O tej porze roku nasz organizm magazynuje tłuszcz i energię, aby przetrzymać chłód i mróz. Co zrobić, aby zimą zachować zgrabną sylwetkę?
Czy można odchudzać się zimą?
Jak się ktoś uprze, to i tak nikt nie przekona go do zmiany decyzji. Natomiast odchudzanie się zimą i późną jesienią w Polsce nie ma sensu z wielu powodów.
Oto one:
organizm naturalnie zwalnia przemianę materii;
organizm w zgodzie z fizjologią gromadzi tkankę tłuszczową podskórną, która jest niezbędna w termoregulacji i w termogenezie;
trudno zrzucić zbędne kilogramy, ponieważ w tym okresie organizm niechętnie pozbywa się zapasu energii w postaci tkanki tłuszczowej;
znaczące obniżenie kaloryczności pożywienia niezbędne przy odchudzaniu niestety obniża odporność i w okresie zimy sprzyja infekcjom;
na rynku jest ograniczony asortyment świeżych owoców i warzyw, które są podstawą diet niskokalorycznych;
w okresie zimowym mniej czasu spędzamy na świeżym powietrzu, a tym samym mniej chętnie uprawiamy sporty;
okres świąt Bożego Narodzenia sprzyja przejadaniu się.
Polecam więc rozpocząć odchudzanie z pierwszym dniem wiosny :)
Najlepszy czas na odchudzanie to wiosna i lato.
Dieta Zimowa
Dzień 1
Śniadanie 1: musli z ciepłym mlekiem, jajko mollett (półmiękkie, półtwarde), seler naciowy, pieczywo mieszane, herbata, grejpfrut.
Śniadanie 2: sok marchwiowy, grahamka.
Obiad: zupa jarzynowa, filet z indyka pieczony z morelami, ryż brązowy, surówka z kapusty pekińskiej z pomarańczą, woda.
Podwieczorek: surówka owocowa.
Kolacja: naleśniki z serem, kakao, jabłko
Dzień 2
Śniadanie 1: jogurt owocowy, pieczywo mieszane, twarożek smakowy, herbata, gruszka.
Śniadanie 2: koktajl mleczno-owocowy, banan.
Obiad: zupa rybna śródziemnomorska (ryba, papryka, pomidory z puszki, cebula, czosnek), spaghetti z sosem pesto, herbata zielona.
Podwieczorek: surówka z selera (seler, orzechy włoskie, jogurt naturalny).
Kolacja: sałatka z kurczaka (filet gotowany, kapusta pekińska, ananas, kukurydza, majonez) pieczywo chrupkie, herbata, mandarynki.
Dzień 3:
Śniadanie 1: schab pieczony, pieczywo mieszane, ogórek kiszony, kakao, pomarańcza.
Śniadanie 2: kefir, grahamka, jabłko.
Obiad: zupa cebulowa, grzanki ziołowe, halibut pieczony, purre z ziemniaków, surówka z kapusty kiszonej, herbata zielona.
Podwieczorek: surówka z marchwi i jabłka.
Kolacja: zapiekanka po nelsońsku (ziemniaki gotowane, jaja na twardo, cebula smażona, grzyby gotowane, zawiesina z mąki, śmietanki i wywaru grzybowego), surówka z kapusty włoskiej (kapusta, ogórek kiszony, musztarda, oliwa), herbata, kiwi.
Dzień 4
Śniadanie 1: płatki kukurydziane z ciepłym mlekiem, omlet z groszkiem zielonym, pieczywo chrupkie, herbata, winogrona.
Śniadanie 2: serek homogenizowany smakowy.
Obiad: rosół z makaronem, zrazy duszone, kasza gryczana, kapusta czerwona duszona z rodzynkami, woda.
Podwieczorek: sałatka jarzynowa, herbata zielona.
Kolacja: galaretki drobiowe, pieczywo mieszane, herbata, banan.
Dzień 5
Śniadanie 1: kakao, grzanki, twarożek smakowy, gruszka.
Śniadanie 2: tarator (kefir, orzechy włoskie, koperek, czosnek, ogórek), grahamka.
Obiad: barszcz czerwony z uszkami, roladki drobiowe ze szpinakiem, ziemniaki, surówka z marchwi (marchew, chrzan, jogurt naturalny), herbata zielona.
Podwieczorek: morele suszone, orzechy laskowe, woda.
Kolacja: ryż zapiekany z jabłkami, koktajl mleczno-owocowy.
Dzień 6
Śniadanie 1: owsianka, pieczywo mieszane, polędwica, papryka, herbata, kiwi.
Śniadanie 2: ser pleśniowy, winogrona.
Obiad: krem z pieczarek z groszkiem ptysiowym, kotlety sojowe, surówka wielowarzywna (seler, pietruszka, marchew, por, jabłko, ogórek kiszony, kapusta, majonez), herbata zielona.
Podwieczorek: sernik, herbata.
Kolacja: sałatka z tuńczyka, pieczywo mieszane, herbata, grejpfrut.
Dzień 7
Śniadanie 1: sandwich z serem, kawa z mlekiem, marynaty, jabłko.
Śniadanie 2: kisiel mleczny.
Obiad: bulion z pulpecikami cielęcymi, pierogi z kapustą i grzybami, herbata.
Podwieczorek: migdały, sok owocowy.
Kolacja: brukselka pod beszamelem, herbata zielona, banan.
Maria Jagiełło - technolog żywienia
Dlaczego zimą przybieramy na wadze?
W naszej szerokości geograficznej zima to okres chłodny, a czasami nawet bardzo zimny. To właśnie ten czynnik powoduje, że późną jesienią, kiedy dni są coraz chłodniejsze, nasza przemiana materii zwalnia, a najniższa jest niestety zimą. Organizm naturalnie reaguje na nadchodzący chłód magazynowaniem energii w postaci tkanki tłuszczowej podskórnej, która odkłada się przede wszystkim na brzuchu i na biodrach. Tłuszcz podskórny chroni przed nadmierną utratą ciepła biorąc udział w termoregulacji.
Człowiek zaliczany do organizmów stałocieplnych zmuszony jest utrzymywać stałą temperaturę ciała. Najłatwiej osiągnąć to w tzw. strefie termoneutralnej, w której temperatura otoczenia wynosi dla osoby dorosłej 22-23 °C.
Przebywanie w zakresie tych temperatur nie pociąga za sobą zmian w tempie metabolizmu i produkcji ciepła. W niższych temperaturach organizm zmuszony jest uruchomić proces dodatkowej produkcji ciepła, zwany termogenezą. Tak więc, kiedy temperatura otoczenia spada i nasze ciało nie posiada wystarczającej izolacji w postaci odzieży (kiedy jest nam zimno), tkanka tłuszczowa podskórna wykorzystywana jest przez organizm do produkcji ciepła.
Gołe brzuchy zimą
Nie raz spotykałam na ulicy dziewczyny, które mimo straszliwego zimna, miały odsłonięty pępek. Musicie wiedzieć drogie zwolenniczki wychłodzonych brzuchów, że takim zachowaniem same fundujecie sobie warstwy tłuszczu na biodrach i brzuchu. Naturalną bowiem reakcją organizmu jest zwiększenie grubości tkanki tłuszczowej w chronicznie wychłodzonych miejscach ciała. Grubsza warstwa tłuszczu podskórnego będzie chronić organizm przed utratą ciepła i pomagać w zachowaniu stałej temperatury ciała.
Tak więc, jest to chyba wystarczający argument, żeby w czasie zimy ubierać się ciepło.
Kiedy moje uczennice namawiałam do zakrywania pępków ze względów zdrowotnych no i oczywiście estetycznych, efekty były znikome. Kiedy wyjaśniłam im, jak ich organizm musi sam sobie poradzić z wychłodzonymi partiami ciała, natychmiast zaczęły wkładać długie bluzki i swetry.