Rozdział 3 - Poglądy polityczne studentów Instytutu Politologii
W tej części badania, autorzy postawili sobie za cel analizę i interpretację poglądów politycznych oraz orientacji ideologicznych studentów Instytutu Politologii. W pierwszej kolejności, analiza ta stanowi omówienie preferencji wyborczych ankietowanych studentów, stopnia ich partycypacji wyborczej, a także wagi przywiązywanej do różnych rodzajów wyborów. Przyjrzano się także bliżej poglądom studentów Instytutu na temat poczucia wpływu na sprawy bliższego i dalszego otoczenia, w którym żyją. Następnie zwrócono uwagę na problem orientacji politycznych studentów na klasycznej skali lewica-prawica. Na koniec zostaną zaprezentowane wyniki badania percepcji polskiej rzeczywistości społeczno-politycznej przez badanych. Szczegółowej analizie poddano stosunek do demokracji, instytucji politycznych w Polsce, osób angażujących się w politykę, jak również uwzględniono oceny polityki zagranicznej naszego kraju.
Stosunek do wyborów i kultura polityczna studentów Instytutu Politologii
W publicznym dyskursie na temat aktywności politycznej społeczeństwa polskiego od lat dominują głosy krytyczne. Niskie wskaźniki frekwencji wyborczej utożsamiane są (choć z pewnością na wyrost) ze słabą kondycją społeczeństwa obywatelskiego. Decyzje dotyczące udziału w wyborach należy postrzegać jednak wieloaspektowo. Ważny jest bowiem nie tylko efekt końcowy, a więc skala zjawiska (procent głosujących lub niegłosujących), ale także motywy podejmowania takiego działania. Jednocześnie warto mieć świadomość, że obok otwarcie deklarowanych powodów głosowania lub wyborczej absencji istnieją rozmaite ukryte czynniki warunkujące aktywność w tym zakresie. W niniejszej analizie starano się właśnie zidentyfikować owe korelaty aktywności i bierności politycznej studentów IP.
Pierwszy i nadrzędny wniosek z badania wskazuje, że większość studentów Instytutu Politologii posiada dosyć wyraźne preferencje polityczne. Odpowiadając na pytanie: Gdyby w najbliższą niedzielę odbywały się wybory do Sejmu i Senatu, to na kandydatów której partii lub ugrupowania głosowałby/głosowałaby Pan/Pani w tych wyborach? stosunkowo rzadko wybierali odpowiedź trudno powiedzieć. Taką opcję wybrało łącznie nieco ponad 19% ankietowanych. Jest to wartość średnia, która w sposób niekorzystny zniekształca wybory słuchaczy studiów dziennych. Znaczące różnice w wyborze tej odpowiedzi istnieją bowiem pomiędzy studentami stacjonarnymi i niestacjonarnymi. Wśród studentów studiów stacjonarnych 11% nie wie na kogo dziś by zagłosowało, natomiast wśród studentów trybu niestacjonarnego aż 25% nie wskazało swych preferencji. Jeśli chodzi o poszczególne kierunki to najmniej zdecydowani są studenci administracji, wśród których odpowiedź trudno powiedzieć stanowiła 26%, natomiast wśród studentów stosunków międzynarodowych odsetek ten wynosił 19%, a politologów: 16%. W gruncie rzeczy dosyć wysokie odsetki studentów niezdecydowanych odzwierciedla tendencję, która obecna jest w całym społeczeństwie. Okazuje się bowiem, że na tydzień przed głosowaniem w wyborach parlamentarnych, w 2007 roku aż 34% respondentów deklarowało brak zainteresowania wyborami do Sejmu i Senatu. W tym samym czasie wśród osób zainteresowanych aż 18% miało problem, aby powiedzieć na kandydatów którego komitetu lub partii zamierza głosować. Brak jednoznacznych nastawień w tym względzie wśród sporej części społeczeństwa musi się więc przekładać na dużą liczbę decyzji podejmowanych w ostatniej chwili, często wręcz nad wyborczą urną. W roku 2004 (wybory do Parlamentu Europejskiego) w dniu głosowania decyzję podejmowało 27%, w ostatnim tygodniu zaś w sumie 50% pytanych. Na przestrzeni kolejnych pięciu lat ta sytuacja uległa tylko nieznacznej poprawie. W roku 2009 w dniu wyborów decydowało 21% respondentów.
Przechodząc do analizy ugrupowań, na które studenci oddaliby swoje głosy, można stwierdzić, że wyniki uzyskane w murach Instytutu Politologii w dużej mierze pokrywają się z wynikami uzyskanymi przez ośrodki badania opinii publicznej (stan na maj 2010). Studenci wszystkich trzech kierunków, jak również studenci stacjonarni i niestacjonarni w większości zagłosowaliby na Platformę Obywatelską (43,8%), na drugim miejscu ulokowało się Prawo i Sprawiedliwość, które mogłoby liczyć na 20% ewentualnego poparcia, na Sojusz Lewicy Demokratycznej zagłosowałoby 8,5% studentów, na Unię Polityki Realnej 3% , Polskie Stronnictwo Ludowe mogłoby liczyć na 2,5% poparcia, na Partię Kobiet zagłosowałoby 1,3% badanych, natomiast na Socjaldemokrację Polską 0,9%, a na Prawicę Rzeczypospolitej 0,4%. Warto zauważyć, że istnieją dość spore różnice pomiędzy studentami studiów stacjonarnych i niestacjonarnych jeżeli chodzi o głosowanie na PO i PiS. Co prawda, w obu przypadkach PO wybierana była najczęściej, ale wśród studentów trybu dziennego PO cieszy się wyższym poparciem niż wśród studentów zaocznych (odpowiednio: 54% do 37%). Natomiast jeśli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość stosunek ten przedstawia się następująco: PiS popiera „tylko” 16% studentów stacjonarnych, a wśród studentów trybu zaocznego odsetek ten wynosi 23% (powyżej średniej dla wszystkich studentów). Ta różnica może być spowodowana wiekiem respondentów, gdyż średnia wieku studentów studiów stacjonarnych jest niższa od średniej wieku studentów niestacjonarnych. Być może więc wśród studentów istnieje tendencja, którą wykazały badania ogólnopolskie, mianowicie, iż osoby starsze chętniej głosują na PiS, zaś młodsi częściej wybierają PO. Dodatkowo należy wspomnieć, że z danych Polskiego Generalnego Studium Wyborczego wynika, iż w roku 2007 średnia wieku wyborców PO wynosiła 44 lata, a PiS - 51 lat. Starsi głosowali tylko na Samoobronę (średnia wieku wyborców to 62 lata). Ciekawy może się wydać fakt, iż w elektoracie PO osoby do 25 roku życia stanowiły 16,9%, a w elektoracie PiS tylko 7,2%.
Jeżeli natomiast chodzi o podział ze względu na kierunki studiów to najwięcej zwolenników PO znajdziemy wśród studentów stosunków międzynarodowych 52,4%, administracji 46,6%, a najmniej na politologii - 40%. Poniższy wykres zbiorczo obrazuje intencje głosowania studentów IP. Trzeba jednocześnie podkreślić, że w badaniach nie uwzględniono dwóch partii: Polska Jest Najważniejsza i Ruchu Poparcia Palikota, gdyż partie te założone zostały w kilkanaście tygodni po zrealizowaniu niniejszego badania.
Wyk. 6. Preferencje polityczne studentów Instytutu Politologii
Źródło: opracowanie własne.
W tym kontekście należy również wspomnieć o deklarowanej frekwencji wyborczej. Na pytanie: Czy gdyby w przyszłą niedzielę odbywały się wybory parlamentarne, samorządowe, prezydenckie, do Parlamentu Europejskiego wziąłby/wzięłaby Pan/Pani w nich udział? prawie 80% studentów Instytutu odpowiedziało twierdząco. Najwięcej ankietowanych wzięłoby udział w wyborach prezydenckich: 90,3%, w dalszej kolejności byłyby to wybory parlamentarne: 88,1%, samorządowe: 83,5% i do Parlamentu Europejskiego: 80,9%. Deklaracje nie zawsze jednak muszą się pokrywać z realnym uczestnictwem. Z taką sytuacją mamy zresztą do czynienia w skali ogólnopolskiej. Według różnych badań sondażowych udział w wyborach deklaruje najczęściej od 50% do70% ankietowanych, a faktycznie do urn udaje się około 45-50% wyborców. Deklarowany poziom uczestnictwa studentów jest jednak dużo wyższy, dlatego - mając nawet na uwadze zmienny charakter rzeczywistości społecznej - można żywić nadzieję, że faktyczny ogólny wynik frekwencji wyborczej studentów IP bywa lepszy od średniej krajowej. Przyglądając się szczegółowo wyborom parlamentarnym można wyciągnąć wniosek, że deklaracje o głosowaniu chętniej składają: mężczyźni (96,9%) niż kobiety (84,8%), studenci stosunków międzynarodowych (90,7%) i politologii (90,4%) niż administracji (81%), studenci stacjonarni (95,5%) niż zaoczni (83%), studiujący na V roku (96,6%) niż studenci innych lat (zob. tab. 4).
Tab. 4. Deklarowana chęć uczestnictwa w wyborach
|
Gdyby w przyszłym tygodniu odbyły się wybory parlamentarne to czy wziąłby Pan/Pani w nich udział? |
|||
|
|
Tak |
Nie |
Trudno powiedzieć |
|
|
W procentach |
||
Płeć |
Kobieta |
84,8 |
8,2 |
7 |
|
Mężczyzna |
96,9 |
3,1 |
0 |
Kierunek studiów |
Administracja |
81 |
8,6 |
10,3 |
|
Stosunki Międzynarodowe |
90,7 |
4,7 |
4,7 |
|
Politologia |
90,4 |
6,7 |
3 |
Rodzaj studiów |
Stacjonarne |
95,8 |
2,1 |
2,1 |
|
Niestacjonarne |
83 |
9,9 |
7,1 |
Miejsce studiów |
Limanowa |
85,7 |
7,1 |
7,1 |
|
Tarnów |
100 |
0 |
0 |
|
Koczanów |
75 |
15,0 |
10 |
|
Kraków |
88,6 |
6,5 |
4,9 |
Rok studiów |
1 |
87 |
6,5 |
6,5 |
|
2 |
85,4 |
9 |
5,6 |
|
3 |
91,1 |
4,4 |
4,4 |
|
4 |
85,2 |
7,4 |
7,4 |
|
5 |
96,6 |
3,4 |
0 |
Źródło: opracowanie własne
Analizując szczegółowo przyczyny chęci uczestnictwa w wyborach 43,7% respondentów wskazuje na obowiązek obywatelski, 25,5% chce głosować, gdyż pragnie, aby wygrali ludzie, których oni popierają, 11,3% głosuje, aby nie dopuścić do wygranej nieodpowiednich ludzi, a 5,2% badanych studentów głosując popiera kandydata partii, z którą sympatyzuje. Co ciekawe, 0,9% głosuje pod presją rodziny lub znajomych a 0,4% z przyzwyczajenia, ale to możemy potraktować jako ciekawostkę, wskazującą na marginalne zjawisko. Kwestię tą ilustruje poniższy wykres.
Wyk 6. Motywacje głosowania w ostatnich wyborach parlamentarnych
Źródło: opracowanie własne.
Ważnym wnioskiem z badania jest stwierdzenie, że studenci nie wszystkim rodzajom wyborów nadają jednakowy priorytet. Warto podkreślić, że dla studentów Instytutu Politologii najważniejsze (pod kątem ich znaczenia) są wybory parlamentarne (39,3% ankietowanych wybrało taką odpowiedź) oraz wybory samorządowe (wskazało je 36,2% badanych). Co zaskakujące, więcej osób wybrało odpowiedź ,,trudno powiedzieć” (8,3%), niż uznało, że najważniejsze są wybory prezydenckie (7,9%). Należy też zaznaczyć, iż niespełna 8% studentów deklaruje, że wybory w ogóle nie maja żadnego znaczenia. Z kolei znikomy odsetek studentów, bo tylko 0,4%, uważa za istotne wybory do Parlamentu Europejskiego. Faktycznie, w wynikach tych odnajdujemy pierwiastek szczególnie pojętej racjonalności, ponieważ w Polsce to wybory samorządowe i parlamentarne są najważniejsze i mają decydujący wpływ na kształt sceny politycznej, jej jakość i obsadę stanowisk w samorządach. Odnaleźć tu można jednak pewną sprzeczność. Studenci najchętniej głosowaliby w wyborach prezydenckich, a jednocześnie nie wiąże się to z przyznaniem im priorytetowego znaczenia. Niepokoić powinien natomiast niewielki odsetek osób przywiązujących znaczenie do wyborów do Parlamentu Europejskiego, ponieważ znaczenie tego, do niedawna de facto klubu dyskusyjnego, systematycznie rośnie. Ciekawie przedstawiają się wyniki, jeśli porównamy je z badaniami opinii publicznej w Polsce. Dla ogółu Polaków najważniejsze są wybory samorządowe (odpowiedzi raczej ważne i bardzo ważne udzieliło 65% badanych), w dalszej kolejności znajdują się wybory prezydenckie (62% badanych), parlamentarne (61%) i na końcu plasują się, podobnie jak w omawianym tutaj badaniu studentów, wybory do Parlamentu Europejskiego (50%). Świadczy to o ogólnej tendencji do nieprzywiązywania dużej wagi do elekcji na stanowiska deputowanych w PE.
W ankiecie pojawiło się także pytanie dotyczące poczucia wpływu studentów na sprawy własnego kraju. Aż 43,6% ankietowanych uważa, że posiada takowy wpływ, ale z drugiej strony całkiem spory procent badanych, bo prawie 39%, wybiera odpowiedź negatywną. Natomiast 17,4% nie potrafi się określić w tym względzie. Odnosząc te wyniki do badań opinii publicznej, uwagę przykuwa fakt, że w Polsce tylko co czwarty badany (25%) uważa, że ma wpływ na sprawy własnego kraju, zaś 72% twierdzi, że takowego nie posiada. Można więc stanowczo stwierdzić, że wśród studentów Instytutu Politologii społeczne podłoże demokracji jest znacznie silniejsze, niż wśród ogółu Polaków. Warto też zauważyć, że zdecydowanie więcej badanych studentów uważa, że posiada wpływ na sprawy otoczenia na niższym poziomie - swojego miasta czy gminy. W tych wypadkach odsetek odpowiedzi pozytywnych jest wyższy niż w pytaniu o wpływ na sprawy kraju i kształtuje się na poziomie 69%. Tylko 18,6% studentów uważa, że nie ma wpływu na sprawy swojego miasta czy gminy, a 12,3% nie ma w tej sprawie zdania. Znów studenci IP UP wypadają tutaj lepiej niż statystyczny Jan Kowalski. Jak wynika bowiem z badań ogólnospołecznych wpływ na sprawy lokalne deklaruje dwie piąte Polaków (42%), ale o niemożności kształtowania swojego otoczenia mówi ponad połowa (55%) badanych. Warto również poszukać praktycznych implikacji powyższych wniosków. Autorzy raportu CBOS na ten temat, zauważyli, że wpływ obywateli na bieg spraw w kraju urzeczywistnia się przede wszystkim poprzez uczestnictwo w wyborach. Okazuje się, że także studenci deklarujący udział w wyborach parlamentarnych wyraźnie częściej niż ci, którzy zapowiadają swoją absencję, twierdzą, iż zwykły obywatel ma wpływ na sprawy kraju. Niemniej, podobnie wśród nich ponad jedna trzecia wyraża przekonanie o braku poczucia oddziaływania na sprawy publiczne (zob. tab. 5).
Tab. 5. Deklarowany udział w wyborach w korelacji z poczuciem wpływu na sytuację w kraju
Gdyby w przyszłym tygodniu odbyły się wybory parlamentarne to czy wziąłby Pan/Pani w nich udział? |
Czy Pana/Pani zdaniem, ludzie tacy jak Pan/Pani mają wpływ na sprawy kraju? |
||
|
Tak |
Nie |
Trudno powiedzieć |
|
W procentach |
||
Tak |
48 |
35 |
17 |
Nie |
0 |
81 |
19 |
Źródło: opracowanie własne.
Interesującą obserwacją jest związek zaufania, jakim studenci obdarzają ludzi ze swojego otoczenia, z deklaracjami uczestnictwa w wyborach. Trzeba jednak przyznać, że nie jest to związek silny. Wśród osób zdecydowanych głosować nieznacznie przeważają studenci, którzy ufają innym. Z drugiej strony sytuacja jest bardziej czytelna. Ponad połowa studentów niezamierzających głosować jednocześnie nie ufa osobom, z którymi się styka w różnych sytuacjach (zob. tab. 6).
Tab. 6. Deklarowany udział w wyborach w korelacji z poziomem zaufania interpersonalnego
Gdyby w przyszłym tygodniu odbyły się wybory parlamentarne to czy wziąłby Pan/Pani w nich udział? |
Czy ogólnie rzecz biorąc ma Pan/Pani zaufanie, czy też nie ma Pan/Pani zaufania do ludzi /nieznajomych, z którymi styka się Pan/Pani w różnych sytuacjach? |
||||
|
Zdecydowanie mam zaufanie |
Raczej mam zaufanie |
Raczej nie mam zaufania |
Zdecydowanie nie mam zaufania |
Trudno powiedzieć |
|
W procentach |
||||
Tak |
4,3 |
40,4 |
38 |
5,3 |
12 |
Nie |
0 |
18,8 |
50 |
6,3 |
25 |
Źródło: opracowanie własne.
O ile chęć uczestnictwa w wyborach jest wśród studentów IP relatywnie wysoka, to widoczny jest pewien sceptycyzm przy odpowiedzi na pytania o przyszłą sytuację w kraju. Warto podkreślić, że według badań realizowanych w Instytucie Politologii 34,3% studentów uważa, że Polska zmierza w dobrym kierunku, 26,7% sądzi, że w złym a 39% studentów wybrało odpowiedź trudno powiedzieć (stan na maj 2010). Przeprowadzane w tym samym miesiącu badanie opinii publicznej wykazało, że 37% ankietowanych Polaków twierdzi, iż sprawy w kraju zmierzają w dobrym kierunku, natomiast 42% wyraża negatywną ocenę perspektyw dla sytuacji w kraju (zob. tab. 7).
Tab. 7. Ocena kierunku rozwoju sytuacji w Polsce
Czy, ogólnie rzecz biorąc, sytuacja w naszym kraju zmierza w dobrym, czy też w złym kierunku? |
W procentach |
||
|
W dobrym |
W złym |
Trudno powiedzieć |
Badanie IP |
34,3% |
26,7% |
39% |
Badanie CBOS |
37% |
42% |
21% |
Źródło: opracowanie własne.
Wpatrując się w uzyskane wyniki, oczywiście należy pamiętać, że odczucia te mogą łatwo ulec zmianie, zwłaszcza w perspektywie rosnącego bezrobocia wśród absolwentów szkół wyższych. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny bezrobocie wśród absolwentów szkół wyższych w czerwcu 2010 wynosiło 9,4%, ale jednocześnie najliczniejszą grupę wśród bezrobotnych stanowiły osoby w wieku 25-34 lata (29,6% ogółu zarejestrowanych) oraz osoby w wieku do 24 lat (21,3%).
Prawica, lewica, a może centrum - czyli rozważania o politycznych wartościach
Pytając studentów o ich poglądy polityczne próbowano dowiedzieć się nie tylko tego jak kształtuje się ich system wartości, lecz także sprawdzić ich konsekwencję w samookreślaniu swoich poglądów. Dlatego też zapytano w ankiecie nie tylko o subiektywną lokację własnego światopoglądu na osi lewica-prawica, ale także zadano kilka pytań sprawdzających ankietowanego. Od lat bowiem da się zauważyć istotny problem Polaków z jasnym określeniem czym jest „prawicowość”, a czym „lewicowość”. Podział ten wyznaczała przez wiele lat dychotomia: „postsolidarność' - „postkomunizm”. Polityków, którzy utożsamiani byli z działalnością opozycyjną i z Solidarnością określano mianem prawicowych w kontrze do tych, którzy w minionym reżimie działali w kręgach decydenckich PZPR, a których to umiejscawiano po lewej stronie sceny politycznej. W przypadku „postsolidarności” nie bez znaczenia był stosunek do Polski Ludowej i jej decydentów, gdzie stosunek pozytywny plasował ich po stronie lewicy, zaś negatywny po prawej stronie sceny politycznej. Tymczasem ten podział niekoniecznie musi przekładać się na system wartości dotyczący gospodarki czy życia społecznego. Przykładowo: celem zadanych pytań było sprawdzenie czy studenci deklarujący się jako osoby o poglądach prawicowych nie wyznają przypadkiem lewicowego katalogu wartości (i vice versa).
Pierwsze pytanie, jakie postawiono studentom Instytutu Politologii w tym wymiarze było następujące: Proszę określić na skali w jakim miejscu lokują się Pana/ Pani poglądy polityczne? (dla przypomnienia: lewica - 1, prawica - 5). Okazuje się, że najwięcej, bo 37,4% studentów, lokuje swoje poglądy w centrum (na skali była to cyfra 3). Jest to, można przyznać, efekt zacierania się podziału na lewicę i prawicę oraz dominacji orientacji centrowej, które to zjawiska obserwowane są w większości współczesnych społeczeństw demokratycznych. Może to jednak świadczyć także o tym, że Polacy mają ogólną tendencję do unikania radykalizmu światopoglądowego. Potwierdza to dalsza analiza. Wyraźnie po stronie prawicy (opcja nr 5) opowiedziało się 9,5% ankietowanych, zaś po stronie lewicy (opcja nr 1) 2,6% . Możemy zaryzykować twierdzenie, że skoro w tak zdecydowany sposób swoje poglądy określiło 12% badanych, to wśród studentów nie dominują opcje ani radykalnie lewicowe, ani skrajnie prawicowe, choć deklarujących zdecydowanie prawicową postawę jest niemal cztery razy więcej. Warto zaznaczyć, że większość studentów określa swoje poglądy bliżej prawicy, bowiem 31% badanych wybrało na skali cyfrę 4. Pozostałe 19,5% kieruje się w stronę lewicy (opcja nr 2). Być może jest to wynik pewnego „odchylenia” w stronę konserwatywnego systemu wartości, które obserwowalne jest w polskiej opinii publicznej od początku okresu transformacji. Rozmaite badania wskazują, że Polacy są przeciwni aborcji, eutanazji czy kapłaństwu kobiet. Świadczy to o konserwatywnych nastawieniach społeczeństwa polskiego, aczkolwiek w dłuższym okresie można zaobserwować ewolucję poglądów w kierunku liberalizacji w tych wymiarach. Wyniki przeprowadzonych badań w Instytucie Politologii świadczą o podobnej - konserwatywnej - tendencji wśród studentów.
Wyk. 8. Deklaracje studentów na skali lewica-prawica
Źródło: opracowanie własne.
Ciekawym wskaźnikiem obrazującym strukturę wyznawanych politycznych wartości jest także średnia liczona ze skali deklaracji lewicowo-prawicowych. Możliwości takiego uśrednienia wartości dostarczają zarówno badania polskiej, jak i europejskiej opinii publicznej (np. Eurobarometr), wszędzie tam, gdzie respondenci proszeni są o zaznaczenie własnej deklaracji na stosownej skali wartości. Wartym podkreślenia jest spostrzeżenie, że w polskich badaniach wykorzystujących najczęściej skale 10-puntowe taka średnia nigdy nie spadła poniżej 5,5, czyli metrycznego środka skali (najniższa była w roku 1994 i 2002 i wyniosła 5,56), co oznacza, że polskie społeczeństwo generalnie „odchylone” jest w kierunku światopoglądu prawicowego (przynajmniej, jeśli chodzi o autodeklaracje). W 2010 roku na skali 7-punktowej CBOS średnia deklaracji wynosiła 4,26 (metryczny środek: 4), co również potwierdza wskazaną powyżej zależność. W badaniu IP użyto skali 5-punktowej, a zatem ranga 3 oznaczała klasyczne centrum. Średnia dla wszystkich studentów wyniosła 3,25, co tylko potwierdza tezę, że powielają oni wzorzec deklaracji prawicowo „odchylonego” społeczeństwa.
Tab. 8. Orientacja polityczna studentów Instytutu Politologii wzdłuż osi podziału prawica-lewica
Proszę określić na skali w jakim miejscu lokują Pana/Pani poglądy polityczne (lewica - 1, prawica - 5) |
||
Kategoria |
Średnia |
|
Płeć |
Kobieta |
3,23 |
|
Mężczyzna |
3,29 |
Kierunek |
Administracja |
3,30 |
|
Stosunki międzynarodowe |
3,23 |
|
Politologia |
3,23 |
Rodzaj studiów |
Stacjonarne |
3,32 |
|
Niestacjonarne |
3,20 |
Miejsce studiów |
Limanowa |
3,43 |
|
Tarnów |
3,18 |
|
Koczanów |
3,05 |
|
Kraków |
3,26 |
Miejsce zamieszkania |
Wieś |
3,29 |
|
Miasto do 20 tys. mieszkańców |
3,08 |
|
Miasto 20 tys. - 100 tys. mieszkańców |
3,48 |
|
Miasto 100 tys. - 200 tys. mieszkańców |
2,89 |
|
Miasto 200 tys. - 500 tys. mieszkańców |
2,78 |
|
Miasto powyżej 500 tys. mieszkańców |
3,34 |
Rok studiów |
1 |
2,95 |
|
2 |
3,18 |
|
3 |
3,42 |
|
4 |
3,52 |
|
5 |
3,38 |
Źródło: opracowanie własne.
Analiza odpowiedzi na kolejne pytania postawione w ankiecie pozwala w pewnym sensie zweryfikować zgodność deklarowanej orientacji z faktycznie akceptowanymi wartościami składającymi się na określony (lewicowy lub prawicowy) światopogląd. Po pierwsze więc, należy podkreślić, iż pomimo, że konflikt między obozem posierpniowym i postkomunistycznym wygasł (przynajmniej na poziomie dominującego dyskursu politycznego), to większość (52,6%) ankietowanych stwierdziła, iż podział na lewicę i prawicę wynika właśnie z historycznych zaszłości. Znacznie mniej natomiast (34%) badanych uważa, że dychotomia lewica-prawica wynika z różnic w programach społeczno-politycznych. Z kolei zdaniem 13,4% ankietowanych o polaryzacji sceny na jej prawe i lewe skrzydło decydują inne, bliżej w ankiecie nieokreślone, różnice. Fakt, że studenci rozpatrują konflikt między lewicą, a prawicą jako konflikt o podłożu historycznym świadczy o tym, że oceniają sytuację polityczną w Polsce w miarę realnie (należy zwrócić uwagę, iż zapytaliśmy z czego ów podział wynika, a nie z czego wynikać powinien), gdyż, pomimo końca retoryki podziału postkomunistycznego, wciąż nie wyklarował się na naszej scenie klasyczny podział na lewą i prawą stronę politycznego sporu. Stosunkowo wysoki odsetek studentów twierdzących, iż dychotomia lewica-prawica wynika ze sporów programowych, może świadczyć o tym, iż podział ten może nabierać, w oczach studentów, nowej dynamiki. Jeżeli natomiast chodzi o historyczne tło podziały lewica-prawica, to warto przyjrzeć się stosunkowi studentów Instytutu do PRL. Ilustruje to poniższy wykres:
Wyk. 9. Stosunek do PRL
Źródło: opracowanie własne.
Jak już wspomniano, badając poglądy polityczne studentów Instytutu Politologii, a ściślej rzecz ujmując - ich umiejscowienie na osi lewica-prawica - zadano istotne pytanie o stosunek do Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Trzy spośród udzielanych odpowiedzi (obojętny, jestem za młody/a, aby pamiętać PRL oraz trudno powiedzieć) stanowią brak jasnego określenia się ankietowanych do minionego reżimu. W sumie zatem zdecydowana większość ankietowanych, bo aż 63,4% nie posiada, z różnych powodów, konkretnego stosunku do PRL. Najwięcej, bo 37,9% badanych zwróciło uwagę na fakt, iż są zbyt młodzi, by pamiętać poprzedniczkę III RP. Świadczy to prawdopodobnie o tym, iż ankietowani nie czują żadnego emocjonalnego związku z tamtym okresem, co w dużej mierze może uzasadniać fakt, iż dorastali i wychowywali się oni już po upadku PRL-u, w systemie zdemokratyzowanym i wolnorynkowym. Jednocześnie taki wniosek negatywnie weryfikuje tezę o istnieniu podziału postkomunistycznego po stronie społecznej, szczególnie wśród młodego pokolenia. Ankietowani w większości nie czują się więc w żaden sposób zobowiązani do tego aby zajmować stanowisko w sporach dotyczących minionego reżimu. Studenci, którzy jasno określili swój stosunek wobec PRL wyrazili dla tegoż systemu zdecydowaną dezaprobatę (29,4%). Pozytywną opinię na temat Polski Ludowej ma zaledwie 7,2% ankietowanych. Ciekawym w tym kontekście może być porównanie w jaki sposób stosunek do PRL-u zmienia się ze względu na wiek respondenta. Najwięcej osób pozytywnie ustosunkowanych do PRL-u mieściło się w przedziale wiekowym 31- 35 lat (33,3%). Za to największy odsetek negatywnie ustosunkowanych do minionego reżimu stanowią osoby w wieku 41- 50 lat (40%). Są to osoby, które okres Polski Ludowej znają zapewne najlepiej spośród poddanych badaniu, gdyż w tym okresie przyszło im spędzić kilka, czasami kilkanaście lat dorosłego życia. Oczywistym wydaje się natomiast fakt, że aż 46,5% studentów w wieku 19-24 lat zapytanych o stosunek do PRL-u stwierdziło, iż są za młodzi, aby pamiętać tamte czasy. Aby przedstawić bardziej ogólny rzut na to, w jaki sposób stosunek do minionego reżimu zmienia się ze względu na wiek, uznano, że warto opisać w jaki sposób na to pytanie odpowiadali studenci dzienni (niższa średnia wieku) i zaoczni (wyższa średnia wieku). Wśród pierwszej grupy studentów aż 51,6% osób stwierdziło, iż są za młodzi, aby pamiętać PRL, natomiast 38,8% wyraziło negatywny stosunek do Polski Ludowej (przy 1,1% osób mających stosunek pozytywny). W przypadku studentów studiów niestacjonarnych odsetek osób, które wybrały opcję jestem za młody, aby pamiętać PRL wynosił 28,6%, pozytywnie o minionym reżimie wypowiedziało się 11,4%, zaś negatywnie 24,3%. W tym zestawieniu doskonale widać, że studenci zaoczni są bardziej pozytywnie ustosunkowani do Polski Ludowej, niż studenci trybu dziennego.
Wyniki te potwierdzają początkowe samookreślenie się studentów Instytutu Politologii na osi lewica-prawica. W znacznej mierze centrowo zorientowani studenci nie chcą się określać wobec reżimu, którego nie pamiętają. Obojętny stosunek jest charakterystyczny dla osób najczęściej deklarujących średnie rangi na skali lewicowo-prawicowego zróżnicowania (średnia: 3,0). Ta obojętność wobec okresu Polski Ludowej wynikać może również z politycznego wyczerpania się sporu na ten temat. Jako, że poglądy niemałej części ankietowanych ciążą ku orientacji prawicowej, warto zwrócić uwagę na relatywnie wysoki procent tych, którzy negatywnie ustosunkowują się do PRL. Tu z kolei pojawia się pewien paradoks, ponieważ wśród osób pozytywnie ustosunkowanych do PRL również odnajdujemy owo prawicowe „odchylenie” deklaracji światopoglądowych (średnia: 3,47). Nie budzi natomiast zdziwienia podobne zjawisko pośród respondentów krytycznie nastawionych do okresu sprzed 1989 roku (średnia: 3,49).
Tab. 9. Stosunek do PRL a orientacje na skali lewica-prawica
|
Jaki jest Pana/Pani stosunek do Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (PRL)? |
||||
|
Pozytywny |
Negatywny |
Obojętny |
Jestem za młody/a, aby pamiętać PRL |
Trudno powiedzieć |
Średnia na skali L/P |
3,47 |
3,49 |
3,00 |
3,16 |
3,16 |
Źródło: opracowanie własne.
Kolejne pytanie pozwalające nakreślić kontekst kształtowania się poglądów dotyczących lewicowej czy prawicowej orientacji studentów IP UP, dotyczyło stosunku do lustracji. Jest to problem, który od wielu lat różnicuje ludzi. Obojętni oraz niezdecydowani względem tego problemu, stanowili 42,7% badanych (obojętny: 26,5%, trudno powiedzieć: 16,2%). Ten dość wysoki odsetek ankietowanych, którzy nie mają określonego stanowiska w sprawie lustracji wynika najprawdopodobniej z faktu, iż nierzadko bardzo ostre spory polityczne wokół problematyki lustracji mogą powodować dystansowanie się opinii publicznej do tej tematyki. Wyraźne stanowisko w tej materii zajęło natomiast blisko 58% badanych (32,5 % ma pozytywny stosunek do lustracji, zaś 24,3% negatywny). Podsumowując odpowiedzi w tym wymiarze należy zauważyć, iż ankietowani - podobnie jak w pytaniu o stosunek do PRL - są ostrożni w odpowiedziach. Widać tu ostrożność w ferowaniu wyroków w kwestii, która w znacznej mierze ankietowanych nie dotyczyła. Warto zauważyć, że pozytywny stosunek do lustracji mają osoby o bardziej prawicowym światopoglądzie (średnia odchylona bardziej w kierunku 5), natomiast stosunek negatywny cechuje osoby o poglądach wyraźnie lewicowych (średnia poniżej środka skali), co oczywiście jest całkowicie zrozumiałe. Warto tez zauważyć, że studenci, którzy stwierdzili, że są za młodzi, żeby pamiętać PRL, mogą mieć obojętny stosunek do lustracji, wynikający z tego, że po prostu nie mieli okazji żyć w systemie antydemokratycznym.
Tab. 10. Stosunek do lustracji
|
Jaki jest Pan/Pani stosunek do lustracji? |
|||
|
Pozytywny |
negatywny |
obojętny |
trudno powiedzieć |
Średnia na skali L/P |
3,58 |
2,84 |
3,21 |
3,25 |
Źródło: opracowanie własne.
Warto podkreślić, że spośród osób, które na skali L/P wybrały rangę 1 lub 2 (orientacja lewicowa, centro-lewicowa) 19,2% wyrażało pozytywny stosunek do lustracji, natomiast 42,3% stosunek negatywny. Z kolei 23,1% respondentów wskazało na swoją obojętność, natomiast 15,4% nie miało w tej kwestii własnego zdania.
Badając ankietowanych pod kątem ich lewicowo-prawicowej orientacji, zapytano również o ich stosunek do legalizacji związków tej samej płci, a także do kwestii adopcji dzieci w tych związkach, gdyż można założyć, iż ten wymiar - podobnie jak inne analizowane wcześniej - jest istotnym czynnikiem różnicującym także polityczne poglądy. Szerzej o tych kwestiach traktuje rozdział czwarty niniejszej analizy. Pisząc o „lewicowości” lub „prawicowości” studentów, należy jednak nadmienić, że za legalizacją związków homoseksualnych nie opowiadają się tylko osoby, które zdeklarowały postawę lewicową lub centrolewicową, choć akurat wśród nich najwięcej jest popierających związki homoseksualne (40,4%), ale również 17% osób deklarujących się jako osoby o poglądach prawicowych i centroprawicowych popiera tego typu postulat (73,4% jest przeciwko). Równie ciekawym, co zaskakującym jest fakt, że 48,1% osób o deklarowanych poglądach lewicowych jest przeciwna legalizacji tego typu związków. Wyniki te mogą potwierdzać wysuwaną już wcześniej tezę o konserwatywnym „odchyleniu” studentów Instytutu Politologii (to zbliża studentów od postawy polskiego społeczeństwa o czym pisano powyżej). Z drugiej strony trzeba pamiętać, że osoby zorientowane prawicowo lub centroprawicowo są bardziej zdecydowane w kwestii legalizacji związków osób tej samej płci niż osoby zorientowane lewicowo lub centrolewicowo (wśród których zaznacza się równowaga w poglądach na tę kwestię). Patrząc zaś na średnią na skali lewica-prawica można wyciągnąć spodziewany wniosek: legalizację związków osób tej samej płci popierają osoby o poglądach lewicowych, zaś swój sprzeciw wyrażają osoby o poglądach prawicowych. Na pewno warto przy tym podkreślić wysoki odsetek przeciwników legalizacji związków tej samej płci wśród osób deklarujących przywiązanie do wartości lewicowych.
Tab. 11. Podział lewica-prawica a poparcie dla związków między osobami tej samej płci
|
Czy popiera Pan/Pani legalizację związków między osobami tej samej płci? |
||
|
Tak |
Nie |
Trudno powiedzieć |
Średnia na skali L/P |
2,94 |
3,42 |
3,14 |
Źródło: opracowanie własne.
Stosunek do obecności symboli religijnych w miejscach publicznych, a także do umowy konkordatowej oraz problem obecności religii w szkołach również pośrednio mogą stanowić wyznaczniki światopoglądu politycznego. Teoretycznie osoby reprezentujące lewicowy punkt widzenia powinny odrzucać możliwość umieszczania symboli religijnych w miejscach publicznych oraz negować potrzebę zawierania umowy konkordatowej, wyraźnie podkreślając postulat neutralności państwa względem religii i Kościoła katolickiego. Z drugiej strony, osoby deklarujące światopogląd prawicowy nie powinny oponować przeciwko obecności religii w życiu publicznym, traktując ją raczej jako swego rodzaju element budowy wspólnoty narodowej i państwa. Tak na marginesie, trochę inaczej może przedstawiać się problem religii jako przedmiotu szkolnego. W tej kwestii bowiem spierają się również osoby głęboko wierzące. O zagadnieniu obecności symboli religijnych w miejscach publicznych więcej informacji można znaleźć w kolejnym rozdziale, omawiając natomiast problem „lewicowości” czy „prawicowości” studentów IP UP warto podkreślić, że spośród ponad 21% badanych studentów, którzy zadeklarowali swoją orientację na wartości lewicowe, tylko 17,8% nie poparło idei obecności symboli religijnych w miejscach publicznych (13,1% było przeciw, zaś 4,7% nie potrafiło odpowiedzieć na pytanie w sposób jednoznaczny). Można więc sądzić, że taki rozkład odpowiedzi, podobnie jak w niektórych wcześniejszych pytaniach, wynika z faktu, że studenci akceptują istniejące status quo, nieprzychylnie patrząc na kolejne pole generowania konfliktów społecznych. Należy zwrócić tutaj uwagę, że aż 90,9% wierzących studentów popiera obecność symboli religijnych w szkołach, a przeciw jest tylko 6%. W przypadku niewierzących rzuca się w oczy znacznie większy brak zdecydowania: 33,3% opowiedziało się za obecnością symboli religijnych w salach lekcyjnych, zaś 63% było przeciw takiemu rozwiązaniu.
Jeśli chodzi o umowę konkordatową to poparcie dla niej deklaruje znacznie mniej ankietowanych (62,8%) niż w poprzedniej kwestii. Natomiast negatywny stosunek do umowy konkordatowej wyraziło 16,9% badanych. Z kolei można zauważyć wyraźnie niższe poparcie dla obecności lekcji religii w szkołach (popiera 46,7%), w stosunku do obecności symboli religijnych w miejscach publicznych. Przeciwko religii w szkole opowiedziało się ponad 36% ankietowanych, zaś zdania na ten temat nie ma dosyć dużo, gdyż aż 17,4% badanych studentów.
Pomimo pewnych, a wcale niemałych, różnic między odpowiedziami na jedno, drugie i trzecie pytanie, nie podważają one deklarowanych poglądów politycznych (skala lewica-prawica) przyszłych absolwentów administracji, politologii i stosunków międzynarodowych. Są w dużym stopniu zorientowani centrowo (co oznacza przede wszystkim unikanie radykalizmu, choć niewykluczone, iż jest to pewien sposób niezdecydowanych na uniknięcie odpowiedzi nie wiem), nie chcą także wywoływać wojny wokół obecności symboli religijnych w szkołach. Widać też, że część z nich waha się czy konkordat jest faktycznie dobrym rozwiązaniem.
Badając deklarowany i rzeczywisty światopogląd studentów Instytutu Politologii zapytano także stosunek do Islamu jako religii oraz do jej wyznawców. Brak obaw przed Islamem i jego wyznawcami, a tym samym pełną akceptację nieskrępowanej obecności tej religii w Europie jest zbieżny z postulatami nawiązującymi do wagi jaką przywiązują ruchy lewicowe do kwestii mniejszości etnicznych, rasowych w ramach wielokulturowych, świeckich, demokratycznych i szanujących prawa człowieka nowoczesnych społeczeństw. Idee narodu, patriotyzmu czy ojczyzny czy szeroko pojęte tradycyjne wartości w postrzeganiu lewicy wyrazem fałszywej świadomości, toteż główny nacisk lewica kładzie na więzi ogólnoświatowego, kosmopolitycznego braterstwa i internacjonalizmu. Natomiast obawy przed religią Mahometa, związane przede wszystkim z ideowym imperatywem obrony własnej kultury i tożsamości, wyrażają środowiska prawicowe, by wspomnieć tu o takich krajach jak Francja czy Wielka Brytania. To przykłady państw gdzie krzewiciele narodowych wartości poszukują właściwej, ich zdaniem, odpowiedzi na problemy związane z falami emigrantów często pochodzących z innych kręgów kulturowych. W Polsce ten problem praktycznie nie istnieje, a obawy przed ekspansją kulturową Islamu wyrażane są głównie na seminariach, panelach, czy na łamach niektórych periodyków, nie zaś w dyskursie publicznym. Wracając do tematu, stosunek badanych do Islamu, a także do jej wyznawców wśród badanych studentów jest generalnie obojętny. Prawie 67% pytanych deklaruje taką obojętność w stosunku do Islamu, a nieco ponad 61% deklaruje obojętność wobec jego wyznawców. Wynika to zapewne z faktu, o czym wspomniano wcześniej, że problem ten w Polsce w zasadzie nie istnieje. Jak widać, różnice między obojętnością w stosunku do Islamu, a obojętnością względem muzułmanów są niewielkie. Podobnie jest z innymi - bardziej wyrazistymi - postawami, chociaż tutaj opinie rozkładają się niemal równomiernie: pozytywnie do Islamu ustosunkowuje się 13,1% ankietowanych, zaś do muzułmanów nieco więcej, bo 14,1%. Negatywny stosunek do religii Mahometa posiada 14,8% badanych, zaś do jego wyznawców taki stosunek posiada 16,7% badanych. Można z tego wysnuć wniosek, że badani nieco większe obawy czują przed muzułmanami niż przed samą religią. Swojego zdania w pierwszym pytaniu nie miało 5,1%, zaś w drugim 7,7%. Przy analizie odpowiedzi na oba pytania warto zwrócić uwagę na to, jak wiekowo rozkładały się odpowiedzi ankietowanych. Najbardziej przychylny stosunek do religii Mahometa i jej wyznawców prezentują osoby w wieku 36-40 lat (18,2% - ten sam odsetek w jednym i drugim pytaniu). Są oni w tym wypadku bardziej przychylni niż młodsi ankietowani. Z kolei najmniej otwartą postawę względem Islamu deklarują badani w wieku 41-50 lat (20%). Z kolei do muzułmanów najmniej przychylny stosunek mają studenci w przedziale wiekowym 25- 30 lat (25%). Generalnie jednak w każdym przedziale wiekowym przeważa obojętność w stosunku do Islamu u muzułmanów a najwyższa jest ona wśród osób w wieku 31-35 lat (kolejno: 77,8% i 88,9%). W każdym przedziale wiekowym znajduje więc potwierdzenie wniosek, iż problem ten jest dla studentów Instytutu Politologii odległy i unikają oni jednoznacznych ocen tego zjawiska.
Kolejny problem budzi większe emocje. Zagadnienia eutanazji i aborcji od wielu już lat dzielą środowiska prawicy i lewicy. Środowiska prawicowe opowiadają się za ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a co za tym idzie wykluczają możliwość legalizacji zarówno aborcji jak i eutanazji, argumentując to jako działania przeciw życiu (ruchy Pro Life). Inaczej jest wśród osób przyjmujących światopogląd lewicowy. Dla nich legalizacja aborcji to krok na drodze do poszerzenia praw, które przysługują kobiecie, zaś sprawę eutanazji pozostawiają do decyzji każdej jednostce, ponieważ uważają, że życie jest jej własnością (ruchy Pro Choice). Opisana wyżej zależność obecna jest także w wyborach studentów IP (zob. tab. 12 i 13).
Tab. 12. Podział lewica-prawica a akceptacja przerywania ciąży
|
Czy według Pana/Pani przerywanie ciąży (aborcja) powinno być: |
|||
|
Dozwolone bez żadnych ograniczeń |
Dozwolone, ale |
Całkowicie zakazane |
Trudno powiedzieć |
Średnia na skali L/P |
2,83 |
3,17 |
3,49 |
3,40 |
Źródło: opracowanie własne.
Tab. 13. Podział lewica-prawica a akceptacja eutanazji
|
Czy według Pana/Pani eutanazja powinna być: |
|||
|
Dozwolone bez żadnych ograniczeń |
Dozwolone, ale |
Całkowicie zakazane |
Trudno powiedzieć |
Średnia na skali L/P |
2,71 |
3,15 |
3,65 |
3,21 |
Źródło: opracowanie własne.
Szczegółowa analiza ujawnia jednakże i tutaj zachowania pozanormatywne w skali lewica-prawica, mianowicie: 25% osób o światopoglądzie prawicowym i centroprawicowym deklaruje zgodę na przerywanie ciąży bez żadnych ograniczeń (7,1% tej samej grupy zgadza się na prawo do eutanazji bez ograniczeń), z kolei 15,1% osób o orientacji lewicowej i centrolewicowej jest za całkowitym zakazem aborcji, a 9,1% za całkowitym zakazem eutanazji.
Równie burzliwym tematem sporów między lewicowym a prawicowym spojrzeniem na otaczającą rzeczywistość jest problem kary śmierci. Wśród badanych studentów 45,5% opowiedziało się za legalizacją kary śmierci, ale z pewnymi ograniczeniami. Jest to zapewne rezonans siły mediów, dzięki którym nagłaśniane są przypadki bardzo brutalnych morderstw, czy zbrodni budzących wyjątkową odrazę. O silnej polaryzacji stanowisk w tej kwestii świadczy fakt, że za całkowitym zakazem kary śmierci opowiada się 34,9% ankietowanych. Na karę śmierci bez ograniczeń przyzwala 7,2% ankietowanych, zaś 12,3% badanych studentów nie zajęło jasnego stanowiska w tej sprawie, wybierając odpowiedź „trudno powiedzieć”. Analizując podział lewica-prawica można przeciwstawiać liberalizm prawny lewicy rygoryzmowi prawnemu prawicy, a co za tym idzie przyjmować, że w sporze na temat kary śmierci (przynajmniej teoretycznie) środowiska prawicowe gotowe są jej bronić, zaś lewicowe atakować. W badaniu IP nie jest to jednak takie oczywiste: 13,5% osób o orientacjach lewicowych i centro-lewicowych dopuszcza karę śmierci bez żadnych ograniczeń, a tylko 28,8% opowiada się za całkowitym zakazem. Z kolei 7,4% zorientowanych prawicowo i centro-prawicowo popiera karę śmierci bez ograniczeń, a 37,2% jest przeciwna. W obu przypadkach niemal połowa (ok. 50%) wybiera odpowiedź: dozwolona pod pewnymi ograniczeniami.
W ciągu dwudziestu lat transformacji temat kary śmierci wielokrotnie był podnoszony w publicznych debatach także jako sporny problem polityczny. Dlatego też warto sprawdzić, w jaki sposób poglądy na możliwość jej depenalizacji różnicują studentów jako elektoraty poszczególnych partii politycznych. Analizie poddano deklaracje zwolenników tylko tych ugrupowań, które w badaniu uzyskały ponad 1% poparcia. Okazuje się, że największy odsetek osób domagających się całkowitego zakazu stanowią głosujący na Partię Kobiet (66,7%), Polskie Stronnictwo Ludowe (50%) oraz Platformę Obywatelską (41,7%). Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, którego liderzy wielokrotnie zgłaszali postulat legalizacji kary śmierci, w tym wymiarze nie przodują, ale zarazem nie są tak wyraźnie przeciwni zakazowi (31,9% za całkowitym zakazem) jak wyborcy innych formacji, np. Sojuszu Lewicy Demokratycznej czy Unii Polityki Realnej. W tym ostatnim przypadku odnaleźć można jednocześnie największą grupę zwolenników kary śmierci bez ograniczeń (14,3%), co może świadczyć o spójności programowej partii z poglądami jej wyborców. Względnie dużo popierających SLD i PiS także dopuszcza możliwość nieograniczonego stosowania kary śmierci (odpowiednio: 10% i 8,5%). Z kolei wśród studenckiego elektoratu PSL i Partii Kobiet brak jest tak radykalnych zwolenników tego rozwiązania. Studenci najczęściej są skłonni deklarować tzw. „opcje bezpieczne”, w których nie trzeba wyrażać skrajnej i jednoznacznej postawy, dlatego też z największą częstotliwością udzielali odpowiedzi dozwalającej ma karę śmierci pod pewnymi warunkami.
Tab. 14. Stosunek do kary śmierci a elektorat poszczególnych partii
|
Czy według Pana/Pani kara śmierci powinna być… |
|||
|
Dozwolona bez żadnych ograniczeń |
Dozwolona, ale |
Całkowicie zakazana |
Trudno powiedzieć |
|
W procentach |
|||
Platforma Obywatelska |
5,8 |
40,8 |
41,7 |
11,7 |
Prawo i Sprawiedliwość |
8,5 |
46,8 |
31,9 |
12,8 |
Sojusz Lewicy Demokratycznej |
10 |
65,0 |
15,0 |
10 |
Polskie Stronnictwo Ludowe |
0 |
33,3 |
50,0 |
16,7 |
Partia Kobiet |
0 |
33,3 |
66,7 |
0 |
Unia Polityki Realnej |
14,3 |
57,1 |
28,6 |
0 |
Trudno powiedzieć |
9,1 |
47,7 |
25 |
18,2 |
Źródło: opracowanie własne.
Warto porównać te wyniki badań z badaniami opinii publicznej. W przypadku sondażu przeprowadzonego na reprezentatywnej próbie polskiego społeczeństwa, połączono tych, którzy byli zdania, że kara śmierci powinna być raczej dozwolona, z tymi którzy twierdzili, że zdecydowanie powinna być dozwolona (63%). Podobnie uczyniono z osobami, które bardziej lub mniej zdecydowanie opowiadały się przeciwko karze śmierci, co dało w sumie wynik 31%. Niezdecydowani stanowili tylko 6% badanych. Opinia publiczna opowiada się więc częściej za karą śmierci i jest w tej kwestii niewątpliwie bardziej zdecydowana niż studenci Instytutu Politologii.
Ostatnim punktem wymagającym analizy na drodze do scharakteryzowania portretu politycznych poglądów studentów Instytutu Politologii jest analiza stanowiska w sprawie dostępności osób cywilnych do broni palnej. Środowiska lewicowe postulują w tej kwestii rygorystyczne ograniczenia, a wręcz całkowity zakaz dostępu do broni dla osób cywilnych. Inaczej osoby, które identyfikują się ze światopoglądem prawicowym: tutaj silny jest postulat wolnościowy, a w związku droga do dostępu do broni powinna być stosunkowo łatwa, objęta rygorami prawnymi, lub wręcz zupełnie wolna. Przynajmniej tak w teorii powinien wyglądać ten podział. Jeśli chodzi o ankietowanych studentów IP, to najliczniejsza grupa opowiedziała się za dostępnością do broni palnej, ale z pewnymi ograniczeniami (44,3%). I znów potwierdza się teza, iż status quo dla badanych stanowi nadrzędną wartość - taka reguła obowiązuje bowiem w Polsce. Mimo to, jak wynika z analizy ankiet, niewiele mniej badanych postuluje zakaz dostępu do broni palnej (40 %). Znikomy zaś procent przebadanych studentów opowiedział się za dozwolonym bez żadnych ograniczeń dostępem do broni (2,1%). Można więc sądzić, iż jest to wynikiem wielu głośnych wypadków, których nie brakowało w ostatnich latach, gdy dochodziło do drastycznych morderstw z bronią palną w ręku (nierzadko zbrodni tych dokonywali nieletni) w szkołach, czy na ulicach miast, w państwach, w których dostęp do broni palnej jest bardziej liberalny niż w Polsce, vide: USA. Jasnego stanowiska za lub przeciw nie zajęło 13,6% studentów.
Podsumowując tę część warto wrócić raz jeszcze do podstawowego pytania o orientację światopoglądową studentów Instytutu Politologii na osi lewica-prawica. Większa część odpowiadających uniknęła już wtedy jasnej deklaracji ideowej umiejscawiając się w centrum. Nie oznacza to, iż należy negować wyrazistość poglądów tych, którzy nazywają siebie centrystami. Rzecz w tym, co pokazuje analiza odpowiedzi na kolejne pytania, że ankietowani statystycznie często unikali opowiedzenia się wyraźnie po jednej ze stron sporu. Pozostawali w dużej mierze obojętni, lub opowiadali się za istniejącym status quo. W pewnym sensie jest to naturalna skłonność wszystkich badanych, co nie zmienia faktu, że poglądy polityczne studentów Instytutu Politologii często nie są bardzo wyraziste czy radykalne. Można by tu westchnąć, gdzie ten klimat Sorbony czy rewolucji 1968 roku?
Czy jednak studenci, określając swoje poglądy na osi lewica-prawica, rzeczywiście dobrze rozumieją istotę prawicowości i lewicowości? Pytanie to jednak można postawić inaczej. Jak rozumieją istotę prawicowości i lewicowości? Jeśli dodatkowo zapytać, gdzie studentom Instytutu Politologii jest bliżej: do lewicy czy do prawicy, odpowiedź, jaka wynika z przeprowadzonych badań brzmi: do prawicy, acz bardzo umiarkowanej, dalekiej od radykalizmu. Tutaj zresztą studenci nie odbiegają od całego polskiego społeczeństwa, którego orientacja, o czym świadczą rozmaite badania, jest lekko „odchylona” w kierunku idei i wartości typowych dla światopoglądu prawicowego. Również poniższa tabela wskazuje, że postawy, które z teoretycznego punktu widzenia uznano za prawicowe wśród studentów IP częściej zyskują przychylność.
Tab.15. Wskaźniki orientacji lewicowo-prawicowej wśród studentów Instytutu Politologii
Orientacja lewicowa |
22,1 |
40,5 |
Orientacja prawicowa |
W procentach |
|||
Pozytywny stosunek do PRL |
7,2 |
29,4 |
Negatywny stosunek do PRL |
Pozytywny stosunek do lustracji |
24,3 |
32,5 |
Negatywny stosunek do lustracji |
Pozytywny stosunek do legalizacji związków dwojga osób tej samej płci |
27 |
60 |
Negatywny stosunek do legalizacji związków dwojga osób tej samej płci |
Pozytywny stosunek do adopcji dzieci przez dwojga osób tej samej płci |
6,8 |
85,5 |
Negatywny stosunek do adopcji dzieci przez dwojga osób tej samej płci |
Negatywny stosunek do obecności symboli religijnych w szkole |
13,1 |
82,2 |
Pozytywny stosunek do obecności symboli religijnych w szkole |
Negatywny stosunek do umowy konkordatowej |
16,9 |
62,7 |
Pozytywny stosunek do umowy konkordatowej |
Negatywny stosunek religii jako przedmiotu szkolnego |
36 |
46,6 |
Pozytywny stosunek do religii jako przedmiotu szkolnego |
Pozytywny stosunek wobec Islamu |
13,1 |
14,8 |
Negatywny stosunek wobec Islamu |
Pozytywny stosunek do muzułmanów |
14,1 |
16,7 |
Negatywny stosunek do muzułmanów |
Pozytywny stosunek do legalizacji aborcji |
5,2 |
23,2 |
Negatywny stosunek do legalizacji aborcji |
Pozytywny stosunek do legalizacji eutanazji |
6 |
24,3 |
Negatywny stosunek do legalizacji eutanazji |
Negatywny stosunek do kary śmierci |
34,9 |
7,2 |
Pozytywny stosunek do kary śmierci |
Negatywny stosunek do posiadania przed legalizacją dostępu ludności cywilnej do broni palnej |
40 |
2,1 |
Pozytywny stosunek do legalizacji dostępu ludności cywilnej do broni palnej |
Źródło: opracowanie własne.
Polska polityka w oczach studentów Instytutu Politologii
Poparcie dla systemu politycznego ze strony obywateli jest jednym z fundamentów jego właściwego funkcjonowania. Władza nie sprowadza się bowiem tylko do stosowania przymusu, ale wymaga również uznania jej za prawowitą, co, za Maxem Weberem, nazwiemy legitymizacją. Prowadzi to do wniosku, że należy zapytać ankietowanych o to czy legitymizują demokratyczną formę sprawowania władzy w naszym kraju. Studenci Instytutu Politologii generalnie akceptują demokrację jako system, który ma znaczącą przewagę nad pozostałymi. Takie stanowisko prezentuje 55,7% ankietowanych. Oznacza to, że studenci prezentują postawy prodemokratyczne. Z drugiej strony, około jedna piąta badanych, (23%), twierdzi, że niekiedy rządy niedemokratyczne, mogą być lepsze niż demokratyczne. Różnicy między rządami demokratycznymi, a niedemokratycznymi nie dostrzegłoby zaledwie 4,3%. Dla 2,1% badanych demokracja jest złą formą rządów, zaś 14,9% wybrało opcję trudno powiedzieć. Na uwagę może zasługiwać stosunkowo wysoki odsetek osób, które dopuszczają inne formy rządów niż władza demosu. Niekoniecznie jednak musi to oznaczać, że badani studenci są negatywnie ustosunkowani wobec demokracji w ogóle. Może to wynikać na przykład ze świadomości, że w jednych krajach demokracja jest systemem bardziej sprzyjającym rozwojowi gospodarczemu niż inne formy rządów, natomiast znane są również przykłady państw niedemokratycznych , w których ten cel jest z powodzeniem realizowany. Dodatkowo, trzeba zwrócić uwagę, że tzw. „rządy silnej ręki”, które może mieć na myśli respondent odpowiadający na powyższe pytanie niekoniecznie muszą być przez niego utożsamiane z niedemokratyczną formą rządów, a mogą być traktowane jako bardziej skuteczny sposób podejmowania i egzekwowania decyzji politycznych w porównaniu z demokracją opartą na, wydłużających te procesy, dyskusji i deliberacji.
Część politologów czy publicystów uważa, że w Polsce nie do końca jasny jest podział kompetencji pomiędzy prezydenckim ośrodkiem władzy a premierem, a problem ten podkreśliła gorsząca „awantura o krzesło”. Spór rozpętał się gdy prezydent Lech Kaczyński wyraził chęć uczestnictwa w obradach Rady Europy w październiku 2008 roku, zaś polski premier Donald Tusk, posiłkując się zapisem w konstytucji, odmówił mu prawa do skorzystania z rządowego samolotu w drodze na ten szczyt. Jest to jeden z przykładów konfliktów politycznych w łonie dualistycznej władzy wykonawczej. Komentatorzy życia politycznego nierzadko uwydatniają potrzebę zmiany konstytucji, przyczynę znajdując w obu ośrodkach politycznych władzy wykonawczej, mających sprzeczne interesy, szczególnie w kontekście konkurencyjnej walki o głosy wyborców. Inni z kolei zwracają uwagę, że warto pozostać przy obecnej ustawie zasadniczej, gdyż w […] Konstytucji zawartych jest tylko kilka dysfunkcjonalności, w sumie o charakterze marginalnym.
Zapytano więc studentów Instytutu Politologii o ich pogląd na zakres kompetencji prezydenta, premiera i równie istotnej w tym zakresie władzy sądowniczej. Ilustruje to poniższa tabela:
Tab. 16. Studenci Instytutu Politologii wobec zakresu kompetencji poszczególnych rodzajów władz
|
Tak |
Nie |
Trudno powiedzieć |
|
W procentach |
||
Czy według Pana/Pani kompetencje prezydenta Polski powinny być poszerzone… |
33,9 |
55,1 |
11 |
Czy według Pana/Pani kompetencje polskiego RP powinny być poszerzone… |
30,3 |
52,6 |
17,1 |
Czy według Pana/Pani kompetencje polskiego sądownictwa powinny być poszerzone… |
37,3 |
41,6 |
21 |
Źródło: opracowanie własne.
Jak wynika z powyższej tabeli kompetencje prezydenta Polski nie powinny być poszerzone - tak twierdzi większość, bo 55,1% badanych. Jednak wcale nie mała ich część (33,9%) chciałaby, aby prezydent miał szersze kompetencje. Wynika to być może z faktu, że prezydent wybierany jest w Polsce w wyborach powszechnych, stąd przekonanie, iż jego kompetencje powinny być szersze. Natomiast opcję trudno powiedzieć wybrało 11% ankietowanych. Jeżeli chodzi o rząd RP, podobnie jak w odniesieniu do prezydenta, większość badanych opowiedziała się przeciwko poszerzaniu jego kompetencji (52,6%). Uzyskane wyniki odpowiedzi na to pytanie można porównać z poparciem dla PiS i PO. Pierwsza z tych partii opowiada się za silniejszym modelem prezydentury, zaś druga za silną władzą parlamentu i rządu. Te zależności są również widoczne w odpowiedziach studentów głosujących na poszczególne partie. Mianowicie, 61,7% wyborców PiS opowiada się za zwiększeniem kompetencji prezydenta, z kolei 76,7% głosujących na PO jest temu przeciwna. Jeśli chodzi o percepcję roli rządu, to w przypadku PiS 74,5% respondentów nie widzi możliwości rozszerzania uprawnień, zaś w elektoracie PO liczna entuzjastów i sceptyków wobec takiego rozwiązania rozkłada się równomiernie (40,6%).
Ciekawie prezentują się odpowiedzi na pytanie o poszerzenie kompetencji polskiego sądownictwa. Z jednej strony, na taki krok nie zgadza się 41,6% badanych, ale niewiele mniej ankietowanych mówi „tak” dla szerszych kompetencji polskich sądów (37,3% ankietowanych). W świetle często krytykowanego, chociażby za przewlekłość toczonych postępowań, polskiego sądownictwa takie wyniki mogą być pewnym zaskoczeniem. Być może dlatego wyróżniają się one na tle poprzednich, ponieważ polscy sędziowie jako specjaliści kształcący się prawniczo przez długie lata są do swojej pracy odpowiednio przygotowani i pod tym kątem wyróżniają się na tle polityków, o których opinia w społeczeństwie polskim jest generalnie bardzo zła. W tej samej ankiecie zbadano również poziom zaufania do polityków oraz do systemu sądownictwa. Różnica jest uderzająca, na niekorzyść polskiej klasy politycznej. Stąd zapewnie bierze się ta ewentualna zgoda na poszerzenie kompetencji polskich sądów, ponieważ instytucje sądownicze - mimo trapiących je bolączek - cieszą się większym zaufaniem społecznym niż klasa polityczna.
Kolejnym zjawiskiem, którego diagnozy podjęto się w badaniu jest ordynacja wyborcza jako konstytucyjnie określone reguły, według których odbywają się wybory, a których zmiana jest trudna i obwarowana licznymi warunkami. W jednym z zadanych studentom pytań poproszono o ustosunkowanie się do systemu ordynacji wyborczej, a otrzymane wyniki ilustruje poniższy wykres.
Wyk. 10. Preferowany model ordynacji wyborczej
Źródło: opracowanie własne.
Jak wiadomo, aktualnie w Polsce w wyborach do Sejmu oraz do rady miasta (powyżej 20 tys. mieszkańców) obowiązuje ordynacja proporcjonalna. Za utrzymaniem takiej ordynacji opowiedziało się 22,8% ankietowanych. Najwięcej spośród badanych studentów opowiedziało się za systemem większościowym z jednomandatowymi okręgami wyborczymi, opcję tę wybrało 26,3% badanych. Również system większościowy z wielomandatowymi okręgami wyborczymi (15,5%) oraz system mieszany (17,2%) cieszą się relatywnie dużym poparciem studentów. Za systemem wyborczym w kategorii inne opowiedziało się 0,4% ankietowanych. Warto zwrócić uwagę, że przeciwko obowiązującej w Polsce ordynacji proporcjonalnej (zwłaszcza w tak ważnych wyborach, jak wybory do Sejmu i samorządowe) opowiedziało się aż 59,5% badanych. Sprawy wyglądają nieco inaczej gdy spojrzymy na problem od strony proponowanej alternatywy - tutaj mamy całą gamę propozycji. Nie można przy tym wskazać jednoznacznie modelu ordynacji wyborczej, za którym opowiedzieliby się ankietowani, co świadczy, że studenci są w tej sprawie mocno podzieleni i to wcale nie „na pół”. O ile największe poparcie uzyskał system większościowy z jednomandatowymi okręgami wyborczymi oraz system proporcjonalny, to pozostałe alternatywne propozycje mają również liczne grono zwolenników. Nie powinno to dziwić, ponieważ sporą część badanych stanowią studenci politologii, dla których pojęcie ordynacji wyborczej nie powinno być pustym sloganem, a każda z nich ma swoje zalety, ale i wady. Stąd też najpewniej takie rozproszenie wybranych opcji.
Inną z kolei kwestią, którą poddano badaniu to wiarygodność polskiej klasy politycznej. Problem ten ilustruje poniższa tabela:
Tab. 17. Wiarygodność polityków w opiniach studentów Instytutu Politologii
Jak oceniłby Pan/ Pani większość polityków? Czy Pana/ Pani zdaniem są oni przede wszystkim… (w proc.) |
||
Uczciwi |
Nieuczciwi |
Trudno powiedzieć |
3,8 |
55,1 |
41,1 |
Wiarygodni |
Niewiarygodni |
Trudno powiedzieć |
5,5 |
71,6 |
23,4 |
Dbają o dobro Polski |
Dbają o własne interesy |
Trudno powiedzieć |
6,4 |
69,5 |
24,2 |
Źródło: opracowanie własne.
Na pytanie o ocenę aktorów sceny politycznej większość studentów określiła ich jako nieuczciwych, niewiarygodnych i dbających przede wszystkim o własny interes. Uderzająca jest ogromna różnica pomiędzy ocenami mocno negatywnymi (nieuczciwi, niewiarygodni, dbający o własne interesy), a pozytywnymi (uczciwi, wiarygodni, dbający o dobro Polski). Mamy tu do czynienia z ogromnym rozdźwiękiem. Stosunkowo wysoki odsetek studentów stwierdził, że trudno im powiedzieć, czy politycy są uczciwi czy nieuczciwi, co może wynikać z braku chęci generalizowania (trudno określić całą klasę polityczną i wszystkich polityków jako nieuczciwych). Jeżeli chodzi o wiarygodność tak niska ocena wiarygodności polityków wynika prawdopodobnie z licznych obietnic polityków w okresie kampanii wyborczej, które w okresie pełnionej kadencji nie są spełniane, a wręcz są odsyłane do lamusa. Natomiast krytyczne uwagi studentów dotyczące kwestii, o czyje interesy dbają politycy są powodowane najprawdopodobniej wieloma nagłaśnianymi przez media aferami czy nepotyzmem. O ile można posądzać media o gonienie za skandalem, to jednak nie da się ukryć, że część afer znajduje swój finał w sądzie, a nepotyzm nie jest zjawiskiem całkowicie w Polsce nieznanym. Również poziom korupcji jest w naszym kraju stosunkowo wysoki. Na 178 miejsc w najnowszym rankingu Transparency International Polska zajmuje 41. miejsce na świecie, a 21. w krajach Europy Zachodniej (na 30 pozycji). Taki obraz może skłaniać ankietowanych do opinii, że przedmiotem działań podejmowanych przez aktorów sceny politycznej są głównie ich partykularne interesy. Nie odbiega to zresztą od fatalnego obrazu klasy politycznej istniejącego w społeczeństwie polskim, o czym pisze w tej książce m.in. dr Łukasz Stach.
Na tym tle ciekawie prezentują się wyniki, prezentowane w poniższym wykresie:
Wyk. 11. Motywacje polityków w opiniach studentów Instytutu Politologii
Źródło: opracowanie własne.
Mając w pamięci negatywny obraz polityka nakreślony w poprzednim fragmencie, można się spodziewać, że odpowiadając na pytanie: Człowiek, który decyduje się na to, by zostać politykiem, to człowiek przede wszystkim… studenci powinni wybierać tylko takie opcje jak: chce mieć władzę czy chce mieć pieniądze. Z badań wynika, iż prawie 45% ankietowanych twierdzi, że wybór kariery politycznej związany jest wyłącznie z chęcią posiadania władzy. Czy dążenie do zdobycia władzy przez polityków powinno dziwić? Polityk, który nie dąży do zdobycia władzy ocierałby się o działanie absurdalne, z tego też tytułu warto zastanowić się co niesie pojęcie „zdobyć władzę”? Jak jest ono odbierane wśród studentów, ale także wśród ogółu Polaków. Czy uważamy, że politycy dążąc do władzy chcą - pisząc bardzo kolokwialnie - się nachapać i korzystać z owoców i konfitur związanych z jej sprawowaniem, czy też chcą zrealizować jakąś ideę? Warto zauważyć, że w badaniu, na drugim miejscu, z wynikiem 22,1% znalazła się odpowiedź , że politycy chcą realizować jakąś ideę, co w świetle negatywnych ocen, wystawionych przez studentów politykom, stanowi pewne zaskoczenie. Natomiast trzecim wynikiem (15,3% wskazań) jest opinia, że kariera polityka związana jest z chęcią posiadania pieniędzy. Natomiast niezdecydowani stanowili 11,7% badanych. Trzeba też podkreślić, że odpowiedź, która powinna charakteryzować misję publiczną, czyli chęć działania na rzecz innych ludzi, otrzymało najmniej procent, bo tylko 6,3%. Wynika z tego, że prawie 28% ankietowanych wypowiada się pozytywnie o celach jakie przyświecają politykom. Patrząc na wyniki zaufania społecznego do klasy politycznej jest to odpowiedź nieco zaskakująca. Warto tu raz jeszcze wrócić do chęci posiadania władzy, ponieważ, opierając się na badaniach społecznych obrazujących stosunek społeczeństwa polskiego do klasy politycznej, to pragnienie (zdobycie władzy) kojarzy się raczej negatywnie, co stanowi pewien objaw niezrozumienia mechanizmów polityki i demokracji. Przecież celem polityka jest władza i trudno mieć pretensje to osób parających się tym zawodem, że chcą ją zdobyć.
Inny problem, który pojawił się na etapie planowania, a później realizacji badania, to charakterystyka relacji pomiędzy Polską a krajami, z którymi jest ona w jakiś sposób powiązana, czy to geograficznie, czy to politycznie. Kwestię tą ilustruje tabela:
Tab. 18. Ocena relacji Polski z wybranymi krajami
Pana/Pani zdaniem, z którymi z niżej wymienionych państw relacje Polski w ostatnich 10 latach się polepszyły, a z którym pogorszyły? |
||
|
Polepszyły się |
Pogorszyły się |
|
W procentach |
|
Niemcy |
82,8 |
3,5 |
Ukraina |
60,9 |
10 |
Stany Zjednoczone |
54,6 |
17,8 |
Czechy |
51,7 |
3,9 |
Słowacja |
47,8 |
2,2 |
Rosja |
44,4 |
24,4 |
Litwa |
42,5 |
9,4 |
Francja |
40,7 |
8,2 |
Izrael |
19,1 |
11,3 |
Białoruś |
16 |
49,8 |
Źródło: opracowanie własne.
Generalnie rzecz ujmując, studenci uważają, że relacje Polski z jej sąsiadami oraz krajami odgrywającymi w polskiej polityce znaczącą rolę polepszyły się w okresie ostatnich dziesięciu lat. Według badanych mamy dobre stosunki zarówno z Niemcami, Stanami Zjednoczonymi, Ukrainą oraz Czechami, a jako dosyć dobre określono z kolei relacje ze Słowacją, Rosją, Litwą czy Francją. Duża grupa studentów nie jest w stanie ocenić zmieniających się relacji z Izraelem, choć w tym wymiarze brak wyrazistego zdania jest widoczny bardzo wyraźnie w wielu przypadkach. Rzucający się w oczy wyjątek z całą pewnością stanowi Białoruś (aż 49,8% studentów uznało, że nasze stosunki ze wschodnim sąsiadem uległy pogorszeniu). Może to być wynikiem fiaska polityki europejskiej wobec tego kraju, której celem było zmiękczenie dyktatury Łukaszenki w okresie wyborów prezydenckich w tym kraju. Polska była tym krajem, który bardzo aktywnie angażował się w działania podejmowane przez państwa Zjednoczonej Europy. Tłem tych wyników mogą być badania ogólnopolskie. Polacy wyraźnie stawiają na poprawę stosunków z Unią Europejską (58%), następnie z Rosją (47%), zaś za utrzymaniem strategicznych stosunków z USA opowiedziało się 34% obywateli. Trzeba więc przyznać, że studenci dostrzegają wyraźną poprawę w stosunkach z krajami z którymi relacje dla opinii publicznej są kluczowe.
Reasumując, ankietowani nie są negatywnie ustosunkowani do polskiego systemu politycznego. Akceptują demokratyczny reżim, aczkolwiek dla niemałej części z nich demokracja nie jest dogmatem. Nie chcą jednak zmiany kompetencji ani rządu, ani prezydenta. Nie interesuje ich zmiana kontrowersyjnych zapisów o dualistycznej władzy wykonawczej. W sprawie ordynacji wyborczej studenci Instytutu Politologii, jak na studentów nauk społecznych przystało, podają wiele rozwiązań, ale, na co trzeba zwrócić uwagę, aktualnie obowiązująca w Polsce ordynacja bynajmniej nie spotyka się z wysokim poparciem. O politykach studenci nie myślą dobrze. Realistycznie przyznają, że politycy dbają o własne partykularne interesy, jednocześnie uznają ich za nieuczciwych i niewiarygodnych. Jeśli zaś chodzi o polską politykę zagraniczną to ankietowani oceniają pozytywnie zaangażowanie Polski tam, gdzie wśród społeczeństwa panuje przekonanie, iż państwo polskie ma żywotne interesy, tj. w stosunkach z krajami Unii Europejskiej, Stanami Zjednoczonymi czy Rosją.
Podsumowanie
Większość studentów Instytutu jest zdecydowanych na uczestnictwo w wyborach do Sejmu i Senatu. Więcej chętnych do udziału w elekcji jest na studiach dziennych niż zaocznych. Spośród poszczególnych kierunków to najwięcej studentów politologii wyraziło chęć uczestnictwa w wyborach.
Gdyby studenci Instytutu Politologii głosowali w najbliższych dniach od momentu wypełniania ankiet, to zarówno wśród stacjonarnych jak i niestacjonarnych najczęstszym wyborem byłaby Platforma Obywatelska. Chętniej głosowaliby na nią studenci stacjonarni. W przypadku poparcia dla drugiej pod względem ilości głosów poparcia partii Prawo i Sprawiedliwość, na tu ugrupowanie zagłosowaliby częściej studenci niestacjonarni. Gdyby głosy oddawali tylko studenci Instytutu Politologii, do parlamentu dostałaby się jeszcze tylko jedna partia: Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Studenci Instytutu Politologii spośród wyborów samorządowych, parlamentarnych, prezydenckich i do Parlamentu Europejskiego, deklarowali, że najchętniej wzięliby udział w wyborach prezydenckich. W dalszej kolejności popularnością cieszyły się: wybory parlamentarne, samorządowe i na ostatnim miejscu wybory do Parlamentu Europejskiego.
Analiza przyczyn dla których studenci chcieliby głosować wskazuje, iż najwięcej chętnych do głosowania jest motywowanych przez poczucie obowiązku obywatelskiego. Kolejnym motywatorem głosowania jest chęć, aby wygrała opcja polityczna konkretnego respondenta, a znacznie mniej chciałoby, aby poprzez partycypację w wyborach nie dopuścić do zwycięstwa konkurencyjnej partii politycznej. Inni z kolei, głosując chcieliby, by wygrał popierany przez nich konkretny kandydat. Przypadki, gdy ktoś głosuje pod presją rodziny lub znajomych czy też z przyzwyczajenia są marginalne.
W świetle powyższych wniosków mogą zaskakiwać deklaracje, że największy wpływ na życie ankietowanych mają wybory parlamentarne, zaś w dalszej kolejności plasują się w opinii studentów Instytutu Politologii wybory samorządowe. Wybory prezydenckie, w których ankietowani tak najchętniej by uczestniczyli, mają jednak wpływ na życie tylko kilku procent badanych. Znikomy odsetek studentów twierdzi, że największy wpływ na ich życie mają wybory do Parlamentu Europejskiego.
Studenci Instytutu Politologii są podzieleni w kwestii opinii na temat ich wpływu na sprawy kraju. Większość badanych uważa, że ten wpływ posiada, ale niewiele mniej udzieliło odpowiedzi negatywnej. Inaczej wygląda z poczuciem wpływu na sprawy gminy. Tutaj zdecydowana większość badanych twierdzi, że posiada wpływ na bieg tych spraw.
Ankietowani nie są pewni czy sprawy w kraju zmierzają w dobrym czy też w złym kierunku. Większość nie ma w tej sprawie zdania. Tylko kilka procent mniej studentów stwierdza, iż kraj zmierza w dobrym kierunku. W tej kwestii zdania są jednak podzielone - niewiele bowiem mniej badanych stwierdziło, że sprawy w kraju zmierzają w złym kierunku.
Poglądy studentów Instytutu Politologii nie są radykalne, sami siebie umieszczają w centrum możliwych światopoglądów. Kolejne pytania, które zadano badanym wykazały dużą ostrożność odpowiedzi, unikanie radykalizmu, a nierzadko także wspieranie istniejącego porządku. Świadczyć może to o tym, że studenci rozumieją wedle czego wytyczony jest podział na lewicę i prawicę, wszak swoją centrowość definiują jako umiarkowanie w poglądach. Warto wspomnieć, że największe kontrowersje budzą w świetle tych wniosków odpowiedzi na dwa pytania: o poparcie kary śmierci oraz eutanazji. W obu przypadkach studenci opowiedzieli się za legalizacją, z adnotacją, iż konieczne są przy tym pewne prawne ograniczenia.
Studenci Instytutu Politologii zdecydowanie poparli demokracje jako najlepszy z możliwych system polityczny. Jednak wcale nie tak mały odsetek pytanych dopuszcza niedemokratyczną formę rządów.
Badani wykazują także poparcie dla instytucji władzy w naszym kraju w takiej postaci, w jakiej jej kompetencje zostały ustalone w Konstytucji. Ankietowani nie życzą sobie zwiększania kompetencji prezydenta, rządu czy polskiego sądownictwa. Warto jednak dodać, iż w trzecim przypadku wielu ankietowanych chciałoby, aby kompetencje sądownictwa zostały zwiększone. Nie była to jednak najczęstsza odpowiedź.
Na uwagę zasługuje fakt, iż studenci Instytutu Politologii w przeważającej większości opowiedzieli się za innymi ordynacjami niż proporcjonalna. Żadna z konkretnych ordynacji nie uzyskała przeważającego poparcia, ale największym cieszyła się większościowa z jednomandatowymi okręgami wyborczymi.
Studenci Instytutu Politologii negatywnie oceniają osoby angażujące się w politykę. Zdaniem ankietowanych są oni nieuczciwi, niewiarygodni i dbają przede wszystkim o własne interesy. Zaś ci, którzy zostają politykami, podejmują się takiego zaangażowania przede wszystkim po to, aby zdobyć władzę.
W kwestii relacji międzynarodowych, ankietowani uznali, iż w ostatnich dziesięciu latach poprawiły się znacząco kontakty między Polską a Niemcami. Na drugim miejscu studenci Instytutu Politologii uznali, że w ostatniej dekadzie doszło do znaczącej poprawy w relacjach z Ukrainą. Trzecie miejsce zajmują Stany Zjednoczone. Zdecydowanie zaś, w ostatnim dziesięcioleciu, pogorszyły się, zdaniem studentów Instytutu Politologii, relacje między Polską a Białorusią.
Kultura polityczna to ogół postaw, wartości i wzorów zachowań dotyczących wzajemnych stosunków władzy i obywateli. Zaliczamy do niej: wiedzę o polityce, znajomość faktów, ocenę zjawisk politycznych, sądy wartościujące, emocjonalną stronę postaw politycznych, uznane przez społeczeństwo wzory zachowań dotyczące tego jak należy postępować, zob. J.J. Wiatr, Socjologia polityki…, s. 189.
Poziom frekwencji wyborczej rzadko bywa wskaźnikiem obywatelskości i za taki traktowany jest głównie w dyskusjach publicystycznych, chociaż Victor Perez-Diaz definiując społeczeństwo obywatelskie w szerokim sensie stwierdził, iż obejmuje ono także instytucje polityczne, zob. V.M. Perez-Diaz, Powrót społeczeństwa obywatelskiego w Hiszpanii, Kraków 1996, s. 5.
Preferencje partyjne na tydzień przed wyborami, Komunikat CBOS, BS/156/2007, URL: www.cbos.pl (18.03.2011).
Głosujący i niegłosujący o swych decyzjach w wyborach do parlamentu europejskiego - analiza powyborcza, Komunikat CBOS, BS/114/2004, URL: www.cbos.pl (27.03.2011).
Wybory do Europarlamentu w powyborczych deklaracjach Polaków, Komunikat CBOS, BS/110/2009, URL: www.cbos.pl (13.03.2011).
Preferencje wyborcze opinii publicznej w maju 2010 roku: Platforma Obywatelska: 42%; Prawo i Sprawiedliwość: 28%; Sojusz Lewicy Demokratycznej: 6%; Polskie Stronnictwo Ludowe: 3%; Partia Kobiet, Socjaldemokracja Polska, Unia Polityki Realnej: po 1%. Prawica Rzeczpospolitej nie uzyskałaby 1 % poparcia, podobnie zresztą jak w niniejszym badaniu. Zob. Preferencje partyjne w maju, Komunikat CBOS, BS/62/2010, URL: www.cbos.pl (17.03.2011).
Polskie Generalne Studium Wyborcze, pod kierownictwem Radosława Markowskiego, zbiór danych zdeponowany w Archiwum Danych Społecznych, URL: www.ads.org.pl (17.03.2011).
Partia polityczna Polska Jest Najważniejsza (PJN) została założona 12 grudnia 2010 roku, zaś zarejestrowana została 17 marca 2011 roku. Ruch Poparcia Palikota (RPP) zarejestrowany został 22 października 2010 roku. Działa przy niej także stowarzyszenie Ruch Poparcia Palikota. Obie partie, pomimo, że ich powstanie odbiło się w mediach szerokim echem w okresie prac nad niniejszym projektem badawczym miały marginalne poparcie: PJN: 2%; RP: 1%. Zob. Preferencje partyjne w kwietniu, Komunikat CBOS, BS/41/2011, URL: www.cbos.pl (25.06.2011). Jednakże w ciągu kilku tygodni przed wyborami parlamentarnymi, które odbyły się 9 października 2011 roku Ruch Poparcia Palikota uzyskiwał coraz lepsze wyniki, a ukoronowaniem tego trendu było zdobycie 10,02% głosów, co przełożyło się na 40 mandatów poselskich dla tego ugrupowania. Obecnie (stan na październik 2011) przyczyny tego sukcesu są analizowane najczęściej przez publicystów i komentatorów życia politycznego, natomiast fenomen poparcia wyborców dla RPP zdecydowanie wart jest głębszej refleksji w oparciu o naukową analizę o charakterze socjologicznym i politologicznym.
Zob. P. Sztompka, Socjologia zmian społecznych, Kraków 2005, s. 202 i nast.
Zainteresowanie wyborami do Parlamentu Europejskiego, Komunikat CBOS, BS/12/2009, URL: www.cbos.pl (02.03.2011).
Opinie o funkcjonowaniu demokracji w Polsce, Komunika CBOS, BS/20/2009, URL: www.cbos.pl (21.03.2011).
Tamże.
Czy obywatele mają wpływ na sprawy publiczne?, Komunikat CBOS, BS/15/2008, URL: www.cbos.pl (2.03.2011).
Nastroje społeczne w maju, Komunikat CBOS, BS/65/2010, URL: www.cbos.pl (18.03.2011).
Miesięczna informacja o bezrobociu w Polsce w czerwcu 2010 roku, Komunikat GUS, URL: www.stat.gov.pl (27.02.2011).
Bliżej tę kwestię wyjaśnia Tomasz Godlewski, który pisze, że w świadomości społecznej Polaków obrazy lewicy i prawicy są dość uproszczone, ograniczające się do stosunkowo wąskiego zbioru przypisywanych im cech i najczęściej nie uwzględniają klasycznych teoretyczno-doktrynalnych wyznaczników tych orientacji, zob. T. Godlewski, Lewica i prawica w świadomości społeczeństwa polskiego, Warszawa 2008, s. 165.
Konserwatywni Polacy, URL: www.egospodarka.pl/9798,Konserwatywni-Polacy,1,39,1.html (2.03.2011).
Na podstawie: B. Cichomski (kierownik programu), T. Jerzyński, M. Zieliński, Polskie Generalne Sondaże Społeczne: skumulowany komputerowy zbiór danych 1992-2008, Warszawa 2009.
Wybory prezydenckie w cieniu katastrofy smoleńskiej, Komunikat CBOS, BS/124/2010, URL: www.cbos.pl (02.04.2011).
K. Łabędź, Partie postolidarnościowe dzisiaj, [w:] K. Sobolewska- Myślik., A. Hess, K. Kowalczyk (red.), Polska scena polityczna. Środowiska- komunikacja polityczna- strategie, Kraków 2010, ss. 38-45.
Określenie „podział postkomunistyczny” zostało użyte przez Mirosławę Grabowską, która w pracy o tym tytule w sposób empiryczny dowodzi istnienia fundamentalnego podziału socjopolitycznego, który został ukształtowany przez wprowadzenie i upadek komunizmu w Europie Środkowej i Wschodniej, zob. M. Grabowska, Podział postkomunistyczny. Społeczne podstawy polityki w Polsce po 1989 roku, Warszawa 2004. Grabowska nawiązuje w swym podejściu do klasycznej koncepcji podziałów socjopolitycznych (cleavages) S.M. Lipseta i S. Rokkana, zob. S.M. Lipset, S. Rokkan, Osie podziałów, systemy partyjne oraz afiliacje wyborców, [w:] J. Szczupaczyński (red.), Władza i społeczeństwo: antologia tekstów z zakresu socjologii polityki, Warszawa 1995, ss. 89-121.
R. Tokarczuk, Nowa Lewica, Kraków 2010, s. 26 i 51.
W 2007 koalicja PiS, LPR i Samoobrona RP z inicjatywy Marka Jurka podjęła próbę nowelizacji art. 30. Konstytucji RP, której celem był zapis, iż Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu obywatelowi ochronę życia od momentu poczęcia. Projekt upadł w trzecim czytaniu 13 kwietnia 2007 roku. Za nowelizacją opowiedziało się 269 posłów, przeciw było 121, zaś wstrzymało się 5. Dokładne dane zob. Sprawozdanie Komisji o projekcie ustawy o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - trzecie czytanie, URL: orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/glosowania?OpenAgent&5&39&79 (11.02.2011).
Szerzej na ten temat w rozdziale czwartym.
Opinie o karze śmierci. Komunikat z badań, Komunikat CBOS, BS/51/2007, URL: www.cbos.pl (12.03.2011).
J.J. Wiatr, Socjologia polityki…, dz. cyt., s. 142.
I. Janke, Polska potrzebuje silnej władzy, „Rzeczpospolita”, 6.05.2008, URL: www.rp.pl/artykul/130545.html (03.02.2011).
W. Sadurski, Zmiana Konstytucji czy ludzi?, URL: wojciechsadurski.salon24.pl/26336,zmiana-konstytucji-czy-ludzi (05.02.2011).
Zob. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Projekt Prawa i Sprawiedliwości, URL: www.pis.org.pl oraz Proponujemy zmiany w Konstytucji, URL: www.platforma.org.
R. Markowski, System wyborczy - system partyjny - jakość demokracji. O jednomandatowych okręgach wyborczych, Warszawa 2010, s. 3.
Badania były prowadzone od stycznia 2009 roku do września 2010, zob. Corruption Perceptions Index 2010, URL: www.transparency.org (18.03.2011).
W politologii definicja polityki jako władzy jest najszersza i najbardziej radykalna zarazem. Jak pisze A. Heywood polityka to w istocie władza: zdolność osiągnięcia pożądanego efektu jakimikolwiek środkami, zob. A. Heywood, Politologia, Warszawa 2006, s. 13. Z kolei J. Wiatr analizując władzę jako zjawisko psychologiczne przeciwstawia władzę pojmowaną socjometrycznie i instrumentalnie (władza jako służba społeczna), władzy pojmowanej egocentrycznie i instrumentalnie (władza jako źródło bogactwa, prestiżu, sławy lub innych osobistych korzyści). Zaznacza, że ten drugi typ władzy jest najbardziej rozpowszechniony w historii. Przy czym o ile celem władzy w przypadku tegoż modelu jest osobisty interes, to jego osiąganie nie wyklucza korzyści dla innych (np. wyborców). Autor twierdzi, iż w naszych warunkach kulturowych model władzy pojmowanej socjometrycznie i instrumentalnie cieszy się znacznym powodzeniem w przeciwieństwie do pojmowania jej na sposób egocentryczny i instrumentalny, zob. J.J. Wiatr, Socjologia polityki…, ss. 209- 210.
Opinie o polityce zagranicznej rządu i prezydenta, Komunikat CBOS, BS/151/2008, URL: www.cbos.pl (13.03.2011).