeszłość, staramy się odtworzyć to, jak ludzie kiedyś wyglądali, jaki był ich stan zdrowia, co jadali i dlaczego umarli.
Mega ciekawostka:
Wydaje się, że nadwaga spowodowała śmierć żony chińskiego dostojnika Dai, żyjącej w II w. p.n.e. Tui po zjedzeniu potężnej porcji arbuza zmarła ona na atak serca, wywołany prawdopodobnie ostrym atakiem kamieni żółciowych.
Archeolodzy opracowali wiele sposobów uzyskiwania informacji o tym, jak i co ludzie jedli. Większość ze wskazówek to znajdowanie na stanowiskach prehistorycznych szczątki zwierzęce lub roślinne, na których bazują zooarcheolodzy i archeobotanicy. Czasami owe szczątki okazują się pozostałościami spożywanego przed wiekami posiłku. Zarówno rośliny, jak i zwierzęta mogą być wykorzystywane za wiele różnych sposobów i rośliny jako surowiec albo narkotyki, zwierzęta jako pożywienie, jak również źródło kości, rogów, tłuszczu itp. Wiele pozostałości organicznych mogło być przywleczonych na stanowisko przez inne drapieżniki albo stanowić ślady obecności zwierząt domowych.
Jedynym niepodważalnym dowodem na to, że dana roślina czy zwierzę zostało w rzeczywistości zjedzone, jest obecność jego szczątków w samym ludzkim żołądku albo w skamieniałych ekskrementach (koprolicie).
Nawet jeśli z dużym prawdopodobieństwem uda się stwierdzić, że znalezione szczątki służyły kiedyś za jedzenie, nie będzie to koniec naukowego wyzwania jakie przed nami stoi. Należałoby określić względne znaczenie każdego z rodzajów pożywienia, znajdujące się na narzędziach i wewnątrz naczyń.
Cząstki roślin jak i zwierząt stanowią niewielką część inwentarza, z którym mieli do czynienia starożytni. Żadnych śladów nie pozostawiły inne rodzaje pokarmów, niewykluczone, że w przeszłości dosyć ważne, takie jak pędraki i krew. Chociaż zazwyczaj zakłada się, że dieta była oparta przede wszystkim na zwierzętach roślinożernych i rybach, wśród niektórych kultur za pokarm mogły również służyć owady.
Podobnie jak w przypadku roślin, szczątki zwierzęce są doskonałym źródłem informacji, chodź często wzbudzają wiele kontrowersji. Przykładem jest chociażby kwestia śladów krwi na kamiennych narzędziach. Nie ma jak dotąd zgody co do tego, jak długo możliwe jest przetrwanie takich osadów i czy jesteśmy w stanie zidentyfikować na ich podstawie gatunek zwierząt. Z drugiej strony, trzeba jednak pamiętać, że analizy chemiczne zdołały już wykryć na starożytnych naczyniach obecność takich substancji, jak mleko, ser czy tłuszcz.
Największe ilości świadectw pochodzących ze sztuki oraz tekstów literackich nie mogą dać pełnego poglądu na kwestię wyżywienia starożytnych.
Informacje na temat diety można uzyskać za pomocą metod bardziej bezpośrednich, takich jak ocena stopnia zużycia zębów i analizy chemiczne kości. Sposób odżywiania radykalnie wpływa na stan naszego uzębienia oraz zostawia swój chemiczny podpis w naszych kościach.
Zęby to jedna z dwóch najtwardszych tkanek naszego ciała, więc zazwyczaj znajduje się je w dość dobrej kondycji. Badając ich powierzchnię za pomocą mikroskopu, można zaobserwować liczne ubytki i zadrapania, na podstawie których łatwo jest odróżnić stosowanie diety mięsnej od wegetariańskiej. Aby uzyskać wiarygodne porównanie, nie trzeba nawet odwoływać się do badań eksperymentalnych i wystarczy zaobserwować wpływ diety na uzębienie u „mięsożernych” Eskimosów i „wegetariańskich” Melanezyjczyków.
Przełomem w badaniach sposobów odżywiania się było jednak wykorzystanie chemicznych analiz ludzkich wykorzystanie chemicznych analiz ludzkich kolagenu kostnego. Wiele gatunków roślinnych różni się pod względem zawartości pewnego typu izotopów węgla i azotu, co potem odzwierciedla tkanka kostna ludzi oraz zwierząt. Analiza kolagenu pozwala nam powiedzieć, czy pokarm spożywany przez danego człowieka był raczej pochodzenia morskiego, czy też zawierał przede wszystkim rośliny lądowe. Technika ta jest szczególnie pomocna, gdy dysponując szczątkami kostnymi z różnego czasu, chcemy prześledzić ewolucję diety w danej społeczności.
W prawie wszystkich mumiach egipskich można zaobserwować obecność pasożytów, które spowodowały dezenterię i bilharcjozę (schistosomatoza), musie afrykańskie zaś często zawierają jaja larw pasożytniczych. Pasożyty znajdują się również w ludzkich koprolitach średniowiecznych dołach kloacznych.
Najstarsze ciało, które przetrwał w prawie nienaruszonym stanie do naszych czasów, należy do znalezionego we włoskich Alpach „lodowego człowieka”. Odnalezienie go w 1991 r. spowodowało silny oddźwięk w mediach i natychmiast przyczyniło się do powstania olbrzymiej ilości zdumiewających historii, związanych z jego pochodzeniem, z których część była najprawdopodobniej „apokryficzna”.
Prawda na temat „lodowego człowieka” jest równie interesująca. W chwili śmierci miał mniej więcej 25- 40 lat. Jego płuca były czarne (od dymu z paleniska), miał stwardnienia arterii żylnych i naczyń krwionośnych, ślady chronicznego odmrożenia na palcu stopy i 8 pękniętych żeber, a jednak w momencie śmierci znajdował się na najlepszej drodze do wyleczenia. Możliwe, że tatuaże na jego ciele odgrywały rolę terapeutyczną: miały łagodzić bóle artretyczne karku, pleców i bioder. Badania paznokcia wskazały liczne choroby, które przeszedł cztery, trzy i dwa miesiące przed śmiercią. Nawet więc w przypadku, gdy mamy całe, nienaruszone ciało, jeden pozornie niewiele znaczący paznokieć może okazać się kluczem do rozwiązania tajemnicy.
5. Jak ONI myśleli?
Archeologowie kognitywni zajmują się archeologią ludzkiego umysłu.
Wielu spośród uczonych usiłuje obecnie wypracować jasne procedury postępowania przy badaniu kognitywnych aspektów wczesnych społeczeństw. Można, np.: obserwować to jak ludzie opisywali i mierzyli swój świat; albo to, w jaki sposób sytuowali pomniki i gdzie zakładali miasta; można uznawać te materiały, które najbardziej cenili, za prawdopodobny symbol władzy i statusu. W szczególności można spróbować interpretować materialne pozostałości rytuałów religijnych.
Dla uproszczenia przyjmuje się, że religia stanowiła sposób, w jaki ludzie komunikowali się z siłami natury, i że w przeszłości musiała być niezwykle absorbującym. Jak wiemy ze studiów nad „prymitywnymi” kulturami dzisiejszego świata, aktywność religijna zawsze zajmuje poczesne miejsce w życiu każdej społeczności. Z drugiej strony, wiadomo, że niezwykle trudno jest wytyczyć linię oddzielającą sprawy sakralne od świeckich.
Wiemy na przykład, że rytualnego pochówku dokonywali już neandertalczycy w Eurazji w okresie 100 000- 40 000 lat p.n.e. Ciało zmarłego znalezione w słynnej grocie Szanidar w Iraku najwyraźniej przystrojone było kwiatami (duże ilości pyłków wokół kości). Na istnienie jakiegoś rytuału pogrzebowego wskazują również znaleziska z tzw. Kopalni Kości w Atapuerca, gdzie przed 200 000 lat ktoś celowo umieścił ciała zmarłych w naturalnym otworze sklanym. Dzięki analizie samej tylko zawartości oraz kontekstu znaleziska można z dużym prawdopodobieństwem wnioskować, że mamy tu do czynienia z jakimś rodzajem rytuału pogrzebowego.
Podobnie jest w przypadku „sztuki”. Jest ona sama w sobie niezwykle trudnym do precyzyjnego określenia i wywołuje zawsze wiele dyskusji. Najprościej (według autora) jest przyjąć liczącą setki lat definicję, że sztuka to „dzieło rąk ludzkich, w przeciwieństwie do wytworów natury”. Tak jak w przypadku religii, jest strasznie trudno oddzielić w społeczeństwach pierwotnych to, co jest sztuką, od tego, co nią nie jest. Podziały tego rodzaju nie miały dla ludzi w starożytności żadnego znaczenia, bo widzieli oni „sztukę” w kategoriach funkcjonalnych, pośrednio albo bezpośrednio komunikującą się z siłami natury, duchami, bogami itp. Dla ludzi pierwotnych wszystko miało znaczenie i funkcję.
Przez wiele lat uważano, że sztuka zaczęła się w Europie wraz z pojawieniem się współczesnego biologicznie człowieka. Za jej klasyczne przejawy uchodziły rysunki naskalne z czasów ostatniego zlodowacenia i pierwsze wyroby dekoracyjne. Obecnie każdy kontynent ma już swoją równie starożytną „sztukę”, co bardziej istotne, wiadomo już, że pojawiła się ona na długo przed pierwszym homo sapiens.
Dziś mamy już nie tylko rosnącą liczbę znalezisk różnego typu twórczości neandertalskiej, ale zdarzają się również przykłady ze starszych epok.
Sztuka prahistoryczna obejmuje nie tylko olbrzymi zakres czasowy, ale i niezwykle bogaty zbiór stylów i tematów. Zaliczają się do niej zarówno regularne zadrapania na kościach, jak i przepiękne wielobarwne malowidła, zarówno zwykłe odciski palców na glinie, jak i wyrafinowane rzeźby figuralne.
Dzięki badaniom współczesnej sztuki „prymitywnej” wiadomo już dziś, że w prahistorii musiała być ona bardzo „wielostronna”. Używano jej do gier, przedstawień mitologicznych i religijnych, zapisów opowieści. Nie zawsze dotyczyła strachu przed ponadnaturalnymi zjawiskami. Najczęściej była świadectwem kultu życia. Po części była całkowicie „publiczna”, wystawiona na widok wszystkich, po części prywatna i ukryta przed innymi w jaskiniach. Pomimo tej wyraźnej różnorodności wciąż wiele osób, które zajmują się studiami nad sztuką starożytną ma podświadomą tendencję do opisywania jej przy użyciu prostych, generalizujących interpretacji. Podobnie dzieje się w całej archeologii, co musi być chyba związane z jakimś błędem, tkwiącym u samych podstaw naukowego myślenia. Polega on na tym, że skoro tylko ktoś natknie się na ciekawie wyglądający pomysł interpretacyjny, od razu stara się zastosować go do wszystkiego, co tylko ma w zasięgu wzroku „rozpłaszczając” nawet bardzo złożone zjawiska za pomocą dwuwymiarowego wyjaśnienia.
Stosowane interpretacje zazwyczaj odzwierciedlają rozpowszechnione w danym momencie obsesje i uprzedzenia. Z początku sztukę prahistoryczną traktowano jako bezmyślnie wykonane wzorki. Potem (na przełomie wieków), gdy zaczęły pojawiać się dane antropologiczne, zaczęto stosować tłumaczenia funkcjonalistyczne (gwarancja płodności itp.). W latach pięćdziesiątych (francuski strukturalizm) rysunki miały pewną i powtarzającą się strukturę. W latach sześćdziesiątych zaproponowano traktowanie wyobrażeń zwierząt jako symboli seksualnych itp.
W znanym australijskim eksperymencie pewien badacz poprosił aborygenów o zidentyfikowanie kilku zwierząt z naskalnych malowideł. Na 22 rysunki archeolodzy mylili się aż 15 razy, w 7 przypadkach ich oceny były mniej więcej zgodne z ocenami aborygenów. Ponieważ nie mamy żadnej możliwości stwierdzenia, w jaki sposób swą sztukę rozumieli ludzie w prahistorii, możemy co najwyżej zupełnie po omacku poszukiwać przybliżonego znaczenia zawartej w niej symboliki.
Wiadomo, że sztuka musiała też służyć do zapisu przekazywania informacji, dla archeologa kognitywnego sytuacja pod tym względem staje się prostsza, gdy ma on do czynienia ze śladami jakiegoś pisma. Najpierw trzeba je odszyfrować. To wymaga wyspecjalizowanych umiejętności i umysłu analitycznego.
Trzeba pamiętać, że słowo pisane powinno być z zasady traktowane jako uzupełnienie danych archeologicznych, nigdy zaś jako ich substytut. Ma to szczególne znaczenie w przypadku społeczeństw starożytnych, w których pismo pełniło szczególne funkcje, a umiejętność czytania i pisania była przywilejem elit. Dopiero w Grecji okresu klasycznego literatura była na tyle rozpowszechniona, a pismo na tyle popularne, że badania tekstów mogą wnieść coś interesującego. Trzeba liczyć się również z przekłamaniem i brakiem wiarygodności tych tekstów.
Zainteresowania archeologii kognitywnej podjęła niedawno powstała archeoastronomia zajmująca się antyczną wiedzą na temat ciał niebieskich.
Słowo „megalit” pochodzi z greki i oznacza „wielki kamień”. Najprostszą formą megalityczną jest pojedynczy wolnostojący kamień, przypominający głazy zwane menhirami.
W starożytności ludzie byli mocno przywiązani do swoich miejsc w hierarchii społecznej. Widać to po obecności symboli władzy (gigantyczne posągi czy bogate stroje i ozdoby). Pochówki zawierające dobra prestiżowe można powiązać z ludźmi bogatymi, którzy w ten sposób podkreślali swoją hierarchię społeczną. Umieszczanie w grobach różnych przedmiotów nie musiało być związane z wiarą w życie po śmierci. W niektórych kulturach panuje przekonanie, że używanie rzeczy należące do zmarłego może przynieść nieszczęście. Jeżeli w grobowcu znajdziemy resztki jedzenia możemy przypuszczać, że ludność ta wierzyła w życie poza grobowe.
Trudno jest rozpoznanie przejawów religijnych w materiale archeologicznym , szczególnie gdy były one ściśle splecione z czynnościami życia codziennego. Istnieje jednak kilka wskazówek, które w tym względzie są bardzo pomocne. Należą do nich” nietypowe budynki, oddalone od reszty ze względu na swe sakralne funkcje, mogą mieć także różnego rodzaju baseny czy zbiorniki (w wielu obrządkach wykorzystywano wodę). Inną wskazówką są wyobrażenia i symbole kultowe oraz przedstawienia ludzi w pozach, które wyglądają na akty adoracji. Ośrodki i budynki religijne można poznać po bardzo bogatej dekoracji oraz wyposażeniu.
Osobno żadna z tych rzeczy nic nam nie mówi, ale jeśli w tym samym kontekście archeologicznym znajdziemy razem wiele z nich, wówczas postawimy archeologa kognitywnego na wystarczająco solidnym gruncie, aby mógł on sobie pozwolić na interpretacje danego stanowiska jako miejsca kultowego.
Archeologia kognitywna potrafi sama sformułować kilka sensownych stwierdzeń na temat dawno już nie istniejących umysłów. Zazwyczaj kierunek ten jest pełen życzeń i zwyczajnej fikcji, którą tworzy się dla wyjaśnienia zabytków kultury materialnej.
6. Osadnictwo i społeczeństwo
W swoich dziejach człowiek mieszkał w różnych miejscach. Człowiek potrafi żyć zarówno w chlewie, jak i w pałacu. To do archeologii należy określenie, jak w rzeczywistości wyglądały osady ludzkie sprzed tysięcy lat.
„Stanowisko” to zasadniczo miejsce, które zawiera wykrywalne ślady działalności ludzkiej lub tego co archeolog uważa za ludzką działalność. Nie wszystkie takie miejsca muszą być od razu osadami ludzkimi (może to być miejsce uboju zwierząt, pochówku itp.). są to nie tylko charakterystyczne przedmioty, ale także obecność stałych struktur oraz różnego rodzaju przedmioty, ale także obecność stałych struktur oraz różnego rodzaju pozostałości organicznych i środowiskowych.
Stanowiska mieszkalne mogą się od siebie bardzo różnić. W miejscu przejściowego obozowiska znajdziemy tylko kilka potłuczonych naczyń, a tam gdzie nakładały się na siebie kolejne miasta, będziemy mieć do czynienia z gigantycznym „tellem” ( sztuczne wzniesienie kryjące w sobie ruiny dawnych budowli).
W odniesieniu do chronologii stosuje się najczęściej system trójdzielny typu: wczesny/ średni/ późny albo dolny/ środkowy/ górny. Dla klasyfikacji społeczeństw najczęściej używa się czterech kategorii: gromady, społeczności segmentarne (plemiona), wodzostwa i państwa. Stadia te są oddzielone przez arbitralnie wybrane punkty na kontinuum czasowym i nie kiedy bardzo trudno jest zakwalifikować daną „kulturę graniczną” do którejś z kategorii.
Gromady to małe społeczności zbieracko- łowieckie, czasami zajmujące się rybołówstwem, liczące mniej niż 100 osób. Często dokonywały sezonowych migracji. W zależności od strefy klimatycznej gromady zamieszkiwały wejścia do pieczar i schroniska skalne albo budowały nietrwałe siedziby z różnych materiałów organicznych.
Plemiona były większe niż gromady, ale nie przekraczały kilku tysięcy ludzi. Najczęściej tworzyli je już osiadli rolnicy lub plemiona pasterskie. Plemiona zamieszkiwały równomiernie rozrzucone rolnicze wioski podobnej wielkości.
Wodzostwa liczyły od 5000 do 20 000 osób. Zaczęły być w nich widoczne znaki wyróżniające ludzi o innym statusie społecznym (system rangowy). Wodzostwa posiadały centrum władzy, ze świątyniami, rezydencjami i warsztatami rzemieślniczymi.
Wczesne państwo jest trudne do odróżnienia od wodzostwa. Tutaj król miał możliwość stanowienia prawa i tworzenia armii. Społeczeństwo było podzielone według systemu klasowego (na samym dnie- rolnicy, potem mieszkańcy miast, na środku- rzemieślnicy, a na szczycie kapłani i osoby spokrewnione z panującymi). Ludność państwa musiała już płacić podatki.
W badaniach archeologicznych na danym terytorium możemy zidentyfikować tzw. osadnictwa miejskiego i wyróżnić znajdujące się w nim centrum polityczne, które skupia zazwyczaj w jednym miejscu ponad 5000 mieszkańców oraz posiada łatwe do wyróżnienia zabudowania publiczne i świątynie. Stolica, mniejsze miasta i wsie tworzą wspólnie coś w rodzaju siatki hierarchicznej, pokrywającej obszar danego regionu.
Żeby uzyskać informacje na temat wzoru osadniczego, archeolog musi przeanalizować wszystkie znalezione na danym obszarze historyczne ślady działalności człowieka. Stanowiska wstępnie (po badaniach powierzchniowych) opisuje się za pomocą prowizorycznych etykiet: centrum regionalne, centrum lokalne, duża lub mała wioska, farma, obozowisko albo obszar wyspecjalizowanej działalności.
Archeologia „pomiędzy-stanowiskowa” albo „poza-stanowiskowa” stawia sobie za cel poszukiwanie fragmentów przedmiotów pomiędzy rozpoznawalnymi stanowiskami, aby udowodnić fakt (dość oczywisty), że ludy zbieracko- łowieckie poruszały się po całym obszarze, często pozostawiając po sobie naturalne ślady swej działalności.
Do lokalizacji stanowisk społeczeństw plemiennych oraz do określania ich charakteru i zasięgu przydatne są zarówno badania powierzchniowe, jak i zwykłe wykopaliska. Zazwyczaj w przypadku całej wioski odkrywa się całkowicie jedynie kilka jej struktur, a pozostałe po prostu sonduje po to, żeby wyrobić sobie pogląd na ich zróżnicowanie. Wewnątrz samych domów próbuje się też odróżnić części kuchenne, „sypialne” i „jadalne” oraz sfery „męskie” od „żeńskich”.
Innym ważnym źródłem informacji na temat tego typu społeczeństw są relikty kultury (np.: ziemne grobowe kopce neolityczne na Wyspach Brytyjskich). Ma to tym większe znaczenie, żę większość pochodzących z tego okresu stanowisk uległa zniszczeniu albo na skutek erozji, albo zwyczajnego rozorania, i wszystko czym obecnie dysponujemy, to kilka dołów na odpadki i odciski drewnianych słupów. W tej sytuacji wiedza na temat społeczeństwa może pochodzić z analiz rozmiarów i rozmieszczenia takich właśnie monumentalnych pozostałości. Wielkie okrągłe budowle ze zbiegającymi się ku środkowi kanałami były prawdopodobnie miejscami okresowych spotkań większych grup ludzi, przybywających tu z kilku mniejszych terytoriów. Na obszarze takich budowli niejednokrotnie znajduje się kamienne narzędzia pochodzące z bardzo odległych źródeł.
Nieco później budowle te zostały zastąpione przez tzw. kręgi, nowy rodzaj rytualnych kamiennych konstrukcji, otoczonych przez rowy; każda z nich wymagała milionów godzin pracy i mobilizowała do takiego przedsięwzięcia tak wielkiej siły roboczej, prawdopodobnie z dużego obszaru, oraz istnienie centralnych ośrodków rytualnych są oznaką transformacji prostego, egalitarnego społeczeństwa rolniczego w bardziej zhierarchizowane wodzostwa.
Ważniejszą oznaką przejścia na etap wodzostwa jest pojawienie się wokół wszystkich kręgów okrągłych kurhanów, które zawierają bogate grobowe wyposażenie, odzwierciedlające pozycje zmarłego.
Transformację społeczeństw warstwowych w bardziej złożone systemy można obserwować również na podstawie rozwoju rzemiosła, którego pierwsze przejawy musiały istnieć już w kulturach zbierackich i w epoce lodowcowej. W społeczeństwach plemiennych produkcja odbywała się głównie w gospodarstwach domowych i w jednej osadzie znaleźć można zarówno piece ceramiczne, jak i żużel z wytopu metalu. Dopiero w bardziej scentralizowanych wodzostwach i państwach powstawały całe kwartały miejskie, a nawet osobne miasteczka, poświęcające się prawie wyłączne jakiemuś jednemu wyspecjalizowanemu rzemiosłu (kamieniarstwu, garbarstwu, produkcji piwa, tekstyliów itp.).
Tam gdzie brakuje tekstów pisanych albo są one nieadekwatne, hierarchia stanowisk może być ustalona jedynie w oparciu o dane archeologiczne. Stolica może być rozpoznana na podstawie wielkości oraz pozostałości po instytucjach władzy centralnej. Określenie funkcji poszczególnych dużych budynków publicznych może nastręczać niejakie trudności; rozpoznanie charakteru poszczególnych części miasta oraz różnic między jego biednymi i bogatymi dzielnicami zazwyczaj nie stanowi jednak większego problemu.
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech scentralizowanego społeczeństwa jest rozbieżność społeczeństwa pomiędzy sytuacją życiową biednych i bogatych.
7. Jak i dlaczego następują zmiany?
Zróżnicowanie współczesnych teorii archeologicznych doskonale odzwierciedla wielorakość perspektyw, z jakimi ludzie patrzą na swoją przeszłość. Brak jednomyślności wynika z odmienności założeń i poglądów. Wysiłki zmierzające do wyjaśnienia zagadek przeszłości zawsze bardzo silnie związane były z konkretnymi predylekcjami archeologa.
Najczęściej mamy do czynienia z sytuacją, kiedy różni archeolodzy starają się wyjaśnić zupełnie inne rzeczy w zależności od okresu, skali czasowej, typu stanowiska albo po prostu problemu, który ich interesuje. Rozbieżności zaczynają się już w momencie wyboru typu stosowanych wyjaśnień.
Badacze poruszający się po obszarze archeologii klasycznej i historycznej wciąż są znacznie bardziej zainteresowani pracami terenowymi, analizą źródeł pisanych i konkretnymi danymi wykopaliskowymi niż teorią jako taką.
Archeologia zawsze była jednak pod wielkim wpływem teorii. Dla przykładu, darwinowska idea ewolucji, dostarczyła wyjaśnienia pochodzenia i rozwoju rodzaju ludzkiego. Miała swój natychmiastowy oddźwięk w teorii archeologicznej. Między innymi przyczyniła się ona do stworzenia fundamentów badań nad typologią znalezionych przedmiotów. Ewolucyjny schemat teorii postępu został zastosowany również w odniesieniu do sfery społecznej. W latach siedemdziesiątych XIX w. Edward Tylor (w Anglii) oraz Lewis Morgan (w Ameryce) zaproponowali podzielenie rozwoju ludzkiej na trzy etapy: dzikości (pierwotne myślistwo), barbarzyństwa (początki rolnictwa) i cywilizacji (najwyższy poziom rozwoju społecznego). Czasami dodaje się też czwarty etap: dekadencji.
Praca Morgana, wykorzystująca dostępną mu wiedzę na temat współczesnych Indian amerykańskich, zainspirowała potem Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, którzy z morganowskich obserwacji ludzi żyjących w stanie pierwotnego komunizmu i dzielących zasoby równo pomiędzy sobie stworzyli koncepcję społeczeństwa prokapitalistycznego. Chile postawił hipotezę tzw. rewolucji neolitycznej, oraz rewolucji urbanistycznej, dzięki której powstały pierwsze miasta. Childe był jednym z pierwszych archeologów, którym zależało na wyjaśnieniu tego, jak i dlaczego różne rzeczy działy się i zmieniały w przeszłości.
Jednym z najbardziej wpływowych myślicieli amerykańskich tego wielu był antropolog Julian Steward, który do wyjaśnienia zmiany kulturowej wprowadził swoje obserwacje „żywych” społeczeństw. Skoncentrował się on na interakcji międzykulturowej oraz na tzw. ekologii kulturowej, czyli tym, w jaki sposób środowisko może wywierać wpływ na społeczną zmianę. Podobnie brytyjski badacz prahistorii, Grahame Clar, począwszy od lat trzydziestych, rozwijał stanowisko ekologiczne, co odróżniało go od tradycyjnej archeologii. W swoich studiach nad sposobami adaptacji populacji ludzkich do środowiska współpracował ze wszystkimi specjalistami, mogącymi mu pomóc w identyfikacji szczątków zwierzęcych i roślinnych oraz w próbach szczegółowego opisu warunków życiowych prahistorycznych społeczeństw.
Do lat szcześćdziesiątych ten rodzaj „naukowej” archeologii był już w pełni ukształtowany, a rozwój metod datowania absolutnego znacznie przyspieszył proces określania wieku, odbierając mu status głównego celu badawczego. Wtedy właśnie na fali ruchu przypominającego słynny bunt dobrze sytuowanej młodzieży przeciwko własnym rodzicom pewni „młodzi ludzie” z amerykańskiego środkowego zachodu postanowili zaatakować dotychczasowy sposób prowadzenia badań archeologicznych. W szczególności dotyczyło to różnego rodzaju uproszczonych wyjaśnień.
Najgwałtowniejsze odrzucenie dotychczasowego porządku przyszło od strony nurty, nazwanego Nową Archeologią. Nazywany jest on również (ze względu na nacisk, jaki kładzie na badanie rozmaitych procesów zachodzących w społeczeństwie) archeologią procesualną. Pozwolił on badaczom na większy optymizm w spojrzeniu na rodzaj i ilość informacji możliwych do wydobycia z materiału archeologicznego. Doprowadził do większej intersubiektywności na każdym etapie wnioskowania archeologicznego i ograniczył sytuacje, w których dany pogląd zostaje bezdyskusyjnie przyjęty tylko dlatego, że wysunął go jakiś autorytet naukowy. Społeczeństwa i kultury zaczęto traktować jako systemy i podsystemy.
Postprocesualizm jest nurtem, który stanowi zbitkę wpływów badań historycznych, filozoficznych i literackich. Odrzuca on generalizacje, które były celem Nowej Archeologii, i kładzie nacisk na wyjątkowość oraz zróżnicowanie każdego społeczeństwa i kultury. Co więcej, twierdz się tutaj, że obiektywizm jest w praktyce nieosiągalny i uważa się, że nie istnieje żaden „jedynie prawdziwy” sposób interpretacji przeszłości czy prowadzenia badań.
8. Mniejszości i feministki
W przeszłości, za czasów zachodniego kolonializmu i dominacji, archeologom wydawało się, że mogą kopać gdziekolwiek zechcą i wywozić do muzeów zabytki podbitych krajów, ignorując miejscową ludność.
Dobry, zły i nieetyczny
Na początku lat siedemdziesiątych zdobywana widza była rozpowszechniana najpierw wewnątrz społeczności archeologów, potem wśród wykształconej części społeczeństwa, a dopiero potem docierała do zwykłych ludzi.
Pod koniec lat siedemdziesiątych pojawiły się protesty przeciwko badaniom i publicznej ekspozycji szczątków zmarłych przodków.
W wielu krajach przyjęte zostały specjalne kodeksy etyczne, zobowiązujące archeologów do respektowania zwyczajów i żądań ludzi, których przodkowie mają być przedmiotem studiów.
Grobowce i rabusie
Do naszych czasów nie zachował się ani jeden zupełnie nietknięty grobowiec.
Cherchez la Femme
J.P. Droopa sprzeciwiał się udziałowi kobiet w wykopaliskach, bo w momentach stresu człowiek nie może wyrazić swoich prawdziwych emocji.
Gemder studiem- głównym celem jest wydobycie różnic płciowych ze zgromadzonego materiału archeologicznego.
Według autora sensowne jest prowadzenie badań na temat roli, jaką kobiety ogrywały w różnych okresach historycznych.
9. Prezentowanie przeszłości
Kiedy w ostatnich latach archeolodzy oddali się intensywnej autoanalizie, a na dodatek zaczęli być ze wszystkich stron atakowani, zdali sobie nareszcie sprawę, że ich dotychczasowy sposób myślenia ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Poprzez selekcję materiału, tematu i wybór odpowiedniej perspektywy badawczej wytwarzają oni treści będące odzwierciedleniem własnych przesądów oraz przekonań. Interpretacja podlega zatem wpływom dotychczasowego doświadczenia. Wszystko potrafi bardzo mocno zindywidualizować spojrzenie archeologa na przeszłość, odsuwając prawdziwe dane na plan nieco dalszy.
Badania, interpretacja i prezentacja w archeologii są nierozerwalnie związane z osobami, które ich dokonują. Mając na uwadze to, skąd pochodzą badacze oraz w jakim kierunku rozwija się ich kariera naukowa, można lepiej zrozumieć charakter „fikcji”, którą tworzą na temat przeszłości.
10. Przyszłość przeszłości
Największym zagrożeniem dla stanowisk archeologicznych jest jednak nie proces naturalnego niszczenia czy zapomnienia, ale szkoda, jaką potrafią im wyrządzić ludzie, i to na wiele różnych sposobów.
Grabieże grobów, przemyt, prywatni kolekcjonerzy- prawdziwi rabusie
Rozkwit muzeów
Tylko archeologia może odpowiedzieć na pytanie, kiedy, gdzie i jak rozwinął się gatunek ludzki, jak doszło do powstania sztuki, techniki, pisma oraz jakie były początki rolnictwa, społeczeństwa i urbanizacji- może wyjaśnić fundamentalne zagadnienia dotyczące naszej przeszłości.