Rodzina w poszanowaniu intymności i bliskości międzypokoleniowej, resocjalizacja, pedagogika społeczna


Renata Doniec

Instytut Pedagogiki UJ

Rodzina w poszukiwaniu intymności i bliskości międzypokoleniowej -

od rodziny tradycyjnej do ponowoczesnej

Historię przemian życia osobistego i rodzinnego analizować można z perspektywy zmian zachodzących w trzech typach społeczeństw: przednowoczesnego, nowoczesnego i ponowoczesnego (Jamieson 2008, s.121-123). Stworzyły one bowiem trzy odmienne modele rodziny, określane dzisiaj umownie jako tradycyjny, nowoczesny i ponowoczesny, odpowiadające poszczególnym społeczeństwom. Rekonstrukcja poszczególnych modeli rodziny stanowić może dogodną płaszczyznę ukazania zmian zachodzących w sferze relacji rodzinnych, zarówno małżeńskich, jak i rodzicielskich w dłuższej perspektywie czasowej. Ich przedstawienie obrazuje proces tworzenia się dzisiejszej intymności, a z nią zjawisko odchodzenia od rodziny-instytucji do rodziny-związku intymnego. Oznaczało to równocześnie odchodzenie od rodziny homogenicznej, dużej, stabilnej, otwartej na społeczeństwo w kierunku rodziny heterogenicznej, małej, nietrwałej, otwartej na jednostkę. Powyższe przemiany tworzyły nowe warunki dla jakości życia rodzinnego i jednostkowego. Niektórzy badacze negatywnie oceniają dawną rodzinę, uważając iż - w przeciwieństwie do dzisiejszej - brakowało w niej bliskości. Inni zaś, twierdzą, iż obecnie przeżywamy podobny brak bliskości, jak w erze przednowoczesnej. Coraz częściej opłakuje się odejście „ dobrych czasów” dla rodziny, czyli modernizmu.

W poniższej analizie postanowiono zatem przyjrzeć się trzem modelom rodziny europejskiej (tradycyjnej, nowoczesnej, ponowoczesnej) z perspektywy warunków oraz wartości istotnych dla rozwoju intymności w relacjach między dorosłymi, jak również rodzicami i dziećmi. Intymność w stosunkach rodzinnych - zarówno między dorosłymi, jak również rodzicami i dziećmi - oznacza relacje zbudowane na bazie więzi emocjonalnej, które cechuje: poczucie bliskości, bezpośredniość, autentyczność, równość, otwartość, szacunek dla drugiego człowieka, wolność wyboru, empatyczność, tolerancja, umiejętność porozumienia się oraz dobra komunikacja. W relacjach między dorosłymi cechy te znajdują egzemplifikację również w określonym postrzeganiu miłości, erotyki i seksu. W relacjach rodzice-dzieci wymienione cechy kształtują bardziej demokratyczne i ciepłe stosunki oraz osobowe więzi. Analizując zagadnienie intymności rodzinnej przyjęto, iż jest ona wytworem kultury i społeczeństwa, które ją stworzyło i zmienia się wraz ze zmianami w nich zachodzącymi. Przemiany rodziny wiążą się z przemianami intymności. Istnieje podobieństwo między intymnością dorosłych a intymnością rodzice-dzieci oraz wyrosłą na tej bazie kulturą wychowawczą rodziny. W poniższej analizie postanowiono odpowiedzieć na następujące pytania:

  1. Jak kształtowała się intymność z perspektywy przemian modelu rodziny? Jakie warunki posiadała rodzina dla jej rozwoju i realizacji w poszczególnych społeczeństwach? Jakim celom służyła intymność?

  2. Jakie wartości konstytuowały intymność w poszczególnych modelach rodziny? Jaki sens i znaczenie nadawano im w procesie przemian rodziny?

  3. Jaki wpływ wywierała intymność dorosłych na stosunki rodzice-dzieci i więzi międzypokoleniowe? Jaką kulturę wychowawczą tworzyła?

  4. Czy rodzina XXI wieku odnalazła intymność we wzajemnych relacjach swoich członków?

Teoretyczną podbudowę dla powyższych zagadnień szukać można w pracach historyków rodziny, antropologów kultury oraz socjologów badających przemiany społeczeństwa XX i XXI wieku. Dla analiz rodziny bardzo ważne są charakterystyki późnonowoczesnego indywidualizmu. Stanowi on bowiem klucz do zrozumienia przemian społeczeństwa i rodziny w tym okresie. Za G. Burkartem wyróżnić można trzy wymiary zjawiska indywidualizmu późnej nowoczesności, których empiryczne przejawy widoczne są na poziomie strukturalnym, instytucjonalnym, kulturowym oraz doznań i działań indywidualnego podmiotu. Są to: 1) emancypacja, „uwolnienie”, autonomia (eliminacja form wspólnotowych i właściwych im więzi, a na poziomie indywidualnego podmiotu tendencja do zdobywania autonomii i niezależności w relacjach we wspólnotach); 2) różnicowanie, jednostkowość (różnorodność stylów życia, a w percepcji indywidualnej: niepowtarzalność, szczególność, wyjątkowość, indywidualność podmiotu); 3) koncentracja na postawach wobec siebie (subiektywizacja relacji podmiotu ze światem, wzrost znaczenia indywidualnych postaw i sposobów percepcji świata). ( Bokszański 2007, s. 83-89)

Powyższe wymiary indywidualizmu nakreślają kierunek przemian małżeństwa i rodziny w Europie od połowy lat 50. XX-ego wieku. Określić je można jako dążenie do refleksyjnego kształtowania własnej tożsamości poprzez odkrywanie i pogłębianie własnego „ja” w intymnych oraz bliskich relacjach z drugim człowiekiem. Wyrazem tego było poszukiwanie intymności i bliskości w rodzinie nowoczesnej i ponowoczesnej. Fundamenty dla rozwoju takich dążeń stworzyła jednak rodzina tradycyjna, w której intymność była wprawdzie bardzo słabo objawiana, ale cała jej struktura społeczno-moralna mocna. Przypatrzmy się wymienionym modelom rodziny i występujących w nich warunkom tworzenia się określonych relacji małżeńskich oraz rodzicielskich.

Rodzina tradycyjna - „ słaba intymności”

Model rodziny tradycyjnej charakterystyczny był dla epoki preindustrialnej, chociaż jego rudymenty przetrwały w niektórych środowiskach do dnia dzisiejszego. Najczęściej są to pozostałości patriarchalnego układu władzy w rodzinie, podział świata na męski i żeński, brak uczestniczenia ojców w wychowywaniu dzieci, autorytarny styl wychowania czy nierówności płci. Dzisiaj cechy takie charakteryzują najczęściej środowiska dysfunkcjonalne. Model ten należy jednak wciąż do silnie utrwalonych w świadomości społecznej. W klasycznej postaci występował on w Polsce do końca lat 30. XX -ego wieku, a w Europie Zachodniej jego kres nastąpił znacznie wcześniej, tj. pod koniec XIX-ego wieku.

Relacje rodzinne w tradycyjnym modelu rodziny kształtowała mentalność kolektywistyczna i hierarchiczne postrzeganie rzeczywistości. Oznaczało to silny prymat praw grupy nad jednostką, wyraźne zróżnicowanie płci i obowiązków ze względu na role rodzinne, dużą odpowiedzialnością za rodzinę, moralny nakaz poświęcania się dla jej dobra oraz wybór wartości zgodny z tradycją. Relacje małżeńskie i rodzicielskie miały charakter formalny, a kształtowane na ich bazie więzi - strukturalno-przedmiotowy. Rodzina tradycyjna tworzyła silną instytucję, której celem była przede wszystkim walka o przetrwanie, co w obliczu trudnych warunków ekonomicznych i życiowych oraz dużej śmiertelności jej członków, tworzyło sytuacje utrudniające rozwijanie intymności. Życie w nieustającym trudzie nie sprzyjało namiętnościom. Mimo dużej bliskości fizycznej na skutek wspólnej pracy w gospodarstwie domowym, częstego przebywania ze sobą, wspólnego zamieszkiwania na małej przestrzeni ( np. w jednej izbie, spania w jednym łóżku itp.), jak również posiadania dużej wiedzy o sobie nawzajem oraz silnych więzi strukturalno-przedmiotowych, rodzina ta nie potrafiła stworzyć bliskości emocjonalnej między dorosłymi oraz rodzicami i dziećmi. Zbyt duży dystans dzielił płci oraz pokolenia, osłabiając możliwość nawiązania intymnych relacji. Miłość, empatia, prywatność nie były mocno wpisane w ten model rodziny i społeczeństwa. Szczęście jednostki wypływać miało z dobrego małżeństwa, chociaż jego zawarcie było aranżowane przez rodziców. Naczelną zasadą nie była miłość, tylko dobór „odpowiedniego” partnera. Narzeczeni spędzali ze sobą niewiele czasu. Jeżeli zakochiwali się w sobie, to raczej była to miłość do wyobrażonego partnera, aniżeli realnej osoby. Jak widać narzeczeństwo nie było fazą rodzenia się.

Miłość małżeńska stanowiła jeden z kilku ważnych rodzajów miłości. Nadrzędną pozycję miała miłość „chrześcijańska” do bliźniego ze względu na miłość do Boga i dlatego, że Bóg mu tę miłość przykazał. Była ona nadrzędna wobec miłości „naturalnej”, czy „ludzkiej”. W obrębie tej miłości rozróżniano „miłość pożądliwą”, która była zła i „miłość w przyjaźni”, która była lepsza (Flandrin 1998, s.193). Ówcześni teologowie postrzegali miłość małżeńską w kategoriach obowiązku, którego realizacja na równi dotyczyła męża i żonę oraz w ramach którego ich wzajemne potrzeby miały zostać zaspokajane. Głównym celem miłości małżeńskiej była prokreacja, a nie egoistyczna przyjemność, czy namiętność, której niezwykle się obawiano. Miłość pożądliwa wobec żony była zjawiskiem nagannym, odwracającym uwagę i rozum od Boga oraz ważnych spraw. Mądry mąż miał kochać żonę roztropnie, a nie namiętnie. Miłość małżeńska miała być zatem przede wszystkim „miłością w przyjaźni”, jej wymiar seksualny nie zasługiwał przez długi czas na szacunek i uwagę. Dopiero późniejsza doktryna katolicka doceniła wymiar cielesny miłości małżeńskiej. Dobra żona w tym modelu powinna odznaczać się cierpliwością, uprzejmością, miłosierdziem oraz posłuszeństwem wobec męża. Dobry mąż z kolei miał szanować żonę, troszczyć się o rodzinę i sprawować nad nią kontrolę oraz płodzić dzieci. Aktywność seksualna poza małżeństwem była surowo zabroniona. Za podstawowe dobra małżeństwa uchodziło: potomstwo, wierność i nierozerwalność. Najważniejszym jego celem było utrzymanie ekonomiczne i wychowywanie dzieci. Chrześcijaństwo wzmocniło odpowiedzialność rodziców za dzieci, ich wychowanie i utrzymanie, jak również podkreślało znaczenie udziału obojga małżonków w procesie wychowywania.

Podobnie, jak obawiano się „naturalnej” i nadmiernej miłości między małżonkami, tak samo obawiano się jej między rodzicami i dziećmi. W relacjach z małymi dziećmi nie nawiązywano ciepłych stosunków z uwagi na ich dużą śmiertelność, a ze starszymi na skutek wczesnego wysyłania z domu na służbę lub naukę. Nie było zatem sensu i warunków do tworzenia intymności we wzajemnych relacjach. Brak bliskości w kontaktach z dzieckiem ułatwiał przetrwać ból po ewentualnej stracie dziecka lub ugasić tęsknotę z powodu odejścia z domu. Dzieci traktowano raczej jak małych dorosłych i razem z małżeństwem tworzyły gospodarczy układ. Stanowiły zatem wartość instrumentalną, ale jednocześnie postrzegano je jako dar boży, który zawsze należało przyjąć. Brak możliwości posiadania dziecka, postrzegany był jak największe nieszczęście dla rodziny, jej przyszłości oraz pozycji społecznej samej kobiety. Najlepszym miejscem do wychowywania dziecka była rodzina osadzona na małżeństwie ze względu na trwałość więzi małżeńskiej łączącej rodziców. Dzieci zrodzone w konkubinacie - według ówczesnych opinii - miały gorsze szanse na „dobre wychowanie” ze względu na niższą pozycję społeczną takiego związku oraz mniejsze możliwości ekonomiczne.

Relacje rodziców z dziećmi odznaczały się rygoryzmem, asymetrią po stronie dorosłych, nieintencjonalnym wychowaniem, w które wpisane było doświadczanie cierpienia.

W socjalizacji rodzinnej występował silnie skodyfikowany oraz rozbudowany system kar i nagród. W wychowaniu dziecka dominowały takie wartości, jak posłuszeństwo, religijność, bezwzględne przestrzeganie norm społeczno-moralnych, szacunek dla starszych oraz dbałość o porządek. Jak widać, wartości te miały raczej charakter przystosowawczy, aniżeli rozwojowy, w obecnym tego słowa znaczeniu. Nie uczyły samodzielności i niezależności lecz podporządkowania, posłuszeństwa, znoszenia cierpienia oraz akceptacji narzuconych norm moralnych i społecznych panujących w rodzinie. Hierarchiczna struktura władzy, nierówny układ stosunków w rodzinie, atmosfera surowości oraz rygoryzm wychowawczy, nie sprzyjały tworzeniu bliskich relacji międzypokoleniowych.

Rodzina nowoczesna - „odkrywanie intymności”

Rodzina nowoczesna stworzona przez społeczeństwo przemysłowe odznaczała się mentalnością zmierzającą do indywidualistycznego oraz równościowego postrzegania rzeczywistości społecznej. Oczywiście był to proces długotrwały zachodzący w różnym tempie w poszczególnych społeczeństwach. Przejście od modelu tradycyjnego rodziny do nowoczesnego obejmowało okres od końca wieku XVIII-ego, ale w pełni rozkwit rodziny nowoczesnej przypadł na wiek XIX. w Europie Zachodniej i trwał do połowy XX-ego wieku. W Polsce model ten ugruntował się znacznie później, tj. po drugiej wojnie światowej, chociaż zapoczątkowany został wcześniej. W historii jego rozwoju wyróżnić można okres posttradycyjny oraz w pełni nowoczesny. Rozwój przemysłu, urbanizacja, rozkwit techniki, nowych technologii i medycyny (w tym wynalezienie pigułki antykoncepcyjnej) przyniosło rewolucyjne przemiany w życiu społeczeństw, rodziny oraz jednostki. Zmieniły one miejsce pracy członków rodziny, ich styl życia oraz wewnątrzrodzinne relacje. W skali makro zmalało zagrożenie przedwczesnej śmierci, przedłużona została długość życia, wzrosła stopa życiowa rodzin, prokreacja miała charakter planowany. Wszystko to zmniejszyło dramatyczną walkę rodziny o przetrwanie, na korzyść większego zaangażowania w budowanie cieplejszych relacji rodzinnych i odkrywania intymności w życiu osobistym skupionym jednak głównie wokół gospodarstwa domowego. Dom stał się właściwym miejscem dla rozwijania intymności i bliskości jego członków w sferze stosunków małżeńskich i rodzicielskich.

Kluczowym zjawiskiem dla nowoczesności, a zarazem odkrywania intymności, okazały się przeobrażenia w sferze miłości, czyli narodziny miłości romantycznej pod koniec XVIII-ego wieku. Ideał miłości romantycznej wyrósł w wyniku połączenia europejskiego ideału miłości związanej z moralnymi wartościami chrześcijaństwa z elementami miłości namiętnej (amour passion). Miłość romantyczna wniosła do życia jednostki nowe cechy, tj. pożądanie, autorefleksyjność, wolność, czynne poszukiwanie miłości oraz duchowe porozumienie z drugim człowiekiem. Zakładała ona więź psychiczną z ukochaną osobą, wzajemne dopełnianie się partnerów, dzięki któremu niedoskonała jednostka osiągać miała pełnię i nową tożsamość. W miłość tą wpisana była refleksja i troska, która łączyła się z pytaniem: Co czuję do drugiej osoby, a ona do mnie? Czy nasze uczucia są tak głębokie, że można zbudować na ich bazie długotrwały związek? Miłość romantyczna roztaczała przed zakochanymi dalekosiężną perspektywę, na wspólną, przewidywalną wprawdzie, ale bardzo plastyczną przyszłość (Giddens 2006, s.54-55). Seksualność w tej miłości podporządkowana została miłości wysublimowanej, miłości „od pierwszego wejrzenia”, która z jednej strony potrafi wznieść się ponad codzienną rzeczywistość, a z drugiej wchodzi z nią w konflikt, gdyż zdolna jest lekceważyć wszelkie zobowiązania. Nastąpił również gwałtowny rozwój erotyki, która coraz bardziej odcinała się od seksu i zacieśniała swe więzy z miłością, oddając się jej w służbie.

Miłość romantyczna była w zasadzie nieprzewidywalna. Spadała nagle na człowieka i powodowała, że stawał się oszołomiony i bezsilny. Miłość taka miała być realizowana w małżeństwie, któremu nadawała wysoką rangę i wyodrębniała z innych sfer życia rodzinnego. Miłość romantyczna okazała się bardzo nowoczesna w porównaniu z modelem miłości małżeńskiej z wczesniejszego okresu. Miłość przednowoczesna była miłością bierną, pozbawioną refleksji nad jakością małżeństwa. Nie miała w sobie plastyczności oraz potrzeby tworzenia więzi psychicznej i porozumienia między małżonkami. Przypominała miłość współtowarzyszy, prowadzących gospodarstwo domowe lub rolne, a jej celem była realizacja określonych obowiązków małżeńskich w służbie wyższym wartościom. Miłość romantyczna miała zatem bardzo nowatorski charakter, odpowiadający zachodzącym przemianom społecznym i wewnątrzrodzinnym. Wskazywała na istnienie nowej zależności, między wolnością a samorealizacją. Miłość ta posiadała wymiar kulturowy, w przeciwieństwie do miłości namiętnej, która jest zjawiskiem uniwersalnym. Popularność miłości romantycznej szła w parze z popularnością romansu, jak również z sytuacją społeczną kobiet, izolowanych w domu i odciętych od świata zewnętrznego oraz ich niższą pozycją społeczną. Miłość romantyczna podniosła bowiem pozycję kobiety w rodzinie, stworzyła bowiem zapotrzebowanie na określony typ kobiecości przenikający wizerunek żony i matki. Jej zasługą było nie tylko odkrywanie intymności małżeńskiej poprzez nadawanie nowego znaczenia małżeństwu, pożyciu seksualnemu, ale także idealizacja kobiety-matki, co stworzyło nowy model macierzyństwa i wzmocniło rolę matki w wychowaniu dziecka. Wszystko to ociepliło relacje rodzinne, w których nastąpiło przesunięcie punktu ciężkości z władzy patriarchalnej na uczucia macierzyńskie.

Nowoczesny charakter miłości romantycznej pozostawał - wg Giddensa - długo w ukryciu z uwagi na jej ścisły związek z małżeństwem i macierzyństwem oraz ideałem prawdziwej, długotrwałej miłości ( Giddens 2007, s. 63). Nowatorstwem był jednak fakt, iż miłość zaczęto postrzegać jako warunek udanego małżeństwa oraz satysfakcjonującego życia seksualnego. Seks miał być realizowany w małżeństwie i służyć wyrażaniu miłości do współmałżonka. Szczęście osobiste utożsamiano zatem z dobrym małżeństwem i do niego ograniczano. Małżeństwo przestało być - jak kiedyś - układem gospodarczym, a stało się romantycznym związkiem we dwoje, opartym na miłości i współodczuwaniu. Coraz śmielszą rolę odgrywała w nim erotyka. Intymność w małżeństwie oznaczała „empatię, zrozumienie i wzajemne dochodzenie do tego, jak dogodzić partnerowi, a nie trzymanie się tradycyjnych wzorów miłości i opieki” (Jamieson 2008,s.123). Idealny współmałżonek miał być powiernikiem, troskliwym opiekunem i wrażliwym partnerem seksualnym (Giddens 2007, s.121-123) Miłość i wzajemna troska stanowiły centralne wartości intymności małżeńskiej.

Pomimo nowoczesnych cech zawartych w ideale miłości romantycznej, uważano, że powinna być ona realizowana według tradycyjnych wzorów, z wyraźnym podziałem na role męskie i kobiece. Ponadto istniało przekonanie, iż miłość posiada inne oblicza u kobiet i mężczyzn, a komplementarność ta jest dla małżeństwa i rodziny korzystna. Silne zróżnicowanie między płciami, akcentowane było często w modelu nowoczesnym, zwłaszcza w jego pierwszej fazie, tj. posttradycyjnej. Przyczyniał się do tego podział na sferę publiczną, w której pracowali mężczyźni oraz prywatną, tworzoną przez kobiety. Przewaga mężczyzn nad kobietami nie znajdowała jednak już takiej akceptacji społecznej i wsparcia w kulturze, jak dawniej. Rodziła się możliwość rozwijania relacji rodzinnych opartych na równości, a po drugiej wojnie światowej - nawet partnerskich. Sprzyjało to pogłębianiu emocjonalności we wzajemnych relacjach. Wraz ze wzrostem znaczenia miłości i seksu dla jakości życia małżeńskiego, zaczęto z czasem coraz częściej tolerować przedmałżeńskie kontakty seksualne. Zachowania takie tolerowano częściej w stosunku do partnerów posiadających względem siebie plany matrymonialne, jak również w odniesieniu do mężczyzn, co widoczne było także w tradycyjnym modelu rodziny. Zapoczątkowało to stopniowy proces wyodrębniania się miłości i seksu z małżeństwa i rodziny, widoczny wyraźnie w następnym modelu rodziny. Jego następstwem okazał się coraz bardziej liberalny stosunek do norm moralności małżeńskiej.

Wraz z odkryciem intymności wśród dorosłych, doszło równocześnie do pogłębienia bliskości z dzieckiem, chociaż zdaniem historyków, aż do połowy dwudziestego wieku w wielu krajach relacje z dziećmi nie były silne emocjonalnie, a rodzina nie była zorientowana na potrzeby dziecka (Giddens 2007, s.125). W wieku XIX -tym odkryte zostaje zjawisko seksualności dziecięcej, z którego Freud uczynił później podstawę rozwoju psychoanalizy. Paniczny strach przed dziecięcą skłonnością do onanizmu, postrzeganego z jednej strony jako predyspozycja naturalna, a z drugiej jako groźne dla zdrowia fizycznego i psychicznego schorzenie, powodował powstanie określonego systemu działań rodzicielskich i wychowawczych. Rodziców obarczono obowiązkiem ciągłego nadzoru oraz kontroli dziecka. Wymagało to nieustającego kontaktu z nim, trzymania go w zasięgu wzroku, rozmów na tematy intymne, zwierzania się z najskrytszych myśli, przy jednocześnie pełnej nietolerancji postawie dorosłych wobec dziecięcych sekretów i odczuć. Sytuacja taka wymuszała zmiany w strukturze rodzinnej. Tworzyła się zatem nowoczesna struktura rodziny, sprzyjająca zacieśnianiu więzi rodzinnych, ale także wzmacniająca hierarchię władzy typową dla tej struktury (Bauman 1997, s.100-101). Według takiej interpretacji, dążenie do bliskości z dzieckiem nie było powodowane większą emocjonalnością, ciepłem i zrozumieniem potrzeb dziecka, lecz chęcią lepszej ingerencji, kontroli i podporządkowania jego zachowań panującym normom. Nie dziwi zatem fakt jeszcze długo utrzymujących się surowych zachowań rodziców wobec dzieci.

Z analiz historycznych wynika, iż nawet w początkach XX -ego wieku, rodzice poświęcali mało czasu na kontakty z dziećmi, niewiele z nimi przebywali, rzadko rozmawiali jak z równymi sobie, nie nawiązywali kontaktów koleżeńskich i nie uważali za stosowne robienie pewnych rzeczy wspólnie. W relacjach z dzieckiem oczekiwano szacunku i podporządkowania. Oczywiście istniało pod tym względem pewne zróżnicowanie w poszczególnych społeczeństwach, ale zasadniczy trend był właśnie taki. Pomimo tego, rodzina XX -ego wieku otwarła się na dziecko, jego potrzeby i możliwości w porównaniu do modelu tradycyjnego, czy też - wg opinii niektórych badaczy - do późniejszego modelu ponowoczesnego rodziny. Dlatego też określa się go jako infantocentryczny, zwłaszcza po II-ej wojnie światowej. Dziecko, podobnie jak - miłość, małżeństwo i macierzyństwo - zyskało wymiar romantyczny. Postrzegano je jako owoc wzajemnej miłości rodziców, wartość nadającą sens małżeństwu, a nie jak wcześniej instrumentalną. Ponadto widziano w nim czynnik osobistego rozwoju rodziców. Zgodnie z romantyczną wizją macierzyństwa, było ono misją, „przeznaczeniem” i powołaniem kobiety, a miłość matki czymś naturalnym, wrodzonym instynktem. Bycie „dobrą matką” stanowiło przepustkę do osiągnięcia osobistego szczęścia i społecznego szacunku. Zdaniem badaczy „dobra matka” z początku XX-ego wieku, to przede wszystkim dobra gospodyni, która kochała swe dzieci i opiekowała się nimi. W połowie wieku cechowała ją dodatkowo empatia oraz zrozumienie (Bauman, s.125). Ponadto „dobra matka” z tego okresu skłonna była rezygnować ze swojej wolności, redukować egoizm oraz własne potrzeby na rzecz dziecka. Gotowa była poświęcić mu więcej czasu i uwagi aniżeli sobie. Przede wszystkim czuła się za dziecko odpowiedzialna. Dodać należy, iż oprócz bycia troskliwą opiekunką, miała być ona także przekazicielką ważnych w życiu wartości. Taki model matki znajdował uznanie i wsparcie ze strony religii katolickiej i Kościoła. Przemiany modelu matki szły zatem w kierunku pogłębiania wzajemnej bliskości z dzieckiem. Nie bez przyczyny powyższy model rodziny socjologowie określają jako the king child with parents (królewicz/królewna z rodzicami).

Powyższe zmiany zachodzące w modelu rodziny nowoczesnej kształtowały nową kulturę wychowawczą rodziny. Z jednej strony nastąpiła wyraźna demokratyzacja świadomości rodzicielskiej w sferze wzajemnych relacji z dzieckiem, a z drugiej pozostawano nadal w zakresie dość tradycyjnych celów wychowania. Starano się stworzyć dziecku lepsze warunki prorozwojowe, ale jednocześnie pozbawiano go indywidualizmu, nie uczono samodzielności, lecz podporządkowania i bierności. Był to zatem przejaw jego przedmiotowego traktowania, chociaż było ono dla rodziców bardzo cennym „przedmiotem” (Sikorska 2009, s.249). Oczywiście istniało w tym zakresie pewne zróżnicowanie w wybranych krajach i środowiskach społecznych. Pomimo cieplejszych i bliższych stosunków rodzinnych, do głosu zaczęły dochodzić niepokojące sygnały świadczące o nowych postawach rodzicielskich wobec dziecka. Widoczne było w nich postrzeganie i ocenianie dziecka w kategoriach kosztów i korzyści jakich mogło dostarczyć rodzicom jego urodzenie i wychowywanie. Tak silna racjonalizacja myślenia o dziecku jako wartości rodzinnej doprowadziła z czasem do spłycenia wrażliwości dorosłych wobec niego oraz wzrostu nieufności między pokoleniami. Postępowanie takie było niewątpliwie sprzeczne z romantyczną wizją dziecka i rodzicielstwa. Mimo tych niebezpieczeństw, model rodziny nowoczesnej oceniany jest dzisiaj w zasadzie pozytywnie. Generalnie zaspokajał on bowiem potrzebę bezpieczeństwa i miłości, tworzył jasno określone granice wewnątrz systemu rodzinnego (między systemem małżeńskim a rodzicielskim) oraz rodziną a sferą publiczną, redukował stres i rozwijał więzi intymne w rodzinie.

Rodzina ponowoczesna jako „poszukiwanie nowej intymności”

Ten model rodziny jest wyrazem kultury ponowoczesnej. W Europie Zachodniej pojawił się on w już w latach sześćdziesiątych, a w Polsce w latach dziewięćdziesiątych XX-ego wieku. Rozwój nowych technologii oraz pogłębianie się mentalności indywidualistycznej, spowodowało niezwykle dynamiczne i głębokie przemiany w modelu rodziny. Nigdy wcześniej nie były one tak intensywne i diametralnie zmieniające myślenie o rodzinie, małżeństwie, miłości i dziecku. Rosnący indywidualizm wyostrzył stosunki człowieka z rodziną i społeczeństwem oraz ukształtował nowy typ człowieka i jego relacji ze światem.

W ujęciu modelowym człowiek ponowoczesny określa się najczęściej w kategoriach własnego „ja”, a stosunki z innymi opiera na zasadzie wymiany, współpracy i rywalizacji. Podstawą wzajemnych relacji jest wzajemność interesów i korzyści. Poczucie własnej wartości uzależnia on od osiąganych sukcesów. Sam podejmuje aktywność i realizuje cele, służące przede wszystkim jego samorealizacji. Swoje dobro stawia zawsze ponad dobrem rodziny. Pełnione przez niego role mają charakter kontraktu. Rodzina nie ponosi odpowiedzialności za swych członków w takim zakresie, jak dawniej. Dlatego też każdy powinien odpowiadać za siebie. Powyższe cechy skłaniają go do poszukiwania sensu życia w samospełnieniu i odkrywaniu własnej tożsamości. Droga do tego wiedzie między innymi poprzez pogłębianie doznań w sferze intymnej. Człowiek staje się w tej dziedzinie swoistym baumanowskim „poszukiwaczem i kolekcjonerem wrażeń”. Cechuje go wrażliwość na nowe emocje, głód nowych przeżyć, podatność na różnego rodzaju pokusy i uwodzenia (Bauman 1997, s.92-94). Intymności poszukuje w różnych sytuacjach, w bliskich relacjach z równymi mu osobami, ale nie koniecznie w małżeństwie i rodzinie. W ponowoczesności zanika romantyczny i sielankowy obraz związku małżeńskiego widoczny w nowoczesności. Związek małżeński przekształcił się w układ, którego celem jest „poszukiwanie intymności” w postaci pogłębiania własnej satysfakcji emocjonalnej, służącej odnalezieniu własnego „ja”. Małżeństwo przestaje być miejscem budowania trwałych wartości rodzinnych i społecznych, jak również jedynym miejscem realizowania miłości, pożycia seksualnego oraz odczuwania erotycznych rozkoszy, co było charakterystyczne dla poprzedniego modelu.

W modelu ponowoczesnym, miłość coraz bardziej przypomina przyjaźń. Nie ważna jest w niej siła uczucia, lecz takie jej cechy, jak: wzajemne zrozumienie, dobra komunikacja, emocjonalne wsparcie osób tworzących związek, wolność oraz możliwość samorealizacji. Mniej istotna wydaje się nawet atrakcyjność fizyczna partnerów. Miłość taka nie spada na człowieka, jak „grom z jasnego nieba” tylko należy ją wypracować. Jej realizacja nie jest jednak łatwa, wymaga ciągłych starań partnerów, nieustannej dbałości o jakość wzajemnych relacji, wspólnej odpowiedzialności, a nawet poczucia humoru (Sikorska 2009, s.149-150). Podobnie jak inne relacje nabrała ona charakteru kontraktowego i konsensualnego. Miejscem realizacji może być małżeństwo albo jakikolwiek związek nieformalny, heteroseksualny czy homoseksualny.

Seks - w porównaniu do wcześniejszych epok - zmienił również swoje cele i znaczenie. Służyć ma nie - jak dawniej - budowaniu trwałych układów, reprodukcji, czy wyrażaniu miłości do współmałżonka, czyli umacnianiu małżeństwa i rodziny, ale wzmacnianiu oraz wrażaniu własnego „ja”, czyli siebie. Jego cechą powinna być zatem kreatywność, plastyczność oraz „wolność od z góry narzuconych wyobrażeń tego co typowe lub stosowne” ( Giddens 2006, s.135). Nastąpiło zatem coraz większe rozdzielenie go od miłości i zachowań małżeńskich. Seks w taki sposób rozumiany - podobnie jak miłość - może być realizowany w każdym związku (formalnym i nieformalnym) i z każdym partnerem ( bez względu na płeć), ale warunkiem jest ich autonomia i równość. Również erotyka nabywa cech wartości samoistnej. Zostaje uwolniona od skrępowań narzuconych jej przez funkcje rozrodcze i miłosne zaangażowanie. Przeżycie erotyczne nabiera charakteru wielokrotnego epizodu z tendencją do eksperymentowania w zakresie pogłębiania własnych odczuć (Bauman 1997 s.98-99).

W modelu ponowoczesnym ideałem relacji między partnerami poszukującymi intymności staje się „ bycie ze sobą”, określane - za Giddensem - jako „czysta relacja”. Jest to zawsze związek równych sobie osób, którego podstawowym celem jest wzajemne poznanie, zrozumienie, refleksyjność oraz chęć stworzenia satysfakcjonującej emocjonalnie relacji. Jej zasadniczą cechą jest wyłącznie dbałość o jej utrzymanie oraz pilnowanie, aby dostarczała każdemu partnerowi psychicznej gratyfikacji. Nie posiada ona żadnych bardziej „praktycznych” celów i form. Nie zawiera także jakiegokolwiek zakotwiczenia w warunkach zewnętrznych (np. życiu społecznym, ekonomicznym, religii), a utrzymywana jest wyłącznie dla korzyści, których sama dostarcza. Określenie „czysta” oznacza, iż nie ma innej racji bytu ponad i poza nią samą. Podstawowym warunkiem zaistnienia „czystej relacji” jest „zobowiązanie” będące szczególnym rodzajem zaufania oraz autentyczność. „Czysta relacja” wymaga nieustanej refleksji, wzajemnego zwierzania się partnerów i pytania, czy stworzony przez nich związek jest wciąż satysfakcjonujący. Motywem przewodnim tej relacji staje się pytanie „czy wszystko jest w porządku? ”, które zawiera w sobie nieustające wątpienie. Jeżeli odpowiedź jest negatywna, to związek ulega zerwaniu. Wskazuje on więc kruchość i luźny charakter wzajemnych stosunków, ale z drugiej strony stwarza duże możliwości odkrywania i konstruowania narracji własnego „ja”. Związek nie musi być trwały, ale za to ma dostarczać partnerom satysfakcji. Ten typ relacji może być postrzegany - jak uważa A. Giddens - jako rodzaj obrony przed napierającym światem zewnętrznym. O stabilności związku decyduje wyłącznie intymność, a nie bardziej trwałe wartości, np. posiadanie dzieci. One już nie pełnią integrującej roli w życiu dorosłych, w małżeństwie, rodzinie, czy innych związkach. Uważa się nawet, iż mogą być przeszkodą w budowaniu intymności opartej na czystej relacji. Zakłada ona bowiem, że ważne jest to, co osiąga się w związku, a nie dzięki niemu (Giddens 2006, 122- 136). Taki kierunek przeobrażeń życia osobistego, prowadzi do rozwoju tzw. kultury terapeutycznej, której zasadniczym celem jest poznawanie siebie, rozwijanie własnej niezależności, samorealizacja i samoakceptacja. W związkach intymnych ważniejszą niż miłość staje się szczera i pełna komunikacja, dzielenie się uczuciami oraz akceptacja słabości partnera. Kultura taka stwarza warunki dla związków wrażliwych, otwartych, intensywnych, ale z drugiej strony bardzo je osłabia i obciąża dużym ryzykiem nietrwałości. Rodzi to niepewność, ból i cierpienie. Zdaniem niektórych badaczy, nie tworzy to - wbrew oczekiwaniom - klimatu do rozwoju trwałych uczuć i dojrzałej miłości (Bellah 2007, s.205-227). Kultura terapeutyczna zmienia ideał samej miłości, w miłość współbieżną, egalitarną opartą na potrzebach dwóch niezależnych jednostek, które mogą się różnić. Postawę powinności i poświęcenia - charakterystyczną dla dojrzałej miłości - próbuje zastąpić postawą terapeutyczną, tj. pełnej i szczerej komunikacji pomiędzy dążącymi do samorealizacji partnerami. Miejsce zaś moralności zająć ma postawa autentyczności oznaczająca „szczerość z samym sobą”. Z kolei trwałość wszelkich związków wykazujących podobieństwo do czystej relacji, może zostać w każdej chwili zakwestionowana jeżeli któraś ze stron uzna, że jest wykorzystywana lub krzywdzona. Jak widać, przemiany intymności prowadzą do coraz większej demokratyzacji życia osobistego, indywidualizacji, emancypacji oraz koncentracji jednostki na sobie. Udział jednostek w ustalaniu warunków współistnienia - to według Giddensa - ideał czystej relacji (Giddens 2006, s.224).

Demokratyzacja relacji rodzinnych objęła również stosunki rodzice - dzieci. W modelu ponowoczesnym rodziny dąży się do partnerskiego traktowania dziecka, nawiązując do wzorca czystej relacji. O ile relacje takie możliwe są do osiągnięcia z dorosłymi dziećmi, to z pewnością nie z małymi. Pod postacią rzekomego partnerstwa, koleżeństwa, symetryczności relacji i przyjaźni kryje się często chęć zredukowania odpowiedzialności za dziecko i jego wychowanie. Rodzice czują się obciążeni wymaganiami stawianymi im przez społeczeństwo, jak również zmęczeni powinnościami i obowiązkami roli rodzicielskiej. Ich zadaniem jest bowiem dostarczenie społeczeństwu dzieci „wysokiej jakości”, co w dobie rosnącej konkurencji i rywalizacji jest trudne. Dzieci wymagają dużych nakładów finansowych oraz wielu wyrzeczeń osobistych, a niekiedy utrudniają samorealizację i samorozwój dorosłych. Nie ułatwiają również budowania związków opartych na czystej relacji. Wszystko to kształtuje ambiwalentne postawy wobec dziecka. Z jednej strony jest ono upragnioną wartością, obiektem największej miłości, ciepłych relacji i ogromnych starań rodziców, aby stworzyć mu jak najlepszą przyszłość, a z drugiej źródłem niechęci dorosłych do jego posiadania i wychowywania. Z jednej strony widoczne są zatem tendencje do pogłębiania intymności z dzieckiem, a z drugiej różne formy wycofywania się z bliskich z nim relacji. „Dobra matka” w ponowoczesności nie przypomina matek z wcześniejszych epok. Posiada ona bowiem prawo do samorealizacji i własnego szczęścia, nawet kosztem dziecka, np. mniejszej ilości czasu z nim spędzonego. Dobro matki nie musi być podporządkowane dobru dziecka. Ponadto nie musi być matką doskonałą, tylko dość dobrą. W tej dziedzinie nie musi dążyć do ideału. Nie powinna również czuć się winna za ewentualne niepowodzenia wychowawcze. Ma prawo do błędów i niepewności, co zmniejsza jej poczucie odpowiedzialności za dziecko. W sytuacjach trudnych powinna korzystać z pomocy ekspertów. Przesadne jednak korzystanie z ich rad, prowadzić może do instrumentalizacji relacji z dzieckiem, zaniku spontaniczności i autentyczności we wzajemnych stosunkach. Grozi to odarciem wzajemnych relacji z miłości, ciepła i bliskości, na rzecz treningów, terapii i różnorodnych technik wychowawczych. W skrajnych sytuacjach prowadzić może do utraty umiejętności rodzicielskich (tzw. zjawisko „proletaryzacji rodzicielstwa”). Miłość macierzyńska nie jest - w tym modelu - czymś naturalnym, wrodzonym, lecz wyłącznie konstruktem kulturowym. Cechą nowego ojca jest natomiast silne dążenia do nawiązywania bliskich, emocjonalnych relacji z dzieckiem, bycie w pełni zaangażowanym w jego wychowanie oraz - czasem bardziej aniżeli matka - odpowiedzialnym za jego rozwój.

W ponowoczesnym modelu rodziny dziecko bywa często osamotnione, zagubione i opuszczone wbrew głoszonej ideologii o bliskich i ciepłych relacjach międzypokoleniowych.

Prowadzą do tego również nowe modele rodziny i formy alternatywne, które - według niektórych badaczy - bardziej służą interesom dorosłych aniżeli dziecku. Pozbawiają je bowiem możliwości posiadania „na co dzień” obojga rodziców, skazują na osamotnienie oraz dokonywanie trudnych psychologicznie wyborów. W przeciwieństwie do poprzedniego modelu rodziny ten określany bywa jako the king pair with a child, w celu zaakcentowania jego parentocentryczności.

W interpretacji Z. Baumana, rodzicielstwo staje się jeszcze z innych powodów źródłem rozluźnienia więzi z dzieckiem. Przyczyną są zmiany zachodzące w postrzeganiu seksualności dziecięcej i seksualności rodziców. O ile w nowoczesności obawiano się seksualności dziecka (upodobania do onanizmu) i starano się ją ciągle mieć pod kontrolą, o tyle w ponowoczesności, obiektem strachu i kontroli staje się seksualność dorosłych ze względu na potencjalne możliwości dokonywania nadużyć wobec dziecka. Wcześniej kontrola seksualności dziecięcej wymagała zacieśniania więzów rodzinnych i bliskich relacji z dzieckiem, chociaż cel ich był restrykcyjny. W ponowoczesności natomiast seksualność dziecka stała się czynnikiem rozluźniającym więzi i osłabiającym bliskość rodzinną. Strach przed seksem ogarnął życie rodzinne i skłaniał do wstrzemięźliwości przed bliskimi kontaktami z dzieckiem. Wszędzie dopatrywano się podtekstów seksualnych i śladów przemocy seksualnej. Nowa czujność nakazywała „trzymać się z dala od dziecka”, powstrzymywać się od odruchów intymnych (np. bliskości cielesnej) i nie manifestować zbyt wylewnie miłości rodzicielskiej. Dziecko postrzegane jest zatem nie jako podmiot, lecz przedmiot płciowego pożądania rodziców. Strategia taka spowodowała ochłodzenie stosunków między rodzicami i dziećmi, ogołocenie ich z przejawów czułości i silniejszych uczuć. W obrębie niegdyś oczywistej opieki i troski doszukuje się dzisiaj oznak zachowań patologicznych. Rezultatem powyższych działań jest pogłębiająca się separacja między rodzicami i dziećmi, spadek zaufania do dorosłych oraz uczuciowy chłód. Powyższe tendencje przenikają także do świata dorosłych (lub z niego wypływają), w których również ma miejsce obsesyjne doszukiwanie się seksualnych odniesień. Wszelkie żywsze oznaki miłości, głębszych uczuć, czy przyjaźni zastępuje się repertuarem stonowanych emocji, powierzchownych zainteresowań drugą osobą, czy rutynowych kontaktów, które nie powinny zostawiać konsekwencji i być łatwe do „wypowiedzenia”. Ostrożność , niepewność, brak spontaniczności w wyrażaniu emocji i przekonanie, że nic nie można przyjmować za normalne staje się dominującą zasadą postępowania, także w sferze intymnej (Bauman1997, s.100-104).

Wnioski

Charakterystyka przemian modelu rodziny wykazuje, iż intymność to stosunkowo nowy „wynalazek” wyraźnie osadzony w kulturze danego społeczeństwa. Jej odkrywanie i pogłębianie następowało stopniowo wraz z demokratyzacją i indywidualizacją życia osobistego oraz rodzinnego. W rodzinie przednowoczesnej intymność była osłabiana ciągłą walką o przetrwanie oraz dużym dystansem między płciami i pokoleniami. Małżeństwo i rodzina miały charakter zadaniowy, co stwarzało określony stosunek do miłości. Była ona wartością mile widzianą w małżeństwie, ale nie bezwzględnie wymaganą dla jego prawidłowego funkcjonowania. Model ten nie rozwinął intymności, ale stworzył mocne podstawy dla jej rozwoju w następnej epoce. Rodzina tradycyjna odznaczała się bowiem dużą stabilnością, trwałością, przejrzystością struktury, jasno określonymi regułami ról i wzorcami zachowań rodzinnych, co dawało swoiste poczucie bezpieczeństwa jej członkom. Na takim fundamencie, w nowych warunkach społeczno-ekonomicznych, rodzina nowoczesna odkryła swoją intymność w postaci miłości romantycznej oraz romantycznej wizji macierzyństwa i dziecka uważanego za najważniejszą wartość małżeńską (owoc miłości małżeńskiej) i rodzinną. Model ten zaspokajał potrzebę bezpieczeństwa, miłości, redukował stres i rozwijał więzi osobowe. Takie wartości jak miłość, erotyka, udany seks, dziecko służyć miały umacnianiu małżeństwa i rodziny, które postrzegano jako nadrzędne formy życia społecznego w stosunku do związków nieformalnych.

W ponowoczesności nastąpiły dalsze przemiany w sferze intymnej. Doprowadziły one do znaczącej demokratyzacji życia osobistego oraz tworzenia się „postrodzinnej świadomości” wg której jednostka może żyć i być szczęśliwa również poza rodziną w intymnych związkach partnerskich w imię takich wartości, jak: wolność, równość, indywidualizm. Wszystkie te zmiany nie wyeliminowały jednak niebezpieczeństw, widocznych kiedyś w rodzinie, a nawet zrodziły nowe. Intymność dorosłych była w rodzinie tradycyjnej osłabiona, a dzisiaj również jest słaba lub nawet- zdaniem niektórych badaczy - znajduje się w kryzysie. Dawniej brakowało intymności na skutek trudnych warunków życiowych, a dzisiaj z powodu „obsesyjnego indywidualizmu”, który wprowadza w relacje rodzinne niepewność, chłód, osamotnienie, niszczącą rywalizację, egoizm oraz strach przed odpowiedzialnością. Ważne wartości rodzinne ulegają degradacji na rzecz płytko rozumianego samorozwoju. Miłość, seksualność, erotyka nie wzmacniają małżeństwa i rodziny, lecz jednostkę. Ponadto mieszanie i łączenie tych gatunków wydaje się być w ponowoczesnej kulturze ryzykowne. Lepiej zatem uprawiać je oddzielnie w niezobowiązujących związkach. Urzeczywistnianie ich w małżeństwie, wymagającym długotrwałych zobowiązań, jest dla „kolekcjonera wrażeń” rodzajem pułapki zagrażającej jego wolności. Dodać należy, iż powyższe gatunki poddaje się coraz częściej kontroli kryteriów estetycznych, a nie - jak w epokach wcześniejszych - ocenom moralnym (normom, wartościom). Tendencje takie postrzegać można za oryginalne i kreatywne, ale nie ułatwiają one budowania trwałej i bezpiecznej sfery intymnej.

W stosunku do dziecka, spotykamy dzisiaj - w czasach późnej nowoczesności - również przedmiotowe i instrumentalne jego traktowanie, zarzucane do niedawna głównie rodzinie tradycyjnej. Zarówno kiedyś jaki i dzisiaj stanowi ono wyznacznik statusu rodziny, a jego potrzeby bywają często marginalizowane na korzyść potrzeb rodziców. Zmieniły się tylko potrzeby. Dawniej chodziło o przetrwanie, a dzisiaj o samorealizację i samospełnienie. Osamotnienie było i jest nadal wpisane w sytuację rodzinną dziecka, chociaż obecnie jest często zawoalowane pod postacią nowych modeli rodziny, nowych wzorców rodzicielstwa, stylów życia oraz nowych technik wychowawczych. W rodzinie tradycyjnej traktowano dzieci jak małych dorosłych, a w ponowoczesnej „przyspiesza się dzieciństwo” w celu jak najszybszej adultyzacji dziecka i zwolnienia rodziców z odpowiedzialności. Rodzice zaś - zgodnie z obecnym wzorcem kultury - mogą zachowywać się infantylnie i nieodpowiedzialnie w imię własnej autentyczności. W nowoczesności chroniono dzieci i ich dzieciństwo przed dorosłymi, a dzisiaj dorośli chronią swoją dorosłość przed dziećmi. Tak rozwijająca się intymność nie tworzy bezpiecznych fundamentów dla relacji rodzinnych i kształtowanej przez nie kultury wychowawczej. Można nawet zastanawiać się, czy rodzina XXI-ego wieku na pewno ją odnalazła?

Bibliografia

Bauman Z. (1997), O ponowoczesnych pożytkach z seksu, „ Studia Socjologiczne” 1997, 4(47).

Bellah R. ( 2007), Skłonności serca, Warszawa ,Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne.

Bokszański Z. ( 2007), Indywidualizm a zmiana, Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN .

Burkart G. (1998), Individualisierung und Elternschaft. Eine empirische Überprüfung der Individualisierungsthese am beispiel USA und ein Systematisierungsvorschlag, [w:] J. Friedrichs ( red.) Die Indyvidualisierungs-These, Opladen, Leske&Budrich.

Flandrin L.J. (1998), Historia rodziny, przeł. A. Kuryś , Warszawa, Oficyna Wydawnicza Volumen, Liga Republikańska.

Giddens A. (2001), Nowoczesność i tożsamość, Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN SA.

Giddens A. (2006), Przemiany intymności, Warszawa Wyd. Naukowe PWN.

Jamieson L. (2008), Od rodziny do intymności [w:] Socjologia codzienności, red. P. Sztompka, M. Bogunia-Borowska, Kraków, Wydawnictwo ZNAK .

Lasch Ch. ( 1997), Haven In Heartess World, New York .

Sikorska M. ( 2009), Nowa matka, nowy ojciec, nowe dziecko, Warszawa

Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne.

Streszczenie:

Artykuł jest teoretycznym studium poświęconym zagadnieniu przemian intymności rodzinnej w kontekście przeobrażeń społeczno-kulturowych rodziny europejskiej, począwszy od rodziny tradycyjnej poprzez rodzinę nowoczesną aż do ponowoczesnej. Rekonstrukcja tych trzech modeli rodziny, charakterystycznych dla odmiennych typów społeczeństw i kultur stanowi dogodną płaszczyznę ukazania przeobrażeń zachodzących w sferze relacji rodzinnych, zarówno małżeńskich, jak i rodzicielskich w dłuższej perspektywie czasowej. Analizując zjawisko intymności rodzinnej założono, iż: 1) jest ona wytworem kultury i społeczeństwa, które ją stworzyło, 2) ulega podobnym przeobrażeniom jak one, 3) istnieje podobieństwo między intymnością dorosłych a intymnością rodzice-dzieci, 4) intymność rodzinna tworzy określoną kulturą wychowawczą rodziny. W charakterystykach poszczególnych modeli rodziny, zwrócono uwagę na uwarunkowania, cele i status intymności w analizowanych okresach, jak również sens i znaczenie nadawane wartościom, które ją konstytuowały i konstytuują w XXI wieku. Ukazano także wpływ intymności dorosłych na stosunki rodzice-dzieci i kulturę wychowawczą rodziny. Starano się również pokazać zagrożenia i walory poszczególnych modeli rodziny w dziedzinie przemian intymności ze szczególnym uwzględnieniem niebezpieczeństw tkwiących w rodzinie ponowoczesnej oraz ich wpływu na socjalizację dziecka w rodzinie. Artykuł jest próbą przedstawienia zakresu i specyfiki przemian intymności małżeńskiej i rodzicielskiej, a nade wszystko poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie, czy rodzina europejska XXI wieku na pewno ją odnalazła we wzajemnych relacjach swoich członków.

Słowa klucze: intymność, przemiany rodziny, modele rodziny, relacje rodzinne, miłość, małżeństwo, seks, modele rodzicielstwa, dziecko jako wartość, kultura wychowawcza rodziny

Abstract

The article is devoted to theoretical study of the issue of transformation in the context of family intimacy socio-cultural transformation of the European family, ranging from the traditional family through the modern one to postmodern.

Reconstruction of the three models of the family, specific to different types of societies and cultures, provides a convenient platform to show transformations taking place in the sphere of family relations, both marriage and parenting in the long term.

Analyzing the phenomenon of family intimacy it was assumed that: 1) it is a product of culture and society that created it, 2) undergoes a similar transformation as they are, 3) there is a similarity between adult intimacy and intimacy of parent-child, 3) there is a similarity between adult intimacy and intimacy of parent-child, 4) the intimacy of a family creates its specific educational culture.

The characteristics of the various models of the family draw attention to the conditions,

objectives and status of intimacy in the analyzed periods, as well as the meaning and importance attached to the values that constituted the intimacy and constitute it in the twenty-first century. The impact of adult intimacy on the relationship parents-children and family upbringing culture has been shown with particular attention to the dangers inherent in the postmodern family, and their impact on the socialization of the child in the family.

The article is an attempt to present the scope and specifics of change of marital intimacy and parental one, and above all seeking to answer the question whether the twenty-first century European family certainly found it in the mutual relations of its members.

Keywords: love, marriage, models of parenting, child as a value, upbringing culture of the family, intimacy, transformation of the family, family models, family relations, sex.

L. Jamieson powołując się na Ch. Lascha wyjaśnia zjawisko „ proletaryzacji rodzicielstwa” jako proces zaniku umiejętności rodzicielskich w wyniku przejmowania opieki nad dziećmi przez specjalistów. Widać tutaj podobieństwo do sytuacji robotników, którzy tracili swe umiejętności na skutek zbyt narzucającego stylu zarządzania stosowanego przez kierowników; zob. P. Sztompka, dz. cyt. s.131.; Ch. Lasch, Haven In Heartess World, New York 1977.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Komunikacja Interrpersonalna, Pedagogika Opiekuńczo - Wychowawcza z Resocjalizacją, Pedagogika Społe
Kawula SI Y SPO ECZNE JAKO KLUCZOWA KATEGORIA PEDAGOGI KI SPO ECZNEJ, Pedagogika opiekuńczo- resocja
REFERAT, Resocjalizacja, Pedagogika społeczna
Kim są grafficiarze, Ir Ist. Pedagogika Resocjalizacja, PEDAGOGIKA SPOŁECZNA
Nieprzystosowanie społeczne, NWSP, RESOCJALIZACJA - PEDAGOGIKA RESOCJALIZACYJNA
MOBBING W PRACY (1), Pedagogika, Resocjalizacja, Kwestie społeczne
Metody pracy z dziećmi niedostosowanymi spolecznie, Resocjalizacja; Pedagogika; Dydaktyka;Socjologia
Rodzina jako grupa spoďż˝eczna, PEDAGOGIKA SPOŁECZ
Kierunki przemian współ.rodziny, Resocjalizacja; Pedagogika; Dydaktyka;Socjologia, filozofia, psycho
Podejścia psychologiczne, Pedagogika - studia, III semestr - resocjalizacyjna z profilaktyką społecz
Sytuacja dziecka w rodzinie funkcjonalnej i dysfunkcjonalnej, Pedagogika społeczna
Prawo rodzinne - informacje różne, Resocjalizacja; Pedagogika; Dydaktyka;Socjologia, filozofia, psyc
Wyklad 1Psychologiczne podstawy, referaty i materiały, Niedostosowanie społeczne, resocjalizacja, pe
SURDOSYNTEZA, referaty i materiały, Niedostosowanie społeczne, resocjalizacja, pedagogika, pedagogik
Fwd pedagogika resocjalizacyjna - zagadnienia. Ci, 2, INTERDYSPLINARNY CHARAKTER PEDAGOGIKI RESOCJAL

więcej podobnych podstron