Katecheza młodzieży
Co o katechezie młodzieży mówi Dyrektorium Ogólne o Katechizacji
181. Ogólnie należy zauważyć, że kryzys duchowy i kulturowy, jaki obejmuje świat, ma swoje pierwsze ofiary w młodych pokoleniach. Jest także prawdą, że zaangażowanie na rzecz lepszego społeczeństwa znajduje w nich najlepsze nadzieje.
Powinno to jeszcze bardziej pobudzać Kościół do odważnego i twórczego głoszenia Ewangelii młodzieży.
Doświadczenie sugeruje w tym względzie, jak użyteczne jest w katechezie wyróżnienie w wieku młodzieńczym okresu poprzedzającego dojrzewanie, okresu dojrzewania i młodości, przy odpowiednim wykorzystaniu wyników badań naukowych i warunków życia w różnych krajach.
W krajach tak zwanych rozwiniętych szczególnie odczuwane jest zagadnienie okresu poprzedzającego dojrzewanie; nie uwzględnia się wystarczająco trudności, potrzeb i możliwości ludzkich oraz duchowych młodzieży w tym okresie, do tego stopnia, że można mówić w stosunku do niej o wieku negowanym.
Bardzo często w tym czasie chłopiec i dziewczyna, przyjmując sakrament bierzmowania, kończą proces wtajemniczenia sakramentalnego, równocześnie jednak oddalają się prawie całkowicie od praktykowania wiary. Należy to poważnie uwzględnić, rozwijając szczególną troskę duszpasterską i wykorzystując bogactwo formacyjne ofiarne przez sam proces wtajemniczenia.
Jeśli chodzi o dwie pozostałe kategorie, należy odróżnić okres dojrzewania od młodości, mając świadomość, że trudno jest jednoznacznie zdefiniować ich znaczenie. Na ogół rozumie się ten okres życia jako poprzedzający podjecie odpowiedzialności właściwej dla dorosłych. Także katechezę młodzieży powinno się wnikliwie przeanalizować i pogłębić.
Znaczenie młodzieży w społeczeństwie i w Kościele
182. Kościół, który widzi młodych jako „nadzieję", zdaje sobie też sprawę z tego, że są oni „wielkim wyzwaniem dla przyszłości Kościoła".
Szybka i radykalna zmiana kulturowa i społeczna, wzrost liczebny, potwierdzanie się spójnego okresu młodości poprzedzającego uczestniczenie w odpowiedzialności dorosłych, brak pracy, a w niektórych krajach warunki stałego niedorozwoju, nacisk społeczeństwa konsumpcyjnego, wszystko to wpływa na określenie pokolenia młodych jako świata oczekiwania, często sceptycyzmu i nudy, co więcej, lęku i zepchnięcia na margines. Oddalenie od Kościoła, czy przynajmniej obojętność w stosunku do niego, jest u wielu młodych podstawową postawą. Często odbija się w tym brak wsparcia duchowego i moralnego rodzin oraz niedostatki otrzymanej katechezy.
Z drugiej strony u bardzo wielu młodych silne i gwałtowne jest dążenie do poszukiwania sensu, do solidarności, do zaangażowania społecznego, do samego doświadczenia religijnego.
183. Wynikają z tego pewne konsekwencje dla katechezy.
Służba na rzecz wiary stwierdza przede wszystkim blaski i cienie sytuacji pokolenia młodych, tak jak przejawiają się one w różnych regionach i środowiskach życia. Sercem katechezy jest bezpośrednia propozycja Chrystusa skierowana do młodzieńca z Ewangelii, propozycja skierowana do wszystkich młodych na miarę młodych, wraz z uważnym zrozumieniem ich problemów. Pojawiają się oni w Ewangelii jako bezpośredni rozmówcy Chrystusa, który objawia im ich „szczególne bogactwo", a zarazem wskazuje program wzrostu osobistego i wspólnotowego o decydującym znaczeniu dla losów społeczeństwa i Kościoła.
Młodzi nie mogą wiec być uważani tylko za przedmiot katechezy, ale za „czynny podmiot, aktywnych uczestników ewangelizacji i twórców społecznej odnowy".
Cechy charakterystyczne katechezy młodzieży
184. Biorąc pod uwagę zasięg zadania, na dyrektoriach katechetycznych Kościołów partykularnych oraz na narodowych i regionalnych Konferencjach Episkopatu spoczywa zadanie określenia tego, co jest odpowiednie dla poszczególnych miejsc, biorąc pod uwagę ich kontekst.
Można tu wskazać pewne wspólne kierunki ogólne:
- Należy uwzględnić różnorodność sytuacji religijnych: są młodzi, którzy nie są nawet ochrzczeni, są inni, którzy nie przeszli do końca procesu wtajemniczenia chrześcijańskiego lub przeżywają, niekiedy nawet poważny, kryzys wiary, są też i tacy, którzy są skłonni dokonać wyboru wiary lub już go dokonali i proszą o pomoc.
- Nie można zapomnieć o tym, że korzystna jest ta katecheza, która będzie się odbywać w ramach szerszego duszpasterstwa dorastających i młodzieży, uwzględniającego całość problemów dotyczących ich życia. W tym celu należy zintegrować katechezę z pewnymi sposobami postępowania, takimi jak odczytanie sytuacji, zwrócenie uwagi na nauki o człowieku i wychowaniu, współpraca świeckich i samych młodych. Dobrze kierowane działanie grupy, przynależność do stowarzyszeń młodzieżowych i osobiste towarzyszenie młodym, do którego należy - jako wyjątkowy fakt - kierownictwo duchowe, są niezwykle użytecznymi pomocami dla skutecznej katechezy.
185. Wśród różnych form katechezy młodzieżowej, stosownie do sytuacji, należy przewidzieć katechumenat młodzieżowy odpowiedni do wieku szkolnego, katechezę wtajemniczenia chrześcijańskiego, katechezę na określone tematy, inne spotkania okazjonalne i nieformalne.
Mówiąc ogólnie, powinno się zaproponować katechezę dla młodzieży w nowym kształcie, otwartą na wrażliwość i problemy jej wieku, które mają charakter teologiczny, etyczny, historyczny, społeczny. Szczególne miejsce należy przyznać wychowaniu w prawdzie i wolności zgodnie z Ewangelią, formacji sumienia, wychowaniu do miłości, problematyce powołaniowej, zaangażowaniu chrześcijańskiemu w społeczeństwie, odpowiedzialności misyjnej w świecie. Należy jednak zaznaczyć, że współczesna ewangelizacja młodych w różnych sytuacjach powinna uwzględniać raczej wymiar misyjny niż ściśle katechumenalny. Rzeczywiście, sytuacja często wymaga, aby apostolat wśród młodych był młodzieżową animacją o charakterze humanizacyjnym i misyjnym, jakby pierwszym koniecznym krokiem, by doprowadzić do dojrzałości dyspozycje najbardziej sprzyjające momentowi ściśle katechetycznemu. Dlatego w wielu wypadkach właściwe jest zintensyfikowanie działalności prekatechumenalnej w ramach całościowych procesów wychowawczych.
Jedno z węzłowych zagadnień, jakie należy podjąć i rozwiązać, dotyczy ,języka" (mentalność, wrażliwość, gusty, style, słownictwo...) między młodymi i Kościołem (katecheza, katecheci). Kładzie się więc nacisk na konieczność „przystosowania katechezy młodych", przekładając na ich język „z cierpliwością i mądrością orędzie Chrystusowe, nie wypaczając go"
Specyfika katechezy młodzieżowej
W dokumentach Kościoła jak i w literaturze katechetycznej dostrzec można dwa zasadnicze kierunki dotyczące katechizacji w ogóle, a posługi katechetycznej skierowanej ku młodzieży w szczególności. Kierunek przepowiadania słowa Bożego, podkreślający rolą katechety jako nauczyciela głoszącego Dobrą Nowinę, i kierunek interpretacyjny, przesuwający akcent na dialog człowieka z Bogiem, który pragnie mu wyjaśnić egzystencjalne problemy: jego potrzeby, wątpliwości czy pytania. Katecheta kerygmatyk skupia swoją uwagę na orędziu zbawczym i przekazie budzącym radość z poznania Boga, zaś katecheta o orientacji antropologicznej preferuje dialog interpretacyjny prowadzący do wyjaśnienia problemów młodzieży przez słowo Boże.
Ze względu na dość powszechny obecnie pluralizm społeczny, światopoglądowy i ideologiczny, coraz częściej zgłaszana jest propozycja katechezy ewangelizacyjnej, otwartej na potrzeby młodzieży poszukującej własnej drogi i własnego miejsca w życiu, ukierunkowanej na przybliżenie młodzieży miłosiernego Boga wychodzącego ku człowiekowi często zagubionemu w różnorodnych propozycjach pluralistycznej współczesności. Według tej koncepcji wychowawca, towarzysząc młodzieży, odwołuje się do Objawienia i nauczania Kościoła, jak również do osiągnięć nauk szczegółowych i kultury, by ukazać na możliwie różnorodnych płaszczyznach życie podmiotu katechezy - członka wspólnoty wierzących.
U podstaw katechezy o charakterze ewangelizacyjnym znajduje się miłość miłosierna skierowana ku człowiekowi, bez wzglądu na jego odniesienie do świata, do drugiego człowieka czy nawet do samego Boga. Taka miłość młodzieży przez katechetę jest, według Jana Pawła II, warunkiem skuteczności wszelkiej posługi wychowawczej, tym bardziej ewangelizacyjnej. To ona skłania katechizujących do ukazywania młodym coraz to wyższych ideałów i towarzyszenia im na drodze do ich osiągnięcia. Tylko dzięki bezwarunkowej miłości katecheta potrafi odsłonić przed uczniami szerokie perspektywy życia chrześcijańskiego, okazać pomoc w rozwiązywaniu przez nich trudności i wspierania w doskonaleniu siebie. Składnikami tej postawy przyjaznej młodzieży są: bycie z młodymi, postawa współposzukiwania, wyobraźnia pedagogiczna, dzięki której wychowawca jest w stanie wczuwać się w cudze stany psychiczne, łatwość obserwacji pozwalająca zebrać materiał do własnych doświadczeń, instynkt rodzicielski, polegający na akceptacji rozwoju ucznia, zdolność odczytywania jego uczuć (empatia), nastawienie na rzeczywistość, która umożliwia krytyczną ocenę spełnionych działań i talent pedagogiczny, którego zasadniczą cechą jest umiejętności nawiązywania kontaktów interpersonalnych6.
Przemiany związane z dojrzewaniem młodzieży
Dla skutecznej realizacji procesu katechizacji młodzieży w pierwszym rzędzie konieczne jest poznanie przemian, jakie się dokonują w dorastającym człowieku.
Periodyzacja wieku dorastania
Psychologowie opisujący przemiany zachodzące w okresie dorastania są zgodni, że dokonują się one na wielu płaszczyznach: fizjologicznej, intelektualnej, emocjonalnej, duchowej, społecznej czy kulturowej. Jednakże już w określeniu ram czasowych, w jakich przemiany te mają miejsce, zauważamy wielkie rozbieżności. Na podstawie badań Blanki Zazzo, E.B. Hurlock czy Lidii Wołoszynowej można pokusić się o stwierdzenie, że wiek dojrzewania u dziewcząt obejmuje 12-21 roku życia, zaś u chłopców 14-21 roku życia, przy czym możemy mówić o wczesnej adolescencji do 16/17 roku życia i późnej adolescencji wychodzącej nawet poza granicę 21 roku życia.
Twórcy reformy edukacyjnej w Polsce między innymi i to zapewne brali pod uwagę, wprowadzając nową strukturę szkolnego kształcenia i wychowania. Wiek młodzieńczy obejmuje bowiem edukacja młodzieży realizowana w gimnazjum i w szkołach ponadgimnazjalnych.
Ogólna charakterystyka czasu wzrastania
Bianka Zazzo w książce Oblicza młodości stwierdza: „O wieku dorastania mówiono już tak wiele, z takim talentem i taką pieczołowitością, że istnieje zawsze ryzyko powtórnego odkrywania prawd już głoszonych, a nawet banałów.” O żadnym innym okresie nie mówi się chyba z taką pasją i nie ma tak kontrowersyjnych opinii jak o wieku dorastania. Jest to na pewno okres rozwojowy niezwykle skomplikowany i trudny, dla samej dojrzewającej młodzieży, jak i dla wychowawców. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę kilka płaszczyzn rozwoju: rozwój fizyczny, emocjonalny, osobowościowy, społeczny, itp., a poza tym być świadomym, że procesy te przebiegają równolegle. W zależności od tego, na który z aspektów zostanie położony nacisk, w taki sposób zmieniać się będzie koncepcja wychowania.
Koncepcja wychowania, w której dominują czynniki biologiczne możemy nazwać koncepcją biogenetyczną wieku dorastania. J.J. Rousseau mówi: „Rodzimy się, że tak powiem, dwa razy: raz, aby istnieć, drugi raz - aby żyć […]. Ale człowiek nie jest stworzony do pozostawania w stanie dzieciństwa. Wychodzi zeń w czasie przepisanym przez naturę; a ta chwila przełomowa, aczkolwiek krótka, na długo wywiera swój wpływ. […] Oto drugie narodzenie, o którym mówiłem; człowiek rodzi się teraz prawdziwie do życia”. Bazując na myśli francuskiego filozofa i pedagoga określano wiek dorastania jako drugie narodziny, okres burzy i naporów, odkrycie drugiej jaźni, kryzys wieku młodzieńczego. Cechą charakteryzującą ten okres życia ludzkiego jest brak równowagi i przystosowania. Źródłem tych wszystkich, często dramatycznych momentów, są czynniki biogenetyczne rozwoju. Wszelkie zmiany psychiczne, emocjonalne, osobowościowe są warunkowane zmianami i dojrzewaniem fizjologicznym. Czynniki fizjologiczne determinują tak mocno całe dorastanie, że nie sposób tu nic zaradzić. Środowisko może ten kryzys tylko w niewielkim stopniu zaostrzyć lub złagodzić.
Istotnym błędem było przeoczenie czynników środowiskowych. Badania prowadzone były na niewielkiej grupie osób i jednym tylko środowisku. Przeprowadzając badania środowisku nie związanym z cywilizacją zachodnią została dowartościowana rola czynnika społecznego. W niektórych społeczeństwach nie stwierdza się wcale żadnych kryzysów młodzieńczych, burz uczuciowych i innych charakterystycznych spraw dających się zauważyć w społeczeństwach zachodnich.
Przemiany zachodzące w życiu dorastającej młodzieży możemy umiejscowić na trzech płaszczyznach:
- w zakresie biologicznego funkcjonowania organizmu,
- w życiu psychicznym i emocjonalnym, zmiany osobowościowe,
- zmiany w zakresie funkcjonowania społecznego.
Wszystkie owe zmiany mają charakter ciągły, są konsekwencją całego procesu rozwojowego od dzieciństwa poczynając. Pozostają w związku z celem, ku któremu zmierzają: wrastania w społeczeństwo dorosłych, z odnalezieniem swojego miejsca w tym społeczeństwie. Dojrzewanie, zwane także adolescencją jest więc okresem przejściowym.
Można się pokusić o wyróżnienie podokresów dorastania (dojrzewania):
- preadolescencja (od 10 do 12 lat),
- wczesna adolescencja (od 12 do 16 lat),
- późna adolescencja (od 16 do 21).
Nie wszyscy akceptują taki podział twierdząc, że nie można wyznaczać jakichś etapów a tyko nakreślić ogólne ramy czasowe, np. od 12 do 18 roku życia. Wydaje się jednak, że czymś sensownym jest nakreślenia jakichś ogólnych faz. I. Obuchowska proponuje podział na dwie fazy, których umowną granicą jest 16 rok życia. Faza pierwsza charakteryzuje się ogólnym niezrównoważeniem. Dorastająca młodzież staje się drażliwa, niespokojna w swoim zachowaniu, nadpobudliwa, popadająca w krańcowo różne stany emocjonalne. Dziewczęta często bywają nadąsane, skłonne do płaczu, itp. Chłopcy bywają agresywni, wpadają w wybuchy złości. Zarówno jedni jak i drudzy stają się niezwykle krytyczni wobec świata dorosłych, kontestują usłyszane treści i spotkane postawy i zachowania. Znajdują się też w konflikcie z samym sobą: są pomiędzy potrzebą bycia dorosłym i samodzielnym a zachowaniem przywilejów dziecka. W okresie dorastania ujawniają się wszystkie popełnione wcześniej przez rodziców błędy wychowawcze. Na te problemy wyniesione z dzieciństwa nakładają się teraz nowe problemy związane z wiekiem dorastania.
Drugą fazę charakteryzują poszukiwania wyjścia z owego chaosu przeżyć i doznań, uporządkowanie własnego życia, dostosowanie się do nowych wymagań. Poszukiwanie własnego miejsca w społeczeństwie i własnej tożsamości staje się coraz bardziej świadome i poparte własną refleksją. Młodzi ludzie stawiają sobie zasadnicze pytania dotyczące sensu życia i szukają na nie odpowiedzi w sposób bardzo poważny. Ta druga faza dojrzewania, tak samo jak pierwsza może mieć różny przebieg: może być długotrwała i głęboka lub wątła, zawężona do pojedynczych pytań, bądź to z powodu ubóstwa życia psychicznego lub też nadmiernego stłamszenia przez dorosłych, narzucenia przez nich swoich wyborów i decyzji.
Centralnym wydarzeniem omawianego okresu jest stawanie się dorosłym. Jednostkę uważa się za dojrzałą, kiedy zajmuje w społeczeństwie pozycję osoby dorosłej pod względem fizycznym, społecznym i ekonomicznym.
Dojrzewania nie można zawęzić do sfery biologicznej i fizjologicznej. Pełen obraz adolescencji nie może pominąć innych zmian rozwojowych zwłaszcza emocjonalnych, psychicznych, osobowościowych jakie zachodzą w życiu osoby. W literaturze psychologicznej spotykamy próby wyodrębnienia typowych dla wieku dorastania przemian rozwojowych, które dotyczą takich sfer życia jak: przywiązanie, przyjaźń, seksualność, sferę pragnień i osiągnięć, niezależność, tożsamość.
Zasady postępowania z dorastającymi
Okres dojrzewania to, jak już powiedzieliśmy, wiek problemów, okres bardzo trudny i burzliwy w życiu młodego człowieka. Nie ma w tym niż przesadnego. Wielu dorosłych, rodziców i wychowawców często okazuje się bezradnymi wobec sytuacji w jakich przychodzi spotykać im dorastającą młodzież. Problemy wynikają z faktu, że młodzież nie jest w stanie sama rozwiązać swoich trudności a dorośli nie umieją im pomóc. Każda osoba zapewne wymaga indywidualnego podejścia i traktowania. Niemniej jednak możliwym jest wyszczególnić pewne ogólne zasady postępowania wobec dorastającej młodzieży.
Zasada akceptacji
Dorastający ma prawo do własnej wizji rzeczywistości, do kształtowania życia inaczej niż to widzą dorośli. Nie powinien stanowić przedmiotu marzeń dorosłych, nie musi swoim życiem spełniać ich oczekiwań, ich niezrealizowanych planów i dążeń. Często jest bowiem tak, że to, czego nie udało się osiągnąć rodzicom, pragnie się, aby urzeczywistniły ich dzieci. Należy im pozwolić na odmienne od naszych zamierzenia i plany, na odmienną wizję szczęścia. Nie musimy lubić i entuzjazmować się tym, co lubią i czym są zafascynowani młodzi, ale umiejmy to zrozumieć i uszanować.
Zasada wiarygodności
Zachowania dorosłych wobec dorastających, jeśli mają mieć walor wychowawczy i posiadać charakter oddziaływania wspomagającego, muszą być wiarygodne, tzn. musi istnieć zgodność między tym, co dorośli mówią i czynią. Nie można wymagać od młodzieży tego, czego nie wymaga się od siebie, ani też nie można stawiać jej wysokich wymagań, a w stosunku do siebie stosować taryfę ulgową, inne kryteria oceny. Rozbieżności te są doskonale wychwytywane przez młodych. Wiarygodność jest szczególnie ważna w sprawach religijnych i moralnych. Pozory zaangażowania religijnego, obłuda w postępowaniu moralnym obniżają nie tylko autorytet wychowawczy, ale podważają wartość człowieka, do którego można mieć zaufanie, na którym można polegać.
Zasada poszanowania intymności
Młodzież ma prawo do własnej intymności, które zresztą strzeże z całą mocą, a czuje się boleśnie dotknięta i zraniona, gdy ktoś odsłania jej sekrety. Należy więc uszanować tajemnice jej kieszeni, szuflad i korespondencji, nie należy „pociągać za język", kiedy milczy i nie chce mówić. Wielkiego taktu i delikatności domagają się zwłaszcza sprawy uczuciowe przeżywane przez młodych. Gdy młody człowiek wie, że może liczyć na dyskrecję i na to, że będzie uszanowana jego intymność, chętniej wówczas się otworzy, zwróci się o pomoc i radę, zwierzy się ze swych przeżyć.
Zasada stabilności
Ponieważ młodzież znajduje się na etapie poszukiwania swego miejsca w życiu i w świecie, charakteryzuje ją chaotyczność, niezdecydowanie, oscylowanie między skrajnościami. Potrzebuje zatem oparcia w postawach, w których dostrzeże spokój i rozwagę, stabilność, zrównoważenie, uporządkowanie. Wymienione cechy postaw powinny ujawnić się nie tylko w porządku i ustalonym rytmie dnia codziennego, w wykonywaniu zajęć i obowiązków, lecz także w zasadach postępowania i przekonaniach światopoglądowych.
Zasada konsekwencji
Dorastający powinien wiedzieć, czego się od niego żąda i czego może oczekiwać po takim czy innym swoim postępowaniu. Wymaga to, aby rodzice i wychowawcy byli konsekwentni w stawianych wymaganiach, w podejmowaniu decyzji, aby je podejmowali w sposób przemyślany i rozważny, unikali decyzji pochopnych, wątpliwych i błędnych, tak aby nie trzeba było później z nich się wycofywać. Takie same konsekwentne Dostępowanie powinno ich cechować w odniesieniu do wszystkich wychowanków, bez faworyzowania innych. Jeśli sytuacja wymaga odmiennego traktowania, należy to wyjaśnić i uzasadnić.
Zasada otwartości na informacje
Między pokoleniem dorosłych, zwłaszcza rodziców i wychowawców, a pokoleniem młodych powinna istnieć otwartość, szczerość w przekazie informacji, w tym także szczera, spokojna i respektująca poglądy obu stron krytyka. Chodzi o dialog. Młodzi pragną, aby dorośli rozmawiali z nimi na interesujące ich sprawy i problemy. Dialog ten powinien być prowadzony nie z pozycji wyższości, autorytetu władzy wychowawczej, ale z pozycji partnerstwa. Także i dorośli mogą się wiele nauczyć od młodych, i nie jest to powód do wstydu.
Zasada humoru
Mimo najlepszych chęci nie da się uniknąć napięć i konfliktów. Atmosferę zdenerwowania i napięcia można najłatwiej rozładować, zwłaszcza w początkowej fazie, za pomocą humoru. Należałoby go często stosować w kontaktach z młodzieżą. Również nasze wychowawcze niezręczności i niedociągnięcia wywołają uśmiech życzliwej pobłażliwości, jeżeli zareagujemy na nie humorem i śmiechem z samych siebie.
Zasada współdecydowania
Uzyskując stopniowo samodzielność i niezależność, dorastający pragną również współdecydować w różnych sprawach, nie tylko w kwestiach, które ich bezpośrednio dotyczą, ale także w takich, w których czują, że mają coś do powiedzenia. Świadczy to p ich osobistym zaangażowaniu, o tym, że nie chcą być biernymi obserwatorami wydarzeń i przyglądać im się z boku. Należałoby tę chęć współdecydowania młodzieży w maksymalnym stopniu wykorzystać. Jeżeli zaś jakieś sugestie czy rady wysuwane przez młodych nie są możliwe do przyjęcia, należałoby im to wytłumaczyć.
Wydaje się, że w postępowaniu z dorastającą młodzieżą moglibyśmy wiele się nauczyć od papieża Jana Pawła II. Niewątpliwie posiada on jakiś szczególny charyzmat, sprawiający, że łatwo z młodymi nawiązuje kontakt, potrafi mówić w sposób zrozumiały i budzący zainteresowanie o sprawach trudnych, a zarazem umie wymagać. Jest w kontaktach z młodzieżą spontaniczny, bezpośredni i autentyczny, nade wszystko zaś jest wiarygodny w tym, co mówi i czyni. I wierzy w młodzież. Można w tym miejscu polecić do przeczytania i do przestudiowania książkę pt. Wy jesteście moją nadzieją, zawierającą fragmenty przemówień papieża do młodzieży w latach 1978—1985.
Rozwój religijny młodzieży
Rozwoju religijnego dorastającej młodzieży nie można rozpatrywać w oderwaniu od całokształtu rozwoju zachodzącego w jej życiu.
1. Przeżywanie ambiwalentnych stanów uczuciowych w odniesieniu do religii, niepewność i niestałość religijna, pojawienie się pierwszych wątpliwości religijnych.
Młody człowiek przeżywa wzmożony rozwój życia uczuciowego, który nie tylko, że osiąga nieraz stan wysokiego napięcia, ale także chwiejności emocjonalnej, popadania w nastroje krańcowo różne: od entuzjazmu do zniechęcenia, od zaangażowania do obojętności i apatii. Taka postawa odbija się również w życiu religijnym dorastającej młodzieży. W konsekwencji widzimy niepewność i niestałość religijną. Obserwuje się czasami pełne entuzjazmu zaangażowanie w różne dzieła, w ruchy, chęć pogłębiania wiary a potem zniechęcenie i obojętność. Nie są to postawy przemyślane, nie należy ich utożsamiać z porzuceniem wiary, odwróceniem się od Boga, ale z pełnym rozterek i niepewności poszukiwaniem.
2. Odrzucenie dotychczasowych autorytetów i poszukiwanie własnej tożsamości.
W życiu dorastającej młodzieży pojawia się silna tendencja do usamodzielnienia się, do wyzwolenie spod opieki dorosłych, do decydowania o własnym losie, szukania własnej drogi. Poszukiwanie własnej tożsamości związane jest nierzadko z odrzuceniem albo kwestionowaniem autorytetu dorosłych. Na tym tle dochodzi często do konfliktów i ostrych starć. Wraz z odrzuceniem autorytetu osób dorosłych odrzuca się prezentowane przez nich poglądy i wartości. Taka tendencja zaznacza się w sferze życia religijnego i moralnego. Młodzież zaczyna krytykować religijność dorosłych, odrzucać reprezentowane przez nich formy życia religijnego uważając je za nieautentyczne i nieszczere, oskarża dorosłych o koniunkturalizm religijny. To odrzucenie religijności dorosłych wypływa z dwóch źródeł. Po pierwsze młody człowiek zdaje sobie sprawę, że nie może dalej praktykować swojej dziecięcej religijności. Po drugie charakteryzując się w tym okresie rygoryzmem etycznym wysuwa bezkompromisowe żądania co do praktyki życia religijnego i moralnego, którym osoby dorosłe uważane dotychczas za autorytety nie są w stanie sprostać.
Młodzież cechuje się idealizmem. Wchodząc w świat dorosłych przekonuje się, że tak idealnie nie jest, że w świecie dorosłych jest sporo zła, sporo kompromisów, że życiem publicznym często rządzą układy i korupcja, że życie osobiste i rodzinne często wygląda inaczej niż mówią dorośli. Przedmiotem krytyki stają się dorośli i to oni ponoszą winę za istniejące zło. W ten sposób młody, dorastający człowiek odcina się od autorytetu dorosłych, od wizji ich świata i sam szuka swojej tożsamości i autorytetów. Ostrze krytyki kieruje się przeciwko osobom duchownym i społecznościom religijnym, nie omija Kościoła. Niektórzy twierdzą, że to zjawisko ma charakter przeniesionej agresji, w tym sensie, że niektóre konflikty, jakie zachodzą między dorastającymi a dorosłymi zostają przeniesione w sferę życia religijnego. Następuje kwestionowanie i odrzucenie poglądów religijnych wyznawanych przez rodziców. Może jednak nastąpić identyfikacja i zbliżenie młodych do Kościoła. Ausbel uważa, że jest to wynikiem poszukiwania kompensacji za brak doświadczonego w domu rodzinnym poczucia bezpieczeństwa albo poszukiwanie w Kościele jakiegoś trwałego oparcia wobec dezorientacji światopoglądowej.
3. Rozpadnięcie się dziecięcego obrazu świata, poszukiwanie i konstrukcja nowego
Dziecko na ogół posiada wizję świata harmonijnego, w którym każda rzecz ma swoje miejsce. Młodzież dostrzega, że przez ten świat tak idealnie skonstruowany przebiega jakaś rysa. Ten świat dziecinny zaczyna się rozpadać i niepodobna złożyć go z powrotem. Młodemu człowiekowi nie pozostaje nic innego jak szukać prawdy o świecie i w trudzie konstruować nową wizję świata. Wyrazem tego są problemy i pytania jakie młodzież formułuje. W tym procesie tworzenia nowej wizji świata pomoc oferują liczni wychowawcy. Każdy z nich oferuje rozwiązania i projekty charakterystyczne dla wyznawanej ideologii. Kościół, rodzina, szkoła, organizacje i stowarzyszenia, środki przekazu, koledzy i grupy próbują dostarczyć materiału do jego konstrukcji. Często powoduje to zamęt dezorientację - komu uwierzyć. Oferta licznych półprawd utrudnia wyrobienie sobie własnej, krytycznej wizji świata. Prawdy wiary częstokroć stawiane są na równi z innymi proponowanymi prawdami i relatywizowane.
4. Przetrwanie pewnych właściwości charakterystycznych dla religijności dziecięcej: antropomorfizm, animizm, rytualizm magiczny.
Religijność dziecka w mniejszym lub większym stopniu zabarwiona jest elementami, antropomorficznymi, animistycznymi i magicznymi.
Przez antropomorfizm rozumiemy skłonność do wyobrażania sobie Boga na sposób ludzki. Przyjmuje on różną postać. Około 10 roku życia zanika tzw. antropomorfizm typu fizycznego polegający na przypisywaniu Bogu cech spotykanych u ludzi, pojawia się natomiast antropomorfizm typu moralnego, polegający na przypisywaniu Bogu cech moralnych.
Istnieje również antropomorfizm uczuciowy związany z przenoszeniem na Boga relacji uczuciowych doświadczanych przez dziecko w kontaktach z rodzicami lub osobami bardzo bliskimi. Może on mieć charakter pozytywny, gdy dziecko tworzy sobie obraz Boga dobrego i troskliwego, lub negatywny gdy wykształca w sobie obraz Boga surowego i karzącego. Antropomorfizm uczuciowy jest na ogół głębiej zakorzeniony w psychice dziecka, a z jego pozostałościami spotykamy się jeszcze w wieku młodzieńczym, a nawet w wieku dojrzałym.
Animizm dziecięcy to spontaniczna skłonność, która wyraża się w ożywianiu przedmiotów martwych i przypisywaniu im określonych zamiarów. W odniesieniu do religii przyjmuje on specyficzną postać interpretowania otaczającej rzeczywistości przez dostrzeganie w pewnych faktach i zjawiskach interwencji Boga i przypisywania mu intencji dobrych lub złych. W związku z tym można wyróżnić dwa rodzaje animizmu: karcącego - gdy dziecko przypisuje Bogu złe intencje (Bóg karze) i ochronnego - gdy przypisuje Mu dobre intencje (Bóg nagradza, ochrania, wybawia). Animizm występuje powszechnie u dzieci w wieku do 12-14 lat. Zanika stopniowo wraz z osiąganiem dojrzałości psychicznej.
Cele i zadania katechezy młodzieżowej
Jeśli mówimy o celach i zadaniach katechezy młodzieży powinniśmy mieć na uwadze, że muszą one zostać wpisane w cele i zadania katechezy całościowo pojętej. Pierwszym celem katechezy jest „doprowadzić kogoś nie tylko do spotkania z Jezusem, ale do zjednoczenia, a nawet głębokiej z Nim zażyłości”. (CT 5). Tak jak to podkreśla Dyrektorium „Opierając się na nawróceniu „początkowym” osoby do Pana Jezusa, wzbudzonym przez Ducha Świętego za pośrednictwem pierwszego głoszenia, katecheza ma na celu dać podstawę temu pierwszemu przylgnięciu i prowadzić je do dojrzałości”. Ta komunia z Jezusem ma otwierać tego, który uwierzył i przylgnął „do zjednoczenia się z tym wszystkim, z czym głęboko był zjednoczony sam Jezus Chrystus: z Bogiem, Jego Ojcem, który Go posłał na świat, i z Duchem Świętym, który kierował Nim w Jego posłaniu; z Kościołem, Jego Ciałem, za które się wydał, i z ludźmi Jego braćmi, których los zechciał podzielić.” (DOK 81).
Z tego też powodu możemy mówić, iż konieczny jest
1. Chrystocentryzm
Wśród celów na pierwsze miejsce wysuwa się zrozumienie tajemnicy Chrystusa. W Chrystusie katechizowany powinien odkryć pełnię tajemnicy Objawienia. Charakterystyczną rzeczą będzie zwrócenie uwagi na Jego doskonałe człowieczeństwo dzięki zjednoczeniu z Ojcem i na Jego bóstwo. Trzeba podkreślić rolę Jezusa jako Nauczyciela, zarówno przez swą naukę, jak i poprzez swe życie miłości, troski o poniżonych, poprzez podjęcie ofiary krzyża. W wymiarze moralnym dochodzi zrozumienie Chrystusa jako Przyjaciela, Przewodnika, Wzoru, a Jego miłości jako mocy sprawiającej zjednoczenie ludzi.
2. Teocentryzm
Jako cel odczytujemy zrozumienie tajemnicy Boga, który się objawia, „od którego historia zbawienia bierze swój początek i ku któremu jest skierowana jako do celu ostatecznego.”
3. Eklezjocentryzm
Osobną grupę celów możemy skupić wokół rzeczywistości Kościoła. Kościół nie żyje sam dla siebie. Konieczne jest zrozumienie działania Kościoła i chrześcijanina w świecie.
4. Pismo święte
Rozważając sprawę życia Kościoła na pierwsze miejsce wysuwa się Pismo św. Katechizowany ma w nim dostrzec księgę natchnioną, zawierającą prawdę objawioną przez Boga. Młody człowiek w Piśmie św. powinien dostrzec nie tyle historię, ile raczej zróżnicowane świadectwa wiary. Ważne jest by ukazywać, że Pismo św. opowiada o doświadczeniach wiary jednostek i wspólnot religijnych Starego i Nowego Przymierza.
5. Liturgia
Niezmiernie ważna staje się katecheza liturgiczna ukazująca liturgię jako wykonywanie dzieła Chrystusa. Cała liturgia a przede wszystkim sakramenty winny być rozumiane jako działanie „Chrystusa w Kościele”.
6. Życie chrześcijańskie
Ważne jest, aby młody człowiek zrozumiał, że miłość Boża jest zasadniczym kierunkiem życia chrześcijańskiego i że „nowe przykazanie” stanowi kryterium stosunku chrześcijanina do bliźniego.
Celem katechezy jest także wyznanie wiary w jednego Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego. „Katecheza ma swój początek w wyznaniu wiary i prowadzi do wyznania wiary”. (DOK 82; Synod Biskupów '77, 8).
Zadania katechezy natomiast aktualizują jej cele. Zadaniem katechezy jest integralna formacja chrześcijańska, dotycząca „wszystkich elementów życia chrześcijańskiego”. (CT 21). Podstawowe zadania katechezy są następujące:
Rozwijanie poznania wiary
Wychowanie liturgiczne
Formacja moralna
Nauczanie modlitwy
Wśród innych zadań możemy wyróżnić:
Wychowanie do życia wspólnotowego
Wychowanie do misji.
Dyrektorium wymienia też cechy charakterystyczne katechezy młodzieży wskazując pewne ogólne kierunki:
należy uwzględnić różnorodność sytuacji religijnej: są młodzi, którzy nawet nie są ochrzczeni, są inni którzy nie przeszli procesu wtajemniczenia chrześcijańskiego lub przeżywają poważny kryzys wiary,
potrzebna jest katecheza w ramach szerszego duszpasterstwa młodzieży; należy zintegrować katechezę z pewnymi sposobami postępowania: odczytanie sytuacji, zwrócenie uwagi na nauki o człowieku i wychowaniu, współpraca świeckich świeckich samych młodych;
dobrze kierowane działanie grupy, przynależność do stowarzyszeń młodzieżowych.
Mówiąc ogólnie katecheza młodzieży powinna być otwarta na wrażliwość młodzieży i problemy jej wieku, które mają różny charakter (teologiczny, etyczny, …). Szczególne miejsce trzeba przyznać wychowaniu w prawdzie i wolności zgodnie z Ewangelią, formacji sumienia, wychowaniu do miłości, problematyce powołaniowej, zaangażowaniu chrześcijańskiemu w świecie, odpowiedzialności misyjnej. Należy pamiętać, że współczesna ewangelizacja młodzieży w różnych sytuacjach powinna uwzględniać raczej wymiar misyjny niż ściśle katechumenalny. Czasami sytuacja wymaga animacji o charakterze humanizacyjnym i misyjnym. Jest ona pierwszym krokiem działalności prekatechumenalnej w ramach całościowych procesów wychowawczych.
Człowiek jako dziecko wzrasta we wspólnocie rodzinnej, tam czuje się bezpieczny i ma zapewnione spełnienie swoich potrzeb. Zjawiskiem nowym, dającym się zauważyć szczególnie w ostatnich latach, jest zjawisko zagubienia się dorastającego pokolenia w pluralizmie wkraczającym żywiołowo do współczesnej polskiej rzeczywistości. Odwieczne zjawisko opozycji młodych wobec starszych pokoleń przybiera dzisiaj bardzo gwałtowne i niespotykane formy. Młodzież radykalnie podchodzi do dotychczas proponowanych mu modeli życia i odrzuca je, wręcz kontestuje wszelkie modele, nie podejmując prób konstruktywnego budowania nowych. Totalne kwestionowanie wszelkich zasad powoduje, że pokolenie to jest nazywane „pokoleniem buntu i kontestacji".
Jerzy Bagrowicz określa to nowe zjawisko izolacji od społeczności dorosłych „instalacją w swoim świecie". Młodzi już nie toczą sporów z rodzicami, uznają ich wolność w głoszeniu swoich racji i przestarzałych poglądów, ale tego samego żądają dla swego sposobu na życie. Stwierdzają, że wiedza dorosłych nie zdaje egzaminu w życiu, jest anachronizmem, więc niech dorośli pozwolą im żyć swoim życiem.
Przyjęta przez młodych filozofia niestety spotyka się z pragnieniem spokoju ze strony rodziców. Dorośli nie podejmują dla „świętego spokoju" dialogu międzypokoleniowego. Przystając na postępowanie młodych, uważają, że procesem wychowania winny się zająć instytucje specjalnie do tego powołane.
Inne poważne zagrożenie współczesnej młodzieży płynie z mass mediów, zwłaszcza reklamującym nowy styl bycia, zagrażający duchowemu czy nawet biologicznemu rozwojowi. Alkoholizm, narkomania, będące nierzadko przyczyną przestępczości, idą w niekiedy w parze z przyjmowaniem modnych subkultur młodzieżowych o charakterze satanistycznym, anarchistycznym względnie z kręgu fanów muzyki techno" .
Spadek po minionym okresie
W okresie przemian społeczno-politycznych zainicjowanych w Polsce pod koniec lat osiemdziesiątych wśród wielu reform, których dopominało się społeczeństwo, wymieniano także reformę edukacyjną. Prowadzona przez lata indoktrynacja, której konsekwencją stała się panująca w środowiskach wychowawczych dychotomia - inne były założenia oświatowe, a inne było wychowanie do wartości w rodzinach, w konsekwencji doprowadziła do pewnej degradacji społeczeństwa i zagubienia się młodzieży. Odrodzenie narodu wymagało więc przebudowy państwa, struktur społecznych, upodmiotowienia całego narodu, ale może przede wszystkim duchowego przeorientowania się jego obywateli. Jan Paweł II, zwracając się do rodaków, mówił o potrzebie uczenia się korzystania z odzyskanej wolności:
Nasza Ojczyzna stoi dzisiaj przed wieloma trudnymi problemami społecznymi, gospodarczymi, także politycznymi. Trzeba je rozwiązywać mądrze i wytrwale. Jednak najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralnego. Ten ład jest fundamentem życia każdego człowieka i każdego społeczeństwa. Dlatego Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia! Być człowiekiem sumienia, to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający; to znaczy angażować się w dobro i pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło, w myśl słów św. Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!" (Rz 12,21).
Prymasowska Rada Społeczna w diagnozie o stanie wychowania w latach dziewięćdziesiątych szczególnie mocno wyakcentowała te zagrożenia: zachwianie autorytetu rodziców, zagubienie celu działań wychowawczych i rozwijające się żywiołowo „ruchy kontestujące". Podczas dyskusji na temat wartości i postaw, jakie cenią sobie Polacy, często słychać było głosy, że do wielu rodzin przenika duch materializmu praktycznego, który, gdy tylko zaistnieją po temu warunki, może doprowadzić do laicyzacji całego społeczeństwa. Jeszcze siłą tradycji Kościół nadal był postrzegany jako ośrodek dający poczucie wolności i budzący nadzieję na właściwą formację młodzieży. Coraz częściej jednak duch liberalizmu wkradał się w myślenie i postawy społeczne.
W kontekście tych zagrożeń u progu przemian można zauważyć trzy fundamentalne zadania związane z reformą edukacji polskiej młodzieży: odejście od komunistycznego systemu wychowania, przygotowanie młodzieży do aktywnego udziału w przekształcaniu życia społecznego Polski i podniesienie ogólnego poziomu wychowania i kształcenia.
Młodzież jako podmiot procesu edukacyjnego
Istotnym, według nowej koncepcji wychowania, i pierwszorzędnym zadaniem szkoły staje się dążenie do pełnego rozwoju ucznia jako osoby zdolnej do dokonywania wyboru właściwego systemu wartości i życia w różnych, podlegających zmianom, społecznościach. Zmierza się więc do rozwoju pełnej osobowości ucznia, a nie tylko do doskonalenia jego zdolności intelektualnych czy manualnych. Zasadnicza zmiana w nowej koncepcji polega więc na tym, że w procesie edukacyjnym podstawowym wyznacznikiem opracowywania programów staje się uczeń jako podmiot. To nie on ma się dostosowywać do programu, lecz program powinien respektować jego zdolności i odpowiadać na jego oczekiwania, a w ten sposób służyć wszechstronnemu rozwojowi młodego człowieka. Koncepcja ta nie rezygnuje w procesie kształcenia szkolnego z określonych wymagań stawianych wychowankom, lecz umożliwia pewną elastyczność w zmianach i korektach poszczególnych poczynań nauczyciela, by stał się on dla ucznia rzeczywistym mistrzem i zarazem kreatorem procesu wychowania, nie zaś egzekutorem realizacji założeń programowych. W praktyce oznacza to, że w systemie edukacji szkoła dążyć będzie do przesunięcia akcentów z koncepcji przedmiotowej ku podmiotowemu wychowaniu młodzieży.
Najważniejszymi celami edukacji młodzieży stają się więc: kształtowanie w świadomości ucznia wizji określonego świata wartości, norm i zasad określających jakość życia, stwarzanie warunków do odkrywania przez niego sensu ludzkiej egzystencji, a także umożliwienie mu pełnego rozwoju osobowości. Dopiero na końcu tych założeń reformy wymienione jest kształtowanie umiejętności oraz pogłębianie wiedzy.
Dotychczasowy model wychowania społecznego nie dawał możliwości wypracowania przez ucznia pełnej wizji świata, rozwiązywania rodzących się problemów egzystencjalnych dotyczących jego samego i społeczności, w której żyje, oraz odkrywania sensu życia. Przeobrażenia kulturowe spowodowały zderzenie na gruncie szkoły XIX-wiecznego systemu edukacji scjentystycznej, XX-wiecznej postmodernistycznej filozofii życia, według której nie wiedza, lecz sprawne funkcjonowanie jest priorytetowe, z personalistyczną wizją kształtowania osobowości ucznia. Rozwinięcie krytycznych i twórczych zdolności wychowanka jest więc nieodzowne do aktywnego zaangażowania się w życie społeczeństwa demokratycznego i wzięcia za nie odpowiedzialności, równocześnie rozwijając jego osobowość.
Większe niż dotąd znaczenie w praktyce edukacyjnej należy przypisać funkcjom związanym z samorozwojem młodzieży -współtwórców procesu wychowawczego. W ten sposób edukacja ma służyć młodym obywatelom, którzy prędzej czy później będą współtworzyć społeczeństwo. W tak pojmowanej edukacji znajdują właściwe miejsce realizacji autentyczne zapotrzebowania i pragnienia uczestników procesu wychowania oraz dobro wspólne.
Hierarchia wartości zasadą procesu edukacyjnego młodzieży
Problem określenia wartości i ich hierarchii staje się kluczowy w reformie polskiej edukacji młodych. Brak uwzględnienia ich w systemie wychowania szkolnego lub niedocenianie w określaniu celów prowadzi do dewiacji, a nawet patologii całych grup społecznych. Należy zauważyć, że w systemach szkolnych zachodniej Europy wartości chrześcijańskie, ze względu na swą fundamentalną rolę w tworzeniu kultury europejskiej, są nie tylko respektowane, lecz nawet preferowane, co diametralnie zmienia ich miejsce w systemie wychowawczym szkoły.
Dojrzałość ludzka i chrześcijańska w ujęciu współczesnej pedagogiki otwartej, formowanej z inspiracji chrześcijańskich, widziane są jako najwyższy cel wychowania Prowadzą one do integracji osobowości, interioryzacji i absolutyzacji wartości najwyższych dających młodzieży poczucie sensu życia, który łatwo zagubić we współczesnej rzeczywistości.
Szkoła, której pierwszorzędne zadanie polega na wprowadzaniu uczniów w świat kultury, w dziedzictwo narodowe i ukazanie korzeni kształtowania się społeczności, powinna poczuwać się do obowiązku poszanowania wartości nadprzyrodzonych, a także wprowadzenia młodzieży w świat wartości chrześcijańskich. Nie oznacza to jednak, że szkoła ma mieć charakter wyznaniowy, gdyż w społeczeństwie o charakterze demokratycznym szkoła jest jednocześnie otwarta na konfrontacje z innymi systemami wartości, jak i innymi religiami. Daje możliwość poznania i zrozumienia tego, co stanowi jeden z istotnych elementów kultury - poszanowanie każdego człowieka, bez względu na jego wyznanie czy światopogląd. W ten sposób docenia się znaczenie wartości chrześcijańskich, które (poza ściśle religijnymi) pokrywają się w znacznej mierze z tymi, które określa się jako wartości uniwersalne, ogólnoludzkie, humanistyczne.
Według Klemensa Tilmanna zadaniem współczesnej katechezy jest poprawianie lub uzupełnianie doświadczeń nie ukształtowanych lub ukształtowanych nieprawidłowo, by w ten sposób doprowadzić do jak najpełniejszego doświadczenia rzeczywistości nadprzyrodzonej. W tym właśnie kierunku zmierzała pierwsze Ogólna Instrukcja Katechetyczna z roku 1971, która zakładało, że orędzie chrześcijańskie zawarte w Objawieniu nie tylko jest „(...) światłem dla zrozumienia ludzkich problemów", lecz także „(...) zabezpieczeniem najwyższych wartości" (DCG 23).
W tej sytuacji Kościół stanął przed koniecznością opracowania nowej podstawy programowej, nowych programów i materiałów do nauki religii, które muszą liczyć się z filozofią reformy edukacyjnej, strukturą szkolnictwa i jego założeniami, aby posługa katechetyczna w szkole była związana z procesem edukacyjnym, ale też uwzględniała założenia pastoralne Kościoła i wskazania Dyrektorium ogólnego o katechizacji. Zakres materiału katechetycznego stanowiącego integralne orędzie ewangeliczne oraz służącego określonym celom pastoralnym winien współbrzmieć z programami i materiałami szkolnymi i być z nimi skorelowany.
Biorąc więc pod uwagę zmieniające się warunki katechezy, postępującą laicyzację, ale także program zakrojonej na szeroką skalę reformy, Kościół musiał podjąć głęboką refleksję nad charakterem współczesnej polskiej katechezy młodzieży, by posłużyła ona jak najlepiej młodym poszukującym swego miejsca w Kościele i w społeczeństwie.
Poszukiwania katechetyczne dla kształtowania dojrzałej wiary
Wprowadzenie do Podstawy programowej katechizacji Kościoła katolickiego w Polsce ukazuje całą filozofię nauczania religii w polskiej szkole. Wierność posłannictwu Chrystusowemu zleconemu Kościołowi i równocześnie rozeznanie aktualnej sytuacji polskiej młodzieży nakazują autorom Podstawy programowej wyakcentowanie ewangelizacyjnego charakteru współczesnej katechezy. Mówi się o różnym poziomie religijności i rozwoju duchowego uczestników nauczania religii. Dlatego wyraźnie zostaje zaznaczone, że w szkole niemożliwe jest prowadzenie pełnej katechezy, zwłaszcza w wymiarze inicjacyjnym, ze względu na brak dojrzałości religijnej odpowiedniej do wieku. Dlatego konieczny jest postulat, by nauczanie religii w szkole zostało dopełnione katechezą w parafii. Konieczna wobec tego staje się współpraca katechetów ze wszystkimi środowiskami katechetycznymi: szkołą, rodziną i parafią. Stawiając wychowanie katolika świadomego i odpowiedzialnego za swoją wiarę, kochającego Boga, Kościół i własną Ojczyznę jako naczelny cel katechizacji młodzieży w szkołach ponadgimnazjalnych (ma to być „katecheza świadectwa wiary”), zaakcentowane zostają zadania mające rozwijać w uczniu motywację wiary:
- pogłębione poznanie treści wiary,
- wychowanie liturgiczne,
- formację moralną,
- nauczenie modlitwy,
- wychowanie do życia we wspólnocie,
- zaangażowanie misyjne.
Jako cel nadrzędny zostaje postawiona kwestia budzenia świadomości dziecięctwa Bożego, przynależności do Kościoła, zaangażowania w życie sakramentalne oraz uwrażliwianie na potrzeby środowiska, skłaniające do podejmowania działań w celu zaradzenia im. Owe cele i zadania katechezy realizowanej w szkole mają prowadzić do obudzenia i ożywienia wiary i uaktywnienia jej wyznawania. Wymaga to takiego przedstawienia orędzia ewangelicznego i takiego podejmowania problemów współczesności, by młodzież ujrzała w orędziu zbawczym alternatywę dla innych propozycji na tyle silną i przekonywującą, że podjęłaby decyzję opowiedzenia się za Chrystusem.
1. Pogłębione poznanie treści wiary
Polegać powinno na doprowadzeniu do odkrycia przez ucznia godności danej mu przez Boga Stwórcę (Bóg ma plan wobec człowieka i całego stworzenia). Konieczne jest odkrywanie prawdy o Bogu Stwórcy wszechświata oraz przybliżanie do Tajemnicy Chrystusa i Jego przesłania.
Szczególnym zadaniem staje się doprowadzenie do odkrywania swojego powołania, do wyboru drogi życia, ukazywanie Chrystusa przynoszącego ewangeliczne orędzie prawdy i wolności. Ważnym elementem tego pogłębienia treści wiary ma być uzdolnienie do przyjęcia Chrystusa jako najlepszego wzorca, Chrystusa, który dzieli życie razem z ludźmi, dzieli ich „radości i nadzieje, smutek i trwogę” współczesności. Szczególnej wymowy nabiera orędzie o Chrystusie zmartwychwstałym
2. Wychowanie liturgiczne
Istnieje potrzeba ukazywania liturgii jako oddawania przez wspólnotę Kościoła czci Bogu Stwórcy. Nie jest to świat znaków i rytów zrozumiały dla dopuszczonych do kolejnych stopni wtajemniczeń lecz uwielbienie Boga. Istotnym elementem wychowania liturgicznego staje się wprowadzenie w rozumienie symboli, przy pomocy których wyrażamy w liturgii cześć Bogu, ukazanie uświęcającego wymiaru liturgii, człowiek staje się włączony w Bożą rzeczywistość; ważnym elementem jest również wprowadzenie w liturgię Kościoła domowego. Jeśli chodzi o treści: niedziela czasem świętowania, Eucharystia angażującym i zobowiązującym spotkaniem z Chrystusem, liturgia przeżywana w sakramencie chorych, elementy liturgii Kościoła domowego. Wszystkie te działania mają prowadzić do dostrzeżenia w liturgii drogi do przybliżenia się ku Bogu i jako pogłębienie więzi z Chrystusem i Jego Kościołem, uzdalniające do wyraźniejszego zaangażowania się po stronie dobra.
3. Formacja moralna
Przygotowanie do podejmowania samodzielnych decyzji w oparciu o motywację chrześcijańską wypływającą z faktu przyjęcia chrztu; integrowanie orędzia chrześcijańskiego z ludzkim doświadczeniem codzienności. W tej perspektywie konieczne staje się ukazywanie życia chrześcijanina jako drogi do doskonałości, wyborów zgodnych z Ewangelią. Konieczne jest również uczenie krytycznego spojrzenia na bieżące wydarzenia i ich ocena oraz wskazanie rozwiązań w duchu wiary. Zamierzonym osiągnięciem w tej sferze będzie wypracowanie zdolności samodzielnego analizowania zjawisk zachodzących we współczesnym świecie i pogłębionej refleksji na ich temat. Ważną sprawą jest także pogłębianie znajomości etyki małżeńskiej i kształtowanie szacunku wobec osoby. W formacji moralnej nieodzowną rzeczą staje się rozumienie życia chrześcijańskiego jako procesu ciągłego nawracania się, dążenia do doskonałości oraz nabywania umiejętności życia we wspólnocie.
4. Nauczanie modlitwy
Zakładanymi osiągnięciami stają się tutaj: znajomość różnorodnych form modlitwy, spojrzenie na modlitwę jako na istotny punkt życia chrześcijańskiego i realizowanie potrzeby modlitwy w codziennym życiu.
Trzeba powiedzieć, że młodzi ludzie poszukują tych, którzy nauczą ich modlitwy. Nie jest to tylko sprawa dnia dzisiejszego. W czasie konklawe w 1978 roku na ulicach Rzymu można było spotkać afisze: „Chcemy pasterza wierzącego i modlącego się”. Żądanie to stało się swoistym znakiem czasu dla całego Kościoła. Poprzez wybór kardynała Wojtyły na papieża konklawe wykazało, że żywa wiara i gorąca modlitwa są niezwykle poważnymi kwalifikacjami na pasterza Kościoła powszechnego. Młodzież poszukuje katechety o żywej wierze i gorącej modlitwie. Jest w stanie docenić autentyzm i spontaniczność takiego katechety, który potrafi najróżniejsze sytuacje życiowe, własne i uczniów, włączyć w modlitwę osobistą i wspólnotową. Czy młodzież poszukująca autentycznych wzorców modlitwy znajduje je pośród swoich katechetów? W życiu chrześcijańskim nie można wprowadzać rozróżnienia na życie przykazań dla wszystkich i na życie mistyczne dla nielicznych wybranych. Rozróżnienie to należy uznać za bałamutne. Być chrześcijaninem to znaczy wchodzić w rzeczywistość życia samego Boga, oznacza drogę prowadzącą do zjednoczenia z Nim. To uczestnictwo zaczyna się już przez wiarę prowadzącą do przekonania, że my wszyscy stanowimy Lud Boży żyjący dzięki darowi życia udzielanego przez Chrystusa. Każdy chrześcijanin powołany jest do głębokiego życia wewnętrznego, do życia modlitwy, wiary i miłości. Paweł VI, że trudno jest sobie wyobrazić chrześcijanina nie uczestniczącego w modlitwie Kościoła i nie praktykującego osobistej modlitwy: „nie można uczestniczyć owocnie i mądrze w odrodzonej i rozkwitającej coraz to nowymi kwiatami liturgii, nie można dać skutecznie chrześcijańskiego świadectwa”. Fundamentem modlitwy chrześcijańskiej jest uświadomienie sobie sakramentu chrztu, tego kim się jest, przynależności do Chrystusa.
Zasada jest taka: jaka wiara taka modlitwa. Kardynał G. Danneels mówił: „nie wystarczy recytować słowa Credo, aby nasza wiara była ewangeliczna (…). Jeśli wierzymy w Boga takiego, jakiego objawił Jezus Chrystus, to trzeba nam stawać się ateistami wobec wszystkich innych „bogów”, którzy nie są Bogiem Ewangelii. Istnieje więc długa, a czasem i bolesna droga oczyszczenia wiary, której nigdy nie przeszliśmy do końca. Trzeba nam bez końca przechodzić od deizmu do przyjęcia Ojca. To zaś dokonuje się nie tylko przez informację, lecz także i przede wszystkim przez inteligencję serca, przez modlitwę i przez miłosne obcowanie z Ewangelią w tym celu, aby sobie w pełni przyswoić Dobrą Nowinę ogłoszoną przez Jezusa Chrystusa”.
Prawdziwa modlitwa nie jest sprawą umiejętności i krasomówczego przemawiania do Boga. Stąd słusznie przypomina o. Piotr Roztworowski, że „nikt nikogo nie może nauczyć wiary i modlitwy. Ale chociaż każdy ma się ich nauczyć od Ducha Świętego, jest to jednocześnie największa sprawa duszpasterska. Nauczanie wszystkich prawd katechizmowych nie jest warte tego jednego — rozbudzenia żywej wiary i modlitwy. Jeżeli się osiągnie to, iż doprowadzi się ludzi do życia tym życiem Bożym, które w nich jest, to choćby programy katechizmowe zostały ograniczone do minimum, będziemy mieli autentycznych, żywych chrześcijan (...). Napychanie głów wiadomościami bez rozbudzenia życia duchowego jest pracą bezcelową, bo niezgodną z zasadniczą intencją samego Twórcy Ewangelii. Dzieci, które miały same piątki z religii, po niewielu latach mało co pamiętają i na egzaminie przedmałżeńskim wykazują przerażającą ignorancję rzeczy Bożych i zupełny brak chrześcijańskiej postawy. Inaczej być nie może. Gałązki przywiązane sznurkiem do pnia muszą odpaść. Pozostaną tylko gałązki wszczepione - chrześcijanie, którzy wierzą i modlą się. Wnioskiem i to bardzo ważnym jest przestawienie całego duszpasterstwa i katechizacji na centralny problem budzenia wiary i modlitwy. Takie radykalne przestawienie kierunku duszpasterskiego może stać się przyczyną głębokiego odrodzenia duchowego kapłanów i katechetów".
Pod tym radykalnym postulatem o. P. Roztworowskiego podpiszą się oburącz duszpasterze młodzieży i katecheci. Wielu wierzących wykreśla modlitwę ze swego programu dnia. Usprawiedliwiają się twierdzeniem, że wolą Boga jest, abyśmy najpierw usiłowali sami sobie pomóc. Zresztą klimat ogólny jest taki, jakby się Bóg ulotnił z naszego świata. Zdaniem E. J. Korherra, niektórzy przyjmują postawę nie zagłębiania się w tajemnicę Boga, gdyż ich zdaniem Bóg tak przerasta ten świat, że jest nieosiągalny. Wystarczy więc pomagać bliźnim i służyć im, a więc wystarczy horyzontalizm. Budzenie wiary i modlitwy wiąże się ściśle z odpowiednio prowadzoną ewangelizacją
Kryzys modlitwy jest faktem. Przyczyn tego faktu jest wiele. E. J. Korherr na pierwszym miejscu wymienia fałszywy obraz Boga, jaki ukształtował się u młodych ludzi współczesnych. Środkiem zaradczym jest dobra ewangelizacja, gdyż nawet wtedy, gdy nie mówimy wprost o modlitwie, wstawiamy, jak ujmuje to E. J. Korherr, niejako kamyczek do mozaiki budującej odpowiedni obraz Boga u naszych wychowanków, a tym samym kształtujemy odpowiednią postawę modlitwy. Jeśli np. przekazujemy młodym obraz Boga, który za zło karze, to możemy negatywnie rzutować na postawę modlitwy. Bo kogo Bóg ukarał za grzechy? Przecież karę za moje grzechy i za grzechy całego świata poniósł Jezus ukrzyżowany. Zaś w Jego zmartwychwstaniu Bóg objawił, że każdy z nas może być usprawiedliwiony, że nasze grzechy zostały nam przebaczone, że Bóg jest miłością, a w miłości nie ma lęku (por. l J 4,16.18).
Innym czynnikiem powodującym kryzys modlitwy jest zanik zdolności do podziwu i zdumienia. Zalążkiem modlitwy staje się zdolność do podziwu, zasłuchania, zdumienia, itd. Być może jedną z przyczyn jest nieodpowiednie głoszenie Ewangelii. Przy głoszeniu Ewangelii przez Jezusa ludzie nie mogli wyjść z podziwu. Podziw jest zaczątkiem modlitwy Zachariasza i Maryi.
Trudnością powodującą kryzys modlitwy może się stawać nieumiejętność skupienia, przeżywania samotności, zbytnie zachłystnięcie się techniką
Tradycja modlitwy a doświadczenie człowieka współczesnego
Następną z kolei, zdaniem E. J. Korherra, przyczyną trudności w modlitwie jest przepaść miedzy własnym doświadczeniem współczesnego człowieka a przekazaną tradycją modlitwy. Formy i formułki modlitewne dzieci, jak np. „Dobry Boże bądź przy mnie, żebym był grzeczny i pilny", mogą nie mieć nic wspólnego z Bogiem. W takiej formułce dziecko modli się o to, żeby nie działać na nerwy dorosłym. Albowiem dla dziecka „być niegrzecznym" oznacza „być złym", popełnić grzech. Podobnie też np. pilność i motywacja do uczenia się zależy od wielu czynników. Nie wolno tej sprawy spychać na kochanego Boga, gdyż zależy ona od kontaktownej atmosfery w grupie klasowej, od sprawiedliwych pochwał i uznania, oraz od dobrej metody nauczania.
Niezgodność miedzy opartą na doświadczeniu predyspozycją człowieka współczesnego a tradycją modlitwy, stanowiącą przyczynę kryzysu modlitwy, znajduje swoje odzwierciedlenie w niektórych wierszach współczesnych poetów. Jako przykład tej niezgodności E. J. Korherr przytacza niektóre teksty z literatury języka niemieckiego:
„Ojcze nasz, który nie istniejesz ani w niebie ani na ziemi, Ani w szałasach murzynów z Harlem, Ani przy umarłych w Wietnamie. Twoje Imię staje się ośmieszone, Gdyż znikąd nie przychodzi Twoje błogosławieństwo. Ty zsyłasz nam wojny bez ostrzeżenia.
Albowiem Twoja wola dzieje się zarówno w Ameryce, jak i w Rosji. Nasze powszednie współczucie daruj nam dzisiaj I przebacz nam naszą żądze władzy, Naszą żądze pieniądza i naszą nienawiść braterską, Jak my również wybaczamy Ci Twoją nieobecność. Wystawiaj nas na próbę I zbaw nas od wszelkiego Twojego zła".
Takie modlitwy sygnalizują blokadę w modlitwie współczesnego człowieka, a zarazem ujawniają potrzebę i pragnienie modlitwy. Zdaniem E. J. Korherra, nadanie zdaniom i słowom sakralnym funkcji oskarżenia Boga oraz krytyki Kościoła i społeczeństwa, dla którego Jezus jest mniej PANEM a bardziej ALIBI, sygnalizuje ścisły związek między kryzysem modlitwy a kryzysem wiary.
Błędem w praktykowaniu modlitwy i jedną z przyczyn kryzysu modlitwy młodzieży szkół ponadgimnazjalnych jest traktowanie modlitwy jako indoktrynacji lub jako środka zdyscyplinowania. Nie możemy też uważać, że w katechezie młodzieżowej sprawdzać się będą słowa: jak trwoga to do Boga. Zło istniejące w świecie nie zawsze prowadzi do modlitwy, może natomiast stawać się okazją do postawy wrogości wobec Boga. K. Rahner porównuje człowieka zgorszonego złem świata do człowieka zasypanego w piwnicy domu, który uległ zbombardowaniu: „Kiedy ludzie zdają sobie sprawę, że są duchowo zasypani, reagują na dwa sposoby. Albo zaczynają się bronić z desperacją pijaka, rzucając się bez opamiętania w co bądź (…) w nadziei, że w ten sposób oszukają rozpacz. Albo też rozpaczają uczciwie, prostolinijnie (…) Przeklinają siebie i świat. Mówią, że żadnego Boga nie ma, bo mylą Tego, który JEST, z czymś, co mieli za własnego Boga dla siebie”.
Ważną sprawą staje się motywacja w wychowaniu do modlitwy: postawa wdzięczności, doświadczenie niewystarczalności i niemocy ludzkiej wobec takich spraw, jak doświadczanie lęku, niepowodzenia, bólu, cierpienia, straty, grzechu, choroby i śmierci. Istotną sprawą staje się wychowanie do udziału w liturgii.
Istotnym etapem uczenia i kształtowania modlitwy jest przechodzenie od modlitwy infantylnej do modlitwy dojrzałej. Czasami zdarza się, że ilościowa lub jakościowa magia modlitwy wyniesiona z dzieciństwa jest kontynuowana w wieku młodzieńczym. Chodzi tu przede wszystkim o dojrzałe podejście do modlitwy, nieobrażanie się o modlitwy niewysłuchane, ale modlitwa pełna ufności.
6. Wychowanie do życia we wspólnocie
Zadaniem podstawowym jest kształtowanie przeżywania Eucharystii jako uczty miłości budującej wspólnotę. Eucharystia przeżywana jako uczta miłości staje się fundamentem i źródłem miłości chrześcijańskiej.
Wychowanie do wspólnoty jest również wprowadzeniem w głębsze rozumienie tajemnicy Kościoła i odnajdywanie swojego miejsca we wspólnocie Kościoła. Chodzi tu przede wszystkim o czynienie służby, czynienie miłości w różnych jej formach, zależnie od potrzeb wspólnoty.
Współcześnie, w ramach psychoanalizy społecznej, problemem tożsamości zajął się szczegółowo Erikson, interesując się zwłaszcza zagadnieniami ewolucji samoświadomości człowieka i stadiów związanych z rozwojem jego tożsamości. Wyodrębnił on osiem faz w procesie formowania się dojrzałej tożsamości.
W przekonaniu Eriksona fazy te są związane przede wszystkim z warunkami życia społecznego i dlatego powinny być interpretowane jako fazy psychospołeczne, a nie psychoseksualne, jak to jest w teorii Freuda. Prace Eriksona oraz pozostałych przedstawicieli neopsychoanalizy są wyrazem dążenia, by uwolnić się od jednostronnej i skrajnie zredukowanej wizji człowieka, którą reprezentuje Freud . Tego typu wizja stała się po prostu anachroniczna w świetle obecnego stanu wiedzy o człowieku i o mechanizmach jego zachowania.Nie umniejsza to klasycznego już wkładu Freuda np. w dziedzinie mechanizmów obronnych. ( tamże, s.5 ).
Teoria Eriksona wprawdzie mieści się w tradycji psychoanalitycznej Zygmunta Freuda, od którego Erikson przejmuje zarówno założenia teorii popędów dotyczące wczesnego rozwoju dziecka, jak i model instalacji psychicznych (id, ego, supe-rego), jest jednak zarazem rozszerzeniem psychoanalizy o elementy teorii socjalizacji, gdyż jego zainteresowania koncentrują się nie tyle w wyjaśnianiu przypadków patologicznych, ile na opisie „zdrowej” osobowości i jej rozwoju. Erikson dokładał starań, by dzięki uwydatnieniu pojęcia tożsamości przezwyciężyć tak silnie podkreślane przez Freuda przeciwieństwo między indywiduum a społeczeństwem. Szczególną jego zasługą jest to, że pozostając na gruncie koncepcji psychoanalizy włączył do koncepcji rozwoju osobowości kategorie „tożsamości” i „kryzysu tożsamości”. W ten sposób faza młodości zyskuje na znaczeniu w kontekście wszystkich faz życia (Tillmann,1996, s.191-192 ).
Według teorii Eriksona, rozwój jednostki przebiega stadiami, wyróżnił ich osiem. Pierwsze cztery stadia występują w niemowlęctwie i dzieciństwie, piąte stadium w okresie dojrzewania, a ostatnie trzy w wieku dojrzałym ze starością włącznie. W swych pracach Erikson kładzie szczególny nacisk na okres dojrzewania, ponieważ wówczas następuje przejście od dzieciństwa do wieku dojrzałego. To co dzieje się w tym stadium ma ogromne znaczenie dla osobowości człowieka dorosłego. Należy zwrócić uwagę, że stadia nie następująco sobie według jakiegoś ściśle określonego rozkładu czasowego. Erikson sądzi, że każde dziecko ma własny „rozkład”, a zatem dokładne określanie czasu trwania każdego stadium, byłoby mylące. Ponadto nie jest tak, że dane stadium mija bez śladu. Przeciwnie, każde stadium przyczynia się do ukształtowania całej osobowości (Hall, Lindzey, 1998, s.91).
Według słów Eriksona „wszystko co się rozwija, ma podłoże, i z tego podłoża wyłaniają się poszczególne części, przy czym każda część ma swój czas szczególnej dominacji, dopóki nie wyłonią się wszystkie części, tworząc funkcjonalną całość” (tamże, s.91). Jest to zasada epigenetyczna ( termin zapożyczony z embriologii ).
Erikson obserwuje osobowość przede wszystkim w aspekcie jej ontogenetycznego rozwoju i zwraca uwagę na to, że już doświadczenia z wczesnego dzieciństwa są ważne ze względu na tożsamość. Owe dziecięce doświadczenia, w których dużą rolę odgrywa przede wszystkim identyfikowanie się z dorosłym, trzeba postrzegać jedynie jako przygotowanie do tworzenia własnej tożsamości ( Tillmann, 1996, s.192 ).
Zdaniem Eriksona czynnikiem wewnętrznym aktywizującym proces kształtowania tożsamości jest ego w swych aspektach świadomych i nieświadomych. W tym stadium ego ma zdolność selekcjonowania i integrowania talentów, uzdolnień i umiejętności w procesach identyfikacji z podobnie myślącymi ludźmi i adaptacji do środowiska społecznego oraz zdolności utrzymywania swych środków obrony przeciw zagrożeniom i lękowi, uczy się bowiem decydować, jakie impulsy, potrzeby i role są najbardziej potrzebne i efektywne. Wszystkie t cechy wyselekcjonowane przez ego są też prze nie łączone i integrowane, tworząc tożsamość psychospołeczną danej osoby (Hall, Lindzey, 1998, s.96 ).
Ze względu na trudne przejście od dzieciństwa do wieku dojrzałego - z jednej strony - oraz dużą wrażliwość na zmiany o charakterze społecznym i historycznym -z drugiej - zdarza się często, że dorastający chłopak czy dziewczyna w tym stadium kształtowania się tożsamości cierpią bardziej niż kiedykolwiek przedtem czy potem wskutek pomieszania ról, czyli „pomieszania tożsamości” (tamże s. 96).
Stan ten może spowodować, że będą się czuli izolowani, puści, niespokojni i niezdecydowani. Czują oni, że muszą podjąć ważne decyzje, lecz nie są w stanie tego uczynić. Mogą mieć poczucie, że społeczeństwo wywiera na nich nacisk, by podejmowali decyzje i właśnie dlatego stają się bardziej oporni. Są głęboko zainteresowani tym, co inni o nich sądzą i często przejawiają ogromną nieśmiałość i zakłopotanie. W fazie tego chaosu zachowanie dorastającego jest niekonsekwentne i nieprzewidywalne. W danym momencie cechuje go wewnętrzna rezerwa, niechęć do angażowania się wynikająca z obawy, że spotyka go rozczarowanie że zostanie odrzucony lub oszukany. W następnej chwili może chcieć być zwolennikiem, kochankiem lub uczniem bez względu na to, jakie mogą być następstwa takiego zaangażowania (tamże, s.97 ).
Zdaniem Eriksona wiele jest przyczyn, które mogą prowadzić do zamętu tożsamościowego. Często ten brak zdolności młodego człowieka do wyboru w okresie dorastania „własnej niszy” uwarunkowany jest jego wcześniejszymi niepowodzeniami w rozwiązywaniu kolejnych zadań egzystencjonalnych życia. I tak przykładowo, dziecko, które nie przezwyciężyło pierwszego okresu niemowlęctwa i w rezultacie pozbawione zostało szans na rozwój elementarnej nadziei, w okresie moratorium nie będzie potrafiło z właściwej perspektywy spojrzeć na czas, który jest mu dany i bez względu na to, jak bogata była oferta ról, na których mogłoby eksperymentować i tak tego czasu odraczania nie wykorzysta. Moratoria takich osób przedłużają się w nieskończoność a one same, jak gdyby nie wierząc w upływ czasu, czują się wciąż zbyt młode, aby dokonać wyboru na całe życie. Nie wiedzą kim są i kim być by chcieli, każda z ról wydaje się być nie dla nich (Opoczyńska, s. 67 )
Inne bodaj bardziej podstawowe przyczyny zamętu tożsamościowego tkwią, zdaniem Eriksona w samym otoczeniu społecznym, w jakim młody człowiek dorasta. Jego zdaniem otoczenie jest nie tylko w sposób pośredni odpowiedzialne za fiasko moratoryjnych poszukiwań wieku dorastania, ale także przyczynia się do niego bezpośrednio, raz poprzez celowe wydłużenie w nieskończoność okresu moratorium dwa, z uwagi na ubóstwo i wewnętrzną sprzeczność systemów wartości, jakie ma do zaoferowania młodym ludziom (tamże, s. 68).
Zdaniem Eriksona, okres dorastania należy do najtrudniejszych etapów w całym życiu człowieka. Kryzys, do jakiego wówczas zazwyczaj dochodzi swą głębią i zasięgiem przewyższa bowiem wszystkie inne związane z rozwojem w ciągu życia, zaś zadanie egzystencjonalne, jakie czeka wtedy na młodego człowieka, często okazuje się być ponad jego siły. Okres dorastania, jest czasem kryzysu tożsamości i jako taki jest jednocześnie czasem dramatycznych nieraz prób zbudowania własnej tożsamości na nowo (tamże, s. 60).
Termin „kryzys tożsamości” odnosi się do konieczności uporania się z przejściowym niepowodzeniem w kształtowaniu stabilnej tożsamości, czyli z pomieszczaniem ról. W gruncie rzeczy każde kolejne stadium jest potencjonalnym kryzysem ze względu na radykalną zmianę perspektywy. Jednakże kryzys tożsamości może wydawać się szczególnie niebezpieczny, ponieważ cała przyszłość danej jednostki a także następnego pokolenia wydaje się od niego zależna (Hall, Lindzey, 1998, s.97).
Kryzys tożsamości, jaki w okresie dorastania dosięga człowieka jest, zdaniem Eriksona, normalnym wpisanym w naturalny bieg życia załamaniem, które burzy to wszystko, kim się dotychczas było i świat w którym się żyło. Kryzys ten jest jednocześnie czasem narodzin wielkiego pragnienia, aby być kimś, ale także czasem, w którym pomimo odkrycia wielkiego bogactwa perspektyw rysujących się przed sobą młody człowiek nie jest jeszcze gotowy do „wyboru siebie”(Opoczyńska, s. 64).
Młody człowiek, któremu brak podstawowej ufności wobec świata, który przepełniony wstydem i niepewnością lęka się wyrażania własnej woli, który czuje się winnym i lękając kolejnych porażek nie ma odwagi stawić czoła samodzielnie wybranym przez siebie celom, który wreszcie - paraliżowany poczuciem własnej niepełnowartościowości - wycofują się z aktywnego życia i redukuje go tyko do sumiennego wykonywania tego „co musi” - tym silniej doświadczać będzie własnej „bezimienności”, „bezdomności” i „bezsilności” w obliczu zadań egzystencjonalnych jakimi dorastając musi się spotkać. Co więcej, jak pisał Erikson, zadania te nie mogą być przez niego w ogóle z powodzeniem podjęte, dopóki wcześniej „nie przewalczy on od nowa wielu kryzysów z dawnych lat”. Jak może bowiem wyruszyć na poszukiwanie siebie i swego miejsca w świecie, skoro często brak mu podstawowej ufności, tej siły ego, która jest warunkiem wszelkiego otwarcia się na siebie i świat, warunkiem wszelkiego zaangażowania w sprawy swoje i cudze (tamże, s.59).
Innym, równie częstym i równie poważnym niebezpieczeństwem zagrażającym młodemu człowiekowi w okresie moratorium, które zdaniem Eriksona jest „etapem pomiędzy dzieciństwem a wiekiem dorosłym, przystankiem na drodze poszukiwania odpowiedzi na pytanie kim jest? Jakie jest moje miejsce w świecie?” , jest wytworzenie się tzw. negatywnej tożsamości, to jest poczucie posiadania wielu potencjalnie złych lub bezwartościowych cech. Najbardziej rozpowszechnionym sposobem radzenia sobie ze swoją negatywną tożsamością jest zdaniem Eriksona, projekcja tych z łych cech na innych. Projekcja taka może być przyczyną wielu zjawisk z zakresu patologii społecznej, między innymi uprzedzeń, przestępstw i dyskryminacji różnych grup ludzi, lecz przyczynia się także w dużej mierze do gotowości dorastającego chłopca lub dziewczyny, do zaangażowania ideologicznego (Hall, Lindzey, 1998, s.97).
W okresie dorastania rozwija się także cnota wierności. Aczkolwiek dorastający chłopak czy dziewczyna są już seksualnie dojrzali i pod wieloma względami odpowiedzialni, to jednak nie są jeszcze odpowiednio przygotowani aby stać się ojcem czy matką. Równowaga ego zostaje zagrożona prze trudną sytuację: z jednej strony oczekuje się od młodego człowieka, że przystosuje się do dorosłego sposobu życia, lecz z drugiej strony musi on sobie odmawiać swobody seksualnej, jaką ma osoba dorosła. Jednakże w tym trudnym okresie dąży do poznania i zrozumienia siebie samego, a także stara się sformułować zbiór wartości. Ten wyłaniający się szczególny zbiór wartości jest tym, co Erikson nazywa wiernoscią (Tamże ).
Erikson uważa także, że ewolucja tożsamości oparta jest na nieodłącznej ludzkiej potrzebie odczuwania, że należy się do jakiegoś specyficznego czy „szczególnego” rodzaju ludzi. Na przykład komuś może być potrzebna świadomość, że należy do jakiejś szczególnej grupy etnicznej czy religijnej I może uczestniczyć w jej obrzędach i zwyczajach, a także wyznawać ich ideologię, ktoś inny woli zaś uczestniczyć w ruchu, którego celem jest uzdrowienie lub zmiana ustroju społecznego. Tak więc tożsamość młodego człowieka decyduje o jego środowisku (tamże 98).
Reasumując należy stwierdzić, że Erikson w zasadzie nie określa precyzyjnie i jednoznacznie pojęcia tożsamości. Omówiony autor opisuje je poprzez wskazanie pewnych osiągnięć, którym młody człowiek musi zrównoważyć i podsumować swoje dzieciństwo, aby być gotowym do podjęcia i rozwiązywania zadań, jakie stawia przed nim dojrzałość. Autor wymienia różne znaczenia pojęcia tożsamości może odnosić się bądź do: świadomego poczucia jednostkowej tożsamości; niewiadomego dążenia do zachowania osobistej ciągłości; do dokonującej się pracy nad syntezą ego; do utrzymania wewnętrznej solidarności z grupowymi ideałami i grupową tożsamością. Stadium kształtowania się tożsamości ma w rozwojowym schemacie Eriksona miejsce centralne - efekty tego stadium układają się w pewną całość, która nie jest jedynie „doświadczeniem” (np.: ufności), „poczuciem” (np.: kompetencji), „zdolnością” (np.: do bliskości), a jest strukturą.. Tożsamość syntezuje wyniki poprzednich dziecięcych stadiów w nową strukturę, by potem reorganizować ją i sprawdzać w następnych, dorosłych stadiach ( Basistowa, s.52 )
29