Temat: „ Problemy byłych PGRów i sposoby ich rozwiązywania.”
O zajęciu się przeze mnie tematem pt. „ Problemy byłych PGRów i sposoby ich rozwiązywania.” zadecydowało przekonanie, że jest to temat niezwykle ciekawy i niezmiernie ważny nie tylko dla społeczności wiejskiej, ale dla wszystkich obywateli naszego kraju. Mimo, że nie jestem mieszkańcem wsi sprawy tego środowiska bardzo mnie interesują i ciekawią. Dlatego uważam, że pozwoli mi to spojrzeć na wiele problemów z pewnego dystansu, a tym samym zachować obiektywizm w wyciąganiu wniosków. Myślę, bowiem, że związku z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej ważne jest przyjrzenie się dotychczasowej sytuacji, jaka panuje w rolnictwie w naszym kraju. Rolnictwo jest tą dziedziną gospodarki, która będzie miała szanse i możliwość zyskać najwięcej na integracji. To jednak czy tak się stanie w głównej mierze zależy od nas samych. Problemy, jakie niesie ze sobą przyjęcie Polski do UE nie pojawiły się w tym eseju przypadkowo. Nasz kraj 14 lat temu miał już możliwość przeprowadzenia gruntownej restrukturyzacji obszarów wiejskich, a mimo to z tego nie skorzystał. Skutki tych zaniedbań i niekompetencji są odczuwane do dzisiaj i co jest jeszcze bardziej przerażające to fakt, że nikt nie ma sensownego pomysłu jak temu zapobiec. Zastanawia mnie fakt, czy my Polacy potrafimy uczyć się na swoich błędach, czy musi się najpierw coś zawalić zanim zabierzemy się do uczciwej pracy.
Jak wcześniej wspomniałem po roku 1989 w Polsce nastąpiły gwałtowne przemiany społeczno- gospodarcze, które były następstwem upadku ustroju komunistycznego. Wiele instytucji i przedsiębiorstw państwowych będąc nieprzystosowanych do nowych warunków gospodarki rynkowej zostało zlikwidowanych. Taki sam los czekał uspołecznione gospodarstwa rolnicze, które opierały głównie swoją działalność na subwencjach rządowych. Dlatego takim przedsiębiorstwom nie zależało na osiągnięciu jak najlepszych wyników finansowych, gdyż straty były pokrywane przez państwo, co po ich odebraniu było główną przyczyną ich upadku. Dla wielu ludzi była to dramatyczna sytuacja, gdyż pozbawiło ich nie jednokrotnie jedynego źródła utrzymania. Czego konsekwencją było doprowadzenie wielu byłych pracowników Państwowych Gospodarstw Rolnych i ich rodzin na skraj nędzy i ubóstwa, a co za tym idzie brak wystarczającej ilości środków materialnych potrzebnych do godnego życia [Słownik Socjologiczny, 2000 :233]. Specyfika produkcji rolniczej oraz fakt, że często PGRy były jedynym miejscem pracy dla całych wsi spowodowało, bardzo niewielu osobom udało się wyrwać z „zaklętego kręgu” bezrobocia. Problem był i jest nadal tym większy, że najczęściej są to osoby bez odpowiednich umiejętności i wykształcenia, które pozwoliłoby na zatrudnienie w innych branżach gospodarki. Niestety przyczyną tej sytuacji była polityka i działania prowadzone przez władze Polski Ludowej. Wpoiła ona pracownikom PGRów zasady i wartości, które stały się teraz główną przyczyną ich nieporadności i zagubienia w warunkach gospodarki rynkowej.
Dojście komunistów do władzy w 1945 roku spowodowało roztoczenie „opieki” państwa nad wszystkimi dziedzinami życia społeczno -gospodarczego. Co było konsekwencją wprowadzenia ustroju opierającego się na ideologii Karola Marksa, która charakteryzowała się powszechną własnością państwową, centralistycznym planowaniem i sterowaniem gospodarką. Według propagandy ówcześnie uprawianej wszyscy obywatele mieli być właścicielami majątku państwowego natomiast praktyka i mieli korzystać z jego dobrodziejstw. Tymczasem tak naprawdę kierowali nim i korzystali z niego tylko nieliczni, którzy albo nie chcieli, albo nie potrafili nim skutecznie nim zarządzać. Ówczesna władza traktowała chłopów jako przeżytek historyczny i konserwatywny w swej naturze przywiązania do ziemi mieli oni zostać zastąpieni przez warstwę pracowników najemnych rolnych pracujących w gospodarstwach uspołecznionych. Temu celowi miały służyć między innymi PGRy,w których miało nastąpić wyeliminowanie tradycyjnej klasy chłopskiej wraz dziedziczonymi społecznymi stosunkami na wsi i powstanie nowego, nie zróżnicowanego klasowego społeczeństwa. Niestety myślę, że w dużym stopniu udało się doprowadzić właśnie do takiej sytuacji, w której pracownicy gospodarstw uspołecznionych przestali utożsamiać się z tradycjami i wartościami wsi polskiej. Tworzenie się pierwszych PGRów przypadło na początek lat 50-tych i miało ono różne natężenie w poszczególnych częściach naszego kraju. Przyczyną takiej sytuacji było przesunięcie granicy na zachód, co spowodowało, że na ziemiach tzw. „odzyskanych” było wiele po niemieckich majątków ziemskich, które w prosty sposób dały się przekształcić w gospodarstwa państwowe. Inną metodą tworzenia tych podmiotów było odbieranie gruntów gospodarzą indywidualnym jak i instytucjom (np. kościołowi) na drodze kolektywizacji. Władza ówczesna wykazywała wiele bez względności w swoich działaniach często osoby, którym odbierano ich własność zmuszane były do emigracji. Sytuacji tych, którzy pozostali w Polsce również nie była wesoła, gdyż rolnicy indywidualni byli zmuszeni do uiszczania tzw. obowiązkowych dostaw natomiast ci, którzy pracowali w powstających PGRach często pracowali w kompletnie zrujnowanych i zniszczonych gospodarstwach.
Aby zrozumieć jak wiele ludzi i jak wiele ziemi znajdowało się w ręku państwa to można przytoczyć tu pewne dane. Otóż w latach 1950 było 9,6% wszystkich użytków rolnych w Polsce, w 1970-15,4, a w 1980 -19,5%. Widać, więc, jak wielką rolę pełniły te podmioty w Polsce Ludowej. Najwięcej gospodarstw uspołecznionych znajdowało się w dawnym województwie szczecińskim, koszalińskim, gdańskim i elbląskim. Warto podkreślić, że przeciętne gospodarstwo państwowe miało powierzchnie od 500 ha nawet do kilku tysięcy ha i były dość dobrze wyposażone w maszyny i środki trwałe niż gospodarstwa indywidualne. Mimo takich atutów nie udało się tym gospodarstwom sprostać wymaganiom wolnego rynku. Przyczyny tego były rozmaite począwszy od małej efektywności gospodarowania, poprzez wysokie marnotrawstwo i materiałochłonności, a skończywszy na nadmiernym zatrudnieniu. Te wszystkie czynniki doprowadziły do upadku PGRów,a tym samym przyczyniły się do pojawienia się wielkiego bezrobocia na obszarach wiejskich.
Wykształcenie i struktura organizacyjna dawnych załóg PGRów.
Powszechnie wiadomo, że duży wpływ na sytuację ekonomiczną, społeczną i organizacyjną w PGRach miała zatrudniona tam załoga. Początkowo pracownicy zatrudniani w gospodarstwach uspołecznionych pochodzili zazwyczaj z warstw małorolnych chłopów, rzadziej z dawnych robotników dworskich. Byli to na ogół ludzie bardzo słabo wykształceni i bez pomysłu na życie, którzy nie mogąc znaleźć zajęcia w innych gałęziach gospodarki. Wybierali, więc prace w miejscach gdzie państwo otaczało ich szeroką opieką i przywilejami. W początkowym okresie robotnicy rolni, pracowali w trudnych i ciężkich warunkach, gdyż gospodarstwa państwowe były wyposażone w maszyny i urządzenia przydatne do uprawy polowej. Dlatego werbowanie do pracy w gospodarstwach uspołecznionych napotykało duże trudności szczególnie, jeśli chodziło wykwalifikowaną kadrę pracowniczą. Wynikało to głównie z tego, że osoby wykształcone wolały szukać pracy w mieście niż przenosić na wieś. Jak ważnym to było problemem świadczy fakt, że w latach 50-tych jedynie 60% kierowników miało wykształcenie średnie, a 64% ogółu nie miało ukończonej szkoły podstawowej. Miało to w konsekwencji negatywne skutki dla sytuacji PGRów, gdyż wiele działań było podejmowane bez potrzebnej wiedzy ani umiejętności. Pracownicy nie mieli, od kogo czerpać wiedzy ani umiejętności, ponieważ ich przełożeni sami jej nie mieli. Bardzo często dochodziło do sytuacji, że dyrektorem zostawała osoba z nadania partyjnego niż taka, która posiadała ku temu odpowiednie klasyfikacje. Sytuacja zmieniła się na przełomie lat 70-80, kiedy do gospodarstw uspołecznionych trafiło wielu młodych wykształconych ludzi. W tym okresie państwo również rozpoczęło mechanizowanie i budowę wielu nowych gospodarstw uspołecznionych. Zmieniło to nie tylko prace w obrębie PGRu, ale również stosunek rolników indywidualnych w stosunku do jego pracowników. Początkowo traktowali oni robotników rolnych jako coś gorszego z pogardom natomiast wraz z poprawą sytuacji gospodarstw uspołecznionych ich stosunek zaczął się zmieniać. Dochodziło do tego, że zaczęli oni pożyczać maszyny, kupować nawozy, pasze czy materiał nasienny, które PGRy nabywały po preferencyjnych cenach, a dla zwykłych rolników były nie osiągalne. Na gminne było okradanie gospodarstw uspołecznionych przez jego pracowników, którzy później sprzedawali to na czarnym rynku. Wytworzyło to błędne przekonanie wśród robotników rolnych o ich ważności i pozycji w środowisku wiejskim. Przekonanie to pogłębiała polityka państwa, która miała na celu stworzenie jak najlepszych warunków dla podpory polskiego socjalizmu, jakim byli robotnicy rolni. Działania te miały różnoraki charakter, opierały się one świadczeniach pieniężnych np. nagrody jubileuszowe, system premiowania oraz na świadczeniach niepieniężnych np. pracownicze mieszkania, działki pracownicze czy też uprawnienia w zakresie utrzymywania inwentarza i zakupu mleka oraz mięsa. Takie działania współcześnie uznalibyśmy za śmieszne, ale w tamtym okresie pomoc ta była niezwykle ważna. Szczególnie w miastach, gdzie w sklepach brak było podstawowych produktów konsumpcyjnych i trudno było cokolwiek kupić. Rodziny pracowników PGRów nie miały takich problemów, gdyż wszystkie ich potrzeby były zaspokajane, nie zależnie od tego jak wydajnie pracowali. Dlatego teraz ta grupa społeczna wykazuje tak wielkie niedostosowanie do panujących warunków społeczno- gospodarczych. Nie potrafią zrozumieć, że jeśli sami nic nie zmienią to nikt za nich tego nie zrobi. Z drugiej jednak strony trudno się dziwić, że ludzie, którzy przez prawie całe życie wykonywali polecenia innych zaczną teraz sami decydować o sobie i swoim życiu. Najłatwiej z tej sytuacji było się wyrwać osobom zaradnym i wykształconym. Niestety w czasach działalności PGRów nie dbano o wiedze i umiejętności pracowników. Było to spowodowane brakiem zainteresowania ze strony samych zatrudnionych, jak również niechęci władz i kierownictwa do tego typu inicjatyw. Ponieważ powszechnie wiadomo, że osobami niewykształconymi łatwiej rządzić i je kontrolować. Innym czynnikiem nie sprzyjającym podnoszeniu kwalifikacji było samo środowisko pracowników PGRów, które miało i nadal ma olbrzymi wpływ na znajdujące się tam jednostki. Nastanie przemian gospodarczych pokazało jak błędna była to decyzja i jakie przyniosła skutki.
W strukturze organizacyjnej PGRów nie zwykle ważną rolę pełniły kobiety. Były one nie tylko żonami pracowników gospodarstw uspołecznionych, ale również tam pracowały. Kobiety stanowiły od 20-40% wszystkich zatrudnionych w, bardzo często zdarzało się, że prace wykonywane przez kobiety negatywnie odbijało się na ich stanie zdrowia. Na gminnie i niemal powszechne było łamanie przepisów BHP. W krajach wysoko rozwiniętych rolnictwo jest zawodem męskim, a kobieta w rolnictwie w zasadzie nie pracuje, bo jest żoną i matką, ale jednocześnie jest lekarzem, nauczycielem. Jednym słowem ma swój zawód, realizuje swoje ambicje zawodowe, chce być zadbana, czysta i elegancka. Ponieważ życie na wsi tego nie gwarantuje, dlatego kobiety z niej odchodzą. Poza tym niedogodności życia na wsi i pracy w rolnictwie mają swoje liczne negatywne skutki w różnych dziedzinach życia. Bardzo istotnym problemem staje się starzenie rolników i nadmierny odpływ młodzieży z rolnictwa. Problematy ta jest jaskrawo widoczna właśnie w regionach północno- wschodnich. Powoduje to, bowiem wyludnianie niektórych obszarów i wcale nie prowadzi do poprawy struktury agrarnej, lecz do pustoszenia niektórych obszarów. Zjawisko to jednak występuje z różnym natężeniem w różnych rejonach. Zdarza się, że w pewnych rejonach młodzi opuszczają wieś w poszukiwaniu pracy, są również tereny gdzie młodzież pozostaję mimo braków perspektyw na lepsze życia.
Polityka władz względem wsi polskiej.
W czasie reform gospodarczych po 1980 rolnicy sprawili reformatorom bodaj najbardziej nie miłą niespodziankę, powszechnie myślano, że najbardziej zadowoleni z zaistniałej sytuacji będą właściciele prywatnych gospodarstw. Tym czasem okazało się, że rolnicy szybko rozczarowali się nową władzą. W dzisiejszych czasach wielu mieszkańców wsi uważa okres ostatniego dziesięciolecia za najgorszy okres powojennej historii. Rolnicy wielokrotnie nie zgadzali się z polityką prowadzoną w okresie transformacji, czego przykładem były częste próby odwołania Leszka Balcerowicza, który jest powszechnie uważany za sprawce trudnej sytuacji wsi polskiej. Okres bezpośrednio poprzedzający transformację był dla rolnictwa złotą erą.
Pan Małachowski pisze, że: „Polska Ludowa miała tysiąc wad, ale na wsi będzie wspominana jako wiek złoty, z przerwami na błędy i wybaczenia. Mimo nich zapewnił chłopom awans i dobrobyt na skale naszej historii, jak dotąd niespotykana.”[Gazeta Wyborcza marca 1999]
Dlatego polska wieś tak źle ocenia 14 lata przemian gospodarczych Można powiedzieć, że w odniesieniu do PGRów zastosowano tzw. „ścieżkę terapii szokowej”, nie biorąc pod uwagę, ani celów, ani skutków społecznych tego przedsięwzięcia. Obserwując działania państwa i władz samorządowych można niestety dojść do wniosku, że problem ten nie jest zauważany lub próbuje się go nie zauważać. Bardzo często zdarza się, że przeprowadzane są akcję o charakterze propagandowym, których jedynym celem jest poprawa notowań pewnych osób. Klasa rządząca nie zależnie od przekonań niema pomysłu, co zrobić z rolnictwem i jak wydźwignąć go zapaści. Partie polityczne wywodzące się ze wsi, którym problem polskiego rolnictwa powinien być szczególnie bliski. Tymczasem dochodzi do sytuacji, że boją się one podejmować niepopularne decyzje, gdyż może spowodować to utraty popularności wśród rolników. Działanie swoje ograniczają, więc do nic nie dających spektakularnych akcji. Natomiast problemy, z jakimi przyszło się borykać środowiskom wiejskim pozostają ciągle nierozwiązane. Pewną rolę odgrywają tutaj również media, dla których temat ten przestał być interesującym, wiec się nim nie zajmują. Tak, więc cały ciężar tego problemu został przerzucony na władze samorządowe i gminne, które nie zawsze potrafią poradzić sobie z tym problemem, jakim jest środowisko byłych PGRów.
Problem bezrobocia i jego przyczyny oraz metody rozwiązywania.
Śmiało można powiedzieć problem bezrobocie jest jednym z najważniejszych problemów, jakie występują na terenach wiejskich. Dotyczy on nie tylko młodzieży, o czym wcześniej pisałem, ale przede wszystkim osób starszych. Wynika to z tego, że młodzi mają większe szanse na znalezienie jakiegokolwiek zajęcia niż ich rodzice. Choć często możemy zaobserwować zjawisko tzw. bezrobocia wtórnego „nabytego”, młodzi obserwuje bezrobotnych rodziców i nie mając żadnych wzorców do naśladowania również stają się bezrobotnymi. W przypadku osób starszych daje o sobie znać dawna mentalność i przyzwyczajenia, które powodują ich bierne wyczekiwanie na pracę.
Bezrobocie charakteryzuje się wysoką koncentracją w rejonach, w których nastąpiła likwidacja lub przekształceni nieefektywnych państwowych przedsiębiorstw rolnych. Zjawisko bezrobocia nie rozłożyło się równomiernie w poszczególnych województwach. Największy odsetek rodzin, w których małżonkowie pozostają bez pracy, mieszka w dawnych województwach olsztyńskim (28,2%) i białostockim (27,1%), przy czym w tym ostatnim przeważają bezrobotne kobiety. Kobiety silniej przeżywają fakt bezrobocia, utrata zatrudnienia łączy się z ograniczeniami: ekonomicznej niezależności, kontaktów z ludźmi spoza rodziny, a jednocześnie z poczuciem mniejszej społecznej użyteczności i wartości. Na ogół mają one mniejszą szansę niż mężczyźni na podjęcie dorywczych prac i ewentualnie „dorobienie”. Kobiety w przeciwieństwie do mężczyzn nie ulegają demoralizacji w okresach bezrobocia, rzadziej piją i nie popełniają przestępstw. Jak wcześniej nadmieniłem wielkość bezrobocia jest różna w środowiskach popegeeroskich zależy ona od położenia dawnych gospodarstw rolnych. Pracownicy dawnych PGRów, które znajdowały się blisko ważnych dróg lub większych miast dużo łatwiej znajdowali pracę niż ci, którzy mieszkali w miejscach gdzie do najbliższego przystanku PKSu trzeba pokonać cztery kilometry. W takich rejonach problemem jest nie tylko znalezienie pracy, ale również załatwienie jakichkolwiek formalności.
Na wysokość bezrobocia duży wpływ ma również specyfika osiedli popegeerowskich oraz stosunki, jakie panują między jego mieszkańcami. Po zlikwidowanych PGR pozostały osiedla, w których szybko następowały procesy dezorganizacji i dezintegracji społecznej (rozpad danego systemu społecznego). Zbiorowości postpegeerowskie nadal pozostają wyłączone z szerszego kontekstu społecznego, gdyż jednostki tam umiejscowione większą część swego życia spędzają w gronie towarzyszy pracy i podlega niezliczonym kontaktom międzyśrodowiskowym. W konsekwencji może powodować to brak jakiekolwiek aktywności zawodowej tej grupy społecznej, gdyż jednostki tam się znajdujące ulegają silnemu wpływowi całej zbiorowości.
Bardzo często w osiedlach popegeerowskich obserwujemy marginalizację na wszystkich płaszczyznach życia społecznego, kulturalnego czy ekonomicznego. W konsekwencją tych zjawisk jest tworzenie się w osiedlach byłych pracowników rolnych tzw. „getta biedy” z wszelkimi tego konsekwencjami i symptomami materialnymi i psychospołecznymi. W takich miejscach jedynym zmartwieniem mieszkańców jest zdobycie pieniędzy na alkohol, który pozwala im zapomnieć o swojej beznadziejnej sytuacji. Problem alkoholizmu dotyka zarówno dorosłych jak i dzieci, które uczą się tego od rodziców i jest on mocno związany z brakiem pracy. Dlatego konieczne stają się działania mające na celu przeciwdziałanie tym procesom, które polegają na aktywizacji ekonomicznej, społecznej czy kulturalnej. Przez pojęcie aktywizacji rozumiemy wszelkie formy i sposoby, które mają na celu wyzwolenie inicjatywy i działania jednostek, grup społecznych w osiedlach popegeerowskich na rzecz poprawy ich sytuacji społeczno- materialnej. W wyniku tego typu działań członkowie nabywają nowe umiejętności i postawy życiowe, ułatwiające przystosowanie się do aktualnych i przyszłych zmian.
Bardzo duży obowiązek dotyczący aktywizacji mieszkańców osiedli popegeerowskich spoczywa na gminie. Polityka władz gminnych w zakresie aktywizacji zawodowej jest bardzo różna. Generalnie widoczne są dwa trendy: stwarzanie doraźnych miejsc pracy dla bezrobotnych przy planowanych bieżących remontach i inwestycjach, przy braku perspektywicznego spojrzenia na rozwiązanie problemu lokalnego bezrobocia; podejmowane są przez władze gminne działania, które sprzyjać mogą rozwojowi przedsiębiorczości i tworzeniu nowych miejsc pracy. Polityka czasowego zatrudnienia realizowana jest przez starania o miejsca pracy dla bezrobotnych w ramach prac interwencyjnych czy robót publicznych. Prace takie polegają często na malowaniu i remontowaniu budynków na osiedlach postpegeerowskich, budowanie parkingów, prace pielęgnacyjne terenów zielonych i dróg, czyszczenie melioracji, czy też tworzenie placów zabaw dla dzieci. Zdarza się często, że bezrobotnym mieszkańcom dawnych PGRów nie płaca się korzystać z tej formy pomocy, gdyż jak często argumentują poziom wynagrodzeń takiej pracy jest równie niski, co zasiłki i różnego rodzaju pomoc socjalna wiec, po co się w ogóle wysilać. Nie zdają sobie sprawy, że im dłużej pozostają bez pracy tym trudniej będzie ją znaleźć w przyszłości. Niektóre gminy również zachęcają do otwierania własnych „firm” i rejestracji działalności gospodarczej. Praca na własny rachunek przy braku doświadczenia jest przede wszystkim z góry skazana na niepowodzenie, szczególnie dla pracowników byłych PGR, których wykształcenie i umiejętności w tej dziedzinie nie są za duże. Dlatego tak ważne jest by w tym przypadku władze lokalne udzielały preferencyjne kredytów na rozkręcenie działalności gospodarczej. Niestety skuteczność tych działań jest bardzo różna zależy ona w dużym stopniu od chęci ludzi i warunków gospodarczych.
Pomoc socjalna i jej oddziaływanie na społeczność
Pomoc socjalna często obok rent i emerytur jest często jedynym źródłem utrzymania dla wielu pracowników dawnych PGR i ich rodzin. Głównie jej udzielaniem zajmują się ośrodki pomocy społecznej gminy, a na terenach gdzie funkcjonowały PGR, wspomagana jest przez AWRSP(. Często dystrybutorami świadczeń dla dzieci są szkoły, na ogół są to zasiłki, środki na dożywianie, pomoc stypendialna finansowanie wyjazdów na kolonie i obozy, zakup sprzętu do szkól, utrzymywanie świetlic terapeutycznych. Różne formy gminnej pomocy socjalnej udzielane mieszkańcom osiedli popegeerowskich są w tych środowiskach szczególnym powodem nieporozumień czy konfliktów. Współmieszkańcy skrupulatnie obserwują, kto dostał, jaką zapomogę i w jakiej kwocie. Kontroli społecznej poddawane są zwłaszcza świadczenia otrzymywane z GOPS. Każdego interesuje, czy sąsiad nie otrzymywał przypadkiem większego od niego zasiłku i dlaczego. Ludziom z osiedli zasada egalitaryzmu (kierunek myśli społeczno -politycznej postulujący całkowitą równość wszystkich jednostek we wszystkich sferach) wydaje się najsłuszniejsza przy „rozdzielnictwie biedy”. Nie mogą zrozumieć, dlaczego nie są równo obdzieleni, dlaczego są różne (czasem bardzo nieznacznie) kwoty zasiłku dla „tak samo potrzebujących”. Zdarzają się jednak w niektórych osiedlach i przypadki okazywania solidarności sąsiedzkiej z tymi, którzy pozostali bez środków do życia. Zakupy w miejscowym sklepie nagminnie dokonywane są „na zeszyt” (czasem prowadzący sklep ustala miesięczny limit „kredytu” nie obejmuje on napojów alkoholowych). Ludzie oddają pieniądze w sezonie letnim, kiedy zarabiają najwięcej na zbiorach runa leśnego ( jagód, grzybów, szyszek), przy pracach polowych czy pracy za granicą. Współcześnie uważa się, że zasiłki w ogóle nie rozwiązują problemu biedy, gdyż są to tak niskie kwoty, że w zasadniczy sposób nie zmieniają sytuacji rodzin najbardziej potrzebujących.
Wniosek
PGRy zostały stworzone ze względów ideologicznych i po upadku komunizmu stały się one nie potrzebne wiec je zlikwidowano nie myśląc w ogóle o ludziach, którzy nie, kiedy spędzili całe swoje życie pracując w tego typu zakładach. Zostały im zaszczepione zachowania i postawy, które teraz skazują ich na biedę, a także ich rodziny. W czasie reformy rolnictwa w Polsce popełniono wiele błędów między innymi nieumiejętnie działając w tej sprawie PGR. Przykładem innej polityki względem państwowych gospodarstw można zaobserwować Europy środkowej takich Czechy czy Słowacja gdzie takie przedsiębiorstwa do dziś działają. W chwili obecnej nie ma kompleksowego planu naprawy tej negatywnej sytuacji, lecz coraz częściej pojawiają się inicjatywy lokalne, które pozwalają wierzyć, że sytuacja ta ulegnie kiedyś zmianie. Co w dużej części zależy też od samych mieszkańców osiedli popegeerowskich.
Bibliografia
Jolanta Pilch „Społeczne problemy załóg PGR”
Opracowanie Maria Konczalska i in.- Nowości 1990 „Czar Pegeerów”
Zagrodzka D. (1999, 7 Maja) „Rolnik po szkodzie”, Gazeta Wyborcza, s.16-17.
Encyklopedia Powszechna PWN Warszawa 1975
Ryszard Cholewa, Tadeusz Ostrowski „Państwowe przedsiębiorstwa gospodarki rolnej”
Anna Pawełczyńska Kwartalnik „Kultura i społeczeństwo” 2001
Jan Gajewski „Tropami absurdów ekonomicznych”
7