Asertywność i asertywne zachowanie, Psychologia


Asertywność i asertywne zachowanie

ASERTYWNOŚĆ - to umiejętność pełnego wyrażania siebie w kontakcie z inną osobą czy osobami .

Zachowanie asertywne oznacza bezpośrednie, uczciwe i stanowcze wyrażenie wobec innej osoby swoich uczuć, postaw, opinii lub pragnień, w sposób respektujący uczucia, postawy, opinie, prawa i pragnienia tej drugiej osoby!!!!!!

Zachowanie asertywne różni się więc od zachowania agresywnego, oznacza korzystanie z osobistych praw bez naruszania praw innych osób. Zachowanie asertywne różni się też od zachowania uległego, zakłada działanie zgodne z własnym interesem oraz stanowczą obronę siebie i swoich praw - bez nieuzasadnionego niepokoju.

Ogromne znaczenie mają PRAWA: jeżeli człowiek kon­taktując się z innymi osobami nie zdecyduje się na samodzielne określenie swoich praw, inni z konieczności określą za niego jego rolę. A wówczas przestanie on być sobą.

Asertywność powiązana jest głęboko z poczuciem własnej godności i szacunkiem do samego siebie. Klasyk treningu asertywności Herbert Fensterheim, udziela następującej rady: Jeżeli masz wątpliwo­ści, czy dane zachowanie jest asertywne, sprawdź, czy choćby odrobinę zwiększa ono Twój szacunek do samego siebie. Jeżeli tak, jest to zachowanie asertywne. Jeżeli nie - nie jest ono asertywne.

Asertywność nie jest wrodzona. Wynika z nauczenia się w różnych sytuacjach określonego sposobu przeżywania i reagowania.

Asertyw­ność jest zmienna i zależy od sytuacji, czasu, miejsca i relacji jakie łączą nas z innymi. Można z wielką łatwością wyrażać asertywnie swoje uczucia i prawa wobec pewnych osób w pewnych sytuacjach - zaś odczuwać paraliżującą trudność w byciu sobą wobec innych osób, w sytuacjach innych.

Obrona swoich praw

Najważniejszym indywidualnym prawem człowieka jest jego prawo do bycia sobą. Oznacza to, że mogę dysponować moim czasem, energią i dobrami materialnymi oraz układać sprawy osobiste według własnej woli i zgodnie z własnym interesem - tak, jak go pojmuję. Mam prawo wyrażać siebie - swoje uczucia, opinie, postawy i potrzeby, o ile czynię to w sposób nie naruszający praw innych osób.

Każdy z nas ma właściwe sobie prawa indywidualne - ja mam prawo jadać śniadanie o siódmej, ktoś inny o jedenastej. Ponieważ jednak żyjemy z ludźmi, większość naszych indywidua­lnych praw ma charakter interpersonalny - określa, jak chcemy a jak nie chcemy być traktowani przez otoczenie: Ja życzę sobie, aby telefonować do mnie między 7 a 20, zaś ktoś inny pozwala na to od południa do północy. Różnimy się od siebie, ale mamy to samo prawo - aby swoje stosunki z ludźmi układać zgodnie z własnymi potrzebami, upodobaniami, wartościami.

Każdy człowiek ma swoje "terytorium psychologiczne". To wszystko, co w sposób podstawowy zależy ode mnie i należy do mnie - to właśnie moje terytorium. Będą to więc na przykład moje myśli, czyny, potrzeby, postawy, prawa, tajemnice, sposób dysponowania rzeczami, które są moją własnością. Prawo czło­wieka do bycia sobą można wyrazić inaczej jako niezbywalne prawo do posiadania i obrony swojego terytorium.

Małe dziecko w drugim i trzecim roku życia uczy się rozpoznawać granice własnego terytorium. Odkrywa sprawy, na które podstawowy wpływ ma nie ono samo, lecz inni. (Chociaż bardzo by się chciało, aby tata nie poszedł do pracy, on pójdzie; chociaż wielką przyjemność sprawia wchodzenie w bucikach do kałuży - mama to skutecznie uniemożliwi itd.). Istnieją jednak sprawy, które zależą wyłącznie od dziecka - czy zje zupę, czy zrobi kupę do nocnika, czy w ogóle jej nie zrobi, jak długo będzie płakać itd. Mówienie przez dziecko "NIE", tak częste w tym wieku, stanowi właśnie sposób, w jaki ustala ono granice między sobą, jako osobą, a światem zewnętrznym. Jest to niezwykle ważny okres dla kształtowania się późniejszych postaw asertyw­nych. W treningu asertywności powtarzamy do pewnego stopnia ten proces, ponieważ pierwszą umiejętnością, jakiej uczą się członkowie grupy, jest właśnie mówienie "NIE".

Najczęstszym powodem, dla którego ludzie - z poczuciem przymusu - robią coś, na co nie mają ochoty, są kłopoty z odmawianiem. Niektórzy wolą nie odmawiać, aby nie narazić się na gniew lub utratę sympatii. Są jednak osoby, dla których samo słowo "NIE" kojarzone jest z takim niepokojem i po­czuciem winy, że unikają go niezależnie od sytuacji.

Jeżeli kontaktując się z drugą osobą człowiek przez dłuższy czas robi coś, na co nie ma ochoty, doznaje zwykle silnych emocji. Przede wszystkim złości się. Obwinia tę drugą osobę i zaczyna o niej źle myśleć. Może czuć się skrzywdzony. Ma wrażenie, że jego terytorium jest stale naruszane.

Jeżeli trwa to długo, wystarczyć może w końcu drobne wydarzenie, aby wyzwolić wielki wybuch, nieproporcjonalny do bezpośredniej przyczyny ale odpowiadający sile nagromadzonej złości i żalu.

Jeżeli trwa to bardzo długo, nie wyrażony gniew może zamienić się we wrogość i wtedy człowiek skupia się już nie na obronie siebie, ale na sprawieniu drugiej osobie bólu, który ma zrekompensować dotychczasowe własne cierpienia.

Nie można więc bezkarnie zrezygnować z siebie w relacji z drugą osobą. Jeżeli sytuacja taka się powtarza, efektem jest zdecydowane pogorszenie tej relacji. Dzieje się tak nie tylko z powodu nagromadzenia złości i żalu, ale także dlatego, że nie następuje prawdziwe porozumiewanie się. Jeżeli godzę się robić coś, na co nie mam ochoty, nie informując otoczenia o tym czego naprawdę chcę, wprowadzam ludzi w błąd. Jeśli chcę mieć z ludźmi satysfakcjonujące stosunki, powinnam im jasno przed­stawić jak chcę być traktowana. Oznacza to, że sama biorę odpowiedzialność za kształt moich relacji z otoczeniem - "sta­wiam warunki", "przyzwalam", "nie zgadzam się", "decyduję", "wybieram". Podstawą koncepcji zachowań asertywnych jest przekonanie, że człowiek nie tylko ma prawo żyć tak, jak chce (o ile nie krzywdzi tym innych), ale też - że jest to całkowicie możliwe do wykonania i zależy tylko od niego samego.

Asertywna odmowa, to stwierdzenie czytelne, bezpośrednie, uczciwe i stanowcze. Powinno tam się znaleźć słowo "Nie" i jasna informacja, o tym jak zamierzamy postąpić. Dobrze jest, gdy odmowa obejmuje też wyjaśnienie - dzięki temu rozmówca może lepiej zrozumieć nasze postępowanie.

Etapy asertywnej odmowy:

I - powiedz NIE (bo to jest odmowa),

II - poinformuj jak zamierzasz postąpić,

III - wyjaśnij krótko dlaczego odmawiasz,

IV - zadbaj o relacje (jeśli chcesz).

Na przykład:

- Nie, nie pójdę dziś z tobą do kina. Zaplanowałam sobie dzisiejsze popołudnie w inny sposób (ale chętnie zrobię to za tydzień)

- Nie, nie pożyczę ci tej książki, ponieważ nie zwróciłaś mi jeszcze dwóch poprzednich (jeśli oddasz wcześniej pożyczone, mogę Ci ją pożyczyć).

- Nie, nie będę na zebraniu, gdyż tę niedzielę spędzam z moją rodziną.

Asertywna odmowa nie zawiera pretensji ani usprawied­liwień. Osoby mające kłopot z odmawianiem, czują się zwykle "nie w porządku" wobec drugiej osoby. Albo więc szukają przebaczenia - stąd przepraszanie, usprawiedliwianie, albo próbują dowieść, że to partner jest "nie w porządku" skoro zgłasza prośbę, której trzeba odmówić - stąd pretensje. Częstą forma nieasertywnej odmowy jest połączenie tych dwóch postaw, na przykład:

- Niestety, przepraszam, ale naprawdę chyba nie dam rady przyjść na to zebranie (niedostateczna forma odmowy, może zachęcić rozmówcę do namawiania). Obiecałam synowi wycieczkę do ZOO, już czwarty tydzień to przekładam, no naprawdę, nie mogę. Tym bardziej, że on ostatnio taki nerwowy, znów się moczy w łóżko, już nie wiem, co robić. Poza tym mąż mnie nie puści, wścieknie się, jak coś powiem o zebraniu (nadmierne usprawied­liwianie, argumentowanie). To nie jest w porządku, zawiadamiać kogoś tak w ostatniej chwili. To się przecież nie pierwszy raz zdarza. Wszyscy w naszym zespole mają weekendy wolne, tylko mnie się zawsze obarcza dodatkowymi obowiązkami. Nie wolno tak ludzi wykorzystywać (pretensja, wykazanie, że to inni są nie w porządku).

Ta nieasertywna odmowa jest dobrym przykładem stosowa­nego często sposobu odmawiania "przez argumentowanie". Od­mawiający chce przekonać rozmówcę, że ma prawo do odmowy. Zrzuca z siebie odpowiedzialność za nią, nie wybiera ale "jest zmuszony", "musi" "nie może" itd. Postawiony w roli sędziego partner jest najczęściej sędzią stronniczym, bowiem pragnie, by jego prośba została spełniona - przedstawianie argumentów traktuje jako zaproszenie do dyskusji. Tak więc ten sposób odmawiania powoduje zwykle długie nalegania i roztrząsania czy odmawiający na pewno i naprawdę nie może spełnić prośby. Według koncepcji zachowań asertywnych najlepszym argumentem jest odwołanie się do siebie - do swoich osobistych preferencji ("wolę", "chcę", "wybieram", "jest dla mnie ważne") lub postanowień ("mam zamiar", "po­stanowiłem", zdecydowałem"). Osoba odmawiająca informuje partnera o swoich zamierzeniach i wyjaśnia mu swoje motywy ("Jest dla mnie ważne, aby spędzić ten czas z rodziną", "Po­stanowiłam iść z moim synem do ZOO") - nie zaś prosi o pozwolenie, usprawiedliwia się, tłumaczy.

Bywa, że ktoś przez dłuższy czas doświadcza podobnych sytuacji w których robi coś, na co nie ma ochoty i chce wreszcie odmówić. Oczekiwanie - "niech już poproszą, to odmówię" - może spowodować taki wzrost napięcia, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Zamiast odmawiać, można wówczas uprzedzić partnera o postanowionej zmianie zachowania, co jest o tyle łatwiejsze od bezpośredniej odmowy, że można wybrać czas, miejsce, a nawet zaplanować dokładnie, co chce się powie­dzieć, na przykład:

- Chciałam cię uprzedzić, że postanowiłam w soboty i niedziele nie podejmować żadnych zadań pozadomowych i w związku z tym nie będę uczestniczyć w zebraniach, o ile będą organizowane w tych dniach. - Chcę cię uprzedzić, że postanowiłam od dzisiaj me pożyczać nikomu moich książek.

Obie formy odmawiania - odmowa bezpośrednia jak i uprzedzenie - należą do szerszej puli zachowań, za pomocą których informujemy świat o tym co lubimy, a czego nie, jak chcemy być traktowani przez innych, jakie relacje interpersonal­ne najbardziej nas satysfakcjonują. Istnieją oczywiście sytuacje, w których człowiek robi coś na co nie ma ochoty, ale wcale nie pragnie tego zmienić. Każdy ma prawo do zachowań asertywnych, ale ma też prawo działać nieasertywnie. Istotne jest jedynie, aby robiąc coś, na co nie ma ochoty, wybierał ten sposób zachowania ze względu na jakieś istotne dla siebie wartości, decydował się na ten wybór - nie zaś czuł się zmuszony, poddany presji otoczenia i bezradny z powodu własnej nieumiejętności obrony.

Obrona swoich praw w sytuacjach społecznych

W sytuacjach społecznych człowiek ma takie samo prawo do bycia sobą, jak w kontaktach osobistych. Ma prawo być trak­towany w sposób, który nie narusza jego godności osobistej. Ma prawo domagać się takiego traktowania. Problemy z obroną praw w sytuacjach społecznych wynikać mogą, między innymi, z powodu braku świadomości swoich praw i koncentrowania się nie na zadaniu do wykonania, tylko na partnerze, relacji interper­sonalnej czy na sobie. Brak świadomości swoich praw sprawia, że niektórzy ludzie przekraczając drzwi urzędu, a nawet kawiarni lub sklepu, czują się "na obcym terytorium". W miejscach wymiany usług społecznych (takich jak urzędy, sklepy, punkty usługowe, restauracje, kina, teatry, kawiarnie etc.) dla wielu osób nie jest jasna "własność" - w sensie psychologicznym. Są to miejsca, w których stykają się dwie grupy ludzi - ci, którzy przychodzą, z tymi, którzy tam są przez cały czas swojej pracy. Czasami interesy obu grup są sprzeczne. Każda z grup może więc dążyć do podporządkowania sobie całego terytorium, zmuszają członków drugiej do obrony swoich praw. Pracownicy chroniąc swoje prawa dążą do narzucenia ich na całym terytorium wymiany społecznej - na przykład urzędniczka poleca całej kolejce interesantów stać w ciszy, grożąc, że inaczej nie załatwi nikogo. Zaś interesanci, którzy chcą w jak najdogodniejszy sposób załatwić swoje sprawy, często naruszają możliwości adaptacyjne pracowników - na przykład kilka osób poucza ekspedientkę, żeby szybciej wykonywała swoją pracę, przeszka­dzając jej złośliwymi uwagami. Oczywiście obie grupy mają prawo do obrony swoich praw w ramach swojego terytorium, dlatego też istotne jest zdanie sobie sprawy, że obie grupy - i ci, którzy tam pracują, i ci, którzy przychodzą - będąc w miejscu wymiany usług społecznych są "u siebie".

W sytuacjach społecznych człowiek ma prawo do sprawied­liwego traktowania. Jeżeli dokonuje jakiejś transakcji, ma prawo stworzyć sobie warunki umożliwiające dokonanie wyboru - na przykład dokładnie obejrzeć i przymierzyć kilka par spodni. Ma prawo do szczegółowej informacji w sprawach bezpośrednio go dotyczących - może na przykład zażądać od lekarza dokładnego wyjaśnienia objawów swojej choroby i podjętego leczenia. Ma prawo dokonać wyboru zgodnie ze swoim interesem - na przykład nie zdecydować się w ogóle na zakup, bo wszystkie buty uważa za zbyt drogie. Ma prawo być zadowolony lub niezadowo­lony ze sposobu w jaki jest traktowany i ma prawo dać temu wyraz, wykorzystując chroniące go zasady (na przykład odwołać się do kierownika, złożyć zażalenie itd.).

Ważne jest, aby człowiek w danej sytuacji społecznej miał jasną świadomość, co stanowi jego prawo, a co może uzyskać jedynie dzięki dobrej woli pracowników danego miejsca.

Koncepcja asertywności - wbrew powierzchownym opi­niom - nie zajmuje się przepisami na to, jak najefektywniej realizować swoje interesy w sytuacjach, gdy ktoś nam coś utrudnia. Asertywność to pomysł, jak wykorzystać w pełni swoje prawa, ale tylko do granicy, za którą rozciągają się prawa innych osób.

Osobom, które chcą ćwiczyć asertywne zachowanie w sytua­cjach i miejscach wymiany usług społecznych polecam wykorzys­tanie dwóch wskazówek:

  1. Rozpoznaj w danej sytuacji swoje prawa, pamiętając, że masz również prawo do przedstawiania próśb.

  2. Skorzystaj ze swoich praw, koncentrując się wyłącznie na zadaniu, jakim jest realizacja celu, dla którego znalazłeś się w tej sytuacji. Nie naruszaj praw innych osób. Zachowuj się łagodnie ale stanowczo.

Inicjatywa w kontaktach towarzyskich

Inicjowanie kontaktów towarzyskich to sytuacja, która szczególnie łatwo uruchamia wyobrażenia i obawy związane z negatywnym obrazem własnej osoby i kompleksami społecz­nymi. Osoby, które mają kłopot z nawiązaniem rozmowy z nie­znajomym z reguły nie koncentrują się na celu, dla którego pragną tej rozmowy, ale na własnych wyobrażeniach o tym, co nieznajomy człowiek o nich pomyśli.

Jeżeli sytuację towarzyską rozpatrujemy z punktu widzenia zachowań asertywnych, wówczas istotne będą takie pytania: Czy dana osoba robi to, na co ma ochotę? Czy w tym, co robi, jest bliska sobie samej, czy też przeznacza energię na udawanie kogoś innego? Czy zachowuje się otwarcie - czy jej zachowanie jest zgodne z jej motywami i czy jest czytelne dla partnera?

Człowiek ma prawo być szczery: ma prawo być sobą, o ile nie krzywdzi tym drugiej osoby. Oczywiście, istnieją pewne normy zachowań obejmujące kanony grzeczności towarzyskiej (z który­mi łatwo zresztą się zapoznać), ale w naszej kulturze nie są one zbyt krępujące i dopuszczają szeroki wachlarz zachowań. Wiele zawiłych problemów towarzyskich znika, jeśli człowiek działa według wskazówki: "Będę blisko samego siebie". W koncepcji asertywności, szczerość i otwartość nie jest zawarowana wyłącz­nie dla relacji z najbliższymi osobami. Herbert Fensterheim opisu­jąc osobę asertywną stwierdza między innymi:

"Czuje się swobodna w odsłanianiu siebie. Poprzez słowa i działania stwierdza: «To jestem ja. To jest to, co myślę, co czuję i co chcę». Jest w stanie komunikować się z ludźmi o różnym stop­niu bliskości - z nieznajomymi, przyjaciółmi, członkami rodziny. Komunikacja ta jest zawsze otwarta, bezpośrednia, uczciwa i do­stosowana do sytuacji"

Jeżeli człowiek wstydzi się siebie, wówczas musi poszukiwać takich sposobów zachowań, które pozwolą mu zrealizować jego interesy, nie dekonspirując osobowości. W koncepcji asertywnych zachowań zdrowy człowiek uważa, że ma prawo do istnienia ta­kim, jakim jest. Może być z siebie w jakiejś części niezadowolony, może dążyć do zmiany niektórych swoich zachowań, ale nie kwe­stionuje swojego najgłębiej pojętego bycia "w porządku", dlatego też nie kwestionuje siebie. Chociaż szanuje własną intymność, nie żyje w klimacie ukrywania swojego prawdziwego oblicza. Na py­tanie, jak rozwiązać dany problem towarzyski, można więc odpo­wiedzieć po prostu "Po swojemu". Mając te uwagi na względzie, rozpatrzmy teraz dwie sytuacje często sprawiające ludziom kłopot: rozpoczynanie i podtrzymywanie rozmowy towarzyskiej.

Żywe i autentyczne "bycie" w sytuacjach towarzyskich, wy­maga uruchomienia inicjatywy. Właściwie jest to sytuacja modelo­wa dla problemów związanych z podejmowaniem ryzyka. Jeżeli podejmę inicjatywę towarzyską - na przykład rozpocznę rozmo­z nieznajomą osobą - muszę przełamać pierwszą barierę mil­czenia, narazić się na reakcję partnera, której nie sposób przewi­dzieć, słowem - rozpocząć cały proces interpersonalny, który pochłonie z pewnością część mojej energii. Bezpieczniej pozostać w osamotnieniu, w którym co prawda brak jest kontaktu, ale też nie grozi ryzyko nieprzewidzianych wydarzeń. Z drugiej strony kontakt z innymi ludźmi daje duże zadowolenie, angażuje w cie­kawy sposób uwagę, może prowadzić do pożądanych wydarzeń. Niektórzy ludzie w sytuacjach ryzykownych chętniej wybierają wycofanie - wolą nie zyskać, byle nie stracić. Inni reagują eks­pansją - z łatwością narażają się na ryzyko (na przykład ryzyko kontaktu z nieznanym) byle zyskać to, czego pragną. Wybór spo­sobu zachowania wynika zarówno z temperamentu, jak i doświad­czeń życiowych. Dorośli mają więc już zwykle pewien schemat: w określonych sytuacjach chętniej ryzykują lub chętniej (lub łatwiej) wycofują się.. Dorosły człowiek może mieć jednak wpływ na swo­je zachowanie. Może dokonać celowej reformy jego schematów. Jeżeli pragnie zdobyć coś, co wymaga inicjatywy (na przykład nawiązać żywe, autentyczne, spontaniczne stosunki z otoczeniem), a zna swoją skłonność do wycofania, może zdecydować się na tre­nowanie i nauczenie się zachowań wymagających inicjatywy.

Osobom, które chcą ćwiczyć zachowania - również wymagające inicjatywy - w kontaktach towarzyskich, przedsta­wiam następujące zalecenia:

1. Uświadom sobie jasno, jakie są twoje pragnienia w danej sytuacji towarzyskiej; do czego dążysz.

2. Zastanów się nad zachowaniem, którym możesz wyrazić swoje pragnienie tak, aby było ono najbardziej prawdziwe i bez­pośrednie, a jednocześnie nie wchodziło w konflikt z ogólnie przy­jętymi normami zachowania i nie naruszało praw innych.

3. Tak szybko jak możesz - ZRÓB TO, koncentrując się na zadaniu, jakim jest (wyłącznie) realizacja wybranego zachowania.

4. Unikaj perfekcjonizmu, szczególnie jeżeli ćwiczysz po­dejmowanie inicjatywy. Pierwsze próby nowych zachowań będą z pewnością nieco niezręczne, sukcesem jest tu jednak wykaza­nie inicjatywy, a nie elegancja. Nie można ćwiczyć jednocześ­nie inicjatywy w podejmowaniu danych zachowań i zręczności w ich realizacji, gdyż właśnie obawa o własną niezręczność i nadmiernie wysokie wymagania stawiane swojemu towarzys­kiemu zachowaniu są najczęstszym źródłem blokowania inic­jatywy. Pamiętaj, że masz prawo do popełniania błędów - nie popełnia ich tylko ten, kto nic nie robi.

Asertywne przyjmowanie ocen

Wiele osób boi się ocen - zarówno negatywnych jak i pozytywnych. Oceny dotyczące jakiegoś aspektu własnej osoby budzą silne emocje. Ludzie często nie wiedzą jak radzić sobie z sytuacjami oceniania.

Wiele osób traktuje krytykę jak rodzaj wyroku. Jeżeli odnoszą wrażenie, że przestępstwo jest wielkie (krytyka uderza w ważne aspekty osobowości), albo wyrok jest niesłuszny (dana osoba nie zgadza się z krytycznymi uwagami), wówczas pode­jmują walkę o zmianę wyroku. Polegać ona może na gromadzeniu kontrargumentów, na przykład:

osoba A: Jesteś strasznie leniwa!

osoba B: Jak możesz tak mówić! Przecież wczoraj wy­froterowałam całą podłogę!

osoba A: Ale dzisiaj nie ruszyłaś nawet palcem. Nie pomy­ślałaś nawet o śniadaniu!

osoba B: A kto zmywał wszystkie naczynia przez cały osta­tni tydzień. Przecież wyłącznie ja!

osoba A: A kto gotował wtedy obiady? Oczywiście nie ty.

Bo tobie nigdy nie chce się nic robić. Jesteś jednak strasznym leniuchem.

Najczęstszym powodem, dla którego ludzie walczą z krytyką jest powiązanie treści uwag krytycznych z poczuciem bycia "nie w porządku". Związek ten dobrze ilustruje następujący, typowy sposób reakcji na krytykę, polegający na usprawiedliwianiu się:

osoba A: Jesteś strasznie leniwa!

osoba B: Chodzi ci o zmywanie ? To nie z lenistwa, naprawdę, po prostu jestem bardzo zmęczona. Całą noc nie spałam, myślałam o tych swoich kłopotach. I jakoś tak mnie brzuch boli, nie wiem, co to może być. Wszystko przez to, że nie miałam jeszcze urlopu w tym roku, ale nie mogę wziąć, bo nie ma kto pracować. Naprawdę wszystko na mojej głowie.

osoba A: Co tu ma urlop do rzeczy? Ja też nie miałam urlopu. Jesteś jednak strasznym leniuchem.

Niektóre osoby, na ukryty zarzut bycia "nie w porządku" odpowiadają atakiem, co można zinterpretować jako komunikat do osoby krytykującej: "To ty jesteś nie w porządku"!

osoba A: Jesteś strasznie leniwa!

osoba B: No wiesz! Przez cały ostatni tydzień zmywam za ciebie, ręce urobiłam sobie po pas, a ty mnie tak traktujesz! Trzeba serca nie mieć!

osoba A: Przestań, przecież to ja gotowałam dla ciebie obiady.

osoba B: Jak można tak komuś wymawiać! Jak ty tak możesz! Ja pracuję po całych dniach, jeszcze zmywam, sprzątam, piorę. Ale ty byś chciała, żeby wszyscy koło ciebie skakali, zawsze tylko ty, ty jesteś najważniejsza.

Ten sposób reagowania na krytykę jest inwazyjny. Osoba krytykowana wchodzi na psychologiczne terytorium osoby kry­tykującej, poddaje ją negatywnej ocenie, co może odwrócić sytuację i sprawić, że to druga osoba skupiać się będzie na obronie - zacznie się usprawiedliwiać, mnożyć argumenty itd. Jeżeli jednak pilnie strzeże swoich granic lub też reaguje na krytykę atakiem, wtedy dojdzie do otwartej wojny.

Przyjmowanie pochwał również stanowi dla wielu osób trudność; wbrew pozorom - wcale nie mniejszą niż problemy z przyjmowaniem ocen krytycznych. Osoby chwalone używają różnych wyszukanych sposobów, aby nie dopuścić do przyjęcia pochwały. Wyobraźmy sobie, że osoba A mówi:

osoba A: Zrobiłaś wspaniałe ciasto!

Wówczas osoba B, o ile ma kłopot z przyjmowaniem pochwał, może:

... zaprzeczyć pochwale:

osoba B: A skąd! Wcale mi się nie udało. Wstyd je w ogóle podawać na stół.

... przeformułować pochwałę tak, aby nie dotyczyła jej osoby:

osoba B: Moja zasługa tu jest żadna. To po prostu doskonały przepis. Mając ten przepis nawet dziecko potrafiło­by to zrobić.

albo:

osoba B: To wyjątkowo mi się udało. Zwykły przypadek.

…obniżyć wartość swojego sukcesu przywołując sukcesy większe:

osoba B: Tak, daje się zjeść, ale żebyś wiedziała, jakie ciasto potrafi robić moja matka!

…obniżyć wartość swojej osoby przywołując klęski w innych dziedzinach:

osoba B: Ciasta wychodzą mi jeszcze jako - tako, ale robić na drutach ani szydełkiem nie potrafię. Wszyscy to potrafią, a ja nie!

Trudność w przyjmowaniu pochwał oznacza zwykle, że człowiek akceptując pozytywny obraz własnej osoby w oczach innych, czuje się - paradoksalnie - zagrożony i "nie w porząd­ku".

Asertywne rozwiązanie problemu z przyjmowaniem ocen wiąże się z przyjęciem postawy "jestem w porządku" i potrak­towaniem oceny nie jako odzwierciedlenia "prawdy obiektyw­nej" lub słusznego czy niesłusznego wyroku, ale jako jednej z możliwych opinii.

Postawa "jestem w porządku" oznacza wewnętrzną akcep­tację dla własnego istnienia w takim kształcie jak to w danym momencie ma miejsce.

Potraktowanie oceny jako opinii, oznacza, że dopuszczam - jako naturalną - możliwość posiadania odmiennego obrazu mojej osoby niż mój rozmówca. Jeżeli dwie osoby mają inną wizję prawdy obiektywnej, muszę stoczyć walkę, gdyż tylko jedna z nich może mieć rację. Prawda obiektywna jest bowiem jedna. Jeżeli dwie osoby mają różne opinie, mogą się nimi podzielić, skon­statować, na ile ich opinie są zbieżne i pozostać przy swoich sądach.

Sytuacja I

Osoba A komunikuje osobie B ocenę krytyczną, której treść jest w sprzeczności z tym, co osoba B sądzi o sobie.

osoba A: Jesteś strasznie leniwa!

Odpowiedź osoby B brzmi:

-Myślę o sobie inaczej, albo:

- Mam inne zdanie na swój temat, albo:

- Ja tak nie uważam, itd.

Sytuacja II

Osoba A komunikuje osobie B ocenę krytyczną, której treść jest zgodna z tym, co osoba B sądzi o sobie.

osoba A: Zauważyłam, że jesteś ostatnio nadmiernie wybuchowy. Wystarczy drobiazg i od razu robisz awanturę.

Odpowiedź osoby B brzmi:

- Też tak myślę o sobie, albo:

- Mam podobne zdanie na swój temat, albo:

- Też tak uważam.

Sytuacja III

Osoba A komunikuje osobie B pochwałę, której treść jest w sprzeczności z tym, co osoba B sądzi o sobie.

osoba A: Masz wspaniałe zdolności do majsterkowania. Prawdziwa "złota rączka".

Odpowiedź osoby B brzmi:

- Myślę o sobie inaczej, albo:

- Mam inne zdanie na swój temat, albo:

- Ja tak nie uważam, itd.

Sytuacja IV

Osoba A komunikuje osobie B pochwałę, której treść jest zgodna z tym, co osoba B sądzi o sobie. osoba A: Jesteś bardzo punktualny.

Odpowiedź osoby B brzmi:

- Też tak myślę o sobie, albo:

- Mam podobne zdanie na swój temat, albo:

- Też tak uważam, itd.

Oczywiście nie oznacza to, że inne odpowiedzi nie mogą być asertywne. Jednak osobom, mającym kłopoty z przyjmowaniem ocen zalecam ćwiczenie konstruktywnego reagowania na oceny w formie najbardziej zbliżonej do przedstawionego modelu, ponieważ realizuje on postawę w pełni asertywną, która jest celem ćwiczenia.

Zgodnie z tą postawą osoba oceniana komunikuje rozmów­cy swoim zachowaniem: "mamy podobne lub odmienne opinie", "ja jestem w porządku i ty jesteś w porządku".

Dotychczasowe uwagi dotyczą sytuacji, gdy oceny mają charakter sądów wartościujących. Czasami jednak wypowiedzi oceniające obejmują wyłącznie informację o faktach, na przy­kład:

osoba A: Spóźniłeś się pół godziny! albo:

osoba A: Od dwóch miesięcy nie oddajesz mi pożyczonych pieniędzy.

Jest to szczególny rodzaj krytyki. Oczywiście nie ma sensu traktować tych wypowiedzi jako subiektywnych opinii osoby A - odniesienie do prawdy jest oczywiste. Osoba A wskazuje na fakty, których podmiotem jest osoba B, a które sprawiają kłopot osobie A. Asertywne zachowanie się osoby B polega na weryfika­cji faktów i postąpieniu zgodnie z wymogami ustalonej rzeczywis­tości, na przykład:

osoba B: Tak, to prawda, umówiliśmy się na drugą, a jest wpół do trzeciej. Przepraszam cię, że zmuszona byłaś tak długo na mnie czekać.

albo:

osoba B: To nie jest prawda. Cztery tygodnie temu oddałam całą sumę twojej żonie. Prawdopodobnie zapom­niała ci o tym powiedzieć

Reagowanie na krytykę i atak

Opisany poprzednio model reakcji na krytykę dotyczy sytuacji najprostszych - gdy osoba krytykowana całkowicie zgadza się lub całkowicie nie zgadza się z usłyszaną oceną Częściej jednak mamy do czynienia z sytuacjami o wymowie niejednoznacznej .

Sytuacja I

Krytyka częściowo słuszna, ale zbyt szeroko zakrojona.

Mamy z nią do czynienia, gdy ktoś używa wobec nas sfor­mułowań zaczynających się od "Ty zawsze ... ", albo "Ty nigdy", na przykład:

osoba A: Ty nigdy nie przychodzisz na czas! albo:

osoba A: Zawsze, gdy chcę ci coś powiedzieć, boli cię głowa.

Zarówno zgadzając się, jak i przecząc tym uwagom przyjęli­byśmy fałszywy obraz rzeczywistości, jaki tworzy osoba krytyku­jąca. Asertywna odpowiedź powinna zmierzać do weryfikacji faktów i ustalenia tego, co istotnie może podlegać słusznej krytyce, na przykład:

osoba B: Istotnie już drugi raz w tym tygodniu spóźniłam się, ale to nieprawda, że nigdy nie przychodzę na czas. W pozostałe dni przychodziłam punktualnie na nasze spotkania.

albo:

osoba B: Prawdą jest, że zarówno wczoraj, jak i dzisiaj trudno mi było się skupić na tym co do mnie mówiłaś. Ale nie jest prawdą, że zawsze boli mnie głowa, gdy chcesz mi coś powiedzieć, zwykle chętnie cię słucham.

Sytuacja II

Krytyka oparta na nie uprawnionym uogólnieniu pojedyn­czych faktów. Na przykład:

osoba A: Ty nie znosisz, jak zapraszam do nas swoich znajomych. Jeżeli człowiek u siebie w domu nie może przyjąć kogoś, kogo lubi, to jest to po prostu dyskryminacja. Jestem dyskryminowana przez ciebie we własnym domu!

Niektóre osoby mają tendencję do nadmiernego uogólniania pojedynczych faktów, kreowania rzeczywistości interpersonalnej za pomocą fantazji i reagowania na własne wyobrażenia a nie zachowanie partnera. Partner może więc spotkać się z tak zaskakującym zarzutem, że nie wie, jak na niego odpowiedzieć. Kon­struktywna odpowiedź musi odwoływać się do realnej rzeczywist­ości. Należy oddzielić uogólnioną ocenę od faktów, skupić się na faktach, poddać je weryfikacji i - jak poprzednio - postąpić zgodnie z wymogami ustalonej rzeczywistości.

W podanym przykładzie osoba B może być całkowicie zdezorientowana zarzutem osoby A i wówczas dążąc do ustalenia faktów, może spytać:

osoba B: Dlaczego uważasz, że nie lubię jak zapraszasz do nas swoich znajomych?

Jeżeli zaś jest dla niej jasne, do jakich faktów odwołuje się osoba A, może od razu skupić się na nich, na przykład mówiąc:

osoba B: Prawdopodobnie chodzi ci o wizytę Basi i Mietka. Istotnie, trudno mi było znaleźć z nimi wspólny język i dlatego brałem niewielki udział w rozmowie. Nie jest natomiast prawdą, że nie lubię, jak za­praszasz do nas swoich znajomych. Jestem za­przyjaźniony z Grażyną i Robertem, cieszę się ilekroć zapraszasz Martę, lubię też twoich kolegów ze studiów.

Sytuacja III

Krytyka oceniająca osobę, a nie działanie. Krytykujący - bazując na faktach istotnie mających miejsce - dokonuje nieprzyjemnej, ogólnej i nieuprawnionej - w odczuciu krytykowanego - oceny jego osoby. Na przykład:

osoba A: Jesteś kompletnie nieodpowiedzialny. Dwa razy cię prosiłam, żebyś podjął te pieniądze z poczty, a ty po prostu zapomniałeś!

Asertywna odpowiedź polega na oddzieleniu treści doty­czących działania, od treści oceniających osobę. Krytykowany może więc przyznać rację osobie krytykującej jego działanie (o ile fakty, o których mówi istotnie miały miejsce), a jednocześnie przeciwstawić się uogólnionej, negatywnej ocenie jego osoby na przykład:

osoba B: Powiedziałaś, że jestem kompletnie nieodpowie­dzialny. Mam inne zdanie na ten temat. Nato­miast istotnie zapomniałem dziś podjąć pieniądze z poczty. Ponieważ przyrzekłem ci, że to zrobię, pójdę tam po obiedzie.

Sytuacja IV

Krytyka wyrażona w agresywnej, raniącej formie. Kryty­kujący, poddaje negatywnej ocenie działanie krytykowanej oso­by, ale czyni to w formie naruszającej jej poczucie godności osobistej - używa raniących określeń, krzyczy itd. Na przykład:

osoba A: Jak mogłaś ubrać dziecko w ten sposób! Na dworze upał, a on chodzi w swetrze i w długich spodniach ! Ty chyba kompletnie zgłupiałaś! Musisz być całkowicie pozbawiona rozumu!

Ocena działania może być słuszna lub niesłuszna, co nie zmienia schematu asertywnej reakcji. Polega ona na oddzieleniu treści krytyki, od formy w jakiej została wyrażona. Na treść należy zareagować zgodnie z zasadami asertywnego przyjmowania słusznej lub niesłusznej krytyki, natomiast zdecydowanie należy przeciwstawić się formie, jako niedopuszczalnemu sposo­bowi traktowania. Na przykład:

osoba B: Zgadzam się z tobą, że ubrałam dziś Mariusza zbyt ciepło. Dobrze, że zwróciłeś na to uwagę - zaraz go przebiorę. Natomiast nie podoba mi się forma, w jakiej się do mnie zwracasz. Nie chcę, abyś do mnie mówił w ten sposób.

Czasem - na przykład w relacjach z bliskimi - osoba krytykowana może pragnąć wyjaśnić osobie krytykującej swój sposób przeżywania tej sytuacji, odwołując się do własnych uczuć. Na przykład:

- Jest mi nieprzyjemnie, gdy mówisz do mnie w ten sposób.

- Robi mi się przykro, a jednocześnie ogarnia mnie złość.

Może też wskazać sposób w jaki pragnie być traktowana:

- Jeżeli nie podoba ci się coś w moim zachowaniu, powiedz mi, co konkretnie ci przeszkadza. Chętnie porozmawiam na ten temat. Ale zdecydowanie nie pozwalam, abyś nazywał mnie "głupią", albo "pozbawioną rozumu".

Szczególnie trudna jest sytuacja, gdy krytyka działania wiąże się z nagłym, agresywnym wybuchem osoby krytykującej.

Osoba B, wychodząc z windy, niechcący wpada na nieznaną sobie osobę A i potrąca ją. Osoba A reaguje gwałtownym i natychmiastowym wybuchem, krzycząc:

osoba A: Do jasnej cholery! Dlaczego pan nie patrzy, gdzie pan idzie?! Cholerny idiota! Mógł mi pan zrobić krzywdę!

Proponujemy, abyś najpierw pozwolił tej osobie wypuścić nieco złości, dopóki on czy ona nie uspokoi się. Gdy przejdzie jej wybuch możesz powiedzieć: - Przepraszam, że panią/pana potrąciłem. Zrobiłem to nie­chcący. Jest pani/pan wyraźnie zdenerwowana/y, nie mniej ja nie lubię, gdy ktoś mnie wyzywa lub na mnie krzyczy. I bez tego jestem w stanie zrozumieć, o co pani/panu chodzi. Jest ważne, aby nie rewanżować się agresją.

Sytuacja V

Krytyka podana w formie aluzji. Aluzja może być mniej lub bardziej wyszukana, na przykład:

osoba A: Och, naprawdę, jak tak można .... Ktoś tu jadł, za przeproszeniem, jak świnia. Obrus zupełnie po­brudzony ...

albo:

osoba A: Wyglądasz rzeczywiście prześlicznie. Przecudow­nie. Włóż jeszcze ten bordowy żakiecik, który sobie sama uszyłaś w zeszłym tygodniu. Będziesz się podobać ... sama sobie.

albo:

osoba A: Czytałam ciekawe badania - podobno osoby, które chodzą po górach, mają często zaburzone życie seksualne.

Trudność sytuacji, w której jesteśmy krytykowani nie wprost, polega na tym, że krytykujący proponuje nam swego rodzaju grę, w myśl której na płaszczyźnie oficjalnej jesteśmy w dobrych stosunkach, nie musimy więc reagować na krytykę, co jest tylko pozornie korzystne. Zostajemy bowiem obciążeni emocjonalnie zarówno treścią krytyki jak i udawaniem, że nic nie zauważyliśmy. Aluzję można porównać do potwora, który jest groźny tylko w ciemności - gdy zostanie ukazany w świetle dziennym, traci swą paraliżującą moc. Asertywna reakcja na aluzyjną krytykę polega na ujawnieniu jej treści. Po uczynieniu z aluzji "komunikatu wprost" można już zareagować zgodnie z poprzednio podanymi zasadami. Można prosić rozmówcę, aby rozszyfrował aluzję, albo zrobić to samodzielnie, prosząc o po­twierdzenie interpretacji na przykład:

osoba B: Powiedziałaś, że ktoś tu jadł jak świnia. To ja jadłam w tym miejscu. Rozumiem, że masz do mnie pretensje, że pobrudziłam ci obrus, czy tak?

osoba B: Mówisz, że wyglądam prześlicznie, ale używasz tonu, który sugeruje coś odwrotnego. Nie wiem czy ci się właściwie podobam w tym ubraniu czy nie. Chciałabym, abyś powiedział to otwarcie

osoba B: Jak wiesz, ja właśnie chodzę po górach. Czy mam rozumieć, że sugerujesz, iż moje życie seksualne jest zaburzone?

Sytuacja VI

Krytyka zaskakująca. Osoba krytykowana jest zaskoczona wypowiedzią krytyczną i nie ma gotowej odpowiedzi. Najczęstszą reakcją w takiej sytuacji jest próba "zachowania twarzy" poprzez jakąś zborną, zorganizowaną odpowiedź, która jednak - wymy­ślona pod presją czasu - nie musi być zgodna z opiniami osoby krytykowanej. Konstruktywne zachowanie, zgodne z koncepcją zachowań asertywnych polega na dokładnej realizacji definicji asertywnego zachowania: skoro osoba krytykowana nie wie, co odpowiedzieć, najbardziej prawdziwie stan jej może oddać na przykład takie zdanie:

- Nie wiem co odpowiedzieć. Jestem zaskoczona. Chciała­bym się chwilę zastanowić nad tym, co powiedziałeś, zanim odpowiem.

Wbrew potocznym wyobrażeniom niewiele jest sytuacji, w których człowiek musi reagować natychmiast. Zachowanie godności osobistej wymaga między innymi szanowania i akcep­tacji swojego tempa reagowania.

W przedstawionych sposobach reagowania na krytykę wy­raża się dążenie, aby człowiek - również w trudnej sytuacji - mógł być "blisko samego siebie". Gdy w sytuacji niejedno­znacznej powstaje w człowieku więcej niż jedna reakcja, wszystkie powinny znaleźć wyraz, gdyż wszystkie są prawdziwe.

Wyrażanie uczuć pozytywnych

Niektóre osoby mają generalną trudność w wyrażaniu uczuć pozytywnych, inne doznają tej trudności jedynie wobec szczegól­nych adresatów - kobiet, starszych od siebie mężczyzn, rówieś­ników, autorytetów itd. Problemy z wyrażaniem uczuć pozytyw­nych są w dużej mierze śladami przeszłości - wskazują, że człowiek miał kiedyś bliską osobę, która nie umiała czy nie chciała takich uczuć przyjmować, a tym samym stała się nauczy­cielem "niewyrażania" .

Osoby niepraktykujące w życiu wyrażanie uczuć pozytyw­nych podają czasem takie argumenty na rzecz swojej postawy: - Nie warto mówić o pozytywnych uczuciach, bo osoba, do której się to czuje, i tak wie o tym (np. bo kiedyś była poinformowana) lub czuje intuicyjnie.

Uczucia pozytywne są bardzo delikatne. Jeżeli się będzie o nich mówiło za często i za głośno, wówczas znikną. Uczucia pozytywne najlepiej wzrastają w milczeniu.

Wyrażanie uczuć pozytywnych stanowi zobo­wiązanie. Drugi człowiek może pomyśleć, że jest nimi obdarzony na zawsze, albo przecenić ich znaczenie, intensywność czy głębokość, co ostatecznie doprowadzi do zawodu i nieporozumienia.

Wszystkie te argumenty są swego rodzaju przesądami chro­niącymi człowieka przed prawdziwym wyrażaniem siebie.

Im częściej wyraża się uczucia pozytywne, tym częściej się je przeżywa, oczywiście, o ile osoba, z którą jesteśmy w kontakcie nie ma kłopotów z ich przyjmowaniem. Wyrażanie uczuć pozyty­wnych może spowodować uciążliwe zobowiązanie, jeżeli wyra­żamy uczucia, których naprawdę nie przeżywamy.

Oto przykładowe zdania wyrażające uczucia pozytywne:

- Podobało mi się to, co powiedziałeś czy zrobiłeś.

- Mam do ciebie zaufanie.

- Lubię z tobą rozmawiać.

- Było mi przyjemnie spędzić ten czas z tobą.

- Lubię sposób w jaki mnie słuchasz.

- Byłem wzruszony twoim telefonem.

- Jestem zachwycona twoim prezentem i bardzo wdzięcz- na, że zadałeś sobie tyle trudu.

- Czuję się przy tobie bezpiecznie.

- Interesujesz mnie.

- Przyciągasz moją uwagę.

- To, co mi powiedziałeś, sprawiło mi wielką przyjemność.

- Podoba mi się sposób, w jaki się ubierasz.

- Świetnie się czuję w twoim towarzystwie.

- Pociągasz mnie.

- Szaleję za tobą.

- Chciałabym mieć okazję częściej się z tobą widywać.

- Kocham cię.

- Zależy mi na tobie.

- Ucieszyłam się, że pani to powiedziała. Zrobiła pani to, na co ja nie miałam odwagi.

Podziwiam panią.

- Jestem pełna szacunku dla twojej postawy w tej trudnej sytuacji.

- Było mi bardzo przyjemnie, że zrobiła pani specjalnie na moją cześć to świetne ciasto.

Chciałam pani podziękować.

Zakłopotanie

Wiele osób nie bierze w ogóle udziału w sytuacjach, w któ­rych grozi im niebezpieczeństwo zakłopotania. Najczęstszą re­akcją człowieka na zakłopotanie jest chęć uniknięcia go. Ludzie, którzy czują się zakłopotani, zwykle starają się to ukrywać.

Zakłopotanie to mieszanina dezorientacji, co do tego jak się zachować i zawstydzenia. Zawstydzenie wiąże się z koncentracją na obrazie własnej osoby w oczach innych i obawie, że obraz ten wypada negatywnie.

Asertywna reakcja na własne zakłopotanie oznacza - przede wszystkim - wyrażenie go, a nie ucieczkę. Wyrażaniu zakłopotania mogą służyć takie zdania:

- Jestem zakłopotany tą sytuacją.

- Nie wiem, co powiedzieć w tej sytuacji.

- Mam kłopot ze znalezieniem właściwej odpowiedzi na twoje pytanie. Jest ono dla mnie kłopotliwe.

- Czuję się niezbyt dobrze w tej sytuacji, gdyż nie wiem jak się zachować.

Zakłopotanie jest wyrażane w naturalny sposób przez reakcję ciała - rumieńce, pocenie się, zmianę tonu głosu itd:

Tę nową postawę możesz wyrazić zdaniem: "Za­kłopotanie jest naturalną reakcją człowieka w sytuacji, gdy nie jest pewny jak się zachować. Mam prawo do bycia zakłopota­nym.".

Akceptacja swojego zakłopotania i zgoda na uczynienie tego stanu widocznym dla innych, zmniejsza zwykle od razu intensyw­ność zakłopotania.

To co najtrudniej przezwyciężyć w sytuacji zakłopotania, to własne poczucie zawstydzenia. Człowiek wstydzi się samego siebie - obawia się, że przez nieodpowiednie zachowanie okaże się nie taki, jaki powinien być.

Wyrażanie uczuć negatywnych

Mówiąc "uczucia negatywne" mam na myśli różne odcienie i stopnie natężenia uczucia gniewu - na przykład złość, irytację, wściekłość, niechęć, niezadowolenie, furię, rozdrażnienie itd.

Gniew pełni dwie funkcje - informacyjną i energetyczną.

Sygnalizuje człowiekowi, że na zewnątrz niego dzieje się coś niepożądanego i dostarcza energii do zmiany tego stanu. W obu tych funkcjach gniew jest bezcennym darem człowieka. Problemy wiążą się dopiero ze sposobem jego wyrażania.

Rozważmy trzy sposoby wyrażania gniewu: agresywny, pasywny i asertywny.

Agresywny sposób wyrażania gniewu polega na tym, że człowiek dążąc do zmiany niepożądanej sytuacji podejmuje działania nastawione na zniszczenie lub uszkodzenie (w sensie psychologicznym lub materialnym) obiektu wywołującego gniew. W sytuacji interpersonalnej człowiek zachowujący się agresywnie pragnie nie tylko zmiany tego, co mu przeszkadza, ale chce też w jakiejś mierze zadać ból drugiej osobie. Aby to uczynić, narusza granice jej psychologicznego terytorium. Zastrzeżenia do agresy­wnego sposobu wyrażania gniewu mają charakter nie tylko moralny ale i praktyczny. Agresja rodzi agresję i człowiek, zamiast załatwić swoją sprawę, może uwikłać się w walkę.

Pasywne wyrażanie gniewu polega na stłumieniu reakcji energetycznej. Człowiek jest świadomy swojego niezadowolenia, przeżywa je wewnątrz siebie, ale nie podejmuje otwartych działań dla zmiany niepożądanego, gniewającego go stanu spraw na zewnątrz. Efektem takiego sposobu postępowania ze swoim gniewem jest obciążenie organizmu niewyrażonym napięciem emocjonalnym i ewentualne konsekwencje somatyczne - od bólu głowy i alergii skórnych po choroby żołądka i układu krążenia, a także psychologiczne narastanie dystansu wobec świata, gromadzenie się żalu, rozgoryczenia, a czasem wrogości.

Asertywny sposób wyrażania złości oznacza skoncentrowa­nie się na zadaniu, jakim jest zmiana niepożądanej rzeczywistości zewnętrznej, przy czym człowiek wyrażający gniew czyni to w sposób nie naruszający praw innych osób, a jednocześnie pozwala sobie na ekspresję, która uwalnia go od napięcia emocjonalnego. Sposoby, jakich używa w tym celu, to stosowanie odpowiedniego języka i stopniowanie swojej reakcji. Osoba asertywna, wyrażając gniew, może mówić głośno, bardzo głośno, krzyczeć - stosownie do przeżywanych uczuć. Istotne jest, aby stosowała komunikaty zaczynające się od "JA", zamiast komunikatów zaczynających się od "TY", na przykład zamiast: "TY idioto, czy zawsze będą się ciebie trzymać takie kretyńskie; szczeniackie dowcipy?!", powie: "Jestem wściekła na ciebie. Nie podoba mi się sposób w jaki żartowałeś przed chwilą". A oto inne przykłady asertywnych komunikatów mówiących o różnych stopniach nasilenia gniewu:

- Nie lubię, gdy mówisz do mnie w ten sposób.

- Nie podoba mi się to, co robisz.

- Irytuje mnie ton, w jakim się do mnie zwracasz.

- Drażni mnie twoje zachowanie.

- Denerwuje mnie sposób, w jaki mnie traktujesz.

- Złości mnie to, że nie dajesz mi dojść do słowa.

- Jestem na ciebie tak wściekła, że z trudem panuję nad sobą.

- Nie życzę sobie, abyś nazywał mnie w ten sposób. - Doprowadzasz mnie do furii.

Procedura stopniowania reakcji, to dokładny opis czterech etapów, w których - za pomocą zachowań asertywnych - zmierzamy do zmiany niepożądanej sytuacji i wyra­żenia przepełniających nas w związku z nią uczuć

Etap pierwszy - udzielenie informacji.

Opis zachowania: Gdy czyjeś zachowanie przeszkadza mi, drażni, złości itd., zwracam mu uwagę na to zachowanie i proszę, aby zachował się inaczej.

Przykład: Jestem w kinie. Jakiś mężczyzna siedzący za mną od pewnego czasu stuka nogą w moje krzesło, co mi przeszkadza. Odwracam się i mówię spokojnie: - Pan stuka nogą w moje krzesło. Proszę, aby pan przestał, bo mi to przeszkadza w ogląda­niu filmu.

Uwaga: Na tym etapie informuję drugą osobę o tym, co dzieje się ze mną w związku z jej zachowaniem. Najczęściej ludzie przeszkadzają innym nie wiedząc o tym. Zwykle poinformowani o tym, że ich zachowanie przeszkadza innym, zmieniają je, gdyż nie chcą być nieprzyjemni.

Etap drugi - wyrażanie uczuć.

Opis zachowania: Jeżeli ktoś nie zmienia swego zachowania, mimo, że wie, iż mi ono przeszkadza, daję wyraz swemu rozdrażnieniu. Po raz drugi naciskam na zmianę zachowania, tym razem bardziej stanowczo.

Przykład: Mimo zwrócenia uwagi mężczyzna nadal stuka w moje krzesło. Odwracam się i mówię: - Proszę nie stukać w moje krzesło ! Pan mi przeszkadza !

Jestem rozdrażniona, więc mówię to głośniej, z większą siłą, bardziej ostro i zdecydowanie.

Uwaga: Etap ten, zależnie od sytuacji, może zawierać jedną wypowiedź (jak w przykładzie), albo przeciągnąć się w dłuższą sekwencję ekspresji gniewu. Czasem może to trwać kilka tygodni, a nawet lat narastającego napięcia, jeżeli osoba A ponawia zachowania gniewające osobę B. Na tym etapie okazuje się, czy osoba B gotowa jest zaadaptować się do warunków zapropono­wanych przez osobę A. Jeżeli, mimo coraz intensywniej okazywa­nego niezadowolenia, osoba A nie zmienia zachowania, osoba B, aby uniknąć bezradności, musi skupić się na tym, co może uczynić dla zmiany własnej sytuacji - zatem przejść do etapu trzeciego.

Etap trzeci - przywołanie zaplecza.

Opis zachowania: jeżeli ktoś wie, że przeszkadza mi jego zachowanie i mimo wyrażenia przeze mnie gniewu kontynuuje je, informuję go, co mam zamiar uczynić, jeżeli nadal go nie zmieni.

Przykład: Mimo ostrego zwrócenia uwagi, mężczyzna sie­dzący za mną w kinie nadal stuka w moje krzesło. Odwracam się kolejny raz i mówię: - Jeżeli nadal będzie pan stukał w moje krzesło, zawołam biletera.

Uwaga: Na tym etapie korzystam z zaplecza. Zaplecze to coś, co ja mogę uczynić aby przerwać niekorzystną dla mnie sytuację. Zaplecze stanowi rodzaj mojego zabezpieczenia przed bezrad­nością. Różni się od groźby tym, że podstawowym celem jego używania nie jest ukaranie drugiej osoby, zemsta etc., ale obrona moich praw. W sytuacjach interpersonalnych rzadko występuje zaplecze w postaci chronionych prawem przepisów. Najbardziej użytecznym zapleczem jest kontakt z drugą osobą. Jeżeli czyjeś zachowanie stanowczo mi przeszkadza mogę odmówić - w pew­nym zakresie lub w ogóle - kontaktu z tą osobą.

Mogę powiedzieć na przykład:

- Jeżeli nadal będziesz na mnie krzyczała, nie będę ż tobą rozmawiać.

- Uprzedzam cię, że sposób w jaki wyrażasz się o moim ojcu nie odpowiada mi do tego stopnia, że jestem zdecydowana przerwać spotkanie, o ile nie przestaniesz tego robić.

Czasami jednak, mimo, że czyjeś zachowanie nie odpowiada nam, nie jesteśmy gotowi do zerwania z nim kontaktu. Pozostaje nam wtedy najbardziej uniwersalny rodzaj zaplecza, ten, którym dysponować możemy w każdej sytuacji. Tym zapleczem są nasze emocje, lub - bardziej ogólnie - postawa wobec nieodpowia­dającego nam fragmentu rzeczywistości. Jeżeli nie mogę zmienić niepożądanej rzeczywistości, mogę przynajmniej konsekwentnie informować otoczenie o tym, co mi nie odpowiada. Jeżeli szef odmawia podwyższenia mi pensji, która jest w moim odczuciu zdecydowanie za niska, a jednocześnie miejsce pracy odpowiada mi i nie decyduję się go zmieniać, wówczas mogę skorzystać właśnie z zaplecza emocjonalnego i powiedzieć: - Odmawia pan udzielenia mi podwyżki. Mimo to zdecy­dowana jestem nadal pracować tutaj, gdyż wysoko cenię to miejsce pracy. Chciałabym jednak, aby pan wiedział, że jestem niezadowolona ze swojej pensji i pozostaję po naszej rozmowie w przekonaniu, że powinna być ona co najmniej o 20% wyższa.

Poinformowanie kogoś o pożądanym przez nas kształcie rzeczywistości (o ile czynimy to otwarcie, stanowczo i jeżeli nasze oczekiwania są uzasadnione i realistyczne) powoduje zwykle, że zaczyna on dążyć do spełnienia naszych pragnień, gdyż dla większości ludzi zachowanie będące przyczyną czyjegoś niezado­wolenia jest po prostu nieprzyjemne i na dłuższą metę męczące. Jeżeli jednak nasz partner w sytuacji spornej zdaje się czerpać satysfakcję z naszego niezadowolenia, oznacza to, że nasza wzajemna relacja jest zaburzona i powinna ulec poważnej rekonstrukcji, albo zerwaniu.

Etap czwarty - skorzystanie z zaplecza.

Opis zachowania: Jeżeli sytuacja nie ulega zmianie, robię to co zapowiedziałam.

Przykład: Jeżeli siedzący za mną mężczyzna nadal stuka w moje krzesło wzywam biletera.

Uwaga: Należy wybierać takie zaplecze, z którego naprawdę jest się gotowym skorzystać.

Przy zapleczu emocjonalnym etap trzeci stanowi jedno­cześnie etap czwarty.

Wbrew pozorom, łatwo nauczyć się stosowania w praktyce tego wielostopniowego scenariusza. Jego istotą jest podjęcie całej odpowiedzialności za to, aby działać w taki sposób, w takich relacjach z otoczeniem i w takim otoczeniu, jakie nam najbardziej odpowiada.

Częstym błędem osób zagniewanych jest reagowanie zbyt intensywne, z pomijaniem stopni uwzględnionych w tej procedu­rze. Jakkolwiek więc nawet zdania, których używają mogą pochodzić z "asertywnościowego języka" i nie naruszają praw innych, jednak impet ich reakcji stwarza tak silny i nagły nacisk na zmianę zachowania partnera, że reaguje on odruchem oporu, przez co konfliktowa sytuacja zaostrza się, a nie rozwiązuje. Wyobraźmy sobie, w jakiej sytuacji postawiony zostałby męż­czyzna z poprzedniego przykładu, gdyby po pierwszym (nie­świadomym?) stuknięciu w stojące przed nim krzesło, usłyszał wypowiedzianą ostrym tonem uwagę:

- Proszę nie stukać w moje krzesło ! Pan mi przeszkadza ! Jeżeli to się powtórzy, zawołam biletera.

Nadmierna intensywność reagowania rodzi się między in­nymi z poczucia bezsilności, z przewidywania, że normalna interwencja pewnie nic nie da, i że trzeba sięgnąć od razu po najsilniejsze środki. Procedura stopniowania reakcji dostarcza konkretnego wzoru zachowań, ale pokazuje też, że niezależnie od zachowania drugiej strony człowiek jest w stanie poradzić sobie z trudną sytuacją, nie tracąc godności.

Wyrażanie własnych opinii i przekonań.

Człowiek zachowujący się asertywnie, komunikuje swoim zachowaniem: "Ja jestem w porządku" i "Ty jesteś w porządku". Nie kwestionuje swojego prawa do bycia sobą, ale też nie podważa takiego samego prawa innego człowieka. Biorąc za punkt wyjścia kategorię "bycia w porządku" można wyobrazić sobie trzy dalsze możliwe postawy interpersonalne. Można więc komunikować otoczeniu:

- Ja jestem w porządku - ty jesteś nie w porządku.

- Ja jestem nie w porządku - ty jesteś w porządku.

- Ja jestem nie w porządku - ty jesteś nie w porządku.

Bycie "nie w porządku" jest bardzo nieprzyjemne. Ludzie robią wiele, aby uniknąć takiego poczucia. Widać to wyraźnie, gdy analizujemy powody, dla których ludzie niepokoją się lub złoszczą, napotykając odmienne zdanie.

Wiele osób przyzwyczaiło się oceniać cudze i własne opinie i przekonania z punktu widzenia zgodności z prawdą obiektyw­ną. Wierzą oni, że istnieją na każdy temat jakieś "jedynie słuszne" stwierdzenia. Każda opinia musi więc być albo prawdziwa, albo fałszywa. Jeżeli zaś dwie osoby mają odmienne opinie, oznacza to, że muszę zmierzyć się ze sobą, gdyż tylko jedna z nich może mieć rację. Ten, kto nie ma racji, wygłasza fałszywą opinię, "jest nie w porządku". Ten, kto ma rację, czyja opinia jest słuszna, "jest w porządku".

Gdy do tak rozumujących ludzi dociera informacja o roz­bieżności opinii własnej i partnera, traktują to jak dzwonek alarmowy, sygnał, że coś jest nie w porządku, a raczej, że zaraz ktoś będzie nie w porządku - albo ja, albo partner. Wykryciu rozbieżności towarzyszy więc wzrost napięcia i często poczucie przykrości. Ludzie dokonują wielu zabiegów, aby te nieprzyjem­ne doznania zminimalizować. Mogą w tym celu zacierać roz­bieżności, zmieniając swoją opinię w kierunku opinii partnera. Jeżeli i druga osoba tak uczyni, wówczas obie strony uzgodnią wspólny punkt widzenia, który nie będzie co prawda reprezen­tował niczyich poglądów, ale fakt rozbieżności nie zostanie ujawniony i obejdzie się bez przykrości, na przykład:

osoba A: Oglądałem wczoraj ten serial, "Isaurę". Nic by mnie nie oderwało od telewizora.

osoba B: Nie żartuj, ty oglądasz tę chałę ? Przecież to płytka, banalna historyjka, nie ma nic wspólnego z prawdziwą sztuką.

osoba A: Oczywiście nie jest to prawdziwa sztuka. His­toryjka banalna, nie można brać tego poważnie, całkowicie się z tobą zgadzam. Ale jako rozrywka bardzo dobra.

osoba B: Jako rozrywka - zgadzam się - może być. Ale tylko jako rozrywka.

osoba A: Oczywiście, wyłącznie jako rozrywka.

Jeżeli jednak rozbieżność już się uwidoczniła, wówczas osoba, która natrafiła na odmienną opinię i czuje się w związku z tym "nie w porządku" może starać się udowodnić, że jednak "jest w porządku" na przykład usprawiedliwiając się:

osoba A: Oglądałam wczoraj wieczorem "Isaurę". Kapital­ny serial, byłam zachwycona.

osoba B: Nie żartuj, ty oglądasz te bzdury? Przecież to płytka, banalna historyjka, na

dodatek źle zrobio­na!

osoba A: Kochana, jak ja wracam skonana po 10 godzinach pracy i nie wiem gdzie mam

ręce, a gdzie nogi, to ja muszę odpocząć. Po prostu posiedzieć spokojnie i nie

musieć myśleć. Ja nie wiem, czy ktoś inny by wytrzymał taką pracę, jak moja.

osoba B: Ty rzeczywiście bardzo ciężko pracujesz.

Choć argumenty używane przez osobę A nie miały żadnego związku z filmem, udało jej się udowodnić, że ze względu na bardzo ciężką pracę jest jednak" w porządku" - tak bardzo, że nawet oglądanie "Isaury" tego nie zniweluje.

Inną możliwością uniknięcia poczucia bycia "nie w po­rządku" jest udowodnienie drugiej osobie, że to ona "jest nie w porządku", a zatem atak. Na przykład:

osoba A: Oglądałam wczoraj "Isaurę". Świetny serial. Uwielbiam to oglądać.

osoba B: Ty naprawdę to oglądasz, te bzdury? Przecież to jest banalna, źle grana

historyjka!

osoba A: Ile oglądałaś odcinków?

osoba B: Widziałam pierwszy i to mi wystarczyło.

osoba A: Jak tak można! Jak możesz w ogóle się wypowia­dać? Skoro nie widziałaś wszystkich odcinków, nie powinnaś w ogóle zabierać głosu w tej sprawie. Czy wszystkie twoje sądy są takie powierzchowne?

Co prawda argumenty osoby A -jak i w poprzedniej scence - nie wiążą się z filmem, jednak dobrze służą udowodnieniu, że to osoba B jest "nie w porządku". Osoba A odwraca sytuację - żeby uniknąć własnego zawstydzenia, sama zawstydza osobę B, prowokując ją do obrony. Mówiąc inaczej - zagrożona na swoim terytorium - stara się przenieść spór na terytorium osoby B. Jest to oczywiście strategia walki, a nie wymiany.

Asertywne podejście do odmiennych poglądów wynika z założenia, że skoro każdy człowiek ma prawo być sobą, każdy ma prawo do subiektywnego punktu widzenia, do własnej opinii. Asertywność stanowi realizację ideałów demokracji w osobistym planie. Wielość opinii i ich wymiana między ludźmi są tu wartością samą w sobie. Opinia publiczna w danej sprawie oznacza wielość podejść, o różnym, często zmiennym stopniu popularności. Wypowiadanie własnego subiektywnego poglądu jest działaniem wartościowym, wzbogacającym innych, niezależ­nie od tego, czy człowiek dołącza do większości, czy reprezentuje mało popularne lub skrajne poglądy, bowiem buduje ważny byt społeczny - opinię publiczną.

Dwie osoby o odmiennych poglądach obie mają rację, gdyż każda ma własną rację. Dlatego napotykając na rozbieżność nie muszę jej ani ukrywać, ani staczać walki. Mogę po prostu wymienić się odmiennymi poglądami. Gdy tak rozumująca osoba napotka kogoś o odmiennej opinii, nie zareaguje niepoko­jem lub złością, ale ciekawością, a nawet radością, gdyż świat staje się bogatszy, jeżeli na tę samą kwestię możemy popatrzeć w różny sposób. Dalej: osoba ta może chcieć dowiedzieć się czegoś więcej o opinii partnera, aby lepiej zrozumieć jego punkt widzenia. Może być gotowa sama powiedzieć mu więcej o swojej opinii, by znaleźć na przykład kolejne elementy, różniące ich stanowiska. Dzięki takim zabiegom wymiana ich opinii będzie precyzyjniejsza i bliżej poznają się nawzajem, jako interesujące i całkiem odrębne jednostki. Przeprowadzona w tym duchu rozmowa na temat "Isaury" mogłaby brzmieć następująco:

osoba A: Oglądałam wczoraj "Isaurę". Doskonały serial, bardzo lubię go oglądać.

osoba B: Naprawdę to oglądasz? Ja od razu wyłączam telewizor, tak mnie drażnią te

bzdury.

osoba A: To bardzo ciekawe, widzę, że mamy całkowicie odmienne podejście do tego

serialu. Opowiedz koniecznie, dlaczego on cię drażni, a ja ci opo­wiem, co mi

się podoba.

osoba B: Drażni mnie to, że wszystko jest czarno - białe, dobre i złe charaktery. Banalne

tematy, miłość i podłość, a do tego jeszcze niewolnictwo!

osoba A: Widzisz, właśnie to mnie przyciąga! Ja lubię, gdy postacie w filmie zarysowane

są zdecydowanie. No i ten temat - miłość i zło - dla mnie najbardziej

interesujący, najprawdziwszy ludzki temat. A jak ci się podoba gra aktorów?

Może i tu znajdziemy ciekawe różnice między nami.

osoba B: No ciekawe. Mnie się oczywiście nie podoba, szczególnie główna bohaterka, ta

Isaura, gra z przesadą i ma po prostu zeza. A jak ty ją widzisz?

W tym przykładzie osoby A i B zaangażowały się wzajemnie w nieoceniające badanie swoich poglądów.

Często jednak, mając najbardziej nawet asertywne zamiary, natykamy się na osoby, które dostrzegając rozbieżność opinii starają się skłonić nas do zmiany naszej opinii w kierunku ich własnej.

Oto kilka wskazówek, pomagających zaprezentować swoje przekonania i utrzymać się przy nich w takiej sytuacji:

  1. Ujawnij rozbieżność opinii, akcentując postawę akceptacji dla tego faktu. Oznacza to, że w sytuacji wymiany opinii zamiast mówić:

- Pan nie ma racji. To bzdura, co pan uważa. możesz powiedzieć na przykład:

- Widzę, że mamy zupełnie odmienne zdanie w tej sprawie. Zdaniem tym zarysowujesz pluralistyczną płaszczyznę wymia­ny poglądów. Temu celowi dobrze służy też użycie parafrazy, a więc powtórzenie własnymi słowami poglądów swoich i partnera, z zaakcentowaniem rozbieżności:

- Rozumiem, że temat poruszany w filmie "Isaura" uważa pan za banalny i że film ten nudzi pana. Z kolei dla mnie "Isaura" jest niezwykle interesująca, a temat filmu uważam za ciekawy i bardzo ważny. Rozumiem, że mamy zupełnie odmienne podejście do tego filmu.

Przez ujawnienie rozbieżności możesz nie dopuścić do gry nastawionej na ukrycie tego faktu, a poprzez demonstrację akceptacji komunikujesz partnerowi, że mimo rozbieżności opinii obaj jesteście "w porządku", zatem nie ma powodów, by udowadniać to sobie.

  1. Prezentuj, a nie argumentuj. Wymieniając opinie nie staraj się koniecznie przekonać partnera do swojego zdania - on też ma prawo mieć swoją opinię. Zamiast prowadzić propagandę swojego podejścia, po prostu przedstaw je tak, aby druga osoba mogła je zrozumieć.

  2. Zamiast udowadniać, odwołuj się do siebie.

Zawsze możesz trafić na kogoś inteligentniejszego lub zręcz­niej prowadzącego rozmowę, komu nie uda ci się udowodnić swoich racji, mimo twojego do nich głębokiego przekonania (przypominam: nie mówimy tu o badaniu prawdy i analizie faktów, ale o osobistych przekonaniach i opiniach), gdyż na argument zawsze można odpowiedzieć argumentem. Na przy­kład:

osoba A: Bardzo podobała mi się aktorka, grająca Isaurę, jej gra i uroda.

osoba B: To niemożliwe, przecież ona zezuje. Powinni znaleźć do tej roli kogoś, chociażby bez defektów urody, nie sądzisz?

osoba A: Myślę, że przy jej wspaniałym sposobie gry nawet lekkie zezowanie nie przeszkadza.

osoba B: Z pewnością można by znaleźć osobę, która byłaby i dobrą aktorką i nie miała zeza. Czy nie myślisz, że rozsądniej jest wybierać lepsze roz­wiązania zamiast gorszych ?

osoba A: Na pewno, ale czy zwróciłaś uwagę na jej piękne czarne włosy?

osoba B: Daj spokój, w Brazylii wszyscy mają takie włosy. Nie rozumiem, czemu

wybrali takie brzydactwo. osoba A: Ale musisz przyznać przynajmniej jedno -

ona się pięknie rusza.

osoba B: To powinna tańczyć, a nie grać w filmie. Czy naprawdę ona ci się podoba? Nie mogę w to uwierzyć.

Osoba B starała się udowodnić, że nie ma powodów, aby osobie A podobała się aktorka grająca Isaurę. Argumentów przeciwko tej kobiecie można by zgromadzić z pewnością znacznie więcej, podobnie, jak argumentów przemawiających na jej korzyść. Najbardziej jednak skrupulatne ich rozważenie nie mogłoby podważyć faktu o centralnym znaczeniu dla tego sporu - tego oto, że osobie A naprawdę podobała się aktorka grająca Isaurę. Niezależnie od tego, co sądzi o tym osoba B i jak bardzo ta opinia jest uzasadniona. Odwołanie się do siebie i powołanie na swoje opiniotwórcze prawo jest pod­stawowym argumentem, na którym można się oprzeć, by nie poddać się naciskowi na zmianę naszych przekonań.

Wiele osób obawia się wypowiedzieć własne zdanie, o ile jest ono sprzeczne ze zdaniem otoczenia, ze względu na obawę "Jak ja to udowodnię? Nie dam rady ich przekonać". Asertywne wyjście z tej sytuacji brzmi: "Nie udowadniaj. Nie przekonuj. Po prostu powiedz prawdę o swoich poglądach". Gdyby osoba A odwołała się do siebie, rozmowa o "Isaurze" mogłaby mieć taki przebieg:

osoba A: Bardzo podobała mi się aktorka grająca Isaurę, jej gra i uroda.

osoba B: Jak to, przecież ona ma zeza, nie zauważyłaś? Powinni do tej roli znaleźć

kogoś bez defektów urody, nie sądzisz?

osoba A: Dla mnie jej uroda jest zachwycająca. Ona mi się po prostu podoba.

osoba B: Ale jak to możliwe, żeby tak cię zachwycała kobieta z zezem? To zupełnie niezrozumiałe!

osoba A: Rozumiem, że mamy zupełnie inne upodobania i że dla ciebie mój zachwyt jest niezrozumiały. Niemniej taka jest prawda - patrzyłam na nią z wielką przyjemnością. Chciałabym mieć okazję zobaczyć ją jeszcze w jakimś filmie.

Osoba A w ogóle nie angażuje się w racjonalne uzasadnienie swojej opinii. Skupia się wyłącznie na jej referowaniu. Mówi o czymś, czego druga nie jest w stanie podważyć - opowiada prawdę o swoich reakcjach. Jeżeli osoba B zapragnie je lepiej zrozumieć (a nie podważyć) zapewne zada odpowiednie pytanie (na przykład spyta: "Co ci się podoba w wyglądzie tej aktorki?").

  1. Konsekwentnie dekonspiruj aluzyjną argumentację.

Jeżeli twojego rozmówcę nadal będzie niepokoiło, że masz odmienne zdanie niż on, może starać się wywrzeć presję stosując aluzyjną argumentację, czyli sugerując ci, że nie powinieneś myśleć tak, jak myślisz i że myśląc tak, jesteś, w jakimś zakresie, "nie w porządku". Nie zdekonspirowane aluzje pędzą swój ukryty żywot pod powierzchnią oficjalnej rozmowy, wpływając na ciebie w sposób, nad którym nie masz w pełni kontroli. Należy je więc koniecznie dekonspirować, zmieniać na komunikaty wprost i rozprawiać się z nimi tak, jak ze swoistym rodzajem krytyki, na przykład:

osoba A: Uwielbiam serial "Isaura". Wspaniały.

osoba B: Jestem zdziwiona tym, co mówisz. "Isaura" podoba się tylko ludziom o prymitywnych gustach, którym brak artystycznego smaku !

osoba A: Czy chcesz przez to powiedzieć, że mój gust jest prymitywny i brak mi

artystycznego smaku?

osoba B: Tak, sam to powie­działeś. Uważam że twój zachwyt dowo­dzi prymitywności i

braku gustu.

osoba A: Ja myślę o sobie ina­czej. Chcę ci jednak powiedzieć, że nie podoba mi się spo­sób w

jaki reagujesz na moje opinie. Dra­żni mnie, że oceniasz to co mówię. Znie­chęca

mnie to do ot­wartego prezento­wania moich poglą­dów.

Życzę powodzenia w „uczeniu się asertywności”!!!!!!!!!

Materiały opracowane na podstawie Marii Król - Kijewskiej „Trening asertywności”

2



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Asertywność i zachowania nieasertywne, Psychologia
Pedagogika - Wychowanie do asertywności, Pedagogika i psychologia
Asertywność- ZACHOWANIE ASERTYWNE, socjoterapia
PODSTAWOWE WIADOMOŚCI O ASERTYWNOŚCI - ściąga, Psychologia
asertywność - ściąga, Psychologia
asertywność, KOMUNIKACJA Zachowania asertywne, Zachowania asertywne
na czym polega asertywne zachowanie(10 str) UYOY6E2FT5IVT4ZXNAVI6YU7TTNBKYR7N72YJLQ
Składniki asertywnego zachowania
Składniki asertywnego zachowania
Składniki asertywnego zachowania scenki
ZABURZENIA ZACHOWANIA, Psychologia kliniczna(1)
BIOLOGICZNE MECHANIZMY ZACHOWANIA I, Psychologia materiały do obrony UJ
prospołeczne zachowania, Psychologia społeczna
Wolne zachowania psycho

więcej podobnych podstron