Kształt nowego wielofilarowego systemu emerytalnego
Przesłanki i cele reformy ubezpieczeń społecznych
Wiele napisano już o kryzysie ubezpieczeń społecznych w Polsce. Kryzys ten unaocznił się z całą mocą w latach 90-tych, gdy wraz z rosnącymi obciążeniami składkami na ubezpieczenie społeczne, które wzrosły z 25% funduszu płac w roku 1981, poprzez 38% w latach 1987-89 do 45% obecnie, ujawniły się coraz większe trudności z zapewnieniem samowystarczalności finansowej Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Przyczyną tych zjawisk było wystąpienie w tym samym czasie:
W rezultacie nastąpiło zwiększenie obciążeń skonsolidowanego budżetu państwa wydatkami na emerytury, renty i inne świadczenia pieniężne (tabela 2.4). Poziom obciążeń PKB wydatkami na emerytury i renty przewyższa w Polsce 15%, podczas gdy wydatki te na ogół nie przekraczają 8% w krajach o porównywalnym dochodzie na 1 mieszkańca, a 11% w Europie Zachodniej1.
Równolegle stały się znane i dyskutowane prognozy demograficzne pokazujące, iż po 2006 roku z samych tylko przyczyn demograficznych nastąpi dalszy wzrost relacji osób pobierających świadczenia do osób płacących składki (tzw. systemowego współczynnika obciążenia). Prognozy demograficzne wskazują bowiem na wchodzenie w wiek emerytalny pokolenia powojennego wyżu demograficznego (rysunek 2.4). Scenariusze przewidywanych wydatków publicznych na emerytury i renty dobitnie pokazują, że w przypadku braku racjonalizacji udział wydatków na nie w PKB może wzrosnąć nawet do 22% w 2035 roku (tabela 2.5)2
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że przeciwdziałanie powyższym trendom może ograniczyć się do szeregu posunięć racjonalizujących obecny system, takich jak konsekwentne trzymanie się cenowej (lub zbliżonej do cenowej) waloryzacji świadczeń, podnoszenie rzeczywistego wieku emerytalnego z bardzo niskiego obecnego poziomu 59 lat dla mężczyzn i 55 lat dla kobiet czy wydłużania okresu branego za podstawę przy naliczaniu emerytur. Wszystkie te posunięcia razem - szczególnie przy wysokim wzroście gospodarczym - byłyby w stanie powstrzymać wzrost wydatków (tabela 2.5). System znajdowałby się jednak cały czas na krawędzi wydolności finansowej i poważniejszy szok makroekonomiczny mógłby spowodować poważne kłopoty lub nawet załamanie systemu.
Racjonalizacja jest niezbędna i należy jej dokonać jak najszybciej. Jednakże - w przypadku świadczeń emerytalnych - ograniczenie się do niej nie byłoby ani wystarczające, ani pożądane. Nie byłoby wystarczające, ponieważ reforma ubezpieczeń społecznych powinna - jeśli może - stworzyć nowe szanse i perspektywy temu pokoleniu, które ma przed sobą jeszcze wiele lat życia zawodowego przed przejściem na emeryturę. Tylko wtedy można zyskać jego akceptację, pokazać horyzont, na którym są nie tylko chmury, ale także nadzieja zupełnie nowych możliwości.
Ograniczenie się do racjonalizacji nie byłoby natomiast pożądane, ponieważ obecny kryzys jest kryzysem monopolu repartycyjnych systemów emerytalnych w ogóle, a nie tylko polskiej jego odmiany. System repartycyjny jest zdecydowanie bardziej niż system kapitałowy narażony na skutki zmian demograficznych oraz presje na rynku pracy, jak również na naciski polityczne. Dlatego też, jeżeli stanowi on jedyny element systemu ubezpieczeń społecznych, to system ten silnie reaguje na wyżej wymienione zjawiska.
Z powyższych powodów zreformowany system ubezpieczeń społecznych powinien opierać się na takiej koncepcji, która stwarza zarówno nowe perspektywy jego uczestnikom, jak i posiada mechanizm stabilizujący, umożliwiający odpieranie presji demograficznych i makroekonomicznych. Taki system emerytalny to system wielofilarowy, w którym istotną rolę odgrywa filar powszechnych funduszy emerytalnych (tzw. drugi filar), gdzie indywidualne składki są kapitalizowane i przynoszą dochód. Równolegle pierwszy filar, tzn. filar repartycyjny staje się znacznie bardziej przejrzysty, dzięki wprowadzeniu ścisłego związku składki i świadczenia. Znacznie rozbudowany zostaje również już dziś éstniejący trzeci filar, tzn. dobrowolnych ubezpieczeń dodatkowych.
Taki system umożliwia realizację celu powszechnie - i słusznie - uznawanego za zasadniczy, tzn. zapewnienia jak najwyższego możliwego poziomu świadczeń przyszłym pokoleniom, świadczeń chronionych przed inflacją i adekwatnych do wcześniej uzyskiwanych zarobków, a więc i wkładu do systemu w postaci składek, przy jednoczesnym zachowaniu gwarancji ubezpieczeniowej dla obecnych świadczeniobiorców. Wraz ze zróżnicowanymi źródłami emerytury oraz stałością i przejrzystością nowych zasad, system ten stanowić będzie - na pewno w jego segmencie emerytalnym - pożądany i przynoszący nową nadzieję przełom w stosunku do obecnej sytuacji i umożliwi skuteczne przeciwdziałanie niekorzystnym tendencjom.
Zarys architektury nowego systemu
W nowym systemie emerytury będą składały się z dwóch lub trzech składników, pochodzących z różnych źródeł - powszechnego filaru repartycyjnego, powszechnego filaru kapitałowego oraz dobrowolnych ubezpieczeń dodatkowych. Każdy z filarów będzie działał w specyficzny dla siebie sposób Schemat 2.1. przedstawia występujące między nimi różnice z punktu widzenia dwóch podstawowych kryteriów, tzn. sposobu finansowania oraz ogólnych zasad funkcjonowania.
Schemat 2.1. Finansowanie i funkcjonowanie systemu ubezpieczeń społecznych
Stopa zwrotu w pierwszym filarze jest równa tempu wzrostu funduszu płac.
Stopa zwrotu w drugim i trzecim filarze jest równa stopie zwrotu z inwestycji.
W odróżnieniu od obowiązującego systemu - gdzie cała składka, stanowiąca 45% funduszu płac oraz dotacja z budżetu państwa są przeznaczane na wypłatę obecnych emerytur, rent i innych świadczeń - w przyszłym systemie jej część - jedną piątą składki, czyli 9% funduszu płac, przekazywane będzie za pośrednictwem ZUS do powszechnych funduszy emerytalnych. Ta część (II filar) stanowić będzie powszechny segment kapitałowy przyszłego systemu emerytalnego. Pozostała część składki, podobnie jak to się dzieje obecnie, przeznaczana będzie na wypłatę repartycyjnej części emerytur oraz rent i innych świadczeń.
Istotnymi elementami planowanego systemu są również trzeci filar, czyli ubezpieczenia dobrowolne oraz gwarantowana emerytura minimalna.
Ta część świadczenia, która jest otrzymywana z I filaru - repartycyjnego, zależałaby wyłącznie od zgromadzonych w ciągu kariery zawodowej składek i od tzw. średniej oczekiwanej dalszej długości trwania życia w momencie przejścia na emeryturę. Ta średnia określająca jak długo przeciętnie będzie żyła osoba, w zależności od tego, w jakim wieku przejdzie na emeryturę - jest wielkością statystyczną wyliczaną przez GUS. Zebrane składki tworzyłyby tzw. międzypokoleniowy kapitał uprawnień emerytalnych. Wielkość tego kapitału - byłaby odnotowana, bezpośrednio lub za pośrednictwem wynagrodzenia będącego podstawą naliczenia składki, na specjalnych indywidualnych rachunkach, które ZUS zacznie wprowadzać od 1998 r. Wysokość emerytury byłaby zatem wartością zebranego kapitału podzielonego przez liczbę miesięcy wyrażającą średnią oczekiwaną długość trwania życia.
Moment przejścia na emeryturę byłby indywidualną decyzją każdego ubezpieczonego, który osiągnął wymagane minimum wieku, przewidywane na 62 lata dla obu płci. Zachęcałoby to do wydłużania okresu pracy, bo każdy dodatkowo przepracowany rok znacznie zwiększałby emeryturę. I tak np., jeżeli ktoś odejdzie na emeryturę w wieku 63, a nie 62 lat - jego emerytura wzrośnie o ok. 7 proc., jeżeli w wieku 65 lat, a nie 64 - o kolejne ok. 9 proc., jeżeli w wieku 66, a nie 65 lat - aż o następne ok. 10 proc., w przeciwieństwie do obecnego systemu, w którym wzrost jest stały i wynosi 1,3% podstawy wymiaru świadczenia.
Istotnym elementem bezpieczeństwa socjalnego nowego systemu będzie minimalna emerytura, kształtująca się na poziomie 28% obecnej średniej płacy, indeksowana na zasadzie analogicznej jak pozostałe emerytury, a uzależniona od spełnienia wymogu wieku i stażu pracy. Jeżeli wysokość czyjejś emerytury należnej z pierwszego i drugiego filaru łącznie będzie niższa od poziomu minimalnego, budżet państwa dopłaci różnicę. Przewiduje się, że około 10% emerytów będzie otrzymywało wyrównanie do poziomu minimalnego, tzn. nie "wypracuje" tego poziomu.
świadczenia emerytalne będą waloryzowane jak obecnie, tzn. według tzw. emeryckiego koszyka kosztów utrzymania, czyli wskaźnika wzrostu cen dóbr i usług konsumowanych przez przeciętnego emeryta. Natomiast składki na rachunkach pierwszego filaru (uprawnienia emerytalne) będą docelowo waloryzowane wzrostem funduszu płac w gospodarce tak, aby odzwierciedlały zarówno zmiany płac jak i zatrudnienia. W okresie przejściowym ich waloryzacja może być inna, jednak powyżej tempa wzrostu cen.
Powszechny filar kapitałowy obsługiwany będzie przez fundusze emerytalne. Można oczekiwać, że w początkowym okresie powstanie ich ok. 10-12. Udział w wybranym funduszu z częścią ókładki będzie dotyczył wszystkich poniżej trzydziestego roku życia (w momencie wprowadzania reformy); będzie natomiast przedmiotem wyboru dla osób, które wówczas będą đomiędzy trzydziestym a pięćdziesiątym rokiem życia.
Ze składek na fundusze emerytalne finansowane będą tylko emerytury. Renty inwalidzkie i rodzinne nadal w całości pozostaną w pierwszym filarze. Przy takim założeniu, ze względu na fakt, że około 24% funduszu płac finansuje obecnie emerytury, 60-65 proc. przyszłej emerytury pochodzić będzie z FUS (pierwszego filaru), a 35 - 40 proc. - z funduszy. Przewidywane jest stopniowe obniżanie składki z obecnych 45% do 38-39% w 2015 roku. Ponieważ obniżanie to dotyczyć będzie części składki finansującej pierwszy filar, proporcje źródeł emerytury między obu obowiązkowymi filarami będą się wyrównywać.
Składka płacona do instytucji obsługujących oba filary będzie naliczana od dochodów nie wyższych niż 250 procent średniej płacy, a nie jak teraz, od całości zarobków (w przyszłości, w miarę możliwości ten objęty składką pułap dochodów będzie malał). Zwolnienie części dochodów od składki będzie ułatwiało lepiej zarabiającym dobrowolne lokowanie pieniędzy w towarzystwach ubezpieczeniowych czy funduszach powierniczych, a więc w III filarze systemu. Jednocześnie będzie to zachęta dla pracodawców, aby zatrudniać więcej wysokiej klasy specjalistów, którzy staną się tańsi. Z drugiej strony oszczędność wynikająca z wprowadzenia górnego pułapu zarobków objętych składką będzie rozkładała się na cały fundusz płac w przedsiębiorstwach i przez to obniżała ogólne koszty pracy.
Osoba przechodząca na emeryturę będzie otrzymywać emeryturę z drugiego filaru z jednej ze specjalnie licencjonowanych firm ubezpieczeniowych. Pieniądze zgromadzone w funduszu będą stanowić wspólną własność małżonków: w przypadku rozwodu o ich ewentualnym podziale decydować będzie sąd, o ile sami nie określą zasad podziału. Jeżeli ubezpieczony w funduszu umrze zgromadzone środki będą wypłacane współmałżonkowi (50%) oraz osobom wskazanym przez zmarłego, a w przypadku ich braku - członkom najbliższej rodziny. Emerytura z funduszu będzie waloryzowana na zasadach nie mniej korzystnych niż emerytura wypłacana przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych.
Sumy przekazywane w formie składki do drugiego filaru nie będą podlegały opodatkowaniu, identycznie jak jest obecnie w odniesieniu do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Podatek dochodowy będzie się natomiast płacić od świadczenia. Dochód inwestycyjny funduszy będzie również zwolniony od opodatkowania.
Fundusze emerytalne będą inwestować składki pod ścisłym nadzorem państwa, by oszczędności były bezpieczne. Ponadto zarządzające funduszami i decydujące o sposobie inwestowania Powszechne Towarzystwa Emerytalne nie będą same przechowywać majątku funduszu, lecz będą go deponować u niezależnego depozytariusza. Bank pełniący funkcję depozytariusza będzie musiał posiadać własne środki w wysokości stanowiącej równowartość co najmniej 100 mln ECU. Funkcję depozytariusza będzie mógł pełnić także Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych S.A. Składki wpływające do funduszy będą inwestowane głównie w papiery wartościowe będące w publicznym obrocie, w tym papiery emitowane przez Skarb Państwa i NBP, depozyty bankowe oraz jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych.
Jeśli ktoś uzna, że jego przewidywane świadczenie emerytalne pochodzące z pierwszego i drugiego filaru jest za niskie, może oszczędzać dodatkowo, w funduszach inwestycyjnych i towarzystwach ubezpieczeniowych, samodzielnie inwestować w papiery wartościowe lub uczestniczyć w programach emerytalnych organizowanych przez pracodawcę. Będzie to - już w pewnym stopniu istniejący - tzw. trzeci filar systemu emerytalnego. W filarze tym mechanizm podatkowy byłby odwrotny niż w II filarze: opodatkowana byłaby składka, a świadczenie oraz dochody z inwestowania własnych pieniędzy byłyby z podatku zwolnione.
Pracodawca w ramach pracowniczego programu emerytalnego będzie, za zgodą pracownika odprowadzał z jego wynagrodzenia składkę do towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych albo opłatę z tytułu ubezpieczenia grupowego w komercyjnym zakładzie ubezpieczeniowym lub składki na nabycie jednostek uczestnictwa w otwartym funduszu inwestycyjnym lub też będzie finansował ich uczestnictwo w tzw. pracowniczym funduszu emerytalnym. Z punktu widzenia pracodawcy będzie to część wynagrodzenia pracownika, a więc będzie stanowiło część kosztów uzyskania przychodu. Natomiast pracownik będzie płacił od tej składki podatek dochodowy.
Program reformy zakłada racjonalizację przywilejów emerytalnych różnych grup zawodowych. Jednym ze sposobów wspomagających tę racjonalizację będzie zamiana przywilejów wyrażonych za pomocą wyższego współczynnika kumulacji na dopłaty budżetowe do tzw. pracowniczych programów emerytalnych, jeśli na przykład związki zawodowe górników utworzą zakładowe czy branżowe fundusze emerytalne "obsługujące" te programy.
***
Między obecnym a przyszłym systemem emerytalnym są dwie podstawowe różnice. Pierwsza, to wprowadzenie do systemu emerytalnego powszechnego filaru kapitałowego. Drugą różnicą jest to, iż istniejący filar repartycyjny działałby na zasadach ścisłego związku składki i świadczenia i byłby filarem zdefiniowanej składki, a nie zdefiniowanego świadczenia. Z punktu widzenia wynagrodzeń uczestników systemu i obciążeń podatkowych (w tym składkowych) tych wynagrodzeń różnicę między starym i nowym systemem przedstawia schemat 2.2schemat 2.212. Płaca netto nie ulegnie zmianie. Nie uwzględniono w nim zakładanego spadku obciążeń płac. Ilustruje on natomiast, że dla osiągnięcia porównywalności obliczania obciążeń płac w Polsce i w innych krajach należałoby prowadzić kalkulację w kategoriach obciążeń wynagrodzenia brutto, a nie netto. Wtedy rozdział 45% składki na 36% i 9%, odpowiada rozdziałowi 31% na 25% i 6%, a 24% funduszu płac składki finansujące obecnie emerytury odpowiada 16.5% funduszu płac.
Schemat 2.2. Proporcje podatkowych obciążeń wynagrodzeń w obecnym systemie emerytalnym i w systemie emerytalnym po reformie
SYSTEM OBECNY
|
Wynagrodzenie netto + PIT +Składka na ubezpieczenia społ. |
Wynagrodzenie netto + PIT |
Składka na ubezpieczenia społ. FUS |
Kalkulacja brutto |
145 |
100 |
45 |
Kalkulacja netto |
100 |
69 |
31 |
SYSTEM PO REFORMIE
|
Wynagrodzenie netto + PIT + Składka na ubezpieczenia społ. |
Wynagrodzenie netto + PIT |
Składka na ubezpieczenia społ. |
|
|
|
|
FUS - I Filar |
II Filar |
Kalkulacja brutto |
145 |
100 |
36 |
9 |
Kalkulacja netto |
100 |
69 |
25 |
6 |
W odniesieniu do innych świadczeń wypłacanych obecnie przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, reforma polegać będzie na wprowadzeniu w ramach FUS wielofunduszowego modelu finansowania ubezpieczeń społecznych. W ramach systemu powstaną odrębne fundusze, obejmujące finansowanie określonego typu ryzyka ubezpieczeniowego, jego obsługę i gwarancję. Oprócz funduszu emerytalnego, powstaną trzy następujące fundusze:
fundusz chorobowy,
fundusz wypadkowy, obejmujący świadczenia z tytułu wypadków i chorób zawodowych
fundusz rezerwowy.
Fundusz chorobowy obejmowałby następujące świadczenia: zasiłki z tytułu choroby własnej lub członka rodziny oraz zasiłki macierzyńskie i opiekuńcze, świadczenia związane z rehabilitacją przedrentową.
Fundusz wypadkowy, obejmujący świadczenia z tytułu wypadków i chorób zawodowych, gdzie źródłem dochodów byłaby składka ubezpieczeniowa płacona przez pracodawcę. Jej wysokość uzależniona byłaby od poziomu zagrożeń zawodowych i ich skutków w poszczególnych zakładach pracy - tym większa, im wyższe zagrożenie oraz większa częstotliwość występowania wypadków przy pracy i chorób zawodowych.
Fundusz rezerwowy będzie tworzony ze środków, które pozostały na rachunkach wyżej wymienionych funduszy na koniec roku. Jest on przeznaczony na uzupełnienie ewentualnych niedoborów funduszy emerytalno-rentowego, chorobowego i wypadkowego.
Powyższy podział na fundusze oznacza wsparcie dla wcześniej zaakceptowanych i wprowadzanych ustawowo w życie kierunków zmian, jeśli chodzi o zasady i tryb przyznawania rent inwalidzkich oraz o stworzenie systemu rehabilitacji przedrentowej. Szczególnie istotne jest powiązanie prawa do renty z niezdolnością do wykonywania pracy, a nie ze zmianą stanu zdrowia i - w związku z tym - przyznawanie pełnej renty tylko w wypadku orzeczenia całkowitej niezdolności do pracy oraz wprowadzenie kategorii renty na czas określony (gdy istnieją pomyślne rokowania co do stanu zdrowia), renty częściowej (w przypadku obniżenia co najmniej o połowę zdolności do pracy w dotychczasowym zawodzie) i renty szkoleniowej (w wypadku gdy zachowana jest zdolność do pracy w innym zawodzie). Korespondować z tymi zmianami będą przekształcenia systemu autoryzacji prawa do orzekania o inwalidztwie oraz stworzenie systemu rehabilitacji przedrentowej.
Nowy wielofilarowy system emerytalny powinien być dostępny także dla rolników indywidualnych, obecnie ubezpieczonych w Kasach Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Oznacza to potrzebę wprowadzenia dla bogatszej części rolników takiego systemu jak dla pracujących na własny rachunek poza rolnictwem, a z drugiej strony konieczność kontynuacji istniejącego finansowania o charakterze pomocy społecznej dla pozostałych rolników. Rolnicy z tej pierwszej grupy opłacaliby zróżnicowaną składkę, dzieląc ją między pierwszy i drugi filar, podobnie jak w systemie pracowniczym. Wprowadzono by składkę minimalną - jak dla pracujących na własny rachunek. Natomiast ubożsi rolnicy, jako nie płacący ekwiwalentnych w stosunku do świadczeń składek, pozostaliby w systemie KRUS, który w ich przypadku jest de facto systemem pomocy społecznej. Dotacja do KRUS byłaby obniżana w proporcji do wychodzenia z systemu pierwszej grupy rolników i do zmniejszania się liczby osób pracujących w rolnictwie.
Zasadnicze znaczenie dla reformy systemu ubezpieczeń społecznych rolników ma więc wybór bazy składkowej. Ryczałt byłby zastosowany do małych, nisko skapitalizowanych gospodarstw, gdzie rozdzielenie miedzy dochodem z eksploatacji, inwestycjami i konsumpcją jest rzeczą obiektywnie trudną. W gospodarstwach większych, o dużej intensywności kapitałowej podstawą składki byłby deklarowany dochód.
Pracownicy najemni w rolnictwie płaciliby składkę na ogólnych pracowniczych zasadach, z tym, że objęte składką w sposób zryczałtowany byłyby też dochody w naturze (mieszkanie, wyżywienie). Wszyscy ci, którzy jako członkowie rodziny deklarować będą wykonywanie pracy we wspólnym gospodarstwie i z tego tytułu uzyskiwać będą uprawnienia emerytalne (staż pracy), powinni również płacić składkę. Składka obowiązkowa w tym przypadku może być degresywna w zależności od deklarowanego zaangażowania, ale wielkość uprawnień emerytalnych zależeć będzie od masy wpłaconych składek.
Ci rolnicy, których świadczenia byłyby niższe od minimalnej emerytury mogliby dostać dodatek uzupełniający do wysokości minimum, ale docelowo dodatek ten powinien być przyznawany pod zastaw posiadanego majątku (ziemia, budynki, maszyny). Dopłata do minimum byłaby więc swego rodzaju dożywotnim transferem w zamian za odsprzedaż posiadanego majątku, lub pożyczką w zamian za zapis hipoteczny na posiadanym majątku. Wielkość potrącenia w momencie śmierci zależałaby od sumy efektywnie wypłaconej w postaci dodatku oraz kosztów. Oczywiście zainteresowani mieliby wybór między otrzymywaniem świadczenia poniżej minimum lub świadczenia powiększonego, ale pod zastaw masy spadkowej.
Proponowane zmiany mogłyby nie tylko złagodzić tendencje do masowego korzystania z minimalnej emerytury, ale również ułatwiłyby restrukturyzację rolnictwa poprzez scalanie gruntów i powiększanie średniej wielkości gospodarstw. Poziom minimalny emerytury nie byłby jednakowy dla wszystkich, ponieważ koszty utrzymania są niższe na wsi niż w mieście (mieszkanie i wyżywienie, które w Polsce często przekraczają połowę budżetu rodziny). Stworzone zostałyby przeliczniki kosztów utrzymania w zależności od miejsca zamieszkania, wyznaczające różnice między wielkościami wypłacanego minimum. Byłyby też brane pod uwagę efekty skali, tzn. minimum wypłacane drugiej osobie w gospodarstwie domowym może być niższe od tego wypłacanego osobie pierwszej, tak jak to jest w systemie pomocy społecznej.
Odrębny problem stanowią świadczenia emerytalne dla tzw. służb mundurowych. Są one, tak jak w wielu innych krajach, finansowane w sposób specjalny, co wynika z faktu niepłacenia przez te służby składki na ubezpieczenia społeczne. Choć, jak już podkreślaliśmy, postulujemy objęcie wszystkich powszechnym systemem, to nie proponujemy radykalnych reform tej części systemu w Polsce. Uważamy jednak, że w ich reformowaniu należy kierować się tym, aby możliwie zmniejszać różnice w funkcjonowaniu systemu świadczeń emerytalnych dla żołnierzy i funkcjonariuszy w porównaniu z powszechnym systemem ubezpieczeń społecznych. W tym zakresie bardzo właściwe wydaje się działanie w kierunku zgodnym z działaniami zapoczątkowanym przez Rząd polegającymi na tym, aby zachowując zasady przechodzenia na emeryturę w tym systemie, wprowadzić jednak do niego powszechne zasady waloryzacji nabytych już uprawnień emerytalnych.
Nowy system od strony świadczeniobiorcy
Od strony świadczeniobiorcy nowy system będzie przede wszystkim różnił się od starego znacznym zwiększeniem swobody wyboru, przy równoczesnym zapewnieniu wysokiego bezpieczeństwa. Pracujący będzie mógł wybrać fundusz emerytalny, któremu powierzy swoje oszczędności. Będzie on mógł także, stosunkowo łatwo, przenieść te oszczędności do innego funduszu oraz dobrowolnie ubezpieczyć się dodatkowo zapewniając sobie dzięki temu odpowiednio wyższą emeryturę. Moment przejścia na emeryturę będzie również zależał od decyzji świadczeniobiorcy.
Nowy system będzie systemem bezpieczniejszym. Wynikać będzie to z indywidualnej przezorności, ujawniającej się w świadomym inwestowaniu poprzez opłacanie składki na przyszłą emeryturę lub rentę. Równolegle państwo będzie spełniało funkcje nadzorcze wobec funduszy emerytalnych i w ten sposób będzie pośrednio gwarantować bezpieczeństwo. Wreszcie, wraz ze zróżnicowaniem źródeł pochodzenia emerytury - zarówno między trzy podstawowe filary, jak i między różne segmenty (fundusze, programy długookresowego oszczędzania) w ramach drugiego i trzeciego filaru - system stanie się jeszcze bardziej stabilny.
Przyszli emeryci, uczestnicy nowego systemu, mogą oczekiwać, że z pierwszego i drugiego filaru razem otrzymają w pierwszym okresie funkcjonowania nowego systemu - średnio i przy założeniu przechodzenia na emeryturę w wieku 62 lat - ok. 60-62% swojego wynagrodzenia (przy czym nieco mniej niż dwie trzecie pochodzić będzie z pierwszego filaru, a reszta z drugiego filaru, co jest typową wartością tej proporcji w krajach wysoko rozwiniętych). W późniejszych latach proporcja ta - zwana stopą zastąpienia - może maleć wraz ze wzrostem realnych dochodów pracowników i świadczeniobiorców i powinna docelowo osiągnąć ok. 50%. Stopniowe obniżanie wielkości składki na ubezpieczenia społeczne będzie dawało w konsekwencji odpowiednio niższą stopę zastąpienia w przyszłości. Jednakże - i to jest jeden z najistotniejszych elementów reformy - pracownicy, którzy zdecydują się pracować dłużej, mogą oczekiwać bardzo znaczących wzrostów wysokości emerytury za każdy rok pracy tak, że przy przejściu na emeryturę w wieku 65 lat stopa zastąpienia, czyli relacja otrzymywanego świadczenia do dochodów uzyskiwanych przed przejściem na emeryturę danej osoby, z obu filarów osiągnie 76%, a więc wyraźnie przekroczy obecną stopę zastąpienia dla emerytur wynoszącą ok. 67%. Jednakże obecna stopa zastąpienia osiągana jest przy bardzo niskim rzeczywistym wieku emerytalnym, co nie może i nie powinno zostać utrzymane, ponieważ odbywa się kosztem pozostałych ubezpieczonych. Warto podkreślić, że w zreformowanym systemie pracownicy, którzy zdecydują się pracować do 70 roku życia będą mogli otrzymać emeryturę przekraczającą wysokość ich zarobków: przewidywana stopa zastąpienia dla osób przechodzących na emeryturę w wieku 70 lat wynosi 107%, przy założeniu obecnej dalszej długości życia dla osoby w tym wieku (Tabela 3.1.). Należy podkreślić, że powyższe rozważania pomijają emeryturę otrzymywaną z trzeciego filaru, którego rola będzie systematycznie rosnąć, a więc osiągana stopa zastąpienia będzie mogła osiągnąć jeszcze większą wartość.
Na stopę zastąpienia wpływa również minimalna emerytura i górny limit składki. Minimalna emerytura podwyższa wielkość stopy zastąpienia dla osób, których emerytura oparta na zakumulowanej składce byłaby na poziomie niższym. Każdy otrzymujący poprzednio co najmniej minimalne wynagrodzenie po 25-letnim stażu ubezpieczenia po ukończeniu określonego wieku (przewidywanego na 65 lat dla obu płci), uzyska prawo do otrzymywania świadczenia wynoszącego co najmniej tyle, ile wynosi minimalna emerytura (około 28% średniej płacy). Należy podkreślić, iż przy założeniu konsekwentnej indeksacji według obowiązujących dzisiaj zasad, poziom emerytury minimalnej byłby w ujęciu realnym wyraźnie niższy od poziomu tu proponowanego.
Należy podkreślić, że osiągnięcie minimalnego wieku uprawniającego do świadczeń emerytalnych nie musi być jednoznaczne z uzyskaniem praw do minimalnej emerytury. Mogą być osoby, które zarabiając mało zechcą przejść na emeryturę w wieku minimalnym, pomimo że w wieku tym nie otrzymają jeszcze prawa do minimalnej emerytury (np. jeśli mają inne dochody). Reasumując, dla tej grupy społeczeństwa, która zarabiać będzie bardzo mało, stopa zastąpienia będzie znacznie większa.
Górny limit składki będzie z kolei oznaczał, że ci, którzy będą zarabiać powyżej określonego poziomu (250% średniej płacy), będą obowiązkowo płacić składkę tylko do wielkości odpowiadającej zarobkom na określonym ustawowo maksymalnym poziomie. Stąd też grupa osób najwięcej zarabiających będzie uzyskiwała stopę zastąpienia z obu obowiązkowych filarów niższą niż średnia, ale równie wysoką jeżeli weźmie się pod uwagę pułap 250% średniego wynagrodzenia, a nie ostatnie zarobki.
Jak wspomniano wyżej, biorąc pod uwagę wzrost PKB, jak również udział jaki mają w nim płace, w długim okresie dla emerytury z dwóch pierwszych filarów razem, docelowa stopa zastąpienia rzędu ok. 50% byłaby bliska właściwej. Należy tę stopę interpretować jako ofertę obniżenia skali obowiązkowego udziału w systemie emerytalnym na rzecz dobrowolnego udziału w nim w dłuższym horyzoncie w miarę wzrostu płac realnych i poziomu bogactwa społeczeństwa. Każdy będzie mógł podnieść tę stopę we własnym zakresie. Przyjęcie powyższej koncepcji prowadzi właśnie do niezwykle ważnej możliwości stopniowego obniżania składek na ubezpieczenie społeczne. Wpłynie to korzystnie na konkurencyjność gospodarki, a więc na dynamikę jej rozwoju i przyniesie korzyści dla świadczeniobiorców.
Nowy system będzie znacznie bardziej przejrzysty i zrozumiały. Składka będzie płacona przez pracodawcę i pracownika po połowie, a pracownik będzie regularnie informowany o swoich wpłatach i wynikających z nich uprawnieniach. W obecnym systemie, jak wiadomo, składka płacona jest przez pracodawcę i pracownik może nawet o tym nie wiedzieć. Niezależnie jednak od faktu, że technicznie to pracodawca płaci obecnie składkę, obciąża ona w rzeczywistości pracownika, jako że jego płaca obecnie jest odpowiednio dostosowywana. Innymi słowy w postaci płacy otrzymują to co zostało po zapłaceniu składki.
Schemat 2.3. Ubruttowienie płacy w momencie wejścia w życie reformy
Przewiduje się, że dwa lub trzy razy w roku pracownik będzie dostawał informacje o stanie rachunku uprawnień emerytalnych, czyli wpłaconej przez niego lub w jego imieniu składce. W części dotyczącej jego wkładu w filar repartycyjny, będzie on informowany, jaka kwota została zgromadzona na jego rachunku. Dodatkowo otrzymywać będzie informacje o tym, jaka byłaby wysokość jego świadczenia emerytalnego, gdyby zarówno jego zarobki jak i sytuacja makroekonomiczna i demograficzna pozostały niezmienione do momentu osiągnięcia przez niego wieku emerytalnego.
Informacje przekazywane przez FUS dotyczące części składki przekazywanej do powszechnego filaru kapitałowego dotyczyłyby wyłącznie sumy przekazanej do wybranego przez pracownika funduszu, podawałyby jego nazwę oraz stwierdzały, czy przynależność doń była spowodowana wyborem pracownika, czy też wynikła z opcji automatycznej dla tych, którzy nie będą wyrażali chęci podjęcia decyzji dotyczącej wyboru funduszu samodzielnie i automatycznie będą przyłączeni do funduszu wytypowanego za pomocą odpowiedniej reguły decyzyjnej (na przykład do funduszu wybranego losowo z prawdopodobieństwem proporcjonalnym do ilości uczestników funduszu). Pozostałe informacje dotyczące działalności wybranego funduszu ubezpieczony będzie otrzymywał już bezpośrednio od tegoż funduszu. Będą one zawierały, między innymi, dane dotyczące sposobu lokowania środków będących w dyspozycji funduszu oraz uzyskanej stopy zwrotu. Na podobnej zasadzie jak w pierwszym filarze, uczestnik będzie mógł sobie wyliczyć wysokość świadczenia, które będzie otrzymywał z drugiego filaru.
Po osiągnięciu wieku emerytalnego, w momencie gdy uczestnik zdecyduje się przejść na emeryturę, środki zakumulowane na jego koncie w funduszu emerytalnym pozwolą mu na otrzymanie dożywotniej emerytury w wybranej firmie ubezpieczeniowej przez siebie spośród specjalnie w tym celu licencjonowanych firm. W przypadku braku decyzji zainteresowanego również przewidziana będzie opcja automatycznego wyboru. Następnie instytucja ta będzie wypłacać część emerytury związanej z powszechnym segmentem kapitałowym. Wykupienie dożywotniej emerytury będzie jedynym celem, na jaki można przeznaczyć środki zaoszczędzone w funduszu emerytalnym. Część emerytury pochodząca z segmentu repartycyjnego, podobnie jak dotychczas, będzie wypłacana za pośrednictwem ZUS.
W przypadku, gdy na emeryturę będzie przechodziła osoba dostająca do tej pory rentę, jej świadczenie będzie automatycznie zamieniane na emeryturę.
Okres przejściowy
Zanim nowy system obejmie wszystkich pracujących, potrzebny będzie długi okres przejściowy. W pierwszym, repartycyjnym filarze systemu, nowe rozwiązania nie będą dotyczyć osób w wieku powyżej 50 roku życia w momencie startu reformy oraz tych spośród osób młodszych, które spełniły warunki umożliwiające wcześniejsze przejście na emeryturę - albo osiągnęli wymagany okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze w momencie wejścia w życie nowego systemu, albo przechodziłyby na wcześniejszą emeryturę nie później niż w ciągu trzech lat i w tym okresie dopełniłyby brakujący okres pracy w warunkach szkodliwych. System obejmie natomiast wszystkie inne osoby poniżej 50 roku życia.
Objęcie nowym systemem wszystkich osób poniżej 50 roku życia, które nie spełniły warunków uprawniających do wcześniejszej emerytury oznacza, że uprawnienia te nie zostaną zrealizowanie jako niespójne z nowym systemem, chyba że zostanie opłacona dodatkowa składka przez przedsiębiorstwa należące do branży lub przez budżet państwa.
Dzisiaj prawie nikt z pracujących przed 35 rokiem życia nie ma jeszcze uprawnień do wcześniejszej emerytury branżowej, ani nie jest w okresie 3 lat do nabycia tych uprawnień - a więc nie będzie mógł z niej skorzystać w przyszłości. Łącznie uprawnionych można natomiast szacować na poziomie 24% zatrudnionych.
Jeszcze przed wprowadzeniem reformy zabezpieczenia społecznego możliwe jest zniesienie przywileju wcześniejszych emerytur dla kobiet 55-letnich, zniesienie możliwości przechodzenia na emeryturę o 5 lat wcześniej przez inwalidów I i II grupy ( z oczywistą możliwością przejścia na rentę inwalidzką jeśli nie mogą pracować), wprowadzenie pokrywania kosztów wcześniejszego przechodzenia na emeryturę inwalidów wojennych, wojskowych i kombatantów z budżetu oraz uniemożliwienie łączenia wcześniejszej emerytury z pracą.
Powyższe posunięcia są sprawiedliwe i uzasadnione ponieważ koszt wcześniejszych emerytur jest ponoszony przez wszystkich innych ubezpieczonych w postaci zawyżonej składki dla pracowników i niższej waloryzacji dla emerytów w wieku gdy już rzeczywiście pracować nie mogą, powinny przynieść pozytywne skutki budżetowe, a jednocześnie uczynić system przejrzystszym.
Najprostszy i bardzo przybliżony rachunek oszczędności z tytułu likwidacji wcześniejszych emerytur jest następujący:
średnia podstawa wymiaru - 114% przeciętnego wynagrodzenia, czyli dla 1996 r. ok. 1030 zł.
średni staż pracy - 33 lata,
średnia emerytura - 644 zł miesięcznie, 7728 zł rocznie,
Jeśli przyjąć, że w normalnych warunkach jeden rocznik przechodzących na emeryturę stanowi 120 tys. osób, to po wyczerpaniu się uprawnień do emerytur branżowych przez 6 lat o ok. 20 tys. osób mniej przechodziłoby na emeryturę (o 6 lat przeciętnie wcześniejsza jest emerytura branżowa). W pierwszym roku oszczędności z tytułu mniejszej liczby nowych emerytur wyniosłyby 154,6 mln zł, dodatkowo w ciągu następnych pięciu lat po tyle samo; po sześciu latach liczba emerytur nowo przyznawanych zwiększyłaby się o pierwszy rocznik pozbawiony przywilejów i w latach następnych przyrastałaby zgodnie z trendem demograficznym.
Przedłużenie okresu pracy spowodowałoby wzrost dochodów ze składek. Można przyjąć, że przeciętna podstawa wymiaru składek dla osób w wieku przedemerytalnym jest równa podstawie wymiaru świadczeń, a więc też 114% przeciętnego wynagrodzenia. Przez rok wpłynęłoby od 1 osoby 5562 zł, od 20 tys. - 111,2 mln zł. Przeciętna wypłacana dla tych osób emerytura wzrosłaby do 724 zł miesięcznie, czyli do 8688 zł rocznie, ale jednocześnie skróciłby się okres wypłaty emerytury o 5 lat w przypadku kobiet i 3,65 lat w przypadku mężczyzn.
Warto jednak podkreślić, że uprawnienia do emerytur branżowych pokrywają się częściowo z uprawnieniami do wcześniejszych emerytur dla kobiet, co oznacza, że zniesienie tego ostatniego uprawnienia nie musi oznaczać w krótkim czasie znacznego spadku liczby kobiet przechodzących na emeryturę przed 60-tym rokiem życia.
Ze względu na karierę zawodową poszczególnych osób można uznać, że warunki niezbędne do wcześniejszej emerytury spełniać będzie w momencie wprowadzenia reformy 75-80% pracujących w szczególnych warunkach lub szczególnym charakterze, czyli 18-19% każdego rocznika przechodzących na emeryturę. Wynika z tego, że nawet gdyby wyeliminować wszystkie uprawnienia do wcześniejszych emerytur, to w pełni przestałyby one istnieć za 30 lat, chociaż wcześniej stopniowo by wygasały. Okres przejściowy - rozumiany jako okres, w którym nie wszystkie osoby są w pełni uczestnikami nowego filaru repartycyjnego - będzie więc długi. Długość okresu przejściowego dla drugiego filaru, tzn. dla powszechnych obowiązkowych funduszy kapitałowych, zależy od wyboru wariantu tzw. przejścia do nowego systemu. Przejście do nowego systemu oznacza rozdzielenie składki (płaconej wspólnie przez pracodawcę i pracownika) na dwie części, z których 80% pozostanie w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i będzie finansowało emerytury, renty i inne świadczenia, a 20% zostanie skierowanych do funduszu emerytalnego wybranego przez pracownika.
Spośród bardzo wielu rozpatrywanych przez nas wariantów poniższe dwa wydają się możliwe do sfinansowania:
wariant I, w którym przejście jest obowiązkowe dla wszystkich pracujących do 30 roku życia, (osoby starsze nie uczestniczyłyby w drugim filarze, uczestniczyłyby natomiast w nowym pierwszym filarze oraz miałyby znacznie zwiększone możliwości uczestnictwa w trzecim filarze dzięki limitowi poziomu składki na pierwszy i drugi filar) w takim wypadku okres przejściowy będzie trwał ponad 30 lat;
wariant II, w którym przejście jest obowiązkowe dla wszystkich rozpoczynających pracę, a osoby do 50 roku życia mogą przejść do nowego systemu, jeśli zechcą; w tym przypadku okres przejściowy będzie trwał ok. 45 lat.
Oba warianty przejścia zakładają, że dla pewnych - choć różnych w każdym z wariantów - grup zatrudnionych przejście jest obowiązkowe. Obowiązkowość uczestnictwa w systemie składającym się z dwóch filarów wynika z tych samych przyczyn, dla których jest obowiązkowy udział w repartycyjnym systemie emerytalnym we wszystkich prawie krajach. W sferze powszechnego ubezpieczenia (filar I i II) zmieni się jedynie sposób zarządzania środkami, a nie ich forma, czy wielkość. Zarówno składka, jak i sposób jej zbierania nie ulegnie zmianie. Zmieni się natomiast to, że system stworzy motywacje i instrumenty do nadzorowania procesu zarządzania i dysponowania tymi środkami przez ich przyszłych odbiorców. Oznacza to zaangażowanie w kontrolowanie ryzyka przyszłych świadczeń samych zainteresowanych, czyli ubezpieczonych.
Wariant I wydaje się lepszy. Składa się na to kilka przyczyn. Główną z nich jest zamiar uniknięcia sytuacji, w której do systemu weszliby ludzie, którzy nie mają już wielkich szans by z niego skorzystać oraz sytuacji, w której nie weszłyby do nowego systemu osoby, które z racji swego wieku mają wszelkie szanse, aby skorzystać z systemu. Ponadto chodzi o uniknięcie sytuacji, w której z jakichkolwiek przyczyn do nowego systemu weszliby tylko ludzie relatywnie bogatsi, a ludzie biedniejsi pozostaliby poza nim. Nie bez znaczenia są również:
możliwość łatwiejszego oszacowania liczby przechodzących do nowego systemu, a więc przewidywalność skali kosztów wynikających z podziału składki i przesunięcia jej części do funduszy,
sprzyjanie szybszemu zakończeniu całej operacji rozumianego jako przejście na emeryturę ostatniej osoby według starego systemu (co pociągałoby za sobą mniejsze koszty równoległego utrzymywania dwóch systemów i skróciłoby okres przejściowy).
Jeżeli wprowadzone zostanie obowiązkowe przesunięcie części składki do drugiego filaru dla osób do 30 roku życia, to od roku 2020 liczba emerytów nie uczestniczących w obowiązkowym dwufilarowym systemie zacznie się zmniejszać. Proces ten przyspieszy się w roku 2025. Wtedy koszty utrzymania starego systemu też zaczną się zmniejszać, co będzie pozwalać na dalsze zmniejszanie składki.
Oba warianty mają możliwe do sfinansowania skutki, rozumiane jako wytworzenie się luki wynikającej z odpływu części składki dotychczas finansującej bieżące świadczenia. Roczne koszty utraconej składki po uwzględnieniu oszczędności w obecnym systemie (tzw. Saldo) - scharakteryzowane szczegółowo w rozdziale 7 wraz ze sposobami ich sfinansowania -- występują kształtują się w okresiew pierwszych kilkunastu latach obowiązywania nowego systemu i malejąna poziomie począwszy rosnącym od ok. 1% PKB dla wariantu I i 01,5% PKB dla wariantu II w pierwszym roku reformy, do ok. 2% PKB dla wariantu I i 1,2% PKB dla wariantu II w siedemnastym roku reformy (zobacz Tabela 2.1.).
Głębsza analiza wariantu I i wariantu II pozwala jednak stwierdzić, że oba warianty są w dużej części komplementarne i mogą się w związku z tym uzupełniać - stąd propozycja wariantu III. Opiera się to na założeniu, że młodzi ludzie w przeważającej większości decydują się na oszczędzanie w funduszach kapitałowych. Znaczyłoby to, że koszty wprowadzenia drugiego filaru w wariancie drugim jedynie nieznacznie zwiększą się, jeżeli wszyscy do lat trzydziestu zostaną obowiązkowo objęci reformą.
Czasowy rozkład kosztu przeprowadzenia reformy według wariantu III będzie miał przebieg zbliżony do uśrednienia wariantu I i II. Znaczy to, że w wariancie III różnica (czyli dodatkowy koszt) między uzyskaną i wymaganą przestrzenią składkową byłaby w początkowym okresie większa od kosztu w wariancie I i mniejsza niż w wariancie II. W okresie po 2010 relacja kosztów ewentualnego wyboru wariantu I lub II odwróci się. Koszt wariantu III jednak nadal pozostanie zawarty w paśmie między kosztami wariantu I i II. Należy oczywiście wziąć pod uwagę to, że nie wszystkie osoby w wieku do 30 lat wybrałyby w wariancie II przejście do nowego systemu. Znaczy to, że koszt wariantu III byłby nieco wyższy niż wynikałoby to z dotychczasowego rozumowania. Skala tego dodatkowego kosztu nie byłaby jednak duża. Jej oszacowanie jest najbardziej czytelne na rysunku (patrz ilustracja 2.1). Koszty wariantu I reprezentowane są na rysunku przez powierzchnię prostokąta ABCD; koszty wariantu II w jego pierwotnej wersji (skłonność do przejścia do II filaru jest niezależna od wieku) odpowiednio przez DEFG. Natomiast gdy weźmiemy pod uwagę omawiany wyżej fakt, iż skłonność do przechodzenia do II filara maleje wraz z wiekiem, to faktyczny koszt wariantu II reprezentowany jest przez powierzchnię obszaru A'DGG', przy czym kształt tego obszaru zależy od przebiegu zależności skłonności do przechodzenia do II filara od wieku. Na rysunku prezentowane są dwa przypadki przebiegu tej zależności: liniowa i odwrócona logistyczna. Przyjęcie liniowej zależności daje górną granicę oszacowania dodatkowego kosztu wynikającego z połączenia wariantów I i II. Zakładając równą liczebność kohort, dodatkowy koszt wynosi nie więcej niż wynosi proporcja obszaru AA'HB i obszaru A'DGG', co daje w przybliżeniu ok. 10%. W rzeczywistości skłonność do przechodzenia powinna być silniej zależna od wieku, a więc dodatkowy koszt będzie odpowiednio mniejszy (przebieg krzywej A'G' jest zbliżony do oczekiwanego przez nas faktycznego przebiegu przechodzenia do II filaru). Przykładowo zaznaczone to zostało na rysunku przez zacieniowanie obszaru AA'H'B. Tak więc dodatkowy koszt połączenia wariantów I i II byłby nie większy od 10% średniego kosztu tych wariantów.
Dodatkowo wziąć pod uwagę należy fakt iż w wariacie III mamy zdecydowanie więcej osób młodych niż w wariancie II. Stąd oczekiwać należy mniejszego kosztu tego wariantu wynikającego z faktu, iż średnia płaca osób w wieku 20-30 lat wynosi około 80% płacy osób w wieku 40-50 lat. Tak więc im większa reprezentacja osób młodych w grupie pracowników objętych działaniem II filaru, tym niższy koszt tej operacji.
Tak więc ostatecznie proponujemy wariant III, czyli rozwiązanie, w którym uczestnictwo w drugim filarze byłoby obowiązkowe dla wszystkich poniżej 30 roku życia, natomiast osoby pomiędzy 30 a 50-tym rokiem życia miałyby możliwość wyboru. Wybór wariantu III pozwoli nam połączyć zalety wariantu I i wariantu II, to znaczy swobodę wyboru i udział osób w wieku 31-50 lat, uniknięcie negatywnej selekcji wśród przechodzących do filaru kapitałowego oraz skrócenie okresu przejściowego. Nie da się jednak w ten sposób uniknąć niepewności przewidzenia faktycznej liczby przechodzących. Ten cel osiągamy jednak innymi sposobami, badając scenariusze przechodzenia do II filaru w zależności od indywidualnych charakterystyk osób w wieku 31-50.
Skutki finansowe reformy systemy ubezpieczeń społecznych dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Poniższe tabele przedstawiają sumaryczne skutki finansowe reformy systemu emerytalnego dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i sposoby sfinansowania tych skutków. Nawet przy bardzo pesymistycznych (konserwatywnych) założeniach dotyczących wzrostu gospodarczego (Tabela 2.2.) równowaga FUS jest zachowana w okresie do połowy pierwszej dekady XXI wieku, a od 2010 roku pojawia się niedobór w wielkości około 0,5% PKB rocznie. Jednakże - jak wskazuje Tabela 2.3. - równowaga FUS jest w pełni zachowana przy znacznie bardziej realistycznych założeniu 3% wzrostu średniorocznie.
Aneks do rozdziału 2
Rysunek 2.4 Stosunek wielkości populacji ludzi starszych do populacji ludzi w wieku produkcyjnym w latach 1994 - 2020