Erkki Huhtamo |
Elementy Ekranologii |
Zakryta rama, przepierzenie lub zasłona, ruchoma albo zamocowana na stałe, która służy do ochrony przed gorącem słońca lub ognia, od deszczu, wiatru czy zimna, bądź też jakiegokolwiek innego niebezpieczeństwa czy przykrości, jako schronienie przed obserwacją, kryjówka, osłona przed cudzym wzrokiem, lub bezpieczne prywatne zacisze; jako osłona od ognia, parawan, okiennica, itp.; stąd, takaż zakryta rama, zasłona, itd., używana do różnorakich celów; takoż, jako ekran, na które obrazy z latarni magicznej mogą być rzucane; ogólnie, jako osłona lub swego rodzaju ukrycie. Definicja "ekranu", The Century Dictionary and Cyclopedia 1911, (1889) |
Ten artykuł jest wstępnym poszukiwaniem w obrębie historycznej fenomenologii ekranu, lub tego, co nazywam "ekranologią". Moje podejście do tematu oparte jest na jednym głównym założeniu: pomimo swojej wszechobecności, ekrany mają przeszłość, którą należy prześledzić. Pomimo, że część pracy w poszczególnych dziedzinach została już dokonana (na przykład badania Siegfrieda Zielińskiego nad zależnością kina i telewizji, jak i studia Lwa Manowicza nad archeologią ekranu komputerowego), to jednak ogólna historia pozostaje w dużej mierze niezapisana.[1] Jednocześnie zwykłe spisanie kroniki różnych rodzajów ekranów nie miałoby zbyt wiele sensu. Nie powinno się analizować ekranów oddzielnie od aparatu, którego część stanowią. Pojęcie apparatusu wywodzi się z poszukiwań kinowych: zawiera nie tylko system techniczny, ale również elementy sytuacji oglądania, włącznie z relacją pomiędzy ekranem a widzem, która jest równocześnie fizyczna i imaginacyjna.[2] Widz jest fizycznie związany z ekranem w przestrzeni (oglądania) i równocześnie mentalnie związany z przestrzenią na ekranie. Pojęcie ekranu zmienia się z czasem, podobnie jak ten związek.
Ostatecznym celem jest historia "zastosowania (zastosowań) ekranów", używając pojęcia Charlesa Mussera z jego badań z okresu wczesno- i przed -kinowego.[4] Taka historia powinna zawierać nie tylko ewolucję różnych rodzajów ekranów i konkretnych związków między nimi, ale również zestawienie ich zastosowań jako części różnych aparatów medialnych w zmieniającym się otoczeniu kulturalnym, społecznym i ekonomicznym. To pierwszy krok w kierunku takiej syntezy, poprzez zidentyfikowanie i przedyskutowanie pewnych kluczowych składników jej historii. Podstawowe pytania są proste, ale odpowiedzi na są trudne: w jaki sposób nasze dwudziestowieczne pojęcie ekranu było antycypowane wcześniej? Jakie związki, jeżeli w ogóle istnieją, występują pomiędzy tymi "ekranami" z różnych czasów i miejsc? Jak jest to już zapewne jasne, artykuł ten nie poszukuje niezmiennej "istoty" ekranu; jeżeli tylko ekran ma istotę, składa się na nią suma wszystkich historycznych manifestacji różnych zastosowań ekranów, a nie to, co poza nimi, jak w niektórych ideach Platońskich. |
Dwie małe osłony |
To w dziewiętnastym wieku słowo "ekran" zaczęło nabierać znaczeń antycypujących ich obecne użycie w kulturze mediów, jako środka do wyświetlania i transmitowania obrazów. Najwcześniejsze tego typu użycie odnotowane w Oxford English Dictionary pochodzi z 1810 roku i brzmi: Przezroczyste Ekrany dla Pokazu Fantasmagorii". Stanowi to wyraźne odejście od sfery domowej i wejście w świat publicznej rozrywki. Fantasmagoria była spektaklem, który cieszył się ogromną popularnością mniej więcej na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku. Był to wariant starszych pokazów latarni magicznej, ale ze swą własną specyfiką. W Fantasmagorii obrazy pokazywane publiczności projektowane były zza ekranu przy pomocy całkowicie ruchomej latarni magicznej (często umieszczonej na kółkach i poruszającej się po szynach). Jednym z celów było stworzenie totalnego doznania zmysłowego. Służyła temu ukryta technologia. Pokazujący Fantasmagorię starali się jak mogli utrzymać swoją maszynerię w sekrecie. Udawali, że ich pokazy nie miały nic wspólnego ze starymi latarniami magicznymi. Usiłowali nawet ukryć obecność samego ekranu przez umieszczanie publiczności w całkowitej ciemności dopiero wtedy odsłaniając zasłony. Rzutowane postacie prezentowane były jako "zjawy" latające swobodnie przez salę. Aby to osiągnąć, zasadniczą sprawą stało się wynalezienie sposobu na uczynienie ekranu pół-przezroczystym - najprostszym było jego zamoczenie.
W wędrownych pokazach latarni magicznej od późnego siedemnastego wieku, apparatus był zaaranżowany w inny sposób: publiczność często zbierała się dookoła artysty i jego magicznej latarni, usytuowanej bardzo blisko ekranu. To ustawienie było częściowo wymuszone przez słabe oświetlenie (świece lub proste oliwne lampy), ale podkreślało również tradycyjną rolę artysty jako opowiadacza historii, który ilustrował swoje historie projektowanymi obrazami. Dla ludzi nie zaznajomionych z takimi pokazami obecność tajemniczego "pudełka do projekcji" niewiele umniejszała "magię" wydarzenia. W rzeczy samej, mogło to służyć jako dodatkowa atrakcja. W podobny sposób, wczesna publiczność filmowa podziwiała kinematograf jako cud techniki w takim samym stopniu jak obrazy, które przedstawiał. Taka nowinka szybko się nudzi. Ukrywając latarnię za ekranem demonstratorzy Fantasmagorii zdołali odtworzyć utraconą tajemnicę, w pełni wykorzystując możliwości nowej lampy Arganda, wspaniale ulepszonej lampy naftowej. Lecz z czasem Fantasmagoria również zatraciła swój urok, a latarnia magiczna ponownie stała się widoczna i atrakcyjna, jako wspaniały i zaprojektowany na nowo instrument, cud Wiktoriańskiej nauki. |
Eliza na Ekranie |
W tym kontekście nie jest niczym zaskakującym, że słowo "ekran" zostało wchłonięte przez wczesną kulturę filmową. W przypadku wczesnych pokazów filmu niemego zastosowanie ekranu było na wiele sposobów (choć nie wyłącznie) kontynuacją spektakli latarni magicznej. Przynajmniej do pierwszej dekady dwudziestego wieku (a nawet później) większość pokazów filmowych była w rzeczywistości połączeniem kina, latarnianych klisz, koncertów fonografu i scenicznych przedstawień na żywo. W miarę, jak począwszy od pierwszej dekady naszego wieku, produkcja filmowa i pokazy umocniły swoją pozycję jako główne, nowe przemysły rozrywkowe, pozostałe atrakcje stopniowo odchodziły w cień: w centrum znalazły się przyjemności ekranu. W trakcie tego rozwoju słowo to często było używane przenośnie, oznaczając samą kulturę filmową, pisane wtedy z dużej litery: "Ekran". Już w 1910 The Moving Picture World pisał, że "ludzie lubią oglądać na ekranie to, o czym czytają", odnosząc się do ich preferencji filmowych. A kiedy pani P. Campbell w roku 1920 stwierdziła, że czuje się "zdecydowanie za stara na Elizę na Ekranie", miała oczywiście na myśli granie w filmach i pracę w przemyśle filmowym.
|
Przejrzystości Światła Księżyca |
Już w późnym wieku osiemnastym pomysł osłony przed ogniem został zaadaptowany do ukazywania przezroczystych malowideł w nowy i zadziwiający sposób. Malowidła takie, "księżycowe przejrzystości" albo diapanoramy, takie jak tworzone przez Niemców: Georga Melchiora Krauza i Franza Niklausa Königa, montowane były na drewnianych ramach stojących na podłodze.[13] Tak naprawdę nabierały racji bytu, kiedy oświetlało się je od tyłu i rozświetlały się cudownymi kolorami. W dziewiętnastym wieku, formy takich podświetlanych z tyłu obrazów mnożyły się, zaczynając od "litofanii", porcelanowych obrazków wyświetlanych na osłonach lamp albo w dekoracyjnych drewnianych lub metalowych ramkach, aż do domowych maszyn widokowych, takich jak masywny Megaletoskop, zaprojektowany do oglądania dużych albumowych fotografii z ręcznie kolorowanymi filtrami umieszczonymi z tyłu.[14] Zerkając w "kapturek" widokowy i otwierając równocześnie drzwiczki z tyłu urządzenia, przemieniało się czarno-białe fotografie we wspaniale kolorowe spektakle. Te, jak i wiele innych rodzajów "ekranów" antycypowało przyszłą rolę i miejsce ekranu telewizyjnego, pomimo, że ich możliwości przekazywania informacji wzrokowych czy odtwarzania ruchu były ograniczone.
Zwłaszcza od czasów Renesansu, kiedy nauczono się umieszczać soczewkę w otworze by uzyskać ostrzejszy obraz, camera obcura była szeroko używana zarówno jako narzędzie artysty, jak i popularna rozrywka. Z punktu widzenia rozwoju małego ekranu urządzenie to jest niezwykle interesujące, chociaż, jak dotychczas, niewielu obserwatorów dostrzegło pomiędzy nimi związek, prawdopodobnie dlatego, że camera obscura jest postrzegana jedynie jako prymitywny poprzednik aparatu fotograficznego. W mniejszych camerach obscura, obraz był często skierowany przy pomocy małego, wewnętrznego lusterka (45 stopni) na poziome szkło umieszczone na górze urządzenia. Przez umieszczenie przezroczystego kawałka papieru na tym poziomym szkle artysta mógł odrysować zarys pejzażu. Istniały również camery obscura wielkości pokoju, często umiejscowione w w znanych turystycznych miejscach, nad morzem czy na wzgórzach. Obraz zewnętrznego świata za pomocą soczewki i lustra kierowany był z góry pokoju na horyzontalny stół w centralnym jego punkcie. Goście ustawiali się dookoła stołu i podziwiali poruszającą scenerię z zewnątrz, często wskazując szczegóły palcami. Zarówno poziome szkło jak i stół służyły zasadniczo jako oprawione ekrany. |
Gry ekranowe |
Należy pamiętać, że wszystkie rodzaje camery obcura transmitowały żywy obraz i wyświetlały go na obramowanej powierzchni. Pomimo, że technicznie proste i nie angażujące ani elektroniki ani anten, w oczywisty sposób zapowiadały zasadę działania telewizji, zdefiniowaną w 1926 roku przez "Nature": "Każdy posiadacz 'telewizora' będzie w stanie usłyszeć oraz obejrzeć na swoim ekranie artystów w operach i teatrach."[18] Rzeczywiście, w 1879 roku rysownik pracujący dla brytyjskiego magazynu Punch przewidział technologię tele-wizyjną przyszłości i nazwał swoje dzieło "elektryczną camerą obscura", wymyśloną rzekomo przez Thomasa Edisona.[19] Wizjonerska kreskówka ukazywała płaski, panoramiczny ekran, umieszczony na ścianie nad kominkiem - sytuacja, której nie udało się jeszcze zrealizować, chociaż technologia ekranów plazmowych w końcu obiecuje spełnić te oczekiwania. Ekran z Punch'a zapewniał również komunikację w dwie strony, kolejna fantazja, której nigdy nie udało się całkowicie osiągnąć, pomimo licznych przepowiedni (i działających prototypów!). Większość ekranów ciągle oferuje jedynie ruch jednokierunkowy, mimo, że rozprzestrzenianie się ekranów komputerowych szybko tę sytuację zmienia.
Ten artykuł nie był przewidziany jako wyczerpująca analiza historii zastosowania ekranów. Wskazał jedynie na bogactwo materiałów i możliwych podejść do tematu. Trzeba ustanowić nowe związki i odkryć nowe dane, zwłaszcza w zakresie metaforycznego znaczenia tego słowa. Jak ukazuje to Oxford English Dictionary, słowu ekran nadano dużą liczbę znaczeń, z których tylko kilka zostało tu omówione. Jak łączą się ze sobą te znaczenia? Czy istnieje jakikolwiek znaczący związek pomiędzy osiemnastowieczną osłoną przed ogniem a dwudziestowieczną tubą na promienie katodowe, poza tym, że obydwie są "oświetlone" czy "podgrzewane" z tyłu? Czyż tradycyjny ekran nie miał izolować osoby, chronić ją przed gorącem czy spojrzeniem, zwiększyć jej prywatność? A czyż funkcja ekranu telewizyjnego nie jest wręcz odwrotna, wystawianie widza na "gorąco" i "obsceniczność" komercyjnej kultury medialnej, oraz zapraszanie sfery publicznej do wkraczania w prywatność? Jednakże można by twierdzić, że związek pomiędzy zagadnieniami prywatności/publiczności nigdy nie jest tak wyraźnie rozdzielony. Zasłaniając przed wzrokiem, tradycyjne ekrany wzbudzały również ciekawość i pożądanie by dojrzeć drugą stronę (co widać najlepiej na przykładzie niezliczonych japońskich druków klockowych pokazujących ludzi obserwujących cienie innych rzucane na papierowe ekrany pełniące funkcję Ścian). Ekran telewizora również zapewnia prywatność przez oferowanie bezpiecznego, korzystnego punktu obserwacyjnego do podglądania, tak, byśmy mogli obserwować wydarzenie "od drugiej strony". Wystawiając, równocześnie chroni. Są jeszcze inne intrygujące paralele nie wspomniane w tym artykule. Na uwagę zasługuje na przykład historia zwierciadła i otaczającego go dyskursu. Obserwując z historycznego punktu widzenia kulturalnego i mentalnego, zwierciadło nigdy nie było postrzegane jedynie jako urządzenie do odbijania obrazu osoby tu i teraz; Przez wieki było środkiem dla zawiłych przestrzennych, poetyckich i erotycznych "gier ekranowych" W literaturze i tradycjach obrazowych często traktowano je jako rodzaj ekranu - fantastyczny środek komunikacji zdolny do opowiadania historii obrazkowych, ukazywania przyszłości lub pozornego łączenia ludzi rozdzielonych fizycznym dystansem. Wystarczy pomyśleć o dobrze znanej bajce, takiej jak "Piękna i Bestia" z jej zaczarowanymi zwierciadłami - ten związek nie umknął uwadze Jeana Cocteau, którego film "La Belle et le Bete" (1946) używał luster jako środka informacji i ekranów komunikacyjnych w poetycki i imagincyjny sposób. Historia praktyk ekranowych nie powinna przeoczyć takich fantazji i dyskursów, które często splatają się z bardziej "prawdziwym" znaczeniem: bardziej materialnymi, bardziej uchwytnymi fenomenami w dziwny sposób. Więc być może nie był to wcale przypadek, że film Cocteau pojawił się na "Dużym Ekranie" dokładnie w chwili gdy emisje telewizyjne rozpoczęły swój triumfalny pochód do living roomów. |
(c) Erkki Huhtamo 2001 |
1. patrz The Cinematic Apparatus, pod redakcją Teresy de Laurentis i Stephena Heatha, Londyn i Basingbroke: Macmillan, 1980. 2. Miriam Hansen: Babel & Babilon. Spectatorship in American Silent Film, Cambridge i Londyn: Harvard University Press, 1991. 3. patrz w szczególności Charles Musser: The Emergence of Cinema. The American Screen to 1907, Nowy York: Charles Scribner's Sons. 1990. Warte uwagi jest, że Musser w tytule swojej książki używa słowa "ekran" jako synonimu "kina", co odzwierciedla właściwe historyczne użycie. 4. Bardzo podobnie przedstawia się sytuacja francuskiego "ecran", które większość słowników, między innymi The Oxford English Dictionary, uznaje za "mający wiele wspólnego" zarówno pod względem historycznym, jak i znaczenia ze słowem "screen". Wszystkie odesłania do The Oxford English Dictionary (OED) dotyczą jego drugiego wydania, pod redakcją J.A. Simpsona i E.S.C. Weinera, Oxford: Clarendon Press, 1989. 5. OED, Vol. XIV, "screen". 6. The Century Dictionary and Cyclopedia (CDC), Nowy Jork: The Century Co, wydanie przejrzane i poszerzone, 1911 (oryg. 1889), Vol VIII. "screen". 7. patrz Olive Cook: Movement in Two Dimensions, Londyn: Hutchinson, 1963. 8. Interesującym wyjątkiem była "Ombromania", teatr cieni z końca dziewiętnastego wieku. Jego aktor stawał przed ekranem i ujawniał swoją "machinerię" (własne ręce) publice. Zaprezentowanie umiejętności i mistrzostwa wykonawcy gestów było równie istotne jak efekt końcowy. 9. Mimo, że teatr cieni został sprowadzony do Europy ze Wschodu, do końca XVIII wieku zyskał szerokie uznanie. Jego wpływ jest wyczuwalny w pewnych aspetach Fantasmagorii, a niektórzy wykonawcy teatru cieni eksperymentowali również z magiczą latarnią. Jednak prawdziwa synteza tych działań wykorzystujących ekran miała miejsce w Japonii. Japońskie pokazy Utsushi-e, których powstanie datuje się na początek XIX wieku, są oryginalną formą popularnego teartu lalek, gdzie ręczne, bardzo ruchliwe magiczne latarnie przejęły role marionetek w teatrze cieni. 10. OED, Vol.XIV, "screen". 11. Takie projekcje były często zdjęciami z okładek popularnych czasopism jak Frank Leslie's Illustrated Newspaper (patrz np: 23.11.1872, 25.10.1884). 12. Na przykład patrz Sehsucht. Das Panorama als Massennunterhaltung des 19. Jahrhunderts, Bonn: Kunst- und Austellungshalle der Bundesrepublik Deutschland & Stroemfeld/Roter Stern, ss. 198-199. 13. OED, Vol. XIV, "screen". 14. Item. 15. Najdokładniejszą historię camera obscura prezentuje John Hammond: The Camera Obscura. A Chronicle, Bristol: Adam Hilger LTD. 1981. 16. OED, Vol. XIV, "screen". 17. patrz Emmanuelle Toulet: Cinematographie, invention du siecle, Paris: Decouvertes Gallimard & Reunion des musees nationaux, 1988. 18. Jednym z powodów klapy programu Winky Dink and You mógł być prosty fakt, że dzieci, które nie miały ani magicznych ołówków, ani ekranu do rysowania, zaczęły rysować bezpośrednio na kineskopie, co w nieunikniony sposób prowadziło do zniszczenia telewizora! 19. Podjąłem ten temat w moim artykule "Seeing at a Distance. Towards an Archaeology of the 'Small Screen'", Art@Science, pod redakcją Christy Sommerer i Laurenta Mignonneau, Wiedeń-Nowy Jork: Springer Verlag, 1998, s. 262-278 |